Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematuShare
 

 Sala rekonwalescencji

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Fitzroy Baxter
Fitzroy Baxter

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 187
C. szczególne : kolczyki w uszach, skóry i dresiki, platynowe, czasem różowe włosy
Galeony : -309
  Liczba postów : 300
https://www.czarodzieje.org/t22092-fitzroy-baxter#724120
https://www.czarodzieje.org/t22388-poczta-fitza#738236
https://www.czarodzieje.org/t22091-fitzroy-baxter#724103
Sala rekonwalescencji QzgSDG8




Administrator




Sala rekonwalescencji Empty


PisanieSala rekonwalescencji Empty Sala rekonwalescencji  Sala rekonwalescencji EmptySob Lip 15 2023, 18:25;


Sala rekonwalescencji


Sala jest nasycona nostalgiczna atmosferą. Na starych, wyblakłych ścianach wisi sterta zdjęć, portretów i rysunków pacjentów, którzy tutaj leżeli. Ich spojrzenia patrzą na ciebie z przeszłości, odkrywając historie i cierpienia, jakie to miejsce kiedyś widziało. Kiedy wchodzisz wszędzie zapalają się świece, a rzucone przez nie cienie nadają przestrzeni tajemniczy, ponury wygląd. Na komodach i stolikach znajdują się porozrzucane przedmioty, które są pamiątkami po ludziach, którzy tu leżeli. Starożytne książki, zniszczone listy, zabawki, a nawet zapomniane pamiętniki - wszystko to tworzy bogatą mozaikę historii i emocji. Każdy przedmiot nosi w sobie ślady życia i cierpienia, które miało miejsce w tej sali. Meble są pokryte warstwą kurzu, a stoliki obite są zniszczonym welurem. Nie wiesz dlaczego, ale rozglądając się po sali zaczynasz sam odczuwać jakaś rozpacz, ból, strach, wszystko co przepełniało tutaj ludzi. Przesuwając się przez te zakurzone przestrzenie, słyszysz szepty dawnych historii i odczuwasz energię i emocje, które wciąż wibrują w powietrzu.

Czy wiesz co to? Rzuć kostką k100 by sprawdzić jak sobie radzisz. Dodatkowo masz modyfikatory.

Modyfikatory:
wynik k100:
Kod:

<zgss>kostki: </zgss>[url=LINK]wypisz kostki[/url]
<zgss>ekwipunek: </zgss>maksymalnie 5 przedmiotów
<zgss>zyski/straty:</zgss>


______________________

flying isn’t dangerous; crashing is
Powrót do góry Go down


Yekaterina Korolevskaya
Yekaterina Korolevskaya

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 164
C. szczególne : Jasna karnacja, zadarty nosek
Galeony : 391
  Liczba postów : 235
https://www.czarodzieje.org/t17317-yekaterina-alexandrovna-korolevskaya#485649
https://www.czarodzieje.org/t23470-poczta-yekaterina-korolevskaya#808374
https://www.czarodzieje.org/t17318-yekaterina-alexandrovna-korolevskaya#485646
https://www.czarodzieje.org/t23476-yekaterina-korolevskaya-dzien
Sala rekonwalescencji QzgSDG8




Gracz




Sala rekonwalescencji Empty


PisanieSala rekonwalescencji Empty Re: Sala rekonwalescencji  Sala rekonwalescencji EmptyNie Lip 16 2023, 10:15;

poprzednia lokacja: Sala zabiegowa
kostki: 93 i 67, wybieram gorszą, ale plus 33 za ONMS to i tak max
ekwipunek: różdżka
zyski/straty: +1 ONMS

Oczy Yekateriny były wciąż dość puste i znużone dotychczasową wędrówką. Co prawda wypity w sali zabiegowej eliksir wciąż nie dawał większych objawów, ale dziewczyna i tak czuła się nim w jakiś sposób zbrukana.
Po co jej to było? Miała tu przyjechać wypocząć, oderwać się od natłoku obowiązków. Zostawiła stadninę pod opieką Cebrzyka, więc naprawdę powinna się po prostu relaksować e jakiś gondoli, albo smyrać futrzaki w kociej kawiarni.
Była tak wyczerpana, że geniusowi z tego miejsca chyba się udzieliło. Mózg jej się wyłączył, stała i wegetowała przez jakiś czas, usiłując odzyskać wewnętrzny spokój i opanowanie. Wreszcie westchnęła, potarła dłonią skroń i po prostu poszła dalej. A genius? Cóż. Genius miał prawo poczuć się po prostu olany.
Z/t
Powrót do góry Go down


Xanthea Grey
Xanthea Grey

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : wygląda zdecydowanie młodziej niż pokazuje metryka, ma wyraziste oczy, ufarbowane na szaro włosy do linii bioder i bardzo jasną karnację
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 717
  Liczba postów : 559
https://www.czarodzieje.org/t17246-xanthea-grey#482605
https://www.czarodzieje.org/t17289-xanthea-grey
https://www.czarodzieje.org/t17247-xanthea-grey#482658
https://www.czarodzieje.org/t22437-xanthea-grey-dziennik#742592
Sala rekonwalescencji QzgSDG8




