Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32736
  Liczba postów : 108774
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii QzgSDG8




Specjalny




Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty


PisanieMagiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii  Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii EmptySob 21 Lip - 18:15;


Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii
W tej części Ministerstwa Magii można wziąć szybki i legalny ślub. Tu też znajdują się kartoteki dotyczące czarodziejów - akty narodzin, ślubów, rozwodów, zgonu. Tutaj są prowadzone również prowadzone statystyki, dotyczące liczebności czarodziejów i wszelkich zmian demograficznych w poszczególnych latach. Jeśli czegoś potrzebujesz z tych dziedzin, przyjdź, a kompetentni urzędnicy na pewno ci pomogą.

Powrót do góry Go down


Bonawentura Dalgaard
Bonawentura Dalgaard

Nauczyciel
Wiek : 42
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Jestem sliczny, ale nigdy pijany. peszeczek. teleportacja
Galeony : 222
  Liczba postów : 228
Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii QzgSDG8




Gracz




Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty


PisanieMagiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty Re: Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii  Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii EmptySob 21 Lip - 18:19;

Bonawentura wraz z Mormiją pojawili się w Ministerstwie Magii . Dalgaard miał tylko nadzieję, że przez przypadek nie doszło do żadnego rozszczepienia teleportacyjnego. Niefajnie by było brać ślub z kobietą, która ma rozszczepioną nogę, albo rękę albo coś takiego.
Jak by to wyglądało na zdjęciu?
No właśnie.
Bonawentura miał niewielki problem ze znalezieniem urzędu stanu cywilnego. Pierwszy raz w życiu brał ślub. Nie to co Cajger! Jednak gdy tylko odnalazł odpowiednie pomieszczenie, bez kozery otworzył drzwi od tego szczególnego biura. Co z tego że jest środek nocy? On musi wziąć ślub, nie ma to tamto.
Podszedł do pierwszego lepszego z kręcących się tam urzędników.
- Ja bym chciał wziąć ślub, proszę pana. – powiedział z niezbyt przytomnym wyrazem twarzy – Z tą tutaj. – wskazał podbródkiem na Mormiję.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32736
  Liczba postów : 108774
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii QzgSDG8




Specjalny




Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty


PisanieMagiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty Re: Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii  Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii EmptySob 21 Lip - 18:40;

Urzędnik właśnie szedł do archiwum, aby odłożyć kartoteki rodziny Blackwoodów na miejsce. Zostało mu tylko pół godziny do końca zmiany, już cieszył się, że wróci szybko do domu i położy się spać... ale nic z tego. Do środka wpadła parka, od której z daleka było czuć alkoholem. Kolejni, którzy będą brać ślub po pijaku, a za tydzień złożą pozew o rozwód? Ech, ci ludzie, nic się nie nauczą.
Jednak on w zasadzie nie mógł udzielić im ślubu, bo nie byli świadomi tego, co robią.
- Nic z tego, najpierw muszą państwo wytrzeźwieć - powiedział stanowczo.
A przynajmniej chciał, żeby tak to brzmiało.
Powrót do góry Go down


Mormija Cajger
Mormija Cajger

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Jestem śliczna i wiecznie pijana
Galeony : 492
  Liczba postów : 479
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3802-mormija-cajger
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3951-mormija-cajger
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10671-mormija-dalgaard#293063
Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii QzgSDG8




Gracz




Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty


PisanieMagiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty Re: Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii  Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii EmptySob 21 Lip - 18:43;

Przez tę całą teleportację Mormija nieco wytrzeźwiała i właśnie zaczęło do niej dochodzić co tak naprawdę chcą zrobić. Wziąć ślub, po tym jak pili shoty w egipskiej spelunie. Co za odpowiedzialna decyzja, Cajger.
Już chciała się wyrwać i uciec, gdy nagle urzędnik oznajmił, że ze ślubu nici. Uf, co za ulga, mogą iść do domu! Tak, Mormija przerywa wakacje i idzie się zakopać pod kocyk!
- O, widzisz, Bonawetnura, nie możemy, to idziemy do domu! - rzuciła udając niepocieszoną, co jej za bardzo nie wyszło. Chociaż faktycznie, z drugiej strony taki ślub z Dalgaardem byłby na drugi dzień dla tego faceta wielkim ciosem i chyba najlepszym numerem jaki wykręciłaby mu Mormija.
E... nie! Jednak nie!
Powrót do góry Go down


Bonawentura Dalgaard
Bonawentura Dalgaard

Nauczyciel
Wiek : 42
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Jestem sliczny, ale nigdy pijany. peszeczek. teleportacja
Galeony : 222
  Liczba postów : 228
Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii QzgSDG8




Gracz




Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty


PisanieMagiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty Re: Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii  Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii EmptySob 21 Lip - 18:50;

Bonawentura delikatnie zachwiał się na nogach.
- Daj spokój, Cajger. – wyszeptał do swojej przyszłej żony (hihi) – Chyba nie wymiękasz? Hik!
Bonawentura wyprostował się na cała swoją imponującą wysokość. Nie chciał wyglądać na aż tak bardzo pijanego. Bo nie był.
- Panie, nigdzie nie jest napisane, że nie można wziąć ślubu będąc pijanym, nie? – uśmiechnął się głupawo – Jakby tak było, połowa małżeństw byłaby nieważna, nie? – czknął.
Zaśmiał się, a potem przerażająco głośno beknął. Cóż z niego za uroczy mężczyzna! I niedługo będzie cały twój, Mormija! Nie możesz się doczekać, co nie?
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32736
  Liczba postów : 108774
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii QzgSDG8




Specjalny




Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty


PisanieMagiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty Re: Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii  Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii EmptySob 21 Lip - 18:59;

Cóż, trochę nam się stropił nam chłopina, bo nie poszło tak szybko, jak się spodziewał. No ale on był poczciwy i udzielić ślubu im nie mógł, sumienie mu nie pozwalało. Już widział, jak biedna panna młoda, po rozwodzie, zostaje sama z brzuchem. Jim nie mógł do tego dopuścić.
- Ale jest napisane, że nie można brać ślubu, jak się nie jest świadomym tego co się robi. Przecież wy nawet nie będziecie tego jutro pamiętać - podniósł głos, chcąc ratować sytuację.
Albo i dziś.
- Niech mi tu pan nie gada głupot, proszę stad wyjść, bo inaczej wezwę ochronę - dodał.
Aż się biedny spocił ze stresu.
Powrót do góry Go down


