Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Walencja

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Oriane L. Carstairs
Oriane L. Carstairs

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : szukająca
Galeony : 533
  Liczba postów : 1330
http://czarodzieje.org/t11413-oriane-l-carstairs
http://czarodzieje.org/t11416-shadow#306304
http://czarodzieje.org/t11415-oriane-leonie-carstairs#306303
Walencja QzgSDG8




Gracz




Walencja Empty


PisanieWalencja Empty Walencja  Walencja EmptyPią Cze 23 2017, 14:48;


Walencja



Walencja to miasto położone zaraz przy morzu w słonecznej Hiszpanii. Malownicze miejsce z mnóstwem zabytków mugolskich. Jednak nie tylko takie można tutaj znaleźć. Jeśli wiesz gdzie szukać możesz się znaleźć w zupełnie innym świecie. Świecie pełnym magii.
Powrót do góry Go down


William ''Olii'' Olsson
William ''Olii'' Olsson

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 68
  Liczba postów : 102
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14020-william-olii-olsson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14029-william-olii-olsson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14032-william-olii-olsson#371035
Walencja QzgSDG8




Gracz




Walencja Empty


PisanieWalencja Empty Re: Walencja  Walencja EmptySob Cze 24 2017, 18:22;

Szalony wypad w środku roku szkolnego z najbardziej odjechaną laską z domu węża? Gdy Olii dostał wiadomość o natychmiastowym udaniu się gdzieś na krótkie wakacje to od razu się zgodził. Z Ori zawsze i wszędzie. Choćby i do piekła! Chłopak nie pytał się o szczegóły wyprawy, gdzie się udadzą, ile tam będą. Sprawy organizacyjne pozostawił w rękach ślizgonki. Jedyne co go interesowało to to jaki jest klimat ich docelowego miejsca. Słabo byłoby zabrać kurtkę zimową na Karaiby. A średnia temperatura powietrza w danej porze roku niewiele zdradza o celu wycieczki, więc efekt zaskoczenia nadal pozostał nietknięty.
W dniu podróży Will był w środku cały podjarany. Rzadko podróżował. Nie lubił samemu szwendać się po świecie. We dwójkę zawsze raźniej. Jest się do kogo odezwać, z kim się pokłócić, bawić się.
Dzisiejszym celem wyprawy była słoneczna Hiszpania, a dokładniej miasto Walencja położone tuż nad Morzem Śródziemnym. Piaszczyste plaże, cudowne widoki i gorące Hiszpanki. Czego chcieć więcej?
Po dotarciu na miejsce Will zaczął obczajać piękne widoki i tutejszych mieszkańców. Trzeba przyznać, że Ori wybrała świetne miejsce.
- Masz jakiś plan spędzenia wolnego czasu, czy zupełny spontan? - spytał z ciekawością.
Powrót do góry Go down


Oriane L. Carstairs
Oriane L. Carstairs

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : szukająca
Galeony : 533
  Liczba postów : 1330
http://czarodzieje.org/t11413-oriane-l-carstairs
http://czarodzieje.org/t11416-shadow#306304
http://czarodzieje.org/t11415-oriane-leonie-carstairs#306303
Walencja QzgSDG8




Gracz




Walencja Empty


PisanieWalencja Empty Re: Walencja  Walencja EmptySob Cze 24 2017, 22:42;

Już dawno tak bardzo się nie cieszyła na wyjazd z dala od zgiełku depresyjnej Anglii. W sumie, to już nawet nie pamiętała kiedy ostatni raz miała możliwość wyściubienia nosa z tego miasta. Wyprawa do słonecznej Hiszpanii z pewnością przyniesie wiele dobrego. Tym bardziej, że miała tam być z Olii'm. Tak naprawdę nie znała chłopaka aż tak bardzo dobrze. Świetnie im się razem rozmawiało, piło i ogólnie imprezowało więc czego chcieć więcej na taką wyprawę?
Z czego składała się walizka dziewczyny? Oczywiście z samych letnich ubrań i masy kremów ochronnych. Chciała się opalić ale nie miała zamiaru wyglądać jak rak. Tym bardziej, że planowała zrobić dobre wrażenie na balu kończącym rok szkolny. Ostatni w jej życiu. Teraz zacznie się praca i kariera którą za wszelką cenę chciała zrobić. I nie chodziło tutaj o uzyskanie tytułu najlepszego nauczyciela w Hogwarcie. Chciała być znana i rozpoznawana.
Odchylając lekko okulary zlustrowała grupkę Hiszpanów którzy właśnie ich mijali. Sam ich widok mógł doprowadzić nie jedną dziewczynę do palpitacji serca. Słysząc jednak głos towarzysza wróciła na ziemię i uśmiechając się błogo spojrzała na niego zza swoich okularów.
- Zupełny spontan. Nie planowałam niczego i nie mam zamiaru robić tego teraz. - stanęła na chwilę przyglądając się morzu. - Zróbmy coś szalonego aby zapamiętać ten czas na długo. Coś o czym wstyd bedzie nam mówić przy innych ale miło wspominać między naszą dwójka. Co ty na to? - może i była zaręczona z Lucasem ale przecież tego nie pamiętała. Więc raczej się to nie liczyło i mogła robić co tylko chciała. Nawet podrywać Williama.
Powrót do góry Go down


William ''Olii'' Olsson
William ''Olii'' Olsson

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 68
  Liczba postów : 102
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14020-william-olii-olsson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14029-william-olii-olsson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14032-william-olii-olsson#371035
Walencja QzgSDG8




Gracz




Walencja Empty


PisanieWalencja Empty Re: Walencja  Walencja EmptyPon Lip 03 2017, 21:04;

Olii nie był babą, nie brał ze sobą walizki. Jemu w zupełności wystarczyła torba, w której miał kilka letnich ubrań i bluzę na wszelki wypadek. Pomimo tego, że są w gorącej Hiszpanii to słońce zachodzi i wieczorami temperatura spada, i jednak robi się trochę chłodniej. Nigdy nie wiadomo czy Willa najdzie ochota na spacer o 3 w nocy. Wtedy bluza może się przydać.
Głupi nie zauważył, że towarzyszka też się rozgląda za tutejszymi przysmakami i niechcący sprowadził ją na ziemię.
- Oczywiście! Od tego są wakacje - entuzjazm aż się z niego wylewał. Albo wystarczyło się nawdychać morskiego powietrza i przez to mu odbiło.
Rozejrzał się na boki, zastanawiając się co by tu można ciekawego porobić.
- Możemy się narąbać hiszpańską sangrią w tym barze po lewej, zakumplować się z przystojnymi Hiszpanami, a na koniec wbiec do morza. Bez ubrań, oczywiście, tym samym pieczętując międzynarodową przyjaźń - odparł z szerokim uśmiechem. Nie żeby kąpiel w morzu w stroju kąpielowym była czymś złym, ale William marzył o tym by na golasa taplać się w wodzie, a samemu to tak głupio. Poza tym, nawet jakby do tego doszło i komuś by się pochwalił, że pływał w morzu z nagą Ori to i tak pewnie nikt by mu nie uwierzył. Raz się żyje. Można szaleć.
Powrót do góry Go down


