Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Klub "Wąsy i różdżka"

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 2 1, 2  Next
AutorWiadomość


Percival M. Follett
Percival M. Follett

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4912
  Liczba postów : 980
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5587-percival-magnus-follett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5589-plomykowka-percivala#161774
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7256-percival-m-follett#205227
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptyCzw 2 Cze - 19:19;


Klub "Wąsy i różdżka"


Od czasów królowej Wiktorii niewiele się tu zmieniło. Panie nie mają wstępu do tej oazy mężczyzn, którzy mogą w spokoju porozmawiać, wypić szklaneczkę Ognistej albo po prostu porozmawiać w męskim gronie.
Powrót do góry Go down


William Carter
William Carter

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 40
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 195
C. szczególne : Dziary
Galeony : 959
  Liczba postów : 183
https://www.czarodzieje.org/t22893-william-carter#773427
https://www.czarodzieje.org/t22915-skrytka-pocztowa-williama-cartera#775587
https://www.czarodzieje.org/t22892-william-carter#773426
https://www.czarodzieje.org/t22962-will-carter-dziennik#780759
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptySro 27 Mar - 11:37;

Widziadła: J

Główny problem jaki mam z wywiadami, to lokalizacja - umówienie się na wywiad w redakcji sprawia, że tracę na autentyczności, za to wybór knajpy ma to do siebie, że często spokój rozmowy jest zakłócany, szczególnie gdy jest się mężczyzną ze sporym wianuszkiem fanek. Od niedawna mam na to sposób: jeśli dziennikarz jest mężczyzną, rezerwuję stolik w męskim klubie, zazwyczaj w niestandardowych godzinach albo na bocznej sali. Dzięki temu mam święty spokój, w luźnej atmosferze.

Okazja jest dość wyjątkowa, bo mam rozmawiać z dziennikarzem Proroka Codziennego o moich nowych projektach, dlatego rezerwuję miejsce z wyprzedzeniem, zostawiając także drobną rekompensatę finansową, która ma zapewnić nam najlepszą obsługę i w miarę prywatne warunki. W liście do dziennikarza zaznaczam lokalizację i numer stolika, tak by uniknąć nieporozumień.

Na miejscu jestem przed nim, ale wcale mi to nie przeszkadza. Nie lubię się spóźniać. Wykorzystuję okazję i zamawiam szklaneczkę ognistej, choć jest dość wcześnie. Sączę ulubiony napój, licząc, że mężczyzna dotrze na miejsce punktualnie, bo nie planuję spędzać tu całego dnia.
Powrót do góry Go down


Benjamin Auster
Benjamin Auster

Absolwent Slytherinu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : zagojone blizny po cięciach na przedramieniu zakryte zazwyczaj koszulą z długim rękawem
Galeony : 1263
  Liczba postów : 575
https://www.czarodzieje.org/t22014-benjamin-auster
https://www.czarodzieje.org/t22020-skrzynka-bena
https://www.czarodzieje.org/t22013-benjamin-auster#720723
https://www.czarodzieje.org/t22025-benjamin-auster-dziennik#7211
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptySro 27 Mar - 15:02;

Widziadła: F, nie

Benjamin przekroczył próg klubu, rozglądając się w ciekawością po jego wnętrzu. Nie zwykł bywać w miejscach, do których nie wpuszczano kobiet. Nie wynikało to bynajmniej z jego płomiennego feminizmu, o nie nie, zdecydowanie to zły trop. Brak czasu, brak obycia, brak wcześniejszej okazji. W końcu do niedawna niemal nie wychodził ze swojej nory, a jeśli już się to zdarzało, to wyłącznie w celach czysto zawodowych. Rzadko kiedy spotykał go jednak taki zaszczyt, by bywać w takich miejscach.
List od Cartera spoczywał bezpiecznie kieszeni jego marynarki, ale wcale teraz po niego nie sięgał. Gdy tylko się przedstawił, kelner od razu zasugerował, by za nim podążył. Benjamin szedł, uśmiechając się do siebie na myśl, że jego dzisiejszy rozmówca dzielił nazwisko z najbardziej lukratywną z wymyślonych przez niego postaci.
Był punktualny, bo przecież w końcu pracował, co z tego, że w nieco innym miejscu i niecodziennych okolicznościach. Rozpoznał go bez trudu, bo przecież był to dla naczelnego ważny wywiad, a Auster jak na przykładnego pracownika przystało, obejrzał wszystkie materiały z jego udziałem, które udało mu się odnaleźć. Na żywo wyglądał jeszcze lepiej niż na taśmach, choć Benjamin odniósł wrażenie, że czas i używki odcisnęły już na nim ledwo zauważalne piętno.
Stała przed nim szklanka Ognistej.
- Dzień dobry, panie Carter. - Posłał w jego stronę uprzejmy uśmiech, nie siląc się na przedstawienie personaliów i powtórzenie stanowiska. Wymienili w końcu kilka listów, wiedział, że jest na tyle inteligentny, aby połączyć kropki w głowie. - Bardzo mi miło pana w końcu osobiście poznać.
Rozsiadł się wygodnie na fotelu i bez cienia żenady zamówił sobie Ognistą. W takim miejscu nie przystoi pić kawy, nie zważał na to, że teoretycznie jest w pracy i tak właściwie nie wybiła nawet piąta. Srał to pies.
Wyjął notes i swoje ikoniczne wieczne pióro z inicjałami na skuwce. Położył je póki co na stoliku, który ich dzielił - czekał cierpliwie na whiskey, tymczasem zagadując niby to niewinnie.
- Skłamałbym twierdząc, że jestem pana wieloletnim fanem. Lecz choć nie znam się na sztuce aktorskiej, muszę powiedzieć, że po seansie paru pana produkcji jestem pod wrażeniem pana umiejętności. W imieniu “Proroka” serdecznie dziękuję za możliwość tej rozmowy.
Splótł palce i spojrzał na niego z ciekawością. Jaki będzie, opryskliwy czy wręcz przeciwnie - milutki? Powie prawdę czy będzie chciał wcisnąć mu kit? Czas pokaże. Póki co Ben dostał wreszcie swoją łyszkę, ale nie upił jeszcze ani łyka. Jego uwaga była skupiona na rozmówcy.

______________________

Miałem skrawek sumienia
Myślałem, że mam ich, a tylko znałem imienia
Miałem swój stres, swój gniew, chwałę, cierpienia
Wartości się jak olej w aucie wymienia


~


Powrót do góry Go down


William Carter
William Carter

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 40
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 195
C. szczególne : Dziary
Galeony : 959
  Liczba postów : 183
https://www.czarodzieje.org/t22893-william-carter#773427
https://www.czarodzieje.org/t22915-skrytka-pocztowa-williama-cartera#775587
https://www.czarodzieje.org/t22892-william-carter#773426
https://www.czarodzieje.org/t22962-will-carter-dziennik#780759
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptyCzw 28 Mar - 9:13;

Fartownie, nie muszę na niego czekać, co rzecz jasna spotyka się z mą aprobatą. Dobre wrażenie to podstawa.

- Dzień dobry, panie Auster – kłaniam się, a moją twarz przyozdabia niewymuszony uśmiech. Natychmiast wstaję, by podać mu rękę i zaprosić do stołu. Przy okazji zaznaczam kelnerowi, że wszystko co dziennikarz zamawia ma być dopisane do mojego rachunku. Mimo dokładnej taksacji, jeszcze nie mam opinii na jego temat, poza tym, że jest ode mnie młodszy co najmniej o dekadę i ma sceniczną urodę.  Mężczyzna zamawia whiskey mimo wczesnej pory, co daje mi do zrozumienia, że łączy nas więcej niż przypuszczam.

- Całe szczęście, że pan nie jest fanem – odpowiadam z uśmiechem nieskrywanej ulgi, a w moich oczach błyska przewrotność – To byłaby cholernie nudna rozmowa. Oczywiście mówię to między nami.

Może i wewnętrznie jestem bucem, ale mimo wszystko staram się zakryć za powłoką miłego, otwartego gościa. Robię to zresztą bezbłędnie. Nie bez przyczyny jestem tak cenionym aktorem. Nota bene tego typu image ułatwia życie – pozwala skryć przed innymi ludźmi moje nałogi, ułomności i bołączki, czyni mnie też bardziej przystępną osobą, a nie ukrywajmy, że to doskonale działa na kobiety.

- Bardzo dziękuję za ciepłe słowa i oczywiście za zaproszenie – rzucam dość oklepane stwierdzenia, które bez wątpienia są jednak stosowne do okazji. Mimo bycia bucem, zdaję sobie sprawę, że prasa i fani utrzymują mnie bez powierzchni, stąd moja duża przystępność wobec mediów i wielbicieli. Dobre relacje z jednymi i drugimi to tak naprawdę jedyny sposób, by utrzymywać moją karierę w ryzach. Strata tego oznacza mój koniec, powrót do destrukcji. Być może moja śmierć to najlepsze rozwiązanie, ale jak każdy ssak mam w sobie okruchy woli życia.

