Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Dom Blodeuwedd

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 2 Previous  1, 2
AutorWiadomość


Morwen Blodeuwedd
avatar

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 41
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 449
  Liczba postów : 89
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13430-morwen-blodeuwedd#358001
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13432-morwen-blodeuwedd#358028
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13433-morwen-blodeuwedd#358031
Dom Blodeuwedd - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Dom Blodeuwedd - Page 2 Empty


PisanieDom Blodeuwedd - Page 2 Empty Dom Blodeuwedd  Dom Blodeuwedd - Page 2 EmptyWto Lis 29 2016, 20:03;

First topic message reminder :


Dom Morwen Blodeuwedd



Z zewnątrz


Mimo, że pozornie właścicielka domu nie dba o roślinność, która skutecznie zasłania widoczność przechodniom z ulicy, tak wejście na posesję można porównać z trafieniem do Krainy Czarów. Ścieżka, wzdłuż której posadzone są różnorakiego koloru kwiatki, skomponowane z przystrzyżonym trawnikiem, prowadzą do wejścia domu, bądź też do ogrodu na tyłach, w którym znajduje się nieduża altanka.



Kuchnia połączona z jadalnią


Po przekroczeniu progu wąski korytarz prowadzi nas do jadalni (po drodze mijamy jeszcze drzwi od łazienki). Służy Morwen za gabinet; częściej można tu znaleźć porozwalane papiery i artykuły oraz stare wydania gazet, niż świeże potrawy. Redaktorka chociaż umie gotować, nie przepada za jadaniem w samotności i przede wszystkim nie odżywia się zbyt dobrze, przez co ma poważne zaburzenia odżywiania.



Salon


Salon z kolei połączony jest niemal bezpośrednio z jadalnią - wystarczy przejść przez łuk wydrążony w ścianie. W salonie znajduje się również wyjście do ogrodu oraz schody prowadzące na piętro, do sypialni.



Sypialnia


Sypialnia służy jej raczej za garderobę i kolejny gabinet. Nie dość, że źle się odżywia, pije sporo wina, tak w komplecie mało sypia. Za to może pochwalić się szafą z pięknymi ubraniami i szpilkami. W kącie pokoju znajduje się mała toaletka, na której porozstawiane są liczne kosmetyki i perfumy.



Sypialnia księżniczki


Ostatnie pomieszczenie należy do małej królewny, Zoi. Pokój jest typowo dziewczęcy, urządzony według samej dziewczyny. Niestety, przez większość roku stoi pusty ze względu na to, że Zoja przebywa w szkole.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Nessie Shercliffe
Nessie Shercliffe

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 40
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 601
  Liczba postów : 109
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13706-dionysius-jayden-shercliffe#364033
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13714-eissen-iv-waleczna#364104
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13712-dionysius-jayden-shercliffe#364097
Dom Blodeuwedd - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Dom Blodeuwedd - Page 2 Empty


PisanieDom Blodeuwedd - Page 2 Empty Re: Dom Blodeuwedd  Dom Blodeuwedd - Page 2 EmptyCzw Gru 08 2016, 21:11;

Życie było proste, o ile nie wykazywało się tendencji do bycia przesadnie analityczną bułą, widzącą we wszystkim zbyt wiele. Nessie uśmiechnął się na jej odpowiedź, słuchając kolejnych zaprzeczeń.
- No, Higgins, nie jest z tobą tak źle, skoro dajesz sobie czas na pozytywy. To szukaj złotego środka. I dobrych znajomych, bo takich czasem też da się znaleźć - mówił to człowiek, którego wykluczała znaczna część społeczeństwa, tak dla podpowiedzi, choć nie sądził, by Morwen miała o tej sprawie jakieś pojęcie. - Ale na psy i smoki trzeba mieć czas, więc nie polecam, póki go nie wygospodarujesz - tyle się biednych psiaków pałętało po ulicach, bo trafiły na złych ludzi!
- Moje dobre serce pomoże ci z eliksirami nasennymi - zaproponował jeszcze, a potem milczał dłuższą chwilę, słysząc kolejne pytanie. Bardzo trudne. Odpowiedział w momencie, w którym można było podejrzewać już, że zasnął, albo to ta chwila tak się ciągnęła - jak to w oczekiwaniu bywało.
- A czemu miałbym nie być? - zapytał najpierw, chcąc usłyszeć wersję, jaką można sobie wyobrazić. Mógł jej sprezentować kilka. Na przykład tą, w której padał ofiarą dyskryminacji, poniżenia i ogólnego niezrozumienia, bo ludzie woleli podstawiać go pod swoją wizję. Nie czuł się pewnie na gruncie tego tematu. Zbyt wiele razy zraził się do ludzi, żeby z łatwością się przed nimi otwierać. Nawet jeśli ich lubił, bo faktycznie tak było, nie ufał im.
Powrót do góry Go down


Morwen Blodeuwedd
avatar

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 41
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 449
  Liczba postów : 89
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13430-morwen-blodeuwedd#358001
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13432-morwen-blodeuwedd#358028
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13433-morwen-blodeuwedd#358031
Dom Blodeuwedd - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Dom Blodeuwedd - Page 2 Empty


PisanieDom Blodeuwedd - Page 2 Empty Re: Dom Blodeuwedd  Dom Blodeuwedd - Page 2 EmptyCzw Gru 08 2016, 21:30;

Wymruczała pod nosem coś co brzmiało jak "dobra, dobra", a potem ziewnęła przeciągle, chowając twarz w poduszce. Na słowa Nessiego otworzyła jednak jedno oko, marszcząc czoło.
- No wiesz, śpisz u mnie dopiero pierwszy raz a już oferujesz mi towarzystwo na następne kilka dni? Nie, żeby coś, ale mnie to odpowiada - stwierdziła z rozbrajającą jak na jej stan szczerością. Była śpiąca, więc mogła przecież źle zrozumieć jego słowa! Ale szybko się połapała, że chyba nie o to do końca mu chodziło.
- Eliksiry uzależniają, tak jak papierosy i kawa. Niszczą organizm, nie chcę się uzależnić jeszcze od fiolek nasennych. Wolałabym faktycznie ci wygospodarować pokój obok albo... albo nie wiem - jak zawsze urocza i taktowna Morwen zaczęła układać się na łóżku zginając nogi i podciągając je nieco do góry. Otuliła się kocem, kawałek wsuwając między swoje kościste kolana, a kiedy uznała, że ostatecznie tak może leżeć, zamknęła ponownie oczy. Na szczęście albo nieszczęście Nessiego nie zasnęła i usłyszała jego pytanie.
- Bo jesteś dobrym człowiekiem, z dużym sercem. Tacy już dawno mają żony, dzieci i szczęśliwe rodziny, którym takie jak ja zazdroszczą. Przeważnie, bo zdarzają się wyjątki. Opowiedz mi swoją historię, robaczku, jestem po prostu ciekawa - wysunęła chudą rękę, po omacku odnajdując jego głowę a potem pogłaskała go po niej, mierzwiąc włosy.
- A ja opowiem ci później swoją, zobaczymy kto ma... śmieszniej - opuściła rękę, zostawiając ją po jego stronie barykady, w oczekiwaniu na to, czy faktycznie zechce się pochwalić chociaż kawałkiem swojego życia, czy może jednak dalej będzie zasłaniać się dystansem do ludzi.
Powrót do góry Go down


