Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Leże leśnych trolli

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 2376
  Liczba postów : 4928
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Leże leśnych trolli QzgSDG8




Gracz




Leże leśnych trolli Empty


PisanieLeże leśnych trolli Empty Leże leśnych trolli  Leże leśnych trolli EmptyCzw Lip 07 2022, 20:20;


Leże leśnych trolli

Jak głosi pogłoska, trolla można znaleźć w każdym zakątku świata. Nie inaczej jest w Avalonie. Te niezbyt urocze stworzenia z rajskiej wyspy różnią się jednak od swych pobratymców. Są czyste, zadbane i noszą schludne ubrania. Nie zmieniło się jednak jedno – ich zamiłowanie do okładania słabszych maczugami i ciężkimi łapskami. Odwiedzając to miejsce musisz się liczyć z tym, że możesz wylądować na druidzkim OIOMie. Ale czego się nie robi dla tak epickich widoków, prawda?

Rzuć 1xK6, aby sprawdzić, czy udaje ci się wyjść cało z tej wyprawy

1 i 2 – Spokój, na szczęście. Trolle albo wyszły na żer, albo poszły spać. Możesz do woli hasać po jaskini, kąpać się w lazurowej wodzie i cieszyć się życiem
3 i 4 – Trolle widzą Cię i nawet podchodzą, ale są dziś w wyjątkowo przyjaznym nastroju. Nie tylko nie robią Ci krzywdy, ale nawet nawiązują z Tobą całkiem cywilizowaną dyskusję i wręczają Ci figurkę zielonego rycerza, którą same wykonały tymi wielkimi, niezgrabnymi łapkami. Zgłoś się po nią w odpowiednim temacie
5 i 6 – Zajrzałeś do złego sąsiedztwa, mordeczko. Trolle rzucają się na Ciebie, a Ty dorzucasz k6 na to, czy udało Ci się wykaraskać:
Parzysta – uciekasz lub petryfikujesz nieprzyjazne stworki (według tego, co zrobiłaby Twoja postać)
Nieparzysta – Zapraszam do chatki druidów na leczenie. Musisz napisać post na minimum 1500 zzs i oznaczyć w nim @Julia Brooks.
Powrót do góry Go down


Thomas Maguire
Thomas Maguire

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 179
C. szczególne : mam bardzo dziewczęcą twarz, upierdliwe rodzeństwo i piękne włosy, których nie umiem ogarnąć
Galeony : 187
  Liczba postów : 503
https://www.czarodzieje.org/t21412-thomas-maguire#693589
https://www.czarodzieje.org/t21422-poczta-thomasa#694418
https://www.czarodzieje.org/t21417-thomas-maguire#694123
https://www.czarodzieje.org/t21463-tommy-maguire
Leże leśnych trolli QzgSDG8




Moderator




Leże leśnych trolli Empty


PisanieLeże leśnych trolli Empty Re: Leże leśnych trolli  Leże leśnych trolli EmptyPon Lip 11 2022, 20:47;

trolle: 3
czekoladowa żaba: norweski kolczasty


Avalon to wspaniałe miejsce, przysięgam. Jestem w stu procentach zadowolony z lokalizacji naszych tegorocznych wakacji i nie żałuję ani minuty, którą poświęciłem na zapalczywe załatwianie wolnego w pracy ani tego, że podwójnie zapieprzałem z przeprowadzką, żeby mieć teraz pustą głowę i żadnych trosk, jakie sprawiałyby, że nie czerpałbym przyjemności z przebywania tutaj. Zostawiłem za sobą nudną sklepową ladę, kufry wypełnione bibelotami, które zdołałem uzbierać przez osiem lat edukacji i egzaminowy stres. Takie to właśnie myśli towarzyszą mi podczas śniadania, kiedy leniwie przeżuwam owsiankę z avalońskimi jabłkami, o wiele smaczniejszymi niż te, które rosną w moim rodzinnym ogródku. W momencie, gdy zastanawiam się czy wcisnę w siebie jeszcze trochę centaurzych podpłomyków, zauważam dobrze mi znaną twarz @Victoria Brandon.
Hej, Viks – uśmiecham się przyjaźnie i energicznie kładę przed nią kartkę, na której jest informacja, że w pobliskich jaskiniach można spotkać trolle. W moich oczach widać podekscytowanie i szczerą nadzieję, że nie zetknę się z nieprzyjemną odmową. – Nie podpuszczam cię, ale tam ze mną nie pójdziesz – zagaduję wesoło, co najmniej jakbym proponował jej niewinny wypad do warzywniaka po składniki na rosół, a nie dosyć niebezpieczną wyprawę. – Te tutejsze podobno są schludne i zadbane – akcentuję i żeby potwierdzić swoje niedorzeczne słowa, wskazuję palcem na fragment, który właśnie cytuję. – Naprawdę nie chce mi się wierzyć, żeby w jakiejś części świata żyły trolle, które o siebie dbają. Uwierzę jak zobaczę – taki ze mnie chojrak i – jak się na szczęście okazuje – z Krukonki również, bo zgadza się na tę szaloną włóczęgę.
Beztrosko drepczę tuż obok dziewczyny, robiąc za przewodnika, co najmniej jakbym był w Avalonie po raz setny. – Tu skręcimy i zaraz będzie jakiś wąwóz, a zaraz za nim będzie zejście do jaskini – luzacko macham ręką. Przypominam sobie, że w końcu nie zjadłem tych podpłomyków i sięgam do kieszeni. – Wiesz, że to nie śniadanie jest najważniejszym posiłkiem dnia? Deser, Viks, deser – szczerzę się i wyciągam z bluzy czekoladowe żaby, patrząc pytająco na Brandon czy ma ochotę na jedną. – Jak znowu będę miał dubla to będę zmuszony napisać do nich oficjalne zażalenie, bo naprawdę, ileż można patrzeć na jedną i tę samą kartę. A moim celem życiowym jest zebranie całej kolekcji przed Ruby, inaczej nie da mi żyć – chichoczę i wyłuskuję z opakowania żabsona, którego od razu wpycham sobie do buzi. – Nofeski fmok kofczasty – przeżuwam i obracam w dłoniach kartę. Przełykam smakołyk, a następnie przyglądam się tej pięknej, aczkolwiek przerażającej bestii. – Ostatnio gdzieś czytałem, że ich młode zaczynają ziać ogniem najwcześniej spośród wszystkich ras smoków – rzucam randomową ciekawostką.

