Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 2 Previous  1, 2
AutorWiadomość


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty


PisanieSzlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich   Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 EmptyWto 5 Lut 2019 - 21:04;

First topic message reminder :


Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich



Znany również jako droga do Latrabjarg, jeden z najpiękniejszych na całej Islandii. Szlak pozbawiony ludzi, ciągnący się przez kilkadziesiąt kilometrów oddaje piękno tego kraju, zapraszając nas na opuszczone plaże, potężne klify czy nad tajemnicze zatoczki. Znaleźć tu można opuszczone chaty czy gospody, będące idealną kryjówką na częste zmiany pogody. Warto wspomnieć, że jest to najdalej wysunięty kawałek Europy, będący domem dla tysięcy ptaków znanych mugolom, jak i tych magicznych. Miejscami bywa tu jednak niebezpiecznie, szlak wiedzie przez strome skały, gdzie wystarczy odrobina nieuwagi i można wpaść do wody, która rozbija się o przypominające kolce, ostre skały. Miejsce warte zobaczenia, zwłaszcza dla fanów zwierząt.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Gabrielle Levasseur
Gabrielle Levasseur

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171 cm
C. szczególne : długie, blond włosy, w okresie letnim - piegi na nosie i policzkach, tatuaż kwiatu niezapominajki na prawym obojczyku
Dodatkowo : Ćwierćwila
Galeony : 626
  Liczba postów : 1459
https://www.czarodzieje.org/t16791-gabrielle-levasseur
https://www.czarodzieje.org/t16936-gabrielle-levasseur
https://www.czarodzieje.org/t16819-gabrielle-levasseur
Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty


PisanieSzlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty Re: Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich   Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 EmptyPon 4 Mar 2019 - 8:32;

- Trochę… ał - udzieliła zgodnej z prawdą odpowiedzi zakończonej jękiem bólu, kiedy poruszyła dłonią próbując przyjrzeć się jej dokładniej. Nim jednak dziewczynie udało się lepiej dojrzeć wbite kolce pojawił się przy niej Viní, jej rycerz na białym koniu - jeden z nielicznych. Islandia była dla blondynki dość pechowym miejscem, wciąż pakowała się w sytuację, w których działa się jej krzywda. Na szczęście ktoś zawsze był przy niej, wyciągając pomocną dłoń.
Tracąc swój czas na poszukiwanie rośliny przyjaciel za pomocą zaklęcia usunął kolce, dzięki czemu ból nieco ustąpił, lecz nadal czuła pieczenie. - Przepraszam. Ostatnio mam jakiegoś pecha - wyjaśniła patrząc w oczy Viniego, nadal niezwykle smutne - Dziękuję - obdarzyła go słodnim uśmiechem. Mimo tego gestu wciąż czuła jakby powietrze wokół nich było niezwykle ciężkie, zawieszone były w nich słowa niewypowiedziane przed lekcja, a ona nie miała zamiaru rezygnować z wspólnej, szczerej rozmowy.
Lekcja, po obszernym wstępie rozpoczęła się w najlepsze. Profesor podzieliła ich na grupy dając kolejne instrukcje, czego mają szukać i jak się z rośliną obchodzić. Gabrielle była nieco zawieszona,nie trafiła do grupy z Vinim ani Holdenem, przez co czuła się trochę mniej pewnie,jednak nie zamierzała dać tego po sobie poznać. Obdarzyła każdą z dziewczyn uśmiechem biorąc mapkę od nauczycielki.
- Musimy najpierw zejść w dół i ruszyć na południe - oznajmiła obracając kawałek papieru w dłoniach szukając punktu zaczepienia i na jego podstawie wyznaczyła kierunek ich wędrówki. - Idziecie? - zapytała ruszając w odpowiednią stronę, już po kilku pierwszych krokach ujrzała roślinę będącą obiektem ich poszukiwań. Niepewnie spojrzała na swoją okaleczoną przed minutami dłoń, by po chwili przenieść spojrzenie na roślinę. Nabrała powietrza w płuca, wstrzymując oddech chwyciła jej łodygę, starając się zerwać ją bardzo delikatnie. Odetchnęła z ulgą, kiedy ta okazała się być tą właściwą.
- Mamy pierwsza! - oznajmiła uradowana.


KOSTKA: 2
Czas; 1 czas
Powrót do góry Go down


Arsene Beauséant
Arsene Beauséant

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 16
  Liczba postów : 31
https://www.czarodzieje.org/t17069-arsene-beauseant
https://www.czarodzieje.org/t17097-arsene-beauseant
Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty


PisanieSzlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty Re: Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich   Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 EmptyPon 4 Mar 2019 - 19:01;

Pierwsza część ćwiczeń nie za bardzo mu poszła, nie znaczyło to jednak, że zamierzał się poddać. Tym bardziej go to zmotywowało, żeby znaleźć tę konkretną roślinkę, o której mówiła pani profesor. Teraz mieli pracować w grupach i gdy uszy Arsene usłyszały nazwisko Holdena, ten szybko odwrócił się w jego stronę i uśmiech momentalnie pojawił się na jego twarzy. Nie znali się jakoś szczególnie, lecz byli sąsiadami (i dalej w sumie nimi są), przez długi czas całkowicie nieświadomi o wspólnej przynależności do świata czarodziejów. Arsene łatwo pomylić z mugolem, bo można by rzec, że ma z nimi więcej wspólnego niż z czarodziejami.
”Niniejszym uznaję Cię za winnego popełnionych przestępstw i skazuję na…”
Beauséant otrząsnął się i pomachał do Gryfona, dając jeszcze nauczycielce skończyć tłumaczyć im polecenie. Wpierw, musieli znaleźć jakieś kwiatki, później dopiero kierować się mapą. Wszystko to rozumiał i taki plan mu nawet pasował. Miał jednak nadzieje, że szybko znajdzie ten odpowiedni – nie za bardzo pasowała mu wizja odmrożonych palców.
Gdy już było po wszystkim, chłopak podszedł szybkim krokiem do Holdena i przywitał się z nim wesoło:
- Holden! Prędzej spodziewałbym się tu spotkać świętego Mikołaja niż kogoś znajomego. – Uśmiechnął się do chłopaka, po czym przyglądnął mu się dokładnie, w międzyczasie zaś szybko sobie coś przypomniał. Zbliżył się do ucha chłopaka i szepnął mu szybko, zanim ktoś zauważył:
- Jakby co, jestem uczniem. Profesor Vicario mnie chyba nie kojarzy. – Odsunął się i odwrócił wzrok do reszty grupy, wiedząc, że Holden go nie wyda. Reszty gromadki nie znał, tak więc nie musiał się z nimi specjalnie witać, ani przedstawiać.
Lepiej, żeby cię nie znali. Może jeszcze cię skojarzą, co Arsene? To dość świeża sprawa, a ty tak beztrosko wracasz do Hogwartu? Myślisz, że zapomnieli? Jesteś żałosny…
Stuknął się w czoło, przeganiając złe myśli. Wolał o tym teraz nie myśleć.
-Chodź, Holden, poszukamy razem. – Pociągnął chłopaka za rękaw kurtki i ruszyli, wpatrzeni w ziemie, żeby znaleźć ten cholerny kwiatek.
Arsene był pierwszy. Szybko zauważył czerwony pierścień, równie szybko też zerwał kwiatek i przekonał się, że nie odmroził mu właśnie palców – czyli jest dobrze. To już coś!
Pokazał triumfalnie kwiatka Gryfonowi i poszli razem dalej szukać, mając nadzieje, że uda im się wygrać ten mały „wyścig”. Lekka nutka rywalizacji jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
Ta, powiedz to wszystkim tym zawodnikom Quidditcha, którzy potracili zęby od tłuczka – pomyślał do siebie Arsene.

Kostki: 2
Czas: 1 czas
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty


PisanieSzlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty Re: Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich   Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 EmptyWto 5 Mar 2019 - 0:20;

Tak, niska samoocena zdawała się całkiem typowa dla Dearów i Lanceley'ów. Ukryta oczywiście pod fałszywością pewnością siebie i niekiedy wyniosłością. Holden powinien już się z tym pogodzić.
Przytaknęła, że absolutnie uważa go za pokrzywdzonego, zwłaszcza z tym "II", jakby był szlachtą wśród zwykłego plebsu. Po starciu z Marjorie wydarzyło się sporo rzeczy naraz. Jednak beczenie Holdena rozbawiło Gryfonkę na tyle, że nawet cicho się zaśmiała. Przeszło jej irytowanie się dziwnym zachowaniem Krukonki, więc mogła powrócić trochę do swojego utraconego dobrego humoru.
Szkoda tylko, że Rowle miała tak miękkie serce i nie dała się Blaithin nacieszyć trochę dłużej z udanego żartu. Wytrzepała ostatni biały puch ze swojego kaptura.
- Dużo mówisz, mało robisz. - podsumowała chłopaka, gdy zobaczyła, że chodzi trochę bez celu po szlaku. Zdawał się ciągle do kogoś powracać wzrokiem, ale kogo? Sama odwróciła się, wyciągnęła własną śnieżną bawełnę i odniosła sukces.
Blaithin popatrzyła na ładnie uśmiechniętego Holdena i może ze względu na ten gest nie zrobiła niczego impulsywnego, a tylko pokręciła głową, rozrzucając swoje upięte w dość luźny kok włosy.
- Zasługuję na ładniejszy, ten możesz oddać tamtej lasce. - odparła, rzucając całkiem poważnie tą propozycją. - Może w ramach przeprosin od nas obojga? - dodała i nie trzeba było tłumaczyć, że całkowicie sarkastycznie. Nikogo nie przepraszała, a zdaniem Fire nawet nie miała za co. To raczej Marjorie zachowywała się jak dziecko, które ma się za kogoś lepszego od innych. Mrugnęła do Thatchera i odeszła do swojej grupki, natykając się szybko na Lanceley.
- Podrzucam ci je, jak nie patrzysz. - wyznała jej z powagą, rozkładając ręce odziane w rękawice. Szturchnęła też kuzynkę łokciem w bok, może nieco mocniej. Wtedy właśnie dostrzegła coś, co kurczowo trzymała.
- Ciekawy sztylet - wskazała podbródkiem na broń w dłoniach kuzynki. Z pewnością nie należała do niej, Nessa zwykła nosić ze sobą ciężkie podręczniki, a nie dziwne sztylety. Nie mogła rozpoznać, czy to jakiś artefakt. - Corteza? - zgadywała, bo któż inny mógłby taki przedmiot podarować rudowłosej? Ta druga Cortezówna zdawała się normalniejsza. Jakoś się to Fire nie spodobało. Czy Vicario oczu nie miała? Zapewne. Obracając kwiatek w dłoni, skinęła sztywno głową Puchonowi, którego słabo kojarzyła, a potem wskazała grupie kierunek. Liczyła, że posłuchają, a jeśli nie to poszła sama. Zaledwie paręnaście sekund później Lanceley już coś odnalazła, a Fire rzuciła krytycznym okiem.
- To bardzo dobry okaz. Masz spostrzegawcze oko, wężyku. Ale jak wypatrzysz taką samą to mi nie mów. - poczuła dumę, gdy Nessie szło tak fenomenalnie. Opłacało się ciągać Ślizgonkę czasem na zielarstwo, skoro przy łucie szczęścia radziła sobie lepiej niż oni wszyscy razem wzięci. Lepiej niż sama Blaithin, czego jej jasnowłosa zazdrościła. W ostatnim czasie na zielarstwie zaczęło Gryfonce zależeć w podobnym stopniu co na eliksirach, więc chciała być najlepszą z najlepszych. Osiągnąć to zamierzała samodzielnie.
Zaczęła szukać roślinki z determinacją i dostrzegła jakąś blisko nich. Kucnęła, żeby zbadać kwiat. Pomimo najwyższej ostrożności i tak zraniła się Ranunculusem. Cofnęła dłoń, pewna, że lada chwila straci w niej czucie i całkowicie zsinieje, ale ofiarą padła inna część ciała Fire.
- Jahim cutem - zasepleniła mocno zirytowana swoją porażką. Nienawidziła popełniania takich błędów i gdyby nie była nauczona szacunku do roślin, rozdeptałaby tę glanem. Policzki Szkotki momentalnie stały się wręcz krwistoczerwone i bolały przy każdym poruszeniu szczęką. Czy to wracała karma za znęcanie się nad Holdenem?
Wzrokiem minęła tarzającą się w śniegu Artystkę (czyżby chciała zrobić w nim aniołki?). Przeszła nieco dalej, chcąc jak najszybciej wykonać zadanie. I udało się, bo druga roślina rzeczywiście była Rauhitie. Dotknęła własnych policzków i skrzywiła się, bo to było wyjątkowo nieprzyjemne.

