Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Podniebna restauracja

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 2 Previous  1, 2
AutorWiadomość


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Podniebna restauracja - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podniebna restauracja - Page 2 Empty


PisaniePodniebna restauracja - Page 2 Empty Podniebna restauracja  Podniebna restauracja - Page 2 EmptyWto Lip 09 2019, 12:42;

First topic message reminder :


Podniebna restauracja


Także ludzie codziennie obcujący z trudem życia na pustyni tęsknią za odrobiną luksusu. Odpowiedzią na te potrzeby jest wystawna knajpa, ulokowana wśród koron najwyższych drzew oazy; z tego miejsca rozpościerają się widoki niemal na cały dobytek ludu Eneji. Do dyspozycji gości są klasyczne stoły, idealne na romantyczną kolację, sprężyste hamaki plecione ze sznurów, jak i miękkie materace, otoczone zasłonami, które nie przepuszczą ani jednego wścibskiego spojrzenia. I mylić będzie się ten, kto uzna, że wspaniały klimat jest rekompensatą za niewyszukane jedzenie. Pracujący tu kucharze doskonale radzą sobie z nieco uboższą gamą produktów, oferując dania iście niebiańskie!


Dania główne:

Improwizowany tajine  - ponoć nie istnieje uniwersalny przepis na to danie; wszystko zależy od tego, które produkty akurat nawiną się kucharzowi pod rękę. Jedyną stałą jest odrobina wywaru zaciemniającego umysł, który wywołuje w jedzącym skłonność do porywczych i lekkomyślnych zachowań.
Knafè bl Jibn - Cienkie prażone spaghetti z syropem cukrowym i twarogiem. Zabarwiane eliksirem tęczowym; choć jego ilość nie wpływa na postrzeganie świata, to zdecydowanie sprawia, że skromna potrawa robi wrażenie nawet na bogatym stole.
Mansaf - tradycyjne danie ludu Eneji przyrządzane z mięsa dumbadera gotowanego w wywarze sfermentowanego, suszonego jogurtu. Czasem dodaje się do niego waleriany, powodującej senność lub kłopoty z pamięcią. Podaje się je na wielkich tacach wyłożonych również warstwą chleba i ryżu. Idealne danie przed południową drzemką.
Merlin bayildi - faszerowane podsmażaną cebulą i duszonymi pomidorami bakłażany, doprawione gałką muszkatołową, czosnkiem, suszonymi pędami wnykopieńków i skropione odrobiną wyciągu z jałowca. Nawet mała ilość jest ogromnie sycąca.
Pustynne sidła - sałatka, której jednym z ważniejszych składników są pnącza Shida. Mówi się, że swój wyjątkowy smak zawdzięcza krwi - im więcej krzak za życia zdołał jej wysączyć, tym lepszy jest na talerzu. Polecana po dużym wysiłku fizycznym, gdyż gałązki Shida posiadają wiele wartości odżywczych i szybko dodają energii.
Zupa Kościana - zupa na bazie kości pozostałych podczas przygotowywania innych posiłków. Bardzo smakowita, aromatyczna, z esencją z dyptamu, leczy niestrawności.

Desery:
Baklawa- Orientalny deser z ciasta filo przełożonego słodkimi warstwami orzechów i suszonych owoców z syropem miodowym. Ciasto jest klejące i chrupiące z wierzchu. Specjalnym regionalnym składnikiem są suszone kawałki owocu soet, które sprawiają, że każdy przeżywa smak deseru na swój sposób.
Dietetyczne Makrout - chrupiące ciastka z semoliny smażone w głębokim tłuszczu i nadziewane pastą z figi abisyńskiej. Są tak proste w przygotowaniu, że wykonuje się je na zamówienie, by na stoły trafiały wciąż ciepłe w środku. Jedna z ulubionych przekąsek na diecie - mimo sporej zawartości tłuszczu, prawie wcale nie mają kalorii.
Mrożące Rachatłukum - rodzaj słodkiej galaretki wytwarzanej z soków owocowych i wody różanej, podobno zagęszczanych śluzem kumkumbatii. Podawane w postaci kostek oprószonych cukrem pudrem, które - dzięki kapce eliksiru chroniącego przed ogniem - cudownie ochładzają nawet w najbardziej upalne dni.

