Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Mhm... Zainteresowałaś mnie

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Blase Shercliffe
Blase Shercliffe

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 95
  Liczba postów : 99
https://www.czarodzieje.org/t15817-blase-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t15822-poczta-blase-a#426611
https://www.czarodzieje.org/t15818-blase-shercliffe#426485
Mhm... Zainteresowałaś mnie QzgSDG8




Gracz




Mhm... Zainteresowałaś mnie Empty


PisanieMhm... Zainteresowałaś mnie Empty Mhm... Zainteresowałaś mnie  Mhm... Zainteresowałaś mnie EmptyNie 6 Maj - 19:17;


Retrospekcje

Osoby: Blase Shercliffe, Vivien O. I. Dear
Miejsce rozgrywki: Hogwart; tereny przy zamku
Rok rozgrywki: początek grudnia, 2017
Okoliczności: Vivien przyłapuje Blase'a na dwuznacznym spoufalaniu się z pewnymi stworzeniami
Powrót do góry Go down


Blase Shercliffe
Blase Shercliffe

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 95
  Liczba postów : 99
https://www.czarodzieje.org/t15817-blase-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t15822-poczta-blase-a#426611
https://www.czarodzieje.org/t15818-blase-shercliffe#426485
Mhm... Zainteresowałaś mnie QzgSDG8




Gracz




Mhm... Zainteresowałaś mnie Empty


PisanieMhm... Zainteresowałaś mnie Empty Re: Mhm... Zainteresowałaś mnie  Mhm... Zainteresowałaś mnie EmptyNie 6 Maj - 19:36;

To Cię kiedyś zabije. Powtarzała... Jakby nie zdążył sobie przez te kilkanaście lat wyrobić jakiekolwiek poglądu. Jakby sięganie po kolejnego papierosa nie było świadectwem na jego pełną aprobatę tego, co może dziać się z jego organizmem. Dlatego z premedytacją zaciągał się kolejny raz na jej oczach, choć dzisiaj nie miał ze sobą widowni, wciąż czuł się jak nastoletni buntownik.
Usiadł na skraju lasu blisko jeziora, choć niedaleko była ławka, która zdecydowanie mogłaby posłużyć za odpowiedniejsze siedzenie niż zimna ziemia. Najwidoczniej Shercliffe wolał utrudniać sobie życie... Można było to różnie interpretować. Jak to, że kolejny raz uciekł przed wspólnym wieczorem spędzonym w Pokoju Wspólnym. Calum notorycznie go namawiał i ściągał, nie mijało jednak pół godziny, a czarnowłosego można było zgubić w tłumie takich samych twarzy i czarno-niebieskich szat. Nikt jednak nie miał mu tego za złe, co oczywiście leżało na samym dnie listy rzeczy, którymi mógłby się przejmować.
Zmarszczył brwi, kiedy dostrzegł coś pełzającego w jego kierunku po zamarzniętej trawie. Jeszcze większym szokiem było, kiedy rozpoznał mieniące się szaro-czarne łuski i podłużny pysk. Najprawdopodobniej jeden ze szkolnych okazów uciekł ze swojej klatki. Uśmiechnął się pod nosem, bijąc w duszy brawa temu stworzeniu i wyciągnął rękę w kierunku zwierzęcia, jakby czekając, aż rozpozna jego zapach i zechce do niego dołączyć. Nie czekał długo, kiedy Hugo (pozwolił go sobie nazwać skoro i tak był bezimiennym obiektem, który służył do przeprowadzenia zajęć), owinął się wokół jego nadgarstka aż po ramię. Wąż przechylił pysk bliżej twarzy chłopaka i zasyczał, co w uszach Blase'a brzmiało jak krótkie przywitanie. Rozejrzał się pospiesznie, próbując dostrzec czy nie ma nikogo w pobliżu.
-Jak to się stało, że zwiałeś?-Uniósł lekko brwi, kierując swoje słowa do węża. Ten jedynie przepełzł z jego ramienia na barki, próbując odnaleźć więcej ciepła, w którym mógłby się schronić. Blase zgasił papierosa. ~ Spróbuje być grzeczny, jak tylko pozwolisz mi się u Ciebie schować. Zaśmiał się, słysząc te słowa i drżąc zaraz po tym, jak język zwierzęcia dotknęło jego skóry za uchem. Nie mógł powiedzieć, że było to przyjemne uczucie, ale już dawno temu się do tego przyzwyczaił, że przestał zwracać na to większą uwagę. Nie pamiętał już, kiedy ostatnio był w rezerwacie, siedząc wraz z innymi gatunkami węży lub zwyczajnie się nimi zajmować podczas nieobecności Xavier'a.
Spojrzał w kierunku jeziora i westchnął.-Uznam, że jest to przyjacielska propozycja, Hugo.-Mruknął i zerknął na węża, puszczając w jego kierunku sugestywne spojrzenie. Ponownie się zaśmiał, czując jak zwierzę wpełza pod jego kurtkę i zawija się wokół brzucha i klatki piersiowej. No okey.
Powrót do góry Go down


