Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Charakterystyczne drzewo

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 2 Previous  1, 2
AutorWiadomość


Elaine J. Swansea
Elaine J. Swansea

Dorosły czarodziej
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 174 cm
C. szczególne : pomalowane usta, wyprostowane plecy; metamorfomagicznie zwiększony wzrost;
Dodatkowo : metamorfomag
Galeony : 288
  Liczba postów : 1434
https://www.czarodzieje.org/t16910-praca-wre
https://www.czarodzieje.org/t16935-syczek-jeczybula#471819
https://www.czarodzieje.org/t16911-elaine-swansea#471382
https://www.czarodzieje.org/t18301-elaine-j-swansea-dziennik
Charakterystyczne drzewo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Charakterystyczne drzewo - Page 2 Empty


PisanieCharakterystyczne drzewo - Page 2 Empty Charakterystyczne drzewo  Charakterystyczne drzewo - Page 2 EmptySob Lip 11 2020, 21:58;

First topic message reminder :




Na pagórku znajduje się pojedyncze drzewo charakteryzujące się wyrastającymi ponad ziemię korzeniami... miejsce jest zacienione, a więc turyści chętnie tu przysiadają z lunchem bądź dla samego ochłodzenia. Uwaga, mogą się tu zlatywać owady.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Loulou Moreau
Loulou Moreau

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne : francuski akcent, burza loków, ciemniejsza karnacja
Galeony : 835
  Liczba postów : 1048
https://www.czarodzieje.org/t18184-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18218-loulou-m#518183
https://www.czarodzieje.org/t18195-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18299-loulou-moreau-dziennik#520878
Charakterystyczne drzewo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Charakterystyczne drzewo - Page 2 Empty


PisanieCharakterystyczne drzewo - Page 2 Empty Re: Charakterystyczne drzewo  Charakterystyczne drzewo - Page 2 EmptyCzw Lip 30 2020, 22:17;

Nie podobało jej się to, co działo się z nim w tej chwili. Źle patrzyło się na chłopaka, który całym sobą pokazywał, że wiele potrafi znieść, gdy był tak… Kruchy. Nie mogła powiedzieć, że był słaby, bo nie wyobrażała sobie nawet, co w tej chwili musi się dziać w jego głowie. Zdecydowanie nie był słaby, ale rzucany duchem gdzieś w przyszłości, pozbawiony możliwości obrony, był zwyczajnie kruchy. Jak dziecko, którym należało się zaopiekować. Czuwała nad nim, starając się nie myśleć o tym, że mimowolnie zaczynała czuć się z nim jakoś związana przez ten idiotyczny pomysł z przysługą. Gdyby nie miał jej do wykorzystania, czy poszedłby poprosić o pomoc kogoś innego? Zakładała, że tak, wbrew temu, co mówił niewiele wcześniej. Nie chciała nawiązywać bliższych przyjaźni, poznawać sekretów innych osób, aby nie musieć samej się zwierzać. Może nie miała wiele do ukrycia, ale mimo to czuła, że nie powinna mówić wiele o sobie, żeby znów nie zostać na lodzie, jak w Riverside, gdzie nikt się za nią nie wstawił spośród tak zwanych przyjaciół.
Drgnęła, gdy z pozoru spokojny Gryfon nagle zacisnął silnie palce. Spróbowała je otworzyć, obawiając się tego, co może sobie zrobić i jak widać słusznie. Dostrzegła krwawe półksiężyce po wbitych paznokciach. Zwilżoną chustką próbowała otrzeć niewielkie ranki, walcząc z jego zaciskającymi się palcami, aby nie zrobił sobie większej krzywdy. Wtedy też zaczął wymiotować. Szczęśliwie trzymała się bardziej jego pleców, pilnując, żeby leżał na boku, dzięki czemu nie mógł się teraz zadławić wymiotami. Wycelowała różdżką w zawartość żołądka Maxa, krzywiąc się od zapachu i samej w jednej chwili czując mdłości, po czym rzuciła niewerbalne chłoszczyść. Żadne z nich nie musiało śmierdzieć wymiotami, ani w tym siedzieć. Teraz jednak zdecydowała, że koniec pierwszej próby.
- Max… Maximilian… Max… Wybudź się, wracaj tu - mówiła cicho, ale stanowczo, przykładając dłoń do tyłu jego głowy, odruchowo go głaszcząc. Pamiętała, że mama tak ją wybudzała z koszmarów, gdy nie potrafiła sama się obudzić. Teraz próbowała wykorzystać ten sposób na Maxie, zupełnie nie wiedząc, jak wyciągnąć go z transu, ale nie zamierzała pozwolić mu znów wymiotować i odchodzić stopniowo od zmysłów. Dość było na początek. Skutecznie zagłuszała rosnącą irytację, powtarzając w miarę spokojnie jego imię i licząc na to, że się obudzi. W końcu, gdy już chłopak dojdzie do siebie, zamierzała go porządnie opieprzyć, wkładając w to nie tylko słowa, więc musiała dopilnować aby się obudził. Pytanie tylko, jak?
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7223
  Liczba postów : 2438
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Charakterystyczne drzewo - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Charakterystyczne drzewo - Page 2 Empty


PisanieCharakterystyczne drzewo - Page 2 Empty Re: Charakterystyczne drzewo  Charakterystyczne drzewo - Page 2 EmptyCzw Lip 30 2020, 22:43;

Max już zupełnie nad sobą nie panował. To wszystko było dla niego straszne, poplątane, nie umiał do końca wrócić do rzeczywistości, wciąż widział to wszystko, a w jego głowie obrazy nakładały się same na siebie. Teraz zaczynało do niego docierać, że gdzieś tam, gdzieś, ale nie wiedział nawet gdzie, przewinął mu się sam Callahan, a przy Finnie widział również Walsha, co wydawało mu się skrajnym pojebaniem, ale nie był w stanie nic na to poradzić. Wszystko, co widział, wszystko, co wiedział, było zupełnie inne, wydawało mu się nieco obce, jakby odległe i nie bardzo mógł sobie z tym poradzić. Przymknął powieki, nie mając chyba świadomości tego, że jego ciało właśnie postanowiło zwrócić treść żołądka, a już na pewno nie wiedział, że Lou faktycznie przy nim jest, czuwa i nie pozwala na to, by cokolwiek złego go spotkało. To było jakieś pojebane szaleństwo, a on czuł, że serce bardzo mocno mu wali.
- U...ważaj… coś… ktoś… zaklęcia - wydukał, ale teraz równie dobrze mógłby się po prostu położyć spać, nie był w stanie kontrolować własnych myśli, które uciekały w przestrzeń i nie koncertował się dosłownie na niczym, nie miał jakiegoś zogniskowanego miejsca i zdawało się, że po prostu zaraz zacznie tutaj zasypiać. Gdzieś pomiędzy wizją a rzeczywistością, gdzie sen i jawa mieszały się, a on wciąż i wciąż stał w tych samych drzwiach, doskonale wiedząc, że jeszcze jeden krok, a po prostu wpuści do własnego umysłu przyszłość, która rozleje się tam wściekłą falą. Nie mógł się na tym skupiać, nie powinien, a jednak - zdawał się w tym wręcz pławić. Spojrzał na Lou, ale obraz mu się zacierał, był zbyt słaby, by to zmienić i czuł się tak, jakby miał za chwilę całkowicie odpłynąć, raz jeszcze i znowu i znowu. Nie mogła tutaj z nim tyle siedzieć. Nie wiedział nawet, ile minęło czasu i czy przypadkiem nie przegapi momentu, w którym wróci Finn. Jeśli tak, to miał już przesrane.
- Muszę… spać - powiedział, ogniskując na niej zmęczone spojrzenie ciemnych oczu, a później, bardzo, bardzo powoli, spróbował się podnieść, chyba dając jej tym samym znak, że powinni spróbować wrócić do domku. Wydukał jeszcze jakieś podziękowania w stronę dziewczyny, ale nie nadawał się teraz do niczego, składał się z kawałków, których nie dało się skleić, miał poczucie, jakby jego świadomość znajdowała się w przyszłości, a jednocześnie w przeszłości, nie istniało to, co było teraz i to napawało go lękiem, ale nie mógł powiedzieć o tym Lou. Nawet nie wiedział, co by to właściwie miało być, więc po prostu czuł, jak coś go przygniata, znowu i chciał z tego wybiec, ale nie był w stanie. Stał w drzwiach, w tych jebanych drzwiach, a sen tak mocno go wzywał, że wiedział, że musi odpocząć. Ale czy wtedy będzie lepiej? Czy naprawdę przestanie to wszystko widzieć?
- Ni...e mów im - powiedział jeszcze półprzytomnie, jakby Lou miała możliwość dowiedzenia się, co siedziało w jego głowie, co się tam kryło, co widział, a przecież tak nie było, ale teraz Max nie myślał. W ogóle nie myślał, jedynie próbował podnieść się, by móc iść, do domku, do łóżka, by móc się położyć i po prostu zapaść się w coś, co nie miało najmniejszego sensu. Był jak rozsypane puzzle i strasznie trudno było go poskładać w jeden obrazek, bo składał się ze zbyt wielkiej ich liczby, co go niemalże dusiło, ale nie był w stanie od tego niestety uciec.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Loulou Moreau
Loulou Moreau

