Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Komnata tajemnic

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 2 Previous  1, 2
AutorWiadomość


Perpetua Whitehorn
Perpetua Whitehorn

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161
C. szczególne : Styl vintage i aura wesołości | Wspiera się na artefakcie: Jarzębinowej Feruli | Na lewym nadgarstku - srebrna bransoletka z tancerką zmieniającą się w łanię; na prawym - bransoleta Wielkiej Wezyrki | Gdy Hux jest obok - mimowolnie roztacza wokół urok
Dodatkowo : Półwila
Galeony : 552
  Liczba postów : 1570
https://www.czarodzieje.org/t18317-perpetua-whitehorn#521196
https://www.czarodzieje.org/t18325-sowiszcze-pet#521411
https://www.czarodzieje.org/t18316-perpetua-whitehorn#521191
https://www.czarodzieje.org/t18547-perpetua-whitehorn-dziennik#5
Komnata tajemnic - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Komnata tajemnic - Page 2 Empty


PisanieKomnata tajemnic - Page 2 Empty Komnata tajemnic  Komnata tajemnic - Page 2 EmptyNie Lip 11 2021, 19:44;

First topic message reminder :


Komnata tajemnic


Wbrew pozorom wcale nietrudno tutaj trafić - właściwie każdy kręcący się po Pałacu czarodziej doskonale zna drogę i bez przeszkód wskazuje Ci drogę. Schody zaczynają się dopiero, gdy masz wejść do komnaty. Na samym środku pomieszczenia stoi (lewituje?) przedziwna... kobieca postać. Choć nie widzisz nic poza otaczającym ją migotliwym woalem, możesz poczuć jak na Ciebie patrzy - uważnie, intensywnie, oceniająco.

Jeśli masz choćby punkt w Czarnej Magii - jakaś niesamowicie potężna siła cofa Cię prosto na korytarz. Nie możesz już tutaj wejść - chyba że w następnych 3 wątkach wykażesz się pomocną dłonią (bądź umiejętnością uzdrawiania) i podlinkujesz na wejściu odpowiednie posty.

Jeśli Czarna Magia jest Ci obca, tajemnicza postać przywołuje Cię do siebie gestem. Rzuć kością k6!

Kostki:

Po przekazaniu podarunku tajemnicza postać znika, a Ty zostajesz sam (bądź z towarzyszem) w pustym, niesamowicie cichym pomieszczeniu.

Tutaj musisz nosić specjalny strój.  

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Jibril Montrose
Jibril Montrose

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.72 m
Galeony : 116
  Liczba postów : 133
https://www.czarodzieje.org/t20614-jibril-montrose
https://www.czarodzieje.org/t20618-edgar
https://www.czarodzieje.org/t20613-jibril-montrose
Komnata tajemnic - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Komnata tajemnic - Page 2 Empty


PisanieKomnata tajemnic - Page 2 Empty Re: Komnata tajemnic  Komnata tajemnic - Page 2 EmptyPon Sie 09 2021, 12:32;

strój:

Kostka: 3 i 1 (nieparzysta)

Pałac, w którym mogli mieszkać uczniowie Hogwartu, jest naprawdę wspaniałym miejscem, podobnie jak ich szkoła. Może to magia sama w sobie tchnie misterium w przestrzenie takie jak te. Podobno gdzieś tu kryje się komnata tajemnic i tak naprawdę jej miejsce lokalizacji nie jest owiane żadnym sekretem. Wystarczy zapytać przechodzącego czarodzieja pałacowym korytarzem, aby dowiedzieć się, w którą stronę należy się kierować.
Jibril powolnym krokiem zmierza do lokum, wskazanego przez miłego młodzieńca zwanego Elias. Dziękuje mu za pomoc, a po chwili otwiera drzwi do tajemniczej komnaty, która ukazuje interesujący widok kobiety unoszącej się zapewne lewitującej, otoczonej migotliwym woalem? Patrzy na Montrose oceniającym wzrokiem, chociaż ślizgonka nie potrafi wychwycić jej spojrzenia poprzez anielską zasłonę, którą otacza postać, to czuje na sobie jej krytyczne oczy. Nie jest to nieprzyjemne uczucie dla Jibril, niezbyt przywiązuje do tego wagę.
Wtedy kobieta wykonuje gest, sugerujący, aby dziewczyna podeszła do niej. Jibril ostrożnie wykonuje kilka pewnych kroków w stronę postaci, starając się wyłapać cokolwiek, co by rozwiało tajemniczość osoby stojącej przed nią. Jest zdecydowanie za blisko. Wydaje jej się, że może dostrzec twarz, kryjącą się pod magicznym woalem. Złowroga cisza wwierca się w umysł Jibril, nie potrafi oderwać wzorku od oczu tajemniczej kobiety, a raczej od miejsca, gdzie powinny być.
Nagle przerażenie ściska ją za gardło. Jest coś w tym niepokojącego. Montrose spogląda na bok, już nie koncentrując się na postaci. Dziwny smutek uderza w nią, a w jej dłoni materializuje się jedna porcja Amortencji.