Gracz




Sala rekonwalescencji Empty


PisanieSala rekonwalescencji Empty Re: Sala rekonwalescencji  Sala rekonwalescencji EmptyWto Lip 18 2023, 19:08;

poprzednia lokacja: Sala zabiegowa
kostki: 29
ekwipunek: różdżka, eliksir wiggenowy dwie porcje (6/6), beret uroków (+1opcm)
zyski/straty: +1 OPCM, oddana lunaballa, zakażenie chorobą Mortus, straszne blizny, które trzeba wyleczyć, inaczej zostaną do konca życia

No i wykrakała. Za łatwo szło, więc teraz musiała się stoczyć na samo dno. Zaatakowało ją jakieś stworzenie, nie miała pojęcia jakie, ale pochłonęło ją całkowicie, serwując jej bardzo dosadną wizję tego, co się działo niegdyś w tym szpitalu, a także tego, co nastąpi, jeśli nie wyleczy odpowiednio szybko choroby, którą zakaziła się w poprzednim pomieszczeniu. Xanthea chciała wyć i płakać z bólu, tak cierpiała, takie wizje dręczyły ją godzinami, a kiedy wreszcie dobiegły końca, okazało się, że wszystko to było o wiele prawdziwsze, niż wiedźma myślała. Szlochając z bólu podniosła się i poszła dalej. Teraz chciała już tylko wrócić do domu.
Z/t

Powrót do góry Go down
Online


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 3254
  Liczba postów : 1698
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Sala rekonwalescencji QzgSDG8




Gracz




Sala rekonwalescencji Empty


PisanieSala rekonwalescencji Empty Re: Sala rekonwalescencji  Sala rekonwalescencji EmptyNie Lip 23 2023, 20:14;

poprzednia lokacja: sala zabiegowa
kostki: 85+2(ONMS)=87
ekwipunek: różdżka, woda, jedzenie,
zyski/straty: utracone wspomnienie, zdobywa 1 pkt z OPCM, pozłacany bukłak (+2 do eliksirów), +1pkt z ONMS;

Nicholas wchodząc do sali rekonwalescencji nie czuł już tej uskrzydlającej mocy po pokonaniu bogina. Rozgladając się wokoło poczuł chłód związany ze wspomnieniami wiążącymi się z tym miejscem. Mógł wyczuć, że te ściany były światkami dramatycznego cierpienia i bezsilności, a te znał przytłaczająco dobrze z własnego doświadczenia. Wiedział też co oznaczała niepokojąca obecność usiłująca wywrzeć wpływ na jego umysł. Nie dał jej się, zamknął całkowicie umysł tak, jak tylko potrafił, bo chociaż nie był oklumentą, miał za sobą wiele miesięcy walki o niepodległość własnego umysłu. Kiedy genius odpuścił, Nicholas wstał i wyszedł. Nie miał zamiaru spędzać tu ani chwili dłużej.
z/t
Powrót do góry Go down


Yuri Sikorsky
Yuri Sikorsky

Przyjezdny
Wiek : 34
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178
C. szczególne : Liczne tatuaże, lewa noga pokryta bliznami po walce z mantykorą
Galeony : 133
  Liczba postów : 473
https://www.czarodzieje.org/t22182-yuri-sikorsky
https://www.czarodzieje.org/t22190-poczta-yuriego
https://www.czarodzieje.org/t22183-yuri-sikorsky#729667
Sala rekonwalescencji QzgSDG8




Gracz




Sala rekonwalescencji Empty


PisanieSala rekonwalescencji Empty Re: Sala rekonwalescencji  Sala rekonwalescencji EmptyPon Sie 14 2023, 14:36;

kostki: 41, + 1 za ONMS = 42
ekwipunek: kanapki, woda, różdżka
zyski/straty: poparzenia dłoni i nóg przez ciemiernik, utrata wspomnienia o pierwszym zwycięstwie z ojcem chrzestnym, Pulmonis Malum, blizny po spotkaniu z geniusem

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy po wejściu do sali to rysunki pacjentów, którzy kiedyś tu byli. Wyzierał z nich smutek i ból, który coraz bardziej mnie pochłaniał. Spojrzałem w stronę Caroline, by zobaczyć czy i ona odczuwa to samo i wtedy odleciałem. Miałem wrażenie, że spadam do głębokiej studni. Kiedy otworzyłem oczy leżałem na łóżku jako jeden z pacjentów. Całe moje ciało było pokryte czerwonymi krostami a ból jaki sprawiały był niewyobrażalny. Tonąłem w wielkim oceanie bólu, który napływał czerwonymi falami niczym ocean zalewając mnie nimi raz po raz.
Kiedy się w końcu ocknąłem nadal znajdowałem się w sali ale byłem już sobą. Niemniej całe moje ciało było pokryte bliznami. Po świetle wpadającym przez okna zorientowałem się, że minęło już kilka godzin. Podniosłem się z wysiłkiem i rozejrzałem za Caroline, by razem z nią iść dalej.