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne : francuski akcent, burza loków, ciemniejsza karnacja
Galeony : 835
  Liczba postów : 1048
https://www.czarodzieje.org/t18184-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18218-loulou-m#518183
https://www.czarodzieje.org/t18195-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18299-loulou-moreau-dziennik#520878
Charakterystyczne drzewo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Charakterystyczne drzewo - Page 2 Empty


PisanieCharakterystyczne drzewo - Page 2 Empty Re: Charakterystyczne drzewo  Charakterystyczne drzewo - Page 2 EmptySob Sie 01 2020, 19:49;

Przemawiała do niego łagodnie, nie przestając przesuwać palcami po jego głowie, między ciemnymi kosmykami, starając się zapanować nad własnym zdenerwowaniem. Głaszczeniem i spokojnym tonem chciała sprowadzić go na nowo do rzeczywistości nie wiedząc, jak będzie się zachowywał. Czy będzie pamiętać, co widział? Czy rozpozna, że jest z nim, bo ją prosił o pomoc? Czy będzie wiedział gdzie są? Tak, jak twierdziła, że nie boi się niczego, tak teraz obawiała się o niego. Czy na pewno to był dobry pomysł? Tak. Jeśli tak wygląda zawsze, gdy wizja sama go nachodzi, musi nauczyć się je przyjmować bez tej otoczki z drgawkami i wymiotami. Tego była akurat pewna. Ponownie rzuciła chłoszczyść, aby doprowadzić go do porządku, kiedy zaczął się wybudzać.
- Rzuciłam ochronne wokół nas, nic się nie stanie - odpowiedziała cicho, kiedy uprzedzał przed jakimiś zaklęciami. Nie rozumiała, o co mogło mu chodzić, ale podejrzewała, że raczej o to, aby nikt ich teraz nie widział. Uśmiechnęła się blado, pomagając mu wstać. - Widzę, że musisz, zaraz będziemy w domku. Cokolwiek się będzie dziać, nie zaśnij idąc - mówiła spokojnie, ale stanowczo, jakby tłumaczyła coś dziecku, albo wciąż śpiącej osobie. Odnosiła wrażenie, że Max w każdej chwili może zemdleć i błagała w duchu, żeby tak się nie stało. Niestety, chłopak był wyczerpany i musiałaby być ślepa, żeby tego nie widzieć. Skoro nie mógł iść o własnych siłach, musiała albo iść po kogoś, albo sama go zanieść. Pierwsza opcja odpadała, bo zwyczajnie nie mogła zostawić go samego w takim stanie. Musiała więc w jakiś sposób doprowadzić go do domku, w jednym kawałku, aby nikt nie podejrzewał, że coś było nie w porządku. Zmarszczyła brwi, gdy znów zabronił jej mówić komukolwiek, choć teraz brzmiało to tak, jakby wiedziała dokładnie o kogo jemu chodzi.
- Już to ustaliliśmy. Nikomu nie powiem - odparła, po czym wycelowała w niego różdżką. Rzuciła niewerbalnie mobilicorpus, a gdy Max zaczął lewitować, złapała go lekko pod ramię i w ten sposób, kontrolując różdżką, doprowadziła do domku. Miała nadzieję, że nikt nie zwrócił na nich większej uwagi, ale gotowa była twierdzić, że Gryfon zwyczajnie przesadził z alkoholem i dlatego prowadziła go do domku. W duchu zaś układała całą przemowę, którą zamierzała przedstawić przy najbliższej okazji.

/zt x2
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Charakterystyczne drzewo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Charakterystyczne drzewo - Page 2 Empty


PisanieCharakterystyczne drzewo - Page 2 Empty Re: Charakterystyczne drzewo  Charakterystyczne drzewo - Page 2 EmptySro Sie 05 2020, 17:18;

Szczerze mówiąc, Julia nie miała żadnych szczególnych planów względem dziwnego drzewa. Jego widok z miotły zaintrygował ją na tyle, żeby obrać je za cel, a ponadto wizyta pod drzewem była wspaniałym pretekstem do tego, aby polecieć przez gęsty las, a takim atrakcjom dziewczyna nie potrafiła odmówić.
Najbliższe minuty były znacznie bezpieczniejsze niż poprzednie. Las stawał się coraz rzadszy i rzadszy, aż w końcu wylecieli na pachnącą trawą dolinę. W oddali zamajaczyło im samotne wzgórze, na którego szczycie rosło drzewo.
Julia wylądowała lekko na pagórku. Serce biło jej jak szalone, a dłonie drżały z podniecenia. Do tego, teraz gdy już nie leciała, krew sącząca się z rozcięcia na czole powoli spływała jej po twarzy, mieszając się z potem i skapywała po brodzie na bluzę. Dziewczyna nic sobie jednak z tego nie robiła. Przetarła tylko brodę o własne ramię i oparła miotłę o pień.
– Nic mi nie jest. Naprawdę. – Od razu uprzedziła pytanie o to, jak się czuje, bo domyślała się,  z umazaną we krwi twarzą nie wygląda zbyt uroczo. – Ale lot, co? Dawno się tak nie bałam. Ani dobrze nie bawiłam!
Julia sięgnęła do torby, wyciągnęła z niego duży termos i nalała do kubka czarnej i gęstej jak smoła kawy. Następnie upiła kilka drobnych łyczków, po czym wysunęła kubek przed siebie.
– Chcesz trochę? – zapytała. – Mam też kanapki, może nie jak u mamy, ale zjadliwe. A potem możemy pomyśleć, co dalej.

@Ignacy Mościcki
Powrót do góry Go down


Ignacy Mościcki
Ignacy Mościcki

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 180cm
C. szczególne : Blizna na prawym policzku sięgająca do podbródka oraz oczy, które wyglądają jakby były lekko podbite
Galeony : 417
  Liczba postów : 692
https://www.czarodzieje.org/t19336-ignacy-moscicki
https://www.czarodzieje.org/t19357-ignacy
https://www.czarodzieje.org/t19338-ignacy-moscicki#571456
https://www.czarodzieje.org/t19360-ignacy-moscicki-dziennik#5719
Charakterystyczne drzewo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Charakterystyczne drzewo - Page 2 Empty


PisanieCharakterystyczne drzewo - Page 2 Empty Re: Charakterystyczne drzewo  Charakterystyczne drzewo - Page 2 EmptySro Sie 05 2020, 21:16;

Młody Puchon z niemałą ulgą przyjął do wiadomości fakt, że po wydostaniu się z najgęściej zalesionej części podmokłego lasu, droga prowadząca do tajemniczego drzewa, okazała się dużo łatwiejsza, niż na początku można by było przypuszczać. Spodziewał się, iż trasa może nie być taka miła i przyjemna, na jaką wyglądała na pierwszy rzut oka, jednak po dłuższej chwili chłopak się uspokoił i przestał doszukiwać się nieistniejących problemów. Po prostu po swoich kilku ostatnich przygodach nauczył się, że w Nowym Orleanie nie wszystko zawsze wyglądało na takie, jakie było w rzeczywistości.
Wielkie drzewo z wystającymi ponad ziemię korzeniami wprawdzie było nieco podejrzane, jednak poza dosyć nietypowym wyglądem nie wydawało się zbytnio niebezpieczne. Wręcz przeciwnie, było tutaj wyjątkowo spokojnie. Ignacy zmierzył je podejrzliwym wzrokiem, przygotowując się do lądowania na pagórku. Kiedy już obniżył pułap lotu do względnie bezpiecznej odległości, zeskoczył z miotły i zerknął na Krukonkę.
Owszem było to co najmniej ekscytujące, Panno Brooks – odparł, przyglądając się z lekkim niesmakiem jej splamioną posaką twarzy. – Czasami mam wrażenie, że każda ze szkolnych drużyn powinna mieć specjalnego medyka przeszkolonego do pomocy danej grupie zawodników.
W sumie może nie było to wcale taki głupi pomysł. Gdyby każdy dom był w stanie znaleźć w swoim gronie osobę znającą się na magii leczniczej, mogłyby z tego płynąć wiele korzyści. Potencjalni magomedycy mogliby ćwiczyć w warunkach polowych na rannych graczach, dzięki czemu mieliby szansę zdobyć cenne doświadczenie mogące im się przydać w przyszłości, a drużyna miałaby zapewnioną podstawową opiekę medyczną, bez konieczności angażowania Skrzydła Szpitalnego i przenoszenia nawet lekko potłuczonych uczniów z boiska aż do zamku.
Preferuję akurat herbatę, ale kanapką nie wzgardzę – uśmiechnął się pod nosem, skupiając się na rozpościerającym się wokół nich krajobrazie. Z tego małego wzgórza był naprawdę niezły widok.
Może jedzenie w trakcie treningu nie było jakoś wyjątkowo dobre, jednak krótka przerwa jeszcze nikomu nie zaszkodziła, prawda? Ignacy od niechcenia sięgnął po kafla i zaczął go przerzucać z jednej ręki do drugiej, rozglądając się dookoła badawczo, jednak tym razem w zgoła innym celu, niż tylko szukaniu potencjalnych niebezpieczeństw.

