Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Restauracja "Pod skrzydłem kolibra"

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Deven Quayle
Deven Quayle

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : szukający, kapitan
Galeony : 2720
  Liczba postów : 778
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6697-deven-quayle#189490
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6700-pocztowki-z-innej-epoki#189533
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7227-deven-quayle
Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" Empty


PisanieRestauracja "Pod skrzydłem kolibra" Empty Restauracja "Pod skrzydłem kolibra"  Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" EmptyWto Maj 17 2016, 16:01;


Restauracja
"Pod skrzydłem kolibra"



Jest to ekskluzywna i elegancka restauracja, do której możesz przyjść nie tylko w pięknej sukni czy garniturze, ale również stroju kąpielowym. Może zechcesz skorzystać z podgrzewanego, oświetlonego różnymi kolorami basenu znajdującego się po środku? Uważaj jednak, bo ceny są adekwatne do jakości.

Menu:
Powrót do góry Go down


Keith Parker
Keith Parker

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 128
  Liczba postów : 134
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13027-keith-parker#349650
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13028-keith#349652
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13040-keith-parker#349786
Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" Empty


PisanieRestauracja "Pod skrzydłem kolibra" Empty Re: Restauracja "Pod skrzydłem kolibra"  Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" EmptyNie Lip 31 2016, 16:14;

Po ustaleniach w domku Candy, Dulce i Keith znaleźli w domku świstoklik który przeniósł ich do miasta. Ponieważ wszyscy byli tu nowi trochę błądzili w poszukiwaniu miejsca, gdzie można coś zjeść. Bar znaleźli, jakieś tandetne fontanny czy inne badziewia, jak stragany ze średniej jakości produktami też, ale po pizzerii, restauracji, czy chociaż barze mlecznym ani śladu. Byli już bliscy zadowolenia się przekąskami od wędrownego sprzedawcy, gdy dziewczyny zauważyły gdzieś na horyzoncie szyld knajpki o wdzięcznej nazwie "Pod skrzydłem kolibra". Uradowani skierowali się w tamtym kierunku.
Dzień był piękny, dlatego wspólnie uznali, że można usiąść na zewnątrz. Na szczęście restauracja nie cierpiała na nadmiar klientów o ten porze (a może mają beznadziejne żarcie i zawsze tak jest? ceny na tablicy wywieszonej przy wejściu sugerowały jednak coś odwrotnego, a były przecież ogłoszeniami o promocjach!) dlatego bez trudu usiedli do okrągłego stolika z brzegu ogródka. Ulica w której znajdował się lokal była bardzo urokliwa, wąska, domy obrośnięte bluszczem i wybrukowana droga. Parker oddychał świeżym powietrzem i gdyby nie towarzystwo dwóch pięknych dam zapewne przymknąłby oczy, rozmarzony.
Po krótkiej chwili zorientowali się, że nie ma menu na stole, dlatego Keith wstał natychmiast i skierował się do środka. Zamienił kilka słów z śliczną kelnerką, poprosił o trzy karty dań i czym prędzej powrócił do swoich towarzyszek. Podał każdej po jednej i zaczął sam zastanawiać się nad odpowiednim wyborem. Miał tylko nadzieję, że porcje będą dosyć duże, bo mimo że zazwyczaj nie pochłaniał ogromnych porcji to teraz miał wrażenie, że spokojnie dwudaniowy obiad mógłby go nie zadowolić.
- Co jecie? - zagaił po chwili, trochę by pogadać, a trochę by może się poradzić, bo nie był przesadnie zdecydowany - Niektóre nazwy niewiele mi mówią... - westchnął - Hí... gado Ence... bol... lado - wydukał z niezbyt sprytnym wyrazem twarzy, pytająco spoglądając na koleżanki. Może będąc przedstawicielkami kraju śródziemnomorskiego lepiej znały tego typu dania? Cholera wie, w sumie Kolumbia nijak się ma do Morza Śródziemnego. Czemu nie mogli nazwać tego nazwać normalnie, mięso X z sosem Y? Bawią się w takie dziwne określenia i nawet nie rozwiną myśli, zupełnie bez sensu.
Powrót do góry Go down
The author of this message was banned from the forum - See the message


