Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Leśniczówka Shercliffe'ów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3
AutorWiadomość


Deven Quayle
Deven Quayle

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : szukający, kapitan
Galeony : 2720
  Liczba postów : 778
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6697-deven-quayle#189490
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6700-pocztowki-z-innej-epoki#189533
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7227-deven-quayle
Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty


PisanieLeśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty Leśniczówka Shercliffe'ów  Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 EmptyNie Cze 12 2016, 20:28;

First topic message reminder :


Leśniczówka Shercliffe'ów


Ten budynek można nazwać mózgiem rezerwatu. To właśnie tu znajdują się wszystkie akta dotyczące zamieszkujących go zwierząt, hodowli, chorób i innych istotnych danych. Shercliffe'owie trzymają tu również wszystkie potrzebne lekarstwa i rzeczy, które mogą przydać się w rezerwacie. Jest to zarazem biuro, jak i magazyn.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Ryan Maguire
Ryan Maguire

Dorosły czarodziej
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180
C. szczególne : irlandzki akcent | niesforne loki | podobny do Tomasza ale wyższy i ładniejszy ofc
Galeony : 1021
  Liczba postów : 424
https://www.czarodzieje.org/t22430-ryan-maguire#742030
https://www.czarodzieje.org/t22432-ryan-maguire
https://www.czarodzieje.org/t22429-ryan-maguire
Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty


PisanieLeśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty Re: Leśniczówka Shercliffe'ów  Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 EmptyCzw Gru 28 2023, 10:35;

- No dobra. Frederick Fekalny - wymyślił bardzo błyskotliwie niczym naprawdę kreatywny dziesięciolatek (którym w głębi duszy niestety był, mimo tego że często pozował na człowieka poważnego i obytego), niesamowicie dumny ze zgrabnego doboru przydomku odpowiadającego zainteresowaniom przyjaciela, do których należało głównie (w ryanowym mniemaniu) przerzucanie gnoju w zagrodzie pegazów czy innych guźców. Zaraz jednak miał okazję dowiedzieć się, że Freddie ma jeszcze kilka interesujących pasji, o które absolutnie by go nie podejrzewał. Słuchał z zainteresowaniem, nie mogąc się powstrzymać od parsknięcia śmiechem gdy usłyszał o szczegółach pierwszej z przygód.
- Wiedziałem, że w końcu prędzej czy później wylądujesz w wariatkowie - zakpił, ale zaraz spoważniał, bo mimo wszystko to co opowiadał mu Shercliffe brzmiało całkiem niebezpiecznie. Aż pokręcił głową z niedowierzaniem, usiłując sobie wyobrazić tę akcję - Kurwa, gdzie oni was zabrali na te wczasy! - skwitował oburzony i aż się wzdrygnął - Z inferiusem może bym dał radę, ale za smoka podziękuję, wystarczy że jeden prawie zeżarł mi siostrę. Z nim też musiałeś walczyć? - dopytywał, zachowując dla siebie myśl o tym, jak to dobrze że przyjaciel wyszedł z tego wszystkiego cało i z kompletem kończyn oraz organów (oprócz mózgu, oczywiście, ale tego to akurat nie miał nigdy).
Zarechotał na niesamowicie malowniczy opis wygranej Jo w wyścigu rydwanów, ani trochę nie oburzony zgryźliwością, bo naturalnie był w stu procentach po stronie Freda i sam pewnie mógłby o jego narzeczonej powiedzieć coś gorszego. Powstrzymał się jednak, poprzestając na podśmiewaniu się i udawał, że słucha z uprzejmą miną jakby ucinali sobie sympatyczną pogawędkę o prawdziwej ukochanej, a nie znienawidzonej przymusowej narzeczonej. - Trzeba było ją przejechać - poradził mimochodem - Fantastycznie, że znalazłeś nowy talent i że lepiej dogadałeś się ze szkłem niż z Josephine! Ma to sens, dzban i miska powinny nadawać na tych samych falach - rzucił uszczypliwym żarcikiem - Wiesz co, gdyby nie ten szpital, to wszystko brzmi nawet nieźle. Może za rok postaram się o jakiś urlop i też się wybiorę, sto lat nie byłem na wakacjach - zamyślił się, dochodząc do wniosku, że może to byłaby całkiem spoko opcja, taki szkolny wyjazd, powrót do korzeni. Mogłby znowu poczuć się jak nieokrzesany Gryfon.
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1832
  Liczba postów : 804
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty


PisanieLeśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty Re: Leśniczówka Shercliffe'ów  Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 EmptyCzw Gru 28 2023, 21:01;

- Cóż za oryginalność – skwitował jego uwagę Frederick, który aż uniósł brwi w zdziwieniu jego talentem. Był wręcz niesamowity w tym, co robił, w tym, co sugerował, w tym, jak się zachowywał i, rzecz jasna, należało go za to pochwalić. Dlatego też Shercliffe skłonił się lekko, aczkolwiek z prawdziwą przesadą, a potem dodał, że właściwie w tym szpitalu nie było aż tak źle, bo miał tam inteligentnego towarzysza do rozmowy, a mianowicie samego siebie. Owszem, był tam z Salazarem, ale to była zupełnie inna para kaloszy i naprawdę nie czuł jakiejś niesamowitej potrzeby, by o nim wspominać i opowiadać, jaki to ten był niezwykle odważny. I skończenie głupi.
- Mógłbyś spróbować jeszcze swoich sił z geniusem – zauważył spokojnie opiekun zwierząt, jakby to, co wydarzyło się na wyspie, było jedynie przyjemnym, niewielkim spacerkiem. Nie sprawiał wrażenia przerażonego, złego albo w inny sposób zdegustowanego. – Smok zajął się Salazarem, widać uznał, że lepiej będzie zeżreć jego, może ciało naruszone przez inferiusa nie jest już tak rozkosznie słodkie – dodał z miną świadczącą o tym, że doskonale wiedział, jakie upodobania kulinarne miały smoki i wiedział, dlaczego tak gustowały w ludziach. Bądź owcach. W gruncie rzeczy nie różnili się od siebie za bardzo i stanowili smakowity kąsek na smoczy ząb, o czym należało pamiętać na każdym możliwym kroku. Nawet w bajkowej krainie pełnej przyjemności, jaką rzekomo była Venetia.
- Nie sądzisz, że to zbyt mało wysublimowane? Jestem pewien, że bardzo szybko by mnie oskarżono – stwierdził, przyglądając się drugiemu mężczyźnie, jakby chciał go zapytać, czy mówił poważnie, biorąc pod uwagę, z jakiej wywodził się rodziny, po czym uniósł oczy ku sufitowi. – Aż dziw, że jako dzban mogę dogadać się z tak fenomenalnym dzwonem, jakim jest cymbał – odparował na to, mając wrażenie, że jego przyjaciel robił wszystko, żeby podnieść mu temperaturę albo ciśnienie, a może po prostu oba na raz, bo po co miałby się ograniczać. Mruknął coś na temat, że wcześniej były ferie, a tam również można było na pewno doświadczyć niezwykłych przygód, po czym dorzucił, zapewne w powietrze, prośbę do Merlina, by za nic w świecie nie umieszczał go na wyjeździe w pokoju razem z Ryanem.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Ryan Maguire
Ryan Maguire