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
Mhm... Zainteresowałaś mnie QzgSDG8




Gracz




Mhm... Zainteresowałaś mnie Empty


PisanieMhm... Zainteresowałaś mnie Empty Re: Mhm... Zainteresowałaś mnie  Mhm... Zainteresowałaś mnie EmptyPon 7 Maj - 8:41;

Tak bardzo bolało.
Mogłam śmiać się, ciężko pracować w studiu, udawać, że wszystko jest w porządku. Mogłam okłamać dosłownie wszystkich, ale nie samą siebie. Piękny pierścionek odziedziczony po pokoleniach Therrathielów ciążył mi jak nic innego, a ja czułam jakby na moim palcu serdecznym wypalono pręgę będącą odzwieciedleniem tego co czułam w środku. Nie potrafiłam patrzeć na niego tak jakbym patrzyła wcześniej - wpatrując się w niego w niemym zachwycie, bo wciąż pozostawała we mnie świadomość, że gdyby nie jedno wypowiedziane przeze mnie zdanie na miejscu tego pierścionka widniałaby prostrza obrączka, której wprawdzie również nie chciałam, ale za której nadawcą tęskniłam tak bardzo, że oddałabym wszystkie mmoje pragnienia i aspiracje, żeby było tak jak dawniej.
Dotąd papieros wydawał mi się tylko nerwową koniecznością pojawiającą się w moim życiu tak rzadko, że zazwyczaj nie pamiętałam o jego istnieniu. Odkąd Ray zniknął było inaczej - moi największym nałogiem stałą się praca, ale trudno ukryć, że czasem towarzyszyły jej również inne używki.
Wyszłam z zamku tylko po to, żeby zapalić, ale w stronę jeziora pociągnęło mnie narastające zimno, które dotąd było mi zupełnie obce, lecz teraz czerpałam chorą przyjemność z mrozu smagającego moje policzki i z dłoni, które przemarznięte na kość sprawiały mi fizyczny ból, niosący za sobą odrobinę psychicznej ulgi.
Zaciagając się papierosem trafiłam na skraj lasu, gdzie zamierzałam zająć miejsce na ławce, lecz dostrzegłem, że na ziemi siedzi jakiś chłopak i również popala. Z racji tego, że palony w tym momencie papieros był moim ostatnim zdecydowałam się do niego podejść, żeby wyprosić drugiego. Zbliżyłam się na tyle, by dokładnie widzieć jego sylwetkę i zamierzałam już się odezwać, gdy nagle usłyszałam dziwny syk. Przyjrzałam się chłopakowi dokładniej i dopiero wtedy dostrzegłam węża na jego ręcę. Na początku trochę się przestraszyłam, lecz po chwili dotarło mnie jak rzadkiej sceny jestem świadkiem - niezależnie od tego poczułam, że nie powinnam tu być. Chciałam się wycofać, ale zamarznięta ziemia najwyraźniej miała wobec mnie zupełnie inne plany - poślizgnęłam się i po chwili zaliczyłam malowniczy (i niezwykle głośny) upadek na plecy.
Powrót do góry Go down


Blase Shercliffe
Blase Shercliffe

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 95
  Liczba postów : 99
https://www.czarodzieje.org/t15817-blase-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t15822-poczta-blase-a#426611
https://www.czarodzieje.org/t15818-blase-shercliffe#426485
Mhm... Zainteresowałaś mnie QzgSDG8




Gracz




Mhm... Zainteresowałaś mnie Empty


PisanieMhm... Zainteresowałaś mnie Empty Re: Mhm... Zainteresowałaś mnie  Mhm... Zainteresowałaś mnie EmptyPon 7 Maj - 10:45;

