Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Wnęka pod mostem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 23 z 26 Previous  1 ... 13 ... 22, 23, 24, 25, 26  Next
AutorWiadomość


Elliott Redbird
Elliott Redbird

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Galeony : 1053
  Liczba postów : 1964
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Gracz




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptySob 2 Kwi - 13:54;

First topic message reminder :



Aby się tutaj dostać trzeba zejść po bardzo stromych schodkach. W tym miejscu zazwyczaj uczniowie popalają albo przesiadują na starej przekrzywionej ławce. Miejsce to nie jest ani atrakcyjne ani bezpieczne - wystarczy nieuważny krok, a wpadniesz do wody, bowiem dociera tu brzeg szkolnego jeziora.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Moderator




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptyCzw 19 Mar - 15:20;

Nie miała bladego pojęcia, czy zaklęcie, które sobie wybrała, do czegoś w ogóle jej się przyda. Ale nie chciała tak z miejsca rezygnować, w końcu im więcej umiała, tym lepiej dla niej, a ćwiczenie czegoś nowego, czy może czegoś, co kiedyś używała, ale nie zwracała na to zbyt wielkiej uwagi, było na pewno przydatne. Zresztą, terazteraz kiedy mieli przygotować przedstawienie, powinna faktycznie ćwiczyć takie zaklęcia, które mogłyby się jej w tym przydać, a chorus omnia mogło do nich należeć. Z drugiej strony, kiedy dowiedziała się, jaką ma rolę, to doszła do wniosku, że bardziej nadawałoby się dla niej coś, co zasłoniłoby jej twarz albo po prostu spowodowało, że nie widziałaby całej tej publiczności, która miała się tam znaleźć. Przerażał ją nieco fakt tego, jak powinna się prezentować i co powinna robić, i właśnie o tym rozmyślała, kiedy schodziła na łąkę pod mostem. To miejsce wydawało jej się wręcz idealne do przeprowadzenia ćwiczeń, jakie sobie wybrała, a jednocześnie było na tyle odosobnione, że nie musiała spodziewać się żadnych gości, którzy zaczną wypytywać ją o Fillina albo o to nieszczęsne zadanie od profesora, który chyba myślał, że każda dziewczyna marzy o tym, żeby wściekle wić się na scenie. Z drugiej strony - to miało być przedstawienie, wcielenie się w cudzą rolę i Victoria wiedziała, że to może pomóc jej przy pisaniu, na razie jednak była mocno przerażona.
Wyjęła z torby liście, jakie ze sobą przyniosła, spojrzała również na ziemię, odkrywając niewielką łachę piasku, który wydawał się na tyle suchy, że powinien dać radę wzbić się w powietrze, nic zatem dziwnego, że to właśnie przy nim się ulokowała. Położyła na ziemi przyniesione utensylia, siadła na własnej torbie, a następnie odchrząknęła wysuwając różdżkę ze związanych w węzeł nad karkiem włosów. Przez chwilę poruszała nią w ręce, by nieco się rozgrzać, aż w końcu skierowała ją na liście drgające nieznacznie na trawie.
- Chorus omnia - powiedziała spokojnie, pewnie, bo to nie mogło być trudne zaklęcie i przyglądała się, jak liście wzbijają się w powietrze. Opadły zaraz właściwie bezszelestnie, dość smutno, jakby wiedziały, że nie czeka ich nic innego ponadto ćwiczenie, jakie dziewczyna właśnie prowadziła, ale też nie chciała się tym jakoś mocno przejmować, bo do niczego to nie prowadziło. Nie miała pojęcia, dlaczego zrobiło jej się nieco przykro, prychnęła więc pod nosem i ćwiczyła zaklęcie na liściach jeszcze jakąś chwilę, aż doszła do wniosku, że ich widok jest niesamowicie melancholijna. Odwróciła się więc w stronę piasku i oblizała wargi, przełknęła ślinę i skupiła się ponownie.
- Chorus omnia - rzuciła ponownie, kierując tym razem różdżkę nad łachę piasku i z pewną niepewnością przypatrywała się, jak drobiny wznoszą się w górę, by opaść w zupełnie inne miejsce. Przypominało to nieco to, co dało się wyczuć na plaży, gdy siedzieć tam w wietrzny dzień. Było to, o dziwo, całkiem przyjemne uczucie, więc Victoria ponownie wzniosła różdżkę. - Chorus omnia - powtórzyła zatem, by znowu patrzeć, jak drobiny piasku wzbijają się w powietrze, jakby podbite przez silne podmuchy, a później z cichym szmerem opadają zupełnie gdzie indziej. Dziewczyna aż przymknęła lekko oczy, bo była zadowolona, uspokoiła się jakoś i zapanowała nad emocjami, jednocześnie zaś przypomniała sobie w pełni zaklęcie, które mogło być przydatne w czasie ich popisów aktorskich. Nie wiedziała jeszcze, jak to wszystko rozegrają, więc na razie starała się wyobrażać sobie jednak coś, cóż, łagodniejszego. I do takiej wizji chorus omnia na pewno się nadawało.

z.t

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7220
  Liczba postów : 2435
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Moderator




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptyCzw 2 Kwi - 12:56;

Poprzednim razem palenie ziół w ognisku niewiele mu dało, a przy Melusine sprawa wyglądała nieco inaczej, postanowił więc sprawdzić, czy jeśli wypali po prostu szałwię, uzyska jakiś lepszy efekt, czy jak na razie to jest jedno wielkie pierdolenie. Chciał przekonać się, co takiego widzą centaury w tym wróżeniu z zielnika, ale jak na razie problem polegał na tym, że nie widział, kurwa, nic. Nie mógł też za nic w świecie iść do Zakazanego Lasu i zapytać urzędujących tam stworów, co właściwie ma zrobić, bo pewnie skończyłby jako ich jebany obiad, czy coś podobnego, trzymał się zatem z daleka i sam eksperymentował, dochodząc do wniosku, że inaczej to on za chuja pana nie pozna żadnej odpowiedzi. Udało mu się wcześniej pokruszyć zioła, które oczywiście wyciągnął z cieplarni nie do końca legalnie, ale o tym nie musiał nikt wiedzieć, a potem zawinął je odpowiednio w bibułkę, żeby móc wypalić w nieco bardziej klasyczny sposób. Wybrał sobie do tego miejsce zdecydowanie odludne, a o tej porze roku raczej ciemne i chłodne, dla słońca było tutaj chwilowo za daleko, siedział zresztą w takim oddaleniu od jakiegokolwiek zejścia, że trudno byłoby go w ogóle dostrzec z góry, czy chociażby ze schodów. Nie spieszył sie paląc, pozwalając, żeby gryzący dym dostał się do jego płuc, żeby się go faktycznie nawdychał i po jakimś czasie doszedł do wniosku, że właściwie to chyba nawet trochę go to chujstwo złapało. Nic już z tego nie zostało, a on po prostu nieświadomie lewitował myślami, pozostając ciałem na łące. Dym teoretycznie miał mu wskazać jakieś odpowiedzi, ale on czuł tylko lekkie, dziwne kołysanie.
Kiedy zamknął oczy, obraz zaczął mu latać jak w jakimś szalonym filmie, zobaczył tam jakiś domek, który mógłby nazwać letniskowym, a później wszystko zaczęło wirować kolorami tęczy powodując, że zrobiło mu się niedobrze. To nie był taki napad, jak w czasie wizji, prędzej przypominało to srogi najebanie się, kiedy za szybko wlewa się w siebie zbyt mocny, zbyt różny alkohol, a ten chce koniecznie opuścić twój pieprzony organizm, tą samą jebaną drogą, którą wszedł. Otworzył oczy, zdając sobie nagle sprawę z tego, że osunął się na plecy i próbował ustabilizować obraz, ale czuł się naprawdę paskudnie. Wniosek był jeden - tego gówna na pewno nie pali się w taki sposób. Miał w ustach wstrętny posmak, a w oczach nadal skakały mu jakieś dziwne rzeczy, kiedy próbował się skupić, miał wrażenie, że dostrzegł jakieś króliki, a później jezioro, co było bardziej prawdopodobne, bo w końcu znajdował się blisko niego. Podłożył sobie ręce pod głowę, by z daleka, w razie czego, wyglądać jakby spał i nic innego się nie działo, ot, po prostu sobie leży. To, że właśnie przerabiał jakąś jebaną karuzelę śmiechu, której nie dało się zatrzymać, to już zupełnie co innego. Może po prostu zioła trzeba było zapalić nocą i w znacznych ilościach, a nie kombinować tak, jak on teraz? Zemdliło go znowu, ale starał się twardo patrzeć na niebo i nie popadać w jakąś paranoję, chociaż musiał przyznać, że tym razem, to strzelił sobie właściwie sam w kolano. Takiego gówna to już dawno nie przerabiał i nawet jego porażka z poprzedniego miesiąca nie była tak spektakularnie kurewska, jak ta teraz.
Leżał jeszcze dość długo, nie czując w ogóle, czy jest mu zimno, czy nie. Zakładał nogę na nogę, przymykał powieki, trochę się kręcił i ciągle uderzały go jakieś absurdalne obrazy, jakie z niczym się nie łączyły, uznał więc, że spokojnie mógł powiedzieć, iż ujarał się pieprzoną szałwią, czy innym gównem, co było dość zabawne, a jednocześnie - nieco tragiczne. Nie tędy droga, Brewer, ślepy, pierdolony zaułek. Kiedy w końcu poczuł się lepiej i uznał, że już może się ruszyć, cały zesztywniały skierował się w stronę schodów wiodących na most. Nigdy więcej, kurwa.

z.t

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Phillip Peregrine
Phillip Peregrine

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 186cm
C. szczególne : Szrama na prawej ręce ciągnąca się od łokcia do nadgarstka. Ciężki, męski głos.
Galeony : 692
  Liczba postów : 246
https://www.czarodzieje.org/t18864-phillip-peregine#542414
https://www.czarodzieje.org/t18865-poczta-phillip-a#542531
https://www.czarodzieje.org/t18863-phillip-peregrine#542364
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Gracz




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptyPon 27 Kwi - 22:14;

Był już wieczór, dzisiaj był dzień pełen emocji i sporo alkoholu. Nie upił się, ale jednak kilka butelek piwa kremowego poszło. Bardzo lubił piwo kremowe, dlatego postanowił w Hogsmeade zakupić jeszcze kilka butelek. Najwyżej dostanie szlaban, ale przecież był pełnoletnim czarodziejem, poza tym wybrał takie miejsce gdzie nie powinno się nic stać, raczej nikt tutaj nie przychodzi. Przynajmniej miał taką nadzieję. Był już półmrok więc z problemem zszedł ze stromych schodków, ale należał do osób odważnych i znających własne wartości więc nie było możliwości żeby się tak po prostu poddał. Jednakże droga ta trochę mu się wydłużyła, ale na reszcie dotarł do swojego potajemnego miejsca. Często tutaj przychodził choćby po to, żeby zapalić papierosa czy też właśnie napić się butelkę piwa. W szkole przecież nie będzie z tym paradował. Brakowało mu teraz towarzystwa, ale nie miał pojęcia jak może kogokolwiek zwołać w to miejsce. Może zwyczajnie komuś się poświęci.
Zasiadł wygodnie i wyciągnął jedną z butelek, otworzył ją biorąc pierwszy łyk. Od razu do tego wyciągnął papierosa zapalając go. O tak. To był jego żywioł. Rozmyślał o dosłownie wszystkim o siostrze, o braciach, o Sophie, a nawet o Lucasie. O tak Lucas by się mu teraz nadał. Zaśmiał się sam do siebie. Gdyby tylko wiedział co on robi czasami z Sophie ukręciłby mu łeb przy samej... No ale cóż. Czym jest życie bez ryzyka? Przecież to nie jest ich wina, że trochę ich do siebie ciągnie. On dobrze wiedział, że wiele chłopaków kręci się w okół jego siostry, ale nie miał zamiaru się tym przejmować, przecież nie obiecywali sobie nie wiadomo czego. Byli tylko przyjaciółmi i tak niech lepiej zostanie. Była zresztą dla niego za młoda na jakiekolwiek związki. Obawiał się tego, że pewnego dnia do niego przyjdzie i powie, że coś do niego czuje. Chyba by sobie sam łeb ukręcił. Wiedział, że czasami pozwalają sobie na zbyt wiele, ale nikt nigdy nie poruszał tematu, że to może być coś konkretnego, bo jeszcze przez takie rozmowy naprawdę by coś wynikło. Co prawda Sophie to było co innego niż z innymi dziewczynami, bo z nią się naprawdę przyjaźnił i spędzali ze sobą sporo czasu, podobnie jak z jego bratem i nie wybaczyłby sobie gdyby ich stracił, poza tym i Theresa wtedy mogłaby się na niego wkurzyć, a tego by nie chciał. Rodzina była dla niego najważniejsza.