- Słyszałem, że jest pan nie tylko dziennikarzem, ale także zdolnym literatem… - zagaduję jeszcze przed rozpoczęciem rozmowy, nie po to by mu się podlizać, ale by podbudować atmosferę. Poza tym lubię pisarzy – bez nich prawdopodobnie mój talent, czy to aktorski, czy to reżysersko-producencki nadawałby się tylko i wyłącznie do udawania, że nie mam problemów ze sobą. Gładzę brodę i splatam dłonie, z nadzieją, że to będzie ciekawy wywiad, a nie jakiś mierny wylew Psidwaka.
Powrót do góry Go down


Benjamin Auster
Benjamin Auster

Absolwent Slytherinu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : zagojone blizny po cięciach na przedramieniu zakryte zazwyczaj koszulą z długim rękawem
Galeony : 1263
  Liczba postów : 575
https://www.czarodzieje.org/t22014-benjamin-auster
https://www.czarodzieje.org/t22020-skrzynka-bena
https://www.czarodzieje.org/t22013-benjamin-auster#720723
https://www.czarodzieje.org/t22025-benjamin-auster-dziennik#7211
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptyPią 29 Mar - 10:13;

Uścisk jego dłoni był miłym zaskoczeniem z dwóch powodów. Po pierwsze, rzadko kiedy ktokolwiek traktował go z takim szacunkiem. „Prorok” choć przez wielu poważany, przez równie wielu był postrzegany za szmatławiec i brukowiec. Zdawał sobie sprawę z tego, że nawet wielkie persony, z którymi przeprowadzał od czasu do czasu wywiady, były negatywnie nastawione względem tego pisemka. Carter zdawał się jednak póki co życzliwy i hojny… ale o tym jeszcze za chwilę.
Drugą z miłych niespodzianek był fakt, że uścisk był taki, jaki być powinien. Nie za mocny, nie za słaby, nie oślizgły i nie sugerujący, że ktoś w tej rozmowie próbuje narzucić dominację. Uśmiech przemknął przez twarz Bena, gdy usiadł wreszcie w fotelu, odnotowując w głowie pierwszy z wielu wniosków.
Tak, to będzie ciekawe spotkanie.
Kiwnął głową ze zrozumieniem, chłonąc kolejną z uwag Cartera. W tym, co i jak mówili ludzie kryło się o wiele więcej, niż można na pierwszy rzut oka stwierdzić. Typ był sławny od dziecka, dobrze było więc wiedzieć, że owo błogosławieństwo ją męczyło. Choć szczerze mówiąc, patrząc na jego fizis, trudno było pomyśleć, że i ze sławy, i z urody nigdy nie skorzystał… kto wie, może w innych okolicznościach sam dałby się skusić. Ale nie, był w pracy, poza tym nie przeżyłby chyba trzeciej randki w przeciągu tygodnia. Albo i ewentualnego odrzucenia.
Sława, piękne kobiety i pieniądze… to było jedno z wielu marzeń ambitnego pana redaktora. Ben, gdy nawet jeszcze nikt nie kojarzył jego nazwiska z „Proroka” czy najnowszej serii książek, wielokrotnie nadużywał naiwności zarówno kobiet, jak i mężczyzn skuszonych jego aparycją. Do tej pory rzadko kto kiedy go rozpoznawał, w końcu kto czytał z uwagą bio autorów wciśnięte na okładkę tego czy innego czytadła. Także seks był u niego, przynajmniej do niedawna, częsty w repertuarze zapełniania wewnętrznej pustki. Niemniej nawet przed Connorem Carterem, coś tam wiedział o natrętności fanów – pisywali przecież listy do „Proroka”, które kiedyś chłonął, a teraz nie mógł na nie patrzeć. Jego niepopularne opinie i poglądy sprawiały, że tak często mieszano go z błotem. Nie działało to dobrze na jego raz kruche, raz rozbuchane do granic możliwości ego.
Gdy jego rozmówca zaproponował pokrycie rachunku Austera, ten kurtuazyjnie zaprzeczył.
- Ależ proszę przestać, to drobnostka. Naprawdę, chętnie za siebie zapłacę – odpowiedział, machając lekceważąco ręką, co bardzo dobrze zdradzało jego stosunek do wydawanych pieniędzy. Wyświechtany frazes przyjął kolejnym skinieniem głowy, skoro oboje mieli banały już za sobą, czas było przejść do mięsa. Ale zanim, usłyszał komplement, na który nie mógł się nie uśmiechnąć. - Zdolnym, niezdolnym, to kwestia sporna. – Wzruszył ramionami bez fałszywej skromności. W chwilach takich jak ta, przypominała mu się mimowolnie morda Shercliffa, która całą jego twórczość obrzucała błotem.
- Ale ostatnio poczytnym, to fakt. Na swoją obronę dodam, że nazwisko Cartera to całkowity przypadek. – Ben był wręcz przekonany, że każdy na tym świecie zdążył już przeczytać jego powieść. - Można w sumie powiedzieć, że pisać zacząłem w tym wieku, co pan rozpoczął swoją karierę. Ja oczywiście nie chwaliłem się swoimi dziełami od razu, za to pan od dziecka był na afiszach. Jak dzieciństwo w blasku fleszy na pana wpłynęło?
Od rozmowy gładko przeszedł do pierwszego pytania. Sięgnął najpierw po whisky, upił spory łyk, a potem po notes i pióro. Nie korzystał z magicznych utensyliów, bo pamięć pomimo wypalanych niegdyś gramów (choć i teraz zdarzało się to coraz częściej) musiał mieć ostra jak brzytwa. Niespiesznie więc otworzył kajecik na odpowiedniej stronie i po chwili stalówka była już przy papierze.
Śmiało panie Carter, proszę mówić. To od pana zależy, czy ten wywiad to wyświechtane frazesy czy szczera spowiedź.

______________________

Miałem skrawek sumienia
Myślałem, że mam ich, a tylko znałem imienia
Miałem swój stres, swój gniew, chwałę, cierpienia
Wartości się jak olej w aucie wymienia


~


Powrót do góry Go down


William Carter
William Carter

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 40
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 195
C. szczególne : Dziary
Galeony : 959
  Liczba postów : 183
https://www.czarodzieje.org/t22893-william-carter#773427
https://www.czarodzieje.org/t22915-skrytka-pocztowa-williama-cartera#775587
https://www.czarodzieje.org/t22892-william-carter#773426
https://www.czarodzieje.org/t22962-will-carter-dziennik#780759
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptySob 30 Mar - 19:05;

- Oczywiste, Carter to dość pospolite nazwisko - komentuję z odpowiednią dozą autokrytycyzmu, bo mimo całej podarowanej mi przez los wyjątkowości, moje pochodzenie jest tak drobnomieszczańskie jak to tylko możliwe - Niemniej niezwykle miło dzielić miano z Pańską postacią, szczególnie tak ciekawą i złożoną.

To nie tak, że uznaję powieść Austera za nie wiadomo jak wielkie arcydzieło, ale muszę przyznać, że faktycznie mnie porwała, co nie było tak oczywiste. Od śmierci Phyllis bardzo trudno jest mi wdrożyć się w czytanie czegokolwiek, więc to, że książka Benjamina mnie wciągnęła, świadczyło o niej możliwie jak najlepiej.

- Nie myślał Pan może o adaptacji teatralnej? - zagaduję, nie na zasadzie jakiś skonkretyzowanych planów. Po prostu ciekawi mnie to, bo fenomenalnie byłoby obejrzeć tak brawurową powieść na deskach teatru. A jeszcze wspanialej byłoby mieć ją na wyłączność, choć nie był to raczej temat na tę rozmowę.

Nie zdążam jednak zgłębić się w to zagadnienie, bo dziennikarz bardzo sprawnie z klasycznej rozmowy przechodzi w formę wywiadu. Muszę mu przyznać, że taka płynność w słowie jest godna podziwu, tak jak korzystanie z klasycznego pióra w mugolskim stylu, które jest dla mnie wielokrotnie bardziej komfortowe niż te czarodziejskie wynalazki.
- Być może to będzie kontrowersyjne co powiem, ale... - zaczynam z rozbrajającą szczerością - ... mam wrażenie, że dziś panuje jakaś moda na opowiadanie o mrokach sławy w dzieciństwie. Osobiście moją młodość na scenie wspominam znakomicie i od razu odnalazłem się na scenie. Dużo gorzej zniosłem wyjazd do Hogwartu, bo wymusił on na mnie schowanie marzeń do szafy na długie lata.

Wiem kiedy lepiej wejść w wyświechtane frazesy, kiedy kłamać, a kiedy odkryć kawałek siebie. Całe moje życie to sztuka. Jestem w stanie podarować Austerowi świetny wywiad, który porwie czytelników, pod warunkiem, że nie będzie próbował mnie zmanipulować i wyciskać informacji na siłę. W przypadku grzecznego "Proroka", balans jest trudniejszy do zachowania, co nie znaczy, że nie jestem w stanie powiedzieć nic porywającego.

- Ale fakt, muszę przyznać, utrzymanie rodziców i rodzeństwa w tak młodym wieku było sporym obciążeniem - dodaję łyżeczkę dziegciu do beczki miodu. Czytelnicy nie lubią zbyt słodkich historii. Nie mam wątpliwości, że dziennikarzowi spodoba się trochę "mięska".
Uśmiech nie znika mi z twarzy, ale dobry humor podlewam odrobiną whisky.


