Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 We belong together

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Lennox Rain
Lennox Rain

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 200cm
C. szczególne : Drżące ręce, zapach mięty
Galeony : 401
  Liczba postów : 91
https://www.czarodzieje.org/t22758-lennox-rain#767302
https://www.czarodzieje.org/t22767-lie-to-me-poczta-lennoxa#767560
https://www.czarodzieje.org/t22759-lennox-rain#767305
We belong together QzgSDG8




Gracz




We belong together Empty


PisanieWe belong together Empty We belong together  We belong together EmptySro 17 Lip - 21:27;


Retrospekcje

Osoby: Lennox Rain i @Thalia S. Heartling
Miejsce rozgrywki: Ognisty zakątek
Rok rozgrywki: 2024
Okoliczności: Kontynuacja wątku z Celtyckiej nocy!


- No, i to na ile sposobów - parsknął, przestając walczyć ze wstążką dopiero, gdy Thalia złapała jego dłoń, całościowo uspokajając się nagle pod tak miłym gestem, którego szczerze się nie spodziewał. Wziął głębszy wdech, przyglądając się przez chwilę ich dłoniom i odwzajemniając uścisk, trochę dla wygody, a trochę dla upewnienia się w tym, że tego chce. Jakimś cudem ręka mu nawet odrobinę nie zadrżała, być może bliskość zapewniała wystarczające rozluźnienie, a może magia Celtyckiej nocy chciała darować mu maksymalnej kompromitacji przed swoją żoną.
- ...Lia, daj spokój - westchnął, w pierwszej chwili zakładając, że żartuje, by dopiero przy jej próbie wycofania się zauważyć, że była poważna. - Tego się po mnie spodziewasz? - Spytał głupio, dając się zbić tym z tropu. - Znaczy- no domyślam się, że nie spodziewasz się po mnie jakichś dobrych rzeczy, ale- Lia, przysięgam ci, że to nie był eliksir ciążowy. Nie jestem z nikim, nie byłem z nikim - zaznaczył, chwytając jej rękę znowu, ale po to, by poprowadzić ją na swoją klatkę piersiową, jakby naprawdę mogła przez same uderzenia jego serca zrozumieć, że nie żartuje. - Wpadły mi tam randomowe składniki, mówiłem ci. Nie jestem aż takim chujem - zapewnił, nagle orientując się, że może jednak nie o takie oskarżenia Thalii chodziło - może po prostu ona ruszyła już do przodu? Wyjechała bez rozmowy, może nie czuła potrzeby oglądania się na ich małżeństwo... - ...czy ty się z kimś spotykasz? - Palnął, nie mogąc powstrzymać tak gwałtownej i dziwnie bolesnej myśli.
Powrót do góry Go down


Thalia S. Heartling
Thalia S. Heartling

Absolwent Slytherinu
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,65m
C. szczególne : czarny tatuaż armband na prawym przedramieniu || zapach miodu, szpitala i kawy
Galeony : 1007
  Liczba postów : 563
https://www.czarodzieje.org/t21575-thalia-s-heartling#701437
https://www.czarodzieje.org/t21580-thalia-poczta#701474
https://www.czarodzieje.org/t21579-thalia-s-heartling#701467
We belong together QzgSDG8




Moderator




We belong together Empty


PisanieWe belong together Empty Re: We belong together  We belong together EmptyCzw 18 Lip - 11:37;

