Ktoś mógłby pomyśleć, że Omicron nudził się, spacerując samotnie pośród katakumb, ale on czuł się całkiem dobrze we własnym towarzystwie. Być może był odrobinę samotny, ale przynajmniej mógł w spokoju rozmyślać o pewnym intrygującym Gryfonie. Znał już nawet jego nazwisko - Lockwood. Ile by dał, żeby prefekt spojrzał na niego chociaż raz. A jednak wiedział, że nie ma na to teraz najmniejszych szans. Coś wyraźnie gryzło Gryfona i chociaż Omicron nie mógł mieć żadnej pewności, wśród uczniów krążyły plotki o chłopcu, który skoczył z wysokości i drugim, który nigdy sobie z tym nie poradził. Felix Lockwood przypominał teraz dokładnie kogoś, kogo gnębiło coś naprawdę okropnego, a Omicron niezwykle mocno to szanował. Wolał myśleć o sytuacji właśnie w ten sposób, niż przyznać, że zwyczajnie wstydzi się podejść do Gryfona i się z nim zapoznać. Uśmiechał się więc tylko smutno sam do siebie, podziwiając piękno katakumb, równie opuszczonych i z pewnością równie samotnych co on sam. Powoli planował powrót, obiecując sobie, że zajrzy jeszcze tylko kawałek dalej. Kolejne zniszczone elementy misternej konstrukcji katakumb przyciągały jego wzrok jak magnesy. I nagle coś błysnęło, przyciągając jego uwagę jeszcze silniej niż ruiny. Schylił się, żeby to podnieść i ledwie uwierzył w swoje szczęście. Prawdziwe atlantydzkie diamenty! Obejrzał każdy z nich ze wszystkich stron, zachwycając się nimi jeszcze mocniej niż wszystkim, co do tej pory zobaczył w tym niezwykłym miejscu. A potem schował je do kieszenie z największą starannością, by żadnego nie upuścić. W jego głowie nagle zaświtał genialny plan. Musiał tylko znaleźć więcej tych skarbów.

z/t

Kostka:4
Ilość znalezionych diamentów:5
Link do kostek: Klik

Śladami Omicrona:
Katakumby --> Stare Miasto

Wakacje spędzała dość aktywnie biorąc pod uwagę fakt, że zarówno szukała czaszek, jak i porwała się z Enzo na wyścigi w beczkach. Korzystała z każdej dostępnej atrakcji, więc i diamentów postanowiła poszukać. Wolałaby co prawda, żeby ktoś ją w tym wyręczył (ktoś pewnie siedział w kajucie i strugał), ale ostatecznie, jeśli jedynym sposobem na zdobycie czegoś ładnego było pofatygowanie się o to samemu, wybrała się na wycieczkę. Nie zamierzała długo pływać, szczególnie po dziwnie niepokojących miejscach, ale zaczęła swoje poszukiwania właśnie od nich, uznając, ze najrzadziej odwiedzane miejsca mają największe szanse na zdobycie czegoś niepowtarzalnego. Może dużo się nie pomyliła? Ledwie dopłynęła do granicy katakumb, a już w oddali zaświecił jej refleks jakby odbicia lustrzanego. Kamień? Niewykluczone. Podpłynęła w tamtym kierunku, chociaż jedyne co tam napotkała to tylko gra świateł. Przeklęłaby gdyby nie niemożność mówienia. W tych okolicznościach poczucie zawodu zamaskowała za chęcią znalezienia jakichś run w okolicy, chociaż i to skończyło się raczej miernym efektem.

Kostka: 3
Ilość znalezionych diamentów: 0
Link do kostek: Klik

Kostka na katakumby: 5

zt

Kostka:2
Ilość znalezionych diamentów:brak
Link do kostek: Klik

Zadowolona przez odnalezienie pięciu Puchon postanowił jednak nie przejmować się tym że może nie znajdzie żadnego w kolejnym pomieszczeniu jaki były katakumby
Powędrował Nadish prosto do katakumb, jakoś specjalnie nie przekonany, czy może sobie ot tak po prostu znaleźć je.
W sumie na Atlantydzie jest wiele lokacji, które mógłby odwiedzić i znaleźć diamenty w innych pomieszczeniach.
Puchon przygląda sie uważnie każdym kamykom ale jak się okazuje ,że któryś może się okazać diamentem ktory Nadish szuka.
No cóż, są to zwykłe kamienie pospolite i na nic sie przydadzą
Nadishowi wydawały się ladniejsze do pozostałych ale nie stety Puchon nie ma zamiaru kolekcjonować z innych czesc świata.
Skoro nic nie znalazł, a wcale jakos specjalnie latwo nie bylo też wiec postanowił sprawdzić jeszcze jedno miejsce gdzie chłopak znalazł dobrze znaną runę i rozpoznał ja,chyba raczej trzeba poszukać gdzie indziej i poszedł do innego pomieszczenia może będzie cos tam.
zt
6 - Rzucasz dodatkową kostką z runą, po czym czekasz na posta MG, który napisze, Ci co spotkało Cię w katakumbach.
Dostajesz też punkt do kuferka ze starożytnych run.

katakumby 6
http://czarodzieje.forumpolish.com/t10446p225-kostki#305932
http://czarodzieje.forumpolish.com/t10446p240-kostki#305939

Plan był prosty - Atenka miała zamiar zgarnąć wszystkie diamenty, jakie tylko były na tej śmiesznej wyspie. Wszystkie, każdy jeden. Katakumby wydały jej się idealnym miejscem do rozpoczęcia poszukiwań. Muszą tu być jakieś, nie? A kiedy już je znajdzie, opchnie gdzieś w Londynie i będzie bogata. Tak! Genialny, genialny, genialny plan, no cudny wręcz!
Tyle że łaziła już chyba ze trzy godziny, a tych przeklętych kamyków jak nie było, tak nie ma. Zaczynała się irytować. W końcu Wysłanniczce Losu nie wolno kazać czekać. Każdemu innemu owszem, ale nie jej. To się nie godziło! I czuła, że jeszcze trochę, a wlepi komuś w zadek jakieś mniej lub bardziej sympatyczne zaklęcie. Na przykład jakieś gratisowe hemoroidy, jak już o zadku mowa. Bo dlaczego by nie, prawda? Na pewno znajdzie się ktoś, kto zasłużył. Przede wszystkim wszyscy ci, którzy powinni w tej chwili rzucać jej pod stopy diamenty, żeby sama nie musiała ich szukać. A że nikt tego nie robił, to zasłużyli wszyscy.
Poza Ups. Ups miała łatwiej w życiu dzięki byciu jej przyjaciółką.
Tak czy inaczej, zaczynały ją boleć stopy i miała dosyć. Wtem! Patrzy i co widzi? Kamyki widzi, te, których miała szukać! No to poszła, żeby je zabrać, logiczne, nie? A tu nie, wyspa sobie z nią w kulki leci i sprzed nosa jej sprzątnęła jej zdobycz. Jej! Jej błyskotki! To nie fair!
Przy okazji spróbowała znaleźć runę, bo podobno jakaś tu była. Ale nie, tej też ani widu, ani słychu. Szlag by to trafił wszystko. To nie na jej cierpliwość.
Ze złością miotnęła zaklęciem w schody, niszcząc ich część. Niech ten świat wie, że z nią się nie pogrywa. Ona jeszcze tu wróci!

z/t

Kostka: 3
Ilość znalezionych diamentów: -
Link do kostek: Klik
Kostka na runę: 2

Trochę drogi było ze Starego Miasta do Katakumb. Ale było warto! Normalnie zacząłby się zachwycać pięknem tego miejsca mówiąc, jak bardzo mu się podoba, jednak był pod wodą i nie za bardzo chciał mówić. Zauważył na murze jakiś znak, więc podpłynął bliżej i odsunął glony. Przyjrzał się bliżej, jednak znak na murze nie był runą, pewnie powstał w wyniku jakiegoś uszkodzenia. Pływając wśród ruin szukał znaków, zwracał też uwagę na wszystkie sterty kamieni jakie wpadały mu w oko, jednak nie zauważył ani diamentów, ani run. Było mu przykro, że w takim pięknym miejscu nie może niczego znaleźć. Chociaż w sumie miał już w kieszeni pięć kamieni, a to wcale nie było tak mało. Przecież ktoś inny mógł mieć dopiero dwa, albo nie mieć żadnego... Postanowił, że wróci jeszcze do tego miejsca i bez pośpiechu opuścił Katakumby.

[zt]

Kostka: 5
Ilość znalezionych diamentów: 0
Link do kostek: here

Kostka na katakumby: 1
Link do kostek: here

Szukanie diamentów to prawie jak dopatrywanie się wśród piachu swojej poparanej rodziny! Tak samo wyjątkowe, piękne... i fałszywe. W gruncie rzeczy Cinny sądziła, ze to co zbierają to jakieś cyrkonie dziwnego typu, a nie naprawdę cenne błyskotki. Nie zamierzała jednak odpuszczać z tak błahego powodu. Nie od dziś wiadomo, że Coccinella jest jak sroka i leci do wszystkiego co się świeci. Tylko tu jak na złość nic się nie trafiło. A podobno ta Atlantyda to taka pełna skarbów! Bzdury. Oszukali ją w dzieciństwie przy opowiadaniu bajek i tyle. Jak zawsze. Ten sam los co Wróżki Zębuszki, Świętego Mikołaja czy Króliczka Wielkanocnego. Dlaczego? Och przecież miało być tak pięknie.
Niepocieszona, z lekko łzawiącymi oczyma przemknęła przez katakumby jak błyskawica. Brak skupienia, szybki krok, a może jej blask uniemożliwiał jej odnalezienie kamieni? Znalazła tylko jakąś runę, którą jakiś bachor pewnie zgubił wracając z runku czy innego badziewshopu. Moim zdaniem to po prostu zwykły niefart. Każdemu się zdarza, więc czas poszukać dalej!

Kostka: 5
Ilość znalezionych diamentów: 0
Link do kostek: Klik

Kostka na katakumby: 6
Dodatkowy rzut: 1
Link do kostek: klik
klik

Nie po to wydałaś piętnaście galeonów na skrzeloziele, by pozwolić mu się wysuszyć w twoim kufrze. Poza tym woda była twoim żywiołem i nie mogłaś odpuścić okazji do eksploatowania niezbadanych miejsc. Choć nie przepadałaś za smakiem rośliny, przełknęłaś jej glutowate liście bez grymasu. Popłynęłaś w stronę katakumb, których tajemnice przyciągały cię jak magnes. Był to poniekąd poetycki widok – wszystkie sekrety dawnej cywilizacji pogrzebane w oceanie, pośród bezkresnej, błękitnej toni. Majestat i spokój tego miejsca ściskały za gardło, wywołując na plecach zimny dreszcz. Ale to właśnie sprawiało, że czułaś się sobą, igrającą z naturą, ryzykującą w imię ciekawości. Zupełnie przypadkiem udało ci się znaleźć kilka diamentów, a zachęcona taką przynętą postanowiłaś sprawdzić, co jeszcze może kryć się w zakamarkach katakumb. Kto wie, może te pradawne czeluści skrywały więcej sekretów niż spopielone Salem? Gdzieś między gruzami dostrzegłaś błysk i będąc pewna, że to kolejny diament, sięgnęłaś po przedmiot. Zamiast błyskotki w twojej dłoni znalazł się kamień runiczny, którego znaczenie było ci bardzo dobrze znane. Mimowolnie uśmiechnęłaś się do siebie z uwagi na przekorność losu. No tak, co innego mogło trafić w twoje ręce, jak nie runa z kantonu wody, na dodatek oznaczająca tajemnicę?

Kostka: 4
Ilość znalezionych diamentów: 4
Link do kostek: klik

Katakumby
Kostka: 3
Runa: Perdo
Link do kostek: klik

Nie była pewna czy chce tu wracać, ale skoro i tak wypłynęła na cały ten kurs gotowania (może warto było się czegoś nauczyć, w końcu wstyd, że miała w tym naprawdę mierne umiejętności), postanowiła zahaczyć o to miejsce, licząc na lut szczęścia. Opłynęła całe katakumby, bez zainteresowania dla wszystkiego wokół, soro była tu już wcześniej, nie rozglądając się już za żadnymi runami, których i tak nie potrafiła odczytać (pani Blythe na pewno by pomogła, ale pani Blythe Shenae niefortunnie miała spotkać dopiero kilkanaście minut póżniej). Po prostu szukała czegoś co się ładnie świeci. Nie przeczesywała wzdłuż i wszerz całej przestrzeni, jak uprzednio, uznając, że diamenty i tak jej wpadały w ręce w najmniej oczekiwanych momentach. Jak miały się rzucić w oczy to i tak się rzucały, a kiedy nie, chowały się gdzieś po kątach i nieważne jak człowiek by się starał i tak by ich nie dostrzegł. Dlatego była mile zaskoczona, kiedy udało jej się wygrzebać trzy z piasku. Z początku myślała, że to jakieś małże, które może przydadzą się jej na kurs gotowania, jako, że słyszała, zę składniki będzie trzeba łowić samemu (tak się składało, że Jednookiego było słychać nawet tutaj, taki miał donośny głos i tak bardzo chciał się upewnić, że wszystko zostanie dobrze przez uczniów załatwione, miał dziwne wątpliwości co do ich umiejętności).

Kostka:  6
Ilość znalezionych diamentów:: 3
Link do kostek:: klik klik

zt

Woźny znalazł się w tajemniczych katakumbach Atlantydy. Z zaklęciem Bąblogłowy był w stanie normalnie się tutaj przemieszczać, nie topiąc się przy tym. Miejsce to wyglądało na tak stare, jak sama magia. Niemniej jednak wydawało się nadal być w dobrym stanie, pomijając fakt, że wszędzie wyrastały jakieś glony, pod którymi widniały starożytne runy. Dev postanowił przeszukać to miejsce, może znalazłby jakąś nieodkrytą runę, a potem sprzedał zainteresowanemu w nich magowi? A może zdołałby znaleźć jeden z diamentów, które wszyscy tak usilnie poszukują? Brzmi, jak całkiem dobry plan. Przystąpił więc do odgarniania porostów i szperaniu między kątami, aż w końcu natknął się na to, czego szukał. Runa. - Thurisaz. - wyszeptał, patrząc na swoje znalezisko. Francuz swego czasu nieco interesował się runami. Było to jednak powierzchowne i trwało krótko. Teraz potrafi jedynie rozpoznać niektóre z run, które pamięta, a i z tym czasem miewa problem. Diamentów niestety nie znalazł. Czyżby wszystkie już zostały odnalezione?

Kostka na poszukwanie runy:
6
Rozpoznana runa:

/czekam na pościk MG :3/


No i jeszcze losowanko do poszukiwań diamentów:
Kostka: 2
Ilość znalezionych diamentów: 0
Link do kostek: tu