Nessie Shercliffe
Nessie Shercliffe

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 40
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 601
  Liczba postów : 109
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13706-dionysius-jayden-shercliffe#364033
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13714-eissen-iv-waleczna#364104
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13712-dionysius-jayden-shercliffe#364097
Dom Blodeuwedd - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Dom Blodeuwedd - Page 2 Empty


PisanieDom Blodeuwedd - Page 2 Empty Re: Dom Blodeuwedd  Dom Blodeuwedd - Page 2 EmptyCzw Gru 08 2016, 23:23;

Odchrząknął, śmiejąc się niewyraźnie. Ktoś tu zapędzał się w interpretacjach!
- Oferuję ci eliksiry nasenne, a nie towarzystwo na kilka dni - sprostował, bo wszelkich przydatnych eliksirów miał w domu pod dostatkiem. - Ewentualnie możesz mnie odwiedzać, jak już uporasz się z pracoholizmem - pozwolił, trąc chwilę oko, bo przysypiało. - To jak ty śpisz, skoro nie śpisz i nie chcesz się uzależniać? - zawiłe pytanie. - Czasem nie ma innego wyjścia i trzeba się czymś nafaszerować, byle nie za długo. A poza tym, mam swój uroczy domek do mieszkania, nie zamierzam się z niego wynosić, kiedy dopiero co się w nim ulokowałem - burknął. - Nic dziwnego, że nie możesz spać, skoro tak się wiercisz i oferujesz pokoje ludziom, którzy rzekomo zamordowali twoje wino.
Słuchał, mrużąc konspiracyjnie oczy i zafundował kobiecie pstryczka w przedramię.
- Żyję w jakimś innym świecie, widocznie. Moja historia nie jest ani długa, ani ciekawa. Żony i szczęśliwe rodziny wymagają za dużo. Koniec - powiedział, pięknie akcentując ostatnie słowo, dzięki czemu cała historia otarła się o miano bajki. - Chyba jestem śmieszniejszy niż moja historia - uznał, bo Morwen się nie śmiała.
Powrót do góry Go down


Morwen Blodeuwedd
avatar

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 41
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 449
  Liczba postów : 89
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13430-morwen-blodeuwedd#358001
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13432-morwen-blodeuwedd#358028
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13433-morwen-blodeuwedd#358031
Dom Blodeuwedd - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Dom Blodeuwedd - Page 2 Empty


PisanieDom Blodeuwedd - Page 2 Empty Re: Dom Blodeuwedd  Dom Blodeuwedd - Page 2 EmptyPią Gru 09 2016, 00:16;

Spodziewała się ciekawej historii i w gruncie rzeczy taką dostała. Bo zaciekawił ją teraz na tyle, by dowiedzieć się więcej i niekoniecznie z tajemnych źródeł. Ale skoro nie chciał mówić, nie zamierzała go zmuszać. Domyślała się, że za jego słowami nie kryje się nic przyjemnego.
- Kiedyś w końcu mi opowiesz sam - skomentowała krótko jego słowa, przerywając tym ciszę a potem ponownie poklepała go po głowie, uśmiechając się sama do siebie. Skoro opowiedział jej swoją historię, obiecała zrobić to samo.
- Mam siostrę. To znaczy, miałam, nie wiem czy jeszcze żyje. W którymś momencie coś się stało, zaczęła brać jakieś tabletki i ześwirowała a potem przepadła. Do tej pory nikt nie wie gdzie jest, ale czuję, że jak wróci to po to, żeby zniszczyć mi życie - odetchnęła głęboko. - Rodzice się tym nie przejęli jakoś specjalnie, ale nie mogłam dłużej ich znosić, dlatego wyjechałam do Soletrar na studia - opowiedziała mu kawałek historii swojego dzieciństwa, nie dodając nic mniej nic więcej. Uznała, że żeby się przed nią otworzy, musi zrobić pierwszy krok i dać coś od siebie, a nie tylko brać. To w jej przypadku i tak było wielkim wyczynem.
- O, i krążą plotki, że jestem zgorzkniałą starą panną, której dawno nikt nie przeleciał, bo zjadam partnerów jak modliszka - zacytowała jedną z ostatnich usłyszanych przez nią plotek za potem zaśmiała się, rozluźniając nieco atmosferę.
Ostatecznie zasnęła, ale nieprzyzwyczajona do spania z kimś w którymś momencie w nocy przebrnęła przed lichy mur, przytulając się nosem do ramienia Nessiego. Spała o dziwo spokojnie i głęboko, dlatego kiedy obudziła się nad ranem zdziwiła się, że chyba w miarę odpoczęła. Było jednak dość wcześnie, w związku z czym jedynym co zrobiła było podniesienie się i wysłanie listu do pracy, że bierze sobie kilka dni wolnego a potem powróciła do łóżka. Bez większego wahania przytuliła się ponownie do jego ręki, drzemiąc. Tym razem lżej, niż wcześniej, ale jak widać jej organizm potrzebował dużej dawki snu do jakiejkolwiek regeneracji.
Jakiś czas później obudzili się. Nessie nie wyglądał na zaskoczonego faktem, że Morwen spała przyklejona do jego ramienia, a ją z kolei to uradowało, bo nie uciekł w popłochu jak spłoszona sarenka. Zjedli wspólnie śniadanie, po którym mężczyzna wrócił do siebie a ona poszła robić swoje.

zt
Powrót do góry Go down


Nessie Shercliffe
Nessie Shercliffe

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 40
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 601
  Liczba postów : 109
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13706-dionysius-jayden-shercliffe#364033
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13714-eissen-iv-waleczna#364104
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13712-dionysius-jayden-shercliffe#364097
Dom Blodeuwedd - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Dom Blodeuwedd - Page 2 Empty


PisanieDom Blodeuwedd - Page 2 Empty Re: Dom Blodeuwedd  Dom Blodeuwedd - Page 2 EmptyCzw Gru 15 2016, 00:03;