Pierwsza próba: 4>5
Druga próba: 1
Czas: 2


Ostatnio zmieniony przez Blaithin ''Fire'' A. Dear dnia Pią 8 Mar 2019 - 22:30, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Vinícius Marlow
Vinícius Marlow

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170,5 cm
C. szczególne : krzywy zgryz, dużo pieprzyków, w tym nad górną wargą. Tatuaż na karku, kolczyk w lewym uchu, spora blizna w prawej pachwinie. Na jego ramieniu zwykle siedzi elficzka
Galeony : 702
  Liczba postów : 576
https://www.czarodzieje.org/t16781-vinicius-oliver-marlow-budowa#466597
https://www.czarodzieje.org/t16786-vini-da-vinci#466765
https://www.czarodzieje.org/t16784-vinicius-marlow
https://www.czarodzieje.org/t18404-vinicius-marlow-dziennik
Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty


PisanieSzlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty Re: Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich   Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 EmptyWto 5 Mar 2019 - 9:43;

Miał w głębokim poważaniu to czy zebrał tę roślinę, czy zupełnie nie wywiązał się z zadania. Nie potrafił przejmować się zielarstwem w chwili gdy przyjaciółka krzywiła się nad zranioną ręką. Nieważne, że nie była to groźna rana i pewnie mógłby to zignorować – skoro był w stanie jej pomóc, było to jego priorytetem.
Nie przepraszaj, głupolu. I nie dziękuj, przecież wiesz, że nie ma za co. – uniósł kąciki ust, choć uśmiechowi temu z całą pewnością brakowało blasku – w przeciwieństwie do Gabrielle. Nie miał pojęcia jak ona to robiła, ale nawet mając w oczach nieprzebrane pokłady nostalgii, potrafiła uśmiechać się najpiękniej na świecie: tak pięknie, że bez problemu mógłby uwierzyć w jej szczerość. Znał ją jednak zbyt dobrze, by połknąć ten haczyk. Sześć lat zażyłych relacji robiło swoje, potrafił widzieć dalece poza jej urok osobisty, który ostatnimi czasy coraz częściej odbierał innym rozum. Trudno się dziwić – nawet będąc już po fali zauroczenia i patrząc na to obiektywnie, mógł stwierdzić, że jest wyjątkowo śliczna.
I właśnie na kontemplacji urody blondwłosej Francuzki upłynął mu czas, kiedy to mógł pozyskać wiedzę potrzebną do wykonania czekającego ich zadania. Wielka szkoda, panie Marlow... może gdyby pan słuchał, skończyłby pan inaczej.
Powodzenia ze zbieraniem rośliny, widzimy się po lekcji. – powiedział do Gab kiedy grupy zostały rozdzielone i mieli już absolutną pewność, że nie będą w tej samej. Może dobrze się stało... atmosfery między nimi nie nazwałby niezręczną, ale z całą pewnością była dusząca i ciężka. Zbieranie roślinek zdawało się być miłą odskocznią (czyżby?) od ponurych spojrzeń i niewyraźnych pomruków, które były dziś najwyraźniej maksimum ich możliwości. Powiódł spojrzeniem po członkach swojej drużyny i szybko doszedł do wniosku, że będzie zmuszony szukać samotnie.
Wziął od Vicario mapę i ze zmarszczonymi brwiami analizował ją przez chwilę, po czym ruszył wytyczoną ścieżką. Zadanie było na czas i motywowało go to do działania – nawet jeśli wcześniej potrafił odpuścić, nie znaczyło to, że nie ma ochoty wygrać. To chyba ten pośpiech był główną przyczyną sromotnej porażki, która rozpoczęła się już na samym początku drogi. Widząc roślinę pasującą do opisu, bez wahania schylił się i po nią sięgnął; pożałował tego natychmiast, gdyż w tej samej chwili jego prawą dłoń przeszyło dokuczliwe zimno i pojawiło się w niej odrętwienie. Nie miał pojęcia gdzie popełnił błąd, widząc więc drugi, taki sam kwiatek, spróbował go zerwać – różnica w skutku polegała na tym, że tym razem zimno pojawiło się w drugiej ręce.
Co jest? – mruknął sam do siebie, przyglądając się swoim obolałym, odrętwiałym dłoniom. Jako czarodziej, czuł się wyjątkowo niedobrze ze świadomością, że coś właśnie działo się z jego prawą ręką. Nigdy nie można było mieć pewności jak wpłynie to na magię. – Co ona tam mówiła? – podrapał się po przykrytej czapką głowie. – A... chyba coś o czerwonych pierścieniach. Jestem debilem. – palnął się w czoło, ale mimo to podjął zarzucone na moment poszukiwania. Nie podda się tak łatwo, ot i co. Tym razem szukał bardziej dokładnie (przez co zajmowało mu to również więcej czasu), ale nie polepszyło to wcale jego sytuacji. Dwukrotnie był przekonany, że widzi czerwony pierścień, po czym w chwili kiedy próbował zerwać roślinę, okazywało się, że jest to wciąż ten sam, powodujący bolesne odmrożenia chwast. W ten sposób oberwała jego lewa noga, na którą nieznacznie teraz utykał i pośladki (nie chciał nawet myśleć o momencie, w którym będzie chciał usiąść) Czuł się i najprawdopodobniej również wyglądał jak siedem nieszczęść tułających się bez ładu i składu po nieprzyjaznej Islandii.
Z charakterystycznym dla siebie uporem mimo wszelkich trudności brnął wciąż do przodu, ale nawet jego cierpliwość miała swoje granice – czara goryczy przelała się w chwili gdy chwycił kwiatka, którego był absolutnie pewien i poczuł zimno przeszywające drugą nogą.
Cazzo! – wrzasnął, prawdopodobnie zbyt głośno, gdyż zachrypnięty głos poniósł się echem. – Pierdolę to. – dodał ciszej, siadając na śniegu. Zostanie sobie tutaj i umrze, o. Bolały go obie nogi, a w dodatku... – O, no serio? Kurwa, rzeczywiście. – w dodatku i tyłek, który boleśnie przypomniał mu, że nie powinien na nim siadać. Sfrustrowany Viní położył się na brzuchu, obiecując sobie, że za dwie minutki zbierze się do kupy i w powróci do grupy. Kiedy tak leżał i próbował się uspokoić, skupił wzrok na punkcie tuż przed nim – na niewielkiej roślinie podobnej do poprzednich, z tą tylko różnicą, że miała na sobie wyraźne czerwone pierścienie. Wyciągnął rękę i zerwał roślinę – tym razem bez obrażeń. Zmarszczył brwi, z bliska przyglądając się kwiatkowi. W obecnej sytuacji fakt, że w końcu go znalazł wcale nie poprawiał mu humoru.

Kostki: 5 → 6 → 5 → 3 → 5 → 2 8) utalentowany zielarz
Obrażenia: 1, 6, 3, 2, 4
Czas: 6
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4500
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty


PisanieSzlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty Re: Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich   Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 EmptyWto 5 Mar 2019 - 17:44;

Wszystkich, którzy raczyli w jakiś sposób zwrócić na niego uwagę, witał podobnie - uśmiechem tylko pozornie niewielkim, bowiem jedynie delikatnie wyginającym kąciki ust... Ale widocznym również w zielonych tęczówkach, niby leniwie taksujących otoczenie. Potem skoncentrował się już na fakcie, że jakimś cudem jego odpowiedź zarobiła dla Slytherinu aż 15 punktów; Mefisto prędko odszukał spojrzeniem @Nessa M. Lanceley, plączącą się przy dziwnie sympatycznym @Aleksander Cortez. Ślizgonka zdawała się czymś nieźle zaaferowana, bo nijak nie zwracała na niego uwagi, chociaż pałętał się całkiem niedaleko. W tej kwestii mogłaby uczyć się od swojej kuzynki @Blaithin ''Fire'' A. Dear. Gryfonka nie tylko zaszczyciła go spojrzeniem (dzięki czemu upewnił się, że jednak nie włączył mu się tajemny tryb niewidzialności - dobrze, bo w przeciwnym wypadku musiałby skorzystać ze zdolności bycia cholerną drama queen, poprzez zrobienie czegoś głupiego), ale dodatkowo potem zaoferowała, w pewnym sensie, pomoc. Mefistofeles zajął się poszukiwaniem roślin do tego stopnia, że zapomniał o bolesnej zniewadze, jaką było wsparcie Domu Węża. Ciężko było zyskać aprobatę nauczycieli i jednocześnie nie łapać profitów dla Slytherinu, za którym dalej uparcie nie przepadał. Na szczęście pogoń za dobrze znanymi kwiatkami nieźle zajmowała, zwłaszcza kiedy szło tak beznadziejnie. Podążył nawet za wskazówką Fire, a jeśli tylko ich spojrzenia skrzyżowały się raz jeszcze, to tym razem mogła dostrzec pełen szelmowski uśmiech, charakterystyczny tylko dla dobrych dni wilkołaka.
Nie znalazł śnieżnej bawełny; żenada, dopiero co popisywał się znajomością tej rośliny. Tak czy tak, za osłodę odniesionej porażki służył wetknięty w usta lizak, który podczas kolejnej zbiórki schowany został za plecy. Mefisto nawet ucieszyłby się na wieść o przydzielonej grupie, gdyby ta nie rozpierzchnęła się zaraz tak dziwnie i szybko. Nessa pomknęła do Fire, a Puchon (którego imienia Nox nie mógł sobie kompletnie przypomnieć) ruszył samotnie. Mefisto zaczął już wgryzać się w patyczek swojego smakołyku, kiedy podążał zgodnie ze wskazówkami zapisanymi na mapie. Ostatecznie znalazł roślinę bez większego problemu. No proszę, czyli jednak można było...
Kontynuował swój spacer, zdobycz ostrożnie wsadzając do przerzuconej przez ramię torby. Mimo wszystko łaził sam po magicznej okolicy, która też teren miejscami miała nieciekawy - wolał mieć obie ręce wolne i tyle. Jego uwagę przyciągnął jakiś dziwny okrzyk, za którym też postanowił podążyć. Trochę liczył na to, że w końcu coś się zadzieje, bowiem jego dobry humor prędko umierał, zgniatany nudą.
Nie spodziewał się znaleźć leżącego na śniegu Puchona. Czy to była jakaś nowa metoda zrywania kwiatków? Bo Mefisto nieźle sobie poradził starym, dobrym sposobem...
- Vinícius? - No proszę, wystarczyło tylko trochę się skoncentrować... - Wszystko w porządku? - Kątem oka dostrzegł zerwany kwiatek ranunculusa, leżący w pobliżu; to już pozwoliło na wysunięcie kilku wniosków. - Zimno, hm? - Przykucnął obok, uśmiechając się szeroko i zupełnie niepotrzebnie strzepując z ramienia Puchona śnieżne drobinki. - Postanowiłeś zostać pingwinem, czy po prostu potrzebujesz pomocy? Jeśli to drugie, to masz szczęście... - I jeśli tylko Viní wyraził ku temu jakiekolwiek chęci, to Mefisto pomógł mu stanąć na nogi. Z niesieniem problemu być nie powinno, więc o to się nie martwił.
- To co, pingwinku? Wskoczysz mi na plecy, czy chcesz na rączki? - Tak czy tak, wspólnie ruszyli w miejsce wskazane przez Vicario.