______________________

i read the rules
before i break them
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4933
  Liczba postów : 2682
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Leże leśnych trolli QzgSDG8




Moderator




Leże leśnych trolli Empty


PisanieLeże leśnych trolli Empty Re: Leże leśnych trolli  Leże leśnych trolli EmptyWto Lip 12 2022, 17:24;

Lokacja: 4
Żabka: Falco Aesalon

Prowokowanie Victorii nigdy nie kończyło się dobrze. Niezależnie od tego, czy chodziło jedynie o drobną uwagę, czy o coś większego, z reguły nie dawała się prosić, momentalnie czując chęć rywalizacji. Po jej pobycie we Francji wszystko to jedynie wzrosło, zupełnie, jakby nabrała tam jakieś gorącej krwi, czegoś, czego nie dało się opisać, jakby stała się bardziej narowista, niż do tej pory. Zawsze rzucali sobie z Thomasem najróżniejsze wyzwania, zawsze dawali sobie w ten sposób prztyczki w nos, zachęcając się wzajemnie do działania, ale teraz było inaczej. Było, cóż, lepiej.
Nic zatem dziwnego, że kiedy tylko Krukon się obok niej pojawił i zaczął coś opowiadać, spojrzała na niego nieco podejrzliwie, już w następnej chwili łapiąc głęboki oddech, starając się zapanować nad szybko bijącym sercem. Odsunęła na bok spożywane śniadanie, by spojrzeć na kartkę, na którą wskazywał Tom, zastanawiając się, czy powinna naprawdę dawać się tak ponosić fali emocji, jaka gwałtownie wypełniła ją na te wszystkie uwagi i przytyki. Powinna potrafić nad tym panować, powinna potrafić trzymać się w ryzach, ale zamiast tego jedynie uniosła lekko brew.
- Schludne trolle to zdaje się oksymoron - stwierdziła z miną świadczącą o tym, ze ona również nie wierzy w takie coś, choć znajdowali się w Avalonie, a tutaj podobno podobne rzeczy mimo wszystko były możliwe. Podobno, bo Victoria daleka była od tego, by faktycznie w to uwierzyć, żeby faktycznie skinąć na to głową i pogodzić się z tym, jak sprawy wyglądały, jedynie na czyjeś twierdzenie. Musiała tego doświadczyć, rzecz jasna, na własnej skórze, nawet jeśli z wielu powodów był to pomysł szalony, co najmniej niewłaściwy i mógł skończyć się, cóż, tragicznie. Nie zamierzała jednak siedzieć tutaj spokojnie, toteż ruszyła za Thomasem, z przyjemnością podejmując to jego wyzwanie.
Bawiło ją nieco to bawienie się jej towarzysza w przewodnika, ale mimo wszystko pozwalała mu na to, zastanawiając się, czy dokładnie tak zachowywał się również w obecności Ruby. Potem zaś przekrzywiła nieznacznie głowę, zastanawiając się nad tym, co powiedział na temat deseru, z przyjemnością przyjmując od niego czekoladową żabę, której jednak nie rozpakowała, postanawiając zadać mu najważniejsze pytanie tego poranka: z jakiego to powodu deser był najważniejszym posiłkiem dnia. Jako dzielny Krukon, Tom z całą pewnością był w stanie odpowiedzieć jej na to podchwytliwe pytanie, w czasie kiedy rozpakowywała pudełko z czekoladową żabą, by po chwili również odgryźć jej kawałek.
- I jak idzie ci do tej pory? Możesz uznać się za zwycięzcę, czy nic z tego? - zapytała, marszcząc lekko nos, rozumiejąc tę dziwną rywalizację, bo ostatecznie sama doświadczyła czegoś podobnego, potem zaś przekrzywiła głowę i przystanęła, by zjeść większy kawałek czekolady, zastanawiając się nad uwagą drugiego Krukona. - Ciekawe dlaczego, może to jakieś uwarunkowanie biomem albo coś podobnego. Trzeba by kogoś o to zapytać.
W końcu dobry Krukon, to potwornie mądry Krukon, prawda? Zerknęła przelotnie na trzymaną kartę, by odkryć, że spoglądał na nią Falco Aesalon, pierwszy odnotowany animag i pokazała ją towarzyszowi, w ten sposób najwyraźniej chcąc zapytać go, czy miał ją już w swojej kolekcji, czy może chciał się z nią wymienić.

@Thomas Maguire

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Thomas Maguire
Thomas Maguire

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 179
C. szczególne : mam bardzo dziewczęcą twarz, upierdliwe rodzeństwo i piękne włosy, których nie umiem ogarnąć
Galeony : 187
  Liczba postów : 503
https://www.czarodzieje.org/t21412-thomas-maguire#693589
https://www.czarodzieje.org/t21422-poczta-thomasa#694418
https://www.czarodzieje.org/t21417-thomas-maguire#694123
https://www.czarodzieje.org/t21463-tommy-maguire
Leże leśnych trolli QzgSDG8




Moderator




Leże leśnych trolli Empty


PisanieLeże leśnych trolli Empty Re: Leże leśnych trolli  Leże leśnych trolli EmptyPon Lip 18 2022, 20:30;