Dorosły czarodziej
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180
C. szczególne : irlandzki akcent | niesforne loki | podobny do Tomasza ale wyższy i ładniejszy ofc
Galeony : 1021
  Liczba postów : 424
https://www.czarodzieje.org/t22430-ryan-maguire#742030
https://www.czarodzieje.org/t22432-ryan-maguire
https://www.czarodzieje.org/t22429-ryan-maguire
Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty


PisanieLeśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty Re: Leśniczówka Shercliffe'ów  Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 EmptySob Gru 30 2023, 19:12;

- Wiesz co... to ja z tych wszystkich atrakcji chyba jednak wybiorę użeranie się z tobą - oświadczył niby to po chwili namysłu, gdy Fred zaproponował mu kolejną niesamowitą, dostępną na szkolnych wczasach atrakcję, a mianowicie starcie z geniusem. W porównaniu do tych wszystkich potworów wiecznie naburmuszony ziomek zdawał się być istnym darem z niebios, o czym to Ryan nie zapomniał napomknąć. Parsknął cicho śmiechem na nieznane mu dotąd szczegóły o kulinarnych preferencjach smoków. - Czyli najlepszą obroną przed smokiem jest oberwanie od inferiusa, spoko, zapamiętam - zauważył, udając ze notuje to skrzętnie w pamięci na wypadek rychłego spotkania z tym gadem - Bardzo dobrze, że wolał poczęstować się Salazarem, a nie tobą. Naprawdę by mi brakowało tej zirytowanej miny - dodał bardzo poważnie, chwytając się za serce na znak, że mówi szczerze. Nie znał co prawda osobiście Salazara, tylko co nieco o nim słyszał, ale oczywistym było, że wolałby poświęcić na pożarcie smokowi każdego, byle nie Freda. No, powiedzmy. Przy Ruby pewnie miałby dylemat.
Nie miał za to żadnych wątpliwości co do tego, że skazanie Josephine na śmierć pod kołami podwodnego rydwanu to jedyna słuszna opcja.
- Sam jesteś mało wysublimowany, więc pasowałoby to do ciebie - odparował miło, ale zaraz wyjaśnił: - Upozorowalibyśmy wypadek albo udowodnili, że jesteś niepoczytalny. Peter do spółki z moim ojcem uniewinniliby cię ot, tak - pstryknął palcami na znak, że poszłoby to równie szybko - Wiele złego można o nich obojgu powiedzieć, ale prawnikami są prima sort. Także jakby co... to wiesz. Obronę już masz. Osobę, która skłamie żebyś miał alibi, też - dodał kusząco, jak gdyby nigdy nic podpuszczając kolegę do popełnienia zbrodni, a potem prawie spadł z fotela z uciechy po ripoście Fredericka, która wyszła mu naprawdę jak mało co.
- Też mnie to zaskakuje - przyznał, zdecydowanie nie znajdując już nic błyskotliwszego do powiedzenia, a potem leniwie podniósł się z fotela, przypomniawszy sobie po co właściwie w ogóle tutaj zawitał. Poza chęcią uroczej pogawędki z Shercliffem, oczywiście. - No dobra, żarty żartami, a ta biedna lunaballa tam czeka. Idziemy? Jak będziesz miły, to może przy okazji postawię ci jakieś szybkie piwko w mieście - dodał, machając zachęcająco ręką na ziomka, chociaż tyle czasu spędzili w leśniczówce, że nie był pewny czy poszkodowane stworzenie jeszcze w ogóle było tam, gdzie je znalazł.

+
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1832
  Liczba postów : 804
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty


PisanieLeśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty Re: Leśniczówka Shercliffe'ów  Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 EmptyNie Gru 31 2023, 09:55;

- Uważaj, bo nikt nie powiedział, że jestem mniej groźny od geniusa. Przy smoku mógłbym mieć pewne wątpliwości, ale jeśli bardzo się postaram, jestem pewien, że byłbym w stanie odgryźć komuś rękę - powiedział spokojnie, unosząc przy okazji lekko brwi, jakby chciał zapytać Ryana, czy zapomniał, że ma przed sobą animaga. Owszem, lis rudy nie był aż tak wielkim i pokaźnym zwierzęciem, żeby mógł zagrozić olbrzymiemu gadowi, ale posiadł naprawdę mocne szczęki i całkiem silne łapy, którymi posługiwał się z prawdziwą gracją. Frederick doskonale wiedział, jak uśmiercać zające, kury i inne tego typu stworzenia, które choć nie były olbrzymie, jasno pokazywały, że gdyby było to konieczne, byłby w stanie zmieść z powierzchni ziemi również coś większego. Na ten przykład, ludzką rękę.
Zaraz jednak to on wykonał gest, jakby chciał powiedzieć, że jest niesamowicie wzruszony, że to, o czym mówił Ryan było dla niego niczym wybawienie i spełnienie najskrytszych marzeń. Być może tak było, ale też nie do końca życzył Josephine śmierci. Był marudny, czarna magia nie była dla niego czymś, po co nie byłby w stanie sięgnąć, ale zabijanie jakoś nieszczególnie mu odpowiadało. Były inne sposoby na to, żeby kogoś się pozbyć i zauważył, że równie dobrze mogliby wymyślić sprzeniewierzenie majątku, malwersacje podatkowe albo cokolwiek podobnego, co postawiłoby rodzinę jego narzeczonego w bardzo niekorzystnej sytuacji, a co za tym idzie, doprowadziłoby do utraty ich dobrego imienia, a tym samym, natychmiastowego zerwania zaręczyn. Żeby dokonać czegoś podobnego, potrzebował jednak innych dróg, innych osób, dokładnie takich, jak Ryan, który mimo wszystko miał jakieś wejścia w Ministerstwie.
- Chodźmy - stwierdził, dodając, że nie musiał rzucać propozycji przekupstwa, bo i bez tego byłby chętny do pomocy. Kłóciło się to oczywiście z jego miną, która świadczyła raczej o czymś zupełnie innym, ale najwyraźniej nikt nie zamierzał o tym dyskutować. A jeśli już, mogli zrobić to po drodze.