Kostka: 2
Powrót do góry Go down


Isabelle L. Cortez
Isabelle L. Cortez

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 163
C. szczególne : leworęczna, blizna na ramieniu zakryta tatuażem, hiszpański akcent, szczupła, długie brązowe włosy, brązowe oczy .
Galeony : 666
  Liczba postów : 725
https://www.czarodzieje.org/t16449-isabelle-l-cortez
https://www.czarodzieje.org/t16500-skrzynka-pocztowa-i-l-c#453646
https://www.czarodzieje.org/t16459-isabelle-cortez
https://www.czarodzieje.org/t18678-isabelle-luna-cortez#534230
Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty


PisanieSzlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty Re: Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich   Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 EmptyWto 5 Mar 2019 - 19:14;

Chwilę patrzyła jak Nessa odchodzi aby wykonać zadanie powierzone przez nauczycielkę. Delikatnie zmarszczyła czoło próbując zrozumieć aktualną sytuację. Bo powiedzmy sobie szczerze, nawet ona czuła, że coś jest nie tak. Na szczęście Alek przyszedł jej z pomocą potwierdzając jej podejrzenia. Nie spuszczając wzroku z dziewczyny odpowiedziała mu również w języku hiszpańskim. W końcu nie bez powodu jej kuzyn użył właśnie jego.
- Zauważyłam to. - westchnęła cicho odrywając wzrok od ślizgonki - Postaram się. - to były ostatnie słowa jakie wypowiedziała nim jej kuzyn poszedł do Lanceley.
Kilka minut później poszukiwania przerwała Profesor Vicario. Może to i lepiej. Isabelle nie była w stanie znaleźć tej... Bawełny? z drugiej jednak strony była bardzo ciekawa do czego taka roślina mogła by być użyteczna.
Jeśli Isabelle czegoś nienawidziła to z pewnością dzielenia na drużyny. Pary, proszę bardzo ale po co dzielić uczniów na większe grupy. W takich składach zawsze dochodziło do spięć i nieporozumień nie mówiąc już o niepotrzebnych kłótniach. Mimo to fakt iż była z kuzynem ucieszył ją. Drugą osobą miał być niejaki... Moment. Marszcząc nos starała sobie przypomnieć imię trzeciej osoby jednak nie była w stanie. Coś na G? Nie. H... Chyba tak. Mniej z tym.
Gest mniejszej ślizgonki zaskoczył ją. Mimo to nie dała tego po sobie poznać. Zamiast tego uśmiechnęła się do niej i również odwzajemniła gest w głębi ducha zastanawiając się czy aby na pewno wszystko z nią dobrze. Niby uśmiechała się promiennie i przyjaźnie. Niby zachowywała się jak ona, jednak sam Alek ją ostrzegł, że nie jest z nią najlepiej. Słowa te krążyły w jej głowie nie dając spokoju.
- Podejrzewam iż to on będzie musiał pomóc mi. - zażartowała puszczając ją aby i ona mogła dołączyć do swojej drużyny.
Z małym zainteresowaniem patrzyła jak jej drużyna zbiera się aby następnie udać się na poszukiwania rośliny. Nim jednak zdążyli obmyślić jakiś plan dwie osoby już zniknęły. Może to i lepiej. Nie będzie musiała niepotrzebnie się przedstawiać. Popatrzyła na kuzyna wzruszając delikatnie ramionami.
Znalezienie odpowiedniego kwiatu nie było wcale takie łatwe. Dla niej każdy wyglądał tak samo. I to właśnie ją zgubiło. Nie sprawdzając nawet czy zrywa odpowiednią roślinę zerwała pierwszy napotkany kwiat. Zanim jednak zdążyła nacieszyć się znaleziskiem poczuła, jak skóra prawej nogi zaczyna ją szczypać i piec. Zdziwiona tym uczuciem podniosła delikatnie nogawkę do góry. Nie spodziewała się jednak takiego widoku. Skóra była wyraźnie fioletowa. Odmrożenie. No pięknie, zerwała nie ten chwast. Odrzucając kwiat na bok opuściła nogawkę spodni chowając ją do butów. Kulejąc podeszła do kuzyna.
- Pieprzone chwasty. Zerwiesz nie ten i już masz problemy. - wzdychając ciężko oparła się na ramieniu kuzyna. Wiedząc jednak , że z pewnością nie wie on o czym mówi postanowiła wytłumaczyć mu całą sytuację. - Zerwałam nie ten kwiat przez co nabawiłam się odmrożenia prawej nogi. - spojrzała na nią jakby była winna jakiemuś przestępstwu.
Kolejna próba również nie była owocna. Tak samo jak dwie następne. Odmrożenie prawej jak i lewej ręki nie było przyjemnym doświadczeniem, a złość która wzbierała w dziewczyna prosiła się o uwolnienie. Mimo to hamowała ją w dalszym ciągu. Nie chciała wyżywać się na rodzinie. Chodź była naprawdę bliska wybuchnięciu. Piąta próba okazała się zbawienna. Znalazła szukany kwiat przez co przerwała ciąg odmrożeń. Teraz jedynie dostać się na metę.
Obracając kawałek pergaminu w dłoniach starała się ustalić odpowiedni kierunek. Nigdy nie była w tym dobra i doskonale zdawała sobie sprawę, że i tym razem nie będzie inaczej. Wschód czy północny zachód? może użyć do tego różdżki... Przecież istniało odpowiednie zaklęcie mające za zadanie ustalenie odpowiedniego kierunku. Jednak świadomość zakłóceń magicznych powstrzymała ją przed rzuceniem zaklęcia. Kto wie jakie miało by ono konsekwencje. Mamrocząc pod nosem oddała mapkę kuzynowi mając nadzieję, że on lepiej sobie poradzi. Wróć. Ona doskonale wiedziała, że on lepiej sobie poradzi. Teraz wystarczyło czekać aż on sam ją rozpracuje.

Pierwsza próba: 3, 3
Druga próba: 3, 2
Trzecia próba: 4, 1
Czwarta próba: 3, 2
Piąta próba: 1
Czas: 5
Powrót do góry Go down


Aleksander Cortez
Aleksander Cortez

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 194
C. szczególne : Kruczoczarne, kręcone, długie włosy (od ostatniego pobytu w szkole jeszcze dłuższe) luźno opadające. Ubrany w wszystko co wygodne i swobodne - brak garniturów. Karnacja skóry znacznie ciemniejsza. Opalił się w tym Meksyku.
Galeony : 148
  Liczba postów : 901
https://www.czarodzieje.org/t13688-aleksander-cortez
https://www.czarodzieje.org/t13741-cortez-aleksander-korespondencja
https://www.czarodzieje.org/t13704-aleksander-cortez
https://www.czarodzieje.org/t18718-aleksander-cortez-dziennik#53
Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty


PisanieSzlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty Re: Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich   Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 EmptyWto 5 Mar 2019 - 23:10;

