Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Salon

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3
AutorWiadomość


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
Salon - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Salon - Page 3 Empty


PisanieSalon - Page 3 Empty Salon  Salon - Page 3 EmptyPią 28 Kwi - 11:13;

First topic message reminder :


Salon


Salon, zwany inaczej pokojem dziennym na co dzień jest centrum domu. To tutaj rodzina spędza czas popołudniami, tutaj również odbywają się mniejsze spotkania towarzyskie. Salon jest urządzony bardzo elegancko, ale jak na standard rodziny Dearów dość minimalnistycznie. Najbardziej charakterystycznymi elementami wystroju pokoju są fortepian (podarowany z okazji ślubu Jacoba i Victorii przez rodzinę Lanceleyów) oraz zabytkowy kominek z pięknymi płaskorzeźbami.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Dorien E. A. Dear
Dorien E. A. Dear

Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183
C. szczególne : Złota obrączka
Galeony : 2586
  Liczba postów : 1285
https://www.czarodzieje.org/t14237-d-e-a-dear
https://www.czarodzieje.org/t14509-lumiere
https://www.czarodzieje.org/t14386-skrzynia-umarlaka#380806
Salon - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Salon - Page 3 Empty


PisanieSalon - Page 3 Empty Re: Salon  Salon - Page 3 EmptyNie 3 Lut - 19:55;

Odebrał córeczkę od siostry i, tak jak Beatrice się spodziewała, Dorien otulił Willow ramionami i ucałował jej czółko. Przed nimi lata ciężkiej pracy, nowych pokładów cierpliwości i wspólnych starań, by dziewczynka nauczyła się panować nad swoimi nadzwyczajnymi umiejętnościami. No, ale to jeszcze ze trzy czy cztery lata, zanim w ogóle mogli zacząć działać w tym kierunku. Na Slytherina, jak on to powie Aurorze?
– Nie wiem, czy Aurora będzie zachwycona czy zła, ciężko przewidzieć. Nie no, 'zła' nie będzie, ale może być... emm... nie-zachwycona – mruknął, ruszając sugestywnie brwiami i jednocześnie przeczesując palcami wciąż krótkie, ale w miarę gęste i już o naturalnym odcieniu bardzo jasnego blondu włoski Willow – Same niespodzianki.
Zajął swoje wcześniejsze miejsce w dużym fotelu, a wierzgającą nogami dziewczynkę posadził sobie na kolanie, tak by była odwrócona przodem do reszty rodziny. Jej zainteresowanie światem wzmagało się z dnia na dzień, a senność, która ogarniała ją jeszcze kilkanaście minut temu, zniknęła totalnie. Zacisnęła małą piąstkę na palcu taty, szczęśliwa z okazywanego jej zainteresowania.
– Czyli na czym stanęło? A, bal – jako że nikt nie kwapił się do rozpoczęcia nowego tematu, Dorien postanowił wrócić do tego poprzedniego, mając nadzieje na poruszenie towarzystwa – Już mi się nie chce, jak pomyślę o garniturze i że będę musiał spędzić w nim kilka godzin, chociaż zupełnie nie zazdroszczę wam dziewczęta butów na obcasach, aczkolwiek udało mi się podsłuchać, że komitet ministerialny do spraw wydawania pieniędzy podatników na głupoty planuje jakieś niesamowite atrakcje. W zeszłym roku podobno była okropna klapa. Nie wiem, nie widziałem, nie byłem.
Może gdyby był, to teraz nie trzymałby w rękach uroczego malucha i nie nosiłby obrączki.
Powrót do góry Go down


Beatrice L. O. O. Dear
Beatrice L. O. O. Dear

Absolwent Slytherinu
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Czarne oczy, przenikliwe spojrzenie, blizny na dłoniach, ukryte po metamorfomagią, tatuaż na łopatkach (kuferek)
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 1654
  Liczba postów : 1760
https://www.czarodzieje.org/t14885-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t14920-poczta-beatrice-l-o-o-dear#397481
https://www.czarodzieje.org/t14915-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t18356-beatrice-l-o-o-dear-dziennik
Salon - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Salon - Page 3 Empty


