Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Ruchoma Karczma

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 2 Previous  1, 2
AutorWiadomość


Doireann Sheenani
Doireann Sheenani

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 158
C. szczególne : Jest drobna i wygląda zdecydowanie młodo. | Na lewym barku ma blizny po Sectumsemprze, a pomiędzy łopatkami ma tatuaż. | Posiada kolczyk w nosie. | Końcówki włosów pofarbowane są na żółto.
Galeony : 352
  Liczba postów : 963
https://www.czarodzieje.org/t20296-doireann-sheenan#636815
https://www.czarodzieje.org/t20298-korespondencja-doireann-sheenani#637079
https://www.czarodzieje.org/t20295-doireann-sheenan#636813
https://www.czarodzieje.org/t20301-doireann-sheenani-dziennik#63
Ruchoma Karczma - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Ruchoma Karczma - Page 2 Empty


PisanieRuchoma Karczma - Page 2 Empty Ruchoma Karczma  Ruchoma Karczma - Page 2 EmptySob Lip 09 2022, 13:24;

First topic message reminder :


Ruchoma Karczma


Słyszeliście ten żart? Do karczmy wchodzi centaur, skrzat i...

A raczej to ciągnięta przez centaura ruchoma karczma, na której schodkach siedzi wyglądający na rozmarzonego skrzat zdecydowanie niedomowy zatrzymuje się niemalże u waszych stóp. Centaur chrząka, skrzat podrywa się, wyrwany z zamyślenia, po czym machnięciem dłoni otwiera zdobione drzwi, zza których uderza was cała gama zapachów.
Wnętrze wygląda, jak istna graciarnia; nie uświadczysz równo ustawionych stołów z białymi obrusami, ani ubranego we frak kelnera. Zamiast tego skrzat, który przedstawi się jako "Ja", wskaże wam jedną z wielu leżących na podłodze poduszek, po czym wesoło oznajmi, że on dobrze wie, co chcielibyście zamówić, zaraz to znikając w drugim, znacznie mniejszym pomieszczeniu, które odgradza jedynie półprzeźroczysta zasłonka. Szybko jednak okaże się, że to nie Ja ma tutaj niesamowity talent kulinarny. Waszym oczom ukazuje się obrazek raczej niespodziewany; bo z drugiej strony, przez szeroko otwarte okno, podchodzi centaur, w ciszy i skupieniu zabierając się do przyrządzania dania.

Kostki:

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5407
  Liczba postów : 13180
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Ruchoma Karczma - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Ruchoma Karczma - Page 2 Empty


PisanieRuchoma Karczma - Page 2 Empty Re: Ruchoma Karczma  Ruchoma Karczma - Page 2 EmptyPon Sie 22 2022, 22:52;

Wiedział już, że ma Paco w garści, co normalnie naprawdę by go ucieszyło. Wiedział, co mówił Brooks przed tym chorym spotkaniem i na szczęście nie miał pojęcia, że ta kontaktowała się z Paco, bo chyba by ją udusił gołymi rękoma. Skupiał się na tym, by czegokolwiek się dowiedzieć, jednocześnie samemu nie wracając na dno, z którego tak usilnie latami próbował się odbić.
-Pruébalo. - Rzucił wyzywająco sugerując, że może niekoniecznie mówić o narkotykach, choć w kwestiach łóżkowych doskonale wiedział przecież na co się pisze. Ciemne myśli zaczęły też zalewać nastoletni umysł, gdy Max zaczął zastanawiać się, czy i dwa dni temu Paco skłonny by był przyjąć zaproszenie od jakiegoś urodziwego nastolatka i tak chętnie z nim flirtować za kilka gram, ale starał się nie skupiać na tym, a raczej na słowach, które usłyszał w rajskim sadzie. To one powstrzymywały go przed prawdziwym powrotem do ich pierwotnego układu, który wydawał się być cholernie kuszący. Brooks miała rację, to był debilny pomysł.
Spojrzenie czekoladowych tęczówek na jego wargi tylko upewniło Solberga, że po raz kolejny udało mu się zagrać na Salazarze tak, jak tego chciał. Normalnie może i byłby dumny z tego, że nie stracił tego drygu, ale teraz ta myśl tylko dodawała bólu, bo przecież nie wcale tego nie chciał. Temat został jednak nagle zmieniony tak samo, jak otaczająca ich atmosfera, a Max musiał stanąć przed przebłyskami świadomości, które zaczęły do Paco docierać.
-Tak. Miałem iść z Tobą na wesele Twojej przyjaciółki Sam i Voralberga. - Przyznał najpierw, po czym uznał, że nie może tak po prostu ignorować początku wypowiedzi mężczyzny. -Odpowiadam na Twoje pytania tak rzetelnie, jak się da, ale jeśli chcesz, mogę wyciągnąć swoją biografię. Pytanie tylko, czy serio tego chcesz. - Po raz kolejny balansował na cienkiej granicy. Postanowił sam dać mężczyźnie wybór, choć obolałe serce nastolatka bało się momentu, gdy Sal usłyszy prawdę.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Salazar Morales
Salazar Morales

