Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Domki Wróżek

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Leighton J. Swansea
Leighton J. Swansea

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 175 cm
C. szczególne : Duże usta, kilka pieprzyków, ślady farby na rękach
Galeony : 277
  Liczba postów : 647
https://www.czarodzieje.org/t21367-leighton-lea-joanne-swansea#691779
https://www.czarodzieje.org/t21382-panna-sowa#692448
https://www.czarodzieje.org/t21368-leighton-lea-j-swansea#691780
https://www.czarodzieje.org/t21499-leighton-j-swansea-dziennik#6
Domki Wróżek QzgSDG8




Gracz




Domki Wróżek Empty


PisanieDomki Wróżek Empty Domki Wróżek  Domki Wróżek Empty10.07.22 15:58;


Domki Wróżek

W niewielkiej odległości od wioski znajdują się domostwa nieco odmienne od standardowych chatek i zdecydowanie odbiegające od nich wyglądem. Na pierwszy rzut oka są to zwykłe drzewa, wystarczy jednak się przyjrzeć, żeby dostrzec, że w ich wystających konarach i dziuplach zadomowiły się wróżki. Już z daleka słychać ich ciche dzwonienie, a w powietrzu unosi się wróżkowy pył.

Uwaga!
Każdy gracz w każdym kolejnym poście wątku musi rzucić 1 kością k100 i dodać jej wynik do poprzedniej. Jeśli Twój wynik przekroczy 200, nawdychałeś się za dużo wróżkowego pyłu. W następnym wątku musisz uwzględnić efekty przedawkowania pyłku wróżek, albo napisać post u znachorki, która na pewno coś na to zaradzi.

Przedawkowanie pyłku wróżek:

Powrót do góry Go down


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1889
  Liczba postów : 1550
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
Domki Wróżek QzgSDG8




Administrator




Domki Wróżek Empty


PisanieDomki Wróżek Empty Re: Domki Wróżek  Domki Wróżek Empty18.07.22 21:55;

Pył: 94...

Avalon był pięknym i niezwykłym miejscem, ale mnie głównie zajmowało coś kompletnie innego niż piękne widoki, niesamowita przyroda. A nawet narzeczeństwo z moją ukochaną. Minęło kilka dni od operacji i Zoe mogła już cieszyć się całkowicie sprawnymi nerkami. Pozostała jednak kwestia tego dlaczego tak długo szukaliśmy odpowiedniego dawcy. Babka panny Brandon robiła wyjątkowe problemy jeśli chodzi o kwestię ojca i niejednokrotnie prosiłem zarówno dyrektorkę jak i Alexandra, by coś na to poradzili.
Śpiewka stara jak świat, którą znałem od dawna. Kwestia tego, że Zoe nie miała wcale tak czystej krwi jak mogłoby się wydawać. Głowa rodziny była gotowa skazać biedną dziewczynę na wieczne zażywanie leków, byle nie zdradzić tej tajemnicy przed światem.
Jednak kiedy w końcu udało się wspólnie znaleźć dane ojca, wygrzebane gdzieś w dokumentach szpitalnych, nie mogłem uwierzyć w to co zobaczyłem. Od razu przyszło mi namyśl niedawne wspomnienie. Kiedy już w trakcie tych poszukiwań zażartowałem do mojej narzeczonej - może ja jestem ojcem, przecież z nią spałem. Okazało się, że jestem nie tylko niesamowitym uzdrowicielem, ale też wróżbitą.
Minęło sporo czasu zanim nie dowiedziałem się paru podstawowych rzeczy - czy to aby na pewno ja, dlaczego to ukryła, ja kto wszystko wyglądało. Przepytałem wszystkie jej przyjaciółki ze szkoły, a także te bliższe. Jedna z ciotek Zosi przetrzepała strych i piwnice ich posiadłości w poszukiwaniu jakichś zapisków, przekonana, że jej matka prowadziła pamiętnik. Zastanawiałem się czy powodem dla którego żyłem w niewiedzy była również gdzieś migająca w przeszłości Perpetua, moja niestałość związkowa, nagły wyjazd do Francji. Ale dowody wskazywały na to, że głównie trywialne kwestii czystości krwi dezaprobata jej rodziny, którą już doświadczyłem lata temu. A tak często mi się to zdarzało, że wyparłem to z pamięci, takie były czasy dla mugolaków. Całą tą wiadomość musiałem jednak sam to przyswoić przed rozmową z Zoe. Ale też nie chciałem tego zwalać na nią przed operacją.
Teraz moja słodka kapibara poleciała do Zosi, by zaprosić ją na spotkanie, tłumacząc się czymś ważnym, ale też zwykłym sprawdzeniem stanu zdrowia. W kieszeni zielonych spodni z mieniącą się na nich tęczą miał coś najcenniejszego - stare fragmenty magicznego pamiętnika, który długo leżał zaszyfrowany na poddaszu.
- Jak się czujesz! - krzyczę już z daleko do dziewczyny i macham jej żywo ręką, jakby przypadkiem mnie nie zauważyła.

______________________

 Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway

Powrót do góry Go down


Zoe Brandon
Zoe Brandon

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
C. szczególne : dużo gada, nie zawsze z sensem; pachnie konwaliowymi perfumami
Galeony : 230
  Liczba postów : 574
https://www.czarodzieje.org/t19573-zoe-brandon#581404
https://www.czarodzieje.org/t19575-sowa-zoe#581413
https://www.czarodzieje.org/t19572-zoe-brandon#581405
Domki Wróżek QzgSDG8




Gracz




Domki Wróżek Empty


PisanieDomki Wróżek Empty Re: Domki Wróżek  Domki Wróżek Empty20.07.22 12:35;

Żyła w błogiej nieświadomości co do przyczyn przeciągającej się w czasie operacji, powoli przyzwyczajając do świadomości, że będzie musiała pilnować regularnego picia umożliwiającego funkcjonowanie eliksiru; nie miała też więc pojęcia ani o misternym śledztwie, jakie Hux przeprowadzał, by rozwikłać skrywaną skrzętnie od lat prawdę o jej pochodzeniu ani tym bardziej o jego wyniku. Zakopywała się właśnie w pościeli na poobiednią drzemkę, bo obiecała solennie, że po operacji będzie dużo odpoczywać, kiedy w domku zawitała świetlista kapibara - patronus niemożliwy do pomylenia z żadnym innym - i sympatycznym głosem profesora Williamsa zaprosiła ją na rozmowę. Podobno ważną.
Przekonana, że musi chodzić o jej stan zdrowia, pomknęła na miejsce spotkania bez zbędnego stresu, nastawiona na miłą pogawędkę i przyjemny spacer; po drodze z zachwytem rozglądając się po powciskanych między konary drzew domkach wróżek.
Już z daleka zamaszyście odmachała Williamsowi, którego barwnej postaci i kolorowych spodni nie sposób było nie zauważyć.
- Rewelacyjnie, rzekłabym, nie pamiętam kiedy czułam się lepiej! Ten Avalon... mam wrażenie, że ma jakieś zbawienne działanie dla ciała i duszy. Mam ochotę się tu przeprowadzić. Totalnie się tu przeprowadzę kiedyś, wie pan, ja i tak się nie nadaję do poważnej pracy czy zakładania rodziny, to równie dobrze mogę sobie zamieszkać tutaj z  nimfami - podzieliła się przy okazji świeżo urodzonym pomysłem - A u pana? Humor dopisuje? Mam nadzieję że to doglądanie mnie nie psuje panu za mocno wakacji... No, w każdym razie obiecuję już nic więcej sobie nie rozwalać. Jak już gdzieś chodzę to z Longweiem, a on się zna, wie pan, na zwierzętach i w ogóle...na życiu... więc chyba dam radę przeżyć te wakacje w jednym kawałku i będzie pan miał w końcu spokój! - obiecała dziarsko, doskonale świadoma tego, że przeprowadzanie kontroli jej rekonwalescencji z pewnością nie należy do wymarzonych czynności urlopowych.