@Julia Brooks
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Charakterystyczne drzewo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Charakterystyczne drzewo - Page 2 Empty


PisanieCharakterystyczne drzewo - Page 2 Empty zxcv  Charakterystyczne drzewo - Page 2 EmptyCzw Sie 06 2020, 12:45;

– W mugolskich sportach medyk w drużynie to coś zupełnie normalnego, ale jak widać, czarodzieje wciąż nie mogą do tego dojść – Julia uśmiechnęła się, podając mu śniadaniowe pudełko wypełnione kanapkami. Sama prawie nigdy nie jadła w trakcie treningu, zawsze po. Dziś jednak nie trenowała sama, tak jak zazwyczaj, i z pewnością przydałaby im się krótka przerwa, zwłaszcza że musiała się nieco oporządzić.
– Wolisz herbatę? Trochę jak stereotypowy Brytyjczyk, choć imię masz całkiem egzotyczne. I trudne do wymówienia.
Julia wyjęła różdżkę i mruknęła: – Aquamenti.
Z różdżki wystrzelił strumień czystej wody, którą Julia użyła do umycia dłoni i twarzy. Potem, z braku innych alternatyw, dokładnie wytarła twarz bluzą. Na szczęście rozcięcie na czole krwawiło coraz mniej. Kiedy już udało jej się doprowadzić do względnego ładu, wycelowała w plamy krwi na bluzie i powiedziała: – Tergeo.
Plamy momentalnie zniknęły, a dziewczyna z wyrazem satysfakcji na twarzy ponownie sięgnęła po kubek z kawą.
– A u ciebie wszystko gra? – zapytała. – Chyba zawadziłeś o jakąś gałąź. W sumie zdziwiłabym się, gdybyś nie zawadził. Dawno nie byłam w tak gęstym lesie.

@Ignacy Mościcki
Powrót do góry Go down


Ignacy Mościcki
Ignacy Mościcki

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 180cm
C. szczególne : Blizna na prawym policzku sięgająca do podbródka oraz oczy, które wyglądają jakby były lekko podbite
Galeony : 417
  Liczba postów : 692
https://www.czarodzieje.org/t19336-ignacy-moscicki
https://www.czarodzieje.org/t19357-ignacy
https://www.czarodzieje.org/t19338-ignacy-moscicki#571456
https://www.czarodzieje.org/t19360-ignacy-moscicki-dziennik#5719
Charakterystyczne drzewo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Charakterystyczne drzewo - Page 2 Empty


PisanieCharakterystyczne drzewo - Page 2 Empty Re: Charakterystyczne drzewo  Charakterystyczne drzewo - Page 2 EmptyCzw Sie 06 2020, 14:47;

Być może nadszedł w końcu czas, aby dokonać jakichś zmian w kwestii podstawowej opieki medycznej graczy Quidditcha podczas treningów i rozgrywek? Jasne, różnego rodzaju reprezentacje i popularne na świecie drużyny, miały pewnie zapewniony dostęp do tego typu zasobów, jednak taki nabytek w formie chcących się kształcić młodych medyków przydałby się także w Hogwarcie, jak i innych szkołach magii, jeśli również miały podobny problem.
Historia mojego życia – zaśmiał się krótko.
Przez swoje dosyć mało spotykane dane personalne, był najwyraźniej skazany na to, aby do końca życia wysłuchiwać za każdym razem, kiedy kogoś spotykał po raz pierwszy, komentarzy na temat tego, skąd może pochodzić, dlaczego ma takie, a nie inne nazwisko, czy w jaki sposób powinno się do niego zwracać, aby przy okazji nie łamać sobie za każdym razem języka. Kiedyś była to nieco denerwujące, jednak po tylu latach zdążył się już przyzwyczaić i nauczył się nawet z tego żartować.
Hmm? – zerknął na nią nieco zdezorientowany, gdy spytała o jego ewentualne obrażenia. – Ah, tak. Zahaczyłem w locie o jakieś drzewo. Chyba rozdarłem sobie koszulę.
Jakby dla potwierdzenia swoich słów, po skończeniu kanapki, zaczął szukać po omacku ranki w okolicy ramienia. Nie było to szczególnie trudne zadanie, biorąc pod uwagę, że materiał górnej części jego odzienia zdążył już nieco przesiąknąć krwią w miejscu zranienia. Ignacy skrzywił się, spoglądając na posokę, którą miał teraz także na palcach i przyjrzał się z uwagą zadrapaniu, próbując domyślić się, jak poważna jest sytuacja.
Nie wyglądało to najgorzej, w końcu zaliczył tylko spotkanie pierwszego stopnia z gałęzią. O ile nie było to zaklęte drzewo, które podtruwało każdą osobę mającą z nim kontakt, to był względnie bezpieczny. Zaklęcie Aquamenti powinno być wystarczające. Może i polało się trochę krwi, jednak nie był to też incydent, przy którym należało od razu lecieć na łeb na szyję do najbliższego szpitala.
Jak pomyślał, tak też zrobił i chwilę później był już względnie czysty. Kiedy oboje się oporządzili, Ignacy wskoczył na miotłę, aby po chwili unieść się na niej w powietrze.
A więc co teraz? – zapytał Krukonki, wisząc w jednym i tym samym miejscu, chcąc dać dziewczynie wolną rękę, co do następnego etapu ich małego treningu.

@Julia Brooks
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Charakterystyczne drzewo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Charakterystyczne drzewo - Page 2 Empty


PisanieCharakterystyczne drzewo - Page 2 Empty cojones  Charakterystyczne drzewo - Page 2 EmptyCzw Sie 06 2020, 16:33;

Julia spojrzała na unoszącego się w powietrzu chłopaka i chowając do torby termos, zastanawiała się co dalej. Szczerze mówiąc, jej plan na dzisiejszy trening był znacznie prostszy, niż można było sądzić. Dziewczyna chciała odwiedzić swoje ulubione miejsce treningowe – snopy siana i przebiec zwyczajowe dziesięć kilometrów, a potem skoczyć do pobliskiego stawu, by ochłodzić rozgrzane ciało. Poranne spotkanie z Puchonem przy recepcji diametralnie zmieniło jej plany. Bawiła się doskonale, a lot przez las zapewnił jej dawkę emocji, której nie zapewnia samotne bieganie po luizjańskich polach. A więc co teraz? Nie wiedziała, ale z jakiegoś powodu stara i zakurzona tiara przydzieliła ją do Ravenclawu. Nie była może słownikowym przykładem kujonki, nie była również geniuszem. Na pewno była jednak kreatywna i potrafiła wymyślić coś na poczekaniu, a to niekiedy znaczyło więcej niż książkowa wiedza. Krukonka wzięła w dłoń miotłę opartą do tej pory o pień, ale nie siadła na niej, ani nie uniosła się w powietrze. Miała pewien pomysł, a właściwie dwa.

– Cóż – zaczęła. – Nie wiem jak tam twoja znajomość mugolskich sportów, ale istnieje coś takiego jak siatkówka. Polega ona w dużym uproszczeniu na odbijaniu piłki przez siatkę i nie dopuszczeniu, aby dotknęła podłoża. Chociaż wróć, nie było to duże uproszczenie, na tym właśnie ta gra polega. W każdym razie moglibyśmy, unosząc się na miotłach odbijać piłkę przez drzewo. To jest opcja numer jeden. Co się zaś tyczy opcji numer dwa… grałeś kiedyś w bludgera?

Bludger był mokrym snem wszystkich pałkarzy, a także wszystkich tych, dla których zwykła gra w quidditcha była zbyt łagodna. Aby grać w bludgera, potrzebny był tłuczek i naprawdę spore cojones. Dla jednych gra była egzaminem dojrzałości w quidditchowym światku, dla innych – głupotą i niepotrzebnym wystawianiem się na kontuzje, których można było uniknąć. Mimo to niemal każdy, kto zagrał choć raz, prędko wracał po więcej. Julia nie była wyjątkiem. Towarzyszące grze emocje i adrenalina były trudne do porównania z czymkolwiek innym. Bludger, choć brutalny, był poza tym wspaniałym treningiem pałkarskim, a tę właśnie pozycję miała objąć w nowym roku szkolnym, a ponadto przyzwyczajał do bólu wywołanego przez tłuczek, co dawało na boisku psychologiczną przewagę. Tylko czy obrywanie tłuczkiem to było to, na co Puchon miał ochotę w ten wakacyjny poranek?