Absolwent Slytherinu
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : blizny ciągnące się przy lewej nerce i po prawej stronie żeber | niewielkie, krwawe znamię w kształcie krzyża na grzbiecie prawej dłoni | krwawy znak w kształcie obrączki
Galeony : 3186
  Liczba postów : 2025
https://www.czarodzieje.org/t21123-salazar-morales-w-budowie#680537
https://www.czarodzieje.org/t21140-salazar-morales#681116
https://www.czarodzieje.org/t21122-salazar-morales#680529
https://www.czarodzieje.org/t21131-salazar-morales-dziennik#6806
Ruchoma Karczma - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Ruchoma Karczma - Page 2 Empty


PisanieRuchoma Karczma - Page 2 Empty Re: Ruchoma Karczma  Ruchoma Karczma - Page 2 EmptyPon Sie 22 2022, 23:07;

Każdy z nich grał, a jednocześnie każdemu z nich wydawało się, że wygrywa. Czy nie na tym właśnie polegał obopólnie korzystny układ? Problemy pojawiały się jednak wtedy, kiedy pod podwalinami transakcji roiło się wręcz od kłamstw, które z czasem wychodziły na jaw, burząc konstrukcję cegiełka po cegiełce, dopóki nie pozostaną zgliszcza. Paco dopiero zaczynał łączyć kropki, powoli nabierając do młodzieńca podejrzeń, ale póki co nie wychodził jeszcze z roli, jakby sprawdzając jak daleko nastolatek gotów jest się posunąć.
Bebe más rápido. – Przywdziewając maskę, odpowiedział równie prowokującą zaczepkę na wyzywający ton, ale gnająca ku pościeli wyobraźnia przystopowała z chwilą, w której mężczyzna doświadczył pierwszego przebłysku wspomnienia, jakie najwyraźniej dzielił z Maximilianem i tym właśnie miejscem. Nadal wpatrzony w ponętne, chłopięce usta zastanawiał się już nie nad zerwaniem z towarzysza ubrań, a raczej nad powodem, dla którego dzieciakowi aż tak na tym zależało. Naprawdę chciał się zeszmacić dla pieprzonej kreski? Nie to, żeby takich desperatów nie znał, ale intuicja podpowiadała mu, że za pobudkami tego tutaj kryje się wiele więcej. Co prawda Brooks prosiła, żeby nie wykorzystywał jej przyjaciela, ale teraz to on sam pomyślał, że nie zamierza dać się wykorzystać.
Na razie jednak w milczeniu wsłuchiwał się w wyjaśnienia Felixa, nie mając pojęcia czy w ogóle powinien chłopakowi wierzyć. Zazwyczaj nie umawiał się ze swoimi kochankami po raz drugi, a nagle okazywało się, że z tym nastolatkiem widywał się znacznie częściej. Przede wszystkim jednak nie widział powodu, dla którego miałby zabierać go na pieprzone wesele. Nie zareagował, ale wbrew pozorom, druga część wypowiedzi jego kompana wybrzmiała jeszcze bardziej złowrogo, pogłębiając zarazem kotłujący się pod czaszką mętlik. – Zapomnij o remie… – Ledwie ugryzł się w język, przypominając sobie, że Brooks prosiła go, by nie zdradzać Maximilianowi, że rozmawiali ze sobą przed tym spotkaniem. – Przynajmniej dopóki nie zrozumiem, co się tu dzieje. – Nie udzielił mu jasnej odpowiedzi, tym razem samemu sięgając po kufel cydru, którego niemal całą zawartość wychylił jednym haustem. Potrzebował mocniejszego trunku, chociażby ognistej, ale szczerze wątpił, by ten karzeł w dziwacznej czapce miał cokolwiek wartościowego na stanie.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5407
  Liczba postów : 13180
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Ruchoma Karczma - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Ruchoma Karczma - Page 2 Empty


PisanieRuchoma Karczma - Page 2 Empty Re: Ruchoma Karczma  Ruchoma Karczma - Page 2 EmptyPon Sie 22 2022, 23:17;