Ostatnio zmieniony przez William Carter dnia Sob 6 Kwi - 20:49, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Benjamin Auster
Benjamin Auster

Absolwent Slytherinu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : zagojone blizny po cięciach na przedramieniu zakryte zazwyczaj koszulą z długim rękawem
Galeony : 1263
  Liczba postów : 575
https://www.czarodzieje.org/t22014-benjamin-auster
https://www.czarodzieje.org/t22020-skrzynka-bena
https://www.czarodzieje.org/t22013-benjamin-auster#720723
https://www.czarodzieje.org/t22025-benjamin-auster-dziennik#7211
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptySro 3 Kwi - 19:57;

Kolejny komplement przyjął grzecznym uśmiechem i skinieniem głowy. W gruncie rzeczy nieco się zdziwił, że jego rozmówca faktycznie przeczytał którąkolwiek z jego książek. Sława, którą zdobywał powoli, skrupulatnie, dzień po dniu jeszcze nie zdążyła uderzyć mu do głowy z jednej prostej przyczyny – nie do końca w nią w ogóle uwierzył. A jednak według Williama, Carter był ciekawy i złożony. To w sumie urocze, jak wiele osób akceptuje antybohaterów takimi, jakim są. Nie kwestionując faktu, że to chodzące ludzkie śmiecie, które nie zasługują na choćby odrobinę darowanego przez los szczęścia.
- Adaptacji? – powtórzył z niedowierzaniem, bo to pytanie zupełnie go zaskoczyło. A przecież to on by tu po to, by je zadawać. Uśmiechnął się, upił kolejny łyk whisky. Pokręcił głową, tak jakby z niedowierzaniem, a potem odpowiedział. - No, niczego nie wykluczam. Nie wiem na ile kryminał się nada na deski teatru, ale mogę wziąć to pod uwagę przy pisaniu trzeciej części trylogii.
Odłożył szklankę, sięgnął z powrotem po notes i uważnie na niego spojrzał. Czy jemu się tylko wydawało, czy Carter próbował rozproszyć jego uwagę? Dziennikarskie doświadczenie, niezdrowa ciekawość, buńczuczna próba trafienia na pierwszą stronę – niech każdy nazwie przyczyny jak chce, ale Ben poczuł, że ten elegancki aktor ma wiele do ukrycia.

Kontrowersyjne? No cóż, zamieniam się w słuch – powiedziałby Benjamin, ale czyny mówią o nas więcej niż słowa, toteż skrupulatnie zaczął notować w swoim kajeciku. Słuchał go z uwagą, aby nie przeinaczyć żadnego słowa. Muszę chyba jednak kupić ten cholerny, magiczny dyktafon – przemknęło mu przez myśl, bo był tak słodko nieświadomy, że za niedługo jego marzenia się ziszczą. Ale teraz był tu sam na sam z rozmówcą, kartką papieru i piórem. Jak dobrze, że szybko pisał.
Miał podzielność uwagi – z jednej strony przyjmował informacje, z drugiej je trawił, a na końcu języka miał już kolejne pytanie. Raz po raz zerkał na artystę, uśmiechał się, póki co nic nie mówił. Dobrze wiedział, jak wywieść kogoś w pole i kiedy tego nie robić. Jako że William Carter był profesjonalnym kłamcą, Ben powinien więc bezpiecznie założyć, że może przejrzeć próby jego manipulacji.
Ale póki co była to odległa perspektywa, bo aktor wtrącił całkiem ciekawy wątek.
- Trudne początki w świecie magii? – zapytał, przyczepiając się do tego tematu, który zawsze budził wiele emocji. - Wie pan, dla mnie Hogwart też był trudnym doświadczeniem. Choć oczywiście nieporównywalnie prostszym, niż dla pana. Dzieci z niemagicznym rodzin z pewnością pana rozpoznały, z kolei te z czarodziejskich… no cóż, wiem, że bywają okrutne. – Nie było w nim jakiegoś udawanego współczucia, po prostu stwierdzał fakt. Choć on nigdy nie gnębił nikogo ze względu na pochodzenie, był jednak Ślizgonem – miał uszy i był spostrzegawczy. Mało się to usłyszało w pokoju wspólnym?
Słysząc kolejną jego uwagę, nie wahania podążył podarowanym mu tropem. Nie umknęło mu przy tym, że Carter robi z siebie jakiegoś bohatera. Nie żeby Ben wiedział coś o odpowiedzialności finansowej nad całą rodziną. Był raczej znany z wydawania rodowych pieniędzy, przez co wylądował na bruku. Nigdy z nikim nie żył ani nikim się nie opiekował i nic nie wskazywało na zmianę. Jednak musiał umieć wczuć się w emocje kogoś, kim absolutnie nie był.
- Przedwczesna odpowiedzialność to nie lada wyzwanie. Jak udało się panu połączyć magiczną edukację, szlifowanie rzemiosła i sprawy prywatne? To dosyć sporo jak na nastolatka. – Zauważył przytomnie, chyba znając odpowiedź na to pytanie. Nawet nie było piątej, a oboje chlali łychę. Spodziewał się kłamstwa, ale ładnego. Dobrze wiedział, że brzydka prawda nie wchodzi w grę.

______________________

Miałem skrawek sumienia
Myślałem, że mam ich, a tylko znałem imienia
Miałem swój stres, swój gniew, chwałę, cierpienia
Wartości się jak olej w aucie wymienia


~


Powrót do góry Go down


William Carter
William Carter

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 40
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 195
C. szczególne : Dziary
Galeony : 959
  Liczba postów : 183
https://www.czarodzieje.org/t22893-william-carter#773427
https://www.czarodzieje.org/t22915-skrytka-pocztowa-williama-cartera#775587
https://www.czarodzieje.org/t22892-william-carter#773426
https://www.czarodzieje.org/t22962-will-carter-dziennik#780759
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptySob 6 Kwi - 20:45;

Nie zagłębiamy się na razie w temat jego książki, bo dość już społecznych animozji – nie przyszedłem tu w celach towarzyskich, choć rzecz jasna jest to zagadnienie, do którego bez wątpienia będę chciał wrócić.

W gruncie rzeczy jest coś czarująco old-schoolowego w tym, że Auster notuje wszystko ręcznie, bez udziału dyktafonu, nawet jeśli wtedy poczułbym się całkiem po mugolsku. Jest w tym staranność, ćwiczenie uważności. Jest za wcześnie, bym mógł go rozgryźć, więc nie wiem czy wynika to z dziennikarskiej uważności, czy raczej z bycia hieną. Dowiem się po publikacji, którą grupę reprezentuje.

- Dzieci, dziećmi – odbijam piłeczkę, unosząc kąciki ust w lekkim uśmiechu, który trudno jednak przypisać do jakiejś skonkretyzowanej emocji – Nic tak nie ratuje przed ludzkim okrucieństwem jak pewność siebie, a w tej materii cierpię raczej na nadmiar. Bardziej brakowało mi po prostu mojego życia. No i chodzenia do mugolskiego kina, uwielbiałem to.
Jestem pod wrażeniem z jaką szybkością mężczyzna notuje moje słowa. Aktorska maniera nauczyła mnie dokładnego i nieśpiesznego wymawiania słów, ale, tak czy siak, nie jestem specjalnie flegmatyczny, więc widzę jak dobrze mu idzie, z jaką sprawnością pisze, ale i słucha biorąc pod uwagę kolejne, korespondujące ze sobą pytania. Nie mogę mu odmówić kunsztu dziennikarskiego, pytanie co przyjdzie po publikacji.

- Magiczna edukacja przyczyniła się do moich tyłów w szlifowaniu rzemiosła, bo za moich czasów, szkoła nie dbała o edukację artystyczną tak jak dziś – komentuję, bez cienia żalu w głosie, bo miałem niemal ćwierćwiecze na przerobienie żalu za to w mojej głowie – Powrót do aktorstwa wymagał ode mnie wiele pracy, a co za tym idzie – odłożenia życie prywatnego na kilkanaście lat. Być może w młodości na krótko zachłysnąłem się sławą i zboczyłem z dobrej ścieżki, ale w gruncie rzeczy byłem zbyt skupiony na scenie, by robić coś szczególnie nagannego. Mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że wtedy nie miałem realnych problemów.

Jakby nie patrzeć, nie kłamię, nawet bardzo nie wykrzywiam prawdy. Wszystko, co złe, naganne, każdy odlot w kosmos, pojawia się w moim życiu dużo później. Tak jak używanie łychy przed piątą popołudniu – też w sumie rozwinęło się dużo później.
Powrót do góry Go down


Benjamin Auster
Benjamin Auster

Absolwent Slytherinu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : zagojone blizny po cięciach na przedramieniu zakryte zazwyczaj koszulą z długim rękawem
Galeony : 1263
  Liczba postów : 575
https://www.czarodzieje.org/t22014-benjamin-auster
https://www.czarodzieje.org/t22020-skrzynka-bena
https://www.czarodzieje.org/t22013-benjamin-auster#720723
https://www.czarodzieje.org/t22025-benjamin-auster-dziennik#7211
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptyPon 15 Kwi - 10:59;