Egzystowali w świecie, który ich otacza i to chyba byłoby na tyle. Nie mógł nazwać tego życiem, bo w żadnym wypadku żywy się nie czuł. Był... Istniał, spełniał swoje podstawowe zadania oraz potrzeby i na tym kończyło się jego funkcjonowanie. Nigdy się nad tym nie zastanawiał, uznając, że niepotrzebnie zakrzątałby sobie tym głowę... Coś w tym jednak było. W tym uczuciu kompletnego wyobcowania, które nie było winą samego Blase'a, w końcu ludzie nie do końca wybierają to, kim są. Świadomość przychodzi wraz z nadejściem pewnego wieku, a cechy charakteru są już w nas zaszczepione. Jak jakiś eksperyment, którego powodzenie stoi pod znakiem zapytania.
Trochę tak się czuł, jak jakiś nieudany eksperyment, który powinien mieć większe ambicje. Pokład nadziei w jego osobę był zdecydowanie zbyt duży, a według niego troszkę zbyteczny. Nie zmieni tego, kim jest... Nie po to, aby komuś zrobiło się lepiej, aby kamień z serca spadł matce, która obawia się o przyszłość swojego dziecka.
Ludzie, którzy powinni być mu najbliżsi, patrzyli na niego jak na dziwoląga, nic dziwnego, że przyjął tę formę. Dlatego najlepiej czuł się właśnie tutaj, na otwartej przestrzeni, kiedy nie jest ograniczony murami. Mógł swobodnie oddychać, jakby nic już nie ciążyło na jego klatce piersiowej. Choć trudno było oddychać, kiedy coś zaciskało się wokół całego ciała, szczególnie kiedy z przerażenia zaciska się jeszcze bardziej. Nie zwrócił jednak na to uwagi, bo wstał pospiesznie, słysząc hałas gdzieś z tyłu. Cholera... Był zbyt lekkomyślny. Podszedł pospiesznie do miejsca, z którego dochodziły dźwięki i stanął, jakby dosłownie wrósł w ziemię, widząc dziewczynę.
Dopiero kiedy próbowała się podnieść, podszedł i chwycił jej ramię, pociągając do góry. Nie było w tym ani grama delikatności... Po pierwsze, nigdy na to nie uważając, a po drugie... Był wściekły, choć bardziej na siebie niż na nią. Co teraz? Nawet nie puścił jej ramienia, zbyt zszokowany, aby cokolwiek zrobić czy powiedzieć. Doskonale zdawał sobie sprawę, że go widziała, a raczej to, co robił (czy też mówił). Nawet zwierzę owinięte wokół jego brzucha mówiło samo za siebie. Jak mógł być tak nieostrożny?

Powrót do góry Go down


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
Mhm... Zainteresowałaś mnie QzgSDG8




Gracz




Mhm... Zainteresowałaś mnie Empty


PisanieMhm... Zainteresowałaś mnie Empty Re: Mhm... Zainteresowałaś mnie  Mhm... Zainteresowałaś mnie EmptySob 12 Maj - 21:42;

Nie było już szans na dyskretne ulotnienie się z miejsca zdarzenia - chłopak zobaczył mnie i podążał w moją stronę. Byłam na tyle zdenerwowana, że próbowałam jeszcze podjąć ucieczkę, niestety nie udało mi się podnieść. Po chwili pojawił się przy mnie mnie chłopak i wtedy uświadomiłam sobie, że to jeden z Shercliffów - nasze rodziny raczej ze sobą nie przepadały, ze względu na zupełnie odmienny stosunek do relacji z Fairwynami, nie zmieniało to jednak faktu, że ja osobiście nie znałam bliżej żadnego z członków tego rodu, więc nie miałam na ich temat zdania. Stojącego nade mną Krukona kojarzyłam tylko i wyłącznie z korytarza, jednakże nie wiedziałam o nim zbyt wiele, bo raczej trzymał się z boku. Pewnie gdybym się zastanowiła przypomniałabym sobie coś więcej na jego temat, ale w tym momencie byłam zdecydowanie zbyt zdenerwowana, żeby o tym myśleć.
Chłopak pomógł mi wstać, w sposób, który mogłabym uznać wręcz za brutalny. Przez kilka sekund starałam się odczytać z jego twarzy emocje, ale nie szło mi za dobrze. Po chwili uświadomiłam sobie, że nie dość, że Blase stoi zdecydowanie zbyt blisko, to jeszcze wciąż trzyma mnie za ramię. Byłam zbyt sparaliżowania strachem, by się odsunąć albo strzepnąć jego rękę. Przełknęłam ślinę i powoli uspokoiłam oddech powoli uświadamiając sobie, że nie powinnam utożsamiać najprawdopodobniej wrodzonej wężomowy z byciem groźnym czarnoksiężnikiem - w gruncie rzeczy tak stereotypowe postrzeganie wężoustych było bardzo nie fair, szczególnie dla osoby tak tolerancyjnej i otwartej na różnorodność jak ja.
W końcu opuściłam wzrok dziwnie speszona tą całą sytuacją i tym, ze trwała ona tak długo. Już się nie bałam, ale po prostu czułam się dziwnie. Powoli ściągnęłam jego rękę z mojego ramienia i zrobiłam pół kroku w tył - wciąż stałam bardzo blisko chłopaka, jednakże w tym momencie ta bliskość przestała być niezręczna.
- Możemy udawać, że tego nie widziałam? - zapytałam, ponownie spoglądając mu w oczy.
Powrót do góry Go down


Blase Shercliffe
Blase Shercliffe

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 95
  Liczba postów : 99
https://www.czarodzieje.org/t15817-blase-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t15822-poczta-blase-a#426611
https://www.czarodzieje.org/t15818-blase-shercliffe#426485
Mhm... Zainteresowałaś mnie QzgSDG8




Gracz




Mhm... Zainteresowałaś mnie Empty


PisanieMhm... Zainteresowałaś mnie Empty Re: Mhm... Zainteresowałaś mnie  Mhm... Zainteresowałaś mnie EmptyNie 13 Maj - 7:57;