Wtedy tak, obecnie Max ani trochę nie czuł się jakby wygrywał cokolwiek. Wręcz przeciwnie, czuł się jakby był na samym dnie tabeli i nie miał nawet szans na tryumfalne fanfary.
-Alguien se está impacientando aquí. - Ciągnął tę grę czując, ku swojemu nieszczęściu, jak coraz bardziej się w niej zatraca. Czy tak by to wyglądało, gdyby nie zaczęło im wzajemnie na sobie zależeć? Wciąż plamiłby swoją moralność tylko po to, żeby po raz kolejny przygrzać? Gdyby nie spotkał Felka i nie poczuł czym jest prawdziwe uczucie, czy w ogóle jeszcze by na tym świecie był? Obiecał sobie, że przy najbliższej okazji przeprosi szczerze Julkę i nigdy więcej nie podejmie równie durnej decyzji, jednocześnie zaprzęgając wszystkie swoje siły do tego, by nie tracić sprzed oczu faktu, że to tylko złudzenie i wcale nie chce poczuć gorzkawego smaku reema i oddać się jego efektom. Choć tak cholernie go to kusiło.
Nie spodobała mu się nagła zmiana mimiki Moralesa, a jeszcze bardziej słowa, które usłyszał. Poczuł prawdziwy żal i wkurw, gdy diler śmiał odmówić mu kreski, podczas gdy on miał zamiar oddać dla niej po raz kolejny swoją godność. Przez chwilę szczęka nastolatka napięła się, a szmaragdowe ślepia zapłonęły, nim Maxowi udało się uspokoić uzależniony umysł i skupić na tym, na czym naprawdę powinien.
-Masz częściową amnezję. Nie wiem skąd, nie wiem dokładnie dlaczego, ale trochę Ci pouciekało. Mogę Ci pomóc, ale musisz mi zaufać. - Odpowiedział, odchylając się w końcu, i zerując zawartość kufla tylko po to, by od razu zażądać następnego. Teraz to już był pewien, że trzeźwy stąd nie wyjdzie.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Salazar Morales
Salazar Morales

Absolwent Slytherinu
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : blizny ciągnące się przy lewej nerce i po prawej stronie żeber | niewielkie, krwawe znamię w kształcie krzyża na grzbiecie prawej dłoni | krwawy znak w kształcie obrączki
Galeony : 3186
  Liczba postów : 2025
https://www.czarodzieje.org/t21123-salazar-morales-w-budowie#680537
https://www.czarodzieje.org/t21140-salazar-morales#681116
https://www.czarodzieje.org/t21122-salazar-morales#680529
https://www.czarodzieje.org/t21131-salazar-morales-dziennik#6806
Ruchoma Karczma - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Ruchoma Karczma - Page 2 Empty


PisanieRuchoma Karczma - Page 2 Empty Re: Ruchoma Karczma  Ruchoma Karczma - Page 2 EmptyPon Sie 22 2022, 23:31;

Ostatecznie w tej rozgrywce nie wygrał nikt, wszak i Paco ostatecznie musiał obejść się smakiem. Nie zdawał sobie jedynie sprawy z tego, że w jeszcze gorszym położeniu znalazł się Maximilian, który odczuwał ból za każdym razem, kiedy spoglądał w jego czekoladowe, ale chłodne i obojętne tęczówki. Nie było tutaj miejsca na fanfary, co najwyżej na wygrywany przez sekcję dętą marsz żałobny.
- No me viste impaciente, pero tal vez lo harías... Estás jugando con fuego. – Prychnął kpiąco, a jego nastawienie do siedzącego naprzeciw chłopaka niewiele różniło się od tego, które towarzyszyło mu przy okazji ich pierwszego spotkania. Nie widział w szmaragdowych ślepiach nic więcej poza obietnicą spełnienia i niepowstrzymaną pogonią za adrenaliną, acz niewykluczone, że akurat tę potęgował specyficzny makijaż, o który Solberg zdążył zadbać przed wyjściem do ruchomej karczmy. Mówiąc szczerze, z chęcią grałby dalej, nawet pomimo tych przebłysków, gdyby nie obietnica, którą złożył Brooks. Mimo że nie łączyły ich tak bliskie relacje, nie chciał być względem niej niesłownym, a skoro z transakcji wypadał rem, domyślał się że podobnie będzie z łóżkiem. Ba, emocje malujące się w chłopięcych ślepiach i zaciśnięta w złości szczęka jedynie potwierdziły jego przypuszczenia. Niestety, tej nocy nie przetrzepie mu skóry.
- Yhym… – Mruknął niezbyt przekonująco, dopijając ostatki cydru, żeby zaraz unieść dłoń i zamówić kolejne dwa kufle. – Widzisz, problem polega na tym… – Zamilknął na chwilę, próbując sobie przypomnieć jego imię. – …Max, że nie mam pojęcia czy mogę i czy powinienem ci zaufać. Zaproszenie niewiele zmienia, skoro nie jestem pewien dlaczego cię zaprosiłem. – Przedstawił sprawę jasno. Nie wiedział z kim w ogóle ma do czynienia, a to zdecydowanie komplikowało… właściwie wszystko wokoło. – Nie powiedziałeś niczego, co mogłoby mnie do ciebie przekonać. – Podziękował skrzatowi za napełnione naczynie, ale zanim upił łyka schłodzonego napitku, sięgnął do kieszeni spodni po paczkę merlinowych strzał.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5407
  Liczba postów : 13180
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Ruchoma Karczma - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Ruchoma Karczma - Page 2 Empty


