Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Wolfgang Aniston

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Wolfgang Aniston
Wolfgang Aniston

Absolwent Slytherinu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 189
C. szczególne : zapach czilli-pieprzowy z papierosów, eleganckie garnitury
Galeony : -28
  Liczba postów : 252
https://www.czarodzieje.org/t23014-wolfgang-aniston
https://www.czarodzieje.org/t23017-wolf#783747
https://www.czarodzieje.org/t23013-wolfgang-aniston#783606
https://www.czarodzieje.org/t23222-wolfgang-aniston-dziennik
Wolfgang Aniston QzgSDG8




Administrator




Wolfgang Aniston Empty


PisanieWolfgang Aniston Empty Wolfgang Aniston  Wolfgang Aniston EmptySro Cze 12 2024, 21:36;


Arthur Wolfgang Aniston

DATA URODZENIA31.10.1993
CZYSTOŚĆ KRWI 75%
MIEJSCE URODZENIALeeds
MIEJSCE ZAMIESZKANIALondyn
UKOŃCZONA SZKOŁA Hogwart, Slytherin
UKOŃCZONE STUDIA Tak
WYBRANA POSADA DO OBJĘCIAAuror
PRZEPRACOWANY CZAS W POWYŻSZEJ PRACY od 2017?
WYBRANY WIZERUNEKKohei Higuchi


Wyglad

WZROST 189
BUDOWA CIAŁA  bardzo szczupły i z wyraźnymi mięśniami
KOLOR OCZU czarne
KOLOR WŁOSÓW czarne, czasem farbuje na rudy
ZNAKI SZCZEGÓLNE  -
PREFEROWANE UBRANIAzazwyczaj czarne garnitury najlepiej dwurzędowe i ciemne koszule; trudno mnie spotkać w dresiku idącego do sklepu


Charakter


Wokół mnie szeleszczą pergaminy
W których tonąłem od najmłodszych lat. Nigdy nie byłem samoistnie duszą towarzystwa. Miałem zbyt dużo do udowodnienia sobie oraz innym na temat tego jaki jestem. Rzucam raczej ponure bądź poważne spojrzenia, chodzą po korytarzu z kamienną twarzą. Nie oczaruję swoim zabawnym komentarzem albo słodkim pochlebstwem. Jednak wbrew temu, nigdy nie odczuwałem samotności. Niektórzy lgnęli do mojej tajemniczej aury, która tak często wydaje się pociągająca; czasem ja niczym magnes kręciłem się wokół osób, których energia mnie fascynowała. Nikt kto mnie zna, nie wymaga ode mnie zbyt wiele. Może sarkastycznego komentarza raz na jakiś czas, odrobinę czarnego humoru, albo rzeczowe wytłumaczenie rzeczy. Mam też nienaganne maniery i kiedy chcę jestem prawdziwym dżentelmenem. Tak naprawdę łatwo przyzwyczaić się do mojej obecności.

Ciągnie się za mną dym
Ale moja fasada jest bardzo skrupulatnie budowana. Staram się być we wszystkim jak najlepszy i nie przyjmuję porażek. Jednak mam poważną wadę, którą staram się uspokajać pośpiesznymi zaciągnięciami papierosa - jestem wybuchowy. Często utrudniało mi to życie, czasem pakowało w tarapaty. Bywają dni, że wystarczy drobnostka. Rzucam szklanką przez całą kuchnię, by rozsypać ją w drobny mak tylko dlatego że rozlałem odrobinę wody. Mijają lata, ja jestem starszy i potrafię się powstrzymać. A jeśli nie potrafię - palę. Jednak każdy znajomy kojarzy mnie chociaż z jednego wybuchu. W pracy również czy to słowami czy gestem, podkreślam swoje niezadowolenie. Nie spanikuję podczas aurorowej akcji, zawsze można na mnie polegać. Ale gdy wracam do biura po źle zakończonej sprawie, rozsypuję papiery po drodze w bezsilności, której nienawidzę najbardziej na świecie.

Kojarzę się z bezgwiezdną nocą
Rzadko można mnie uznać za pozytywny charakter. Raz zbyt sztywny, raz wybucham bez powodu, raz ciężko zrozumieć co mam na myśli. Trudno też przełamać się przez postawiony przeze mnie mur stabilności, pragnienia, niedoścignionej nigdy, perfekcji i pozornej kurtuazji. Jednak gdzieś czasem pojawiają się osoby dla których mój uśmiech jest szczery, a nie wymuszony i wyrachowany. Zdarza się, że odpowiadam żartem na żart, kiedy poznam kogoś przy kim nie muszę być idealny. Ponoć w  niektóre dni ściągam swoją ciemną zbroję przy innych i potrafię być bezbronny, wynurzając swoje nieleczone kompleksy.



Historia


Miałem pięć lat i byłem drobny jak trzcina.
Pamiętam jak często chowałem się w piwnicy ojca i przyglądałem się wszystkiemu co robi. Po co to wszystko? Jaki jest tego cel? Czy jest niesamowitym naukowcem? Poznał sekrety wszechświata? Wiedział, że kulę w szafce albo ukrywam pod schodami. Wiedział też, że nie powinienem widzieć niczego w tym pomieszczeniu. Zafascynowałem się na pojawiające się i znikające czarne chmury i opadające dymy. A potem uciekałem za nim gdy wychodził. Mieliśmy swoją własną słodką tajemnicę, której tak pilnie strzegłem.