Pył: 21
Powrót do góry Go down


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1889
  Liczba postów : 1550
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
Domki Wróżek QzgSDG8




Administrator




Domki Wróżek Empty


PisanieDomki Wróżek Empty Re: Domki Wróżek  Domki Wróżek Empty20.07.22 13:30;

Przyglądam się wesoło przybiegającej do mnie dziewczynie. Muszę przyznać, że o ile humor i wieczne zadowolenie mogło przypominać moją osobę, z wyglądu nikt by się nie zorientował, że może mieć cokolwiek ze mną wspólnego. Całe szczęście nie przypominała mnie w żadnym stopniu odziedziczając wszystkie najlepsze cechy wyglądu Brandonów.
- Hej! - mówię starając się brzmieć optymistycznie jak zwykle, chociaż sekret który mam zdradzić ciąży mi niesamowicie na sercu. Kiedy dziewczyna zaczyna swoją wypowiedź patrzę na nią z ukosa, zastanawiając się nad jej słowami dotyczącymi tego, że nie nadaje się do zwyczajnej pracy. Jednak jakakolwiek pogadanka w tej kwestii, musi odejść na dalszy plan. - Nie wytrzymałabyś, nie mając się do kogo odezwać - stwierdzam, bo po naszych licznych spotkaniach zauważyłem, że buzia dziewczyny się nie zamyka większość czasu. Nawet mnie z dziecinną łatwością zagadywała.
- Nie tam, co ty gadasz, miło się z Tobą spędza czas - mówię i macham dłonią, żeby się nie przejmowała. Zamyślony patrzę na latające wokół nas wróżki. - Uważaj na pył, można po nim złapać... uczulenia - dodaję i jak na zawołanie kicham kiedy zbyt dużo proszku unosiło się wokół mnie.
- Słuchaj, Zoe. W zasadzie muszę powiedzieć Ci o czymś innym. Widzisz... nasza operacja się przedłużała bo do eliksiru którego użyliśmy potrzebna była tkanka dawcy... Więc musieliśmy znaleźć Twojego ojca. - Jak tu przekazać tą ważną wiadomość? Nie miałem zielonego pojęcia od czego zacząć. Dlatego podaję jej list znaleziony w starym pamiętniku matki, zaadresowany do Zoe, wcześniej obłożony był zaklęciami i nie dało się go przeczytać. Teraz Zosia mogła dowiedzieć się prawdy samodzielnie. - Ja... nie miałem pojęcia... - dodaję jeszcze przekazując list i nie tłumacząc za wiele, chociaż brzmię jakbym wyrażał jakąś skruchę.

______________________

 Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway

Powrót do góry Go down


Zoe Brandon
Zoe Brandon

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
C. szczególne : dużo gada, nie zawsze z sensem; pachnie konwaliowymi perfumami
Galeony : 230
  Liczba postów : 574
https://www.czarodzieje.org/t19573-zoe-brandon#581404
https://www.czarodzieje.org/t19575-sowa-zoe#581413
https://www.czarodzieje.org/t19572-zoe-brandon#581405
Domki Wróżek QzgSDG8




Gracz




Domki Wróżek Empty


PisanieDomki Wróżek Empty Re: Domki Wróżek  Domki Wróżek Empty21.07.22 18:08;

Zachichotała na uwagę Huxa, że nie wytrzymałaby samotnie na wyspie bo nie miałaby się do kogo odezwać i w duchu przyznała mu rację - zanim jednak zdążyła wymyślić i podzielić się z rozmówcą tysiącem pomysłów na to, jak mogłaby załatwić sobie towarzystwo, profesor nagle przybrał znacznie poważniejszy ton, więc pokiwała głową, jakby obiecując, że będzie uważała na magiczny pyłek, choć nie do końca wiedziała jak ma to zrobić, skoro unosił się w powietrzu dosłownie wszędzie. Następnie oparła się o najbliższą gałąź, upewniwszy uprzednio, że nie zgniecie ramieniem żadnej wróżki i zamieniła się w słuch, gdy mężczyzna zaczął wyjaśniać cel tej rozmowy - a z każdym kolejnym słowem uśmiech rozjaśniający twarz Zoe jakby lekko bladł, aż zniknął całkowicie, ustępując wielkiej konsternacji.
Pospiesznie, prawie agresywnie wyciągnęła dłonie, by nerwowym gestem wyrwać mężczyźnie z rąk kierowany w jej stronę list, cudem nie rozrywając papieru i zupełnie już przestając słuchać cokolwiek, co do niej mówił - przekonana, że słowa napisane zostały właśnie ręką jej ojca i niesamowicie ciekawa, co takiego ma jej do powiedzenia. Bynajmniej nie dlatego, że tak za nim tęskniła i tak bardzo pragnęła, żeby zjawił się w jej życiu - już od dawna przestała się łudzić, że jest to człowiek rzeczywiście warty poznania, bo im starsza była, tym mocniej docierało do niej, że nie istnieje taka okoliczność, która usprawiedliwiałaby osiemnastoletnią nieobecność w życiu własnego dziecka. Nie potrafiła już sobie wmawiać, że porwali go do niewoli nigeryjscy piraci, że oberwał zaklęciem i doznał amnezji albo że należy do rodziny królewskiej i obowiązki względem ojczyzny nie pozwalają mu na założenie rodziny.
Rosnąca w gardle gula i serce bijące tak mocno, jakby chciało wyskoczyć jej z piersi i zamieszkać w jednym z domków razem z wróżkami sprawiły, że niewiele do niej dotarło z tych wszystkich mieniących się w oczach słów, które okazały się jednak należeć do matki. Pokrętne tłumaczenia, dlaczego ujawnienie tożsamości ojca mogłoby wpłynąć negatywnie na jej życie i pozycję w świecie, niejasne wyjaśnienia o okolicznościach ich znajomości i naiwne nadzieje, że córka zrozumie.
Nie zrozumiała.
- Nie rozumiem - wymamrotała, osuwając się w dół aż przykucnęła na najniższym konarze, z niewidzącym wzrokiem wbitym w leśną ściółkę i dłońmi machinalnie mnącymi papier. - Ja... tu jest pana nazwisko - dodała, zupełnie nie dopuszczając do swojej świadomości treści listu i dosyć jasno przekazanych w nim informacji, na które absolutnie nie była gotowa.
Uniosła głowę i patrzyła na Huxa zupełnie bezradnie, po raz pierwszy w życiu bez ani jednego słowa cisnącego się na usta.
Powrót do góry Go down


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1889
  Liczba postów : 1550
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
Domki Wróżek QzgSDG8




Administrator




Domki Wróżek Empty


PisanieDomki Wróżek Empty Re: Domki Wróżek  Domki Wróżek Empty02.08.22 14:25;

Miła rozmowa minęła bardzo szybko i ja teraz nie wiem gdzie podziać wzrok kiedy Zoe wyrywa mi papier z dłoni, po czym zaczyna przeglądać go w pośpiechu. Ani nie wiem jak musiała czuć się Zosia, która nie zna swojego ojca z tak prozaicznych powodów jak czyjś rodowód. Szczerze mówiąc obecnie wolałbym wersję historii w której zostaję porwany przez piratów nigeryjskich. Wtedy bym nie musiał świecić oczami bo przecież koniec końców - ja też nigdy jej nie szukałem i nawet nie wpadło mi do głowy, że tak mogłoby się wydarzyć. Może gdybym te kilkanaście lat temu odwiedził matkę Zochy, porozmawiał z nią, wszystko byłoby inaczej.
A tak czekam jak głupi jak Zosia skończy czytać list. Oczywiście, że nie rozumiała - ledwo mi to jakoś wychodziło. Również siadam na konarze obok, głównie po to, żeby ją złapać, bo już się bałem że padnie twarzą prosto w dom wróżek przez ten cały szok.
- E... no tak, owszem - zaczynam i powoli kiwam głową. - Widzisz... Jak przeczytałaś pewnie, Twoja matka liczyła na to, że jednak weźmiesz ślub z kimś z dobrego rodu. Fakt, że mam mało procent krwi byłby wtedy z pewnością ważny... - powtarzam praktycznie to co było w liście, bo najpierw ja muszę ułożyć sobie w głowie, a potem ubrać w słowa to co chcę jej powiedzieć.
- W każdym razie - ja nic nie wiedziałem. Inaczej dawno bym podjął jakieś kroki. Również - nie przypuszczałem że tak mogło być. Mój krótki związek z Twoją matką zakończył się tym, że oznajmiła, że ma kogoś innego, z lepszej rodziny. Nigdy nie sprawdziłem tego, wiesz z urażoną dumą i takie tam... Więc kiedy dowiedziałem się, że ja jestem idealnym dawcą dla Twoich nerek byłem wielce zdziwiony. Ale również, szczęśliwy. Bo gdybym wiedział, że mam gdzieś tam córkę, to dałbym wiele, by była właśnie taka jak ty - oznajmiam mój przydługi monolog pełen tłumaczeń ale i prawdziwych uczuć. Łapię dłoń Zosi i poklepuję ją pokrzepiająco.

