Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Małe boisko

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 6 z 13 Previous  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 11, 12, 13  Next
AutorWiadomość


Thaddeus H. Edgcumbe
Thaddeus H. Edgcumbe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 195cm
C. szczególne : Zaraźliwy uśmiech, szkocki akcent, drobna blizna obok ust, wielkie dłonie i jeszcze większa muskulatura
Dodatkowo : Kapitan Drużyny Puchonów
Galeony : 182
  Liczba postów : 825
https://www.czarodzieje.org/t18881-thaddeus-h-edgcumbe
https://www.czarodzieje.org/t18884-thaddeus-h-edgcumbe
https://www.czarodzieje.org/t18882-thaddeus-h-edgcumbe#543402
https://www.czarodzieje.org/t20662-thaddeus-h-edgcumbe-dziennik#
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Gracz




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptyCzw Lut 25 2021, 14:05;

First topic message reminder :

Kuferek: 50
Sprzęt: +10
Łączna ilość pkt: 60
Przerzuty: 0/6
Drużyna: Strusie
Pozycja: Ścigający

Gra trwała zadziwiająco długo - Edgcumbe nie do końca mógł rozgryźć dlaczego, zwłaszcza, że Pingwiniary na początku meczu naprawdę dawały im do wiwatu i praktycznie okupowały przestrzeń powietrzną po ich stronie boiska. Nic dziwnego, że Lowell nie nadążał. Sam Thaddeus przełamał passę Strusi trafiając do pętli - a w ślad za nim poszedł Fitzgerald, z którym solidarnie zbił po powietrznej piątce. Czyżby złapali drugi oddech, czy to były już tylko ich ostatnie podrygi? Będą musieli się przekonać - acz póki kafel w grze, nie ma co dumać o ostatecznym wyniku.
Dlatego też widząc okazję - Edgecumbe zgrabnie wytrącił kafla pingwiniej Sinclair, przechwytując go w swoje dłonie. Nie pognał jednak daleko, bo tym razem nie widział dla siebie podejścia pod pętle - przerzucił więc kafla dalej, do jednego ze swych strusich kumpli.

Kostki: 2 - Podaję kafla
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Leighton J. Swansea
Leighton J. Swansea

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 175 cm
C. szczególne : Duże usta, kilka pieprzyków, ślady farby na rękach
Galeony : 277
  Liczba postów : 647
https://www.czarodzieje.org/t21367-leighton-lea-joanne-swansea#691779
https://www.czarodzieje.org/t21382-panna-sowa#692448
https://www.czarodzieje.org/t21368-leighton-lea-j-swansea#691780
https://www.czarodzieje.org/t21499-leighton-j-swansea-dziennik#6
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Gracz




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptySro Maj 25 2022, 21:11;

H

Posłała @Augustine Edgcumbe swój najlepiej dopracowany, uroczy uśmiech, dając mu do zrozumienia, że doskonale wie, że ten spogląda w jej stronę, choć tak naprawdę to tylko podejrzewała. Bardzo bawiło ją, że tak łatwo było go speszyć.
No a potem utonęła w chwale, tak, jak najbardziej lubiła. Czy jednak na długo? Wyszczerzyła się do kapitan drużyny i wyraźnie dała za bardzo ponieść się chwali sukcesów, bo oznajmiła, że, cytując „a niech, mnie, dobra, pieprzyć te tłuczki, je też rozwalę". No i rozwaliła. Sobie twarz, o metalowe piłki.
Merlin jej świadkiem, że dawno nie była tak wk- ...urzona. Zwykle starała się nie dawać po sobie poznać, że coś szło nie po jej myśli i się tym przejmuje, nienawidziła prosić o pomoc i robiła dobrą minę do złej gry. Ale ideały mają zwyczaj upadać, kiedy odpowiednio mocno oberwie się w głowie. I Krukonki, które kreowały się na ideał również spadały – z mioteł.
Świat pociemniał, na moment całkiem zniknął, a potem rozbłysł intensywnym światłem i masą rozlanych barw, które okazały się być pochylonymi nad nią głowami. Była pewna, że zwymiotuje, łzy same z siebie pociekły jej po twarzy, chociaż wcale o nie nie prosiła.
Nienawidzę quidditcha — oznajmiła Julii, kiedy była już w stanie cokolwiek powiedzieć. Nie była twarda, nie w taki sposób. Potrafiła wiele znieść psychicznie, ale fizyczność pozostawała raczej delikatna. Źle znosiła ból, wymiotowała nawet po głupiej teleportacji. Po jakie licho pchała się na tego starego zmiatacza?
Dała sobie dłuższą chwilę na oddech, zanim postanowiła stąd odejść.

Powrót do góry Go down


Valerie Vesper
Valerie Vesper

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : Piegi, blizna na czole
Galeony : 108
  Liczba postów : 41
https://www.czarodzieje.org/t21617-valerie-vesper?nid=2#705040
https://www.czarodzieje.org/t21623-poczta-valerie#705066
https://www.czarodzieje.org/t21619-valerie-vesper
https://www.czarodzieje.org/t21673-valerie-vesper-dziennik#70659
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Gracz




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptyPon Wrz 05 2022, 00:00;

Valerie czasami miewała naprawdę głupie pomysły na siebie i zazwyczaj do ich realizacji nie angażowała nikogo poza sobą. Tym razem ubzdurała sobie, że nauczy się jakoś sensownie latać na miotle, jednak robienie tego w pojedynkę jakoś nie do końca jej pasowało. Wszakże miała jeszcze w sobie resztki instynktu samozachowawczego i myśl o tym, że mogłaby spaść z miotły, skutecznie zniechęciła ją do samodzielnej nauki. Dlatego postanowiła znaleźć nauczyciela i to nie byle jakiego, bo na celownik wzięła sobie naczelną prefekt, Irvette de Guise.
Nie miała pojęcia, dlaczego Irvette ostatecznie zgodziła się jej pomóc. Miała przecież masę obowiązków związanych z pełnieniem nowej funkcji, a w związku z tym niedorzecznie mało czasu na takie dyrdymały. Mimo że miała wątpliwości co do motywacji panny de Guise, cieszyła się, że będzie miała okazję nauczyć się czegoś zupełnie nowego.
- W końcu sama tego chciałaś - pomyślała i nie chcąc dłużej analizować intencji Ślizgonki, ruszyła energicznym krokiem na błonia.
Tego dnia pogoda dopisywała. W powietrzu odczuwało się, że lato już na dobrą sprawę minęło, jednak chłód jeszcze nie dawał się we znaki. Mimo wszystko Valerie zapobiegawczo wciągnęła na siebie dość gruby sweter, licząc się z tym, że odczuwalna temperatura w powietrzu może być nieco niższa.
Kiedy dotarła na boisko, okazało się, że jest pierwsza. Odetchnęła z ulgą. Już wtedy, idąc na trening bez miotły, czuła się dość głupio, a gdyby jeszcze do tego się spóźniła, to chyba zapadłaby się pod ziemię. No, ale była pierwsza, więc pozostało jej tylko cierpliwie czekać na nadejście Irvette.
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1521
  Liczba postów : 2879
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Gracz




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptyPon Wrz 05 2022, 12:35;

Motywacji Irvette nie znał nigdy nikt, ale prawdą było, że pomoc młodszym uczniom uważała za swój święty obowiązek. Dlatego też nie mogła odmówić Valerie, a już szczególnie, że dziewczyna również była ślizgonką. Co prawda Ruda gardziła quidditchem i wszystkim, co z nim związane, ale nie zmieniało to faktu, że na miotle radziła sobie naprawdę dobrze i nawet pomogła w zeszłym roku ślizgonom w zdobyciu Pucharu.
Gdy tylko zjadła lunch udała się więc do lochów, by zamienić szkolny mundurek na nieco wygodniejszy strój sportowy, oczywiście również w barwach slytherinu. Włosy związała w koka i zabezpieczyła różdżką, a całość dopełniła lśniąca plakietką prefekt naczelnej, jak zawsze umieszczoną na piersi. Tak przygotowana ruszyła na błonia, po drodze zahaczając o szkolny składzik, skąd wzięła dwie miotły.
-Valerie! - Przywitała się z uśmiechem z dziewczyną, po czym podała jej jedną z mioteł. -Zaczniemy sobie od małej rozgrzewki na ziemi. Dwa kółka wokół stadionu i proste rozciąganie, żeby rozgrzać ciało, a potem wskoczymy na miotły. Nad czym byś chciała popracować? Podstawy, czy coś bardziej specyficznego? - Zapytała, bo choć nie była trenerem, tak jakieś podstawy podłapała podczas zajęć z Williamem.

Rozgrzewka:

@Valerie Vesper

______________________



 
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Powrót do góry Go down


Valerie Vesper
Valerie Vesper

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : Piegi, blizna na czole
Galeony : 108
  Liczba postów : 41
https://www.czarodzieje.org/t21617-valerie-vesper?nid=2#705040
https://www.czarodzieje.org/t21623-poczta-valerie#705066
https://www.czarodzieje.org/t21619-valerie-vesper
https://www.czarodzieje.org/t21673-valerie-vesper-dziennik#70659
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Gracz




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptyPon Wrz 05 2022, 20:24;

Spoiler:

Valerie nie musiała długo czekać na swoją nauczycielkę. Już kilka minut po tym, jak sama przyszła na błonia, dostrzegła rudowłosą Ślizgonkę na horyzoncie. Ku ogromnej uldze Valerie, Irvette miała ze sobą dwie miotły. Do ostatniej chwili Vesper nie miała pewności, czy wspomniała o tym, że nie ma wyposażenia. Kiedy Irvette była dość blisko, Valerie dostrzegła, że dziewczyna ma przypiętą błyszczącą odznakę prefekta naczelnego. Uśmiechnęła się lekko, ponieważ na jej miejscu najprawdopodobniej nie rozstawałaby się ze swoją.
- Cześć. Dziękuję jeszcze raz, że zgodziłaś się pomóc - odparła, szczerze wdzięczna, mimo że podejrzewała, że kolejnego dnia pożałuje swojej decyzji. Jej kondycja znacznie podupadła w ciągu wakacji i już w tym momencie "czuła swoje nogi", mimo że jedynie chodziła na zajęcia. Po niedorzecznie wielu schodach, jeżeli chcemy być już dokładni.
- Chciałabym zacząć od przypomnienia sobie jak się lata i może, jeżeli będzie wszystko sprawnie szło, to spróbujemy czegoś prostego? Coś jak latanie z kaflem i rzucanie w kierunku bramek - celowo nie nazwała tego rzucaniem do bramek. Należy w końcu mierzyć siły na zamiary! Jeżeli uda jej się chociaż rzucić kaflem w okolice bramki, to będzie bardziej niż usatysfakcjonowana.
- Lećmy z rozgrzewką - odparła, chcąc dodać sobie otuchy i rozpoczęła pierwsze kółko wokół boiska.
Z początku szło dość dobrze, ale biegać w końcu też trzeba umieć, a Valerie zdecydowanie nie umiała. Po stosunkowo szybkiej pierwszej połowie okrążenia poczuła, że zaczyna mieć zadyszkę. Postanowiła jednak, że nie będzie zwalniać. W ten sposób przyznałaby się, że nie daje rady, a na to nie mogła sobie pozwolić.
Nic jednak nie przygotowało jej na to, co ją czekało w czasie drugiego okrążenia. Płuca paliły ją żywym ogniem, tak samo nogi, nienawykłe do wysiłku, a na horyzoncie widziała już zbliżającą się kolkę. Tak w okolicach bramek.
- Jeszcze pół okrążenia... jeszcze ćwierć... ostatnie dziesięć kroków... no dobra, może bardziej piętnaście - powtarzała sobie w myślach, walcząc o to, żeby dobiec do mety, choćby i po drodze miała wypluć płuca.
Kiedy zatrzymała się wreszcie, czuła, że jej nogi przypominają konsystencją pudding, a na czole pojawiają się pierwsze kropelki potu. Najgorsze już było za nią, teraz trzeba było już tylko uspokoić oddech i rozgrzać stawy. Zaczęła od góry, od szyi i ramion, później rozgrzała nadgarstki, biodra, kolana i na końcu stawy skokowe. Oczywiście w trakcie bezustannie walczyła o to, żeby nie chwiać się na boki i nie krzywić. Jednak raz za razem zdradzały ją strzelające zastane stawy.

@Irvette de Guise
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1521
  Liczba postów : 2879
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Gracz




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptyPon Wrz 05 2022, 22:49;

Rozgrzewka: 80, ale zaniżam o próg bo mam kontuzję.

Cóż, Ruda zawsze była przygotowana i tym razem nie miało być wyjątku od tej zasady. Sama przecież chodziła już do szkoły tyle lat i nie miała własnego sprzętu, choć nie było to z powodu pustej sakiewki, a po prostu z faktu, że i tak by jej zbytnio nie używała.
-Nie ma problemu. Mam nadzieję, że uda mi się cokolwiek zdziałać. - Sama Ruda po wakacjach była w średnim stanie, ale regularnie brała leiksiry znieczulające, przez co źle zrośnięta stopa aż tak jej nie dokuczała. Poza tym, w powietrzu na pewno miała ją odciążyć.
-Jasne! Co prawda grałam jako pałkarka, ale z kaflem też nie radzę sobie tragicznie. - W sumie to nawet jej się taki plan podobał. Jak już miały brać się za coś, co z definicji nie sprawiało jej radości, to mogły chociaż zrobić to najmniejszym kosztem nerwowym.
-Leź przodem. - Zachęciła Valerie, a sama najpierw sprawdziła, czy ma stabilną stopę i czy but odpowiednio amortyzuje jej kroki i dopiero, gdy upewniła się, że wszystko jest w porządku, ruszyła. Początkowo biegła dość ostrożnie, by z każdym kolejnym krokiem przyspieszać tempa aż do oporu. Kondycję miała dobrą, ale niestety stopa przeszkadzała jej w rozwinięciu swojego potencjału i co jakiś czas musiała nieco odpuszczać, by nieco ją odciążyć. W końcu jednak i ona ukończyła bieg, zatrzymując się obok Valerie.
-W porządku? - Zapytała dziewczyny, po czym podała jej butelkę wody, a sama napiła się ze swojej. Tak, zdecydowanie musiały chwilę odpocząć przed kolejnym etapem.
-Dobrze, to teraz zobaczymy, jak się trzymasz na miotle. Weź jedną, wzleć w powietrze, zrób beczkę i wróć do mnie. Dasz radę? - Zapytała, oczywiście nieco podnosząc poprzeczkę, ale też nie chcąc, by dziewczyna jej się tu od razu zabiła. Sama Irvette dosiadła drugiej miotły, bo było to zdecydowanie mniej bolesne niż stąpanie na chorej stopie.

@Valerie Vesper

______________________



 
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Powrót do góry Go down


Valerie Vesper
Valerie Vesper

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : Piegi, blizna na czole
Galeony : 108
  Liczba postów : 41
https://www.czarodzieje.org/t21617-valerie-vesper?nid=2#705040
https://www.czarodzieje.org/t21623-poczta-valerie#705066
https://www.czarodzieje.org/t21619-valerie-vesper
https://www.czarodzieje.org/t21673-valerie-vesper-dziennik#70659
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Gracz




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptyWto Wrz 06 2022, 21:15;

Valerie ucieszyła się, kiedy Irvette przystała na jej plan. Prawdopodobnie, gdyby zaczęły tego dnia od treningu pałkarskiego, to mogłoby się to skończyć przynajmniej jednym złamaniem. Początkująca Valerie nie była do końca pewna, czy byłaby w stanie utrzymać równowagę na miotle, trzymając oburącz pałkę. Z kaflem miała jeszcze jako takie szanse, a przynajmniej bardzo chciała w to wierzyć.
Niestety rozgrzewka trochę obniżyła jej morale, ale jeszcze nie na tyle, żeby się poddała. W tamtym momencie jedynie zdała sobie sprawę z tego, że będzie znacznie trudniej niż myślała, ale przecież Ślizgoni z natury byli ambitni. Chciała wyzwania, to miała swoje wyzwanie i kiedy tylko nieco uspokoiła oddech, wzięła się w garść.
- W jak najlepszym - odparła hardo, jednak zdradzała ją zadyszka. Z wdzięcznością przyjęła butelkę wody od Irvette i wzięła kilka małych łyków.
- Dziękuję. Nie sądziłam, że mam aż tak fatalną kondycję - przyznała trochę rozbawiona swoim opłakanym stanem. Woda trochę pomogła, przynajmniej nie miała już wysuszonego na wiór gardła, a jej głos powoli zaczynał normalnie brzmieć. Czuła jednak, że do całkowitej regeneracji będzie potrzebowała kilku dni. Kilku bolesnych dni, podczas których będą ją bolały mięśnie, o których istnieniu nie miała do tej pory pojęcia.
Kiedy wysłuchała kolejnych instrukcji Irvette, skinęła głową i wzięła do ręki jedną miotłę. Chcąc oszczędzić sobie upokorzenia, odpuściła sobie całe to "do mnie" i zwyczajnie podniosła miotłę, schylając się po nią.
- Dam radę. Podobno latania się nie zapomina, a przynajmniej tak wszyscy mówią - zażartowała, po czym przełożyła prawą nogę przez miotłę i bardzo subtelnie odepchnęła się od ziemi.
Chwilę później znajdowała się już jakieś dziesięć stóp nad ziemią. Postanowiła zacząć od kilku skrętów, żeby zobaczyć, jak miotła reaguje. Okazało się, że nie znosi ją na żadną ze stron, co było niewątpliwie ogromną zaletą i kiedy poczuła się już trochę pewniej, postanowiła spróbować trochę przyspieszyć. Po jednym szybkim okrążeniu wokół boiska wcale nie czuła się gotowa na beczkę, ale powiedziała już, że da radę, więc nie miała wyboru. Wzięła głęboki oddech, po czym bardzo powoli wypuściła powietrze, pochylając się nad rączką miotły, żeby nabrać odpowiedniego rozpędu. Kiedy uznała, że leci już dostatecznie szybko, zacisnęła mocno powieki i skręciła rączkę miotły, robiąc tym samym bardzo niezręczną i wyjątkowo nieprofesjonalną beczkę. Sama oczywiście nie mogła widzieć, jak wygląda, więc kiedy otworzyła oczy i wyhamowała, była z siebie ogromnie dumna. Zadowolona podleciała do Irvette, a kiedy zatrzymała się naprzeciw niej, zachwiała się lekko na boki.
- To ten wiatr czy coś - powiedziała i usadowiła się trochę stabilniej.

@Irvette de Guise
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1521
  Liczba postów : 2879
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Gracz




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptyCzw Wrz 08 2022, 14:29;

Trzymanie pałki oburącz nie było najbardziej popularne, choć pewniejsi siebie pałkarze stosowali podobne triki, jeśli tylko potrafili faktycznie utrzymać się przy pomocy samych nóg na miotle. Irv nie była jednak aż tak dobra w podobne sztuczki, więc raczej posługiwała się tylko dominującą ręką, co wychodziło jej naprawdę dobrze.
Całe szczęście żadna z nich nie była osobą, która łatwo się poddawała, a ambicje, które charakteryzowały dom Slytherina faktycznie dość mocno wpływały na motywację do działania. Irvette co prawda rozmawiała pod koniec sezonu z Williamem, że odchodzi z drużyny, ale widząc jak niewiele węży pozostało w składzie głównym zrozumiała, że może być niestety potrzebna, a w takim wypadku nie chciała tracić kondycji i tego, co wypracowała sobie przez cały zeszły rok.
Podobało jej się, że Valerie była waleczna. Już jej się ta dziewczyna podobała, a w wypadku Irv wcale nie było to łatwe do osiągnięcia. Rudowłosa raczej nie kryła się z tym, że ma więcej przeciwników niż przyjaciół, ale przynajmniej była pewna, że naprawdę może tej wiernej garstce zaufać w stu procentach.
-Wszystko da się wypracować. Polecam poranne bieganie po błoniach. Cisza, spokój i natura, więcej nie trzeba, a naprawdę dużo pomaga. - Uśmiechnęła się do niej. Sama starała się dbać o swoją kondycję i oddawać aktywnościom fizycznym, choć nie zawsze miała na to czas.
W końcu przyszedł czas wznieść się w niebo, choć na ten moment Irvette była raczej ciekawa, jak Valerie sobie radzi. Nie skupiała się więc na własnych ćwiczeniach, dając tym samym odpocząć kontuzjowanej stopie, podczas lekkiego lotu nad boiskiem. Obserwowała, jak ślizgonka radzi sobie nie tylko z prędkością ale i z beczką i musiała przyznać, że nie spodziewała się takiego sukcesu. Skoro Val twierdziła, że nie jest najlepszą miotlarą, mogła mieć z tym problem, a tu okazało się, że nie pada na murawę jak śnięta mucha. Co prawda nie było to gładkie i bezbłędne, ale nie zakończyło się wizytą w skrzydle szpitalnym, a to już coś.
-Nie jest najgorzej. Przynajmniej trzymasz się trzonka. Widzę, że z prędkością raczej nie masz problemów, to dobrze. - Powiedziała, po czym wyciągnęła różdżkę i wyczarowała kilka unoszących się nad ziemią pachołków. -Proponuję slalomik. Trzy przebiegi, dla złapania równowagi przy skrętach i hamowaniu. Nie musi być szybki, byle był dokładny. -  Zaproponowała, po czym przeleciała przez wyczarowane przez siebie przeszkody, pokazując dziewczynie, co miała dokładnie na myśli.