PisanieRuchoma Karczma - Page 2 Empty Re: Ruchoma Karczma  Ruchoma Karczma - Page 2 EmptyPon Sie 22 2022, 23:48;

-Y me gusta el calor que siento. - Nie dał się zbić z tropu. Ile to razy słyszał podobne zdania z ust Moralesa to nawet nie był w stanie zliczyć, a jednocześnie wciąż miał tę dziwną pewność, że mężczyzna może i będzie chciał wziąć siłą to, co mu się należy, ale nie zrobi mu większej krzywdy. Nie dlatego, że go kochał - ta opcja w tej chwili zdecydowanie nie mogła być argumentem - ale raczej dlatego, że Max znał sposób działania Salazara. Kilka durnych tekstów nie było w stanie sprawić, by mężczyzna uprzykrzył mu życie, bo nastolatek wiedział, jak wyślizgnąć się z tych nieprzyjemnych sytuacji odwracając uwagę właściciela El Paraiso.
Serce Felixa znów skręciło się z bólu, gdy usłyszał swoje pierwsze imię. Brzmiało to tak nienaturalnie w ustach Paco, który zawsze zwracał się do niego jako do swojego szczęścia, że nastolatek przez chwilę znów dostał pustki w głowie, próbując połapać się w tak obcej sytuacji, choć przecież wszystkie elementy układanki były tak niesamowicie znajome. -Chcesz całej prawdy? Nie mam zamiaru Cię do siebie przekonywać, bo nie o mnie tu chodzi. Nie będę Ci narzucał, czy wrócisz do tego, co miało miejsce, czy wypełnisz luki w pamięci czymś zupełnie nowym. Chciałem dowiedzieć się, jak mocno Cię uderzyło i pomóc Ci, bez względu na to, jaką decyzję podejmiesz. Mogę Ci powiedzieć, co tylko chcesz, a i przekonać Cię, że możesz mi zaufać. Znam Twoje słabości i tajemnice, których nikomu nie mówisz. Kurwa, nawet słyszałem wielokrotnie Twoje myśli, których na pewno nie chciałbyś wypuszczać w świat, ale nie mam zamiaru tego wykorzystywać. Pałeczka jest w Twoich rękach, Paco. Jest zbyt późno, żebym podał Ci po prostu eliksir pamięci i wrócił to, co straciłeś, ale mogę pomóc Ci odkryć przeszłość. Nie zrobię tego jednak bez Twojej zgody. Nieważne.... - Urwał czując, że powoli nie daje sobie rady z własnymi emocjami. Był gotów poświęcić to, co tyle co zbudowali, jeśli Morales naprawdę tego chciał. Jeśli miało to dać mu szczęście, to nie miał prawa się wpierdalać, choć podświadomie czuł, że Paco, którego znał, przyciągnąłby go teraz do siebie, by dać poczucie bezpieczeństwa i zapewnić, że zawsze wybierze jego. Niestety, tamten Morales w tej chwili nie istniał i Max musiał radzić sobie sam, a im więcej bólu odczuwał, tym bardziej szmaragdowe tęczówki błądziły w poszukiwaniu wisiorka, czy sygnetu, w którym Morales mógłby mieć skitranego rema.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Salazar Morales
Salazar Morales

Absolwent Slytherinu
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : blizny ciągnące się przy lewej nerce i po prawej stronie żeber | niewielkie, krwawe znamię w kształcie krzyża na grzbiecie prawej dłoni | krwawy znak w kształcie obrączki
Galeony : 3186
  Liczba postów : 2025
https://www.czarodzieje.org/t21123-salazar-morales-w-budowie#680537
https://www.czarodzieje.org/t21140-salazar-morales#681116
https://www.czarodzieje.org/t21122-salazar-morales#680529
https://www.czarodzieje.org/t21131-salazar-morales-dziennik#6806
Ruchoma Karczma - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Ruchoma Karczma - Page 2 Empty


PisanieRuchoma Karczma - Page 2 Empty Re: Ruchoma Karczma  Ruchoma Karczma - Page 2 EmptyWto Sie 23 2022, 00:10;

