Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Pokój 17

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1889
  Liczba postów : 1550
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
Pokój 17 QzgSDG8




Administrator




Pokój 17 Empty


PisaniePokój 17 Empty Pokój 17  Pokój 17 EmptyNie 11 Lip - 19:10;




Pokoje w są w tym roku bardzo luksusowe i przyjemne. Światło mieni się w oknach, ma oczywiście egzotyczny wygląd oraz specyficzny aromat unoszący się w powietrzu. Na środku jest bardzo niski stolik bez krzeseł. Nie ma tu jednak charakterystycznych łóżek, na ziemi leżą podwyższane maty i mnóstwo poduszek. Tak naprawdę sami możecie wybrać sobie układ "łóżek" w sposób jaki chcecie, zmieniając położenie mat i poduszek! Na początku w każdym pokoju jest tyle miejsc do spania ile jest osób, a nad każdym posłaniem jest baldachim; może nie zasłoni on was w zupełności, ale da chociaż odrobinę poczucia prywatności. Są one również bardzo przestronne, macie mnóstwo miejsca. Włącznie z szafą, w której macie stroje, które musicie zakładać. Każdy pokój ma swoją łazienkę.

Uwaga. Jeśli wchodzicie do specjalnych lokacji, gdzie musicie nosić wymagany strój, bierzecie go właśnie ze swojego pokoju. Zanim nie wyruszycie, koniecznie rzućcie kostką jaki strój wyjściowy macie w przydziale. Nie musicie być w pokoju, by go zabrać. Rzucacie tylko raz na to jaki macie strój i posiadacie taki właśnie do końca wyjazdu, chyba że udacie się do odpowiedniego sklepu i tam zakupicie odpowiedni strój.

Oto przykładowy krój stroju męskiego oraz stroju damskiego. Do tego mężczyźni muszą mieć brody, zaś kobiety ręce w magicznym, kolorowym pudrze. Konieczne jest również nakrycie głowy turban, bądź chusta.

Rzucacie jednorazowo kostką k6:

Charakterystyka stroju:

Aby dowiedzieć się jaki macie kolor: brody/barwnika, turbany/chusty oraz szaty, polecamy wylosować!. Jeśli sami wybieracie i nie macie ochoty na losowanie, pamiętajcie, że nie możecie mieć wszystkiego w jednym kolorze, o ile nie mieliście takiej kostki w charakterystyce stroju.

Lokatorzy:

1. Percival d'Este
2. Ruby Maguire
3. Zephaniah van Wieren
4. Bethany Warren





______________________

 Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway



Ostatnio zmieniony przez Huxley Williams dnia Wto 27 Lip - 11:36, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Percival d'Este
Percival d'Este

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 203cm
C. szczególne : Piegi, tatuaże na całym ciele, kolczyki. Chorobliwie biała cera. Krzyż Dilys na łańcuszku na szyi. Szmaragdowa blizna na dłoni, która jawi się zielonkawym świetle przy ludziach z genetyką, blizna na nodze po złamaniu.
Galeony : 107
  Liczba postów : 958
https://www.czarodzieje.org/t20115-budowa
https://www.czarodzieje.org/t20140-jackson
https://www.czarodzieje.org/t20137-percival-d-este
https://www.czarodzieje.org/t20139-percival-d-este-dziennik
Pokój 17 QzgSDG8




Gracz




Pokój 17 Empty


PisaniePokój 17 Empty Re: Pokój 17  Pokój 17 EmptyPon 12 Lip - 2:22;