- W takim razie można powiedzieć, że zalicza się pan do tych nielicznych szczęściarzy  - Benjamin również pozwolił sobie na uśmiech, odnotowując nie tylko w głowie dosyć szczerą uwagę na temat nadmiernej pewności siebie. Niejedna osoba cechuje się fałszywą skromnością, na którą Auster był wręcz uczulony. Doceniał, że Carter nie mydli mu oczu, świadomy swoich przywar, a może i zalet?, gładko wymigał się z niewygodnego tematu. Nie było to oczywiście Benowi na rękę, czytelnicy wolą sensację i trudne sprawy, ale póki co aktor malował się w krystalicznych barwach.
Skrupulatnie notował każde z jego słów, raz po raz sięgając po szklaneczkę, z której ubywało alkoholu. Podobał mu się sposób, w jaki dozował słowa – mówił niespiesznie i bardzo starannie, jak na przedstawiciela swojego fachu przystało. Doskonale wiedział, kiedy zrobić pauzę a kiedy popchnąć narzucony temat do przodu. No i całkiem ładnie wymigiwał się z brzydkiej prawdy, bo Ben nie miał wątpliwości, że taka musiała ona być. Mugolskie kino? To urocze. Co nie zmienia faktu, że…
- Nie oczarowały więc pana możliwości, jakie daje czarodziejski świat? Jaki jest ogólnie pana stosunek do magii? – zapytał, może niezbyt roztropnie, próbując wetknąć kij w mrowisko. Wiele słyszał o talencie aktorskim, ale Merlin jeden wie, jakimi umiejętnościami magicznymi cechuje się William. Oczywiście nie miał tu na myśli czarowania słówkami, bo co do tego, że przychodzi mu to z łatwością, Ben wątpliwości nie miał.
Słysząc jego uwagę o poziomie artystycznej edukacji w Hogwarcie, przez twarz redaktora przemknął smutny uśmiech. To prawda, z tego co słyszał, szkolna kadra nadrobiła zaległości w tym zakresie, szkoda tylko, że tak późno. No ale wtedy ludzie mieli inne priorytety na głowie, przecież to były takie niebezpieczne czasy…
- To prawda, edukacja artystyczna w Hogwarcie pozostawiała wówczas wiele do życzenia. Skupmy się jednak na tu i teraz. Pewnie to oklepane pytanie, ale pozwolę sobie do niego przejść. Jaka jest według pana najtrudniejsza rola, jaką przyszło panu zagrać? Oczywiście nie mam tu na myśli kierowania teatrem, co bez wątpienia wymaga wiele czasu i pracy. Chodzi mi rzecz jasna o te chwile, gdy stawał pan na deskach przed publicznością albo okiem kamery. Jak się pan do niej przygotowywał i czy było w niej coś szczególnego?
Skoro nie chciał zdradzić powodu, dla którego pijał łyszkę tak wcześnie, jego sprawa. Sprawy prywatne Cartera również brzmiały jak kuszący trop do dyskusji, ale na to przyjdzie jeszcze właściwa pora. Póki co ostał na czymś bezpiecznym. Trzeba wiedzieć, kiedy zrobić krok do tyłu, aby nie być zmuszonym, by wrócić na metę.

______________________

Miałem skrawek sumienia
Myślałem, że mam ich, a tylko znałem imienia
Miałem swój stres, swój gniew, chwałę, cierpienia
Wartości się jak olej w aucie wymienia


~


Powrót do góry Go down


William Carter
William Carter

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 40
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 195
C. szczególne : Dziary
Galeony : 959
  Liczba postów : 183
https://www.czarodzieje.org/t22893-william-carter#773427
https://www.czarodzieje.org/t22915-skrytka-pocztowa-williama-cartera#775587
https://www.czarodzieje.org/t22892-william-carter#773426
https://www.czarodzieje.org/t22962-will-carter-dziennik#780759
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptySob 20 Kwi - 16:57;

To nie tak, że próbuję się od czegokolwiek wymigiwać. Owszem, być może nie odkrywam przed dziennikarzem wszystkiego, lecz w gruncie rzeczy jego pytania nie tyczą się szczególnie kontrowersyjnych epizodów mojego życia. Trudno opowiadać o imprezach na początku swojej drogi do sławy, gdy u mnie ten epizod miał miejsce wcześniej – w okresie szkolnym i później – po śmierci żony. Oczywiście, mam w sobie lekką autocenzurę, jeśli jednak zapyta o odpowiednie rzeczy, jestem w stanie dostarczyć Austerowi emocji, których jego czytelnicy oczekują.

- Tak, wiem, że to wydaje się absurdalne, ale absolutnie nie – odnoszę się do pytania z nonszalanckim uśmiechem, pijąc łyka whisky. Dozuję ją ciut uważniej niż mój rozmówca, wiedząc, że nie mogę wypić zbyt dużo, a jednocześnie mając świadomość tego, że bez niej, byłoby mi trudno być w ogóle interesującym – Używam magii, jak każdy czarodziej. Ale chujowo czaruję, więc raczej wykorzystuję zaklęcia gospodarcze, a nie jakieś skomplikowane formuły.

Być może powinienem trochę zapanować nad językiem. Nie znam polityki Proroka Codziennego w materii wywiadów, ale z dotychczasowych doświadczeń wiem, że często bluzgi są wycinane w redakcji. Zresztą, jedno przekleństwo może dodać szczypty smaku rozmowie, wzbudzić pozór szczerości i więzi, bez naruszania mojej reputacji. Z moich niemagicznych skłonności dość prędko przechodzimy jednak do kolejnych tematów.

- Na pewno wszystkie spektakle muzyczne były wyzwaniem. Mimo prób nie udało mi się też zagrać w  „Nikt nie jest idealny!”, bo przy moim wzroście wyglądałem komicznie w kobiecym przebraniu. Z ról, do których doszło, sporym wyzwaniem była rola Wadocka, w „House of Wands”. Bycie bezwzględnym gnojkiem, który morduje ludzi, a potem opowiada kawały, wymagało dużej elastyczności – mówię z powagą w głosie, by po chwili zażartować – A poza tym nie lubię źle wyglądać, a ta rola tego wymagała.

Oczywiście, robię sobie jaja. Wiem, że aktor musi być elastyczny, umieć wyglądać pięknie i brzydko, być złym i dobrym, wrednym i czarującym. Mam szczerą nadzieję, że Auster jest na tyle inteligentny, by zrozumieć kontekst, dostrzec humor. Inaczej ten wywiad daleko nas nie poprowadzi.
Powrót do góry Go down


Benjamin Auster
Benjamin Auster

Absolwent Slytherinu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : zagojone blizny po cięciach na przedramieniu zakryte zazwyczaj koszulą z długim rękawem
Galeony : 1263
  Liczba postów : 575
https://www.czarodzieje.org/t22014-benjamin-auster
https://www.czarodzieje.org/t22020-skrzynka-bena
https://www.czarodzieje.org/t22013-benjamin-auster#720723
https://www.czarodzieje.org/t22025-benjamin-auster-dziennik#7211
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptyWto 30 Kwi - 11:59;

- Rozumiem. To bardzo ciekawe, żaden absurd, ale rzeczywiście czasami się zdarza – odpowiedział Ben, odkładając szklankę. Jego stosunek do magii nie był jakiś skrajnie różny, choć przecież pochodził z magicznej rodziny, sam czarował nieco lepiej niż przeciętna osoba, ale daleko mu było do poziomu przykładnego dorosłego. W latach szkolnych podczas gdy inni szlifowali swoje czary-mary, on chadzał na imprezy, tudzież krył się po kątach, żeby bazgrać na kolanie swoje pierdoły.
Przekleństwo zignorował, to znaczy zapisywał wszystko co do słowa, ale prawda była taka, że raczej zostanie ono przeredagowane. Mądrzejsze głowy od niego o tym decydowały, bo zasady były takie, że teksty sprawdzali po sobie nawzajem. A szkoda. Gdyby od niego to zależało, nic nie zostało by zmienione, bo prawdziwi artyści kurwy się nie boją.
Z uwagą notował kolejne odpowiedzi, kiwając raz po raz głową ze zrozumieniem. Opowiadał o swoich byłych i niedoszłych rolach, nie zagłębiając się jakoś szczególnie w metafizykę żadnej z nich. Ciekawie zaczęło się robić dopiero pod koniec, przy „House of Wands”. Zdziwiła go jego powaga gdy o tym opowiadał, w końcu to nie tak, że Carter zrobił komuś krzywdę, a jedynie odgrywał kogoś, kto to robi. I w głowie redaktora wykluło się pytanie, co się dzieje z ludzką psychiką, gdy musi wyobrażać sobie takie rzeczy. Aktor szybko rozładował jednak napięcie, kierując się ku skrajnie odmiennej atmosferze. Ojej, czyżby unikał miny?
Auster od razu pomyślał sobie, że żarty żartami, ale zdecydowanie facet ma w sobie coś z narcyza. Niemniej uśmiechnął się pogodnie w odpowiedzi na jego słowa, może nawet trochę parsknął. I skończył zdanie w notatniku, szykując w głowie kolejne pytanie.
- W takim razie jak przygotować się do takiej roli? Jaki sposób jest, według pana, najbardziej sensowny, aby wejść w meandry ludzkiego umysłu, szczególnie tak pokręconego jak Wadocka? Wiem, że istnieją różne aktorskie metody, ale nie pytam o szczegóły techniczne, a inspiracje. Może inaczej – co pana najbardziej inspiruje na co dzień? – Spojrzał na niego z uwagą, szykując notes.
Bardzo kusiło go, aby zadać pytanie o bardziej prywatne sprawy. Czytelnicy chętnie dowiedzieliby się tego, czy aktualnie ma kogoś na oku, a Auster starał się przecież o awans.  Ten wywiad był dla niego bardzo ważny, ale jeśli zniechęci do siebie Cartera, nie zgodzi się na drugi. Poza tym to byłby szczyt braku profesjonalizmu. Choć co wiedział, to jego, może można to jakoś jeszcze wykorzystać?

