Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Kamienna scena

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 2 1, 2  Next
AutorWiadomość


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Kamienna scena QzgSDG8




Gracz




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Kamienna scena  Kamienna scena EmptyNie 16 Kwi - 19:54;


Kamienna scena


Olbrzymia, naturalna scena. Kiedyś była to po prostu polana w zagłębieniu skały, teraz jednak za pomocą magii i architektury została zmieniona w idealne miejsce do występów, pokazów a nawet i bali. Właściwie ułożone głazy zapewniają wspaniałą akustykę, a chociaż samo to miejsce nie jest zadaszone, magia chroni je przed wszelkimi opadami atmosferycznymi, dzięki czemu aktorzy, tancerze, piosenkarze i inni nie muszą bać się ani o swój makijaż ani tym bardziej o sprzęt.



nauka tańca:
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Kamienna scena QzgSDG8




Gracz




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptyNie 16 Kwi - 19:54;




Nauka tańca


Poproszone o pomoc wróżki na początku nie chciały się zgodzić, by uczyć tańca. Co to w ogóle miało być? Tak delikatne leśne istoty miały uczyć kroków brudnych czarodziejów? Jednak gdy usłyszały o obchodzonym Beltane, niemal natychmiast wleciały do murów Hogwartu i na ulice Hogsmade, w momencie zmieniając swoje zdanie! Wszak nie można było pozwolić czarodziejom na zbezczeszczenie świętych tańców a tym bardziej pradawnych obrządków z okazji majowej nocy!
Wróżki przygotowały specjalny układ taneczny dla czarodziejów na otwarcie Beltane i każdego, kto nie chce się stawić na naukach, zaciągają tutaj za włosy!

Oczywiście, jako że wróżki nie stroją od psikusów, postanowiły zaczarować całą kamienną scenę!

Rzut literą na wejście do sali:

Nauka tańca obejmuje sześć etapów! Są to rozpoczęcie, cztery sekwencje choreograficzne i zakończenie! Przy każdym z etapów należy rzucić na wydarzenie w trakcie jego trwania, a na koniec wykonać rzut na to, jak ci poszło!

Miłej zabawy i powodzenia!


Etapy nauki tańca:




Rozpoczęcie

Ćwiczycie to, jak wejdziecie na wyznaczone miejsce do tańca, w ilu krokach macie się znaleźć i dobrać w parę oraz kilka pierwszych, rozpoczynających ruchów!

Kostka (1k6) rozpoczęcia:






Pierwsza sekwencja - w parze

Ćwiczycie pierwszą sekwencję choreograficzną! Skoro znaleźliście się już w parze, czas nauczyć się pierwszych kroków układu! Nie martwcie się, nie są one trudne! Kilka kroków po liniach prostych, kilka na kole, na pewno dacie radę!

Kostka (1k6) pierwszej sekwencji:






Druga sekwencja - roszada

Skoro podstawowe ruchy macie już opanowane, czas przećwiczyć zamianę par! Na kilka kroków choreografii zmieniacie partnera, by po tym wrócić do swojego właściwego. Ćwiczycie tutaj w jaki sposób następuje zmiana partnera, jakimi ruchami i w ilu krokach oraz jakim układzie choreograficznym macie się znaleźć z powrotem przy oryginalnym. Co odważniejsi mogą spróbować także podnoszeń na zakończenie tego etapu.

Kostka (1k6) drugiej sekwencji:






Trzecia sekwencja - w parze

Prosty przerywnik w układzie na chwilę odsapnięcia, gdzie jedna osoba stoi, druga klęczy. Na tym etapie ćwiczycie, w którym momencie wejść w pozę, odliczanie ile w niej zostać oraz jak z niej wyjść, by płynnie przejść w dalszą część choreografi!

Kostka (1k6) trzeciej sekwencji:






Czwarta sekwencja - w parze

Najbardziej dynamiczna z sekwencji w parze! Same kroki nie są trudne, opierają się w głównej mierze o ruchy po liniach prostych i piruety, jest jednak dużo przejść między innymi parami i wymian z nimi miejsc. Ale nie martw się, to już ostatnia sekwencja!

Kostka (1k6) czwartej sekwencji:






Zakończenie

Wróżki mówią, że czas na czyste szaleństwo! Beltane to przecież wesołe święto, a końcówka układu to czysta improwizacja! Możecie w niej tańczyć jak chcecie, możecie zrobić roszadę par, podnoszenia, piruety i podrzuty. To wasz czas na zabawę, nim muzyka ucichnie!

Kostka (1k6) zakończenia:

Na zakończenie każdy powinien rzucić kostką k100. Jeżeli wynik rzutu wyniesie 90 lub więcej, wróżki są tak zachwycone twoim tańcem, że zgadzają się po godzinach nauczyć cię kilku specjalnych kroków z ich kultury!
Gratulacje! Zdobywasz jednorazowy przerzut na balu Beltane!
Modyfikatory do rzutu k100:

Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Kamienna scena QzgSDG8




Gracz




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptyWto 18 Kwi - 14:39;

Wejście: CALINECZKA stare

To tańczenie wyszło im bardzo spontanicznie, ale jak mogłaby odmówić! Po pierwsze, uwielbiała to i po ostatnich szpitalnych wojażach była w stanie złapać się każdej szansy, żeby trochę poruszać się do rytmu. Po drugie i co chyba najważniejsze, tak dawno z Maxem się nie widziała, że zaleczenie jeszcze jednej atrakcji było czystą przyjemnością, szczególnie, że humory im dopasowały a żarty się ich trzymały. No i w końcu po trzecie, jak już chłopak wyczarował im takie stronie i zrobili rodeo show na kukłach, teraz nie powinni opuszczać swojego poziomu!
Cóż, wróżki, które prowadziły zajęcia z tańca postanowiły za to opuścić poziom Harmony.
- Jaka z ciebie Calineczka! – zaśmiała się jedna z nich.
Dziewczyna naiwnie myślała, że właśnie dostała komplement od wróżki i nawet cieszyła się, jak te zaczęły bawić się jej włosami. ”Tak, tak, śliczna jak Calineczka”, zaśmiała się druga i zaraz następna, a ich komentarze były coraz bardziej… Psotliwe.
Nim Remy zdążyła cokolwiek zrobić, gromada wróżek obsypała ją swoim pyłkiem, chichocząc jeszcze kilka razy, że będzie idealną Calineczką, a gdy odleciały, zostawiły dziewczynę o ponad trzydzieści centymetrów niższą.
- No chyba nie! – pisnęła, patrząc się na siebie i swój nagle wiszący na niej strój, by za chwilę wybuchnąć śmiechem. Miała zbyt dobry humor i już naprawdę była za dużym kociołkiem rozbawienia, żeby to ją zasmuciło czy wkurzyło. Za to bezradnie spojrzała się w stronę Maxa. – Weź poratuj, przecież to ze mnie spadnie… I nie wiem, jakieś szpilki byś mi sprawił? – rozłożyła ręce, chichrając się jak głupia. Niby przyzwyczaiła się do bycia niską, no ale bez przesady!

@Maximilian Felix Solberg
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Kamienna scena QzgSDG8




Gracz




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptyWto 18 Kwi - 15:00;

Kostka na wejście: Felix Felicis na 2 etapy
Etap Pierwszy: 2 --> 4(+2 do końcowego wyniku)
Etap drugi: 1 --> 5
Etap trzeci: 6 (+5 do końcowego wyniku)
Etap czwarty: 4
Etap piąty: 3 (+2 do końcowego wyniku)
Etap szósty: 3
Końcowy wynik: 94 + 9(kostki) + 15(DA) = 114pkt.

Nie wyobrażał sobie, żeby jakkolwiek mógł usłyszeć odmowę, skoro już wyglądali, jak mistrzowie parkietu. Nie zmieniło to jednak faktu, że ucieszył się jak głupi, gdy Harmony poszła z nim w stronę kamiennej sceny.
-Pasuje do Ciebie Calineczka. - Zgodził się z wróżkami, nie mając pojęcia, co zaraz ich czeka. Magiczne istoty zupełnie inaczej podeszły do samego Maxa, którego obsypały pyłkiem i chłopak, nagle poczuł się jeszcze szczęśliwszy, jeśli w ogóle było to możliwe. Widocznie się wróżkom spodobał, w przeciwieństwie do Harmony, która nagle zmalała jeszcze bardziej.
-Oj, kruszynko. A puci, puci! - Naigrywal się z gryfonki, szczypiąc jej policzki jak stara ciotka. Suknia zrobiła jej się za długa, nie mówiąc o tym, że pryz ogromnym Maxie wyglądała, jakby była jego córką. -No już. Myślę te będą odpowiednie. - Machnął różdżką, transmutując jej buty w zgrabne sandałki na obcasie, idealne do tańca, po czym zaczął dopasowywać ubrania do nowego rozmiaru dziewczyny. -Przynajmniej jak będą jakieś podnoszenia, nie będziemy mieć problemów. Nie żebyś wcześniej była dużo większa w sumie... - Musiał się z nią jeszcze trochę podroczyć, ale naprawdę miał z dziewczyny ubaw. Miał tylko nadzieję, że jakoś uda im się przezwyciężyć tę różnicę wzrostu, która teraz, dzięki nowym butom Harmony, była nieco bardziej znośna.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Kamienna scena QzgSDG8




Gracz




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptyWto 18 Kwi - 15:27;

Pierwszy: 2 -2
Drugi: 2 +2
Trzeci: 3 -2
Czwarty: 5 -2
Piąty: 6 +5
Szósty: 5 -2
A jak mi idzie?: 86 + 7 (kostka) + 30 (DA) + 5 (postać) + 10 (cecha) - 8 (kostki) = 130