______________________

 Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway

Powrót do góry Go down


Zoe Brandon
Zoe Brandon

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
C. szczególne : dużo gada, nie zawsze z sensem; pachnie konwaliowymi perfumami
Galeony : 230
  Liczba postów : 574
https://www.czarodzieje.org/t19573-zoe-brandon#581404
https://www.czarodzieje.org/t19575-sowa-zoe#581413
https://www.czarodzieje.org/t19572-zoe-brandon#581405
Domki Wróżek QzgSDG8




Gracz




Domki Wróżek Empty


PisanieDomki Wróżek Empty Re: Domki Wróżek  Domki Wróżek Empty05.08.22 9:32;

Gapiła się na Huxa jak troll w malowane wrota, kiedy cierpliwie potwierdzał informacje zawarte w liście, jakby rejestrując to wszystko dopiero teraz, kiedy słyszała je na własne uszy. I chociaż powoli to wszystko do niej docierało, to nadal miała wrażenie, że nic nie rozumie. Jej umysł zwyczajnie nie był w stanie pojąć tego, jak ktoś - w dodatku nie byle kto, a jej własna matka - mógł uważać, że z powodu tak błahego jak pochodzenie warto skazać własne dziecko na brak jednego rodzica... I jeszcze próbować tłumaczyć to troską o jej dobrobyt. Co za idiotyczny pomysł.
- Nie będę wychodzić za żadnego bufona z dobrego rodu - fuknęła, chociaż to nie miało teraz żadnego znaczenia; poczuła przy tym jakieś dziwne, bezsensowne rozczarowanie związane z tym, że mama najwyraźniej wcale nie była taka, jak się Zosi przez te wszystkie lata wydawało. Tymczasem Williams kontynuował tłumaczenie i wszystko, co mówił, brzmiało dokładnie tak jak powinno i stawiało go w dobrym świetle. Nic z tego, co się wydarzyło, nie było jego winą (...poza przypadkowym zapłodnieniem). Nie zrobił nic złego, nie wiedział, został porzucony - prawdę mówiąc, to wszystko brzmiało jak wymówki i gdyby Zoe nie miała w rękach listu z identycznymi słowami matki, to miałaby problem, żeby mu uwierzyć.
Z ulgą ścisnęła jego dłoń, bo nieco ją pokrzepił gest mężczyzny, ale nadal patrzyła na niego niepewnie. Jej profesor miał być od dzisiaj jej ojcem - co za abstrakcja.
- Ja... khm... rozumiem. Znaczy nie, ale tak. Ee... - jąkała bez większego składu i tylko jedna myśl kołatała jej się w głowie: że to, co ona czuje, ma w tym momencie drugorzędne znaczenie. Bo na nią spadły tylko nieoczekiwane wieści - a na Huxa pewnie poczucie obowiązku i odpowiedzialność. To spory ciężar, którym nie chciała przecież być. Odetchnęła głęboko i wyprostowała się.
- Wie pan... To bardzo miło że pan nie jest mną jakoś totalnie rozczarowany, ale j-jakby co to... ja nic nie oczekuję. Nie będę... nikt nie musi wiedzieć, mogę zabrać ten sekret do grobu! - zapewniła, chociaż wcale nie chciała tego robić -Nie chcę żeby wybuchł jakiś skandal u pana przecież... Mogę sobie tylko wyobrazić że pani Perpetua nie byłaby zachwycona takimi rewelacjami - westchnęła, rzucając mu pełne skruchy spojrzenie, jakby chciała przeprosić za własne istnienie.
Powrót do góry Go down


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1889
  Liczba postów : 1550
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
Domki Wróżek QzgSDG8




Administrator




Domki Wróżek Empty


PisanieDomki Wróżek Empty Re: Domki Wróżek  Domki Wróżek Empty18.08.22 16:30;

Rozumiałem ją bardzo dobrze, mi też z wielkim trudem przychodziło zrozumienie tego wszystkiego. Tylko ja miałem więcej czasu na przetrawienie tego - u boku wspierającą mnie Perpę więc nie mogło się to nawet równać z rozterkami młodej dziewczyny, której matka właśnie skazała na takie życie bez jednego rodzica.
- Oczywiście - mruczę pośpiesznie jedynie na to, że nie zamierza wychodzić za żadnego bufona. Jeśli nie zdecyduje się ukryć swojego pochodzenia - nie będzie miała prawdopodobnie takiego problemu. I chociaż wszystko to wydawało się być błahe w obliczu nowoodkrytej prawdy - czułem się w obowiązku by upomnieć ją ile straci jeśli nie postanowi zostawić tego dla siebie. Dlatego kiedy Zoe zaczęła mruczeć niepewnie prędko chcę uściślić tę sprawę.
- Zosia, jeśli powiesz to światu, prawdą będzie że będzie Ci... ciężej niż teraz, więc radzę przemyśleć wszystko  przed podejmowaniem bardziej drastycznych decyzji - mówię ostrożnie, bo nie chcę żeby myślała, że się jej wstydzę broń boże (może bardziej mojej nieostrożności przy figlach). Co jednak może odrobinę tak odbiera wnioskując po jej kolejnych słowach. Macham prędko dłonią jakbym chciał odgonić jej niedorzeczne słowa.
- Perpetua już wie. Zanim zdążyłem sam wszystko ogarniać, wybrała już Ci pokój w naszym domu jakbyś chciała u nas pomieszkiwać i zaczęła go ozdabiać, martwiąc się o to jaki masz gust - mówię z lekkim uśmiechem i wzruszam ramionami. - Nie przejmuj się - ja z przyjemnością poznam Cię bliżej, moje drzwi będą stały dla Ciebie otworem, może spędzać tyle czasu razem ile chcesz. Ale myślę powinnaś porozmawiać najpierw z resztą rodziny... i zrozumieć możliwe konsekwencje przyznania się do odnalezienia ojca.
Odganiam jakiegoś elfa koło głowy Zoe. Pewnie tak już nas zaczadziły tym proszkiem, że niedługo będziemy całkiem chorzy.

______________________

 Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway

Powrót do góry Go down


Zoe Brandon
Zoe Brandon

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
C. szczególne : dużo gada, nie zawsze z sensem; pachnie konwaliowymi perfumami
Galeony : 230
  Liczba postów : 574
https://www.czarodzieje.org/t19573-zoe-brandon#581404
https://www.czarodzieje.org/t19575-sowa-zoe#581413
https://www.czarodzieje.org/t19572-zoe-brandon#581405
Domki Wróżek QzgSDG8




Gracz




Domki Wróżek Empty


PisanieDomki Wróżek Empty Re: Domki Wróżek  Domki Wróżek Empty21.08.22 19:20;

