WygladWZROST 1.85m
BUDOWA CIAŁA Jego sylwetka jest naturalnie smukła, lekko zarysowane mięśnie przebijają przez cienkie koszulki, co dobrze komponuje się z całkiem wysokim – choć nie do przesady – wzrostem.
KOLOR OCZU Oceaniczny niebieski.
KOLOR WŁOSÓW Szeroko pojęty blond, przeplatany różnymi jego odcieniami.
ZNAKI SZCZEGÓLNE Tęczówki w kolorze oceanu; bransoletka z morskiego szkła; blizna na ramieniu.
PREFEROWANE UBRANIA Camael zdaje się być roztrzepany, co też przekłada się na jego aparycję. Dokłada wszelkich starań, by wyglądać nienagannie, jednakże nie zawsze mu się to udaje. Ubiera koszule, ale często zapomina ich prasować, nieraz zdarzy mu się założyć skarpety nie do pary, choć druga rzecz nie jest tak częsta jak pierwsza. Jako młodzieniec ubierał się niemalże rockowo, co w dorosłym mężczyźnie pozostawiło pewien ślad. Gustuje w stonowanych kolorach, niespecjalnie z nimi szalejąc, będąc zakochanym w bieli, czerni i beżach.
Charakter
Nie zawsze wiedział kim jest, choć zawsze pewien swojej osobowości i nigdy nie błądzący w zawiłych korytarzach własnej jaźni. Wiele osób próbowało go zmienić, ale im silniejsze były ich starania, tym bardziej upewniał się w swojej osobowości, wciąż ją kształtując i trwając w swoim własnym ja.
Nigdy nie lubił zasad, nie należy zrozumieć tego źle, uważa zbyt sztywne zasady za ograniczenia, które zdają się być niepotrzebne. Nie znosi czuć na sobie piętna zobowiązań, jednak nigdy nie widzi przeszkód do wyznaczania własnych granic, które dowolnie może przesuwać w pożądanym przez siebie kierunku. Jest pewnego rodzaju wolnym duchem, którego wielu już próbowało usidlić, a on, czerpiąc z tego jeszcze więcej zabawy, uciekał w ostatniej chwili, pozostając wiernym swoim ideom.
Od zawsze lubił wyróżniać się z tłumu, lubował się w spojrzeniach przypadkowych ludzi, unosząc wysoko głowę, idąc twardo przed siebie, nie odwracając wyzywającego wzroku. Kiedy sobie coś postanowił – tak też musiało się stać. Wie jak to jest dążyć do celu po trupach i jak zostać przygniecionym przez własne ambicje. Wciąż się uczy jak żyć w zgodzie z samym sobą, choć zdawać się mogło, że nie miał z tym nigdy problemów. Jest niebywale liberalny, dążący do samomotywowania się w każdej sekundzie jego życia. Nie jest typem zupełnego samotnika, jednak przed odosobnieniem nie ucieka. Zdaje się być absolutnie otwarty na nowe osobowości i wykazuje ogromny entuzjazm do większości aspektów życia.
Bywa impulsywny, nie często dokładnie analizuje sytuację, zanim zareaguje. Sprawia to, że jest niebywale szczery w swoich reakcjach i słowach, zupełnie nie potrafiąc kłamać. Ma w sobie naprawdę dużą dozę empatii, niezwykle szybko wybacza i przede wszystkim zapomina. O tak, zapomina zdecydowanie o zbyt wielu rzeczach niżeli powinien. Nie znosi monotonii, stanie w miejscu zdaje się być dlań największą karą, musi działać. Emocje, są czymś co przepełnia całą jego osobę, milion na sekundę, przepływające przez każdą komórkę jego ciała, a mimo to – doskonale potrafi oddzielić życie prywatne od zawodowego.
Uczucia początkowo skrywa pod grubą powłoką obojętności, jednak gdy za ścianą źrenic ujrzy coś fascynującego, pozwoli by emocje wypłynęły na zewnątrz, oferując całe swoje oddanie, wierność i bezgraniczną lojalność. Potrafi być jednak bezwzględny, zmykając w jednym chłodnym słowie, bacząc by te bynajmniej nie było pozbawione treści.