Napoje:
Przewrotne koktajle - przygotowywane na bazie mleka dumbaderów, skąd bierze się ich kwaśny posmak. Szybko gaszą pragnienie i doskonale smakują, przez co łatwo zapomnieć, że już jeden zbyt szybko wypity koktajl może wywołać efekty przypominające upojenie alkoholowe.
Qahwa sada - tradycyjna kawa ludu Eneji, bardzo mocny, gorzki napój podawany z dużą ilością kardamonu. Rozbudzi każdego nawet po ciężkostrawnym posiłku!
Woda goździkowa - rodzaj wody mineralnej z dodatkiem olejku goździkowego o działaniu rozkurczowym.
Ziołowa herbata - słodki i orzeźwiający napar z mieszanki natki pietruszki, kolendry, mięty, estragonu oraz lokalnych ziół. Jego zadaniem jest oczyścić kubki smakowe przed biesiadą oraz zaostrzyć apetyt. Każdy gość po wejściu do restauracji otrzymuje filiżankę do degustacji.



Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


William Gallagher
William Gallagher

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Ruchomy tatuaż na przedramieniu, nieśmiertelnik na szyi.
Galeony : 78
  Liczba postów : 106
https://www.czarodzieje.org/t17297-budowa-will-gallagher
https://www.czarodzieje.org/t17307-mobilna-skrzynka-pocztowa#485145
https://www.czarodzieje.org/t17304-will-gallagher#484951
Podniebna restauracja - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podniebna restauracja - Page 2 Empty


PisaniePodniebna restauracja - Page 2 Empty Re: Podniebna restauracja  Podniebna restauracja - Page 2 EmptyPon Sie 26 2019, 19:58;

Kończyli oczyszczać jedno wejście i jednocześnie wyjście z restauracji. Miał tu się najeść, napić, odpocząć, podziwiać piękne kelnerki, komplementować walory fizyczne, a stracił całkowicie apetyt mimo, że był głodny jak wilk. Jak wiadomo, mężczyzna głodny to mężczyzna zły, a w przypadku Williama pasowałoby określenie - wkurwiający się/otoczenie (niepotrzebne skreślić). Pokiwał głową i mruknął "tak tak" na wzmiankę o zamykaniu na spusty szuflad. Oczywiście zrobił to już jakiś czas temu i póki co dziecko nie odkryło mankamentu i nie powinno tego kiedykolwiek tego zauważyć z prostego powodu - niektóre elementy wyposażenia domu są dostępne tylko dla głowy rodziny. Niełatwo wychowywać dziecko, które w razie ataku płaczu jest w stanie rozsadzić kilka porcelanowych pamiątek własnej babki czy zrzucić ze ściany dziadka Philipa. O tym Leonelowi nie wspominał, bo jeszcze by go raz na zawsze odstraszył od składania wizyt w domu własnej chrześnicy. Chętnie poczęstował się papierosem uznawszy, że nie znajdzie własnych, bo nawet nie pamiętał gdzie je odkładał i kiedy zniknęły. Podpalił papierosa i zaciągnął się nikotyną uznając jej smak za akceptowalny. Nie ten, który palił od lat, ale też całkiem dobry.
- Na dzieciaka chyba nie da się przygotować. - wzruszył ramionami zdradzając swój punkt widzenia. Co prawda mógł zniechęcić Leo do zakładania rodziny czy planowania jej ogólnie, jednak idąc naturą osobowości Gallaghera, mówił paskudną prawdę i nie karmił słodkimi kłamstewkami. Bycie rodzicem było cholernie trudne, wkurwiające, męczące i obezwładniające, a potencjalne zalety... cóż, o nich nie mówił, bowiem były takie... prywatne, takie magiczne w innej definicji tego słowa. Były czymś, co chciał zachować dla siebie i co mogło istnieć tylko w relacji ojca z córką. Bronił zawzięcie dostępu do tej prywatności, choć jeśli posiedzieć w jego domu wystarczająco długo dało się zauważyć w gestach Williama morze miłości ukierunkowanej do własnego dziecka. W chwili obecnej nie było po nim jej widać, choć chciał ochronić dom właśnie dla niej. Wypuścił z ust chmurę dymu tytoniowego i rzucił dwa ostanie "Evanesco". Wsunął różdżkę do kieszeni i oparł się wygodnie rad, że skończyli tę żmudną i nudną pracę. Wolałby więcej adrenaliny, ale z braku laku...
- Ma szansę, bo jest Gallagherem. Nazwisko zobowiązuje. - skomentował temat Matthew tym samym kończąc tę wzmiankę. Zachowywał się w tej kwestii arogancko, jednak nie ma żadnej mocy, która by miała zasiać w nim wątpliwości jakoby jakikolwiek Gallagher miał się nie dostać do dobrej drużyny na arenie międzynarodowej. - Się wie, daj znać, to wpadnę. Chętnie, życia mi nie starczy, by odpocząć od idiotów, więc przyjdę z pewnością. - zapewnił i zaplanował sobie zorganizowanie jednego wieczoru na wyjście z kumplem. Niestety musiał zaplanować oczywiście opiekę nad dzieckiem, jeśli zamierzał gdziekolwiek balować.
- Masz tu tyle półnagich studentek i jęczysz? Okej, odwala ci chyba albo zalazły ci za skórę. - zdziwił się słysząc jego słowa. Powinien czuć się jak w raju, zwłaszcza, jeśli mowa tutaj o pełnoletnich studentkach, które z pewnością eksponują swoje wdzięki próbując się opalić. Sam ich nie widział, bowiem nie szukał i niczym hipokryta, nie zwracał teraz na nie uwagi.
- Zostaję jeszcze cztery dni i wracam, bo przecież nie ma dla mnie zastępstwa i tam pewnie pozdychają od nawału papierów. - westchnął i zaciągnął się papierosem.
Powrót do góry Go down