Oriane L. Carstairs
Oriane L. Carstairs

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : szukająca
Galeony : 533
  Liczba postów : 1330
http://czarodzieje.org/t11413-oriane-l-carstairs
http://czarodzieje.org/t11416-shadow#306304
http://czarodzieje.org/t11415-oriane-leonie-carstairs#306303
Walencja QzgSDG8




Gracz




Walencja Empty


PisanieWalencja Empty Re: Walencja  Walencja EmptyCzw Lip 13 2017, 11:59;

Pomysł chłopaka był niezwykle kuszący. Gdyby nie to, że ciągnęła za sobą walizkę, dość ciężką jak na swoje małe wymiary, to już pobiegła by z nim do jednego z barów znajdujących się przy plaży. Jednak najpierw trzeba było się zameldować. I to w mugolskim hotelu. Bo po co brać ten dla czarodziejów jeśli można zaznać trochę funkcjonalności tych niemagicznych ludzi. Jej ojciec z pewnością by tego nie pochwalił, ale od czasu, gdy skończyła siedemnaście lat nie miał prawa wtrącać się w jej życie. Chodź za każdym razem próbował. Choćby nawet z tym narzeczonym.
- Bez ubrań... - przez chwilę spojrzała na niego z dość widoczną krytyką w oczach. Oczywiście chętnie by to zrobiła ale drażnienie się z nim miała we krwi. - No nie wiem czy moje oczy to przeżyją. Ja to jeszcze mam co pokazać, ale ty Olii? - zacmokała niezadowolona aby w następnej chwili wybuchnąć śmiechem. Miała tylko nadzieję, że chłopak nie weźmie tego do siebie i również obróci to w żart. - Możemy tak zrobić. Ale najpierw zostawimy rzeczy, a w w następnej kolejności się upijemy. I to tak porządnie. - nie zwalniając kroku weszła do recepcji w hotelu, odebrała klucz i skierowała do pokoju. I tutaj uwaga! Pokój był jeden. Na szczęście z dwoma oddzielnymi łóżkami.
Powrót do góry Go down


William ''Olii'' Olsson
William ''Olii'' Olsson

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 68
  Liczba postów : 102
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14020-william-olii-olsson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14029-william-olii-olsson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14032-william-olii-olsson#371035
Walencja QzgSDG8




Gracz




Walencja Empty


PisanieWalencja Empty Re: Walencja  Walencja EmptySob Sie 19 2017, 00:18;

No nie pomyślał o wielkiej walizce dziewczyny, która ciągnie ją za sobą. Kobiety i ich pakowanie się na kilka dni. Muszą ze sobą zabrać pół szafy, a jak trzeba wracać do domu to nagle się okazuje, że w walizce nie ma miejsca a nic nie przybyło.
- Pff, proszę cię - parsknął śmiechem. Upuścił torbę na ziemię i zdjął koszulkę, chwaląc się swoim kaloryferem - Cycki cyckami, ale na mnie kobiety też mają na czym wzrok zawiesić - zaśmiał się. Każda okazja do odrobiny narcyzmu jest dobra. Takiego pawia trudno jest urazić.
Po małym pokazie z powrotem założył t-shirt i podniósł swój bagaż.
No tak, zakwaterowanie. Grzecznie udał się za dziewczyną do mugolskiego hotelu. Bywał już w takich przypadkach. Bardzo różnią się od tych dla czarodziejów, ale są równie komfortowe i ładnie urządzone.
Wszedł do środka budynku i poczuł przyjemny chłód klimatyzacji. Aż odechciało mu się wracać na zewnątrz. Postał chwilę przy recepcji, rozglądając się. Mały hotelowy hol. Całe wnętrze wyglądało raczej jak pensjonat, albo motel. Całkiem przytulnie. W takich miejscach pracownicy są bardziej ludzcy niż w sieciówkach.
Po paru chwilach udali się do pokoju. Willa nie zdziwiło, że będą dzielić pokój. Byle by dziewczyna nie sprowadziła sobie do pokoju jakiegoś gościa, bo Olli musiałby spędzić noc na korytarzu.
- Nie wiem czy ci wspominałem, ale chrapię - oznajmił, rzucając torbę na łóżko.
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4500
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Walencja QzgSDG8




Gracz




Walencja Empty


PisanieWalencja Empty Re: Walencja  Walencja EmptyWto Lip 28 2020, 23:19;


I hope I get the chance to travel the world
But I don't have any plans...

Chciał czegoś więcej. Spokoju, zadowolenia, satysfakcji, bliskości i miłości - wszystkiego tego, co Luizjana zdawała się ograniczać. Jakkolwiek piękna i interesująca by nie była, dalej pozostawała miejscem zwyczajnie nieprzyjaznym, a przynajmniej w mefistofelesowym mniemaniu. W pensjonacie czuł się nieswojo, a portfel bolał prawie tak samo, jak duma, kiedy wykupywał kolejną noc w niezbyt przestronnym moteliku. Chciał mieć Sky'a przy sobie, nie wstydzić się i nie oglądać na znajomych, a ponad wszystko po prostu pokazać mu jak przyjemny może być wakacyjny odpoczynek u jego boku. Dlatego w ostatnią sobotę lipca poderwał się bladym świtem, szybko załatwiając wszelkie formalności, by do domku swojego partnera wejść już w pełni rozeznanym w sytuacji. Nie wyjaśniał wiele, uśmiechając się tylko i pakując do torby część jego ubrań, pogwizdując z aprobatą nad ładnie poskładanymi koszulami, które chyba nie miały najmniejszych szans się pognieść.
I wish that I could stay forever this young
Not afraid to close my eyes.