Dzień mijał dosyć wolno, ale przyjemnie. Nie działo się nic nadzwyczajnego, nawet stworzenia wydawały się dziwnie senne, zapewne wyczuwając zimę i jej leniwą, ospałą aurę. Większość pozaszywała się w kryjówkach, ale kilka wymagało trochę uwagi, więc Nessie miał co robić. Do domu wrócił zmarznięty i było już całkiem późno, dlatego wziął szybki prysznic, zgarnął wino i kawałek ciasta, które miał okazję wcześniej upiec. Zajrzał jeszcze na chwilę do Eissen żeby upewnić się, że wszystko w porządku i już zbierał się do wyjścia, kiedy zauważył w swoim bucie małego intruza. Zainspirował go momentalnie. Spojrzał przelotnie na zegarek, uśmiechając się przekornie - miał chwilę, nie za długą, ale trzy minutki spóźnienia to wciąż dwudziesta. Przemknął do swojej graciarni na piętrze i po bezskutecznych poszukiwaniach drogą mugolską, skorzystał z pomocy różdżki, przywołując Accio gumową piłkę. Naskrobał krótki liścik, zrobił co trzeba i ze wszystkimi bonusami udał się na spotkanie z Morwen.
Przed domem Walijki pojawił się nawet trzy minuty przed czasem. Upewnił się, że kobieta nie widzi, że się zbliża i przemknął sprytnie pod drzwi wejściowe. Uniósł piłkę, teraz posiadającą nieduże dziurki i szczelinę, którą dało się otworzyć, a na czubku sterczącą i poruszającą się na wszystkie strony karteczkę, po czym puścił zabawkę i zaczarował, aby odbijała się sprawnie od podłoża. Kiedy upewnił się, że piłeczka skacze jak powinna, zadzwonił do drzwi i zwiał. Nie chował się, po prostu przeszedł na tył domu i wlazł tylnym wejściem. Plan nie zakładał, że drzwi będą otwarte, ale Morwen musiała o nich zapomnieć, skoro udało mu się przekraść nawet bez zwykłej Alohomory. Kiedy redaktor czytała treść karteczki (nie spotykam się na kolację z fochniętymi książętami, odezwij się, kiedy ci przejdzie) i prawdopodobnie dobierała się do zawartości piłki, czyli puszka pigmejskiego w kolorze fuksji, Nessie zdążył naprawić roślinki i rozsiąść się wygodnie w fotelu, jak na prawdziwą księżniczkę przystało. Ciasto i wino postawił na stoliku, a sam uśmiechał się niewinnie, ze stoickim spokojem obserwując Morwen, która w końcu dotarła do salonu.
- Koniec bonusów na dziś, wyczerpałaś limit roczny - poinformował.
Powrót do góry Go down


Morwen Blodeuwedd
avatar

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 41
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 449
  Liczba postów : 89
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13430-morwen-blodeuwedd#358001
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13432-morwen-blodeuwedd#358028
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13433-morwen-blodeuwedd#358031
Dom Blodeuwedd - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Dom Blodeuwedd - Page 2 Empty


PisanieDom Blodeuwedd - Page 2 Empty Re: Dom Blodeuwedd  Dom Blodeuwedd - Page 2 EmptyCzw Gru 15 2016, 00:43;

Morwen nie lubiła ludzi spóźnialskich a sama była wytresowana, by pojawiać się na miejscu przed czasem. Tym razem jednak miała przeczucie, że Nessie zrobi jej po prostu na złość i przyjdzie kilka minut po dwudziestej - w tym przypadku akurat jej to nie przeszkadzało, bo była w zwyczajnej kobiecej rozsypce. Dzisiejszego dnia zrobiła całkiem sporo, od posprzątania domu, przez papiery, które wisiały jej nad głową od dawna, po zakupy i domowe spa, bo przecież musiała wyglądać jak milion dolarów na spotkanie.
Na spokojnie nakryła do stołu, jednocześnie przygotowując kilka dań prosto z książki kucharskiej. Kierując się tym co bezmięsne, wyczarowała uśmiech kudłonia na przystawkę a na danie główne całkowicie warzywną lasagne, która na spokojnie zapiekała się w piekarniku. Oczywiście nie wszystko szło tak jak trzeba - raz poparzyła sobie dłoń, drugim razem prawie spaliła wodę (zagapiła się, no przecież...), w ostatecznym rozrachunku jednak nie robiąc niczemu ani nikomu krzywdy.
Sama gospodyni kierując się swoim - złudnym - przeczuciem wędrowała po mieszkaniu w samym staniku i figach, nie podejrzewając, że Nessie przyjdzie punktualnie. Akurat kończyła zupełnie naturalny jak na nią makijaż, gdy usłyszała hałas koło drzwi a potem w korytarzu. Wyszła więc z łazienki, wyraźnie skonsternowana łapiąc piłkę i zerkając na kartkę.
- Śmieszek się znalazł - mrucząc pod nosem skierowała całą swoją uwagę na otwory w piłce a potem na małe stworzonko w środku. Można sobie tylko wyobrazić wszystkie ochy i achy, które posypały się nad wystraszonym puszkiem a ona, jako dobra mama zaczęła tulić, całować i mówić do stworzonka, przyciskając je do siebie ostrożnie. Wróciła do kuchni doglądając kolacji, jednak coś nie dawało jej spokoju.
Rozejrzała się po pomieszczeniu, jedną dłonią trzymając maleństwo i czując jak robi jej się zimno. Drzwi od balkonu były lekko uchylone a była niemal pewna, że ich nie otwierała. Z uśmiechem na niewymalowanych(!) wargach, trzymając wciąż puszka na ramieniu weszła do salonu prezentując swoje kształty.
- Jesteś za wcześnie. Co jakbym była nago? - niewzruszona swoim strojem wskazała palcem na zegar, który dopiero teraz wybijał równą godzinę dwudziestą. A potem jakby nigdy nic podeszła do Shercliffa, nachylając się tak, że mógł poczuć delikatną woń jej perfum (pomijając widok piersi vis-a-vis twarzy). Miało to na celu jedynie przerzucenie mu puszka na ramię.
- Ach, dobrze, że rok się niedługo kończy - skomentowała, cmokając go przelotnie w policzek, po czym pognała do sypialni. Nie wiedziała co na siebie ubrać, skoro wcale nie mieli randki, tylko spotkanie. Tak, spotkanie było słowem wytrychem dzisiejszego wieczoru! Ostatecznie postanowiła ubrać się trochę jak hipis, trochę jak menel spod sklepu a trochę jak kobieta. Co najważniejsze i zadziwiające w tym wszystkim - nie ubrała szpilek, chodząc boso.
- Takie stworzonka mogą mnie odwiedzać - kiedy tylko wróciła na dół, zabrała puszka z rąk, głaskając go delikatnie. - Wiesz, że ci go nie oddam? - odrywając spojrzenie od nowego zwierzątka, przeniosła je na to trochę większe zwierzątko, siedzące nieopodal.
- Co słychać w buszu Shercliffów? Dalej nie rozpoznajecie ludzi, biegacie za niuchaczami i mordujecie butelki? - wytykając mu ostatnie błędy, zastanawiała się czy opowiedzieć o spotkaniu z Arturem, który zresztą też nie miał pojęcia z kim rozmawia, jednak uznała, że zrobi to może później. W końcu podniosła się i pomaszerowała do kuchni. Zapach jedzenia unosił się w powietrzu, które zresztą przeniosła niewiele potem na stolik.
- Mówiłam, że umiem gotować - uradowana oparła się bokiem o blat, czekając na reakcję Nessiego. Wyglądała też jakoś inaczej; była weselsza i z pewnością promieniała, a nie tak jak podczas ich pierwszego spotkania, kiedy przypominała siedem nieszczęść. - Coś do picia?

