Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Czego chcesz od życia?

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Voice Follett
Voice Follett

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 2585
  Liczba postów : 1623
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9119-voice-lloyd
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9121-glos-w-twojej-glowie
http://czarodzieje.org/t9120-voice-follett-cheney-lloyd
Czego chcesz od życia?  QzgSDG8




Gracz




Czego chcesz od życia?  Empty


PisanieCzego chcesz od życia?  Empty Czego chcesz od życia?   Czego chcesz od życia?  EmptySro 11 Mar 2015 - 16:57;


Retrospekcje

Osoby: Voice Lloyd, Leoš Příborský
Miejsce rozgrywki: Windsor, rodzinny dom Voice
Rok rozgrywki: koniec lutego bieżącego roku
Okoliczności: Voice postanawia przedstawić matce Leosia z nadzieją na jej pozytywną (chociaż odrobinę) reakcję. Więc co z tymi jej nadziejami?
Powrót do góry Go down


Voice Follett
Voice Follett

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 2585
  Liczba postów : 1623
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9119-voice-lloyd
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9121-glos-w-twojej-glowie
http://czarodzieje.org/t9120-voice-follett-cheney-lloyd
Czego chcesz od życia?  QzgSDG8




Gracz




Czego chcesz od życia?  Empty


PisanieCzego chcesz od życia?  Empty Re: Czego chcesz od życia?   Czego chcesz od życia?  EmptySro 11 Mar 2015 - 17:17;

Świeciło słońce. Niebo było czyste, w przeciwieństwie do tego londyńskiego, a ulice dziwnie suche, jakby deszczowy nastrój Anglii nie miał racji bytu w Windsor. Włosy Lloyd złapały nieco złotego, promiennego odcienia, a oczy stały się jaśniejsze. Wciąż było dość zimno, ale blondynka nie zapinała czarnego płaszcza. Stopy nieprzyjemnie ją bolały od noszenia balerinek, a granatowa spódnica zbyt mocno przylegała w talii, ale Voice nie dawała po sobie niczego poznać. Tego dnia musiała być perfekcyjna. Poprawiła lekko luźną, czerwoną bluzkę na ramiączkach, kończącą się w miejscu, w którym zaczynał się pasek spódnicy. Jedną dłonią trzymała dłoń Leosia, a w drugiej niosła futerał ze skrzypcami. Próbowała oddychać głęboko, bo wiedziała, że już lada moment krzyk zacznie narastać w jej gardle.
Szła razem z Czechem ulicą, nie odzywając się. Zbierała siły. Gdy tylko zauważyła swój rodzinny dom, odruchowo przyspieszyła, chcąc mieć to wszystko już za sobą. Wciągnęła Leosia za czarną bramę białego, dużego domu z piętrem i poddaszem. Dopiero przed drzwiami gwałtownie się zatrzymała i ścisnęła mocniej rękę Krukona, zaglądając mu w oczy. Dla niego to wszystko również było trudne, wiedziała o tym. Podniosła rękę i zapukała do drzwi, mocno i pewnie, wypuszczając głośno powietrze z płuc. Po chwili rozległy się kroki, szczęknął zamek, a w progu stanęła wysoka, bardzo szczupła kobieta o niemalże czarnych oczach i blond włosach spiętych w kok. Miała na sobie dopasowane, ciemne spodnie i białą bluzkę, a na nogach szpilki, dość wysokie. Gdyby je zdjęła, byłaby tylko nieznacznie wyższa od Voice.
- Cataclysm? - Amity Lloyd nie kryła zdziwienia, opuszczając dłoń z klamki. Kobieta zacisnęła mocniej wargi. - Kto to jest? Co ty w ogóle tutaj robisz?
- Dzień dobry, mamo. Jak miło, że mnie jeszcze pamiętasz - uśmiechnęła się z trudem, przechylając lekko głowę, wypełnioną burzą wspomnień i myśli. - Przyszłam po resztę swoich rzeczy. A to... to jest Leoś Priborsky. Mój chłopak. Mówiłam ci o nim - odparła, ściskając mocniej rękę Czecha. - Może nas wpuścisz? - na te słowa starsza Lloyd odsunęła się z przejścia, a gdy tylko zamknęła drzwi, zadała pytanie, przez które Voice od razu pochyliła głowę i zacisnęła wargi.
- Tak chcesz mieć kiedyś na nazwisko? Priborsky? - spytała iście matczynym tonem, z pewnym wyrzutem. Ale bez żadnej troski.
Powrót do góry Go down