- Możesz się już bać, to jest porwanie. Więc wolisz być porwany w białej koszuli, zielonej, czy- o, hej, wziąłeś tamtą czerwoną? - Mamrotał, w końcu przerzucając sobie wypakowaną torbę przez ramię, by przyciągnąć Sky'a do powitalnego buziaka, który szybko przerodził się w pełnoprawny pocałunek. Wilkołak mruknął z zadowoleniem, oblizując wargi w momencie, w którym jeszcze niemal stykały się z tymi puchonimi. - Mam nadzieję, że mnie nie zabijesz za tę niespodziankę - dodał cicho, wczepiając się w chłopaka mocniej, gdy wyciągał z kieszeni kupiony wcześniej świstoklik, zaklęty w pustym opakowaniu po papierosach.
- Zamknij oczy i powiedz mi, czego się spodziewasz - wyszeptał do puchoniego ucha, kończąc raptem ułamek sekundy przed tym, jak świstoklik aktywował się i szarpnął przy przenoszeniu do hiszpańskiej, nadmorskiej alejki czarodziejskich rejonów Walencji. - Albo co czujesz, co słyszysz?
Life's a game made for everyone
And love is the prize.
Powrót do góry Go down


Skyler Schuester
Skyler Schuester

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 179 i PÓŁ!
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Galeony : 1442
  Liczba postów : 2527
https://www.czarodzieje.org/t17504-skyler-schuester#491351
https://www.czarodzieje.org/t17509-blue-sky#491410
https://www.czarodzieje.org/t17506-skyler-schuester#491388
https://www.czarodzieje.org/t18314-skyler-schuester-dziennik#521
Walencja QzgSDG8




Gracz




Walencja Empty


PisanieWalencja Empty Re: Walencja  Walencja EmptySro Lip 29 2020, 00:06;

Wakacje zawsze kojarzyły mu się z pobudkami o piątej i wiecznym niewyspaniem, by w dniu wolnym spać tak długo, aż w końcu babcia nie budziła go zaniepokojona myślą, czy jej wnuk w ogóle jeszcze żyje. Wyjazd do Luizjany był okazją do zasmakowania czegoś pomiędzy, bo faktycznie zrywał się z łóżka wcześniej, niż zaczęto podawać obiad, a jednak wolał być budzony przez swojego Wilka, niezależnie od tego czy robił to na słodko czy pikantnie. Dziś, jak się okazuje zupełnie niepotrzebnie, sam zsunął się po drabince ze swojego łóżka i włosy jeszcze nie zdążyły w pełni wyschnąć mu po porannym prysznicu, a już ciepłym wzrokiem i rozbudzanymi przez radość oczami witał Mefisto w czterosobowym, a jednak zupełni pustym pokoju, z opóźnieniem przechylając głowę z dziwieniu nad jego poczynaniami.
- Porwanie? A ja już myślałem, że kradniesz mi ubrania, by mnie zmusić do większego negliżu - wymruczał, uwieszając się na nim z ciężarem wciąż przylepionej do siebie senności, z cichym pomrukiem zadowolenia witając pogłębiający się pocałunek i przylgnął do niego tęsknie, rozważając już zaproponowanie rzucenia kilku zaklęć na drzwi, by wykorzystać tę cenną chwilę samotności. Przygryzł wargę, by powstrzymać ją od powrotu do mefistofelesowych ust i pokręcił głową w proteście, chcąc zapewnić go z cichym "ufam Ci", że gdziekolwiek go nie poprowadzi, to przecież będzie zadowolony byle wrócili też razem. A jednak... zaskoczonym spojrzeniem przyjął puste opakowanie po papierosach, w pierwszej myśli gotów już ściągnąć brwi w pełnym hipokryzji proteście, że kto jak to, ale Mefisto nie może wpaść w ten nałóg, a jednak tą bliskością i przyjemnym brzmieniem jego głosu dał rozproszyć się błyskawicznie, by powolnie naprowadzić myśli na właściwe tory. Instynktownie zacisnął dłonie na jego bokach, zawsze wtedy czując, że są dokładnie tam, gdzie być powinny i zaśmiał się cicho od nadmiaru radości, dopiero przy Mefisto odkrywając, że coś takiego jest w ogóle możliwe, w mroku zamkniętych powiek odnajdując dodatkową dawkę ekscytacji.
Dom. To jego się spodziewał i wstyd byłoby mu przyznać głośno, że w pierwszej kolejności pomyślał o Wilczej Norze, a dopiero później o domu rodzinnym w Londynie. Szybko jednak odrzucił ten strzał, zanim jeszcze w pełni złapał równowagę po "lądowaniu", odruchowo ciekawsko otwierając oczy i uśmiechając się pod rozgrzewającym gestem przykrycia ich noxową dłonią.
- Kocham Cię - wymruczał w pierwszej kolejności, bo zdecydowanie to właśnie czuł najsilniej, tuż obok głośno bijącego serca. Zacisnął mocniej dłonie na materiale jego ubrań, nie czując się zbyt pewnie z tyloma niewiadomymi, a jednak paradoksalnie nie tracąc wcale poczucia bezpieczeństwa, skoro czuł wciąż Mefisto tuż obok. Przygryzł wargę, powstrzymując się od komentarzy i wziął głęboki wdech, by zachłysnąć się charakterystycznym zapachem morza i wymuszonej ciszy nasłuchując dźwięków otoczenia, byle wyłapać coś, za co jego Wilk mógłby go pochwalić. - Huesca? - rzucił pierwszym skojarzeniem po hiszpańskim klimacie, który narzucał mu się wyraźnie, nie mając przecież prawie żadnego doświadczenia z podróżowaniem, poza kilkudniowym odwiedzaniem domów rodzinnych bliskich mu osób. Jednym z nich był właśnie wiecznie zatłoczony, wypełniony gościnnością dom Flory, który... kochał całym sercem, a jednak: - M-myślałem, że spędzimy trochę czasu tylko we dwoje.
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4500
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Walencja QzgSDG8




Gracz




Walencja Empty


PisanieWalencja Empty Re: Walencja  Walencja EmptySro Lip 29 2020, 00:24;

Nie pozwalał sobie na zmartwienie tym, czy Sky'owi spodoba się pomysł spędzenia tego weekendu w ten, a nie inny sposób. Chciał wierzyć w to, że nieważne gdzie mieliby się wybrać, to ich towarzystwo pozostawało na pierwszym miejscu... i miał wrażenie, że Puchon wcale nie pożałuje ucieczki z Nowego Orleanu, choć wybrana przez Mefisto Hiszpania wcale nie oferowała jakieś odmiennego ochłodzenia. Mimo wszystko była jednak czymś zupełnie innym, więc z tym większym zaciekawieniem wilkołak słuchał swojego partnera, powstrzymując go od podglądania. Znajdowało się tu stanowczo zbyt dużo hiszpańskich napisów...
- Uuu, problem z wykonywaniem poleceń? Zamknij oczy - nakazał, choć dłoni wcale nie zabrał. Zamiast tego uśmiechnął się szeroko, czekając na jakieś wnioski, które nie byłyby tylko wyznaniem miłości. - Czym, na Merlina, jest Hue- och, słoneczko, spędzimy dużo czasu we dwoje - zapewnił go szybko, odwracając tyłem do siebie, by móc wtulić się w jego plecy, zabrać dłoń i cichym "spójrz, to Walencja" zachęcić chłopaka do rozejrzenia się po okolicy. Po kolorowych uliczkach, z powystawianymi z restauracji i barów stolikami, przy których mieszkańcy zaczynali się już zbierać po odbębnieniu sjesty. Mefisto wsparł się brodą o puchonie ramię, samemu przemykając spojrzeniem po pobliskich alejkach. - Pójdziemy we dwójkę na plażę, nacieszymy się wodą. Ja pójdę popływać, a ty zbudujesz nam zamek z piasku. Potem się przespacerujemy brzegiem morza, pójdziemy do jakiejś ładnej restauracji - mruczał mu do ucha, mimowolnie wpadając już w ton, który najchętniej wykorzystałby go ściągnięcia Sky'a do łóżka. Czyli każdy. - Zjemy coś dobrego, lokalnego. Pójdziemy do hotelu - prawdziwego, normalnego hotelu... i dodatkowo wyciszymy nasz pokój, żeby dobrze wykorzystać ten czas tylko we dwoje.
Powrót do góry Go down


