WygladWZROST 150 cm, nadal rośnie rzecz jasna
BUDOWA CIAŁA szczuplutki, delikatny i nienaturalnie blady
KOLOR OCZU zielone
KOLOR WŁOSÓW bardzo ciemny brąz, chociaż zależnie od światła i rzucanego cienia mogą wydawać się czarne
ZNAKI SZCZEGÓLNE gęste brwi, ostry nosek, mała blizna przy dolnej wardze po prawej stronie
PREFEROWANE UBRANIA Jego garderoba obraca się w ciemnych, czarnych kolorach. Nie ma nic wyróżniającego się, no, chyba że wrzucicie go w grupę hipisów. Wszystko jest eleganckie, dobrze skrojone, nawet jeśli ubiera się w magicznych sklepach, to nie pozwala sobie na dziwne motywy, zdobiące jego ubrania. To totalnie nie dla niego, nie lubi żadnych efektów przy odzieży. Niby zwyczajnie niby prawie że po mugolsku, a jednak nie tak do końca.
Charakter
Otacza go ciemność. Gęsta niczym mgła. Nie dająca wytchnienia. Cienie sięgają po niego, jeden z nich jest najwyższy, najbardziej budzące z nich grozę to strach. Nakazuje podporządkowanie się sile potężniejszej od niego. Przetrwać szepczą głosy, dlatego to robi gra. Gra w grę swojego ojca. Nie może się cofnąć, krocząc przed siebie, za plecami mając cień. Nie ma na tyle odwagi, aby spojrzeć mu w czarne zachodzące mrokiem oczy, dlatego gna przed siebie, z nadzieją uniknięcia konfrontacji, zwabienie go w zasadzkę, sprytne rozwiązanie, ale to wymaga poświęcenia, cierpliwości i pozerstwa. Nikt tak naprawdę nie wie, co w jego poranionej duszy się kryje, może Fire, ale tylko ona. Zwierzanie się prowadzi do rozdawania noży swoim wrogom, a wtedy nie wiesz, który pierwszy wsadzi ci ostrze w plecy, tak więc nie robi tego. Ambitnie zmierza do celu, nie łatwo go zatrzymać dlatego zrobi wszystko, żeby do tego nie dopuścić, a jednak jakaś jego część każe mu zaprzestać. Przestań, bo staniesz się jak on, jak Julius, ale co jeśli się zatrzyma?
Ma w sobie trochę paranoi, niepozwalającej ufać nikomu, kontroli, która wręcz domaga się, aby chociaż na chwile nie przestał czuwać. Bije od niego melancholia, dużo w nim smutku, ale też dziwnego spokoju, może trochę zatrważającego otoczenie.
Wylewność emocjonalna w ogóle go nie dotyczy, nie jest też dzieciakiem, który często się uśmiecha. Inteligencja i spostrzegawczość pozwalają mu na trafną analizę otoczenia, a ta na wykorzystanie tego na swoją korzyść. Ciężko go sprowokować, jego zdystansowanie czy obojętności może jednak bardziej nastraszyć niż bezpośrednia konfrontacja. Jest w nim pewna forma destrukcji, a jednak nie ujawnia się ona niepotrzebnie. Na pewno nie chciałby tego przyznać, ale ma w sobie wiele z ojca, chociaż większość twierdzi, że z matki — nie mógłby zaprzeczyć ani jednemu, ani drugiemu.
Historia
Przekleństwem jest być jednym z nich, a co dopiero ostatnim. Pierworodny jest tym wybranym do niesienia brzemienia rodziny, ale musi to robić z należytą perfekcją. Najmłodszemu przydzielona jest nadzieja, która płynie od starszego rodzeństwa. Nie obrywa mu się niepotrzebnie, bo ojcu się coś ubzdurało i zamierza właśnie pokazać siedmiolatkowi jak rzucić zaklęcie czarnomagiczne albo wypróbować na nim skażone artefakty. W końcu musi być silny, uodparniać się, chłonąć czarną magię z mlekiem matki; ale od Thalii bije tylko strach.