Leonel Fleming
Leonel Fleming

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 179 cm
C. szczególne : blizna po lewej stronie żeber
Dodatkowo : oklumencja
Galeony : 1037
  Liczba postów : 622
https://www.czarodzieje.org/t17243-leonel-fleming
https://www.czarodzieje.org/t17250-leonel-fleming#482708
https://www.czarodzieje.org/t17245-leonel-fleming
Podniebna restauracja - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podniebna restauracja - Page 2 Empty


PisaniePodniebna restauracja - Page 2 Empty Re: Podniebna restauracja  Podniebna restauracja - Page 2 EmptyWto Sie 27 2019, 20:28;

Leonel nawet nie narzekał, bo poza dobrą kawą nie miał żadnych innych życzeń. Przekąsił coś wcześniej, więc kiszki marsza mu nie grały, a ostatecznie nawet na brak kawy machnął ręką – i tak była gorsza niż ta, którą pijał w Londynie. Tubylcy dodawali do niej zbyt wiele różnorodnych przypraw, zabijając tym samym charakterystyczny, gorzki smak, który on akurat lubił. Dopił więc pozostałą wodę i odłożył szklankę na blat, skupiając się na rozmowie z Williamem. Rzadko się widywali, więc warto było na ten czas zapomnieć o innych sprawach. Co prawda rozmowy o dzieciach nie były jego specjalnością, ale zdawał sobie sprawę z tego, jak wielką przyjemność sprawiają jego kumplowi. A poza tym był ojcem chrzestnym Nancy, więc zdawał sobie sprawę z tego, że od czasu do czasu powinien się nią zainteresować. I nawet pomimo tego że za tak małymi ludźmi nie przepadał, pewnie nawet najgorsze opowieści Gallaghera nie przestraszyłyby go ani nie zniechęciły do odwiedzin w jego domu. Wszak, byli przyjaciółmi, w pewnym sensie i rodziną, więc dla niego gotów był się poświęcić i znieść wszelkie niedogodności, nawet głośny wrzask czy płacz jego córki.
- Pewnie masz rację. – Skwitował jedynie temat, bo właściwie żaden z nich nie miał chyba nic więcej do dodania. Fleming nie miał w tej kwestii żadnego doświadczenia, zaś William… nie musiał mu wcale mówić o pozytywnych aspektach rodzicielstwa. Wystarczyło przecież, że widział jego minę, gesty kierowane do Nancy. Rozumiał to wszystko, a przynajmniej starał się zrozumieć, skoro sam nigdy takich uczuć nie doświadczył. Właściwie czegokolwiek Gallagher by nie powiedział, nie miało to większego znaczenia. Odwodzić go od ojcostwa nie musiał, bo Leonel sam nie miał na nie w tym momencie czasu i możliwości. Za bardzo koncentrował się póki co na swojej pracy, własnym biznesie. Dopuszczał jednak do siebie myśl o tym, że kiedyś warto by było postarać się o potomka i w pewnym sensie pocieszało go to, że wówczas będzie miał się do kogo zwrócić o porady.
- Miło będzie go zobaczyć na boisku. – Odpowiedział swojemu kompanowi na wzmiankę o Matthew, z góry zakładając pozytywny scenariusz. Chłopak miał potencjał, a jeśli Will nadzorował jego treningi, to rzeczywiście można było być dobrej myśli. Zamilknął na chwilę, po raz ostatni zaciągając się chmurą dymu i dogaszając w popielniczce końcówkę swojego papierosa.
- O to się nie martw, dam znać na pewno. Napijemy się jakiejś dobrej whiskey, może zagramy partyjkę w barona. – Powrócił jedynie na moment do swego zaproszenia, bo wyglądało na to, że jednak nadal mu się tłumaczyć ze swoich sercowych podbojów. Westchnął ciężko, spoglądając na Gallaghera ze zrezygnowaniem.
- Nie mówię, że nie korzystam z urlopu. Ale na razie nie potrzeba mi niczego więcej. – Mruknął do niego, mając nadzieję, że mu odpuści. O jednorazowych przygodach nie było sensu gawędzić, zaś o pannie Swansea nie zamierzał mu na razie wspominać. Nie w chwili, w której tak naprawdę sam nie wiedział na czym stoi.
- Dobrze, że w ogóle jakoś sobie bez Ciebie radzą, chociaż nie powiem, że nie narzekałbym gdybyś został trochę dłużej. Odpoczynek chyba by Ci się przydał. W każdym razie spotkamy się po moim powrocie. Przywiozę coś Nancy i zajmiemy się sprawą Twojego domu. – Potwierdził wszystkie wcześniejsze plany, pokazując gestem, że chyba lepiej będzie, jeśli zabiorą stąd swoje tyłki. Jeśli i tak nie chcieli niczego zamawiać, a i uratowali tubylców z opałów, ich obecność w tym miejscu zdawała się zupełnie niepotrzebna. Poza tym, skoro burza piaskowa póki co ucichła, mogli powędrować po wiosce czy pozwiedzać okoliczne tereny.
Powrót do góry Go down