z.t x2
+

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Peter E. Maguire
Peter E. Maguire

Dorosły czarodziej
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 187
Galeony : 64
  Liczba postów : 50
https://www.czarodzieje.org/t22412-peter-e-maguire
https://www.czarodzieje.org/t22428-poczta-petera-maguire#741777
https://www.czarodzieje.org/t22425-peter-e-maguire#741475
Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty


PisanieLeśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty Re: Leśniczówka Shercliffe'ów  Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 EmptyWto Sty 16 2024, 23:36;

Leśniczówka była ostatnim miejscem, do którego mógłby się udać. W środku tygodnia, o tak wczesnej porze. Nie przypomina sobie, aby kiedykolwiek był w tych okolicach. Spojrzał na zegarek, już kalkulując w głowie, czy uda mu się dotrzeć do gabinetu o zwyczajowej porze... Oczywiście, że wstał wcześniej, aby pofatygować się do osoby, która całkowicie się go nie spodziewa. Nie miał w zwyczaju przychodzić do kogoś, uprzednio się nie zapowiadając. Uznał jednak, że specyfika pracy @Frederick Shercliffe składania go do częstego przebywania w tym miejscu, a przynajmniej miejscach zbliżonych do budynku. Czy będzie musiał krążyć po rezerwacie aby zamienić tych kilka zdań?
Być może mężczyźni byli do siebie podobni, co pokaże czas i to, czy ich interesy faktycznie się pokrywają. Tak, jak nie miewał w zwyczaju przychodzić niezapowiedzianym, również nie miał w zwyczaju przychodzić nieprzygotowanym. Sytuacja była jednak delikatna, a informacje uzyskane niekoniecznie legalną drogą, mogły być tylko poszlakami. W takim razie, co takiego dokładnie tutaj robił? W swoim idealnie skrojonym garniturze, krawacie zawiązanym pod szyję, niemal duszącym tym idealnym wiązaniem i tym nieznośnym wyniosłym wyrazem twarzy, kompletnie nie pasował do obrazu, który rozpościerał się przed jego obliczem. W tym nienaturalnym dla siebie środowisku, wyglądał całkiem jak on. Sztywny i wiecznie przygotowany, Merlin jeden wie na co.
Zapukał, odsuwając się od drzwi, jakby zaraz gotów był wyruszyć w podróż w poszukiwaniu osoby, do której się tutaj zjawił. Peter miał wysokie poczucie sprawiedliwości, a to, czego się dowiedział, przypadkowo lub pod niezwykle subtelnym naciskiem, nie dawało spokoju, a niczego tak nie znosił jak myśli krążących na tyłach jego podświadomości. Podśpiewywały, kusiły, sprawiały, że teoretycznie całkowicie nie jego interes, stawał się jego problemem. Jakby nie miał ich wystraczającej ilości.
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1832
  Liczba postów : 804
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty


PisanieLeśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty Re: Leśniczówka Shercliffe'ów  Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 EmptyCzw Sty 18 2024, 12:31;

Frederick, po tym jak zdołał wyleczyć z niezwykle irytującej choroby, wrócił do pracy. Wciąż nie udało mu się trafić na właściwy ślad tego, co działo się w rezerwacie, ale znajdował ich całkiem sporo. Pojedynczych, pozornie nic nie znaczących, ale w jego odczuciu jednak niesamowicie istotnych. Tutaj jakieś ślady kół w śniegu, tam rozsypane pióra ptaka, którego nie mógł nigdzie znaleźć. Mógł oczywiście zakładać, że to pozostali opiekunowie zwierząt robili taki bałagan, że to zwierzęta same regulowały stan swojego pogłowia, ale zdecydowanie coś mu się tutaj nie zgadzało. Najpierw znikacze, potem tajemnicze medaliony, ślady w błocie, które prowadziły Merlin raczy wiedzieć dokąd. Coś działo się za jego plecami, a jego instynkt podpowiadał mu, że ktoś buszował w rezerwacie, przemykając między ich ochronnymi barierami, kręcąc się tutaj bez zastanowienia, ale za to z wielkim i jednoznacznym celem. Być może łatwo było kłusowników przegapić, być może bawili się na razie w zwykłych spacerowiczów, zakradająć się tutaj później, kręcąc się również po terenach okalających rezerwat. Niezależnie od odpowiedzi na te pytania, coś tutaj po prostu śmierdziało.
Shercliffe uniósł lekko brwi na dźwięk stukania do drzwi, a potem wstał od mapy rezerwatu, jakiej przyglądał się uważnie i poszedł sprawdzić, kto chciał się z nim widzieć. Uniósł ledwie widocznie brwi, kiedy tylko dostrzegł @Peter E. Maguire, w pierwszej chwili zastanawiając się, czy ten miał zamiar porozmawiać z nim na temat przyjęcia urodzinowego Ryana. Tam widzieli się, choć to również było powiedziane nieco na wyrost, po raz ostatni. Nie sądził jednak, żeby prawnik chciał fatygować się do niego z takiego powodu, było to bowiem niesamowicie śmieszne, więc zapewne chodziło o coś innego. O co, trudno było powiedzieć, chyba że znowu Ryan palnął coś idiotycznego, jak na ten przykład to, że planowali nieszczęśliwy wypadek Josephine.
- Peter. Wejdź - powiedział w formie powitania, całkiem spokojnie, choć jednocześnie nie do końca wiedział, jak powinien się zachować w zaistniałej sytuacji. Skinął lekko głową, a następnie odsunął się od drzwi, by wpuścić go do środka, domyślając się, że ten przejdzie od razu do rzeczy. Zawsze wydawał mu się tego typu człowiekiem, zwłaszcza w opowieściach Ryana, więc zakładał, że ten nie będzie bawił się w żadne podchody, czy coś podobnego, tylko będzie dążył prosto do celu.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Peter E. Maguire
Peter E. Maguire

Dorosły czarodziej
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 187
Galeony : 64
  Liczba postów : 50
https://www.czarodzieje.org/t22412-peter-e-maguire
https://www.czarodzieje.org/t22428-poczta-petera-maguire#741777
https://www.czarodzieje.org/t22425-peter-e-maguire#741475
Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty


PisanieLeśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty Re: Leśniczówka Shercliffe'ów  Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 EmptyPon Sty 29 2024, 18:49;