- Ja ci dam puci puci! – spróbowała oddać za to naigrywanie się, ale tym bardziej wybuchnęła już niemal histerycznym śmiechem, nie mogąc złapać oddechu, kiedy spróbowała doskoczyć do jego policzków i to jej nie wyszło. – Merlinie! To jest jakaś komedia! – schowała twarz w dłoniach, żeby uspokoić śmiech. – Byłam wystarczająco niska WCZEŚNIEJ! – krzyknęła jeszcze do wróżek, ale te za dobrze się bawiły, żeby ją odmienić.
Wspaniale.
Przynajmniej chłopak się nad nią zlitował i oprócz odpowiedniego skurczenia stroju, dodał jej jeszcze sandałki na obcasie. Zawsze to było coś nawet jeżeli wciąż nie było to zbyt wysokie. Nie miała pojęcia, jak teraz niby miała nadążyć krokami za długonogim Maxem, ten równie dobrze mógł nią miotać w powietrzu jak mopem! I zgadywała, że to byłoby wygodniejsze i dużo prostsze, niż próba wywijania z nią na parkiecie przy takiej różnicy.
- Jak na moje to możesz mnie cały czas nosić. Kuźwa czilala torebkowa – nie tylko nie przeszkadzały jej naigrywania się Maxa, sama śmiała się z siebie doskonale. Spodziewała się wspaniałej zabawy z chłopakiem, ale na pewno by nie zgadła komedii pomyłek jako tematu przewodniego. – Jestem aktualnie poniżej krytyki – puściła mu oczko, kierując w jego stronę palcowe pistolety i chichrając się jak debil. – Ten taniec to chyba za wysoko zawieszona poprzeczka – dodała jeszcze kolejny, a pomysłów na żarty napływało jej więcej.
Gdyby to była nauka komedii, wygrałaby w przedbiegach, jednak czas było zacząć taniec. Ustawili się i… Omal nie skisła na miejscu ze śmiechu, porównując ich do innych par. Wzięła głębszy oddech, starając się zachować powagę, ale co chwila posyłała chłopakowi głupie miny, jakby próbowała powiedzieć „w co myśmy się wpakowali”.
I chyba przy tym całym rozproszeniu jak i próbie wykombinowania co też miała zrobić z wzrostem wielkości prawie samych nóg Maxa – ruszyła za szybko. Pół kroku za szybko. Chciała jakoś nadgonić krótkie nóżki i aż je przegoniła. Całe szczęście nie była jakoś wybitnie silna w tej formie i chłopak, już po raz drugi, wyratował ją z opałów, niemal natychmiast przywracając ją do właściwego tempa.
- Dzięki, jesteś… wielki – prychnęła głupkowato, dając się już prowadzić.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Kamienna scena QzgSDG8




Gracz




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptyWto 18 Kwi - 16:07;

Ciężko było brać na poważnie złość takiej kruszynki nawet, jeśli sama ledwo potrafiła powstrzymać się od śmiechu. Wyglądała jak przedszkolak, który przebrał się za dorosłą kobietę. Przynajmniej przedszkolak kibicujący ślizgonom.
-Widać wróżki mają inne zdanie. - O mało co a by się zakrztusił, tak mocno chichrał się z obecnej sytuacji, w jakiej znalazła się Harmony. Nie mógł się uspokoić, choć jakiś obcy czarodziej nieco mu w tym pomógł. -Taki młody i już z dzieckiem?! Pfff, dzisiejsze społeczeństwo schodzi na psidwaki! Na Merlina, dlaczego pozwala się jej pan malować?! I co to za ubrania?! Wstydziłby się pan! - Szybki błysk w oku Solbrega zwiastował, że nie pozostawi on tej napaści bez komentarza i tylko Harmony mogła się zorientować, że nie zamierza ułatwić obcemu czarodziejowi życia, ani nawet umilić mu dnia. -Pan wybaczy, Remcia obchodzi dzisiaj siódme urodziny i z całym szacunkiem, ale to nie moja córeczka, tylko dziewczyna. - Uśmiechnął się szeroko, cały czas mówiąc śmiertelnie poważnie, a żeby jeszcze podbić swoje słowa, objął gryfonkę ramieniem, na tyle na ile było to możliwe, po czym przykucnął i pocałował ją krótko w usta. Nieznajomy czarodziej aż się zapowietrzył, tak oburzyło go to przedstawienie i natychmiast zniknął z miejsca konfrontacji, na co Max w końcu mógł porzucić grę i wybuchnąć śmiechem. -O matko, przepraszam, musiałem.... - Wydusił miedzy kolejnymi napadami śmiechu i dość długą chwile zajęło mu uspokojenie się.
-A może zamiast w torebce, będę Cię w kieszeni targał? - Zaproponował, po czym szczeknął na Remy, klepiąc się po butonierce. Nie pamiętał, kiedy ostatnio jego płuca dostały tyle świeżego powietrza, spowodowanego niepowstrzymanym śmiechem. -No już, już. Harmony Seaver - kobieta o wzroście przykurczonego krasnoludka, głosie myszy przed mutacją, ale za to uśmiechem szerszym niż jej ubranka. - Poczochrał ją lekko po głowie. Ciężko było mu powstrzymać się przed dogryzaniem kumpeli, ale wróżki już powoli ustawiały ich do tańca, więc trzeba było się nieco skupić, co w obecnym stanie mogło być trochę trudne do wykonania.
Faktycznie wyglądali co najmniej śmiesznie na tle innych par, ale Solberg nie byłby sobą, gdyby jakkolwiek mu to przeszkadzało. Już zaczęła się muzyka i liczył spokojnie takty, gdy zauważył, że Harmony wyrywa do przodu jak oparzona.
-Remy, do nogi. - Chwycił za ramię gryfonkę i delikatnie powstrzymał przed dalszym ruchem, powoli prowadząc w takt muzyki, by nakierować ją na dobre tory. -Żeś się zerwała ze smyczy. Czekaj na akcenty. Słuchaj! - Uniósł palec do góry, wymachując nim jak batutą, by tym samym dawać znać dziewczynie, kiedy mogą wykonać kolejne kroki.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Kamienna scena QzgSDG8




Gracz




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptyWto 18 Kwi - 16:43;

Jak dobrze, że znała ten błysk w oku Solberga. Sama miała ochotę gościowi powiedzieć, że to obraza i rasizm, że z niziołków się śmieje, ale nie zdążyła. Po prostu przytrzymała język za zębami i użyła wszystkich swoich aktorskich umiejętności, żeby pozostać obojętną i w odpowiednim momencie dostosować się do chłopaka.
I naprawdę musiała samą siebie pochwalić, że nie wybuchnęła kolejną salwą histerycznego śmiechu w momencie, w którym oświadczył, że właśnie obchodzi siódme urodziny. By temu zawtórować złączyła ze sobą palce wskazujące i popatrzyła na mężczyznę szczenięcymi oczkami, jakby chciała się zapytać, dlaczego chce jej popsuć urodzinki!
”Ale to nie moja córeczka, tylko dziewczyna”, no, to pojechał po bandzie! Kosztowało ją to wszystkie siły świata i prawdopodobnie danie w zastaw duszy u demonów, żeby się nie zaśmiać. Nie tracąc nawet sekundy w momencie z niewiniątka przybrała minkę diabełka, wypięła dumnie pierś i założyła wyzywająco ręce na biodra, samymi biodrami dwa razy ruszając na boki. No co? Była siedmioletnią zadziorą z dorosłym chłopakiem!
Który postanowił kucnąć i ją pocałować zupełnie bez ostrzeżenia. Jak dobrze, że radziła sobie z aktorstwem i sama postanowiła dołożyć do tego cegiełkę chaosu, dopełniając wspaniałego obrazka spierdolenia.
- Ale jak to? – wydęła usteczka, robiąc jeszcze większe oczka. – To nie jestem twoją urodzinową dziewczynką, tatusiu? – i starała się jak najbardziej odwzorować zaczepność siedmiolatki, co wcale aż tak nie odbiegało od jej normalnego, preferowanego poziomu żartów.
Nigdy chyba nie widziała kogoś tak zgorszonego i gdy tylko odszedł na bezpieczną odległość, po prostu ryknęła, albo raczej pisnęła śmiechem, bo głosik też miała malutki.
- Ostrzegaj następnym razem, zgrywusie! – chciała go trzepnąć w ramię, ale tak się podniósł, że trafiła go w biodro. – I jeszcze się wzrostem chwali! Nie mogę! To było piękne, wspaniałe! Maxie Sorbergu, jesteś złym, złym geniuszem! – chichrała się do rozpuku i sama nie wiedziała, jakim cudem dała radę wystawić rękę do zbicia z nim piątki.
Wyszczerzyła się do niego wesoło na jego słowa i uniosła głowę z dumą, nie, żeby cały czas nie musiała jej unosić, żeby mieć szansę na kontakt wzrokowy, ale teraz zrobiła to z jeszcze większą charyzmą! A na pewno taką, przerastającą jej ciałko!
- Dokładnie, to ja, do usług, ma pan niesamowite szczęście bycia wyróżnionym moją skondensowaną zajebistością! – prychnęła śmiechem, prezentując raz jeszcze swój firmowy, promienny uśmiech. Po tym jednak dała się ustawić wróżkom do tańca.
To nie tak, że nie umiała liczyć kroków czy tańczyć, bez przesady. Była zawodową łyżwiarką i balet zjadała na śniadanie, zresztą po jej ruchach i tym, jak były płynne i podążające z muzyką dało się zobaczyć jej wieloletnie doświadczenie w tym zakresie. Po prostu niełatwo było trafić w kroki partnera, gdy trzeba było za nimi gonić. Dobrze, że Max był czujny i ustawił ją w rytm, dzięki czemu mogli dać niezły popis.
- Woof! – szczeknęła na niego, posyłając mu łobuzerskie spojrzenie. – Oh wybacz panie, chciałam jakoś nadrobić za tymi twoimi szczudłami – wytknęła na niego język, bardzo dobrze bawiąc się tańcem z nim, muzyką jak i samym układem.
Mimo pierwszej drobnej wpadki udało im się zgrać ze sobą zaskakująco dobrze. Gdy tylko jeden raz załapała, jak swoimi króciutkimi nóżkami podążać i za nim i za muzyką i w pełni pozwoliła się prowadzić, mogła wywijać biodrami i całą sobą, nawet wplatając kilka dodatkowych obrotów. Stopy same prowadziły ją w podskokach i nawet przy kilku krokach rzucała Maxowi małe taneczne wyzwania, wykonując bardziej skomplikowane ruchy, będąc ciekawą, jak na nie odpowie.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Kamienna scena QzgSDG8