- No i miałaś rację, zawsze lepiej się czuję, gdy mam was gdzieś obok siebie. - odpowiedział Nessie odnośnie pomysłu przyprowadzenia tutaj Isabelli. W dodatku to mu tylko zaoszczędziło kłopotu w nauce, jaką jej obiecał. Obserwował jedynie jak wszystko samo się napędzało, a jego ingerencja w to była w zasadzie znikoma.
- Ale bym wprowadził musztrę, byłbym najbardziej znienawidzonym rycerzem na zamku. W zasadzie niewielka różnica co nie? - odpowiedział po czym uśmiechnął się złowieszczo, bo przecież cała trójka dobrze o tym wiedziała, że mu to jak najbardziej odpowiada.
- Bo też nie przesadzajmy, nie jestem jakimś wybitnym czarodziejem, by się nadawać na tego drugiego - dodał po czym westchnął ciężko, na powrót pogrążając się w zamyśleniach. Będzie trzeba to poprawić. Jednak ile to razy sobie już to obiecywał.
Obserwował jej ruchy i to co zrobiła z nożem po tym jak dostała pstryczka w nos. Uśmiechnął się rozczulająco, patrząc w tym momencie na nią niczym nauczyciel na nieporadnego nowicjusza. Potrząsnął jednak głową zduszając w zarodku wszelkie komentarze na ten temat. Nie było to dobre miejsce i czas na naukę szermierki. Chociaż patrząc na to, do nauki szermierki było jeszcze daleko.
- Aż tak ciężko byłoby ci w to uwierzyć? - Zadał to pytanie bardzo oschłym tonem, bowiem wyczuł tutaj, że Nessa nadal nie wierzyła do końca w jego wszelkie zapewnienia. Po tym wypuścił powietrze ze świstem zerkając na moment w stronę kuzynki.
- Nie muszę, ona już to widzi i moje zapewnienia tutaj niczego nie dadzą, jeśli to będzie tak widoczne jak w tej chwili. - odpowiedział jedynie i jego uwagę przyciągnęła nauczycielka i to, że przydzieliła ich do innych grup.
- No to jesteśmy w innych grupach. Do zobaczenia więc później - mruknął nieco niezadowolony, że ich rozdzielili. Na szczęście był z Isabellą, przez co istniała szansa, że te zajęcia można będzie uznać za udane i do końca roku nie będzie wspominał ich jako najgorszych.
Wstał od Nessy i ruszył w sronę Isabelli i na powrót na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech.
- Jedynie w czym się przydaję jeśli chodzi o zielarstwo, to w przypalaniu go za pomocą różdżki. Więc nie byłbym tego taki pewny kochana - mruknął spoglądając na pozostałą dwójkę z drużyny. Może oni znają się na tym lepiej? Nie znał ich umiejętności, ale jedno było pewne. Gorsi od nich nie mogli być.
Mieli jednak ruszyć bez nich i wiedział, że to nie może się skończyć dobrze. On również nie wiedział czego mają szukać, więc przyglądał się każdej ciekawszej lub mniej istotnej roślinie, zastanawiając się, czy to nie o nią chodziło.
W pierwszej chwili był pewny, że odnalazł właściwą roślinę, ale nie minęło kilka minut a poczuł pierwsze objawy odmrożenia.
- To mi zarzucają, że się pastwię nad ludźmi, a jednak to nie ja zmuszam innych do zrywania takich roślin bez żadnego zabezpieczenia w postaci nawet tych głupich rękawiczek, co mieliśmy wcześniej. - odpowiedział kuzynce doskonale teraz rozumiejąc o czym ta mówiła. Od pewnego czasu miał wrażenie, że całkowicie stracił czucie w lewej ręce.
Kolejną roślinę znalazł minutę później i po jej zerwaniu zaklął paskudnie pod nosem. Bowiem była taka sama jak ta wcześniej.
Brak częściowego czucia mięśni twarzy nadeszła tak szybko i niespodziewanie jak wcześniej z lewą ręką. Przez co podszedł do Isabelli i wyseplenił:
- Iiissabella, cholela jassna, nie cuje polowy tfassy. Wsskakuj mi na balana, ja bendem tfoimi nogami, a ty moses mufic za mnie - Starał się jak najbardziej by wymówić wszystko dokładnie i starannie, jednak mimo to nie był w stanie ułożyć odpowiednio ust i wydobyć odpowiednich brzmień, czy drgań.
Chętnie przyjął mapę od dziewczyny, bo już za dużo z nią podróżował by wiedzieć, że to nie jest dobry pomysł by to ona ją czytała.
Przyjrzał się jej uważnie, okręcił ją w rękach, po tym sam, rozglądając się dookoła siebie, w głowie nanosząc wytyczne i cechy charakterystyczne na mapę.
- Stej sstrony mamy mosze, wienc na mapie to musi byc o tutaj - Wskazał po tym jeden z brzegów mapy po czym kontynuował dalej.
- Sasnaconom mamy lokalisacje dzie sie mamy sebrac, to snacy, se idsemy s tej strony. - Tutaj odwrócił się pokazując trasę jaką już przeszli, jego palec podążał za charakterystycznymi zakrętami które już pokonali.
- Tutaj mamy tom góre, wienc musimy isc tendy. - dokończył wskazując palcem w stronę w którą musieli się teraz udać.
Po drodze znów zauważył roślinę i pomimo lekkiego zniechęcenia i lęku, znów ją zerwał. Tym razem to była ta odpowiednia. Przez co się uśmiechnął i zawołał.
- W koncu mam!
Teraz pozostało dojść z grupą na miejsce zbiórki, niosąc Isabellę na plecach.
W zasadzie nie biegał teraz z samego rana, więc przyda mu się jakaś inna forma aktywności fizycznej.

Kostki na szukanie: 3, 4, 2
Kostki na odmrożenie: 2, 5
Czas: 3
Powrót do góry Go down


Holden A. Thatcher II
Holden A. Thatcher II

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 175
C. szczególne : anorektycznie chudy, ma kilka tatuaży i kolczyków, naderwane ucho, blizny na twarzy, rękach i plecach, bardzo widoczne cienie pod oczami
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 296
  Liczba postów : 1006
https://www.czarodzieje.org/t15930-holden-a-thatcher-ii#430782
https://www.czarodzieje.org/t15933-pluszak#430790
https://www.czarodzieje.org/t15929-holden-a-thatcher#430780
Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty


PisanieSzlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty Re: Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich   Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 EmptySro 6 Mar 2019 - 23:01;

Wzruszam ramionami na wieść, że mało robię, bo to raczej norma. Spojrzenie Nessy skrzyżowane z moim wytrąca mnie jednak nieco z równowagi, więc z ulgą powracam do rzeczywistości dzięki słowom Fire.
- A może wyślę Williamsowi ze specjalnymi życzeniami od ciebie? – wołam za nią, nieco złośliwie, kiedy przypominam sobie głupie gadki sprzed zajęć z Fairwynem i na dodatek spotkanie Krukona i tej wariatki Marjorie na plaży, kiedy oczekiwałem nykura. Krukoni są naprawdę dziwaczni, zwłaszcza kiedy uważają się za mądrzejszych od innych, chociaż często im wiele do wyjątkowości brakuje.
Uciekam szybko w stronę Arsene’a, by uniknąć ewentualnej – kolejnej zresztą – zemsty od Blaithin za moje nieśmieszne żarty. Jestem naprawdę zdziwiony, widząc tu swojego sąsiada, bo chociaż już wiem, że kiedyś uczył się w szkole magii, to jednak nie spodziewałem się go ujrzeć na wycieczce po Islandii.
- Co ty tu robisz? – pytam cicho, by nikt więcej nie usłyszał, szczerząc się jednak do niego. – A Vicario to pewnie i siebie w lustrze czasem nie rozpoznaje – dodaję jeszcze, zanim dostajemy mapkę i podchodzą do nas Cortezowie. Arsene jednak decyduje się mnie odciągnąć od reszty grupy, więc wybijamy się na przód, a mój sąsiad znajduje swoją rauhitię niemal od razu. Totalnie mi dzisiaj nie idzie, ale rozglądam się natarczywie, licząc jednocześnie na to, że nie spotkamy tu Nessy w towarzystwie Blaithin, bo to połączenie nie może się dla mnie skończyć zbyt dobrze. W końcu dostrzegam czerwone pierścienie i ściągam rękawiczki, by ułatwić sobie wyrwanie rośliny – co oczywiście jest gigantycznym błędem. Czuję mrowienie w prawej dłoni, która coraz bardziej sztywnieje mi z zimna, więc kiedy korzenie rauhitii puszczają, od razu wciskam ją w ręce kolegi i próbuję sobie rozmasować zziębnięte palce. Na nic się to zdaje, więc zrezygnowany, nieco mozolnie, ubieram z powrotem rękawiczki i wciskam ręce do kieszeni, chociaż to okropne uczucie nie opuszcza mnie nawet na chwilę.
- Nic wam nie jest? – pytam, wołając w stronę Ślizgonów, gdy zbliżają się, a mój współlokator z domku niesie swoją chyba-siostrę na barana. Widok dość nieszczęsny i przez to trochę mi dziwnie, że ich zostawiliśmy, bo nie dość, że nam poszło całkiem szybko, to jeśli dalsze zadanie będzie polegać na ciągłej współpracy czterech osób, to nam się raczej nie uda.

kostki: chyba 5 i na pewno 1
odmrożenie: prawa ręka
czas: -2

Sorki za gównopost, ale umieram ._.
Powrót do góry Go down


Billie J. Swansea
Billie J. Swansea

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162
C. szczególne : twarz usiana piegami
Galeony : 394
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t16782-sybille-j-swansea#471202
https://www.czarodzieje.org/t16920-nomeolvides
https://www.czarodzieje.org/t16904-billie-j-swansea
Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty


PisanieSzlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty Re: Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich   Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 EmptyCzw 7 Mar 2019 - 8:42;

Również dostrzegła Viniego i radośnie do niego pomachała (tym samym z dumą prezentując noszone rękawiczki), od razu wychwytując wzrokiem jego towarzyszkę; odrobinę żałowała, że nie przyszła wcześniej, aby w ogóle mieć szansę podejść do puchońskiej parki przyjaciół. Nie dostrzegała przy tym, że atmosfera między tą dwójką kryła jakieś tajemnicze napięcie.
Słysząc od Vicario o podziale na grupy, liczyła, że zrządzenie losu sprawi, że trafi na jakiekolwiek znajome twarze - a była to spora nadzieja, biorąc pod uwagę, że nie znała tam prawie nikogo. Chodziło po prostu o to, że nie zawsze najlepiej radziła sobie w pracy w grupach. Billie była indywidualistką, kiedy chodziło o zielarstwo - nie chodziło o to, że nie lubiła współpracować lub nie ufała, że ktoś przypadkowy faktycznie się przyłoży. Zwyczajnie podchodziła do zadań na swój własny, trochę chaotyczny sposób, co nie zawsze podobało się reszcie grupy. Łatwiej było odpowiadać tylko za siebie, przynajmniej nikt nie miał pretensji w razie ewentualnej porażki.
Nigdy wcześniej nie spotkała Emily ani Marjorie, toteż do obu dziewczyn w pierwszej kolejności wyciagnęła dłoń, przedstawiając się z przyjaznym uśmiechem - wiedziała, że od początku znajomości wiele może zależeć. Bardziej familiarna była dla Gabrielle, na której policzku złożyła krótkie cmoknięcie.
- Jasne, prowadź, kapitanie. - Zasalutowała z rozbawieniem, zaraz skupiając się na zadaniu. To była już druga roślina tego dnia, z którą Billie nie miała wcześniej żadnej fizycznej styczności. I pierwsza, z którą nie miała nawet teoretycznej... Skupiła się więc na wskazówkach Vicario, mając nadzieję, że będzie miała trochę szczęścia. Odwagi dodała jej Gab, która natychmiast znalazła odpowiednią roślinkę - Billie więc bez zastanowienia złapała za łodygę kwiat, który podejrzewała o bycie jej celem. Niestety, pomyłka była bolesna - policzki Jean zalały się purpurą i nieprzyjemnie zapiekły.
- Ja sztecytowanie nie - poskarżyła się, czując wyraźnie drętwienie w policzkach. Poklepała się po nich, jakby chciała przywrócić krążenie, ale poza pieczeniem, nic nie wskórała. Przynajmniej jednak nie były to ręce, one bowiem miały przydać się przy kolejnej próbie. Jean teraz była jednak bardziej nieufna. - Lepiej bonć Lauhitio - mruknęła w tonie groźby, zaraz jednak dodając zniekształcone "proszę". Nie wiedziała, która część poskutkowala, ale najważniejsze było, że w końcu dzierżyła w palcach roślinę z czerwoną obręczą. Miała nadzieję, że pozostałe dziewczyny też jakoś sobie poradziły.