______________________

Miałem skrawek sumienia
Myślałem, że mam ich, a tylko znałem imienia
Miałem swój stres, swój gniew, chwałę, cierpienia
Wartości się jak olej w aucie wymienia


~


Powrót do góry Go down


William Carter
William Carter

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 40
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 195
C. szczególne : Dziary
Galeony : 959
  Liczba postów : 183
https://www.czarodzieje.org/t22893-william-carter#773427
https://www.czarodzieje.org/t22915-skrytka-pocztowa-williama-cartera#775587
https://www.czarodzieje.org/t22892-william-carter#773426
https://www.czarodzieje.org/t22962-will-carter-dziennik#780759
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptyWto 7 Maj - 8:23;

Oczywiście, że mam coś z narcyza. Gdyby tak nie było, nie byłbym aktorem, no i oczywiście moje życie nie wyglądałoby tak płytko jak teraz. Jestem wprost definicją narcyza, który swoją prawdziwą, skrajnie spierdoloną twarz, stara się za wszelką cenę ukryć za miłym uśmiechem i usprawiedliwić niszczącą życie traumą.

- Dużo czytać, starać się zrozumieć postać, ale jednocześnie dbać za wszelką cenę o to, żeby nadmiernie z nią nie sympatyzować. Wadock potrafi być wciągający, a to pułapka bez wyjścia. Trzeba też wyzbyć się emocjonalnego podejścia – odpowiadam, dość powierzchownie przybliżając dziennikarzowi mój proces wcielania się w rolę, jednak robiąc to na tyle głęboko, by faktycznie zainteresować widza – Choć przyznam się szczerze, że bez znieczulenia byłoby trudniej.

Tak, wjeżdżam w kontrowersję, niemal wprost mówię o lekach i substancjach psychoaktywnych. Nikt nie usłyszy ode mnie o ćpaniu na umór, o zachlanej mordzie i ocieraniu o śmierć. Nie widzę jednak przeszkód, by trochę dotknąć problemu, coś zasugerować – wiem, że dziennikarz i odbiorcy lubią takie łakome kąski, a mnie w gruncie rzeczy dodaje to autentyczności. Nim jednak zdążę bardziej rozwinąć temat, pada kolejne pytanie, zdecydowanie ciekawsze, choć przez to także trudniejsze.

- Książki i ludzie – odpowiadam bez wahania, być może odrobinę zbyt oklepanie, ale jednak zgodnie z prawdą – Nic tak nie pozwala wejść w głąb człowieka jak literatura. A spotkania z ludźmi poszerzają horyzonty, niemal każda moja rola, czy napisana do teatru sztuka była inspirowana konkretną, spotkaną na mojej życiowej drodze, osobą.

Cieszę się, że ten wywiad dociera do tak ciekawych aspektów mojej pracy. Oczywiście, jestem przygotowany na pytania wścibskie, dotyczące prywatności, ale cieszę się, że dotykamy też innych tematów. W gruncie rzeczy przecież to praca jest tym, co pozwala mi jeszcze trzymać się na powierzchni.

+ rozliczenie pracowe
Powrót do góry Go down


Benjamin Auster
Benjamin Auster

Absolwent Slytherinu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : zagojone blizny po cięciach na przedramieniu zakryte zazwyczaj koszulą z długim rękawem
Galeony : 1263
  Liczba postów : 575
https://www.czarodzieje.org/t22014-benjamin-auster
https://www.czarodzieje.org/t22020-skrzynka-bena
https://www.czarodzieje.org/t22013-benjamin-auster#720723
https://www.czarodzieje.org/t22025-benjamin-auster-dziennik#7211
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptySob 11 Maj - 9:50;

Z jednej strony dużo czytania i rozumienia ludzi, z drugiej zaś podjęcie starań o wyzbycie się emocji. Notował skrupulatnie słowa, myśląc sobie, że dobry byłby z niego w takim razie aktor. Między Merlinem a prawdą z Austera też był niezły narcyz, choć nieczęsto myślał o sobie w takich kategoriach. Nie lubił myśleć o swoich wadach, dlatego gdy teraz przemknęło mu przez myśl, że ma z Carterem tyle wspólnego, przemilczał jego wszystkie dotychczas zauważone przywary. Trudno stwierdzić, na ile wpłynie to na efekt końcowy jego pracy.
Uśmiechnął się, gdy ten powiedział mu o znieczuleniu. Na chwilę przerwał pisanie, położył ręce na notesie i po prostu na niego spojrzał. A na jego twarzy wymalowane były zrozumienie, sympatia i wdzięczność. William zdawał się doskonale rozumieć, kiedy należy dodać pikanterii i jaka jest jego rola w tym wywiadzie. Nie każdy lubił się tak odsłaniać, częściej należało wyciągać to z nich siłą i łapać za słówka. Za ten interesowny akt dobroci nie zamierzał pozostać mu dłużny. Ale być może to temat na inny dzień.
- Chyba rozumiem, co ma pan na myśli – mruknął, spoglądając na stojące przed nim szklanki. Szerzej sprawy nie komentował, po prostu zwilżył usta łyszką, dopisał co trzeba i już po chwili kontynuowali rozmowę.
W mig pojął też, co ma na myśli, odpowiadając na drugie z zadanych pytań. Czy to nie urocze, jakie ich zawody były podobne? W pisaniu książki i ludzie to też była podstawa. I sam był winien tego, że tworzył postacie w oparciu o napotkanych ludzi. Rose aka Scarlett była jego największym grzechem, być może błędem, za który przyjdzie mu jeszcze zapłacić. Słowa Cartera wykiełkowały w nim dziką ciekawość dotyczącą szczegółów tego przenoszenia świata realnego na deski teatru. Ale Ben biegły (i bogaty o wiele przykrych porażek) w sztuce uwodzenia wiedział, że pewne sprawy przychodzą z czasem. Ten dzisiaj się już kończył, ale szczerze liczył na kolejny wywiad.
- Cieszę się, że ceni pan tak moją dziedzinę. W drugiej kwestii trudno się nie zgodzić, ciekawe spotkania i uważne obserwacje i dla mnie stanowią źródło weny. Kusi mnie, by zadać mniej stonowane pytania, ale niestety nasz czas dzisiaj dobiegł końca. Mam jednak szczerą nadzieję, że zgodzi się pan na jeszcze niejedną rozmowę. Nie tylko z przyczyn czysto służbowych. – Uśmiechnął się szczerze, zamykając notes. Był usatysfakcjonowany i pewien tego, że ten czas z pewnością nie był stracony. Będzie z tego cudny wywiad, może w końcu go pochwalą, a jeśli spodoba się i Carterowi, to być może uda się umówić na kolejny. I niewykluczone, że pewnego dnia przejdą na ty i spotkają się tu ponownie, by obalić butelkę whisky i porozmawiać o sztuce, życiu i kobietach.

Zt x 2

+ rozliczenie pracowe

______________________

Miałem skrawek sumienia
Myślałem, że mam ich, a tylko znałem imienia
Miałem swój stres, swój gniew, chwałę, cierpienia
Wartości się jak olej w aucie wymienia


~


Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 3263
  Liczba postów : 1714
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptyWto 17 Wrz - 22:42;

Od grzybobrania minęło trochę czasu i Nicholas uznał, że ma dość dziwnej atmosfery, która tworzyła się między nim a Benem za każdym razem, kiedy na siebie wpadali. Znosił to jakiś tydzień, aż wreszcie miał dość i napisał list, w którym krótko, acz dobitnie postawił Bena w jednoznacznej sytuacji - idą do męskiego klubu w Dolinie i koniec. Muszą pogadać, zapalić, napić się czegoś (tym razem w rozsądnych dawkach), a przede wszystkim rozerwać się przy jakimś niewymagającym większego myślenia hazardzie.
Mieli się spotkać na miejscu, bo żaden z nich nie był damą wymagającą ceregieli z odbieraniem karocą czy inną limuzyną. No i spotkanie było, jak zaznaczył Nico w liście, całkowicie niezobowiązujące.
-Ben. - Seaver czekał już w klubie, kiedy Bazory dotarł na miejsce. Miał przed sobą nieruszoną jeszcze whisky, którą darzyła większym zainteresowaniem niż niesławnego Ivana z Dziurawego Kotła. Gryfon wciąż nie wiedział, jakim cudem tak szybko się schlal, ale miał kolejny dowód na to, że z Yurim pić nie powinien. I kropka. - Barman mówił, że zaraz zaczyna się astroletka. Chętny?
Nie wykonał żadnego ruchu mającego na celu skrócenie fizycznego dystansu oprócz tego, że wyciągnął papierośnicę, z której poczęstował Bena hogsem, albo innym papierosem. Już na pierwszy rzut oka było widać, że ma ich kilka rodzajów.
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 394
  Liczba postów : 852
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptyWto 17 Wrz - 23:15;