Nie wiedziała co zrobić. Część jej chciała uciec daleko stąd, używając wszystkich sobie znanych zaklęć, by pozbyć się tej głupiej wstążki, która uziemiła ją przy osobie, przed którą uciekała miesiącami. Druga część czuła się tak, jakby nie mogła się poruszyć, jakby jej nogi przyrosły do ziemi i nie miało to nic wspólnego z pyłkiem, wywołującym przeróżne wizje. Stała tam, trzymała jego dłoń, a jednak czuła się tak, jakby obserwowała to wszystko z innego miejsca. To było zbyt znajome, znajomy zapach, znajome uczucie, a jednocześnie całkiem obce. Jak bardzo odsunęli się od siebie, skoro teraz nie potrafiła stwierdzić czy stała obok niej najważniejsza osoba w jej życiu, czy zupełny nieznajomy?
Osłupiała trzymała dłoń na jego piersi, gdy właśnie tam ją naprowadził. Czuła równe bicie serca, które kiedyś biło dla niej. Chciała się cofnąć, wycofać tak jak zrobiła to już wielokrotnie. Myślała, że była gotowa na tę konfrontację, ale teraz? Kiedy stali tak blisko zaczynało brakować jej tlenu. Wewnątrz ogarniała ją panika i tylko wiele lat trzymania wszystkiego za grubym murem pozwoliło jej trzymać panikę w środku, nie dając jej ujścia.
Nie jesteś? — powiedziała, zabierając rękę z jego piersi i zaciskając ją w pięść — No nie jesteś też głupi Lennox, nie wierzę, że wrzuciłeś do eliksiru przypadkowe składniki, że nie miałeś planu na konkretną miksturę. Nie chcesz mi powiedzieć, nie ma sprawy, ale nie kłam mi w żywe oczy. Myślę, że chociaż na to po wszystkim zasługuję. — powiedziała, patrzyła mu prosto w oczy, może sama nie szukała konfrontacji, ale ta znalazła ją mimo wszystko.
Przez twarz przemknęło jej niedowierzanie. Nie odpowiedziała od razu, patrzyła na niego w szoku, który po chwili przerodził się w czystą złość. Nie było już smutku, wspomnienie obrączki zawieszonej na szyi, która wywróciła jej świat do góry nogami, zblakła przy narastającej wściekłości. Nagle to, co chowała w sobie miesiącami, odbiło się w jej oczach. I nagle zaczęła żałować, że nie skorzystała z propozycji Nathaniela w lutym, że nie wzięła odwetu.
Nawet gdyby, to przynajmniej nikogo nie zaprosiłam do naszego wspólnego łóżka, prawda? — niejednoznaczna odpowiedź spłynęła lodem między nimi — Chociaż może tego byś właśnie chciał? Wyrównalibyśmy rachunki, poczułbyś się lepiej? — cała jej samokontrola odchodziła w zapomnienie — Przyjeżdżasz do Anglii po jakim czasie? Ile ci to, do cholery, zajęło? Ponad rok. Przez ten czas najwyraźniej byłeś zbyt zajęty bzykaniem mojej najlepszej przyjaciółki, co? Ale przecież pisałeś listy! Dion ci powiedział, wystarczyło. Sprawa załatwiona, to moja wina, powinnam była poklepać cię po pleckach, a może liczyłeś na trójkąt? — chciał rozmowy? Proszę bardzo, jej słowa przepełnione goryczą zawisły między nimi i oboje nie mieli dokąd uciec. Była zła, wściekła, na niego, na wstążkę przez którą nie mogła się odwrócić i odejść, na cały świat. Tama puściła, wylewając potok emocji i wcześniej niewypowiedzianych słów.


______________________

In your hands, there's a touch that can heal
But in those same hands, is the power to kill
Powrót do góry Go down


Lennox Rain
Lennox Rain

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 200cm
C. szczególne : Drżące ręce, zapach mięty
Galeony : 401
  Liczba postów : 91
https://www.czarodzieje.org/t22758-lennox-rain#767302
https://www.czarodzieje.org/t22767-lie-to-me-poczta-lennoxa#767560
https://www.czarodzieje.org/t22759-lennox-rain#767305
We belong together QzgSDG8




Gracz




We belong together Empty


PisanieWe belong together Empty Re: We belong together  We belong together EmptyCzw 18 Lip - 21:01;

- No do kurwy, wpadły mi tam randomowe składniki, robiłem eliksir rozluźniający mięśnie, ale wtrąciłem tam od chuja randomowych rzeczy i dlatego część z nich pokrywała się najwyraźniej z eliksirem ciążowym, NIE WIEM, nie robiłem nigdy eliksiru ciążowego - fuknął, bardzo starając się ograniczyć swoją frustrację do poddenerwowanego tonu, nie przechodząc jednak w krzyk. Tego tylko brakowało, żeby porządnie się wkurwił, gdy ze swoimi dwoma metrami wzrostu stał przywiązany do drobnej uzdrowicielki, której nie sposób było nie lubić; spodziewał się wpierdolu od znajomych Thalii, ale na takiej imprezie szkoda byłoby oberwać też od nieznajomych.
- Nie - wtrącił tylko, bo nie chciał tego, nie byłoby mu lepiej i nie wyrównaliby rachunków. Chyba trochę nie sądził, że Thalia faktycznie na niego wybuchnie, ale sam natychmiast zapomniał o swojej wcześniejszej złości, zbyt mocno czując, że przecież rzeczywiście zjebał. Powinien polecieć za nią od razu, kiedy tylko uciekła, a on... zagubił się w poczuciu winy i chował się za listami, które nie miały więcej sensu. Skupił się na szukaniu lekarstwa, które nie istniało, jakby odnalezienie go miało pomóc nie tylko z jego zdrowiem, ale też z małżeństwem. - Przepraszam - wyrzucił z siebie wreszcie, tak strasznie głupio, ale przynajmniej szczerze. Miał wrażenie, że czuje się podwójnie zraniony, jakby tym wybuchem Thalia uderzyła w niego również swoimi emocjami. - Byłoby lepiej, gdybym przyjechał wcześniej? Bo ja miałem poczucie, że wcale nie, że byłoby tak samo albo gorzej, bo wyjechałaś, więc gonienie cię... nie wiem, moje poczucie może być tragicznie głupie, ale nie wiedziałem co robić. Ja- no to zabrzmi idiotycznie, ale ja nie chciałem ciebie w ogóle ranić, więc skoro już to zrobiłem, to naprawdę nie chciałem tego kontynuować... ale nie ma tu twojej winy, przecież- Merlinie, chyba wiesz, że wiem, że to ja zjebałem? Że niezależnie od wszystkiego, nie powinienem tego robić? Że to było chujowe i nigdy, nigdy sobie nie wybaczę, że najwyraźniej w moim najgorszym momencie potrafiłem pozwolić sobie na coś takiego? - Westchnął, wolną dłonią przecierając twarz. - Zasługujesz na dużo więcej, a ja nie umiem ci tego dać, to jest... to jest paskudne uczucie, Lia.
Powrót do góry Go down