Cándida Feliciana Miramon
Cándida Feliciana Miramon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 1725
  Liczba postów : 912
http://czarodzieje.org/t12573-candida-feliciana-miramon#339796
http://czarodzieje.org/t12578-lluvia
http://czarodzieje.org/t12581-candida-feliciana-miramon
Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" Empty


PisanieRestauracja "Pod skrzydłem kolibra" Empty Re: Restauracja "Pod skrzydłem kolibra"  Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" EmptyNie Lip 31 2016, 20:02;

Teleportacja… niestety, żadna z dziewcząt nie była nigdy w tym miejscu, więc teleportacja nie wchodziła w grę. Chyba że Keith chciałby podziwiać urokliwą Walencję. Aczkolwiek Candida nadal nie zdała egzaminu na teleportację łączną, chociaż tak właściwie to już by mogła. Jednak nie zamierzała ryzykować srogą karą, gdyby ktoś ich złapał.
W domku ignorowała jeszcze wypowiedź Dulce, która chyba miała jej za złe, że odezwała się po angielsku (ale przynajmniej Candida nie zwróciła jej uwagi, że jest niegrzeczna) i nie zapomniała o tym, że chociaż w Kolumbii język hiszpański jest ojczystym, to one są na wycieczce z anglojęzyczną grupą. Żeby już nie podjudzać Dulce do kłótni, Candy zakręciła się po pokoju i znalazła świstoklik. Wszyscy go złapali i zaraz pojawili się w mieście. Nie za bardzo wiedzieli, gdzie znajdą jakąś restaurację, a dookoła było chyba więcej turystów niż miejscowych, więc nawet próby zaczerpnięcia wiedzy okazały się niezbyt pomocne. Ale wystarczyło tylko trochę pochodzić i zaraz znaleźli przyjemny lokal Już sama nazwa spodobała się Candidzie. Gorzej z cenami, bo wychodziło naprawdę drogo, jak na gust dziewczyny, ale nie mieli wyjścia. Weszli i usiedli na zewnątrz, a Keith poszedł po menu, bo niestety kelnerzy chyba o nich zapomnieli (a może powinni poczekać, aż ktoś po nich wyjdzie?). Wtedy Candy postanowiła odezwać się do siostry.
Za nic nie płacę – uprzedziła lojalnie, ale tematu nie ciągnęła tematu, aby nie kłócić się z nastolatką o pieniądze. Dobrze wiedziała, że Dulce tylko ja wyzyskuje, a sama ma jakieś oszczędności. Wizja kraba skutecznie ją od tych myśli odciągnęła. – Czy ty jesz coś poza owocami morza? – zapytała. Nie zapomniała, co podają w Calpiatto, ale nigdy nie zastanawiała się nad tym, co wybiera siostra. Do stołu wrócił Keith, więc odezwała się już do obojga. – Nie mamy porządnej kuchni w domku, ciężko tam cokolwiek ugotować – odparła, pomijając jakiekolwiek przechwałki na swój temat. Wiedziała, że gotuje bardzo dobrze, ale głupio tak od razu oświadczać to współlokatorowi, który mógłby wziąć takie stwierdzenie za przechwałki.
Wzięła kartę dań i szybko ją przejrzała. Dulce natychmiast zaczęła się łasić, a Candy nie rozumiała, po co. Czyżby robiła jej na złość? Ale studentce w ogóle na chłopaku nie zależało, a z pewnością nie w takim sensie, jak Dulce sobie wyobrażała.
Igago enceboliado – poprawiła chłopaka, a właściwie podpowiedziała mu, jak powinien to wymówić. Zabawnie było patrzeć, jak to ktoś łamie sobie język, a nie ona. Dulce natomiast postanowiła wytłumaczyć, czym są potrawy w menu, więc Candy nie musiała się wysilać. – Arepa to takie małe tortille z dodatkami. Można je wziąć do obiadu albo zjeść same na śniadanie lub kolacje. Trzeba zapytać, jak je tutaj podają – dodała tylko. Już wiedziała, że jeżeli właściciele restauracji nie poskąpią dodatków, to na pewno to wybierze. – Mam na nie ochotę, ale Bandleha pajsa też dobrze brzmi… – Rozważała również jakiś napój, może sok ze smoczego owocu? – Tinto to wino czerwone – uściśliła jeszcze, gdyby chłopak nie znał tej nazwy. A siostrę zgromiła wzrokiem.
Powrót do góry Go down


