Osoby:@Blaithin ''Fire'' A. Dear i Casper Angel Tease Miejsce rozgrywki: różnie! Rok rozgrywki: Obecny Okoliczności: Casper siedzi w Azkabanie, ale nie jest wcale osamotniony - może przecież listownie kontaktować się z Fire...
Casper Angel Tease
Wiek : 30
Wzrost : 185cm
C. szczególne : "Puste" spojrzenie; lewa ręka w geometrycznych tatuażach ze słowem "PAST" na kłykciach; zapach
przepraszam za ten brak odzewu... Z jakichś tajemniczych powodów nie została mi udostępniona ta korespondencja i dopiero teraz, słońce, trzymam w rękach Twoje listy. Kompletnie się nie spodziew Niezmiernie mi miło, że w ogóle pisałaś... Nie jestem w stanie nawet wyrazić, jak wiele to dla mnie zmienia, bo jest okropnie. Nieważne. Czy u Ciebie wszystko w porządku? Byłaś w Oasis? Zostawiłem je w rękach dobrego znajomego, ale wiele by dla mnie znaczyło, gdybyś czasem zajrzała...
Casper Angel T.
Blaithin 'Fire' A. Dear
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Nie musisz przepraszać, a jeśli już to tylko za podejrzenia, że mogłabym nie pisać. Dobrze, że nie zobaczyłeś mojej miny, gdy otworzyłam kopertę i zobaczyłam "Blassie". Musiałam wyglądać na najszczęśliwszą osobę na świecie dość zabawnie. Miałam nadzieję, że te listy umilą Ci trochę pobyt w tym miejscu, a teraz próbuję sobie wyobrazić... czy jest bardzo ciężko? Ważne, chcę wiedzieć. Zaglądałam, nawet jeśli bardzo przelotnie i wydaje mi się, że funkcjonuje w miarę sprawnie. Ciężko spędzać tam czas, kiedy wiem, że już nie zobaczę Cię za barem albo na górze przy pianinie. Pamiętasz Boże Narodzenie? Merlinie, to było półtora roku temu. Przeszłam się też blisko Twojego mieszkania, ale nie chciałam tam zaglądać. Nie zniosłabym tego, gdyby otworzył mi ktoś inny. To ja chcę wiedzieć, jak Ty się czujesz, czy mogę Ci coś w ogóle przesłać? Masz tam jakieś książki?
PS. Próbowałam uzyskać zgodę na odwiedziny. Choćby na pięć minut.
Fire
Casper Angel Tease
Wiek : 30
Wzrost : 185cm
C. szczególne : "Puste" spojrzenie; lewa ręka w geometrycznych tatuażach ze słowem "PAST" na kłykciach; zapach
wyobrażam sobie. Jestem prawie pewny, że na widok Twoich listów się uśmiechnąłem. Więc uwierz mi, my Dear, niesamowicie mi pomagasz. Jest... aż nie wiem jak to określić źle. Jest źle, tego się chyba nie da inaczej określić. To zupełnie tak, jakby jeden koszmar dzień ciągnął się w nieskończoność. Chciałbym napisać Ci, że już się przyzwyczaiłem, ale nie jestem pewien, czy w ogóle da się to zrobić. Staram się nie dramatyzować, ale nie ręczę za siebie, bo przez dementorów gubię się we własnych myślach. To drugi list, bo poprzedni zalałem atramentem. Och, w porządku. Spróbowałem wysłać też list do Rhodesa, on się właśnie Oasis powinien zajmować... liczę na to, że wszystko w porządku. Boże Narodzenie... Boże Narodzenie i te Twoje tragiczne dekoracje świąteczne. Oczywiście, że pamiętam. Jest w porządku, ale chyba nie pozwolą na przesłanie czegokolwiek - dziwne tu panują zasady, Blassie. Jakoś sobie radzę, mam parę książek, które znam już na pamięć... Ale ciężko skoncentrować się na czytaniu. Albo czymkolwiek. Nie próbuj. Nie ma po co się tutaj wpychać, słoneczko.
Casper Angel T.
Blaithin 'Fire' A. Dear
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Jest tak źle przez dementorów? Czy przez samotność, bo zapewne nie masz zbyt wielu chętnych do rozmowy współwięźniów czy aurorów? Warunki są bardzo koszmarne? Nie powinnam tego wszystkiego wymieniać, ale chcę sobie choć trochę uzmysłowić, jak się czujesz. I nie obchodzi mnie, że to bolesne. Nie wiem tylko co napisać, żeby poprawić Ci samopoczucie, wiesz, jaka jestem kiepska w tych sprawach... Nie jesteś sam, Cassie. Nie przyzwyczajaj się, nawet się nie waż. Wyjdziesz znów na swoje znienawidzone słońce, będziesz jeszcze przechadzać się po parku w Hogsmeade z papierosem w ustach i podasz niejeden drink klientowi. Zobaczysz, że to się spełni, jeśli nawet taka pesymistka jak ja tak sądzi. Moja kuzynka, Nessa Lanceley, od niedawna pracuje w Oasis jako barmanka, więc mogę ją czasem wypytywać, jeśli to Cię uspokoi. A te ozdoby rzeczywiście były tragiczne, Tease. Czasem ciężko mi uwierzyć, jaka byłam wtedy głupia bezmyślna. Dużo się zmieniło... To były te piękne czasy, kiedy jeszcze nie męczyły nas problemy z magią. W Azkabanie nic przez to nie szwankuje? Spróbuję przesłać Ci nuty, może kiedy już się zobaczymy to zaprezentujesz mi cały utwór. I warto się wpychać, nic mi nie zrobią. Z dementorami umiem sobie radzić. Gorzej, że wybudowali to wszystko akurat na jakiejś skale w morzu.