@Caroline O. L. Dear
Powrót do góry Go down


Caroline O. L. Dear
Caroline O. L. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1.73 m
C. szczególne : szkocki akcent, uboga mimika twarzy, brak gestykulacji
Galeony : 42
  Liczba postów : 162
https://www.czarodzieje.org/t22261-caroline-o-l-dear
https://www.czarodzieje.org/t22263-loki
https://www.czarodzieje.org/t22262-caroline-o-l-dear
Sala rekonwalescencji QzgSDG8




Gracz




Sala rekonwalescencji Empty


PisanieSala rekonwalescencji Empty Re: Sala rekonwalescencji  Sala rekonwalescencji EmptyPon Sie 14 2023, 20:45;

poprzednia lokacja: Sala Zabiegowa
kostki: 44 + 10 OPCM (kuferek) - 20 Drzemie We Mnie Zwierzę (zwierzęta) = 34
ekwipunek: plecak z jedzeniem i piciem, a także różdżka
zyski/straty: szczur mnie ugryzł z lokacji piwnica, straciłam wspomnienie o rodzinie z lokacji recepcja, choruje na Pulmonis Malum z lokacji sala zabiegowa, blizny

Sala rekonwalescencji to tu ją przeniosło i Yuriego z pewnością też. Na pewno nie był tchórzem, odwróciła się jeszcze, żeby się upewnić czy poszedł za nią. W rzeczy samej. Zwiedzanie psychiatryka powoli było dla Caroline nużące, po pierwsze niestety nie opłacało się, od ugryzienia gryzonia (noga nadal jej doskwierała) do wypicia fiolki z płynem, który mógł zawierać, jakąś groźną chorobę. Ryzykowała własnym życiem i całkowicie miała na to wywalone. Nie bała się śmierci, nie marzyła o nieśmiertelności i nie tolerowała bycia miernotą, albo skończenie jak miernota.
Stare wyblakłe ściany przedstawiały portrety i rysunki pacjentów. Zdecydowanie budziło to niepokojące odczucia. To miejsce pełne wspomnień, osobistych przedmiotów należących do ludzi, którzy tu tak bardzo cierpieli. Dear nie mogła zdefiniować co się z nią dzieje, ale aura tego miejsca zaczęła jej się udzielać. Za nim odpowiedziała na słowa Yuriego, który posądził ją o udawanie wrednej i gadulstwo, pochłonęło ją na dobre.
Przeszłość z pewnością nienależąca do niej wciągnęła ją brutalnie w swoje szpony. Nagle to, że byli z Yurim w sali nie miało żadnego znaczenia. Była teraz tam w szpitalu, pochłoniętym zarazą. Ból przeszył jej ciało, powodując wrażenie, że sama jest jedną z tych osób. Wielkie czerwone krosty, leżenie godzinami, rany wypalające się na skórze aż do kości, czerniejące i odpadające. Czas przestaje istnieć, jest tylko ta rzeczywistość, która rozmywa się po długim czasie. Caroline leżała tak na jednym z łóżek, powoli budząc się z koszmaru. Coś było nie tak z jej ciałem. Spojrzała na ręce — blizny. Nie miała nawet siły tego skomentować.
Musieli szybko stąd wyjść. Znaleźć drogę powrotną albo przeć naprzód, aż w końcu dotrą do celu, opuszczając to przeklęte miejsce.

| 2 x zt dla mnie i @Yuri Sikorsky
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1832
  Liczba postów : 804
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Sala rekonwalescencji QzgSDG8




Moderator




Sala rekonwalescencji Empty


PisanieSala rekonwalescencji Empty Re: Sala rekonwalescencji  Sala rekonwalescencji EmptyWto Sie 15 2023, 16:37;

poprzednia lokacja: tu
kostki: 79 + 26 (ONMS) + 30 (cecha) = 135
ekwipunek: różdżka, bezdenna torba, woda, suchy prowiant
zyski/straty: ugryzienie szczura, +1 pkt OPCM, Morbus, +1 pkt ONMS

- Wolisz, żebym był dokładniejszy? Jeśli tak, z przyjemnością opowiem ci, czemu masz się trzymać z daleka od większości z magicznych stworzeń - odpowiedział beznamiętnie, nic sobie nie robiąc z zachowania Salazara, nie tylko dlatego, że go znał i wiedział, jaki kapryśny ten bywał, a był o wiele gorszy w tym ciele dziecka. Po prostu i to nie podlegało żadnej dyskusji, przynajmniej ze strony Fredericka, który miał swoje własne zdanie, a skoro już je miał, nic nie mogło go zmienić.
Picie eliksirów, których nie znali, było niesamowicie mądre, tak jak włóczenie się po tym szpitalu, który nie sprawiał zbyt przyjemnego wrażenia. Nie podobało mu się tutaj, a kiedy udało im się wymknąć z poprzedniej sali, Frederick zdał sobie sprawę z tego, że nie czuł się najlepiej. Nie mówił jednak o tym głośno, bo doskonale wiedział, że to, co się tutaj dzieje, całe jest nietypowe i nie ma z tego miejsca prostej ucieczki. Nic z tych rzeczy, o tym był absolutnie przekonany. Tak, jak i o tym, że kiedy weszli do kolejnego pomieszczenia, coś było nie w porządku. Przesuwał szybko spojrzeniem po wnętrzu sali, czując jakieś napięcie, czując, że...
- Genius. Morales, nie możesz pozwolić, żeby wlazł ci do łba - powiedział szybko, starając się zamknąć własny umysł, uciekając pospiesznie przeciwnikowi, nie pozwalając na to, by go zaatakował w swój własny sposób, orientując się zbyt późno, że jego towarzysz jednak ani go nie posłuchał, ani nie zrobił nic, żeby spróbować się bronić. I byli w kropce, bo to spotkanie nie było ani trochę przyjemne.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Salazar Morales
Salazar Morales