Keith Parker
Keith Parker

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 128
  Liczba postów : 134
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13027-keith-parker#349650
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13028-keith#349652
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13040-keith-parker#349786
Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" Empty


PisanieRestauracja "Pod skrzydłem kolibra" Empty Re: Restauracja "Pod skrzydłem kolibra"  Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" EmptyNie Lip 31 2016, 21:55;

Chłopakowi ulżyło, że dziewczęta nie dość, że znają hiszpański (ok, to go nie zdziwiło akurat) to jeszcze kojarzą pozycje z menu - gdyby nie one, to pewnie by wziął byle co, bo nie spodziewał się po mieszkańcach niewielkiego miasteczka perfekcyjnej znajomości angielskiego, szczególnie że miał świadomość, że mówi raczej dosyć szybko, z brytyjskim akcentem. Ostatnio przebywając sporo w towarzystwie obcokrajowców nauczył się trochę wolniejszej wymowy, bez połykania końcówek, ale jednak to, że nie zna hiszpańskiego też by mu nie pomogło w dogadaniu się, jedynie mógłby kelnerów naobrażać, ale to nie w jego stylu.
Słuchał uważnie najpierw tłumaczenia Dulce, potem wymowy Candidy - cóż, nie był pewien czy zdołałby poprawnie powtórzyć tę dziwną nazwę, ale i tak był wdzięczy, że choć trochę przybliżyła mu jak to powinno brzmieć.
Przystawki go nie zainteresowały, bo miał ochotę zjeść coś porządnego i nie zrujnować całkowicie swojego portfela, dlatego wytężył pamięć gdy dziewczyna opowiadała o daniach głównych. Bandeja Paisa... brzmiało sympatycznie, ale brytyjskim śniadaniem się raczej nie naje, kto wpadł na pomysł pakowania czegoś takiego do dań głównych? Zadziwiał go ten kraj. Wahał się między Higado cośtamcośtamcośtam a ryżem z bobrem czy innym gryzącym zwierzakiem i najpierw zamierzał zasugerować się ceną, ale gdy zauważył, że jest ta sama postanowił spróbować swoich umiejętności w naśladownictwie i zamówić tę śmieszną potrawę. Bądź co bądź gulasz to powinien być dobry i pozwalał najeść się do syta dlatego chyba był niezłym wyborem.
Dulce była najwyraźniej zadowolona, że Candi ma za nią zapłacić i raczej nie szczędziła jej portfela - chytrego wzroku a'la chytra baba z Radomia wprost nie dało się nie zauważyć! Cóż, ich sprawy niech pozostaną ich sprawami, nie będzie się przecież mieszał.
Jakiś napój w istocie by się przydał, wino brzmiało nieźle, a że wszystko kosztowało po 5G to brał je zdecydowanie pod uwagę - Dzięki za wyjaśnienie, chyba zdecyduję się więc na... - chwila zawahania i skupienia - Igago enboliado - dokończył pewien, że chyba coś pomieszał. Spojrzał na towarzyszki pytająco, ale rozbawiony sytuacją. To musi być zabawne patrzeć jak ktoś duka w języku, który jest Ci zupełnie znany, ojczysty! Ale... niech mają trochę rozrywki w życiu.
Powrót do góry Go down
The author of this message was banned from the forum - See the message


Cándida Feliciana Miramon
Cándida Feliciana Miramon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 1725
  Liczba postów : 912
http://czarodzieje.org/t12573-candida-feliciana-miramon#339796
http://czarodzieje.org/t12578-lluvia
http://czarodzieje.org/t12581-candida-feliciana-miramon
Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" Empty


PisanieRestauracja "Pod skrzydłem kolibra" Empty Re: Restauracja "Pod skrzydłem kolibra"  Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" EmptyPon Sie 01 2016, 16:31;