Wiedziałem, że zagadałem do odpowiedniej osoby! Moje ziomki wolały chillować z drineczkami i odpoczywać, Ruby bym ze sobą nie wziął, bo by jeszcze wzięli ją za swoją i by tam została na zawsze, za to Victoria praktycznie nigdy nie odmawiała mi podjęcia się wyzwania. Dlatego bardzo z siebie zadowolony obserwuję jej twarz, na której odmalowana jest chęć rywalizacji i pójścia ze mną, aby odkryć o co z tymi trollami chodziło. – O to to, to nie ma żadnego sensu – zgadzam się z dziewczyną.
Idziemy więc i z typową dla siebie lekkością zagaduje o każdą pierdołę, a także prowadzę ją po górach, bo taki ze mnie świetny przewodnik. Jestem trochę zaskoczony, że w ogóle muszę komuś tłumaczyć czemu akurat deser jest taki istotny, ale w końcu nie bez powodu trafiłem do Ravenclaw. Przyjmuję więc pozę bardzo mądrego człowieka, który wszystko co mówi jest totalnie prawdziwe i legitne. – Bo takie śniadanie czy obiad to jesz, bo musisz. A deser wtedy, gdy masz na niego ochotę i sprawia, że jesteś szczęśliwy – pierdolę kocopoły, niewzruszony tym, że nie wytoczyłem jakichś szczególnych argumentów. Na to będę miał czas w Wizengamocie za rok, jeśli dobrze pójdzie. Z drugiej strony czy naprawdę trzeba to udowadniać słowami? – Ja na przykład czuję się teraz o wiele lepiej! – co doskonale po mnie widać, bo szczerzę do Viks zęby umazane czekoladą.  
No tak średnio bym powiedział – przyznaję z trudem, bo niestety, ale moja kolekcja nie jest póki co imponująca. – Ale to nic, do końca roku będę miał wszystkie, choćbym miał wykupić całe Miodowe Królestwo – zarzekam się, czując teraz jeszcze większą motywację do zbierania kart. Zastanawiam się potem chwilę nad tymi smokami, ale niestety, magiczne stworzenia nie leżą w kręgu moich zainteresowań. Pewnie moja siostra miałaby w tej sprawie dużo do powiedzenia – ja jedynie wzruszam ramionami. – No to jest ciekawe. Zwłaszcza, że są bardzo agresywne dla osobników tej samej rasy, więc może to kwestia tego, że im szybciej będą tym ogniem ziać tym łatwiej im się będzie obronić przed tym drugim? Albo po prostu szybciej się go pozbędą – wysnuwam teorię, która o dziwo brzmi sensownie. Zerkam na kartę Brandon. – O miałem go kiedyś, ale zgubiłem. A przynajmniej tak twierdzi mój młodszy brat, więc jest duże prawdopodobieństwo, że Falco jest już w jego zbiorze – wzdycham, bo taki to właśnie mój los. Człowiek się musi non stop pilnować, żeby czegoś nie stracić albo żeby uniknąć głupiego żartu. – Słyszałaś to? – zatrzymuję się nagle, bo dochodzi do mnie szelest w pobliskich krzakach. Pewnie gdybym był tu sam to nie czekałbym ani sekundy i po prostu zawrócił, ale teraz przy Krukonce chcę zgrywać odważnego i nieustraszonego. Zresztą, trochę głupio tak zostawić taką damę w opałach.

______________________

i read the rules
before i break them
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4933
  Liczba postów : 2682
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Leże leśnych trolli QzgSDG8




Moderator




Leże leśnych trolli Empty


PisanieLeże leśnych trolli Empty Re: Leże leśnych trolli  Leże leśnych trolli EmptyPon Lip 18 2022, 21:12;

- Skoro zaś nie ma sensu, musimy się koniecznie przekonać, jaka jest prawda - stwierdziła jeszcze, zapewne w ten sposób ostatecznie przypieczętowując ich los, który mógł się okazać całkiem tragiczny. Ostatecznie bowiem nie chciało jej się jakoś szczególnie mocno wierzyć w to, że faktycznie avalońskie trolle okażą się z jakiegoś względu łagodniejsze, spokojniejsze albo bardziej dystyngowane, niż ich bliscy kuzyni. Była przekonana, że czeka ich pojedynek albo konieczność natychmiastowej teleportacji, ale skoro już wyzwanie zostało nie tylko rzucone, ale i przyjęte, nie miała prawa się z niego wycofywać.
Nie przejmowała się tym, że ich rozmowa jest nieco abstrakcyjna, ostatecznie nie widziała w tym niczego złego, a wręcz przeciwnie, coś ciekawego, coś, co mogło człowieka na swój sposób rozwinąć, aczkolwiek oczywiście nawet to miało w jej odczuciu jakieś granice. Na razie bawiła się dobrze i nie czuła potrzeby przerywania rozmowy, toteż spojrzała z uwagą na Thomasa, a w kąciku jej ust błąkał się nieco zaczepny uśmiech, który sugerował, że - zgodnie ze słynnym powiedzeniem - na złość babci, odmrozi sobie uszy.
- Szczęśliwy możesz być równie dobrze wtedy, kiedy zjesz zupę dyniową albo niezwykle smaczną kanapę, nie sądzisz? Ja na ten przykład uwielbiam być najedzona przed meczem, najlepiej wszystkim tym, co naprawdę lubię, żeby czuć niesamowite szczęście i niekoniecznie musi to być czekolada. Ba! Czekolada jest tylko nagrodą - stwierdziła, przekomarzając się z nim właściwie tylko dlatego, że ktoś musiał być górą w tej niemądrej dyskusji, a Victoria, jak wielokrotnie to udowodniono, nie znosiła przegrywać.
Spojrzała na niego nieco krytycznie na wspomnienie o wykupieniu Miodowego Królestwa, będąc chyba bliską powiedzenia, że ona na pewno zdobędzie szybciej każdą z kart, ale ostatecznie ugryzła się w język, chociaż jej spojrzenie było wielce wymowne, przynajmniej do chwili, kiedy Thomas zaczął opowiadać o smokach. Brandon przekrzywiła lekko głowę, zastanawiając się nad tym, niemalże potykając się o jakiś kamień, bo nie zwracała zbyt wielkiej uwagi na to, co się dookoła niej dzieje.
- Można by powiedzieć, że to trochę, jak z czarodziejami. Szybko zaczynamy przejawiać zdolności magiczne, kiedy coś zaczyna nam zagrażać, więc ten zaczynamy bronić się w młodym wieku. Może też powinieneś nauczyć się ziać ogniem, skoro część twoich kart znika w niewyjaśnionych okolicznościach - zauważyła jeszcze, nim Thomas zadał jej kolejne pytanie, a ona przystanęła, starając się zorientować, czy faktycznie coś słyszała, czy może jej towarzysz próbował sobie z niej żartować, sprawdzając, czy nadal będzie taka odważna, jeśli za chwilę coś na nich wyskoczy. Być może dla podkreślenia dramatyzmu sytuacji, a może dlatego, że przezorny zawsze ubezpieczony, Victoria sięgnęła po różdżkę, gotowa do tego, by za chwilę wpakować ją w jakiegoś smoka, trolla albo innego leśnego łobuza.