Pewnie na miejscu Fredericka zareagowałby podobnie, chociaż nie byłoby po nim widać tak mocno zdziwienia obecnością tego drugiego. W końcu nie do rzadkości należą niezapowiadane wizyty w jego gabinecie, zwykle jednak dotyczą one niezadowolenia z postępowania sprawy, nad którą aktualnie pracował, czy raczej spraw, w końcu jedna to ograniczenie, na które nie mógł sobie pozwolić. Dokładnie, raczej to do jego gabinetu pukali niespodziewani goście, to oni fatygowali się do niego, dlaczego więc sam postanowił wyściubić nosa zza stosu dokumentów, przez które uginało się jego biurko? Skinął lekko głową i wszedł do środka, pospiesznie skanując pomieszczenie, w którym się znalazł, również w celu sprawdzenia, czy na pewno byli tutaj sami. Z jakiegoś szczególnego powodu nie chciał, aby to, co zamierza powiedzieć, wyszło poza grono większe od ich dwójki. Najwidoczniej nie ufał wszystkim swoim źródłom, a czasem lepiej ograniczyć grono zainteresowanych do minimum. Odwrócił się do mężczyzny, a kiedy ten zamknął drzwi, wsunął dłonie do kieszeni spodni.-Niestety nie posiadam wszystkich informacji, ani nie mogę potwierdzić, że to, co posiadam, jest w stu procentach pewne. Uznałem jednak, że jako opiekun albo coś zauważyłeś lub podejrzewasz...-Zaczął spokojnie, nie zmieniając swojego wyrazu twarzy. Niespiesznie obserwował również reakcję swojego rozmówcy.-Kilka dni temu na moim biurku znalazły się dokumenty informujące o potencjalnym przemycie zwierząt, jednak kiedy do nich doszedłem, okazało się, że sprawą zajął się ktoś inny. Kiedy poszedłem do tej osoby, sprawa przestała istnieć, a według jego zeznań, żadne dokumenty o podobnej tematyce do niego nie trafiły. Nie mam więc dowodu, a jak pewnie się domyślasz, w moim zawodzie jest to dość problematyczne. Ta sprawa jednak nie daje mi spokoju i chciałbym jak najszybciej pozbyć się jej z moich barków. Pomyślałem więc, że może również coś słyszałeś lub widziałeś coś, co mogłoby pomóc mi ruszyć z tą sprawą.-Jego brew drgnęła nieznacznie. Oczywiście nie zamierzał zostawić opiekuna z tym tematem samego, chętnie pozbywając się osobników, którzy parowali się kłusownictwem i przemytem. Jego praca zwykle wyglądała z goła inaczej, dlatego chciał jak najszybciej znaleźć się na właściwych torach. 
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1832
  Liczba postów : 804
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty


PisanieLeśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty Re: Leśniczówka Shercliffe'ów  Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 EmptyWto Sty 30 2024, 19:29;

Frederick nie do końca rozumiał, dlaczego Peter zachowywał się w ten, a nie inny sposób, ale to sugerowało, że wiedział coś, o czym nie chciał mówić o świadkach. To zaś było niesamowicie ciekawe i powodowało, że Shercliffe szczerze zaczął się zastanawiać, co dokładnie się tutaj działo. Zaprosił go gestem, żeby usiadł, ostatecznie nie powinni byli sterczeć jak kołki w płocie na środku leśniczówki, pytając go jeszcze, czy czegoś by się nie napił, a później w ciszy wysłuchał tego, co Peter miał mu do powiedzenia. Trudno było stwierdzić, jakie to wywierało na nim wrażenie, bo wyraz jego twarzy nie zmienił się nawet o jotę, pozostając dokładnie taki sam przez cały czas jego wypowiedzi. Dopiero pod jej koniec Frederick zmarszczył mocno brwi i pokręcił głową z wyraźną irytacją, po czym wsunął dłoń w kieszeń spodni i przez chwilę wyglądał, jakby zastanawiał się nad tym, co dokładnie mógłby powiedzieć.
- Zauważyłem. Widzisz… Jakiś czas temu znikacze zaczęły zachowywać się bardzo dziwnie, zniknęły ze swojego legowiska, a kiedy wróciły, przyniosły ze sobą dziwne medaliony i wydaje mi się, że wcześniej takich nie widziałem. Znaleźliśmy później z Huang ślady, które sugerowały, że w rezerwacie ktoś się kręci, ale z uwagi na nieszczęśliwy zbieg okoliczności w postaci wili niewiele mogliśmy się dowiedzieć. Wylądowaliśmy w Mungu i trzymano nas tam zdecydowanie za długo. Zamierzałem właśnie poszukać nowych śladów, bo nikt nic nie mówi, ale teraz zaczynam się zastanawiać, czy dlatego, że nic nie wiedzą, czy może jednak dlatego, że wiedzą za dużo – powiedział, uśmiechając się ostatecznie ironicznie.
Nie posunąłby się do sugestii, że ktoś próbował uciszyć jego i Mulan, ale oczywiście wszystko było możliwe, dosłownie wszystko. Powinni w takim razie sprawdzić te medaliony, bo zwyczajnie wydawały się teraz czymś niesamowicie niebezpiecznym. Tak samo, jak powinni przekonać się, jakie właściwie jest pogłowie poszczególnych stad, bo coś mu się wydawało, że liczby nieoczekiwanie przestaną mu się zgadzać. Bardzo przestaną. Bo nie dało się inaczej wyjaśnić tego, co usłyszał od Petera, tego, co sugerowało, że mieli tutaj do czynienia z czymś zdecydowanie większym.
- Albo mają zlecenie na dużo drobiazgu, albo na coś wielkiego i próbują to podejść. Pytanie tylko kto, skoro papiery wyparowały – zauważył, przekrzywiając lekko głowę.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Yuri Sikorsky
Yuri Sikorsky

Przyjezdny
Wiek : 34
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178
C. szczególne : Liczne tatuaże, lewa noga pokryta bliznami po walce z mantykorą
Galeony : 133
  Liczba postów : 473
https://www.czarodzieje.org/t22182-yuri-sikorsky
https://www.czarodzieje.org/t22190-poczta-yuriego
https://www.czarodzieje.org/t22183-yuri-sikorsky#729667
Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty


PisanieLeśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty Re: Leśniczówka Shercliffe'ów  Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 EmptySro Sty 31 2024, 20:59;