Kosteczki:

@Valerie Vesper

______________________



 
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Powrót do góry Go down


Valerie Vesper
Valerie Vesper

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : Piegi, blizna na czole
Galeony : 108
  Liczba postów : 41
https://www.czarodzieje.org/t21617-valerie-vesper?nid=2#705040
https://www.czarodzieje.org/t21623-poczta-valerie#705066
https://www.czarodzieje.org/t21619-valerie-vesper
https://www.czarodzieje.org/t21673-valerie-vesper-dziennik#70659
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Gracz




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptyNie Wrz 11 2022, 10:22;

Valerie jako kibicka lubiła Quidditch, ale nie znała się na nim. Oczywiście, znała zasady i kilka ciekawostek, ale nie dostrzegała pewnych detali. Tak jak, chociażby to, że większość pałkarzy odbija tłuczki dominującą ręką. Albo innym razem obserwując mecz, myślała, że szukający robi zwód Wrońskiego, żeby chwilę później inny kibic wyjaśnił jej, że w tym manewrze szukający udaje, że dostrzegł znicz, a nie faktycznie go goni. Tak, niestety tamten szukający kilka sekund później trzymał złotą piłeczkę w dłoni, ale dzięki temu popełnione przez Valerie faux pas szybko poszło w niepamięć.
Nie miała aspiracji, żeby dostać się do drużyny. Swoją drogą, nawet gdyby próbowała, miałaby na to niezwykle małe szanse. Faktem jest, że była ambitna, ale potrafiła poznać, kiedy sprawa była przegrana, a to była jedna z tych sytuacji. Niemniej całkiem nieźle się bawiła, o czym przez ostatnie lata zdążyła już zapomnieć.
- Czy nie potrzebowałabym do tego jakiejś specjalnej zgody od opiekuna domu? Jestem na szóstym roku i nie wiem, czy mogę się oddalać od zamku o świcie bez ryzyka utraty punktów - powiedziała, zupełnie jakby rozważała poranne przebieżki po błoniach. Jeżeli już faktycznie miała zacząć to robić, musiała wiedzieć, czy nie złamie przy tym przynajmniej kilku punktów regulaminu szkoły.
Pierwszy sukces na boisku mógł być tylko szczęściem początkującego, ale Valerie i tak była z siebie dumna. Nadal siedziała na miotle, trzymając się kurczowo rączki i czując jeszcze lekkie zawroty głowy po wykonanym manewrze, ale wciąż była w powietrzu.
- Wiesz, z tą beczką to trochę jak z przebiegnięciem przez bramkę na peron 9 i 3/4, jest łatwiej, jeżeli zrobisz to szybko - odparła, zupełnie jakby tłumaczyła się przed Irvette i nie potrafiła przyjąć pochwały. Nie dało się ukryć, że ten trening zdecydowanie wykraczał poza jej strefę komfortu i była zwyczajnie bezbronna.
- Jasne, wolniejszy slalomik - powtórzyła polecenie, trochę bardziej do siebie.
Być może nadal trochę kręciło jej się w głowie po wykonaniu beczki albo presja utrzymania dobrego poziomu przyczyniły się do tego, że pierwszy slalom wokół przeszkód wyszedł jej fatalnie. Chwiała się na boki i zahaczyła o prawie wszystkie przeszkody i na koniec lekko ześlizgnęła się z miotły. Jednym słowem porażka.
- Weź się w garść - pomyślała, wzięła głęboki oddech i spróbowała raz jeszcze. Tym razem znacznie bardziej się przykładając.
I pomogło. Drugi przebieg był już naprawdę poprawny. Sukces sprawił, że poczuła się zbyt pewna siebie i ostatni slalom wykonała już raczej średnio, zawadzając po drodze o kilka przeszkód i trochę zbyt chaotycznie skręcając.
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1521
  Liczba postów : 2879
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Gracz




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptyPią Wrz 16 2022, 11:57;

Kostki: 89,74,60

Błędy były czymś naturalnym i o ile nie było niczego złego w popełnianiu ich, to Ruda nie lubiła sama przyznawać się do pomyłek. Dlatego też, nawet jeśli nie była fanką jakiegoś tematu, starała się wiedzieć o nim na tyle, by być w stanie bez błędów przeprowadzić podstawową konwersację, co zresztą wyniosła z domu, gdzie wychowywano ją w ten, a nie inny właśnie sposób.
Sama nie trafiła do drużyny z pasji, czy ciekawości, a z poczucia obowiązku i choć za sportem w postaci Quidditcha wciąż nie przepadała, to jednak wyniosła z tego nie tylko przydatne doświadczenia, ale i coś na kształt przyjaźni, które w innych wypadkach ciężko było jej nawiązywać.
-Błonia wciąż należą do terenu szkoły, więc możesz spokojnie z nich korzystać. Oczywiście w rozsądnych godzinach, ale wschód słońca jest już myślę dobrą porą. Poza tym nie możesz odpuścić sobie tego widoku, zapiera dech w piersiach. - O ile wiedziała, że po dwudziestej drugiej wszyscy uczniowie musieli przebywać w swoich dormitoriach, tak mała przebieżka o szóstej rano nie była zakazana. A przynajmniej tak wnioskowała po tym, ile ludzi widywała, gdy sama czasem wybierała się na poranne ćwiczenia.
Coś w Valerie i jej sposobie bycia urzekło Irvette, która była przyzwyczajona do towarzystwa Hariela i jego znajomych, a ci mieli naprawdę specyficzny styl, do którego dziewczyna musiała się naprawdę długo przyzwyczajać i wciąż nie była pewna, czy tak naprawdę jej to wszystko nie przeszkadza. Cieszyła się jednak, że zgodziła się na ten trening i mogła nieco odpocząć od tego, co wydarzyło się w Avalonie i skutków swoich decyzji, które do dziś musiała ponosić.
-Hmmm, nigdy tak o tym nie myślałam, ale możliwe, że masz rację. - Przyznała, bo choć z magicznym dworcem nie miała problemów, tak początkowo ciężko było jej się przełamać do zrobienia beczki, skoro wcześniej latała raczej tylko w celach transportowych.
Skinęła dziewczynie, by jako pierwsza ruszyła na slalom i obserwowała jej poczynania. Valerie na szczęście nie była z tych, co próbowali kozaczyć i faktycznie podeszła do tematu na spokojnie, choć nie oznaczało to, że dzięki temu osiągnęła sukces. Na całe szczęście młodsza ślizgonka utrzymała się na miotle i nie poddała, co po raz kolejny wywołało lekki uśmiech na twarzy Rudej.
-Myślałam, że slalom jest łatwiejszy niż beczka, ale może to kwestia człowieka. Spróbuj pochylić się nieco niżej nad trzonkiem, łatwiej będzie Ci zachować równowagę. - Poradziła, po czym stosując się do własnych słów, mocniej położyła się na miotle i zaczęła pokonywać slalom. Początkowo szło jej praktycznie bezbłędnie, ale z każdym kolejnym przebiegiem forma Irvette wyraźnie spadała. Co tu dużo mówić, nie dość, że niedowidziała, to jeszcze miała problemy z nogą i w dodatku latanie nigdy nie było jej najmocniejszą stroną. Nie przejmowała się tym jednak wiedząc, że gdy trzeba, naprawdę potrafi wznieść się na wyżyny.
-Spróbuj jeszcze raz, najlepiej ciągiem jeśli jesteś w stanie. - Poinstruowała dziewczynę, po czym zleciała na chwilę niżej, by nawilżyć gardło wodą.

@Valerie Vesper

______________________



 
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Powrót do góry Go down


Ruby Maguire
Ruby Maguire

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : golden retriever energy | irlandzki akcent | duże oczy | zapach cytrusów
Dodatkowo : kapitanka drużyny Gryfonów
Galeony : 1132
  Liczba postów : 1691
https://www.czarodzieje.org/t20263-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20265-poczta-ruby#632863
https://www.czarodzieje.org/t20264-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20266-ruby-maguire-dziennik#632872
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Moderator




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptyNie Mar 19 2023, 19:42;

Trochę się stresowała, znała ich wszystkich i wszyscy – chyba – znali ją, ale jeszcze nigdy wcześniej nie porwała się na taką inicjatywę i chociaż wydawało jej się, że się do tego nadaje, to wciąż tylko jej się wydawało. Nie chciała wcale wyjść na jakąś arogancką, czy kogoś kto zamierza zastąpić Morgan. Ukrywała przed wszystkimi, że aspiruje na rolę kapitanki drużyny, bojąc się, że jeśli komukolwiek o tym powie, to zwyczajnie zapeszy. I tak jak zazwyczaj nie była wcale przesądna, tak teraz uważała podwójnie, by nie pisnąć słowem swoim przyjaciołom, choć wiedziała, że byliby dla niej wsparciem. Trzymała więc to w tajemnicy do ostatniej chwili, w której ogłosiła trening.  
Stała na małym boisku czekając na tych, co się zjawią, w jakiejś wielkiej obawie, że nikt nie przyjdzie. W nerwach więc kurczowo trzymała miotłę, przestępując z nogi na nogę i starając się uspokoić, bo bez przesady. Zaraz jednak uśmiechała się szeroko, kiedy Gryfoni się pojawiali, a gdy stwierdziła, że czas zaczynać, nawet poluźniła uścisk trzonka tej biednej miotły.
Siema! Za tydzień mecz, a nasza drużyna przypomina zgromadzenie gnomów ogrodowych, więc musimy się na nowo zgrać, żeby skopać w sobotę dupska! — rzuciła na wstępie całkiem bezpośrednio jak to miała w zwyczaju — Na początek małe wyścigi – trzy okrążenie, podczas których będziecie musieli uniknąć moich tłuczków — wyszczerzyła się i zagoniła wszystkich na linię startu, którą wcześniej wyznaczyła.