Thalia S. Heartling
Thalia S. Heartling

Absolwent Slytherinu
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,65m
C. szczególne : czarny tatuaż armband na prawym przedramieniu || zapach miodu, szpitala i kawy
Galeony : 1007
  Liczba postów : 563
https://www.czarodzieje.org/t21575-thalia-s-heartling#701437
https://www.czarodzieje.org/t21580-thalia-poczta#701474
https://www.czarodzieje.org/t21579-thalia-s-heartling#701467
We belong together QzgSDG8




Moderator




We belong together Empty


PisanieWe belong together Empty Re: We belong together  We belong together EmptyCzw 18 Lip - 22:10;

Zawsze był bardziej emocjonalny od niej. Bardziej porywczy, podczas gdy ona zwykle była oazą spokoju, rzadko traciła swoją fasadę. Dlatego teraz nawet nie drgnęła, kiedy podniósł głos, choć daleki był jeszcze od krzyku. Stała i na niego patrzyła, z lekkim grymasem na twarzy, niedowierzaniem, bo nie wierzyła w ani jedno słowo. Uniesiona brew, sarkastyczny pół uśmiech. Pozwoliła by swoje powiedział, i prychnęła, po prostu.
Świetnie — powiedziała tylko, skoro nie zamierzał jej powiedzieć, to nie zamierzała niczego z niego wyciągać. Właściwie, wolałaby wcale z nim nie rozmawiać, bo czuła jak rany na nowo się otwierają, po raz kolejny. Czuła też coś więcej, co nie pochodziło od niej. Chwilę jej zajęło zrozumienie, że magia tej nocy swoje zdziałała i miała ochotę krzyczeć. A może powinna być wdzięczna, że nie rzucili się na siebie w dzikim uścisku celtyckiej namiętności?
Nie podejrzewała, że tak wybuchnie. Tak długo tłumiła wszystko w sobie, że nie sądziła, że była zdolna do powiedzenie tych wszystkich rzeczy. A jednak to zrobiła i nie żałowała. To nie swój żal czuła, a Lennoxa, jego poczucie winy. Czy on więc czuł jej ognistą wściekłość, rozognioną frustrację? Nie chciała nic od niego słyszeć, była naprawdę rozdrażniona tym wszystkim, nie chciała też niczego od niego czuć. Jej własne emocje, zbyt skomplikowane były wystarczające.
I nagle wszystko ustało. Była pewna, że przestała nawet oddychać. Przeprosił, jeszcze przed chwilą chciała mu wygarnąć, że nawet tego przez ten cały czas nie zrobił, a on… Tak po prostu teraz ją przeprosił, jakby przepraszał, że wypił sok pomarańczowy, nie za to, że wywrócił całe jej życie, że ją zdradził z kimś, kogo uważała za swoją przyjaciółkę. A potem było tylko gorzej. Każde kolejne słowo, które mówił, odbijało się krzykiem w jej głowie. Stała oniemiała, że miał czelność mówić jej coś takiego. Że zapewniał ją jak bardzo żałował i najgorsze w tym wszystkim było to, że faktycznie tak było, czuła przecież jego żal. Chciała się zaśmiać, ironicznie i pusto, i chciała…
Chcę żebyś wiedział — zaczęła — że bardzo ze sobą walczę, żeby cię w tej chwili nie uderzyć — wycedziła powoli i cofnęła się na tyle, na ile pozwalała jej wstążka — Nie waż mi się mówić o paskudnych uczuciach, chcesz, żebym ci opowiedziała, jak ja się czuję? Jak się wtedy poczułam? Chciałeś mi dopiec? Wiem, że dużo pracowałam, ale na Merlina, nic innego nie potrafiłeś wymyślić? — wyrzuciła wolną rękę do góry — Cholera, ja mam klasę, jestem opanowana, zawsze, a teraz mam ochotę wydrapać ci oczy, za to, że stoisz tu przy mnie, przepraszasz nagle po takim czasie i czujesz żal! Że ja czuję twój głupi żal! — tym razem to ona zaczęła szarpać wstążkę, jakby to od tego zależało jej życie.