Gracz




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptyWto 18 Kwi - 17:04;

Obydwoje zasługiwali na jakiś order za to, że nie stracili rezonu i z pełną powagą prowadzili tę grę. Widząc, jak Harmony przepięknie wciela się w rolę dzieciątka, pomyślał sobie, że jest przesłodka i nigdy jej w takim wydaniu nie widział. Chwilę potem jednak, gryfonka zamieniła się w małą diablicę i sam już nie wiedział, czy to słodkie, czy śmieszne, czy może obydwa naraz, gdy tak kręciła bioderkami.
Nie spodziewał się, że Seaver nie pozostanie dłużna i wypali z tatusiem. -Oczywiście, że jesteś kochanie. - Dodał, potwierdzająco, gdy starszy czarodziej ulatniał się szybciej niż para nad kociołkiem.
-Merlinie, sama żeś nieźle dojebała. - Śmiał się, ocierając łzy radości, które wypływały z jego oczu, przez niekontrolowany chichot. -Ale tego geniusza to przyjmę. Ja pierdolę, koleś pewnie już piszę na mnie skargę do Wizengamotu. - Może ta wizja nie powinna być zabawna, ale Solberg nie potrafił jakkolwiek zachować teraz powagi. Wydawać by się mogło, że całą zużył na ten krótki, aktorski popis, jaki przed chwilą odjebali. Widział, że kilka ciekawskich głów odwróciło się w ich stronę, ale nie przejął się tym ani trochę.
-Skondensowaną jak smród w gaciach. - Elokwentnie odpowiedział, dając jej pstryczka w nos. Miał dość sporą przewagę nad dziewczyną, więc nie specjalnie bał się jej zemsty, choć nie uszło jego uwadze, że wzrost gryfonki stawia ją w dość....taktycznej pozycji.
Wiedział oczywiście, jaką grację i wyczucie ma Harmony, ale dzisiaj mogła akurat nie być w formie, o czym świadczył jej falstart i marne wytłumaczenie.
-Jak to szło....? Złej baletnicy przeszkadzają szczudła partnera, czy coś. - Wystawił jej język rozbawiony nie tylko szczeknięciem, ale i całą resztą. Trzeba było jednak przyznać, że po początkowym błędzie szło im naprawdę dobrze. Max zdawał się być w swoim świecie. Idealnie czuł muzykę i w mig łapał kroki, prowadząc Harmony, jak na zawodowego partnera przystało.
-Zaraz wracam. Tylko nie znajduj sobie w tym czasie innego tatusia. - Rzucił do niej porozumiewawczo, gdy przyszedł czas na zmianę partnerów, prowadząc ją do kolejnego czarodzieja, który znajdował się przed nimi.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Kamienna scena QzgSDG8




Gracz




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptyWto 18 Kwi - 21:07;

- A co miałam zrobić, tylko tobie dać się popisywać?! Połowa blasku moja, tak go poraziło, że patrz, jak spierdala – sama musiała otrzeć łzy ze śmiechu, z trudem łapiąc przy tym wszystkim powietrze. – Będę cię odwiedzać w więzieniu, tato – mrugnęła do niego, ale długo nie utrzymała jakkolwiek normalnej miny i znów prychnęła, zanosząc się chichotem.
- Uważaj, bo zaraz przekształci się w ból w dupie! – odparła równie błyskotliwie, bo choć nie łatwo z jej pozycji byłoby jej go kopnąć, ale jakby się bardzo uparła, to podniosłaby tak nogę, gibka i zwinna była, tylko zwyczajnie nie czuła do tego potrzeby. Fantastycznie bawiła się w te słowne przekomarzanki, nawet jeżeli w większości polegały aktualnie na jej szkalowaniu.
- Dobra, dobra – skomentowała wielce kreatywnie, chyba po akcji z tamtym kolesiem musiała naładować baterie pomysłowości, bo zużyła na niego całą swoją powagę, opanowanie i grę aktorską. – Pomagadamy jak z tobą też się tak zabawią – chociaż na jego umiejętności nie mogła narzekać, ba, wypadało je tylko chwalić! – Ale muszę przyznać, zajebisty z ciebie partner, trzeba będzie to powtórzyć, jak urosnę – wystawiła język, kręcąc się wesoło, prowadzona jego wprawnymi krokami.
Omal nie zgubiła kolejnego ruchu, gdy dojebał z tym tatusiem po raz kolejny, cóż, mogło się jednak okazać, że tym tekstem sama wykopała pod sobą grób. Ale, jeżeli był wart tamtej ucieczki kolesia, to z przyjemnością wskoczy do własnego dołka. Raz się żyło, trzeba się było śmiać i bawić na ile siły pozwalały i dwie kolejki dłużej!
- No gdzie ja znajdę takiego daddy’ego Solberga?! – zachichotała, do rytmu rozkładając ręce, pokazując, że nie było takiej opcji i sprawnie wpadła w ramiona kolejnego czarodzieja.
Chociaż ten był trochę oszołomiony wzrostem swojej partnerki, to zaraz znaleźli wspólny rytm, a ona znów mogła wywijać na boki jakby jutro miało nie nadejść. Cóż, jutro może i by nadeszło, za to Max, teraz przy powrocie do partnera już trochę mniej. Nie powinna była się zgubić, tańczyła z muzyka, w mig załapując kroki.
Ktoś inny za to nie spodziewał się, że swój krok postawi prosto w nią, przewracając ją na ziemię.
- No mógłby pan uważąć! – krzyknęła do niego, bo naprawdę potężnie wparował w nią kolanem, a po swojej kontuzji nie miała na tyle stabilnych jeszcze mięśni, by się utrzymać.
Plus był jeszcze jeden problem, nie widziała Maxa, a przy swoim wzroście nawet ciężko jej było wypatrzeć chłopaka znad głów innych. Pozostawało jej wstać, dać się porwać muzyce i liczyć na to, że na siebie wpadną.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Kamienna scena QzgSDG8




Gracz




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptyWto 18 Kwi - 21:30;

-Doceniam owocną współpracę i liczę na kolejną w przyszłości. - Odpowiedział jak rasowy biznesmen, którego mógł jedynie udawać, bo choć własny interes posiadał, to do sztywniaka w garniaku było mu cholernie daleko. -Tylko pamiętaj o paczkach, córeczko. - Pociągnął żart. Nawet jakby serio miał teraz aurorów na karku, to chyba specjalnie nie byłby w stanie się tym przejąć, tak dobrze się bawił.
Uniósł prześmiewczo brew na tę wielką groźbę, ale na wszelki wypadek obrócił się tak, by nie była w stanie zbyt łatwo dosięgnąć jego zadka. Ostrożności nigdy za wiele, a on swoje poślady lubił i raczej nie planował ich uszkadzać, a miał jakoś wrażenie, że wbite w dupsko płozy łyżew, nie pozwalają siedzieć przez dość długi czas.
-Mną? Nigdy! Jestem zbyt uroczy. - Błysnął jej białymi ząbkami. Maxio karzeł zdecydowanie znajdował się na liście wynaturzeń i to o dziwo większych niż naturalny Solberg. -I wzajemnie. Dobrze, że dajesz się prowadzić, niektóre laski na siłę próbują udowodnić, że są silne i niezależne i nie potrzebują dobrego partnera do tańca, a potem się dziwią, że nawet proste kroki wychodzą im krzywo, a buty co chwile mamy podeptane. - Przewrócił oczami, przypominając sobie czas w szkole tańca. Tak, nie zawsze trafiał na dobre partnerki, ale Harmony wiedziała, co jest pięć i nie próbowała zbyt mocno gwiazdorzyć nawet, jeśli Max troszeczkę podświadomie chciał się popisać. Nadążał za każdym jej niespodziewanym obrotem i krokiem, samemu dodając co nieco od siebie, a raz nawet ryzykując podniesienie.
-Taki daddy jest tylko jeden! - Wykrzyknął, gdy nowa partnerka już łapała jego dłoń i posyłała mu zniesmaczone spojrzenie, ale nie przejął się tym, z gracją prowadząc czarownicę przez kolejne takty, aby już po chwili znów dzielić parkiet z kim innym.
Już prawie wrócił do swojej torebkowej chichuahy, gdy zobaczył, że ktoś wpada na nią i nokautuje. Dziewczyna ładnie się odgryzła i podniosła, ale Max nie mógł pozostać cicho w takiej sytuacji. -Nie ładnie tak tratować mi suczkę! Wróci pan po tańcu i przeprosi! - Wydarł do kolesia, jak zawsze nie zbaczając na gapiów, po czym chwycił Harmony w objęcia. -Wszystko w porządku? Z biodrem i resztą? - Zapytał, szczerze przejęty. Nie mieli zbyt wiele czasu na pogaduszki, bo wróżki oznajmiły, że czas na to, by partnerzy uklękli, a partnerki skakały wokół nich jak baranki na kwasie, trzymając za uniesiony nad głową czarodzieja paluszek. Felix miał ułamek sekundy na decyzję i postanowił pójść za pierwszą myślą, jaką podpowiedziała mu głowa i.... Położył się plackiem na brzuchu, wyciągając paluszek nad głowę tak, żeby malusieńka Harmony mogła spokojnie do niego dosięgnąć.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Kamienna scena QzgSDG8