Spoiler:
Powrót do góry Go down


Nessie Shercliffe
Nessie Shercliffe

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 40
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 601
  Liczba postów : 109
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13706-dionysius-jayden-shercliffe#364033
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13714-eissen-iv-waleczna#364104
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13712-dionysius-jayden-shercliffe#364097
Dom Blodeuwedd - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Dom Blodeuwedd - Page 2 Empty


PisanieDom Blodeuwedd - Page 2 Empty Re: Dom Blodeuwedd  Dom Blodeuwedd - Page 2 EmptyCzw Gru 15 2016, 23:59;

Przybywanie na czas zazwyczaj nie stanowiło dla Nessiego problemu, potrafił sobie rozplanować zajęcia i być w odpowiedniej chwili - ani za wcześnie, ani za późno. Teraz też był w odpowiedniej, bo dwudziesta w jego mniemaniu wahała się między "za dziesięć" a "dziesięć po". Czasem faktycznie lubił robić po złości, ale tylko w określonych przypadkach, a dziś do głowy wpadł mu lepszy pomysł, więc nie zwlekał przesadnie.
Siedział więc w fotelu, z politowaniem kręcąc głową, kiedy Morwen udało się zlokalizować puszka i wyrażała nad nim zachwyt. Uśmieszek zabłądził mu na ustach, ale był stałym bywalcem więc nikt nie powinien się dziwić. Uniósł lekko brwi, dostrzegając jej strój a na pytanie uniósł lekko głowę, od razu rzucając odpowiedź.
- Powiedziałbym ci to, co teraz. Że tak się nie ubiera na spotkania - rzucił, bez większego zaskoczenia, również cmokając Morwen w policzek. Owszem, spojrzał sobie na ciało Walijki i nawet ocenił je jako ciało ładne, ale miał czyste sumienie i mimo wszystko był z widokiem ciał oswojony. Miał też na tyle zachowawczego podejścia, że nie zjadł jej wzrokiem, ani nie zjechał od góry do dołu, czy na odwrót. Tak, tak, równie dobrze mógł być gejem, co niejednokrotnie zdarzało mu się słyszeć.
- No masz. Na nowy rok koniecznie naucz się zamykać tylne drzwi, o doglądanie roślinek nawet nie proszę - rzucił jej na odchodnym, w drodze wyjątku zajmując się puszkiem, który kontrastował z jego ciemnym t-shirtem i upodobał sobie zakopywanie się w przydługich włosach. Pozwolił mu na to, wiedząc, że zaraz wróci do zachwytu swoją nową właścicielką. Shercliffe też cieszył się z tego obrotu spraw, bo te małe puchadełka potrafiły być okropnie namolne. Nie ma to jak pozbyć się problemu, równocześnie robiąc z tego uroczą niespodziankę. Czekając aż Morwen wybierze strój adekwatny do spotkania (na stado hipogryfów, przecież bluzka była najprostszym, najwygodniejszym i najlepszym wyjściem!), zerknął na swoje dzieło sztuki pełniące teraz rolę swoistego amuletu przeciw niuchaczom i staruchom. Jeżanka stała na swoim miejscu, ale Nessie wyczarował jej na jednej z niezidentyfikowanych odnóg czapkę mugolskiego świątecznego Mikołaja, dodając pomieszczeniu akcent adekwatny do obecnego okresu. Przechylił głowę, przyglądając się swojemu dziełu i właśnie wtedy stworzonko przeskoczyło do Blodeuwedd.
- Wiem. To było celowe. Jego jad jest trujący. Wytresowałem go żeby cię pokąsał, kiedy postanowisz się boczyć - rzucił łagodnym tonem, jednostajnym, prawie bezbarwnym, bawiąc się w małego kryminalistę. Uśmieszek nieobejmujący kącików oczu też był wymowny. Nie ma foszków. I już.
- Coś w tym guście. Czasem też skaczemy sobie do gardeł i polujemy na Fairwynów, bo uczymy się naturalnych instynktów od najstraszniejszych stworzeń. Zdarza się, że cierpią butelki trzecie, a niuchacze psują nam najlepsze plany, ale tożsamości wciąż nie mają dla nas znaczenia. Dlaczego pytasz? - miał dziś bardzo, bardzo stonowany humor, mówiąc wszystko spokojnie i tylko z cieniem uśmiechu. Co nie znaczy, że nie był w dobrym nastroju, bo ten był łatwo wyczuwalny.
- Ufam. Jeszcze! - uprzedził, co było komplementem, bo pachniało rzeczywiście ładnie. Wzruszył ramionami - Wino. Naleję - poinformował, lawirując między blatami, albo jednym blatem, w poszukiwaniu kieliszków. Niedługo później siedzieli już przy stole z jedzonkiem, winem i puszkiem, który nie miał imienia.
- Nazwij go. Tylko dobrze, bo się obrażę. Musisz wymyślić coś super - przestrzegł, zabierając się najpierw do lazanii, którą ostudzał chwilę. - Tylko bez żadnej dyskryminacji - przestrzegł, bo puszek był przecież różowy, a tak naprawdę nie miał płci. Przynajmniej zdaniem Nessiego, ale o tym jeszcze Morwen nie informował, licząc na jej kreatywność. Pokiwał jej z uznaniem głową, kiedy już spróbował lazanii.
Powrót do góry Go down


Morwen Blodeuwedd
avatar

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 41
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 449
  Liczba postów : 89
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13430-morwen-blodeuwedd#358001
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13432-morwen-blodeuwedd#358028
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13433-morwen-blodeuwedd#358031
Dom Blodeuwedd - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Dom Blodeuwedd - Page 2 Empty


PisanieDom Blodeuwedd - Page 2 Empty Re: Dom Blodeuwedd  Dom Blodeuwedd - Page 2 EmptyPią Gru 16 2016, 12:29;

No dobrze. Trochę nie wyrobiła się z czasem, dlatego też nie wpadła na pomysł, żeby się ubrać i przywitać go z jednym pomalowanym okiem, niż z pomalowaną twarzą i odkrytym w dziewięćdziesięciu procentach ciałem. Ale nie wyglądał ani na zaskoczonego, ani na zgorszonego, dlatego nie miała wyrzutów sumienia, że będzie mu się śnić po nocach. Nie skomentowała jednak jego słów, a na dbanie o roślinki pokiwała głową na znak, że rozumie, chociaż myślami była skoncentrowana na nowym stworzonku, które rozczulało ją w każdym calu.
- Ja się boczę? - dopiero teraz przeanalizowała co właściwie do niej mówił. Przecież ona się na nikogo nie obraziła. Prawie. - To ty mi zasugerowałeś, żebym ci dała spokój - wzruszając ramionami i wyolbrzymiając treść jego przedostatniego listu, udawała poważną, chociaż już zapomniała o co właściwie wtedy się obraziła na pięć minut.
Puszek najwidoczniej przestał się bać o swoje życie, bo w pewnym momencie głaskania po głowie zaczął mruczeć, siedząc na jej ramieniu. Doszła do wniosku, że zacznie zabierać go ze sobą do pracy, dla odstresowania. Przecież wystarczyło wsadzić go do kieszeni i już! Zachwycona pomysłem przekazania jej zwierzątka w ostatniej chwili powstrzymała się przed kolejną falą ochów i achów, siadając do stołu.
- Tak pytam. Ostatnio poznałam twojego brata. Też nie wiedział kim jestem, ale za to biegał prawie półnagi nad jeziorem. Czasem mam wrażenie, że trzymali was w zamknięciu - uśmiechając się na samo wspomnienie tamtego dziwnego spotkania, położyła puszka na stole, żeby nie wpadł jej do talerza. Nakładając sobie lazanii, dostała nagłego olśnienia, że przecież powinna go nakarmić. Ale...
- One naprawdę jadają wszystko? - spoglądając skonsternowana na puchatą kulkę nie mogła sobie wyobrazić jej widoku w śmietniku. Uznając, że nie upadła do tego stopnia na głowę, by karmić go odpadkami, wstała przeszukując chwilę potem szafki. I tym sposobem wróciła z talerzykiem, na którym znajdowało się kilka warzyw, trochę płatków (skoro niuchacze je lubiły, to czemu nie puszki?) i paroma innymi składnikami. Podstawiła mu jedzenie pod nos, a potem sama zajęła się swoim, już przestudzonym.
- Możesz mi pomóc - zaproponowała w kwestii imienia, nie zastanawiając się jeszcze nad tą kwestią. - Patrząc na nią? niego? na ono, to powiedziałabym, że jest Żarłokiem - zdziwiona apetytem puchatej kulki chwyciła kieliszek z winem, upijając łyk.
- Ty się znasz na zwierzętach. To to w ogóle ma płeć? Różowy bynajmniej kiedyś nie był kolorem dziewczyn, a chłopców, więc nie będzie dyskryminacji - świecąc intelektem i ciekawostkami ze świata mugoli, przeniosła wzrok na Nessiego, przekreślając jego plan. - I nie wiem co to znaczy super.
Powrót do góry Go down