Trudno było ulotnić się szybko z miejsca, które to uniemożliwiło. Szczególnie, że leżała na ziemi. Był szybszy od niej, sam nie do końca wiedząc, skąd się to u niego wzięło. Determinacja? Obawa przed ujawnieniem? W końcu jedynie członkowie jego rodziny(do tego nie wszyscy) wiedzieli, że posługiwał się mową węży. Co równało się z zatraceniem jakiś rodzinnych wartości, czy innych bzdur. Był skazą dla swojej rodziny, w końcu nie mógł być jak każdy Shercliffe i zmieniać swojej postaci w zwierzęcą? Musiał z nimi rozmawiać?
Nie interesowały go waści między rodami czarodziejów. Wiedział, że takowe istnieją, wiedział, że nie wszyscy za sobą przepadają. Ale kto kim był? Tak jak rzadko można go spotkać na szkolnych korytarzach, tak rzadko miesza się do spraw, które zwyczajnie go nie dotyczą. Nie żywił osobistej urazy do nikogo, tylko dlatego, że tak powinno być. To idiotyczne.
Dlatego twarz dziewczyny jedynie trochę wydawała mu się znajoma, choć gdyby miał być szczery wobec siebie i innych, powiedziałby, że w ogóle jej nie kojarzy. Nie zwracał uwagi na ludzi, chodził na zajęcia bo musiał, a nie dlatego, że chciał poszerzyć grono swoich znajomych.
Również to sobie uświadomił, zaraz w momencie, w którym spojrzała na niego tym spojrzeniem. Nie wyglądało to zbyt dobrze. Stał zbyt blisko niej, jego palce wciąż zaciskały się wokół jej ręki... A zapewne sam wyraz twarzy Blase'a nie był urodziwy. Puścił ją, unosząc ręce jakby dając jej znać, że nie zamierza nic więcej robić. Jednak się nie odsunął, jakby świadomość tego, że zaraz mogła mu uciec... Posiadając informacje, które tak skrupulatnie ukrywał. Przegryzł wargę, co nie zdarzało mu się zbyt często. Cóż, TAKIE sytuacje również nie zdarzyły się zbyt często.
Utożsamianie siebie z czymś podłym i złym to chyba norma, szczególnie, że taki wyraz twarzy towarzyszy zawsze przy rodzinnych spotkaniach. Jego rodzina naprawdę była dobra w maskowaniu emocji. Może nie chodziło o to, jak inni mogliby postrzegać jego, tylko o to, że ktoś dowiedziałby się o nim więcej, niżeli jest to konieczne.
-Czy sensem jest udawanie?-Uniósł lekko brwi i skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej, lustrując uważnie jej osobę. Cholera, co teraz?-Nie jestem skory do dzielenia się swoimi sekretami. Co mam teraz zrobić?-Tak, co powinien zrobić? Puścić ją od tak? Nie znał jej. Nie wiedział, na ile mógł zaufać, że nie powie tego nawet przez sen. Nie szczególnie przepadał za innymi, dlatego to będzie jeszcze trudniejsze, aby przekonać go by dał jej spokój.
Powrót do góry Go down


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
Mhm... Zainteresowałaś mnie QzgSDG8




Gracz




Mhm... Zainteresowałaś mnie Empty


PisanieMhm... Zainteresowałaś mnie Empty Re: Mhm... Zainteresowałaś mnie  Mhm... Zainteresowałaś mnie EmptyNie 13 Maj - 16:23;

Gdy mnie puścił objęłam się rękoma, starając się nie stchórzyć, ani nie powiedzieć nic głupiego. Aura tajemniczości i niebezpieczeństwa, którą w ciągu zaledwie kilku minut wytworzył wokół siebie chłopak, była w mojej opinii jednocześnie przerażająca, jak i w pewnym stopniu przyciągająca. Mimo wszystko nie wiedziałam jak się zachować - może powinnam zmienić temat? A może uciec? Nie sądziłabym, żeby Krukon był gotów zrobić mi poważniejszą krzywdę na terenie szkoły, wciąż jednak czułam niepokój, który ostrzegał mnie przed nim, który wręcz desperacko krzyczał, żebym zrobiła coś z tą sytuacją.
- Pewnie nie - wzruszyłam ramionami wciąż pozostając przy lekko ściszonym głosie - Ale skoro ja nie chciałam tego widzieć, a ty nie chcesz, żeby ktokolwiek o tym wiedział najlepiej będzie przynajmniej spróbować puścić to w niepamięć.
Ponownie zmierzyłam jego twarz starając się wyczytać z niej jego intencje, zrozumieć go i w jakiś głębszy sposób pojąć tę dziwną sytuację z wężem. Nie byłam w stanie. Jego twarz wydawała mi się nieprzeniknionym szyfrem, tajemnicą, zbyt skomplikowaną, bym była w stanie, chociaż minimalnie pojąć w czym rzecz.
- Masz papierosa? - zapytałam trochę żeby rozluźnić powstałe między nami napięcie, a trochę dlatego, że stres związany z tą całą sytuacją doprowadzał mnie do szaleństwa. Potrzebowałam katalizatora, dzięki któremu chociaż na moment mogłabym odetchnąć.
Powrót do góry Go down