Gracz




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptyWto 18 Kwi - 21:53;

- Niektóre laski tańczą jakby miały kij w dupie i to wcale nie właściwie używany, więc nie ma co się dziwić – zażartowała, uśmiechając się łobuzersko. No co? Jakby nie patrzeć robiła to zawodowo i drobne wyzłośliwianie się na obrażających tę sztukę ludzi, szczególnie, gdy i tak by nie usłyszeli i nie mogło ich zaboleć, było zupełnie naturalne. Ile razy widziała laski, które próbowały popisać się jakie to one nie były szalone, tańcząc na blacie, z tym że wyglądały, jakby je połamało.
To, że Max chciał się trochę popisać przy całym tym tańcu było jeszcze przyjemniejsze. Skoro obydwoje rozumieli czym było porwanie się muzyce i zabawie, czemu mieliby się ograniczać? Sama uważała, że najlepiej było rzucić się po prostu w wir nut i całkowicie w nich pogubić, dając ciału szaleć, więc gdy tylko on wplatał jakieś podnoszenia, ona sama wykonywała w nich piękne pozy, to rozkładając ręce, to odchylając się w tył dramatycznie.
Szkoda, że nie każdy miał tyle wyczucia co Max, może gdyby tak było, nie wylądowałaby na ziemi. Całe szczęście olbrzym przybył jej z odsieczą, ponownie dopierdalając tak wspaniałym tekstem, że nie mogła się aż powstrzymać przed pociągnięciem tematu. Może i przy tym trochę spowolniła ich w tańcu, ale co tam!
Stanęła jak prawdziwa dama, z wyższością, jakby wcale nie zdawała sobie sprawę ze swojego wzrostu, uniosła dumnie głowę, zarzuciła długimi lokami i z największą dezaprobatą przeniosła po mężczyźnie wzrok.
- Tatuś ma rację, takie rasowe suczki są dla pana za drogie, żeby je nawet dotknąć – odpyskowała z pewną siebie arogancją, by zaraz dać się zgarnąć swojemu partnerowi i wesoło kwiknąć, znów musząc powstrzymywać się od zgięcia w pół ze śmiechu. – Co ja mówiłam o ostrzeganiu! – zażartowała, pozwalając, by Max znów wprowadził ją w kroki. – Spoko, nie takie upadki przeżyłam, twarda ze mnie sztuka. Bardziej ucierpię, jak przerwiemy taniec – wyszczerzyła się do niego, z chichotem kradnąc kolejny obraz.
- MAX! – krzyknęła i już naprawdę nie wytrzymała. Po prostu złożyła się ze śmiechu w pół, nieomal dorównując wysokości chłopaka. Czy właśnie przerwała na chwilę układ i była po złej stronie? Możliwe, ale nie mogła się powstrzymać. – O kurwa, jesteś wspaniale zjebany – pochwaliła go, odczekując kolejne wyliczenie, by znów wejść w rytm i kontynuować taniec.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Kamienna scena QzgSDG8




Gracz




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptyWto 18 Kwi - 22:34;

-Taaaa, niektórym nie wytłumaczysz, ale można pokazać właściwe użycie tego kija. Chociaż ja kompletnie nie rozumiem, jak można nie słyszeć muzyki. - Przygryzł na chwilę wargę, jakby naprawdę się nad tym zastanawiał, ale już zaraz znów dał się porwać kolejnym wytycznym wróżek i skupił się raczej na krokach i na tym, by nie uszkodzić swojej i tak już poniekąd kalekiej partnerki. Wiedział, że Harmony nie jest drewniana w tym znaczeniu, ale nie spodziewał się, że aż tak dobrze się zgrają. -Gdzie byłaś, jak moja partnerka wepchnęła sobie ciastolinę do żołądka i musiałem tańczyć z Amy, która żarła smarki? - Zapytał jak prawdziwy dżentelmen, komplementując pośrednio swoją partnerkę, jednocześnie wracając do tych dość przyjemnych wspomnień z późniejszego dzieciństwa.
Widać nie powinien był spuszczać jej z oczu, ani wypuszczać z ramion nawet na chwilę, gdyż ta już wpakowała się w jakąś stłuczkę, z której oczywiście, że musieli zrobić kolejną szopkę.
-Samo mi się wyrywa, nie kontroluję tego. - Wydukał między kolejnymi salwami śmiechu. Brzuch bolał go od tej wesołości okropnie, ale za nic w świecie nie oddałby tego dnia. -Zdajesz sobie sprawę, że już na zawsze będziesz moją rasową sunią? - Dodał jeszcze, bo nie wierzył, że odpuści dziewczynie cokolwiek, co miało tu dzisiaj miejsce. Planował przechowywać te wspomnienia jak najlepiej się dało i sięgać po nie w gorszych momentach.
Nie trzeba było długo czekać na kolejną, tym razem naprawdę potężną salwę śmiechu, która praktycznie rozwaliła cały układ. Max był w nieco gorszym położeniu, bo piach wlatywał mu do ryja, jak tylko się śmiał.
-Masz niepowtarzalną okazję zniżyć się do mojego poziomu. - Musiał dodać jeszcze coś głupiego, nim ostatecznie jakoś udało im się pozbierać i wrócić do tańca, choć wszyscy w koło zdecydowanie posyłali już im złe spojrzenia. Nie mogli nic poradzić na to, że reszta uczestników nie miała poczucia humoru.
-No to czas zapierdalać! Zobaczymy, jak szybko potrafisz przebierać tymi kulasami! - Muzyka przyspieszyła i był to naprawdę zabawny widok, gdy Max ledwo co podskakiwał, a malutka, biedniutka gryfonka, zapierdalała swoimi krótkimi nóżkami, próbując dotrzymać mu tempa. W pewnym momencie, by nieco ułatwić im robotę, Solberg po prostu podniósł ją za ręce i tak transportował za sobą w powietrzu. -Leeeeeeeeci samolocik! - Szepnął jej na uszko, bo nie potrafił pozbyć się tych wszystkich dziecięcych skojarzeń.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Kamienna scena QzgSDG8




Gracz




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptyWto 18 Kwi - 23:10;

- Gdzie? Prawdopodobnie odpędzałam od siebie chłopców łyżwami – wytknęła na niego język, podążając za jego ruchami, szło im tak dobrze, że rozmowa w tańcu wcale nie przeszkadzała, a nawet i zdawała się jeszcze lżejszą przy ich wszystkich krokach. – Chociaż jakby mi powiedzieli, że tacy partnerzy jak ty istnieją, to kto wie, może jednak nie byłabym solistką – pochyliła głowę z uznaniem, otwarcie go komplementując.
Kolejna dojebana scenka była warta tego upadku, ale od tego momentu jakby Harmony mogła zdecydować, to wolałaby, żeby Max jak na dobrego ojca przystało, nie zostawiał jej z podejrzanymi gośćmi, którzy miotali nią o ziemię.
- No rzucasz komplementami na prawo i lewo – zażartowała, samej wciąż się chichrając. – Wspaniale! Fantastycznie! Rozumiem, że jeszcze tym szczeknę! – prychnęła, zupełnie nie przejmując się tym, jak bardzo i w jak nieodpowiednich momentach mogło to ją kopnąć w tyłek. Zbyt dobrze się bawiła, żeby przejmować się jakimiś komicznymi konsekwencjami, poza tym… - I tak ci się na wszystko odszczeknę, jak na rasową sunię przystało – wyszczerzyła się jak głupia, tym bardziej grabiąc sobie w przyszłych żartach. Raz się żyje!
Najchętniej, to zrobiłaby Maxowi leżącemu plackiem zdjęcie, ale to całkowicie rozwaliłoby układ.
- Dziękuję, postoję i tak przy tobie się dziś… zniżam – wcale nie pomogło jej to w opanowaniu śmiechu czy wróceniu do tańca.
Choć mogłoby się wydawać, że przyspieszenie kroków zupełnie by ją zgubiło, ona w tym dzikim rytmie odnalazła się najlepiej, jakby nagle z baletnicy stała się latynoską tancerką. Czuła się tak, jakby mogła teraz wytańczyć każde paso doble czy tango i to z najwyższym partnerem, tak bardzo dała porwać się tej muzyce, krokom, kręceniem biodrami jakby świat się właśnie kończył i przede wszystkim prowadzeniu przez Maxa.
Które zmieniło się w noszeniu przez Maxa.
- Jak zajebiście! – zaśmiała się, rozkładając ręce. – Dawaj na chwilę na ziemię! – powiedziała, a gdy wylądowała, weszła w kilka obrotów, faktycznie wykorzystując kroki do paso doble. – Co na to odpowiesz, kochasiu? – rzuciła mu wyzywające spojrzenie z tym swoim lisim uśmiechem, jeszcze trochę, a jednak wciąż w rytm i zgodzie z muzyką, przyspieszając, jakby parkiet miał spłonąć od ich kroków. I zaraz znów podeszła do niego kilkoma tanecznymi ruchami, by podskoczyć prosto na jego ręce. – I na rączki do góry! – chichrała się, odchylając do tyłu w kolejnej pozie. – Skoro mam być rasowym pieskiem torebkowym, to mnie noś – wyszczerzyła się zadziornie.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Kamienna scena QzgSDG8




Gracz




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptySro 19 Kwi - 0:01;