- Solo ten cuidado de no quemarte. – Wymruczane przez Paco mogłyby wybrzmieć niepokojącego dla kogoś, kto go nie znał, ale nie dla Maximiliana, który wiele razy miał już okazję przekonać się, że Morales nie jest aż tak zepsuty. Cierpiał na manię kontroli, kochał dominować, ale nigdy nie krzywdził świadomie tych, którzy zdecydowali się wyskoczyć przed nim z ubrań. Tym razem też nie planował tego uczynić, a nawet nie zamierzał brać siłą tego, co mu się należało, mimo że korciło go, by pociągnąć tę grę dalej, mimo złożonej przyjaciółce chłopaka obietnicy. Powstrzymał zakusy, jednak miał wrażenie, że tym sposobem marnuje jedynie swój cenny czas.
Nie miał pojęcia jak się do niego zwracał. Ba, ledwie zapamiętał jedno z dwóch imion, którymi dzieciak mu się przedstawił. Mimo to postanowił posłuchać, co takiego ten ma mu do powiedzenia, a dopiero potem podjąć decyzję. Jak w interesach… pozwolić przedstawić mu ofertę, a potem wprowadzić w niej korzystne dla siebie modyfikacje albo pożegnać się w przyjaznej atmosferze, jeżeli okazałoby się, że nie jest nią zupełnie zainteresowany. Rozsiadł się więc wygodniej w fotelu, zaciągając chmurą tytoniowego dymu i wpatrując ze spokojem w szmaragdowe ślepia. Niestety w tym monologu padło zbyt wiele słów, na które niewątpliwie przygotowany nie był. Starał się tego po sobie nie poznać, ale brew mu drgnęła wraz z pociągnięciem kolejnego bucha, po którym zagasił peta w popielniczce. Popatrzył na nastolatka spod byka, pozwalając mu dokończyć to, co zaczął, ale już zawczasu sięgnął po kufel cydru, wychylając go naprędce jednym haustem. Nawet nie zauważył malujących się na twarzy Solberga emocji. Po prostu poderwał się od stołu, chwytając chłopaka za poły koszulki.
Wychodzimy. – Nie dał mu nawet szansy się sprzeciwić. Rzucił kilka galeonów na stół, wyciągając Felixa za fraki z ciągniętego przez centaura wozu, a potem uderzył jego plecami o drzewo, jeszcze mocniej zaciskając palce na materiale jego ubrania. – Jak wiele o mnie wiesz? – Warknął na niego wkurwiony, niekontrowanie podciągając koszulkę aż pod samą jego szyję. Znam twoje słabości i tajemnice, których nikomu nie mówisz. Słyszałem wielokrotnie twoje myśli. O ile wcześniej wydawało mu się to przerażające, tak teraz niemal odczuł na karku zimny oddech śmierci. – Wierz mi, że lepiej będzie dla ciebie, jeśli znajdziesz sposób, żeby mnie przekonać. – Paco, którego Felix znał przyciągnąłby go teraz do siebie, ale po ściągniętych w złości rysach twarzy tego, który stał obecnie przed nim, widać było, że nie żartuje i że nie zamierza dłużej udawać miłego.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5407
  Liczba postów : 13180
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Ruchoma Karczma - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Ruchoma Karczma - Page 2 Empty


PisanieRuchoma Karczma - Page 2 Empty Re: Ruchoma Karczma  Ruchoma Karczma - Page 2 EmptyWto Sie 23 2022, 00:25;

Należało czy nie, umowa zdecydowanie nie była już aktualna, a Max tylko przekonał się, że nie może ufać sobie samemu tak bardzo, jak mu się to wydawało, skoro myśli o kolejnej działce zaczęły przysłaniać mu raz po raz zdrowy rozsądek. Nie kontrolował już ciała i myśli i dopiero gdy Paco poruszał temat swojej niepamięci, nastolatek był w stanie na chwilę zapomnieć o narkotyku i udzielić mu odpowiedzi. Niestety słowa, które młodszy z nich wypowiadał nie były tymi, które krzyczało jego serce, ale nie mógł teraz tego zrobić. Mógł wmawiać Julce wielokrotnie, że przede wszystkim nie chce zrzucać tego ciężaru na Moralesa, ale prawdą było, że sam cholernie się bał tego, że mężczyzna go odrzuci nie pamiętając, że te szmaragdowe ślepia pozwoliły jemu samemu otworzyć się nieco bardziej na głębsze relacje.
Kolejna zmiana w twarzy starszego z nich nie wróżyła niczego dobrego i nim Max się obejrzał, cydr został już tylko we wspomnieniach, a on był przyciskany siłą do drzewa, pozwalając by złość Moralesa wylewała się na niego. Tak, dokładnie tego się spodziewał po podobnym wyznaniu i dlatego próbował użyć podstępu, by zyskać zaufanie Salazara. Postanowił jednak zagrać uczciwie i co z tego miał? Widać jeśli chodziło o Paco, naprawdę znał go dużo lepiej niż ktokolwiek mógł sądzić.
-Tylko to, co sam mi mówiłeś. - Odpowiedział szczerze, bez walki poddając się wylewanej w swoim kierunku agresji. Ból fizyczny, który promieniował od kręgosłupa w wyniku uderzeń był w stanie choć minimalnie zagłuszyć ten psychiczny, który zawsze prowadził chłopaka do autodestrukcji. Tego wieczoru mógł jednak liczyć na to, że Paco wystąpi w roli podwójnego kata zadając ciosy zarówno tymi metaforycznymi ostrzami, jak i prawdziwą przemocą. -Nie. Możesz zrobić ze mną co chcesz, ale nie będę z Tobą walczył, Paco, a to co mi mówiłeś zabiorę ze sobą do grobu, nieważne czy Ty mnie do niego wpakujesz, czy ktoś inny. - Powiedział, a szmaragdowe tęczówki przestały udawać i pokazały żal i rezygnację, które potwierdzały słowa nastolatka. -Oczywiście, że lepiej by było, gdybyś mi zaufał, ale nie w ten sposób. Nie Twoim kosztem. - Dodał jeszcze dobitniej podkreślając, że nie ma zamiaru wszczynać żadnej walki tak samo, jak zmuszać Moralesa do poznania prawdy, na którą może nie być gotów.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Salazar Morales
Salazar Morales