uwaga rzuciłam na zaległy pył!! 13+86+83+21 = 203


Z rosnącym niedowierzaniem słuchała słów Huxa, który opowiadał o planach, jakie Perpetua zdążyła poczynić kiedy dowiedziała się, że po świecie jej narzeczonego pomyka od dziewiętnastu lat jego córka; wyglądało na to, że kobieta bynajmniej nie uważała tych wieści za skandaliczne i rujnujące życie, a... wręcz przeciwnie. Zamurowało ją chyba jeszcze bardziej niż przed chwilą, kiedy dowiadywała się o łączącym ich pokrewieństwie, bo zupełnie nie mieściło jej się w głowie, że to wszystko będzie tak wyglądało. Nie wątpiła, oczywiście, że pani Whitehorn to wspaniała i ciepła osoba, ale żeby a ż t a k?
- O-ozdabia mój pokój? - powtórzyła głupio, czując jak coś ściska ją w gardle. Jakby wzruszenie; i trochę ekscytacja, która pojawiła się już w momencie w którym zaczęła sobie wyobrażać, jak piękne mogłoby być to pomieszczenie. - Cokolwiek by w nim nie zrobiła, na pewno będzie fenomenalnie! Zresztą, ja to mogę mieszkać nawet w komórce pod schodami - zapewniła, a w najśmielszych snach by sobie nie wyobrażała, że już na wstępie otrzyma tak bezpośrednie zaproszenie. Nie była jeszcze co prawda pewna, czy i kiedy z niego skorzysta, w końcu od poznania kogokolwiek, ojca czy nie, do zamieszkania z nim, potrzeba było zdecydowanie więcej czasu; ale ta propozycja w jasny sposób przekazywała jej, że była naprawdę mile widziana. Że nikt tutaj nie postrzegał jej jako wstyd i jako ciężar.
Ulżyło jej, chociaż do uczucia spokoju nadal było jej bardzo daleko. Pokiwała powoli głową, przystając na jego propozycję i przypieczętowując ją bladym uśmiechem. I kichnięciem wywołanym nadmiarem pyłku.
- Tak... Dobrze. Tak, chętnie spędziłabym trochę... APSIK. Ojej, przepraszam uprzejmie. Oczywiście, porozmawiam z babcią z dziadkiem. Bardzo chętnie z nimi porozmawiam i dowiem się, dlaczego mi to zrobili. I jak bardzo spadnie moja wartość na rynku matrymonialnym, jak rozejdzie się wieść, że nie jestem tak czystokrwista, jak powinnam - odparła, tracąc w trakcie wypowiedzi pogodny ton którym ją rozpoczęła i mimowolnie mnąc w dłoniach trzymany list.
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3177
  Liczba postów : 1852
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Domki Wróżek QzgSDG8




Gracz




Domki Wróżek Empty


PisanieDomki Wróżek Empty Re: Domki Wróżek  Domki Wróżek Empty25.08.22 21:41;

/w innym czasie, po pożarze
pył: 42

- Wciąż nie mogę uwierzyć w ten pożar - powiedziała, kiedy razem z Carly szły przez otaczające wioskę tereny. Chyba obie potrzebowały wyrwać się z ich tymczasowego miejsca zamieszkania, jakim była stodoła, którą dzieliły z pozostałymi uczestnikami wakacji. Tęskniła za swoim domkiem, bo towarzystwo w tym roku miała wyborne, a i wiadomo, że jednak co własne, to własne. W stodole nie czuła się ani trochę komfortowo i jeśli tylko mogła, starała się przebywać w niej jak najmniej. Jednocześnie bała się zapuszczać nie wiadomo jak daleko od wioski, dlatego również teraz nie szły gdzieś w góry Onchu. Tak na wszelki wypadek.
- Nie wiem, jak to się w ogóle mogło stać. W środku nocy, podczas gdy wszyscy spali... Nie słyszałam o żadnych ofiarach, ale przecież mogło dojść do strasznej tragedii! To że domki poszły z dymem to tam nic - gadała, kręcąc z niedowierzaniem głową. Cały czas to do niej nie docierało i to jedno pytanie zaprzątało jej myśli - jak do tego doszło? Wątpiła, żeby to był przypadek. Ktoś na pewno zauważyłby ogień jeszcze zanim ten zacząłby się rozprzestrzeniać na taką skalę, bo nie ma się co oszukiwać, że podczas wakacji każdy ładnie spał o dziesiątej wieczorem.
- Swoją drogą, nie wiem w której dokładnie części stodoły śpisz, ale gdzieś niedaleko mnie jest ktoś, kto tak chrapie, że dziwię się, że jeszcze nikt nic z tym nie zrobił - powiedziała i skrzywiła się na samo wspomnienie. Od niefortunnej nocy z pożarem miała problemy ze snem, a ten ktoś wcale jej nie pomagał. - O, patrz! To są... domki? - spytała, wskazując palcem o co jej chodzi i marszcząc brwi. - Idziemy zobaczyć z bliska? Chyba nic nas nie pożre - dodała jakże optymistycznie.

@Scarlett Norwood
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2224
  Liczba postów : 1769
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Domki Wróżek QzgSDG8




Moderator




Domki Wróżek Empty


PisanieDomki Wróżek Empty Re: Domki Wróżek  Domki Wróżek Empty28.08.22 10:20;

Pył: 68

Scarlett również nie miała najmniejszego pojęcia, jak mogło dojść do pożaru i wciąż nie była pewna, jak powinna na to reagować, bo ani trochę jej się to nie podobało. Ponieważ była stworzeniem ciekawskim, chciała ze wszystkich sił zrozumieć, co właściwie zaszło, ale wcale nie podobało jej się to, dokąd odbiegały w takich chwilach jej myśli. Spojrzała na swoje ręce, które nadal czekały na kurację muchostworkami szykowanymi do tego, żeby ich użyć, a potem westchnęła ciężko i zrobiła minę, która świadczyła o tym, że wyraźnie uważnie się nad czymś zastanawia. Bardzo uważnie, będąc dokładnym.
- Skąd wiesz, że wszyscy spali? - zapytała w końcu, nieco przeciągle, jakby mimo wszystko nie była do końca pewna tego, czy powinna mówić to na głos. Nie była naiwna, nie była również głupia i wiedziała, że ludzie mieli różne rzeczy w głowie, naprawdę bardzo różne i czasami było bardzo trudno sobie poradzić z tym, do czego zamierzali doprowadzić, jedynie przez swoje pragnienia, czy czym to właściwie było. Nie umiała pojąć, co siedziało w ich głowach, nie umiała zrozumieć, co chcieli osiągnąć, aczkolwiek jednocześnie, bardzo chciała się tego dowiedzieć, bo było to na swój sposób fascynujące. Teraz również, choć w nieco inny sposób, zarzucała przynętę, by sprawdzić, jak Ola zareaguje na sugestię, jaką poczyniła.
- To pewnie szok! Mimo wszystko trudno się teraz przyzwyczaić do tego, że musimy spać w takich, a nie innych warunkach. Pewnie trochę głupio powiedzieć komuś, że za bardzo się rozpycha, albo chrapie tak, że uszy odpadają! Ale ja nie mam za wiele miejsca, a jestem takim krasnoludkiem - westchnęła ciężko, bo mimo wszystko nie podobało jej się faktycznie takie życie, jakie teraz prowadziła. O wiele milej było, kiedy mieli swoje wygodne domki, kiedy mogli się tam zaszyć i dobrze bawić, kiedy po prostu mieli coś swojego. A teraz? Teraz mogła się co najwyżej bawić w detektywa.
- Domki? Tak, to są chyba domki - stwierdziła, patrząc w ślad za Olą i skierowała się również w stronę budowli, nie zdając sobie jeszcze do końca sprawy z tego, że właśnie wdychały pył, który, bez dwóch zdań, raczej im nie służył.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3177
  Liczba postów : 1852
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Domki Wróżek QzgSDG8




Gracz




Domki Wróżek Empty


PisanieDomki Wróżek Empty Re: Domki Wróżek  Domki Wróżek Empty29.08.22 21:23;