@Ignacy Mościcki

Powrót do góry Go down


Ignacy Mościcki
Ignacy Mościcki

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 180cm
C. szczególne : Blizna na prawym policzku sięgająca do podbródka oraz oczy, które wyglądają jakby były lekko podbite
Galeony : 417
  Liczba postów : 692
https://www.czarodzieje.org/t19336-ignacy-moscicki
https://www.czarodzieje.org/t19357-ignacy
https://www.czarodzieje.org/t19338-ignacy-moscicki#571456
https://www.czarodzieje.org/t19360-ignacy-moscicki-dziennik#5719
Charakterystyczne drzewo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Charakterystyczne drzewo - Page 2 Empty


PisanieCharakterystyczne drzewo - Page 2 Empty Re: Charakterystyczne drzewo  Charakterystyczne drzewo - Page 2 EmptyCzw Sie 06 2020, 17:03;

Na wspomnienie o bludgerze, zamrugał kilkakrotnie, jakby nazwa ta wyciągnęła z głębin jego podświadomości jakieś naprawdę niepokojące wspomnienia. Przełknął głośno ślinę i po chwili pokiwał powoli głową na znak, że doskonale wie, o jakiej grze miotlarskiej teraz rozmawiają.
Przez swoje zamiłowanie do dbania o własne bezpieczeństwo i niechęć do angażowania się w konflikty, był w stanie policzyć na palcach jednej ręki liczbę rozgrywek, w których brał czynny udział. Mimo wszystko, po tylu latach spędzonych w Hogwarcie, trudno było nie słyszeć, chociażby z różnego rodzaju plotek o konsekwencjach tych rozgrywek. Ignacy miał nawet okazję zobaczyć kilka z nich na własne oczy, jednak widok złamanych kości u mało doświadczonych uczniaków, którym wydawało się, że potrafią grać, nie należał do jego ulubionych.
Moglibyśmy... Moglibyśmy spróbować. – potwierdził w końcu, nie mając zamiaru dzielić się swoimi wątpliwościami.
Wprawdzie wolałby zagrać w coś, przy czym nie ryzykowałby tymczasowego kalectwa i wizyty u magomedyka, jednak nie miał zamiaru odpuszczać. Skoro Julia znała bludgera i go proponowała jako element treningu, to najwyraźniej miała z nim wcześniej do czynienia, grywała w niego i przeżyła. Nie miał zamiaru być gorszy. Ah, ta męska duma.
Mamy wszystko, czego potrzebujemy? – spytał, spoglądając za ramię dziewczyny.
Jeśli nie mieli przy sobie pełnego wyposażenia, to raczej nie byłoby problemem to, żeby jedno z nich wróciło do miejsca, w którym zaczęli ćwiczenia i zabrało potrzebne im osprzętowanie, żeby nie tracili cennego czasu. W końcu nie wiadomo było, czy komuś nie wpadnie do głowy, aby akurat teraz nie przyjść tutaj na spacer. A tłuczek mimo wszystko mógłby im się wymknąć spod kontroli.

@Julia Brooks
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Charakterystyczne drzewo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Charakterystyczne drzewo - Page 2 Empty


PisanieCharakterystyczne drzewo - Page 2 Empty Re: Charakterystyczne drzewo  Charakterystyczne drzewo - Page 2 EmptyPią Sie 07 2020, 00:12;

Samonauka / inny czas | Nie przeszkadzajcie sobie Charakterystyczne drzewo - Page 2 3304533593
Podział magii.
Zastanawiał się nad nim, kiedy to trzymał w dłoniach podręcznik do nauki Czarnej Magii, dotyczący głównie czarnomagicznych zaklęć. Zastanawiał się, oczyszczając własny umysł, kiedy to utworzone struktury przedmiotu zdawały się go zachęcać napisaną, tudzież wyrytą na nich wiedzą, co tak naprawdę wpływa na rozróżnienie sztuk zakazanych od magii białej. Wcześniej rozmawiał na ten temat z profesor Cortez, ale ostatecznie zdołał zrozumieć to, iż zaklęcia z zakresu tych nielegalnych, tych znajdujących się pod określeniem nieludzkich, wpływają nie tyle mocno na ciało, co na duszę. Oddziałują na nią w zastraszającym tempie, są wyjątkowo trudne do uleczenia w kwestii fizycznej, ale bardziej chodzi tutaj o to, jak ta niematerialna część człowieka ulega degradacji i uszkodzeniom.
Siedział, spokojnie zagrzewając miejsce w jednej z części pensjonatu - tym razem obrał drzewo charakterystyczne, którego konary przebijały się przez ziemię. Obecna pora natomiast zdawała się być tą idealną - gdy wszyscy zeszli się na posiłek, gdy większość zwyczajnie zniknęła, by zaspokoić swoje najbardziej prymitywne potrzeby. Zastanawiał się nad tym, czy aby na pewno nie powinien podjąć się jakichś bardziej… wyszczególnionych środków w celu ukrywania własnych książek i innych tego typu rzeczy, ale ostatecznie zdecydował, iż nie będzie to coś na pewno koniecznego. Mógł kryć się z tym, mógł zachowywać się nienaturalnie, choć u niego jest to dość trudne do osiągnięcia, a ostatecznie nic by z tego dobrego nie wyszło. Pozostawało nic innego, jak po prostu iść z nurtem, stawiając kroki ostrożnie, ale bez większego, widocznego strachu. Bo właśnie ten strach - strach przed nieznanym, jest czynnikiem, który podcina skrzydła i nie pozwala dalej lecieć.
Wcześniej bardziej rozbudował sobie kwestię powstania podziału na pentagram biały i pentagram czarny. Dowiedział się o tym poprzez istnienie Elphiasa Léviego, postaci powiązanej ze sztukami czarnomagicznymi. Zastanawiało go to, jak musiał ten człowiek wpłynąć na postrzeganie tych symboli i tym samym podejście do ich istnienia, choć zbyt długo przy tych myślach nie trwał; zamiast tego kolekcjonował wiedzę niczym wysoce rzadkie, pozbawione jakiejkolwiek dokładnej klasyfikacji artefakty, dzięki którym mógł zwiększyć swój potencjał - czy to ofensywny, czy to defensywny.
Nie zamierzał mimo wszystko i wbrew wszystkiemu podchodzić do treningu bez przyjęcia do własnego umysłu odpowiedniej teorii, dzięki której zrozumie przede wszystkim działanie czarnej magii. O tym, że jej siła jest zależna od tego, w jakim stopniu czarnoksiężnik chce zadać innym cierpienia, wiedział doskonale. Już wcześniej to pojął, kiedy uczył się we własnych czterech ścianach, jak również rozmawiał z Juliusem na ten temat przed wakacjami. Prawdziwa potęga siły zaklęć zakazanych może zostać wydobyta tylko i wyłącznie przez gniew nieuzasadniony oraz realną chęć skrzywdzenia kogoś bez przyczyny. Czy on jednak będzie w stanie osiągnąć bliżej nieokreśloną granicę między gniewem a wybuchem? Tego nie był w stanie stwierdzić, choć ostatnio bywał przecież spokojniejszy i bardziej uważny w kwestii własnego zachowania, pozwalając odrobinie dobra przepłynąć przez czyny bądź słowa.
Skupił się przede wszystkim na podziale magii - a głównie na tym, jakie schematy istnieją. Pierwszy z nich, najbardziej rozprzestrzeniony, dotyczy podziału na białą i czarną, zapoczątkowany przez Fudulusa. Jego zapiski na temat pojedynku między czarodziejami, którzy rzucali naprzemiennie zaklęcia dobre i złe, zostały odkopane w 115 roku naszej ery. Dobrze wiedzieć - pomyślał, zastanawiając się nad tym, że kiedyś jednak ludzie mieli gdzieś podział na dobro i zło, korzystając z niego bez większych ograniczeń. Dopiero późniejszy, drugi schemat był dla niego bardziej zaawansowany, ale również najkorzystniejszy. Polak, Marek Stasiński, wynalazł rozbudowany, aczkolwiek kosztujący go życiem podział, polegający na rozwinięciu gałęzi czarnej magii i białej na poszczególne sekcje. Klątwy i uroki zostały umieszczone pod czarną magią, natomiast magia żywiołów, składająca się z wielu elementów i tych pozbawionych jakiegokolwiek elementu, pod magią białą. O ile brakowało podziału na transmutacyjne, Felinus doskonale zrozumiał to, dlaczego podzielono zaklęcia w taki, a nie inny sposób. Brakowało tam jednak wielu istotnych elementów, których przecież uczy się w Hogwarcie. Trzeci podział je wprowadził, ale jakim kosztem
Zwykłe, przeciwzaklęcia, niewybaczalne, potężne, OPCM, uroki, przeciwuroki, klątwy. Brak podziału na czarnomagiczne. Wstyd, który musiał zaakceptować. Dlaczego tak było? Dlaczego nie podzielili tych zaklęć zgodnie z czarną i białą magią? Zastanawiało go to do tego stopnia, że musiał oprzeć się dłonią o policzek i tym samym zastanowić nad przyczyną.
Potem, gdy nie doszedł do żadnych większych wniosków, starał się przyporządkować zaklęcia czarnomagiczne do odpowiednich kategorii. Trochę ich kojarzył, w związku z czym, jeżeli pojawiły się jakiekolwiek problemy, sięgnął z powrotem do rozdziałów następnych, nie myśląc jakoś szczególnie nad tym, dlaczego nie idzie wedle chronologii spisu.
Ze względu na to, że wcześniej ukradł bardziej zaawansowany podręcznik, miał dostęp do wiedzy na temat mniej popularnych, aczkolwiek znacznie potężniejszych zaklęć. I o ile wiedział, że za cholerę ich nie będzie potrafił rzucić, o tyle sama świadomość o ich istnieniu zdawała się być zbawienna. Do niewybaczalnych prosto przerzucił zaklęcia wszystkim doskonale znane - ściany nie były na tyle silne, by nie mógł ich przełamać, tudzież zniszczyć. Avada Kedavra, Imperius, Cruciatus. Każdy o nich doskonale pamiętał, ale mało kto potrafił je tak naprawdę rzucić; nie bez powodu, zresztą. Do potężnych… Szatańska Pogoża? Coś o nim słyszał, w związku z czym przewinął kartki podręcznika na odpowiednią stronę - i rzeczywiście, nie mylił się. Zaklęcie tworzące bardzo potężne, ogniste stworzenie, które mimo wszystko i wbrew wszystkiemu trudno jest kontrolować i tylko nieliczni potrafią zawładnąć nad płomieniami, które z łatwością by ich strawiło, pozostawiając tylko i wyłącznie popiół. Fascynujące, chciałoby się rzec, kiedy przeszedł do klątw, z jakimi mógłby mieć do czynienia, aczkolwiek ostatecznie aż tak nie zamierzał. Uroki… Fato? Tak, chyba tak to brzmiało. Działające niczym ukąszenie langustnika ladaco, przynosi straszny pech i przyczynia się do wielu nieszczęść na osobie trafionej. Spojrzał jeszcze raz na odpowiednią stronę, spoglądając dokładniej na opis uroku, by tym samym zobaczyć to, jaki ruch różdżką powinien wykonać; w ruch zatem poszła i ona. Spokojny, opanowany, aczkolwiek pozbawiony słów, nie wnosił niczego oprócz pozornie nieszkodliwego treningu. Całe szczęście, że jego potencjał magiczny pod tym względem ubolewał dość mocno.
Skupił się na innym podziale zaklęć, zastanawiając się nad starożytnymi czarnomagicznymi, niemniej jednak te nie znajdowały się w jego skradzionym wcześniej podręczniku. Ciekawe, dlaczego wynikał taki, a nie inny stan rzeczy - przecież doskonale wiedział. Dzieckiem nie był, dlatego świadomość przyczyny takiego procederu przez autora była dość oczywistym zjawiskiem.
Długo na szczęście tutaj nie zasiadał; kiedy wybiła bliżej nieokreślona pora, spakował swoje wszystkie rzeczy i tym samym zniknął. A Ci, którzy go zauważyli, mogli tylko obserwować zanikającą, ciemną sylwetkę, idącą w nieznane.