Candida może niekoniecznie te potrawy znała, ale gdy kilka razy usłyszała nazwę, powoli kojarzyła, co ona oznacza. Dodatkowo dla niej te słowa wcale nie brzmiały obco, a przekazywały jakąś informację, dlatego mogła pomóc chłopakowi.
Żartujesz, a potem odejdziesz bez płacenia? – rzuciła złośliwie. A przez chwilę miała nadzieję, że zjedzą obiad w spokoju i nawet przestaną sobie docinać. W końcu mogły przecież opowiedzieć trochę Keithowi o ich kulturze. Nie otaczałaby ich cisza, a chłopak może i by się czymś zainteresował. Ale dlaczego miałaby być dla siebie chociaż sztucznie miłe? Dulce chyba nie potrafiła zachowywać się normalnie. – Ach tak, zmieniłaś dietę przez ostatnie dwa lata? Teraz wybierasz tłuste jedzenie, aby nadrobić braki sprzed lat? – podpytała uprzejmie i przechyliła głowę, aby patrzeć na siostrę pod kątem. Keith siedział już przy nich i niestety przez najbliższy czas będzie się musiał z nimi użerać. Chyba że wcześniej spasuje i znajdzie sposób, żeby wyrwać się z błędnego koła nienawiści.
Dulce, nieprzewidywalna nastolatka, tak gwałtownie zmieniała tematy i humory, że Candy nawet przestała wierzyć, że to przez hormony. Jej siostra zachowywała się tak zawsze. Przed, w trakcie i po okresie. Najwyraźniej młodsza Hiszpanka dzieciństwo spędziła w bardzo złym towarzystwie.
Na pewno będę z niego korzystała w kuchni – odparła. Jeżeli Dulce zrozumiała aluzję, to wiedziałaby, że Candy ten nóż będzie miała zawsze przy sobie. W końcu nie zostawi go ot tak w hogwarckiej kuchni.
Jesteś nieletnia – przypomniała jej, ale zaraz też ruszyło ją sumienie, bo przecież przy Leocadio niejednokrotnie łamała wszelkiego rodzaju reguły. – Cztery lampki? Po dwie dla mnie i Keitha? – dopytała jeszcze ze złośliwością. W ostateczności skłonna była zamówić Dulce rozcieńczone wino, aby wreszcie dała jej spokój. – Początek świetnie, ale na końcu zjadłeś sylabę – zauważyła rozbawiona, ale nie zamierzała kpić z chłopaka. – Enceboliado. Jak chcesz, to mogę zamówić za ciebie, żebyś nie musiał powtarzać kelnerowi, o co ci chodzi. Przy okazji zapytam o arepas – zaproponowała. – W Hiszpanii często pijemy wino do obiadu – wyjaśniła jeszcze.
Powrót do góry Go down


Keith Parker
Keith Parker

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 128
  Liczba postów : 134
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13027-keith-parker#349650
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13028-keith#349652
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13040-keith-parker#349786
Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" Empty


PisanieRestauracja "Pod skrzydłem kolibra" Empty Re: Restauracja "Pod skrzydłem kolibra"  Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" EmptyPon Sie 01 2016, 17:05;