______________________

In your hands, there's a touch that can heal
But in those same hands, is the power to kill
Powrót do góry Go down


Lennox Rain
Lennox Rain

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 200cm
C. szczególne : Drżące ręce, zapach mięty
Galeony : 401
  Liczba postów : 91
https://www.czarodzieje.org/t22758-lennox-rain#767302
https://www.czarodzieje.org/t22767-lie-to-me-poczta-lennoxa#767560
https://www.czarodzieje.org/t22759-lennox-rain#767305
We belong together QzgSDG8




Gracz




We belong together Empty


PisanieWe belong together Empty Re: We belong together  We belong together EmptyPią 19 Lip - 16:49;

Nie czuł już na siebie aż takiej złości, czuł żal i obrzydzenie, więc czemu teraz tak szybko się unosił? Dlaczego miał wrażenie, że nagle puściła tama emocji, skoro taplał się w nich od miesięcy, doskonale zdając sobie z nich sprawę? Bał się wyciągać wnioski, że czuje emocje Thalii, to byłoby zbyt zuchwałe; może po prostu dopiero teraz przyszło mu stanąć twarzą w twarz z prawdą, może to całe procesowanie nie miało prawa się udać, dopóki nie zadzieje się przed Nią.
- To mnie uderz - odbił natychmiast, postępując krok do przodu, gdy tylko ona zrobiła swój do tyłu. Nie chciał dystansu, nie chciał ucieczki, nie chciał już udawać, że to wszystko się nie wydarzyło. Zdawał sobie sprawę z tego, że czego nie powie, to nie będzie wystarczające - bo zjebał, na Merlina, nie chciał wcale wybaczenia. W tej chwili wydawało mu się, że wcale nie wie czego chce, chociaż cichy głos podpowiadał mu z tyłu głowy, że to się nie zmieniło.
Zawsze chciał Thalię.
- Nie chcę się bronić, kurwa, bo nie uważam, że mam jakiekolwiek usprawiedliwienie, ale nie zamierzam- nie, nie pozwolę ci po prostu mnie gnoić, bo jeśli ja jestem w stanie żyć ze sobą po takim kurestwie, jeśli ja mogę przeprosić nawet za coś takiego, to ty też powinnaś być w stanie zobaczyć co mi zrobiłaś - wyrzucił z siebie w kolejnej fali złości. - Wiesz, że dużo pracowałaś, tak? Że byłaś duchem w naszym domu? Że nie spałaś w tym NASZYM łóżku od tygodni, bo jak już cudem wracałaś z pracy, to częściej padałaś na kanapie? To NASZE łóżko tak cię oburza? Ten żal, który czujesz, ten mój żal - zaznaczył, przechwytując jej związaną wstążką dłoń, być może robiąc to nieco mocniej, niż powinien. - To nie jest tylko żal, Thalia. To jest jebana tęsknota i to nie jest rok tęsknoty, to jest więcej. Tak, ja ciebie zdradziłem, ale ty mnie porzuciłaś i to dawno zanim wpadłem na debilny pomysł zbliżenia się do kogokolwiek innego. I to nie jest usprawiedliwienie, ale chciałbym, żebyś miała tego świadomość, bo nie jesteś tu jedyną zranioną i nie będziesz mi pierdolić, że nie mogę ci mówić jak ja się czuję. Czy to było dla ciebie okej? Takie małżeństwo na papierku, bez dopuszczania innych, ale bez bycia razem?
Powrót do góry Go down


Thalia S. Heartling
Thalia S. Heartling

Absolwent Slytherinu
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,65m
C. szczególne : czarny tatuaż armband na prawym przedramieniu || zapach miodu, szpitala i kawy
Galeony : 1007
  Liczba postów : 563
https://www.czarodzieje.org/t21575-thalia-s-heartling#701437
https://www.czarodzieje.org/t21580-thalia-poczta#701474
https://www.czarodzieje.org/t21579-thalia-s-heartling#701467
We belong together QzgSDG8




Moderator




We belong together Empty


PisanieWe belong together Empty Re: We belong together  We belong together EmptyPią 19 Lip - 22:18;