Mormija Cajger
Mormija Cajger

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Jestem śliczna i wiecznie pijana
Galeony : 492
  Liczba postów : 479
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3802-mormija-cajger
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3951-mormija-cajger
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10671-mormija-dalgaard#293063
Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii QzgSDG8




Gracz




Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty


PisanieMagiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty Re: Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii  Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii EmptySob 21 Lip - 19:13;

- O,, no słyszysz, Bonawentura, idziemy! - warknęła zła już Mormija. I dobrze, w sumie to chyba nie chciałaby brać ślubu w plażowej sukience z bekającym facetem w czerwonych szortach.
- Ogarnij się! - rzuciła zła , trzepiąc mężczyznę w głowę, by ten zaczął trzeźwo myśleć. Och, cudownie, sama zaproponowała ślub, a teraz chce go uniknąć, co za komedia. Mogłaby w sumie już się wyrwać i stąd iść, ale coś ją jednak trzymało, jakby chęć zobaczenia dalszej części przedstawienia.
Szczerze, to Mormija nie ma nic przeciwko ślubom, nawet z Bonawenturą, ale chyba by wolała mieć na sobie śliczną sukienkę, ładne buty i mieć pięknie upięte włosy, na obiad podać kaczkę w pomarańczach, a Roch by niósł obrączki...
Stop. Nie ma żadnego ślubu.
Zresztą co powie na to cała reszta? Jej rodzina? Znajomi? Uczniowie? O boże, Regis?
Powrót do góry Go down


Bonawentura Dalgaard
Bonawentura Dalgaard

Nauczyciel
Wiek : 42
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Jestem sliczny, ale nigdy pijany. peszeczek. teleportacja
Galeony : 222
  Liczba postów : 228
Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii QzgSDG8




Gracz




Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty


PisanieMagiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty Re: Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii  Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii EmptySob 21 Lip - 19:21;

Bonawentura udawał że nie zauważył skandalicznego zachowania Mormiji, chwycił ją tylko za rękę, żeby nawet nie myślała o ucieczce.
Uśmiechnął się jeszcze szerzej do urzędnika.
- Ale my wiemy co robimy! - powiedział głośno i dobitnie. - Ja, Bonawentura Dalgaard, chcę wziąć Mormiję Cajger - hik! - za legalną małżonkę.
Albo coś takiego.
Poza tym - sama chciała, on tylko spełnia jej zachcianki. A potem będzie noc poślubna i nie będzie się musiała przejmować sukienką plażową. Wcale a wcale!
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32736
  Liczba postów : 108774
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii QzgSDG8




Specjalny




Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty


PisanieMagiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty Re: Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii  Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii EmptySob 21 Lip - 19:27;

On im nie da ślubu, nie da, nie da, nie! Aż miał ochotę tupnąć nogą ze złości. Biedny, spocony urzędnik musiał jednak się poddać. Jednak on im ślubu nie udzieli. Jego zmiana już się kończyła, niech inni zajmą się tymi szaleńcami.
- Maaaaaark - zawołał głośno.
A po chwili przyszedł wysoki, barczysty mężczyzna, po którym nie poznałbyś, że to pracownik Ministerstwa.
- Zajmij się tą dwójką - poprosił jeszcze.
A potem Jim odszedł i dwójka została z Markiem.
- Państwo przyszli wziąć ślub, tak? - zapytał dla pewności Mark.
Powrót do góry Go down


Mormija Cajger
Mormija Cajger

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Jestem śliczna i wiecznie pijana
Galeony : 492
  Liczba postów : 479
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3802-mormija-cajger
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3951-mormija-cajger
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10671-mormija-dalgaard#293063
Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii QzgSDG8




Gracz




Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty


PisanieMagiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty Re: Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii  Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii EmptySob 21 Lip - 19:33;

- Ja nie wiem co tu robię... - powiedziała zrezygnowana już Mormija.
Ale chwila, nie może być aż tak źle, prawda? Weźmie ten ślub, może i nawet da Bonawenturze to co chce... a potem rano, on obudzi się skacowany, nic nie będzie pamiętał a tu buch! Mormija jest jego żoną i on nic z tym nie może zrobić! Pomęczy go tym faktem trochę czasu,, każe się sobą zajmować, będzie żoną zołzą, zamieni jego każdy dzień w małe piekiełko,a kiedy się znudzi, bach, rozwiedzie się z nim, bo uzna, że oboje byli nietrzeźwi podczas składania przysięgi!
Co za genialny plan Mormija.
Tylko co na to, o boże, taki Regis, przecież on do końca ją znienawidzi.
Albo, albo, ktokolwiek inny!
-Tak tak, chcemy ślub! - rzuciła ożywiona Mormija.
Powrót do góry Go down


Bonawentura Dalgaard
Bonawentura Dalgaard

Nauczyciel
Wiek : 42
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Jestem sliczny, ale nigdy pijany. peszeczek. teleportacja
Galeony : 222
  Liczba postów : 228
Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii QzgSDG8




Gracz




Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty


PisanieMagiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty Re: Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii  Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii EmptySob 21 Lip - 19:39;

Bonawentura w końcu osiągnął to co chciał – Mormija Cajger właśnie zgodziła się na ślub z nim. Ba! Powiedziała, że tego chce. Nie może już powiedzieć, żeby została do tego zmuszona. Uśmiechnął się do niej i objął ją ramieniem.
- No, właśnie. – powiedział Bonawentura z wciąż niezbyt przytomnym wzrokiem – Chcemy wziąć ślub. Teraz.
W sumie już zapomniał dlaczego chce się z nią ożenić. Ale po prostu musiał być jej mężem, teraz zaraz! Szkoda, że wcześniej na to nie wpadł.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32736
  Liczba postów : 108774
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii QzgSDG8




Specjalny




Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty


PisanieMagiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty Re: Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii  Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii EmptySob 21 Lip - 19:48;