pył: 42 + 18

Przyjeżdżając na wakacje do Avalonu nie spodziewała się, że spotka ich tu jakieś niemiłe, niebezpieczne zdarzenie i to na taką skalę. Miała nadzieję na odpoczynek i ucieczkę od problemów i chociaż ogólnie mogła zaliczyć wyjazd do udanych, to jego końcówka nie napawała zbytnio optymizmem.
- Noo... Nie wiem, właściwie jak teraz o to spytałaś, to zdałam sobie sprawę, że powiedziałam, że wszyscy spali, a zaraz pomyślałam, że przecież to mało prawdopodobne na tyle osób i w dodatku na wyjeździe. Bardzo logiczne, wiem - powiedziała i wywróciła oczami na swoje własne gapiostwo, bo faktycznie miało to tyle sensu co nic. - Po prostu to dziwne. Naprawdę sądzisz, że to mógł być przypadek? - spytała, odwracając głowę w stronę swojej rozmówczyni. Była zwyczajnie ciekawa jej odpowiedzi, jej punktu widzenia na sytuację, jaka miała miejsce tej feralnej nocy. Sama wiedziała tyle co nic i jedynie mogła się domyślać i snuć z przyjaciółmi teorie na ten temat, ale czy mieli się dowiedzieć jak było naprawdę, to już inna sprawa.
- Szok czy nie, serio ktoś powinien coś z tym zrobić. Obstawiam, że nie tylko mi to przeszkadza, a mamy jeszcze przed chwilę mieszkać wszyscy razem w tej stodole, więc dobrze by było, gdyby każdy czuł się chociaż trochę dobrze. A jak nie masz miejsca, to spróbuj rozpychać się zanim jeszcze zaśniesz albo wbij komuś łokieć w żebra, jak on uśnie pierwszy, powinno zadziałać - zasugerowała, chichocząc pod nosem. Sama spróbowałaby tak postąpić, jeśli miałaby podobny problem i nie widziała w tym nic złego - to była czysta walka o swoją małą przestrzeń, którą inni naruszali. Dźgnięcie łokciem chwilę poboli i przestanie, a może się faktycznie okazać skuteczne.
- Jakie urocze małe chatki! - zawołała zachwycona, kiedy podeszły bliżej i miała okazję przyjrzeć się wypatrzonym wcześniej domostwom. Nie wyglądały one tak jak te ludzkie i była ciekawa, czy są zamieszkiwane przez jakieś istoty, czy pełnią inną funkcję, bo na porzucone to nie wyglądały. Widać było, że ktoś o nie dbał. W pewnej chwili jej uwagę zwróciło coś innego. Wyprostowała się nagle, wyraźnie skupiona. - Słyszysz to...? Jakby... Dzwonienie? - spytała cicho, czujnie obserwując otoczenie, jakby w każdej chwili coś mogło na nie wyskoczyć. Zaraz jednak dodała dwa do dwóch i jej oczy się rozszerzyły. - Wróżki! Carly, trafiłyśmy na wioskę wróżek! - krzyknęła zachwycona.
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2224
  Liczba postów : 1769
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Domki Wróżek QzgSDG8




Moderator




Domki Wróżek Empty


PisanieDomki Wróżek Empty Re: Domki Wróżek  Domki Wróżek Empty30.08.22 8:19;

Pyłek: 68 + 74 = 142

Carly zerknęła na drugą dziewczynę, uśmiechając się lekko pod nosem, mając pewność, że naprowadziła ją na właściwy trop, a potem skrzywiła się, gdy poczuła dziwnie znajomy ból. Już przechodziła przez te odczucia, to kłucie, wbijanie się w ciało ostrzy i nie chciała tego powtarzać, zaciskając mocno powieki, by zaraz przekląć pod nosem i wspomnieć o tym Oli, dopytując ją, czy również spotkało ją coś podobnego. Skupienie się na rozmowie było w takich warunkach naprawdę trudne, ale Norwood zdecydowanie wolała odwracać swoje myśli, niż koncentrować się na dodatkowych atrakcjach. Zresztą, miała obolałe, poparzone ręce, na które czekała już właściwa kuracja, co wcale jej się nie podobało, w końcu te grzyby dalej ją nieco obrzydzały.
- Jeszcze nie mogę do końca tą lewą ręką ruszać! Jest osłabiona i chyba, znaczy nie wiem zupełnie, ale może pęknięta? Dostałam już tak mocno po tych rękach, że nie wiem, co mnie naprawdę boli, a co mi się tylko wydaje – powiedziała, wzdychając ciężko, przy okazji podsuwając drugiej dziewczynie pod nos swoje ręce, jakby ta nie widziała, że coś całe opuchnięte, spalone i cholera raczy wiedzieć, co jeszcze się z nimi działo. Scarlett nie znała się ani trochę na uzdrawianiu, więc poza tym, że była w kiepskim stanie i wyglądała raczej paskudnie, nie bardzo wiedziała, co powinna ze sobą zrobić. Ponieważ zaś wszystko ją bolało, trudno było jej powiedzieć, skąd dokładnie się to brało. Nie chciała jednak się na tym skupiać i już po chwili uśmiechnęła się z zadowoleniem, kiedy Ola zaczęła najwyraźniej błąkać się pomiędzy swoimi myślami.
- No właśnie. Nie sądzę, żeby wszyscy spali i nie sądzę, żeby to był przypadek – odparła, przeciągając nieco słowa, jakby chciała podkreślić tę swoją wypowiedź, zastanawiając się jednocześnie, czy druga dziewczyna zrozumie, co miała na myśli, czy może na razie puści to mimo uszu, nie chcąc się w ogóle na tym skupiać i rozważać takich możliwości. Carly wychodziła jednak z założenia, że sprawę tę należało poruszyć i to poważnie i dokładnie omówić, a nie rzucać sobie ot tak, słów na wiatr. To po prostu nie wchodziło w rachubę. Zaraz jednak zaśmiała się z rady, uznając, że zdecydowanie powinna wpakować łokieć bratu pod żebra, bo wtedy z całą pewnością będzie miała więcej miejsca. Mogła również kopać, bo w tym na pewno była dobra, ale wszystko po kolei, wszystko miało swój czas, tym bardziej że kwestia ta oraz problem przekleństwa, które powodowało teraz, że dodatkowo pociła się z bólu, odszedł na chwilę na bok. Zresztą, to było tylko fantomowe, a na ręce już coś dostała, więc pewnie sobie tylko to wyobrażała.
- Nie gadaj! O matko, nie spodziewałam się, że takie coś będzie można tutaj znaleźć, to wygląda fantastycznie! Zawsze chciałam się przekonać, jak to jest, być takim małym! Wyobrażasz sobie, zmienić się tak, jak w Alicji? Być Alicją i trafić do Szalonego Kapelusznika? – rozgadała się, mając świadomość tego, że pobladła, a jednocześnie nie mogąc nic z tym zrobić, bo na ból różnego rodzaju trudno było coś poradzić.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3177
  Liczba postów : 1852
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Domki Wróżek QzgSDG8




Gracz




Domki Wróżek Empty


PisanieDomki Wróżek Empty Re: Domki Wróżek  Domki Wróżek Empty30.08.22 17:06;

pył: 42 + 18 + 90 = 150

Była autentycznie wstrząśnięta, kiedy Carly powiedziała jej o uczuciu, jakby ktoś wbijał w jej ciało ostrza. Nawet nie potrafiła sobie wyobrazić, jak okropne to musiało być i cieszyła się, że jej nic takiego nie spotkało. Zastanawiała się jednocześnie, jak i czy mogłaby pomóc dziewczynie, ale nic jej do głowy nie przychodziło. Na zaklęciach znała się tyle o ile, a jeśli chodziło o klątwy, to raczej nie miała szans nic zdziałać. Zasugerowała, żeby Carly udała się do kogoś wprawionego z tego dziedziny, bo może to właśnie był klucz do pozbycia się tej przypadłości.
Odskoczyła gwałtownie do tyłu, gdy Norwood przysunęła jej prosto pod nos swoje ręce. Tego to się nie spodziewała.
- Nic nie zobaczę, jak wydziabiesz mi oczy - powiedziała tylko, a następnie wzięła ręce dziewczyny w swoje własne i przyjrzała im się już z bezpiecznej odległości. Faktycznie były spuchnięte i nie wyglądały zbyt dobrze, co ją zmartwiło. - Nie mam pojęcia, gdzieś ty wsadzała te łapy, ale daj mi chwilę. Nie ruszaj się - poprosiła, wyciągając różdżkę, aby już po chwil użyć zaklęcia prześwietlającego ciało. Jeśli rzeczywiście jakaś kość pękła, po tym zabiegu będą miały co do tego pewność, a to ułatwi dalsze czynności. - Nie wydaje mi się, żebyś się tego wszystkiego nabawiła w trakcie pieczenia. Gdzie się szlajałaś? I z kim? - dorzuciła, po ostatnim pytaniu nie mogąc ukryć głupawego uśmieszku. Cały czas zajmowała się jej dłońmi, a kiedy już uporała się ze złamaniem, na koniec rzuciła jeszcze na nie Fringere. - Okej, powinno być już lepiej. Masz bonus w postaci takiej ala chłodzącej powłoki, która powinna ci trochę złagodzić ból, ale powinien to zobaczyć ktoś z większą wiedzą i doświadczeniem niż ja - powiedziała, spoglądając jeszcze uważnie na ręce Carly. Zrobiła wszystko, co mogła, ale naprawdę miała nadzieję, że dziewczyna pójdzie do jakiegoś fachowca.
- Sugerujesz, że to mógł być ktoś z naszego wyjazdu? Nawet z naszej szkoły? - zapytała szczerze zaskoczona taką możliwością, bo do tej pory nawet nie brała jej pod uwagę. Obstawiała raczej kogoś totalnie z zewnątrz, ale kto wie... Może faktycznie na wakacje do Avalonu nie przyjechały z nimi same niewiniątka. Liczyła na to, że sprawa się rozwiąże i przede wszystkim że nie będzie już podobnych incydentów. Gdyby ktoś postanowił zaprószyć ogień w pobliżu stodoły, marne mieliby szanse na ucieczkę.
- To byłaby absolutnie niesamowita przygoda - stwierdziła z iskierkami zachwytu w oczach. - Dziwię się trochę, że te domki są tak blisko wioski, spodziewałabym się raczej, że będą kawałek dalej jeśli już, ale mniejsza z tym. Może nawet uda nam się zobaczyć wróżki, gdzieś tu się kręcą, słychać je - powiedziała, dopiero po dłuższej chwili przenosząc wciąż rozradowane spojrzenie na Carly. Mina trochę jej zrzedła, gdy dostrzegła, że koleżanka najwidoczniej nie czuje się najlepiej. - Carly, co jest? Chce ci się wymiotować?
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2224
  Liczba postów : 1769
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Domki Wróżek QzgSDG8