Absolwent Slytherinu
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : blizny ciągnące się przy lewej nerce i po prawej stronie żeber | niewielkie, krwawe znamię w kształcie krzyża na grzbiecie prawej dłoni | krwawy znak w kształcie obrączki
Galeony : 3186
  Liczba postów : 2025
https://www.czarodzieje.org/t21123-salazar-morales-w-budowie#680537
https://www.czarodzieje.org/t21140-salazar-morales#681116
https://www.czarodzieje.org/t21122-salazar-morales#680529
https://www.czarodzieje.org/t21131-salazar-morales-dziennik#6806
Ruchoma Karczma - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Ruchoma Karczma - Page 2 Empty


PisanieRuchoma Karczma - Page 2 Empty Re: Ruchoma Karczma  Ruchoma Karczma - Page 2 EmptyWto Sie 23 2022, 00:44;

Zdecydowanie wolałby trzymać się umowy, jaką zawarli jeszcze przed południem. Gdyby tylko było to takie proste… Najchętniej wymazałby ten dzień z życiorysu. Tak, łatwo było mówić w ten sposób, kiedy nie myślało się o rzekomej amnezji, którą próbowała mu wmówić już nie jedna, a dwie osoby. Powinien zrozumieć, że to nie przypadek, a jednak nadal nie potrafił uwierzyć, wszak na innych płaszczyznach pamięć mu nie szwankowała, a poza tym że złapał od harpii jakąś pierdoloną chorobę weneryczną, funkcjonował raczej jak należy. Niegdyś wystarczyłoby jedno tylko spojrzenie w szmaragdowe ślepia, ale teraz lśniący w nich błysk nie niósł za sobą żadnego znaczenia, a pod naporem kolejnych wypluwanych przez nastolatka słów Paco czuł jedynie powiększający się bałagan w głowie. Chyba sam już nie wiedział, co chce osiągnąć. Po prostu potrzebował znaleźć ujście dla roznieconego wewnątrz gniewu, a że nie miał obok siebie nikogo innego na kim mógłby wyładować piętrzące się w nim emocje, skorzystał z najprostszego, nawet niebroniącego się zbytnio worka treningowego.
- Albo to, co pomyślałem. – Przypomniał chłopakowi jego własne słowa, zastanawiając się jak bardzo może mu zaszkodzić jego wiedza. Maximilian nadal nie wyjawił mu żadnego z poznanych sekretów, ale potrafił ocenić po jego mimice twarzy i tembrze głosu, że tym razem nie wciska mu żadnych bajek. – Jesteś pieprzonym legilimentą? – Szarpnął go jeszcze mocniej, dziwiąc się dlaczego nie próbuje wyrwać się z jego uścisku ani podnieść na niego ręki. Naprawdę starał się połączyć wszystkie informacje w jedną spójną całość, ale nic czego dowiedziałby się do tej pory nie trzymało się tutaj kupy. Powinieneś się go pozbyć. Rozsądek podpowiadał mu to jedno, słuszne rozwiązanie, a jednak mężczyzna całkiem zgłupiał, kiedy Solberg sam zasugerował, że może wpakować go do grobu, spoglądając na niego rozżalonymi, szmaragdowymi ślepiami, na widok których coś go tchnęło. Nie wiedział co, ale rozluźnił uścisk, zamiast tego uderzając dłonią zaciśniętą w pięść z całej siły w drzewo, tuż nad głową swojej nastoletniej ofiary. – Mierda. – Syknął wkurwiony z powodu własnej bezbronności. Przeszedł kilka kroków dalej, zaraz kręcąc się nerwowo wokół chłopięcej sylwetki, jakby odpowiedź miała spaść mu z nieba. – Moim kosztem? O czym ty pieprzysz? – Zaczynał tracić cierpliwość do tych gierek, toteż ponownie doskoczył do swojego towarzysza, tym razem jednak opierając rękę w pobliżu jego barku.
- Dobra. Co proponujesz? – Starał się wybrzmieć spokojniej, chociaż krew w żyłach wrzała. Potrzebował jednak poznać prawdę, niezależnie od tego jaka by ona nie była, a skoro nie było innego wyjścia, by odzyskać kontrolę… Musiał zacząć grać wedle zasad Maximiliana.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5407
  Liczba postów : 13180
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Ruchoma Karczma - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Ruchoma Karczma - Page 2 Empty