Mark popatrzył na dwójkę trochę podejrzliwie, jednak uznał, że da im ten ślub. Miał nadzieję na jakieś dodatkowe pieniądze za kolejny ślub. Nie przejmował się też, co oboje zrobią po ślubie. Ich problem. Wszystko robił zgodnie z prawem.
- Proszę za mną - rzekł i skierował się do innego pomieszczenia. Po drodze spotkał dwie urzędniczki, Rosemary i Jane i poprosił je, żeby były świadkami na ślubie.
Gdy już wszyscy znaleźli się na miejscu, Mark zaczął skróconą procedurę od słów:
- Zebraliśmy się tutaj, aby...
Potem nastąpiły formalności, przysięgi obojga narzeczonych, wymiana obrączek. Pan młody pocałował pannę młodą, potem zostały podpisane odpowiednie dokumenty i tak o to Bonawentura Dalgaard i Mormija Cajger stali się małżeństwem zgodnie z prawem brytyjskich czarodziejów.
Powrót do góry Go down


Mormija Cajger
Mormija Cajger

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Jestem śliczna i wiecznie pijana
Galeony : 492
  Liczba postów : 479
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3802-mormija-cajger
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3951-mormija-cajger
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10671-mormija-dalgaard#293063
Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii QzgSDG8




Gracz




Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty


PisanieMagiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty Re: Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii  Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii EmptyPon 23 Lip - 19:17;

No i stało się, Mormija została żoną Dalgaarda, jednocześnie popełniając chyba największy błąd swojego życia. I to z jakiego powodu? Dla pieniędzy? Statusu społecznego? Dla dobra dziecka?
Nie, bo najpierw się upiła, a jak wytrzeźwiałą to była na tyle głupia by uznać to za wspaniały żart.
Nieco się skrzywiła, gdy "pan młody" ją pocałował, ale co się dziwić, Bonawentura cuchną wódą na kilometr.
To wiec tak wygląda Mormija gdy się urżnie! W takim razie musi przemyśleć swoją największą słabość.
- Dobra, dobra, chodź już! - mruknęła niezbyt zadowolona, podtrzymując mężczyznę. Cóż, nie tylko on jej ciążył, ale tez i ta cholerna obrączka na palcu.
Powrót do góry Go down


Drake Bennett
Drake Bennett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 301
  Liczba postów : 240
http://czarodzieje.org/t4899-drake-bennett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4902-drastyczna-poczta
Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii QzgSDG8




Gracz




Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty


PisanieMagiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty Re: Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii  Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii EmptyWto 7 Maj - 21:23;

Nadszedł... TEN dzień. I nie, nie mowa tutaj o straceniu cnoty, ani tym bardziej dostania pierwszej miesiączki, co byłoby raczej niemożliwe ze względu na uwarunkowania płciowe - Drake się żeni! Tak, uświadomił sobie to dopiero dziś rano, na kiedy to się zresztą umówili z Ellie. Obudził się z obłąkańczo walącym po klatce piersiowej sercem i długo gapił się w sufit, zanim zrozumiał, że to naprawdę już dziś! Już dziś miłość jego życia zostanie jego żoną. To brzmi... tak poważnie. Ale wiecie co? Cieszy się, cieszy się jak małe dziecko na swój wymarzony prezent. Nic więc dziwnego, że wstał żwawo z łóżka w swym mieszkaniu i nie mówiąc nic nikomu przygotował się do uroczystości. Wykąpał się, ogolił, wypachnił no i wbił w garniak! Taki ładny i naprawdę elegancki. Nie sądził, że kiedykolwiek mu się przyda, a tu proszę...
Czy puchon był nienormalny? Zapewne tak pomyśli zdecydowana część osób, kiedy się o tym dowiedzą. Bo nie, nikt nie wie o ich ślubie prócz samych zainteresowanych. Już widział te niezadowolone miny swoich braci, wkurwienie ojca i lamentu matki, która chyba najszybciej dojdzie do siebie. Jako kompletna wyznawczyni liberalnych poglądów uzna, że jej syn jest dorosły i może robić co chce. A Hemingway (już niedługo Bennett!) zawsze lubiła, więc z tym większego problemu nie będzie. Głównie będą szły pretensje o brak zawiadomienia, przez co nie mogli mu wybić tego pomysłu z głowy, albo chociaż pojawić się w urzędzie. No cóż, Drake był zdeterminowany i nie chciał, aby ktokolwiek mu popsuł ten dzień. Miał... miał się kąpać w szczęściu wraz ze swoją przyszłą małżonką, o. A nie się denerwować rodziną, która nic nie rozumie... miłość nie wybiera i trzeba słuchać się tego, co mówi serce! Powiedział racjonalista Bennett...
Nie mniej jednak zjawił się pod budynkiem przed czasem, stając przy drzwiach. Świadków zapewne zgarną za chwilę przed samą uroczystością. Tymczasem jednak wypatrywał swej narzeczonej (jeszcze!), co rusz poprawiając z nerwów krawat. A może nie przyjdzie? Nie, na pewno przyjdzie. Przecież również tego chce, prawda? A może jednak się wystraszyła? Nie, na pewno by go o tym wcześniej poinformowała... zgadza się? Och, przyjdź już, Ellie!
Powrót do góry Go down


Ellie Bennett
Ellie Bennett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 151
  Liczba postów : 294
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4667-eileen-maggie-hemingway#136668
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4670-poczta-ellie#136733
Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii QzgSDG8




Gracz




Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty


PisanieMagiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty Re: Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii  Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii EmptyWto 7 Maj - 23:05;