Fire
Casper Angel Tease
Wiek : 30
Wzrost : 185cm
C. szczególne : "Puste" spojrzenie; lewa ręka w geometrycznych tatuażach ze słowem "PAST" na kłykciach; zapach
chyba oba czynniki są nieznośne, tak myślę... Jak zawsze myślałem, że radzę sobie z samotnością, tak teraz wiem, że to bzdura. Takich sytuacji nie da się wytrzymać bez jakiegoś wsparcia, ja po prostu to jest strasznie skomplikowane i trudne. Dementorzy... och, Blaithin. Azkaban mógłby nie mieć krat, bo ja czuję się zamknięty we własnym umyśle. Co do warunków, to jest dość przeciętnie, tak myślę... Nie wepchnęli mnie do celi dla mordercy, przynajmniej tyle. Powinni! Jakoś żyję, no wiesz - firanek w oknie nie mam, ale za łóżko jest tak niewygodne, że przynajmniej nie zachęca do spania. Dziękuję. O, cudownie. Więc życzysz mi słońca i nałogu. Ty to umiesz o mnie zadbać, Blassie... Dobrze. Dobrze, że Oasis jakoś brnie dalej, chociaż muszę przyznać, że aż mnie coś skręca na myśl o tym, że to sukces kogoś innego. Prawdę mówiąc, za wiele magii tutaj nie ma; jedno co, to czasami aurorzy narzekają, kiedy Zaklęcie Patronusa zaczyna szwankować. Mnie nieszczególnie to dotyka. Nuty? Pianino... Zaprezentuję, ale tylko pod warunkiem, że Ty zagrasz mi coś na skrzypcach.
Casper
Blaithin 'Fire' A. Dear
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Masz wsparcie, wiem, że może dość marne i żałosne, ale chyba nie możesz za bardzo wybrzydzać... Chcesz żebym cokolwiek dla Ciebie zrobiła? Przynajmniej masz jakieś okna. I musisz się wysypiać, jest chociaż ta pewność, że nic sobie nie zrobisz, lunatykując we własnej celi. Chociaż te parę cennych godzin, Cassie. Chociaż nie powinnam się odzywać, sama mało sypiam. Jasne, że umiem zadbać, nikt nie jest bardziej opiekuńczy i troskliwy niż ja. Pewnie zdążyłeś już odzwyczaić się całkowicie od nikotyny po tylu miesiącach. Hm, ja chyba palę jeszcze więcej niż kiedyś. Strasznie o siebie nie dbamy, prawda? Może to czas na jakiś odwyk dla mnie. Oasis jest Twoim sukcesem, Cassie. To dzięki Tobie się tak rozwinęło, dzięki Tobie tylu ludzi lubi się tam bawić. I dalej będziesz kierował swoim klubem, spokojnie. Osiągnąłeś w życiu naprawdę wiele, więc doceń to. Jesteście w pobliżu dementorów i szwankują zaklęcia, które jako jedyne chronią przed wessaniem waszych dusz? Cholera jasna, przecież to niedopuszczalne. A co jeśli któryś dostanie się do Twojej celi? A aurorowi zatnie się różdżka? Merlinie... Wyjechałam niedawno do Egiptu, żeby dowiedzieć się, dlaczego magia tak się sypie, ale ostatecznie i tak nie rozumiem zbyt wiele. Odnaleźliśmy jakiś przedmiot, który ma zostać zbadany i może to ustabilizuje sytuację. A przynajmniej mam taką nadzieję, łażenie kilka dni po pustyni dało mi w kość. Może zagram, nie wiem. Prześlę Ci nuty do pewnej melodii, mam nadzieję, że będziesz umiał wyobrazić sobie, jak brzmi. Napisz, czy doszły!
PS. Cieszę się, że znów możemy mieć ze sobą kontakt. Cieszę się, że żyjesz.