Miałem dziewięć lat i nadal czekałem na list do Hogwartu.
Nie mogłem zrozumieć dlaczego mój ojciec postanowił odejść. Czy to przeze mnie? Matka powtarzała, że nie, ale przecież nie znała naszego sekretu. Nachodzą mnie koszmary w których budzę się przerażony, moczę łóżko ze strachu. Przypominam sobie potwory z piwnicy, a kiedy nie ma mojego ojca - wydają mi się być niemalże namacalne. Raz na jakiś czas wybucham niepohamowaną złością i tylko w ramionach Persefony mogę odetchnąć.

Miałem piętnaście lat i niewymuszony uśmiech na twarzy.
Odznaka prefekta była czymś na co czekałem i uważałem, że to mi się zwyczajnie należy. Zawsze jestem wzorowym uczniem, mam najlepsze oceny, a na moje wybuchy raz na jakiś czas, każdy może przymknąć oko, prawda? Na dodatek otaczam się znajomymi, co prawda większość to przejściowe, chwilowe rzeczy, ale muszę mieć kogoś wokół, by nie psuć swojego wizerunku. Do końca szkoły bujać się w relacjach na których mi specjalnie nie zależy, bo przecież dla mnie cel jest tylko jeden - być aurorem.

Miałem dwadzieścia jeden lat i w końcu byłem tam gdzie powinienem.
Potrzebowałem wiele czasu by zrozumieć co odkrył drobny człowiek stojący w podziemnej pracowni swojego ojca, ale wspomnienie to nigdy nie wygasło, tak samo jak koszmary, które co jakiś czas powracają na nowo. Okazało się, że artefakty które miał mój ojciec były wypchane czarną magią, która prawdopodobnie odcisnęła jakieś piętno na moim spokojnym śnie. Ponieważ szykowałem się do zostania pełnoprawnym aurorem, jasny był fakt, że musiałem wybadać co takiego spotkałem za młodu. Dlatego kiedy zwolniła się pozycja asystenta aurora, który był łowcą czarnomagicznych artefaktów - zrobiłem wszystko by zostać przydzielony właśnie jemu. Aby rozpracować ludzi, którzy to sprzedają, trzeba równie mocno znać towar. Wraz ze swoim mentorem zanurzam palec w czarnej magii. Nie robię tego z chęci posiadania tej zakazanej wiedzy. Wręcz przeciwnie, moja znajomość jej ma mi pomóc w jej zwalczaniu. W końcu nigdy nie chce być jak mój ojciec.

Miałem dwadzieścia osiem lat i dostałem propozycję marzeń.
Większość aurorów wiedziała, że jak na swój wiek wykazuje bardzo dużą wiedzę na temat artefaktów czarnomagicznych. Dlatego zostaję wysłany do zadania poza granicami Anglii, do akcji która ma potrwać długo terminowo. Od wewnątrz rozpracowujemy szajkę znanych handlowców artefaktami, działając pod przykrywką. A potem pełni glorii i splendoru powracamy do Ministerstwa, gdzie ponownie muszę przyzwyczaić się do codzienności, o której odrobinę zdążyłem już zapomnieć.


Rodzina


★ Persephone Aniston - możliwe, że nie jestem podobny do matki z wyglądu kiedy stoimy obok siebie. Ale przy każdym ruchu, rzuconym spojrzeniu, wykonanym geście, widać że jej geny przeszły na mnie płynnie. Jest moją opoką i wzorem, jedną z nielicznych osób która sprawiają, że nie wybucham niczym zapalnik przy mniej lub bardziej błahej sprawie. Jej uspokajająca dłoń na moim ramieniu potrafi powstrzymać huragan jak nikt inny. W moim życiu większość rzeczy robię, by pokazać jej jak bardzo jestem jej synem, mimo podobieństwa do ojca.
★ Ojciec - wyglądam jak on; jego rodzice emigrowali do Anglii z Japonii jak był małym dzieckiem. Od czasu rozwodu z matką, nie mam z nim kontaktu i nie zamierzam mieć.
★ Młodsza siostra



Ciekawostki


★ Chociaż moje pierwsze imię to Arthur, nie używam go na co dzień. Miałem okropne wspomnienia z tego jak ludzie chcieli mnie nazywać Archie, Artie, czy inne paskudnie słodkie zdrobnienia.
★ Palę papierosy o bardzo głupiej nazwie Wizz-Wizz Platinium, które pachną mieszanką proszku czili oraz pieprzu.
★ Mam powracające koszmary. Czasem wywołuje je jakaś stresująca sytuacja, a bywa że po prostu same z siebie mnie nachodzą. Czasem jedynie kręcę się niespokojnie w miejscu. A są noce gdy zrywam się z krzykiem z mokrą koszulką. Ponieważ nie lubię okazywać swoich słabości, z tego powodu rzadko sypiam obok kogoś, a w Hogwarcie bardzo szybko nauczyłem się zaklęcia wyciszającego.
★ Kiedy nie pracowałem poza granicą, dałem się namówić na zajęcia foxtrota z matką, więc dość ironicznie, nie jestem takim złym tancerzem.
★ Po alkoholu jestem znacznie bardziej wyluzowany, śmieję się jak nigdy i mam nastrój kierownika imprezy. Oczywiście po znacznej dawce.


Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4247
  Liczba postów : 2148
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Wolfgang Aniston QzgSDG8




Moderator




Wolfgang Aniston Empty


PisanieWolfgang Aniston Empty Re: Wolfgang Aniston  Wolfgang Aniston EmptyCzw Cze 13 2024, 19:45;



DOROSŁY!

Witamy Cię na Czarodziejach! Twoja karta zostaje zaakceptowana, dostajesz więc uprawnienia do gry. Poniżej znajdziesz przydatne w dalszych krokach na forum linki, z którymi warto abyś się zapoznał!



______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down
 

Wolfgang Aniston

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Wolfgang Aniston QCuY7ok :: 
karty postaci
 :: 
karty doroslych
-