C. szczególne : zmieniający się kolor brwi | dresiki i bluzy z kapturem | okrągłe kolczyki w uszach | szkocki akcent | pachnie super kosmetykami czarodidasa
Kiedy wchodzisz do piwnicy trafiasz do ciemnego pokoju, który wygląda wbrew pozorom dość ładnie i wystawnie. Widać, że dość ironicznie w tę część domu zostało wyłożona dość duża ilość pieniędzy. August przetopił galeony rodziców na prawdziwą męską jaskinię, gdzie było miejsce do grania w karty, a także półki ze szkłem i alkoholem. Odrobinę dale szafy z ubraniami i rzeczami osobistymi. Na samym końcu, za winklem wystarczy wejść po schodkach, a znajdziemy, nieszczególnie kolorową czy wystawną - sypialnię Augusta.
______________________
I'm almost never serious, and I'm always too serious.
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Julkowy kapsel po Tymbarku, kiszony, a może artykuł w „Obserwatorze”? Co by to nie było, coś rozpaliło pożądanie Augusta i po niemal pół roku, przestał się za nią zabierać jak pies do jeża, tylko postawił na zdecydowane i konkretne ruchy, z czego nie mogłaby być bardziej zadowolona. Zresztą, wcale nie była lepsza, bo alkohol i to całe czekanie, rozpaliło również ją. Stanęło więc na „poziomce”. Julka złapała Szkota za dłoń, zamknęła oczy, skupiła się najbardziej jak mogła i już po chwili para krukonów i czteropak Harnasia teleportowali się pod „Scopę”.
- Kiedyś tu pracowałam. – Wyjaśniła pokrótce. Oczywiście nie chodziło wcale o to, że chciała mu pokazać stary zakład miotlarski, w którym sprzedawała miotły, tłuczki i koszulki gwiazd quidditcha. Po prostu nie chciała ich rozszczepić podczas aportacji, a ta pod wpływem była jeszcze mniej bezpieczna, niż zazwyczaj. Nie tracąc czasu i korzystając z osłony nocy, ponownie stanęła na palcach i wpiła się w jego usta, krążąc zimnymi rękami po jego policzkach, głowie, torsie. I kiedy już nieco ugasiła tę nagłą potrzebę okazywania uczuć w tak fizyczny sposób, pozwoliła się zaprowadzić do domu Edgcumba. Stąd nie mieli daleko do Alei Amortencji, gdzie chłopak mieszkał z (po)ziomkami.
Prychnęła cicho przez nos, widząc, nawet pomimo nocy, różowy kolor uroczego domku, biały płotek i intensywnie różowe fotele.
- Awwww… nigdy się nie chwaliłeś, że jesteś księżniczką. – Zażartowała i cmoknęła go czule w policzek. – Jest zajebisty! – Dodała zgodnie z prawdą, dowiedziawszy się o Auguście kolejnej rzeczy – pomimo mrukliwej fasady, był ekscentrykiem!
Utwierdziła się w tym jeszcze bardziej, kiedy zaprowadził ją do… piwnicy. Ta została zamieniona przez chłopaka w „męską jaskinię”. Jej ojciec zrobił to samo z piwnicą w Soton, ale poruszanie tematu ojca w tak intymnym momencie nie było najlepszym pomysłem, tak więc zatrzymała tę myśl do siebie i zamiast tego rozejrzała się pobieżnie po wnętrzu. Po czym stanęła naprzeciwko Szkota, odpięła guzik marynarki i zsunęła ją z ciała na ziemię, zostając w samym body i trampkach.
- To co teraz? – zapytała, patrząc mu odważnie w oczy, choć wewnątrz aż drżała od nadmiaru emocji.
