Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Korytarz

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Korytarz QzgSDG8




Gracz




Korytarz Empty


PisanieKorytarz Empty Korytarz  Korytarz EmptyPon 10 Sie - 23:34;


Korytarz

Chodząc po korytarzach w domu Laveau należy uważać, by przypadkiem nie skręcić sobie kostki na odłamkach gruzu. I mieć oczy szeroko otwarte w razie gdyby pomiędzy nimi znalazł się kamień będący kluczem... lub dzikie stworzenie. Na jednym z korytarzy stajesz oko w oko z pustnikiem.
Aby pokonać pustnika musisz trzykrotnie uderzyć w niego zaklęciem. Aby to zrobić, rzuć k100. Wynik powyżej 70 traktowany będzie jako trafienie. Jeżeli nie uda Ci się osiągnąć progu, musisz rzucić literką, która określi w jaki sposób na atak odpowiada pustnik. Jeżeli pracujecie w parze, druga osoba ma szansę na atak po niepowodzeniu pierwszej.
Spoiler:

Jeżeli pustnik zada Ci obrażenia trzykrotnie zanim Ty zdołasz go pokonać, tracisz szansę na zdobycie kamienia, którego chroni.

Jeżeli masz < 30 pkt z zaklęć - każde 10 pkt zaniża próg powodzenia o 10
Jeżeli masz > 30 pkt i < 60 pkt z zaklęć - każde 12 pkt zaniża próg powodzenia o 10
Jeżeli masz > 60 pkt z zaklęć - każde 15 pkt zaniża próg powodzenia o 10
Jeżeli jesteś oklumentą próg powodzenia zaniżony jest o 15.
Powrót do góry Go down


Alexander D. Voralberg
Alexander D. Voralberg

Nauczyciel
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 198
C. szczególne : wysoki i wychudzony | blady | blizny wokół ust i na twarzy | nienaturalnie białe oczy i mogące wywołać niepokój spojrzenie
Dodatkowo : Bezróżdżkowość
Galeony : 1309
  Liczba postów : 2287
https://www.czarodzieje.org/t17470-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t17584-poczta-alexandra#493071
https://www.czarodzieje.org/t17573-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t18552-alexander-d-voralberg-dzienni
Korytarz QzgSDG8




Gracz




Korytarz Empty


PisanieKorytarz Empty Re: Korytarz  Korytarz EmptyCzw 20 Sie - 0:56;

Kostki: 46, 99, 3 / A / 55
Zabrane stąd kamienie: 1/3

  Wszedł… ostrożnie. Nie wiedział co prawda co ma teraz zrobić z wielkim truchłem bagnowyja leżącym przed domem, ale postanowił po prostu je w humanitarny (heh, teraz to…) sposób spalić. Miał wyrzuty sumienia… jakoś nie sądził, że będzie musiał zabijać jakiekolwiek stworzenie, mając nadzieję, że jego krew wystarczy. Najwyraźniej wbrew starym podaniom Laveau była dużo bardziej brutalna niż zakładano. No nic, mleko się rozlało, konsekwencje swojego czynu najprawdopodobniej będzie odczuwał później, chyba że dom jednak postanowi się zemścić za jego wyczyn. Kto wie co tliło się w głowie Marie. Na pewno nic dobrego.
  Stawiał kolejne kroki nad wyraz spokojnie, mając różdżkę w gotowości i reagując na każdy, nawet najmniejszy ruch jaki zadziewał się w tym miejscu. Nie miał zamiaru dać się zabić. On w przeciwieństwie do gada potrafił myśleć, a przynajmniej tak sądził. Postawił stopę na kawałku gruzu szybko żałując tego jakże mało ambitnego wyczynu, bowiem mówiąc prozaicznie po prostu… źle stanął. Syknął z bólu i zerknął na swoją kostkę, uleczając ją dość szybko, natomiast wciąż czując dość duży dyskomfort. Rozglądał się szukając jakieś podpowiedzi – nie miał pojęcia czego ma szukać. I wtedy go zobaczył.
  Jakieś… stworzenie stało tuż przed nim i przyglądało mu się z ciekawością. Cudownie. Teraz magiczne zwierzaki będą prześladować go do końca życia? Nie był fanem ironii losu, no ale jak widać musiała go prześladować już od początku do końca. Tym razem jednak nie miał zamiaru go zabijać, choć kiedy dostrzegł niewielki kamyczek tuż obok niego, dość charakterystyczny… przeszło mu przez myśl aby zmienić zdanie. Strzelił w niego lekką drętwotą, celując tak, aby spróbować pozbawić go przytomności i choć trafił, to jednak stworzenie okazało się być mocniejsze niż sądził. Wystrzelił drugi raz, ale najwyraźniej pustnik miał dość mocny łeb… na pewno był duszą imprezy. Voralberg prychnął i zastanowił się przez chwilę, szybko odkrywając jak wielki błąd popełnił. Zbyt długo patrzył. Poczuł że ogarnia go masakryczne zimno. No fajnie, lubił chłód, ale bez przesady. Petrificus totalus.
  Tym razem się udało. Pochwycił kamień.
  Leż grzecznie, później Cię uwolnię. [zt]
Powrót do góry Go down