-A racja, słyszałem ich krzyki aż u siebie w Szkocji. - Przyznał z powagą, jakby coś takiego zupełnie miało miejsce, choć akurat wtedy raczej otaczał się krzykami rodzonej matki, wyzywającej go od ludzkiej spierdoliny. -Jakbyś nie siedziała na zapchlonym południu, zdobylibyśmy razem tamten puchar. - Wytknął jej dość logicznie, bo to przecież wina dzieci, gdzie są wychowywane i w każdej chwili mogła spakować swoją małą walizeczkę i wypierdolić do Szkocji, żeby tylko tańczyć z małoletnim degeneratem.
-Mam nadzieję, że nie sikasz już na kanapy. - Dodał do jej "szczeknięcia", co musiał przyznać, było zdecydowanie idealnym stwierdzeniem. -Dobrze wychowana. Widać, że z rodowodem. - Puścił jej jeszcze oczko, jakby właśnie zapodał najlepszy komplement na świecie, choć doskonale wiedział, że ni chuja tak nie było i większość dziewczyn już po raz któryś tego dnia, strzeliłaby mu po prostu w pysk.
-Jak chcesz, ale tutaj też wygodnie. - Odpowiedział, po czym cierpliwie czekał, aż Harmony skończy skakać wokół jego paluszka, co musiało wyglądać naprawdę niepowtarzalnie.
Widać zmiana tempa im obydwu przyniosła jeszcze więcej zapału i talentu, bo śmigali jakby jutra miało nie być. Był pod wrażeniem tego, jak Harmony za nim nadąża, tymi małymi stópkami, które już po chwili machały sobie wesoło w powietrzu, gdy Solberg unosił dziewczynkę niczym szmacianą laleczkę.
-A co, nie sięgasz sama? - Przekomarzał się z nią, ale już po chwili postawił dziewczynę na ziemi, zgodnie z jej życzeniem, a ta zaczęła tak nawijać bioderkami, jakby co najmniej była zaginioną bliźniaczką Shakiry. -Szacun, ale pa kurwa na to, dziecko Ty moje. - Posłał jej szarmancki uśmiech, po czym wprawił w ruch swoje hiszpańskie geny i odwdzięczył jej się równie zgrabnymi figurami, a jego biodra kołysały się nie gorzej niż jej jeszcze przed chwilą. -Wyzywasz mnie na pojedynek, to spodziewaj się gorącej odpowiedzi. - Przytupnął jeszcze na zakończenie, jakby chciał podkreślić swoje słowa i rytm. Był już tak odklejony od poleceń wróżek, że w dupie miał ich polecenia. Zamiast tego poczuł zew bitwy tanecznej z Harmony i choć odstawali od reszty, ich wyczucie muzyki i styl były niezaprzeczalne. Choć ze względu na obecną aparycję gryfonki, na pewno nieco dziwne, dla postronnych widzów.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Kamienna scena QzgSDG8




Gracz




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptySro 19 Kwi - 0:20;

- Ja ci dam zapchlone! Czysta jestem! – obejrzała go oburzonym wzrokiem z góry na… Mniej z góry, i jeszcze trochę mniej aż w końcu na dół. – Ale nic straconego, daj jakiś namiar na konkurs i mogę z tobą odbić ten puchar po latach! Stroje już mamy!
Teksty Maxa faktycznie były raczej niecodziennego taktu, ale i oni dość niecodziennie się wygłupiali i jak najbardziej jej to pasowało. Miała dużo dystansu do siebie i tyle samo poczucia humoru, więc po prostu z każdym kolejnym nawiązaniem do ich wspaniałych scenek tylko głośniej się śmiała.
- Z rodowodem, bo Seaver! Rasowy Seaver! – przyznała z dumą, tak jak obiecała i zapowiedziała, faktycznie pięknie odszczekując się na te teksty.
Aż zaklaskała, widząc jego ruchy i sama podkręciła swoje tempo. Chłopak wyglądał, jakby urwał się prosto z gorącej Hiszpanii czy Brazylii i nie mogła pozostać mu w tańcu dłużna. Szalała na parkiecie, śmiejąc się i bawiąc w najlepsze. Już przy krokach wróżek dali się absolutnie ponieść, ale kiedy Max wyprowadził ich trochę na ubocze, mogli już całkowicie puścić wodze krokowej fantazji, nie przejmując się tak trywialnymi rzeczami, jak pilnowanie właściwych kroków. Płynięcie z muzyką było właściwym krokiem!
- Diabeł kazał tańczyć! – skomplementowała jego ruchy, dając się prowadzić w tym szaleństwie.
I szalała tak, aż za bardzo nawet przy jednym z podnoszeni. Nie miała pełnej świadomości zasięgu swoich kończył, trochę została zaskoczona ich skurczeniem, więc kiedy chciała wykonać nimi ruch w powietrzu, gdy on ją uniósł, niechcący uderzyła go w nos.
- Przepraszam! – powiedziała od razu, ale i z tego się zaśmiała, gdy przyszedł jej kolejny tekst do głowy. – Obiecuję, będę grzeczna! – wyszczerzyła się jak głupia, zeskakując z jego rąk i już z bezpiecznej ziemi tańczyła z nim gdzieś pomiędzy współpracą a ognistym pojedynkiem.
Nawet nie zauważyła, kiedy muzyka dobiegała końca, będąc zaskoczoną, gdy ta po prostu ucichła.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Kamienna scena QzgSDG8




Gracz




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptySro 19 Kwi - 9:06;

-Dowodu szczepienia nie widziałem. - Wyciągnął ku niej język i zaraz tego pożałował, bo się w niego użarł. Cóż, za głupotę czasem się płaci a wolał taką cenę, niż Azkaban czy inne gówno. -Letni turniej młodzików w Edynburgu. Zapraszam! Tylko nie możemy mieć więcej niż trzynaście lat. - Prychnął, bo może i Remy pasowała w tej chwili do wymogów, ale on to ni chuja by nie przeszedł. Nie był jednak młodym eliksirowarem na darmo i bardzo dobrze wiedział, jak manipulować swoim wiekiem przy pomocy magicznych wywarów.
-No tak, głupi ja. - Pacnął się wolną dłonią w czoło, jakby zapomniał o czymś super oczywistym. Nigdy chyba nie skojarzył nazwiska gryfonki z królestwem zwierząt, ale teraz był już pewien, że chyba nie będzie w stanie tego nigdy zapomnieć. Cóż za edukacyjny dzień dzisiaj miał.
Poniosło ich kompletnie. Zachowywali się, jakby odpłynęli gdzieś hen daleko i w dupie mieli całą resztę otoczenia. Cóż, w przypadku Maxa trochę tak było, bo po prostu świetnie się bawił, a że nie zwracali mu uwagi i nie wyjebywali z parku, to postanowił oddać się muzyce. Wzajemnie dotrzymywali sobie kroku robiąc popis, który zepsuł wróżkom układ, ale i w pewien sposób robił wrażenie.
-Bo zaraz psiknę Ci wodą w nos. - Ostrzegł, gdy mu przywaliła, choć nie było to nie wiadomo jak mocne. Ot poczuł pacnięcie i tyle, bo co więcej taka malutka łapka mogła mu zrobić.
W końcu muzyka ucichła, a oni potrzebowali chwili, by zorientować się w tym fakcie. Ludzie albo się na nich gapili, albo rozchodzili się w swoje strony, a wróżki podleciały do nich, z widocznym zamiarem dłuższej konwersacji.
-To my chyba będziemy lecieć dalej świętować Twoje urodzinki, Calineczko. Dzięki za dobrą zabawę! -Rzucił do wróżek, po czym wrzucił sobie Harmony na barana i opuścił kamienną scenę.

//zt x2

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Josephine Harlow
Josephine Harlow

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Zawsze starannie wykonany manicure.
Galeony : 810
  Liczba postów : 243
https://www.czarodzieje.org/t21917-josephine-harlow#718415
https://www.czarodzieje.org/t21944-poczta-josephine
https://www.czarodzieje.org/t21918-josephine-harlow#718416
Kamienna scena QzgSDG8




Gracz




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptyPon 24 Kwi - 14:21;

wejście I - zamieniam się w centaura (:
I etap: 6; +5 do końcowego wyniku

Miała ochotę skoczyć z najbliższego krawężnika i zakończyć swój żywot.
Chmurna mina, z którą szła w stronę kamiennej sceny, skutecznie odstraszała nawet wróżki, które odlatywały na boki w popłochu. I bardzo dobrze. Myślałby kto, że zostanie zmuszona do uczestnictwa w tej lekcji tańca i to jeszcze z Frederickiem. Została jeszcze postawiona przed faktem dokonanym, a jakże. Specjalnie więc założyła najwyższe obcasy z tak cienką szpileczką, żeby w razie czego móc mu zrobić nią dziurę w stopie. Nie chciała tu być, a już na pewno nie z nim. Spróbowała jednak udawać, że robi dobrą minę do złej gry i przybrała na twarz sztuczny uśmiech.
- Och, jak szkoda, że dni, w których cię nie widziałam tak szybko dobiegły końca - przywitała go przesłodzonym głosem, po czym stanęła i skrzyżowała ręce na piersiach. - Twój przydupas przekazał jakieś interesujące informacje? - spytała, od razu przechodząc do sedna sprawy, która wciąż chodziła jej po głowie - spotkania z Bloodworthem. Może i sam z siebie wtedy do niej podszedł, ale nie mogła nic poradzić na to, że widziała w tym wszystkim spisek i że w rzeczywistości został posłany przez Shercliffe'a. Z drugiej strony musiała jednak przyznać, że zaskoczył ją przesłaniem książki przez sowę, to raczej nie mogło mieć już nic wspólnego z jej cudownym narzeczonym.
- Miejmy to już z głowy - powiedziała. Nie było już śladu po jej poprzednim słodkim tonie i uśmiechu, wszystko się rozmyło jak kreda na chodniku po deszczu. Nie czekając nawet na Freda, po prostu weszła na scenę, ale tam czekała na nią niespodzianka pokroju tej, która ją spotkała w trakcie nauki kulningu z Solbergiem. Tym razem jednak zamiast syreniego ogona, została obdarowana nogami i zadem centaura. No przekurwazajebiście. Nozdrza niebezpiecznie jej zafalowały, kiedy nabrała głębokiego oddechu i starała się nie wybuchnąć. Świat zdecydowanie sobie z niej kpił.
- Ani, kurwa, słowa, bo cię kopnę tak, że nawet uzdrowiciele nie będą mieli co zbierać - warknęła w stronę Fredericka, zanim ten miał jeszcze okazję się odezwać. A potem przeszła do wykonywania kroków, bo co innego jej pozostało? Musiała czekać, aż ktoś ją łaskawie odczaruje. Na szczęście przynajmniej ten początek choreografii nie sprawiał jej żadnych problemów.