Nessie Shercliffe
Nessie Shercliffe

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 40
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 601
  Liczba postów : 109
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13706-dionysius-jayden-shercliffe#364033
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13714-eissen-iv-waleczna#364104
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13712-dionysius-jayden-shercliffe#364097
Dom Blodeuwedd - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Dom Blodeuwedd - Page 2 Empty


PisanieDom Blodeuwedd - Page 2 Empty Re: Dom Blodeuwedd  Dom Blodeuwedd - Page 2 EmptyWto Gru 20 2016, 13:18;

Jedno pomalowane oko brzmiało ciekawie - Nessie z pewnością dorobiłby kilka teorii, dlaczego Morwen postawiła akurat na taki makijaż, a nie inny. Zaśmiał się i przewrócił teatralnie oczami na interpretację jego listownej sugestii, ale nic nie powiedział. Niekoniecznie chciało mu się ciągnąć ten temat.
- Coś w tym guście - skomentował, krztusząc się chwilę wcześniej. Jeśli przyjąć teren rezerwatu za "zamknięcie" to faktycznie można było trochę prawdę nagiąć i powiedzieć, że byli trzymani pod kluczem. - Którego brata? Brzmi trochę jak Artur. Przekażę mu żeby zaczął się interesować ludźmi na wysokich stanowiskach, bo potem wpadnie w kłopoty. Ja też powinienem - pokiwał głową, udając zamyślenie - wtedy z wiarygodnych źródeł zasięgnę informacji, na przykład o redaktorach naczelnych. I będę wiedział, z kim się zadawać - zażartował, unosząc lampkę wina w ramach nieistniejącego toastu, po czym upił łyk. - Ludzie, którzy cię nie kojarzą to dobre pole do zawierania znajomości - zasugerował charytatywnie, bo póki co tylko narzekała, że jej nie znają. Nie wszyscy w Dolinie lgnęli do plotek! A jeśli już je słyszeli, nie kojarzyli ich z twarzą. Mogła mieć z tego pozytyw. Czysty start.
- Wszystko. Uważaj szczególnie na biżuterię, kosmetyki i buty - odpowiedział, a niedługo później z zaskoczeniem obserwował, jak Morwen podstawia puszkowi specjalnie przygotowany talerz. Z daniem. Dla puszka. Uśmiechnął się rozbawiony. Przechylił nieco głowę, przypatrując się jak okruchy płatków rozsypują się wokół stworzenia, zostając też na jego futerku w postaci pyłku. Trochę jakby ktoś oprószył go śniegiem. - Utuczysz to maleństwo - zarzucił. - Wypuść go na blat po gotowaniu, posprząta i przy okazji się naje.
Pokręcił głową i uniósł palec, który również zaprzeczył. Znikąd pomocy, pani Blodeuwedd.
- To twój puszek. Wysil się - poprosił. - Będzie miało płeć, jak ją nadasz - taka magia. To bez znaczenia. Żarłok nie jest super. Musisz sobie wypracować to pojęcie. Główkuj, ja będę komentować - wyszczerzył się i wrócił do jedzenia, czekając na ciekawsze propozycje. Puszek z kolei zainteresował się jego talerzem, więc Nessie ogrodził go murem z rąk, schylając się i mierząc stworzenie ostrzegawczym spojrzeniem, na co obrażone wróciło do Morwen.
Powrót do góry Go down


Morwen Blodeuwedd
avatar

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 41
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 449
  Liczba postów : 89
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13430-morwen-blodeuwedd#358001
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13432-morwen-blodeuwedd#358028
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13433-morwen-blodeuwedd#358031
Dom Blodeuwedd - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Dom Blodeuwedd - Page 2 Empty


PisanieDom Blodeuwedd - Page 2 Empty Re: Dom Blodeuwedd  Dom Blodeuwedd - Page 2 EmptyWto Gru 20 2016, 21:26;

Morwen uniosła brwi w geście zdziwienia.
- Nie zwróciło twojej uwagi to, że Artur biegał półnagi nad jeziorem? Ekshibicjonizm w waszej rodzinie to coś normalnego, tak? - udając aurora na przesłuchaniu wpatrywała nieznośnie spojrzenie w swojego towarzysza, na chwilę zapominając o puszku, który pochłaniał ogromne ilości jedzenia ze swojego talerzyka. Przypomniała sobie o nim wtedy, kiedy wlazł jej na rękę stanowczo łaskocząc ją. Biedne maleństwo w ostatnim momencie zdążyło uskoczyć przed strzepnięciem na ziemię a Morwen przytuliła je ponownie do siebie. Czasami odzywały się w niej instynkty macierzyńskie - jedno dziecko częściowo odchowała, swoich dzieci mieć podobno nie mogła. Musiała więc przelewać miłość na różową kupkę futerka.
- Ja utuczę?! - jęknęła oburzona. - Samo się utuczy. Od czasu do czasu może zjeść coś, co nie przypomina resztek i śmieci - powiodła wzrokiem za zwierzątkiem z konspiracyjnym uśmiechem obserwując jak próbuje dobrać się do talerza Nessiego.
- Widzisz? - machnęła żwawo ręką, wskazując na puszka. - Jeśli to nie jest Żarłok, to co innego? - korzystając z okazji dojadła resztę swojej lazanii, przechwytując potem obrażonego zwierzaka. Położyła je sobie na ramieniu, głaskając palcem po głowie.
- No już, już. Nie przejmuj się, ten pan nas nie rozumie, ale mamusia zaraz mu zrobi krzywdę - kiedy załagodziła konflikt a puszek zaczął pomrukiwać, ona znowu przeniosła wzrok na mężczyznę. - Za karę wymyślasz imię - odbiła piłeczkę, zajmując się dla odmiany swoim kieliszkiem wina. Nie nacieszyła się nim zresztą długo, czując jak wyjątkowo żywy puszek zaczął wplątywać się w jej włosy.
- No bez przesady, Pigmej, opanuj się - walka z rozplątywaniem go z włosów nie powiodła się, dlatego Morwen zmuszona była wstać i podejść do Nessiego. Przykucnęła, odwracając się bokiem.
- Możesz? Nie chciałabym utracić włosów - krzywiąc się, odchyliła głowę i włosy ukazując zadowolonego z obrotu sprawy Pigmeja. 
Powrót do góry Go down