Absolwent Slytherinu
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : blizny ciągnące się przy lewej nerce i po prawej stronie żeber | niewielkie, krwawe znamię w kształcie krzyża na grzbiecie prawej dłoni | krwawy znak w kształcie obrączki
Galeony : 3186
  Liczba postów : 2025
https://www.czarodzieje.org/t21123-salazar-morales-w-budowie#680537
https://www.czarodzieje.org/t21140-salazar-morales#681116
https://www.czarodzieje.org/t21122-salazar-morales#680529
https://www.czarodzieje.org/t21131-salazar-morales-dziennik#6806
Sala rekonwalescencji QzgSDG8




Gracz




Sala rekonwalescencji Empty


PisanieSala rekonwalescencji Empty Re: Sala rekonwalescencji  Sala rekonwalescencji EmptyWto Sie 15 2023, 17:02;

poprzednia lokacja: Sala zabiegowa
kostki: 31
ekwipunek: różdżka ze smoczą owijką
zyski/straty: + 1 GM | + 1 OPCM | Morbus [ale nie łapię go ze względu na ciało dziecka: efekt źródła życia] | głębokie rany od geniusa

- Dobra, dobra, możesz sobie darować szczegóły. – Mruknął, podnosząc dłoń w dość wymownym geście, mającym zawczasu uciszyć znajomego opiekuna zwierząt. Nie to, żeby nie interesowały go podobne opowieści, inna rzecz, że domyślał się, iż niewiele zdoła z nich zapamiętać… a szkoda, bo gdyby obydwaj wiedzieli, co czeka ich w kolejnej, można by rzec że nostalgicznej sali, możliwe że więcej czasu poświęciliby wykładom na temat magicznych stworzeń. – Wystarczy mi polowanie na remy. – Meksykanin przyznał się do uczestnictwa w nielegalnym procederze, mając świadomość tego, że Shercliffe’owi, pochodzącemu z rodu, który tworzył różdżki, brutalnie mordując przy tym osobniki wielu gatunków, będzie raczej wszystko jedno. Poza tym, nie podawał mu na tacy szczegółów, które pozwalałaby na zidentyfikowanie czasu, miejsca ani innych osób zaangażowanych w popełnianie przestępstw.
Na razie skoncentrował się na szpitalnym pomieszczeniu, zadzierając do góry głowę, aby przyjrzeć się starym zdjęciom i portretom, co przy obecnym, dziecięcym wzroście, wcale nie było takie proste ani wygodne. Łatwiej było mu przerzucić stertę zakurzonych fotografii rozrzuconych na ziemi i poniszczonych meblach, a i tak jego uwagę przykuwały mocniej wyraźnie słyszalne szepty i emocje, które nagle zaczął odczuwać niemal całym swoim wątłym ciałem. Genius. Carajo Morales usłyszał rzucone naprędce przez Fredericka ostrzeżenie, jednak nie zdążył się w porę do niego zastosować, a w konsekwencji boleśnie odczuł jak niewidoczna siła zaczyna całkowicie przejmować nad nim kontrolę, pochłaniać go w pełni. Sala rekonwalescencji niespodziewanie wypełniła się nieuleczalnie chorymi pacjentami, wrzeszczącymi z powodu męki, a Paco zasmakował niezwykle realnego, towarzyszącego umierającym cierpienia. Zaciskał zęby, by nie krzyczeć z bólu, ale nie był w stanie mu się przeciwstawić, zwłaszcza gdy jego ciało pokryły wielkie, czerwone krosty, praktycznie wypalające głębokie rany na skórze. Miał wrażenie, że jako trzylatek przeżywał te katusze jeszcze intensywniej, a kolejne godziny dłużyły mu się niemiłosiernie. Próbował pozostać świadom i przytomny, ale nic dziwnego, że w końcu zemdlał, a kiedy tylko ponownie się obudził, był kompletnie wyczerpany. Na tyle, że nawet nie miał siły przekląć i przez parę minut patrzył nieobecnym wzrokiem to na ścianę, to na pilnującego go towarzysza tej wątpliwie przyjemnej podróży.
- Na długo odpłynąłem? – Zapytał w końcu, kiedy uznał, że jest gotowy otworzyć usta. Obawiał się jednak, że sceny z przeszłości tutejszego szpitala będą mu się jeszcze często śniły po nocach. – Carajo. – Tym razem warknął już również głośno, dotykając jednej z niemalże dochodzących do kości ran. Wiedział, że po powrocie do miasta będzie musiał skorzystać z dobrych jakościowo eliksirów albo maści leczniczych. – Dam radę iść dalej. – Uprzedził jednocześnie potencjalne wątpliwości Shercliffe’a. Nie po to przecież się męczyli, aby teraz się wycofać. Na wszelki wypadek wsparł się jednak na ramieniu drugiego z mężczyzn, dopóki nie odzyskał równowagi i czucia w kończynach.