Samonauka ONMS styczeń 5/5

Kiedy pod koniec stycznia wszedłem do leśniczówki w rezerwacie dla magicznych zwierząt wszyscy obecni w środku powitali mnie jak stałego bywalca. Zresztą trudno im się dziwić - ostatnio przebywałem tutaj coraz częściej i większość z nich wiedziała, że niebawem będę się starał o przyjęcie do ich grona już nie jako wolontariusz ale jako pracownik. Jedna z kobiet będących w środku - Jessica przywołała mnie ruchem ręki. Stała przy dużym akwarium w środku którego chodził sobie homar.
-Cześć Yuri. Masz już coś wyznaczonego do roboty? - zapytała.
-Nie. Dzisiaj jeszcze nie mam żadnych zadań.
-Świetnie! Wobec tego pomożesz mi z tym tutaj - wskazała na homara w akwarium.
Szybko wytłumaczyła mi o co chodzi. Okazało się, że zwierzę w środku wcale nie jest homarem tylko zwierzęciem znanym jako Langustnik Ladaco. Dała mi książkę i kazała poszerzyć swoją wiedzę o gatunku zanim wróci z potrzebnym lekiem, który zaaplikujemy zwierzakowi.
Otworzyłem książkę i znalazłem rozdział poświęcony Langustnikowi Ladaco. Okazało się, że mimo, iż fizycznie przypomina homara to pomyłka ta może wiele kosztować potencjalnego amatora mięsa. Spożycie mięsa zwierzaka powoduje bowiem wysoką gorączkę oraz zielone zabarwienie twarzy. Oderwałem wzrok na chwilę od książki i spojrzałem na Langustnika. Nie wyglądał na trującego. Podstępne bydle... Charakterystykę wyglądu zwierzęcia pominąłem. Sam widziałem jakiej jest wielkości oraz jakie zabarwienie posiada. Następny podrozdział był już ciekawszy i przyjrzałem mu się z należytą uwagą. Langustnik żywił się małymi skorupiakami oraz również innymi małymi żyjątkami morskimi. Nie było ani słowa o tym, by zjadał ludzi ani żerował na zwłokach więc mogłem spokojnie założyć, że nie będzie starał się mnie upolować przy pomocy swojego jadu (o ile taki posiadał). Jednak końcówka rozdziału wyprowadziła mnie z błędu. Ukąszenia ludzi przez Langustnika Ladacco rzeczywiście zdarzały się jednak nie powodowały one zatrucia. Skutek był dużo bardziej dolegliwy - mianowicie osobę zaczynał prześladować pech.
Odłożyłem książkę i przetarłem oczy. Byłem nieco znużony tym czytaniem zamiast działania. Niemniej poszerzanie wiedzy teoretycznej było równie ważne co podejmowanie działań praktycznych. W końcu bez odpowiedniej wiedzy można bardziej zaszkodzić sobie i zwierzęciu niż pomóc. Na szczęście po chwili przyszła Jessica i podała mi maść. Sama założyła rękawice i pewnie chwyciła Langustnika a następnie przeniosła go na stół. Trzymała go, by się nie ruszał oraz wskazała mi pęknięcie na jego skorupie, które miałem wysmarować. Otworzyłem tę specjalną magiczną maść i wsmarowywałem ją w skorupę Langustnika powolnymi okrągłymi ruchami tak jak instruowała mnie Jessica.  Trwało to dosyć długo ale widać było, że maść wchłania się w skorupę pozostawiając w miejscu gdzie była nasmarowana nieco fioletowy odcień. Jak opiekunka zwierząt mi wytłumaczyła maść ta ma za zadnie spowodować szybsze zaleczenie pęknięcia. Kiedy skończyłem Jessica poleciła mi samemu założyć rękawice i pokazała jak trzymać Langustnika. Chwyciłem zwierzę a Jessica z bliska obejrzała efekty mojej pracy. Kiwnęła zadowolona głową.
-Okej. To na dzisiaj tyle. Odstaw go już do akwarium. Tylko ostrożnie.
Podniosłem zwierzę i delikatnie odłożyłem z powrotem do akwarium. Następnie usiadłem z Jessicą przy stole i jeszcze przez chwilę opowiadała mi o różnych ciekawych faktach o Langustnikach, których nie znalazłem w książce.

z/t

+
Powrót do góry Go down


Peter E. Maguire
Peter E. Maguire

Dorosły czarodziej
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 187
Galeony : 64
  Liczba postów : 50
https://www.czarodzieje.org/t22412-peter-e-maguire
https://www.czarodzieje.org/t22428-poczta-petera-maguire#741777
https://www.czarodzieje.org/t22425-peter-e-maguire#741475
Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty


PisanieLeśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty Re: Leśniczówka Shercliffe'ów  Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 EmptySob Lut 03 2024, 22:42;

Prawda też była taka, że obydwoje się nie znali. Przelotnym spotkaniem nie mogli nawet uznać urodzin jego brata, które miały miejsce jakiś czas temu. A tak, nawet zawodowo nie mieli jak skrzyżować ze sobą dróg, bo wszak potencjalne kłusownictwo czy przemyty, szczególnie o tematyce zwierząt nie należały do jego obszaru spraw. Dzisiaj jednak miało się to zmienić, a jeżeli faktycznie sprawa będzie tak poważna, jak gdzieś skrycie podejrzewał, będzie potrzebował zaczerpnąć opinii kogoś, kto faktycznie się w tym specjalizował. Ostatnie czego potrzebował to spieprzyć sprawę, tylko dlatego, że nie siedział w temacie na tyle długo, aby nie poznać wszystkich kruczków.
Usiadł na wskazane siedzenie i rozpiął marynarkę, grzecznie odmawiając propozycji napoju. Wysłuchał mężczyzny, analizując w głowie zdobyte informacje. Czyli faktycznie coś się tutaj działo. Niewiele wiedział na temat zwyczajów poszczególnych zwierząt, jedyne co mógł pamiętać to podstawowe informacje ze szkoły, które pozwalały mu utrzymać dobre stopnie z przedmiotu. 
-Nie uważasz, że to bardzo wygodne, że akurat w tamtym momencie zjawiła się wila, która utrudniła wam dalsze drążenie tematu? Dodatkowo, czy to takie naturalne, że pojawiła się w rezerwacie? Chodzi mi o to, czy ją znaliście? I czy możesz powiedzieć mi coś więcej o tym wypadku? Nie wiem, czy ma to jakikolwiek związek, ale myślę, że jak największa ilość szczegółów pozwoli nam rozszerzyć pole poszukiwań. Przynajmniej mojej osobie, będę mógł sięgnąć do swoich kontaktów, jeżeli taka będzie potrzeba...-Skończył, głośno zastanawiając się nad tym, jaki krok mogliby zrobić następnie. Nie znał się na przemytnictwie, jednak wydawało mu się, że musieli działać szybko. W końcu w jednym momencie mogli kręcić się tutaj, a w następnej chwili znaleźć się w innym miejscu. 
-Nie jestem spekulantem, nie wierzę również w przypadki. Jednak podejrzane jest to, że dokumenty przypadkiem się u mnie znalazły, aby następnie zniknąć. -Westchnął, bardzo niekomfortowo było mu to przyznać, jednak z pełną powagą spojrzał na mężczyznę.-Bez dowodów nie mogę nikogo oskarżać, stażyści, którzy zajmują się sprawunkami pomiędzy biurami, nie przechodzą szczegółowej kontroli. Osobiście mogę odpowiadać jedyne za tych, których mam pod swoim skrzydłem, jednak wiele osób może wejść i zostawić coś, co uzna za szczególnie istotne dla mojej osoby. Stażysta czy prawnik.-Wypowiedzenie na głos obaw, które w nim kiełkowały od momentu tego dziwnego wydarzenia, ujrzały w końcu światło dzienne. Nie znał Shercliffe'a, on nie znał jego. Nie mogli sobie zaufać tak, jak mogli samym sobie. Jednak, aby cokolwiek się zmieniło lub jeżeli chcieli poznać odpowiedzi, powinni spróbować połączyć siły. Samo w sobie nie było to nic wielkiego, jednak dla kogoś, kto zawsze radził sobie w pojedynkę... Nieistotne jednak było to, jak się z tym czuł. Ważne było, aby coś z tym zrobić.
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1832
  Liczba postów : 804
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty


PisanieLeśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty Re: Leśniczówka Shercliffe'ów  Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 EmptyNie Lut 04 2024, 13:40;

Frederick wciąż nie wiedział, czego powinien spodziewać się po Peterze, był jednak pewien, że ten bardzo różnił się od swojego brata, że mimo wszystko był poważniejszy, a co za tym szło, zdecydowanie bardziej skrupulatny. Nie wymagał również opowiadania o wszystkim i o niczym, a jedynie czegoś niesamowicie konkretnego, co w pełni odpowiadało Shercliffowi. Było proste, było bliskie jego podejściu do życia, temu, jak spoglądał na świat, jak spoglądał na to, co go otaczało, pozwalając również trzymać pewnie obrany kurs. Dlatego też rozmowa z Peterem wydawała mu się niesamowicie łatwa, na tyle banalna, że czuł się, jakby przez nią płynął, jakby nie napotykał żadnych ograniczeń, nawet jeśli temat dyskusji nie należał ani do łatwych, ani do przyjemnych.
- Niebiańska polana nie jest znowu tak daleko, ale nie podoba mi się ta obecność wili. Mogła kręcić się po rezerwacie z innych powodów, niż kłusownicy, ale jednocześnie znajdowała się bardzo, ale to bardzo blisko miejsca, w którym Mulan znalazła kolejne ślady ich bytności. Masz rację, że to brzmi zbyt pięknie, żeby można było to zignorować, ale nie umiem wiele powiedzieć... Cóż, tym razem jednak wila miała nade mną przewagę i z nią przegrałem, więc może Mulan powiedziałaby ci cokolwiek więcej, czy coś zauważyła, czy jednak nie - stwierdził prosto, dając mu jasno do zrozumienia, że w tym akurat temacie zbyt wiele nie był w stanie dodać. Dawał mu jednak kolejną osobę, z którą mógł się skontaktować, żeby przedyskutować tę kwestię kłusowników, gdyby tego potrzebował. Tym bardziej że perspektywa Fredericka była na pewno inna, niż perspektywa Mulan i dopiero złożone w całość, dawałaby jakiś sensowny obraz.
- Nie sądzę, żeby kłusownicy byli w stanie panować nad trollami, więc to zostawię z boku, ale na pewno znają jakieś bezpieczne ścieżki na to, żeby opuścić rezerwat, zanim się ich znajdzie - powiedział, marszcząc brwi, a później ucisnął nasadę nosa, wiedząc, że to, co mówił Peter również miało znaczenie, chociaż trudno było mu się w tym czegoś doszukać. - Zawsze istnieje możliwość, że to ktoś z rezerwatu. Ktoś, kto ma znajomego w twojej kancelarii. Bo tylko pracownicy byliby w stanie znaleźć tutaj właściwe ścieżki, a tobie zabrać papiery, innej opcji jakoś nie widzę - dodał, zastanawiając się również nieco zgryźliwie, czy gdyby porównali nazwiska swoich współpracowników, to nie znaleźliby jakiś wspólnych mianowników.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Peter E. Maguire
Peter E. Maguire

Dorosły czarodziej
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 187
Galeony : 64
  Liczba postów : 50
https://www.czarodzieje.org/t22412-peter-e-maguire
https://www.czarodzieje.org/t22428-poczta-petera-maguire#741777
https://www.czarodzieje.org/t22425-peter-e-maguire#741475
Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty


PisanieLeśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty Re: Leśniczówka Shercliffe'ów  Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 EmptyWto Mar 19 2024, 18:44;

Czasem zapominał, że ten świat był naprawdę niewielki, a jego nazwisko, tak jak w światku prawniczym, kojarzone było z jego ojcem, tak poza nim, z jego rodzeństwem, które było po prostu wszędzie. Nigdy nie utożsamiał się z ich temperamentem oraz wybrykami. Był raczej ich sprzątaczką, która pojawiała się za każdym razem gdy narobili syfu.
Nie rozumiał rozmów o niczym. Wypełnianie pustki słowami, które nie wnosiły niczego do spotkania, były kompletnie niepotrzebne. Nie odczuwał potrzeby wychodzenia ze strefy czysto zawodowej. Każdy chce usłyszeć, że rozmowa z nim jest banalnie prosta. Zwykle określali go jako nieprzyjemnego. To niemal jak wyróżnienie. Cóż, zwykle nie przeprowadzał rozmów tego rodzaju.
-Dobrze, porozmawiam z nią.-Poszerzanie osób zainteresowanych tematem w tej sytuacji mogło być przydatne. W końcu im więcej informacji i opinii zdobywali, tym mogli poszerzyć horyzont. Mógł w tej sytuacji jedynie zawierzyć, że ta osoba faktycznie im pomoże. I była na tyle zaufana, że ten temat nie pofrunie w przestworza. Całkowicie rozumiał współpracę ze zwierzętami, które nie były tak skomplikowane jak istoty ludzkie, przepełnione emocjami, których nie sposób jest czasem zrozumieć. 
Rozmowa dotycząca posiadania w rzeszach Wizengamotu kogoś, kto uczestniczył w podobnym przedsięwzięciu, nawet jeżeli miałby to być zwykły stażysta, przyprawiała go o ból głowy. Pozwolił temu niezadowoleniu znaleźć ujście i pojawić się na jego twarzy w postaci nieprzyjemnej zmarszczki pomiędzy brwiami. Westchnął ciężko, poprawiając krawat przy szyi, jakby nagle ten ścisk mu przeszkadzał.-Myślę, że dla zysku człowiek jest gotowy wiele zdziałać. Moja wiedza niestety nie dosięga sfery umiejętności kłusowników, jednak na tym etapie możemy spodziewać się wszystkiego. -Niewiedza, coś, co szczególnie raziło jego dumę.-[b]Masz całkowitą rację, co zapewne nie cieszy ani mnie, ani Ciebie. Nie ma też co gdybać, a jedynie zabrać się za poszukiwania.-Dodał spokojnie, podnosząc się z kanapy, poprawiając marynarkę i zapinając ją.-Nie wiem, jakie masz stosunki z innymi pracownikami rezerwatu, ani jak wygląda u was organizacja stażystów... Jest to jednak delikatna sprawa, sam doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Jeżeli będziesz miał do przekazania mi jakieś informacje, poinformuj mnie i pojawię się najszybciej jak to możliwe. Papier to najwidoczniej nie nasz przyjaciel, a pocztę łatwo jest przechwycić.-Kolejna rzecz, która wprawiała go w rozdrażnienie. Nigdy nie spodziewał się, że i w zaciszu swojego gabinetu nie będzie mógł odczuwać pełnej swobody. Zawsze był gotowy, jakby zawód, który wybrał sugerował, że powinien być przygotowany na atak w każdym momencie. Czy był paranoikiem? Na pewno. Jednak wątpił, że nabawił się tego w robocie.