Dzieciństwo to wypełnia — chaos, lęk i wczesne koszmary, które wstają po cichu jak inferiusy na opuszczonym cmentarzu, bo właśnie jakiś dureń postanowił zabawić się w nekromantę. Nauka i zdobywanie wcześniejszej wiedzy magicznej jest bardzo ważna dla Dearów. W końcu ich dzieci nie mogą być gorsze od niemagicznego pierwszoroczniaka Hogwartu. Każdy z nich jest czystej krwi, tak czystej, że bez wątpienia czeka go szkoła magii, nawet jeśli zdolności czarodziejskie u Gale nie objawiają się od razu. Może to ze stresu. Jakby mały chłopiec sam się ukarał, czekając na nieuchronne — gniew ojca. W końcu uderzenie Juliusa, które zostawia bliznę na wardze już na zawsze, pobudza w kilkuletnim dziecku wybuch magii; przychodzi ulga, tak bardzo wyczekiwana, a jednak może lepiej byłoby mieć charłaczą krew i dostać ostatni cios od ojca.
Czekanie jest jak powolna śmierć, tym jest właśnie nadzieja; każdy z nich po kolei opuszcza dom, aby wkroczyć w progi Howgartu. Gale też czeka na upragnioną chwilę, ale również się boi tego, co nieuchronne. Bo kiedy wszyscy odejdą, to on zostanie tu zupełnie sam. Nie chce sprawiać kłopotów. Dlatego dostosowuje się do wymagań ojca, od najmłodszych lat pilnie zagłębiając się w sztukę eliksirów i czarnej magii. Może liczyć na Blaithin swoją starszą siostrę, ale ona już też długo tu nie pobędzie w domu, z którego wszyscy chcą się uwolnić; nie tylko na chwile a na zawsze. Jeszcze jest za młody, a chaos wcale nie opuszcza tego miejsca.
Cisza jest przerywana łagodnym oddechem matki, która usypia w rytm eliksiru uspokajającego.
W końcu zostaje sam, nie ma nikogo, nie ma Fire, jest tylko Thalia potrzebująca pomocy. Matka już nie ma siły, żeby walczyć albo ją zbiera, ale dziesięcioletni Gale tego nie widzi. Jego zielone oczy dostrzegają zło, z którym został sam na sam — Juliusem.
To nie jest wyrównana walka. Nawet jeśli stara się, jak może to nie będzie takim przykładnym synem jak Scorpius, ani silnym jak Blaithin sprzeciwiająca się ojcu. Pozostaje tylko czekać na list z Hogwartu jeszcze rok w odmętach mroku z nadzieją.
Jest lepiej w szkolnych murach ze wspierającym rodzeństwem u boku. Wracanie do domu nie jest już takie bolesne. Szkoła to czas głównie nauki, ponieważ pakowanie się w kłopoty nie jest niczym godnym, to Gale ambitnie skupia się na tym, co najważniejsze dla jego ojca. Eliksiry, magia, zaklęcia, żadnych głupot. Niepotrzebnych przedmiotów wróżbitą nie będzie. Ćwiczenie czarnej magii jest wskazane, ale jak gdzie, przecież to zakazane? Listy od Juliusa są ciągłym przypomnieniem, do kogo należy, aż wszystko się burzy niczym wieża z wielkich arkan tarota.
W końcu ojciec przesadza, matka przełamuje zmowę milczenia — trzy lata Azkabanu. To nie dużo, a jednak jest spokój, ale gdzieś za plecami czai się strach — jak zwykle. Koszmary znowu przybierają na sile, na szkolne wakacje nie jedzie. Nie może Thalia też się boi. Zostaje, czekają na ojca, który używa swoich znajomości, aby opuść szybko więzienie, na nowo siejąc chaos, zniszczenie. Nie ma nadziei, jest tylko lęk.
Jedynie co może zrobić to podporządkować się ojcu, czekać na jego rozkazy i starać się nie pogrążyć w jego mroku, który co jakiś czas zaciska ręce na jego szyi, dusząc brzemieniem, którym został obarczony — cierpieniem, głębokim smutkiem raniącym duszę, a czasem nawet ciało.
Rodzina
★ Thomas Dear (dziadek) – dziadek, zagorzały Śmierciożerca, zmarł zamordowany przez aurorów, osierocając swojego syna i córkę.