Nessie Shercliffe
Nessie Shercliffe

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 40
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 601
  Liczba postów : 109
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13706-dionysius-jayden-shercliffe#364033
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13714-eissen-iv-waleczna#364104
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13712-dionysius-jayden-shercliffe#364097
Dom Blodeuwedd - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Dom Blodeuwedd - Page 2 Empty


PisanieDom Blodeuwedd - Page 2 Empty Re: Dom Blodeuwedd  Dom Blodeuwedd - Page 2 EmptySob Gru 24 2016, 23:51;

Wzruszył niewinnie ramionami, dając jej dowolnie zinterpretować ten gest - jednocześnie uśmiechając się znacząco, co mogło przechylić rozumienie na stronę "jasne, że biegamy półnadzy po Dolinie Godryka, czy w dzień czy w nocy, ukazując swoją siłę i męskość, żeby wszyscy mieli pewność, że zwierzęta są w dobrych rękach, twardych rękach męskich mężczyzn, chociaż u kobiet też są różne praktyki". Pokiwał jeszcze entuzjastycznie głową, potwierdzając, że owszem - utuczy.
- Kobiety - burknął teatralnie, kręcąc głową z dezaprobatą - Zaproszą cię na spotkanie, a potem grożą, że zrobią krzywdę. Biorę to sobie do serca. Jeśli nie ucierpię teraz, spodziewam się później armii miniaturowych smoków roznoszących po Dolinie Proroka z jakimiś gorszącymi informacjami o moim życiu. Stracę wszystkich pacjentów, a wszystko przez puszka pigmejskiego ze słabym imieniem - wygłosił, przykładając rękę z widelcem do serca i uwidaczniając swoje cierpienie. Pokręcił jeszcze raz głową ze smutkiem. - Chciej dobrze, a stracisz reputację, być może zdrowie, a może nawet życie.
Gdyby ktoś chciał wymyślić jakieś teorie spiskowe - spokojnie można było zgłaszać się do Nessa. Tymczasem posłał Morwen kolejne spojrzenie pełne oburzenia.
- Butolubuj - rzucił obojętnie, wymachując lekko widelcem z kawałkiem lazanii, który zaraz zjadł. - Tak, właśnie, teraz z prośbami o pomoc, takie właśnie jesteście - marudził żartobliwie, zwinnie radząc sobie jednak z małym problemem Pigmeja i Morwen. Chwycił w dłoń stworzonko, robiąc mu klatkę z palców, którą za moment otworzył i zdmuchnął puchacza, a biedak wylądował w swoim talerzu, otrzepując się zabawnie z okruchów. Shercliffe dokończył danie i chwycił kieliszek.
- To co ciekawego zwiedzałaś poza cudownym Londynem, Soletrar i Doliną Godryka? - podpytał, szukając jakiegoś innego punktu zaczepienia niż puchate śmieciojady.
Powrót do góry Go down


Morwen Blodeuwedd
avatar

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 41
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 449
  Liczba postów : 89
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13430-morwen-blodeuwedd#358001
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13432-morwen-blodeuwedd#358028
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13433-morwen-blodeuwedd#358031
Dom Blodeuwedd - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Dom Blodeuwedd - Page 2 Empty


PisanieDom Blodeuwedd - Page 2 Empty Re: Dom Blodeuwedd  Dom Blodeuwedd - Page 2 EmptyNie Gru 25 2016, 01:27;

Na te marne docinki przewróciła oczętami. No przecież, kobiety to zło. Każda była zła, bez wyjątku a w szczególności Morwen, która była wiedźmą. Wiedź-mą. Wiedziała wszystko o wszystkich.
- Buto-co? - burcząc pod nosem, spoglądnęła na Nessiego. - Nie umiem nawet tego wymówić... - westchnąwszy cierpliwie czekała aż towarzysz odczepi jej nowe stworzonko a gdy to uczynił, parsknęła śmiechem na widok nieporadnego puszka leżącego na talerzyku pełnym okruszków.
- One są cudowne. Gorzej jak będzie zjadać mi gluty - wróciła na swoje miejsce. Dolała sobie wina, przyklejając się ponownie do kieliszka. Nad pytaniem musiała się zastanowić.
- Walię, stamtąd pochodzę. Bułgarię, stamtąd jest Zoja, moje oczko w głowie. Byłam jeszcze we Francji, Irlandii... a teraz najbardziej marzy mi się wyjechać gdzieś daleko, na totalne pustkowie - z jednej strony brakowało jej podróżowania, do którego była przyzwyczajona i to było częścią jej osoby. Z drugiej miała swoje lata i musiała pracować, by mieć za co opłacić dom, za co jeść i utrzymać siebie oraz Zoję. I puszka. Mina nieco jej zrzedła, szybko jednak opamiętała się, uśmiechając.
- A ty? Opowiedz mi coś o sobie, Nessie. Nie chciałam dowiadywać się niczego z naszych źródeł - powiedziała szczerze mając nadzieję, że Shercliffe doceni ten fakt i uzna go za komplement. Bo tak, był to komplement, który słyszał mało kto z jej ust.
Gdy jakiś czas później skończyli jeść, Morwen odniosła brudne naczynia a przynosząc zamiast ich ciasto, które piekła rano. Nie wiedziała jak wyszło, ale miała nadzieję, że równie smacznie co lazania i sałatka.
- Herbatki? Kawki? No wiesz, mogę ci dolać wina, ale wtedy będziemy znowu tańczyć - dygnęła jak służka, przechwytując różową kulkę wdrapującą się nieporadnie na jej rękę.
Powrót do góry Go down


Nessie Shercliffe
Nessie Shercliffe

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 40
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 601
  Liczba postów : 109
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13706-dionysius-jayden-shercliffe#364033
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13714-eissen-iv-waleczna#364104
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13712-dionysius-jayden-shercliffe#364097
Dom Blodeuwedd - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Dom Blodeuwedd - Page 2 Empty


PisanieDom Blodeuwedd - Page 2 Empty Re: Dom Blodeuwedd  Dom Blodeuwedd - Page 2 EmptyNie Gru 25 2016, 17:12;