| zt
Powrót do góry Go down


Perpetua Whitehorn
Perpetua Whitehorn

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161
C. szczególne : Styl vintage i aura wesołości | Wspiera się na artefakcie: Jarzębinowej Feruli | Na lewym nadgarstku - srebrna bransoletka z tancerką zmieniającą się w łanię; na prawym - bransoleta Wielkiej Wezyrki | Gdy Hux jest obok - mimowolnie roztacza wokół urok
Dodatkowo : Półwila
Galeony : 552
  Liczba postów : 1570
https://www.czarodzieje.org/t18317-perpetua-whitehorn#521196
https://www.czarodzieje.org/t18325-sowiszcze-pet#521411
https://www.czarodzieje.org/t18316-perpetua-whitehorn#521191
https://www.czarodzieje.org/t18547-perpetua-whitehorn-dziennik#5
Komnata tajemnic - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Komnata tajemnic - Page 2 Empty


PisanieKomnata tajemnic - Page 2 Empty Re: Komnata tajemnic  Komnata tajemnic - Page 2 EmptyPią Sie 13 2021, 17:50;

Wspomnienie o dawnej... ambicji
Kostka: 4 +2pkt do transmutacji

Po pustynnej przygodzie z Derwiszami złotowłosej przeszła ochota na dalekie, emocjonujące wędrówki na pustynię, czy na obrzeża Jamal. Trzymała się raczej w obrębie pałacowych murów, albo w Dzielnicy Chmur - odziana w tradycyjny strój niczym w zbroję, albo szczęśliwy talizman, który miał jej przynieść spokój. Spokoju jednak nie zaznawała - uparcie targana pustynnymi wizjami, ale i koszmarami, które wywoływał u niej Zahir, jej pappar. Ostatnie tygodnie wakacji zapowiadały się nie jako wypoczynek - a jako udręka, choć Perpetua łapała się wszelkich sposobów, żeby do tego nie dopuścić. Wiedziała, że potrzebuje chwili na poukładanie myśli, tylko tego jej brakowało - naprowadzenie chaosu na odpowiednie tory.
Wędrując po pałacowych korytarzach rozmyślała, w głowie odtwarzając głównie niespecjalnie miłe retrospekcje z próby Derwiszy. Analizując cały przebieg tej niedorzecznej, szalenie niebezpiecznej w ostatecznym rozrachunku przygody. Naturalnie, oczami wyobraźni przeskakiwała od twarzy do twarzy... Irvette, Huxley, młody Rowle, Patricia, Verey, Julia... Starała się dociec do tego, co takiegoż mogłaby uczynić inaczej - żeby zrobić coś więcej niż tylko naprawiać szkody (którym jej zdaniem) przede wszystkim powinna móc zapobiec. Życie to nie Mung, w którym wystarczyła znajomość jedynie magii leczniczej i eliksirów, pojęła to chyba za późno - choć dobitnie. W końcu wcześniej jej dzień, jej cały świat dotyczył wyłącznie korytarzy i sal opieki w szpitalu - drobne uroki gospodarcze wykorzystywała w rzadkich momentach będąc w domu. I to w zupełności jej wystarczało. Ale teraz...? Kiedy wyszła zza szpitalnych murów okazało się, że wszystko co potrafi... było zbyt kierunkowe. Ścisłe. Zdała sobie sprawę, że znacząco powinna poszerzyć swoje horyzonty - jeśli nie dla samej siebie i nie dla ludzi, za których czuła się odpowiedzialna, to... dla Florence. Chciała być dla niej wzorem, wsparciem i opoką - i nie wymawiać się niewiedzą. Nie zostać znów zaskoczona w momencie, kiedy kluczowe byłyby umiejętności inne niż poskładanie kości. Niezależnie, czy byłaby to sytuacja wplecione w rutynę codzienności - czy wręcz przeciwnie, zupełnie nagła.