Z tym straceniem cnoty, to ja nie byłabym taka pewna, HEHEHEHE. Kto wie jednak, co się może wydarzyć!
W każdym razie, zostawmy moje górnolotne żarty i powróćmy do naszej puchońskiej parki. Moim zdaniem, to co zamierzali zrobić, nie było o tyle lekkomyślne, co po prostu... romantyczne! Co dziwne, Ellie nie denerwowała się zanadto, przynajmniej nie w przeddzień i sam dzień ślubu. Po spontanicznych zaręczynach, dziewczyna wróciła do względnie normalnego trybu pracy; uczyła się systematycznie, często też pisała do domu... nie, nikt nawet nie podejrzewał, jakie zmiany szykują się w życiu tej niepozornej puchonki. To całe podekscytowanie udawało jej się idealnie ukrywać, zresztą jak zawsze! I pewnie faktycznie nikt by się nie dowiedział, gdyby nie pewien list... Hemingway naprawdę nie wiedziała, że Jiro wrócił. Jego powrót i spotkanie z chłopakiem były trochę jak kubeł zimnej wody, ostudzające radość Ellie. Postanowiła być jednak dzielna i doprowadzić tę sprawę do końca. I chciała to zrobić sama, co oczywiście nie znaczyło, że nie zamierza o tym powiedzieć Drake'owi. Bo tak się złożyło, że... "napomknęła" Jiro o ślubie i jak się można domyślić, nie był zachwycony, wcale, a wcale... ale nie chciała denerwować narzeczonego, nie teraz! Zwłaszcza, że doskonale wiedziała, iż Drake nie pała do Jiro sympatią. No, ale cóż, trudno mu się dziwić!
Ellie należała do grupy osób, które jeszcze nie wyprowadziły się z zamku. Obudziła się w swoim dormitorium, ale nie wstała od razu, czekała aż współlokatorki pójdą na zajęcia. Długo rozmyślała jak to teraz będzie. Bo będzie inaczej, z pewnością. Ale coś jej też mówiło, że będzie lepiej, wreszcie będzie po prostu dobrze!
To wszystko tak poważnie brzmiało... przecież dzisiaj wyjdzie za mąż! Ale podobnie jak i Drake, cieszyła się na tę świadomość; nawet bardzo! Jasne, przepełniał ją też strach i nóżki trochę się trzęsły, ale przede wszystkim odczuwała radość. Będzie z Drake'iem już na zawsze, nie tylko jako przyjaciółka, będzie jego ŻONĄ! Hehe, no i trzeba będzie przyzwyczaić się do nowego nazwiska!
W końcu wstała i kiedy współlokatorek już nie było, zamknęła drzwi, wygrzebała z kufra ukrytą, kupioną specjalnie na tę okazję sukienkę (białą, skromną, ale uroczą!), a kiedy już się w nią ubrała, stała jeszcze przez chwilę przed lustrem, przyglądając się sobie, czego ogólnie raczej nie lubiła robić. Ale ach, sukienka była tak ładna, a mogła ją ubrać tylko raz w życiu, trzeba Ellie wybaczyć! Nie zwlekając już jednak dłużej, rozczesała i spięła włosy, włożyła kolczyki; te takie małe perełki i na tym już generalnie skończę opis przygotowań, bo mogłabym tak piisać i pisać...!
Pojawiła się pod urzędem niedługo po Drake'u. Rozglądała się nerwowo, mając nadzieję, że jedną, jedyną znajomą twarzą, którą dostrzeże, będzie twarz jej ukochanego. Zaraz zresztą go dostrzegła, stał tam sobie, pod urzędem! Starała się jakoś uspokoić oddech i bicie serca, ale nie, nie ma tak łatwo. Na szczęście, kiedy wreszcie stanęła obok swojego przyszłego małżonka, udało jej się odetchnąć chociaż z lekką ulgą.
- A więc to dzisiaj - uśmiechnęła się, odruchowo biorąc Drake'a za rękę. Co będzie to będzie, przejdą przez to razem!
Ellie spojrzała na drzwi, przed którymi stali. Chyba byli gotowi, right?
Powrót do góry Go down


Drake Bennett
Drake Bennett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 301
  Liczba postów : 240
http://czarodzieje.org/t4899-drake-bennett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4902-drastyczna-poczta
Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii QzgSDG8




Gracz




Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty


PisanieMagiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty Re: Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii  Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii EmptySro 8 Maj - 23:32;

No, to prawda, bowiem po ślubie teoretycznie czeka ich... noc poślubna! Która będzie komizmem samym w sobie, ale naprawdę nie wyprzedzajmy faktów. Póki co trzeba doprowadzić do ich małżeństwa, co niby nie powinno sprawiać większych problemów. No, bo nie oszukujmy się, ale chcą tego i się kochają, więc w czym problem? W tym, że to ma być tajemnica? Że rodzina o niczym nie wie, a potem będą wściekli? Cóż, można to zaliczyć do pewnego rodzaju problemów, ale tymi Drake nie zamierzał się w tej chwili martwić, o nie. Bo otóż czekał na swoją drugą połówkę, z którą miał się zaraz żenić. Ślubować miłość i wierność aż po grób. Czyż to nie piękna deklaracja? Może i Bennett nie należał do wielkich romantyków, ale swoje uczucia miał i co więcej były one jednostajne jak... jak super płaski stół, heheh. Jednak dajmy spokój takim porównaniom i skupmy się może na naszej uroczej parce.
Ach, dech mu zaparło w piersiach kiedy dostrzegł Ellie! O naiwniaku, nieświadomy spotkania puchonki z tym idiotą Jiro. Nie żeby jej nie ufał oczywiście - nie ufał temu żigolakowi od siedmiu boleści, ot co. Na pewno czekał na dogodny moment, aby im wszystko zepsuć. Drake wcale by się nie dziwił, gdyby go nagle zobaczył podczas ceremonii mówiącego liberum veto. Ale niedoczekanie, Hemingway kocha tylko jego, super puchona, bohatera krukońskich niewiast! A nie jakiegoś tam durnego gryfoniaka, który jedyne, co umie robić to zdobywać dziewczyny dla zakładów i jęczeć przed całą szkołą, jak on to ma złamane serduszko. Pffffff! To nie był facet dla jego cudownej narzeczonej, na pewno nie.
W każdym razie, wracając do sytuacji - Uśmiechnął się szeroko, a wraz z nim śmiały się także jego oczy. Nietrudno było dostrzec, iż chłopak jest szczęśliwy, że widzi swoją najpiękniejszą w całym wszechświecie kobietę, tak, zdecydowanie. Również chwycił ją za rękę, dosyć mocno, aczkolwiek nie na tyle oczywiście, aby zrobić jej krzywdę, no bez przesady!
- Tak. Zdenerwowana? - spytał, by potem zaśmiać się trochę nerwowo. - Ja w sumie odrobinę się denerwuję, ale chcę tego, jestem pewien - powiedział, będąc też przekonanym, że dziewczyna zrozumie. Jak zawsze. - Ale myślę też, że nie ma co przedłużać, tylko łapać świadków i wejść do środka - dodał na zakończenie, wciąż się ciesząc. No, nigdy nie był tak szczęśliwy jak teraz, zdecydowanie! Konsekwencje? Pff, dadzą radę ze wszystkimi przeciwnościami!
Powrót do góry Go down