Pierwsza próba: 3,5
Druga próba: 2
Czas: 2
Powrót do góry Go down


Emily Rowle
Emily Rowle

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,60
C. szczególne : Czerwone usta, zawsze!
Galeony : 127
  Liczba postów : 1846
https://www.czarodzieje.org/t15867-emily-rowle
https://www.czarodzieje.org/t15996-sowa-emily-felicja#436128
https://www.czarodzieje.org/t15872-emily-rowle
Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty


PisanieSzlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty Re: Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich   Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 EmptySob 9 Mar 2019 - 1:27;

Emily nie znała dziewczyn ze swojej grupy, ale nie widziała w tym żadnego problemu, wszystkie wydawały się być sympatyczne. Poczuła lekkie uczucie niezadowolenia, że nie trafiła do grupy z Fire, co w jakiś sposób może sprowokowało do sytuacji, w której gryfonka musiałaby się chociaż do niej odezwać. Z drugiej strony, gdyby była postawiona tak bardzo pod ścianą, pewnie niewiele by to w ich relacji pomogło. Nie było więc sensu za bardzo tego roztrząsać, czas było raczej skupić się na znalezieniu rośliny według poleceń nauczycielki. Cóż, już pierwsze zadanie pokazało, że Emily mistrzem zielarstwa nie była i pewnie taka przyszłość nigdzie nie jest jej zapisana, jednak warto było podejść do sprawy ambitnie. Szczególnie, że w pracy grupowej, konsekwencje spadały na kilka osób, nie tylko na nią.
- Emily - przedstawiła się jeszcze dziewczynom, kiedy wszystkie wymieniły się powitalnymi gestami. Marjorie nie poszło najlepiej i wydawała się być trochę zrezygnowana, na szczęście Billie dobrze sobie poradziła, a Gabrielle wręcz rewelacyjnie. Ślizgonka miała szczerą nadzieje, że nie zniszczy postępów swojej grupy, łażąc za rośliną przez cały dzień. Niestety jej pierwsze podejście było nieudane, o czym przekonała się czując przeszywające zimno w lewej ręce. Po chwili nawet straciła w niej czucie. Może to dziwne w tych okolicznościach - ale była w ciężkim szoku, jakie ma szczęście, że trafiło na lewą rękę. Emily była przyzwyczajona do tego typu porażek, dlatego sam fakt, że los nie wybrał sobie dominującej ręki wydawał jej się być łaskawy. Nie zamierzała jednak mówić hop, bo zadanie dalej trzeba było wykonać, a jej nie szło to zbyt szybko. Na szczęście za drugim razem nie odniosła żadnych obrażeń, przyjrzała się znalezisku i okazało się być ono jak najbardziej odpowiednie. Może to był jej dobry dzień? To akurat miał pokazać czas, ale warto było mieć nadzieje.
- Okej, udało się - zwróciła się do reszty, która chyba również była już gotowa do dalszej trasy. - Teraz zostaje tylko znaleźć to miejsce - zerknęła do Gabrielle na mapę i starała się odszyfrować zapiski nauczycielki.

Kostki - 5, 2
Obrażenia - 2 - lewa ręka
Czas - 2
Powrót do góry Go down


Estella Vicario
Estella Vicario

Nauczyciel
Wiek : 44
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 223
  Liczba postów : 531
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3548-estella-vicario#108434
Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty


PisanieSzlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty Re: Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich   Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 EmptySob 9 Mar 2019 - 2:04;

Wszystkim udało znaleźć się roślinę wskazaną przez nauczycielkę. W gorszym, lub lepszym stanie, musieliście iść dalej. To co pozostało, to tak naprawdę tylko znalezienie mety. Wydawało się to wręcz banalne, ale mapka rozrysowana przez Vicario była naprawdę niejasna i w wielu momentach musieliście improwizować.

Na początku, jedna osoba z drużyny rzuca kostką. Wynik decyduje o drodze, na którą trafiliście:

1-2 Znajdujecie się nad samą przepaścią. Ścieżka okazuje się być wybitnie wąska, musicie iść jeden za drugim, inaczej nie ma szans na to, że się zmieścicie. Z jednej strony macie skalną ścianę, z drugiej spory spad, a na samym dole wodę. Na drodze znajdują się śliskie kamienie. Niestety ze względu na ciężkie warunki, pokonanie trasy jest czasochłonne (4 czasy). Całość nie wygląda na zbyt bezpieczną. Każdy indywidualnie rzuca kostką:
1-2: Niezależnie od tego, jak bardzo się starałeś, patrzyłeś w dół, skupiałeś na trasie - w pewnym momencie, twoja noga po prostu się omsknęła. Jeżeli na którejś z nóg masz odmrożenie to upadasz. Twoje nogi są nad przepaścią i o mały włos nie spadasz do wody. We wstawaniu potrzebujesz pomocy. Jeśli nie masz odmrożeń na nogach – udaje ci się utrzymać równowagę, ale przypadkowo popychasz osobę przed sobą (możesz wybrać kto to, jeżeli nie jest to sprzeczne z poprzednimi postami). Upada ona na twarz i w zależności od szczęścia nabija sobie siniaka na czole o kamień (przy dorzuceniu parzystej kostki), lub łamie nos (przy dorzuceniu nieparzystej) (2 czasy)
3-4:  Śliskie kamienie to nie jedyny problem tej trasy. Sporo miejsc jest naprawdę wilgotnych. Chociaż ziemia, na której stajesz wydaje się być wystarczająco twarda, to w rzeczywistości natychmiast zatapiasz się w niej. Utknąłeś w błocie prawie do pasa. Wydostanie zajmuje ci dłuższą chwilę, a kiedy ostatecznie ci się udaje - okazuje się, że po dolnej części twojego ubrania niewiele zostało, jedynie coś na kształt bardzo krótkich spodenek. Dziwna maź wypaliła resztę, na szczęście twoją skórę pozostawiając w normalnym stanie. (1 czas)
5-6: Ciebie czeka tylko przyjemna niespodzianka. Ostrożnie stawiasz kroki, patrzysz pod nogi i dostrzegasz biżuterie Snotry. Jeżeli ją założysz, przekonasz się, że jest ustawiona na język islandzki.  (0 czasu)

3-4 : Chociaż zaczynaliście od prawie pustego terenu, kierując się zgodnie ze wskazówkami trafiacie do czegoś na kształt mini lasu, drzewa otaczają was z każdej strony. Droga jest wąska, ale wydaje się być bezpieczna, z dala od przepaści. (3 czasy) Rzut indywidualny:
1-2: Przechodząc koło jednego z pni, nie zauważasz nawet, że jest obrośnięte płomienicą drzewną. Wypuszcza ona smugę ognia, na szczęście udaje ci się odchylić w dobrym momencie, jedynym efektem jest poparzenie na prawym ramieniu. Na szczęście nie wygląda ono groźnie. Niestety zahacza ona też delikatnie o osobę przed tobą – pojawia się małe poparzenie na plecach, i za tobą – poparzenie na dekolcie. (2 czasy)
3-4:  Wpadasz w ogromną pajęczynę między drzewami. Wyplątanie z niej zajmuje ci dłuższą chwilę, a jeżeli boisz się pająków, pewnie sytuacja sprawia ci spory dyskomfort. (1 czas)
5-6: Spacerujesz bez większych przeszkód, a pod jednym z drzew znajdujesz świecącą się sakiewkę. Jeśli ją podniesiesz i zajrzysz do środka, okaże się, że znajduje się tam aż 40 galeonów! (0 czasu)

5-6 Idziecie szeroką, wygodną trasę. Jest ona znacznie krótsza od innych i całość powinna zająć wam mniej czasu. Mijacie zaniedbaną chatkę, w której prawdopodobnie nikt nie mieszka. Zaraz jednak wylatują z niej chochliki kornwalijskie i znajdują się przy was zanim zdążycie się obejrzeć. (2 czasy)
1-2: Natychmiast łapią cię za uszy i ręce i ciągną do góry. Nawet jeśli spróbujesz zareagować, przechwycą twoją różdżkę szybciej, niż myślisz. Na szczęście jedynie wnoszą cię na dach starego domku i zaraz zostawiają w spokoju, jednak całe zamieszanie i zejście z dachu jest odrobinę czasochłonne. Jeżeli masz więcej niż 1 odmrożenie, nie jesteś w stanie zejść bez pomocy innej osoby. (2 czasy)
3-4: Nie robią ci nic poważnego i nie próbują ciągnąć do góry, ale zaczepiają, łapią za uszy, nos, ubrania i włosy. Nie możesz się od nich uwolnić i iść dalej, dopiero po dłuższej chwili dają sobie spokój i odlatują. (możesz również uznać, że udało ci się je przepędzić przy pomocy zaklęcia) (1 czas)
5-6: Na szczęście chochliki ignorują cię, a ty idziesz spokojnie, co pozwala ci  trochę rozejrzeć się po okolicy. Na stole obok chatki znajdujesz nietypową książkę o historii magii, ze szczegółami wyróżnionymi dla tego regionu. Zdobywasz 1 punkt z Historii Magii! (0 czasu)

1. Dla osób, które nie idą o własnych siłach, tylko są przez kogoś niesione – w tym momencie dołączacie do kostki tej osoby. Oczywiście czas każdy uwzględnia osobno.
2. Jeżeli trafi wam się ta sama trasa, to znaczy, że jesteście na niej razem. W wypadku trasy pierwszej i drugiej - obie drużyny spowalnia to o 1 czas, ze względu na wąską ścieżkę.
3. Osoby, których dominująca ręka jest odmrożona - pamiętajcie, że dalej nie jesteście w stanie rzucić żadnego zaklęcia poprawnie.
4. Termin – 20 marzec. Czasu jest dużo, na wypadek, gdybyście nie chcieli tego zamykać w jednym odpisie. Na samym końcu możecie zawrzeć informacje, że znaleźliście się na mecie, gdzie czeka na was nauczycielka.
5. Zdobyte pieniądze, przedmioty i punkty wręczę/odnotuje wam sama, nie zgłaszajcie się po nie w żadnym temacie.
6. Wszelkie wątpliwości kierujcie do @Heaven O. O. Dear. Podejrzewam, że w tym etapie może pojawić się taka potrzeba.

Wyniki po poprzednim etapie (nie uwzględniają ulgi nauczycielki, to wezmę pod uwagę dopiero na końcu)
Grupa 1 - 12
Grupa 2 - 10
Grupa 3 - 8

Kod:
<zg> Kostka grupy: </zg>
<zg> Czas grupy: </zg>
<zg> Kostka indywidualna: </zg>
<zg> Czas indywidualny: </zg>
<zg> Dodatkowe przedmioty, punkty, pieniądze: </zg>
Powrót do góry Go down


Gabrielle Levasseur
Gabrielle Levasseur

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171 cm
C. szczególne : długie, blond włosy, w okresie letnim - piegi na nosie i policzkach, tatuaż kwiatu niezapominajki na prawym obojczyku
Dodatkowo : Ćwierćwila
Galeony : 626
  Liczba postów : 1459
https://www.czarodzieje.org/t16791-gabrielle-levasseur
https://www.czarodzieje.org/t16936-gabrielle-levasseur
https://www.czarodzieje.org/t16819-gabrielle-levasseur
Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty


PisanieSzlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty Re: Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich   Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 EmptyNie 10 Mar 2019 - 19:42;

