Oliv & Boyd

Kod:: <div class="wizchat">tekst</div>

Jak to jest, że o ważnych wydarzeniach w życiu własnego brata zawsze dowiaduje się z innych źródeł niż on sam? :p

tak to jest jak się nie interesuje własnym bratem...

Co ty mi zarzucasz?!

Niemniej przepraszam, ale ostatnio dużo się działo. Nawet nie miałam jak zainterweniować w sprawie Ruth...

Młoda chyba za bardzo wpatrzona jest w ciebie, hm?

nic nic. jak o nic nie pytasz, to się nie dziw ze nic nie wiesz:D

co do rutki to może to i lepiej, interweniował już Williams i Voralberg, ja też z nią gadałem. trzy osoby suszące jej głowę o to samo wystarcza. myślę że skumała żeby się nie napierdalać na lekcjach

a to źle??

lepiej żeby była wpatrzona w naszego starego?

A to zawsze muszę pytać? Czasem warto tak po prostu podzielić się informacjami, mój drogi.

Mam tylko nadzieję, że miała ku temu dobry powód. Bo wdawanie się w bójki dla zabawy nie napawa optymizmem

nic takiego nie miałam na myśli, ale święty też nie byłeś, a co jeśli wzoruję się na tobie w "załatwianiu spraw"?

Boyd, nie zrozumie mnie źle i nie bądź zły, ale bycie dla kogoś wzorem to duża odpowiedzialność. Dobrze, że chociaż Solberga nie ma w szkole... to był jeden z twoich największych problemów

ale ja nie lubię. no ale dobra, to co byś chciała wiedzieć o moim zajebiście fascynującym życiu?

miała powód. tamta typiara się do rutki spruła pierwsza i bardzo dobrze że tak to załatwiła a nie inaczej, tylko niepotrzebnie pod nosem nauczycielki

aha to może się zamienimy rolami i teraz dla odmiany ty będziesz odpowiedzialna za wszystko i wszystkich, skoro mi tak chujowo to wychodzi, co?

Solberg? No nie wiem czy tak dobrze, jemu chyba to wyjebanie ze szkoły nie służy XD zresztą, juz nie mamy ze sobą problemu, wiec nie musisz sie o to martwić

A czego jeszcze nie wiem? O oficjalnym związku z Fredką już się dowiedziałam i gratuluję!

A to ten mały diabełek nie wie, że zemsta najlepiej smakuje na zimno? Oczywiście pomijając już to, że nie powinna się tak zachowywać. To jeszcze dziecko!

A to może nie jestem ani trochę odpowiedzialna? Dobrze wiesz, że rolę starszego brata masz już zaklepaną na zawsze.

cóż... Za bycie idiotą trzeba płacić, co nie?

dzięki, ale lepiej nie gratuluj tylko trzymaj kciuki żeby się nic nie spierdoliło

poza tym to zmieniam w końcu pracę, próbuję się dostać do Munga, tylko na recepcję, ale zawsze coś

no i fillin wrócił do dublina, słyszałaś?

moze jednak pogadaj z Rutka i podziel sie z nia swoimi mądrościami starszej siostry?

prawda, trzeba. wiem z doświadczenia. dobra, chuj z solbergiem. powiedz lepiej co u ciebie

Dobra, kciuki będę trzymała, niemniej nie zakładaj, że zaraz coś wie może spieprzyć! Takie rzeczy się przyciąga :c

Naprawdę? Ej, to bardzo dobry pomysł! Myślę, że dostaniesz tą posadę, tylko wiesz, że będziesz musiał być ciągle miły dla ludzi? ;>

Nie? Wiesz jakie były ostatnio moje relacje z Fillim, gdy stanęłam w obronie Maxa. Ale to tak z dnia na dzień postanowił wyjechać?

i myślisz że mnie posłucha? A ty mnie kiedykolwiek posłuchałeś? Ale no, pogadam z z nią, obiecuję.

U mnie? Spokojnie. W zasadzie nic ekscytującego nie dzieje się w moim życiu, co bardzo mi odpowiada. Dużo obowiązków, bo znów zostałam prefektem.

PRZECIEŻ JESTEM MIŁY

ta, nałożyło mu się parę chujowych spraw i tak zdecydował

oczywiscie że nie.......... ale powinnas zadziałać w praktyce zamiast mi się tu wymądrzać

no to fajnie. nie przepracuj się tam za bardzo przy tym prefektowaniu, żeby ci starczyło siły na nakurwianie do owutemów!!!

Jak śpisz i jeść nie wołasz :P

Skoro jest mu to obecnie potrzebne, ale chyba nie przekreśla ewentualnego powrotu?

na pewno coś zrobię. Przecież tak tego nie zostawie, ale nie liczę na współpracę ze strony Ruth. Do pewnych rzeczy człowiek musi dojść sam. A jej pewnie nawet na tą chwilę nie jest głupio, patrząc na to, jak bardzo przypomina Ciebie.

Uczę się! W zasadzie to chyba nigdy nie poświęcałam więcej czasu nauce nic teraz, bo wiesz.... Chciałabym zostać animagiem. Tylko się ze mnie nie nabijaj!