Leoš Příborský
Leoš Příborský

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 449
  Liczba postów : 412
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8128-leos-vladyslav-priborsky
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8171-krecik#226694
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8169-leos-priborsky#226690
Czego chcesz od życia?  QzgSDG8




Gracz




Czego chcesz od życia?  Empty


PisanieCzego chcesz od życia?  Empty Re: Czego chcesz od życia?   Czego chcesz od życia?  EmptySro 11 Mar 2015 - 19:02;

Cholera, to było jakieś kompletne szaleństwo. Nie mógł spać w nocy, tylko wpatrywał się w śpiącą Voice, która oddychała miarowo wtulona w jego pierś. Sen który nadszedł o świcie nie trwał długo. Spał niespokojnie i budził się często. Gdy blondynka złożyła delikatny pocałunek na jego ustach, żeby go obudzić, drgnął zdezorientowany. Nie sądził, że będzie aż tak się denerwował. Nie zamierzał się szczególnie odstawiać; nie chciał wyjść na palanta. Postawił na ciemne jeansy i prostą błękitną koszulę która podkreślała kolor jego oczu. Mimo to, czuł się jak przebieraniec w podniszczonych trampkach i kurtce z wytartymi łokciami.
Przeciągał właściwie w nieskończoność jedzenie śniadania, mycie zębów. Bardzo nie chciał stanąć twarzą w twarz z matką Voice. Nie chciał, żeby ktoś potwierdził wszystkie jego obawy, żeby ktoś utwierdził go we wszystkim o co wczoraj się pokłócili.
Nawet nie zauważył kiedy znaleźli się w Windsor. Ściskał ją pewnie za rękę, nie wiedząc, czy próbuje dodać odwagi sobie czy jej. W drugim ręku trzymał niewielki bukiet herbacianych róż. Nie chciał przesadzić z rozmiarem bukietu, żeby nie wyjść na lizusa. Czuł jak jego żołądek zaciska się w supeł, im bliżej byli rodzinnego domu dziewczyny.
Szczęka trochę mu odpadła, gdy dotarli na miejsce, ale starł się nie dać nic po sobie poznać. Przed drzwiami, gdy spojrzała na niego, nie powstrzymał się i złożył na jej ustach szybki pocałunek. Wolałby być teraz w domu, z dala od miejsca z którego Voice uciekała.
Kobieta która otworzyła im drzwi wzbudziła w nim zdziwienie. Nie sądził, że Lloyd będzie tak podobna do matki a jednocześnie tak różna. Kiwną głową na powitanie, bo czuł się zupełnie niepotrzebny w tym miejscu. Wszedł do środka za Voice i wyciągnął rękę z kwiatami w stronę jej matki. W butach na obcasie była jego wzrostu, dzięki czemu mógł patrzeć w jej ciemne oczy:
-Proszę to dla pani- starał się mówić poprawnie po angielsku, dbając o zatuszowanie swojego akcentu. Nie chciał jej zniechęcać. Kolejne zdanie było trochę jak policzek. Nienawidził być ocenianym, a na ocenie tej kobiety mu zależało. Nie miała prawa być taka niesprawiedliwa. Najchętniej gdzieś by zniknął. Nie wiedział co mówić, robić.
Powrót do góry Go down


Voice Follett
Voice Follett

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 2585
  Liczba postów : 1623
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9119-voice-lloyd
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9121-glos-w-twojej-glowie
http://czarodzieje.org/t9120-voice-follett-cheney-lloyd
Czego chcesz od życia?  QzgSDG8




Gracz




Czego chcesz od życia?  Empty


PisanieCzego chcesz od życia?  Empty Re: Czego chcesz od życia?   Czego chcesz od życia?  EmptySro 11 Mar 2015 - 21:36;