Billie była jedną z nielicznych dziewczyn wśród bliższych znajomych blondynki, która z jakiegoś powodu zdecydowanie bardziej wolała towarzystwo przedstawicieli płci przeciwnej. Nie wiedziała z czego to wynika, być może wiązało się to z zainteresowaniami blondynki, jak chociażby Qudditch albo zwyczajnie uzależnione było to od faktu, że wychowywała się ze swoim kuzynem, będącym dla niej swego rodzaju wzorem do naśladowania. Była bardzo zadowolona, iż mogła być w drużynie z B., dzięki temu czuła się znacznie pewniej a urocze powitanie – całusem w policzek – od razu poprawiło Puchonce humor.
-Zaraz pani kapitanie… – machnęła nieco lekceważąco dłonią –… jestem Gabrielle, Gab – dodała patrząc na nieznajome, posłała w ich stronę uroczy uśmiech.
Pierwsze zadanie, które z pozoru wydawało się niezwykle proste i przyjemne, niektórych niestety przerastało. Gabrielle miała niezwykle dużo szczęścia, gdyż odpowiednią roślinę znalazła już przy pierwszym podejściu, jednak jedną z dziewczyn należąca do ich grupy prześladował ogromny pech. Emily oraz Kurkona miały mniej obrażeń, a kiedy wszystkie skupiły się w grupce Marjorie ledwo co trzymała się na nogach. Gabrielle wetchnęła, z jakiegoś powodu czuła się za nie wszystkie odpowiedzialna. W jej żyłach płynęła krew przywódcy, zaś ona sama czuła ogromną presję, ale również potrzebę zaopiekowania się blondynką.
-Czekaj… pomogę ci, ledwo się trzymasz – zwróciła się do Mar, była od niej trochę wyższa, a przede wszystkim bardzo wysportowana, za co w duchu dziękowała Merlinowi. –Emily, trzymaj mapę. Teraz ty prowadzisz, ja zajmę się Marjorie – zarządziła pozwalając by ta wsparła się na jej ramieniu. Lekko ugięła się pod ciężarem dziewczyny, lecz szybko wzięła się w garść. Zacisnęła zęby wyprostowując plecy. –Billie pomóż jej, chyba nie do końca radzi sobie z mapą, damy radę dziewczyny – oznajmiła obdarzając je uśmiechem, choć słowa wypowiadała z lekkim trudem.
Musieli iść dalej, nie ważne jak ciężko jej było, nie zamierzała się poddać, a tym bardziej zostawić kogoś ze swojej grupy. Wiedziała, że przepłaci to jutro zakwasami i miała nadzieję, że wszystko jest wartym zachodu oraz podejmowanego przez nie trudu. Spojrzała pocieszająco na panienkę Howard, obdarzając ją delikatnym uśmiechem po czym z lekkim ociąganiem ruszyła za dziewczynami. Droga zdawała się nie mieć końca, podczas mozolnej wędrówki Gabrielle miała kilka chwil załamania, jednak za każdym razem zaciskała zęby, rzucała w stronę dziewczyn słowa pokrzepienia i szła dalej. Niczym uparty osioł nie pozwoliła, by którą z pozostałych pomogła jej nieść Mar. Nie chciała obarczać ich tym „problemem”.
Dotarli do niewielkiego lasu, wokół rosły wysokie drzewa, których zapach na Gab działał uspokajająco, w oddali słychać było ćwierkot ptaków oraz odgłosy innych zwierząt. Ścieżka, która szły wydawała się wąska, ale bezpieczna – to było najważniejsze. Oddychała ciężko, czuła jak sukcesywnie opada z sił, znacznie szybciej niż powinna, była to jedyna przeszkoda. Przymknęła oczy, kiedy nikłe promienie słońca przedostające się przez korony drzew odbiły się od czego na chwilę oślepiając ją. Ugięły się pod nią kolana, lecz kierowana ciekawością ruszyła stronę jednego z drzew, gdzie leżała świecąca sakiewka. Sięgnęła po nią chwytając, to spowodowało, że pod naporem ciężaru drugiej osoby straciła równowagę, zrobiła krok do przodu przenosząc na nią całą siłę, w ostatniej chwili udało jej się uniknąć upadku.
-Wszystko w porządku, idźmy – powiedziała z wysiłkiem, kiedy dziewczyny do niej podeszły chcąc pomóc.

Spoiler:
Powrót do góry Go down


Vinícius Marlow
Vinícius Marlow

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170,5 cm
C. szczególne : krzywy zgryz, dużo pieprzyków, w tym nad górną wargą. Tatuaż na karku, kolczyk w lewym uchu, spora blizna w prawej pachwinie. Na jego ramieniu zwykle siedzi elficzka
Galeony : 702
  Liczba postów : 576
https://www.czarodzieje.org/t16781-vinicius-oliver-marlow-budowa#466597
https://www.czarodzieje.org/t16786-vini-da-vinci#466765
https://www.czarodzieje.org/t16784-vinicius-marlow
https://www.czarodzieje.org/t18404-vinicius-marlow-dziennik
Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty


PisanieSzlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty Re: Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich   Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 EmptyPią 15 Mar 2019 - 16:41;

To chyba w istocie była nowa, innowacyjna metoda poszukiwania rzadkich okazów roślin, wszak o jej skuteczności świadczył trzymany przez Viníego kwiatek. Szkoda tylko, że wpadł na jej zastosowanie na tyle późno, że cholerny, wywołujący odmrożenia chwast zebrał żniwo w postaci większości jego drobnego ciała. Bo co jeszcze mogło oberwać... twarz? Nie chciał o tym nawet myśleć. Niemniej, leżał sobie na śniegu, z każdą sekundą marznąc coraz bardziej, a jego myśli krążyły wokół tego jak bardzo jest wściekły – na tę roślinę, na samego siebie, na Vicario, nawet na Finna bo nie było go obok kiedy tak bardzo go potrzebował. Zły humor, który towarzyszył mu od dłuższego czasu, pogarszał się z każdą kolejną chwilą i właściwie narósł już do tego stopnia, że zupełnie przyćmił standardowy dla Viníego optymizm, nie pozostawiając wiele z roześmianego Puchona. Jego głowa pełna była nieprzyjemnych myśli...
ale nawet najgorsze z nich nie przewidywały, że ktoś może go tu znaleźć. Chwilę zajęło mu nim pojął, że jeśli nie miał ochoty by ktoś znalazł go tu w takim stanie, nie powinien w szale wydzierać się na całe gardło. Zamarł w absolutnym bezruchu, słysząc skrzypienie śniegu pod butami zbliżającego się osobnika i z wciąż naburmuszoną, choć już nie tak zagniewaną miną odwrócił się w stronę, z której dobiegał ten dźwięk. Zmarszczył nieco brwi, widząc postawną sylwetkę zbliżającego się ku niemu Ślizgona i skinął nieznacznie głową, słysząc swoje imię. Śniade policzki pociemniały nieznacznym rumieńcem, który szczęśliwym zrządzeniem losu można było wziąć za efekt szczypiącego twarz mrozu. Odchrząknął, zastanawiając się w jaki sposób wybrnąć z niezręcznej sytuacji i zachować resztki dumy.
Jasne, chciałem sobie tylko... – zaczął, lecz nawet tak przytłoczonemu emocjami rozumkowi jaki krył się pod borsuczą czapką, kłamstwo wydało się żałosnym i zgoła głupim rozwiązaniem. Westchnął więc ciężko i nie dokończył, miast tego tylko kręcąc głową. Wciąż nie wiedział jak powinien zachować się wobec chłopaka, dlatego pomimo niemego przyznania się do swojej porażki, trwał w swojej głupawej defensywnej postawie (o ile można o takiej mówić kiedy leży się plackiem na śniegu); trwał w niej aż do momentu, gdy ten kucnął obok niego i strzepnął śnieg pokrywający jego ubranie. Było w tym geście coś, co sprawiło, że poddał się ostatecznie. Nie był czuły, broń Merlinie, jak mógłby taki być, skoro znali się tylko z widzenia, lecz było w nim coś rozbrajająco naturalnego i niewymuszonego. W ten oto sposób, prawdopodobnie w ogromnej większości będąc tego zupełnie nieświadomym, Mefisto ostatecznie rozbroił tykającą bombę, która wciąż w nim tkwiła i sprawił, że Marlow podniósł się na obolałej ręce i popatrzył na niego znacznie przyjaźniej.
Wierz mi, chciałbym być teraz pingwinem, tym to wcale nie przeszkadza mróz... czekaj, co? Szczęście? – przyjął pomocną dłoń i zdecydowanie pozwolił mu postawić się na nogi. Opór był bezsensowny i, prawdę powiedziawszy, nie miał już na niego siły. Próbował uśmiechnąć się do swojego wybawcy, ale wyszedł mu tylko krzywy, niezbyt ładny grymas. – Gdybym miał dalej mieć nieszczęście, pewnie bym tu umarł. Ale dlaczego właściwie mi pomo... och. – jak zwykle mówił szybciej niż myślał i powód, dla którego Mefistofeles użyczył mu swojej pomocnej dłoni, dotarł do niego z opóźnieniem. No jasne, byli przecież w tej samej grupie... zaczerwienił się jeszcze mocniej i uniknął spojrzenia chłopaka, zerkając w ściskaną w garści mapę. Wstyd nie był uczuciem, które często mu towarzyszyło, a tymczasem odezwało się dziś już drugi raz.
Nie ma takiej potrzeby, dam sobie przecież radę. – to mówiąc, zrobił dwa niezdarne kroki do przodu. W istocie, dało się iść, lecz bez wątpienia znacznie spowolni całą grupę, ból bowiem znacznie utrudniał pewne stanięcie na nogach. – Albo... – tu zerknął znów na Ślizgona. – Ale tylko ze względu na grupę... na plecy. – usprawiedliwił się szybko, po czym poczekał aż ten się schyli, wdrapał się na szerokie plecy i objął rękoma jego szyję.
Viní. – mruknął w pobliżu jego ucha i uniósł nawet kąciki ust, gdyż absurdalnie jego humor uległ znaczącej poprawie. – Wystarczy Viní. – z zaciekawieniem rozejrzał się dookoła, nie przywykł bowiem do oglądania świata z takiej wysokości. Jakże dalszy był wówczas zasięg widzenia! Co z tego, że Ślizgon był wyższy o jedyne kilkanaście centymetrów, dla niego było to jak urośnięcie co najmniej o metr. Nijak nie pomogło mu to w jego małej zazdrości, jaką żywił wobec wszystkich wysokich ludzi, wręcz przeciwnie, tylko ją podsyciło.
Wciąż obejmując jego szyję, rozłożył mapkę tuż pod jego głową i zajrzał mu przez ramię.
Chyba musimy iść w tę stronę. – postukał palcem w mapę, a następnie wycelował go w kierunku, który wydawał mu się odpowiedni. Zamilkł na chwilę, zaciskając spierzchnięte od nieustannego mrozu wargi, ale w końcu nie wytrzymał. Cieszył się, że siedzi na jego plecach, a chłopak nie może dostrzec jego głupiej miny – bo bez wątpienia taka właśnie była. – Hmm, Mefisto?... Dziękuję. – dodał cicho.

