Ci, których kocham?
* Blaithin 'Fire' A. DearPoznali się w czasie wakacji w Venetii, ale po krótkiej rozmowie oboje stwierdzili, że chyba nie są dla siebie stworzeni. Potem spotkali się przelotem na warsztatach Solberga, gdzie jeszcze nie wiedzieli, że w sumie to od niedawna są biznesowymi partnerami. Gdy ów fakt dotarł już do Diaza wcale nie przeszkodziło mu to w nachalnym wyproszeniu randki u Fire.
Od słowa do jej mieszkania, ich relacja szybko przerodziła się w coś równie realnego, co nieroztropnego.
Ignorując wszelkie znaki na niebie i ziemi, wszystkie głosy na „nie” i wrodzony rozsądek - ta dwójka chyba się ze sobą spotyka, ale daleko im od nadawania tej relacji jakichkolwiek etykiet.Wyznał jej miłość, a ona go zostawiła. Sam nie wie, co czuje wobec niej, ale jedno jest wiadome - z całą pewnością nigdy już nie będzie wobec niej obojętny.
* Nicholas SeaverVenetiańskie słońce zawróciło Diazowi w głowie, bo gdy tylko zobaczył Nico zrozumiał, że musi go mieć. Niewinny flirt nad basenem narodził się w spacer i wyprawę łódką na otwarte morze. Gdy zaczęło robić się ciekawie, przerwali im nieznośni turyści i trytonia klątwa. Po powrocie do Londynu ponownie na siebie wpadli i wszystko zaczęło się od nowa. Było miło - randki, prezenty i pizza, dopóki Nico nie złapał go z tulipanem w ręku wymierzonym na Solberga. Gdy Díaz się już z tego wyłgał, zgrabnie uwiódł młodego mężczyznę, a ten potem... zniknął.
Teraz rozumie, że Nico to jego bezpieczna przystań. Darzy go sympatią, może jest trochę zauroczony, ale nigdy nie wierzył, że da się kochać dwie osoby na raz. W każdym razie nie zamierza rezygnować z tej relacji, choć nie sposób powiedzieć, jak się potoczy ze względu na jego przywiązanie do Blaithin.
Po zniknięciu Fire spędzali ze sobą dużo czasu, przynajmniej do maja 2024. List od jego ukochanej "z Azkabanu", w którym między słowami groziła Nico otrzeźwił Diaza, który natychmiast zerwał z nim kontakt. Po raz kolejny spotkali się dopiero jesienią i...
Ci, którzy mnie lubią
* Huxley WilliamsPewnego razu Díaz mocno oberwał. Jakimś cudem trafił wtedy do mężczyzny, który nie tylko nie wydał go aurorom ale i uleczył jego rany. Od razu go polubił, no bo wiadomo co robi się z konfidentami. Nie przeszkadzało mu to, aby uciec z jego domu przy pierwszej lepszej okazji. Nie sądził, że jeszcze się spotkają, ale ich drogi skrzyżowały się w Dublinie. Wychylili browara za stare dobre czasy i rozeszli się w swoje strony.
* Frederick ShercliffeNie sposób powiedzieć z jakiego konkretnie powodu, ale Fred toleruje towarzystwo Diaza. Jest to relacja pełna kąśliwych komentarzy, chwil ciszy i wspólnie obalonych drinków. Antonio ma w życiu niewiele celów, ale jednym z nich jest umrzeć dopiero po tym, jak na własne oczy zobaczy uśmiech na jego twarzy.
Ci, którzy... sam nie wiem co
* Irvette De GuisePoznali się w dziwnych okolicznościach, bo na samym środku niczego, na moczarach gdzie... Díaz zgubił różdżkę. Potem było już tylko lepiej - próbował ją wykiwać na warsztatach "Almodovara", ona nacisnęła mu na odcisk podczas obchodów Celtyckiej Nocy, aż wreszcie spotkali się ponownie, tym razem we Wrzeszczącej Chacie. Tam od słowa do słowa okazało się, że mają być może ze sobą jednak coś wspólnego, wybrali się więc na uroczystą kolację, która na pewno nie była randką. Po co? Czy jest w tym jakaś agenda? Zawsze ta sama, choć nawet Díaz nie jest taki głupi by uwierzyć, że mu się uda.
* Salazar MoralesPrzyjaciel, niemalże brat. Poznał go tuż po tym, jak dostał robotę na wyspach. Od razu przypadli sobie do gustu. Paco jest dobrym towarzyszem zarówno do tańca, jak i do różańca, jeśli założymy za nabożne okładanie przeciwników po mordach. Díaz zazdrości mu wypracowanej pozycji i zdobytych umiejętności, Meksykanin wręcz motywuje go do samorozwoju. Nie za bardzo podoba mu się jedno, jego przywiązanie do Felixa.
I owo przywiązanie może być ich kością niezgody. Dlaczego? Otóż partner Paco nagadał Diazowi to i owo na temat tego, co rzekomo powiedział mu Meksykanin. Albo to Tony ubzdurał sobie, że tak było? W każdym razie, powstał kwas, który może rozwiązać tylko szczera rozmowa. A ta nigdy nie nastąpiła...
Ci, którzy mnie nienawidzą
* Maximilian Felix SolbergMax nie zyskał sobie zaufania Diaza, nie mógłby sobie na to pozwolić bo zbyt wiele widział po relacji z Salazarem. Skrzętnie unika jakichkolwiek spotkań, choć Paco namawia ich na wspólny obiad. Przekonany, że ów skończyłby się mordobiciem zgrabnie się wywija, ale powoli kończą mu się wymówki.
No i jak przewidywał, tak się stało. Niedawna bójka w Hogsemade tylko utwierdziła Diaza w przekonaniu, że Solberg to skończony pajac. Pajac, który ma na niego dzięki Paco więcej haków niż się spodziewał...
- Spoiler:
* Goldwyn O. O. DearPoznali się w obskurnym barze, w którym Olivier dostawał akurat po pięknej twarzyczce. Díaz postanowił zainterweniować i ani się obejrzeli, a już wylądowali w równie urodziwym miejscu - poddaszu, które wynajmuje Katalończyk. Dalej poszło już gładko, alkohol, narkotyki i inne przyjemności. Potem, z winy Tony’ego, kontakt urwał im się na kilka miesięcy. W Venetii ich drogi ponownie się skrzyżowały i znowu doszło do tego, do czego dojść nie powinno. Díaz nie przyzna tego na głos, ale uwielbia czas spędzany z Dearem. Nie kocha go, ale zakochał się we władzy, jaką nad nim ma. Ostatnio jednak zaczął zastanawiać się nad tym, dokąd zmierza ich „relacja”.
* Harmony SeaverZaczęło się sympatycznie - małolata pomogła mu rozwiązać tajemnicę pewnego magicznego artefaktu. Potem wpadli na siebie w Venetii i wspólnie ruszyli na "przygodę"... podczas której Antonio Díaz, przemytnik złodziej i miłośnik tego co drogie i piękne dowiedział się o wielkim rodowym skarbcu Seaverów. Harmony nie musi go unikać, bo nie mają ze sobą na co dzień styczności. Ale Tony czuje w kościach, że młoda chyba go już nie polubi.