XD

nie wiem, nie chciałem go cisnąć o to, mam nadzieję że tak

OCZYWIŚCIE ŻE NIE JEST JEJ GŁUPIO. żal jej tylko było durnych punktów co je straciła, ale jej wyjaśniłem, że te punkty to chuja warte i nie ma co się nimi przejmować

animagiem? co to za dziki pomysł

ciekawe w jakie zwierzę się zmienisz, pewnie osła hehe

Zapewne szybko za tobą zatęskni. Toworzyliście niezły duet. Bo za angielską pogoda raczej nie będzie tęsknił.

Ej! Nie możesz jej mówić, że są kompletnie nie ważne! Jak będzie zbyt lekko do tego podchodziła, może skończyć gorzej niż ty czy Solberg. A tego żadne z nas nie chce.

Dlaczego zaraz dziki? Myślę o tym już od jakiegoś czasu. Sądziłeś, że bez powodu spędzam tyle czasu w książkach?!

Sam jesteś osioł! :p

oby

...ale one są nieważne

nie no, nie wiem, nigdy nie jarałaś się transmutacją, zdziwiłem się

ale ten, powodzenia? tylko uważaj z tym, żebyś nic nie odjebała i nie skończyła niechcący z dziobem czy coś

Może i nie są - chociaż niektórzy traktują je poważnie, niemniej w pewnymi stopniu skłoniłyby Ruth do przestrzegania zasad. A teraz jak chcesz u niej to wyegzekwować?

Od jakiegoś czasu zaszły w tej kwestii pewne zmiany, no ale nie chciałam mówić.

Tak mało wiary pokładasz w swojej siostrze? ;O

no ja jej wytłumaczę jakie są zasady

wierzę w ciebie, no tak tylko mówię żebyś uważała, nie chciałbym żeby coś ci się stało. Rutce tez czasem gadam zeby nie spadła z miotły, chociaz wiem ze świetnie lata

ej, a dajesz radę z klątwą? co ci się trafiło?

Trzymam cię za słowo, bo jesteś jedyną osobą, która do niej dotrze.

Wiesz, że jestem ostrożna, a nawet jakby się coś wydarzyło - a na pewno nie wydarzy - to wiem kogoś wówczas poprosić o pomoc

Przyczepił się do mnie złośliwy poltergeist, okupiłam to kilkoma siniakami, zniszczonymi ubraniami i masą nerwów, ale nie jest najgorzej. A ciebie co trafiło?

Swoją drogą,wciąż się coś dzieje, począwszy od wakacji. Myślisz, że to zły omen?

kogo?

brzmi upierdliwie, ale masz rację, mogło być gorzej. ja mam jakieś zaburzenia magii i czasami wychodzą mi tylko najprostsze zaklęcia

zły omen? nie wierzę w takie rzeczy. zresztą, nic takiego się nie dzieje, tylko te klątwy

chyba ze mnie coś ominęło

Jak to kogo? Ciebie! A poza tym Williams, opiekun naszego domu też jest naprawdę spoko. Miałam okazję się na nim poznać.

Tylko tyle? :O to bardzo ci się upiekło. Niektórzy oberwali dużo gorzej. A Ruth? Coś mówiła, też dręczy ją klątwa?

Ja też nie bardzo wierzę w takie rzeczy, ale...

W Arabii też się dużo działo, a miało być spokojnie.

prawda z williamsem, miałem na myśli czy masz kogoś kto ogarnia animagię i ci w tym pomoże?

Rutka przyciąga metale, dobrze ze w miarę przetransmutowali wszystko w szkole

co ci się stało w Arabii?

Noo...tego jakby jeszcze nie ogarnęłam?

Jestem dopiero na początku. Przede mną naprawdę długa droga jeśli chodzi o naukę anomagii, wiesz ile tego jest, żeby móc chociaż zacząć? To było zderzenie z rzeczywistością i moim dotychczasowym lenistwem

A ty kogoś znasz?

Metale? To niedobrze. A bardzo dotkliwa jest dla niej ta klątwa? Podobno na młodszych działają w mniejszym stopniu, choć nie wiem czy to tylko nie hipoteza.

w zasadzie to... Ostatecznie nic takiego, ale jedna z wycieczek na pustynię była naprawdę ciężka

wiem ile tego jest, przecież Fillin się tym interesował

może Nessa? nie znam nikogo kto ogarnia transmutację lepiej niż ona

nie wiem czy działa mniej dotkliwie, ale przyciąganie metali na pewno jest uciążliwe bardziej niż nasze klątwy

na pustynię? i co, kazali wam tam łazić bez sensu?

No, więc właśnie :)

Nessa Lanceley, ta była prefekt naczelna?

Nie znam jej zbyt dobrze, chociaż brałam udział w jej zajęciach. Tylko wiesz...nie wiem czy chciałaby mi pomóc? Bo to jednak wybiega znacznie poza szkolne umiejętności jakie musimy posiąść

To fakt.

Nie, zostaliśmy zaatakowani, niektóry mocno oberwali. Ale nie chce do tego wracać,ok?