Mugolskie zabawy czarodziejów

Retrospekcje

Osoby: Anseis Karsinis i Melody Kingston
Miejsce rozgrywki: Facebook
Rok rozgrywki: Wakacje 2017
Okoliczności: Podczas przerwy wakacyjnej Ans postanowił sprawdzić co słychać u jego koleżanki. Jako, że dziewczyna posiadała konto na facebooku to zamiast wysyłać sowy zabawił się w mugola.

Melodyyyyy! Nie uciekniesz, widzę Twoją zieloną kropkę! Co tam słychać w czarodziejskim świecie? Żałuje, że z Wami nie pojechałem i czekałem z niecierpliwością aż wrócisz. Co robiliście, jaka była pogoda, odpoczęłaś trochę, poznałaś fajnego chłopaka, ~~kupiłaś mi coś~~?

Grecja była cu-do-wna! Naprawdę wielka szkoda, że Cię nie było. Chociaż muszę przyznać, że magia czasami świrowała. To chyba te wyspy tak na nas działały. Najwięcej to chyba leżałam plackiem na plaży, haha, bo było strasznie gorąco. Ale przynajmniej mam teraz fajną opaleniznę. Nikogo nie poznałam! Za to spotkałam się ze starym znajomym i wybraliśmy się na zakupy do czarodziejskiego-dealera. Pożyczył mi trochę galeonów i zaopatrzyłam się w porcję oprylaku, jakbyś miał ochotę.
A co u Ciebie? Zdążyłeś się już wynudzić w domu czy jeszcze Ci nie spieszno do powrotu?

Jak to świrowała, zamiast rzucać zaklęcia różdżka Wam się wyrywała i tańczyła makarene?A tak na serio mam nadzieje, że nic się nikomu nie stało. Stary znajomy który funduje Ci narkotyki? Oj, co raz częściej się zastanawiam jak ja mało Twoich znajomych znam. Nie wiem czy to dobry pomysł w moim towarzystwie brać oprylak ale dlaczego nie, od jednego razu nie umrę.
Jeszcze nie, ale to kwestia paru dni. Zajmuje się robotyką, zwierzakami, pomagam rodzicom w domu,
pracuje jako kelner w mugolskiej restauracji...jednym słowem się nie nudzę. Masz jakieś plany jak teraz wróciłaś do domu czy odpoczywasz po wrażeniach z Grecji?

Haha, coś w tym stylu. Nie mogliśmy nawet meczu dograć, bo niektórym się pospadało z mioteł. Ale bez poważnych uszkodzeń, nie martw się.
Valerian z Gryffindoru, może kojarzysz. Kiedyś chyba byłam zmuszona go spławić i trochę zrobiło mi się przykro, że byłam taka niemiła. A wiesz, wakacje to zawsze dobry moment na odnowienie starych znajomości. Oj, gadasz. Co mogłoby pójść nie tak?
Ja tam już bym chciała wracać. Zazdroszczę, że masz tyle zajęć. Ja trochę gram na pianinie, ale całe dnie spędzam właściwie sama. Rodzice w robocie, a wszyscy znajomi wyjechali na egzotyczne wczasy. Ledwo wróciłam z Grecji, a już zdążyłam nadrobić wszelkie serialowe zaległości i nie wiem, w co ręce włożyć. Nie sądziłam, że to powiem, ale chciałabym już wrócić do szkoły.

Ojej, to nieźle się bawiliście. Ty oczywiście nie zaliczałaś plamy, jesteś moim ulubionym zawodnikiem. A, coś tam chyba wspominałaś. Koleś dobrze lata, nieco mu zazdroszczę umiejętności i tego, że miał okazję brać udział w meczach prawdziwej ligi. No jak to co mogłoby pójść nie tak, znasz chyba działanie oprylaku, nie? Jeszcze byś odkryła mój ukryty talent i mogłabyś mnie szantażować!
Ja szczerze mówiąc jeszcze nie. Tęsknie za Tobą i innymi znajomymi, ale tutaj mam sporo roboty, nikt mi nie przeszkadza jeśli chce się pouczyć, no i mogę spędzić czas z mojej ferajną której nie mogę zabrać do zamku. Wiesz, zawsze możesz mnie odwiedzić albo ja Ciebie, zawsze coś w dwójkę wymyślimy.

Pewnie, że nie. Wiesz, nietrudno być ulubienicą, skoro nasza drużyna tak świeci pustkami. Może od września wesprzesz kolegów z domu, co? To prawda, też mu zazdroszczę, ale ja to bym się nie nadawała.
No znam, znam. Tak się tylko z Tobą droczę, panie mądraliński. Może masz rację. Wygadałabym Ci wszystkie swoje sekrety i zniszczyłbyś do reszty moją reputację, haha.
Oooo, ja też tęsknię :c Tu jest totalnie niefajnie. Przyjeżdżam tak rzadko, a oni (rodzice) i tak nie spędzają ze mną czasu. A miałam im tyle do opowiedzenia... Eh, czasem wolałabym, żeby byli normalni. Mam wrażenie, że jest im wszystko jedno, co robię. Aż mam ochotę zrobić coś głupiego...
Może ucieknę do Ciebie? Znajdzie się dla mnie tam miejsce?

Ja? Kochana, ja ledwo na miotle się utrzymuje a Ty mi proponujesz dołączenie do drużyny?
Dopiero byśmy zeszli na psy i zaczęli szczekać i gonić za własnym ogonem. O nieee, a już miałem w zanadrzu krótki wykład. Phi, co za kurczak, nawet kolor domu pasuje! Dawaj, dawaj, jak zaproponowałaś to teraz się nie wymigasz!
Ojej <3 No to na co jeszcze czekasz, przyjeżdżaj do mnie! Wolne łóżko zawsze się znajdzie, a coś głupiego zrobimy razem. Pokaże Ci projekt nad którym pracuje i przynajmniej jednej osobie się pochwale, bo do Hogwartu go nie zabiorę.

N

Mówię Ci, za wiele by to nie zmieniło. I tak nie jest z nami za dobrze.
Nie tym razem kolego, wykład możesz mi zafundować przy innej okazji. Dobra, w takim razie jesteśmy umówieni, a oprylak będę trzymać odłożony specjalnie dla Ciebie.
Na pewno nie byłby problemu? Twoi rodzice nie mieliby nic przeciwko kolejnej mordki do wyżywienia?
Bo jak mówisz na serio, to ja nawet chętnie skorzystam z propozycji. Tylko pewnie w drugiej połowie sierpnia, co by moi nie pomyśleli, że to przed nimi uciekam (nawet jeśli to prawda). Chętnie zobaczę Twój projekt. Nie zdradzisz mi chociaż co to takiego?

Strona 1 z 1