Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Gabinet Morpheusa Phersu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


kapitan Morpheus Phersu
kapitan Morpheus Phersu

Nauczyciel
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 794
  Liczba postów : 452
https://www.czarodzieje.org/t947-morpheus-phersu
https://www.czarodzieje.org/t948-morpheus-phersu
https://www.czarodzieje.org/t7897-morpheus-phersu#
Gabinet Morpheusa Phersu QzgSDG8




Gracz




Gabinet Morpheusa Phersu Empty


PisanieGabinet Morpheusa Phersu Empty Gabinet Morpheusa Phersu  Gabinet Morpheusa Phersu EmptySob Gru 04 2010, 17:42;


Gabinet Morpheusa Phersu

Do gabinetu profesora Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami prowadzą hebanowe drzwi, na których wisi tabliczka z grawerunkiem jego imienia i nazwiska. Ze środka dochodzą ciche, stłumione dźwięki, które milkną natychmiast, gdy wchodzisz do środka.
Prawdopodobnie Morpheus nie będzie zajmował miejsca za biurkiem. Zobaczysz za to cały stos papierów - wszystkie to korespondencja z Ministerstwem Magii, różnorakie pozwolenia na posiadanie magicznych stworzeń, prośby o pozwolenia na istoty bardziej niebezpieczne i tym podobne bzdury, które wprawiają mężczyznę w wieczną irytację. Wśród całego stosu tych papierów, zakopana i zagrzebana urokliwie jest fretka - a przynajmniej przypomina fretkę. To wylegujący się Osbert, wozak Morpheusa i to on właśnie był źródłem tych dziwacznych dźwięków - najpewniej znów klął po francusku.
Cały gabinet utrzymany jest w tonacji hebanowej - wszystkie meble wykonane są z tego drewna. Pod ścianą stoi regał wypełniony po brzegi książkami, pod drugą znajduje się dość duża klatka. Przed biurkiem stoi kilka wygodnych foteli o miękkich obiciach, a z okna roztacza się widok na wschodnią część błoni wraz z Zakazanym Lasem.
Morpheus, wydaje się, częściej bywa w Chatce Gajowego, którego funkcję wciąż pełni, niźli w tym gabinecie. Ale i tu przyjmuje uczniów mających różnorakie wątpliwości, tutaj też często raczy herbatką swoich znajomych.
Powrót do góry Go down


Amélie de Cheverny
Amélie de Cheverny

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 15
  Liczba postów : 308
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1166-amelie-de-cheverny
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6417-poczta-amelii#180366
Gabinet Morpheusa Phersu QzgSDG8




Gracz




Gabinet Morpheusa Phersu Empty


PisanieGabinet Morpheusa Phersu Empty Re: Gabinet Morpheusa Phersu  Gabinet Morpheusa Phersu EmptyCzw Gru 16 2010, 22:11;

Charakterystyczny szczękot szklanych butelek, które w regularnych odstępach czasowych odbijały się od siebie, był słyszalny nawet zza drzwi gabinetu. Po drodze absolutnie nikogo to nie zdziwiło – w końcu to profesor od eliksirów, nie? W czym miała przenosić te wszystkie mikstury, jak nie we szklanych buteleczkach/butelkach, nie mówiąc już o wszystkich składnikach niezbędnych do mikstur, albo o miksturach, z których robi się mikstury..
O tak, teraz przy sobie miała najprawdziwsze cuda alchemii. Wspaniałe, tanie, drogie, procentowe roztwory alkoholowe!
Emil ostatnio jakoś zniknął. Może to i lepiej – kota nie ma, myszy harcują. Wiedziała, że nie lubił Morpheusa, ale prawdę mówiąc – jego niechęć do Morpha była jedną z tych opinii, które obchodziły ją tyle co zeszłoroczny śnieg. To jej „brat”, nie miała zamiaru ograniczać kontaktu z nim przez zazdrosnego Emila, nawet jeśli był kochany. A że teraz ją brutalnie opuścił, to na pewno nie będzie się gniewał, że miała zamiar się urżnąć w trupa w towarzystwie Morphiego, co?
-Szalona włoka wywłoka wlecze szelmowską przesyłkę specjalną! – zakomunikowała zmienionym głosem, przy akcie pukania do drzwi.
Powrót do góry Go down


kapitan Morpheus Phersu
kapitan Morpheus Phersu

Nauczyciel
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 794
  Liczba postów : 452
https://www.czarodzieje.org/t947-morpheus-phersu
https://www.czarodzieje.org/t948-morpheus-phersu
https://www.czarodzieje.org/t7897-morpheus-phersu#
Gabinet Morpheusa Phersu QzgSDG8




Gracz




Gabinet Morpheusa Phersu Empty


PisanieGabinet Morpheusa Phersu Empty Re: Gabinet Morpheusa Phersu  Gabinet Morpheusa Phersu EmptyCzw Gru 16 2010, 22:23;