zt. x2
Powrót do góry Go down


Josephine Harlow
Josephine Harlow

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Zawsze starannie wykonany manicure.
Galeony : 810
  Liczba postów : 243
https://www.czarodzieje.org/t21917-josephine-harlow#718415
https://www.czarodzieje.org/t21944-poczta-josephine
https://www.czarodzieje.org/t21918-josephine-harlow#718416
Sala rekonwalescencji QzgSDG8




Gracz




Sala rekonwalescencji Empty


PisanieSala rekonwalescencji Empty Re: Sala rekonwalescencji  Sala rekonwalescencji EmptyCzw Sie 17 2023, 21:00;

poprzednia lokacja: sala zabiegowa
kostki: 80 i 60 (dwa rzuty, bo muszę wybrać gorszą opcję, ale są w tym sam progu) i dorzut 35
ekwipunek: różdżka, woda, wafle
zyski/straty: oddaję wspomnienie o rodzinie; pozłacany bukłak (+2 eliksiry);

Pułapka na idiotów, jak to uznała Irvette, była czymś, w co Josephine władowała się bez najmniejszych skrupułów. Bardzo impulsywnie i bardzo nierozsądnie, może rozum ją opuścił, ale nie widziała lepszego wyjścia. Cofanie się po pomieszczeniach psychiatryka nic by im nie dało, skoro doskonale widziały, że wszystkie wejścia były zawalone lub zamknięte na cztery spusty, a innej drogi z tej sali zabiegowej też nie było. Pozostawało to dziwne przejście i eliksiry, które najwyraźniej trzeba było wypić, aby pójść dalej. Zaryzykowała więc, słysząc jeszcze biadolenie de Guise, ale i tak było już za późno.
No i ostatecznie nic się takiego nie stało, więc nie było co rozpaczać. Jej krótkie pożegnanie na szczęście poszło na marne.
- A przed chwilą mówiłaś, że to ja zamieniłam się na mózg z fistaszkiem - wytknęła jej, wywracając przy tym oczami. To już była hipokryzja na wyższym poziomie. Sama również nie była świadoma, że mimo braku objawów u koleżanki, ta nie miała takiego szczęścia w wyborze eliksiru i zaraziła się jakimś paskudnym choróbskiem. - Tak, możemy iść. Może w kolejnej sali nie będziemy musiały upuszczać sobie krwi - dodała z przekąsem, zmierzając do kolejnego pomieszczenia, które zresztą znów wzbudziło w niej dziwne uczucia. Czuła się obserwowana przez te wszystkie wiszące na ścianach portrety byłych pacjentów i kto wie, czy tylko portrety…
- Wiesz co, mi chyba też już się to nie podoba - powiedziała, mimowolnie ściszając głos i przystając w miejscu. Trochę obawiała się iść dalej po tym, jak świece same się zapaliły po ich wejściu. Panujący w pokoju nastrój napawał pewnego rodzaju grozą, a wrażeń tego dnia już miała prawie po kokardę. Dostrzegła na stojącej tuż przy wejściu komodzie jakieś stare książki z pożółkłymi kartkami, zbliżyła się nawet, żeby bliżej im się przyjrzeć, ale nie zamierzała nic dotykać, dopóki nie było takiej potrzeby. Nawet nie musiała - już bez tego poczuła w głębi siebie ból i coraz silniej kiełkujący strach, którego nie umiała opanować. Zapomniała, że przyszła tu z Irvette, zaczęła sama powoli przemieszczać się po zakurzonym, opuszczonym pomieszczeniu, które nosiło tak silne oznaki innych ludzi. Ludzi, których już nie było. Słyszała, czuła i wręcz widziała to, co się tu działo. W końcu po prostu usiadła w jednym z foteli, zbyt przytłoczona tym wszystkim, co kotłowało się w jej głowie i z jedną myślą silnie przebijającą się przez wszystkie - że niedługo umrze. Śmierć, śmierć i jeszcze raz śmierć, koniec będący już tak blisko, a jednocześnie tak daleko i… nic. Przerażająca pustka.
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1557
  Liczba postów : 2884
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Sala rekonwalescencji QzgSDG8




Gracz




Sala rekonwalescencji Empty


PisanieSala rekonwalescencji Empty Re: Sala rekonwalescencji  Sala rekonwalescencji EmptyCzw Sie 17 2023, 21:13;

Poprzednia lokacja: Zabiegowa
kostki: 38 + 22 (kuferek) = 60 i 89 na minuty
ekwipunek: różdżka - włos moccusa, jesion, 10 i 3/4 cala (+4 zaklęcia), Magiczna siatka do łapania zwierząt lądowych (+1 ONMS), Bransoletka z ayahuascą, Pochłaniacz Magii (+2 CM), prowiant
zyski/straty: Jak nie napiszę posta u Westalek (1000 znaków) to choruję na Morbusa, +1pkt do OPCM, Amantes Morbo (dwie jednopostówki z leczeniem lub jeden wątek.)