★ Julius Arhur Dear (ojciec) – pracuje jako łamacz klątw. Poplecznik lorda Voldemorta, choć nigdy nie dołączył do Śmierciożerców. Pragnie władzy i opanowania czarnej magii do perfekcji. Ma sadystyczne skłonności względem swojej rodziny. W oczach innych miły, dobry ojciec i kochający mąż, a także człowiek sukcesu. Do czasu... ostatnie trzy lata spędził w Azkabanie, wyszły na niego przeróżne brudy, a także znęcanie się nad rodziną. Opuścił niedawno więzienie, używając swoich znajomości.
★ Thalia Dear (matka) – zajmuje się domem. Wiecznie to za nią decydowano. Bardzo kocha swoje dzieci, ale nie umie przeciwstawić się mężowi. Zawsze go usprawiedliwia. Cały czas jej zdrowie psychiczne wisiało na włosku, miewała depresyjne myśli. Przełamała się i powiedziała prawdę o swoim mężu, kiedy Julius wpadł w sidła sprawiedliwość Wizengamotu, chociaż nie na długo.
★ Scorpius Alex Dear (brat) – ojciec chciał przymusić go do pracy w Ministerstwie, a Scorp zgodził się na pracę w Departamencie Tajemnic. Uczył się w Durmstrangu, a studiował w Hogwarcie. Nie okazuje tego, ale bardzo dba i chroni swoje młodsze rodzeństwo. Gale zawsze go podziwiał, ich relacja jest dosyć obojętna, dzieli ich w końcu spora różnica wieku, może to kiedyś się zmieni.
★ Blaithin Astrid Dear (siostra) – to ona próbowała go chronić przed czarną magią i dbała, o niego jak tylko mogła, dopóki nie wyprowadziła się z domu. To jej Gale naprawdę ufa, nawet jeśli obecnie ich wieź uległa zdystansowaniu. Zaadaptowała córeczkę Fleur, Gale szybko stał się wujem za sprawą sióstr.
★ Heaven O. O. Dear (siostra) – jeszcze niedawno podporządkowująca się wobec rodziców, bojąca się ojca, z Fire łączyła je skomplikowana relacja, często pełna wrogości. Zaszła w ciążę i również wyprowadziła się z domu. Gale również nie ma z nią dość neutralną relację, chociaż nie powiedziałby, że to jakakolwiek wrogość. W końcu bardzo szanuje i kocha swoje rodzeństwo, nawet jeśli oni wobec siebie wzajemnie nie są aniołkami.
★ ...reszta kuzynów z Anglii, z którymi Gale nie ma szczególnie zażyłych kontaktów.
Ciekawostki
★ Jego urodziny wypadają tego samego dnia co jego siostry Blaithin.
★ Ma klaustrofobie. Zamknięty w małym, ciasnym pomieszczeniu dostaje ataku paniki.
★ Nie lubi pływać. Umie, ale nie przepada. Pociąga go za to wpatrywanie się w morskie głębiny.
★ Często spędza czas nad kociołkiem, głównie samotnie warząc mikstury. Na początku często lądował w skrzydle szpitalnym, eksperymentując, dlatego zaczął interesować się powierzchniowo sztuką uzdrawiania; swoje błędy należy umieć naprawiać. To na pewno nie słowa jego ojca.
★ Niestety jak to w czystokrwistym rodzie bywa, matka powoli zwraca uwagę Gale na kandydatki na ożenek. Głównie są to panny z rodu Whitelightów lub Lanceleyów.
★ Odkąd jego ojciec wyszedł z Azkabanu, wróciły jego koszmary, zapisuje je w prywatnym dzienniku.
★ Zaniedbał sztukę czarnej magii, ale czas wrócić do praktyk. Julius z pewnością będzie chciał zobaczyć jego postępy.
★ Stara się nie zadawać z mugolami, traktując ich bardziej obojętnie niż agresywnie, a to dlatego, że nie chce, aby jego ojciec dowiedział się, że ma kontakty z takimi osobami. Wpływ jego siostry Blaithin miał duży wpływ, na to, jak postrzega niemagiczne osoby; czuje się od nich lepszy, ale nie pragnie ich śmierci, jak pojebany ojciec.
★ Preferuje ciszę niż słuchanie jakiejkolwiek muzyki.
★ Nie jest wielkim fanem Quidditcha, dlatego nie zdecydował się na granie w drużynie. Ma traumę, która powoduje, że ciężko wsiąść mu na miotłę, a zwłaszcza grać. Obawia się tłuczków, przypominają mu brutalność ojca.