O hiszpańskich zwyczajach picia wina wiedział, bo zdarzyło mu się odwiedzić ten piękny kraj. Hiszpanie byli fantastyczni, radośni, pełni życia, ale nie tacy... rozłażący się i rozmemłani jak na przykład Włosi. Przynajmniej takie odniósł wrażenie, ale nie znał żadnego z tych krajów jakoś wybitnie. Nie mniej wino w krajach śródziemnomorskich, jak Hiszpania czy Grecja było traktowane zupełnie inaczej niż np. w Wielkiej Brytanii. Keithowi zdecydowanie odpowiadał model koleżanek, dlatego słysząc o butelce zdecydowanie nie miał nic przeciwko. Chwilkę martwił się o rachunek, ale uświadomił sobie, że początek miesiąca równoważny jest z wypłatą, co wprawiło go w wyśmienity humor.
- To ustalcie jak to jest z tymi Waszymi tradycjami, ja mogę kupić butelkę, a Wy się dogadacie kto będzie pił, ok? - zaproponował z uśmiechem, troszkę rozrzutnie, ale co tam. Jak szaleć to szaleć, w końcu to wakacje! Przecież nie będzie się codziennie rozbijał po drogich restauracjach. Nie był urodzonym kucharzem, ale mieszkanie samotnie zmusza do nabycia pewnych umiejętności, poza tym - nie na próżno pracował przez wszystkie lata, kiedy wakacje spędzał w domu, w restauracji ojca. Gdyby ktoś chciał to dałby sobie radę z nawet względnie wykwintnym daniem, a takie proste, typu potrawka z ryżem, czy warzywa z patelni wychodziły mu już dobrze. Wystarczające by nie umrzeć z głodu, a zarazem mieć jakąś różnorodność.
Troszkę rozczulał go ten siostrzany konflikt - rozumiał Candy, bo swego czasu podobnie reagował na pomysły Maxa, zaś Dulce nie była już wcale mała, więc spodziewał się, że niedługo wybuchnie i rzuci jakieś nieprzyjemne słowa. Przyglądał się im bardziej z zaciekawieniem niż zniecierpliwieniem, a w duchu całkiem nieźle się bawił. Zabawne, jak osoby z którymi nie jest się uczuciowo powiązanym potrafią wzbudzać neutralne emocje, nawet gdy się kłócą. I ciekawe, że one zdecydowanie nie domyślały się, że mogą go rozbawić takim zachowaniem. Nie to, że były śmieszne, nic z tych rzeczy - po prostu to trochę nawet rozczulające.
- Enceboliado - powtórzył teraz już chyba poprawnie (celowo pominął pierwsze słowo żeby za długa nazwa znów się nie pomieszała). Nie był z tych, którzy odpuszczają, może talentu poligloty nie miał, ale lubił się uczyć, szczególnie, gdy mogło mu się coś w życiu przydać - Trochę z Wami pomieszkam to może i się kiedyś w tej Hiszpanii dogadam - skomentował propozycję Dulce entuzjastycznie i radośnie. Miło byłoby rozumieć co dzieje się dookoła.
W tej chwili podszedł do nich kelner by przyjąć zamówienie - dzięki Bogu pomyślał Parker, bo jego żołądek znów się odezwał, na szczęście ciszej niż za pierwszym razem, więc liczył, że umknie to uwadze zwaśnionych towarzyszek, ale kto wie?
Powrót do góry Go down
The author of this message was banned from the forum - See the message


Cándida Feliciana Miramon
Cándida Feliciana Miramon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 1725
  Liczba postów : 912
http://czarodzieje.org/t12573-candida-feliciana-miramon#339796
http://czarodzieje.org/t12578-lluvia
http://czarodzieje.org/t12581-candida-feliciana-miramon
Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" Empty


PisanieRestauracja "Pod skrzydłem kolibra" Empty Re: Restauracja "Pod skrzydłem kolibra"  Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" EmptyPon Sie 01 2016, 23:44;