@Lucas Sinclair
Powrót do góry Go down


Lucas Sinclair
Lucas Sinclair

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183cm
Galeony : 1749
  Liczba postów : 1940
https://www.czarodzieje.org/t18564-lucas-sinclair#529285
https://www.czarodzieje.org/t18598-landryna-lukiego#531203
https://www.czarodzieje.org/t18566-lucas-sinclair#529292
https://www.czarodzieje.org/t18716-lucas-sinclair-dziennik#53577
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Gracz




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptyPon 27 Kwi - 22:53;

Padnięty jak ostatni wół, ciągnący wóz ostatnie metry w stronę gospody, Lucas przyturlał się do lochów. To był ciężki dzień. Chociaż każdy dzień w Trzech Miotłach był ciężki, to ten ekstremalnie powalił go na kolana. Zawsze jako klient wyobrażał sobie pracę tam jako tą niezbyt przemęczającą człowieka. W końcu podawanie napojów, zarówno tych alkoholowych, jak i bez, nie wydawało się zbyt przeciążające. Jednak dopiero kiedy zaczął pracować tam jako kelner, zmienił całkowicie zdanie o tym miejscu. Tylu ludzi ilu tam się przewija dziennie... a nie wspominając już o dniach wolnych typu sobota, niedziela. Praktycznie każdy uczeń czy student zagląda tam choćby raz w ciągu weekendu. A przynajmniej Sinclair ma takie wrażenie; że widzi tam znajomych tak często, aż czasami dni mu się zlewają.
Ślizgon tego dnia był właśnie po takim dniu, kiedy ruch w popularnym pubie w Hogsmeade był nie do opisania. Wchodząc do dormitorium, pierwsze co zrobił to wpadł po prysznic i odkręcił kurek z zimną wodą. Zawsze uważał, że w lochach jest wystarczająco zimno, ale po męczącym dniu nic nie dawało takiego efektu jak lodowaty prysznic. Wyszedł z łazienki, ubrał się i zauważył na szafce nocnej butelkę piwa kremowego, którą przy jakiejś okazji nabył w Świńskim Łbie. Był tam bodajże z Phillem. Kupili pare butelek, a Sinclairowi jak widać ostała się jedna. Poniesiony wspomnieniami z tego dnia, kiedy razem z kumplem popijali kremowe, chwycił butelkę w dłoń i ruszył do ich ulubionego miesjca. W sumie to nie było oficjalnym ulubionym miejscem, ale mogło być. Wtedy tamtego dnia też wychlali kilka butelek pod mostem.*
Z siostrą Lucasa to była specyficzna sprawa. On dalej uważał, że Sophie jest tą dwunastoletnią dziewczynką, którą poznał, jak tylko jego ojciec przyprowadził jego macoche i ją do domu. Zawsze będzie dla niego oczkiem w głowie, a już w ogóle nie wyobraża jej sobie z jakimś facetem. No chyba, że Zośka zechce się jeszcze obściskiwać z gościem, który zamiast twarzy ma sieczke...
Schodząc po stromych schodkach, był na tyle czujny, żeby nie wyrżnąć nosem o kamienne stopnie. A spokojnie można by było to te schody były pod takim kątem, że niewiele było trzeba. Było już ciemno, jednak zeskakując z ostatniego stopnia nie umknęło jego uwadze, że ktoś pod owym mostem siedzi. A jak! Filipek!
- Stary, nie masz co robić wieczorami tylko się żulić pod mostem? - rzucił na powitanie do kumpla i z charakterystycznym dla siebie bananem na twarzy, usadowił się obok niego i nie czekając na nic otworzył swoje piwo.

* //brzmi tak bardzo żulowo xD
Powrót do góry Go down


Phillip Peregrine
Phillip Peregrine

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 186cm
C. szczególne : Szrama na prawej ręce ciągnąca się od łokcia do nadgarstka. Ciężki, męski głos.
Galeony : 692
  Liczba postów : 246
https://www.czarodzieje.org/t18864-phillip-peregine#542414
https://www.czarodzieje.org/t18865-poczta-phillip-a#542531
https://www.czarodzieje.org/t18863-phillip-peregrine#542364
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Gracz




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptyPon 27 Kwi - 23:30;

Również uważał, że powinien zainteresować się jakąś pracą dorywczą, ale szczerze powiedziawszy perspektywa siedzenia gdziekolwiek indziej i obowiązkowo po pół dnia kompletnie mu się nie widziało, dlatego też na razie uciekał od tego tematu. Może sama praca wpadnie mu w ręcę, może ktoś mu ją załatwi? Różnie to bywa, dlatego poczeka co mu los przyniesie. Często właśnie przychodził do miejsca gdzie pracował Lucas żeby tylko zrobić mu na złość. Oczywiście w głębi serca go podziwiał i również zazdrościł. Miał swoje pieniądze, a na pewno ciężko zarobione sprawiały mu jeszcze większą satysfakcje. Gdyby tylko wiedział, że pracował dzisiaj pewnie poszedłby do niego do pracy i pił pił, aż by go szlag trafił, ale nie wiedział o tym więc niestety przeminęło z wiatrem.
Wypalił jednego papierosa i dokończył jedną butelkę. Miał wrażenie, że dzisiejszego dnia wlewa do gardła wodę bo kompletnie nie odczuwał procentów. No ale może to lepiej nie będzie się na drugi dzień męczył.
Dobrze wiedział, że Sinclair nie tolerował żadnego faceta u boku jego siostry, ale co on może zrobić z tym faktem, że była bardzo atrakcyjną dziewczyną, poza tym to nie była jego wina. To przecież on ich ze sobą poznał i to jego wina, że spędzają ze sobą więcej czasu niżeli powinni. Ale o niego nie musiał się martwić. Bardziej ją uważał za siostrę przyjaciela i własną przyjaciółkę. Wyrastała na przepiękną kobietę i uwielbiał jej towarzystwo. Jednakże czy byłby w stanie przespać się z nią? Chyba nie. Nie mógłby tego zrobić naszej paczce, bo mogliby na to nieciekawie spojrzeć. Może jego siostra byłaby tym faktem zadowolona, ale nie wiedział o tym i nie miał zamiaru się starać żeby się tego dowiedzieć.
- Stary, a w jakim celu Ty tu przyszedłeś...? - spojrzał na niego zdziwiony.
Nie przychodzili tu tak po prostu posiedzieć tylko pić.
- W ogóle gdzieś Ty kurwa był, szukałem Cię po całych lochach... - wrzasnął na niego otwierając kolejną butelkę wina, jednakże widząc, że ten ma tylko jedną potrząsnął swoją torbą z której wydobywał się dźwięk trzaskających się o siebie butelek. Zaśmiał się do niego i pociągnął papierosa.
- Stary gdzie jest ta Twoja piękna siostra, co? Nie widziałem jej z kilka dni, czyżby mnie unikała? - zapytał. Nie ukrywał, że tęsknił za młodą, a najbardziej za tym żeby ją przytulić. Przecież przytulać też można przyjaciół tak? Posunął się na miejscu w którym siedział, żeby kumpel mógł usiąść obok niego. Czekał na sensacje, które mu opowie.
Powrót do góry Go down


Lucas Sinclair
Lucas Sinclair

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183cm
Galeony : 1749
  Liczba postów : 1940
https://www.czarodzieje.org/t18564-lucas-sinclair#529285
https://www.czarodzieje.org/t18598-landryna-lukiego#531203
https://www.czarodzieje.org/t18566-lucas-sinclair#529292
https://www.czarodzieje.org/t18716-lucas-sinclair-dziennik#53577
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Gracz




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptyWto 28 Kwi - 0:35;

To fakt, wkurzało go, jak Phill przychodził do Trzech Mioteł, bo wtedy nie mógł skupić się na robocie. Przy kumplach zawsze włączał mu się tryb pajacowania, co w miejscu pracy raczej nie było wskazane, zwłaszcza jak się miało kilkanaście stolików do obsłużenia, bar do ogarnięcia i reszte. A jeśli ktoś ze znajomych przyszedł do pubu w jednym konkretnym celu: uchlać się; to bym bardziej był wściekły, bo był w robocie i nie mógł dołączyć.
Nigdy nie rozumiał i nigdy nie zrozumie jak można obwiniać kogoś za to, że poznał dwoje ludzi ze sobą i to miało być winą tej osoby, jak dalej potoczyły się losy tej dwójki. Merlinie! A jak przed alkoholikiem stoi whiskey w sklepie? To co? To jest wina sprzedawcy, że wyłożył na półkę butelke? Bo jakby nie wykładał, to by nie kusiała... Taaa, siostra Sinclaira kusi i on dobrze o tym wie. Zwłaszcza, że Lucas tak bardzo jest przewrażliwiony na punkcie Zośki i wszyscy sto razy bardziej się nią interesują, bo przecież złota pilnuje się najczujniej.
- Została mi jedna z poprzedniego razu - wytłumaczył, podnosząc butelkę, którą wziął z sypialni. - Więc pomyślałem, że napije się tutaj, tak jak wtedy co siedzieliśmy i chyba obaliliśmy z pięć takich, pamiętasz? Gdzie byłem? No zgadnij, geniuszu. W robocie. Żeby ktoś się mógł bawić w pubie, ktoś musi pracować.
Słysząc porządny zapas butelek w torbie ślizgona, wyszczerzył zęby. Na Peregrine'a zawsze można było liczyć. Wziął łyka mętnego napoju i wyprostował nogi przed siebie.
- A ja wiem, gdzie ona się pałęta. Niestety nie umiem jeszcze rzucać Namiaru, wiec wszystkiego nie wiem. Lepiej dla niej. - rzucił pół żartem, pół serio. Posłał kumplowi podejrzliwe spojrzenie. - A czemu ona by miała Ciebie unikać? Czy ja czegoś nie wiem? - zarzucił mu, po czym zaczął grzebać w kieszeni kurtki za paczką fajek. Przez widok palącego kumpla, też zachciało mu się jarać. Damn it...
Powrót do góry Go down


Phillip Peregrine
Phillip Peregrine

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 186cm
C. szczególne : Szrama na prawej ręce ciągnąca się od łokcia do nadgarstka. Ciężki, męski głos.
Galeony : 692
  Liczba postów : 246
https://www.czarodzieje.org/t18864-phillip-peregine#542414
https://www.czarodzieje.org/t18865-poczta-phillip-a#542531
https://www.czarodzieje.org/t18863-phillip-peregrine#542364
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Gracz




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptyWto 28 Kwi - 0:54;