Ostatni dzień zajęć zawsze był dobrym dniem tygodnia by się napić, niezależnie od tego z kim. Zwłaszcza, że w ostatnim tygodniu leczył dłonie z poparzenia w fontannie, przez co Whinky i Beverly pilnowały jak nigdy by nie tykał alkoholu przez cały okres leczenia. Nie było się co dziwić - uszkodzona tkanka goiła się powoli pomimo maści, którymi była smarowana. W przeciągu pierwszych dni przynajmniej bąble z płynem zniknęły, a jedynie ich cień barwił delikatnym różem dłonie Benjamina gdzie nie gdzie.
List od Nicholasa przyszedł nagle. Uważał, że po ostatniej rozmowie w zasadzie nie mieli już nic do omówienia, ale "zaproszenie" wyraźnie nie przyjmowało odmowy. Nie szukał sobie nowego wroga, dlatego lakonicznie odpisał, że przybędzie, po czym wygrzebał z komody ubranie odpowiednie do miejsca, gdzie mieli się spotkać. Spodziewał się, że bez koszuli zapiętej pod szyję się nie obędzie, ale wolał postawić na coś mniej oficjalnego niż klasyczna czerń lub biel. Na nadgarstek nasunął jeszcze wisielczą bransoletę, pierwszy raz od felernego poparzenia, tak na wszelki wypadek. Nigdy nie wiadomo co może znaleźć się w niepozornie wyglądającym drinku.
Sądził, że przyszedł na czas. To, że Nicholas siedział już z zamówionym alkoholem uznał za nieco nadgorliwe z jego strony, ale nie zamierzał mu na to zwracać uwagi. Przysiadł się do niego, zastanawiając się nad propozycją, którą usłyszał w półkroku, gdy tylko zaczął kierować się do stolika.
- Powiesz mi wpierw co tak właściwie tutaj robimy? - chciał wiedzieć na co się piszę zanim podejmie decyzję o tym jak spędzą resztę wieczoru. Pytanie nie było nacechowane gniewem, złością czy niechęcią, a zwyczajną przezornością, której gdyby miał więcej w życiu to pewnie ich relacja nie byłaby teraz tak skomplikowana jak jest.
- Nie chciałbym tu poruszać naszych tematów. - uprzedził dla jasności. Sądził, że Nicholas doskonale zdawał sobie z tego sprawę, ale w zasadzie poza nimi nie mieli wiele wspólnego. Przeczesał palcami włosy do tyłu, przywołując je do ładu. Czuł na sobie spojrzenie Nicholasa, jakie by ono nie było.
Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 3263
  Liczba postów : 1714
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptyWto 17 Wrz - 23:40;

- Powiem. - odparł przekornie Seaver, dając Benowi czas na chwilę niepewności. Skoro nie chciał się poczęstować, to Nico wyciągnął dla siebie Wizz-Wizza Original, ale papierośnicy nie schował, zostawiając ją na blacie. Wypuścił dym, który zamienił się w pegaza, po czym odleciał gdzieś pod sufit. - Przyszliśmy tu się zabawić i zdjąć aurę traumy, która towarzyszyła póki co prawie wszystkim naszym spotkaniom. Będziemy na siebie wpadać codziennie na zajęciach, więc niech przestanie nam to sprawiać dyskomfort.
Podniósł swój trunek tak, by dać do zrozumienia, że pije zdrowie Bena, a potem pociągnął łyk. Uwielbiał to palące uczucie w gardle, które towarzyszyło przełykaniu ognistej. Nie zamówił drinka Bazoremu, bo wierzył, że krukon sam z ttm sobie poradzi. W końcu byli mężczyznami w klubie dla mężczyzn. Każdy tu był silny, niezależny i samowystarczalny.
- Obowiązuje tylko jedna zasada. Żadnych poważnych tematów. Żadnych ciężkich tematów, to może traumy przestaną być "naszymi" tematami. Zgoda?
Z jego spojrzenia wynikało, że odmowa po prostu nie wchodziła w grę, tym bardziej, że sam Ben wyraził przed chwilą podobne życzenie.
- Proponuję, by jednym trudnym tematem była dyskusja o wyższości jednych alkoholi nad drugimi, a jedynym dramatem stan szkolonych mioteł treningowych.
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 394
  Liczba postów : 852
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptySro 18 Wrz - 0:13;

Nie był tak zniecierpliwiony by minuta zwłoki w odpowiedzi zrobiła na nim wrażenie. Zwłaszcza, gdy widział, że została ona przez Nicholasa zagospodarowana na odpalenie papierosa. Sam w tym czasie usiadł wygodniej, zastanawiając się czy każde "męskie miejsce" musi być obite w brązową skórę, ciemne drewno i parkiety. Było w tym coś patriarchalnego, co nie trafiało do jego stanowczą ręką Beverly wychowanego charakteru. Rozejrzał się uważniej po pomieszczeniu. Widział kilku zadowolonych mężczyzn przy jednym stoliku opijających coś wesołego, barmana, dwóch młodych chłopaków szykujących ruletkę. Wieczór wydawał się jeszcze zbyt młody by lokal był zapełniony po brzegi, co tym bardziej skłaniało do myślenia, że chwilę na tę ruletkę poczekają.
Wrócił wzrokiem do Nicholasa, gdy ten obwieścił mu, że muszą oczyścić atmosferę, skoro mają studiować w jednej szkole. W zasadzie nie był pewny jak długo ten stan rzeczy się utrzyma, ale o swoich wątpliwościach co do swojej ścieżki edukacyjnej na pewno nie zamierzał z nim rozmawiać, dlatego tylko skinął głową by potwierdzić, że zrozumiał przekaz. Nie spodziewał się by kilka szklanek whisky, nie ważne jak dobra by była, rozwiązało problem występującego między nimi dyskomfortu. W najlepszym razie mogła nie zaszkodzić.
Wstał od stolika zamówić jedną czystą słodową whisky, której smak chętnie przypominał sobie od powrotu do Londynu. Nie była tak mocna jak alkohole z Podlasia i jednocześnie tak podła jak jak połowa drinków w karcie. Nie czekał długo na zamówienie, lokal jeszcze nie zdążył się zapełnić, przez co po kilku minutach ponownie znalazł się na wcześniej zajmowanym miejscu.
Nie zamierzał protestować na tak postawione ograniczenia tematów rozmów. Brak ciężkich, traumatycznych i tych "ich" tematów, uważał za całkiem zdrowe. Nawet jeśli to oznaczało, że mieliby pić w milczeniu przez pół wieczora.
- Alkohole to kwestia gustu, nie zamierzam ci narzucać preferencji. - stwierdził prosto, dość lekko i spokojnie. Nie był typem, który uważał, że jego gust powinni podzielać inni, by nie powiedzieć, że cieszył się swoją innością względem reszty osób. Zwłaszcza jeśli o odczuwaniu smaków była mowa. - A miotły treningowe Hogwartu omijam szerokim łukiem. Wystarczy mi traum w życiu. - zakpił, wyraźnie nawiązując do tego, że przecież o traumach mieli nie mówić. Upił pierwsze uncje alkoholu, który przyjemnie grzał jego podniebienie, podrażniał przełyk i sprawiał, że przez te drobne namiastki bólu, czuł, że żyje.
- Jak podobała się lekcja tańca? - szelmowski uśmiech pojawił się na jego twarzy na wspomnienie dziwnie toczących się zajęć. Pamiętał jeszcze te wysokie buty na jego nogach i późniejsze zdarzenia, które nie umknęły jego uwadze. Zwłaszcza, że poza nim dotyczyły również Imogen, z którą jeszcze nie rozmawiał o tym całym zajściu.
Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 3263
  Liczba postów : 1714
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptySro 18 Wrz - 0:37;

- Była intensywna - Nicholas przeszedł z miejsca do najbardziej interesującego tematu. - Interesująca. I zdecydowanie zbyt tłoczna jak na mój gust. Ograniczyłbym ją chętnie do towarzystwa jednej osoby...
Tu podniósł wzrok na Benjamina i przypatrując mu się m wciągnął znów czekoladowy dym do płuc. Kiedy go wypuścił, ten w formie wiewiórki pokicał sobie gdzieś w stronę szykowanej ruletki.
- Może dwóch. Nie jestem pewien jak na całą sprawę zapatruje się Imogen. A jak twoje wrażenia? Widziałem, że nawiązałeś z moją kuzynką wyjątkowo bliskie relacje.
Czy w ostatnim zdaniu zabrzmiała ostrzegawcza nuta? Być może. Czarne oczy Seavera były nieprzeniknione i trudno było jednoznacznie ocenić, czy w tym stwierdzeniu było więcej rozbawienia, czy groźby.
- Rain dobrze przedstawiał kroki, jednak dobór obuwia był zastanawiający. Osobiście mogłem rozwinąć skrzydła dopiero kiedy tańczyłem boso. - Zamyślił się na chwilę, paląc w milczeniu i dumając nad własnymi emocjami. W końcu jednak podjął znowu temat. - Lubię taniec. Trenuję łyżwiarstwo figurowe, to się mocno łączy. Kontrola nad ciałem, zwinność, rytm. Chciałbym znów zatańczyć, a tango bardzo przypadło mi do gustu.
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 394
  Liczba postów : 852
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptySro 18 Wrz - 1:05;