Podniósł leniwie głowę znad biurka. Okazało się, że stos papierów z ministerstwa potrafi być naprawdę fenomenalną poduszką. Zamrugał gwałtownie, gdy usłyszał pukanie do drzwi. Zerknął na dokument znajdujący się w pobliżu jego ust, upewnił się, że nie oślinił wniosku o sprowadzenie wsiąkiewek na lekcję i odchrząknął. Weź się w garść, Morph. W garść!
Zebrał papiery na kupę i nie wiedząc dokładniej, co z nimi zrobić, wepchnął je na siłę do szuflady. Strategicznie, pozostawił tylko list od Amelie na wierzchu. Dziarskim, sprężystym krokiem, po uprzednim rozprostowaniu się, ruszył ku drzwiom. A w sercu już budziła się radość na dźwięk szczęku szkła przy drzwiach!
Otworzył je zamaszyście i zmierzył nauczycielkę eliksirów gniewnym spojrzeniem.
- Wchodź - rozkazał i, nie czekając na reakcję, sam złapał za element jej odzieży w okolicach brzucha i wciągnął do środka. Zamknął drzwi i przekręcił kluczyk. - Teraz będę krzyczał.
Wrócił znów do biurka, schwycił jej list i wyciągnął do niej dłoń z pergaminem.
- Co to jest - wycedził, nie trudząc się nawet na nadanie temu intonacji pytającej.
- JA PYTAM CO TO JEST, CHEVERNY - zagrzmiał, celując w nią teraz palcem (w)skazującym.
- NIC SIĘ NIE ZMIENIŁAŚ PRZEZ TE WSZYSTKIE LATA, WCIĄŻ MASZ PISMO DROBNE JAK MÓZG GUMOCHŁONA! Ja się starzeję, Am! Litości!
Odchrząknął i obdarzył swą wieloletnią przyjaciółkę promiennym, rozbrajającym uśmiechem.
- Ale kulawa zdzirka wybaczy ci wszystko, jeżeli w buteleczkach jest to, co mam nadzieję, że jest.
Powrót do góry Go down


Amélie de Cheverny
Amélie de Cheverny

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 15
  Liczba postów : 308
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1166-amelie-de-cheverny
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6417-poczta-amelii#180366
Gabinet Morpheusa Phersu QzgSDG8




Gracz




Gabinet Morpheusa Phersu Empty


PisanieGabinet Morpheusa Phersu Empty Re: Gabinet Morpheusa Phersu  Gabinet Morpheusa Phersu EmptyCzw Gru 16 2010, 23:10;

Ledwo otworzył drzwi, a jej mina z promiennego uśmiechu przetransferowała się w błagające, spłoszone oczy jakiegoś kota z mugolskiej bajki. Ożywiła się, gdy chwycił ją mniej-więcej-w-talii, mając nadzieję, że to jednak kwestia przytulenia, ale szybko przekonała się, iż raczej nie o to mu chodziło. Będzie krzyczał.
No to spuściła głowę, i pokornie wysłuchiwała jego krzyków, jak młodsza siostra która poważnie nabroiła. Trochę tak się czuła.
-Niech pan nie ksycy panie plofesosze! – poprosiła spłoszonym głosem. Ale nie, nie, nie miał nic a nic litości!!! Musk gumochłona! Dobra, koniec cyrków.
-I mówi mi to ktoś, kto pisze jakimiś obrzydliwymi, rozjechanymi mazami! – jęknęła z rozbawieniem. Zmrużyła oczy i przyjrzała mu się uważnie. Chyba szybko zapomni o tym, co niedawno powiedziała jej Antoinette..
-Kulawa ździrko, i Ty także niż a nic się nie zmieniłaś… CnH2n+1OH wyczujesz na kilometr, nawet przyćmione przez zamknięcia od butelek. – jeśli chodziło o alkohole, to mimo, iż nie miał najmniejszego pojęcia o chemicznej nomenklaturze – nawet tę nazwę rozpoznałby bezbłędnie. Uśmiechnęła się prawdziwie kusząco i zniewalająco. No, to wybaczy jej?
Powrót do góry Go down


kapitan Morpheus Phersu
kapitan Morpheus Phersu

Nauczyciel
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 794
  Liczba postów : 452
https://www.czarodzieje.org/t947-morpheus-phersu
https://www.czarodzieje.org/t948-morpheus-phersu
https://www.czarodzieje.org/t7897-morpheus-phersu#
Gabinet Morpheusa Phersu QzgSDG8




Gracz




Gabinet Morpheusa Phersu Empty


PisanieGabinet Morpheusa Phersu Empty Re: Gabinet Morpheusa Phersu  Gabinet Morpheusa Phersu EmptyPią Gru 17 2010, 18:15;

Morpheusowe dłonie roztarły się żywotnym, energicznym gestem, a lazurowe oczy błysnęły nieokreśloną wdzięcznością, zachwytem i najzwyklejszym, prozaicznym szczęściem, jakie wciąż budziło się w nim za sprawą alkoholu. Paskudny, paskudny nałóg. Ach, co do nałogów... dobrze, że uchylił nieco okno, większość dymu papierosowego zdążyła się już ulotnić. Ostatnie godziny skłębiała się leniwie pod sufitem i rozpływała w eteryczną mgiełkę nikotynowej śmierci. A Morpheus pławił się w ciałach smolistych, gdyż zakazany owoc smakuje najlepiej. Teoretycznie nie palił, odkąd Cass powiedziała mu o ciąży.
Spojrzał na mademoiselle Cheverny karcącym wzrokiem, gdy imitując mowę dziecka (co, rzecz jasna, na nowo rozczuliło Morpha, ale nie dał tego po sobie poznać), a niemal zapowietrzył się z oburzenia, gdy nazwała jego pismo "rozjechanymi mazami". Doprawdy, karygodne, niewybaczalne, Amelie sukcesywnie zbierała sobie kolejne minusy na liście, której tytuł brzmiał "gdy skończy się miejsce do pisania, dostaniesz lanie".
Roześmiał się jednak ciepło w reakcji na ten miniaturowy teatrzyk, pokręcił z rozbawieniem głową i wskazał jej miękki fotel przed biurkiem. Sam zasiadł obok niej, nie naprzeciw, na swym zwyczajowym miejscu nauczyciela.
- Ach, stare czasy - rzekł z rozrzewnieniem, ogarniając przelotnym spojrzeniem biurko i nauczycielski fotel. - Prawie jak w Beauxbatons, z tym, że nie siedzi tu wysuszona, stara szprycha o lodowatym głosie i nie grozi nam wyrzuceniem ze szkoły za jeszcze jedno opuszczenie jej terenu w nocy.
Mrugnął do Amelie wesoło. Fajne czasy. F a j n e, tak, to najlepsze słowo. Nieodpowiedzialny bad-boy Morph, obiekt pożądania połowy żeńskiej części szkoły... i zapewne kilku męskich przedstawicieli także! I jego mała (nie)siostrzyczka Amelie, której zapragnął pokazać "prawdziwe życie". A raz poszli po prostu do cyrku. Nocą, nielegalnie, nieładnie. Lubił zasiewać w niej pierwiastek demoralizacji, jakby sprawdzał granice jej możliwości poskromienia go; ale chronił ją jednocześnie, mając pełną kontrolę nad pozornie niemożliwą do okiełznania sytuacją. Lubił tamtą noc, w ogóle. Watę cukrową we włosach, rozedrgane światła, ich śmiech na widok zataczających się, pijanych zakochaniem par. Zbyt wolno kręcącą się karuzelę, zbyt szybkie nadejście poranka. A potem śmierdzieli, festynowym dymem, prażonymi orzeszkami i rozmokłym, lepkim cukrem. Było pięknie.
Nie wyrywał się z zamyślenia i pogrążając się w jednym ze swych rzadkich stanów odmiennej świadomości, wypowiedział wszystko powyższe na głos, zmieniając jedynie czasowniki na formę pierwszoosobową. A potem uśmiechnął się szeroko do Amelie, nie pytając odebrał jej buteleczki i rozlał zawartość jednej do dwóch szklanek. Podsunął szkło mieniące się bursztynem alkoholu kobiecie.
- Pamiętasz, Am, pamiętasz? Cholera, to były piękne czasy. Naprawdę cholernie, cholernie piękne.
Powrót do góry Go down