William Gallagher
William Gallagher

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Ruchomy tatuaż na przedramieniu, nieśmiertelnik na szyi.
Galeony : 78
  Liczba postów : 106
https://www.czarodzieje.org/t17297-budowa-will-gallagher
https://www.czarodzieje.org/t17307-mobilna-skrzynka-pocztowa#485145
https://www.czarodzieje.org/t17304-will-gallagher#484951
Podniebna restauracja - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podniebna restauracja - Page 2 Empty


PisaniePodniebna restauracja - Page 2 Empty Re: Podniebna restauracja  Podniebna restauracja - Page 2 EmptyWto Sie 27 2019, 21:07;

Skończyli robotę i jakoś nikt nie przyszedł im podziękować. Na to również zwracał uwagę podczas oddawania się zatruwaniu własnych płuc nikotyną. Posiadał umiejętność wynajdywania powodów do zawiści, niechęci i wrogości, a nie zawsze dawało się go rozweselić. Rozmowa z Leo go rozluźniła i zabrała z umysłu gradowe chmury, które zbierały się już od dwóch miesięcy. Miał odpocząć, pytanie tylko czy potrafił robić to na Saharze? Nie interesowały go festiwale, kiedy córce na tym nie zależało, a i studentki choć ładne, to również nie stanowiły priorytetu. Robił się stary, jak to zauważyła Heaven. Przestał już żyć chwilą i wpadał w śmiertelnie niebezpieczną dla jego charakteru rutynę. Jeśli za bardzo będzie mu doskwierać, rozpierdzieli coś.
- Chętnie. Znowu zaczyna mnie nosić. Wiesz o co chodzi. Aż mnie to wkurwia. - wiedział, że nie musi mówić więcej, aby Leo zrozumiał. Udało mu się zapewnić jego wizytę w Anglii i odnowienie kontaktu - bo choć widywali się raz na jakiś czas, to dla Willa zbyt rzadko. Potrzebował pogadać z kimś inteligentnym, przy którym nie musiał się jakoś hamować, a whiskey, baron i Leo to dobre połączenie, zwłaszcza, gdy dziecko pójdzie w końcu spać.
- Próbowałem przyjechać tu w lipcu, a udało się dopiero wczoraj. Niby sam sobie jestem szefem, taa... zobaczysz z lokalem, że to brzmi tylko fajnie, a w rzeczywistości to trochę roboty. - zawyrokował, choć miał nadzieję, że Leo będzie miał lżej w prowadzeniu działalności, bowiem nie będzie musiał aż tak bewzględnie dbać o swój wizerunek publiczny. Skinął mu głową na znak, że opcja ewakuowania się stąd jest dobrym pomysłem. Wystarczyłoby krzywe spojrzenie czy złe słowo skierowane w jego stronę, a zapoznałby kogoś ze światłem własnej różdżki i nie miałby żadnych oporów.
- Trzymam za słowo. Chodźmy, bo różdżka mi wibruje w palcach. - wyrzucił peta w małą górkę piachu. Dobrze, że stąd wyszli, bo gdy tylko zeszli po odkopanych schodach, usłyszał za plecach obcojęzyczną pełną wyrzutu tyradę. Odpowiedział śmiechem.

ztx 2
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Podniebna restauracja - Page 2 QzgSDG8








Podniebna restauracja - Page 2 Empty


PisaniePodniebna restauracja - Page 2 Empty Re: Podniebna restauracja  Podniebna restauracja - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Podniebna restauracja

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Podniebna restauracja - Page 2 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Sahara
 :: 
Oaza
-