Skyler Schuester
Skyler Schuester

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 179 i PÓŁ!
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Galeony : 1442
  Liczba postów : 2527
https://www.czarodzieje.org/t17504-skyler-schuester#491351
https://www.czarodzieje.org/t17509-blue-sky#491410
https://www.czarodzieje.org/t17506-skyler-schuester#491388
https://www.czarodzieje.org/t18314-skyler-schuester-dziennik#521
Walencja QzgSDG8




Gracz




Walencja Empty


PisanieWalencja Empty Re: Walencja  Walencja EmptySro Lip 29 2020, 01:17;

Zdusił w sobie rozbawienie tym wytknięciem mu nieposłuszeństwa, od raz poprawiając się i przymykając oczy, czując jak rzęsy zahaczają przy tym o wytatuowaną dłoń, gdy świat znikał już za całkowitą czernią, pozbawiając go nawet lekkich przebić światła między palcami. Próbował szybko przestawić się na myśl, że zamiast intymnego dnia we dwójkę, może czekać ich spotkanie nie tylko z ukochana Florą, ale i niemal całą jej rodziną, dając sprowadzić się na ziemię tym zdziwieniem Wilka co do nazwy miasteczka i przyjemnie uczepić się tej obietnicy wspólnie spędzonego czasu. Zaraz zrugał się za ten pochopny i prywatny strzał, upominając się, że przecież i tak to nie w tamtej mieścinie miał styczność z morzem, myląc już to, gdzie bez większej orientacji w terenie był zaciągany po Hiszpanii.
Mruknął zadowolony ze zmiany pozycji, dłonią uciekając już w tył, by nie tracić kontaktu ze swoim Wilkiem, zaraz już drugą gładząc go po policzku, gdy ten tylko wsparł się o jego bark, samemu zatracając się zupełnie w pochłanianiu sprezentowanych widoków. Wstrzymał na chwilę oddech, spojrzeniem gubiąc się od nadmiaru nowych bodźców, by w rozmarzeniu mefistofelesowym głosem zamknąć znów oczy, chcąc dać otulić się wizjami, które miał w głowie jego Wilkołak.
- Brzmi idealnie - wymruczał, dając całkiem kupić się przedstawionemu planowi, wykręcając już głowę, by ucałować swojego chłopak a w policzek, drobnymi muśnięciami wędrując bliżej jego ucha. - Jesteś cudowny. Aż trudno uwierzyć, że naprawdę tylko mój - dodał ciszej, dzieląc się myślą jak nierealne to wszystko mu się zdawało. Nie tylko ta chwila, ale ostatnie miesiące, częściej przypominały bajkę zmierzającą ku słowom "i żyli długo i szczęśliwie", niż faktycznie jego życie, które do tej pory... cóż, bliższe było fabule brazylijskiej telenoweli niż tej sielance. - Tylko dodaj do listy churros, błagam. I w ogóle to powinienem postawić warunek, że zdobędziesz mi tradycyjny flan albo nici z seksu, no ale i tak wiesz, że niczego Ci nie odmówię. Samego siebie karać nie zamierzam - pociągnął dalej, wykręcając się, by stanąć przodem do Mefisto, nie kryjąc się zupełnie ze swoim bezwstydnym szczęściem iskrzącym się w jasnych tęczówkach, gdy mogąc nie przejmować się jakimkolwiek znajomym w tle, sięgnąć po wiecznie utęskniony pocałunek, który miał wystarczyć za kolejne "kocham". - Byłeś tu już kiedyś? I w ogóle- Stać nas na to? - spytał w nagłej obawie, splatając już ich dłonie, by dać się poprowadzić gdziekolwiek tylko wymarzy się jego Wilkowi, samemu mogąc tylko modlić się o to, by mu się nigdzie nie zgubić.
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4500
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Walencja QzgSDG8




Gracz




Walencja Empty


PisanieWalencja Empty Re: Walencja  Walencja EmptySro Lip 29 2020, 10:39;

- Cały twój - przytaknął szybko, lubiąc szczery wydźwięk tych słów, bo przecież faktycznie nawet każdą zbłąkaną myślą wracał do Sky’a. Odruchowo wtulił się w niego mocniej, dziękując za komplementy i odciskając na gładzącej jego policzek dłoni uśmiech. Poniekąd spodziewał się aprobaty, nie widząc niczego szczególnie ryzykownego w tym porwaniu, a jednak i tak odruchowo odetchnął z ulgą.
- Mmm, to się liczy do jedzenia - zauważył z rozbawieniem, choć zmarszczył brwi na próbę postawienia mu warunków, jak gdyby w ogóle były im potrzebne. Zakrył usta Sky’a opuszkami palców, nie pozwalając mu na pocałunek, choć zdradzał jego niedoszłą intensywność samym spojrzeniem. - A zatem flan odpada, skoro to taka konkurencja dla seksu... - W końcu zsunął palce z tych perfekcyjnych ust, by musnąć je drobnym pocałunkiem, stanowiącym jedynie zapowiedź tego, co Sky miał dostać tego dnia. Mefisto chętnie ujął jego dłoń, kierując ich kroki prosto w stronę blisko położonej plaży, chcą już usłyszeć skrzypienie rozgrzanego piasku pod stopami. - Nie martw się pieniędzmi, słońce. - Mrugnął do niego wesoło, nie pozwalając by cokolwiek zbiło go z tropu, bo przecież miał bardzo konkretny cel: szczęście, zadowolenie. Nieustanne i nieprzerwane żadnymi problemami. - Mm, byłem tu dosłownie na chwilę, bo ojciec dostał zlecenie sesji zdjęciowej w okolicach i potrzebował pomocy ze sprzętem. Raczej się nie zgubimy, zresztą no - plaża to plaża, nie? - Poprowadził Puchona po schodkach, w końcu przystając na piasku i rozglądając się z zadowoleniem po okolicy. Nie było tu wcale szczególnie dużo ludzi - po lewej stronie pozajmowane ręczniki zagęszczały się, lawirując w okolicy niewielkich budynków barowych, po prawej z kolei zaczynały się prawdziwe pustki, bo wydmowa roślinność odcinała poszczególne części plaży. Mefisto puścił swojego chłopaka na chwilę, by zsunąć buty i przekonać się o tym, że popołudniowa godzina była fenomenalnym pomysłem. Złocisty piasek pozostawał nagrzany i wiernie przekazywał ciepło, ale z nieba nie lał się już ten nieprzyzwoity żar. Wilkołak odetchnął głębiej, zaraz spoglądając z uśmiechem na swoją miłość, by podać mu torbę.
- Dobra. Ty idziesz się przebrać, przy barze są normalne toalety. Ja idę tam, znaleźć nam jakąś miejscówkę. Tylko migiem, bo chcę się już obściskiwać na piasku - zarządził, na pożegnanie klepiąc Sky’a w pośladek w ramach zachęty. Obejrzał się na niego jeszcze raz, niemal dziecięco podekscytowany tymi wszystkimi przyjemnymi planami, gdy tuż przy linii wody wymijał pierwsze wydmowe krzaki, chcąc znaleźć im bardziej odosobnione miejsce, które jednocześnie nie byłoby odcięte od dźwięków muzyki, powoli rozbudzającej okoliczne bary. W końcu rzucił buty na piasek, w zasięgu wzroku nie widząc żywej duszy, bo złota „wysepka” otoczona była tylko roślinnością i wodą, niczym więcej.
Powrót do góry Go down