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down
The author of this message was banned from the forum - See the message


Thomas Maguire
Thomas Maguire

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 179
C. szczególne : mam bardzo dziewczęcą twarz, upierdliwe rodzeństwo i piękne włosy, których nie umiem ogarnąć
Galeony : 187
  Liczba postów : 503
https://www.czarodzieje.org/t21412-thomas-maguire#693589
https://www.czarodzieje.org/t21422-poczta-thomasa#694418
https://www.czarodzieje.org/t21417-thomas-maguire#694123
https://www.czarodzieje.org/t21463-tommy-maguire
Leże leśnych trolli QzgSDG8




Moderator




Leże leśnych trolli Empty


PisanieLeże leśnych trolli Empty Re: Leże leśnych trolli  Leże leśnych trolli EmptyPią Sie 19 2022, 03:35;

zbroja: h4 - moje mysli kraza wokol viks i ja kocham nad zycie

Słucham co tam Victoria ma do powiedzenia na temat najważniejszego posiłku dnia, czyli oczywiście deseru i aż mrozi mi krew w żyłach, gdy wspomina coś o szczęściu po zupie dyniowej albo kanapce. – Treningi z Brooks nauczyły mnie jednego – żeby nic nie jeść przed meczem, jeśli nie chcę zarzygać całych trybun – pouczam ją jako starszy kolega, co najmniej jakbym miał dwadzieścia lat stażu więcej. – A-HA – krzyczę zadowolony z siebie. – Sama właśnie przyznałaś, że czekolada to nagroda – spoglądam na nią triumfalnie, bo to tylko potwierdza moje wcześniejsze tezy. – Nagroda zawsze oznacza szczęście, a więc deser jest najlepszy, KONIEC KROPKA – kończę tę dysputę z nadzieją, że Brandon już nic więcej w tym temacie nie doda, niesamowicie z siebie dumny, że tak elegancko złapałem ją za słówko, co oznacza, że nadaję się na prawnika. Widocznie takie słowne batalie mam we krwi i choćbym wykłócał się o byle gówno – i tak jakimś cudem wygram.
Udaję, że nie widzę jej wymownego spojrzenia, bo byłbym zmuszony stoczyć kolejną werbalną bitkę, tym razem o nędzną kolekcję kart z czekoladowych żab, którą choćbym miał się zesrać w końcu uzbieram. Zamiast tego skupiam się na smokach, jak nigdy wkręcając się w dyskusję o bestiach, które mnie przerażają. – O chuj – rzucam elokwentnie – racja, ma to sens. Ja też tak miałem. W sensie z tym przejawianiem mocy. Brat mnie lewitował na najwyższą gałąź na drzewie, bo uznał to za świetny żart, a miałem wtedy ogromny lęk wysokości. No więc tuż przed pierdolnięciem mordą o ziemię się jakimś cudem zatrzymałem i z nerwów podpaliłem jego buty – chichoczę, zdradzając jak było w moim przypadku. – A ty? Też jak smoki czy ja przeżyłaś coś równie drastycznego? – dopytuję zaciekawiony.
Stoimy tak w bezruchu, a gdy Krukonka wyciąga różdżkę, nie mam już żadnych złudzeń. Zaraz zginiemy. Idę jej śladem, chociaż wszyscy dobrze wiedzą, że jestem lepszym teoretykiem niż praktykiem. Zaciskam mocno palce na swoim drewnianym patyku i rozglądam się, udając, że wcale nie jestem wystraszony. Ostrożnie zbliżam się w stronę krzaków, z których dobiegał szelest, a jednocześnie daję jej dłonią znak, żeby trzymała się za mną, bo przecież jestem perfekcyjnym dżentelmenem, który ją ewentualnie obroni. I wtedy hałas się wzmaga, a w naszą stronę podążają dwie zbroje. Tłumię krzyk i oddycham ciężko, bo może i spodziewałem się ataku to jednak wciąż jestem zaskoczony czyjąś obecnością. – Ta kupa żelastwa to jakieś nieporozumienie, wiesz? Zejdę na zawał, już ostatnio jeden rycerz mi wyleciał koło domku i cały wieczór nie mogłem się go pozbyć… – zaczynam opowieść, ale kiedy zbroja staje obok mnie nagle czuję, że nie liczy się nic poza Victorią. Wlepiam w nią maślane spojrzenie, kompletnie zdumiony, że nigdy wcześniej nie zauważyłem jaka jest piękna. Wzdycham przytłoczony jej zjawiskową urodą. – Nic ci nie jest? – pytam od razu z troską, bo drugi żelazny typek przyjebał się do niej. – Powiedz tylko słowo, a się go pozbędę, choćbym miał cię własną piersią osłaniać – obiecuję, wskazując na swoją niezbyt rosłą posturę. Poświęciłbym dla niej życie, jak kodeksy karne kocham. – Viks, najpiękniejsze ty moje słoneczko, o najpiękniejszych oczach w całej galaktyce… – gdy tylko o nich wspominam, wgapiam się rozmarzony w tęczówki towarzyszki, aż czuję jak miękną mi kolana. – Obronię cię – zarzekam się i łapię ją za dłoń. – Dla ciebie pokonam każdego trolla, jaki stąpa po tej ziemi, idziemy? – może i jestem w Brandon zakochany, ale wciąż pamiętam o celu naszej podróży i nie mogę pozwolić na to, abyśmy przegapili tę atrakcję. – Wiedz, że cokolwiek by się nie działo to będę cię osłaniał. Zmieniłaś ostatnio fryzurę? Pięknie wyglądasz, aż nie mogę się napatrzeć, chodź, o, a te twoje piegi… Serce mi kiedyś przez nie stanie – prawię Victorii komplementy.

______________________

i read the rules
before i break them
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5103
  Liczba postów : 12278
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Leże leśnych trolli QzgSDG8




Gracz




Leże leśnych trolli Empty


PisanieLeże leśnych trolli Empty Re: Leże leśnych trolli  Leże leśnych trolli EmptyPią Sie 19 2022, 21:40;

Trolle: 4 - dostaję figurkę zielonego rycerza
Zbroja: H,3 - Wszyscy lgną do mnie i są mną zachwyceni

Wrócił. Oczywiście, że wrócił. Prędzej czy później i tak znów postawiłby nogę na tej wyspie, a list od imiennika po prostu ten moment przyspieszył. Gdyby miał być szczery, od razu powiedziałby, że tęsknił i ten wyjazd był błędem, ale też po części nawet dobrze mu on zrobił. Potrzebował tej odskoczni, zajęcia się meczami i po prostu braku jakichkolwiek problemów.
Spotkanie z Aurelką było kolejnym czynnikiem, który miał pozwolić mu lepiej znieść powrót do Avalonu. Puchonka roztaczała wokół siebie taką aurę, że Max raczej nie potrafił za długo się przy niej smucić, a o złości to w ogóle nie było raczej mowy. Miał nadzieję, że jej obecność przyniesie mu ukojenie, którego potrzebował i pozwoli nieco oczyścić umysł, który wciąż był całkowicie zabałaganiony.
-Widzę Ty nigdzie się bez obstawy nie ruszasz. - Skomentował z uśmiechem kolejną zbroję, która im towarzyszyła. Ta wydawała się zdecydowanie milsza niż ich poprzedni zakuty towarzysz i Max miał tylko nadzieję, że to nie kolejna naczelna plotkara Avalonu.
Rozglądał się uważnie po jaskini, która była naprawdę ciekawym zjawiskiem. Wiedząc jednak, że ma pecha do podobnych miejscówek, trzymał oczy szeroko otwarte, a jedna dłoń spoczywała nonszalancko na różdżce, na wszelki wypadek. Miał nadzieję, że to nie kolejna grota, która pozwala czytać w myślach, bo miał zamiar opuścić ją szybciej niż tam wlazł.
-Nie...? - Spojrzał na nią zaskoczony. Nigdy wcześniej chyba nie otrzymał od niej tak bezpośredniego komplementu dotyczącego własnej aparycji. -Cóż, we mnie też drzemią trolle, więc różnica musi być naprawdę niewielka. - Jak zwykle postanowił na żart, nie zastanawiając się dłużej nad tym, czemu nagle jego Promyczek zainteresował się jego wyglądem.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
The author of this message was banned from the forum - See the message


