Jedyna kabina, która znajduje się w zupełnie innej części statku. Na rufie, blisko lochów. Opuszczona, niezamieszkana, zaniedbana. Zdecydowanie nie dla osób o słabych nerwach. Na pomieszczeniu bardzo mocno odbił się upływający czas i wiekowość statku. Wszędzie widać pajęczyny. Deski pod nogami zdają się skrzypieć i niemalże pękać, gdyby nie fakt, że spróchniałe drewno już teraz pełne jest mocnych wyżłobień. Po statku krąży historyjka, że każdy, kto tu wejdzie następnego dnia nie zazna spokoju w nocy. W gruncie rzeczy nikt nie tłumaczy dlaczego. Zaryzykujesz poznanie tej historii?
Leticia szwendała się po statku przed dobre kilkadziesiąt minut. Wiele nie zwiedziła, niemal w każdym miejscu byli pozostali uczniowie. A czarownica potrzebowała teraz samotności. Dlaczego? Otóż podsłuchała jak dwie dziewczyny z zielonego domu plotkują o marmurowych czaszkach. Nasza bohaterka pewnie by to zignorowała, gdyby (według pogłoski) owe czaszki nie były zaczarowane. O to właśnie jej chodziło, na to czekała. Chciała się w czymś znowu wykazać, a przy okazji zdobyć coś, co pozwoli jej być lepszą czarownicą.
W pewnym momencie zorientowała się, że zabłądziła. Pachniało tutaj gorzej niż w jej kajucie, podłoga niemiłosiernie skrzypiała. Gdy spuściła wzrok, zobaczyła pająka przebiegającego jej po stopie. Powstrzymała się od krzyku i płaczu, biorąc kilka głębokich wdechów. Przeklęła w myślach pomysł, aby ubierać odkryte buty. Udała się szybkim krokiem przed siebie, tym razem uważając gdzie stąpa. Ominęła kilka pajęczyn, dziurę w podłodze, starała się opuścić ten upiorny korytarz. Jednakże na jego końcu nie czaiła się przytulna część łajby, a stare, obdrapane drzwi. Nacisnęła zardzewiałą klamkę i wsunęła głowę do środka. Ani żywej duszy. Weszła do pomieszczenia zamykając za sobą drzwi. Było tutaj dość ciemno, dlatego wyciągnęła różdżkę, szepcząc Lumos. Czy spotka ją tutaj coś ciekawego?
Wyrzucone kostki i suma oczek: 3 + 6 + 6 + 6 = 21 Link do postu w temacie z losowaniami: klik
Znalazła czaszkę, ale ta najwyraźniej nie była w nastroju do gadania z dziewczyną. Rechcząc głośno, wyczuwając wyraźnie strach dziewczyny, przeturlała się przez całe pomieszczenie, podskoczyła na najbardziej skrzypiącej desce. Podoga wydała z siebie straszliwy skrzek, jakby obdzierano ze skóry setki papug i czaszka znajdując się tuż przed twarzą dziewczyny, rzuciła bardzo przeraźliwie gardłowym tonem: — BU! Zaśmiała się donośnie znów czerpiąc satysfakcję z miny panieneczki, która nie miała prawa przebywać na statku. Żadna z niej piratka skoro boi się własnego cienia. Zaświeciła się groźnie, a jej puste oczodoły wypełnily się snopem światła na moment przed tym, jak marmurowa czaszka teleportowała się gdzie indziej, pozostawiając za sobą kłęby dymu.