Blase Shercliffe
Blase Shercliffe

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 95
  Liczba postów : 99
https://www.czarodzieje.org/t15817-blase-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t15822-poczta-blase-a#426611
https://www.czarodzieje.org/t15818-blase-shercliffe#426485
Mhm... Zainteresowałaś mnie QzgSDG8




Gracz




Mhm... Zainteresowałaś mnie Empty


PisanieMhm... Zainteresowałaś mnie Empty Re: Mhm... Zainteresowałaś mnie  Mhm... Zainteresowałaś mnie EmptyPon 14 Maj - 17:05;

Przez dłuższy moment się jej przyglądał. A raczej śledził cień, który przechodził przez jej twarz, przysłaniając niebieskie tęczówki obawą. Przed nim? Sytuacja nie była kolorowa, jednak co mógł jej zrobić taki niepozorny krukon? Czy trzymał się cienia, bo nie potrafił poprawnie funkcjonować wśród innych, co przeniosło się na jakąś dzikość jego zachowania? W jakiś dziwny sposób (zapewne porządnie psychopatyczny) spodobało mu się. Postanowił więc dłużej się tym pobawić, w końcu w jego życiu było tak niewiele rozrywki, która mogłaby przynieść mu radość.
Może będzie pierwsza?
-Nie potrafię robić takich rzeczy.-Powiedział spokojnie. -Jak mogę zapomnieć o tym, że zobaczyłaś coś, co ukrywam praktycznie przed całym światem? Obnażyłem się na milion sposobów, to całkowicie niesprawiedliwe wobec mojej osoby.-Dodał spokojnie, ponownie podnosząc na nią swoje spojrzenie. Kącik wargi drgnął.-Może pytanie powinno brzmieć. Co powinienem zrobić z TOBĄ?-Uniósł wysoko brwi. Tak wiele słów spłynęło z jego ust... Był podziw temu, że jeszcze potrafił stać przed nią prosto, a nie zwiać między drzewami Zakazanego Lasu.
Nie mogła odczytać czegoś z twarzy, która nauczona była unikać emocji. Ona zawsze go gubiły, dlatego tak skrupulatnie dążył do tej śmiesznej perfekcji. Z drugiej strony... Jaki wyraz twarzy posiadał? Już dawno zapomniał jak wyglądała jego własna twarz. Zabawne, prawda?
Wyciągnął z kieszeni kurtki paczkę papierosów, czując jak pod okryciem przewija się zwierzę. Podał jej paczkę i poczuł jak Hugo wypełza za poły skóry, owijając się wokół jego ręki, przypatrując się towarzyszce chłopaka. Syknął i szybko spojrzał na dziewczynę, przyciągając rękę. -Nagle jesteś towarzyski? -Oparł się o drzewo i westchnął.
Ucieczka za trzy, dwa...
Powrót do góry Go down


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
Mhm... Zainteresowałaś mnie QzgSDG8




Gracz




Mhm... Zainteresowałaś mnie Empty


PisanieMhm... Zainteresowałaś mnie Empty Re: Mhm... Zainteresowałaś mnie  Mhm... Zainteresowałaś mnie EmptyWto 15 Maj - 22:04;

- Jeśli boisz się obnażenia to musisz zamilknąć - rzuciłam cicho, lecz pewnie - Z każdym słowem odsłaniasz coraz więcej.
Zaskoczył mnie ten monolog, zdziwiło mnie to że chociaż tak bardzo bał się, że go odszyfruję to nie uciekał, nie milknął, wciąż ciągnął tę dziwną myśl.
Krótkim gestem dłoni podziękowałam mu za papierosa. Sięgnęłam do kieszeni płaszcza po mugolskie zapałki, które nosiłam przy sobie odkąd w Hogwarcie zaburzenia magii nasiliły się na tyle, że prawdopodobieństwo zapalenie papierosa za pomocą różdżki było niemal nieprawdopodobne. Powoli odpaliłam papierosa, czując, że po chwili moje płuca wypełnił gorzki dym, który przyniósł ze sobą nieopisywalną ulgę.
Wtedy go dostrzegłam - wąż wysunął się spod okrycia mojego rozmówcy mierząc mnie surowym spojrzeniem. Spojrzałam zwierzęciu intensywnie w oczy, nie mając żadnego problemu z utrzymaniem kontaktu wzrokowego. Nie bałam się samego stworzenia, a jedynie mroczego aspektu kryjącego się za jego mową. Mimo to przezwyciężyłam strach i nawet przez moment na mojej twarzy nie pojawiła się nuta strachu, czy wahania. Zerwałam kontakt wzrokowy dopiero gdy wąż się ruszył.
- Nie mam pojęcia co powinieneś ze mną zrobić - rzuciłam już niemal zupełnie swobodnie siląc się na niestabilne bilansowanie między żartem, a prawdą - W gruncie rzeczy zadaje sobie to samo pytanie od dłuższeczgo czasu, ale jeśli masz lepszą alternatywę dla rzucenia się z wieży astronomicznej gdzieś za trzy tygodnie, to daj znać.
Mój głos wciąż pozostawał słodki i miły, trudno ukryć, że można było w nim dostrzec wyraźną nutę gorycz. Chociaż moja uwaga była czystym sarkazem to moje serce wciąż więdło z nieprzejednanej tęsknoty.
Powrót do góry Go down