Amity Lloyd zawsze bardzo bała się poznać tego chłopaka o dziwnym imieniu, o którym nie tak dawno Voice tyle jej opowiedziała. Bała się, że będzie przypominał ojca jej córki. I przypominał - tylko sztucznie elegancki, o szaroniebieskich, głębokich oczach, wcale nie miażdżąco przystojny. Sama nie wiedziała, kogo chciała zobaczyć - perfekcyjnego, wysokiego bruneta w garniturze? Małego chłopczyka, który ledwo daje radę utrzymać kwiaty w dłoni? Jedno było pewne - widok Leosia sprawił jej ból; obecny, ale dobrze ukryty.
Voice natomiast od rana chodziła po mieszkaniu z marnym, przylepionym do twarzy uśmiechem, nie wiedząc, czy dodawać odwagi sobie, czy Leosiowi. Miała ochotę stwierdzić, że jednak nigdzie nie jadą i w ogóle pieprzyć to wszystko, ale nie mogła stchórzyć. Nie mogła przegrać z samą sobą, a tym bardziej nie mogła przegrać ze swoją matką. I gdy tylko zamknęła się w łazience, żeby się uczesać, gorące łzy spłynęły po jej policzkach. Cholernie się bała.
Kwiaty sprawiły, że mięśnie na twarzy Amity drgnęły, zupełnie jak do uśmiechu, który jednak został stłumiony w zarodku.
- Dziękuję - odparła tylko, pozwalając sobie na odrobinę wdzięczności w głosie. Dawno nikt nie dał jej kwiatów, a jeszcze dawniej nikt nie dał jej kwiatów, które najbardziej kochała. Po cichu żałowała, że chłopak zachowywał się tak sztucznie. Chciała zobaczyć go ubranego normalnie, mówiącego z czeskim akcentem, rozluźnionego. A z drugiej strony... Przecież nie chciała, żeby jej córka była z kimś, kto w każdej chwili mógł uciec, zranić ją. Miała co do niej i niego kompletnie mieszance uczucia. - Czekam na odpowiedź, Voice Cataclysm - dodała, o wiele chłodniej i surowiej. Bez problemu można było zauważyć, że dla swojej córki okazywała mniej ciepła niż nawet dla Leosia.
Voice podniosła głowę i spojrzała głęboko i pewnie w oczy matki.
- A jak ty chciałaś mieć kiedyś na nazwisko? Bo na pewno nie Lloyd. Chyba, że jestem równie popieprzona jak ty i nie wiedziałam, że Lloyd to nazwisko faceta, który po prostu spłodził ci mnie i odszedł - odparła. W oczach Amity widać było wściekłość i żal, których najwidoczniej nie dała rady ukryć.
- Nie waż się tak do mnie odzywać, Cataclysm. Jestem twoją matką.
- Kiedy w końcu powiesz mi cokolwiek szczerze? Zawsze myślałam, że matki są uczciwe wobec swoich dzieci. Bądź wobec mnie uczciwa. I to nie jest już tylko prośba - dodała twardo, ściskając mocno dłoń Leosia. Zacisnęła zęby. W jej oczach błyszczały się łzy bezsilności.
Starsza Lloyd westchnęła głośno, unosząc dłoń do twarzy i bezwiednie pocierając skroń. Spojrzała na Czecha, a jej spojrzenie nie było chłodne. Było bezradne; docierało do niej, jak bardzo minęła się ze swoją córką.
- Nie chcę, żeby ktoś cię zostawił. Nie chcę, żeby ktoś cię zniszczył, żeby ktoś odmówił ci czegokolwiek - mówiła do Voice, nie odrywając wzroku od Leosia. - Nie zostawisz jej? Nie zranisz, nie uderzysz? Zatroszczysz się o nią? Najlepiej jak będziesz mógł? - spytała, po czym zacisnęła mocno wargi. Nie wiedziała, ile w tym wszystkim jest rozsądku, a ile rozpaczy.
Powrót do góry Go down


Leoš Příborský
Leoš Příborský

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 449
  Liczba postów : 412
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8128-leos-vladyslav-priborsky
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8171-krecik#226694
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8169-leos-priborsky#226690
Czego chcesz od życia?  QzgSDG8




Gracz




Czego chcesz od życia?  Empty


PisanieCzego chcesz od życia?  Empty Re: Czego chcesz od życia?   Czego chcesz od życia?  EmptySro 11 Mar 2015 - 22:55;