Kostka grupy: 3
Czas grupy:
Kostka indywidualna: 6 (taka jak Mefa)
Czas indywidualny: 6 (jeśli liczy się poprzednia tura)
Dodatkowe przedmioty, punkty, pieniądze:
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4500
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty


PisanieSzlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty Re: Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich   Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 EmptySro 20 Mar 2019 - 22:02;

- Och? - Powtórzył, zaciekawiony urwanym przez Puchona pytaniem. Miał wrażenie, że chłopaka coś w tym wszystkim strasznie krępuje, podczas gdy sam Mefisto nie widział ku temu żadnych powodów. Nie miał żadnych konkretnych pobudek, z których podjął się pomocy leżącemu na śniegu dzieciakowi; miał serce, nie? - Kwestionowałbyś też intencje Gryfona, albo Krukona? - Zaśmiał się, niezbyt biorąc to do siebie. On sam z dystansem podchodził do wychowanków Slytherinu - może też dlatego właśnie w ten sposób odebrał zaskoczenie Marlowa? Zręcznie pominął fakt, że ogólnie mógł mieć mało przychylną reputację... albo tatuaże dalej niektórych odpychały? Tak czy tak, z ciepłym uśmiechem przyklejonym do ust raczej nie wyglądał szczególnie groźnie. Można byłoby nawet pokusić się na stwierdzenie, że Nox miał w sobie coś uroczego albo wręcz czarującego.
- Viní... - powtórzył, kiedy chłopak już znalazł się na jego plecach. Ślizgon zacmokał z dezaprobatą, podtrzymując towarzysza i ruszając przed siebie. - Nie, tak pewnie wszyscy do ciebie mówią. Jak wiele osób zwraca się "pingwinku"? Albo pełnym imieniem? Vinícius to piękne imię - uznał, pozerkując na mapę, z której ciężko mu było cokolwiek z danej perspektywy odczytać. Prawdę mówiąc, nieszczególnie się resztą swojej grupy przejmował, bowiem nawet słowa nie zamienili od samego początku.
- Ufam ci. - Pozwolił się kierować, pewnie podążając ku nieznanemu. Trasa nie była taka zła - Mefisto nie przeszkadzał dodatkowy borsuczy ciężar, ani nic innego. Uśmiechnął się za to szerzej, słysząc podziękowania Viniego. To było po prostu miło usłyszeć; coś w tej niewinności i szczerości wychowanków Hufflepuffu nieustannie chwytało Noxa za serce. - To chyba ja powinienem dziękować... za twoje oszałamiające towarzystwo! I dodatkowy trening, chociaż obciążenie z ciebie niewielkie.
Przerwę zrobili tylko raz, kiedy Mefisto wychwycił kątem oka jakiś błysk w pobliskich krzakach. Zgarnął sakiewkę dyskretnie, niby wiążąc buta; nie chciał, żeby jego towarzyszowi włączył się alarm pod hasłem "trzeba znaleźć właściciela tych czterdziestu galeonów!". Zaraz potem ruszyli dalej, już bez żadnych przeszkód.

Kostka grupy: 3
Czas grupy:
Kostka indywidualna: 6
Czas indywidualny: 0?
Dodatkowe przedmioty, punkty, pieniądze: +40g
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty


PisanieSzlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty Re: Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich   Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 EmptySro 20 Mar 2019 - 23:04;

[przepraszam za gówno-post, nie mam czasu i weny]

Westchnęła cicho, raz jeszcze spoglądając na Aleksandra i Isabelle. Poprzez ruch głowy życzyła im powodzenia, a następnie skupiła się już na własnej grupie oraz poszukiwanych roślinach. Skoro już wybrała się na te zajęcia, co ostatnio wychodziło jej średnio, to wypadało dać z siebie tyle, ile była w stanie. Na słowa Fire uśmiechnęła się, przesuwając spojrzeniem po twarzy blondynki. Uwielbiała ją w rudych, ale w jasnych kosmykach otaczających drobną buzię wyglądała naprawdę zjawiskowo.
- Tak myślałam. Za dobrze mi idzie, a Ty się na roślinach znasz równie dobrze, co na eliksirach, mały alchemiku.-odparła z delikatnym wzruszeniem ramion, prostując się i rozglądając dookoła. Nie była dobra w obcowaniu z mapą, więc przewodzenie grupą zostawiła innym, starając się znaleźć kwiatka. Wtedy też kuzynka zwróciła uwagę na sztylet, który pożyczyła sobie od Corteza. Obróciła go w dłoni, zawieszając na nim spojrzenie karmelowych oczu. Błyszczał w promieniach słońca, co sprawiało, że wyglądał jeszcze lepiej. Kiwnęła delikatnie głową, udzielając jej odpowiedzi na pytanie.- Tak, pożyczyłam sobie. Pomógł mi, co zresztą często ostatnio robi.
Dodała ciszej, wzdychając ciężko i odchylając głowę do tyłu, aby spojrzeć na niebo. Zdecydowanie to Islandzkie było najpiękniejsze. Przymknęła na chwilę oczy, opuszczając dłonie wzdłuż ciała i zebrała się w sobie, aby na poważnie podejść do zadania. Kwiatka znalazła szybko, nawet Fire ją pochwaliła, co sprawiło, że poczuła się lepiej. Lekcje, których udzielił jej Holden nie poszły na marne.
Trafili w końcu do lasu, który zdawało się — wyrósł znikąd. To była miła odmiana, chociaż szukania wcale nie ułatwiała. Trzymała się blisko kuzynki oraz Mefisto i puchona, którego niósł. Wilk jak zawsze był pomocny i można było na niego liczyć, przez co Nessa nigdy nie przestanie się dziwić, dlaczego trafił do Slytherinu. Pod tym względem był godny podziwu i naśladowania. Rozejrzała się dookoła, zadowolona, że przepaść zostawili za sobą i wtedy wpadła w pajęczynę, przez swoje gapiostwo. Z początku zadrżała i wydała z siebie prychnięcie niezadowolenia, następnie uniosła dłoń i pozbyła się cienkich nitek z twarzy oraz włosów. Całe szczęście, pająków się nie bała, więc po zdjęciu z siebie ostatniej srebrnej linki, zostawiła to wspomnienie za sobą. Sztylet wciąż miała przy sobie, chociaż teraz tkwił w torbie, podobnie jak ostrożnie umieszczone tam roślinki. Szli prosto do mety, gdzie czekała nauczycielka.


Kostka grupy: 3
Czas grupy:
Kostka indywidualna: 4
Czas indywidualny: 1
Dodatkowe przedmioty, punkty, pieniądze:  -
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty


PisanieSzlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty Re: Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich   Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 EmptySro 20 Mar 2019 - 23:29;

Podążanie za wskazówkami mapy podobało się Fire. Mogła odpocząć od ścisłej grupowej pracy, bo właściwie każdy z ich drużyny szedł własną drogą. Wzrokiem powracała okazjonalnie do Mefisto, żeby zobaczyć czy radzi sobie z niańczeniem Puchona, ale Ślizgon na pewno już dawno przywykł do tej roboty. I dobrze, bo ona tej kalece pomagać na pewno by nie chciała... No może w ostateczności. Do swojego boku chętniej zagarniała Nessę. Coś czuła, że wycieczki wgłąb mroźnego lasu nie są ulubionym zajęciem jej słodkiej kuzynki. Ona sama czuła się jak w jej dawnej szkole, gdzie często właśnie takie napotykała krajobrazy. Fire szła spokojnie, pilnując drogi, kiedy drzewa zagęściły się. Lanceley poszła trochę inną trasą, a Gryfonka dalej kroczyła naprzód aż dostała prosto w twarz pajęczyną. Trzeba było przyznać, że przeklinała swój brak spostrzegawczości. Z bliska widziała ogrom nitek od ziemi aż po wysokie gałęzie. Chciała się cofnąć, ale plątała się bardziej. W końcu zorientowała się, że niedaleko druga osoba padła ofiarą pajęczyny.
I to nie byle kto. Fire zacisnęła usta. Teraz nie dało się już ignorować Emily Rowle, prawda? Ale nie chciała jej ignorować. Przepchnęł się z trudem nieco bliżej dziewczyny.
- Spokonie, Lowle - powiedziała niewyraźnie na tyle, że zabrzmiało to jak urocze "love", jak czasem mówiło się do ukochanej osoby. Niemniej Blaithin nie zwróciła na to uwagi i zaczęła rozrywanie pajęczyn wokół Ślizgonki. Sama dalej miała uwięzioną mocno jedną rękę i czuła, że najgorzej będzie z włosami - jej były dłuższe niż Emily. - Pokaz mi sje to splawdze cy nje ma pajonków. Seplenie, bo mam odmlozone polićki. Nje śmiej sie.
Pamiętała, że młodsza dziewczyna nie pała do pająków sympatią. Wyciągnęła wolną rękę i ściągnęła szybkim ruchem jedno ze stworzonek przemykających po ramieniu jasnowłosej. Sama ignorowała to, że też czuła ich spanikowane ruchy gdzieś na swoich ubraniach czy nawet skórze.
Kiedy Emily była już prawie uwolniona, Fire zajęła się sobą. Ściągnęła białe nitki z twarzy i włosów, krzywiąc się nieco. Jak się zorientowała, Nessa też padł ofiarą pajęczyn, ale widziała, że sobie świetnie poradził. Tak trzymaj, kuzynko.

Kostka grupy: 3
Czas grupy:
Kostka indywidualna: 4
Czas indywidualny: 3
Dodatkowe przedmioty, punkty, pieniądze: -
Powrót do góry Go down


Billie J. Swansea
Billie J. Swansea

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162
C. szczególne : twarz usiana piegami
Galeony : 394
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t16782-sybille-j-swansea#471202
https://www.czarodzieje.org/t16920-nomeolvides
https://www.czarodzieje.org/t16904-billie-j-swansea
Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty


PisanieSzlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty Re: Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich   Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 EmptySob 23 Mar 2019 - 22:00;

Nie miała problemu w dogadywaniu się z każdym; Billie obdarzała Puchonów jednakową sympatią, co Krukonów, nie krzywiła się na widok zielonych kołnierzyków Ślizgonów - wszak do tego domu należał Cassius, będący jej niedoścignionym wzorem, toteż pozostali wychowankowie również nie mogli być tak źli, jak sugerowały opowieści - a entuzjazm Gryfonów ceniła chyba najbardziej na świecie. Nie peszyli ją chłopcy, nie denerwowały dziewczęta. Trudno było sobie zatem było wyobrazić bardziej bezproblemowego od niej.
Skinęła głową, kiedy Gabrielle oddelegowała ją do pomocy Emily z mapą, choć takie zadania zazwyczaj wolała pozostawiać komuś innemu. Billie świadoma była swoich wad, w tym kłopotliwej chaotyczności i gapowatości. Nie znaczyło to, że Jean nie trafiała w odpowiednie miejsca. Trafiała. Czasem naokoło. Czasem po pochodzie wstydu, jakim był powrót własnymi śladami do pominiętej wcześniej ścieżki. Musiały jednak dać z siebie wszystko, skoro Gabrielle przyjęła na siebie ciężar, jakim była pomoc biednej Mar i najwyraźniej nie zamierzała odpuścić. Billie nie zależało na samej w sobie wygranej, a raczej właśnie po to, by wysiłek Puchonki nie szedł na marne i żeby mogła się cieszyć, że pozycja kapitana nie została jej oddana tak lekką ręką przez przypadek.
Tak bardzo się na tej nieszczęsnej mapie skupiła, że nie zauważyła, że jeden z pni obrośnięty był płomienicą drzewną. Całe szczęście, że zdążyła się odchylić. Cóż. Prawie. Smuga ognia musnęła jej ramię, zostawiając bolesne poparzenie. Szczęście w nieszczęściu - przynajmniej jej ubranie nie zajęło się ogniem.
- Melinie, pszeplasam! To moja fina - wykrzyknęła, z zaniepokojeniem oglądając się na osoby, których także musnęły płomienie. Oczy Billie zabłyszczały poczuciem winy i zmartwieniem, pomieszanym jednocześnie z własnym bólem. Nie chciała jednak wstrzymywać grupki, więc tylko dzielnie zacisnęła zęby; im szybciej dotrą na miejsce, tym szybciej ktoś pomoże jej z pieczeniem, racja?

