1 - Twoja Czekoladowa Żaba wydaje się być po prostu… zwyczajna. Może nawet i leniwa, zbyt leniwa, bo zamiast uciekać z opakowania, leniwie w nim przesiaduje i łypie na Ciebie tymi brązowymi ślepiami za każdym razem, gdy chcesz ją przełożyć na własne dłonie, a następnie zjeść. Niezależnie od tego, czy ją tykasz jednym palcem, czy obejmujesz całą powierzchnią rąk, ta nic sobie z tego nie robi, poza spoglądaniem. Nawet wtedy nie zamierza wykonać żadnego skoku ku własnemu życiu - może zwyczajnie jej już nie zależy?

2 - tego kompletnie się nie spodziewałeś. Może byłeś nastawiony zbyt pozytywnie i bez kompletnego przygotowania podczas otwierania pudełeczka, ale nie mogłeś na to nic poradzić. Ledwo co uchyliłeś rąbek opakowania, a energiczny płaz postanowił pięknym susem wskoczyć dokładnie na Twoją osobę. I to dosłownie - nie zwracając uwagi na nic, co się dookoła Ciebie działo. Mogłeś znajdować się w sali wypełnionej uczniami, w pracy, gdzie wymagana jest powaga - niespecjalnie ją to interesowało. Wybierz sobie dowolną część ciała albo zdaj się na los, rzucając literką:
Spółgłoska - żaba wskakuje na dowolną część Twojego ciała - wedle własnego wyboru. Może to być zatem ręka, noga, a może ramię?
Samogłoska - piękny, zjawiskowy skok powoduje, że czekoladowy przysmak ląduje wprost na Twoich… włosach. Co postanawiasz z tym zrobić?

3 - słodycz dzierżona w pudełeczku postanawia od razu walczyć o własne życie i powoduje małe zamieszanie - wskakuje na najbliższy obiekt, bardzo trudno jest ją złapać, a do tego, na domiar złego, zbiera na sobie potencjalny kurz i drobinki, gdy ucieka w te mniej zadbane kąciki. Jedno wiesz - na pewno zjedzenie jej nie będzie higienicznym rozwiązaniem. Musisz nieco bardziej się postarać, by ta trafiła z powrotem do pudełka lub Twoich rąk - jeżeli chcesz ją złapać, musisz przez co najmniej dwa posty zmagać się z trudem chodzenia za nią i niesukcesywnych próbach przywrócenia jej do porządku.

4 - jak powszechnie wiadomo, żaby żyją głównie przy zbiornikach wodnych. Akurat ten czekoladowy okaz upodobał sobie znalezienie własnego kącika z jakąkolwiek cieczą, w związku z czym zaczął skakać w kierunku, gdzie znajduje się najbliższa butelka, filiżanka bądź szklanka wypełniona dosłownie czymkolwiek. Czy to herbatą, czy to zwykłą wodą, a może kawą? Nie ma to dla niej żadnego znaczenia - dopiero wtedy, gdy się zanurza i doznaje kąpieli (i zależnie od temperatury napoju - topi lub twardnieje), można swobodnie ją złapać.

5 - jeżeli słyszałeś o sztuczce “zdechły psidwak”, to najwidoczniej wiesz, z czym obecnie masz do czynienia - bo płaz postanowił nieźle Cię przestraszyć bądź zaintrygować. Czekoladowa żaba wpadła chyba w kryzys egzystencjalny, bo leży do góry brzuchem i w ogóle się nie rusza, pozwalając sobie tylko na nadymanie własnych policzków i spoglądanie w Twoim kierunku brązowymi źrenicami i tęczówkami. Dopiero wtedy, gdy postanowisz ją wziąć na dłonie lub tyknąć palcem, staje się bardziej ruchliwa, choć skacze wyjątkowo leniwie, jakby mogła tylko się turlać.

6 - czekoladowe żaby nie powinny sprawiać żadnego problemu - czysto teoretycznie. Kiedy jednak otwierasz opakowanie, by móc nacieszyć się jej smakiem, okazuje się, iż wcale nie będzie to takie proste. Trafił Ci się piękny okaz bojowy, który nie zamierza ani dać się złapać, ani pozwolić się na dotknięcie. Za każdym razem albo skutecznie odskakuje, albo dziabie Cię prosto w palec miękkością własnej czekolady. Nie jest to bolesne, aczkolwiek, jeżeli masz pierwszy raz do czynienia z taką żabą, może poniekąd przestraszyć. Dopiero po dwóch postach “intensywnej” walki udaje Ci się ją złapać i potencjalnie zjeść.