Etap 1

Rozgrzewka – wyścig! Każdy rzuca 3xk100 i dodaje swoje punkty z GM, wynik określa szybkość z jaką lecicie wokół boiska przez trzy okrążenia. Trzy osoby, które będą pierwsze (mają najwyższe wyniki) dostaną bonus w drugim etapie.

Oprócz tego, Rubson lata i odbija tłuczki, więc każdy rzuca literkę, na to czy uniknął tłuczka. Samogłoska oznacza porażkę, więc dodatkowo losujecie sobie w kole tłuczkowej zagłady w co trafia tłuczek i rzucacie kolejną k100 na moc uderzenia – im większy wynik tym mocniej, wynik odejmujecie od k100 na szybkość.

Czas na pierwszy etap do 22.03.23 godz. 22, wybaczcie, że tak mało czasu, ale musimy zdążyć przed meczem!!

______________________

without fear there cannot be courage
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Gracz




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptyNie Mar 19 2023, 22:18;

H; 90 + 17 + 45 + 5 kuferek = 157

Wprost nie mogła się doczekać treningu Quidditcha. Mecz był już tuż tuż a ona czuła się, jakby była zupełnie zardzewiała po feriach w kwestiach miotlarskich. Dobrze, że Ruby zorganizowała im trening, bez tego chyba by prędzej zdechła na tym boisku.
- Cześć! – przywitała się radośnie z dziewczyną i posłała jej swój firmowy, promienny uśmiech. – Wyższa od gnoma już raczej nie będę, ale postaram się być szybsza! – zażartowała, szczerząc się przy tym wesoło i zasalutowała teatralnie do starszej Gryfonki. – Oho, jak widać zero litości, pani trener! – mrugnęła do niej zaczepnie i zaraz wsiadła na miotłę.
Gdy wzbiła się w powietrze, wiedziała, że nie było na co czekać, a już na pewno nie na trafienie przez Ruby, która cela miała wręcz zawodowego. Pochyliła się w przód, mknąc przed siebie, nim jakikolwiek tłuczek zdążył polecieć w jej stronę. Pierwsze okrążenie przemknęła jak burza, na nic się nie oglądając i niczemu nie dając się zaskoczyć. Jednak przy drugim…
- NA MERLINA, RUBY! – wykrzyknęła, gdy tłuczek przeleciał jej tuż przed twarzą. – Zacznij tak nokautować Puchonów, nie nas! – zaśmiała się, ruszając dalej.
Tylko że to dalej było całe usłane tłuczkami. Lawirowanie między nimi nie było najprostsze i skutecznie ją spowolniło. O ile pierwsze okrążenie można było nazwać treningiem szybkościowym, drugie zdecydowanie było ćwiczeniem uników i balansu na miotle.
Dopiero po czasie udało jej się na nowo nabrać tempa i wyczuć dobrze skrętność własnej miotły, dzięki czemu z całkiem niezłą prędkością dokończyła wyścig.
- Aj, aj! To co teraz? – zwróciła się do Ruby, patrząc na nią oczkami błyszczącymi z ekscytacji.
Powrót do góry Go down


Eugene 'Jinx' Queen
Eugene 'Jinx' Queen

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173
C. szczególne : Przekłute uszy; czasem noszony kolczyk w nosie; drobne i mniej drobne tatuaże; pomalowane paznokcie; bardzo ekspresyjny sposób bycia; krwawy znak
Galeony : 149
  Liczba postów : 425
https://www.czarodzieje.org/t20861-eugene-queen
https://www.czarodzieje.org/t21285-bless
https://www.czarodzieje.org/t21141-eugene-queen-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t21427-eugene-jinx-queen-dziennik
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Gracz




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptyNie Mar 19 2023, 22:52;

J, 34+78+100+28 (kufer) = 240

Od wyprawy w poszukiwaniu lodowego okrutnego, wyjebania mnie ponownie do Avalonu i następujących po tym kolejnych  traumatycznych wydarzeniach nie jestem w najlepszej formie. Początkowo myślałem, że to dziwne połączenie i wysysanie mocy nie będzie miało jakiegoś wielkiego znaczenia, ale jednak ma; Nora w skrzydle zna mnie jeszcze lepiej, odkąd regularnie odwiedzam ją w celu wypicia jakiegoś wzmacniającego eliksiru albo po prostu kontrolnie, gdy mam naprawdę, naprawdę słaby dzień.
Uważam jednak, że to doświadczenie pomaga mi się zatrzymać i docenić to, co mam, a nawet mnie motywuje - bo przecież skoro wedle medyków moje życie połączone jest teraz z życiem smoka, to trudno powiedzieć, jak wiele mi go zostało. A tyle rzeczy mam wciąż do zrobienia! No i z tego powodu znalazłem sobie nowe hobby, które pomaga mi odciągnąć myśli. Nigdy bym nie powiedział, że cukiernictwo może być tak zajmujące, ale to nie pierwszy raz, kiedy okazuje się, że się mylę. Marla nie podziela co prawda mojego entuzjazmu odkąd nasza podłoga jest uwalona jeszcze większą ilością jedzenia i to takiego, którego trudno uznać za zjadliwe. Tego dnia jednak nie daję nowej pasji ani tym bardziej zmęczeniu sobie przeszkodzić, bo przecież chodzi o drużynowy trening quidditcha, którego nie mieliśmy od wieków.
- Rubens, co ty, za karę tu jesteś? Jak coś odjebałaś i dali ci bana na grę, to Marla ci przecież odpicuje transmutacją takie przebranie, że nikt się nie połapie - zagaduję do przyjaciółki, trącając ją w ramię, bo może teraz już uśmiecha się szerzej, ale jej postawa jest jakaś dziwnie sztywna. Uświadomienie sobie, jaki jest tego powód, chwilę mi zajmuje z tego względu, że zwyczajnie nie brałem tej opcji pod uwagę. Być może dopiero nazwanie jej szefową przez Harmony mi to uświadamia. - Ty, od kiedy ona się może tak rządzić? - pytam szeptem  @Marla O'Donnell, bo nie pamiętam, żeby Ruby cokolwiek mi mówiła o tym, że chce zostać kapitanką - a to bardzo oburzające, więc muszę wiedzieć, czy to tylko ja jestem zacofany. Wyścigom jednak nigdy nie mówię nie, więc pierwszą kapitańską decyzję przyjaciółki aprobuję podekscytowanym uśmiechem, gdy już standardowo rzucam w stronę Marleny pewne siebie "przegrasz". Nie wyciągam od razu największej prędkości, gdy się wzbijamy, bo choć bardzo mnie to kusi, to potrafię względnie rozłożyć siły. No i wiem, że nie ma co od samego początku wystawiać się na celownik Ruby. Pełną prędkość osiągam dopiero przy trzecim okrążeniu, zwyczajnie pozwalając sobie na skupienie się tylko na tym jednym, licząc przy tym na szczęście, że Ruby nie zdecyduje się w tym momencie chwały mnie znokautować.
Powrót do góry Go down


Marla O'Donnell
Marla O'Donnell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Galeony : 3856
  Liczba postów : 1912
https://www.czarodzieje.org/t20424-marla-o-donnell#646655
https://www.czarodzieje.org/t20478-marla-o-donnell#647470
https://www.czarodzieje.org/t20470-marla-o-donnell#647414
https://www.czarodzieje.org/t20875-marla-o-donnell
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Moderator




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptyPon Mar 20 2023, 19:02;

85, 100, 46; A (-97 🤡 ) + 23 kuferek = 157

Prędzej spodziewała się, że trening Gryfonów przeprowadzi Patol niż Ruby, a to dlatego, że ta okrutna jędza trzymała język za zębami i choć codziennie miała milion okazji, aby powiadomić ją o swoich planach, nie powiedziała nic. Toteż widząc przyjaciółkę w roli organizatorki, z jednej strony bardzo się cieszyła, bo przecież życzyła jej jak najlepiej i wiedziała, że świetnie się sprawdzi, ale z drugiej była wkurwiona, że dowiaduje się o tym razem z innymi, jak ostatni leszcz. – No właśnie, bo to raz za Ricka szłam na jakiś egzamin? Daj mi tylko znać kto ci tego bana dał to odpłacę mu się tym samym – dołączyła do Jinxa, spoglądając niepewnie na Ruby, która wydawała się jakaś niemrawa i przygaszona, jakby.. zestresowana? Trybiki w jej głowie zaskoczyły w tym samym momencie co u Eugeniusza, bo kiedy uświadomiła sobie, że sztywność u Maguire wynika z nowej roli, w której próbowała się odnaleźć, usłyszała jego pytanie, na które odpowiedziała cichym parsknięciem. – Żeby zostać prefektem człowiek musi całe życie być wzorem cnót i aniołem na ziemi, a żeby zostać kapitanem wystarczy zrobić trening – dodała jeszcze z udawanym rozżaleniem. – Powinniśmy się obrazić za to, że nam nie powiedziała i gdyby nie to, że jestem z niej cholernie dumna i jej kibicuję z całego serca to w ramach buntu najlepiej byłoby stąd ostentacyjnie wyjść – szeptała gorączkowo do Jinxa, przerywając swoje wywody dopiero, gdy ich nowa pani kapitan zabrała głos. Przewróciła oczami na porównanie ich do gnomów ogrodowych i uśmiechnęła się szeroko, żeby dodać jej pewności siebie. – Oho, tylko ty nas nie skop za bardzo tymi tłuczkami, bo zamiast rozkurwić w sobotę Puchonów to co najwyżej partyjkę w gargulki w skrzydle szpitalnym zagramy – zaśmiała się, doskonale wiedząc, że Rubson potrafiła konkretnie przypierdolić. Przed wskoczeniem na miotłę pokazała jeszcze Jinxowi środkowy palec w ramach odpowiedzi na jego brawurowe „przegrasz” i na sygnał Ruby ruszyła przed siebie, trzymając względnie dobre tempo. Drugie okrążenie pokonała błyskawicznie, rozkoszując się tak dobrze znanym sobie uczuciem adrenaliny i wiatru we włosach, natomiast trzeciego nawet nie zdążyła dobrze zacząć, bo mimo że widziała lecący w swoją stronę tłuczek, ból w przedramieniu, które jeszcze parę dni temu miała przebite na wylot przez nocnego marka, uniemożliwił jej wykonanie skrętu i oberwała z całej siły tłuczkiem prosto w głowę. Momentalnie pociemniało jej przed oczami; poczuła metaliczny posmak w ustach, a przed sobą widziała jedynie mroczki i bezwładnie spadła z miotły na ziemię, nie będąc w stanie się na niej utrzymać po takim nokaucie.