@Frederick Shercliffe
[/b]
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1832
  Liczba postów : 804
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty


PisanieLeśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty Re: Leśniczówka Shercliffe'ów  Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 EmptySob Mar 23 2024, 15:55;

Frederick skinął lekko głową na zapewnienie drugiego mężczyzny, zdając sobie sprawę z tego, że Peter nie rzucał słów na wiatr. On zaś był pewien, że Mulan była w stanie powiedzieć całkiem sporo o tym, co się działo w rezerwacie i chociaż nie była tak poważna, jak powinna być, to i tak nieźle szło jej obserwowanie tego, co działo się dookoła niej. Dlatego też było wręcz pewne, że dziewczyna byłaby w stanie dostarczyć Peterowi potrzebnych mu informacji, które pozwoliłyby mu znaleźć ślad, jakiego potrzebował. Bo to nie było tak, że to, co znajdowało się w rezerwacie, jakoś bardzo różniło się od tego, co działo się w świecie Petera. Skoro to były sprawy powiązane, oznaczało to, że gdzieś tutaj istniał wątek wspólny, a oni jedynie musieli go znaleźć.
- Martwienie się nic nam nie da, ale postaram się znaleźć więcej informacji, jakimi mógłby się podzielić. Wszyscy nowi pracownicy, albo starzy, którym nie chce się za bardzo pracować. Jest całkiem sporo możliwości, jak się nad tym zastanowić, ale to dopiero początek. Nie wydaje mi się też, żeby inni pracownicy byli szczególnie przejęci tym, co się dzieje - przyznał, dodając, że jego ojciec również nie sprawiał wrażenia jakoś wielce zaciekawionego problemem, co wyraźnie Fredericka uwierało. Było kolejnym elementem łańcucha, jaki chciał zerwać, ale to wiązało się z czymś, co nie było dla niego zbyt przyjemnym, wiedział, że nie był odpowiedni dla swoich rodziców, a jednocześnie miał świadomość, że jeśli skończy studia, wiele może się zmienić, musiał tylko do tego odpowiednio podejść. Tak, jak byłoby najlepiej dla niego. Ale myślenie o tym, nic by nie zmieniło i miał tego pełną świadomość.
- W porządku, tak będzie najpewniej bezpieczniej. I nie jestem przekonany, czy rozmowa o tym w rezerwacie jest najlepsza, kto wie, co już się tutaj dzieje. Wybierzemy sobie inne miejsce na spokojną rozmowę - zadecydował, kiwając lekko głową na znak, że tutaj właściwie nie było się nad czym zastanawiać, jeśli chcieli zachować tę sprawę w pewnej tajemnicy. A o to na pewno im chodziło. - Na razie absolutnie żadnych podejrzeń?

@Peter E. Maguire

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1053
  Liczba postów : 1108
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 QzgSDG8




Specjalny




Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty


PisanieLeśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty Re: Leśniczówka Shercliffe'ów  Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 EmptyNie Cze 02 2024, 17:03;

Rozmowa w rezerwacie może rzeczywiście nie była najlepszym pomysłem, choć niekoniecznie z powodu możliwego bycia podsłuchanym przez niewłaściwe osoby. Przez otwarte okno w leśniczówce z krzykiem wpadła sowa. Zachowywała się, jakby nic nie widziała, choć puchacze widzą w ciągu dnia. Spanikowana zaczęła latać po pomieszczeniu, obijając się o ściany, uderzając skrzydłem Petera, wpadając także na Fredericka, nim upadła na ziemię. Zachowywała się, jakby coś ją przestraszyło, albo bolało, ale trudno było stwierdzić, kiedy szamotała się, próbując obrócić się na brzuch, żeby znów wzbić się do lotu i krążyć po leśniczówce.

~Joshua Walsh
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1832
  Liczba postów : 804
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty


PisanieLeśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty Re: Leśniczówka Shercliffe'ów  Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 EmptyNie Cze 02 2024, 17:24;

Rozmowa została gwałtownie przerwana, a Frederick rozchylił lekko usta, nie spodziewając się podobnego intruza. Prawdę mówiąc, nie spodziewał się, żeby ktokolwiek miał się tutaj zjawić, zupełnie, jakby był przeświadczony, że są tutaj całkiem bezpieczni. Takie nastawienie nie było jednak nigdy dobre i kiedy Peter został uderzony skrzydłem, Shercliffe wiedział już, że z ich dalszej dyskusji pewnie wiele nie wyniknie. Poprosił go, żeby usiadł, chociaż brzmiało to raczej bardziej, jak polecenie, niż cokolwiek innego, a następnie spojrzał w stronę szamoczącej się sowy, by podejść do niej powoli. Nie był pewien, czy mogła wyczuć w nim lisią naturę, bo czasami odnosił wrażenie, że dokładnie tak było, ale nie mógł zostawić jej tutaj samej. Spodziewał się, że coś sobie zrobiła, więc zwyczajnie próbował jej pomóc, starając się zorientować, czy nie złamała skrzydła.
Mogła być również jedynie oszołomiona, to też brał pod uwagę, ale tak czy inaczej, postępował z nią bardzo ostrożnie. Podszedł do niej niespiesznie, wyciągając przed siebie ręce, by dopiero później jej dotknąć, wiedząc, że mogła go zaatakować, jeśli nie będzie dostatecznie szybki i jeśli nie zrobi czegoś, co mogłoby nad nią zapanować. Obserwował ją, by przekonać się, czy wypuszczenie jej za okno będzie odpowiednim rozwiązaniem, czy może jednak potrzebowała czegoś więcej i zwyczajnie powinien się nią zająć i zabrać do jednego z zabudowań rezerwatu, gdzie mógłby spojrzeć na nią uzdrowiciel. To był kolejny raz, gdy zdawał sobie sprawę z tego, że ta magia była mu mimo wszystko potrzebna, ale żeby się jej nauczyć, cóż, musiałby wrócić na studia...