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5103
  Liczba postów : 12278
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Leże leśnych trolli QzgSDG8




Gracz




Leże leśnych trolli Empty


PisanieLeże leśnych trolli Empty Re: Leże leśnych trolli  Leże leśnych trolli EmptyPią Sie 19 2022, 22:55;

-Oho, ktoś tu zmienił zdanie? Czy w końcu doceniłaś moje cudne towarzystwo? - Zażartował sobie. Nie potrafił mieć przy niej złego humoru i jeszcze nie wyłapał, że dziewczyna jest dzisiaj jakaś odmieniona. Po prostu uznawał to za zwykłe przyjacielskie przekomarzanki i tyle.
Kiedy dziewczynie włączył się poetyzm, Max w końcu przystanął, przyglądając się jej uważniej, by za chwilę odwrócić wzrok na lazurową wodę, o której mówiła. Musiał przyznać, że gdy się zwolniło i o tym pomyślało, faktycznie można było dostrzec otaczający ich urok. -A nie miałabyś ochoty się w tym lazurze wykąpać? - Zaproponował z błyskiem w szmaragdowych tęczówkach. Sam podczas pobytu w Avalonie korzystał z każdej okazji, by się zanurzyć i ochłodzić, a ten zbiornik faktycznie nieziemsko kusił. Max był ciekaw, czy pod taflą lazurowej wody kryją się jakieś trollowe tajemnice, które tylko czekają aż ktoś je odkryje.
W końcu, gdy dziewczyna tak pewnie podeszła do niego i położyła ręce na jego torsie, w umyśle nastolatka zapaliła się czerwona lampka. Coś zdecydowanie było tu nie tak. -Wiesz, że Cię kocham, Promyczku. - Sprezentował jej buziaka w czółko, po czym nachylił się jeszcze mocniej ku niej i wyszeptał do ucha. -Wszystko w porządku? Jesteś jakaś nieswoja. - Nie chciał, by w razie czego zbroja wjebała swoje trzy grosze, lub co gorsza sprzedała komuś jakieś nowe chore plotki. Czasem wystarczyło, żeby pewne dialogi pozostały między samymi zainteresowanymi.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
The author of this message was banned from the forum - See the message


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5103
  Liczba postów : 12278
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Leże leśnych trolli QzgSDG8




Gracz




Leże leśnych trolli Empty


PisanieLeże leśnych trolli Empty Re: Leże leśnych trolli  Leże leśnych trolli EmptySob Sie 20 2022, 11:27;

Naprawdę ta jej nowa odwaga była czymś, co dziwiło Maxa, ale i nawet mu się podobało. Co prawda nie chciał jej stawiać w żadnej niezręcznej sytuacji, ale co mogło być złego w szybkiej kąpieli w pięknym jeziorze?
-Zawsze możesz wskoczyć w ubraniach, czy w bieliźnie. - Podpowiedział, bo sam nie widział w tym żadnego problemu. Znał jednak Aurelkę na tyle, żeby nie proponować jej kąpieli całkowicie nago i sam raczej nie planował jej tak traumatyzować. -Może by dołączyli, albo pochwalili nasz styl pływania? - Zasugerował z wyszczerzem, choć raczej nie miał wielkiej ochoty na pojedynkowanie się z trollami. Czy z kimkolwiek tak na dobrą sprawę.
Naprawdę się o nią zmartwił. Wiedział, że Aurelia nie miała do końca po drodze z takimi uczuciami i raczej nigdy specjalnie nie okazywała, by cokolwiek w tym sensie ciągnęło ją do przyjaciela, a już na pewno nie było to normalne, że tak wprost o tym mówiła. Nie chciał jej jednak ranić, więc musiał delikatnie wybadać teren, powoli podejrzewając, co może być powodem takiego stanu rzeczy.
Nie zdążył zareagować na jej słowa, gdy dziewczyna połączyła ich usta w pocałunku. Powiedzieć, że Solberg był zdziwiony, to byłoby dość duże niedopowiedzenie, ale nie odepchnął jej. Odruchowo przytrzymał dziewczynę, by nie straciła równowagi i pozwolił, by pocałunek naturalnie wygasł. -Jest mi niezmiernie miło, Promyczku, ale wiesz, że spotykam się z Salem. - Powiedział delikatnie, po czym sięgnął dłonią do kieszeni, by wydobyć z niej malutką fiolkę, z którą nigdy, ale to absolutnie nigdy się nie rozstawał. -Możesz to wypić? Na wypadek, gdyby jednak trolle postanowiły się z nami przywitać. - Poprosił, może i nieładnie wykorzystując to, w jakim była stanie, ale nie mógł jej przecież powiedzieć, że daje jej antidotum na Amortencję. Gdyby dziewczyna nie była pod wpływem magii mogłoby ją to naprawdę urazić, a tego to Maxio nie chciał. Chwycił jej dłoń i położył na niej kryształowe naczynie, delikatnie zamykając palce dziewczyny wokół niego.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
The author of this message was banned from the forum - See the message


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4933
  Liczba postów : 2682
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Leże leśnych trolli QzgSDG8




Moderator




Leże leśnych trolli Empty


PisanieLeże leśnych trolli Empty Re: Leże leśnych trolli  Leże leśnych trolli EmptySob Sie 20 2022, 12:03;