______________________



i won't take the easy road


Ostatnio zmieniony przez Marla O'Donnell dnia Wto Mar 21 2023, 09:12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Odeya Worthington
Odeya Worthington

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 163cm
C. szczególne : nietypowa izraelska uroda
Galeony : 960
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t19111-odeya-worthington
https://www.czarodzieje.org/t19118-korespondencja-ode-prosto-ze-szponow-temidy#556410
https://www.czarodzieje.org/t19113-odeya-worthington#556145
https://www.czarodzieje.org/t19857-odeya-worthington-dziennik#60
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Gracz




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptyPon Mar 20 2023, 19:45;

27| 24 | 25  + 59 kufer = 135   F

Wreszcie czuła się na siłach fizycznie i emocjonalnie, aby znów wrócić do latania i spróbować znowu grać w Quidditcha. Przez ostatnie tygodnie zauważyła, że przez bieganie, które trenowała codziennie, odkąd zaczęła pierwszy rok studiów w Hogwarcie, stawała się coraz bliższa powrotowi do dawnej kondycji. Zeszły rok nie był dla niej łaskawy i dwie klątwy, które "zebrała" jako rzniwo najpierw wypadu na ferie zimowe, a potem w skutek bardzo nieśmiesznego żartu, spowodowały, że cofnęła się ze swoją formą sportową kilka kroków. Owszem, trenowała, na własną rękę przez cały ten czas nie próżnowała, ale na zawodniczkę szkolnej drużyny ciągle była niewystarczająco dobra. A ledwie się do niej dostała wtedy, dwa lata temu, po to aby teraz być dokładnie w tym samym miejscu.
Treningu Gryfonów jednak nie mogła przegapić za żadne skarby. Aktywność grupowa tego typu była dla niej najlepszą rozrywką jakiej mogła zaznać w tej szkole. Co prawda przez te długie pobyty w szpitalu straciła ścisłe grono znajomych, z którymi wcześniej się trzymała, ale uważała to za motywacje do tego, aby poznać nowych ludzi i zacząć rozmawiać też z nimi, a nie tylko ograniczać się do garstki wybranych. Dlatego ubrana wygodnie, pojawiła się na małym boisku, gdzie nowa kapitanka drużyny już ogłaszała rozgrzewkę i straszyła tłuczkami. Ode uśmiechnęła się pod nosem. Jej tłuczki zazwyczaj nie lubiły, a jej ulubioną pozycją na boisku, zaraz po ściganiu było pałanie. Dlatego, miała dobre przeczucia co do tego treningu.
I tak wsiadając na swoją pożyczoną szkolną szczotę, odepchnęła się od podłoża i wzbiła w powietrze, a na znak dany przez Ruby, wystartowała razem z resztą. Ale już przy pierwszym okrążeniu przeklęła pod nosem, widząc jak kolejne osoby prują przed siebie, a jej miotła jakby nie słuchała. Pochylała się nad trzonkiem coraz bardziej i bardziej, próbując w jakiś sposób dogonić rywali, jednocześnie czujnie namierzając tłuczki, które naprawde złowieszczo przecinały przestrzeń pomiędzy poszczególnymi sylwetkami. Nie chcąc jednym z nich oberwać, w pewnym momencie zrobiła unik, co niestety sprawiło, że została jeszcze bardziej w tyle.
- Ej, może jakieś fory dla koleżanki po długiej przerwie? - rzuciła do @Eugene 'Jinx' Queen, który po raz kolejny mijał ją, będąc do przodu już o jedno okrążenie. Zaśmiała się i widząc pędzącego kolejnego tłuczka, wprost na chłopaka, zdążyła krzyknąć tylko szybkie "uwaga!", zanim sama zanurkowała ostro w dół, chcąc uniknąć zderzenia z szaloną piłką.
Cenne sekundy mijały, a na ostatnim okrążeniu, zdała sobie sprawę, że choćby bardzo chciała nie jest w stanie nadrobić przewagi jaką mieli koledzy. Ale cóż, jak na rozgrzewkę, to nieźle się zmachała, próbując nie paść ofiarą zwariowanych tłuczków. Mniej szczęścia miała jednak @Marla O'Donnell, która tuż przed nią, na ostatniej prostej nie zdołała schować się i została brutalnie znokautowana. Odeya widząc nie mogła powstrzymać krzyku, kiedy dziewczyna bezwładnie leciała na ziemię. Dokładnie tak, jak ona sama podczas jednej ze szkolnych rozgrywek.
Powrót do góry Go down


River A. Coon
River A. Coon

Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 174
C. szczególne : Ruchome tatuaże, drobna przerwa między lewą jedynką a dwójką, melodyjny głos, lekko włoskie zaciąganie, zapach (figa, cytryna, czarna porzeczka, cedr)
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 257
  Liczba postów : 557
https://www.czarodzieje.org/t21577-river-a-coon-williams#701443
https://www.czarodzieje.org/t21595-poczta-racoona#702795
https://www.czarodzieje.org/t21594-river-a-coon-williams-kuferek#702747
https://www.czarodzieje.org/t21603-river-a-coon-dziennik#702930
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Gracz




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptyPon Mar 20 2023, 23:02;

53 + 30 + 87 + 0 = 170 - 45 = 125
Obrywam tłuczkiem w prawy bark z mocą 45

Przechadzał się po korytarzach jako wzór cnót i anioł na ziemi, a jednak całe to prefektowanie w praktyce okazało się znacznie nudniejsze, niż zawsze to sobie wyobrażał. Niby mógł pogrozić jakimś szorowaniem szczoteczką zbroi ogra w Izbie Pamięci, niby podbijał swoje ego tym, że pierwszaki podbiegały do niego z banalnymi pytaniami, na które odpowiedzi znał nawet on, a jednak coraz częściej myślał o oddaniu swojej odznaki komuś, cóż... ambitniejszemu na tym polu, bo jego samego wciąż korciło raczej do naginania szkolnego regulaminu niż do jego pilnowania. Nic więc dziwnego, że gdy na szkolnej tablicy ogłoszeń wyczytał, że trening Quidditcha, który jakoś do tej pory zbytnio go nie kusił, odbywać się ma akurat idealnie w czasie wyznaczonego mu na błoniach patrolu, nie wahał się wcale zbyt długo przed pożyczeniem szkolnej miotły, by pewnym siebie krokiem ruszyć na boisko.
- No czeeeść, polatam sobie dziś z Wami, tak wiecie, bez zobowiązań - przywitał się ze wszystkimi, puszczając oczko @Eugene 'Jinx' Queen, żyjąc w przekonaniu, że ten na pewno doceni nutę żartu w tym stwierdzeniu, nawet jeśli nikt inny nie zwróci na nią większej uwagi. - Wieki nie wsiadałem na miotłę, to może jakaś taryfa ulgowa, co, Pani Kapitan? - mruknął do  @Ruby Maguire, szturchając ją przyjacielsko łokciem, nim nie wskoczył na wypożyczony sprzęt, wzbijając się w powietrze. Nie dał sobie czasu na przypomnienie sobie podstaw, więc i nie znalazł też przestrzeni na niepewność, od razu przyspieszając w imię zasady, że czasem lepiej liczyć na instynkt, a zbyt dużo myślenia może jedynie zaszkodzić. I wierzył w to aż do czasu, aż z głośnym "AUUUUŁ" nie zmienił nieco trajektorii lotu, nie potrafiąc dalej cieszyć się wiatrem w złotych loczkach, gdy po całym barku promieniował mu ból po zderzeniu z tłuczkiem. Zwolnił znacząco, wlecząc się na tyłach, bo i nagle przypominając sobie, że nie jest wcale w drużynie i nie musi starać się tak bardzo, więc i z tej perspektywy mógł obserwować całą epickość tłuczkowego incydentu, mając wrażenie, że ogląda go jak w spowolnionym tempie.
- DIOS MIO - wydarł się, gwałtownie zatrzymując swoją miotłę w miejscu. - ZABIŁAŚ MARLENKĘ! - dodał w pełnym przejęcia gaspnięciu, bo i nie był wcale przyzwyczajony do sportowych kontuzji, kojarząc je raczej z nieprzyjemnymi wypadkami czy pełnymi złości bójkami. Błyskawicznie zapikował w dół, by twardo wylądować przy przyjaciółce, musząc przydrepnąć przy niej nerwowo nim nie kucnął, wyciągając z kieszeni różdżkę bez żadnego dobrego planu. - Trzeba powiadomić Huxa. MARLENA, SŁYSZYSZ MNIE? - wydarł się znów, pochylając się nad dziewczyną.
Powrót do góry Go down


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 218 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 1099
  Liczba postów : 2079
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Gracz




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptyPon Mar 20 2023, 23:11;

64 | 49 | 41 + 33GM = 187 J(unikam)