Musiała naprawdę dokładnie przemyśleć swoją drogę, a raczej jej kierunek.
Otulone w spódnicę nogi niosły ją same, w korytarzu rozbrzmiewał jedynie stukot jej feruli, którą się podpierała - zamyślona, przeszła przez jedne z licznych drzwi, sądząc, że wyjdzie przez nie na dziedziniec. Z pewnym zaskoczeniem zorientowała się dopiero po kilku krokach wgłąb pomieszczenia, że się pomyliła. A przed nią... unosiła się kobieca postać otulona rozmigotanym w świetle witraży woalem. Perpetua spojrzała na nią - i nagle wszystkie dręczące ją myśli i wątpliwości... Rozpłynęły się, zupełnie jakby nic ją przed chwilą nie dręczyło. Poczuła się niesamowicie spokojna i pewna - całkowicie bezpieczna, jak w rodzinnym domu. I spoglądając na kobietę - widmo? - płynącą ku niej w powietrzu, dotarło do niej nagle to, że właśnie taką aurę bezpieczeństwa pragnęłaby roztaczać. Kiedy ta myśl zakiełkowała jej w głowie, kobieta dotknęła jej dłoni, czymś co przypominało... Jej własną rękę, w formie harpii.
Oślepiający ból rozbłysnął pod jej powiekami i Whitehorn aż syknęła i zatoczyła się w tył, czując jak skóra w miejscu, gdzie dotknęła ją harpia pulsuje bólem charakterystycznym dla oparzeń - a mięsień drży od magii, przeszywającej jej ciało. Odgoniła łzy kilkoma szybkimi mrugnięciami, unosząc pytające spojrzenie na kobietę, ale tej już... Nie było.
Magia, próby i znaki... Jako czarownica nie mogła ich zignorować, kiedy dotykało ją to raz po raz. Biorąc głęboki, uspokajający oddech odgoniła czerń, która zaczęła zachodzić na jej tęczówki - i z uwagą przyjrzała się czerwonemu oparzeniu na niemalże białej skórze. Harpi szpon. Czy ta kobieta była silą? A może mieszanką, tak jak ona? Co ma znaczyć ten bolesny dotyk - kara? A może przypomnienie...? Była kimś więcej niż tylko uzdrowicielką; ale nie miała zamiaru zagłębiać się w swoje pochodzenie - ani teraz, ani nigdy wcześniej. Tylko czy tutaj chodziło o korzenie... Czuła jak magia musuje jej pod skórą. Jeśli chodziło o wytknięcie jej jak małą mocą dysponuje - po co ta zmiana kształtu?
Zmiana kształtu.
Perpetua zamrugała, zaskoczona w jakie odmęty pamięci dotarła tymi rozważaniami. Mimowolnie zerknęła na ściskaną w ręce jarzębinową ferulę - która wkrótce... nie będzie jej potrzebna. Uśmiechnęła się sama do siebie delikatnie - zaledwie machnięciem srebrzystej różdżki zaleczając swoją zranioną dłoń i wychodząc z komnaty.

Z tematu
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Komnata tajemnic - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Komnata tajemnic - Page 2 Empty


PisanieKomnata tajemnic - Page 2 Empty Re: Komnata tajemnic  Komnata tajemnic - Page 2 EmptyPią Sie 27 2021, 13:42;

Kolejne wejście
Przed opuszczeniem Arabii - rozgrywam for fun
1 (pomoc przy opiece nad Flo) | 2 (pomagam w doborze jedzenia) | 3 (pomagam czyścić pokój)
k6: 6