Lekcja była na tyle "interesująca", że w tym momencie bez problemu mieli o czym rozmawiać. Seaver momentalnie pochwycił temat, co dawało nadzieje, że nie będzie musiał zbytnio się wysilać by ją utrzymać przy życiu. Zasadniczo nie był typem plotkarym, omawiającym każde zdarzenie z życia swojego i innych. Takie sprawy były proste, nawet jeśli w sali z ich powodu było naprawdę wiele zamieszania.
Po tym jak minęły im wakacje i felerna impreza żądlibusowa, nie spodziewał się by był osobą interesującą Seavera na sali. Zdecydowanie w szkole było wielu normalniejszych i atrakcyjniejszych uczniów. Upił kolejny niewielką ilość alkoholu, zastanawiając się, jak bardzo skomplikowana byłaby kolejna impreza camperowa, jeśli mężczyzna poważnie pomyślałby o siostrze Ike'a. Z jednej strony wiedział, że nie chce się o tym przekonywać, a z drugiej w tak wąskim gronie trudno byłoby uniknąć tej sytuacji, jeśli rzeczywiście oni mieliby się ku sobie.
- Veronicą? Raczej przelotne. Kiepsko trafiła jeśli liczyła na coś więcej. - nie wiedział wcześniej o ich pokrewieństwie, ale skoro jego siostrą ni z gruszki ni z pietruszki okazała się Clementine to czy to było dużo bardziej zadziwiające? No nie koniecznie.
Benjamin przypominał sobie to tłumaczenie zasad tańca przez Raina z Solbergiem u boku. Co prawda w tamtym momencie jego głowa bardziej była zajęta analizowaniem czemu kamień się grzeje na ślizgona, w dodatku zarówno wtedy jak i teraz nie znał się na krokach, jednak przytaknął na te słowa Seaverowi, jakby to co mówił było całkowicie zgodne ze stanem rzeczy. Mogło być, przecież się na tym Bazory nie znał.
- Bo zacząłeś tańczyć. - szelmowski uśmiech dalej majaczył na jego twarzy. Wiedział, że nie ma czym zawstydzić Seavera, co nie przeszkadzało mu, zwyczajnie trochę pobawić się całą sytuacją. W końcu po to tutaj przyszli, prawda?
- Nie pomogę, bez magicznych butów jestem bardziej drewniany niż te meble. - co mogło nie być do końca prawdą po kilku głębszych, ale w tym momencie na pewno wiele od niej nie odbiegało. Sięgnął po hogsa z papierośnicy, dopiero teraz dochodząc do wniosku, że ucieczka w rozluźniający dym jest tym, co może sprawić, że nie będzie wychodziła przesadnie z niego łajza. Odpalenie go i pierwszy oddech było w pewien sposób uwalniające, przypominające o tym, że właśnie tak powinien oddychać zawsze.
- Łyżwiarstwo figurowe? - wrócił do tematu, oczekując rozwinięcia go. Nie wyobrażał go sobie w tym wszystkim. Obcisłe stroje, jasne lampy, duża ilość fizycznego kontaktu z drugim tancerzem - zdecydowanie przeciwna postawa do tej, którą do tej pory zaprezentował mu mężczyzna.
Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 3263
  Liczba postów : 1714
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptySro 18 Wrz - 1:38;

- Vera liczyła? Z boku wyglądało to tak, jakby to ciebie poniosło.
Przyglądał się Bazoremu z zainteresowaniem, ciekaw jak ten zareaguje. Jeszcze bardziej ciekawiło go, co dokładnie miał na myśli. - Nie jest w twojej grupie docelowej, czy może zaprząta twoją uwagę ktoś inny?
Czemu tak go ciągnęło do Bena? Nie wiedział. Po prostu był ciekaw. Może to kwestia wyzwania, może nietypowej osobowości. A może w Bazorym było słynne "to coś"? Nico zamierzał się tego dowiedzieć w taki czy inny sposób.
- Myślę, że kilka indywidualnych lekcji pomogłoby ci złapać rytm. Skupienie się na ruchach w tańcu pozwala oczyścić umysł ze zbędnych myśli. Stąd łyżwiarstwo.
Nie musiał tłumaczyć czym były zbędne myśli. Obiecali sobie nie poruszać takich tematów. Ale sama kwestia fizycznej aktywności i pasji była już warta rozwinięcia.
- Jeżdżę amatorsko od roku. Uczyła mnie kuzynka, która jest profesjonalistką, ale teraz musiała się skupić na zawodach. Łyżwiarstwo na lodzie i na wodzie, mugolskie i magiczne. Dużo pracy i jeszcze większe ambicje. A ja zatrzymałem się na trenowaniu pojedynczych skoków.
Zetknął w stronę ruletki, która zdawała się być coraz bliższa wystartowaniu. Miał ochotę tam iść, ale jeszcze bardziej miał ochotę dowiedzieć się więcej o Benie.
- A jakie ty masz pasje? - zagadnął, skupiając się na jego reakcji. - Oprócz warzenia trucizn.
Pił do groźby Bazorego, ale miał nadzieję, że dzięki temu oswoi trochę temat i poczują się z nim swobodniej.
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 394
  Liczba postów : 852
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptySro 18 Wrz - 12:15;

Widział rosnące w Nicholasie zaciekawienie. Naturalnie zdawał sobie sprawę z tego skąd ono się wzięło. Nie czuł się tym skrępowany, nie był już tym chłopakiem, którego spojrzenia innych mężczyzn onieśmielały. Podparł łokieć ręki trzymającej szklankę o oparcie skórzanego fotela na którym siedział. Druga dłoń nieśpiesznie przyłożyła papierosa do ust, zaciągając się spokojnie dymem. Nie zamierzał odpowiadać szybko skoro mieli cały wieczór do zagospodarowania.
- Złudzenie optyczne. - tłumaczenie Nicholasowi tego, że tańcząc czasem zdarza się, że ludzie na siebie wpadną, było zbędne. Nie chciał wiedzieć ile razy mógł wpaść na swoją kuzynkę w taki sposób, wydawało mu się to nie smaczne. Ich rodzinne zamiłowanie do tańca tłumaczyłoby skąd Veronica miała dla niego tyle podpowiedzi w trakcie zajęć, by mogli na ich początku jakoś się odnaleźć. Później to już była wolna amerykanka i zdawało mu się, że w końcowym rozrachunku mało kto tańczył.
Mógłby powiedzieć mężczyźnie, że preferuje inne sporty, również wymagające sporej ilości rytmu, ale spodziewał się, że tak bezpośrednia sugestia mogłaby zostać opacznie zinterpretowana w kontekście pytania o jego zainteresowania. Seaver chciał wiedzieć wiele, ujmując zdanie tak by zawierało kilka kwestii w jednym. Delikatnie zamieszał ruchem nadgarstka złotą zawartość szklanki, w której mógłby znaleźć teraz każdą odpowiedź.
- Dlaczego nie oba? - mógłby się silić na bardziej wyszukaną odpowiedź, na pewno lepiej pasującą do tego lokalu, ale nie czuł by miało to długofalowo sens. Jego orientacja nie była owiana tajemnicą, a romanse wcześniej czy później wypływają do opinii publicznej. W przypadku Nicholasa ścieżka dowiedzenia się czegokolwiek o jego życiu nie była długa gdy wzięło się pod uwagę ich wspólne znajomości.
Słuchał co o swojej pasji ma mu do powiedzenia Nicholas, a gdy zadał pytanie zwrotne, Benjamin przypomniał sobie o tym, jak wiele pasji zakopał żywcem gdy wyjechał z Londynu. Wtedy wszystko przestało mieć znaczenie, a jego uwagę zajęło poszukiwanie ojca i umilanie sobie życia alkoholem, używkami i niezobowiązującymi znajomościami. Minęły miesiące odkąd wrócił, a dalej nie odnalazł tego co przed tym wszystkim sprawiało mu przyjemność. Mieli nie rozmawiać o traumach, ale widoczny spadek nastroju u Bena mógł sugerować, że w kolejną z nich pośrednio trafił.
- Podawanie ich. - za takie słowa pewnie trafiało się na przesłuchanie do młodszego aurora, ale w tym momencie nie miało to dla niego znaczenia. Odwrócił spojrzenie w stronę baru, dając tym sobie przestrzeń na przemyślenie kolejnych słów. Widział, że ruletka była już praktycznie gotowa i jeśli mieli do niej usiąść, to była idealna okazja.
- Chodźmy na ruletkę, zanim cykuta zacznie działać. - zamienił niezręczną sytuacje w ironiczny komentarz, wstając od stolika. Nie czekał na Seavera, jeśli nie zamierzał grać to jego sprawa. Na pewno znajdzie się przy stoliku do gry ktoś inny, kto dotrzyma mu towarzystwa.
Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 3263
  Liczba postów : 1714
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptyPią 20 Wrz - 9:41;

Obstawiona karta: Kochankowie

- Nie byłoby to wcale zaskakujące - przyznał Nicholas, a w jego spojrzeniu było widać wesołe błyski. Nie drążył dalej, bo nie o to chodziło w dzisiejszym spotkaniu. Uwagę o podawaniu trucizn odebrał jako żart rozładowujący atmosferę, która nieprzyjemnie zgęstniała, gdy temat okazał się mimo wszystko trudny. - Jeśli cykuta jest składnikiem Amortencji, to już zaczęła działać.
Seaver podszedł do ruletki razem z Benem. Nie po to ją proponował, żeby teraz zostawić krukona samego sobie. Wyciągnął dziesięć galeonów i podał bukmacherowi, obstawiając kartę Kochanków. W duchu zaś kolejne dziesięć postawił na to, że Bazory przekornie obstawi kartę Pustelnika.
- Jak ci się podoba na studiach? Bo ja przyznaję, że spodziewałem się czegoś innego, niż biegania za królikami i grzybobrania. Mało zdobywania wiedzy, dużo aktywności fizycznej. Nietypowe, prawda?
Badał grunt, szukając możliwie neutralnego tematu. Cała ta rozmowa miała właśnie to na celu - zobaczyć, czy mają jakieś wspólne płaszczyzny, zainteresowania, może spojrzenie na świat. A może ich znajomość definiowało rozgrzebywanie traum i nie mogli nic na to poradzić? Nico nie zamierzał walczyć z wiatrakami, ale mimo wszystko chciał dać tej relacji szansę. Zwłaszcza że Bazory stanowił wyzwanie, którego Seaver zamierzał się podjąć.
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 394
  Liczba postów : 852
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptyPią 20 Wrz - 12:59;