Amélie de Cheverny
Amélie de Cheverny

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 15
  Liczba postów : 308
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1166-amelie-de-cheverny
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6417-poczta-amelii#180366
Gabinet Morpheusa Phersu QzgSDG8




Gracz




Gabinet Morpheusa Phersu Empty


PisanieGabinet Morpheusa Phersu Empty Re: Gabinet Morpheusa Phersu  Gabinet Morpheusa Phersu EmptyPon Gru 20 2010, 21:17;

Am uśmiechnęła się dziwnie, spoglądając na Morpheusa z-niby-politowaniem. Ha!
-Stare czasy? Jakie stare czasy, co Ty bredzisz? Chociaż dla Ciebie może i są stare, bo ja, nie wiem jak Ty, mam zamiar do końca życia mieć jakieś trzynaście lat. – No, chyba rozsądniej byłoby się zatrzymać gdzieś tak na osiemnastce, aby móc w pełni korzystać z życia, ale trzynastka też nie jest taka zła. Jak spoglądała na uśmiechniętą twarz, brodę pokrytą kilkudniowym zarostem, na której najwyraźniej odbijały się ślady szerokiego uśmiechu, oraz na inne mimiczne oznaki jego radosnego usposobienia (w postaci kurzych łapek oczywiście, a także zmarszczek udających mimiczne, które w rzeczywistości są oznakami.. No, czegoś tam na pewno), to była przekonana, że bardziej z życia nie da się korzystać, i wiek nie ma tutaj nic do rzeczy.
Na wspomnienie przytoczone przez niego lekko się wzdrygnęła. Zobaczyła wszystko dokładnie. Nagle faktycznie miała kilka lat mniej, siedziała tuż obok „jakby młodszego” Morpheusa, który w przeciwieństwie do niej zachowywał spokój typu „jestem niczym pie**olony kwiat na świetlistej tafli jeziora”. Bardzo mu tego zazdrościła, ale nie umiała się do tego przyznać. W tamtej konkretnej chwili nie umiała zrobić niczego prócz kontemplowania swojego obezwładniającego strachu. Trzęsły się jej nogi, jednakże to jakoś udawało się jej ukryć pod dużym fotelem, ściskała je razem, tak by drżenie było prawie niewidoczne. Dłonie schowała między nogami, w tymże samym celu. Zostały jeszcze usta – i tu pojawiał się poważny problem. Lekko szczękała zębami, więc nawet gdyby zwarła swoje wargi tym samym zamykając niemal sine z nerwów usta – i tak by dygotały. To nie robiło żadnej różnicy.
Amelia zawiodła wówczas cały świat. Była przecież wzorowa, jako jedna z nielicznych osób (jeśli nie była jedyną taką personą) w tej szkole naprawdę dbała o wszelkie zasady, była wzorem wymarzonego ucznia. I wszystko zaprzepaściła. Ale nie to było najgorsze. Najgorsza była świadomość, że to co zrobiła sprawiło jej kolosalną przyjemność. Że miała ochotę nieśmiało poprosić Morpheusa, aby zabrał ją gdzieś jeszcze. Nie powinno tak być, nie mogło tak być…
-Skąd wiesz, czy sami tacy nie będziemy za kilka ładnych lat? – spytała prowokacyjnie, czyniąc z tego pytania jedyny słowny komentarz dla tego, co powiedział. Przypomniała sobie sporo rzeczy. Dziewczęta w szkole albo naprawdę jej nie lubiły, albo naprawdę ją lubiły, z powodu jej relacji z Morpheusem. Powodem szczerej niechęci była zazdrość o bycie nauczycielską faworytą, a także o „względy” jakże pożądanego chłopaka, jakiekolwiek by one nie były. Powodem sympatii była zazdrość i chęć zbliżenia się do niego. Cholera, do całkiem smutnych wniosków można dojść po upłynięciu tych kilku lat. Jej zamyślone, malinowe usta wygięły się w rozmarzonym uśmiechu.
-Oczywiście, że pamiętam. – szepnęła. Bała się podnoszenia głosu, nie chciała przez swoją nieuwagę (głupotę) odgonić wspomnienia, naprawdę przepiękne wspomnienia.
-Nigdy Ci nie zapomnę tych wszystkich małych radości, które mi sprawiałeś.… mała zdzirko. Uśmiechnęła się szeroko, chwytając bursztynową szklankę (czy też szklankę z bursztynową zawartością, A KOGO TO OBCHODZI). Przeplotła ich ręce w charakterystyczny sposób, tak jak to się czyni, gdy jest się sobie bliskim i pije się za coś ważnego.
-Za piękne wspomnienia!
Powrót do góry Go down


kapitan Morpheus Phersu
kapitan Morpheus Phersu

Nauczyciel
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 794
  Liczba postów : 452
https://www.czarodzieje.org/t947-morpheus-phersu
https://www.czarodzieje.org/t948-morpheus-phersu
https://www.czarodzieje.org/t7897-morpheus-phersu#
Gabinet Morpheusa Phersu QzgSDG8