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1053
  Liczba postów : 1108
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 QzgSDG8




Specjalny




Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty


PisanieLeśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty Re: Leśniczówka Shercliffe'ów  Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 EmptyNie Cze 02 2024, 17:49;

Sowa otwarła szeroko dziób, wydając z siebie przerażone syki. Jej oczy były całkowicie czarne, zdradzając rozszerzone źrednice, choć przecież puchacze posiadały jeszcze pomarańczową obwódkę. Dzięki temu mogły widzieć w ciągu dnia, ale osobnik, który wpadł do leśniczówki, zachowywał się, jakby nie dostrzegał światła. Istniało ryzyko, że sowa oślepła, choć co było tego przyczyną?
Nie zdołała jednak umknąć przed rękami opiekuna magicznych stworzeń, które choć wyczuwała, nie widziała, gdzie dokładnie są. Nie zamierzała jednak się poddać i próbowała dziobnąć dłonie Fredericka, próbując rozłożyć skrzydła, choć nie było to możliwe. W końcu znieruchomiała sycząc ze strachu, a jej język poruszał się szybko w dziobie, zdradzając stres ptaka.

~Joshua Walsh
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1832
  Liczba postów : 804
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty


PisanieLeśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty Re: Leśniczówka Shercliffe'ów  Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 EmptyNie Cze 02 2024, 17:57;

- Muszę zabrać ją jak najszybciej do uzdrowicieli - zwrócił się do Petera, dopytując go, czy chciał na niego poczekać, czy mogli pomówić później, kiedy będą mieli więcej informacji. Gdy już ustalili, dość pospiesznie, co ostatecznie będą robić, skierował się wraz z sową do wyjścia. Wcześniej oczywiście odpowiednio ją zabezpieczył, nie chcąc mieć z nią żadnych kłopotów. Wolał, żeby nie odleciała w najmniej spodziewanym momencie, nie wyrwała się i nie zrobiła sobie, czy jemu, większej krzywdy. Był pewien, że coś podobnego było możliwe, w końcu widywał zwierzęta, które w ten, czy inny sposób, traciły nad sobą kontrolę, a to nigdy, ale to nigdy, nie kończyło się dobrze.
Nie był przygotowany na to, co się wydarzyło, więc zwyczajnie musiał improwizować, starając się, żeby stworzenie całe i zdrowe wróciło na wolność. Oczywiście, żeby to w ogóle było możliwe, najpierw musieli złożyć je w całość i upewnić się, że będzie w stanie samodzielnie egzystować. Ostatecznie zdarzały się przypadki, kiedy dzikie stworzenia nie mogły już wrócić w miejsca, które dawniej do nich należały. Część takich kalek znajdowała się pod opieką rezerwatu, co było w pewnym sensie pocieszające i pokazywało, że chociaż robili różne, nie do końca legalne rzeczy, nadal pamiętali o tym, że to zwierzęta były najważniejsze. A przynajmniej Frederick mimo wszystko wolał tak myśleć, niż mieć całą rodzinę za skrajnie beznadziejną i bezduszną, aczkolwiek ich ostatnie działania pokazywały, że faktycznie nie wszystko było takie, jak być powinno...

z.t

+

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Yekaterina Korolevskaya
Yekaterina Korolevskaya

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 164
C. szczególne : Jasna karnacja, zadarty nosek
Galeony : 391
  Liczba postów : 235
https://www.czarodzieje.org/t17317-yekaterina-alexandrovna-korolevskaya#485649
https://www.czarodzieje.org/t23470-poczta-yekaterina-korolevskaya#808374
https://www.czarodzieje.org/t17318-yekaterina-alexandrovna-korolevskaya#485646
https://www.czarodzieje.org/t23476-yekaterina-korolevskaya-dzien
Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty


PisanieLeśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty Re: Leśniczówka Shercliffe'ów  Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 EmptySob Sie 31 2024, 23:52;

Ścieżka kariery - przyrodnik, lipiec-sierpień 2024
Zapłata: 92+35=127g

Yekaterina nie miała dużo czasu, żeby zajmować się sprawami poza obrębem swojej stadniny. Wiedziała jednak, że aby wyprowadzić miejsce swojego życia i swojej pracy z długów, musiała imać się także dodatkowych zajęć. A chociaż dzięki uprzejmości Clementine udało jej się zyskać niemały zastrzyk gotówki w trakcie gier hazardowych, nie mogła się na tym opierać.
Tak zwani zwierzęciarze mieli pełne ręce roboty ze względu na ponadprzeciętną płodność zwierząt  i nadliczbowość młodych w miotach. Wszelakiej maści leśniczy i gajowi mieli pełne ręce roboty, a chociaż ministerstwo i pracownicy robili co mogli, każdy specjalista w temacie był na wagę złota. Yekaterina przybyła w umówionym terminie do leśniczówki, gdzie wyznaczono jej zadania, które odpowiadały jej kompetencjom.
Dzikie pegazy i jednorożce potrzebowały fachowego wsparcia, a ona z nieparzystokopytnymi miała styczność od zawsze. Robiła co w jej mocy i pracowała w pocie czoła przez całe wakacje, co wreszcie się opłaciło i umożliwiło brytyjskiej populacji jakoś się ustabilizować. Odebrała swoją zapłatę, a potem wróciła do stadniny, by kontynuować niekończącą się harówkę odrabiania rat kredytu.

zt
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 QzgSDG8








Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty


PisanieLeśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty Re: Leśniczówka Shercliffe'ów  Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Leśniczówka Shercliffe'ów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 3Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Leśniczówka Shercliffe'ów - Page 3 JHTDsR7 :: 
Dolina Godryka
 :: 
Rezerwat
-