Zbroja: 1

Sposób rozumowania Thomasa był zadziwiający, a jednocześnie miał jak najbardziej rację bytu i prezentował niekwestionowaną logikę. Nie dało mu się tego odmówić, aczkolwiek trzeba było przyznać, że mimo wszystko kryło się w tym coś szalonego, co wymykało się normalnemu, z góry przyjętemu, tokowi rozumowania. Wiedziała jednak, że kiedy chłopak chce coś osiągnąć, kiedy chce przeprowadzić jakiś wywód, to jest w stanie zrobić to bez najmniejszego problemu i zająknięcia, dlatego też pokiwała z uznaniem głową, po czym nawet zaklaskała, zauważając, że ta przemowa robiła na niej pewne wrażenie. Mogłaby się z nim dalej spierać, bo miała oczywiście niezliczoną liczbę argumentów, jak to przyszło na Krukona i kogoś tak perfekcyjnego, jak Brandon, ale tym razem postanowiła oddać palmę pierwszeństwa koledze, wierząc w to, że czasami można było pozwolić wygrać innym. Czasami.
- Sam widzisz. Jesteśmy zatem dość blisko spokrewnieni ze smokami i jak podejrzewam, mnóstwem innych magicznych stworzeń, które również przejawiają takie zdolności już od najmłodszych lat, czy nawet dni. Widzisz, kiedy rozmawiałam ostatnio z Mulan, doszłam do wniosku, że możliwe jest, że niektóre czary działałyby o wiele lepiej rzucone na mugoli, ponieważ nie mają naturalnej, magicznej i wrodzonej obrony - stwierdziła, kiedy ten podzielił się z nią rewelacjami na temat własnego ujawnienia magii, uśmiechając się do niego kącikiem ust, po czym z namysłem postukała się palcem po brodzie, starając się przypomnieć sobie, kiedy sama doprowadziła do czegoś równie wybuchowego.
- Nie, ja tylko zamieniłam mojego kuzyna w rozdymkę, kiedy zakpił sobie moim kosztem. Pęczniał i pęczniał, a ja chyba ani myślałam to powstrzymywać - powiedziała, brzmiąc w tej chwili nieco groźnie, ale nie zdążyła dokończyć tej opowieści, bo oto stanęli oko w oko ze zbrojami. Wiedziała, że te kręcą się po Avalonie, że można spotkać je w różnych miejscach i spojrzała z zaciekawieniem na towarzysza, zastanawiając się, co ten miał jej do powiedzenia, gdy nagle ich sytuacja zmieniła się o jakieś sto osiemdziesiąt stopni, a ona nie wiedziała, co się tak naprawdę dzieje.
Thomas zaczął zachowywać się, jakby był pijany. Nie, jakby wypił garnek amortencji, to było bliższe prawdy, a ona spoglądała na niego jak to ciele, które nie wiedziało zupełnie, co ma z zaistniałym faktem zrobić. Uderzyć go? Oblać zimną wodą, ot, dla opamiętania? Była pewna, że nic takiego by nie pomogło, ale nie umiała sobie radzić z podobnymi wybrykami, mając wtedy wrażenie, że może sterczeć jak kołek w płocie, wzdychając i wznosząc ku niebu oczy, jakby to miało być jakieś wyjaśnienie tego, co się działo.
- Nic mi nie jest - przyznała od razu, chcąc uciąć wszelkie wątpliwości i nagle zdała sobie sprawę z tego, że zbroja zachowuje się jakoś dziwnie. Była… Była agresywna. Wyglądała, jakby zamierzała uderzyć Thomasa, co przerosło najśmielsze oczekiwania Victorii i prędko spróbowała ustawić żelastwo do pionu, zaczynając odnosić wrażenie, że znajduje się obecnie pomiędzy młotem a kowadłem.
- Chodźmy, jestem pewna, że czekają na nas wspaniałe przygody - zwróciła się do Thomasa, zaciskając mocno palce na różdżce, bo naprawdę nie wiedziała, czy za chwilę nie będzie musiała uczestniczyć w jakimś szalonym, zupełnie niezrozumiałym pojedynku.

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5103
  Liczba postów : 12278
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Leże leśnych trolli QzgSDG8




Gracz




Leże leśnych trolli Empty


PisanieLeże leśnych trolli Empty Re: Leże leśnych trolli  Leże leśnych trolli EmptySob Sie 27 2022, 12:44;

Widać każdy hamulec musiał kiedyś puścić, czy to za sprawą życiowych doświadczeń, czy rzuconego przez zbroję czaru. Max jakoś specjalnym fanem zahamowań nie był, więc u niego ciężko było powiedzieć, kiedy akurat przekracza tę cienką granicę, a kiedy po prostu żyje jak dawniej.
-Wiesz, że ode mnie zawsze je dostaniesz. - Ciągnął dalej, nie wiedząc, co się dzieje, ale jednocześnie po przyjacielsku ciągnąc tę rozmowę. Nie pierwszy raz przecież pozwalał sobie na podobne słowa względem kogoś bliskiego, co nie oznaczało, że chce jakkolwiek dalej to zabrać. -Aurelka.... - Pokręcił rozbawiony głową, bo to pytanie z jej ust i to jeszcze w takim kontekście, było naprawdę nietypowe. -Znasz mnie. Nigdy nie odmówię sobie ładnych widoków. - Postawił na neutralną odpowiedź, bo akurat tutaj ciężko było się nie zgodzić. Max nie krępował się nagością swoją, czy innych i chętnie patrzył na estetyczne ciała każdej płci. Przygryziona warga dziewczyny i jej wzrok jasno pokazywały mu jednak, że coś tu naprawdę nie gra.
Zdziwił się srogo, gdy Aurelia nagle wybuchła złością, a w głowie Maxa powstała już pewność, że musi być pod wpływem Amortencji lub jakiegoś chorego uroku. Pochwycił jej piąstki, starając się zachować spokój, ale dziewczyna cofnęła się, wyrywając z jego uścisku. -Hej, spokojnie! Sal jest dupkiem, ale ma też swoje plusy. Niewiele, ale ma. - Nie mógł nie przyznać jej tutaj racji, a jednocześnie nie mógł też udawać, że Morales nie istnieje. Nie teraz, gdy wszystko zdawało się iść ku dobremu. -Dla nikogo Cię nie opuściłem, Promyczku. Jestem tu przecież, prawda? Proszę, wypij to... - Starał się mówić racjonalnie i spokojnie, ale nie było to takie proste, gdy puchonka coraz bardziej mu się piekliła.
-Hej, hej, HEJ! - W końcu zrozumiał, co tu się działo. Doskoczył prędko do Aurelii, chwytając ją w pasie i unieruchamiając w miejscu, by przypadkiem chcąc wpierdolić zbroi, sama nie zrobiła sobie krzywdy. -Zostaw sir rycerza i spójrz na mnie. - Poprosił ją, bez trudu obracając jej drobne ciało tak, by stała przodem do niego. Wciąż mocno ją trzymał w pasie, nie pozwalając nigdzie uciec. -Jesteś dla mnie najważniejsza na świecie, Promyczku. Kocham Cię i nigdy nie opuszczę. Chodź tu.... - Przyciągnął ją do siebie i zamknął w ciasnym uścisku ramion. Nie kłamał, choć też nie mówił tego w kontekście, w jakim dziewczyna obecnie chciałaby to usłyszeć. Miał nadzieję, że na wyjaśnienie i przeprosiny przyjdzie jeszcze czas.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
The author of this message was banned from the forum - See the message