@Frederick Shercliffe
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1832
  Liczba postów : 804
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Kamienna scena QzgSDG8




Moderator




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptySob 29 Kwi - 20:27;

Wejście: I
Rozpoczęcie: 5
W parze: 2
Roszada: 5
W parze: 1
W parze: 5
Zakończenie: 3
Sukces? 90 + 2 + 2 - 5 + 5 = 94

Oboje byli zachwyceni tym spotkaniem, co do tego Frederick nie miał najmniejszych wątpliwości. Traktowali się jak wrogowie numer jeden, jakby byli najgorszym złem tego świata, jakby po prostu nie umieli sobie wyobrazić niczego gorszego, niż obecność tej drugiej osoby. To było szalone, owszem, niepoważne, owszem, dziecinne, owszem, ale Shercliffe'a tym razem to nie obchodziło, pozwalając mu raz w życiu czuć się tak bezkarnie beznadziejnym, że właściwie nawet mu się to podobało. Z całą pewnością właśnie dlatego uśmiechnął się do Josephine, kiedy już podzieliła się z nią tą jakże smutną informacją i odparł, że on również tego żałuje, bo przynajmniej wtedy miał spokój. Nikt nie opowiadał mu skończonych bzdur nad uchem i nie próbował udowodnić, że jest największym jeleniem w stadzie, do którego nieoczekiwanie zaczęli wspólnie należeć.
- Obawiam się, że nie mam pojęcia, o którym ze swoim wyimaginowanych przyjaciół mówisz - odparł na jej zaczepkę, nie wiedząc jednak zupełnie, o kim mówiła. Właściwie niewiele go to interesowało, bo Josephine miała talent do tego, żeby mówić, co jej ślina na język przyniosła, byle tylko wbić mu odpowiednio mocno szpilkę. - Ale przynajmniej w kwestii szybkości się zgadzamy, wolałbym zamknąć oczy, a kiedy znowu je otworzę, ciebie już tutaj nie będzie - przyznał bardzo uprzejmie, nie wychodząc z roli, jaką w tej chwili grał.
Uniósł brwi, kiedy nieoczekiwanie jego narzeczona przemieniła się w centaura, nie mogąc powstrzymać się przed uprzejmym komentarzem, że jej eleganckie buty idealnie pasowały do tych pięknych kopyt. I zapewne właśnie z tego powodu sam również został przemieniony w centaura, żeby aż tak nie mielił ozorem i nie próbował być najmądrzejszy na świecie. Uczucie bycia w połowie koniem było co najmniej dziwne, ale Frederick machnął na to ręką, ostatecznie mając zamiar faktycznie zatańczyć to idiotyczne coś i zniknąć z oczu Josephine.
- Jak się pospieszysz, to szybciej będziesz mogła pognać do Zakazanego Lasu szukać ciekawszego partnera - powiedział jej jeszcze, nim oboje zaczęli wykonywać kroki choreografii, radząc sobie całkiem nieźle, chociaż Frederick nieoczekiwanie oddalił się od narzeczonej, orientując się, że wybrał jakiś inny układ. I mało go to obchodziło.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Josephine Harlow
Josephine Harlow

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Zawsze starannie wykonany manicure.
Galeony : 810
  Liczba postów : 243
https://www.czarodzieje.org/t21917-josephine-harlow#718415
https://www.czarodzieje.org/t21944-poczta-josephine
https://www.czarodzieje.org/t21918-josephine-harlow#718416
Kamienna scena QzgSDG8




Gracz




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptyPią 5 Maj - 14:11;

II etap: 3
III etap: 6
IV etap: 4
V etap: 5
zakończenie: 1
sukces: 40 + 5 + 5 - 5 = 45

Doprawdy, te całe zaręczyny były najgorszym pomysłem, na jaki ktokolwiek mógł wpaść, a już zwłaszcza ich rodziny. Pokazywało to jedynie tyle, że rodzice rzeczywiście się z nimi nie liczyli i wcale ich nie znali, mimo że przecież byli ich wychowywali od dziecka. Lub tak to powinno wyglądać, bo sama wiedziała, jak to było w jej przypadku. W nosie miała to, że zachowuje się głupio, dziecinnie, niedojrzale - szczerze mówiąc, robiła to specjalnie, żeby tym bardziej utrudnić życie Frederickowi, a on odpłacał jej się pięknym za nadobne. Nawet nie próbowała tego zmienić. Chociaż była świadoma, że to nie on był temu wszystkiemu winny, to wypierała ten argument, bo tak też było w pewien sposób łatwiej. Nie chciała dawać mu żadnej szansy. Dlatego też kiedy ją obraził - bo to zrobił, insynuując, że wymyśla sobie przyjaciół - parsknęła tylko, ale nie było w tym krzty rozbawienia. Dało się wyczuć natomiast poirytowanie.
- W takim razie to nie ja mam tu problemy z głową, nie żebym wcześniej nie była tego świadoma. Wracając do tematu, nie próbuj mi nawet wmówić, że nie wiesz o moim miłym spotkaniu z Bloodworthem. I o ile się nie mylę, to twój przyjaciel - wyrzuciła z siebie niemal z jadem. Kamienna twarz ani drgnęła, a spojrzenie posyłało błyskawice. Co z tego, że dokoła byli ludzie, że pewnie już niejeden nadstawiał uszu i szykował się na jakąś spektakularną awanturę i pikantne plotki, albo może wręcz przeciwnie, że właśnie mogli zepsuć komuś udane wyjście ze znajomymi - nic nie było jej w stanie powstrzymać przed wyłożeniem tej karty na stół. Jeśli miała z tego wyniknąć kłótnia, proszę bardzo. Była na to gotowa.
Nie była natomiast gotowa na przemianę w centaura. Wiązanka przekleństw chyba prawdziwym cudem nie opuściła jej ust, ale jeśli wcześniej jej spojrzenie ciskało gromami, to teraz powinno zabijać na miejscu i Frederick powinien leżeć bez ruchu na bruku. Sprawiedliwości jednak stało się zadość, bo w chwilę później i on stał z podobnymi do niej kopytami, na co tym razem to z jej strony padł zgryźliwy komentarz okraszony złośliwym śmiechem.
- Och, jakie to miłe, że tak się o mnie troszczysz - stwierdziła, trzepocząc rzęsami jak jakaś zakochana smarkula i przykładając sobie złożone dłonie w okolice serca. Nawet delikatnie uniosła kąciki ust do góry! Najwyraźniej to, że i jego dopadł jakiś urok poprawiło jej humor na tyle, że postanowiła zmyć (przynajmniej chwilowo) te widoczne wcześniej na jej twarzy niewypowiedziane groźby.
- Ty, ale postarałbyś się chociaż udawać, że próbujesz. To jest taniec w parach, a nie solo - rzuciła w jego stronę, kiedy już cały ten cyrk zaczął się na dobre i Shercliffe zamiast wykonywać ich sekwencję, zaczął robić coś innego, przez co wytrącił ją nieco z rytmu. I pewnie to dlatego jej ruchy stały się trochę zbyt zamaszyste. Kogoś pacnęła w plecy, kogoś przydeptała kopytem, a jeszcze inna osoba mało co nie nabawiła się rozkwaszonego nosa. - Amatorzy - mruknęła pod nosem.
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1832
  Liczba postów : 804
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Kamienna scena QzgSDG8




Moderator




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptySob 6 Maj - 13:28;

Oboje znajdowali się w tym szaleństwie i zapewne to również złościło Fredericka. To, że on również był atakowany, jakby to naprawdę była jego wina, że musi się z nią ożenić, jakby marzył o tym, żeby Josephine została częścią jego świata, jakby jedynie na tym się skupiał, jakby tylko to miało dla niego znaczenie i powodowało, że znajdował w sobie siłę napędową do działania. Było to oczywiście śmieszne, ale dodatkowo go irytowało, powodując, że spoglądał na swoja narzeczoną tak krzywo, jak było to możliwe. To, że rodziło to dodatkowe problemy i konflikty, jakich nie potrzebowali, było inną kwestią i oboje nie zdawali sobie chyba do końca sprawy z tego, że toczyli się wspólnie nad przepaść. Nie wiedzieli tylko, w którym dokładnie momencie się roztrzaskają, ani do czego to doprowadzi.
- Nie wiem - odpowiedział prosto, nie interesując się tym ani trochę, nie mając pojęcia, o co mogło chodzić. Nie był niańką Nathaniela, o nic go nie prosił, a ich przyjaźń opierała się na dawnych relacjach. Jej odnowienie było całkiem miłe, musiał to przyznać, ale nie widział powodów, dla których ten miałby szukać Josephine i sobie z nią rozmawiać. Jeśli miał taką fantazję, to było tylko i wyłącznie jego życzenie, a Frederickowi nie bardzo chciało się bawić w wyjaśnienia. - Nie przypominam sobie, żebym trzymał swoich przyjaciół na smyczach - dodał jedynie, uważając ten temat za zakończony, chociaż podejrzewał, że jego narzeczona mu nie odpuści.
Byli do siebie nastawieni tak wrogo, jak tylko było to możliwe, spoglądali na siebie, jakby chcieli powiedzieć, że nie tylko nic ich nie łączyło, ale że zamierzali jak najszybciej te linie zerwać. Nie chcieli koło siebie przebywać, powodowali, że to drugie dostawało czkawki z irytacji i Frederick miał tego pełną świadomość. Nie potrafili również przejść do porządku dziennego nad tym, co się wydarzyło i wzajemnie się drażnili, szukając swoich słabych punktów, próbując ze wszystkich sił w nie uderzyć i doprowadzić do tego, żeby to drugie się poddało. Nic zatem dziwnego, że na jej kolejne słowa pokłonił się jej z galanterią, tym samym zapewniając, że faktycznie dbał o nią. Tak bardzo, że aż oddalił się od niej w tańcu.
- Ja tylko wykonuję właściwe kroki i nie próbuję przy tej okazji wywalczyć sobie korony zwycięzcy, kopiąc wszystkich w kostki - odparł, gdy zbliżył się do niej ponownie, bez najmniejszego problemu wyłapując nadawany rytm. To była drobna, bardzo delikatna uszczypliwość, ale rzecz jasna, nie mógł sobie pozwolić na jej całkowite pominięcie.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Josephine Harlow
Josephine Harlow