Gracz




Gabinet Morpheusa Phersu Empty


PisanieGabinet Morpheusa Phersu Empty Re: Gabinet Morpheusa Phersu  Gabinet Morpheusa Phersu EmptyNie Maj 15 2011, 20:41;

wątek przedawniony
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Klucz ciężko zgrzytnął, musiał przekręcić go kilkakrotnie, zanim udało się otworzyć gabinet. Dawno nikogo tu nie było. Wszystko pokryło się kurzem, miało zapach starego drewna.
Był dziwnie spokojny. Na serdecznym palcu widniał czerwony ślad po obrączce. Nie był wściekły, nie. Właściwie tylko stracił miłość swojego życia. To wypaliło go do szczętu, nie miał sił na gniew.
Nie zdemolował gabinetu, tak jak zrobił od razu po powrocie na Picadilly Circus. Postawił na podłodze wielką skrzynkę, butelki znajdujące się w środku szczęknęły o siebie szkłem. Usiadł spokojnie w fotelu, złączył palce i zaślepił się tępo w sufit. Z rękawa płaszcza, który rzucił niedbale na fotel, wybiegł Osbert i schował się pod biurko, by rozpocząć maraton przeklinania. A Morph wkrótce rozpocznie maraton picia.
Dużo, dużo wódki.
Powrót do góry Go down


Réne Larsson
Réne Larsson

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 35
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 306
  Liczba postów : 134
Gabinet Morpheusa Phersu QzgSDG8




Gracz




Gabinet Morpheusa Phersu Empty


PisanieGabinet Morpheusa Phersu Empty Re: Gabinet Morpheusa Phersu  Gabinet Morpheusa Phersu EmptyNie Maj 15 2011, 20:58;

Ziewać, kichać i mieć podkowy pod oczami. Dzień dla Renia był kompletnie do bani. Nic nie robić, siedzieć w gabinecie, palić no i czytać komiksy. Niby takie ekstra i w ogóle, ale strasznie męczące. No bo któż by siedział przez calutki dzień w jednym pomieszczeniu na jednym krześle i od czasu do czasu przejść się do toalety na potrzebę. Można powiedzieć, że Larsson prezentował styl POŻALSIĘBOŻĘ. Tak czy owak nie miał zamiaru psuć wieczoru topiąc się w kłębach dymu nikotynowego. Bo przecież u Morpha będzie super, extra monicu kul biba. No a jak na każdą imprę Rene musi coś przynieść. Wziął ze sobą kilka butelek ognistej oraz sześciopak pewnego mugolskiego piwa. Szedł, szedł, aż doszedł do gabinetu Morpha. Eh! Ależ on się zmęczył musiał zejść,aż z czwartego piętra. Zapukał charakterystycznie do drzwi po czym wszedł do środka. W ogóle po jakiego grzyba on pukał. No ale mniejsza o większość. We wnętrzu gabinetu zobaczył Morpheusa. Tak! Tego facia.
-Morph! Mordo ty moja!- przywitał się po czym postawił swój ,,prowiant" gdzieś na boku.
-No, nieźle się tu urządziłeś - rzekł do Morpha kiwając się w tę i we w tę, rozglądając się swoimi oczyma. Hmmm...ciekawe kto tam jeszcze zawita. Może Batman?! Hehe.
Powrót do góry Go down


kapitan Morpheus Phersu
kapitan Morpheus Phersu

Nauczyciel
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 794
  Liczba postów : 452
https://www.czarodzieje.org/t947-morpheus-phersu
https://www.czarodzieje.org/t948-morpheus-phersu
https://www.czarodzieje.org/t7897-morpheus-phersu#
Gabinet Morpheusa Phersu QzgSDG8




Gracz




Gabinet Morpheusa Phersu Empty


PisanieGabinet Morpheusa Phersu Empty Re: Gabinet Morpheusa Phersu  Gabinet Morpheusa Phersu EmptyNie Maj 15 2011, 21:05;

Umierające i przedstawiające obraz nędzy i rozpaczy oblicze Morpha rozjaśniło się wraz z przybyciem przedstawiciela stylu pożalsięboże, jego szwedzkiego frendsika, który również wykładał tym niewdzięcznym studenckim mordom z wydziału magii naturalnej, do których zaliczała się też panna Lancaster.
- RENE, zawsze wiedziałem, że na ciebie można liczyć - rzekł wzruszony, patrząc z rozrzewnieniem na cały ten alkohol. Ale się najebie. Ale się najebie.
- Przyjdą jeszcze inni zniszczeni życiem, chyba znasz Regisa, Sebastiana i Charlesa?
ELITA! Mówię, panie i panowie, ELITA kadry nauczycielskiej i pracowniczej Hogwartu.
- A właśnie, ty już masz swój gabinet? - zapytał, wykładając popielniczkę na biurko, wskazując mu fotel i częstując papierosami.
Powrót do góry Go down


Regis Sauveterre
Regis Sauveterre

Nauczyciel
Wiek : 38
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 349
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1768-regis-sauveterre
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12466-sowcia-regisa#334546
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12465-regis-sauveterre#334545
Gabinet Morpheusa Phersu QzgSDG8