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5103
  Liczba postów : 12278
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Leże leśnych trolli QzgSDG8




Gracz




Leże leśnych trolli Empty


PisanieLeże leśnych trolli Empty Re: Leże leśnych trolli  Leże leśnych trolli EmptySob Sie 27 2022, 15:59;

Przyszedł chyba czas, żeby ktoś tu odzyskał rozsądek i o dziwo w tym wypadku musiał to być Max, co zdecydowanie nie pasowało do chłopaka, ale Aurelka była teraz dużo bardziej pokręcona niż on.
-Chyba sobie żartujesz. Jeśli mam Cię rozebrać, to bez porządnej randki się nie obędzie. Nie jestem aż takim chujkiem. - Podniósł jej ramiączko na swoje miejsce, nie wiedząc jak jeszcze odmówić, żeby nie zaognić sytuacji, która i tak już była kompletnie poza kontrolą i choć normalnie Max kochał adrenalinę, tak teraz nie chciał zepsuć jego relacji z puchonką przez coś tak głupiego, jak wykorzystanie faktu, że jest ona pod wpływem uroku. Nie mógłby. Po prostu nie mógł.
-Sam się czasem zastanawiam. Ale poza dupkiem jest też człowiekiem i ma swoje zalety. Kiedyś je może zobaczysz. Zależałoby mi na tym. - Odpowiedział spokojnie, choć jego twarz lekko posmutniała, ale nie chciał teraz przecież rozwodzić się nad szczegółami swojego związku, czy niezwiązku z Moralesem. -Tak, bawiłem się zajebiście... - Mruknął ironicznie i z lekką złością w tęczówkach, bo to akurat był dość bolesny cios. -Poza tym chciałem Cię zabrać ze sobą, pamiętasz? - Wytknął ten malutki szczegół, bo akurat proponował dziewczynie wspólny wypad, ale ta była bardziej przyzwoita niż on i nie miała zamiaru łamać połowy szkolnego regulaminu.
-Nigdzie Cię nie puszczę. - Zapewnił twardo, nie rozluźniając uścisku, choć zmartwił się nieco, gdy sam usłyszał ten głos, który wróżył raczej mało szczęśliwe rzeczy. Zadarł głowę i zauważył, że jeden z trolli postanowił się obudzić i dołączyć do grupowego uścisku. Dosłownie, bo już wyciągał ku chłopakowi swoją wielką łapę. -KURWA! - Max, z Aurelią w ramionach zrobił szybki unik, ale istota zamiast się wkurzyć jakby... Posmutniała?

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
The author of this message was banned from the forum - See the message


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5103
  Liczba postów : 12278
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Leże leśnych trolli QzgSDG8




Gracz




Leże leśnych trolli Empty


PisanieLeże leśnych trolli Empty Re: Leże leśnych trolli  Leże leśnych trolli EmptyWto Sie 30 2022, 00:58;

Gdyby nie więź, jaką miał z Aurelią, zapewne by tę jej ochotę na coś więcej wykorzystał, ale nie wybaczyłby sobie, gdyby tak postąpił względem puchonki. Dlatego też starał się zachować przyzwoicie i nie pozwolić dziewczynie, by sama sobie zrobiła krzywdę tylko dlatego, że dorwała ją jakaś popieprzona magia.
-Okej, może lepiej nie krzyczmy. - Spróbował uspokoić dziewczynę i siebie, o trolle zdecydowanie chciały się do nich zbliżyć, choć nastolatek nie wiedział czemu i po kiego chuja. Wolał jednak bezpośrednio się nie przekonywać i unikać bliskiego kontaktu, co początkowo naprawdę dobrze mu wyszło. -Aurelia błagam, uspokój się.... - Mruknął do niej, nie chcąc by przez histerię dziewczyny, istoty poczuły się zagrożone. Chciał ją chronić, a jednocześnie widział, jak jego uścisk na nią działa. I zaczął to też dobitnie czuć, gdy zaczęła dość ostro wierzgać się w jego ramionach doprowadzając ubranie chłopaka do ruiny.
Trolle przez chwile obserwowały tę szarpaninę, aż w końcu ponownie podeszły, wyciągając wielkie łapska i... cóż, według głupich istot pewnie było to coś na kształt przytulasa, ale dla Maxa i Aurelii była to walka o każdy oddech.
-Puść... - Wydyszał, a oczy zaczęły wychodzić mu z orbit. Naprawdę nie miał pojęcia, jak się z tym czymś komunikować, ale chyba jego blada twarz i zgnieciona sylwetka Aurelii zadziałała na trolle, bo w końcu postawiły ich na ziemię. -Jesteś cała? - Zwrócił się do puchonki, uważnie obserwując, czy nic jej się nie stało, po czym kątem oka zobaczył, jak troll znów do niego podchodzi. Instynktownie wyciągnął różdżkę, ale zamiast kolejnego uścisku otrzymał... Prezent? -Eeee.... Dzięki? - Powiedział nie wiedząc co się dzieje, gdy wziął do rąk figurkę zielonego rycerza. -To my chyba będziemy już lecieć. Dzięki. - Pożegnał się z trollami, po czym chwycił Aurelię za rękę i teleportował ich z tamtego przedziwnego miejsca.