Blassie
Casper Angel Tease
Wiek : 30
Wzrost : 185cm
C. szczególne : "Puste" spojrzenie; lewa ręka w geometrycznych tatuażach ze słowem "PAST" na kłykciach; zapach
zdecydowanie nie wybrzydzam. I nie mam żadnych większych próśb, poza jedną - uważaj na siebie. WiemZnam Cię trochę i domyślam się, że w Twoim życiu mimo wszystko sporo się dzieje... Ale ja właśnie przekonuję się na własnej skórze, jak dużo można sobie spieprzyć. Wiesz, ja tu nawet nie siedzę za moje najgorsze przestępstwa! To dopiero ironia losu, co? Wolałbym już nie mieć tego okna, jeśli mam być szczery. Chociaż prawdę mówiąc nie wiem, czy pobyt w Azkabanie nie wpłynie pozytywnie na mój lęk odnośnie światła słonecznego; codzienne tortury związane ze znoszeniem go to jakaś dziwna terapia, ale być może zadziała. O wiele gorzej jest za to ze snem, Fire - może to wpływ dementorów, ale chwilami zupełnie tracę zmysły i mam halucynacje? Ataki? trochę mnie to przeraża... Czemu Ty mało sypiasz? I odwyk to doskonały pomysł, chociaż osobiście wiele bym zrobił, żeby zaciągnąć się Volde-Mortem. Oj, nie bój nic. Część mojej duszy zawsze będzie bezpieczna, o to nie trzeba się martwić. Nawet jeśli coś mnie napadnie, to koniec końców jakiś upierdliwy odłamek pozostanie w przeklętym zegarku. Wiesz, nie mam go przy sobie i myślałem, że to będzie trudne, ale chyba... chyba tak jest nawet lepiej, bo zadręczałbym się nim jeszcze bardziej. Szwankująca magia na pustyni? To dopiero brzmi ciekawie. Mam te nuty... Wydają się dość proste. Tęsknię za muzyką. I tęsknię za Tobą, Blassie.
Casper
P. S.: Boję się, że jeśli dalej będziesz przywoływać moje pozytywne wspomnienia i uczucie, to wszystkie zostaną zniszczone... Ale cieszę się, że mam je chociaż przez chwilę.
Blaithin 'Fire' A. Dear
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Dobrze. Będę uważać. Od czasów, kiedy podszywałam się pod Ciebie, żeby szwendać się po Nokturnie minęło trochę czasu - przybyło mi chyba trochę rozsądku. Rzeczywiście brzmi to jak ironia... Ale nie wyrzucaj sobie tego. Nie musisz ponosić kary za dawne błędy. Widzisz, jednak są jakieś "jasne" strony tej sytuacji! Wszystko będzie w porządku, Cassie. Wiem, że często zdarza mi się kłamać, ale tego jestem akurat pewna. Próbuj myśleć w takich chwilach o tym, co Cię uspokaja. Ja sypiam mało, bo właściwie nie mam na to czasu. Dużo rzeczy na siebie biorę. Część nocy i tak spędzam na Nokturnie - nowa praca... Widzisz, co się ze mną dzieje, gdy Ty jesteś gdzieś daleko? Kupię Ci te Volde-Morty. Ale ja nie chcę, żeby Cię coś napadało Dlaczego go nie masz? Co się z nim stało? Zegarek nie jest niezniszczalny, Cassie... To nie jest upierdliwy odłamek, to jest część Ciebie. Ale bym Cię teraz chętnie walnęła w głowę. Brzmi ciekawie i rzeczywiście było ciekawie. Gdyby nie Sharker pewnie nie uszłabym z życiem z tych cholernych piasków. Tak naprawdę miałabym Ci tak dużo do opowiedzenia. Szkoda, że nie mogłeś być przy mnie w tym czasie. Nuty są proste, bo... będziesz chyba musiał przypomnieć sobie, jak to jest - czuć klawisze pod palcami. Nie tęsknij, to nie przynosi nic dobrego.
PS. One mają przypominać Ci o tym, że masz wciąż po co żyć i do kogo czego wracać. Jeśli zostaną zniszczone to nauczymy się, jak je odbudować. Co to za problem dla nas? Niech dementorzy cmokną się w tyłek.
Blassie
Casper Angel Tease
Wiek : 30
Wzrost : 185cm
C. szczególne : "Puste" spojrzenie; lewa ręka w geometrycznych tatuażach ze słowem "PAST" na kłykciach; zapach
chyba właśnie powinienem, w tym rzecz. Ale spokojnie, nie lecę do pierwszego lepszego aurora, żeby mu się pospowiadać. Znasz mnie, wolę cierpieć w samotności - albo w sumie, wolałem? Nie wolę. Nie wiem. Nowa praca na Nokturnie? Mało snu przez nią? To nie brzmi jak uważanie na siebie, Blaithin. Dobrze, że ufam Ci na tyle, żeby dalej uparcie wierzyć, że wszystko (większość?) w porządku. To mnie uspokaja... Zegarek jest bezpieczny, tak myślę. A przynajmniej był, kiedy go zostawiałem... Częściowo pod opieką tego samego znajomego, który zajmuje się Oasis. Dobrze, że nie jest niezniszczalny, bo jak stąd wyjdę, to poważnie muszę się zabrać za robotę. To jest właśnie upierdliwy odłamek, słońce, którego chcę się pozbyć. Świetnie, to opowiesz. Nie chcę, żeby Ci się rączka zmęczyła, ale z pewnością wrócimy do tematu. Czy ja wiem? Przynosi trochę nadziei...