Skyler Schuester
Skyler Schuester

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 179 i PÓŁ!
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Galeony : 1442
  Liczba postów : 2527
https://www.czarodzieje.org/t17504-skyler-schuester#491351
https://www.czarodzieje.org/t17509-blue-sky#491410
https://www.czarodzieje.org/t17506-skyler-schuester#491388
https://www.czarodzieje.org/t18314-skyler-schuester-dziennik#521
Walencja QzgSDG8




Gracz




Walencja Empty


PisanieWalencja Empty Re: Walencja  Walencja EmptySro Lip 29 2020, 15:40;

Spojrzał czujniej na to ściągnięcie mefistofelesowych brwi, zapalając już ostrzegawczą lampkę, by wziąć pod uwagę jaki humor ma dziś jego Wilk i na jaki rodzaj zaczepek mógłby mieć ochotę, by dostosować się do niego choć trochę, chcąc wykorzystać pełnię możliwości ich wspólnego dnia. Szybko jednak dał rozproszyć się palcom na swoich ustach, które musnął drobnym pocałunkiem, skoro tak rwały się do tego, by podebrać go ustom, nawet jeśli te w końcu też mógł otulić ciepłem swojego oddechu.
- Mhm, nie za bardzo mam wybór, bo mam przy sobie jakieś dziesięć galeonów - przyznał się, pomijając już kwestię, że poza kieszeniami wcale nie miał jakieś zatrważająco dużej sumy, bo beztrosko spoglądał już na swojego chłopaka z uwielbieniem, nie potrafiąc psuć tak przyjemnej niespodzianki prawdziwym zmartwieniem o finanse. W końcu jeśli o nie chodzi, to Mefisto z ich dwójki lepiej zarządzał pieniędzmi i potrafił przytomnie określić czy coś jest drogie czy nie, więc zwyczajnie... ufał mu jak zawsze, wierząc w to, że skoro tak pewnie każe mu się nie martwić, to faktycznie nie ma o co.
Zerknął we wskazane przez Mefisto miejsce, przygryzając wargę w lekkiej niepewności na myśl o rozłące, a jednak dał zachęcić się wystarczająco obietnicą bliskości i ponaglającym klapsem, więc wcale nie minęło zbyt wiele czasu, a on już przedzierał się na boso przez gorący piasek, przez chwilę tylko wkraczając na ten solidniejszy, bo scalony morską wodą. Pozwoalił ciepłemu wiatrowi bawić się cienką rozpiętą koszulą, bo dłonie zajęte miał przez dwa desery z kruszonego lodu i syropu, które wcisnął mu sprzedawca, wykorzystując zaledwie jedno ciekawskie spojrzenie i w nim wyłapując nieskończone pokłady braku asertywności.
- No to ten, nie mam już galeonów, ale była promocja, że dwa w... - urwał, bo wzrok prześlizgnął się już po tym najpiękniejszym ciele, wymuszając pomruk zadowolenia i niejakiej dumy, że posiadł na własność taki ideał. - Jak tylko uwolnisz mi ręce... - zaczął, pomrukiem zawieszając obietnicę w gęstym od gorąca powietrzu, podchodząc bliżej, by zmniejszyć ten nieznośny dystans między nimi, przysuwając się z wiecznie niezaspokojoną chęcią pocałunków. - Olejek - przypomniał sobie nagle szeptem, zmieniając doprecyzowanie planów dla swoich dłoni, ponaglająco podbijając zawieszoną na sobie torbę biodrem, by Mefisto pomógł mu już uwolnić się z tobołów i umożliwił mu zadbanie o ochronę całej mozaiki tatuaży.
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4500
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Walencja QzgSDG8




Gracz




Walencja Empty


PisanieWalencja Empty Re: Walencja  Walencja EmptySro Lip 29 2020, 16:36;

Wychowywał się w braku okazji do większego podróżowania, wobec czego z tym większą chęcią korzystał z przyjemniejszej dorosłości, która dawała mu szansę umożliwienia sobie wyjazdów. I nawet teraz, kiedy stał nad morzem nie po raz pierwszy w życiu, odczuwał pewnego rodzaju obcość - a może bardziej, fascynację. Spoglądał na fale, zalewające brzeg z delikatnym szumem, wyobrażając sobie już ich temperaturę na swojej nagrzanej skórze; odrobinę stracił kontakt z rzeczywistością, tonąc w wodzie, do której jeszcze nie wszedł. Podniósł wzrok na zbliżającego się Sky'a i uśmiechnął się ciepło, rozczulony dostarczaną mu słodyczą, by zaraz unieść pytająco brwi, zapominając o tym, że faktycznie sam rozebrał się do kąpielówek.
- Jak uwolnię ci ręce, to co? - Dopytał, przysuwając się ochoczo, a jednak wcale nie spełnił puchoniego życzenia. Zamiast tego sięgnął do dźwiganej przez niego torby, wyjmując z niej ręcznik i powiększając go zaklęciem, nim nie ułożył go równo na piasku. - Wiesz, że ja prawie nie wychodzę z domu bez kremu z filtrem, nie? - Upewnił się, wyjmując również i wspomniany krem, by rzucić go na ten prowizoryczny kocyk. - Ale rozumiem, że chcesz po prostu mnie podotykać... - Zsunął torbę i przejął jeden z deserów, drugą dłonią ujmując już policzek chłopaka, by przyciągnąć go do namiętnie powolnego pocałunku. Przemknął z niego drobnymi buziakami wzdłuż linii skylerowej szczęki, zmuszając go do lekkiego odgięcia głowy w tył, gdy językiem zsuwał się na skórę szyi. - Po co mi lodowe desery, skoro ja chcę lizać tylko ciebie... - Mruknął mu do ucha, odsuwając się, by przekornie spróbować tego kruszonego lodu, zgarniając odrobinę językiem do ust. - Chociaż to w gruncie rzeczy bardzo wymowne. Ja wspomniałem o obściskiwaniu się, a ty postanowiłeś zająć nas jedzeniem...
Powrót do góry Go down