Papuga: 48 | G
Strój: 5 | nieparzysta

No i kurwa fajrancik.
Egzaminy zdane, jedne lepiej, drugie gorzej, grunt, że ogarnięte śpiewająco. Mogłem się szczycić zdaną szóstą klasą, całkowicie wolnym czasem iiiiiiii kolejnymi miesiącami niespędzonymi z moim starym. Nie żebym coś do niego miał, jednak absolutnie nie chciało mi się spędzać ten czas z dala od magii, która stałą się dla mnie bardzo ważna, w sumie dopiero od momentu, w którym zacząłem lepiej przykładać się właśnie do ciśnięcia w zaklęcia. Odkąd też trafiłem do drużyny Quidditcha gryfonowskiej i może nie poszczyciliśmy się najlepszymi wynikami w pucharach jakichkolwiek tak jednak dobrze się bawiłem przez cały ten rok.
W całym tym zamieszaniu związanym z wakacjami, miejscem które pozostawało tajemnicą, jak i całą otoczką, ja miałem zupełnie inny problem.
Jak tu skołować szlugasy.
Papieroski, bez których życia sobie wyobrazić nie mogłem, o nie ma opcji panie Merlinie. Mimo wszystko wróciłem na kilka dni do domku, tego mugolskiego, żeby zbić piątaka z ojczulem, wymienić się doświadczeniami i po tym jak usłyszałem niesłychane informacje o tym jak to IT się na świecie zmieniło, wróciłem na magiczne rejony i razem z całą ekipką wyruszyliśmy w nieznane.
Że będzie ciepło to się spodziewałem, ale nie spodziewałem się takich klimatów. Ciekawie to wybrał Hogwart, zważywszy też na różnice kulturowe jakie są między jednymi i drugimi. Arabia. No nieźle. Dobrze, że sobie ten wagon petków w Oasis kupiłem, bo tutaj to takie rzeczy to pewnie karane chłostą są.
Ogarnąwszy wszelkie sprawy organizacyjne mogliśmy wreszcie udać się do pokojów. Ja dostałem info, że moim jest numer siedemnasty. W ręce trzymałem ciuch, który dostałem na starcie, ciekawski jak to będzie na mnie leżało. Mówili mi, że jest to nadzwyczaj ważne, gdyż można dostać po kieszeni za brak odpowiedniego ubioru na mieście. No spoko, zawsze nowa kreacja, a ja to lubię się przebierać. Miejmy nadzieje chociaż, że będzie to jakoś wyglądać na mnie.
Sztuczna broda była już nieco przesadą, ale chuj, niech im będzie. Broda może i nie była zła, ale nie pasowała do mnie, zresztą moja genetyka nie pozwala mi na zbytnio gęstą brodę.
Jako pierwszy wszedłem do pokoju i już na starcie „zaatakowało” mnie coś.
- Witajta! – Ptaszysko zaskrzeczało, ja stanąłem jak wryty, nie spodziewając się akurat tego. Potrzebowałem chwilki, żeby się przyzwyczaić do szarej papugi. Ładna to może nie była, ale chociaż ciekawa. Chwilkę z nią pogadałem, ona zaś szybko dorwała się do mojej torby, w której zaczęła grzebać.
- Zdupcaj ptaku, to moje rzeczy – wypłoszyłem papugę, lecz ona weszła tylko głębiej kracząc tam coś, że syf mam i ona to ogarnie. Wzruszyłem ramiona i korzystając z faktu, że byłem sam w pokoju, przebrałem się w ciuch, który otrzymałem.
- Niebywałe kurwa mać – skomentowałem pewien fakt. Bowiem. Ta szata. Jest. Na mnie. Za duża.
Co?
Na jakiego olbrzyma ona musiała być szyta, że ja, dwumetrowa żyrafa byłem za mały. Rękawy mi zwisały zasłaniając dłonie, spodnie nawet pomimo samego kroju, były po prostu na mnie zbyt szerokie. Podwinąłem rękawy i usiadłem na parapecie przy oknie, które otworzyłem i bezceremonialnie wyciągnąłem jednego szluga i go odpaliłem, patrząc na widok z okna, do którego przyjdzie mi się przyzwyczaić w ciągu najbliższego czasu. Wciągnąłem dym nikotynowy, przyglądając się czasem swoim nowym ubraniom. No, po skróceniu mogły być. Nie mój kolor, parszywy ślizgoński powinienem dodać, ale tragedii nie było, zawsze może być gorzej!

Powrót do góry Go down


Ruby Maguire
Ruby Maguire

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : golden retriever energy | irlandzki akcent | duże oczy | zapach cytrusów
Dodatkowo : kapitanka drużyny Gryfonów
Galeony : 1215
  Liczba postów : 1754
https://www.czarodzieje.org/t20263-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20265-poczta-ruby#632863
https://www.czarodzieje.org/t20264-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20266-ruby-maguire-dziennik#632872
Pokój 17 QzgSDG8




Moderator




Pokój 17 Empty


PisaniePokój 17 Empty Re: Pokój 17  Pokój 17 EmptyCzw 15 Lip - 14:28;

Pappar: ONMS i wiecznie znudzony, chyba, że robię coś nielegalnego
Strój: wszystko gitara