Gracz




Gabinet Morpheusa Phersu Empty


PisanieGabinet Morpheusa Phersu Empty Re: Gabinet Morpheusa Phersu  Gabinet Morpheusa Phersu EmptyNie Maj 15 2011, 21:20;

KURWA, KURWA, KURWA!
Normalnie miał ochotę się zadźgać nożem własnoręcznie. Nie, on nie mógł sobie żyć normalnie, wykonywać swojej roboty i popijać sobie od czasu do czasu, nie! On musiał wdawać się w jakieś dziwne relacje z kobietami, musiał sobie komplikować życie! Jakby i tak nie było już bardziej popieprzone.
Ale nie, nie zadźga się. Po prostu się upije. Urżnie się i będzie robił jakieś bardzo nieprzyzwoite rzeczy, o których nie będzie pamiętał, o tak. Albo przynajmniej się upije.
Ale nie sam.
Słyszał o tym, że Morpheus powrócił, ponoć bardzo zmieniony i w końcu Regis miał czas, żeby się o tym przekonać. Słyszał także o jego problemach osobistych. No i lepiej było pić w dwójkę, aniżeli samotnie.
Toteż przyszedł do jego gabinetu, bo tam miał nadzieję go ujrzeć. Z butelkami schowanymi pod płaszczem, tak, nosił go, no bo przecież nie mógł zachorować, no.
I w ogóle humor miał do bani, ale przed ludźmi udawał, że wszystko gra, bo czemu by nie!
I nawet nie zapukał, tylko wszedł do gabinetu. Dobra, nie był to szczyt uprzejmości, ale PIEPRZYĆ SAVOIR-VIVRE!
- Morph, co się z tobą stało? - przywitał go tymi słowami, gdy zobaczył go po wejściu do gabinetu.
- Rene, miło cię widzieć, dodał, coby nie uznano go za jakiegoś całkowitego ignoranta, no!
Powrót do góry Go down


Sebastian Mop
Sebastian Mop

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 47
  Liczba postów : 103
http://czarodzieje.my-rpg.com/t117-sebstian-mop
Gabinet Morpheusa Phersu QzgSDG8




Gracz




Gabinet Morpheusa Phersu Empty


PisanieGabinet Morpheusa Phersu Empty Re: Gabinet Morpheusa Phersu  Gabinet Morpheusa Phersu EmptyNie Maj 15 2011, 21:46;

Sebastian Mop usłyszał o tej słonecznej imprezie elity kadry nauczycielskiej, i wyjątkowo połechtany, że też się do niej zalicza wyruszył na owy melanż życia. Jednak najdziwniejsze było to, że Charlie nie chciał iść. O zgrozo, on chciał iść znowu do skrzydła szpitalnego!
- Charlie, nie wygłupiaj się, będzie fajnie! – jęczał Mop próbując odciągnąć niewidzialnego dla większość koguta, przyczepionego dziobem do schodka.
- Świetnie, zostań tu – powiedział obrażony, kiedy ten puścił bąka. A jak niektórym wiadomo, kiedy jego kogut pierdzi, z wiadomej części ciała odchodzi mu ogień. O, Matko Najświętsza, nie mógł przecież iść taki usmolony na imprezę i musiał przebrać się w wytworny garnitur, koloru śliwkowego i czerwony krawat. Przeczesał swoje bujne loki, już chciał się zbierać, kiedy Charlie, trochę zawstydzony, ale zawsze on, również chce iść z nim na imprezę.
- Wybaczę ci przyjacielu twoje zachowanie – powiedział ze wzruszeniem Sebuś, biorąc w ramiona swojego wiernego kompana. Tak się pogodzili, że nawet przepuścił koguta przed sobą, kiedy wszedł do gabineta Morpha. Wziął ze sobą pudełko czekoladek nadziewanych i wręczy Morpheusowi.
- Witaj Morpheusie, mam wrażenie, że trochę schudłeś, ale wciąż wyglądasz wyjątkowo reprezentacyjnie – powiedział wyciągając w jego kierunku dłoń.
- I witam resztę, bardzo serdecznie, kłaniam się do stóp – dodał, oczywiście kłaniając się reszcie panom i poprawiając swoją koszulę w prążki pod garniturem.
- Mam nadzieję, że nikt się nie obrazi, że przyszedłem z Charliem – dodał pokazując na koguta. Był prawie pewny, że nikt go nie widzi, ale wolał uprzedzić!
Powrót do góry Go down


kapitan Morpheus Phersu
kapitan Morpheus Phersu

Nauczyciel
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 794
  Liczba postów : 452
https://www.czarodzieje.org/t947-morpheus-phersu
https://www.czarodzieje.org/t948-morpheus-phersu
https://www.czarodzieje.org/t7897-morpheus-phersu#
Gabinet Morpheusa Phersu QzgSDG8




Gracz




Gabinet Morpheusa Phersu Empty


PisanieGabinet Morpheusa Phersu Empty Re: Gabinet Morpheusa Phersu  Gabinet Morpheusa Phersu EmptyNie Maj 15 2011, 21:57;

Uśmiechnął się lekko, nawet niewymuszenie, gdy dotarli jeszcze Sebastian i Regis. Pozostało tylko czekać, aż ten pojebany Copperfield raczy zwrócić Charlesa. Ale i tak zaczną imprezę, najwyżej skąpany w sokach trawiennych dołączy do nich później.
- Witam panowie, witaj Charlie. - Skłonił się przed niewidzialnym kogutem Sebastiana. - Miło mi was widzieć trzeźwymi, miejmy nadzieję, że to w najbliższym czasie się zmieni.
Wskazał im fotele i wyjął szklanki. Napełnił wszystkie do pełna. Najpierw wódką, potem będzie ognista. Jak szaleć, to szaleć!
- Powiem tylko tyle, by uważać na magiczne służby porządkowe w Ameryce. Potrafią osadzić bez wyroku niewinnego człowieka - rzekł tylko, odpowiadając Regisowi. W głosie wciąż brzmiała ponurość, którą miał zamiar wypłukać sobie z gardła.
- I ciężko jeść, gdy tracisz dzieci i kobietę. Cholera, jaki ten świat przewrotny - dodał, podsuwając szklankę Sebastianowi. Mrugnął kilkakrotnie i spojrzał na swych towarzyszy.
- No ale, nie będziemy pić w depresji, panowie! Życie jest pięknie, ognista pięknie rozgrzewa wnętrzności.
Nawet tak splątane cierpieniem. Meh, tfu, tfu, Morph, przestań. Objął chłodne szkło szponiastymi palcami i uniósł lekko szklankę.
- Pierwszy toast, za mego przyjaciela Charlesa, który, miejmy nadzieję, dołączy do nas wkrótce i będzie wymyślał kolejne toasty, bo zaprawdę powiadam wam, jest ich mistrzem. Do dna!
Powrót do góry Go down