Stali tak w przedpokoju, każde z nich pełne innych obaw. Leoś sam nie wiedział, czego ma się spodziewać. Na pewno nie tak wyobrażał sobie pierwsze spotkanie z matką swojej dziewczyny. Nie żeby liczył zaraz na ciastka i herbatę i jakieś miłe trzepotanie, ale nie chciał zaczynać tej znajomości od awantury. Mierzył wzrokiem to jedną a to drugą kobietę. Napięcie między nimi było wręcz namacalne. Leosiowi nie mieściło się to w głowie; powinny być sobie najbliższe a prowadziły otwartą wojnę. Nie okazywały sobie nawet krztyny czułości. A to on myślał, że ma napięte relacje z matką która była chora i wiele rzeczy robiła nieświadomie. Westchnął, zdając sobie sprawę, że ich wymiana zdań przemienia się w awanturę i tylko jego obecność powstrzymuje je przed rękoczynami. Chciał to jakoś przerwać, nie mógł patrzeć jak Voice po raz kolejny płacze. Nawet gdy to nie on był powodem jej smutku, jej łzy były dla niego czymś nie do przeżycia, nie do zaakceptowania. Poluzował uścisk dłoni i zrobił pół kroku do przodu, chcąc ją ochronić; przed tymi wszystkimi gorzkimi słowami, spojrzeniami i wspomnieniami które cisnęła w nią matka. Podobieństwo które wiedział na początku nasilało się co trochę chłopaka przerażało; czy właśnie taka miała być Voice za dwadzieścia lat?
Pod wpływem tego wszystkie stracił pozę która usilnie próbował przybrać. Przestał przesadnie się prostować, starać się uśmiechać i dobrze wyglądać. Po prostu patrzył na matkę dziewczyny, która sprawiała że był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, a w jego oczach pierwszy raz odkąd przekroczył próg było widać tyle emocji. Nie spuszczał z niej wzroku nawet na chwilę, słuchając wszystkiego co miała do powiedzenia. Pewnie gdyby nie zadała mu tych wszystkich pytań i tak nie wytrzymałby i wyrzucił to wszystko co zaczęło się w nim gotować:
-Niech pani na mnie popatrzy. Nie mam za wiele do zaoferowania, nie jestem wymarzonym chłopakiem. Wiem, że tak właśnie pani o mnie myśli bo sam tak o sobie myślałem jeszcze nie dawno- wiedział, że kiedyś nadejdzie dzień, kiedy będzie musiał z nią przeprowadzić tą rozmowę, ale nie spodziewał się że to nastąpi tak szybko; był kompletnie nie przygotowany- Ale całkiem nie dawno, zdecydowanie za późno, uświadomiłem sobie, że mam coś czego nikt przed mną jej nie dał. Voice mi uświadomiła, że jestem najlepszy, bo ją kocham a ona kocha mnie. Codziennie sprawia, że wstaje i chcę być lepszym człowiekiem. Chcę się uśmiechać, żyć. Do tej pory- nawet nie zauważył kiedy zaczął mówić swobodnie wraz ze swoim akcentem i jedną ręką w kieszeni. Nadal wpatrywał się w Amite ale zdawał się być kompletnie gdzie indziej- Do tej pory zdawało mi się, że miłość nie istnieje. Ale teraz wiem, że istnieje. Chcę dawać jej szczęście tak długo jak będzie chciała. Dzień, tydzień, miesiąc, całe życie. Będę z nią tak długo jak tylko będzie chciała bo… Bo uświadomiłem sobie, że życie bez pani córki to nie życie- uśmiechnął się łobuzersko, jak zwykł się uśmiechać i dodał- Ja już nie umiem się o nią nie troszczyć, nie kochać, nie być.- wzruszył delikatnie ramionami znów wracając wzrokiem do twarzy kobiety. I co teraz? Zagrał w otwarte karty vabank. Mógłb stracić wszystko ale mógł wygrać.
Powrót do góry Go down


Voice Follett
Voice Follett

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 2585
  Liczba postów : 1623
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9119-voice-lloyd
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9121-glos-w-twojej-glowie
http://czarodzieje.org/t9120-voice-follett-cheney-lloyd
Czego chcesz od życia?  QzgSDG8




Gracz




Czego chcesz od życia?  Empty


PisanieCzego chcesz od życia?  Empty Re: Czego chcesz od życia?   Czego chcesz od życia?  EmptyCzw 12 Mar 2015 - 14:40;