To było naiwne z ich strony myśleć, że nic im się nie stanie. Oczywiście to Ruda miała cierpieć katusze i przeklinać Jo w myślach, że w ogóle dała się namówić na ten idiotyczny pomysł. Na ten moment mogły jedynie cieszyć się, że jeszcze żyły i stały.
-Krew to bym oddała. Na pewno prędzej niż podłożyła szczurom, czy piła kolejne, nieznane eliksiry. - Skrzywiła się, dając do zrozumienia, jakie naprawdę miała odczucia co do tego wszystkiego. Najchętniej by stąd wyszła, ale opcji takiej nie miały od momenty, gdy tylko zamknął się nad nimi właz do piwnicy, a Ruda nie miała w zwyczaju tak po prostu się poddawać. Miała zamiar stawić czoło swoim konsekwencjom, choćby przyszło jej odkryć przed Jo swój czarnomagiczny talent.
-Mi też nie. Coś tu za cicho. - Mruknęła pod nosem i właśnie wtedy, jakby ktoś zrzucił na nią wizje. Nie wiedziała, co się dzieje, gdzie jest i przede wszystkim, co jest rzeczywistością. Patrzyła na siebie sprzed lat, małą i jeszcze dość niewinną, na kozetce u uzdrowiciela, po jednym z ataków jej ojca. Ale to nie było wspomnienie, które zapamiętała. Wokół pełno było obcych ludzi, cierpiących jeszcze bardziej niż ona sama. Kolejne obrazy pojawiły się w jej głowie wraz z kolejnymi nieścisłościami. Irvette, którą mogła zobaczyć Jo, była nieobecna, opętana przez geniusa tego miejsca, choć de Guise wcale nie czuła się odseparowana od żadnych uczuć. Nie miała pojęcia, że w tym stanie wegetacji spędziła ponad półtorej godziny, nim Harlow w końcu była w stanie ją dobudzić.
-Co jest? - Zapytała, rozglądając się nieprzytomnym wzrokiem po sali. -Gdzie ojciec? - Miała ciężki problem z powrotem do rzeczywistości, choć na szczęście ślizgonka miała na tyle rozumu, by wyciągnąć rudowłosą z tego pomieszczenia.


//zt z Jo --> Idziemy dalej

______________________



 
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Sala rekonwalescencji QzgSDG8




Gracz




Sala rekonwalescencji Empty


PisanieSala rekonwalescencji Empty Re: Sala rekonwalescencji  Sala rekonwalescencji EmptyNie Sie 20 2023, 00:31;

Poprzednia lokacja: Sala zabiegowa
kostki: 54 - 20 za cechę + 27 pkt z ONMS = 63
Siedzę 58 minut.
ekwipunek: różdżka, Czujnik tajności (+2 OPCM), Tiara Albusa (+3 czarna magia), Rękawice ochronne ze skórki cielęcej (+1 Zielarstwo), Naszyjnik z onyksem (+2 Zaklęcia)
zyski/straty: gogle maps, pozłacany bukłak (+2) do eliksirów

Powoli Fire zaczynała się nudzić. Ten szpital nie był aż takim wyzwaniem. Właściwie to przypominał spacer. Spotykała się w życiu już z o wiele bardziej przerażającymi sytuacjami. Weszła do kolejnej sali, znowu pełnej bibelotów. Zirytowana szarpnęła za kilka rysunków i zdarła je brutalnie ze ścian. Rozdeptała zapomnianą zabawkę. Po takim wyładowaniu tylko westchnęła. Może tutaj ukryta jest kolejna zagadka? Chodziła w kółko, a niezadowolenie tylko się pogłębiało. Miała ochotę jeszcze więcej rzeczy tu zrujnować, ale po co? To i tak tylko śmieci. Fire ogarniał na przemian to smutek to złość. Te wahania nastrojów bardzo nie podobały się dziewczynie. Usiadła na moment w fotelu, pozwalając sobie na chwilę spokoju, ale dziwne myśli tylko się nasili. Miała wrażenie, że już nie opuści tego miejsca. Czy ktokolwiek odnalazłby tu jej kości? Może chociaż Ravinger? Ale skąd miałby wiedzieć, gdzie jej szukać? Przecież zawsze zostawia wszystko dla siebie, dała mu wyraźnie znać, aby się za nią nie pałętał. Wygląda na to, że Dear pisany jest samotny koniec. Przygnębienie wgniatało rudowłosą w fotel. Minuty spędzała na rozpamiętywaniu żali oraz gorzkich wspomnień. Najwięcej myślała o ojcu, ale też o reszcie rodziny, o Leo, o Casprze... W jej głowie pojawiały się rzeczy, które nigdy wcześniej w niej nie zawitały. I po niemalże godzinie pomyślała nagle o Fleur - dziewczynce, którą poznała lata temu w domu dziecka, a którą niedawno zaprosiła do siebie, do domu... Blaithin z trudem uniosła głowę. Musi się otrząsnąć. Nie zostanie tu na zawsze, bo musi do niej wrócić. Porozmawiać z nią, jak widzą ich przyszłość, gdzie są zamieszkać, bo od tego zależy do której magicznej szkoły Fleur pójdzie.
Wstała i potrząsnęła rudymi włosami aż opadły jej na twarz. Koniec tego mazgajenia się. To było ewidentnie sprawką magii lub innego gówna, jakie się tu zalęgło. Nigdy sama z siebie by się tak nie zachowywała. Dlatego pognała jak najszybciej, aby opuścić to zatęchłe pomieszczenie.
Powrót do góry Go down