Skyler Schuester
Skyler Schuester

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 179 i PÓŁ!
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Galeony : 1442
  Liczba postów : 2527
https://www.czarodzieje.org/t17504-skyler-schuester#491351
https://www.czarodzieje.org/t17509-blue-sky#491410
https://www.czarodzieje.org/t17506-skyler-schuester#491388
https://www.czarodzieje.org/t18314-skyler-schuester-dziennik#521
Walencja QzgSDG8




Gracz




Walencja Empty


PisanieWalencja Empty Re: Walencja  Walencja EmptySro Lip 29 2020, 17:50;

Uniósł brew, teraz już wyraźnie dostrzegając, że dziś jego Wilk jest w dość niezależnym humorze, bez żalu jednak przyglądając się subtelnej pracy mięśni pod tak prostą - a jak satysfakcjonującą dla oka - czynnością, jaką było zwykłe przygotowywanie im miejsca, by zaraz unieść i drugą brew w zdziwieniu, bo o ile był mistrzem okazjonalnej troski, tak zupełnie nie radził sobie z codziennymi nawykami, jak picie wody czy korzystanie z jakichkolwiek pielęgnacji poza tymi, które sporadycznie narzucała mu Flora, rzucając się na jego twarz z dziwnymi mazidłami.
Potwierdzenie intencji dotykania wymruczał już w mefistofelesowe usta, łapiąc się ich zachłannie, chcąc swoim zaangażowaniem przekonać Mefisto, by sięgał po te upragnione pocałunki częściej, bo on sam najchętniej nie żegnałby się wcale z twardością metalowej kuleczki jego kolczyka, gotów spędzić w ten sposób całe popołudnie, przegapić tak zachód słońca i nie poświęcić ani jednej myśli pojawiającym się nad nimi gwiazdami, bo przecież najpiękniejsze widoki i tak zapewniał mu jego Wilk.
Powieki zadrżały mu ciężko, gdy odchylał już głowę w tył, bezwiednie lgnąc w stronę Mefisto, całym sobą prosząc o więcej pieszczot, wolną dłonią błądząc już po jego ciele, byle utrzymać je przy sobie w przyjemnym niedowierzaniu dla całej tej niemal sennej sytuacji - możliwości nadrobienia zaniedbanej podczas wyjazdu bliskości i zbudowanej przyrodą kruchej prywatności. Miał wrażenie, że nieświadomie pragnął tego tak bardzo przez ostatnie dwa tygodnie, że w końcu wyprosił od swojego mózgu spełnienie tych zachcianek chociaż we śnie, bo przecież nikt nie może być aż tak idealny, by wychodzić naprzeciw każdym jego pragnieniom.
- Muszę się najpierw jakoś ochłodzić, żeby cała Walencja nie słyszała efektu dwóch tygodni przerwy - wymruczał, bardziej niż na słowach, skupiając się jednak na mefistofelesowym języku, zazdrośnie spoglądając na lody, które przecież sam mu zapewnił. - Ale... - urwał, nie musząc przecież mówić jak marnie wywiązywał się ten deser z powierzonego mu zadania i sam nabrał solidną porcję lodu do ust, mrużąc nieco oczy, gdy zimno wokół języka stawało się nie do zniesienia, a jednak uparcie chłodził go dalej, pewny tego, że efekt będzie tego warty. Wbił papierowy rożek w piasek i ciągnął już Mefisto na ręcznik, by ten usiadł wygodnie i przyjął na swoje kolana jego własny ciężar.
- Nie idź za szybko do wody - poprosił cicho, przylegając do niego ciaśniej, by swoją prośbę nakreślić subtelnie na samych ustach i z dużo większą wymownością przesunął zimnym językiem po jego dolnej wardze, zaraz i tak przejmując ją do przygryzienia. - Potrzebuję Cię. Tak bardzo tęskniłem - wyrzucił na wydechu, nie musząc już solidniej nakreślać co ma na myśli, skoro codziennie spędzali ze sobą czas, woląc ten czas poświęcić na wyjaśnianie tego gorąco-chłodnymi malinkami na jego szyi.
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4500
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Walencja QzgSDG8




Gracz




Walencja Empty


PisanieWalencja Empty Re: Walencja  Walencja EmptySro Lip 29 2020, 19:07;

- Nie musisz, niech słyszą - rzucił cicho, jak gdyby próbował ukryć wyniosłą prowokację w głosie, która i tak wybiła się w zieleni wlepionych w swojego partnera oczu. Mefisto był dumny z każdego jęku, który mógł wyrwać z puchoniego gardła i ani myślał wstydzić się tego, jak działał na swojego chłopaka i jak on działał na niego. Na chwilę w głowie zawitała mu myśl, by po prostu rzucić to wszystko i faktycznie poinformować całą Walencję jak dobrze im razem, nie przyznając się do tego tylko dlatego, że przestał myśleć pod wpływem inicjowanej przez Sky'a bliskości. Usiadł, samemu również odkładając rożek, by przyciągnąć do siebie Puchona mocniej, pomrukiem aprobaty zdradzając, że wcale mu się nie spieszy do wody.
- Mmm, masz mnie - zauważył miękko, przymykając powieki pod przyjemnością rozsypywanych na jego szyi pieszczot. Zsunął koszulę z ramiona swojego chłopaka, by móc bezkarnie błądzić dłońmi po tak dobrze sobie znanych mięśniach. - I możesz zrobić co tylko chcesz, żeby... zaspokoić tę potrzebę - dodał mrukliwie, wplatając palce w jasne kosmyki włosów, początkowo jedynie delikatnym masażem przeczesując je tuż przy skórze głowy, nie chcąc przypadkiem Sky'a od siebie odgonić... bo chciał go odciągnąć, po dłuższej chwili, stanowczym szarpnięciem odginając mu głowę w tył, gdy w tym samym czasie druga ręka docisnęła go przez lędźwia mocniej do siebie.
Mefisto przetoczył zadowolonym spojrzeniem po twarzy chłopaka, trzymając go stabilnie na odległość, którą sobie w tej chwili wymarzył. Uśmiechnął się, skubiąc lekko wetkniętego w wargę kolczyka, jak gdyby na nim próbował odszukać resztki smaku tych pięknych ust, których odmawiał sobie jedynie dlatego, że wiedział, że w każdej chwili może to zmienić.
- Jeśli dam ci jedno życzenie... jedno życzenie na ten wieczór, które jest faktycznie na tyle realne, żebym je spełnił... - Powoli rozluźnił uścisk, pozwalając chłopakowi na większą swobodę, choć i tak dłoń z włosów zsunęła się na jego kark, kciukiem zahaczając o policzek, by pokierować go do swoich własnych ust. - O co poprosisz? - Pociągnął dalej, zniekształcając już pytanie leniwymi pocałunkami, z których żaden nie wydawał się być ostatnim.
Powrót do góry Go down