To było szaleństwo. Tyle miesięcy trzymania każdej jednej emocji w sobie, tyle czasu udawania, że zostawiła już wszystko za sobą. Ba! Nawet gorąco o tym zapewniała Noreen. A teraz stała w Hogsmeade i robiła scenę, nauczona powściągliwości – pękła. Była tym zaskoczona, choć przecież nie powinna, może w końcu dotarło do niej, że ostatecznie było tylko człowiekiem. Była zmęczona i nie chodziło wcale o zmęczenie, które czuła po długich dyżurach. Nie, to zmęczenie sięgało znacznie głębiej, jakby nie miała już sił udawać, że wszystko było w porządku. Powtórzyła te słowa przez te miesiące tyle razy, że powinny przestać być już prawdziwymi wyrazami.
Cofnęła się o kolejny krok, gdy On zrobił jeden w jej stronę. Nie chciała być tak blisko, chciała odejść chociaż i na kilka kroków, bo gdy stał tuż obok – nie mogła oddychać. Czuła jak serce bije jej w szaleńczym tempie, jak wszystkie emocje, te jej i Jego się mieszają w jedno. To było dla niej nowe, tyle czuć. Zwykle zamykała uczucie w szczelnym pudełku, by jej nie przeszkadzały, w jej pracy były bowiem często przeszkodą. I nie było tu mowy o współczuciu czy zaangażowaniu, ale tyle żalu, bólu, bezsilności? Na to nie mogła sobie pozwalać. A jednak teraz czuła to wszystko jednocześnie.
Trochę ci zeszło czasu na te pieprzone przeprosiny — warknęła, dając ujście już absolutnie wszystkiemu — Doskonale, kurwa, wiedziałeś na co się piszesz, kiedy poszedłeś ze mną przed ołtarz! Wiedziałeś, że zawsze będę gonić karierę, wiedziałeś jak ustawię priorytety, bo one zawsze takie były, bo ja nigdy tego nie ukrywałam! — może jej matka miała rację? Może Thalia nigdy nie powinna się wiązać z kimś, kto nie rozumiał pracy uzdrowiciela. Ale przecież Lennox miał to rozumieć. Musiała się poświęcić, musiała poświęcić wszystko, jeśli chciała być najlepsza, a ona nie potrafiła tego nie pragnąć. Czy naprawdę byli złoczyńcami dla swoich historii?
Ta jebana wstążka — powiedziała przez zęby, wciąż ją szarpiąc, a potem On złapał ją za dłoń — Puść mnie Lennox — czuła jak panika narasta w piersi. Była jej, a może jego? Gubiła się i to ją szalenie przerażało. Akceptowała tylko szpitalny chaos, który zawsze wiedziała jak ogarnąć. Bałaganu w swoim prywatnym życiu nie potrafiła posprzątać, a to denerwowało ją jeszcze bardziej. — A więc teraz będziesz zrzucać odpowiedzialność na mnie za to, że polazłeś do łóżka z moją przyjaciółką, doskonale — nie mieli dokąd uciec, widocznie Los chciał, by to tutaj zostało wszystko powiedziane — Przepraszam, że byłam zajęta ratowaniem życia — wycedziła, złość była łatwiejsza i łatwiej zbierała żniwo.
Thalia była trudna, uparta i zawzięta, ale przecież o tym wiedział. Czy jej się to podobało czy nie, znał ją, pewnie lepiej niż ktokolwiek inny. A może już nie? Może to było kiedyś? Jego zapach ją otumaniał, mącił w głowie dokładnie tak samo jak rzemyk, który widziała nad kołnierzykiem i wiedziała, co było na jego końcu. Serce szaleńczo jej przypominało, że było w nim wciąż miejsce dla Lennoxa, ale umysł podpowiadał, że Go w tej chwili nienawidziła. Dwie skrajne emocje toczyły walkę i nie wiedziała, która z nich wygra. Oddychała szybko, trochę zbyt szybko.
Cholera — panika również zebrała swoje żniwo, Heartling przyłożyła wolną dłoń do swojego mostka i dość gwałtownie go rozmasowała.


______________________

In your hands, there's a touch that can heal
But in those same hands, is the power to kill
Powrót do góry Go down


Lennox Rain
Lennox Rain

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 200cm
C. szczególne : Drżące ręce, zapach mięty
Galeony : 401
  Liczba postów : 91
https://www.czarodzieje.org/t22758-lennox-rain#767302
https://www.czarodzieje.org/t22767-lie-to-me-poczta-lennoxa#767560
https://www.czarodzieje.org/t22759-lennox-rain#767305
We belong together QzgSDG8




Gracz




We belong together Empty


PisanieWe belong together Empty Re: We belong together  We belong together EmptyPon 9 Wrz - 17:07;