Dulce była wygodna. Gdy tylko nie chciała, aby ktokolwiek wiedział, o czym z siostrą rozmawia, przechodziła płynnie na hiszpański. Sprytnie, bo to nie ona musiała się potem tłumaczyć. Chociaż Candy nie utrzymywała bliższych relacji z większością ludzi, to czuł się niekomfortowo, mówiąc wśród nich w obcym języku. Nawet nie chodziło o kulturę, a samo to, że ktoś mógłby zrobić jej tak samo i powiedzieć wiele niemiłych słów, a ona nie mogłaby się bronić. Westchnęła teraz teatralnie, żeby Dulce zrozumiała, że przesadza, a siostra nie zamierza brać w tym udziału. Komentarz zabolał, jednak nie w ten sposób, w jaki powinien. I jeszcze nastolatka śmiała udawać obrażoną i poszkodowaną. Może i Candy normalnie w takiej sytuacji by się wściekła, ale teraz bawiło ją takie zachowanie. Ona stara się zachowywać pozory i uznała, że w dobrym tonie byłoby zabrać siostrę na ciepły posiłek, a w odpowiedzi dostaje uszczypliwe uwagi.
Jeśli wino, to chyba lepiej kupić gdzieś indziej i wypić w domku albo w jakimś ustronnym miejscu – zauważyła. Tutaj zapewne przepłacą, więc w ostateczności skłonna była wziąć po zwykłym kieliszku do obiadu, a potem zaopatrzyć się w coś lepszego.
Nie mówimy za dużo po hiszpańsku w Hogwarcie ani w towarzystwie Anglików, więc lepiej, żebyś pytał o coś albo prosił o tłumaczenie na hiszpański – poradziła. Z Dulce jednak wszystko możliwe i Candy nie zdziwiłaby się, gdyby dziewczyna ciągle mówiła w ojczystym języku. Ale czy Keith czegokolwiek by się z tego dowiedział…
Ostatni raz spojrzała w kartę, aby nie pomylić się w zamówieniach, i gestem zwróciła na siebie uwagę kelnerki Dziewczyna wyglądała na rodowitą Kolumbijkę, dlatego Candy odezwała się do niej po hiszpańsku, aby szybciej się dogadać.
Dzień dobry. Czy arepas są z dodatkami? – zapytała, a gdy dostała twierdzącą odpowiedź, uśmiechnęła się. – W takim razie poproszę porcję arepas, a do tego hígado encebollado. Trzy razy tinto – tutaj spojrzała na Keitha (akurat ten fragment powinien zrozumieć) i poczekała, acz skinie głową na znak zgody – z czego jedno znacznie rozcieńczone. – Dziewczyna wszystko zanotowała, a potem powtórzyła nazwy i ilość potraw, aż wreszcie zwróciła się do pozostałej dwójki. Wtedy Candy dodała, że jeszcze tylko Dulce niczego nie wybrała.
Powrót do góry Go down


Keith Parker
Keith Parker

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 128
  Liczba postów : 134
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13027-keith-parker#349650
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13028-keith#349652
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13040-keith-parker#349786
Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" Empty


PisanieRestauracja "Pod skrzydłem kolibra" Empty Re: Restauracja "Pod skrzydłem kolibra"  Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" EmptyWto Sie 02 2016, 17:18;

Keith oczywiście nie zrozumiał tego, co powiedziała Dulce, culo kojarzył, ale wolał się nie domyślać co dziewczyna miała na myśli. Pewnie się nie przyzwyczaiła do mówienia w języku, który nie jest jej ojczystym, stąd te wstawki hiszpańskie. Karcące spojrzenie siostry najwyraźniej przywróciło ją do pionu, bo kolejne słowa padły już po angielsku.
- Hmmm... dużo chciałabyś wiedzieć - puścił Reinie oczko z uśmiechem słysząc, że niemalże z pistoletu wyrzuciła sporo zagadnień, które chciałaby by rozwinął - Pochodzę z Walii, mam młodszego brata, mój ojciec jest czarodziejem, a matka nie, teraz studiuję, ale sprecyzowanych planów na przyszłość jeszcze nie mam - odpowiedział na część, by dodać po chwili - to znaczy zastanawiam się, szukam czegoś, co chciałbym robić całe życie - poprawił się. Wcześniej mógłby zabrzmieć jak ktoś pozbawiony ambicji i planu na siebie - Trochę podróżowałem, dużo w góry - temat wyjazdów można było spokojnie rozwinąć - W Hiszpanii też byłem, w Górach Betyckich, a potem w Pirenejach - uśmiechnął się do obydwu, miło jak ktoś był w Twoim kraju, co nie? - A tak to Włochy, cała Wielka Brytania oczywiście, Portugalia bardzo mi się podobała... - wyliczył niektóre z miejsc. Ja się tak teraz zastanawiał, to nawet sporo było miejsc, które miał okazje zwiedzić w życiu.
- Wino do domku to dobry pomysł - wyszczerzył się słysząc słowa Candy - na przełamanie lodów - dodał spoglądając raz na jedną, raz na drugą towarzyszkę. Niedługo potem pojawiła się kelnerka i starsza z dziewcząt przystąpiła do składania zamówienia. Chyba dobrze się stało, że wypowiedziała danie Keitha, bo on mógłby mieć mimo wszystko problem - higado en ce bo lla do - zawtórował cichutko za panienką Miramon gdy kelnerka odebrawszy zamówienia odeszła by, na co liczył Parker, w trybie przyspieszonym nakazać przygotowanie ich.
- Dzięki - rzekł już głośniej - A z jakiej części Hiszpanii Wy pochodzicie? - zapytał zaciekawiony. Nie wiedział, czy będąc wprawnym da się rozróżnić mieszkańców różnych regionów, no, może nie licząc Basków.
Powrót do góry Go down
The author of this message was banned from the forum - See the message