Blase Shercliffe
Blase Shercliffe

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 95
  Liczba postów : 99
https://www.czarodzieje.org/t15817-blase-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t15822-poczta-blase-a#426611
https://www.czarodzieje.org/t15818-blase-shercliffe#426485
Mhm... Zainteresowałaś mnie QzgSDG8




Gracz




Mhm... Zainteresowałaś mnie Empty


PisanieMhm... Zainteresowałaś mnie Empty Re: Mhm... Zainteresowałaś mnie  Mhm... Zainteresowałaś mnie EmptyCzw 17 Maj - 18:08;

Pochylił lekko głowę, jakby czegoś nasłuchiwał. Dopiero po chwili podniósł na nią swoje uważne spojrzenie. Jakby próbował doszukać się czegoś w jej twarzy... Nawet nie wiedział czego mógłby tam szukać. Skrawka emocji? Miała rację, nie mógł więc wszcząć dyskusji na poziomie.
-Co mi jednak teraz szkodzi?-Mruknął, wzruszając ramionami.-Poza tym, cóż takiego wyciągnęłaś do tej pory? Wszystko, czego chciałem uniknąć zostało już wyciągnięte na światło dzienne.-Powiedział spokojnie. Czuł się nieswojo wiedząc o tym, co widziała... Jego zachowanie już zapewne wcześniej dało jej do zrozumienia, że znajdował się w niekomfortowej sytuacji. Z jakiegoś dziwnego powodu, czuł, że zwyczajnie ma to już gdzieś. Jakby dłużej nie stanowiła zagrożenia, a on jak na dzikie zwierzę przystało, może odejść.-Czemu mam wrażenie, że w tym momencie nie masz nawet komu tego wygadać? Nie stanowisz zagrożenia, żadnego.-Dodał.
Zawsze mógł ją powstrzymać. Zawsze mógł znaleźć sposób, aby nie kłapała jęzorem. Może był niepozorny, snuł się po szkolnych korytarzach jak chory, jednak potrafił być skuteczny.
Przez moment obserwował tę bitwę na spojrzenia, która rozgrywała się między Hugo, a dziewczyną. Pozwolił sobie na zmarszczenie brwi, jakby intensywnie się nad czymś zastanawiał. W żaden sposób mu się to nie podobało, jednak czuł jak wąż mocniej zawija się wokół jego ręki, dając do zrozumienia jego mięśniom, że nie powinien nimi poruszać i specjalnie go odsuwać. Dlatego stał i tylko im się przypatrywał.
Podniósł dłoń i dotknął swojej piersi, tam gdzie powinien znajdować się organ.-Widzę poważnie podchodzisz do tematu.-Powiedział spokojnie. Nie starając się nawet doszukiwać sensu w jej tonie oraz wyrazie twarzy, który teraz odziała. Nie jego interes, racja?-Wybieramy się na wspólne skakanie? Co mam ze sobą zabrać? Na popcorn zapewne nie będzie czasu.- Zacisnął mocniej szczęki.
Powrót do góry Go down


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
Mhm... Zainteresowałaś mnie QzgSDG8




Gracz




Mhm... Zainteresowałaś mnie Empty


PisanieMhm... Zainteresowałaś mnie Empty Re: Mhm... Zainteresowałaś mnie  Mhm... Zainteresowałaś mnie EmptyPon 21 Maj - 18:53;