- Przed ołtarzem też myślałaś o karierze? - Parsknął, nie mogąc się powstrzymać, bo nie miała prawa mu tego wytykać. Kiedy brali ślub, był przecież taki pewny, że ona też go kocha. Był pewny, że im się uda, że jest warto. Że on będzie musiał się dopasować do niej, a ona do niego, ale to miało działać, bo byli tak idealni, tak zakochani, tak sobie przeznaczeni. Kochał jej ambicje i nigdy nie chciał, żeby musiała z nich dla niego rezygnować, więc nie dopuszczał do siebie nawet cienia wątpliwości co do tego, czy właśnie o to prosił.
- NIE ZRZUCAM NA CIEBIE ODPOWIEDZIAL-...! - Sapnął, urywając ciężko w gwałtownym zrozumieniu, że unosi się trochę za bardzo, a to nie wyglądało dobrze - nie, kiedy to Thalia miała dookoła więcej znajomych, którzy mogli ich zaraz zaczepić. - Jeśli ja, będąc takim chujem, jestem w stanie przyznać się do tego, że nim jestem, to czemu ty, będąc tak zajebistą sobą, nie potrafisz dostrzec swojego błędu? Czemu życie innych było dla ciebie ważniejsze od mojego? - Wytknął jej, nie potrafiąc zdusić tego w sobie, bo to nie były przeprosiny, to była kolejna obelga. To był pieprzony gaslighting, bo przecież jak można mieć pretensje do wielkiej uzdrowicielki z misją zbawienia każdego, oprócz własnego męża? Otworzył usta do dalszego naciskania, ale zamknął je zaraz jak wyciągnięta z wody plumpka, wgapiając się tylko w Thalię, którą raczej rzadko można było zobaczyć tak... przejętą. Wrażliwą.
- ...Lia - podjął miękko, marszcząc brwi w mimowolnym zmartwieniu. Miał ochotę ją po prostu przytulić - zagarnąć do siebie, schować we własnych ramionach i pozwolić na to, by ich emocje całkiem zlały się w jedność. Wyciągnął nawet wolną rękę w jej stronę, pochylił się już, ale wtedy dotarło do niego, że to pomogłoby pewnie tylko jemu. To on potrzebował bliskości, ona dystansu. To on tęsknił, ona nienawidziła. - Odwróć się - podpowiedział jej, samemu robiąc to samo, by stali do siebie plecami. Zadbał o to, by ich dłonie - pomimo trzymającej ich blisko wstążki - nie stykały się, nagle zostając samemu. - I oddychaj po prostu - dodał nieco ciszej, nie wiedząc, czy jej taka prosta rada nie rozzłości. Chciał, żeby przez chwilę go nie widziała, nie słyszała i nie czuła. Chciał dać jej przestrzeń na uspokojenie się i pozbieranie w sobie, na złapanie oddechu bez tej presji bycia obserwowaną. On sam gotów był stać tak jak kołek i do końca imprezy, przy każdym powiewie wiatru zastanawiając się, czy przypadkiem nie poczuje zaraz pleców Thalii przylegających do jego własnych.
Powrót do góry Go down


Thalia S. Heartling
Thalia S. Heartling

Absolwent Slytherinu
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,65m
C. szczególne : czarny tatuaż armband na prawym przedramieniu || zapach miodu, szpitala i kawy
Galeony : 1007
  Liczba postów : 563
https://www.czarodzieje.org/t21575-thalia-s-heartling#701437
https://www.czarodzieje.org/t21580-thalia-poczta#701474
https://www.czarodzieje.org/t21579-thalia-s-heartling#701467
We belong together QzgSDG8




Moderator




We belong together Empty


PisanieWe belong together Empty Re: We belong together  We belong together EmptyCzw 19 Wrz - 20:33;