PisanieSalon - Page 3 Empty Re: Salon  Salon - Page 3 EmptyWto 26 Lut - 9:32;

Nie ma co się dziwić, że dla wszystkich była to dosyć radosna chwila. W końcu nie codziennie odkrywa się takie zdolności swojego dziecka. A jako, że tylko Claude nie był z nim bezpośrednio związany, to był zapewne jedynym, który nie do końca w stu procentach interesował się Willow. Beatrice w ogóle się nie dziwiła chłopakowi pod tym względem. Pewnie sama w podobnej sytuacji zareagowałaby w bardzo schematyczny sposób.
Dziewczyna podeszła do rudzielca i pozwoliła sobie na coś, na co zapewne nie powinna w obecności Doriena i reszty rodziny. Delikatnie przytuliła Faulknera, kompletnie mając w nosie co powie na to jej starszy brat. Ten wieczór miał wyglądać inaczej, powinna lepiej się zachowywać względem swojego gościa.
-Może pójdziemy do mnie? - zaproponowała szeptem. Nie miała niczego niemoralnego na myśli, ale była pewna, że Faulkner chciałby odpocząć od jej rodzeństwa, broń Merlinie spotkać jej rodziców. No i tam na pewno mogliby spokojnie porozmawiać, nie to co tutaj, przy wszystkich. A z pewnością mieli sobie wiele do powiedzenia.

/Nie zabijajcie, kompletnie zapomniałam :(
Powrót do góry Go down


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
Salon - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Salon - Page 3 Empty


PisanieSalon - Page 3 Empty Re: Salon  Salon - Page 3 EmptySro 13 Mar - 17:47;

- Bardzo - odparłam na pytanie Cassa, delikatnie opierając się o jego ramię. Próbowałam jeszcze nawiązywać dialog z Dorienem, jednak senność dawała mi się we znaki i trudno było mi skompletować chociaż jedno sensowne zdanie. Nie da się ukryć, że to był cholernie wykańczający wieczór - samo świętowanie zabrało nam mnóstwo energii, zaś sytuacja z małą Willow jeszcze pokomplikowała sprawy. Jedyne o czym marzyłam to powrót do łóżka.
Nawet nie zauważyłam kiedy moje powieki opadły, a ja zasnęłam oparta o ramię narzeczonego.
Powrót do góry Go down


Cassian Therrathiel
Cassian Therrathiel

Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191
C. szczególne : Znamię na barku
Galeony : 3198
  Liczba postów : 301
https://www.czarodzieje.org//t16132-cassian-lycus-therrathiel
https://www.czarodzieje.org/t16135-linda#451649
https://www.czarodzieje.org/t16131-cassian-therrathiel#451696
Salon - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Salon - Page 3 Empty


PisanieSalon - Page 3 Empty Re: Salon  Salon - Page 3 EmptyPon 18 Mar - 13:35;

- Ja byłem, trochę zlot nadętych dupków - mówię, by po chwili obrócić całą sytuację w żart- Ale może w tym roku moje pieniądze nie zostaną całkowicie wyrzucone w błoto. Poza tym Vivi już się mnie nie wstydzi, więc może warto spróbować jeszcze raz.
Trącam narzeczoną, żeby dać skierować żart w jej stronę, lecz po chwili dostrzegam, że dziewczyna zasnęła na moim ramieniu. Musiała być naprawdę przepracowana.
- Wszystko wskazuje, że już pora do spania - mówię Dorienowi, po czym delikatnie podnoszę się z kanapy podnosząc drobne ciałko. Uśmiecham się pożegnalnie do przyjaciela, a następnie macham małej Willow, Beatrice oraz Claudowi, by po chwili opuscić pokój i zanieść narzeczoną do jej dawnej sypialni.