Réne Larsson
Réne Larsson

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 35
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 306
  Liczba postów : 134
Gabinet Morpheusa Phersu QzgSDG8




Gracz




Gabinet Morpheusa Phersu Empty


PisanieGabinet Morpheusa Phersu Empty Re: Gabinet Morpheusa Phersu  Gabinet Morpheusa Phersu EmptyPon Maj 16 2011, 20:48;

I wtedy Rene usłyszał jakże zacne powitanie. Ehehe, ależ miło się zapowiada. Ale, zara, zara. Czy Morph powiedział ,,zniszczeni życiem"?. No cóż, Renio w tym dniu jakiegoś tam doła nie miał, ale wódkę z przyjacielem zawsze musi wypić. Oo! To jeszcze inne osoby przyjdą. No to będzie niezła biba. A szczególnie kiedy Regis i Czarls przyjdą, bo Sebastiana nie znał. Ale się niebawem poznają.
-No mam, mam na czwartym piętrze - odpowiedział Morpheusowi na pytanie po czym z chęcią wziął szluga. Wyją zapalniczkę z kieszeni od swetra i zapalił. Ach! Ten dym! Choć z czasem ma go dość. Ale mniejsza o większość. Nagle do pomieszczenia w szedł Regis. Rene popatrzył się na przybyłego po czym charakterystycznie do niego pomachał typu ,,ahoj". No ale to nie wszystko. Larsson usiadł na sofie i zaczął gapić się w sufit ot co. Ale to nie wszystko. Do gabinetu wszedł jakiś nieznany gostek dla Renia. To pewnie był ten Sebastian czy jak mu tam. Różnież pomachał mu jak Regisowi i wrócił do palenia papieroska. Po chwili Rene wziął do rąk szklankę z ognistą i wzniósł toast za Czarlsa. I wypił.


Przepraszam, że tak krótko, ale weny nie miałam :<
Powrót do góry Go down


Regis Sauveterre
Regis Sauveterre

Nauczyciel
Wiek : 38
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 349
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1768-regis-sauveterre
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12466-sowcia-regisa#334546
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12465-regis-sauveterre#334545
Gabinet Morpheusa Phersu QzgSDG8




Gracz




Gabinet Morpheusa Phersu Empty


PisanieGabinet Morpheusa Phersu Empty Re: Gabinet Morpheusa Phersu  Gabinet Morpheusa Phersu EmptyWto Maj 17 2011, 09:31;

Dobra, jakoś odechciało mu się zabijać się takim katowaniem się, bo zobaczył, że nie tylko on ma problemy ze sobą. Ach ta męska solidarność! No, czy jak to tam się nazywało. W każdym razie, jak impreza, to impreza! No i w takim zacnym gronie, choć brakowało tu Czarlsa, który, Bóg raczy wiedzieć, nie zjawił się jeszcze. aż przez chwilę się Regis o niego martwił. Ale tylko przez chwilę. Przywitał się z przybyłymi skinieniem głowy.
Spoczął sobie na zacnym fotelu w gabinecie (co zacz z tego, że był trochę zakurzony, nie miał alergii, a poza tym nie w takich miejscach się bywało!), biorąc przedtem szklankę napełnioną wódką. Ale nie, zapomnieć nie można, ze wcześniej wyjął spod pazuchy te butelki, co je ze sobą wziął, coby nie było, że przyszedł NA KRZYŚKA.
- A to chuje! - wyrwało mu się, gdy usłyszał słowa Morpheusa. Zaraz jednak spostrzegł się, że to niekulturalne mówić takie słowa, jeszcze na trzeźwo.
- Panowie wybaczą, ale po prostu nie mogłem się powstrzymać - dodał. Sam wiedział, jakie są służby amerykańskie, bo miał z nimi do czynienia (dotkliwe pobicie i tygodniowe dochodzenie do siebie nie było miłym przeżyciem). ale nie myślał, ze aż taką rzecz mogą zrobić, nie przeszłoby mu to przez myśl.
- Za Charlesa - powtórzył, a potem podniósł szklankę do góry, a następnie wypił. Jednym haustem, do dna.
Powrót do góry Go down


Gisel Valentine
Gisel Valentine

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 24
Galeony : 17
  Liczba postów : 20
Gabinet Morpheusa Phersu QzgSDG8




Gracz




Gabinet Morpheusa Phersu Empty


PisanieGabinet Morpheusa Phersu Empty Re: Gabinet Morpheusa Phersu  Gabinet Morpheusa Phersu EmptyPią Lis 11 2011, 20:27;