Ne miała mu za złe, że się unosił, bo przecież wcale nie byłą lepsza. Nie przejmowała się widownią, bo wbrew tego co myślał, wcale nie miała tak wielu przyjaciół i chociaż ci których miała, skoczyliby za nią w ogień, to nie sądziła, że ich tu spotkają. Robili scenę, taką, o jaką nigdy siebie nie podejrzewała, a przytłaczające emocje tylko sprawiały, że miała to głęboko w nosie. Nie reagowała tak, jakby większość zareagowała na krzyki i wzburzenie, ale nie była też niewzruszona. Zagubiona w natłoku emocji, sama miała ochotę krzyczeć. Nie sądziła jednak, że jej krzyk miałby jakiekolwiek słowa. Dlatego przez chwilę milczała, wpatrując się w niego i nie odpowiadając. Nie pamiętała o czym myślała przed ołtarzem. Była wówczas tak przejęta, bo przecież wychodziła za mąż wbrew wszystkiemu. Ledwo wspominała ten dzień, a od pewnego czasu nawet urywki wspomnień sprawiały jej ból, jakiego nie chciała czuć i jaki mógł dotyczyć tylko mężczyzny stojącej przed nią.
Ale tego wszystkiego było zbyt dużo. A fakt, że nie mogła się po prostu odwrócić i odejść, tylko napełniał jej już i tak wypełnioną po brzegi misę irytacji i złości. Nie sądziła, że prędko ponownie zobaczy w niej tyle emocji. Swoją słabość zrzucała na Celtycką Noc, z miejsca zaczynając nienawidzić tego święta. Mimo wszystko tej nocy jej mur przestał istnieć, a wszystko co czuła odbijało się w jej ciemnych oczach, nie starała się nawet tego już ukryć. Nie miała siły.
Najwyraźniej jestem zbyt zimna, jak duch — bo przecież tak ją właśnie odbierał. Zdawała sobie sprawę z tego, że w gruncie rzeczy miał rację. Nie potrafiła jednak tego przyznać na głos, ani przed samą sobą. Doskonale wiedziała, że jeśli przyzna się do błędu – nie podniesie się zbyt szybko. A na to nie mogła sobie pozwolić. Czy mu się to podobało czy nie, co dzień miała w rękach odpowiedzialność, na której spoczywało czyjeś życie. Życie za które przysięgała. A jednak Lennoxowi też przysięgała, i ta świadomość każdego dnia ją niszczyła. Była przecież honorowa, prawda? Nie była wcale tego taka pewna. Miała swoje wady, było ich znacznie więcej niż ktokolwiek mógł się spodziewać. I przede wszystkim nie była wcale lepsza, wiedziała o tym. Nie było w niej czerni ani bieli, wszystko było całkiem szare.
Nie sądziła, że spanikuje. Nie zdarzało jej się to, a zaskoczenie tym stanem tylko zaogniło już i tak jej kiepskie samopoczucie. Nie chciała go słuchać, dziecinnie miała ochotę zrobić mu na przekór, ale choć ta chęć nie przystawała komuś dorosłemu, to była jednak zbyt racjonalna – jeśli w tych chwilach można było mówić o racjonalności – by go nie posłuchać. Dlatego odwróciła się, starając uspokoić swój oddech, swoje serce. Głupie zmartwienie, które nie było wcale jej, otwierało drzwi, które pragnęła, by były już zawsze zamknięte.
Nie wiedziała ile tak stali. Kilka minut, kilkanaście, a może jeszcze dłużej. Nie wiedziała po jakim czasie odetchnęła, uspokoiła się i nawet nie zarejestrowała kiedy w istocie oparła się swoimi plecami o te Jego.
Nie wiem, Lennox, czy kiedykolwiek będę potrafiła wrócić do tego co było — pokręciła głową, ale przecież tego nie widział — Chociaż ty i tak nie chciałeś nigdy tego co było — powiedziała, bo dał jej wyraźnie to do zrozumienia — Niewiele teraz wiem i doprowadza mnie to do szału. Nie wiem czy jestem w stanie zostawić wszystko w tyle i myślę, że ty też nie. Nie umiem na ciebie patrzeć, bo to głupie serce reaguje, a ja naprawdę rzadko go słucham, druga część mnie ciebie po tym wszystkim nie cierpi — przyznała szczerze — Ale przede wszystkim nie sądzę, że potrafię kochać tak, jakbyś chciał, żebym kochała.


______________________

In your hands, there's a touch that can heal
But in those same hands, is the power to kill
Powrót do góry Go down


Lennox Rain
Lennox Rain

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 200cm
C. szczególne : Drżące ręce, zapach mięty
Galeony : 401
  Liczba postów : 91
https://www.czarodzieje.org/t22758-lennox-rain#767302
https://www.czarodzieje.org/t22767-lie-to-me-poczta-lennoxa#767560
https://www.czarodzieje.org/t22759-lennox-rain#767305
We belong together QzgSDG8




Gracz




We belong together Empty


PisanieWe belong together Empty Re: We belong together  We belong together EmptyWto 24 Wrz - 11:19;

Też potrzebował tej przerwy, chociaż początkowo wydawało mu się, że nie ustoi w miejscu, zbyt wyraźnie czując splot pętającej jego dłoń wstążki i zbyt mocno próbując wyczuć stojącą za nim Thalię. Bezwiednie wstrzymał oddech, wreszcie stanowiąc dla niej podparcie, nawet jeśli tylko takie fizyczne i, cóż, chwilowe. Nie potrafił zrozumieć jakim cudem dalej tak tęsknił, w końcu minęło już tyle czasu... Nie powinien się odzwyczaić? Nie powinien po prostu się poddać? Wcale nie miał pomysłu jak cokolwiek naprawić, nie wiedział też czy powinien i czy którekolwiek z nich tego chce. Zacisnął usta w wąską kreskę, dziwnie speszony własnymi wątpliwościami, które wypłynęły z ust Heartling.
- Kocham cię - wyrwało mu się po prostu. - I pewnie niezbyt chcesz to teraz słyszeć, ale dalej cię kocham. Też nie wiem jak... jak sobie z tym poradzić i co możemy z tym zrobić, ale wiem, że nawet jeśli to ma nie zostać w tyle, to nie mam pojęcia jak miałbym iść do przodu bez ciebie - wyjaśnił powoli. - Może ja też nie potrafię ciebie kochać tak, jak ty tego potrzebujesz - dodał, mając wrażenie, że kryje się w tym piekielnie dużo. Zdradził ją, więc na pewno nie dał jej tego poczucia bezpieczeństwa i tego dowartościowania, które jej się należały. Nie potrafił zrozumieć jej całkowitego oddania pracy i był zazdrosny, na Merlina, o cholerny szpital. - Jak ty na to zasługujesz - poprawił się, sięgając lekko do jej dłoni. - Ale nie umiem sobie odpuścić, bo dalej cię kocham i myślę tylko o tym, czy nie możemy nad tym jakoś popracować. Myślisz, że byłabyś w stanie... teraz, czy za jakiś czas... spróbować? - Bo jeśli nie, to chyba powinni po prostu podpisać papiery rozwodowe?
Powrót do góry Go down