Ellie Bennett
Ellie Bennett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 151
  Liczba postów : 294
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4667-eileen-maggie-hemingway#136668
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4670-poczta-ellie#136733
Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii QzgSDG8




Gracz




Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty


PisanieMagiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty Re: Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii  Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii EmptyCzw 9 Maj - 14:04;

Właśnie z tym tajniaczeniem się, Ellie mogła mieć największy problem. Nie chodziło o to, że bała się, że komuś przez przypadek coś powie, absolutnie! Nie zrobiłaby niczego, co mogłoby zaszkodzić jej małżeństwu z Drake'iem, którego notabene przecież tak bardzo chciała! Znaczy dobra, niby powiedziała o tym Jiro, ale to było jednak coś innego... Sama nie wiedziała, co ją do tego podkusiło. Wyrzuty sumienia, a może chęć definitywnego odwiedzenia Moora od starania się o jej względy? Chyba to i to, tak szczerze mówiąc.
W ogólnym rozrachunku zamartwiania się, chodziło o rodzinę, swoją i swojego narzeczonego; przecież nie chciała, aby podejmując tajniacką decyzję o ślubie, odsunęli się od nich... ale no, teraz również nie chciała zaprzątać sobie tym głowy! Zresztą halo, była przy Drake'u, zapowiadało się, że będzie przy nim na zawsze! Czy wobec takiego rozwoju wypadków cokolwiek mogłoby się w ogóle źle potoczyć? Nie mogło. Poza tym, byli dorośli, o właśnie! I Ellie raz w życiu naprawdę wiedziała czego, a raczej kogo chce - i był to Drake, nikt nie mógł powiedzieć, że było inaczej! I chociaż zwykle mogła sprawiać wrażenie mało asertywnej, to w rzeczywistości było nieco inaczej. Nikomu nie dałaby sobie wmówić, że pomysł ze ślubem jest nierozsądny.
- Trochę - przyznała, kiwając główką - Ale ja też jestem pewna, pewna jak niczego innego! - dodała szybko, a jej słowa były najprawdziwszą prawdą! Zresztą, to chyba było widać, ona również aż promieniała ze szczęścia.
- Świadkowie, no tak... - zapomniała, że pomimo ich ślub jest największą tajemnicą narodową, to świadkowie tak czy siak są potrzebni. Dlatego rozejrzała się szybciutko, próbując wyłapać w śpieszącym się do pracy tłumie, jakieś godne zaufania twarze.
- Drake, spójrz! - ruchem głowy wskazała na jakąś starszą panią, która chyba karmiła gołębie na chodniku. Wydawała się nawet niezłą kandydatką na świadka tajniackiego ślubu tej dwójki, co prawda dorosłych, ale wciąż nastolatków. Sama Hemingway Bennett miała jednak małe opory z podejściem do staruszki i zapytania "byłaby pani świadkiem na moim ślubie?". Niee, nie potrafiłaby tak, nie ośmieliłaby się w ten sposób przeszkodzić kobiecie, nawet jeśli staruszka miałaby się okazać wielką romantyczką i z ochotą przystać na pomysł z pomocą naszej uroczej parce.
Dlatego Ellie spojrzała z nadzieją na swojego męskiego mężczyznę i tylko mocniej ścisnęła jego dłoń.
Powrót do góry Go down


Drake Bennett
Drake Bennett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 301
  Liczba postów : 240
http://czarodzieje.org/t4899-drake-bennett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4902-drastyczna-poczta
Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii QzgSDG8




Gracz




Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty


PisanieMagiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty Re: Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii  Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii EmptyCzw 9 Maj - 21:26;

Cóż, Drake może trochę także się obawiał odrzucenia rodziny, ale hej! Teraz Ellie będzie jego rodziną! Potem, kiedyś, doczekają się dzieci i wtedy już w ogóle żadne rodzeństwo czy rodzice nie będą odgrywać w jego życiu znaczącej roli. Już się od nich odsuwał, dla Hemingway właśnie. Bo to z nią planował przyszłość, to z nią miał dzielić życie, nie z nimi. Dlaczego więc miałoby mu na nich zależeć bardziej niż na niej? Niedorzeczne. Zresztą... na pewno po jakimś czasie otrzeźwieją i zrozumieją, że trzeba się pogodzić z jego wolą, bo to jego życie i nie powinni układać go za niego. Był przecież świadomy swej decyzji! Nie upił się ani nie naćpał. Choć pewnie będą innego zdania, kiedy poinformują ich wraz ze swoją małżonką już po fakcie. No nic!
Uśmiechnął się ponownie, kiedy powiedziała, że jest pewna. To dobrze. Od razu zrobiło mu się lżej na sercu. Choć rozśmieszyło go to, że jego narzeczona zapomniała o świadkach. Bez nich chyba nikt im ślubu nie udzieli... więc również zaczął się rozglądać za kimś odpowiednim. Kiedy puchonka zwróciła jego uwagę na staruszkę, od razu pomyślał, że do niej pójdą. We dwoje. Bo obojgu im zależy, prawda? A przy nim Ellie nie miała się czego bać. Będzie przy niej i jej nie opuści.
- Chodź - powiedział spokojnie, a potem wziął ją za rękę i poprowadził ku owej kobiecinie. Kiedy się przedstawili i powiedzieli, czego od niej oczekują, Yvonne, bo tak się nazywała, chyba rzeczywiście miała duszę romantyczki, bo się zgodziła! Został więc tylko jeszcze jeden świadek, którego również zgarnęli, choć dopiero po paru minutach. Ale to nic! Grunt, że wszystko się teraz uda.
- To co, idziemy? - spytał swej uroczej wybranki, uśmiechając się pokrzepiająco. Jednocześnie ścisnął mocniej jej rękę i wykazał chęć udania się do budynku i wzięcia ślubu. Rany, cóż to za piękny dzień się przed nimi malował! Najszczęśliwszy w jego życiu. Tak. Zdecydowanie.
Powrót do góry Go down