/zt ja i Vi
Powrót do góry Go down


Claude Faulkner
Claude Faulkner

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 31
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 184
C. szczególne : miedziane włosy, piegowata twarz
Galeony : 593
  Liczba postów : 687
https://www.czarodzieje.org/t15209-claudius-faulkner
https://www.czarodzieje.org/t15222-claude-faulkner#406465
https://www.czarodzieje.org/t15208-claudius-faulkner
Salon - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Salon - Page 3 Empty


PisanieSalon - Page 3 Empty Re: Salon  Salon - Page 3 EmptyNie 31 Mar - 14:48;

Claude miał wrażenie, że to wszystko go przerastało. W sumie nie było to wyłącznie wrażenie - on wiedział, że nie był na to jeszcze gotowy. Naiwnie sądził, iż skoro był tu już przy okazji wesela Doriena, zwyczajne odwiedziny w okolicach świąt będą dobrym pomysłem. Nic bardziej mylnego... Nie tylko atmosfera była dla niego przytłaczająca - ten wielki dwór, niesamowita przestrzenność każdego pokoju, do którego miał okazję wejść, wspomnienie hordy skrzatów domowych usługujących tu ludziom, drogie meble, rzeźby i obrazy warte pewnie więcej niż cały jego dobytek razem wzięty... Cóż on sobie myślał? Każda osoba w salonie posiadała od niego więcej klasy i ogłady, niż on kiedykolwiek mógłby nabyć. Czy naprawdę sądził, że uda mu się wkupić w rodzinę Dearów?
Pogrążony we własnych myślach, nie zwrócił uwagi na podchodzącą do niego Beatrice, a na jej przytulenie zareagował dość gwałtownie, natychmiast nieruchomiejąc. Zdobył się jedynie na jakieś dwukrotne poklepanie jej ramienia z siłą równą trzepotowi skrzydełek motyla. Posłał jej wyjątkowo zmieszany i niepewny uśmiech, a jego wzrok natychmiast uciekł ponad jej postać na Doriena.
- Wiesz... - zaczął i zamilkł na moment, dopiero po chwili kontynuując. - Nie wiem, czy to dobry pomysł.
Słowa te były dla niego bardzo trudne do wypowiedzenia, bo w głębi duszy nosił ogromną potrzebę przebywania z Beatrice sam na sam, ciągle, teraz, zaraz. Ale nie mógł. Czuł to.
- Ja... Powinienem iść. Macie tu jeszcze dużo do obgadania. Wszak to... Ważna rzecz - odnosił się oczywiście do dopiero co odkrytych umiejętności Willow. - Odezwę się jeszcze - powiedział do niej, po czym uśmiechnął się już z nieco większym przekonaniem.
Pożegnał się szybko z resztą jej rodzeństwa, po czym załapał płaszcz i opuścił posiadłość Dearów. Wychodząc za bramę ogrodzenia otaczającego cały dwór, obrócił się na pięcie i teleportował pod własny dom w Dolinie.

/zt
Powrót do góry Go down


Dorien E. A. Dear
Dorien E. A. Dear

Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183
C. szczególne : Złota obrączka
Galeony : 2586
  Liczba postów : 1285
https://www.czarodzieje.org/t14237-d-e-a-dear
https://www.czarodzieje.org/t14509-lumiere
https://www.czarodzieje.org/t14386-skrzynia-umarlaka#380806
Salon - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Salon - Page 3 Empty


PisanieSalon - Page 3 Empty Re: Salon  Salon - Page 3 EmptyNie 31 Mar - 21:05;