Nathaniel Bloodworth
Nathaniel Bloodworth

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 190 cm
C. szczególne : Lewa ręka: pochłaniacz magii, sygnet rodu | prawa ręka: od łokcia w dół pokryta paskudnymi bliznami, runiczne tatuaże na ramieniu | blizna pod łopatką
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1052
  Liczba postów : 2439
https://www.czarodzieje.org/t17075-nathaniel-bloodworth#476657
https://www.czarodzieje.org/t17080-nathaniel-bloodworth#476778
https://www.czarodzieje.org/t17070-nathaniel-bloodworth
https://www.czarodzieje.org/t22257-nathaniel-bloodworth-dziennik
Korytarz QzgSDG8




Gracz




Korytarz Empty


PisanieKorytarz Empty Re: Korytarz  Korytarz EmptyCzw 20 Sie - 10:55;

Mój próg: -15 za oklumencję, -30 za zaklęcia = 25
Kości: 77, 30, 61
Zabrane stąd kamienie: 2/3

Czy ciche skrzypnięcie towarzyszące otwieraniu drzwi nie powinno napawać go większą satysfakcją? W normalnej sytuacji pewnie tak właśnie by było, ale teraz... teraz nie był do końca sobą. Schował się gdzieś w swoim wnętrzu i odepchnął od siebie niewygodne uczucia, które tylko by mu przeszkadzały. To tylko szczur, prawda? Zdarzało mu się myśleć poważnie o zabiciu Mefisto, a to przecież był tylko gryzoń, nie powinno robić to na nim wrażenia.
Robiło.
Więc wmówił sobie, że jest inaczej.
Oświetlając sobie drogę, wszedł do wnętrza zniszczonego domu. Gruz chrzęszczał pod nogami, resztki tynku sypały się ze ścian; nie mogło go tu czekać nic dobrego. Wpatrywał się w ziemię, szukając czegoś, co wyróżniałoby się w tym bałaganie, aż zatrzymał go nieprzyjazny, przyprawiający o dreszcz dźwięk – warkot zwierzęcia.
— Dobry piesek — przemówił łagodnie, kiedy zlokalizował już zwierzę. Ale piesek nie był dobry, warczał wściekle i napinał mięśnie, szykując się do skoku. To wilk, ale jakiś taki... dziwny. Nie znał się zbyt dobrze na dzikich zwierzętach, toteż nie rozpoznał go od razu, ale poczuł się nieswojo – coś jakby trochę mrowiło wnętrze jego czaszki, uderzając raz po raz w barierę oklumencji, którą nauczył się utrzymywać bez przerwy, choć nie z pełną mocą.
— Tak chcesz się bawić? — chyba o nich czytał; pustkowce? pustelniki? Mniejsza o nazwę, majstrowały podobno w umysłach tych, którzy stanęli im na drodze. Miał sporo szczęścia, że potrafił się na to uodpornić – natychmiast skupił się na ulepszeniu owej bariery i zaatakował wilka zaklęciem – wpierw depulso, by rzucić nim o jedną ze ścian. Nie dał mu szansy na atak, od razu rzucił drętwotę, a na sam koniec firehutchcath, zamykając go w klatce. Miał dość zabijania zwierząt na dziś, wolał więc tego uniknąć, skoro miał taką możliwość.
— Wybacz, mam awersję do wilków — mruknął, mijając klatkę i nieprzytomnego jeszcze wilczura. Pośród gruzu tuż przy klatce rzucił mu się w oczy kamień odstający od reszty kolorem – nie miał żadnej pewności, że nie bierze ze sobą śmiecia, ale postanowił wziąć go ze sobą, tak na wszelki wypadek.