[zt]
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Charakterystyczne drzewo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Charakterystyczne drzewo - Page 2 Empty


PisanieCharakterystyczne drzewo - Page 2 Empty Re: Charakterystyczne drzewo  Charakterystyczne drzewo - Page 2 EmptyPią Sie 07 2020, 11:44;

Kostki: 4 (plecy/tors)

P.S - następne kostki rzucajmy tu

Julia uśmiechnęła się jednoznacznie na pytanie o to, czy wzięli potrzebny sprzęt. W zaczarowanej torbie treningowej, którą wzięła z recepcji, mieściło się dużo więcej rzeczy, niż kanapki i termos z kawą. Zazwyczaj dziewczyna nie brała ze sobą całego sprzętu, bo doskonale wiedziała, co ma danego dnia do zrobienia. Dziś jednak nie trenowała sama, więc przezornie wzięła wszystko, aby w razie konieczności nie musieli się wracać po potrzebne rzeczy.
– Do wyboru, do koloru – powiedziała, wskazując na torbę i sama zaczęła się przygotowywać do bludgera. Sprzęt, który wypożyczyli, był wiekowy i podniszczony, ale poza walorami estetycznymi, niczego mu nie brakowało.

Dziewczyna założyła na głowę hełm. Był nieco przyduży, podobnie jak ochraniacz na tors, który nieco odstawał od jej szczupłego ciała
– Jak wrócimy do domu, muszę sobie znaleźć jakąś pracę dorywczą i odłożyć pieniądze na własny sprzęt – stwierdziła, zapinając karwasze na przedramionach. – Na Pokątnej jest cudowny sklep. Mają tam chyba wszystko.

To prawda. Sklep z markowym sprzętem do quidditcha na Pokątnej, był prawdziwą mekką dla miłośników tego sportu. Mając ciężki portfel, bez problemu można się było tam przygotować na boiskowe starcia. Julia lubiła ten sklep również z innego powodu — jego właściciele raz na jakiś czas zapraszali do siebie gwiazdy brytyjskiego quidditcha. Oglądanie swoich idoli z bliska i możliwość zamienienia z nimi kilku słów były czymś niesamowitym dla niedzielnego fana, a co dopiero dla kogoś, kto miał fioła na punkcie tego sportu.
Kiedy oboje byli gotowi do gry, rzucili galeonem, aby wybrać, kto ma zacząć. Los chciał, że wypadło na Julię. Dziewczyna wyjęła z torby niewielką skrzynkę, otworzyła ją i wsadziła do środka kafla, którym grali wcześniej, a następnie wypuściła tłuczek. Ten wystrzelił momentalnie w górę i zniknął im z pola widzenia.

– No to zaczynamy. Powodzenia! – Julia zacisnęła jedną dłoń na pałce a drugą na miotle i ruszyła śladem tłuczka.

Kula miotała się po okolicy, szukając ofiary. W końcu magia tłuczka namierzyła szczupłą Krukonkę i żelazna kula ruszyła w jej kierunku. Dziewczyna wstrzymała oddech, czekając, aż kula się zbliży. Odległość zmniejszała się błyskawicznie – 50 metrów… 30 metrów… 10 metrów. Julia zamachnęła się kijem. Nie była silna jak mężczyzna, musiała więc nadrabiać szybkością i precyzją. Trafiła niemal perfekcyjnie. Tłuczek zmienił kierunek i nieubłaganie połykał kolejne metry dzielące go od Puchona. Ignacy starał się obronić, ale kula poruszała się zbyt szybko i trafiła go prosto w skrytą za ochraniaczem pierś.

@Ignacy Mościcki
Powrót do góry Go down


Ignacy Mościcki
Ignacy Mościcki

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 180cm
C. szczególne : Blizna na prawym policzku sięgająca do podbródka oraz oczy, które wyglądają jakby były lekko podbite
Galeony : 417
  Liczba postów : 692
https://www.czarodzieje.org/t19336-ignacy-moscicki
https://www.czarodzieje.org/t19357-ignacy
https://www.czarodzieje.org/t19338-ignacy-moscicki#571456
https://www.czarodzieje.org/t19360-ignacy-moscicki-dziennik#5719
Charakterystyczne drzewo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Charakterystyczne drzewo - Page 2 Empty


PisanieCharakterystyczne drzewo - Page 2 Empty Re: Charakterystyczne drzewo  Charakterystyczne drzewo - Page 2 EmptyPią Sie 07 2020, 15:29;

Kostka: 5 → pudło

Pokręcił głową z lekkim uśmiechem, gdy uświadomił sobie, jak dobrze Julia była przygotowana do wspólnego treningu. Mile go zaskoczyła swoją przemyślnością, ponieważ był niemalże w stu procentach pewny, że część sprzętu pozostawili przy strumieniu. Musiał w duchu przyznać, że coraz bardziej podobało mu się ćwiczenie z dziewczyną i kto wie, być może trafi się więcej tego typu okazji, gdy już wrócą do Hogwartu?
Dobry pomysł – przytaknął, sprawdzając zapięcia od swoich ochraniaczy. – Ostatni mnie okradli w tym zoo w okolicy. Też muszę jakoś nadrobić straty.
Zastanawiał się nad znalezieniem sobie jakiegoś stałego źródła zarobku już od dłuższego czasu, ale wciąż nie mógł się zdecydować na nic konkretnego. Brał pod uwagę wiele możliwości. Podjęcie pracy w jakimś barze czy kawiarni w Hogsmeade wydawało się dosyć oczywistym wyborem. Nie dość, że wydawało się całkiem niezłe miejsce dla kogoś, kto był studentem, to na dodatek miałby całkiem blisko do Komuny. Z drugiej strony sklep miotlarski w tym samym miasteczku także wydawał się intrygujący.
Była tylko jedna przeszkoda. Obawiał się, że pomiędzy pracą, nauką i treningami może stracić pasję do Quidditcha, jeśli będzie spełniał tak dużo czasu w okolicy mioteł i osprzętowania sportowego. Wolałby się nie wypalić w intensywnym okresie, chociażby podczas egzaminów. Zanim podejmie jakąś decyzję, będzie musiał to wszystko poważnie przemyśleć.
Ignacy zasalutował krótko Krukonce, gdy ta wzbiła się w niebo, ścigając tłuczka i sam zajął się obserwowaniem jej poczynań po tym, jak wrócił na swoją miotłę.
Kiedy tłuczek poleciał w jego stronę, wydawało mu się, że z łatwością go odbije. W końcu nie mogło to być aż takie trudno. Pałkarze potrafili utrzymać się na miotłach przez wiele godzin i wciąż walczyć z tym magicznym kamieniem, więc on chyba mógł się obronić przed nim te parę razy podczas zwykłego treningu, prawda?
Najwyraźniej... nie. Puchonowi nie udało się zamachnąć wystarczająco szybko, przez co tłuczek uderzył go prosto w tors i odleciał gdzieś hen daleko, gdy chłopak musiał radzić sobie z odebranym mu tchem. Niestety, jak wszyscy zawodnicy doskonale wiedzieli, nie była to gra, która wybaczała błędy tego typu, więc kamulec nie dał mu wiele czasu na odpoczynek.
Wrócił z jeszcze większą prędkością, jednak tym razem Ignacemu udało się go wybić za pomocą pałki. Nie trafił wprawdzie w cel, jakim była Julia, jednak przynajmniej przez chwilę znalazł się daleko od niego. Dzięki Merlinowi za ten ochraniacz, pomyślał, starając się szybko zebrać do kupy. Oberwanie tłuczkiem nie było zbyt przyjemnym uczuciem. Gdyby nie to, że się w pełni uzbroił do tego pojedynku mógł być już kontuzjowany.