Praca, pracą ale dla Peregrine'a ważniejsza była zabawa niż wystawiane piw czy innych trunków, które akurat zamówili klienci. To on bardziej wolał je wypić niż oddać za głupie skinienie głowy. Z nim był ten problem, że nie wyobrażał sobie za barmana to nie była dla niego praca, ale jaką inną mogą zaoferować czarodziejowi, który jeszcze studiuje? No nie ma cudów, niczego konkretnego nie wynajdzie.
- Chłopie chyba nie znasz lepszego, który ma tak dobrą pamięć oczywiście, że pamiętam. A nie wiesz czy tam jeszcze kogoś poszukują? Wiesz we dwóch będzie raźniej... - mruknął do niego. Chociaż czy to byłby dobry pomysł? Mieli różnorakie pomysły i jeden z nich mogliby zorganizować w pracy a na pewno pracodawca nie byłby z tego zadowolony.
Nie miał bladego pojęcia, że Sinclair pojawi się tutaj akurat w tym momencie. Te butelki były na zapas, ale skoro chłopak się tutaj zjawił to na pewno wszystkie butelki zostaną próżnione. Był naprawdę dobrym kumplem. Co prawda był o rok młodszy od niego, ale przyjaźnił się z jego siostrą więc bądź co bądź musiał go poznać. Czy tak czy siak i tak by się poznali. Było między nimi tylko rok różnicy więc nie było żadnych przeszkód.
I on go nazywał alkoholikiem? A jak się zachował słysząc butelki? Spojrzał na niego z podniesionymi brwiami i zaśmiał się. No cóż. Znał go na tyle, że mogli się wyzywać od najgorszych, a za godzinę pili razem piwo. Uwielbiał spotkania naszej paczki, nasza czwórka z którą najlepiej się dogadywał.
- Nie, tak zwyczajnie pytam. Zawsze gdzieś mi się rzuci w oczy a od kilku dni kompletnie jej nie widziałem. Może ma jakiegoś fagasa, co? Może braciszek nie dopilnował i teraz się z jakimś szlaja... - zadrwił z kumpla. Prychnął jak zauważył, że szuka papierosa. Wyciągnął ku niemu paczkę. - Masz biedaku... - mruknął trzymając w ustach papierosa.
Powrót do góry Go down


Lucas Sinclair
Lucas Sinclair

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183cm
Galeony : 1749
  Liczba postów : 1940
https://www.czarodzieje.org/t18564-lucas-sinclair#529285
https://www.czarodzieje.org/t18598-landryna-lukiego#531203
https://www.czarodzieje.org/t18566-lucas-sinclair#529292
https://www.czarodzieje.org/t18716-lucas-sinclair-dziennik#53577
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Gracz




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptyWto 28 Kwi - 2:25;

Oczywiście zbieranie brudnych kufli z równie brudnych stolików w pubie nie było szczytem marzeń Sinclaira, jednak jak to się mówi lepszy rydz niż nic. Ale pomimo wszystko lubił tę pracę. Trochę nauczyła go pokory, trochę cierpliwości i może odrobinkę abstynencji.
- Słuchaj... nie wiem, ale mogę podpytać. A co? Roboty szukasz? - zaśmiał się, biorąc kolejnego łyka kremowego. - O, chłopie ale byśmy ten pub rozruszali we dwóch. - dodał na koniec, wyobrażając sobie kumpla i siebie za barem Trzech Mioteł. To się mogło skończyć źle. A nawet bardzo źle.
Naturalnie, że we dwóch obalą te wszystkie butelki. Nie po to się ma kolegów, żeby teraz im nie pomóc z uporaniem się z tymi zapasami. A Lucek był naprawdę dobrym kumplem, więc musiał pomóc.
A wyzywać się mogli, nawet to lubili. Przecież takie dowcipkowanie wręcz zbliżało ludzi, o ile każdy wiedział, że to tylko żarty. A przyjaciele zawsze sobie potrafią dogryźć najmocniej. Taka prawda.
- Ej, ej hamuj, Peregrine. Nie da się jej upilnować. Choćbym jak chciał to ona i tak robi swoje. Ehh, musze w końcu pogodzić się z tym, że dorosła. - westchnął i przechylił ponownie butelkę. - Kurwa, ale jak? Mam tak spokojnie patrzeć jak ją Ci wszyscy durnie pożerają wzrokiem? Niedoczekanie... - dorzucił po chwili, widocznie zbulwersowany samym wyobrażeniem gromadki facetów, oglądających się za jego przyrodnią siostrą.
W tym samym momencie, kiedy Phill podsunął mu papierosy, chłopak znalazł i podniósł do góry paczke swoich.
- Nie, nie. Mam. - oznajmił, wyciągając jednego szluga i odpalając go i zaciągając się.
Powrót do góry Go down


Phillip Peregrine
Phillip Peregrine

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 186cm
C. szczególne : Szrama na prawej ręce ciągnąca się od łokcia do nadgarstka. Ciężki, męski głos.
Galeony : 692
  Liczba postów : 246
https://www.czarodzieje.org/t18864-phillip-peregine#542414
https://www.czarodzieje.org/t18865-poczta-phillip-a#542531
https://www.czarodzieje.org/t18863-phillip-peregrine#542364
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Gracz




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptyWto 28 Kwi - 10:56;

No właśnie dla nich ta perspektywa była cudowna i pewnie doskonale by się bawili, ale obawiał się, że nie wziąłby nawet pierwszej wypłaty przez ich zachowanie i już po pierwszym dniu wyrąbaliby go na zbity ryj. Wolał chyba jednak nie ryzykować. Spojrzał na niego zaciągając się po raz ostatni i wyrzucił niedopałek.
- Nie, nie... Lepiej nie pytaj. Dostałeś pracę i się jej trzymaj, bo wiesz co by było gdybyśmy pracowali razem. Pewnie ani jeden z nas w końcu by nie miał roboty. - mruknął do niego. Jeżeli będzie tylko tak na poważnie chciał to na pewno znajdzie sobie odpowiednie zajęcie, pewnie podobne jakie wykonuje Sinclair, ale w innym miejscu i z dala od siebie. Wystarczy, że roznieśli pokój wspólny to w zupełności wystarczy.
Zaśmiał się na jego słowa. Doskonale to rozumiał. Miał to samo z Theresą, ale co mógł zrobić? Na szczęście miał dorosłych braci, którzy mu to i owo wytłumaczyli, że nie może wisieć jej nad głową, bo będzie go w końcu unikać i tyle się narobi, a na pewno nie chciał stracić z siostrą takiego kontaktu jaki miał teraz, to by było nie do zniesienia.
- Hamuj, hamuj. Sinclair obudź się! Przecież nie idzie jej dorwać samej, zawsze z jakimś fagasem siedzi i gada, a niekiedy robi o wiele więcej. Co zrobisz... Nic nie zrobisz. Musisz jej dać trochę luzu, nie możesz jej trzymać w sieci, bo Cię w końcu kopnie w dupe i spierdoli. - mruknął do niej i wzruszył ramionami. Brutalna prawda, ale jak najbardziej prawdziwa. Sophie i tak to dobrze znosi, bo niektóre już dawno by go unikały. Niekiedy zachowywał się jak psychopata.
Wyciągnął butelkę z torby i podał ją kumplowi.
- Zwyczajnie odpuść stary, serio! - oznajmił. Przecież nie chciał dla niego źle, chciał mu tylko doradzić jak najlepiej. Wiadomo, że nie da się tak całkowicie odpuścić, ale była atrakcyjną dziewczyną i musiał się pogodzić z tym, że chłopaki będą się koło niej kręcić. Przecież każdemu mordy nie obije. A prędzej czy później znajdzie sobie kogoś wtedy na stałe i zabierze jej szczęście, które ktoś ją może obdarować?
Powrót do góry Go down


Lucas Sinclair
Lucas Sinclair

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183cm
Galeony : 1749
  Liczba postów : 1940
https://www.czarodzieje.org/t18564-lucas-sinclair#529285
https://www.czarodzieje.org/t18598-landryna-lukiego#531203
https://www.czarodzieje.org/t18566-lucas-sinclair#529292
https://www.czarodzieje.org/t18716-lucas-sinclair-dziennik#53577
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Gracz




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptyWto 28 Kwi - 22:31;

Jeśli doskonałą zabawą można nazwać rozniesienie w drobny pył, ewentualnie zrobienie jednej wielkiej melanżowni z miejsca pracy, jakim był pub; to tak - oni by się wyśmienicie bawili. I oprócz tego, ze Phill mógłby nie zobaczyć wypłaty, pewnie musieliby z Luckiem jeszcze dopłacić za tą "zabawę".
- Może i masz racje. W jednym miejscu nas dwóch, to nie wróży nic dobrego. Ale jest masa innych lokali, gdzie potrzebują ludzi do pracy, więc warto popytać. - poradził mu, klepiąc go po ramieniu, żeby po przyjacielsku dodać u otuchy.
Nigdy nie wątpił w kumpla, więc wierzył, że ten szybko znajdzie sobie jakieś porządne zajęcie i sprawdzi się na jakimś stanowisku, żeby troche dorobić do swojego budżetu. W końcu pracy było dosyć sporo. I w Hogsmeade i w Londynie, jakby się uparł. Mówią, że dla chcącego nic trudnego.
Właśnie na to liczył: że Peregrine choć po części go zrozumie, bo przecież też ma siostrę. I choć oni z Tess mogli na pierwszy rzut oka wydawać się zupełnie innym przykładem rodzeństwa, to i tak wiedział, że Phillip bardzo troszczy się z siostrę i tak samo jak Lu dla Soph, ten chce dla Tereski jak najlepiej.
Westchnął znowu ciężko, słysząc słowa ślizgona. Dobrze wiedział to wszystko, jednak to nie było takie proste, on powinien to wiedzieć dobrze.
- Ja wiem, cholera. Zawsze wiedziałem, że nie powinienem tak jej ograniczać, ale to dla jej dobra. Może i wygląda to tak, jakbym tył jakimś tyranem, który chce ją zamknąć w szklanej wieży, ale serio walcze z tym. Staram się odpuścić. - ciągnął, bijąc się dnem butelki o udo. Nie raz już słyszał, że powinien dać sobie na wstrzymanie. Przestać zachowywać się jak wariat względem Soph. Znał te porady na pamięć i wiedział, że są słuszne. Wiedział, że i Phill ma racje, że w końcu młoda odetnie się od niego i tyle będzie ją widział. Ale oni właśnie tak się wspierają. Nie mają wsparcia ze strony rodziców, to chociaż tak mogą okazywać troskę względem drugiego z rodzeństwa. A że Lucas troche bardziej to pokazuje...
Odłożywszy przyniesioną przez siebie, pustą już butelkę, chwycił nową, którą wyciągnął do niego Phillip.
- Wiem, muszę się tego nauczyć. Ale to nie oznacza, że będzie mogła robić co zechce! O nie. Od tego ma starszego brata, żeby mógł jej truć dupe, jak będzie coś wywijać, a jak wiemy ona ma to w zwyczaju. - postanowił, przypominając sobie przeróżne akcje, jakie Sophie potrafiła wymyślić i co się wtedy działo. Nie no, ktoś musiał ją troche stopować, bo to by się mogło źle dla niej skończyć czasami.
Powrót do góry Go down


Phillip Peregrine
Phillip Peregrine

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 186cm
C. szczególne : Szrama na prawej ręce ciągnąca się od łokcia do nadgarstka. Ciężki, męski głos.
Galeony : 692
  Liczba postów : 246
https://www.czarodzieje.org/t18864-phillip-peregine#542414
https://www.czarodzieje.org/t18865-poczta-phillip-a#542531
https://www.czarodzieje.org/t18863-phillip-peregrine#542364
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Gracz




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptyWto 28 Kwi - 23:03;