Obstawiona karta: pustelnik

Spojrzał na Seavera, który najwyraźniej ma w sobie więcej pokładów cierpliwości i dobrej woli, niż podejrzewał. Jego komentarz o amortencji pokazywał, że Bazory jakimś cudem zaskarbił sobie w ostatnim czasie więcej jego zainteresowania. Jak to możliwe? Był w końcu całkowity przeciwieństwem osoby, która zasługiwałaby na to. W dodatku Seaver nie wiedział o nim nic poza jego najgorszym przeżyciem i boginem, który też do przyjemnych widoków nie należał. W dodatku zdarzenia z imprezy o których już co nieco się dowiedział... Nic nie stawiało go w dobrym świetle. Może gryffon po prostu lubił "bad guys"?
- Zaparło ci dech w piersiach? - zapytał, w końcu cykuta skutecznie odcinała w pierwszym momencie właśnie oddychanie. Wiedział, że nie zostanie do końca zrozumiany, ale ta gra skojarzeń i tak mu się podobała. Uniósł przez to w uśmiechu kącik ust, na chwile zapominając, że przecież nie chce być do szpiku kości zły. Sytuacja temu sprzyjała i choć bardzo nie chciał tego przyznawać, po części nie chciał walczyć o swój dobry obraz w oczach innych ludzi. Odbiegało to całkowicie od jego chęci nie bycia samemu, ale czy wraz z pogorszeniem się, nie przyciągnie do siebie większej ilości ludzi takich jak Nicholas? Być może.
Spojrzał na kartę obstawioną przez gryffona i bez dłuższego zastanowienia, wybrał kartę pustelnika. Wiedział, że w tym momencie robił wszystko by nim właśnie być. Niezdziwiona minia Seavera tylko utwierdziła go w tym, że oboje dobrze wiedzieli jak ta sytuacja się potoczy.
- Klasyka Hogwartu. - każdy kto chodził do tej szkoły dłużej niż rok, wiedział, że nie wykorzystywała ona nawet połowy swojego potencjału, zajmując się absurdalnymi sytuacjami zamiast wielkimi możliwościami. - Jedni robią ciasteczka z narkotykami, inni uganiają się za halucynkami. - kpił z ostatnich zdarzeń w których uczestniczył lub nie. Informacje, pomimo tego jaki był skyty, docierały do niego niemalże z każdej strony. Ciężko było w takich warunkach nie mieć tematu do zaczepienia się. - Przychodzę na zajęcia zdobywać wiedzę, a to co otrzymuje, to już inna sprawa. - nie mógł powiedzieć, że niczego się nie uczył, że był nie zadowolony. Po prostu jak w przypadku każdego zdobywania wiedzy, był pewny, że na własną rękę robił to dużo szybciej i efektywniej.
Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 3263
  Liczba postów : 1714
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptySob 21 Wrz - 14:10;

Zwycięska karta: kochankowie

- Na twój widok? Być może. - kąciki ust Nicholasa drgnęły lekko, bo widok uśmiechu Bazorego był równie zaskakującym, co mile widzianym zjawiskiem. Z kolei karta rozbawiła go nieziemsko, czego wyrazem były jeszcze bardziej roziskrzone niż wcześniej oczy. - Pustelnik. Kto by się spodziewał. Sprawdźmy zatem komu fortuna dziś sprzyja.
Krupier zakręcił ruletką, a srebrzysta rama zaczęła się obracać wokół podobizn tarota, budując napięcie, zwalniając, aż wreszcie zatrzymując całkowicie na mieniącej się karcie kochanków. Nicholas nie mógł nie poczuć satysfakcji. Nie dlatego, że wygrał, tylko dlatego, że karta była wyjątkowo wymowna.
- Potraktuję to jak dobrą wróżbę - powiedział, patrząc w oczy Bazorego, zgarniając swoją wygraną. Nie zamierzał się jednak odsuwać od astroletki, ani od towarzysza. - Domagam się rewanżu. I tym razem podnoszę stawkę do dwudziestu pięciu. Przyjmujesz?
Chwilowo wybił się z tematu szkoły, skupiając się na odpowiedzi  Bena, ale to nie tak, że zamierzał porzucić tę kwestię całkowicie. Po prostu chwilowo osoba mężczyzny, z którym się tu spotykał, całkowicie górowała na drabince priorytetów Seavera.
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 394
  Liczba postów : 852
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptySob 21 Wrz - 16:25;

Obstawiona karta: Wieża

Teatrzyk absurdu trwał w najlepsze. Każde z nich najwyraźniej się w nim dobrze bawiło, choć nie koniecznie z tych samych powodów. Ruletka rozpoczęła się i choć Seaver uważał, że szczęście sprzyjało po równi im obojgu to Bazory nie miał złudzeń, że to właśnie on będzie przegranym. Nie dlatego, że zrobił cokolwiek by ten stan przypieczętować, tak po prostu wyglądało jego szczęście. Patrzył na obracającą się ruletkę, a gdy pierwsza karta została przez nią wybrana, widział to jako naturalną kolej rzeczy. Reszta kart niedługo po tym również już była znana, ale nie miały one znaczenia. Dokończył wcześniej sączoną whisky, pewien, że to by było tyle w temacie gry. Gryffon dostał upragnione zwycięstwo, mogli wrócić do chociażby próby znalezienia wspólnego języka.
- Życzę tobie i Imogen wszystkiego dobrego. - wypalił ostatnie centymetry papierosa. Oczywiście czuł niekryty przez Seavera podtest jego wypowiedzi, ale nikt nie powiedział, że musi w nim uczestniczyć. Zastanawiał się wręcz ile niespecjalnie wyszukanych komentarzy musiałby wypowiedzieć by mężczyzna stracił nim zainteresowanie. Jak na razie przynosiły one odwrotne skutki niż się spodziewał i gdyby nie ich rozmowa nad jeziorem, byłby pewien, że gryffon dąży do zaliczenia pierwszej bazy.
- Przyjmuję za trzy minuty. - odszedł od stolika w stronę baru, gdzie zamówił ognistą whisky, by przełamać smak wcześniejszego, lekko słodkiego, złotego trunku. Czekanie aż barman poda alkohol, było dla niego chwilą oddechu od towarzystwa i rozmowy. Wciąż miał wątpliwości czy powinien tam być, ale teraz przynajmniej alkohol lekko rozwiązywał mu język, a hogs uspokajał nerwy. Cokolwiek miało się później wydarzyć, miał wrażenie, że jest na to coraz lepiej przygotowany.
Z napełnioną szklanką, wrócił do rozgrywki. Wyłożył na stół wspomniane dwadzieścia pięć galeonów, obstawiając kartę wieży. Czemu? Nie było w niej nic szczególnego. Potrzebował po prostu odejść od dziwnych podtekstów i ukrytych znaczeń. Spróbować chociaż poczuć napięcie, oczekiwanie i emocje, które tak trudno w niego wnikały.
Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 3263
  Liczba postów : 1714
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8




Gracz




Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" EmptySob 21 Wrz - 16:46;

Obstawiona karta: Świat

Nicholas nie poszedł za Bazorym. Zapalił kolejnego Merlina i zaczekał, aż towarzysz będzie gotów na dalszą grę. Dopiero wtedy odpowiedział na jego życzenia dotyczące najbardziej interesującej go obecnie z sióstr Skylight.
- Nie mam żadnych planów związanych z Imogen - powiedział Nico, decydując się na chwilę wejść w poważniejszy ton. Nie on poruszył ten temat, nie miał więc wyrzutów sumienia, że zakłóca beztroskę rozmowy. - Najdalsze z moich wspomnień sięgają tego, co widziałeś w jeziorze. Wcześniej jest tylko pustka. Nie pamiętam nic, żadnej osoby, żadnej relacji. Jestem spragniony bliskości z wyjątkowymi ludźmi i nowych doświadczeń. Nie zatrzymuję się przy jednej relacji, ale wszystkie są dla mnie ważne. Chcę być z tobą szczery. Jeśli nie odpowiada ci to, albo moje mało subtelne aluzje są ci niemiłe, powiedz. Nie mam problemu z tym, żeby trzymać się na komfortowy dla ciebie dystans. Poza tym interesujesz mnie nie tylko jako przystojny mężczyzna.
Chwilę później do astroletki wrócił krupier i rozmowa przestała być kameralna, dlatego Nico postawił swoje pieniądze, wybierając kartę w opozycji do tej Benowej.
- Świat.
Bo jest wielki, piękny, pełen ciekawych rzeczy, które można przegapić, kiedy siedzi się zamkniętym w wieży, albo co gorsza w jej podziemiach.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Klub "Wąsy i różdżka" QzgSDG8








Klub "Wąsy i różdżka" Empty


PisanieKlub "Wąsy i różdżka" Empty Re: Klub "Wąsy i różdżka"  Klub "Wąsy i różdżka" Empty;

Powrót do góry Go down
 

Klub "Wąsy i różdżka"

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Strona 1 z 2 1, 2  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Klub "Wąsy i różdżka" JHTDsR7 :: 
Dolina Godryka
 :: 
Centrum miasteczka
-