W końcu trening. Od kiedy Moe musiała zwolnić stanowisko, to gryfońska drużyna pod tym względem można powiedzieć że była nieco zaniedbana. Na szczęście Ruby wzięła sprawy w swoje łapki. W sumie nie miał za dużo okazji żeby z nią porozmawiać od kiedy coś go wyteleportowało z antarktydy dosyć chamskim sposobem i ściągnęło na Avalon. Wniosek jednak z tej przygody był taki... Okazuje się że wróżenie z flaczków jednorożca nie było najgorszym co go spotkało przez ten rytuał. - Jestem Jestem! - Przybył z delikatnym poślizgiem. Słysząc komentarz odnośnie skrzydła szpitalnego, który rzuciła @Marla O'Donnell zaśmiał się mimowolnie. - Nie przesadzaj. Hux przez nas wyrobił taką wprawę że łata nas w kilka minut. - I nie było w tym nic dziwnego. W końcu wychowankowie Gryffindora słynęli z tego że nadzwyczaj często ulegają różnorakim uszkodzeniom ciała. Czasem nabiją sobie siniaka, czasem coś ich pozbawi kończyny, pchnie nożem, zrzuci z miotły... Kiedy już wskoczył na miotłę i zaczął pokonywać zakręty, poczuł się świetnie. Był w dobrej formie. Udało mu się nawet uchylić przed tłuczkiem Ruby, a to już coś znaczyło. W końcu w tak wielki cel łatwo było trafić. Szkoda że jednak Marlena oberwała prosto w twarz i zleciała z magicznego kija. Szybko wyjął swój Avaloński magiczny kijek i rzucił w prefektkę niewerbalne Arresto Momentum, które zatrzymało ją w powietrzu. - Czy wy możecie nie umierać? Przez 5 minut? - Oczywiście powiedział to w żartach żeby nieco rozładować atmosferę. Podleciał do Marleny i zleciał z nią na ziemię, po czym rzucił zaklęcie przywracające przytomność. -Cała jesteś?
Powrót do góry Go down


Ruby Maguire
Ruby Maguire

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : golden retriever energy | irlandzki akcent | duże oczy | zapach cytrusów
Dodatkowo : kapitanka drużyny Gryfonów
Galeony : 1132
  Liczba postów : 1691
https://www.czarodzieje.org/t20263-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20265-poczta-ruby#632863
https://www.czarodzieje.org/t20264-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20266-ruby-maguire-dziennik#632872
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Moderator




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptyWto Mar 21 2023, 13:30;

Proszę się nie dąsać jak nieśmiałki, nic nie mówiłam, bo nie chcę zapeszać — przyznała, widząc te szepty swoich przyjaciół. Była cała pospinana i zestresowana, bo przecież nigdy treningu wcześniej nie prowadziła i trochę obawiała się, że coś pójdzie nie tak. Liczyła jednak na to, że Gryfoni wiedzą co i jak i przede wszystkim pokażą to na sobotnim meczu. Uśmiechała się szeroko, kiedy słyszała jak do niej mówili, choć nadal niespecjalnie to wszystko do niej docierało.  
Rozluźniła się dopiero kiedy sama wsiadła na miotłę, a znajome uczucie ją uspokajało. Zrobiła kilka niewielki kółek, dla szybkiej rozgrzewki, a czując wiatr we włosach, podrzuciła pałkę sprawnie ją łapiąc po kilku sekundach. Nigdy nie widziała siebie na innej pozycji, na treningach i lekcjach miotlarstwa coś tam próbowała, ale była już w tym miejscu, gdy traktowała pałkę jak przedłużenie swojej ręki. Odbijała tłuczki w stronę kolegów i koleżanek, z radością przyjmując fakt, że sprawnie ich unikali. Do czasu. Wycelowała w wracający w jej stronę tłuczek, chcąc posłać go w stronę Marli, ale nigdy w życiu nie spodziewała się, że jej przyjaciółka go nie ominie. Z przerażeniem patrzyła jak Marlena dostaje tłuczkiem, bo przecież włożyła w to uderzenie niemało siły.
OKURWA — powiedziała tylko, kiedy O’Donnell zaczęła spadać w dół i dziękowała w duchu wszystkim znanym bogom za Drake’a, który uratował ją przed rozkwaszeniem się na trawie. Zsiadła z miotły, porzucając ją gdzieś po drodze i biegnąc szybko jak wiatr w stronę przyjaciółki. — MARLAja pierdolę, ja pierdolę, ja pierdolęMarla nie umieraj, ja nie chciałam, myślałam, że go zobaczysz dużo szybciej — przejęta i przerażona mówiła, kiedy ją dopadła. Prawda była taka, że Ruby nawet nie celowała w głowę - nigdy nie celowała w głowę, ale tłuczek tym razem najwyraźniej miał swoje plany. Gorączkowo myślała jakiego zaklęcia uzdrawiającego mogłaby użyć, ale wtedy River powiedział, że trzeba Huxa, na co ona od razu pokiwała głową. Zamiast więc bawić się w uzdrowicielkę, posłała do @Huxley Williams świetlistego lemura, błagając go, żeby pojawił się na małym boisku jak najszybciej.
Marla zabiję cię jeśli umrzesz — powiedziała i przywołała ze swojej torby butelkę wody, chcąc zrobić cokolwiek. Na Merlina, nie chciała przecież znokautować swojej psiapsi, nikomu tutaj nie chciała aż tak przypierdolić, nie wiedziała nawet, że ma aż tyle siły. Świetnie jej poszedł ten pierwszy trening, nie ma co.

______________________

without fear there cannot be courage
Powrót do góry Go down


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1874
  Liczba postów : 1527
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Administrator




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptyWto Mar 21 2023, 17:56;

Sprawdzałem jedną z najgorszych prac domowych, które kiedykolwiek wiedziałem i tak naprawdę już myślałem, że gorzej być nie może. A wtedy zobaczyłem lemura - patronusa Ruby. Szczerze mówiąc kojarzyłem już wcześniej, że to wiadomość od tej uczennicy. Dlatego jak tylko go zobaczyłem już wstałem z miejsca, odkładając pióro i pergamin w dłoni. Łapię za torbę z lekami i już biegnę do swoich Gryfonów. Po raz kolejny irytuje mnie brak teleportacji w zamku. Oczywiście możliwe, że mogłoby to mieć tragiczne skutki. Ale ja zazwyczaj tylko cierpię na jej braku, nie mogąc pomagać w porę uczniom. Czy gdyby w Zakazanym Lesie istniała teleportacja nie stałaby się tragedia związana z Boydem i Maxem?
Teraz muszę truchtać do uczniów i kiedy w końcu pojawiam się na boisku, większość osób pochyla się nad Marlą leżącą na boisku. - Jestem! - oznajmiam kiedy podbiegam. Podwijam rękawy mojej koszuli, biorę Marlenę w ramiona i delikatnie dotykam jej w dłoni, wpierw wypytując czy Ruby widziała gdzie dostała i prosząc wszystkich o przestrzeń oraz spokój. Wbrew moim słowom tatuaże bardzo niespokojnie skaczą po moich przedramionach.  - Miała kask, na pewno wszystko w porządku - mówię pocieszająco kiedy zdejmuję jej z głowy hełm. - Rennervate - mruczę i czekam aż Marla się ocknie. - Jak się czujesz? - pytam delikatnie i rzucam jeszcze Levatur Dolor, by uśmierzyć odrobinę jej ewentualny ból. - Jak się nazywasz, gdzie Cię boli, ile widzisz palców? - wypytuję, byleby sprawdzić jej reakcję i przy ostatnim macham jej całą dłonią przed oczami. Wszystko wygląda w porządku po moich krótkich badaniach zaklęciami. - Wypij jak będziesz w stanie, masz eliksiry: migrenowy i łagodzący. Ej, reszta! Możecie wrócić do treningu, Marla będzie mieć tylko guza którego łatwo się usunie, ale może chwilę nie ogarniać. Dobrze, mnie wezwaliście. I cieszę się, że ktoś wziął się za trenowanie drużyny - mówię do wszystkich pozornie spokojnie, w tym odwracając się do Ruby, która wykazała zaangażowanie. Może odrobinę widać że właśnie odczułem znaczną ulgę. W końcu w tym sporcie bardzo często zdarzały się kontuzje i nigdy nie było wiadomo jak się skończą. Póki co siedzę jeszcze na trawie z Marlenką, uśmiechając się nadal do niej łagodnie i czekam aż dojdzie do siebie.

______________________

 Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway

Powrót do góry Go down


Ruby Maguire
Ruby Maguire

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : golden retriever energy | irlandzki akcent | duże oczy | zapach cytrusów
Dodatkowo : kapitanka drużyny Gryfonów
Galeony : 1132
  Liczba postów : 1691
https://www.czarodzieje.org/t20263-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20265-poczta-ruby#632863
https://www.czarodzieje.org/t20264-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20266-ruby-maguire-dziennik#632872
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Moderator




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptySro Mar 22 2023, 23:07;

Poczuła nieopisaną ulgę, kiedy profesor Williams się pojawił, a kiedy oznajmił wszem i wobec, że Marlenie nic nie będzie dosłownie kamień spadł jej z serca. Jeszcze przez chwilę kucała przy przyjaciółce, co chwila ją przepraszając, bo czuła się przez to wszystko okropnie. Nie chciała tak mocno i nie chciała w głowę, ale jedyne co mogła teraz zrobić, to zwyczajnie przeprosić.  
Będzie mogła zagrać w sobotnim meczu? — zapytała jeszcze @Huxley Williams i już się uśmiechała, gdy ucieszył się z jej nowej roli. Prawda była taka, że Ruby potrzebowała coś zrobić. Nie miała co prawda pojęcia jak znajdzie na wszystko czas, ale zauważyła ostatnio, że im więcej ma do robienia, tym bardziej była zorganizowana. Zamierzała więc jakoś wcisnąć dbanie o drużynę - którą przecież uwielbiała - gdzieś pomiędzy studia i pracę i zajmowanie się zwierzakami, wierząc po prostu, że jakoś to będzie. Odetchnęła z ulgą, gdy nauczyciel zajął się O’Donnell i dziękowała Merlinowi, że był w szkole i miał czas w tej kryzysowej sytuacji. Może właśnie tak objawiało się to, co od jakiegoś czasu u siebie zauważała, że dojrzała do pewnych rzeczy i choć rok szkolny zaczęła potknięciem, to starała się teraz trochę bardziej. Wciąż jednak była Maguire i obiecać, że nic więcej nie przeskrobie nie mogła rzecz jasna, ale mogła się postarać.
No dobra — powiedziała i klasnęła w dłonie, by zwrócić na siebie uwagę drużyny, kiedy Williams dał im zielone światło do kontynuowania treningu, zaręczając, że Marlenka z tego wyjdzie. Przywołała swoją miotłę i pałkę, które porzuciła gdzieś w biegu do Marli. Pałkę jednak rzuciła na brzeg boiska, bo już nie chciała kontuzjować kolejnej osoby.  
Teraz porzucamy kafle w parach, jedna osoba rzuca, druga ładnie łapie, potem się zamieniacie. — oznajmiła, rozdając kafle po drużynie — Marla jak będziesz miała siły, to dołączaj, jak nie to możesz pograć w gargulki mam w torbie! — powiedziała jeszcze do przyjaciółki i wzbiła się w powietrze.