No tak też właśnie, dlatego nie miał zamiaru się tym teraz przejmować, poza tym do podjęcia jakiejkolwiek pracy było mu naprawdę bardzo daleko. On się bardzo dobrze czuł wolny, bez żadnych obowiązków, a jednak mając pracę będzie musiał wstawiać się tam na daną godzinę i jeszcze usługiwać innym. Nie wyobrażał sobie tego, poza tym perspektywa, że to Lucas wpadnie do jego miejsca pracy i zamówi alkohol którego on nie będzie mógł pić sprawia, że od razu tę perspektywę przesuwa na dalszy plan. Na razie zajmie się studiowaniem, a praca w Ministerstwie to na pewno miejsce z którego będzie się szczycił, ale wiedział, że do tego mu jeszcze daleka droga. - Daj spokój na samą myśl odechciewa mi się pić... - mruknął otrzęsując się i wyrzucając z głowy te myśli.
Tak tylko porównując Sophie z Tereską to jak porównać ogień a wodę. Siostra Peregrine'a była całkowicie inna i przede wszystkim starsza. Została też wychowana w rodzinie pełnym mężczyzn więc też miała do nich inne podejście. On tak naprawdę nie wypytywał o sprawy miłosne swojej siostry. Będzie chciała to mu o tym powie. Wiadomo zdarzało się, że widział ją w objęciach chłopaka więc od razu interweniował. Niekiedy się na niego wydzierała, ale przecież robił to z czystego serca i tylko dlatego, że ją bardzo kochał. Miał nadzieję, że ona to rozumie. Jednakże znając jego podejście do tego nie rozmawiają na takie tematy, unikają ich. Już prędzej sam opowiadał o swoich, ale ta dobrze wiedziała, że nie mogła nic brać na poważnie, bo on się chyba nigdy nie ożeni.
- Ty się ciesz, że to nie Theresa jest Twoją siostrą, bo inaczej byś gęgał... - mruknął do niego i przechylił butelkę po raz kolejny. Chciał dobrze dla niego jak i dla jego siostry przecież byli dla siebie ważni i nie chcieli przez taką głupotę stracić dobrych kontaktów. - W ogóle to czy ona jakiekolwiek bierze na poważnie. Ona jest trochę taka jak ja, widziałeś w moim towarzystwie tyle dziewczyn, że ja już o połowie zapomniałem. - powiedział i machnął ręką.
Po głębszym zastanowieniu i znaniu jego biografii trudno mu było cokolwiek na ten temat powiedzieć, bo na pewno ich relacja była o wiele głębsza niżeli jego z Tereską. Poza tym mieli tylko siebie, a jeżeli Tereska miała na niego focha zawsze miała innych braci do wygadania. Może to i lepiej mieć siostrę cały czas przy sobie by go chyba zaczęło trochę irytować, bo jednak nauczył się, że każdy działa sam.
- Ja też aż boję się myśleć co przede mną ukrywa moja siostra, jednak mam nadzieję, że nie będzie mnie tym terroryzować. Poza tym nas jest troszkę więcej więc miała do kogo się zgłosić. - oznajmił. Cieszył się nawet z tego, bo obawiał się, że nie raz by ją zawiódł, a tego by chyba nie przeżył. Zawsze chciał być dla niej jak najlepszym bratem, a jeżeli coś by poszło nie tak mogłaby zmienić o nim zdanie i nie traktować go tak jak to miała w zwyczaju do tej pory.
- Stary my tak o Sophie, a Ty masz jakąś dupe w ogóle? - zapytał.
Zwyczajnie go to ciekawiło. Dbał również o swoje relacje czy tylko pilnował siostry, bo jednak już mieli swoje lata i pasowałoby rozejrzeć się za kimś z kim spędzą nudne wieczory.
Powrót do góry Go down


Lucas Sinclair
Lucas Sinclair

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183cm
Galeony : 1749
  Liczba postów : 1940
https://www.czarodzieje.org/t18564-lucas-sinclair#529285
https://www.czarodzieje.org/t18598-landryna-lukiego#531203
https://www.czarodzieje.org/t18566-lucas-sinclair#529292
https://www.czarodzieje.org/t18716-lucas-sinclair-dziennik#53577
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Gracz




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptyWto 28 Kwi - 23:43;

I potem dziwić się Luckowi, że nienawidził jak Peregrine przychodził do niego do pubu. Mieli dokładnie taką samą sytuacje. Każdego bolało to, jak ktoś przy nich pił a on nie mógł, bo miał obowiązki. Przynajmniej Phillip mógł sobie wyobrazić, jak czuł się kumpel, za każdym razem kiedy ten odwiedzał go w pracy.
- Widzę, że nie śpieszno Ci do własnej kaski, co? To tym bardziej, dobrze, że mi powiedziałeś. Bo wyobraź sobie. stary, że jakbym Ci załatwił tę robotę, a Tobie po paru dniach by się odwidziało, to wyszedłbym na kretyna. - oznajmił z przekąsem, posyłając Phillipowi wymowne spojrzenie.
To, że te dwie ślizgonki były zupełnie różne, to chyba każdy widział. Jedynym rzeczą, jaka ich łączyła to chyba byli troskliwi bracia i to chyba powinno być brane jako pozytyw. Ale rzeczywiście Tess była starsza i już nie dawała sobą rządzić. Nie żeby Lucek rządził Zośką... Nawet gdyby próbował to ona i tak go nie słuchała. I oto pojawiła się druga cecha, którą obydwie dziewczyny miały wspólną: robiły na przekór braciom, jeśli widziały, że im na czymś bardziej zależy.
- Ja się ogromnie cieszę, że ona nie jest moją siostrą. Wtedy wyjadałaby mi wszystkie moje skitrane słodycze. - zażartował, w odpowiedzi na stwierdzenie ślizgona. Wziął porządnego łyka piwa, po czym zwrócił się ponownie do kumpla: - Mówisz o Soph? Nie bierze nikogo na poważnie. Ale nie rozumiesz, że mnie krew zalewa jak widze, jak ona pakuje się w kłopoty? No bo jak sama wdzięczy się dajmy na to do takiego Ragnarssona, to on na mordzie ma wypisane intencje... Ehh, musze przestać o tym myśleć, jak sama się prosi to niech ma, tylko niech mi nie jojczy później. - narzekał, troche jakby sam do siebie, pod koniec, wymieniając w ustach gwint butelki na szluga. Zaciągnął się. Fajki czasami pomagały się zrelaksować. Sama ta przyjemność z zaciągania się dymem, sprawiała, że przez chwilę zapomniał, na jakie tory zeszła ich rozmowa.
Słysząc kolejne pytanie Peregrine'a zaśmiał się.
- Ze mnie raczej taki wolny strzelec. Lubie panienki, ale jak o tym dłużej myśle to na pewno nie dałbym rady wytrzymać z jedną na dłuższą metę. Oczywiście zdarzają się takie godne uwagi... - na wspomnienie ostatnich korepetycji, jakie odbył z jedną krukonką, kącik ust ślizgona automatycznie powędrował do góry - ... ale po co się ograniczać, stary? - dodał po chwili, szturchając go łokciem w ramię, jakby wiedział, że kumpel wie o co mu chodzi. - A Tobie kto siedzi w głowie teraz? -  spytał, wiedząc doskonale, że było troche tych romansów w życiu Peregrine'a, ale ktoś na pewno został mu w głowie na dłużej.
Powrót do góry Go down


Phillip Peregrine
Phillip Peregrine

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 186cm
C. szczególne : Szrama na prawej ręce ciągnąca się od łokcia do nadgarstka. Ciężki, męski głos.
Galeony : 692
  Liczba postów : 246
https://www.czarodzieje.org/t18864-phillip-peregine#542414
https://www.czarodzieje.org/t18865-poczta-phillip-a#542531
https://www.czarodzieje.org/t18863-phillip-peregrine#542364
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Gracz




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptySro 29 Kwi - 0:07;

- Przecież wiesz, że jakbym mówił na poważnie to bym sam dotarł do Twojego miejsca zatrudnienia i sam bym sobie załatwił robotę. Byłoby nie poważne, gdybym załatwiał to przez Ciebie. - powiedział. Zawsze wolał załatwiać wszystko sam. Nigdy nie oczekiwał pomocy od kogokolwiek. Nawet gdy odrabiał pracę domową to nie wołał nikogo do pomocy. Chyba, że ktoś to robił z własnej woli więc tego nikomu nie mógł zabronić. - Ale zobaczymy jak będzie mi naprawdę ciężko znaleźć najwyżej się poświęcimy i będziemy skupiać się na swojej pracy, a nie na sobie. - mruknął, ale tak prawdę mówiąc nie wyobrażał sobie tego. Chociaż bić się w pubie nie będą, tak? A niektórzy lubią jak jakaś rozrywka będzie, a nie tylko chlanie do lusterka.
Być może zwyczajnie Peregrine zmądrzał i zaprzestał torturowania siostry. Bo tylko przez samego siebie musiał się o nią martwić, bo robiła mu całkiem na przekór i nie przejmowała się, że on na tym ucierpiał. Chociaż ucierpiał czy to jest dobre słowo? Na pewno go to w jakiś sposób zabolało. Zawsze boli jak bliska osoba źle się zachowuje w stosunku do kochanej osoby. Ale mając tyle rodzeństwa już naprawdę nic go nie zdziwi. Jako młody dzieciak już przetrawił praktycznie wszystko co może się wydarzyć w byciu natrętnym. Siostra się jeszcze dla niego poświęca i nie daje mu takiej nauczki jaką niekiedy powinna mu dać, ale bracia. Nie raz dostał po łbie bo na za dużo sobie pozwolił.
- Nie było aż tak źle. Poza tym ja za słodkim nie przepadam... - oznajmił chociaż znając się tyle lat dobrze o tym wiedział. Zjadł bo zjadł, ale o wiele bardziej wolał zjeść coś bardziej treściwego. Nie żeby chodziło o jego wygląd, bo też na tym mu zależało, ale od dziecka za tym nie przepadał.
- No pewnie, rozumiem Cię. Są mendy w szkole które tylko potrafią wykorzystać. Może ona sama kiedyś zrozumie, że to wszystko nie warte. Bo wiesz, różne typy chodzą i jak któryś zrobi jej coś czego ona sobie nie życzy to będzie wielki płacz. Nie żebym jej tego życzył, bo dobrze wiesz, że nie, ale chyba znasz pojebów w szkole... - powiedział.
Na samą myśl go aż wzdrygnęło. Nie wyobrażał sobie czegoś takiego z Tereską, chyba by typa zabił, a na pewno obił mu mordę. Zresztą nawet jakby Soph coś takiego się wydarzyło również wspierałby czyny kumpla i jeszcze by mu w tym pomógł.
- Ty strzelec tylko uważaj, żeby Cię nie strzeliła strzała amora bo będziesz wtedy w czarnej dupie. W końcu nam braknie zainteresowanych dziewczyn i będziemy chodzić po tej szkole z zawiązanymi jajkami... - zaśmiał się i wyciągnął kolejnego papierosa którego od razu odpalił. Słysząc jego kolejne słowa zadławił się jakby miał czym, ale zaczął kaszleć.
- Mnie kto siedzi? Weź przestań... Ja chyba jestem bardziej wolnym strzelcem niż Ty... Są dziewczyny godne uwagi, ale też nie każda od razu wpada mi w ramiona. - powiedział. Musiał się gryźć w język żeby nie wypalił coś o jego siostrze. Znają się tyle, że pamięta o Silvii. Mógł z nią zdziałać coś więcej, ale zwiała, bez słowa wytłumaczenia. Wkurzało go to, ale prawdę mówiąc już o tym zapomniał, ale co będzie kiedy ona ponownie mu się gdzieś objawi. Jakimś uczuciem ją darzył to na pewno, bo przy żadnej innej dziewczynie nie kręciło mu się w głowie a przy niej czuł się jakby cały świat w okół niego wirował. Była przesłodka, kręciło się koło niej wiele chłopaków, ale coś ich tam łączyło, a ona tak gwałtownie to przerwała. Sam nie wiedział czy chciałby ją jeszcze kiedykolwiek zobaczyć na oczy.
Powrót do góry Go down


Lucas Sinclair
Lucas Sinclair

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183cm
Galeony : 1749
  Liczba postów : 1940
https://www.czarodzieje.org/t18564-lucas-sinclair#529285
https://www.czarodzieje.org/t18598-landryna-lukiego#531203
https://www.czarodzieje.org/t18566-lucas-sinclair#529292
https://www.czarodzieje.org/t18716-lucas-sinclair-dziennik#53577
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Gracz




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptySro 29 Kwi - 20:24;