- Wszystko? -zapytałam głosem wypranym z emocji - Każdy ma swoje tajemnice, a ty trzymasz się z dala od ludzi, więc na pewno skrywasz coś jeszcze.
Zamilkłam na moment rozkoszując się dymem rozpływającym się w moich drogach oddechowych. Wraz z nim rozpływał się mój ból, na chwilę ustępowało cierpienie. Mogłam wyrzucić z siebie kolejne słowa.
- Poza tym to co kryjesz w środku jest większą tajemnicą od starożytnych mocy - odparłam beznamiętnie ani na moment nie spuszczając z niego wzroku. Gdyby nie mój chłodny ton zapewne zabrzmiałabym jak ciocia dobra rada - Z osobami, które wiedzą o twojej mocy jakoś sobie poradzisz, ale gdy ktoś pozna twoją nagą duszę to już nie będzie tak łatwo.
Widziałam, że zachowuje się dziwnie, że rozważa sytuację, a mimo to z każdą chwilą coraz mniej się go obawiałam. Nawet gdyby jednak wpadł na pomysł zrobienia mi krzywdy, to w gruncie rzeczy nie miałam nic do stracenia - mimo mojej muzyki i niewątpliwych sukcesów czułam się pusta w środku - właśnie dlatego, że obnażyłam przed Rayenerem to co miałam w środku.
- Zawsze możesz wziąć różdżkę - rzuciłam w końcu przerywając kontakt wzrokowy z wężem - Żeby strzelić mi w plecy i pomóc zebrać się na odwagę.
Czy mówiłam serio? Nie wiem. W gruncie rzeczy przez moje wargi nie przemawiałam stricte ja, ale ból i gorycz pozostawione po tym wszystkim co mnie spotkało. To one ciągnęły mnie do krawędzi.
Słowa wypływające z moich ust były niezręczne, tak samo jak fakt, że staliśmy tak blisko siebie. Największą niezręcznością była jednak cała ta sytuacja i fakt, że z moich ust wydobyło się zdecydowanie zbyt wiele słów.
Powrót do góry Go down


Blase Shercliffe
Blase Shercliffe

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 95
  Liczba postów : 99
https://www.czarodzieje.org/t15817-blase-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t15822-poczta-blase-a#426611
https://www.czarodzieje.org/t15818-blase-shercliffe#426485
Mhm... Zainteresowałaś mnie QzgSDG8




Gracz




Mhm... Zainteresowałaś mnie Empty


PisanieMhm... Zainteresowałaś mnie Empty Re: Mhm... Zainteresowałaś mnie  Mhm... Zainteresowałaś mnie EmptyNie 27 Maj - 16:31;

-Może nie ma niczego do odkrycia. Brałaś to pod uwagę?-Uniósł jedną brew. Nie zawsze ludzie, którzy unikali kontaktów z innymi coś ukrywali. Blase nie był wyjątkowy. On zwyczajnie nie szukał towarzystwa, niewielu udawało się wytrzymać z nim i na odwrót. Nie był przyjemny. Trochę tak, jakby wyjęli go z jakieś dziczy... Było to widać w tych niewielkich, dla nikogo specjalnych szczegółach.
Nie podobało mu się to, co powiedziała. Wcale. Nie zarejestrował zmiany swoje nastroju oraz tego, jak blisko niej podszedł, tak, że jedną ręką opierał się o drzewo, a drugą zamknął ją w uścisku. Gdyby nie resztki rozsądku, zapewne z jego gardła wydobyłoby się warknięcie... -Nie masz żadnego pojęcia o tym, CO siedzi mi w duszy. Ani CZYM tak naprawdę jestem. Zachowaj sobie swoje złote rady dla siebie.-Mruknął przez zaciśnięte zęby. Niby nie powiedziała niczego szczególnego... Jednak co ona mogła wiedzieć? Jakim prawem drążyła ten temat...
Między jego brwiami pojawiła się cienka linia, która sugerowała, że mocno się nad czymś zastanawia. Przyciągnął do siebie zwierzę, jakby szukał odpowiedzi w jego oczach. Nie znalazł ich tam, może nawet doszukał się większej ilości pytań... Nie był tylko pewny, czy jest to obicie jego własnych, czy Hugo również bierze pod uwagę każde jej słowo.
-Może jestem kimś, kto ukrywa się w cieniu szkolnych błoni... Nigdy jednak nie celuję w plecy. Chyba lepszym podejściem byłoby spojrzeć komuś w oczy i wycelować.-Powiedział spokojnie, choć jego głos wcale tego nie sugerował. Nie był tchórzem. -Chyba, że tak bardzo obawiasz się tego, co ktoś mógłby zobaczyć...-Wzruszył ramionami i odbił się od drzewa, stając trochę dalej, patrząc w jakiś punkt w głębi lasu.-Co ja mogę wiedzieć. Reszta jest Ci chyba całkiem obojętna. Zrobisz co zechcesz.-Dodał, odwracając się w jej kierunku.
Odległość, która znajdowała się między nimi nie była już tak bardzo niezręczna. Jakby czytanie między słowami pozwoliło mu przekroczyć tę granicę.
Powrót do góry Go down


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
Mhm... Zainteresowałaś mnie QzgSDG8




Gracz




Mhm... Zainteresowałaś mnie Empty


PisanieMhm... Zainteresowałaś mnie Empty Re: Mhm... Zainteresowałaś mnie  Mhm... Zainteresowałaś mnie EmptySro 30 Maj - 18:46;