Thalia S. Heartling
Thalia S. Heartling

Absolwent Slytherinu
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,65m
C. szczególne : czarny tatuaż armband na prawym przedramieniu || zapach miodu, szpitala i kawy
Galeony : 1007
  Liczba postów : 563
https://www.czarodzieje.org/t21575-thalia-s-heartling#701437
https://www.czarodzieje.org/t21580-thalia-poczta#701474
https://www.czarodzieje.org/t21579-thalia-s-heartling#701467
We belong together QzgSDG8




Moderator




We belong together Empty


PisanieWe belong together Empty Re: We belong together  We belong together EmptyPon 30 Wrz - 21:21;

Zawsze tacy byli, zawsze byli burzą.
Wiatr porywał jej myśli, wpędzając je w tornado emocji, których nie rozumiała. Nie wiedziała już które były jej, a które Jego. Wszystko mieszało się ze sobą, tworząc nieokiełznaną całość. I właśnie to ta całość porwała ją, zostawiając w samym sercu paniki, której dotąd nie znała. Było jej ciężko, z trudem radziła sobie z codziennością, zarówno wtedy, gdy cały jej świat się zawalił, choć przecież było dokładnie tak, jak powiedział – opuściła ten związek na długo przed wydarzeniem, niedogodnością. Było jej trudno też teraz, kiedy wrócił i chciał chociaż spróbować. Stała, wpatrując się niewidzącym wzrokiem w przestrzeń, nie zwracając uwagi na nic innego. Nie odpowiadała, zapewne na tyle długo milczała, że stracił nadzieję na jakąkolwiek odpowiedź. Po raz pierwszy od dawna nie wiedziała co powiedzieć. Zastanawiała się, czy będzie żałować wcześniej wypowiedzianych słów, oszczerstw i złośliwości, które opuściły jej usta. Nie była wcale o tym przekonana, Thalia nie rzucała słów na wiatr, wszystko co powiedziała głęboko leżało jej na sercu, dusiła to w sobie przez
m i e s i ą c e. Niekończące się dni, które zlewały się w jedność. Uciekała w pracę – zawsze właśnie tak radziła sobie z każdym problemem i tym razem nie było inaczej. Inaczej nie potrafiła.
Wzięła jeden głębszy oddech, następnie kolejny i jeszcze jeden. I odwróciła się z powrotem do niego, ciemne oczy przepełniał już jedynie smutek. Złość znalazła ujście tego wieczoru i choć wiedziała, że jeszcze wróci, to na ten moment była zbyt wyczerpana by wciąż się wściekać. Typowa dla podobnych słów odpowiedź – też cię kocham – nie pojawiła się w jej głowie, nie mówiąc o przejściu przez gardło. Nie tym razem.
Nie sądzę, że zasługuję — nie była idealna, mimo dążenia do swojej wyimaginowanej perfekcji, nigdy nie miała jej osiągnąć. Nie potrafiła znaleźć balansu, praca była dla niej wszystkim i właśnie dlatego była skłonna zaproponować rozwód. Powinien znaleźć sobie kogoś, kto da mu to, czego ona nigdy nie będzie w stanie. Ale i to nie przeszło jej przez gardło, kiedy tak zapewniał ją o wciąż tlącym się uczuciu. Była samotna i choć nie chciała tego przyznać, to właśnie ta samotność tak szalenie jej doskwierała, a przecież sama sobie była winna.
Nie wiem — powiedziała zduszonym głosem, uważnie wpatrując się w ich dłonie, bliskie choć niezłączone. Od dawna nie byli tak blisko i nie chodziło wcale o fizyczność, nie pamiętała jednak kiedy ostatni raz faktycznie rozmawiali.
Nie była też pewna, czy po tej burzy w istocie kiedyś wyjdzie słońce.


______________________

In your hands, there's a touch that can heal
But in those same hands, is the power to kill
Powrót do góry Go down


Sponsored content

We belong together QzgSDG8








We belong together Empty


PisanieWe belong together Empty Re: We belong together  We belong together Empty;

Powrót do góry Go down
 

We belong together

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: We belong together QCuY7ok :: 
retrospekcje
-