- Nie no wiem, wiem. Tak tylko powiedziałem. Znasz mnie, czasami za szybko mówię, zanim w ogóle pomyśle. - wytłumaczył spokojnie, słysząc wcześniej, że Phill wysnuł tylko luźną myśl, co do pracy w pubie Pod Trzema Miotłami. - "Na sobie"... Brzmi jakbyśmy się mieli obściskiwać na zapleczu, a nie urządzać dzikie imprezki, po godzinach otwarcia. - zażartował, aż widząc oczami wyobraźni jego i kumpla chowających się po kątach, parsknął śmiechem i odgonił te myśli.
Mordobicie w pubie? To by dało tylu nowych klientów Trzem Miotłom, że właściciel prawdopodobnie dałby im jeszcze premie, za zwiększone obroty. Może to jest swoją drogą pomysł na biznes?
Prawda była taka, ze obaj, i Lucas i Phill na swoje własne życzenie mieli takie dylematy. Gdyby nie ich nadmierna troska o młodsze siostrzyczki, nie bolało by ich tyle rzeczy związanych z nimi. Nie musieliby przejmować się tym co dla nich dobre, co im zaszkodzi. One same powinny o siebie zadbać. A może (jak chyba było w przypadku Sophie), już przyzwyczaiły się do tego, że mogą zawsze polegać na bracie, że mają od nich wsparcie i w razie czego jest kto wyciągnąć ich z opresji czy doradzić jak wybrnąć z jakiejś sytuacji, którą same na siebie sprawiły.
- No i właśnie dlatego się cieszę. Nie ma przez to problemów. - rzucił w odpowiedzi na jego wyznanie, że nie przepada za słodyczami i przez to nie ma miedzy nim a Tess sprzeczek. - Nie boję się o to, że ktoś jej coś zrobi... bez jej zgody. Uważam, że głupia nie jest pod tym względem i akurat do tego nie dopuści. Jak chce się zabawiać, niech się zabawia, byle nie centralnie na moich oczach... Tylko boję się tego, że kiedyś narobi sobie niepotrzebnie nadziei na kogoś, a ten ją oleje i będzie cierpieć. Myślę, że nie jest na to wystarczająco silna, nie da sobie z tym rady. - mówił, raz po raz pociągając łyka trunku z butelki. Westchnął i wyprostował się, opierając plecy o murek.
Słysząc kolejne słowa ślizgona, od razu się rozchmurzył.
- Strzała amora? Proszę Cie, co to w ogóle jest? Nie dam sie temu cholerstwu. Mało to się widzi, jak ludzie przez tą miłość na każdym kroku tylko cierpią? Gra niewarta świeczki. - oznajmił, patrząc na kumpla. - Zostawi Cię taka i wtedy co? Tylko znaleźć i powiesić za jaja tego jebanego kubidyna. - dodał na koniec, śmiejąc się.
Widząc reakcje Peregrine'a na jego pytanie, buchnął śmiechem. Aż taki niewzruszony alvaro z niego?
- A to nie tak, że cieszą najbardziej te za którymi się najwięcej nabiega? Mnie się wydaje, że im więcej jest zachodu, żeby w końcu wpadła Ci w ramiona tym zabawniej. Samo to, że nie chce na początku, brzmi jak wyzwanie. - uznał pokrótce, przekładając papierosa do prawej ręki, a butelkę do lewej; było mu niewygodnie z flaszką i szlugiem, ale nie narzekał. Zaciągnął się i dodał jeszcze: -  Ale nie mów... Tyle ich było i żadna nie zrobiła na Tobie takiego wow, że do tej pory pamiętasz i nie możesz wypędzić jej z głowy?
Był zwyczajnie ciekawy, jak to wygląda z perspektywy Philla, bo on sam lubił flirtować i zagadywać laski, ale jakoś żadna nigdy nie sprawiła, żeby myślał o niej po nocach. A przecież takie krążą pogłoski o ludziach "zakochanych", którzy chodzą jak po wypiciu kociołka amortencji.
Powrót do góry Go down


Phillip Peregrine
Phillip Peregrine

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 186cm
C. szczególne : Szrama na prawej ręce ciągnąca się od łokcia do nadgarstka. Ciężki, męski głos.
Galeony : 692
  Liczba postów : 246
https://www.czarodzieje.org/t18864-phillip-peregine#542414
https://www.czarodzieje.org/t18865-poczta-phillip-a#542531
https://www.czarodzieje.org/t18863-phillip-peregrine#542364
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Gracz




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptySro 29 Kwi - 21:30;

- O to, to. Nawet bym powiedział, że tak częściej jest niż powinno... - mruknął do niego wzruszając ramionami i patrząc na niego wymownie. Ale dobrze go znał i wiedział, że nie mógł wszystkiego brać też na poważnie. Oni by się od skurwysynów wyzywali, a za chwilę będą razem pić alkohol. Toksyczna znajomość, ale czy takie nie są najlepsze? On właśnie uważał, że jeżeli mogę wszystko kumplowi powiedzieć co tylko chce to to jest prawdziwa przyjaźń. - Jak my dalej tak będziemy pić to kto wie do czego się posuniemy... - zaśmiał się. Czy by się obraził wtedy na kumpla? Pewnie wręcz przeciwnie, ale później płułby sobie w brodę, że robi coś czego nie powinien. Bo jednak do łóżka z przyjacielem by nie poszedł, co to to nie. Nawet gdyby się przyznał, że jest biseksualny nie było to możliwe. O wiele bardziej wolał przyjacielską relację niż toczyć między nimi jakiekolwiek romanse. Ale o to się nie bał, Sinclair wyglądał na typowego heteryka.
Jak na razie to jego siostra jedynie piszę do niego gdy potrzebuje pomocy. Owszem, od tego też ma się starszego brata i wcale nie miał do niej o to pretensji. Wręcz był wdzięczny, że nie wciąga go w swoje życiowe dylematy, bo już całkiem zapomniałby o samym sobie, a to kompletnie nie w jego stylu.
- Wiesz co nie chce prorokować, ale żeby nie wpadła sama w swoje sidła. Tak jak mówisz, teraz fajnie się bawi, ale gdy przyjdzie jakiekolwiek uczucie to nie poradzi sobie. Pewnie jak i my wszyscy. Fajnie się jest bawić, ale jak przyjdzie do konkretnych uczuć zostanie z tym sama, bo nawet Ty nie będziesz w stanie jej pomóc. - wzruszył ramionami. Przecież nikogo nie zmusi, żeby został przy niej jeżeli sam tego nie będzie chciał. Soph była mądrą i inteligentną dziewczyną dobrze o tym wiedział, więc raczej by się o to nie martwił, ale los również podkłada im kłody pod nogi. Jemu już podłożyło i miał te przysłowiowe motylki w brzuchu i co?
Spojrzał na niego. - No i ja miałem podobne uczucie i co? Jaja mam chcesz sprawdzić? I on również je ma. To nie jest takie łatwe jak Ci się wydaje mój drogi... - zapytał łapiąc za rozporek, ale od razu oderwał stamtąd rękę. Może nie aż tak się zabujał, ale było to jakieś uczucie, któremu chciał się oddać. Nie było łatwo kiedy dziewczyna zniknęła bez słowa, ale nie mógł kompletnie nic zrobić. Nawet nie miał odwagi do niej napisać listu. Zawsze uważał się za odważniaka, który podrywa dziewczyny i rzuca jak niedopałek papierosa. Ale z nią było inaczej.
- Oczywiście. Jestem tego samego zdania. Już nie jedna się przekonała, że jestem w stanie wyłazić swoje... - powiedział do niego. Oby dwoje się znali i jeżeli uznali sobie jakąś dziewczynę za cel musiała być ich, tacy jak oni się nie poddają.
- Ano widzisz, Silvia to było coś innego... Sam nie wiem co bym teraz zrobił gdyby stanęła przede mną. Więc nie zdziw się, że Ciebie kiedyś też to dopadnie skoro takiego łachudrę jak mnie dopadło... - wzruszył ramionami.
Co prawda minęło już sporo czasu i chłopak o niej zapominał, nawet można powiedzieć, że teraz o niej kompletnie nie myślał. Jednak czuł w kościach, że ona się gdzieś tutaj kręci. Czemu tak uważał? Słyszał rozmowę dwóch puchonek które kojarzył z towarzystwa Silvii i one coś na jej temat rozmawiały. Więc od razu zapaliła mu się czerwona lampka, że może wróciła na studia do Hogwartu. Jednakże o wiele bardziej wolałby, żeby tak jednak nie było.
Powrót do góry Go down


Lucas Sinclair
Lucas Sinclair

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183cm
Galeony : 1749
  Liczba postów : 1940
https://www.czarodzieje.org/t18564-lucas-sinclair#529285
https://www.czarodzieje.org/t18598-landryna-lukiego#531203
https://www.czarodzieje.org/t18566-lucas-sinclair#529292
https://www.czarodzieje.org/t18716-lucas-sinclair-dziennik#53577
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Gracz




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptySro 29 Kwi - 23:46;

To prawda, znali się można powiedzieć jak łyse konie. Raczej każdy z nich wiedział czego się spodziewać po tym drugim, czego unikać, co tak naprawdę siedzi mu w głowie. I dosłownie potrafili faktycznie w jednym momencie dać sobie po razie, a w następnej chwili planować razem impreze. Chyba faceci mieli to do siebie, że raczej nie byli pamiętliwi. I trzeba im było przyznać, że to dobra cecha.
- Mordo, kremowym to my się nie najebiemy, choćbyśmy jak chcieli. A ja... wybacz, stary, ale nie mam zamiaru dziś nikogo posuwać. Ani nigdy, żebyśmy się dobrze zrozumieli: to, że mnie nie pierdolnęła strzała amora, to nie znaczy, że jestem gejem, zrozumiane? - podsumował pół żartem pół serio, wiedząc, że kumpel go zrozumie bardzo dobrze. Naprawdę ktoś kto go nie zna, mógłby pomyśleć, że skoro tylko tak się czai na panienki, flirtuje, zabawia ale nigdy nie był w prawdziwym związku, to może jest innej orientacji niż to przyjmuje statystyka. Ale nie, rzeczywiście był "typowym heterykiem" nigdy nie pozostawiał wątpliwości w tej kwestii swoim zachowaniem. A to, że nie miał nikogo na poważnie jak dotąd, to tylko dlatego, że miał problemy z wpuszczeniem kogoś w swoją najbliższą strefę komfortu. Nigdy nie pozwolił tak naprawdę żadnej dziewczynie być osobą bliską dla niego, do tego stopnia, że kiedy chłopak odczuwał, że robi się poważnie ucinał relacje. Miał problemy ze sobą, panicznie bał się odrzucenia, takiego jakim "obdarowała" go na wstępie jego matka, podrzucając go Teodorowi (teoretycznie jego ojcu). Młody Sinclair właśnie dlatego ma blokade i jego "chory" mózg nie przyjmuje do wiadomości, że nie wszystkie kobiety są takie jak jego rodzicielka.
- Dokładnie i wtedy ja jej nic na to nie będę mógł poradzić, a wydaje mi się, że ona liczy na to, że na każdym kroku braciszek jej pomoże. A wtedy zostanie z tym rzeczywiście sama. Tylko jak jej to wytłumaczyć, jak teraz mnie nie słucha, a potem będzie już za późno, jak po fakcie zrozumie o co mi chodziło.   - wytłumaczył, zaciągając się dymem. Było trochę tak, że Sophie nauczyła się oglądać na niego i wiedząc, że Lucas pomoże, robiła co chciała. Czasami była jak dziecko we mgle, które ktoś musiał poprowadzić. Nie można się było dziwić, bo wychowana przez taką matkę, z jaką ona dorastała, a później z zimnym i obojętnym ojczymem... Tylko brat miał na nią jakikolwiek wpływ, ale też może popełnił pare błędów.
- Nie chce sprawdzać czy to jest łatwe czy nie. Serio. Wolałbym, żeby w ogóle mnie to nie dotyczyło. - powiedział, w odpowiedzi na jego słowa, dotyczące wcześniejszych doświadczeń Peregrine'a. Lucas wiedział dobrze, że prawdopodobnie mówiąc o tym miał na myśli właśnie Silvię. Parę długich rozmów stracili na obgadywaniu jej osoby i jej relacji ze starszym ślizgonem. To był ciężki orzech do zgryzienia. - Ja czasami miałem wrażenie, że pod koniec to one już zgadzały się na randkę z litości. Też tak miałeś? - spytał rozbawiony, wspominając niektóre sytuacje, gdzie rzeczywiście musiał sie nieźle namachać, żeby sprawić aby dziewczyna zgodziła się na spotkanie.
- Wiedziałem, że chodzi o tą Valenti... Chłopie, ona wyjechała. Serio, chcesz teraz wałkować to wszystko od nowa w swojej głowie? Sam mówiłeś, że zapomniałeś. Czyli skończone. - Dla niego to naprawdę było proste. Dla chłopaka, który był przyzwyczajony do urywania relacji, kończenia związków, które nawet się jeszcze na dobrą sprawę nie zaczęły. Chyba był uodporniony. Albo... nigdy się jeszcze tak naprawdę nie zakochał. - Nie kracz, Peregrine, kurwa, nie kracz prosze Cie. - mruknął do niego, rozbawiony i święcie przekonany, że to nigdy się nie zdarzy.
Powrót do góry Go down