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Zawsze starannie wykonany manicure.
Galeony : 810
  Liczba postów : 243
https://www.czarodzieje.org/t21917-josephine-harlow#718415
https://www.czarodzieje.org/t21944-poczta-josephine
https://www.czarodzieje.org/t21918-josephine-harlow#718416
Kamienna scena QzgSDG8




Gracz




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptySob 6 Maj - 16:41;

Nie wiem.
Och, na Merlina, jak miała ochotę nim rzucić za tak krótką i głupią odpowiedź! Naprawdę, już chyba wolałaby, gdyby zaczął się z nią wykłócać, że znowu coś wymyśla, że to ona ma nierówno pod sufitem i chyba jednak potrzebuje wizyty u magipsychiatry. Nie wiem. To tylko jeszcze bardziej ją rozsierdziło, choć nie była pewna, czy zdawał sobie z tego sprawę. Aż tak dobrze jej przecież nie znał; właściwie to co w ogóle wiedział na jej temat? Prawdziwe informacje, a nie jakieś wyssane z palca brednie, które na pewno pojawiały się w jego głowie za każdym razem po ich spotkaniu i nawet w jego trakcie. Nie odpowiedziała już jednak na kolejne słowa, jedynie zaciskając mocniej usta. Czy mieli kiedyś wrócić do tego tematu? Niewykluczone, zwłaszcza jeśli wspomniany facet miał się jeszcze przewinąć w międzyczasie w jej życiu. Już nawet mentalnie przygotowała się na jakąś zgryźliwą odzywkę związaną z tak łatwym porzuceniem przez nią tematu, ale ta nie nastąpiła. I bardzo dobrze.
- Życie to nie bajka, trzeba sobie jakoś radzić - stwierdziła tylko w odpowiedzi na jego słowa, tym razem wykonując obrót zdecydowanie energiczniej i wykorzystując do tego więcej miejsca, niż było to potrzebne. - Poza tym ja tylko odtwarzam choreografię i nadaję jej więcej barw. Wczułam się, to chyba dobrze, hm? - dodała z kąśliwym uśmieszkiem, który wykrzywił jej usta. W istocie taniec o dziwo sprawiał jej więcej przyjemności, niż mogłaby się spodziewać. Najwidoczniej nie kłamał ten, kto powiedział, że taniec czyni wolnym, coś w tym było. Już nawet te dyrygujące wszystkim wróżki i kończyny centaura przestały jej jakoś szczególnie przeszkadzać - zepchnęła to po prostu na dalszy plan. Czy miała humorki gorsze niż baba w ciąży? Zapewne tak.
- Jak bardzo byś się obraził, gdybym na obchody Celtyckiej Nocy znalazła sobie innego partnera do tańca? - zapytała w pewnym momencie, chwilę przed tym, jak się rozdzielili, bo tego wymagała od nich choreografia. Zmieniła partnera i z ulgą stwierdziła, że ten świetnie sobie radził z tym wyzwaniem, podziękowała mu więc delikatnym uśmiechem na odchodne. Jego cień majaczył nadal na jej ustach, kiedy wróciła do Fredericka. Nie pozwoliła mu się jednak odezwać pierwszemu. - Wiesz, oczywiście nie chciałabym ci sprawić tak wielkiego zawodu, ale muszę przyznać, że jest to kusząca opcja. No i to tylko taniec - powiedziała. Była ciekawa jego reakcji, tego, czy faktycznie zacznie się wkurzać i jej wymyślać, czy może przyjmie to ze spokojem, wyśmieje ją czy jeszcze co innego.
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1832
  Liczba postów : 804
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Kamienna scena QzgSDG8




Moderator




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptyNie 7 Maj - 9:20;

Frederick miał świadomość, że swoim zachowaniem, że swoim milczeniem, jedynie pogłębiał irytację Josephine i właściwie mu się to podobało. Było w tym coś, co powodowało, że był zadowolony z obecnego stanu rzeczy, że wiedział, że chwilowo wygrał w ich rozgrywce, nie dając się wciągać w idiotyczne pyskówki, czy przepychanie się na temat tego, co zrobił Nathaniel. Prawdę mówiąc, niewiele go to obchodziło, ostatecznie jego dawny przyjaciel - bo nawet nie wiedział, czy mógł go wciąż tak nazywać - był całkowicie wolnym człowiekiem i miał prawo robić i mówić dokładnie to, na co sam miał ochotę. Frederick i tak nie byłby w stanie go powstrzymać, a jeśli coś by mu się nie spodobało, to zapewne po prostu by o tym wspomniał albo też odwrócił się od człowieka, który zamiast mu pomagać, to mu szkodził.
- Niezwykłe odkrycie, Josephine - powiedział z uznaniem, a w jego jasnych oczach pojawił się wyraźny cień kpiny, której nawet nie chciał ukrywać, mając świadomość, że dziewczyna i tak doskonale wie, jak się na nią zapatruje. - Ale niestety nie jestem wyrocznią, jeśli mowa o tańcu i zdaje się, że doskonale o tym wiesz - dodał jeszcze, wykonując właściwie mechanicznie wszystkie kroki. Nie było w nich zbyt wiele artyzmu, były za to idealnie policzone do tempa i choreografia zdawała się w tej akurat chwili nie sprawiać mu żadnego problemu. Jeśli jednak ktoś liczył na wielkie emocje z jego strony, to mógł otrzymać jedynie sarkazm i ironię w wielkiej ilości, dokładnie tak, jak Josephine.
- Nie miałbym nic przeciwko, zapewne milej spędzimy wtedy czas. Obawiam się jedynie, że trudno będzie ci tańczyć z lustrem - odpowiedział, mając wrażenie, że jego narzeczona próbowała go urazić, ale tym razem trafiła jak kulą w płot. Nie obchodziło go z kim tańczyła, z kim się umawiała, czy z kim sypiała. To było dla niego tak samo istotne, jak gówno buchorożca rozsmarowane pod cudzą podeszwą. Mogła robić, co chciała, ale musiała liczyć się z konsekwencjami swoich czynów, które akurat dla niego byłyby nie tylko bardzo przydatne, ale na swój sposób również zabawne.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Josephine Harlow
Josephine Harlow

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Zawsze starannie wykonany manicure.
Galeony : 810
  Liczba postów : 243
https://www.czarodzieje.org/t21917-josephine-harlow#718415
https://www.czarodzieje.org/t21944-poczta-josephine
https://www.czarodzieje.org/t21918-josephine-harlow#718416
Kamienna scena QzgSDG8




Gracz




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptyNie 7 Maj - 14:25;

Zdecydowanie musiała popracować nad panowaniem nad własnymi emocjami i reakcjami ciała, jeśli nie chciała dawać mu tej chorej satysfakcji za każdym razem, gdy udawało mu się wyprowadzić ją z równowagi. To jednak nie było wcale takie łatwe, zwłaszcza jeśli chodziło o kontrolę nad mimiką twarzy, bo to ona była najgorsza do opanowania. I oczywiście oczy. To właśnie w nich wszystko się odbijało, ale tego już nawet nie starała się powstrzymać - niech ciskają w Shercliffe'a błyskawice, niech dalej go prowokują, bo ona sama czerpała przyjemność z dogryzania mu. Najzabawniejsze w tym wszystkim było chyba to, że gdyby okoliczności były inne, to prawdopodobnie byliby w stanie dobrze się ze sobą dogadywać.
Może w alternatywnej rzeczywistości tak właśnie było.
- Oj już nie bądź takim gburem, powinieneś się cieszyć, że mam taki artystyczny smak. Nie zrobię z ciebie w końcu pośmiewiska - powiedziała i błysnęła zębami w zjadliwym uśmieszku. Jeśli tymi swoimi ruchami nie przyciągała uwagi innych i to nie tylko przez to, że niektórych uderzała, to zdecydowanie robiły to ich centaurze kończyny. Byli siebie warci, nie ma co. - Ale zgodzę się z tobą, że wyrocznią nie jesteś. Musiałbyś mieć coś więcej w tym pustym łbie - dodała i dłonią uformowaną w pięść popukała go po głowie. Oczywiście nie przestała przy tym tańczyć, bo jakże to tak - podzielność uwagi miała akurat całkiem dobrą.
Czy chciała go urazić swoimi słowami? Tym razem, o dziwo, nie do końca właśnie o to jej chodziło. Ciekawość wzięła górę i chciała się dowiedzieć, czy jeśli oddałaby się do tańca komuś innemu, to on miałby jakieś wyrzuty. Powinni w końcu sprawiać jakieś pozory, choć ją niewiele to obchodziło. Ludzie mogli sobie gadać, chyba wszyscy wiedzieli, jak to ich narzeczeństwo wyglądało, nawet ich rodziny.
- Och, a z kim tańczyłoby mi się lepiej, niż właśnie ze swoim odbiciem? Każdy ruch byłby mi doskonale znany, zero niespodzianek czy podeptanych stóp... - mruknęła w odpowiedzi, mimo uszu puszczając jego uszczypliwy ton. Dostała to, co chciała, czyli zielone światło, choć w zasadzie to nawet go nie potrzebowała - jeśli by chciała, to i tak by to zrobiła, z jego zgodą czy bez niej. - Myślę, że to ty powinieneś się martwić, z kim odbębnisz ten taniec. I taka wskazówka - ghule czy inne stworzenia raczej nie będą dobrymi partnerami - powiedziała dość niedbałym tonem i chwilę później ledwo powstrzymała syk, kiedy na skutek jakiegoś durnego zatrzymania w układzie coś strzeliło jej w kolanie. Czy centaury w ogóle miały kolana? W każdym razie dokładnie tam odczuwała ból, który nie zdawał się minąć, ale za wszelką cenę nie chciała dać nic po sobie poznać.
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1832
  Liczba postów : 804
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Kamienna scena QzgSDG8