Na dworze robiło się coraz zimnie, to też i rzadko było można zobaczyć dziewczynkę. Teraz Gisel, bardziej przebywała w środku zamku, tak jak reszta uczniów. Co prawda łatwo jej nie było, dlatego, że dziewczynka była niska od reszty uczniów, mimo to radziła sobie całkiem dobrze. Kiedy do jej uszów doszła rozmowa o świętach mała przez chwilę zamknęła powieki. Dopiero teraz do niej doszło, że właśnie przyjdzie je znowu spędzić samotnie. I właśnie tak rozmyślała, kiedy jeden z uczniów poinformował ją, że prof. Morph wzywa ją do swojego gabinetu. Dziewczynka najpierw spojrzała na niego zaskoczona, a potem podziękowała i ruszyła powolnym krokiem w stronę gabinetu. Jednak nie da się ukryć, że dziewczyna była wystraszona. no bo przecież takie nagłe wezwanie do gabinetu musiało oznaczać dla dziewczynki, że coś przeskrobała, tak właśnie myślała. Jednak skąd mogła wiedzieć, że chodzi o coś innego. Kiedy dotarła do gabinetu, lekko zapukała drżącą dłonią w drzwi.
Powrót do góry Go down


kapitan Morpheus Phersu
kapitan Morpheus Phersu

Nauczyciel
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 794
  Liczba postów : 452
https://www.czarodzieje.org/t947-morpheus-phersu
https://www.czarodzieje.org/t948-morpheus-phersu
https://www.czarodzieje.org/t7897-morpheus-phersu#
Gabinet Morpheusa Phersu QzgSDG8




Gracz




Gabinet Morpheusa Phersu Empty


PisanieGabinet Morpheusa Phersu Empty Re: Gabinet Morpheusa Phersu  Gabinet Morpheusa Phersu EmptyPią Lis 11 2011, 20:44;

Nie ma co ukrywać, ale Morpheus pogrążał się powoli w stagnacji jesienno-zimowej, niemal niczym niedźwiedź zapadający w zimowy sen. W lesie nie było już smoka, czas gonił go do kolejnej lekcji ze studentami, a on nie miał nawet pomysłów. Wciąż nocami śniła mu się twarz Cassie i za cholerę do tej pory nie mógł przeboleć ich rozstania i stracenia własnych dzieci. To wszystko to było niesamowicie dużo jak na jednego człowieka, nawet na jednego kapitana. Ale cóż, nieistotne, trzeba jakoś radzić sobie w życiu, prawda?
Ostatnio naprawdę niewiele miał do czynienia z uczniami Huffu, którego to był opiekunem. I zdecydowal, że warto wdrożyć "opiekuńczą" część w życie. Niedużo było już młodych uczniów w każdym domu, a zagubienie Gisele Valentine szczególnie wpadło mu w oczy. Dlatego postanowił jej pomóc, jak tylko będzie mógł, jeżeli tylko potrzebowałaby pomocy. Gdy pojawiła się w jego gabinecie, zajmował miejsce przy biurku, splatając palce i patrząc na nią ciepłym, przyjaznym wzrokiem.
- Witaj, Gisele - rozpoczął, wskazując dłonią, by zajęła miejsce naprzeciw niego. Zauważył jej niepewną, strachliwą postawę. - Nie martw się, nic nie przeskrobałaś. Wezwałem cię właściwie tylko dlatego, by zapytać czy dobrze się czujesz? Czy wszystko w porządku? I czy jest cokolwiek, co mógłbym zrobić, żebyś czuła się lepiej?
Okej, może nie brzmiało idealnie, ale naprawdę miał jak najlepsze intencje.
Powrót do góry Go down


Gisel Valentine
Gisel Valentine

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 24
Galeony : 17
  Liczba postów : 20
Gabinet Morpheusa Phersu QzgSDG8




Gracz




Gabinet Morpheusa Phersu Empty


PisanieGabinet Morpheusa Phersu Empty Re: Gabinet Morpheusa Phersu  Gabinet Morpheusa Phersu EmptyPią Lis 11 2011, 20:58;

Kiedy weszła niepewnie do gabinetu, przyglądała się swoimi dużymi oczami nauczycielowi. No tak Gis miała takie duże orzechowe oczęta, z który można było wyczytać emocje. Kiedy nauczyciel wskazał jej krzeseło podeszła bliżej i ostrożnie się na nie w człapała. Kiedy siedziała wygodnie, dopiero teraz do niej doszły słowa mężczyzny, że nie ma się co bać. Gis postanowiła mu zaufać, to też niepewnie się uśmiechnęła.
- Dobry wieczór, ja wszystko dobrze.Tylko nie chce wracać do sierocinca - Powiedziała niepewnie.
Mimo to nadal analizowała mężczyznę. Czasami zastanawiała się dlaczego się nią tak zainteresował.Przecież dotąd nikt się nią nie interesował.
- I.. ostatnio nie mogę spać przez koszmary - dodała spoglądają na czubki swoich butów, no bo nie powinna się bać.W końcu pani Margaritch zawsze powtarzała jej. że jest dużą dziewczynką i nie powinna mówić takich rzeczy.No ale dziewczynka miała zaledwie 11 lat i miała ochotę też z kimś porozmawiać i poczuć się bezpiecznie.
Powrót do góry Go down


kapitan Morpheus Phersu
kapitan Morpheus Phersu

Nauczyciel
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 794
  Liczba postów : 452
https://www.czarodzieje.org/t947-morpheus-phersu
https://www.czarodzieje.org/t948-morpheus-phersu
https://www.czarodzieje.org/t7897-morpheus-phersu#
Gabinet Morpheusa Phersu QzgSDG8




Gracz




Gabinet Morpheusa Phersu Empty


PisanieGabinet Morpheusa Phersu Empty Re: Gabinet Morpheusa Phersu  Gabinet Morpheusa Phersu EmptyPią Lis 11 2011, 21:17;