Phillip Peregrine
Phillip Peregrine

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 186cm
C. szczególne : Szrama na prawej ręce ciągnąca się od łokcia do nadgarstka. Ciężki, męski głos.
Galeony : 692
  Liczba postów : 246
https://www.czarodzieje.org/t18864-phillip-peregine#542414
https://www.czarodzieje.org/t18865-poczta-phillip-a#542531
https://www.czarodzieje.org/t18863-phillip-peregrine#542364
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Gracz




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptyCzw 30 Kwi - 0:25;

Oj tak. Nie raz pamięta zdarzenia kiedy to dosłownie się lali i ich siostry ich rozdzielały, były pewne, że poszło o coś konkretnego i to będzie koniec ich przyjaźni. Myliły się, bo już za kilka godzin razem planowali kolejny wypad. On aż się bał spytać dziewczyn co one o nich tak naprawdę myślą, bo by chyba spalili się ze wstydu. Zresztą nie tylko one, bo wiele uczniów patrzy na nich jak na dwóch debili. No ale takie jest życie, taka jest przyjaźń między tymi panami.
- A pierdolisz... Fajnie by było. Przecież nikt by o nas nie musiał wiedzieć, a byśmy się wyśmienicie bawili. - zażartował. - Jak się bawić to się bawić na całego misiu! - wybuchnął śmiechem, bo zwyczajnie nie mógł już wytrzymać. No to byłoby bardzo ciekawe posunięcie w ich relacji, na pewno dość mocno by się skomplikowała, ale ile by się działo! Nie, nie. Wykluczone. Każdego może przelecieć, ale nie Lucasa.
Lucas miał naprawdę szczęście, że do tej pory nie poznał żadnej dziewczyny, która byłaby mu bliższa niż te które do tej pory miał. Przynajmniej ma święty spokój, a Phill już miał mętlik w głowie. Ale nie takie przeszkody się skakało, nie? Zawsze sobie dawał radę i tym razem by sobie dał. Z siostrą na swoje tematy miłosne kompletnie nie rozmawiał, a jeżeli rozmawiał to ona traktowała go jak małe dziecko, które chce cukierka a nie może. Kompletnie ją to nie ruszało, bo znała go na wylot, ale gdy spotykał się z nią po spotkaniu z Valenti to inaczej do tego podchodziła. Znała go jak własną kieszeń i dobrze wiedziała kiedy jest coś na rzeczy, a kiedy nie. Nie miał pojęcia czy w ogóle ją znała, ale swego czasu odradzała mu spotkania z nią i chyba miała rację. Tak jakby przeczuwała, że ta ma zamiar bez słowa zniknąć. Niestety jej nie posłuchał i teraz musiał cierpieć. Co prawda nie raz mu to powtarzała, a on jej racji przyznać nie mógł, bo to tak jakby się poddał w bitwie, a to kompletnie nie jest w jego stylu. Zawsze walczy o swoje racje, a że w tym przypadku jej nie miał to skutecznie unikał tematu, a ona na szczęście go dalej nie poruszała.
- Ja Ci nic nie chce doradzać. Wybacz stary, ale nie chce mieć potem na pieńku i u Ciebie i u niej. Lubię ją, nawet bardzo i lepiej niech tak zostanie, a wiesz, że moje rady nie zawsze są słuszne... - mruknął do niego. Pewnie w innym przypadku by trzymał się swoich racji, ale tutaj chodziło o Sophie i to był temat poważny więc musiał go rozwiązać sam. Owszem, mógł mu tam doradzić, ale na razie nie było żadnych dziwnych sytuacji, tym bardziej, że to on również się z nią spotyka potajemnie, więc wolał jak na razie siedzieć cicho.
- Bo to raz... - zaśmiał się.
Faktycznie, niektóre z nich już nie wytrzymały i szły z nimi na typowe randki, tylko w jego przypadku dziewczyny nawet były zdolne zachowywać się jak chore umysłowo, żeby tylko go do siebie zniechęcić i musiał przyznać, że niekiedy to było skuteczne.
Na samą myśl o puchonce robiło mu się gorąco, naprawdę dziewczyna bardzo go jarała, coś w sobie miała co ciągnęło go do niej, ale nie wróci czasu i nie zrobi nic żeby nic do niej nie czuć, niestety. Lucas chcąc nie chcąc musiał go jakoś zrozumieć, przecież nie słuchał jego wypocin nadaremno. - Daj spokój, wiesz, że ona to już jest zamknięty rozdział, serio. Choćby i nawet wyjechała to już nie wróci.. - mruknął. Bo po co wyjechała? Przecież nie dla zabawy.
Zaśmiał się na jego słowa. No nie życzył mu tego, oczywiście, że nie. Ale każdego to prędzej czy później spotyka, ale niech się cieszy wolnością póki ją jeszcze ma.
Rozejrzał się i wstał. - Trza rozprostować kości, zmieniamy miejscówkę? - zapytał, ale długo nie czekał na odpowiedź, również miał dość już tego miejsca. Dlatego sprawdzając zawartość swojej torby ruszył w danym kierunku razem z Sinclarem.

/zt x2
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Moderator




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptyNie 3 Maj - 21:55;

Szukanie pisanek nr 11: E - wykorzystuję 29 punktów z zaklęć i podbijam o 10%

Chyba nikt nie miał wątpliwości co do tego, że Victoria kochała zaklęcia, że coraz bardziej wiązała z nimi swoją przyszłość, chociaż nie wiedziała jeszcze zupełnie, w jaki sposób i w jakim stopniu. Nie umiała sobie jednak odmówić kolejnych i kolejnych ćwiczeń, wybrała się zatem tego dnia w okolice mostu, by znaleźć się w końcu we wnęce pod nim, gdzie testowała różnego rodzaju zaklęcia, zaczynając od tych całkiem prostych, a kończąc na zdecydowanie bardziej skomplikowanych, które wymagały od niej niesamowitego wręcz skupienia. Nie umiała się jednak zatrzymać, ani teraz, ani w ogóle, po prostu krew się w niej burzyła, kiedy kolejne słowa pozwalały, by z jej różdżki sypały się nie tylko kolorowe skry, ale by te formowały się w coś, czego oczekiwała. Wiedziała, że wyobraźnia jest jej niesamowicie wręcz potrzebna, nie ma się więc co dziwić, że kiedy w końcu zdecydowała się przywołać do siebie ponownie węża, którym już kiedyś starała się kierować, był on o wiele wyraźniejszy, niż za pierwszym razem. Zgodnie z jej wyobrażeniem, przybrał również formę boa dusiciela, który teraz poruszył swoim ciężkim ciałem, wyraźnie czekając na to, co dalej. Wysunął język ze swego wąskiego, trójkątnego pyska i chociaż dziewczyna wiedziała doskonale, że jest jedynie hologramem, że sama go tutaj sprowadziła, musiała przyznać, że sprawiał wrażenie całkiem rzeczywistego, że było w nim całkiem dużo życia, czego nie dało się w żaden sposób ukryć. Mogła być zatem dość dumna z tego, co jej się udało, chociaż oczywiście kontrolowanie go wcale nie było takie łatwe, to jednak w niczym jej nie przeszkadzało. Skoro było wyzwanie, to trzeba było je podjąć, trzeba było ruszyć naprzód, a nie stać w miejscu i marudzić, że coś jest za trudne, czy coś podobnego. Chciała dogonić tych, którzy byli najlepsi, a tego na pewno nie osiągnie, jeśli będzie tylko czytała książki, czy robiła coś takiego.
Wsunęła kosmyk włosów za ucho, a później zacisnęła mocniej palce na różdżce, szykując się już wyraźnie do tego, by posłać węża gdzieś przed siebie. Chwilowo nie miała tutaj żadnego wroga, żadnego przeciwnika, toteż zwierzę nie mogło zaprezentować jej żadnych ze swych umiejętności, ale i tak jego wygląd i pozorna łatwość, z jaką go przywołała, sprawiała jej przyjemność, rozgrzewała ją od środka powodując, że czuła dumę, która pewnie najchętniej przecisnęłaby się jej przez gardło. Powtarzała sobie jednak, że powinna to w sobie tłumić, bo zawsze znajdzie się ktoś silniejszy od niej.
Powrót do góry Go down


Finn Gard
Finn Gard

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177
C. szczególne : Podkrążone oczy, nerwowość i spięcie widoczne w każdym ruchu i grymasie, trochę nieprzytomny wzrok.
Galeony : 689
  Liczba postów : 1829
https://www.czarodzieje.org/t16780-finan-gard-konczy-sie-tworzyc#466593
https://www.czarodzieje.org/t16790-listy-do-finnu#466907
https://www.czarodzieje.org/t16783-finan-gard#466737
https://www.czarodzieje.org/t18293-finan-gard-dziennik
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Gracz




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptyNie 3 Maj - 22:57;

Obserwował ją już od dłuższego czasu. Co robił w tej wnęce? To, co masa uczniów przed nim - palił fajki. Akurat dopalał i miał wyrzucić peta, gdy usłyszał czyjeś kroki. Nie ukrywał się, ale stał w dosyć niewidocznym miejscu, a dziewczyna akurat wydawała się zaaferowana zupełnie czymś innym niż chociażby upewnieniem się, że jest sama. Ktokolwiek tu schodzi z różdżką w dłoni i bez papierosów musiał być szurnięty. To też go zainteresowało. Opierał ramię o zimną i brudną ścianę i obserwował ruchy ciała dziewczyny. Wiedział, że Krukoni są ambitni, ale ta tutaj w swoich gestach miała coś mu bliskiego. Zaangażowanie, zaciekłość, ambicję... Nic więc dziwnego, że obserwował w milczeniu czar, który stworzyła. Jak na jej wiek - a nie wyglądała na studentkę, a na najwyżej piętnastolatkę - wyczarowany wąż był świetny. To mu zaimponowało, ale też w jego głowie zrodził się ciekawy plan. Skoro tak intensywnie ćwiczy to przecież mógłby jej pomóc i ją nieco nastraszyć. Uśmiechnął się kącikiem ust i dyskretnie skierował kraniec różdżki w węża. Inkantował niewerbalnie, a więc po prostu znienacka z pomocą Finite potior odebrał dziewczynie władzę nad wężem. Zastanawiał się jak ta zareaguje, a on przy okazji mógł w końcu użyć tego zaklęcia, na które miał chrapkę już od dłuższego czasu. Nie ruszył się z miejsca, nie odezwał ani słowem, a po prostu wpatrywał w hologram węża i próbował wywrzeć na niego presję mentalną, aby skoczył prosto do jeziora i się po prostu utopił. Jednocześnie baczył na reakcję dziewczyny. Nie powinna wyzionąć ducha na jego widok, prawda? O ile w ogóle się rozejrzy bowiem stał jakieś dwa metry z lewej strony, obok porośniętego mchem schodka. Czy spanikuje czując, że nie ma żadnej kontroli nad wężem? A może uzna to za źle wyczarowane zaklęcie? Zastanawiał się jakie wybierze rozwiązanie i co pojawi się w jej krukońskiej jasnej główce. Oddałby fortunę, aby tam zajrzeć i popatrzeć na jej wątpliwości. Nabrał ogromnej ochoty zasiania ich w zwielokrotnionej i spotęgowanej formie, aby głowiła się dniami i nocami co jest nie tak. Stał więc niczym marmurowy posąg i po cichu jej przeszkadzał.
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Moderator




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptyPon 4 Maj - 23:35;