PisanieRuchoma Karczma - Page 2 Empty Re: Ruchoma Karczma  Ruchoma Karczma - Page 2 EmptyWto Sie 23 2022, 01:05;

Amnezja całościowa była łatwiejsza do uwierzenia, ale trudniejsza do pokonania. Tutaj jednak gra była naprawdę popierdolona, bo wychodziło na to, że Salazar pamiętał wszystko oprócz sylwetki Maximiliana, co zdawało się być po prostu klasyczną zagrywką losu wystosowaną przez życie po raz kolejny, by wystawić nastolatka na próbę.
-Nie. Sam pozwoliłeś mi w nie wejrzeć. - Zaprzeczył po raz kolejny, choć czasem ludzie go o to posądzali, bo posiadał umiejętność mówienia dokładnie tego, co inni chcieli usłyszeć, byle tylko osiągnąć swój cel. Teraz jednak nie w głowie były mu podobne sztuczki. Poddawał się każdemu przejawowi agresji, jaki płynął w jego kierunku marząc o tym, by Morales wyładował się na nim całkowicie. Chciał poczuć jeszcze większy ból, jeszcze bardziej zapomnieć o tym, co działo się teraz w jego myślach i po prostu odlecieć, albo z powodu utraty przytomności, albo dużej ilości narkotyków, na które z rąk Paco nie miał już co liczyć. Nie wzdrygnął się więc nawet, gdy pięść poleciała w jego kierunku. Zwiesił tylko lekko głowę, czekając na cios, ale ten nigdy nie padł na jego ciało, a zamiast tego oberwało niewinne drzewo.
-O tym, że straciłbyś poczucie bezpieczeństwa, gdybym zaczął Ci teraz wszystko mówić i pewnie obwiniał niewinne osoby o spisek, który nie istnieje. Zresztą się nie dziwię. Przychodzi obcy ćpun i mówi, że wie o Tobie tak wiele, a Ty nawet nie wiesz jak ma na imię i że widziałeś go już wcześniej. Rozumiem to lepiej niż teraz zdajesz sobie z tego sprawę. Poza tym, w życiu nie uwierzysz mi w prawdę, jeśli teraz Ci ją wyjawię, bo nie sądzisz, że cokolwiek takiego mogło i może się w Twoim życiu zdarzyć. - Mówił wolno i unikając spojrzenia czekoladowych tęczówek. Najchętniej osunąłby się na ziemię, ale nie mógł. Musiał wytrzymać jeszcze choć chwilę, bo jakkolwiek by go to nie bolało, nie chciał tak zostawiać Salazara.
-Przemyśl to. Jeśli zdecydujesz, że chcesz zaryzykować, po prostu do mnie napisz, a obiecuję powiedzieć Ci wszystko. Jeśli uznasz, że nie chcesz mnie więcej widzieć, a to wszystko to jedna wielka ściema.... - Na chwilę spojrzał w oczy Paco, ale nie mógł znieść bólu rozsadzającego jego nastoletnie serce, więc utkwił spojrzenie gdzieś ponad jego ramieniem. -Nie będę Cię już nękał. Jeśli jednak to będzie Twoja decyzja, a pamięć kiedyś do Ciebie wróci.... Wybacz mi. - Czuł, jak gardło ściska mu się coraz mocniej i z trudem opanowywał cisnące się do oczy łzy. -Wiem, że nic to dla Ciebie teraz nie znaczy, ale przepraszam, bo gdyby dzisiejsza umowa została zrealizowana.... Nie tylko wziąłbym tego pieprzonego rema, ale i wrócił po więcej. - Nie było łatwo mu to wszystko z siebie wydusić, ale nie wiedział, czy przypadkiem nie są to ostatnie momenty ich relacji i choć były jeszcze dwa niesamowicie ważne słowa, które chciał, by Paco zapamiętał z jego ust, tak doskonale wiedział, że te musi zachować obecnie jedynie w swoim roztrzaskanym na milion kawałków sercu.
+