Pokiwał głową, splatając palce. Przyjrzał się jej dokładniej. Niesamowite, sam fakt powrócenia we wspomnieniach do czasów jej wieku był nieco absurdalny, niesamowity. Był wtedy kompletnie inny. No i uczęszczał do Beauxbatons ze względu na Edith. Edith, tfu. Nie myśleć o niej, nie myśleć.
- Nie przejmuj się - odparł, uśmiechając się lekko. - Na ferie zimowe możesz spokojnie zostać w Hogwarcie, a do wakacji jeszcze długa droga, coś wymyślimy.
Biedne dziecko, pomyślał jednocześnie. Nic nie mógł poradzić, ale budził się w nim instynkt rodzicielski, tak natychmiastowo rozbudzony przez ciążę Cass i gwałtownie zgaszony przez jej poronienie. Zawsze był typem opiekuna. Rzadko kiedy miał gdzie ulokować tę partię swojego wrażliwego ja.
- Koszmary? - powtórzył, przyglądając się jej jeszcze dokładniej. - Jakie koszmary?
Powrót do góry Go down


Gisel Valentine
Gisel Valentine

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 24
Galeony : 17
  Liczba postów : 20
Gabinet Morpheusa Phersu QzgSDG8




Gracz




Gabinet Morpheusa Phersu Empty


PisanieGabinet Morpheusa Phersu Empty Re: Gabinet Morpheusa Phersu  Gabinet Morpheusa Phersu EmptyPią Lis 11 2011, 21:27;

Dziewczynka uważnie patrzała na mężczyznę, zaś jego słowa chłonęła jak świeże bułeczki. Mimo to w jej oczach dało się zobaczyć iskierki, takie chwilowe, które po chwili przygasły. A co będzie jaj będzie musiała powrócić?,czy opiekunowie z sierocińca jej pozwolą zostać.
- Nawet na święta będę mogła? - zapytała spokojnie w głosie, w którym również dało się wyczuć lekką nutkę napięcia. Na drugie słowa na twarzy małej dało się zobaczyć zaskoczenie. Dlatego, że mężczyzna nie wyśmiał jej, wręcz dostrzegła nutkę zainteresowania. Na co w oczach dziewczynki dało się zobaczyć kolejne iskierki.
- Śni mi się jakaś kobieta i mężczyzna.. są tacy rozmazani.. i potem słyszę jej głos trzeba ratować dziewczynkę..a późnie śmiech krzyki krew..płacz i ciemność.. - Powiedziała poważnie.
Już nawet teraz dało się zauważyć, że na jej dłoniach pojawiła się gęsia skórka. No po prostu taka była jej reakcja na to wspomnienie. Teraz spoglądała ponownie na mężczyznę.
Powrót do góry Go down


kapitan Morpheus Phersu
kapitan Morpheus Phersu

Nauczyciel
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 794
  Liczba postów : 452
https://www.czarodzieje.org/t947-morpheus-phersu
https://www.czarodzieje.org/t948-morpheus-phersu
https://www.czarodzieje.org/t7897-morpheus-phersu#
Gabinet Morpheusa Phersu QzgSDG8




Gracz




Gabinet Morpheusa Phersu Empty


PisanieGabinet Morpheusa Phersu Empty Re: Gabinet Morpheusa Phersu  Gabinet Morpheusa Phersu EmptyPią Lis 11 2011, 21:45;

- Oczywiście - odparł łagodnie, mrużąc lekko lazurowe oczy. Już dawno zgasł w nich błysk wesołości, po pobycie w Ameryce przestał być w jakikolwiek sposób jowialny w spojrzeniu. Jednak uśmiech i ton głosu pozostał ten sam, nieinwazyjnie wesoły, napełniający rozmówcę niewyjaśnionym dobrym humorem. - Możesz zostać tu na święta, nawet nie masz pojęcia ile wspaniałych atrakcji cię czeka! Pierwszy rok w Hogwarcie na pewno będzie dla ciebie niesamowitym przeżyciem.
Zamilkł, gdy odpowiedziała mu na pytanie o snach. Spojrzał na nią, potem chwilowo na swoje biurko, potem na Osberta, wozaka o wyglądzie fretki, który wbiegł na biurko i wykrzyczał "to nie ja". Pogłaskał wozaka i spojrzał znów na uczennicę. Nie trzeba było być geniuszem, by wywnioskować o czym śniła.
- Jakie jest twoje ostatnie wspomnienie związane z rodzicami? - zapytał ostrożnie.
Powrót do góry Go down


Gisel Valentine
Gisel Valentine

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 24
Galeony : 17
  Liczba postów : 20
Gabinet Morpheusa Phersu QzgSDG8




Gracz




Gabinet Morpheusa Phersu Empty


PisanieGabinet Morpheusa Phersu Empty Re: Gabinet Morpheusa Phersu  Gabinet Morpheusa Phersu EmptyPią Lis 11 2011, 21:54;

- I nie będę mi robić żadnych problemu z sierocinca?,a jak będą kazali wracać w to miejsce? - Zapytała niepewnie.
Było widać że dziewczynka mimo tego, jest wystraszona. W końcu nie było to zbytnio ciekawe miejsce. Raczej chyba nikt tam nie chciał by być. W każdym razie nie pod władzą tamtej kobiety. Mimo to dziewczynka dostrzegła w oczach nauczyciela smutek. Na co również dziecko spojrzało swoimi dużymi oczami na jego twarz. No było coś w tym dziecku co sprawiało, że dziewczynka wyglądała na bezbronną, jednka w głębi dobrą osobę. Na jego pytanie zastanaowiła się.
- Ja nie pamiętam panie profesorze.. ale chyba śmierć..ich śmierć..- Powiedziała niepewnie.
No wówczas miała dwa góra 3 latka, no ale ile dziecko w tym wieku może pamiętać.
- Dlaczego pan profesor jest smutny? - zapytała znienacka.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Gabinet Morpheusa Phersu QzgSDG8








Gabinet Morpheusa Phersu Empty


PisanieGabinet Morpheusa Phersu Empty Re: Gabinet Morpheusa Phersu  Gabinet Morpheusa Phersu Empty;

Powrót do góry Go down
 

Gabinet Morpheusa Phersu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Gabinet Morpheusa Phersu KQ4EsqR :: 
mieszkania
-