Cándida Feliciana Miramon
Cándida Feliciana Miramon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 1725
  Liczba postów : 912
http://czarodzieje.org/t12573-candida-feliciana-miramon#339796
http://czarodzieje.org/t12578-lluvia
http://czarodzieje.org/t12581-candida-feliciana-miramon
Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" Empty


PisanieRestauracja "Pod skrzydłem kolibra" Empty Re: Restauracja "Pod skrzydłem kolibra"  Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" EmptySro Sie 24 2016, 22:24;

Została pominięta w rozmowie i wcale o uwagę nie walczyła. Podparła się o stolik i rozejrzała się dookoła. Widoki zachwycały, a Candidę fascynował przede wszystkim budynek. Wyglądał na stary, ale jednocześnie wyremontowany tak, aby nie utracił swojego uroku, ale też nie groził zawaleniem. Aby dodać wystrojowi dzikości, właściciel posadził dookoła mnóstwo roślin, z czego połowy Krukonka nie kojarzyła.
Jednym uchem słuchała rozmowy pozostałej dwójki. Walia. Walia brzmiała dobrze. Gdy tylko ktoś o niej wspominał, Candy przed oczami stawały magiczne zdjęcia od Riverside’a. Szczególnie te deszczowe. Dziewczyna nie wiedziała, czemu tak jej się podobały właśnie te obrazy, chociaż to spokojne, portowe miasteczko reprezentowało coś, czego u niej brakowało. Informacje o studiach i pracy zignorowała, każdy tak mówił. To najlepszy sposób na luźną rozmowę, a że ciekawość Dulce nie znała granic, to udało jej się wyciągnąć z chłopaka całkiem dużo. A to i tak nie koniec.
W Pirenejach jest ładnie – wtrąciła tylko, a potem pozwoliła znowu mówić Keithowi. Odwiedziła każdy z wymienionych krajów, ale to raczej nie było nic bardzo dziwnego, w końcu Hiszpania graniczy z Portugalią, a Włochy to takie miejsce, którego nie wypada nie znać.
Chłopak jednak za wiele nie mówił już o tym, a Dulce znowu wróciła na temat przyszłości. Uzdrowicielka. Candy bałaby się pójść do niej ze zwykłym przeziębieniem, a co dopiero z poważnym urazem. Sam pomysł badania ludzkich wspomnień uważała za niedorzeczny i krzywdzący, jak można chcieć grzebać ludziom w pamięci? Jak ktokolwiek mógł się na to zgodzić? Ach, a potem znowu opowiadała z zapałem o ciągotach do badań naukowych i niesamowitych odkryć. Candy, znudzona, przymknęła powieki, w oczekiwaniu. Restauracja rzeczywiście zasługiwała na miano jednej z lepszych, bo posiłek (rzeczywiście ciepły!) dostali bardzo szybko. Kelnerka pojawiła się dwa razy. Raz z daniem obiadowym, drugi raz z winem.
Trzeba tylko znaleźć kogoś, kto nam to wino sprzeda – zauważyła. Nie przejmowała się za bardzo ewentualnymi problemami, bo w ogóle ich nie dostrzegała.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" QzgSDG8








Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" Empty


PisanieRestauracja "Pod skrzydłem kolibra" Empty Re: Restauracja "Pod skrzydłem kolibra"  Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" Empty;

Powrót do góry Go down
 

Restauracja "Pod skrzydłem kolibra"

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Restauracja "Pod skrzydłem kolibra" JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Kolumbia
 :: 
Miasteczko
-