Bractwo Alpha

Ślizgońskie bractwo Alpha:

Halo, Halo Panowie. Żyjemy? Kiedy idziemy na świąteczną whiskey? Słyszałem, że w Oasis pracują nowe kelnerki :D

Muszę to przemyśleć.

Chyba, że stawiasz, Rowle?

Wtedy żyję, jak najbardziej.

Na hasło ‘whiskey’ ściągnąłbyś mnie nawet z zaświatów, Rowle.

W końcu kimże byłbym, żeby odmawiać?

A jak jeszcze postawisz, to już w ogóle!

:>

Myślałem, że się złożymy, wy knuty okropne :P Niech stracę, litra kupię. Jak to jest w ogóle możliwe Cass, że z Fitzem reagujecie na "Whiskey" lepiej niż na "cześć"?!

Anderson, wstawaj Ty leszczu!

LOL, jestem przyjebany. Zapomniałem dodać Matta. Wybacz stary! Będziecie na święta w zamku czy wracacie do domów, żebyśmy ustalili jakiś termin? Przecież co roku razem pijemy, to nasza tradycja. Bez Bab.

No dzięki, stary. Chuj z Ciebie, nie przyjaciel. Pijesz karniaka za tę ujmę na honorze.

I Oasis? Serio? Oasis ssie wora. Ostatnio na wejściu uraczyli mnie jakimś pedalskim Rajem Jednorożca, po którym świeciłem cały wieczór.

Nie możemy iść do Rozinga? Zielono, mhrocznie i elegancko jak w Slythie. No i mógłbym nam klepnąć jakąś lożę.

Jakbym był całkiem chujkiem, to bym Cię wcale nie dodał! Lepiej teraz, niż wcale Matt! ;[ Wypiję z dumą, plamę trzeba zamazać stary.

Mają tam naprawdę ostre kelnerki podobno, ale przekonałeś mnie tym pedalskim rajem jednorożca. Nie chcę być neonową tęczą o zmroku, ja pierdole. Co się stało z normalnymi klubami?!

A gdzie to jest? Opis brzmi nieźle. Dobre mają drinki? A jak z obsługą?:>

Nie dość, że Ragnar się gdzieś buja po kątach, to jeszcze Zazu zamula. Gorzej, jak z dziewczynami, naprawdę =/

Powiem wam Panowie, że kobiety to w ogóle są okropne. Straszne nieszczęścia w życiu powodują, chyba lepiej być singlem.

Teraz to wszędzie te głupie magiczne drinki, jakaś dziwna nowomoda. Pewnie nawet nie mają tam porządnej whiskey.

Rozing na Pokątnej. Ale kurwa... zabij mnie, nie pamiętam jak tam było z obsługą. Sexy barmanek Ci nie zagwarantuję ;/ Dawno nie byłem. Pamiętam tylko, że mają chochliki zamiast światełek, bo to było trochę sick.

Btw Rowle, jak Ty sobie laski w rynsztoku szukasz, to co się dziwisz?

Temu jak się na gadanie zebrało, ja pierdolę...

"Btw Rowle, jak Ty sobie laski w rynsztoku szukasz, to co się dziwisz?"
Błagam Cię, to i tak nieźle jak na niego!

Dajcie tylko znać kiedy i gdzie, to będę na pewno. Dobremu piciu nigdy nie odmówię, w szczególności gdy Rowle stawia.

Chciałbym napisać, że nie każdy ma czas do przejebania, żeby ślęczeć nad wizem

Ale oto jestem... Więc chyba taki komentarz to już strzał w kolano

Czyli idziemy pić, żebyś mógł zagłuszyć swoje niepowodzenia miłosne? Jeśli mam tego słuchać, to zdecydowanie musisz się wstrzymać póki na stół nie wejdzie druga butelka

Przynajmniej stawia.

¯\_(ツ)_/¯

Może przez to, że jestem Irlandczykiem, my tak często miewamy.

Normalnie napisałbym, że nie robi mi to większej różnicy, w doborowym towarzystwie mogę pić prawie wszędzie, ale jednak te pedalskie drinki i brak porządnej whisky przekreślają Oasis zdecydowanie :/ Szanujmy się trochę.

Ten Rozing jednak brzmi w sumie całkiem spoko. Dałbym mu szansę, a w razie czego zawsze można lokal zmienić c'nie?

Oho, tylko nie mów, że znowu jakaś dała ci kosza, Rowle? Która z kolei? Bo nie powiem, chyba zdążyłem już stracić rachubę w tym xD

Cóż, ja nie jestem Irlandczykiem. Po prostu whisky to życie, ok?

Ja pierdole, Gallagher nawet tutaj.

Siema, Matt! Jak się upijesz to mogę liczyć na powtórkę?

Więc to dlatego chcesz się spotkać, Rowle? A sądziłem, że się stęskniłeś. Przestań biegać za babami, naucz się w końcu sprawiać, żeby to one uganiały się za tobą.

Co do lokalu, wszystko mi jedno. Whisky wynagrodzi wszelkie niedogodności.

A od biedy możemy nawet Matta ubrać w kieckę.

Dla mnie nie chciałeś ubrać sukienki, Matt

Zapamiętam

...

pozwól, że pominę tę część Twojej wypowiedzi, której nie warto nawet czytać.

Rly, Cass?