Powiedzieć, że Victoria była zawzięta, to jak nie powiedzieć nic. Dziewczyna nie lubiła osiadać na laurach i nie zasypywała gruszek w popiele. Zamierzała pewnego dnia skończyć z oceną Wybitną przynajmniej z zaklęć, zakończyć tę szkołę z hukiem, jaki rzadko kiedy był widywany i pokazać, że Brandonowie nie tylko są zmyślnymi konstruktorami pojazdów magicznych, ale mają również mnóstwo oleju w głowie i są w stanie robić zdecydowanie więcej, niż można by sobie wyobrażać. Była ambitna, być może nawet ambitna do przesady, ale w niczym jej to nie przeszkadzało, czuła się z tym, można powiedzieć świetnie i zamierzała się tego dokładnie trzymać, bo odpuszczenie sobie w choćby minimalnym stopniu, byłoby z całą pewnością katastrofą. Poza tym, naprawdę, miała wielką ochotę spojrzeć na innych i po prostu zaśmiać się im prosto w twarz, powiedzieć, że ledwie skończyła siedemnaście lat, a w niektórych dziedzinach już ich bezapelacyjnie przewyższa.
Zmarszczyła lekko brwi, kiedy wąż się odwrócił. Spróbowała przywołać go do porządku, ale hologram w ogóle nie chciał jej słuchać, co było dość dziwne. Nie rozmył się w powietrzu, chwilowo nie zaczął jeszcze szaleć, więc coś było nie w porządku, tym bardziej że jeszcze chwilę wcześniej po prostu wszystko było tak, jak należy. Z logicznego punktu widzenia - to nie powinno się zdarzyć. Jeśli zaś więź została zerwana, to zwierzę powinno rozpłynąć się w powietrzu albo po prostu zakręcić się wściekle, po czym rozpaść się na miliony kawałeczków. Victoria spróbowała zatem raz jeszcze przywołać zwierzę do porządku, licząc na to, że ma po prostu zbyt niski poziom skupienia, ale to nic nie dało. Zatem więź musiała zostać zerwana. Hologram nadal istniał i właśnie ruszył sobie radośnie w stronę jeziora, co spowodowało, że nieco się spięła. Nie widziała nikogo w okolicy, a nie zamierzała biegać teraz jak wariatka i sprawdzać każdej wnęki, nic zatem dziwnego, że szepnęła po prostu:
- Homenum revelio - co wystarczyło jej do odkrycia obecności chłopaka, kryjącego się przy schodkach. Uśmiechnęła się zadziornie. - Myślałeś, że ucieknę z krzykiem? - zapytała zatem, zdecydowanie wyzywająco, po czym dla prostej i zwyczajnej zabawy, postanowiła zapłacić mu pięknym za nadobne i posłać w jego stronę lodowe ptaszki. Chciała, żeby chociaż jeden z nich go musnął, ot, zamroził mu rękaw, różdżkę, czy cokolwiek takiego, w to dokładnie celowała, gdy rzucała cicho zaklęcie: - Glacius opis.
Powrót do góry Go down


Finn Gard
Finn Gard

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177
C. szczególne : Podkrążone oczy, nerwowość i spięcie widoczne w każdym ruchu i grymasie, trochę nieprzytomny wzrok.
Galeony : 689
  Liczba postów : 1829
https://www.czarodzieje.org/t16780-finan-gard-konczy-sie-tworzyc#466593
https://www.czarodzieje.org/t16790-listy-do-finnu#466907
https://www.czarodzieje.org/t16783-finan-gard#466737
https://www.czarodzieje.org/t18293-finan-gard-dziennik
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Gracz




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptyWto 5 Maj - 9:00;

Dziewczyna nie należała przynajmniej do pustych panienek, które dają się zaskoczyć i spłoszyć niczym łania. Udowodniła to sprytnym zaklęciem, które wyczarowała, ale i tak na jego ustach zamajaczył odrobinę kpiący uśmieszek. - Wystarczyło się rozejrzeć, ale warto docenić zaklęcie. - skinął ostrożnie głową i zapoznał się z wyrazem jej twarzy. Nie widział jeszcze nigdzie takiej ilości piegów w jednym miejscu, a tym samym sprawiła, że ją zapamięta. Wzruszył ramionami, gdy sugerowała nastraszenie. Może to było jego celem, a może nie. Niech sama sobie to zinterpretuje. Uniósł brwi widząc nadlatujące w jego kierunku lodowe ptaszki. Zamiast w jakiś mądry sposób zareagować zasłonił się lewym ramieniem i niejako połowicznie pozwolił, aby przymroziły jego skórę w chwili, gdy się z nim zderzyły. Popatrzył na "trafienie" i pokręcił głową.
- Przede wszystkim to było nieeleganckie zagranie. Nie znasz zasad pojedynku magicznego? - zapytał i otrzepał rękę, ale to na niewiele się zdało - zadrżał z zimna, gdy z lodowej cienkiej powłoki spłynęła kropla i spłynęła po jego skórze. - Po drugie, to beznadziejne miejsce na ćwiczenia. Wystarczy jedno porządne zaklęcie i lądujesz w wodzie, przy okazji po drodze zwiedzając spad. - wskazał brodą niezabezpieczony żadną barierką spad, z którego można prześlizgnąć się prosto do wody. Był niemal pewien, że nie było tutaj gruntu już na samym początku. - Po trzecie... ciskasz zaklęciami w wiatr? Czy to nie uwłaczające dla krukońskiego umysłu? - kolejny przytyk, a mówił tonem człowieka, który ma na koncie jakieś czterdzieści trzy sparingi magiczne w tym jakieś dwadzieścia niestety z manekinami i asystą skrzata. Brzmiało to o wiele lepiej aniżeli walka z wiatrem. Wyszedł ze swojej (nie)kryjówki, wyprostował ramiona (nie bacząc, że bark wciąż miał zamrożony ale też nic z nim nie robił) i bardzo zgrabnie ukłonił się przed nią jednocześnie prostując prawą rękę w łokciu w magicznym powitaniu i jednoczesnym zaproszeniu do wspólnego mini pojedynku. Po chwili wyprostował się i popatrzył prosto w jej oczy. Kraniec jego jasnobrązowej różdżki skierowany był w okolice jej klatki piersiowej, ale nie zdradził się nawet mrugnięciem oka. Nie poruszył ustami, a z pomocą zaklęcia niewerbalnego zastosował inkantację Fallo chcąc, aby tymczasowo pomieszały się jej strony. Ruch różdżki był naprawdę szybki i najwyraźniej porządnie wyćwiczony. Przymrużył powieki i śledził uważnie jej ruch, a postawa ciała mówi, że nie zamierzał bawić się w defensywę. Póki co chciał wybadać czy dziewczyna będzie się tylko bronić i na ile pozwoli sobie z doborem zaklęć. Jak to mówił profesor Voralberg? Szybka obrona i kontratak? Nie, wolał od razu atakować, aby zepchnąć dziewczynę do defensywy i po prostu ją pokonać. Ot, poobiedni trening magiczny. Żyć, nie umierać.
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Moderator




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptyCzw 7 Maj - 22:51;

Trafiła kosa na kamień. Mniej więcej tak spokojnie można było określić to spotkanie, to, co się teraz działo, bo mimo wszystko Victoria również była dość mocno zadufana w sobie, więc ten pewny siebie chłopak nie wpadł na nie wiedzącą nic o życiu dzierlatkę, która całkowitym przypadkiem bawiła się w rzucanie takich, a nie innych zaklęć. Uśmiechnęła się kącikiem ust, kiedy uznał, że docenić trzeba zaklęcie, którego użyła, a później wzniosła brwi, jakby chciała go zapytać, czy mówi poważnie. Bo nie sądziła, by obowiązywały ich jakiekolwiek zasady, znajdowali się z dala od wszystkiego i to on pierwszy podstępnie ją zaatakował. Oczywiście, nie zrobił jej krzywdy, co było swoistym plusem, ale mimo wszystko zerwał po prostu więź łączącą ją z wyczarowanym wężem, co spokojnie mogła uznać nie tylko za podstęp, ale również za atak.
- Strasznie dużo masz do powiedzenia o zasadach, a sam chyba obok nich nawet nie stałeś - zauważyła dość buńczucznie, czując jednocześnie, że jego słowa zaczynają do niej trafiać i piec do żywego. Tylko i wyłącznie z powodu tego, jaka była - narwana, nieokrzesana i niesamowicie dumna z tego, co się z nią działo i co już zdołała osiągnąć, mając ledwie siedemnaście lat. Część jej rówieśników znajdowała się nadal na poziomie rzucania podstawowych zaklęć, a ona właśnie sięgała po te, które znajdowały się w zdecydowanie bardziej zachwycającej puli. Nie fascynowała ją czarna magia, uważała ją za obrzydliwą, ale przede wszystkim - nudną. O wiele bardziej ciekawiło ją, jak daleko można posunąć się używając normalnych zaklęć, tych, które nie są zakazane, by pokonać przeciwnika. Wierzyła zaś w to, iż jest to możliwe, oczywiście, o ile ktoś nie postanowi miotać zaklęciami niewybaczalnymi, ale z tymi nie było już w ogóle siły.
Jego ruch był ledwie dostrzegalny. Pewnie gdyby nie to, że nie była w stanie mu do końca zaufać i podejrzewała, że za chwilę znowu coś się wydarzy, w ogóle nie zwróciłaby na to uwagi. Ułamki sekund później sama wyszeptała zaklęcie, wybierając coś, co wcale takie przyjemne nie było:
- Contractio - ale celowała już na oślep, bo chwilę po tym oberwała zaklęciem. To nie było przyjemne, ani trochę! Miała jednak nadzieję, że chłopak oberwie jej zaklęciem i zarobi drgawki mięśni, skurcze, za to, jak się zachował i ją potraktował. Starała się nie ruszać, bo wszystko jej się myliło, a na pewno nie chciała się obalić i wpaść do wody, więc po prostu grała w jego grę, czekając na kontratak.
Powrót do góry Go down


Finn Gard
Finn Gard

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177
C. szczególne : Podkrążone oczy, nerwowość i spięcie widoczne w każdym ruchu i grymasie, trochę nieprzytomny wzrok.
Galeony : 689
  Liczba postów : 1829
https://www.czarodzieje.org/t16780-finan-gard-konczy-sie-tworzyc#466593
https://www.czarodzieje.org/t16790-listy-do-finnu#466907
https://www.czarodzieje.org/t16783-finan-gard#466737
https://www.czarodzieje.org/t18293-finan-gard-dziennik
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Gracz




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptyPią 8 Maj - 11:44;