Ellie Bennett
Ellie Bennett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 151
  Liczba postów : 294
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4667-eileen-maggie-hemingway#136668
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4670-poczta-ellie#136733
Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii QzgSDG8




Gracz




Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty


PisanieMagiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty Re: Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii  Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii EmptyPią 10 Maj - 1:05;

W sumie była to najprawdziwsza prawda! Zresztą, wiążąc się z Drake'iem, nie przecinała nici wiążącej ją czy jego z rodzinami. Na początku będzie trudno, na pewno, ale razem to przeskoczą, no nie ma bata. Przecież ich bliscy w końcu to zaakceptują, zrozumieją! Bo na Merlina, przecież Drake i Ellie nie decydowali się na wstąpienie do cyrku, śmiertelny skok z wieży czy wstąpienie do zakonu mnichów, tylko na ślub! Była to świadoma decyzja, bardzo się kochali, chcieli być razem zawsze i nikomu nic do tego, o... przynajmniej tak sobie to Ellie tłumaczyła, tak też pewnie będzie mówić każdej osobie, która dowiedziawszy się o tym, zapyta. Ha, Hemingway będzie już przygotowana!
Podążyła za Drake'iem, z początku przyglądając się starszej kobiecie z lekką podejrzliwością. Zaraz jednak wyzbyła się uprzedzeń i przestała kryć się za narzeczonym. Uśmiech wpłynął na jej twarz i znów wyglądała adekwatnie do tego jak się czuła; zwłaszcza po tym, jak kobieta się zgodziła. Zgarnęli tylko tego drugiego świadka i byli gotowi!
- Idziemy - potwierdziła zdecydowanie, kiedy ponownie znaleźli się pod drzwiami urzędu. Była zdenerwowana i przejęta, ale to uczucie prawdziwego szczęścia wypełniało ją po brzegi. Zaraz przecież stanie się Eileen Bennett!
Żeby już faktycznie niepotrzebnie nie przedłużać, cała czwórka w końcu weszła do budynku. Jak kazała im zrobić miła pani z recepcji, skierowali się na drugie piętro i odszukali drzwi numer pięć, w których czekał jakiś urzędnik, akurat nie mający nic do roboty. Ellie tylko uśmiechnęła się jeszcze do Drake'a i delikatnie zapukała do drzwi. Cóż, kiedy wyjdą już z tej sali, będą małżeństwem... cóż za świadomość, ach! Po paru sekundach rozległo się pozwolenie. Teraz mogli już wejść i taratatam, zacząć nowe życie!
Powrót do góry Go down


Drake Bennett
Drake Bennett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 301
  Liczba postów : 240
http://czarodzieje.org/t4899-drake-bennett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4902-drastyczna-poczta
Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii QzgSDG8




Gracz




Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty


PisanieMagiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty Re: Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii  Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii EmptySob 11 Maj - 15:23;

Ech, ale niestety, rodzina Bennettów lubi sobie podramować, no co za ludzie. W sumie Ellie zaraz będzie do nich należeć, no ale... niech nie przyjmuje od nich zachowań! Jej przyszły mąż musi zadbać o to, aby pozostała sobą, bo jego rodzina nie wpłynie na nią zbyt dobrze. Szczególnie Cedric, HEHE. Nie, żeby Drake coś sugerował, skądże znowu!
Kiedy już uzbierali niezbędnych do ślubu świadków, puchon był już naprawdę przeszczęśliwy. Bo to oznaczało, że już nic nie stoi im na przeszkodzie przed zawarciem małżeństwa! Wziął więc energicznie swą śliczną narzeczoną za rączkę i nakazał parce czarodziei (tak, musieli się upewnić, że to nie mugole, bo ciężko ich wprowadzić do Ministerstwa hehehe), aby poszli za nimi. Wziął głęboki oddech, kiedy znaleźli się przed budynkiem, ale potem weszli do środka i po instrukcjach recepcjonistki wszyscy udali się na górę.
Student przepuścił swą kobietę, a potem świadków i jako ostatni wszedł do pokoju. Było tu całkiem ładnie i przytulnie, ogółem podobał mu się wystrój. Ale nie kontemplował nad nim długo, bo wolał patrzeć na Eileen, która wyglądała jak zwykle zjawiskowo no i... kochał ją bardzo i w ogóle najchętniej gapiłby się tylko na nią, hehe. Ale to chyba niezdrowe, więc z ulgą przyjął do wiadomości słowa urzędnika, który zaczął im mówić, kto gdzie ma stać i co robić.
I tak oto nasza cudowna parka połączyła się węzłem małżeńskim w obecności pracownika Ministerstwa oraz dwóch przypadkowych czarodziejów. Drake złożył na ustach swej żonki delikatny pocałunek, a potem uśmiechnął się tak szeroko, jak chyba nigdy się nie uśmiechał. Wszyscy zaczęli bić brawo, a potem wypili po lampce szampana, trzymając się za ręce i ogólnie ciesząc się z powodu ślubu. Następnie przyszedł czas na formalności, czyli podpisy, a potem nowa rodzina Bennettów podziękowała uczestnikom uroczystości i pożegnała się z nimi, by wyjść z budynku niemalże tanecznym krokiem. A zaraz potem puchon porwał na ręce swą małżonkę i uciekli w stronę zachodzącego słońca. A tak serio to do mieszkania.

z/t
Powrót do góry Go down


Cassandra Lancaster
Cassandra Lancaster

Nauczyciel
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomag
Galeony : 620
  Liczba postów : 1718
http://czarodzieje.my-rpg.com/t171-cassandra-villiers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4274-cass
Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii QzgSDG8




Gracz




Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty


PisanieMagiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty Re: Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii  Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii EmptyNie 19 Sty - 13:53;