- E, sam już nie pamiętam - rzucił, nie powtarzając losowego imienia, które przyszło mu do głowy. Chodziło mu bardziej o to, że czasem warto użyć wyobraźni i wymyślić cos absurdalnego. Nawet bez wyjaśnienia i uzasadnienia. Ale pamiętajmy, że mówimy o człowieku zarzekającym się, że jego ulubione zdanie to 'nie ma ściany'. Skupił się na wyplątywaniu puszka, zostawiając już temat imienia.
- Nie przyjęli mnie na asystenta do Munga więc po stażu wyjechałem do Berlina i spędziłem tam kilka lat. Trochę tęsknię za tym miastem, ludzie byli tam bardziej otwarci. Poza tym podróżowałem glownie po większych miastach, stolicach. No i wróciłem na stare śmieci - wzruszył ramionami na historię swojego życia. Większość przyjaciół miał w Niemczech. - A dowiadywanie się ze źródeł przyniosłoby ci ciekawe informacje - zachichotał, bo przecież wiele różnych rzeczy o nim mówiono, w pracy czy w Dolinie.
- Pustkowie? - dopytał, chcąc by rozjaśniła mu trochę, co ma na myśli. Ludzie różnie to rozumieli.
- Nie, dzięki, wino wystarczy, ale jestem dziś zbyt leniwy żeby po nim tańczyć. Za dużo wolnego.
Powrót do góry Go down


Morwen Blodeuwedd
avatar

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 41
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 449
  Liczba postów : 89
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13430-morwen-blodeuwedd#358001
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13432-morwen-blodeuwedd#358028
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13433-morwen-blodeuwedd#358031
Dom Blodeuwedd - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Dom Blodeuwedd - Page 2 Empty


PisanieDom Blodeuwedd - Page 2 Empty Re: Dom Blodeuwedd  Dom Blodeuwedd - Page 2 EmptyNie Gru 25 2016, 18:50;

Dowiadywanie się ze źródeł miało swoje minusy. Bo może i źródła miały ciekawe rzeczy, a jednak z drugiej strony czasami były one wyssane z palca. Uśmiechnęła się na jego słowa, zamaczając ponownie usta w kieliszku z winem.
- Wolę oryginalne źródło - mrugnęła do niego porozumiewawczo. Poza tym, gdyby używała swoich źródeł to dowiedziałaby się wszystkiego na raz. A tego nie chciała i czułaby się z tym nie fair. - Wolę, żebyśmy poznawali się jednakowo - dodała, mając oczywiście na myśli to, że każde będzie mówiło w swoim czasie to, co chce i co powinna wiedzieć ta druga osoba. Brakowało jej tego.
- Bardziej otwarci? Co to znaczy? - usiadła wygodnie, zgarniając włosy za plecy. Puszek ponownie umiejscowił się na jej ramieniu niczym papuga. Z tą różnicą, że puszki nie mówiły i nie miały skrzydeł. - Skoro żałujesz to czemu nie wyjedziesz? Jest tyle ciekawych miejsc do zwiedzenia. Z naszą możliwością teleportowania się z Londynu na przykład do Chin możemy zwiedzić cały świat - pogłaskała zwierzątko, wstając. Dolała alkoholu do kieliszka Nessiego, zatykając butelkę korkiem.
- Pustkowie czyli miejsce, w którym będzie spokój. Brak ludzi, przynajmniej nie w takich ilościach jak tutaj. Najlepiej dużo natury, może być nawet i słońce. Nie przepadam za zimą i jesienią - wyjaśniła, przypatrując się twarzy Shercliffa. Miał taką uroczą buźkę... przyłapując się na tym, że jej myśli powoli zaczęły zbaczać z koleżeńskiej ścieżki, wpadła na genialny pomysł.
- Ubierzemy choinkę? Samej mi się nie chce. Najchętniej zarzuciłabym na nią tylko światełka. Taki wiesz, minimalny styl... zresztą, Zoja bardzo lubi świąteczną atmosferę, za to sprzątanie i ubieranie drzewka nie jest jej ulubionym zajęciem - stanęła w "łuku" prowadzącym do salonu dzierżąc dzielnie w dłoni puszka i kieliszek z winem. A w salonie, no cóż, najwidoczniej Nessie wcześniej nie zwrócił uwagi, ale stało całkiem pokaźne drzewko.
Powrót do góry Go down


Nessie Shercliffe
Nessie Shercliffe

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 40
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 601
  Liczba postów : 109
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13706-dionysius-jayden-shercliffe#364033
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13714-eissen-iv-waleczna#364104
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13712-dionysius-jayden-shercliffe#364097
Dom Blodeuwedd - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Dom Blodeuwedd - Page 2 Empty


PisanieDom Blodeuwedd - Page 2 Empty Re: Dom Blodeuwedd  Dom Blodeuwedd - Page 2 EmptyPon Gru 26 2016, 02:06;

- Na szczęście - odpowiedział tylko, odnośnie oryginalnych źródeł, bo gdyby wolała te poboczne, coś musiałoby być z nią nie w porządku. Przyklasnął nawet jej kolejnym słowom, traktującym o równoczesnym poznawaniu się. Naturalna kolej rzeczy, która wydawała mu się oczywista, a w praktyce wychodziła ludziom bardzo różnie. Szczególnie przy pierwszych pozorach lubili utwierdzać swoje przekonanie zasięgając plotek.
- Więcej flaków na wierzchu, więcej zabawy - rzucił w typowy dla siebie sposób, ale dodał też bardziej serio - Nie byli tak pospinani jak na wyspach o różne pierdoły, mają tam więcej akceptacji dla różnych społecznych marginesów. A poza tym wolę berlińskie mugolskie metro zdecydowanie bardziej od tego w Londynie - w ramach ciekawostki, bo nawet lubił jeździć metrem, które wydawało mu się przedziwnie sennym środkiem transportu. Czasem udzielała mu się ta senna atmosfera i wychodził jak na haju. - Nie mówiłem, że żałuję - dodał zdziwiony. Nie robiło mu to aż tak wielkiej różnicy, zwyczajnie przepadał za Berlinem i jego atmosferą, która zdawała się lżejsza niż londyńska, nie miała w sobie tyle presji.
- A widzisz, są różne pustkowia. W Dolinie znajdziesz kilka spokojnie, tylko na wiosnę trzeba poczekać - i mieć dobre buty do zwiedzania pustkowi. Szpile średnio się sprawdzały w naturalnych warunkach, pełnych korzeni i grząskiego błotka albo piachu.
- Pierwszy raz słyszę o dziecku, które nie lubi ubierać choinki - przyznał, dopijając wino i uzupełniając kieliszki. - Masz jakąś słabą świąteczną muzykę do kompletu? Bez przypałowych dzwonków w tle nie ubieram żadnych choinek. Kieruj, gdzie są wszystkie pierdółki, o ile niuchacze jeszcze ci ich nie podwędziły, bo obstawiam nieszczęsną piwnicę.
Powrót do góry Go down


Morwen Blodeuwedd
avatar

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 41
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 449
  Liczba postów : 89
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13430-morwen-blodeuwedd#358001
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13432-morwen-blodeuwedd#358028
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13433-morwen-blodeuwedd#358031
Dom Blodeuwedd - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Dom Blodeuwedd - Page 2 Empty