Żeby tylko Willow zasnęła tak szybko jak Vivien, Dorien byłby przeszczęśliwy. Już raz wpadł na pomysł, by dolać córce do butelki kroplę eliksiru słodkiego snu – krzyk opieprzającej go Aurory było chyba słychać trzy domy dalej. Od tamtej pory w grę wchodził już tylko smoczek, bajka i bujanie. Ten rytuał Dorien odprawiał niemal co wieczór. Skoro Aurora zajmowała się ich dzieckiem praktycznie przez cały dzień, to na jego głowie spoczywała wieczorna kąpiel, ostatni posiłek i usypianie. Cassian pożegnał się i wyniósł śpiącą Vivien, Beatrice, choć spotkała się ze wzrokiem pełnym dezaprobaty (Dorien naprawdę próbował się pohamować!), zaproponowała Claudowi rendez-vous na piętrze… i dostała odpowiedź odmowną! Szok. Naprawdę. Claude po prostu zawinął się, szybko pożegnał i wyszedł.
– Zostań z nami – odezwał się cicho do siostry, która chyba wciąż była nieco zdezorientowana, starając się zachować jakby nic się nie stało i dać jej do zrozumienia, że jej nie ocenia.
To zdecydowanie była pora na smoczek. Po takich przeżyciach Willow powinna sprawnie zasnąć.  Dorien zaczął opowiadać jej tę samą bajeczkę, którą co wieczór czytał jeszcze przytulając się do wielkiego brzucha Aurory. Zawsze działała.


/zt wszyscy.
Powrót do góry Go down


Dorien E. A. Dear
Dorien E. A. Dear

Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183
C. szczególne : Złota obrączka
Galeony : 2586
  Liczba postów : 1285
https://www.czarodzieje.org/t14237-d-e-a-dear
https://www.czarodzieje.org/t14509-lumiere
https://www.czarodzieje.org/t14386-skrzynia-umarlaka#380806
Salon - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Salon - Page 3 Empty


PisanieSalon - Page 3 Empty Re: Salon  Salon - Page 3 EmptySob 14 Gru - 3:50;

Kolejne wolne nakrycie. Puste krzesło. To był tak przykry widok.
W trakcie bożonarodzeniowej kolacji z rodzicami temat Beatrice nie został poruszony. Tak było łatwiej, wygodniej właściwie dla wszystkich. I choć Dorien widział w oczach matki smutek i żal, to poczekał z przytuleniem jej i dodaniem jej otuchy dopiero do momentu, aż zostali na chwilę sami w korytarzu niedaleko salonu. Musiało być jej ciężko, jeszcze bardziej niż całej reszcie. Zdradził szeptem, że widzieli się z Beatrice i że utrzymują ze sobą kontakt, nawet jeśli ojciec by tego nie pochwalał. Powiedział matce, że jej starsza córka ma się dobrze i choć Dorien również potępiał (choć też rozumiał) zachowanie siostry, to nie potrafiłby zrezygnować z kontaktu z nią.
Zabrakło też między nimi Cassiana, który w wyniku źle przeprowadzonej akcji aurorskiej musiał być hospitalizowany. Przeżył, na szczęście, choć było blisko. To, jak również sytuacja z lipca, o której nie wiedział nikt z rodziny poza Aurorą (która właściwie też miała o tym nie wiedzieć), gdzie Dear prawie dostał Avadą, uzmysłowiły Dorienowi, jak niebezpiecznym zajęciem się trudnili. W trakcie zaledwie sześciu miesięcy obydwaj stanęli oko w oko ze śmiercią. Dorien miał więcej szczęścia. Wspierał siostrę jak tylko mógł, od dotrzymywania im towarzystwa i pomocy w opiece nad Cassianem, do chociażby robienia jej zakupów i pilnowania, by nie zapominała o śnie i posiłkach.
Po kolacji Jacob i Victoria  wraz z babcią wybrali się na uroczystość do posiadłości Fairwynów, tradycyjnie już zostawiając dzieci samopas. Minął rok odkąd w tym samym salonie gościł Claude Faulkner, a córeczka Doriena pokazała, na co ją stać. Tak bardzo urosła, tyle się zmieniło przez rok. Sama chodziła, potrafiła poprawnie utrzymać łyżeczkę i trafić nią do buzi, umiała pomachać i wysłać rączką całuska. Zapytana potrafiła wskazać mamę, tatę, Sznycla, wiedziała, że nie można ciągnąć sierści kotka, ale też gdzie ma oczy, wąsy, brzuszek, a jak mama mówi, że gorące, to nie można dotykać. Pierwsze słowa miała jeszcze przed sobą, ale tym się nie przejmowali. Dorien natomiast oprawił w ramkę pierwszy rysunek dziecka i postawił go na komodzie w sypialni. Willow rozwijała się jak każde inne półtoraroczne dziecko, ale w oczach rodziców zawsze to ono będzie tym najwspanialszym i najzdolniejszym na całym świecie.
- Poprzednio przespałaś ten wieczór - wypomniał żonie lekko żartobliwym tonem, kiedy już rodzice wyszli, a Calum i Vivien mieli zaraz dołączyć do Doriena i Aurory, którzy zdążyli się już przenieść do salonu z kominkiem - Pijemy herbatę i zmywamy się niedługo, czy chcesz coś innego? Wino? Jest twoje ulubione, widziałem. Czy może wódkę z sokiem?