Trudno było zaczynać wszystko od nowa, ale Cassandra czuła, że musi to zrobić, aby osiągnąć szczęście. Może była egoistką, lecz nienawiść do świata przerosła zdrowy rozsądek. Miała dość porównywania ze swoim byłym mężem. Pragnęła odnaleźć swój wewnętrzny sposób. Wiedziała, że będzie musiała to wytłumaczyć swojemu dziecku. Nie czyściła mu wspomnień. Wierzyła, że kiedyś zrozumie jej decyzję. Nie potrafiła również spojrzeć Villersowi w oczy i powiedzieć to koniec. Czuła jak barki pod ciężarem życiowym uginają się już. Miała problem ze wstaniem z łóżka, a co dopiero dalszym działaniem i pomaganiem innym. Przecież Cassandra Lancaster była do tego stworzona!
Do Urzędu Stanu Cywilnego szła przez cały Londyn w jeszcze swoim naturalnym wcieleniu. Traktowała to jak wspaniały rytuał. Pożegnanie się ze starą Cassie. Uśmiechała się do ludzi, zaczepiała nieznajomych, rozmawiając o pogodzie. Przyjechała nawet tu metrem, wydłużając swoją podróż. Do podkreślenia uroczystego dnia zaszła do cukierni, zjadając tam dużego eklerka. Wtedy dopiero przeszła przez próg Urzędu Stanu Cywilnego, chcąc odebrać nowe dokumenty. Trzymając w dłoniach plastikowy kartonik, zastanawiała się, czy to wszystko. Trudno było jej zrozumieć, że właśnie zaczęło się nowe życie. Znajomy uścisnął jej dłoń, życząc szczęścia i powodzenia. Wtedy weszła do łazienki, zmieniając swój wizerunek. Chwilo trwaj, trwaj chwilo. W lustrze rozpoznała tylko piwne oczy. Pogładziła długie włosy, zastanawiając się, czy nie wyglądała lepiej w lokowanych. Odetchnęła z ulgą. Wyszła z wielkimi marzeniami i uśmiechem na twarzy.
[zt]
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii QzgSDG8




Gracz




Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty


PisanieMagiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty Re: Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii  Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii EmptyWto 13 Paź - 18:57;