@Julia Brooks


Ostatnio zmieniony przez Ignacy Mościcki dnia Pią Sie 07 2020, 17:25, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Charakterystyczne drzewo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Charakterystyczne drzewo - Page 2 Empty


PisanieCharakterystyczne drzewo - Page 2 Empty Re: Charakterystyczne drzewo  Charakterystyczne drzewo - Page 2 EmptyPią Sie 07 2020, 17:17;

Kostki: 3 (ręka)

Rozpoczęcie studiów magicznych było czymś intrygującym i ekscytującym. Było również przerażające. Owszem, szkolne mury się nie zmieniały, podobnie jak koledzy i koleżanki z roku, ale zmieniało się wiele. Przede wszystkim, przestawało się być dzieckiem. Dochodziły nowe obowiązki i trzeba było powoli zacząć myśleć i przyszłości i o tym, co chce się w życiu robić. A jeżeli brakowało pieniędzy na nowy kask czy miotłę, to nie było wyjścia i trzeba było szukać pracy. Praca, nawet najpodlejsza, była tym, co odróżniało dzieci od dorosłych. Do tego wszystkiego dochodziły wakacje. W wakacje ludzie mieli więcej czasu na myślenie, a nadmierne myślenie i pojawiające się z nim wątpliwości potrafiły wyssać z człowieka szczęście jak dementor. Właśnie w takich chwilach warto było mieć jakąś odskocznię, taką jak quidditch albo ekscytujący pojedynek w bludgera. Teraz w głowie dziewczyny nie było żadnych myśli. Zastąpiło je chłodne opanowanie i jeden cel w postaci wysokiego bruneta i jego miotły.
Tłuczek, który leciał w stronę Julii poruszał się szybko, ale nie aż tak szybko. Dziewczyna bez większych problemów zdążyła zrobić unik, dzięki czemu złowroga kula świsnęła jej obok ucha napędzając jej stracha, ale nie wyrządzając przy tym żadnej fizycznej szkody. Julia jednak nie pozwoliła sobie na odprężenie i utratę koncentracji. Teraz tłuczek znajdował się za jej plecami i do tego starał się ją dopaść. Krukonka ruszyła przed siebie, żeby zwiększyć dystans do kuli, wciąż spoglądając kątem oka na Ignacego. Kiedy żelazna kula zbliżyła się do niej na odpowiednią odległość, dziewczyna gwałtownym ruchem obróciła się w jej kierunku i precyzyjny ruchem wycelowała w miejsce, gdzie spodziewała się przeciwnika. Tłuczek zgrabnie zareagował na uderzenie i poleciał dokładnie tam, gdzie chciała. Co prawda Puchon zdążył jeszcze zareagować, ale świszcząca kula i tak trafiła go w rękę.

@Ignacy Mościcki
Powrót do góry Go down


Ignacy Mościcki
Ignacy Mościcki

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 180cm
C. szczególne : Blizna na prawym policzku sięgająca do podbródka oraz oczy, które wyglądają jakby były lekko podbite
Galeony : 417
  Liczba postów : 692
https://www.czarodzieje.org/t19336-ignacy-moscicki
https://www.czarodzieje.org/t19357-ignacy
https://www.czarodzieje.org/t19338-ignacy-moscicki#571456
https://www.czarodzieje.org/t19360-ignacy-moscicki-dziennik#5719
Charakterystyczne drzewo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Charakterystyczne drzewo - Page 2 Empty


PisanieCharakterystyczne drzewo - Page 2 Empty Re: Charakterystyczne drzewo  Charakterystyczne drzewo - Page 2 EmptyPią Sie 07 2020, 18:00;

Kostka: 2 → trafienie w nogę przeciwnika

Zdecydowanie zbyt łatwo dał się ponieść emocjom. Kiedy wysłana przez Julię w jego kierunku kula do niego dotarła, udało mu się niemalże perfekcyjnie ją od siebie odpędzić, dzięki czemu nie zahaczyła o żadną część jego ciała.
Z początku wydawało mu się, że pierwsze wybicie załatwi sprawę. Oh, jak bardzo się pomylił. W sumie, znając własne szczęście, mógł się tego spodziewać. Najpierw to truchło aligatora na mokradłach, potem złodziej w nowoorlezjańskim zoo, a teraz jeszcze tłuczek, który uparcie obierał go sobie za cel. Magiczna kula była mniej więcej w połowie drogi do Julii, kiedy zdecydowała się zawrócić i z jeszcze większą prędkością pomknąć w stronę Ignacego, najwyraźniej nie mając zamiaru dać mu nawet chwili wytchnienia. Spotkał go nie lada zaszczyt, nie ma co.
Chłopak wstrzymał oddech i zacisnął mocniej palce na pałce, przygotowując się do posłania kamulca, jak najdalej od siebie. Ten zaś pokonywał kolejne metry w powietrzu, zbliżając się z zawrotną prędkością, gdy już miał zostać wybity przez członka drużyny Hufflepuffu, w ostatniej chwili zmienił tor lotu, uderzając go w lewą rękę.
Wiedziony instynktem Puchon, uderzył chwilę później z całej siły pałką, wysyłając tłuczek ponownie do Julii. Mając nadzieję, że tym razem nie wróci on do niego zbyt szybko, pozwolił sobie na szybkie zerknięcie na miejsce, w które dostał. Już się nie dziwił w najmniejszym stopniu, że małolaty, które kiedyś widział na boisku, tak szybko wypadły z gry. Jeśli dobrze kojarzył, grały wtedy bez ochraniaczy, co było niemalże samobójstwem. Teraz to wiedział, czując dyskomfort w ręce, która pomimo tego, że była częściowo chroniona, nieco go pobolewała. Przynajmniej nie dostał w tą, którą dzierżył pałkę. Było to wprawdzie małe pocieszenie, ale przecież powinno się cieszyć z małych rzeczy, prawda?
W czasie, gdy Ignacy zajmował się sprawdzaniem swoich obrażeń, magiczna kula zdążyła już dolecieć do Krukonki i pomimo oczywistych przeszkód, jakimi były umiejętności miotlarskie dziewczyny, w końcu uderzyć w jej nogę.

@Julia Brooks
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Charakterystyczne drzewo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Charakterystyczne drzewo - Page 2 Empty


PisanieCharakterystyczne drzewo - Page 2 Empty Re: Charakterystyczne drzewo  Charakterystyczne drzewo - Page 2 EmptyPią Sie 07 2020, 19:08;