Amelia Fairwyn
Amelia Fairwyn

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : magiczne zatyczki w uszach
Galeony : 1
  Liczba postów : 217
https://www.czarodzieje.org/t22205-amelia-fairwyn#730190
https://www.czarodzieje.org/t22206-sowa-amelii#730212
https://www.czarodzieje.org/t22204-amelia-fairwyn#730189
Sala rekonwalescencji QzgSDG8




Gracz




Sala rekonwalescencji Empty


PisanieSala rekonwalescencji Empty Re: Sala rekonwalescencji  Sala rekonwalescencji EmptyCzw Wrz 14 2023, 17:58;

poprzednia lokacja: sala zabiegowa
kostki: 47 + 2 = 49 Sala rekonwalescencji 1754368413
ekwipunek: różdżka
zyski/straty: +1pkt OPCM; pozłacany bukłak (+2 eliksiry); blizny na ciele; podwójne rzuty kostkami z wyborem gorszej 2/2 kolejne lokacje

Kolejna sala zdawała się być lepsza. Duża ilość zdjęć ją przyciągała i Mela bez zawahania do nich podeszła, zupełnie się w nich zatracając. Miała wrażenie, jakby słyszała historię, jakby wszystko co kiedyś tu się wydarzyło – mogła przeżyć na nowo. Nie sądziła jednak, że faktycznie tak się stanie, a w pomieszczeniu będzie miała do czynienia z geniusem miejsca.
Przeszłość ją wciągnęła w najgorszy czas, na jaki tylko mogła trafić. Czas zarazy i nieuleczalnie chorych. Czuła się tak, jakby to ona należała do tego nieszczęsnego grona, czuła ból ran i ropę się z nich sączącą. Czas nie miał już dla niej znaczenia, pogrążona w nie swojej agonii zapadała się coraz bardziej i bardziej w wizję, którą zesłało na nią magiczne stworzenie i nie była nawet tego świadoma. Mijały minuty, a może nawet godziny, a ona leżała bez ruchu, jedynymi oznakami, że wciąż żyła były sporadyczne konwulsje, które nią wstrząsały. Nie była świadoma tego, co działo się dookoła, nie była świadoma blizn, które genius zostawiał na niej ciele. Wszystko zdawało się być bez znaczenia, kiedy była przekonana, że nie wyrwie się ze szponów historii, z mocnego uścisku przeszłości.
Obudziła się jednak, z jękiem na ustach i suchością w gardle. Była wykończona i jedyne o czym marzyła to zapaść w sen, długi i głęboki. Z trudem usiadła i nie wzdrygnęła się nawet kiedy dostrzegła blizny, wyraźnie odznaczające się nawet przy bladości jej skóry. Była zmęczona, tak bardzo zmęczona. I dopiero teraz spojrzała na swojego towarzysza, nie wiedząc czy przeszedł przez to samo co ona.
Lockie? — wychrypiała słabo, nie była pewna czy da radę pójść dalej. Może to był czas by zrezygnować z tego idiotycznego pomysłu? Nie przyznała tego jednak głośno, choć prawdopodobnie tylko z powodu wycieńczenia, nie miała siły mówić. Najwyraźniej jej szczęście już się wyczerpało, a pech z radością wziął ją w swoje ramiona.

Powrót do góry Go down


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw, nosi bransoletkę z ayahuascą, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty, jest *duży*, mówi z akcentem
Dodatkowo : prefekt gej
Galeony : 1558
  Liczba postów : 2546
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
Sala rekonwalescencji QzgSDG8




Gracz




Sala rekonwalescencji Empty


PisanieSala rekonwalescencji Empty Re: Sala rekonwalescencji  Sala rekonwalescencji EmptyPią Wrz 15 2023, 18:41;

poprzednia lokacja: sala zabiegowa
   kostki: 45+4=49
   ekwipunek: różdżka
   zyski/straty: 1 przerzut kości w dowolnym miejscu szpitala z możliwością wyboru lepszego wyniku, ugryzienie szczura, +1 OPCM, pozłacany bukłak (+2 eliksiry), blizny na ciele; podwójne rzuty kostkami z wyborem gorszej 2/2 kolejne lokacje