PisanieDom Blodeuwedd - Page 2 Empty Re: Dom Blodeuwedd  Dom Blodeuwedd - Page 2 EmptyPon Gru 26 2016, 12:01;

Morwen zerknęła na Nessiego z dość podejrzliwym wyrazem twarzy. Nie skomentowała póki co jego dziwnego zachowania, ale miała je na uwadze. Od samego początku zresztą.
- Londyn jest bardzo tolerancyjny - odparła natychmiastowo. - Hogsmeade i Dolina nie do końca, ale to tylko i wyłącznie przez to, że w większości żyją tu ludzie z rodzin magicznych. No i nie rozumieją nas, dziwaków - wzruszyła ramionami, puszczając mu przyjacielskie oczko. Mogła mniej więcej zrozumieć o co mu chodzi, bo nie raz ani nie dwa była ofiarą dziwnych docinków, spojrzeń i sytuacji ze względu na jej zbyt dużą tolerancję, zachowanie i charakter. W końcu po prostu to olała.
- Jezioro było super. Ale potem przeszkodził mi twój półnagi brat - skwitowała krótko, opierając się bokiem o framugę. Puszek zaczął glamać jej włosy, czego już nie miała siły komentować a wino z kieliszka powoli znikało. Odstawiła go więc na stół i skierowała się wraz z Nessiem do piwnicy.
- Najwyżej niuchacz nas pogryzie za ostatni wylot z chaty - w piwnicy nie było ani śladu po ostatniej wizycie dzikiego i niesfornego stworzenia, w zasadzie było w miarę czysto jak na piwnicę. Gdy tylko wyszukała dwa pudełka z ozdóbkami, łańcuchami i światełkami jedno z nich wręczyła mężczyźnie a potem wrócili na górę.
- Co ja mogę? Choinka musi być, ale ubierać nie ma kto. Zoja jest czasami zbyt skomplikowana do rozumienia, ale ma dopiero szesnaście lat - wyjęła kilka baniek, machnięciem różdżki włączając przypałową muzykę świąteczną. Z ociąganiem rozwiesiła bańki w odpowiednich od siebie odległościach. Mogli użyć różdżki, ale co by to była za frajda? W końcu jednak przystanęła obok swojego gościa, szturchając go łokciem. - Co ci jest? Jesteś jakiś nieswój.
Powrót do góry Go down


Nessie Shercliffe
Nessie Shercliffe

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 40
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 601
  Liczba postów : 109
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13706-dionysius-jayden-shercliffe#364033
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13714-eissen-iv-waleczna#364104
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13712-dionysius-jayden-shercliffe#364097
Dom Blodeuwedd - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Dom Blodeuwedd - Page 2 Empty


PisanieDom Blodeuwedd - Page 2 Empty Re: Dom Blodeuwedd  Dom Blodeuwedd - Page 2 EmptyCzw Gru 29 2016, 21:24;

Być może źle to wszystko ujął, nie chodziło mu o to, że Londyn jest nietolerancyjny. Nie był, tak jak słusznie zauważyła.
- Doliny do Londynu nie porównasz, ale nie do końca to miałem na myśli. Chodzi mi o ogólne podejście, tu większość bierze się na serio. Nie odniosłaś nigdy wrażenia, że za plecami zawsze masz kogoś, kto chce cię wygryźć? Bardziej w tę stronę - sprostował, ale tak poważne podejście do tematu zaczynało go nudzić, więc swoim tonem wskazał na to, że nie muszą ciągnąć tej kwestii.
- Coś ty, zaatakuje w niespodziewanym momencie, daj mu się wykazać planem zbrodni idealnej - odpowiedział na niuchaczowe gdybanie. Odebrał całkiem pokaźne pudełko i wniósł je nawet na górę bez żadnych potknięć, dotarło całe i zdrowe, na zbijanie bombek miał przyjść czas później.
- Nie tak znowu dopiero, zbawienne "siedemnaście" prawie ją już dopadło - odpowiedział, grzebiąc w pudełku w poszukiwaniu lampek i łańcuchów. Znalazł jeden i właśnie zaczynał owijać go wokół głowy Morwen, starając się zrobić jakkolwiek stabilne nakrycie głowy, podrygując w rytm tandetnej muzyki, kiedy kobieta stwierdziła dziwną rzecz. Odchylił się lekko, trzymając łańcuch między palcami i zmrużył oczy z podejrzliwym uśmiechem.
- W sensie? Nieswój? - zdziwił się, całkiem szczerze. Widzieli się drugi raz i sam Nessie niekoniecznie byłby zdolny do określenia, jaka Blodeuwedd jest "swoja" a jaka "nieswoja", dlatego nie rozumiał, jakim cudem można mu przypisać taką łatkę.
Powrót do góry Go down


Morwen Blodeuwedd
avatar

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 41
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 449
  Liczba postów : 89
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13430-morwen-blodeuwedd#358001
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13432-morwen-blodeuwedd#358028
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13433-morwen-blodeuwedd#358031
Dom Blodeuwedd - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Dom Blodeuwedd - Page 2 Empty


PisanieDom Blodeuwedd - Page 2 Empty Re: Dom Blodeuwedd  Dom Blodeuwedd - Page 2 EmptyPią Sty 06 2017, 19:53;

Zastanowiła się nad jego pytaniem, ostatecznie wzruszając ramionami. Zawsze była głupiego przekonania, że wszystko zdobyła ciężką pracą i... no dobrze, miał rację. Odkąd dostała awans czuła się jak napiętnowana. Brakowało, żeby wypalono jej wielki znak na środku czoła, chociaż i tak już ludzie byli na tyle bezczelni, że rozmawiali o niej w jej towarzystwie. Szkoda, że nie wzięli pod uwagę faktu, że może ich zwolnić w sekundę.
- Czyli powinnam uważać jak wychodzę z domu? - nawiązała do planu zbrodni idealnej niuchaczy, patrząc z udawanym przerażeniem na Nessiego. Zresztą, może nie powinna udawać przerażenia a faktycznie być przerażona? Kto wiedział co jeszcze spotka ją w Dolinie?
W końcu przystąpiła do ubierania choinki, chociaż niespecjalnie miała na to ochotę. Podrygując przez moment w rytm świątecznej piosenki powiesiła kilka baniek w losowych miejscach.
- Sztywny - odparła krótko. Widzieli się raz, ale to jej wystarczyło, by wyłapać drobną zmianę. Dziś nie żartował tak jak ostatnio i być może to ją zastanowiło. - No weź, nie jesteśmy na randce... - uśmiechnęła się szeroko, wieszając kolejnych kilka baniek.
- Ostatnio byłeś bardziej rozmowny i skory do żartów. Dzisiaj niespecjalnie i nie wiem czy powinnam się tym martwić - wyjaśniła już na poważnie o co jej chodziło, nie unosząc jednak wzroku na mężczyznę.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Dom Blodeuwedd - Page 2 QzgSDG8








Dom Blodeuwedd - Page 2 Empty


PisanieDom Blodeuwedd - Page 2 Empty Re: Dom Blodeuwedd  Dom Blodeuwedd - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Dom Blodeuwedd

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Dom Blodeuwedd - Page 2 KQ4EsqR :: 
mieszkania
-