Etap 2

Lecicie w parach i przerzucacie między sobą kafle. Każdy więc rzuca kostką na rzut i na złapanie.
Pary:

Rzut – kostka k6:
1 – słabiutko, chyba w ferie się obżerałeś i nic więcej nie robiłeś, skoro nie masz w ogóle siły. Kafel nawet nie dolatuje do Twojego partnera.
2, 3 – kiepsko, może i kafel doleciał do partnera, ale Ruby już krzyczy, że jej prababcia lepiej rzuca, a nie żyje od 15 lat.
4, 5 – nieźle, używasz nawet trochę siły, a kafel ładnie leci w stronę partnera, za to jeśli to by były pętle a nie ręce innego Gryfona, to raczej byś nie trafił.
6 – i to się nazywa rzut! Dużo sił, Twój partner musi wyrzucić min. 4, żeby złapać ten kafel.

Złapanie – kostka k6:
1 – Krukoni kiedyś mieli ślepego szukającego, a zdaje się, że on więcej widział niż Ty teraz, spektakularnie nie łapiesz kafla i jeszcze przy tym prawie spadasz z miotły.
2, 3 – musnąłeś ten kafel, ale miejmy nadzieję, że na meczu nie będziesz ścigającym, bo marny los Gryfonów.
4, 5 – Ładnie, złapałeś i to się liczy, choć nie było w tym największej gracji.
6 – oby tak na meczu!! Perfekcyjnie złapałeś kafla i nawet się nie zachwiałeś na miotle, brawo!

Modyfikatory:
Jinx (1 miejsce), Drake (2 miejsce), Marla i Harmony (3 miejsca równo) otrzymują przerzut do dowolnej kostki.
→ Jeśli jesteś w spisie drużyny na wpisany jako ścigający, możesz przerzucić dowolną kostkę.

Drugi etap zamykam w sobotę 25.03.23 o godzinie 16, żebym zdążyła Wam dać punkty przed meczem!!

______________________

without fear there cannot be courage


Ostatnio zmieniony przez Ruby Maguire dnia Czw Mar 23 2023, 06:45, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Marla O'Donnell
Marla O'Donnell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Galeony : 3856
  Liczba postów : 1912
https://www.czarodzieje.org/t20424-marla-o-donnell#646655
https://www.czarodzieje.org/t20478-marla-o-donnell#647470
https://www.czarodzieje.org/t20470-marla-o-donnell#647414
https://www.czarodzieje.org/t20875-marla-o-donnell
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Moderator




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptySro Mar 22 2023, 23:53;

Gdy spadała z miotły, jej ostatnią myślą było, że skoro Ruby tak pięknie i perfekcyjnie celuje w swoich, to bez problemu wygrają sobotni mecz z Puchonami. A potem w akompaniamencie wrzasków swoich przyjaciół straciła przytomność.
Zdezorientowana otworzyła oczy, jako pierwszy rejestrując niewyobrażalny ból głowy. Drugą rzeczą było zmartwione spojrzenie Huxa, co zmusiło ją do zastanowienia się co takiego wydarzyło się, że ich opiekun właśnie się nad nią nachylał i pytał jak się czuje. Dopiero po chwili przypomniała sobie, że bardzo niefortunnie dostała tłuczkiem i z jęknięciem próbowała się podnieść. – Dosko – rzuciła w ramach odpowiedzi na pytanie o samopoczucie, bo chociaż była skołowana i otępiała po uderzeniu, nie chciała, aby Ruby nawet sekundę dłużej martwiła się tym nokautem. Spojrzała rozczulona na przyjaciół, którzy z zatroskaniem spoglądali na nią i poczuła się tysiąc razy lepiej ze świadomością, że ma tak wspaniałych ludzi dookoła siebie. – Marla, głowa, trochę przedramię, pięć – wyrecytowała, oszczędzając siły i nie mówiąc nic więcej. Kiwnęła w ramach podziękowania za eliksiry, ale odłożyła je na bok, chcąc najpierw dojść do siebie. Teraz miała ważniejszą misję do zrobienia. – Rubson – uśmiechnęła się słabo w stronę przyjaciółki, zdając sobie sprawę, że ze wszystkich Gryfonów to ona czuje się najgorzej, a co gorsza winna całej tej sytuacji. – Jest ok, serio. A na meczu zagram!! – powiedziała tylko i opadła z powrotem na trawę, przymykając oczy, aby odgrodzić się od bodźców, które potęgowały ból. Po paru minutach, gdy już względnie odpoczęła, a zaklęcia zaczęły działać, usiadła i wypiła przygotowane przez nauczyciela mikstury, krzywiąc się nieznacznie. – Dziękuję. Nie zdążyłam skręcić, bo przeciążyłam rękę – ostrożnie badała swoją głowę, aby wyczuć, w którym miejscu ma wspomnianego przez Huxa guza – i wjeb.. wjechałam w ten tłuczek – syknęła, natrafiając na źródło bólu. Zerknęła tęsknie w stronę boiska i drużyny, która zaczynała kolejny etap treningu, ale wiedziała, że po pierwsze Williams jej na to nie pozwoli, a po drugie byłoby to nierozsądne, więc jak nigdy odpuściła z myślą, że musi się oszczędzać na mecz. – Nie dam rady, godnie mnie zastąp i nie zabij Jinxa – posłała w stronę Maguire szeroki uśmiech i wróciła od razu spojrzeniem do mężczyzny: – To co, gargulki?

______________________



i won't take the easy road
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Gracz




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptyCzw Mar 23 2023, 15:41;

Rzut: 6
Chwyt: Przerzut na 2 c':

W pierwszej chwili było błogo i beztrosko, śmiała się, ścigając z innymi i uciekając przed tłuczkami.
- Wow! Jinx! Ty piracie! – krzyknęła ze śmiechem do @Eugene 'Jinx' Queen, gdy na ostatnim okrążeniu ominął ją jak błyskawica.
A w drugiej Ruby przyłożyła Marlence tak, że aż ta spadła z miotły!
- O MÓJ MERLINIE RUBY! NA MERLINA MARLENKA! – krzyknęła, gdy zaraz zleciała do dziewczyny.
Całe szczęście koledzy z drużyny myśleli szybko i już po chwili Hux załatwił całą sprawę. Harmony chciała jakoś rozładować atmosferę, widziała, że Ruby się spięła, zresztą trudno jej się było w tej kwestii dziwić. Sama by chyba umarła, gdyby komuś tak przyłożyła przez łeb. Dlatego, gdy tylko było pewne, że z Marlą było wszystko w porządku, podeszła do @Ruby Maguire i szturchnęła ją w łokieć.
- Nokautuj tak Puchonów to wygramy w pierwszych pięciu minutach – zaśmiała się do niej szczerze i poklepała ją po plecach.
Zamieszanie szybko się skończyło, Marlenka grała, już całkowicie przytomna (!), w gargulki, a oni mogli wrócić do treningu. Harmony więc czym prędzej wskoczyła na miotłę z kaflem w rękach i spojrzała na @Drake Lilac, który miał być jej partnerem do tego zadania.
- To będzie zabawne, zazwyczaj mam ŁAPAĆ dużo mniejsze! – zawołała i zamachnęła się kaflem. Nie spodziewała się po sobie niczego wielkiego, przecież jako szukająca miała być szybka i zwinna, niekoniecznie mieć wiele pary w łapach, ale co jej szkodziło spróbować.
I mimo swojego pierwszego sceptycyzmu, włożyła w to tyle siły, że aż ją zarzuciło na miotle! No! To było niezłe Remy, pomyślała sama do siebie, klepiąc się mentalnie po ramieniu.
Powrót do góry Go down


Eugene 'Jinx' Queen
Eugene 'Jinx' Queen

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173
C. szczególne : Przekłute uszy; czasem noszony kolczyk w nosie; drobne i mniej drobne tatuaże; pomalowane paznokcie; bardzo ekspresyjny sposób bycia; krwawy znak
Galeony : 149
  Liczba postów : 425
https://www.czarodzieje.org/t20861-eugene-queen
https://www.czarodzieje.org/t21285-bless
https://www.czarodzieje.org/t21141-eugene-queen-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t21427-eugene-jinx-queen-dziennik
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Gracz




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptyCzw Mar 23 2023, 16:51;