2 - noga
Ta chwila musiała w końcu nastać i tak się też stało. Puchon, pomimo otrzymania ciosu w rękę, zdołał wyprowadzić uderzenie, i to cholernie dobre. Jak na obrońcę, chłopak całkiem sprawnie posługiwał się pałką. Kto wie, może przy odrobinie treningu okazałoby się, że marnuje swój potencjał między pętlami i powinien rozważyć możliwość zostania pełnoprawnym pałkarzem? Tłuczek, który leciał w jej kierunku, nabrał dziwnej rotacji. Kula drgała niepewnie to w lewo to w prawo, przez co Krukonka nie wiedziała, jak przewidzieć trajektorię lotu. Uniosła się więc gwałtownie do góry, mając nadzieję, że ta po prostu przeleci pod nią. Niestety, okazało się, że zaczarowana kula musiała czytać jej w myślach, bo w ostatniej chwili wzniosła się za nią. Julia, widząc, że spotkanie z tłuczkiem jest nieuniknione, szarpnęła ostro miotłą, ale sukces był tylko połowiczny. Oczywiście, udało jej się sprawić, że tłuczek nie zniszczył doszczętnie miotły, co równałoby się z końcem zabawy i niemrawymi tłumaczeniami przy zdawaniu sprzętu. Cena była jednak wysoka. Udo, w które dostała, momentalnie zapłonęło żywym ogniem. Choć była gotowa na ból, i tak z ust wydarło jej się zdziwione westchnienie, które szybko zamieniło się w bolesny jęk. Ten cios zostawi po sobie ślad, była o tym przekonana. Nie miała jednak czasu na rozpamiętywanie, gra wciąż trwała, a tłuczek wciąż latał jak szalony.
Dziewczyna pikowała gwałtownie w dół, oglądając się przy tym za siebie. Tak jak przewidziała, kula podążyła za nią i nabierała prędkości. Julia wiedziała, że z takiej pozycji nie zdoła wyprowadzić celnego uderzenia, postanowiła więc improwizować. Momentalnie wyrównała do wysokości, na jakiej znajdował się Ignacy, a potem… przyspieszyła w jego kierunku. Oczywiście, niepisane zasady bludgera głosiły, że tłuczek powinno odbijać się pałką, było to bardziej niż oczywiste, ale skoro w grze nie istniały żadne zakazy, to czemu by nie spróbować czegoś innego? Dziewczyna zbliżała się w kierunku chłopaka, który najwyraźniej nie był pewien, co próbuje zrobić. Odległość malała w zatrważającym tempie, a kiedy dzieliły ich zaledwie metry, Krukonka zanurkowała ostro w dół, licząc, że tłuczek poleci dalej. Choć nie miała co do tego żadnej pewności, tak się właśnie stało. Rozpędzona kula ruszyła z impetem w kierunku  Ignacego i w myśl zasady „oko za oko”, trafiła go w nogę.

@Ignacy Mościcki
Powrót do góry Go down


Ignacy Mościcki
Ignacy Mościcki

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 180cm
C. szczególne : Blizna na prawym policzku sięgająca do podbródka oraz oczy, które wyglądają jakby były lekko podbite
Galeony : 417
  Liczba postów : 692
https://www.czarodzieje.org/t19336-ignacy-moscicki
https://www.czarodzieje.org/t19357-ignacy
https://www.czarodzieje.org/t19338-ignacy-moscicki#571456
https://www.czarodzieje.org/t19360-ignacy-moscicki-dziennik#5719
Charakterystyczne drzewo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Charakterystyczne drzewo - Page 2 Empty


PisanieCharakterystyczne drzewo - Page 2 Empty Re: Charakterystyczne drzewo  Charakterystyczne drzewo - Page 2 EmptyPią Sie 07 2020, 20:03;

Kostka: 2 → trafienie w nogę przeciwnika

Oh, nie! To zdecydowanie nie był dobry pomysł. Może i na pierwszy rzut oka chłopaka miał trochę talentu i prezentowałby się jako całkiem niezły kandydat na stanowisko pałkarza w swoim zespole, gdyby skupił się na trenowanie stricte pod odgrywanie tej roli, jednak jego preferencje nie mogły być bardziej odległe.
Owszem, doceniał ryzyko, jakie musieli podejmować jego znajomi z drużyny, aby bronić całą resztę przed żądnymi krwi tłuczkami, jednak nie czuł się wystarczająco wykwalifikowany, aby ich zastępować. Znał swoje miejsce i było ono właśnie w okolicach tych trzech pętli, które potrzebowały kogoś, kto będzie ich bronił podczas meczu. Może po prostu nie był wystarczająco elastyczny, ale pozycja, jaką sobie obrał za cel już dobry kawałek czasu temu, całkowicie go satysfakcjonowała.
Gdyby miał zgadywać, stwierdziłby, iż chodzi o to, że jako obrońca był w stanie przewidzieć ruchy kafla czy też przeciwnika, przez co czuł się nieco bardziej komfortowo. Gracze może i byli czarodziejami i czarownicami, ale ich ciała wciąż miały swoje ograniczenia i pewnych rzecz po prostu nie były w stanie zrobić. Tłuczek zaś uchodził za dosyć nieprzewidywalnym elementem rozgrywki, a Ignacy szczerze wątpił, aby był w stanie nawiązać z nim na tyle silną i zdrową wieź, aby igrać z nim i manipulować jego ruchem podczas starcia dwóch pełnych drużyn.
Gdy Julia zaczęła lecieć prosto na niego, zareagował zbyt późno. Zamiast uciekać lub chociaż usunąć się z jej drogi, wisiał w powietrzu niczym kołek. Nagle zniknęła mu z oczy, a tłuczek (oczywiście) zmienił swój cel. Puchon w jednej chwili wystrzelił w górę, licząc w duchu, że tłuczek za nim nie podąży. Płonne były jego nadzieje i w trakcie ucieczki, chłopak oberwał w nogę. Tłuczek na szczęście nie uderzył w nią bezpośrednio, a jedynie o nią zahaczył, nie oznaczało to jednak, że ból było wiele mniejszy. Impet mimo wszystko zrobił swoje. Będzie miał siniaki po tym treningu, oj będzie.
Ignacy zrobił szybką beczkę w powietrzu, starając się przy tym nie spaść z miotły, a kiedy magiczna kula wróciła, aby dokończyć robotę, posłał ją szybkim ruchem z powrotem w ślad za Julią. Co tu dużo mówić, kamulec upodobał sobie najwyraźniej tego dnia ich dolne kończyny, ponieważ to właśnie w jedną z nich oberwała Krukonka.

@Julia Brooks
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Charakterystyczne drzewo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Charakterystyczne drzewo - Page 2 Empty


PisanieCharakterystyczne drzewo - Page 2 Empty Re: Charakterystyczne drzewo  Charakterystyczne drzewo - Page 2 EmptySob Sie 08 2020, 15:06;

Julia nie miała podobnych oporów, co Puchon, a jej relacja z tłuczkiem, choć krótka i intensywna, miała znamiona prawdziwej miłości. Co prawda przez dotychczasowe lata dziewczyna pełniła w drużynie Krukonów funkcję ścigacza, i to całkiem przyzwoitego, ale los chciał, że jej związek z kaflem w końcu się rozpadł. Stare brytyjskie powiedzenie mówiło, że w każdej drużynie powinni być zawodnicy, którzy potrafią grać na fortepianie i tacy, którzy będą go nieść. Rola pałkarza należała do tej drugiej kategorii. Pałkarze nie zdobywali punktów i byli stereotypowo postrzegani jako brutale z kijami, którzy słowa strategia nie potrafili przeliterować, a co dopiero myśleć o nim w kontekście spotkania. Prawda była jednak zupełnie inna i często to właśnie pałkarze wygrywali spotkania, neutralizując zagrożenia i eliminując przeciwników. Poza tym machanie kijem było ekscytujące i to może właśnie dlatego Krukonka zdecydowała się na zmianę pozycji. O tym, czy podjęła słuszną decyzję, dowie się już niebawem, ale w głębi ducha musiała przyznać, że dawno nie czekała z taką niecierpliwością na rozpoczęcie sezonu.
Chłopak, mimo otrzymania trzech ciosów tłuczkiem, hardo trzymał się na miotle i nie dawał po sobie poznać, że coś mu dolega, choć z pewnością go odczuwał. Ten, nawet pomimo ochraniarzy, był nieodłącznym elementem tej gry. Doceniała to. Grała w bludgera wiele razy i niejednokrotnie słyszała czyjś krzyk lub szloch. Puchon nie tylko nic nie dawał po sobie poznać, ale do tego sprawnie kontrował. Z każdą kolejną rundą, coraz pewniej czuł się z kijem w dłoni, o czym boleśnie przekonała się Julia. Ignacy najwyraźniej za punkt honoru postawił sobie, żeby dziewczyna nie mogła dojść o własnych siłach do pensjonatu, ponieważ uparcie celował w jej nogi. Tym razem ofiarą tłuczka padła ta, która była zdrowa.
– Cholera – mruknęła dziewczyna, rozcierając obity mięsień i rozglądając się za tłuczkiem.
Zwyczajowe trzy rundy bludgera dobiegły co prawda końca, a dziewczyna odniosła pyrrusowe zwycięstwo, o czym przypominał jej tępy ból w nogach, ale zabawa dopiero się zaczynała. Teraz musiała złapać tłuczek i zamknąć go w skrzyni. W skrzyni, z której zawsze stara się wydostać. Julia odwróciła się na miotle i obniżyła pułap, lądując miękko na ziemi. Wystarczyło jednak, że zeszła z miotły i postawiła stopę na ziemi, a obite nogi momentalnie odmówiły jej posłuszeństwa. Nie miała jednak zbyt wiele czasu, żeby użalać się nad sobą, bo w jej kierunku już zmierzał tłuczek. Złapała go z niemałym trudem, dociskając go ciałem do ziemi, jakieś dzikie zwierzę (którym w pewien sposób był). Kiedy już udało jej się wstać, wsadziła niesforną kulę do kuferka, a ten do torby.
– Jutro nie będę mogła wstać z łóżka – powiedziała, uśmiechając się boleśnie – ale nie żałuję niczego. Świetna zabawa!