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Salazar Morales
Salazar Morales

Absolwent Slytherinu
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : blizny ciągnące się przy lewej nerce i po prawej stronie żeber | niewielkie, krwawe znamię w kształcie krzyża na grzbiecie prawej dłoni | krwawy znak w kształcie obrączki
Galeony : 3186
  Liczba postów : 2025
https://www.czarodzieje.org/t21123-salazar-morales-w-budowie#680537
https://www.czarodzieje.org/t21140-salazar-morales#681116
https://www.czarodzieje.org/t21122-salazar-morales#680529
https://www.czarodzieje.org/t21131-salazar-morales-dziennik#6806
Ruchoma Karczma - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Ruchoma Karczma - Page 2 Empty


PisanieRuchoma Karczma - Page 2 Empty Re: Ruchoma Karczma  Ruchoma Karczma - Page 2 EmptyWto Sie 23 2022, 01:27;

Tak, trudno było uwierzyć mu w to, że ktoś postanowił wyselekcjonować jego wspomnienia i usunąć z nich wszystkie te, które dotyczyły jednej tylko osoby, choć z drugiej strony jemu samemu zdarzało się stosować Obliviate w naprawdę przedziwnych konfiguracjach. Zazwyczaj dotyczyły one jednak konkretnych wydarzeń, miejsc, a nie wyrzucenia z głowy wszelkich przejawów relacji, która mogła wiązać kogoś z drugą osobą. Nie była to typowa amnezja, nie wiadomo nawet czy czarodziej byłby w stanie zrealizować tak misterny plan, ale najwyraźniej harpie potrafiły dotrzeć tam, gdzie słynne acz brutalne zaklęcie nie miało dostępu.
- Masz mnie za idiotę. – Ni to stwierdził, ni zapytał, wszak nie znając podłoża łączącej ich więzi, nie wyobrażał sobie, by mógł kogokolwiek dopuścić do swoich najczarniejszych myśli, a już na pewno nie uczyniłby tego wobec młodziutkiego chłopaka wypinającego przed nim tyłek. Jak miał mu wierzyć, jeżeli te opowieści nie miały najmniejszego sensu? Nie potrafił, a jednocześnie czuł, że nie ma innego wyjścia. Albo padł ofiarą spisku zawiązanego pomiędzy Brooks i tym pożal się boże ćpunem albo ćpun mówił prawdę. Nie było innego rozwiązania, ale żeby przekonać się, którą drogą powinien kroczyć, musiał wejrzeć głębiej. – Bardziej martwiłbym się o twoje poczucie bezpieczeństwa. Zawsze biernie czekasz na kolejny cios? – Westchnął głośno, przewracając jedynie oczami, kiedy zrozumiał że wyładowywanie na chłopaku agresji nie daje mu żadnej satysfakcji. Nie miał ochoty go krzywdzić, chociaż nie miał jeszcze pewności czy nie będzie musiał wyprowadzić tego ostatniego uderzenia, odbierającego dech w piersiach. – Sprawdź mnie. – Prowokował go za to do wyjawienia tej wielkiej prawdy, w którą jego zdaniem i tak nie będzie w stanie uwierzyć. Potrzebował chociażby jej skrawka, żeby przynajmniej spróbować zrozumieć.
Pozwolił mu mówić, przypatrując się bacznie jego reakcjom i mowie ciała, ale słysząc łamiący się głos i widząc marne próby powstrzymania cisnących się do oczu łez, nie czuł zupełnie nic. Po prostu obserwował chłopaka beznamiętnie dopóki nie padło ostatnie zdanie, które przywołało zgoła inną myśl. – Kiedyś wracałeś po więcej… właśnie stąd się znamy. – Mruknął ściszonym głosem, nie dlatego że sobie przypomniał, a dlatego że wyciągał logiczne wnioski. – Nie. Nie będę do ciebie pisał ani za tobą ganiał, a większe ryzyko podjąłbym, spuszczając cię z oka... – Westchnął ciężko, bo chcąc nie chcąc, musiał spędzić z nim jeszcze trochę czasu. Powiedzmy sobie uczciwie, wolał trzymać wodze nad kimś, kto mógł wyjawić jego sekrety. – …więc mów co chcesz powiedzieć. Idziemy. – Zarekomendował, wymownym gestem dłoni przepuszczając nastolatka przodem.
+
zt. x2
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Ruchoma Karczma - Page 2 QzgSDG8








Ruchoma Karczma - Page 2 Empty


PisanieRuchoma Karczma - Page 2 Empty Re: Ruchoma Karczma  Ruchoma Karczma - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Ruchoma Karczma

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Ruchoma Karczma - Page 2 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Avalon
 :: 
Ellan Vannin
-