Nikt nie rozumiał w jakiej euforii była Ruby, kiedy ładnie zdała WSZYSTKIE egzaminy i nie miała ŻADNEJ poprawki na koniec szóstej klasy. Czuła się tak jakby mogła góry przenosić i gdyby tylko miała okazję – spróbowałaby bez dwóch zdań. Nie przeszkadzało więc jej wrócenie do domu na kilka dni przed wakacjami (!!!), żeby niemal rzucić w innych domowników świadectwem, przedstawiającym p i ę k n e oceny i z dumą prezentowała wybitny z ONMS, chociaż nikogo specjalnie ten przedmiot tam nie interesował. Wysłuchała nawet kazania na temat nędznego z historii magii, bo jak to tak można, ale kompletnie nic nie mogło jej popsuć humoru. Skończyła kolejny rok, bez żadnej poprawki, a niedługo będzie się opalać – a przynajmniej taką miała nadzieję – w jakimś egzotycznym kraju. Rzecz jasna było jej szkoda, że Krukoni wygrali puchar domów i Torin nie da jej spokoju przez kolejny rok, ale mogła wychodzić na puste pola z Duchem i udawać, że nic nie słyszy. Brakowało jej tego. Bądź co bądź tęskniła za tymi durnymi mordami swoich starszych braci. Te kilka dni po zakończeniu roku szkolnego minęło jej tragicznie szybko, zupełnie tak jakby jedynie zdążyła mrugnąć, choć podejrzewała, że to przez dnie spędzone na praniu ubrań wyjazdowych i próbach doprowadzenia szkolnej szaty do porządku po całym roku. Nie było w tym nic nadzwyczajnego, że Maguire za cholerę nie było stać na nową, a nie zamierzała brać żadnej od starszych braci. CO TO, TO NIE.
Nigdy w życiu nie pomyślałaby, że wyląduje w Arabii. Nie śniło jej w żadnych, nawet najśmielszych snach, że kiedykolwiek odwiedzi ten kraj piaskiem płynący. Nic więc dziwnego, że jej oczy niemal się świeciły, kiedy patrzyła na barwne korytarze pałacu, przemierzając je w swojej najlepszej hawajskiej koszuli, która nijak nie pasowała do otoczenia. Nie mogła jednak w Arabii popierdalać w swetrach, nawet ona nie była tak trzaśnięta. Szybko odszukała swój pokój, lewitując za sobą ciężki kufer i stanęła przed drzwiami numer siedemnaście. Wyszczerzyła się, widząc nazwisko Percivala i wparowała do środka. Jej kufer runął na podłogę z łoskotem, kiedy tylko jej zielone oczy ujrzały Percy’ego w… sukience? Typ zazwyczaj ubierał się dziwnie, ale teraz przesadził totalnie, w dodatku wyglądał odrobinę jak w worku. Chociaż patrząc na to co ona miała na sobie, nie powinna chyba tego jakkolwiek komentować.
CO TY MASZ NA SOBIE WYGLĄDASZ JAK KRETYN — przywitała się z przyjacielem, zupełnie zapominając o zostawionym w przejściu kufrze, który w dodatku otworzył się, zupełnie wysypując masę, w większości niepotrzebnych, rzeczy.
Ruby była tą osobą, która zawsze miała ze sobą wszystko, dlatego nikogo nie powinno dziwić, że właśnie po pokoju walała się magiczna gofrownica. Jej uwaga szybko została rozproszona przez, lecącego w jej stronę pap para, bardzo kolorowego pappara, który usiadł na jej ramieniu, a jako naczelny zwierzolub – Maguire była z a c h w y c o n a.
Percy, nie jesteś mi potrzebny, mam nowego przyjaciela! — powiedziała i chciała pogłaskać zwierzątko, ale te ją ostentacyjnie dziabnęło — O jaki wredny z ciebie mały chuj, nadajesz się w sam raz. — powiedziała i podeszła do okna, żeby ponownie zachwycić się arabskimi widokami. — Percymusimywszystkozobaczyćponoćsiętunielegalnieścigająnadywanach. — wyrzuciła z siebie na jednym wdechy, ponownie zwracając się do przyjaciela.

______________________

without fear there cannot be courage
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Pokój 17 QzgSDG8








Pokój 17 Empty


PisaniePokój 17 Empty Re: Pokój 17  Pokój 17 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Pokój 17

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Pokój 17 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Arabia
 :: 
Miasto
 :: 
Pałac
 :: 
Pokoje
-