Raz już tutaj był - dlaczego zatem postanowił ponownie spróbować własnych sił, by przekonać kobietę znajdującą się w środku komnaty, iż ta... zwyczajnie się myli? Kompletnie nie miał pojęcia, kiedy to doskonale wiedział, że wcale aż tak co do niego nie miała wątpliwości pod tym względem; nie był godzien. Niezależnie od tego, co zrobił i co chciał zrobić, nic nie miało sensu, poza oczywiście pewnymi sytuacjami, w których to okazywał własna, dobrą stronę. W każdym innym przypadku uznawał siebie za kogoś, kto nie zasługiwał na nic - no dobra, może tylko na efekty noszonej brody, gdy skóra na policzkach zwyczajnie go swędziała, a różnokolorowy strój przykuwał uwagę. Chodził zdenerwowany po tej sytuacji z Derwiszami, którzy postanowili ich przetestować, a na domiar złego samoocena podupadała. Ponownie, znowu, jak zawsze; pewnych schematów, mimo że bardzo chciałby je zażegnać, po prostu nie da się zostawić za sobą. Będą trzymać się kurczowo kolan, by następnie wysysać energię, pozostawiając ciało tylko pod względem czegoś, co nie miało żadnego sensu - istnienia. Chciał żyć; skrzydeł nie mógł zatem rozwinąć.
Przekroczył zatem próg pomieszczenia, w którym to kobieca postać, okryta rzucającym się w oczy woalem, najwyraźniej zdawała się na niego czekać. Być może wyczuła intencje, niemniej jednak to nie było najważniejsze. Wzrok pozostawał oceniający, jakoby poddający refleksji ludzkiej duszy, a po krótszej chwili, gdy zdołał się wydostać z tego transu, w jego umyśle pojawiła się nowa informacja. Przymknąwszy oczy, zauważył w odmętach pamięci podpustynny staw, w którym to nigdy nie był i o którym to nie miał bladego pojęcia. Sam nie wiedział, czemu ta postanowiła go uraczyć akurat tym, ale koniec końców nie narzekał; kiwnąwszy głową, otworzył powieki, by czekoladowe tęczówki spojrzały na nią z wdzięcznością i zrozumieniem.
Opuściwszy teren komnaty, udał się zatem do wskazanego miejsca, by dowiedzieć się, czy historie o bogactwie są prawdziwe, czy jednak złudne i niewarte zachodu.

[ zt ]
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Komnata tajemnic - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Komnata tajemnic - Page 2 Empty


PisanieKomnata tajemnic - Page 2 Empty Re: Komnata tajemnic  Komnata tajemnic - Page 2 EmptyCzw Mar 03 2022, 08:14;

Znam Czarną Magię, więc linkuję posty: pomoc Leo w remoncie domu, pomagam Wacławowi w sklepie, pomagam Ravingerowi po ataku