Moderator




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptyNie 7 Maj - 16:47;

Jeśli chciała z nim wygrać, czy chociaż pokazać mu, że nie można nią tak łatwo manipulować, że nie jest tak skłonna do poddawaniu się emocji, jak do tej pory pokazywała, to zdecydowanie musiała ćwiczyć. Mówiąc najprościej, musiała się zdecydowanie bardziej starać, jeśli nie zamierzała dawać Frederickowi broni, jakiej mógł przeciwko niej użyć, nie zastanawiając się nawet nad tym, co właściwie robił. Gdzieś podświadomie doceniał to, że dziewczyna się buntowała, że sprzeciwiała się i pokazywała rogi, że starała się w całej tej sytuacji być tak niezależna, jak tylko było to możliwe. To oznaczało, że nie była głupią kwoką, która nie miała choćby cienia własnej osobowości. Pewnie w innych okolicznościach, gdyby tylko miał taką możliwość, gdyby tylko ją poznał, uznałby ją za ciekawą jednostkę, z którą, być może, byłby w stanie rozmawiać. Teraz zaś nieustannie z nią rywalizował, chociaż trudno było powiedzieć, co miało się należeć zwycięzcy.
- Sam robię z siebie doskonałe pośmiewisko, więc czegokolwiek byś nie próbowała i tak nie uczynisz ze mnie większego przedstawienia - zauważył samokrytycznie, mając świadomość, że nie należał do osób, które jakoś by się ceniło, na których by się polegało, czy na które spoglądałoby się z zadowoleniem. Na tym polu Jospehine nie miała zbyt wiele miejsca na popisy, nie miała zbyt wiele miejsca na to, żeby się stawiać, wymyślać coś niesamowitego, coś niestworzonego, czy cokolwiek podobnego. Dlatego też punkt, mimo wszystko, wędrował do niego, nie zaś do niej.
Na potwierdzenie tej uwagi oraz tego, co dziewczyna miała do powiedzenia, Frederick wykonał bardzo niefortunny ruch. Kiedy się zatrzymywał, jakimś cudem się potknął i runął na swoich końskich nogach na ziemię, uderzając twarzą o podłoże. Wróżki zaczęły zaraz szarpać go za uszy, żeby postawić do pionu, co wcale się mu nie spodobało i posłał im mordercze spojrzenie, sugerujące, że gdy tylko będzie mógł, jego lisie zęby zacisną się z przyjemnością na ich ciałach. Nie skupiał się jednak na tym, mając coś innego do załatwienia, więc po prostu zwrócił się w stronę swojej narzeczonej.
- Nie spodziewałem się po tobie niczego innego, jak tak głębokiej miłości własnej - przyznał gładko, a później, o dziwo, roześmiał się na jej sugestię, nieznacznie pochylając się w stronę dziewczyny. - Skąd w ogóle pomysł, że wybieram się na ten bal? - zapytał prosto, zastanawiając się, czy jej głowa była aż tak pusta, że nie wzięła tego pod uwagę, czy po prostu chciała zrobić wszystko, żeby go poniżyć i szukała na sto sposobów na każdym kroku.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Josephine Harlow
Josephine Harlow

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Zawsze starannie wykonany manicure.
Galeony : 810
  Liczba postów : 243
https://www.czarodzieje.org/t21917-josephine-harlow#718415
https://www.czarodzieje.org/t21944-poczta-josephine
https://www.czarodzieje.org/t21918-josephine-harlow#718416
Kamienna scena QzgSDG8




Gracz




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptyNie 7 Maj - 20:22;

Zdążyła już zgubić się w tym, o co i na co właściwie walczyli - czy zbierali jakieś punkty w tej niekończącej się potyczce czy po prostu chodziło o to, kto komu bardziej zalezie za skórę. Zwyczajnie weszło jej to w nawyk, stało się jakąś codziennością i na nieszczęście nic nie zapowiadało rychłej zmiany. Wyjście z tej patowej sytuacji nie było takie proste i choć miała w głowie parę możliwych rozwiązań, to musiała dokładnie przeanalizować, które z nich były najbardziej opłacalne.
- Nie myślałeś o zostaniu aktorem? Może odnalazłbyś się w jakichś dramatach albo nawet został reżyserem jakiejś takiej sztuki opartej na własnym życiu - powiedziała, niby to się namyślając nad tym genialnym pomysłem. Oczywiście co nieco trzeba by pewnie ubarwić, bo wątpiła, że w jego życiu było wiele ciekawych historii, ale to raczej nie stanowiłoby problemu. Dramat jak się patrzy, ale może by tak uczynić z tego tragikomedię? No i oto miała piękny akt do sztuki! Epicki upadek prosto na twarz, widzowie to pokochają! Nie powstrzymała się od szyderczego prychnięcia, bo to był miód na jej serce, mimo że sama na moment straciła rezon. Wszystko zostało pięknie uzupełnione przez wróżki, które zaczęły się pieklić i stawiać go pionu w towarzystwie zabójczych spojrzeń z jego strony. Och, dla takich momentów żyła. I pewnie jeszcze by się raczyła tą chwilą, gdyby nie jego kolejne słowa.
- Rodzice - odpowiedziała krótko i cmoknęła z nieskrywanym niezadowoleniem. - Matka coś ostatnio na ten temat wspominała, zresztą nie wiem, czemu w ogóle cię to dziwi. Chcą z nas zrobić szczęśliwą parkę, gdyby ci to umknęło, a przecież najlepszym na to sposobem będzie spędzanie razem wolnego czasu - powiedziała i przewróciła oczami. Kolano nadal ją bolało, ból zdawał się powrócić po tym krótkim wybuchu satysfakcji z powodu jego wypadku. Zaraz zresztą przydarzył się kolejny mały wypadek, a nawet kilka, bo gdzieś w tym tańcu przestali się dogadywać i zaczęli nawzajem deptać. I wszystko byłoby w porządku, gdyby to wyszło tylko z jej strony, ale jeśli ona też miała wyjść stąd z siniakami na stopach - o nie, na to już nie zamierzała pozwalać.
- Czy ty to robisz celowo czy naprawdę jesteś aż tak beznadziejny w tańcu i wcześniej jakoś przekonałeś wróżki, żeby ci pomogły?
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1832
  Liczba postów : 804
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Kamienna scena QzgSDG8




Moderator




Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena EmptySro 10 Maj - 20:55;

Zatrzymanie się w tej chwili nie wchodziło właściwie w rachubę. Byłoby czymś dziwnym, a poza tym oznaczałoby to po prostu poddanie się i oddanie pola przeciwnikowi. Frederick nie chciał się poddać, chciał pokazać Josephine swoją wyższość, czymkolwiek ta miałaby nie być. Miał świadomość, że dziewczyna w pewnych aspektach go przewyższała, przerastała i stała zdecydowanie ponad nim. Choćby w kwestii tych nieszczęsnych studiów, które częściowo stały mu kością w gardle, ale wciąż nie widział powodu, dla którego miałby się poddać i jednak wrócić do Hogwartu. To zupełnie się nie opłacało, a co więcej, nie prowadziło w żadne logiczne miejsce. Jego życie byłoby dokładnie takie samo z tym papierkiem.
- Czy każdy z nas nie jest aktorem? – odpowiedział na to nieco filozoficznie, tym samym wyraźnie się z nią drocząc, odwracając przy tej okazji kota ogonem, mając ochotę sprawdzić, jak dziewczyna zareaguje na podobne zagranie z jego strony. Piłka była cały czas w grze, nie zatrzymywała się nawet na chwilę, po prostu cały czas prując przed siebie, a oni byli dla siebie tak samo mili, jak w momencie, w którym się poznali. Frederick nie miał powodów do tego, by zmieniać podejście do całej sprawy, nie miał powodów do tego, żeby lubić Josephine, chociaż był w stanie docenić jej ostry język.
- I zamierzasz przejmować się tym, co pomyśli sobie twoja matka? – zapytał, tym razem jednak nieco zdziwiony, bo jak do tej pory dziewczyna zachowywała się, jakby robiła wszystko, żeby nie tylko zignorować swoich rodziców i ich wymagania, ale również z nich zakpić. Na swój sposób, rzecz jasna. Pewnie właśnie podobne rozważania spowodowały jego upadek, a potem wytrąciły go na tyle z rytmu, że zaczął się z Josephine kopać, szturchać i popychać, co z boku zapewne wyglądało zabawnie, ale dla nich niewątpliwie takie nie było.
- To zapewne jedynie mój urok osobisty – stwierdził prosto, kiedy niemalże kopnął swoją narzeczoną, a później uśmiechnął się do niej i trudno było powiedzieć, czy miał to być gest przeprosin, czy może coś zupełnie innego.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Kamienna scena QzgSDG8








Kamienna scena Empty


PisanieKamienna scena Empty Re: Kamienna scena  Kamienna scena Empty;

Powrót do góry Go down
 

Kamienna scena

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Strona 1 z 2 1, 2  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Kamienna scena JHTDsR7 :: 
hogsmeade
 :: 
Park
-