@Aurora C. I. Dear @Vivien O. I. Dear @Calum O. L. Dear @Cassian Therrathiel
@Liam S. Dear
Powrót do góry Go down


Calum O. L. Dear
Calum O. L. Dear

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 192cm
C. szczególne : nie chcesz wiedzieć
Galeony : 830
  Liczba postów : 1282
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14113-calum-isaac-dear#372995
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14192-calum-isaac-dear#374288
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14139-calum-dear
Salon - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Salon - Page 3 Empty


PisanieSalon - Page 3 Empty Re: Salon  Salon - Page 3 EmptyNie 15 Gru - 13:04;

Minął zaledwie rok, a dla mnie tak wiele się zmieniło. Nie pamiętałem świąt, podczas których spotkałoby mnie tyle... Uznania ze strony rodziców. Od zawsze myślałem, że byłem tą czarną owcą, tym nieudacznikiem, który nie potrafił zrobić niczego dobrze, a ze stawianymi przed nim oczekiwaniami mijał się srogo. Tym bałwanem, który nie miał szans na dobrą pracę i zarobek, a o związaniu z drugą osobą mógł jedynie pomarzyć lub poczekać, aż tatuś znajdzie kolejną naiwniaczkę. Tymczasem w tym czasie w grudniu miałem za sobą studia w Hogwarcie ukończone z niezłymi ocenami, wybitnie napisaną pracę, która pomogła dostać mi się na kursy i staże w Ministerstwie, gdzie teraz pracowałem jako pełnoprawny asystent niewymownego w Departamencie Tajemnic. Dodatkowo w Londynie mieszkałem wraz z wybranką mojego serca, piękną Charlotte Hudson, układając wspólnie życie i organizując codzienność. Kto by się spodziewał, prawda?
Z roku na rok również "uszczuplało się" towarzystwo przy stole. Choć w przeciągu ostatnich lat do rodziny dołączył Cassian i Aurora, a także moja chrześnica, Willow, nadal brakowało nam połowy rodzeństwa. W te święta ubyło Beatrice. Ja osobiście nie wiedziałem, co się z nią działo. Własne życie pochłonęło mnie na tyle, że o jej nieobecności w życiu rodzinnym dowiedziałem się dopiero przy wigilijnej kolacji. Mama nie wyglądała na uradowaną, choć starała się pozorować szczęście, natomiast ojca nic nie wzruszało.
Poszedłem niespiesznie do pokoju, by przebrać białą koszulę na czarną, po czym zszedłem do salonu, w którym siedział już Dorien z Aurorą.
- Czy ktoś powiedział wódka z sokiem?
Powrót do góry Go down


Aurora C. I. Dear
Aurora C. I. Dear

Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1.53 m
C. szczególne : obrączka na palcu
Galeony : 655
  Liczba postów : 439
https://www.czarodzieje.org/t17615-aurora-c-i-dear#494266
https://www.czarodzieje.org/t17621-eule#494434
https://www.czarodzieje.org/t17616-aurora-c-i-dear
Salon - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Salon - Page 3 Empty