Moderator




Domki Wróżek Empty


PisanieDomki Wróżek Empty Re: Domki Wróżek  Domki Wróżek Empty30.08.22 17:59;

Pyłek: 142 + 19 = 161

Nikomu nie życzyła takich fantastycznych przeżyć, jakich właśnie doświadczała, zastanawiając się, co się z nią tak naprawdę działo. Była pewna, że część przygód wiązała się z poszukiwaniem słynnego, tajemniczego Graala, ale nie była pewna, czy wszystko mogła podpisać pod to szaleństwo, jakie było z nim związane. Koszmarny ból spalonych rąk, wspomnienia zaklęć i wszystko, co się z tym wiązało, dotyczyło już tematu krwawego wesela, w którym wzięła udział przez całkowitą pomyłkę we własnych obliczeniach. Nie miała pojęcia, jak powinna do tego podchodzić, ale naprawdę liczyła na to, że jakoś uda jej się z tego całego bagniska wybrnąć. Ponieważ jednak miała gadane, zakładała, że w razie konieczności zagada jakiegoś uzdrowiciela tak bardzo, że nie stawiając żadnych pytań, po prostu przywróci ją do stanu używalności. Na razie jednak zabrała się za to Ola i Carly aż westchnęła z przyjemności i wdzięczności.
- Poszłaś na to szalone wesele? Bo jeśli tak, to chyba wystarczy, że powiem ci, że urządziły mnie tak pewne zwłoki. A później spotkałam wściekłego, wielkiego dzika i nie umiałam trafić go zaklęciem. Tylko wiesz, ręce już i tak mnie tak bolą, że chyba nawet nie czułam, że coś więcej jest nie w porządku, to znaczy wtedy poczułam, ale... Oh, kompletna porażka! Pewnie uznałam, że pomyślę o tym kolejnego dnia - wytłumaczyła się, robiąc smutną minę, mając również świadomość tego, że brzmiało to idiotycznie, więc aż się zarumieniła, po czym westchnęła z wyraźną ulgą. Czuła potworny ból w całym ciele, to prawda, ale przyszło właśnie jakieś złagodzenie, które pozwoliło jej zaczerpnąć głębszy oddech.
- O, no słuchaj! Ta znachorka kazała mi zebrać muchostworki i trzeba z nich zrobić odpowiedni okład, przynajmniej tak powiedziała, więc Mina zgodziła mi się pomóc i wkrótce, zobaczysz, znowu będę piękna i całkowicie zdrowa - odparła, wesolutka jak szczygieł, bo nie widziała najmniejszej potrzeby w tym, żeby robić z siebie obecnie damę w potrzebie albo żałośnie płakać, bo Oli do niczego to potrzebne nie było i nic by na tym nie zyskały. Carly pisnęła jeszcze z uciechy i podziękowała jej za pomoc, ciesząc się, że chociaż trochę mogła się uspokoić i skoncentrować na czymś innym.
- Zastanów się nad tym. Czy jest tutaj ktoś inny, kto nie został wcześniej sprawdzony, nim nas tutaj wysłano? Jeśli tak, to jak zdołał się tutaj tak właściwie dostać? A może ten ktoś wcale nie jest tym, za kogo się podaje? Nie wierzę w to, żeby to zbroje, duchy, fauny albo inne cuda postanowiły podpalić domki - powiedziała po chwili milczenia, zupełnie, jakby chciała uzyskać lepszy efekt, ale przede wszystkim chciała podkreślić to, co było dla niej ważne, chciała pokazać Oli, jak dokładnie wędrowały w tej chwili jej myśli i może dodałaby coś więcej, gdyby po chwili ból nie zrobił się jeszcze większy. Machnęła ręką, a potem pokiwała głową i zrobiła kilka głębszych oddechów.
- To ta... klątwa? Czułam się tak, kiedy weszłam do ruin kaplicy, wyobraź sobie! Też tam byłaś? Ale tam nie było tak wspaniale i uroczo, jak tutaj. Tu podoba mi się o wiele bardziej i jakbym mogła to bym zajrzała do tego domku! Myślisz, że wygodnie byłoby w takim mieszkać? I mieć skrzydełka? - powiedziała, wciąż bardzo blada, ale wyraźnie dawała znać swojej towarzyszce, że nie chciała płakać nad rozlanym mlekiem i póki mogła to sobie radziła, a jak nie będzie mogła, to przez nogę i po prostu znowu mogę.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3177
  Liczba postów : 1852
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Domki Wróżek QzgSDG8




Gracz




Domki Wróżek Empty


PisanieDomki Wróżek Empty Re: Domki Wróżek  Domki Wróżek Empty31.08.22 17:23;

pył: 150 + 63 > 200, czyli przedawkowałam

- Tak, byłam tam, ale dosłownie na chwilę. Przeszłam przez krąg tańczących szaleńców i wymiękłam w kolejnym etapie. To już było dla mnie za dużo - odpowiedziała i wzdrygnęła się na samo wspomnienie widoku, jaki czekał na nich na polanie. Ilość martwych ciał, jakie tam zobaczyła wprawiła ją w osłupienie. Czuła się strasznie, było jej niedobrze i wiedziała, że musi stamtąd odejść, dlatego też to zrobiła, nie oglądając się za siebie. - Ale nawet ja mam po tym weselu dwie ekstra pamiątki, patrz - powiedziała i wyciągnęła przed siebie ręce, które obróciła tak, żeby było widać wnętrze dłoni i wyryte na niej dwa imiona. - A jeśli chodzi o wściekłego dzika... Chyba też go spotkałam. Złamał mi rękę - skrzywiła się, gdzieś w głębi duszy czując ulgę, że nie tylko ona z Pucholandii miała tak głupie pomysły i szukała przygód w nieodpowiednich miejscach. Śmiech przez łzy.
- Muchoco? Co to za wynalazek? - spytała, marszcząc przy tym brwi. Nie kojarzyła niczego takiego, ale też nie skupiała się zbyt mocno na zielarstwie. - To jakaś roślina? Prześmieszną ma nazwę, ale jeśli pomoże, to super. No i weź, przecież wciąż jesteś piękna i młoda i w ogóle - dodała, przyjacielsko szturchając Carly w bok i szeroko się do niej uśmiechając. Cieszyła się, że mogła choć trochę jej ulżyć i pomóc poprzez rzucenie kilku zaklęć, co dla niej nie było niczym trudnym, a naprawdę robiło różnicę Norwood.
- Zastanów się może nad karierą detektywa, co? - podrzuciła, uśmiechając się pod nosem, ale mówiła zupełnie szczerze. Carly stawiała bowiem naprawdę trafne pytania i na jej ostatnią wypowiedź Ola nawet nie wiedziała, co odpowiedzieć. Pozostawało jedynie mieć nadzieję, że odpowiedni ludzie zajmą się całą tą sprawą. One miały w tamtej chwili coś innego na głowie. - Nie, w żadnej kaplicy akurat nie byłam, ale domyślam się, że nie było miło. Co tam się stało, że oberwałaś tą klątwą? - spytała zaciekawiona i czujnie spojrzała na koleżankę, jakby chciała się upewnić, że na pewno zaraz nie zemdleje albo nie wyrzuci z siebie zawartości swojego żołądka. - Jeśli byłybyśmy rozmiaru wróżek, to tak, obstawiam, że byłoby wygodnie. Zawsze chciałam mieć skrzydła i zobaczyć, jak to jest latać. Miotły, dywany i te inne takie to jednak nie jest to samo... Ale być taką wróżką, nawet na jeden dzień, to moje marzenie z dzieciństwa - zwierzyła się konspiracyjnym szeptem. Taka jednak była prawda i nie widziała sensu w udawaniu, że było inaczej. Nie było to też nie złego, a ona była trochę dużym dzieckiem. - A moooże ktoś zna jakieś zaklęcie, dzięki któremu mogłybyśmy stać się wróżkami? Przecież musi takie istnieć. - A jeśli nie, to się takowe wymyśli!
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2224
  Liczba postów : 1769
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Domki Wróżek QzgSDG8