C. szczególne : zmieniający się kolor brwi | dresiki i bluzy z kapturem | okrągłe kolczyki w uszach | szkocki akcent | pachnie super kosmetykami czarodidasa
Zwalanie naszej półrocznej rozwijającej się relacji na zwykłe "podchody" było dla mnie zwyczajnie raniące i całe szczęście, że nie słyszałem jak Julka obwinia mnie o wszystko w swojej głowie. Chociaż pewnie magia ogóra sprawiała, że nawet tego nie miałbym jej za złe. Kiedy teleportujemy się pod sklep, wstrzymują aż oddech po tej okropnej czynności jaką była ta magiczna forma transportu i oddycham kilka razy głębiej, opierając dłonie na kolanach. Serio, straszna pizda była ze mnie jeśli chodzi o takie przenoszenie się i było mi straszliwie głupio, z tego powodu. Całe szczęście, że Brooks rozproszyła mnie kolejnymi pocałunkami, bo inaczej dalej martwiłbym się niepotrzebnie wcześniejszą podróżą. I już po chwili gnamy jak sarenki do poziomki, trzymając się za ręce i co raz składając sobie całuski. Kiedy znajdujemy się przed domkiem i Julka komplementuje okrutnie ten kolor, patrzę na nią z lekką dezaprobatą. Myliła się - wcale nie byłem takim ekscentrykiem. - Julka, przecież ja na oczy nie widziałem tego domu, zaufałem naiwnie Vinniemu, Tomkowi i Jess... - mówię z westchnieniem rzucając jeszcze zrozpaczone spojrzenie na ten księżniczkowy kolor. Prowadzę ją jednak do środka i do swojej piwnicy. Może brzmi to podejrzanie, ale naprawdę jest to super miejsce! Faktycznie to taka męska jaskinia i bardzo lubiłem w niej spędzać czas. Do tej pory głównie przesiadywał tu Tomek z którym graliśmy w karty, więc zdecydowanie Brooks była miła odmianą niż Tomek. Chociaż podobnej postury. Na szczęście wszystko było całkiem ładnie ułożone i nie wstyd było tu zapraszać nikogo. Szczerze przyznam, że bez mocy ogóra utraciłem swój animusz, którym tak szastałem przy ognisku. Więc dobrze, że Julka przechodziła bardziej do konkretów. - Co to jest? Jak to się zdejmuje? - odpowiadam pytaniem na pytanie, kiedy ta zostaje w samym body. Chociaż jestem chudy jak patyk to przynajmniej jestem sporo wyższy i mam metamorfomagię, więc zanim poradzę sobie z trudnym zadaniem rozpięcia seksi ciuszku Julki, bez trudu unoszę ją z ziemi, tak by oplotła mnie nogami i bardzo rycersko prowadzę do swojej sypialni po drugiej strony piwnicy. By tam niczym super pewny siebie maczo, rzucić ją na łóżko (oczywiście delikatnie, bez przesady), rzucić gdzieś w kąt różową bluzę od dresiku, by zostać w eleganckiej żonobijce i pochylam się nad Julką, by zająć się ponownie ustami dziewczyny. Odrywam się tylko po to by wyciągnąć różdżkę i zgasić większość świateł w piwnicy i zostawić tylko jakąś symboliczną, klimatyczną lampkę gdzieś dalej.
Tak gdzie dwóch Krukonów, tam trzy opinie. Julka nie mogła nie nazwać tego podchodami, bo już dawno wiedziała, że lubi tego łysego gamonia, ale dzielnie i cierpliwie czekała, aż ten również sobie uzmysłowi, że to coś więcej, niż wspólne bujanie się i szukanie kłopotów. Gdyby zaprosił ją na randkę przed wakacjami, zgodziłaby się bez wahania, ale nie zaprosił. Tak więc czekała, a Merlin najwyraźniej nagradza cierpliwych, bo stali teraz przed poziomką – wstawieni i najwyraźniej gotowi, by wykonać ten najistotniejszy krok. A przynajmniej ona była, bo wciąż nie mogła być pewna, co siedzi w głowie rosłego Szkota.
- Żartowałam – odpowiedziała, nie kryjąc nawet banana, który pojawił się na jej twarzy, kiedy tak nieporęcznie się tłumaczył. No i nazwał ją Julką, nie Brooks. Miła odmiana! – Jest super. ale chyba nie przyszliśmy tu podziwiać architektury?