Skyler Schuester
Skyler Schuester

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 179 i PÓŁ!
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Galeony : 1442
  Liczba postów : 2527
https://www.czarodzieje.org/t17504-skyler-schuester#491351
https://www.czarodzieje.org/t17509-blue-sky#491410
https://www.czarodzieje.org/t17506-skyler-schuester#491388
https://www.czarodzieje.org/t18314-skyler-schuester-dziennik#521
Walencja QzgSDG8




Gracz




Walencja Empty


PisanieWalencja Empty Re: Walencja  Walencja EmptyCzw Lip 30 2020, 00:08;

Empatia bywa błogosławieństwem, ale bywa też czymś, co mogło ciążyć uporczywie, nie pozwalając na pełną swobodę. Nie potrafił nie myśleć o tym, że gdyby faktycznie dali ponieść się cudowności tej chwili, to nie tylko mogliby przeszkadzać innym turystom, ale też spaczyć psychikę jakiegoś zbłąkanego dziecka czy zwyczajnie... wywołać zniesmaczenie, które z tej listy wydawało się najmniejszym problemem tylko dlatego, że ginął w czułym wyrazie zieleni, nie widząc pogardliwych spojrzeń, które mogłyby na niego spaść. A jednak zdusił w sobie próbujące wyrwać się z piesi "nie chcę by słyszeli", nie chcąc dawać swojemu Wilkowi jakiegokolwiek powodu do niezadowolenia, woląc obsypać go pocałunkami gubionymi pomiędzy tworzeniem purpurowego bukietu na jego szyi, wiecznie ginącego pod płaszczem ciemnych splotów tatuaży. Paradoksalnie miał wrażenie, że gubiąc dech pod pieszczotami składanymi na tym ukochanym fragmencie perfekcyjnego ciała, do którego zawsze wracał z takim zaangażowaniem, czuł dopiero, że naprawdę oddycha, właśnie w tym hołdzie miłości do swojego Wilka widząc spełnienie swojej potrzeby, gdy dłonie mogły błądzić beztrosko gdzie tylko miały w danej chwile ochotę. Jęknął bezwiednie w nagłej zmianie ułożenia, bezwstydnie dając poczuć Noxowi, że żadna ilość lodu nie jest w stanie ocucić jego tęsknoty i w pierwszej chwili nie uświadamiał sobie nawet zadanego pytania, bo przecież jedyne o co mógł prosić, jedyne czego pragnął i jedyne o czym potrafił myśleć, miało jedno imię - Mefisto.
Słowa pochwały dla seksowności ukochanego ugrzęzły gdzieś w gardle zasypane zachwytem, nie potrafiąc wciąż tak swobodnie gubić komplementów, jak robił to sam Mefisto, a jednak oddając mu przecież w myślach wszystkie z najlepszych przymiotników, aż sam nie zaczął się w nich plątać, gdy zatracał się w powolnych pocałunkach, nie mogąc powstrzymać się od wybijania na nich zadowolonego uśmiechu.
- Odważnie - mruknął między czułościami, rozchylając błogo przymknięte powieki, by poszukać dla siebie najpiękniejszej zieleni. - Co jeśli poproszę o coś, czego nie chcesz? Albo o coś, o co po prostu prosić się nie powinno? - spytał ciszej, przymykając znów oczy tylko po to, by po krótkim pocałunku znów je otworzyć z dużo poważniejszym wyrazem, niż mógłby się po sobie spodziewać. - Wszystkie moje prawdziwe życzenia nie mają daty ważności, nie da się zamknąć ich w jeden wieczór - dodał ciszej, opadając spojrzeniem do wilczych ust, chcąc ogrzać wzrokiem jego wargi, by nie stęskniły się za bardzo nad tą chwilową samotnością. - Więc potrzebuję się zastanowić. Poczekasz na odpowiedź czy sam zdecydujesz czego mi potrzeba?
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4500
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Walencja QzgSDG8




Gracz




Walencja Empty


PisanieWalencja Empty Re: Walencja  Walencja EmptyCzw Lip 30 2020, 16:03;

- Chcę, żebyś był zadowolony - wtrącił od razu, krzywiąc się na samą ideę zaproponowania czegoś, co mogłoby mu nie pasować. Wiedział, do jak wielu rzeczy jest zdolny i miał stuprocentową pewność, że nawet jeśli jego samego coś nie ucieszy, to zrobi to dla uśmiechu Sky’a. I tyle mu wystarczało, żeby wcale nie obawiać się zadanego pytania. - Chcę wszystkie twoje życzenia… chcę je spełniać - mruknął, unosząc lekko kącik ust, kiedy poczuł na nich spojrzenie swojego partnera. Myślał, że rozproszył go dużo bardziej; że zdobędzie odpowiedź, która wcale nie została szczególnie przemyślana, ale brała się z aktualnej zachcianki. Widząc już, że zupełnie minął się ze swoim celem, i tak nie potrafił żałować - w końcu rzucił luźną ofertę, która miała uszczęśliwić Sky’a.
Przetarł dolną wargę Puchona kciukiem, uśmiechając się jeszcze szerzej. Zgrabnie ich obrócił, układając chłopaka na ręczniku, by samemu zawisnąć nad nim z tym samym entuzjazmem w zielonych oczach, który miał przy wejściu na piasek. Nie chciał dać się zrazić tej odrobinie powagi, którą wywołała jego propozycja. Sięgnął po różdżkę, mając do niej teraz nieco bliżej, by unieść ją z wymownym Cave inimicum na ustach.
- To żeby wiedzieć, czy ktoś nam nie przeszkodzi - wyjaśnił, odkładając klonowe drewienko na bok, z oddechem wiernie oddawanym swojemu partnerowi w kolejnych pocałunkach. - Nie żebyśmy robili coś nieodpowiedniego, bo przecież… będziemy grzeczni, nie? - Pociągnął słodko, podpierając się nad chłopakiem bez większego problemu, gdy jedną ręką zgarniał już swój rożek z deserem. - Bo widzisz… ty masz czas na jedno, pojedyncze życzenie… do momentu, w którym opuścimy plażę. Jeśli nie podasz go do tego czasu, to przepadnie - zarządził, podnosząc się i tym samym siadając pomiędzy skylerowymi nogami, dociśniętą do jego klatki piersiowej dłonią sygnalizując, że on sam ma grzecznie leżeć. - A ja i tak zdecyduję czego ci potrzeba. Najwyżej po prostu będę musiał przy okazji uwzględnić warunki twojego życzenia - dodał, przenosząc spojrzenie na rożek, który przechylił lekko ponad klatką piersiową chłopaka, pozwalając kilku kawałkom lodu na ucieczkę. Tęczowy układ zaburzył się, znacząc skórę chłodem jedynie fioletu i czerwieni, ale Mefisto zupełnie się tym nie przejął, z cichym pomrukiem nachylając się nad topniejące okruchy, by zgarnąć je - od mostka, aż po samą linię spodni. Język chętnie wyłapywał krople słodkiej wilgoci, zaginające się na mięśniach, a metalowa kuleczka kolczyka błyskawicznie przejęła zimno dla siebie, rozprowadzając je wiernie wraz z każdą pieszczotą, przed którą wilkołak nie był w stanie się powstrzymać.
- Pewnie powinienem pójść do wody zanim słońce nie przestanie grzać… - wymruczał, zaciskając palce jednej dłoni na puchonim biodrze, podczas gdy drugą wysypywał więcej lodu na jego podbrzusze. - Ale najpierw pomogę ci w tym ochładzaniu się, spokojnie. - Odstawił rożek, palcami zbierając tę odrobinę błękitnych kryształków, które w nim pozostały, by przesunąć nimi motylą czułością przez klatkę piersiową i szyję Sky’a, czekając aż nie rozpuści się do ostatnich kropli na jego wargach.
Powrót do góry Go down