Fajnie, że jesteś taki kreatywny, ale nie kręcą mnie damskie fatałaszki. Ale może sam się odjebiesz na Wenus jak Ci tak Charliego szkoda?

Dla nikogo nie ubieram. Poproś Cassa, może włoży, skoro tutaj taki chętny ^^

ja pierdole, człowiek siedzi nad tym gównem, to ich nie ma. Idzie biegać to leszcze są. ;[vi jeszcze takie głupoty..

chyba was pojebalo. Nie chcę dziewczyny. Ja się nie nadaje do związków, chorego zabierania wolności i zazdrości. Brrr
Powtórki z czego Cass?

przestańcie gadać, jak pedały mwiem, że się kochacie, ale wyobrażenie któregoś z was sukience jest obrzydliwe.

A czym Ty niby taki zajęty, Zazu? Biegasz znów za Heaven?

Nikt mi nie dał kosza Fitz, o nic nie prosiłem. Lol, nie ma nic złego w tym, że lubię damski uśmiech! =/ Emily mnie wkurwia i wkurwila, to wszystko wy podłe padalce...

Za Heaven nie trzeba biegać Roll

A mnie nie bawi bieganie za kimkolwiek

Cass w sukience też mnie nie bawi

Ale whisky potrafi mnie zabawić, więc ustalmy już jakieś konkrety

Matt, zemdlejesz z zachwytu jak zobaczysz moje nogi.

Charlie, może Matt sam ci pokaże jak już postawisz nam to whisky. Zdradzę tylko, że potrafi wykazać ogromne zaangażowanie...

Zostaw w końcu te siostrę w spokoju. Strach zapytać czym ci ten karzeł tak nabruździł, że aż potrzebujesz naszego wsparcia. Słuchaj Kapitana Pazura i wyznaczaj termin. Zapiszę sobie w kajeciku.

Wątpię.

Darowałbyś sobie wywlekanie takich rzeczy na grupowych chacie, Cass...

Ale co do terminu to popieram tych dwóch wyżej. Ustalmy coś konkretnego.

Straciła mózg, inaczej tego nie określę. Ty masz takie normalne siostry, Cass, a moja felerna =/ Co powiecie na sobotę o 18? Czy do tego pubu to bluza czy koszula raczej, Matt?

ZAPOMNIAŁEM O WIKINGU!

@Gunnar Ragnarsson has been added to the conversation!

Teraz już dwie karne kolejki, kurwa. To wszystko przez Emily, pisałem w nerwach, których nawet pięknooka krukonka nie ukoi. Swoją drogą, mam do Ciebie sprawę chyba Cass, ale to Ci powiem przy szklance.

@Matthew C. Gallagher, człowiek małej wiary.

:")

Jak wychowasz, tak masz, Charlie.

Kiedykolwiek, gdziekolwiek. Aye aye, captain. Jak już będę miał szklankę, możesz pytać o co chcesz.

Charlie, dawaj koszulę. Jak raz będziesz elegancki, to od tego nie umrzesz. No i sobota brzmi spoko.

Cass, po prostu wolałbym żadnego z Was nie oglądać w sukience.

Siema, Gunnar.

Irlandczykiem jestem, ale tego tutaj nie ogarniam.

Matt i kiecka? Brzmi wręcz wspaniale. Chyba jedyne czego moje oczy jeszcze nie zaznały

Cass, może właśnie mu sukienki pożyczyć nie chciała, ot i cała historyja?

Sobota dla mnie brzmi spoko. Godzina też odpowiednia

A już myślałem, Rowle!

I ja temu absolutnie nie mam zamiaru zaprzeczać :p

No i przyznam, że w takich momentach cieszę się, że nie mam żadnego rodzeństwa, któremu może odbić palma.

Anderson, nie jesteś jedyny, ja chyba też w pewnym momencie zgubiłem wątek.

Tak to jest jak człowiek ma lepsze rzeczy do roboty niż ślęczenie nad tym ustrojstwem.

Gallagher w kiecce? O nie, nie chcę sobie tego nawet wyobrażać ani tym bardziej oglądać. W sumie to nikogo z Was nie chcę. Jeszcze zostaną mi blizny mentalne do końca życia neutral

Godzina osiemnasta w sobotę brzmi dobrze, jestem za.

Wgl, Rowle, tak dla upewnienia - stawiasz litr na łebka, nie? Bo jak na wszystkich to słaba ta popijawa będzie :/

Na Merlina, William... Wreszcie ktoś normalny. Przywracasz mi wiarę w ludzi, zią.

Ja pierdole, jaki spisek! Tylko byście żyłowali!

Macie szczęście, że jestem zajebistym przyjacielem i nie dam wam zaznać pragnienia. I nawet ubiore koszulę, tylko nie przychodz w sukience Matt. Ani Cass. Ani tym bardziej Zazu.

jej się nie da wychować, to dziki dzikun!

I nawet Anderson się przebudził! To nas zaszczyt pierdolnął :p nadal nie mamy znaku życia od Gunnara. Zabił go czat?

Fitz już nie graj macho kurwa, ja wiem jaki Ty samotny bez nas jesteś!

Dla Twojego dobra uznam to za komplement, Char :v

Ale Matta to lepiej przypilnuj przed sobotą, bo ma ciągoty do przebieranek