Stała tak przed nim, z marynarką pod stopami i w sexy ciuszku, który z niemałym wstydem kupowała u Madame Malkin. A potem z niemałym wysiłkiem starała się założyć, bo jednak dużo bardziej była przyzwyczajona do sportowych staników, niż bielizny mającej zrobić wrażenie na potencjalnej drugiej połówce. Czy jej się udało? Najwyraźniej nie, bo Edgcumbe był równie zagubiony jak ona, kiedy starała się wcisnąć w to wdzianko. Chłopak oczekiwał podpowiedzi, ale ona jedynie prychnęła z rozbawienia przez nos i przewróciła oczami. A potem została podniesiona jak piórko i chwilę później, już była niesiona w kierunku łóżka po drugiej stronie piwnicy. Światło przygasło, Edgcumbe wyskoczył z dresiku, a ona leżała w całym tym stresie i podnieceniu, czekając na kolejny ruch. Kiedy ponownie dobrał się do jej ust, włożyła jedną z dłoni pod jego żonobijkę, a drugą trzymała go za kark, dociskając jego usta do swoich, wydając przy tym ciche pomruki zadowolenia. Nie myślała w tej chwili zbyt dużo, zbyt przejęta tym, co było tu i teraz, ale jednego mogła być pewna – warto było czekać pół roku. Zdecydowanie było warto.
Pocałunki stanowiły jedynie preludium do tego, co miało się wydarzyć. I kiedy już ich usta na moment oddaliły się od siebie, sugestywnie zamachała brwiami, żeby zdjął koszulkę, a ona tymczasem powoli, zmysłowo zsunęła ramiączka body i równie powoli opuściła je do pasa, odsłaniając drobne piersi i tatuaże na żebrach. Jednocześnie poczuła przeszywający chłód, który towarzyszył jej od tego cholernego spotkania z jednym z celtyckich bóstw. Miała gęsią skórkę, lecz robiła wszystko, by się nie telepać się z chłodu, żeby chłopak nie pomyślał, że to ze stresu. I by przekonać zarówno jego, jak i siebie, że wcale się nie stresuje, podsunęła się bliżej, wtuliła własne piersi w jego szczupłą klatkę i wgryzła się zadziornie w jego ucho.
Augustine Edgcumbe
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 188
C. szczególne : zmieniający się kolor brwi | dresiki i bluzy z kapturem | okrągłe kolczyki w uszach | szkocki akcent | pachnie super kosmetykami czarodidasa
I co niby Julka taka odważna i zamiast sama zaprosić mnie na randkę czekała grzecznie dopóki nie stanie się wszystko jasne jak słońce, podane na tacy. Bo gdyby ona zagadała, że podobam jej się nie tylko jak przyjaciel, również poszedłbym szybciej do przodu w tej relacji. A tak - wiedziony dawnymi niepowodzeniami nie miałem wystarczająco odwagi tego ogarnąć. - Chyba nie - mruczę tylko na jej pytanie o architekturze, odwzajemniam uśmiech, może nie tak radosny na pierwszy rzut oka, bo jak zwykle krzywy i ciągnę ją do środka. Oczywiście, że jej strój był strzałem w dziesiątkę! Po prostu podziwianie go na imprezie byłoby doskonałe, nie powinna go chować pod swoją marynarką. A ponieważ ja nie miałem teraz w planach go oglądać, a raczej rzucić gdzieś pod łóżko, było to odrobinę bardziej kłopotliwe. Póki co byłem bliższy spierdolenia na ziemię Julkę niż jej ciuszki. Jednak na szczęście udaje mi się ją przenieść odpowiednio na łóżko, bez większych kłopotów. Pewnie gdyby nie alkohol, byłbym znacznie bardziej zestresowany sytuacją. Całe szczęście, że trafiliśmy tu po zaprawieniu w bojach, więc nie byłem speszony nawet faktem, że nie umiem zabrać się odpowiednio za całą garderobę Krukonki, a ja sam właśnie zgrabnie straciłem większość dresiku. Po zgaszeniu świateł machnąłem zaklęciem jeszcze raz, by nie ładować się do łoża w butach i skarpetkach. Również wzdycham w jej usta przy pocałunkach, szczególnie kiedy czuję jej zimną dłoń na swojej klatce piersiowej. Po wymienieniu kilku namiętnych całusów, odrywam się od niej i widząc zachęcające uniesienie brwi, prędko pozbywam się żonobijki, pokazując swoją niezbyt imponującą klatę. Którą zbyt długo podziwiać nie może, bo body osuwa się odrobinę w dół. Julka przytula mnie z całej siły, a ja wtapiam zatapiam się na chwilę w tym uścisku.
______________________
I'm almost never serious, and I'm always too serious.
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
C. szczególne : zmieniający się kolor brwi | dresiki i bluzy z kapturem | okrągłe kolczyki w uszach | szkocki akcent | pachnie super kosmetykami czarodidasa