PisanieSalon - Page 3 Empty Re: Salon  Salon - Page 3 EmptyCzw 26 Gru - 5:04;

Nie umiała wyrazić swojego zdania na temat świąt bożonarodzeniowych. Kiedy jeszcze była mała, można było powiedzieć, że je wręcz kochała. Jej mugolscy rodzice byli bardzo religijni, więc bardzo dbali o tradycję i o to, by te święta były wyjątkowo radosne. Zawsze wspólnie ozdabiali drzewko, gotowali jakieś wyjątkowe potrawy, które pojawiały się raz do roku na stole, obdarowywali się (a szczególnie ją) prezentami, a nawet przebierali się za staruszka z długą, siwą brodą. Po wszystkim szli wspólnie zobaczyć szopkę w kościele, a przybytek i msza w nocy nie wydawała się taka nudna i zwyczajna jak zwykle. Kilka dni później miała urodziny, więc oczywistym było, że ten zbitek kilku wyjątkowych dni, dla małej dziewczynki był najlepszym okresem w roku. Wszystko się zmieniło, kiedy odkryła w sobie magię. I chociaż samo udanie się do Stavefjord było wspaniałe, to samotne święta, które nie miały w sobie tej rodzinnej atmosfery sprawiły, że przestała je praktycznie obchodzić. Kiedy spędzała je z przyjaciółmi, kiedy już była starsza czy z chłopakiem podczas studiów - to nigdy nie było to samo. Brakowało tego czegoś. Najgorsze były zimy w Wielkiej Brytanii. Nie znalazła tu nikogo na tyle bliskiego z kim mogłaby spędzać święta, więc kilka lat pod rząd po prostu piła wino sama w mieszkaniu i słuchała jakichś durnych piosenek, które każdy znał na pamięć, przez to jak często były wszędzie puszczane. Miała wrażenie, że nawet w ministerialnej windzie ostatnio można było usłyszeć znajome dźwięki.
Dopiero kiedy poznała Doriena jej postrzeganie tego okresu się zmieniło. Jej pierwsze nie-samotne Boże Narodzenie spędzone w Wielkiej Brytanii było uświetnione jego towarzystwem, które zawróciło im w głowie tak bardzo, że skończyli jak skończyli. Kolejne święta już spędzała z rodzina. Jak śmiesznie to brzmiało, w tak krótkim czasie mogła nazwać tych ludzi swoimi bliskimi…
W tym roku też wybrali się na kolację do rodziców. Aurora razem z Willow ubrały identyczne sukienki, a starsza kobieta nawet nałożyła kolczyki, które przypominały mieniącą się bombkę. Wiedziała, że te święta dla Dearów nie będą najweselsze. Brakowało Beatrice, Vivien przechodziła przez okropny okres… I nawet jeżeli razem z Dorienem starali się pomagać jego siostrom, to i tak nie mogli zrobić zbyt wiele. Złamane serca nie tak łatwo skleić, szczególnie kiedy jesteś nieodpowiednią osobą, a przynajmniej nie tą, która miała to zrobić.
Widziała, że jej mąż zniknął gdzieś z teściową. Ona w tym czasie opowiadała o swojej córce dumnemu dziadkowi. Rodzice Doriena chyba ją lubili, miała taką szczerą nadzieję.
Po wszystkim przenieśli się do salonu, a Willow niezrażona dość późną porą szła tuż obok nich, trzymając tatę za palec. Aurora zachichotała cicho, bo widok zgiętego męża prowadzonego przez ich córkę był przeuroczy.
- Nie przypominaj mi jak ze zmęczenia przegapiłam jej pierwszą przemianę. Już milion razy Ci wypominałam, że powinieneś mnie rozbudzić eliksirem. - Westchnęła jak za każdym razem, kiedy poruszany był ten temat. Bolało ją bardzo, że przegapiła tak ważny moment w rozwoju swojego dziecka, szczególnie, kiedy spędzała z nią tyle czasu. Mała miała przecież tyle okazji wcześniej czy później… ale nie, musiała to zrobić bez mamy u boku.
Nie zdążyła odpowiedzieć na pytanie, kiedy dołączył do nich Calum, który wciął się w ich rozmowę. Zaśmiała się cicho i objęła jedną ręką męża, by dłonią przejechać po jego boku.
- Może ty wypij sobie z bratem, a ja sprawdzę czy z Vivi wszystko okej? - Zasugerowała. Mimo wszystko czuła się odrobinę nieswojo, bo jako jedyna była przysposobionym Dearem, więc chyba wolała poczekać, aż towarzystwo się rozluźni.
Powrót do góry Go down