Historia
Whitelightowie są definitywnie rodem czarodziejskim, dbającym o linię krwi, choć ta nie jest idealnie czysta zważywszy na pewne niedogodności związane z popełnionymi w przeszłości mezaliansami. Z tego właśnie powodu przyjście na świat w szpitalu św. Munga i w istocie dzieciństwo pełne magii nikogo dziwić nie powinno. Od pierwszego oddechu zadbano, by Camaelowi niczego nie brakowało, a jego dnie przepełnione były absolutnie rozwijającymi czynnościami. Z tego właśnie powodu mówić zaczął bardzo szybko, a niewiele później nauczył się także czytać. Zabawa, w normalnym tego słowa znaczeniu, ograniczała się do nauki gry na pianinie i języka francuskiego, bowiem w dalekiej przeszłości większość Whitelightów bytowała właśnie na terenie Francji. Praktycznie rzecz biorąc, z tym krajem mają niewiele wspólnego, nie licząc obowiązkowej nauki języka, zaraz po opanowaniu angielskiego. Można rzec, że z tego rodu wywodzą się prawdziwi konserwatyści, wierni swoim ideom i tradycjom, przekazywanym z pokolenia na pokolenie, niespecjalnie będąc zadowolonym z choćby najmniejszych zmian. Z tego właśnie względu dzieciństwo Camaela usłane różami nie było, wychowywanie dzieci Whitelight zdaje się być szalenie staroświeckie, jednak nikt się temu nie sprzeciwia, a raczej – nie sprzeciwiał.
Camael od samego początku sprawiał problemy. Absolutnie nie był zadowolony ze sztywnych zasad, panujących w domu i ograniczania kontaktów z rodzicami do posiłków. W jego małej głowie kłębiło się jedno zasadnicze pytanie – dlaczego? Młody Whitelight potrzebował w swojej egzystencji sporej dozy bliskości, której od własnej rodziny nigdy nie otrzymał. Postarał się jednak, żeby jego młodsze rodzeństwo otrzymało, choćby małą namiastkę, miłość od jego osoby. Jednak zanim pojawił się w jego życiu brat, spędził pięć lat w samotności, zapełnianej przez nauczycieli rzeczy zupełnie niepotrzebnych i skrzatów domowych, których traktował jak przyjaciół – błąd. Nikt nie wiedział skąd w tak małym ciele tak dużo pokładów empatii, bowiem żadnego przykładu z wyżej wymienionych potencjalnych autorytetów nie miał. Potrafił jednak wyjść przed szereg własnej rodziny, do której wraz z dorastaniem żywił coraz większą niechęć.
Otrzymanie listu z Hogwartu nikogo nie zdziwiło. Licząc wiele pokoleń wstecz – Hogwart ukończył każdy w jego rodzinie, a co ciekawe, większość z nich lądowała w Slytherinie. Możecie więc sobie wyobrazić jak zawiedziony poczuł się Camael, kiedy Tiara Przydziału ogłosiła wszem i wobec, że i on będzie musiał znaleźć swoje miejsce w tym właśnie domie. Dostosował się jednak, a i sytuacja ta była pierwszą, która wykrzesała z jego rodziców odrobinę radości, rozjaśniającej ich na co dzień skrajnie ponure twarze. Młodzieńcem był bardzo buntowniczym, szukającym samego siebie, co sprawiło, że próbował wszelakiego łamania zasad, zarobił w swym życiu wiele szkolnych szlabanów, dreszcz adrenaliny dawał mu poczucie prawdziwego życia. Zaczął jednak dorastać, robiąc absolutnie wszystko nie tak jak powinien. Począwszy od zdecydowanie zbyt ekstrawaganckiego stroju, a skończywszy na pielęgnowaniu dziedziny nauki, niespecjalnie cieszącej się powodzeniem wśród członków jego rodziny. Umiłował sobie transmutację, uznając to jako swego rodzaju wyzwanie, które było jednocześnie aktem buntu w kierunku jego rodziny. Och jak wiele zawodów sprawił wszystkim starszym od niego Whitelightom i jak wielką przyjemność robił samemu sobie. Pójście przezeń na studia było zaplanowane jeszcze na długo przed tą chwilą, a i ich skończenie dziwić nie powinno.
Gdzieś w jego wnętrzu czuł lekki niepokój, spowodowany tym, że jest jeszcze zdecydowanie zbyt młody na odpowiedzialne zajęcia. Tuż po skończeniu czarodziejskich studiów wybrał się w podróż dookoła świata, chcąc zwiedzić jak najwięcej i przede wszystkim – odpocząć od Anglii, której nie opuścił od chwili swojego narodzenia. Wyruszył więc na niesamowitą przygodę, zakrawającą o kilka niebezpieczeństw, pozwalającą mu doświadczyć niesamowitych wrażeń i spotkał również niezliczoną ilość niezwykle ciekawych czarodziejów. Zahaczył także o kulturę w istocie mugolską, chłonąc każde nowe doświadczenie niczym sucha ziemia deszcz, choć zupełnie nie odnajdując się w niemagicznym świecie. Los się doń uśmiechnął i pozwolił na cztery lata zwiedzania, podróżowania, doświadczania, a w każdym nowym miejscu nie był sam. Pomijając jego talent do szybkiej adaptacji i poznawania nowych osobistości, podróżował ze swoim wiernym towarzyszem, którym była sowa o imieniu Alphard (historia tego imienia ważna nie jest, choć być może ciekawa, bowiem pochodzi od czarodzieja, mistrza animagii, od którego nauki pobierał Camael).