//zt x2 +

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Thomas Maguire
Thomas Maguire

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 179
C. szczególne : mam bardzo dziewczęcą twarz, upierdliwe rodzeństwo i piękne włosy, których nie umiem ogarnąć
Galeony : 187
  Liczba postów : 503
https://www.czarodzieje.org/t21412-thomas-maguire#693589
https://www.czarodzieje.org/t21422-poczta-thomasa#694418
https://www.czarodzieje.org/t21417-thomas-maguire#694123
https://www.czarodzieje.org/t21463-tommy-maguire
Leże leśnych trolli QzgSDG8




Moderator




Leże leśnych trolli Empty


PisanieLeże leśnych trolli Empty Re: Leże leśnych trolli  Leże leśnych trolli EmptyWto Wrz 13 2022, 21:33;

Kłaniam się nisko, gdy Viks klaszcze na koniec mojej przemowy. Jestem ukontentowany takim obrotem spraw. – Widzisz, jakbyś za rok szukała pomocy prawnej to wiesz do kogo się zgłosić. Mecenas Maguire zawsze do usług – salutuję teatralnie i śmieję się, bo może i dzieli mnie jeszcze trochę od wymarzonej kariery to przecież właśnie udowodniłem po raz kolejny, że się do tego nadaję.
Wysłuchuję jej dywagacji na temat pokrewieństwa z magicznymi stworzeniami i aż kiwam głową zaaferowany tymi przemyśleniami. – Coś w tym jest. Mam tylko wątpliwości, bo oznaczałoby to wtedy, że na osoby o niższym statusie krwi zaklęcia działają bardziej. W końcu są mieszanką czarodzieja i mugola. A to niekoniecznie zawsze się zgadza – rozwijam tę myśl o jakieś swoje przemyślenia, jak na Krukona przystało. Miło czasem podyskutować z kimś mądrym, czego niestety w domu nie doświadczam, bo mam wrażenie, że całe moje rodzeństwo jest spokrewnione z gumochłonami i ghulami, a ja zostałem adoptowany. – To aż grzech mówić o takich rzeczach w wakacje, ale gdyby nie to, że pracę dyplomową będę pisał o czymś związanym z prawem albo historią magii to może pokusiłbym się o taki właśnie temat. To szalenie ciekawe, te wszystkie niuanse związane z mieszaniem krwi, podobieństwo do wielu magicznych gatunków… – aż wzdycham, bo moje krukońskie serce jest ukontentowane rozmową na poziomie. Zaraz potem chichoczę wesoło na opowieść Victorii o zmianie kuzyna w rozdymkę. – No i widocznie mu się należało – kwituję to tylko, bo zaraz napotykamy się na zbroje i odnajduję miłość swojego życia. Viks, oczywiście.
Wpatruję się w centrum mojego wszechświata rozanielony i przysięgam, że oddałbym za Victorię życie. Jest ucieleśnieniem najwspanialszego bóstwa. Oddycham z ulgą, gdy mówi, że nic jej nie jest. – To dobrze, ale w razie czego mów to cię na rękach do znachorki zaprowadzę. O, a może teraz cię do tej jaskini poniosę? – proponuję i już się zbliżam, aby złapać ją w pasie niczym rycerz, ale czuję tylko jak żelazna pięść zbliża się do mojej twarzy. Odskakuję na bok i łapię się za obity nos, kompletnie skonfundowany tym paskudnym występkiem zbroi. – Co się dzieje, przecież nie powiedziałem nic złego – jęczę cicho. Życie mnie jednak nauczyło, że w każdej sytuacji trzeba szukać plusów, dlatego wystawiam bladą mordę w stronę dziewczyny. – Wiesz, chyba tracę oddech, usta-usta pomogą – wyskakuję z kolejną wspaniałą myślą i czekam na spełnienie moich najskrytszych marzeń, bo być całowanym przez Brandonównę to jak złapać Merlina za nogi. Albo i jeszcze lepiej!

______________________

i read the rules
before i break them
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4933
  Liczba postów : 2682
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Leże leśnych trolli QzgSDG8




Moderator




Leże leśnych trolli Empty


PisanieLeże leśnych trolli Empty Re: Leże leśnych trolli  Leże leśnych trolli EmptyNie Paź 02 2022, 20:51;

Victoria nie skomentowała tego, że mimo wszystko wolałaby nie musieć korzystać z pomocy prawnika, zaraz jednak pomyślała, że w gruncie rzeczy to przydawało się nie tylko w sytuacjach mało przyjemnych, ale również przy sporych transakcjach. Nic zatem dziwnego, że ostatecznie zapytała chłopaka o to, czym dokładnie zamierza się zajmować, czy kwestiami międzynarodowymi, czy może jednak czymś innym, a potem uśmiechnęła się lekko, z zadowoleniem, gdy podjął temat, jaki poruszyła. Zauważyła całkiem spokojnie, że nie muszą od razu pisać pracy dyplomowej z tego, o czym mówiła, by móc o tym swobodnie dyskutować i wymieniać się luźnymi myślami w tym temacie. Wiedziała oczywiście, że nie byłoby zbyt kulturalne proszenie innych o to, by testowała na nich swoje teorie, ale jednocześnie czuła, że nie miałaby nic przeciwko temu, żeby faktycznie sprawdzić, jak wiele było w tym prawdy, a jak wiele jedynie jej bajdurzenia. I może nawet dyskutowaliby o tym dalej, gdyby nie to, że nagle zostali zaszczyceni obecnością zbroi, która namieszała w ich życiu, doprowadzając do czegoś, z czego nie miała pojęcia, jak mogłaby wybrnąć.
- Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł, dość tutaj niebezpiecznie i łatwo sobie zrobić krzywdę – stwierdziła, starając się zachowywać w tym wszystkim jak najspokojniej i najlogiczniej, jednocześnie zdając sobie sprawę z tego, że wszystko, co się działo, nie miało najmniejszego nawet związku z logiką i była o tym po prostu przekonana.
Potem zaczęło robić się tylko gorzej, kiedy zbroja postanowiła przyłożyć Thomasowi, a ona po prostu rzuciła w nią z rozpędu jedno z zaklęć unieruchamiających, nie rozumiejąc ani trochę tego, co się tutaj działo. Nie podobało jej się to i obawiała się, że wpadli w jakąś pułapkę, z której trudno byłoby się im wydostać, więc nie mieli zbyt wiele czasu na to, żeby podjąć jakieś sensowne decyzje. Mogła się razem z nim teleportować, ale zamiast tego chwyciła go za rękę, zauważając przytomnie, że wyglądał na bardzo przytomnego i silnego, więc była pewna, że sobie poradzi w czasie dalszej drogi i pociągnęła go za sobą, w stronę wejścia do jaskini. To był oczywiście z jej strony błąd, ale w tej dokładnie chwili nie zdawała sobie z tego do końca sprawy, po prostu chcąc zabrać ich jak najdalej od natrętnej zbroi.

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Sponsored content

Leże leśnych trolli QzgSDG8








Leże leśnych trolli Empty


PisanieLeże leśnych trolli Empty Re: Leże leśnych trolli  Leże leśnych trolli Empty;

Powrót do góry Go down
 

Leże leśnych trolli

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Leże leśnych trolli JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Avalon
 :: 
Góry Onchu
-