| z/t
Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
Korytarz QzgSDG8




Gracz




Korytarz Empty


PisanieKorytarz Empty Re: Korytarz  Korytarz EmptyPią 21 Sie - 0:02;

Próg: 40
Kości: 78, 39, 98 oraz 83
Literka: H - mdłości
Zebrane kamienie: 3/3

Korytarze w domu Laveau wyglądały dokładnie tak jak tego się spodziewała. Wszystko wokół zdawało się być w stanie rozkładu. Miała wrażenie, że znalazła się w jakiejś ruinie, choć niektóre pomieszczenia były całkiem dobrze zachowane. Zastanawiała się czy nie jest to skutek nałożonych na nie zaklęć.
Strauss skręciła w jedną z odnóg długiego korytarza, chcąc znaleźć kolejny pokój, który mogłaby przeszukać w poszukiwaniu kolejnego błyszczącego kamienia. Coś jej jednak podpowiadało, że to nie może być takie proste. I nie myliła się. Przed nią znajdował się pustnik, który zdecydowanie nie miał miłych zamiarów. W takich chwilach cieszyła się, że zawsze miała różdżkę w pogotowiu. Zwłaszcza teraz, bo nie wypuściła jej praktycznie z ręki odkąd weszła do domu.
Pies wydał z siebie niezwykle wrogie warknięcie i ruszył w jej kierunku. Pierwszym zaklęciem, o którym pomyślała w tym momencie było Nec Consilium. W końcu walka ze zmęczonym przeciwnikiem powinna być o wiele łatwiejsza i sprawić, że kolejne zaklęcie ugodzi w niego bez większych problemów. Nie było tak jednak, bo jej Drętwota śmignęła tuż obok psa.
Stwór znalazł się dosyć blisko niej, a Krukonka mogła poczuć niezwykle intensywny i niemal odrzucający zapach krwi, który sprawił, że momentalnie zrobiło jej się niedobrze. Udało jej się jednak zachować na tyle instynktu samozachowawczego, że odrzuciła zwierzę od siebie kolejnym zaklęciem, które przyszło jej do głowy. Przeraźliwy pisk, a następnie głuchy odgłos ciała uderzającego w ścianę sprawił, że miała pewność, że udało jej się grzmotnąć nim o ścianę.
Ostatnim zaklęciem, które rzuciła było Orbis, które spętało przeciwnika i skutecznie unieruchomiło, sprawiając, że ten dosyć szybko opadł z sił. Strauss mogła być z siebie zadowolona. Choć wciąż miała ochotę zwymiotować przez odór zatęchłej krwi to jednak jakoś się trzymała. I najważniejsze mogła sięgnąć po jeden z kamieni, których pilnował pustnik, a następnie skierować się na poszukiwanie pozostałych.

z|t
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Korytarz QzgSDG8








Korytarz Empty


PisanieKorytarz Empty Re: Korytarz  Korytarz Empty;

Powrót do góry Go down
 

Korytarz

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Korytarz JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
luizjana
 :: 
Nowy Orlean
 :: 
Dom Leveau
-