- Każdy ma - rzuciłam pewnie sama nie wiedząc dlaczego w ogóle jeszcze z nim rozmawiam, dlaczego biorę udział w tej farsie, dlaczego gdzieś zgubiłam instynkt samozachowawczy i zamiast szybko się stąd ulotnić wciąż go prowokowałam.
Chociaż starał się panować nad agresją widziałam, że moje słowa go zdenerwowały - chociaż swoją odpowiedzią za wszelką cenę starał się udowodnić, że się mylę to już wiedziałam, że przynajmniej częściowo go rozgryzłam, co w pewnym sensie dało mi dziwną, powiedziałabym że wręcz chorą satysfakcję. Nie zamierzałam odpowiadać na jego linię obrony, obdarzyłam go jedynie delikatnym, sarkastycznym uśmieszkiem, który reprezentował całą moją opinię na ten temat. Jego irytacja dawała mi satysfakcję, pozwalała zapomnieć o swoich ranach - nie było to szczególnie sympatyczne, a na pewno bardzo samolubne, ale w tym momencie nie przejmowałem się tym, że moje słowa mogą być dla kogoś nieprzyjemne.
Kolejny monolog był ciut spokojniejszy, ale wciąż czułam w jego głosie napięcie. Mimo wszystko częściowe rozgryzienie go przyniosło mi taką satysfakcję, że nie potrafiłam ciągnąć melancholijnych słów, więc rzuciłam tylko:
- Masz rację, zrobię co zechcę.
Powoli wypuściłam obłok dymu czując się zdecydowanie lepiej. Rzuciłam końcówkę papierosa na ziemię i zdeptawszy ją ponownie skierowałam spojrzenie na rozmówcę.
- Dzięki za fajkę - rzuciłam zaskakująco neutralnym tonem, by po chwili dodać - Wybacz, ale teraz chyba zostawię Cie z Twoimi rozterkami...
Mimo wypowiedzi, która była praktycznie pożegnaniem nie odeszłam, tylko jeszcze na moment spojrzałam mu w oczy.
Powrót do góry Go down


Blase Shercliffe
Blase Shercliffe

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 95
  Liczba postów : 99
https://www.czarodzieje.org/t15817-blase-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t15822-poczta-blase-a#426611
https://www.czarodzieje.org/t15818-blase-shercliffe#426485
Mhm... Zainteresowałaś mnie QzgSDG8




Gracz




Mhm... Zainteresowałaś mnie Empty


PisanieMhm... Zainteresowałaś mnie Empty Re: Mhm... Zainteresowałaś mnie  Mhm... Zainteresowałaś mnie EmptyPon 4 Cze - 16:56;

Uniósł jedynie jeden kącik ust w odpowiedzi, będąc nieco bardziej złożonego zdania w tej kwestii. Wsunął między wargi papierosa, jakby było to o wiele lepsze rozwiązanie, niżeli wdawanie się w dyskusje z jej osobą.
Nie dlatego, że nie miałoby to sensu, a dlatego, że nie wyszłoby z tego nic dobrego. Wiedział doskonale kiedy powinno przestać się mówić i to właśnie był ten moment.
Myślała, że rozgryzła go chociaż w najmniejszym stopniu? Nie będzie jej wyprowadzał z błędu skoro była tego taka pewna. Prawda jest jednak taka, że gówno o nim wiedziała, tak samo jak było i w jego przypadku. Nie przyszło jej do głowy, że pokazał jej to, co chciał aby zobaczyła? Nie był perfidny, jednak kiedy chciał to naprawdę potrafił. Może szło to właśnie w tym kierunku, nikt jednak nie dowie się prawdy, racja? To trochę bardziej skomplikowana sprawa. Być może sam to wszystko komplikował.
Zerknął na węża, który wił się pod jego ubraniem. I wiedział, że tylko to stworzenie mogło wyczuć jego spowolnione bicie serca, które wymusił na swoim organizmie.
Mogła myśleć cokolwiek tylko chciała. Nie rozumiał emocjonalnego podejścia do całej tej sytuacji. Dlatego trzymał się z dala od ludzi. Naprawdę, było to samo utrapienie... Do tego doszła ta świadomość, jakby naprawdę odkrył coś przed dziewczyną. Coś, co niekoniecznie powinno ujrzeć światło dzienne.
Przeniósł na nią swoje spojrzenie kiedy powiedziała o swoim ulotnieniu się z miejsca. Wypuścił wolno dym z płuc i kiwnął lekko głową na znak, że całkowicie ją rozumie. Również by stąd poszedł. Jednak kiedy nie ruszyła się z miejsca, odwzajemnił jej spojrzenie.
Wolno się ukłonił, rozkładając szeroko ręce. -Hugo i ja z niecierpliwością będziemy czekali na kolejne niespodziewane spotkanie.-Mruknął i odwrócił się na pięcie, aby ruszyć dalej. W poszukiwaniu nowej miejscówki, może przeznaczonej do drzemki.

/zt x2
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Mhm... Zainteresowałaś mnie QzgSDG8








Mhm... Zainteresowałaś mnie Empty


PisanieMhm... Zainteresowałaś mnie Empty Re: Mhm... Zainteresowałaś mnie  Mhm... Zainteresowałaś mnie Empty;

Powrót do góry Go down
 

Mhm... Zainteresowałaś mnie

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Mhm... Zainteresowałaś mnie QCuY7ok :: 
retrospekcje
-