Moderator




Domki Wróżek Empty


PisanieDomki Wróżek Empty Re: Domki Wróżek  Domki Wróżek Empty31.08.22 22:23;

Pyłek: 161 + 90 = 251; przedawkowałam Domki Wróżek 1754368413

Carly być może powiedziałaby coś na temat tego rytuału, ale widząc reakcję Oli i słysząc, kiedy się wycofała, wiedziała, że nie powinna tematu drążyć. Opowiadanie o tym, co się tam działo, nie byłoby najlepszym pomysłem, tym bardziej że musiałaby wspomnieć o zaklęciach, śnie, problemach i tym, że tak naprawdę umarła. Cały czas łapała się na myśli o tym, że była jedynie ożywiona, czy coś podobnego, chociaż miała świadomość, że przeżyła wtedy koszmar, nic więcej, że to był jedynie szalony, paskudny sen, którego nie chciała powtarzać.
- To też brzmi boleśnie! I wychodzi na to, że Avalon wcale nie jest taki bezpieczny - stwierdziła, wzdychając, a później zaśmiała się cicho na reakcję drugiej Puchonki. Jeszcze nie tak znowu dawno, sama również tak się zachowywała i wytrzeszczała oczy, słuchając tego, o czym właściwie mówiła do niej Mina, czy też wcześniej, znachorka. - To takie grzyby, które rosną na drzewach i mają nogi. Mina musiała je ogłuszać, żebyśmy mogły je zebrać. Złapać? Upolować?
Uśmiechnęła się ciepło, gdy tylko Ola zapewniła ją, że wciąż jest atrakcyjna, a potem jej oczy lekko błysnęły, gdy padła kolejna sugestia, na którą z zadowoleniem pokiwała głową. Śledzenie innych było bowiem czymś, co mimo wszystko zakorzeniło się dość głęboko w świadomości i istnieniu Norwood, co jej towarzyszyło, co powodowało, że w pewnym sensie była w stanie odnaleźć samą siebie. Ciekawość była pierwszym stopniem do piekła, ale najwyraźniej ona zamierzała zbiec po nich wszystkich i przekonać się, co znajdowało się na samym dnie. W tej jednak sprawie nic nie było jasne i nie dawało jej to spokoju, powodując, że mimo wszystko błądziła, kluczyła i szukała odpowiedzi.
- Wiesz, to związane z historią tego miejsca. Konstantyn, czy jak mu tam było, zjawił się tam, żeby potajemnie i podstępnie dokonać zamachu, co mu się udało. Zabił tam niewinnych ludzi i widziałam to, ale nie mogłam nic zrobić. Wiesz, taka wizja. Och, sama nie wiem, naprawdę nie wiem, pewnie się to uczepiło, bo mam za dużo wrażeń - powiedziała, po czym machnęła ręką, pokazując tym samym, że lepiej było o tym nie rozmawiać, bo jeszcze Merlin raczył wiedzieć, dokąd by w ten sposób dobrnęły. Zaraz też oczy Carly niemalże zabłyszczały, jak lampki choinkowe, gdy Ola zaczęła mówić o wróżkach i zaklęciach, bo brzmiało to tak pociągająco, że nie było odwrotu.
- Nawet jeśli nie ma, to możemy spowodować, że będzie. Nie jestem doskonała z zaklęć, ale już z eliksirów jak najbardziej i mam świetną pomocną dłoń do warzenia kolejnych szaleństw. Jeśli bym wynalazła takie cudowności… wypiłabyś to ze mną? - zapytała, nieco przeciągając słowa.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3177
  Liczba postów : 1852
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Domki Wróżek QzgSDG8




Gracz




Domki Wróżek Empty


PisanieDomki Wróżek Empty Re: Domki Wróżek  Domki Wróżek Empty01.09.22 14:50;

Nie, zdecydowanie Avalon nie był taki bezpieczny, jak mogło się wydawać, zresztą chyba o każdym wyjeździe wakacyjnym lub zimowym można było tak powiedzieć. O ile nic jej się nie pomieszało, słyszała o dziewczynie, która straciła rękę i różnych innych dziwnych i niepokojących sytuacjach. Okej, może uczniowie też mieli nie po kolei w głowie, często zapuszczali się tam, gdzie nie powinni i wpadali na tysiąc głupich pomysłów na minutę, ale jednak można by się spodziewać, że organizatorzy zadbają jako tako o bezpieczeństwo. Chociaż... czy młodzieńczą głupotę dało się powstrzymać?
- No nie jest najprzyjemniejsze - zgodziła się, zginając palce i je prostując z lekkim grymasem na twarzy. Najdziwniejsze było to, że imiona pojawiły się znikąd, po prostu trzymała się z Mulan i Longweiem za ręce i zostali obdarowani takimi prezentami. - Grzyby z nogami! Zbieranie ich na pewno nie było w takim razie proste - parsknęła, wyobrażając sobie jak trzeba się było namęczyć, jeśli ktoś nie wiedział, że te grzyby potrafią uciekać. Sama zapewne nawet nie wpadłaby na pomysł z ogłoszeniem ich i biegałaby za nimi jak szaleniec, bawiąc się w berka.
Słowa o ruinach kaplicy i klątwie sprawiły, że uniosła zszokowana brwi. Wyglądało na to, że zdecydowanie więcej miejsc w Avalonie miało krwawą historię, niż mogłoby się wydawać. Niby człowiek się domyślał, ale i tak nie miał pewności. Nie ciągnęła jednak tematu, gdyż Carly po prostu machnęła ręką, widocznie też nie chcąc się w to zgłębiać. I bardzo dobrze. Wrażeń jak na ostatnie dni im nie brakowało.
- Co to w ogóle za pytanie? - odparła i rzuciła Carly znaczące spojrzenie. - Wypiłabym, tylko najpierw trzeba by znaleźć kogoś od zaklęć. Też nie jestem w nich najlepsza, z transmutacji to już w ogóle leżę i kwiczę, a wydaje mi się, że to chyba ta dziedzina przydałaby się tu najbardziej. Hm, myślisz że połączenie transmutacji i eliksirów w ogóle by wypaliło? Ma to jakiś sens? - spytała, marszcząc przy tym brwi. Nie była pewna, czy te dwie dziedziny dałaby radę współpracować, czy może zupełnie wystarczająca byłaby tylko jedna z nich. Nie znała się aż tak na magii. - Ja bym mogła pomóc w uzyskaniu postaci wróżki, w sensie wiesz, wygląd skrzydeł i te sprawy, na biedę z uzdrawianiem, chociaż tutaj mam osobę, która sprawdziłaby się o niebo lepiej, a takie powalone pomysły to jej chleb powszedni - dodała i zaśmiała się krótko, wciągając przy okazji trochę wróżkowego pyłu. Podobała jej się to rozmowa na temat czegoś nowego, co mogłyby wymyślić i jeśli tylko kiedyś by się to udało... Świat byłby piękniejszy!
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2224
  Liczba postów : 1769
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Domki Wróżek QzgSDG8




Moderator




Domki Wróżek Empty


PisanieDomki Wróżek Empty Re: Domki Wróżek  Domki Wróżek Empty04.09.22 13:13;