Powrót do góry Go down


Ignacy Mościcki
Ignacy Mościcki

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 180cm
C. szczególne : Blizna na prawym policzku sięgająca do podbródka oraz oczy, które wyglądają jakby były lekko podbite
Galeony : 417
  Liczba postów : 692
https://www.czarodzieje.org/t19336-ignacy-moscicki
https://www.czarodzieje.org/t19357-ignacy
https://www.czarodzieje.org/t19338-ignacy-moscicki#571456
https://www.czarodzieje.org/t19360-ignacy-moscicki-dziennik#5719
Charakterystyczne drzewo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Charakterystyczne drzewo - Page 2 Empty


PisanieCharakterystyczne drzewo - Page 2 Empty Re: Charakterystyczne drzewo  Charakterystyczne drzewo - Page 2 EmptySob Sie 08 2020, 16:56;

Chyba to właśnie neutralizacja przeciwników najbardziej napawała młodego Puchon niechęcią. Tłuczek w rękach każdego gracza mógł w najmniej spodziewanym momencie zmienić się w śmiercionośne narzędzie, a jedyną rzeczą powstrzymującą go przed rzuceniem się na każdego z zawodników był stopień zaawansowania umiejętności pałkarzy. Jasne, mogli oni ocalić znajomego z drużyny przed wizytą w Skrzydle Szpitalnym, ale mieli także możliwość posłać tam kogoś z przeciwnego zespołu. Osobiście wolałby nie brać na sobie odpowiedzialności za czyjeś kontuzje, ponieważ najzwyczajniej w świecie cały czas wyrzucałby sobie, że byłaby to w całkiem dużym stopniu jego wina. Dlatego właśnie czuł się dużo lepiej w otoczeniu znajomych trzech pętli. Tam mógł być co najwyżej winny straty kilku punktów lub rzucenia kafla do ścigającego, który akurat nie spodziewał się rzutu.
Tak jak w trakcie gry w bludgera, chłopak nie odczuwał zbyt dużego bólu, a co najwyżej działający mu na nerwy dyskomfort, tak, kiedy tylko wylądował na ziemi, a zastrzyk adrenaliny wywołanej treningiem zaniknął, zaczął odczuwać dosyć poważny ból ręki i nogi, w którą dostał. Tors bolał go nieco mniej. Być może dlatego, że ochraniacz od tej części ciała wydawał się dużo bardziej wytrzymały niż cała reszta. Pomimo tego, nie miał jednak najmniejszych wątpliwości co do tego, jak wiele siniaków wykwitnie na jego ciele, gdy tylko wrócą w okolice ośrodka. Najbliższa noc i poranek zdecydowanie nie będą należeć do najprzyjemniejszych.
Co prawda to prawda – skwitował, sprawdzając, czy ich rzeczy są na pewno poprawnie zabezpieczone. – Powinniśmy częściej to robić. Miło jest mieć towarzystwo, które wie, co robi.
Może i brzmiało to z ust zmęczonego i nieco zdyszanego Ignacego nieco sztucznie, jednak jego słowa nie mogły być bardziej prawdziwe. Miał wrażenie, że podczas jednego treningu z Julią zrobił więcej niż na własną rękę przez cały poprzedni miesiąc. A to już musiało coś znaczyć.
Gdy para graczy odpoczęła nieco i zebrała siły na powrót do pensjonatu, wskoczyli na miotły i poszybowali w stronę lasu, tym razem obierając nieco spokojniejszą trasę.

z/t x2

@Julia Brooks
Powrót do góry Go down


William S. Fitzgerald
William S. Fitzgerald

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Galeony : 4937
  Liczba postów : 1972
https://www.czarodzieje.org/t17623-william-s-fitzgerald#494556
https://www.czarodzieje.org/t17645-ulisses#495903
https://www.czarodzieje.org/t17635-william-s-fitzgerald#495526
https://www.czarodzieje.org/t19423-william-s-fitzgerald-dziennik
Charakterystyczne drzewo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Charakterystyczne drzewo - Page 2 Empty


PisanieCharakterystyczne drzewo - Page 2 Empty Re: Charakterystyczne drzewo  Charakterystyczne drzewo - Page 2 EmptyPon Sie 24 2020, 13:25;

Zachowanie ducha: C - Świetny żart! Twój duch nastraszył Cię w jednym z postów straszliwie, wyskakując znikąd. Niestety bardzo niefortunnie upadłeś i teraz masz ranę. Musisz to rozegrać wedle uznania.

  Coś było bardzo nie tak.
  Od samego rana towarzyszył mu jakiś notoryczny pech, zupełnie jakby wstał dziś lewą nogą z łóżka. Magia, z której kontrolowaniem dotąd nie miał najmniejszych problemów, nagle uznała, że nie ma najmniejszej ochoty z nim współpracować i zaczęła zachowywać się jak jakiś niesforny szczeniak, nad którym nie był w stanie w żaden sposób zapanować. Miał wrażenie, że różdżka stała się zupełnie bezużytecznym kawałkiem drewna, bo nawet przy jej pomocy nie był w stanie jakkolwiek zapanować nad tym chaosem.
  Nie jest w końcu dobrze, jak samym śmiechem dajesz radę ni stąd ni zowąd podpalić koc, a kiedy – z trudem ogarnąwszy co się właśnie odwaliło – usiłujesz go ugasić takim prostym aquamenti to… rozsadzasz go na części pierwsze. Może przez pierwsze pięć minut to było nawet całkiem zabawne, ale momentalnie zaczęło robić się zwyczajnie irytujące i frustrujące, a rudzielec szybko zauważył zależność, że im bardziej się frustrował tym częściej pojawiały się takie… niespodziewane i niekoniecznie pożądane efekty uboczne, zupełnie jakby cofnął się o jakieś dziesięć lat i stał się z powrotem dzieckiem, które nie miało najmniejszej kontroli nad własną mocą.
  Naprawdę nie sądził, że jeszcze kiedykolwiek czegoś takiego doświadczy.
  Co najgorsze – nie miał pojęcia, dlaczego go ten zaszczyt kopnął, bo jakoś tak nie pomyślał, że te nagłe problemy z magią mogą mieć coś wspólnego z rytuałem i dziką magią, która wtedy przez niego przepłynęła. Stary niby coś tam gadał o jakichś możliwych skutkach ubocznych, ale tak jakby… skupiał się wtedy na czymś (a raczej kimś) zupełnie innym i średnio go słuchał, więc teraz nie wiązał jednego z drugim w ogóle.
  W momencie, kiedy Merlinowi ducha winny wazon niespodziewanie skończył swój żywot na ścianie posłany tam przez jakieś przypadkowe depulso uznał, że może lepiej będzie wyjść z pokoju i przejść się gdzieś, gdzie nie będzie w stanie narobić jakichś większych szkód, bo nie uśmiechało mu się płacić za ewentualne zniszczenia. Nie potrafił w końcu przewidzieć co jeszcze mogłoby się stać, bo nie miał w tej chwili nad sobą najmniejszej kontroli. Nogi same poniosły go w kierunku dość charakterystycznie wyglądającego drzewa; przy nim raczej nic wielkiego nie powinno stać.
  Chyba.
  Vladimir z kolei musiał najwyraźniej uznać, że fakt, iż stanowił teraz w zasadzie zagrożenie dla siebie oraz otoczenia to było zdecydowanie zbyt mało, więc ledwie zdołał zbliżyć się do pnia, gdy ten nagle na niego wyskoczył prosto z jego wnętrza. Bardziej go tym w sumie zaskoczył niż faktycznie przestraszył, ale to wystarczyło, żeby cisnął sobie praktycznie pod nogi expulso, a siła odrzutu pchnęła go prosto na drzewo. Spotkanie z nim było o tyle niefortunne, że nie tylko skończyło się rozciętym łukiem brwiowym, ale dodatkowo coś chrupnęło mu nadgarstku prawej ręki, gdy próbował się nieskutecznie zamortyzować.
  — Kurwa, Vladimir, jakbyś już nie był martwy to chyba bym cię zajebał — sarknął w kierunku ducha, który wydawał się ubawiony swoim 'przednim' żartem, opadając przy tym z wyraźnym skrzywieniem na jeden z korzeni. Krew z rozciętego łuku brwiowego mu zaczęła zalewać oko, a nawet nieznaczne poruszenie nadgarstkiem wywoływało nieziemski ból.
  Co gorsza nie był w stanie zrobić nic ani z jednym, ani z drugim, bo magia się na niego dziś wypięła.
  Zajebiście.

// Ktokolwiek ma ochotę, zapraszam! Will nie panuje nad magią przez efekt z rytuału, więc może być całkiem zabawnie Charakterystyczne drzewo - Page 2 1754368413
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Charakterystyczne drzewo - Page 2 QzgSDG8








Charakterystyczne drzewo - Page 2 Empty


PisanieCharakterystyczne drzewo - Page 2 Empty Re: Charakterystyczne drzewo  Charakterystyczne drzewo - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Charakterystyczne drzewo

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Charakterystyczne drzewo - Page 2 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
luizjana
 :: 
pensjonat
 :: 
Czesc wspolna
-