Gabinet Ethana Aufiery znajduję się w jednej z najwyższych wież Hogwartu. Ma on tam bezpośredni dostęp na sam szczyt budynku, co idealnie pasuje to jego zawodu nauczyciela astronomii oraz wróżbiarstwa. Pokój ten jest urządzony w stylu wiktoriańskim, panują w nim zimne barwy- zielenie oraz marmurowa biel. Pomieszczenie jest bardzo przestronne, obok białego kominka znajduje się długa sofa, trochę dalej stoją natomiast dwa fotele oraz szklany stół. Naprzeciwko stoi ogromne biurko przepełnione różnościami- od sekstansów do wielkich kryształowych kul. Za biurkem mieści się ogromna biblioteka wypełniona głównie księgami oraz mapami gwiazd. Zakrywa ona schody prowadzące wprost na sam dach wierzy, z której nocami nauczyciel podgląda niebo.
Naeris Sourwolf
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 167 cm
C. szczególne : Tatuaż anielskich skrzydeł na plecach
Nie do końca wiedziała, co ją podkusiło, by przychodzić do gabinetu profesora Aufiery. Może za bardzo się zamartwiała przepowiednią ze snu, może po prostu potrzebowała więcej informacji. Przychodząc tutaj oczekiwała, że profesor będzie potrafił odpowiedzieć na jej pytania i wyjaśnić to frapujące ją uczucie - niby niepokój, niby jakieś oczekiwanie. Jakby niedługo miało się stać coś ważnego. Niekoniecznie przyjemnego, ale ważnego. Miała wrażenie, jakby jej życie miało się zmienić i nie umiała wytłumaczyć, skąd ono się brało. Nie wiedziała też, czy tego chce. Dobrze jej było trwać w tej nudnawej, ale spokojnej egzystencji, która nie zmieniała się od siedmiu lat. Nie poradziłaby sobie, jakby to wszystko wywróciło się do góry nogami. Naeris nie była przesądna, ale ostatnio coraz częściej przyłapywała się na przetrząsaniu sennika, czytaniu starych książek o wróżbiarstwie od ciotki, a czasami nocą stawała na balkonie wieży i sprawdzała ułożenie gwiazd. Szukała jakichś... wskazówek? Nie umiała tego nazwać. To tak, jakby miała coś na końcu języka. Zapukała lekko do gabinetu profesora i przygładziła swojego jasne włosy. - Dzień dobry. - przywitała się uprzejmie z Aufiery'm. W pomieszczeniu unosił się zapach dymu papierosowego, tak nieodłączny postaci nauczyciela. Zmarszczyła przez to nos i zakaszlała cicho. Nie wiedziała, czy ma prosto z mostu powiedzieć co ją trapi czy też nie. - Przyszłam w sprawie... Właściwie nie wiem w jakiej sprawie. - przygryzła wargę, podchodząc jeszcze parę kroków wgłąb gabinetu. - Po prostu chciałabym wiedzieć... Czy profesor pomoże mi zrozumieć moją przyszłość. Zabrzmiało to tak dziwacznie, że natychmiast pożałowała, że tu w ogóle przyszła. Rzuciła spłoszone i niepewne spojrzenie Aufiery'emu.
Ethan spokojnie czytał jedną z jego wielkich ksiąg co jakiś czas zaciągając się dymem, gdy usłyszał niepewne pukanie. Do gabinetu weszła jedna z jego uczennic. Pamiętał blondynkę z ostatniej lekcji, którą przeprowadził. Starał się wtedy pomóc jak największej ilości osób zrozumieć ich przyszłość, jednak wiadomo, że gdyby miał zająć się całą klasą w życiu by tego nie skończył. Spodziewał się więc, że ktoś będzie mógł mieć do niego jakieś pytania. Nie tyle co się tego spodziewał, a przeczuwał. Przeczucia różnej maści zawsze towarzyszyły profesorowi i nigdy go nie opuszczały. Mało co go zaskakiwało, więc gdy dziewczyna weszła do pokoju, jego ręka już wskazywała piękną sofę. - Proszę, usiądź. Przyjrzał się Krukonce dokładniej i obdarzył ją swoim słynnym spojrzeniem, skupiając całą swoją uwagę na jej energii. W jej niebieskich oczach było widać niepokój. - Spokojnie, opowiedz mi co Cię trapi... W końcu po to tu jestem. Zawsze służę pomocą, gdy chodzi o wróżbiarstwo. Zaczął wyciągać różnorodne przyrządy, które za pewne przydałyby się do rozszyfrowania tego co mogłoby się wydarzyć w najbliższej przyszłości dziewczyny, zarazem czekając na odpowiedź.
Naeris Sourwolf
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 167 cm
C. szczególne : Tatuaż anielskich skrzydeł na plecach
Usiadła na wskazanej sofie, dopiero teraz przyglądając się gabinetowi. Wydawał się bardzo elegancko urządzony, a Naeris nie była przyzwyczajona do przebywania w tak zdobnych i pięknych pomieszczeniach. Trudno jej było ukryć zachwyt wielką biblioteką. Z półek zerkały na nią grube i stare tomy. Nie wątpiła, że Aufiery zdążył wszystkie przeczytać. - To wszystko pana? - spytała, mimowolnie zerkając też na niektóre mapy. Odchrząknęła, bo przecież miała przejść do tematu. Usiadła więc trochę mniej sztywno i spojrzała prosto w jasnobrązowe oczy profesora. Swoją drogą był bardzo młody, na pewno dopiero co skończył te wszystkie kursy potrzebne, aby zdobyć posadę nauczyciela... - Tak więc... Mam pewne wątpliwości co do tego, jak odczytywać ostatnie wróżby. Nie wiem, czy zna pan to wrażenie, ale wydaje mi się, że tym razem nie będą one zwykłymi bzdurami, które usiłuje nam wmówić los. Teraz czuję, że mogą się one spełnić... I trochę się tego obawiam. - przyznała, spuszczając wzrok na swoje splecione dłonie. Nie chciała patrzeć na te dziwaczne przyrządy, które wyciągał Aufiery. Otrzymała ostatnio dwie przepowiednie - jedną dotyczącą tego, że się zakocha i drugą, prawdopodobnie ostrzegającą przed zdradą. Oczywiście, chciała by ta pierwsza się spełniła, ale co do zdrady... Miała nadzieję, że te wróżby się ze sobą nie łączą. - Przepraszam za moje niezdecydowanie. Nie wiem, czego właściwie od pana oczekuję. Czy da się tak po prostu odczytać moją przyszłość? Zaoszczędzić mi mnóstwa wątpliwości, uczucia niepewności i tysiąca pytań? Spojrzała z nadzieją na profesora. Emanował jakąś pewnością siebie, która jednocześnie dodawała otuchy Naeris. Bo w końcu jest nauczycielem i zna się na swoim przedmiocie. Może mu więc zaufać. Ale z drugiej strony, czy naprawdę chciała by zaglądać w jej umysł i sprawdzał, co może ją spotkać? W końcu to były prywatne sprawy. Zdecydowała się jednak na podjęcie takiego ryzyka.