Skyler Schuester
Skyler Schuester

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 179 i PÓŁ!
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Galeony : 1442
  Liczba postów : 2527
https://www.czarodzieje.org/t17504-skyler-schuester#491351
https://www.czarodzieje.org/t17509-blue-sky#491410
https://www.czarodzieje.org/t17506-skyler-schuester#491388
https://www.czarodzieje.org/t18314-skyler-schuester-dziennik#521
Walencja QzgSDG8




Gracz




Walencja Empty


PisanieWalencja Empty Re: Walencja  Walencja EmptyPią Sie 07 2020, 20:36;

Nauczył go, by po zachcianki sięgać instynktownie, pod wpływem chwili, nie przejmując się swoją samolubnością. Próśb i stawiania warunków musiał nauczyć się sam, odkrywając, że przed Mefisto jest to znacznie łatwiejsze, niż było kiedykolwiek wcześniej. Spontaniczności i kreatywności wciąż jednak musiał się od swojego Wilka nauczyć, bo za każdym razem, gdy tylko kazał mu zdradzić swoje pragnienia, od razu miał pustkę w głowie. Ale jak właściwie mógłby życzyć sobie czegokolwiek, skoro miał już wszystko? Proszenie o cokolwiek więcej wydawało się już nadmiarem dobra, skoro już teraz był nieprzyzwoicie szczęśliwy.
Poczuł przez materiał ręcznika jak piasek osypuje się, by dopasować swoje ułożenie do kształtów jego ciała, samemu nie tracąc kontaktu dłońmi z idealnymi mięśniami, przygryzieniem wargi przyjmując to, jak przyjemnie było czuć ich pracę pod opuszkami palców. Ze zdziwieniem przyjął nagłe rozluźnienie, które pojawiło się po rzuceniu przez Mefisto, nie będąc świadomym, że spinał się mimowolnie pod stres o cudzą interwencję, samym spojrzeniem dziękując chłopakowi nie tylko za jego wspaniałomyślność, ale i umiejętności rzucania zaklęć, bo w końcu sam, nawet gdyby na to wpadł, to wcale nie potrafiłby wyczarować takiego magicznego alarmu.
- Zawsze jestem grzeczny - mruknął, pozwalając brwi zadrżeć zaczepnie, gdy dłonie błądziły po ukochanym ciele, w nowej pozycji próbujac od razu sięgnąć mefistofelesowych pośladków, nie mając jeszcze okazji odpowiednio się z nimi przywitać. Wpatrywał się w swojego Wilka ze szczerym uwielbieniem dla każdego wypowiadanego przez niego słowa, szukając słów, które mogłyby odpowiednio wyrazić subtelnością zachwyt nad jego pewnością siebie, a jednak spomiędzy ust, zamiast słów, wydobył się cichy syk, gdy na rozgrzany słońcem i pieszczotami tors trafił chłód lodu. Odchylił głowę w tył, wypuszczając powietrze w przydługim pożegnaniu, próbując mimo wszystko nie wydawać z siebie głośniejszych zachwytów i trzymając się myśli o grzeczności sięgnął dłońmi do bioder Mefisto, by to na nie zrzucić odpowiedzialność za mniej grzeczne zachowania. Zadrżał kilkukrotnie pod działaniami metalowej kuleczki, nie mogąc już wyczuć czy przejęła zimno lodów czy wręcz przeciwnie - rozgrzała się do absurdalnie przyjemnych temperatur, gubiąc się w prezentowanych mu pieszczotach, a jednak doceniając całym sobą każdy dotyk, przesunięcie czy zaciśnięcie się pewnych w swojej sile palców.
- Zabierz mnie ze sobą - jęknął mu w usta między pocałunkami, z lekkim opóźnieniem uświadamiając sobie wypowiedzenie tych słów i westchnął nad wiszącą nad nim perfekcją, chcąc zgarnąć całą dla siebie, a może nawet silniej - chciał sam zostać przez nią zagarnięty. - Do wody - dodał, zdając sobie sprawę jak abstrakcyjnie mogły zabrzmieć te słowa bez doprecyzowania i uniósł się lekko, by wpić się pocałunkiem znów w te cudownie miękkie wargi, tęsknie łapiąc dla siebie twardość kolczykowego kółeczka. - A-ale to nie jest moje życzenie. To tylko… prośba - dodał, opadając głową płasko o miękki piasek w nagłym uświadomieniu sobie jak przykre by było zużyć swoje bezwarunkowe życzenie na coś, do czego wcale nie musiałby Wilka zachęcać.
W końcu zarówno te chwile spędzone na pisaku, jak i te nieco niespokojnie przeżyte w wiecznie wzburzonym przypływami morzu, były zaledwie zapowiedzią przyjemności, które czekały na nich w restauracji, hotelu czy przyjemnie ochłodzonym mrożoną kawą spacerze w parku, a więc i pomysłów na życzenia miało pojawić się jeszcze wiele.

| zt x2
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Walencja QzgSDG8








Walencja Empty


PisanieWalencja Empty Re: Walencja  Walencja Empty;

Powrót do góry Go down
 

Walencja

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Walencja JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Świstokliki
-