Kostka grupy: 3
Czas grupy:
Kostka indywidualna: 2
Czas indywidualny: 2
Dodatkowe przedmioty, punkty, pieniądze: -
Powrót do góry Go down


Holden A. Thatcher II
Holden A. Thatcher II

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 175
C. szczególne : anorektycznie chudy, ma kilka tatuaży i kolczyków, naderwane ucho, blizny na twarzy, rękach i plecach, bardzo widoczne cienie pod oczami
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 296
  Liczba postów : 1006
https://www.czarodzieje.org/t15930-holden-a-thatcher-ii#430782
https://www.czarodzieje.org/t15933-pluszak#430790
https://www.czarodzieje.org/t15929-holden-a-thatcher#430780
Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty


PisanieSzlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty Re: Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich   Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 EmptySob 23 Mar 2019 - 23:13;

Nie idzie nam zbyt dobrze. Ba, mógłbym nawet rzec, że najgorzej z całej zebranej tu hałastry, ale jakoś mnie to wybitnie mocno nie obchodzi. Wiem, że jestem dobry z zielarstwa, a oceny w szkole nie sprawiają, że poczuję się lepiej. Zwłaszcza, że nawet nie odzwierciedlają naszych umiejętności, a to, jak bardzo ktoś potrafi się podlizać nauczycielom.
Moja grupa nie ogarnia tak bardzo, że stwierdzam, że ja będę prowadził, więc przyglądam się z uwagą tej durnej mapie, którą dostaliśmy. Mniej więcej wiem, gdzie mamy iść, więc macham ręką, żeby się ruszyli.
- Co to za dziadostwo - mruczę pod nosem, gdy pustkowie zmienia się w las, którego na mapie wcale nie ma. A może jednak jest? Okazuje się, że cały czas trzymałem ją do góry nogami, więc tak jakby - nieco się gubimy. Nie daję tego po sobie poznać, próbując przeprowadzić ich wąską ścieżką pomiędzy drzewami. W pewnym momencie nawet zaczynam iść przez chwilę tyłem, bo wiem, że przepaść jest dość daleko, a to, jak bardzo się wleką, zaczyna mnie irytować, bo chciałbym się z tego miejsca jak najszybciej wydostać i znaleźć we własnym łóżku, gdzie nie będę już dłużej zamarzał.
- W tym tempie skończymy lekcję za miesiąc - wołam do nich, wciąż nie zwracając uwagi na to, co się dzieje wokół mnie, a to okropny błąd, bo nagle ni stąd ni zowąd atakuje mnie drzewo. Albo raczej pasożyt w postaci płomienicy drzewnej, której płomieniem obrywam po ramieniu.
- Kurwa - wyję, odsuwając się, by nie dostać jeszcze raz. Mam serdecznie dość tych wszystkich płomieni, bo ciągle tylko coś mi wybucha w twarz, spala ubrania albo parzy skórę. Schylam się, sięgając zdrową ręką po trochę śniegu i przykładam go sobie do poparzenia. Mam. Serdecznie. Dosyć. Islandii.

Kostka grupy: 3
Czas grupy: 12 + 3
Kostka indywidualna: 1
Czas indywidualny: 2 + 2
Dodatkowe przedmioty, punkty, pieniądze: -
Powrót do góry Go down


Arsene Beauséant
Arsene Beauséant

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 16
  Liczba postów : 31
https://www.czarodzieje.org/t17069-arsene-beauseant
https://www.czarodzieje.org/t17097-arsene-beauseant
Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty


PisanieSzlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty Re: Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich   Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 EmptyNie 24 Mar 2019 - 14:55;

Kostka grupy: 3
Czas grupy:
Kostka indywidualna: 1
Czas indywidualny: 2
Dodatkowe przedmioty, punkty, pieniądze:

Arsene mógł się niedługo przekonać o tym samym co Holden - robaki to mogą być jednak niebezpieczne. Ruszyli grupą w dalszą podróż, poszukiwania mety, gdzie czekała na nich pani profesor. Arsene nie mógł się za bardzo przydać reszcie, z zielarstwa był kompletną nogą. Zauważył on jednak, że nie jest w tym osamotniony i reszta też nie jest zbyt zaznajomiona z tą dziedziną. Chłopak jednak się nie zniechęcał i szedł za Holdenem, patrząc pod nogi, jakby miał tam znaleźć inne roślinki. Co się okazało dla niego zgubne.
Holdena zaatakowały płomienice drzewne, które, jak się okazało później, na Gryfonie nie skończyły swej "zabawy". Najpierw parzy Holdena, a później, gdy uznały, że poczyniły za mało szkód, zaatakowały Arsene'a. Mężczyzna próbował je odgonić, wiedział jednak, że wymachiwanie rękoma w tę i tamtą może być ryzykowne, zważywszy na fakt, że plują one ogniem.
Arsene nie wiedział czy to jest dobry moment na rzucenie żartu, sam w środku czuł się...
pusto.
Czyli tak jak zawsze?
Idąc za Holdenem, też przyłożył śnieg do oparzeń, mając nadzieje, że ślady nie zostaną mu na zawsze. Nie widziało mu się nakładać zaklęć maskujących.
- Chodźmy już przegrać ten wyścig, im szybciej, tym mniej robali nas będzie chciało sfajczyć.
- Rzucił, cały czas czując piekący ból na ramieniu.
Powrót do góry Go down


Emily Rowle
Emily Rowle

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,60
C. szczególne : Czerwone usta, zawsze!
Galeony : 127
  Liczba postów : 1846
https://www.czarodzieje.org/t15867-emily-rowle
https://www.czarodzieje.org/t15996-sowa-emily-felicja#436128
https://www.czarodzieje.org/t15872-emily-rowle
Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty


PisanieSzlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty Re: Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich   Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 EmptyPon 25 Mar 2019 - 23:50;

Emily od razu przejęła mapę, chociaż trzeba było przyznać, że nie była mistrzem orientacji w terenie. Mimo wszystko weszli na jakąś drogę, w dodatku natknęli się na inne grupy, co oznaczało, że chyba trafili całkiem nieźle. Rowle dziwnym przypadkiem prawie od razu znalazła się przy @Blaithin ''Fire'' A. Dear, korzystając z okazji, że pomimo nietrafionego przydziału ostatnie i tak znalazły się na tej samej ścieżce. Nie był to chyba jednak najmądrzejszy ruch z jej strony, bo zaraz obie wpadły w pajęczyny. Dziewczyna krzyknęła niemal od razu, nawet nie próbując pocieszać się, że może uda jej się uniknąć kontaktu z tymi małymi potworami. Pajęczyna to była pajęczyna i sam ten fakt był wystarczająco przerażający. Zaczęła się strasznie kręcić, próbując wyplątać z pułapki. Ku jej lekkiemu zaskoczeniu, Fire nie tylko jej pomogła pozbyć się irytujących niteczek, ale też uchroniła ją przed kolejnym atakiem paniki, który nastąpiłby, gdyby dziewczyna zobaczyła na sobie tego intruza.
- Dziękuje - odparła na wydechu, tak jakby przed chwilą przebiegła kilka kilka kilometrów, a nie wpadła w niewinną pajęczynę. - Dlatego nie lubię lasu... - pokręciła głową, przypominając sobie jak zawsze na wędrówkach w takich terenach brała kij i machała nim przed sobą, sprawdzając czy nie ma takich niespodzianek.

Kostka grupy: 3
Czas grupy: 3 (+1 za zetknięcie się z innymi)
Kostka indywidualna: 3
Czas indywidualny: 1
Dodatkowe przedmioty, punkty, pieniądze: -
Powrót do góry Go down


Estella Vicario
Estella Vicario

Nauczyciel
Wiek : 44
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 223
  Liczba postów : 531
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3548-estella-vicario#108434
Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty


PisanieSzlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty Re: Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich   Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 EmptyWto 26 Mar 2019 - 0:30;

Czekała na wszystkich na mecie. Po pewnym czasie zaczęła się naprawdę niecierpliwić. Czyżby mapki, które im dała były aż tak skomplikowane? Była pewna, że wszystko dość jasno i czytelnie rozpisała, a trasa nie była przecież aż taka długa. Miała też nadzieje, że nikt nie zrobił sobie krzywdy. Było kilka ryzykownych odgałęzień, których starała im się nie zaznaczać, ale nie wszystkiego mogła być pewna układając trasę. Nie uśmiechało jej się teraz biegać po całym szlaku i szukać zagubionych, szczególnie, że w polu widzenia póki co nie pojawiała się żadna grupa. To było w zasadzie pocieszające, bo szukanie tłumu nastolatków było pewnie łatwiejsze niż jakichś wybranych, zakręconych jednostek. Pierwsza pojawiła się  grupa druga, czyli @Blaithin ''Fire'' A. Dear, @Nessa M. Lanceley, @Mefistofeles E. A. Nox i @Vinícius Marlow. Niedługo po nich przyszła grupa trzecia, czyli @Billie Jean, @Emily Rowle, @Marjorie Howard i @Gabrielle Levasseur, a trochę później pierwsza: @Holden A. Thatcher II, @Aleksander Cortez, @Isabelle L. Cortez i @Arsene Beauséant. Nauczycielka wszystkim pogratulowała dotarcia do celu. Nawet po uwzględnieniu jej wcześniejszych ulg wynik pozostał taki sam, wygrała niewątpliwie grupa druga. Otrzymali w związku z tym cały zapas zebranej rośliny. (Starcza na wyleczenie 10 odmrożeń, możecie, ale nie musicie podzielić się z innymi grupami jeżeli macie ochotę, chociaż pewnie prawie całość pójdzie na @Vinícius Marlow)
- Gratuluje i życzę miłej zabawy na reszcie wyjazdu - powiedziała tylko Vicario, z wyraźną ulgą, że nie musi już tu siedzieć i na nich czekać, a może wrócić do ciepłego domku dla opiekunów. Ta lekcja faktycznie zabrała im wszystkim większość dnia i chyba każdy zasługiwał już na odpoczynek.





Czas w tym etapie:
Grupa 1 - 4, 2,2,2,2 =12
Grupa 2 - 4 (3 ogólnego, plus 1 za natknięcie się na innych), 0,1,1,0 = 6
Grupa 3 - 4, 0,1,2,2 = 9
(w przypadku osób, które nie odpisały, uznałam maksymalny czas)
Po uwzględnieniu czasu z pierwszego etapu i ulg nauczycielki:
Grupa 1 - 24
Grupa 2 - 14
Grupa 3 - 16

/zt dla wszystkich
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 QzgSDG8








Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty


PisanieSzlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty Re: Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich   Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Szlak Turystyczny Fiordów Zachodnich  - Page 2 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
islandia
-