Upilnowanie rozbrykanych nastolatków było niesamowicie trudne, a czasami nawet lepiej było po prostu puścić ich samopas, żeby się wyszaleli, żeby zrobili coś głupiego i nauczyli się, że w pewne miejsca nie wsadza się rąk, jeśli chce się w ogóle jeszcze żyć. To właściwie było całkiem dobre podejście do całej sprawy, a przynajmniej z takiego założenia wychodziła Carly, wiedząc, że podobnie do tej kwestii podchodzili również jej dziadkowie. Pilnowali jej, to prawda, ale nigdy nie zostało jej nic odmówione, gorzej było z tatą, którego musiała notorycznie oszukiwać, żeby móc coś zrobić, to zaś prowadziło do tego, że Carly nie mając nawet dwudziestu lat, stała się mistrzynią kłamstwa i manipulacji, będąc w stanie przegadać większość z osób, które kojarzyła. Jedynie jej brat miał wyraźnie rozwinięte jakieś sto kolejnych zmysłów, bo zdarzały się sytuacje, kiedy nie łapał się na jej durne gadanie.
- A żebyś wiedziała! Żeby było ciekawiej, okazało się, że rosną tylko na dębach i Mina musiała po nie wchodzić. Ja nie wiem, czy to była taka super zabawa, ale naprawdę nie wpadłabym nigdy na to, że coś podobnego może mi pomóc. Magia Avalonu jest naprawdę szalona, skoro stworzyła takie coś i najwyraźniej nauczyła to coś bycia przydatnym - stwierdziła, wzdrygnąwszy się lekko, dodając jeszcze, że mimo wszystko cieszyła się, że nie musiała okładać się jakimiś robakami. Wtedy z całą pewnością po prostu by uciekła, po prostu by zniknęła, zwiała, zaczęła wyć i nie wiadomo co jeszcze robić. Albo trzeba by było ją mocno trzymać, żeby poddała się kuracji i wyszła na tym o wiele lepiej, niż wijąc się i drąc, że czegoś nie zrobi, że coś nie jest dla niej, że coś ją przerasta. Bo swoją drogą, przerastało, ale mimo to trzymała fason.
- A dlaczego by nie? Mogę zapytać Jimmiego, czy nam pomoże, chociaż znając jego, to uzna to za niepoważne, dziecinne i absolutnie nieprzydatne, czego ja w ogóle od niego oczekuję i co ma mi dać zmienianie się we wróżkę - stwierdziła, przybierając surową minę i wyraźnie przedrzeźniając swojego starszego brata, co niesamowicie ją bawiło, powodując, że oczy jej błyskały głębokim rozbawieniem, jakiego nie zamierzała ani trochę powstrzymywać. - O? Teraz masz moją uwagę, jeszcze bardziej, niż miałaś! Uważam, że ten pomysł ma zdecydowanie potencjał i musimy go opracować jak najszybciej. Może uznamy to za jakiś projekt semestralny i dostaniemy za to dodatkowe punkty albo jakieś wyróżnienie? - zapytała, uśmiechając się łagodnie, jak przystało na cwaniaka, który właśnie zwęszył prawdziwą, jedyną i zupełnie niepowtarzalną okazję.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3177
  Liczba postów : 1852
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Domki Wróżek QzgSDG8




Gracz




Domki Wróżek Empty


PisanieDomki Wróżek Empty Re: Domki Wróżek  Domki Wróżek Empty07.09.22 17:49;

Parsknęła, słysząc jak Carly przedrzeźnia swojego brata. Szło jej to zresztą całkiem dobrze.
- Pff, niepoważny to będzie on, jeśli odmówi. No nie no błagam, kto by nie chciał zamienić się we wróżkę? Przecież to brzmi jak super zabawa! Z takich okazji trzeba korzystać. A poza tym to wcale nie musi być takie nieprzydatne, bo jeśli nagle staniesz się małą istotą i to w dodatku ze skrzydłami, możesz się wemknąć w różne miejsca niepostrzeżenie. Ale uwaga, najważniejsze - powiedziała i dla zbudowania większego napięcia odczekała jeszcze chwilę nim podjęła temat. - Wyobraź sobie takiego Jamiego jako wróżkę, z pięknymi różowymi i błyszczącymi skrzydłami… albo w ogóle jakiegokolwiek faceta. Myślę, że dla takich momentów warto żyć i właśnie dlatego musimy wcielić nasz plan w życie, najlepiej jak najszybciej - dokończyła z błyszczącymi w oczach diablikami. O tak, dla widoku jakiegoś byczka z uroczymi skrzydełkami warto było się postarać i nie pozostawić sprawy jedynie na etapie rozmowy.
- Sądzisz że dyrekcja i nauczyciele by się na coś takiego zgodzili? W sumie byłoby to serio całkiem dobrym rozwiązaniem, tylko semestr to chyba za mało czasu na ogarnięcie… w zasadzie wszystkiego. No ale rok to już co innego - zastanawiała się na głos, bo Carly mówiła sensownie i faktycznie mogłyby z tego wyciągnąć coś więcej. - Dobra, czyli najpierw musimy znaleźć odpowiednich ludzi do pomocy, dobrze by też było podpytać jakiegoś nauczyciela o pewne kwestie, ale tu myślę że nie będzie problemów, bo przecież nie chcemy robić czegoś nielegalnego, więc… Na Merlina, Carly, nie wiem jak my na to wpadłyśmy - zaśmiała się radośnie, patrząc na dziewczynę. Chwilę później kichnęła dwa razy, najwyraźniej podrażniona unoszącym się dokoła wróżkowym pyłem i stwierdziła, że w sumie to by coś zjadła. Na jedzenie zawsze była dobra pora.

+
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2224
  Liczba postów : 1769
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Domki Wróżek QzgSDG8




Moderator




Domki Wróżek Empty


PisanieDomki Wróżek Empty Re: Domki Wróżek  Domki Wróżek Empty07.09.22 18:50;

Bardzo podobało jej się to, że Ola najwyraźniej podłapała jej wygłupy i wszystko wskazywało na to, że gdzieś udało jej się poznać Jamiego, którego chyba w jakimś stopniu polubiła. A może chodziło o coś innego? O jakiś cień rywalizacji? Carly nie była w stanie stwierdzić, jak się sprawy miały, ale pomimo kolejnej fali bólu, jaka przeszła przez jej ciało, doszła do wniosku, że musi sobie to odnotować w pamięci, tym bardziej że już po chwili wybuchnęła gromkim śmiechem, a jej brązowe oczy zabłyszczały, gdy faktycznie wyobrażała sobie swojego zrzędliwego brata, jako wróżkę. Zaraz też postanowiła, że na pewno napoją jej brata tym wspaniałym eliksirem, kiedy tylko zdołają go przygotować, a w to, co dziwne, wcale nie wątpiła.
- Myślę, że jeśli przedstawimy to odpowiednio profesorowi Walshowi, to się zgodzi. Wiesz, działanie na rozsławienie naszego wspaniałego domu, projekt poszerzający naszą wiedzę i zdolności, rozwijający nasze horyzonty i te sprawy, żeby nie wyszło, że tylko Krukoni są tacy mądrzy i zdolni. Musimy tylko zrobić dla niego odpowiednio motywującą przemowę i jestem przekonana, że nas będzie w tym wspierał, a może nawet podpowie, z kim powinnyśmy porozmawiać, żeby osiągnąć sukces - powiedziała, ostatnie słowa nieznacznie przeciągając i widać było, że chociaż nadal blada jak ściana, to już kombinowała, jak sobie z tym wszystkim poradzić. Do podobnych rzeczy miała po prostu łeb nie od parady i musiała tylko dobrze przemyśleć, jak do kogoś podejść, żeby go oczarować, żeby zrobić to, co było potrzebne i w ogóle.
- Chodź! Przyjrzymy się domkom i wszystkiemu jeszcze uważniej, dzięki temu nasze badania będą z całą pewnością kompletne i będziemy mogły powiedzieć, że osiągnęłyśmy zamierzony krok pierwszy - zakomunikowała, rozbawiona, przesuwając się ostatecznie tak, by wszystko widzieć jak najlepiej i zaczęła wymieniać się z Olą kolejnymi spostrzeżeniami, niesamowicie podekscytowana tym, co wymyśliły.
Będzie się działo!

z.t x2

+

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Domki Wróżek QzgSDG8








Domki Wróżek Empty


PisanieDomki Wróżek Empty Re: Domki Wróżek  Domki Wróżek Empty;

Powrót do góry Go down
 

Domki Wróżek

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Domki Wróżek JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Avalon
 :: 
Ellan Vannin
-