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
Salon - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Salon - Page 3 Empty


PisanieSalon - Page 3 Empty Re: Salon  Salon - Page 3 EmptyCzw 2 Sty - 20:26;

To był chyba najgorszy czas jaki miałam kiedykolwiek w moim życiu - cała ta sytuacja z Cassianem doprowadziła mnie do skraju załamania nerwowego. Nie tylko dlatego, że piekielnie martwiłam się o niego i jego zdrowie, a rodzice wyraźnie nie byli zadowoleni z faktu iż mam być poślubiona niewidomemu, ale również dlatego, że słowa i Cassa wywoływały we mnie odczucie bycia odrzuconą. Cierpiałam, gdyż on cierpiał, ale również dlatego, że mimo moich starań nie mogłam cały czas przy nim czuwać, bo zwyczajnie nie chciał mnie u swego boku. Nie rozumiałam całej tej sytuacji i czułam rozpacz, która nie przypominała żadnej innej dotychczasowej emocji w moim życiu - nawet rozstanie z Rayenerem nie było dla mnie tak bolesne, co tylko świadczyło o sile uczucia skierowanego w stronę Therrathiela. Jeszcze kilka dni wcześniej miałam w sobie determinację, lecz tego dnia czułam się do cna pusta, a co za tym idzie nie miałam absolutnie ochoty na świętowanie.
Wbrew moim marzeniom nie mogłam jednak przeleżeć całego dnia w łóżku zanosząc się płaczem, więc przywdziałam zieloną elegancką sukienkę i udałam się do rodzinnego domu. Zamierzałam zabrać ze sobą uśmiech numer pięć, ale w obliczu tego wszystkiego nawet nie byłam w stanie grać. Uśmiech, który zazwyczaj przychodził mi z największą łatwością, teraz był niemożliwy do osiągnięcia. No cóż, ważne, żebym się nie rozpłakała.
Paradoksalnie ten rok był najlepszy w moim życiu, mając na uwadze zarówno muzykę, studia, jak i moją relację z Cassianem. Nie odczułam aż tak bardzo konsekwencji sytuacji z Beatrice, bo nigdy nie byłyśmy szczególnie blisko związane, wszelkie inne niedogodności również raczej po mnie spłynęły. Dopiero teraz, gdy rok miał się ku końcowi, całe moje żmudnie budowane szczęście legło w gruzach.
Naprawdę próbowałam robić dobrą minę do złej gry - podczas wigilii zachowywałam się wręcz nienagannie, choć niemal się nie odzywałam, oddając w tej kwestii pierwszeństwo reszcie członków rodziny. W takim układzie jeszcze bardziej cieszyłam się, ze Willow jest z nami, bo dziecko nawet w tak niezręcznych sytuacjach skupiało uwagę całej rodziny, swoim niezwykle rozkosznym zachowaniem.
Kryzys napadł mnie po kolacji, dlatego podążyłam na moment do mojej dawnej sypialni, aby pozwolić sobie na chwilę słabości i płaczu, a następnie poprawiwszy makijaż ruszyłam ponownie na dół. Trudno było mi powiedzieć coś sensownego, choć bez wątpienia miałam ochotę na dużą porcję wódki z sokiem. Pozostawało mi jedynie w ciszy pokierować się ku kanapie licząc, że reszta młodych Dearów przejmie inicjatywę, aby utrzymać miłą atmosferę.
Powrót do góry Go down