Rzut i chwyt: 5 i 5, szkoda że to nie znicz

Możemy sobie spiskować z Marlą scenicznym szeptem, ale prawda jest taka, że uważam, że utrzymanie w ryzach gryfońskiej drużyny to nie lada zadanie, któremu podołać mogą tylko najodważniejsi i najwytrwalsi, a Ruby to udowodniła, gdy wyjebała z pięści w nos największej zmorze Slytherinu. Była godna, by odgrażać się wszystkim już nie jako pałkarka, ale kapitanka. Śmiechem komentuję przywitanie Rivera; ja sam zamierzam trenować dziś z bardzo dużym zobowiązaniem, aby przyjaciółka miała satysfakcję ze swojego pierwszego zajebiście przeprowadzonego treningu. W powietrzu czuję się niepowstrzymany i pędzę tak szybko jak chyba jeszcze nigdy - najwyraźniej miotła od Marleny wytycza nowe standardy.
- Jakiej koleżanki? Teraz to wyścig! - rzucam z szybko gasnącym przez pęd śmiechem w stronę @Odeya Worthington, której zaraz dziękuję uniesieniem ręki za ostrzeżenie przed tłuczkiem, który mógłby zrujnować mój czas. Tak bardzo skupiam się na tym locie, że mam drobne opóźnienie w dostrzeżeniu, że zdarzył się wypadek. W jednym momencie chichoczę pełen adrenaliny z komplementu @Harmony Seaver, w drugim już przypadam koło Marli z przestraszoną miną. Nie pcham jednak rąk do niej, nie chcąc zaszkodzić - unosząc głowę, łapię wzrok @Ruby Maguire, bo przypomina mi się ten przerażający moment bezradności, gdy to ona zleciała z wysokości i się połamała. Na szczęście osoby tutaj znają zaklęcie patronusa.
- Weź następnym razem przegraj z godnością, a nie wlatujesz w tłuczek i robisz dramę, ja pierdole - rzucam na odchodne do @Marla O'Donnell, gdy przyjaciółka odzyskuje przytomność, a Hux uspokaja nas, że nie będziemy potrzebować kuponu zniżkowego do Happy Endu. Jeszcze chwilę się waham, czy na pewno dołączyć do reszty i pozerkuję ku przyjaciółce, bo przecież wystarczy jedno jej kiwnięcie palcem, żebym porzucił miotłę. - I nie myśl, że ominie cię kolejka spacerowa z Zostaw! - wołam jeszcze, mając może jeszcze przez chwilę trochę kwaśną minę, gdy Marlenę zastępuje Ruby. W końcu się jednak rozpogadzam. - My to jesteśmy wszyscy chodzącymi nieszczęściami, Merlinie. Jaki kapitan, taka drużyna, i guess. Ale nie martw się, pech już odhaczyliśmy, czyli zostaje nam tylko zajebistość. I to bardzo, bardzo dużo - pocieszam przyjaciółkę, rzucając w jej stronę całkiem przyzwoitego kafla.
Powrót do góry Go down


Odeya Worthington
Odeya Worthington

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 163cm
C. szczególne : nietypowa izraelska uroda
Galeony : 960
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t19111-odeya-worthington
https://www.czarodzieje.org/t19118-korespondencja-ode-prosto-ze-szponow-temidy#556410
https://www.czarodzieje.org/t19113-odeya-worthington#556145
https://www.czarodzieje.org/t19857-odeya-worthington-dziennik#60
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Gracz




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptySob Mar 25 2023, 15:55;

rzut 1, złapanie 1 8)

Upadek Marli ożywił wszystkich i wymagał wezwania opiekuna Gryfonów i jednocześnie nauczyciela uzdrawiania. Na szczęście okazało się, że to nic poważnego, więc można było odetchnąć i wracać do ćwiczeń jakie przygotowała im Ruby w dalszej części spotkania. Mecz był tuż tuż, a niektórzy mieli co nadrabiać. Na czele tych "niektórych" stała sama Odeya. Już na początku treningu szybkością nie powaliła, kończąc wyścig jako przed ostatnia. Chwała Merlinowi, że tłuczków udało jej się wszystkich uniknąć.
Kolejnym zadaniem dla nich, były podania. Coś w czym Gryfonka dawniej czuła się najlepiej, a teraz znowu miało się okazać czy cokolwiek jeszcze potrafi. Jej parą miał być chłopak o kręconych włosach, którego bardzo słabo znała, ale widywała na boisku, w czasach swojej rekonwalescencji. Najgorsze jednak było to, że jak tylko zaczęli ćwiczenie... ani rzuy, ani przyjęcie do Rivera. W sodatku przy tym drugim prawie spadła ze szkolnej miotły, w ostatniej chwili dopiero łapiąc równowagę, by sie na niej utrzymać. Masakra, czy ona juz nigdy nie będzie miała szans, żeby być dobry zawodnikiem...?
Powrót do góry Go down


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 218 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 1099
  Liczba postów : 2079
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Gracz




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptySob Mar 25 2023, 15:57;

Rzut: 5
Chwyt:4

Odetchnął z ulgą kiedy Marlena dzięki Huxowi się wybudziła i wyglądało na to że z nią wszystko w porządku. Oby Ruby tak napieprzała tłuczkami na meczu. A najlepiej gdyby na dobre wyautowała im obrońcę. Wtedy nie będzie aż tak ciężko z rzutami do pętli. Uśmiechnął się do ich nowej szukającej w postaci @Harmony Seaver -Wiesz, większe łatwiej zauważyć i złapać. Dasz radę. - Rzucił i wskoczył z powrotem na swoją miotełkę. Nie będzie do niej rzucał z całej siły, ale lekko też nie będzie miała. W końcu to trening, a siły musiał zachować na mecz z borsukami.
O dziwo Harmi rzuciła kaflem z potężną siłą i szczerze mówiąc ledwie zdążył go złapać, bo piłka leciała naprawdę szybko. -Myślałaś o przejściu na ścigajkę? - Krzyknął do niej, po czym zaserwował do niej piłkę. Całkiem ładnie i precyzyjnie. Nie za słaba, nie za mocna. Taka prima sort.
Powrót do góry Go down


Ruby Maguire
Ruby Maguire

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : golden retriever energy | irlandzki akcent | duże oczy | zapach cytrusów
Dodatkowo : kapitanka drużyny Gryfonów
Galeony : 1132
  Liczba postów : 1691
https://www.czarodzieje.org/t20263-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20265-poczta-ruby#632863
https://www.czarodzieje.org/t20264-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20266-ruby-maguire-dziennik#632872
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Moderator




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptySob Mar 25 2023, 16:55;

Cieszyła się, że w ostateczności jej pierwszy przeprowadzony trening wcale nie skończył się taką katastrofą jak jeszcze przed kilkoma chwilami myślała. Kiwnęła tylko głową Marli, że oczywiście rozumie i dobrze, że nie zamierzała się przemęczać. Zastąpiła więc ją na boisku i starała się już używać jednak trochę miej siły w obawie, że znokautuje swojego drugiego psiapsi i tyle z tego wszystkiego będzie. Rzucała więc ostrożnie i rozproszona, pozerkując też na innych i co chwila zerkając również na Marlę, która została na dole. Gdzieś tam spojrzała na zegarek i z przykrością stwierdziła, że jej rezerwacja małego boiska już się kończy. Zwołała więc drużynę na dół, by O’Donnell też na pewno wszystko słyszała i przypadkiem nie czuła się po tym wszystkim pominięta.
Kończymy na dziś, dziękuję wam za przyjście i mam nadzieję, że w sobotę skopiemy Puchonom tyłki. Proszę się ładnie wyspać i nie pajacować, pamiętajcie, że mamy przewagę nad nimi, w końcu jesteśmy Gryfonami! — podziękowała wszystkim, szeroko się uśmiechając. Liczyła na to, że na meczu pojawią się w pełnym i dobrze zgranym składzie, który doskonale wiedział jak zagrać, żeby wygrać. Bała się tego meczu, skoro to jej pierwszy jako kapitanka, ale za nic w świecie nie dałaby tego po sobie poznać. Miała nadzieję, że ten trening pozwolił im na nowo się dostroić i nie będzie żadnych problemów. Pożegnała wszystkich, zbijając z drużyną piątki i zaczęła pakować kafle do właściwego kufra, sprawdzając też, czy dobrze przypięła tłuczki.

|zt dla wszystkich

______________________

without fear there cannot be courage
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 2406
  Liczba postów : 4949
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8




Gracz




małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 EmptyNie Mar 26 2023, 20:37;

Wszystkie znaki na niebie i ziemi (głównie niebie) wskazywały, że młodej pałkarce przyjdzie dziś spędzić więcej czasu w powietrzu niż z gruntem pod stopami. Najpierw trening Krukonów, potem indywidualny z Limierem. Francuz zajechał ją jak konia na westernie. Bolało ją wszystko, więc racząc się wiggenowym zmierzała w kierunku szatni, żeby się ogarnąć i zawinąć na chatę, kiedy mignęła jej w oddali znajoma gęba. Łysy łeb, miotła w łapie, energiczny krok. To mógł być tylko Baxter. Na szczęście kolor szat zdradził jej który. Kiedy chłopak zaproponował jej wspólny trening, jęknęła cicho w duchu, ale się zgodziła. Wpierw jednak ojebała tłustą kanapkę od Gwizdka, z namaszczeniem napastowała miotłę, natarła łapy magnezją i z lewitującym obok zestawem do quidditcha, ruszyła w kierunku małego boiska do quidditcha. Chyba tylko maniakalna obsesja na temat latania sprawiła, że potrafiła wykrzesać z siebie jakiekolwiek resztki energii. To plus fakt, że wyjątkowo lubiła bliźniaków, a jeszcze bardziej ich matkę, która przed laty zdobywała Puchar Quidditcha ku chwale Ravenclawu. O tym, że dwa lata temu razem żywo dyskutowały przy piwie podczas jednego z eventów sponsorskich Harpii z Holyhead, chłopakom nie wspominała.

- Masz już pomysł, co chcesz konkretnie ćwiczyć, czy czekasz na moją ekspertyzę? – Zapytała, wciskając do ust tubkę z mugolskim żelem energetycznym, którym to zapijała potrójną porcję witamin i magnezu. – Bo jeżeli liczysz na szczerą, to nie pomogę. Grasz dla przeciwnika. – Mrugnęła mu porozumiewawczo. W przeciwieństwie do Royce’a ona traktowała spotkania jak pole bitewne. Mecz Quidditcha był wojną, a tu wszystkie chwyty były dozwolone, byle osiągnąć zwycięstwo. Niehonorowo? Być może, ale po latach, na kartach historii były zapisane wyniki, a nie to, czy ktoś postępował zgodnie z kodeksem. – Zawsze jednak możemy po prostu polatać i się dobrze bawić. Chętnie przefastryguję tłuczkiem Twoją śliczną kanciastą buźkę.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

małe boisko - Małe boisko - Page 6 QzgSDG8








małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty


Pisaniemałe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty Re: Małe boisko  małe boisko - Małe boisko - Page 6 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Małe boisko

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 6 z 13Strona 6 z 13 Previous  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 11, 12, 13  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: małe boisko - Małe boisko - Page 6 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
boisko quidditcha
-