Surowy, wyniosły, majestatyczny, niedostępny. Antosha Avgust? Nie, malediwski klif „Matoro”! Droga na szczyt jest ciężka i wymagająca, ale zachód słońca widziany z tego miejsca zapiera dech w piersiach. Ponoć to właśnie tu Matoro, malediwski wodny bożek wspinał się pod koniec dnia, aby spotkać się ze swoją ukochaną, zamkniętą w wielkiej wieży, po której nie ma dziś śladu. Dziś miejsce to jest chętnie odwiedzane przez osoby szukające uczucia, gdyż według legend, oglądając zachód z tego miejsca, można dostrzec w słońcu twarz miłości swojego życia.