Kolejne pomieszczenie zainteresowało go nieco bardziej, jako, że od samego początku już chodził i szperał po szufladach w poszukiwaniu czegoś ciekawego, w sensie cennego, bo miał lepkie ręce i liczył się tylko hajs. Smutne obrazki nie robiły na nim zazwyczaj wrażenia, jako, że regularnie patrzył na obraz nędzy i rozpaczy pacjentów zamkniętego oddziału w świętym Mungu, tym razem jednak miał wrażenie, że smutek wdziera mu się pod skórę, wgryza w organy i pochłania mózg. Rzadko czuł się smutny, żal był mu obcy, czuł się tym dziwniej, kiedy aż musiał przysiąść na jednym z łóżek, bo słaniało nim wewnętrzne cierpienie. Spojrzał na Amelke, chcąc jej powiedzieć, że się musi na chwile położyć, ale działanie geniusza  zmogło go nim zdołał z siebie coś wymusić. Miał wrażenie, że czas się zatrzymał, położył się i cierpiał. Nie wiedział ile minęło czasu, myślał, że to co czuł nigdy się nie skończy, a gdy się wybudził z okropnego snu, jego i tak okropnie usiane bliznami ciało, wydawało się być jeszcze bardziej okaleczone niż zwykle. Podwinął rękawy, oglądając paskudne przedramiona, na których stare blizny przecinały się z tymi nowymi, pozostawionymi przez magiczną istotę tego miejsca.
Wtedy usłyszał głos Fairwynówny i przypomniało mu się, kim jest i po co tu przyszedł. Podniósł na nią zmęczony wzrok, widząc, że jest równie wyczerpana co on sam. Rozkleił suche wargi i odchrząknął, ledwie zdolny do wyduszenia z siebie głosu.
- Mela... nie wiem co się stało, ale nie mam siły... - szepnął cicho, próbując nieudolnie wstać- Ile minęło czasu? - nie umiał ocenić, czy rzeczywiście utknęli tu na wieczność, nie wiedział co się dzieje. Podszedł chwiejnym krokiem do ślizgonki i dotknął jej ramienia, pochylając się nad jej siedzącą, drobną postacią- Dasz rade iść dalej? - zapytał, ale wiedział, jak trudno jest przyznać się do porażki. Sam nie mógł powiedzieć na głos, że on nie da rady, ale pokręcił przecząco głową, kiedy ona spojrzała na niego pytająco.

| Lockie i Mela z lokacji
Powrót do góry Go down


Wiktor Krawczyk
Wiktor Krawczyk

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Mańkut, Rude włosy, centymetrowa blizna na udzie w kształcie smoka. Na policzkach i nosie ma piegi, które według rodzeństwa dodają mu uroku. Amulet Uroborosa zawsze na szyji +1 ONMS
Galeony : 1411
  Liczba postów : 853
https://www.czarodzieje.org/t18845-wiktor-iwan-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19010-irys-wik#547591
https://www.czarodzieje.org/t18897-wiktor-iwan-krawczyk#543748
Sala rekonwalescencji QzgSDG8




Gracz




Sala rekonwalescencji Empty


PisanieSala rekonwalescencji Empty Re: Sala rekonwalescencji  Sala rekonwalescencji EmptyNie Paź 29 2023, 17:58;

poprzednia lokacja: sala zabiegowa
kostki: 64 64 25(kuferek)= 89
ekwipunek:
1 Płonące Pirożki x4,
2 samonagrzewający kubek z herbatą
3 różdżka
4 ELIKSIR CZYSZCZĄCY RANY
5 ELIKSIR WIGGENOWY
zyski/straty: fiolka z której piłeś przemienia się w pozłacany bukłak (+2) do eliksirów. +1pkt z ONMS

Wiktor idąc dalej do kolejnych pomieszczeń szpitala dotarł aż do kolejnej sali.
Westchnął jedynie. Dlaczego mnie to musiało spotkać właśnie mnie? Czyż nie za dużo działo ostatnimi czasy? Nie obchodziło mnie, czy jest nabazgrane, naplute, wysmarowane sokiem dyniowym, czy czymś innym szybko oceniłem sytuacje jak się okazało był to
Genius więc powinien sobie poradzić. Rudzielec spojrzał z niechęcią.
Po kilku godzinach chyba był wymęczony od razu wiedział Krawczyk z czym ma do czynienia i bardzo dobrze zamknął swój umysł na tyle ile umiał.
Chyba na dziś starczy taki moment ledwo krótki wystarczy na  na odgonienie niepotrzebnych wizji. Miałem już dosyć tej walki, a widać było, że ani on, ani ja nie bardzo chcemy ustąpić. Ktoś jednak musiał, jeśli chciałam dzisiejszego poranka opuścić to miejsce.
Szpitale od zawsze napawały Puchona obrzydzeniem to chyba przez ten zapach.
W ten sposób czas minął znacznie szybciej, a przy tym nie obawiał się aż tak potem odszedł, umykając sprzed czujnego spojrzenia Genius.

z/t
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Sala rekonwalescencji QzgSDG8








Sala rekonwalescencji Empty


PisanieSala rekonwalescencji Empty Re: Sala rekonwalescencji  Sala rekonwalescencji Empty;

Powrót do góry Go down
 

Sala rekonwalescencji

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Sala rekonwalescencji JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Venetia
 :: 
Opuszczona wyspa
 :: 
Szpital magipsychiatryczny
-
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu