Jedna z kilku wzorcowych kabin na statku, wyposażona w łóżko o zadziwiająco miękkim, wygodnym materacu. Tym, którym przestrzeń wydaje się ciasna, którzy nie mogą się znaleźć gdzieś pomiędzy wąskim łóżkiem, a ścianą, jeden z załogantów, Stalowogęby Jorge opowie historię jak kiedyś to spało się w lochach, dzieląc łóżko ze szczurami, za poduszkę mając twardą jukę, pełną cuchnących ryb. Jednocześnie, jedynym sposobem na zmycie z siebie było obmycie się wiatrem solanki ułowionej na burcie. Jeśli więc ktoś pomyśli o narzekaniu na małą klitkę z kibelkiem, spłukującym odchody wprost do morza, wyposażoną w umywalkę, wbudowaną w niewielką szafkę i postanowi pisnąć choćby słowo na temat magicznie zasilanego natrysku, nakierowanego prosto na podłogę odpływową obok wucetu, niech lepiej pilnuje się czy Stalowogębego nie ma w pobliżu.