- Najwyraźniej ty żadnych zasad nie posiadasz nawet ćwicząc w pojedynkę. - wzruszył ramionami, aby zbagatelizować jej uwagę dotyczącą tego, że sam ich nie przestrzegał. Finn interpretował to na własną korzyść - nie zaatakował samej dziewczyny, a tylko niewidzialną nić jej tworu magicznego co dla niego było ogromną różnicą i zamierzał zwracać na to szczególną uwagę.
- Zero zasad, zero szacunku. Nie tego spodziewałem się po samotnie trenującej krukonce. - wytknął jej brak ukłonu przed wejściem w pojedynek między dwójką czarodziejów. Skoro nie opuściła różdżki to znak, że nie odmówiła rzuconemu zaproszeniu, ale też nie okazała należytego szacunku dla drugiej osoby. Jak nie tamten Maximilian, który traktował magię jako mało ważny dodatek do życia to piegowata krukonka, która wydawać by się mogło miała pojęcie na temat zaklęć. Ich zaklęcia się wymieniły, przemknęły blisko siebie i przysiągłby, że się nawet o siebie otarły. To był piękny widok, gdy dwie wiązki światła obróciły się przy sobie nim trafiły i w jedno i w drugie. Odsunął się z zasięgu lecącego zaklęcia, ale zaklęcie musnęło jego przymrożony bark i w efekcie drugie zaklęcie rozpoczęło swe niezbyt przyjemne działanie w miejscu, gdzie poprzednie jeszcze trwało. Ochłodzona skóra sprawiła, że ból związany ze skurczem mięśni nie był tak silny, ale i tak wykrzywił usta w grymasie bólu. Nie jęknął, był na to zbyt dumny. Zakrył wolną ręką tak brzydko potraktowany bark i nabrał powietrza do płuc. - To jedno z moich ulubionych zaklęć. - zamiast się złościć to okazał aprobatę. - Nie spodziewałem się tego po piętnastolatce, ale robi wrażenie jeśli używałabyś tego z większą precyzją i prędkością. A w tej sytuacji cóż... lewy bark nie jest mi potrzebny do pojedynku. Jest przymrożony, a więc nie boli tak jakbyś chciała. - wyjaśnił i o dziwo w jego głosie zabrzmiała jakaś nuta sympatii. Najwyraźniej zyskała sobie w jej oczach. Rozmasował bark i starał się nie krzywić gdy skurcz atakował jego mięsień. - Jest znacznie lepsza wersja tego czaru, ale jeśli bym go na tobie użył to wpadniesz do wody, utoniesz albo uderzysz głową w ten schodek za tobą. Nie można rzucać zaklęć na oślep, trzeba je przemyśleć. - może zachowywał się trochę zarozumiale, ale też nie miał niczego złego na myśli. Czuł satysfakcję mogąc zwrócić uwagę na pewne detale i być może okaże się, że to zapamięta? Postukał palcami o biodro i zamachnął nadgarstkiem, wyrzucając zaklęcie prosto u stóp dziewczyny, a inkantacja niewerbalna brzmiała "Icalius bowiem chciał, aby dziewczyna została bardzo solidnie unieruchomiona w miejscu. To by mogło mu zagwarantować, że nie uniknie następnego czaru. Nie chciał używać zaklęć defensywnych, a więc starał się rzucać w nią zaklęcie wtedy, gdy ona podnosi różdżkę.
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Moderator




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptyPią 8 Maj - 23:10;

- Wątpię, żeby w czasie prawdziwego ataku ktoś chciał mi się kłaniać - odparowała na to, a trzeba było przyznać, że zaczynał ją złościć, bo próbował grać na strunach, których zdecydowanie nie powinien poruszać. Jeśli on był zadufany w sobie, ona również, mimo wszystko była przekonana o tym, że radzi sobie całkiem nieźle, że jest obeznana z zaklęciami i doskonale wie, co robić w sytuacjach kryzysowych. To, jak teraz do siebie podchodzili, zdecydowanie uważała za jedną z sytuacji co najmniej patowych, ale jednocześnie czuła pewną iskrę ekscytacji, bo chłopak nie używał zbyt grzecznych zaklęć. Oczywiście, nie odważyłaby się sięgnąć po nic, co byłoby czarnomagiczne, ale mogła sobie chyba pozwolić na coś więcej, nie było również szans, by przy nim spoczęła na laurach. To był prawdziwy pojedynek, a nie testowanie, czy jakieś zaklęcia ci wychodzą, czy też nie, więc wiedziała doskonale, że musi się starać.
- Nie jestem aż tak młoda, ale chyba muszę podziękować ci za komplement - rzuciła jeszcze i nawet zaśmiała się lekko, ale nie ruszała się, bo nie chciała prowokować jego zaklęcia. Było dobrze wymierzone, ale nie dziwiła się, na pewno miał więcej doświadczenia niż ona, na pewno odbył więcej takich spotkań, takich pojedynków i była pod tym względem zacofana. Miała jednak satysfakcję, że trafiła, że jej się udało, nawet jeśli niezbyt dokładnie, bo to znaczyło, że zaklęcie rzuciła poprawnie. To zaś było dla niej w tej dokładnie chwili najważniejsze, bo zdecydowanie nie zamierzała przestawać. Skoro chciał się z nią bawić i udawać, że jest niezniszczalny, proszę bardzo. Spodziewała się z jego strony ataku, bo nie sądziła, żeby teraz nagle postanowił się odwrócić i po tych wszystkich uwagach po prostu sobie pójść. Aczkolwiek to na pewno byłby intrygujący zwrot akcji. Nie czekała jednak na jego kolejny ruch, niezależnie od tego, jak z niej kpił i jak próbował ją sprowokować, pozostawała harda i teraz było to widać o wiele lepiej niż w czasie ćwiczeń z Lou, Brandon bowiem nie zamierzała się zatrzymywać nawet na chwilę, nawet na jeden moment.
- Aquaqumulus - wyszeptała, nie zamierzając uciekać i skupiając się na tym, by mknąca fala po prostu wywróciła jej przeciwnika. Niezbyt czyste zagranie, ale on również nie stosował ładnych zagrań, jak widać - właśnie uziemił ją w miejscu, oplatając jej nogi pędami, jakich na pewno nie powinno tam być. Sprytne zagranie, ale jednocześnie dawało jej do myślenia, a ponieważ nie mogła się za mocno ruszać, podejrzewała, że za chwilę znowu będzie próbował na nią naskoczyć. Nie umiała tylko przewidzieć, z czym dokładnie, wiedziała jednak, że trzeba będzie się bronić w sposób skutecznie odbijający jego zaklęcia, a najlepiej taki, który dodatkowo dotknie jego.
Powrót do góry Go down


Finn Gard
Finn Gard

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177
C. szczególne : Podkrążone oczy, nerwowość i spięcie widoczne w każdym ruchu i grymasie, trochę nieprzytomny wzrok.
Galeony : 689
  Liczba postów : 1829
https://www.czarodzieje.org/t16780-finan-gard-konczy-sie-tworzyc#466593
https://www.czarodzieje.org/t16790-listy-do-finnu#466907
https://www.czarodzieje.org/t16783-finan-gard#466737
https://www.czarodzieje.org/t18293-finan-gard-dziennik
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Gracz




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptySob 9 Maj - 19:32;

- Czyli ja atakuję cię na niby? - uniósł jedną brew i rozłożył ręce na boki. - Być może akromantula czy buchorożec nie pokłonią ci się przed atakiem, ale inny czarodziej o wyższym stopniu inteligencji tak. Wypada odwzajemnić gest. - notorycznie zwracał jej uwagę, a był przy tym śmiertelnie poważny, jakby naprawdę oczekiwał, że lada moment mogłoby zaatakować ich coś krwiożerczego i mało wyrozumiałego. Nie miał na swojej twarzy ani śladu rozbawienia, co mogłoby chociażby nasnuwać na myśl, że sobie żartuje. Nie, Gard był cholernie poważny i gdyby nie świadomość, że jest w Hogwarcie, a dziewczyna ma ledwie piętnaście lat (chyba nie dosłyszał jej odpowiedzi) to kto wie czy nie zatraciłby się w ciskaniu w nią zaklęć? Kto wie czy nie sięgnąłby po paskudniejsze? A jednak miał jeszcze świadomość i kontrolę nad rzeczywistością. Nie utracił jej, choć czuł na końcu języka posmak zakazanych inkantacji zwłaszcza, gdy zobaczył lecącą w niego dużą falę wody. Zdawał sobie sprawę, że nie ma jak się uchronić przed tym zaklęciem skoro było ono obszarowe. Nie wskoczy wszak do jeziora, choć nie pogardziłby wcale popołudniowym pływaniem. Zamachnął ramieniem od góry aż do dołu po przekątnej, przecinając powietrze wraz z wycedzonym przez zęby "Glacium Maxima". Płynąca wprost na niego fala wody została zamrożona dosłownie metr przed jego twarzą (choć kilka jej pomniejszych fal zmoczyło mu buty), a towarzyszył przy tym charakterystyczny dźwięk niczym zdeptanie kry podeszwą buta. Od razu wykonał pchnięcie różdżką rzucając przed siebie "Bombarda Maxima", a odłamki zamrożonej wody pękły i rozsypały się nie tylko na niego, ale też pewnie na unieruchomioną dziewczynę (chyba, że zdążyła się już uwolnić). Zasłonił jedynie oczy, choć i tak odłamki rozcięły naskórek na jego dłoniach, twarzy i nawet kawałka szyi. Nie zwracał uwagi na piekący ból, po prostu cisnął zaklęciem prosto w prawą rękę Krukonki - Expelliarmus, a przy tym wyciągnął swoją dłoń, by w razie powodzenia zaklęcia pochwycić jej różdżkę. Czuł ogromną satysfakcję z tych wszystkich drobnych nacięć na jego ciele. Bark przestał mu dokuczać, gdy zaklęcia pokrywające jego skórę przestały działać, ale ten piekący ból rozochocił go na tyle, że musiał zagryźć dolną wargę, aby nie wycedzić zaklęć duszących albo przemieszczających mięśnie pod skórę. Wzrok Finna lśnił bardzo niezdrowym blaskiem.
Głodem.
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8




Moderator




wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 EmptyNie 10 Maj - 23:27;

- Zakładam, że posiadasz resztki zdrowego rozsądku i nie zamierzasz mnie zabić - rzuciła na to dość buńczucznie, chociaż musiała przyznać, że z chłopakiem jest chyba coś nie tak. Nie miała pojęcia, jak daleko może się posunąć, co może chcieć zrobić, ale nie zamierzała siedzieć w miejscu, nie zamierzała również w żaden sposób uciekać, czy coś podobnego, nic zatem dziwnego, że jedynie spięła się, gotowa do tego, by podjąć się dalszej walki, na dokładkę jak najdokładniejszej, by pokazać mu, że nie da sobie dmuchać w kaszę. Mógł przy niej zgrywać bohatera, czy co on tam dokładnie robił, ale nie chciała się przed nim płakać, czy uciekać - co chwilowo i tak było całkiem utrudnione, bo była zaplątana i nie mogła nawet ruszyć nogą. To jednak się nie liczyło, bo skoro on zaczął się popisywać, to i ona mogła, prawda?
- Diffindo - rzuciła cicho, kiedy chłopak walczył z jej falą wody, oswobadzając się prędko z pociętych, krępujących ją pnączy, by móc wykonywać właściwe ruchy. Gdyby patrzyła z boku na to, co się dzieje, z całą pewnością doszłaby do wniosku, że Puchon postępuje w sposób wyjątkowy, popisuje się, ale jednocześnie, ma niesamowitą wiedzę. Ona, po pierwszej fali furii, zaczęła działać chłodno i niesamowicie metodycznie, przekuwając gniew w swoja siłę i adrenalinę.
Poczekała. Musiała mieć czystą sytuację, musiała mieć ten moment, w którym będzie w stanie rzucić w niego jak najcelniej zaklęciem i nie zamierzała się jakoś szczególnie ograniczać. Skoro on robił jej przykre niespodzianki, to ona również mogła mu tym odpłacić. Gdy woda przez niego zamrożona poszła w drzazgi, wycelowała prosto w niego i użyła confundus, jednocześnie skupiając się na tym, czego chciała. A chciała, a jakże, żeby Finn po prostu ruszył do jeziora, no dalej, doskonały pływaku, wskakuj, wykonaj moją wolę. Chciała go zmylić, oszołomić, doprowadzić do tego, że nie będzie w stanie do końca wykonywać tego, czego sam pragnął. Spróbuj się teraz poruszyć, mądralo, zobacz, jaka woda jest przyjemna.
- Aerudio - szepnęła z zabójczą wręcz precyzją, gdy Finn spróbował wykorzystać na niej jakieś kolejne zaklęcie. Niewiele już ją obchodziło to, co starał się zrobić, ale sięgnęła teraz po dość niebezpieczny czar, który odbijał zaklęcia, ale również powodował, że jeśli ktokolwiek zbliży się do powietrznego wiru, zostanie pocięty. Nie bała się tego, nie panikowała, po prostu sięgnęła do swej wiedzy i wykorzystała ją tak, jak chciała. Miała uzyskać ochronę, a on miał najeść się teraz co najmniej rozczarowania. Rozbrojenie? Nic z tego.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 QzgSDG8








wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty


Pisaniewnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty Re: Wnęka pod mostem  wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Wnęka pod mostem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 23 z 26Strona 23 z 26 Previous  1 ... 13 ... 22, 23, 24, 25, 26  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: wnęka pod mostem - Wnęka pod mostem - Page 23 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
blonia
 :: 
most wiszący
-