Wrócił do Anglii, czując jakby czas stanął w miejscu, bowiem w rodzinnych stronach nic nie uległo zmianie, jedynie młodsze rodzeństwo stało się dojrzałe. Przekorny los chciał, by Camael ze swym najlepszym przyjacielem przegrał zakład (nie jeden, prawdę mówiąc), przez który ukończył kurs nauczycielski, a także staż, wracając do hogwarckich murów i czując się jak w domu, dużo bardziej niż w Dolinie Godryka, by odkryć swoje nauczycielskie powołanie.
Rodzina
Ród Whitelight od pokoleń jest wierny Ministerstwu Magii, w którym to większość jego członków piastuje najróżniejsze stanowiska. Stosunek do Mugoli był i jest różny, choć konserwatyzmu odmówić im nie można, ród znany jest bowiem ze snobistycznej i pogardliwej postawy, niemniej jednak młode pokolenia stają się coraz bardziej przychylne innym rasom. Wielu poparło Voldemorta w trakcie II Wojny Czarodziejów, kierując się rodzinnym mottem „mamy na myśli dobro”. Każdy urodzony z nazwiskiem Whitelight nosi imię pochodzące od aniołów.
Rodzice:
★ Jahoel Hadraniel Whitelight (ur. 1965) – żyjący i pracujący całe życie w Ministerstwie Magii. Absolutny konserwatysta, który nie znosi zmian i ma radykalne poglądy na temat Mugoli.
★ Twyla Whitelight (zd. Valentin; ur. 1967) – również żyjąca, jednakże nigdy nie pracująca, poglądy ma podobne do swojego męża, jednak zdaje się, że nieco mniej konserwatywne.
Rodzeństwo:
★ Hariel Atheed Whitelight (ur. 1999) – drugi w kolejności dziedziczenia majątku, którego swoją drogą Camael nie chce. Dbał o brata najlepiej jak potrafił, wymieniając z nim tysiące listów, kiedy najstarszy z rodzeństwa podróżował.
★ Nanael Orifiel Whitelight (ur. 2000) – siostra, do której jest zdecydowanie zbyt opiekuńczy, jeszcze gdy przebywał w Dolinie Godryka, chronił ją przed okropnym wpływem rodziny.
Dalsza rodzina:
★ Liczne wujostwo i kuzynostwo, z którymi Camael swego czasu spotykał się na ważniejszych rodzinnych spotkaniach i w święta. Niespecjalnie do nich przywiązany, gdyż większość z nich przejawia podobny sposób bycia do jego rodziców. Za większością zwyczajnie nie przepada, uważając ich za zbyt staroświeckich i konserwatywnych.
Ciekawostki
★ Jest absolutnie uzależniony od Lordków, nie łudzi się, że kiedykolwiek te używki rzuci. Palić lubi i nie widzi potrzeby, by rezygnować z tej przyjemności.
★ W trakcie swoich podróży poznał kilka ciekawych języków. Najlepiej czuje się w angielskim i francuskim, jednak nie ma problemu z prowadzeniem rozmowy w rosyjskim i hiszpańskim, języku chińskim potrafi kilka nieprzydatnych zwrotów.
★ Jest animagiem, przybierającym postać pręgowanego kota o niebieskich oczach.
★ Nauczycielem został w wyniku przegranego zakładu, jednak coś w jego podświadomości od zawsze mówiło mu, że to zawód dla niego.
★ Abstynentem bynajmniej nie jest, choć zdaje się być niezwykle wybredny jeśli chodzi o alkohol. Gustuje przede wszystkim w ognistej whisky.
★ Jest uczulony na truskawki, oprócz tego naprawdę nie toleruje laktozy, często jednak o tym zapomina, bowiem uwielbia wszelkiego rodzaju jogurty, a potem przeklina siebie samego przez najbliższe kilka godzin.
★ Pije zawsze w plastikowych kubkach, bowiem szło tłucze bardzo szybko i często, co sprawiło, że ma doń uraz.
★ Kiedy się denerwuje – transmutuje różne rzeczy w kamienie, później zupełnie o tym zapominając. Jest więc przekonany, że zgubił w swoim życiu bardzo wiele przedmiotów.
★ Ma bliznę na ramieniu po tym, jak próbował naprawić wannę bez magii, był to zakład, który nie dość, że przegrał, to jeszcze ma po tym ślad.
★ Panicznie boi się głębokiej wody, choć paradoksalnie nigdy nie zdejmuje bransoletki z morskiego szkła, która o oceanie mu przypomina.