Dorien E. A. Dear
Dorien E. A. Dear

Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183
C. szczególne : Złota obrączka
Galeony : 2586
  Liczba postów : 1285
https://www.czarodzieje.org/t14237-d-e-a-dear
https://www.czarodzieje.org/t14509-lumiere
https://www.czarodzieje.org/t14386-skrzynia-umarlaka#380806
Salon - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Salon - Page 3 Empty


PisanieSalon - Page 3 Empty Re: Salon  Salon - Page 3 EmptyNie 12 Sty - 23:12;

Mieli dwa wyjścia. Udawać, że wszystko jest ok i z przyklejonymi uśmiechami uderzyć w jakiś jak dobrze pójdzie godzinny small talk czy skupić się na osiągnięciach i śmiesznych minach Willow, a potem rozstać się i utrzymywać, że wszystko było ok, albo próbować zachować się naturalnie i porozmawiać, jak na bliskie sobie osoby przystało. Dwa lata wcześniej w tym pokoju przeszło tornado pełne żalu, bólu, łez i wyzwisk. To wtedy Dorien po nieprzyjemnym wieczorze znalazł ukojenie i spokój w ramionach Aurory w jej mieszkaniu w Londynie. Czteroosobowy skład rodzeństwa Dear wyrzucił wszystko, co mieli sobie nawzajem do powiedzenia, a wyciągnięte zostały głównie nieprzyjemne sprawy. Dziewczyny pożarły się między sobą, wytykając nierówny podział uwagi matki, a panowie poruszyli temat ich wspólnej znajomej, która tak bardzo między nimi namieszała. Ale to przyniosło oczekiwany efekt, przynajmniej między Dorienem i Calumem. Może jeszcze nie zwierzali się sobie ze wszystkich sekretów niczym nastoletnie przyjaciółki, natomiast ich relacja zmieniła się z neutralnej z tendencją do negatywnej na dosyć poprawną. Pomimo tych dobrych stosunków, święta wypadały gorzej na tle ubiegłorocznych. Nie było z nimi Beatrice, ale już nie warto roztrząsać tego tematu. Smutek wypisany na twarzy Vivien wywoływał w Dorienie niemal fizyczny ból. Cierpienie najbliższych mu osób było jego największym koszmarem.
Tuż przed pojawieniem się Caluma miał zaproponować żonie, że jeśli ani jego brat ani siostra nie pojawią się w przeciągu dziesięciu minut, to zabiera ją na górę i prześpią się w jego byłym pokoju. Pojawienie się drugiego blondyna w salonie wywołało w najmłodszej przedstawicielce rodu niepokój - dziewczynka, choć wciąż trzymała tatę za palec, schowała się za jego nogą, odetchnęła głęboko, wyrażając niezadowolenie i przytuliła się do łydki, odważnie jednak wyglądając i przypatrując się Calumowi. Widocznie dopóki siedział po drugiej stronie stołu był niegroźny, albo zwyczajnie zawartość jej miseczki i mama obok były ciekawsze.
- Wujek za rzadko cię odwiedza, co? - Dorien uśmiechnął się głupawo, widząc, jak Willow nieufnie spogląda na Caluma, wstydząc się lub wręcz się go bojąc - Weź nalej sobie i mi. O, Vivien - zaczepił siostrę, która weszła do salonu zaraz po młodszym z braci Dear - Drinka?
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Salon - Page 3 QzgSDG8








Salon - Page 3 Empty


PisanieSalon - Page 3 Empty Re: Salon  Salon - Page 3 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Salon

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 3Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Salon - Page 3 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Świstokliki
 :: 
Mieszkania
 :: 
Dom Dearów
-