No cóż, każdy chyba wiedział już o nowej fali, jaka przetoczyła się nie tylko przez brytyjskie wyspy, ale właściwie cały świat. Tak zwana gorączka złota ogarnęła czarodziejów, wyrywając ich ze spokoju swoich domostw i popychając na przygody w odległych krainach. Dla Blaithin nie było to nic nowego, ale ogrom pseudoposzukiwaczy przygód potężnie działał dziewczynie na nerwy. Jakieś młokosy rzucające się na głęboką wodę, ślepi starcy, którzy ostatni raz chcieli dokonać czegoś niesamowitego, parki uznające to za dobry pomysł na romantyczną wyprawę... Nikt nie wiedział o co tak naprawdę chodzi. Fire z wieloma artefaktami miała już do czynienia. Co prawda żadnego nie posiadała na wyłączność, a i o używaniu ich nie było za bardzo mowy. Ale uczyła się o nich, obserwowała i łamała niektóre leżące na przedmiotach klątwy. Teraz tym bardziej stwierdziła, że kto jak nie ona nadaje się do poszukiwania zaginionych mieczy i błyskotek? Miała z pewnością umiejętności, dużą wiedzę, zapał, odwagę. Zdawało się, że nie będzie takiej przeszkody, której Dear prędzej czy później zwinnie nie przeskoczy. Długo rozmyślała nad tym, że powinna do pomocy odnaleźć kogoś kto bez wątpienia mógłby wspomóc w takiej wyprawie dziewczynę. Ale kogo? Znajomi Dear gdzieś się rozpierzchli, a i ostatecznie stwierdziła, że przecież sama sobie też doskonale poradzi. Po co prosić kogokolwiek o pomoc?
Jakoś udało się zdobyć trochę wolnego od ciągłych biznesów, w jakie się wplątywała. Rekonesans polegający na wypytywaniu wielu ludzi i słuchaniu pogłosek zaprowadził Dear aż do Arabii. W tym kraju jeszcze nie była, ale podobno któraś wycieczka Hogwartu tu kiedyś zawitała. Odnalazła się na gorących pustyniach lepiej niż myślała. Ale to nie były wakacje i nie zamierzała tak traktować wyjazdu. Całe wieczory poświęcała więc na zdobywanie zaufania tubylców. Tak się złożyło, że doszły ją słuchy o komnacie tajemnic w Pałacu i tym, że może wyjawić tajemniczą lokację. Z uporem poszła więc tam jak najprędzej, gotowa na wiele prób, żeby odkryć miejsce. Czy wiedziała czego poszukuje? Tak, był to owiany sławą Miecz Esclabora. Podróżnika, który przypominał nieco Blaithin ją samą.
Pałac prezentował się nieziemsko i aż przygniótł Fire swoją dostojnością. Brukała jego komnaty swoją obecnością, starając się nie wyróżniać za bardzo z tłumu. Specjalny strój jaki nosiła nieco to Gryfonce ułatwiał. Ostatecznie stanęła przed komnatą... i nie mogła wejść. Wszelkie próby spełzły na niczym. Dopiero później coś chyba się odblokowało, bo magia wpuściła dziewczynę. Prawdopodobnie udowodniła, że jest godna wstąpić w to miejsce. A tam napotkała dziwną istotę. Zjawa przywołała Blaithin, więc podeszła, pewna, że tak właśnie należy uczynić. Otrzymała ciasto, co w pierwszej chwili wywołało mnóstwo rozczarowania. Nie była głodna ciasta, była głodna wiedzy! Pieniądze stanowiły marne pocieszenie i niemalże ze złością odpowiedziałaby coś duchowi, ale opamiętała się w porę. Już z jednym duchem pyskowała i co wyszło? Straciła oko. Nigdy więcej więc nie będzie kłócić się z duchami.
Zamierzała przyjść tu później, bo nie chciała ustępować. W końcu odnajdzie to miejsce, o którym krążą legendy... I odnajdzie Miecz Esclabora!

Kostka: 5
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Komnata tajemnic - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Komnata tajemnic - Page 2 Empty


PisanieKomnata tajemnic - Page 2 Empty Re: Komnata tajemnic  Komnata tajemnic - Page 2 EmptyCzw Mar 03 2022, 08:21;

Kilka dni później (dni przepełnionych nie odpoczynkiem, a intensywnym sporządzaniem notatek, przemierzaniem pustyń i czytaniem ksiąg) ponownie spróbowała spotkać tajemniczego arabskiego ducha. Zajrzała do komnaty tajemnic pełna wątpliwości czy kiedykolwiek znowu się jej objawi. W końcu dlaczego miałby? Już raz została obdarowana... ciastem i galeonami. Niemniej była gotowa rzucić to wszystko w nicość za informację dotyczącą podpustynnego stawu. Teraz wiedziała już jak nazywa się to miejsce, o którym niektórzy wspominali, że jest tam niebezpiecznie. Z pewnością tam odnajdzie chociażby ślady po zaginionym mieczu albo inną wskazówkę dotyczącą starożytnego artefaktu. Nie można było zwątpić. Już tak wiele czasu i wysiłku poświęciła tym poszukiwaniom.
Przekroczyła próg komnaty z ciężkim sercem, ale od razu jakby kamień z niego spadł, gdy arabski duch zmaterializował się przed Fire. Nie mówiła nic, nie chcąc czegokolwiek zepsuć, a jednocześnie bała się, że tym samym znów zdobędzie tylko jedzenie i pieniądze, czego w ogóle nie chciała. Ale duch zdawał się usłyszeć bezgłośne słowa dziewczyny. Może wyczytał coś z jej myśli. W każdym razie przybliżył się, dotykając lekko ramienia Blaithin. Choć usta kobiety nie poruszyły się to w swoim umyśle Fire poczuła jej obecność zdradzającą jej pewną tajemnicę.

Kostka: 1
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Komnata tajemnic - Page 2 QzgSDG8








Komnata tajemnic - Page 2 Empty


PisanieKomnata tajemnic - Page 2 Empty Re: Komnata tajemnic  Komnata tajemnic - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Komnata tajemnic

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Komnata tajemnic - Page 2 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Arabia
 :: 
Miasto
 :: 
Pałac
-