Historie rodów.
Powiązania krwi, bezmyślne wpatrywanie się w drzewa genealogiczne; on został go pozbawiony. Posiadał tylko to, co było mu dane od dziadka i od ojca, nie posiadając dostępu do gałęzi profesora Walsha - wiedział o tym doskonale. Czarna owca w rodzinie, czyli tytuł, którego nie mógł się wyzbyć; nie bez powodu sam Lowell mierzył wzrokiem okoliczne dekoracje, gdy po odpowiedniej identyfikacji, udało mu się przejść przez zabezpieczenia Ministerstwa Magii. Fala ataków, jakie spotkały rody czystokrwiste, powodowała, że każdy patrzył na ręce i doszukiwał się na nich chociażby jednej kropli posoki, która mogłaby wskazywać na nieczyste intencje. Nie bez powodu student oczyszczał swój umysł, nad którym to panował coraz lepiej i lepiej, stając się bezsprzecznie powoli oklumentą; nawet jeżeli dużo przed nim pozostało, nawet jeżeli wiedział, że musi się do tego bardziej przystosować, to większa część drogi, nad którą panował, a która była na tyle unikalna, iż nikt nie mógł go znaleźć, była już po prostu za nim. Najgorsza, byleby teraz brnąć do celu i nie przestawać walczyć o to, co najważniejsze - o samego siebie w tym wszystkim, kiedy to wiele rzeczy staje przeciwko człowiekowi, który próbuje siebie samego chronić. Ilość ludzi, z jakimi miał do czynienia w Ministerstwie Magii, tylko utwierdzała go w tym, by nie opuszczać własnej ochrony i tym samym wysilać się przy odcinaniu emocji, które z czasem w nim znikały, porzucone niczym coś, co zostało wykorzystane do tego stopnia, iż nadaje się tylko i wyłącznie do zniszczenia.
Używając windy, dostał się na trzecie piętro, czyli tam, gdzie mógł uzyskać wszystkie informacje. Wszystkie, bo na tym mu zależało - na powiązaniach z innymi rodami, poza oczywiście z rodziną od strony profesora Walsha. Ciche mruknięcie wydobyło się z jego ust, kiedy to zatrzymał się na odpowiednim szczeblu i tym samym, poruszając w chmarze dość wysokich, tęgich osób, czasami narzeczonych chcących zarezerwować termin ślubu, powolnymi krokami do celu. Czarna szata okrywała jego wychudzoną sylwetkę, a bladość potęgowało zimne światło, z którym to miał do czynienia. Ciemno. Tajemniczo. Coś, co ma przypominać im wszystkim o Ustawie Tajności. Ciemne, chłodne spojrzenie przeszywało osoby dookoła, jakoby wyszukując jakieś nuty zła kryjącej się zza pazuchą; stanie w kolejce, z wyprostowaną postawą ciała, kiedy musiał czekać, bywało frustrujące. Tym bardziej, że miał wiele innych rzeczy do zrobienia, ale swojej niecierpliwości nie okazywał; chciał podejść do tego na spokojnie.
W czym mogę panu pomóc? — zapytała kobieta, która siedziała za biurkiem, gdy stos papierów zamęczał ją już zapewne od samego rana, powodując pewnego rodzaju zmęczenie. Siły jednak posiadała, inaczej by nie pracowała w tym miejscu, a kiedy kolejne liściki, przypominające papierowe samoloty, dotarły na jej stolik, pokręciła trochę głową, oczekując odpowiedzi. Najwidoczniej wszyscy byli zabiegani. Być może nawet przez obecną sytuację polityczną poniekąd przezorni, zabezpieczeni odpowiednio. Ciche westchnięcie wydobyło się z jego ust, kiedy to musiał przejść do tłumaczenia własnych przesłanek. — Nazywam się Felinus Faolán Lowell. Chciałbym się dowiedzieć więcej na temat gałęzi rodu mojej rodziny. Greenwood, ojciec Artemis i znajdujący się powyżej dziadek. — wypowiedział prosto, a słowa dobierał ostrożnie, aby przypadkiem nie wyszło coś, co nie powinno tak naprawdę wyjść. Nie zamierzał tego zepsuć, a musiał się dowiedzieć, no i też jakoś zabezpieczyć, o przeszłości ojca oraz dziadka, choć wiedział, że otrzyma tylko zdawkowe informacje.
Poproszę pańską różdżkę do identyfikacji. — standardowy, urzędniczy głos wydobył się spomiędzy karmazynowych ust kobiety, której to polecenie Lowell wykonał posłusznie, podając drewniany patyczek. Wiedział, że jest to standardowa procedura, w związku z czym nie zamierzał się szamotać i krzyczeć dookoła, jakoby znajdując w tym jakieś zło wcielone. Zamiast tego grzecznie i posłusznie - na tyle, na ile został wychowany. Kobieta mimowolnie zmarszczyła brwi, by następnie wstać z krzesła i tym samym otworzyć zamknięte na magiczny zamek drzwi za pomocą specjalnego klucza. — Proszę chwilę poczekać. — proste słowa przecięły ciszę między nimi; proste, albowiem nie zawsze wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Tym bardziej, że zapewne pergaminy o jego rodzinie zostały zakopane w szufladzie, która to następnie została tą przeznaczoną na rzeczy zapomniane. Nie bez powodu Felinus usiadł na krześle, opierając się o nie i tym samym zamknął na krótki moment oczy, dając im chwilę odpoczynku. Sam miał czasami dość tego wszystkiego, ale niektóre sprawy musiał pozamykać; ewentualnie zmusi sam siebie do kontaktu z własnym ojcem. Czasami naprawdę się zastanawiał, czy tylko on ma tak skomplikowane życie, czy po prostu sam za to wszystko odpowiada; nie wiedział. Nie bez powodu usta opuściło trzymane w płucach powietrze, kiedy to zauważył tę samą kobietę, ubraną w eleganckie ubrania, która poprzez odpowiednie okienko, próbowała otworzyć przed nim pergamin za pomocą własnej różdżki, ale… tajemniczy klik odrzucił zaklęcie, jakoby blokując przepływ magii, którą chciała z siebie wydobyć. Tego nawet ona się nie spodziewała - i choć praktyka ta była częsta, to jednak coraz więcej rodów z niej po prostu zrezygnowało; zabezpieczenie przed niepowołanym dostępem.
Proszę spróbować dotknąć różdżką pergaminu; ktoś najprawdopodobniej go zabezpieczył przed niepowołanym dostępem do historii rodu. — zaleciła, przedstawiając przed nim niezbyt sporej wielkości, zwinięty w rulon pergamin. Spokojne przejście różdżki, od kieszeni do dłoni, kiedy to zacisnął na niej palce i musnął kciukiem jej drewnianą strukturę, przyczyniło się do powstania zwątpienia. Trwającego dosłownie krótki moment, aczkolwiek istniejącego, jakoby będący wbijaną bez skrupułów igłą z nasączonym jadem. Natrętne uczucie, którego musiał się wyzbyć; zmarszczywszy brwi, które były gęste i poukładane, odciął się jeszcze raz od własnych uczuć, nie pozwalając na to, by jakiekolwiek z nich zagrzewały miejsce pod kopułą czaszki. Niech będą tam, gdzie ich miejsce, czyli w sercu, kiedy to końcówką różdżki musnął pergamin, który się przed nim otworzył. Niewielka gałąź, składająca się tylko i wyłącznie z dziadka, ojca i jego samego, stanęła przed jego oczami, pokazując rzeczywiste prowadnice i tym samym udowadniając, że to, co mówił profesor Joshua, było najczystszą prawdą. Przesunął palcem po strukturze papieru, która była całkowicie inna, by następnie odczytać imiona. Illias, aby pozbyć się nazwiska, ożenił się z mugolką o imieniu Lucy, a z ich związku narodził się jedyny syn, czyli Artemis. Potem Artemis ożenił się z Lydią i tym samym powstał on. Pod każdym nazwiskiem znajdował się ciemny dopisek, lewitujący spokojnie na pergaminie, aczkolwiek nie był w stanie go rozczytać. Bez żadnych miejsc zamieszkania. Bez niczego. Tylko niewielka adnotacja, w której odnalazł “czarna owca”. Najwidoczniej było to coś na większą skalę, niż mógłby się spodziewać.
Musi z którymś z nich się skontaktować.
Dziękuję, to wszystko, czego potrzebowałem. — odpowiedział prosto, spoglądając na kobietę, której podarował ponownie zapieczętowany rulon. — Mogłaby pani jeszcze spojrzeć na to, kto nałożył zabezpieczenie i kto może uzyskać dostęp? — poprosił, a kobieta ponownie przeszła do ogromnego archiwum, dość naprędce wracając i tym samym podsuwając karteczkę, prawdopodobnie odłożoną już wcześniej. Zaciekawione spojrzenie powędrowało właśnie tam - do miejsca, w którym znajdowały się te wszystkie dokumenty. Chwycił, otworzył, zobaczył, przeczytał bez wypowiadania jakichkolwiek słów.
Na prośbę Artemisa Greenwooda, nałożono zabezpieczenie w postaci powiązania krwi bezpośrednio znajdującego się pod osobą Illiasa Greenwooda, zgodnie z jego sumieniem, aby nikt niepowołany nie uzyskał dostępu do dokumentacji, w dniu 21 października 1999 roku.
Tyle mu wystarczyło, by dokończyć szperanie, a przynajmniej tyle mu wystarczyło, na ten moment. Musiał odpocząć od urzędniczego tonu głosu, grzeczności oraz wielu innych aspektów, z którymi nie chciał mieć do czynienia. Musiał to wszystko przeanalizować, odkładając rzeczy na miejsce i dziękując kobiecie za jej pomoc. Musiał dostać się do domu, by dowiedzieć się, dlaczego, w dniu jego narodzin, Artemis postanowił zabezpieczyć wgląd w historię rodu tylko do ich określonej trójki. Nie wiedział.
Nic nie wiedział.
To wszystko było jakimś absurdem.


[zt]
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii QzgSDG8








Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty


PisanieMagiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty Re: Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii  Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii Empty;

Powrót do góry Go down
 

Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Magiczny Urząd Stanu Cywilnego Ministerstwa Magii JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
ministerstwo magii
 :: 
Trzecie Pietro
-