Voice wpatrywała się z niezrozumieniem w matkę. Nie wiedziała, o co jej chodzi, czego ona właściwie chce. Wszystkie wspomnienia wirowały jej przed oczami, skronie boleśnie pulsowały. Chciała wyjść - pociągnąć za sobą Leosia i trzasnąć drzwiami, oprzeć głowę na jego ramieniu i po prostu płakać. Trwała jednak w miejscu, zaciskając w pięść dłoń, w której trzymała futerał. Przesunęła rękę z jego dłoni na nadgarstek, gdy ruszył odrobinę do przodu. Z nim czuła się bezpieczniejsza.
Amity Lloyd natomiast usiłowała zachować chłód w ciemnych oczach. Ale gdy ten chłopak zaczął mówić, gdy stracił całą tą swoją sztuczność, wszystko się w niej posypało. Taki był On. Ten Czech nie powinien taki być. A już na pewno nie powinien być tak blisko z jej córką. Bała się, że zostawi Voice, zmajstruje jej dzieciaka i ucieknie, tak jak On uciekł od niej. Zacisnęła mocno wąskie wargi i przełknęła głośno ślinę. On po prostu chciał być z Cataclysm? Chciał po prostu dawać jej szczęście i się o nią troszczyć? Naprawdę tak mocno ją kochał? Voice podeszła do niego odrobinę, przytulając głowę do jego ramienia.
- To, co mówisz... To bardzo piękne - głos starszej Lloyd stał się cichszy i spokojniejszy. Zaczęła rozumieć, że jej córka kogoś pokochała, z prawdziwą wzajemnością. - Voice... Czego chcesz od życia?
Voice podniosła głowę. W jej oczach już nie było widać łez.
- Chcę z nim być. I tylko tyle - odparła. Amity odsunęła się z przejścia i westchnęła cicho.
- Zdejmijcie kurtki i wejdźcie po te rzeczy. Przyniosę wam zaraz herbatę.
- Dziękuję - szepnęła Voice, podnosząc głowę, by spojrzeć Leosiowi w oczy i delikatnie się do niego uśmiechnąć. Gdy zdjęli kurtki, a Lloyd także buty, jej matka zniknęła w głębi domu. Dziewczyna pociągnęła Czecha za rękę w stronę schodów. Z piętra weszli na poddasze. Słońce rozświetlało pokój przez lekko brudne okno pod samym dachem ze świetlikiem, pod którym stało duże łóżko z białą pościelą. W jednym roku sporego pokoju były drzwi, prowadzące do łazienki; w drugim stała pokaźna szafa. Wzdłuż ścian ustawione były regały z książkami.
- Moje małe... Królestwo. Tylko raczej średnio królewskie - uśmiechnęła się krzywo.
Powrót do góry Go down


Leoš Příborský
Leoš Příborský

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 449
  Liczba postów : 412
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8128-leos-vladyslav-priborsky
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8171-krecik#226694
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8169-leos-priborsky#226690
Czego chcesz od życia?  QzgSDG8




Gracz




Czego chcesz od życia?  Empty


PisanieCzego chcesz od życia?  Empty Re: Czego chcesz od życia?   Czego chcesz od życia?  EmptyWto 17 Mar 2015 - 10:09;

Obserwował jak pod wpływem jego słów wyraz twarzy matki Voice zmienia się. Nie potrafił rozpoznać, czy to dobry sygnał. Nie umiał z niej czytać tak jak czytał z twarzy jej córki, mimo podobieństwa. Twarz Amity wyglądała jak ciosana w marmurze. Zimna i ostra. Przez oczy które nic nie wyrażały wydawał się przetoczyć smutek. Leoś poczuł ciepły dotyk Voice, którym zerwała kontakt wzrokowy między nim a jej matką. Jej głos zdawał się dochodzić zza ściany. Słowa które były niemal błogosławieństwem, zgodą. Nie rozumiał tej niekończącej się bitwy która toczyła się między matką a córką. Uśmiechnął się, słysząc odpowiedzieć swojej dziewczyny. Grali w jednej drużynie, mieli jeden cel. Gdy kobieta zniknęła w głębi domu, zostawiając ich samych, zdjął kurtkę po chwili juz wchodził po szerokich schodach rozglądając się po wnętrzu w którym się znalazł.:
- Nie masz za co dziękować- uśmiechnął się do niej, a gdy znaleźli sie w jej sypialni rozejrzał się zaciekawiony. Jego dom w Czechach był niewiele większy od tego pokoju. Stanął na przeciwko Voice i pocałował ja czule:
- Co chcesz stąd zabrać? Mała, wszystko jest w porządku, odetchnij. - pogłaskał ją po twarzy z troskliwie. Widział jaka jest spięta, jak się denerwuje. Jemu też zależało, żeby dobrze wypaść.:
- Myslisz, ze mnie polubiła? zapytał, obejmując ją w tali i przysuwając ją do siebie bliżej. Chciał, żeby czuła że jest tu z nią i dla niej.
Powrót do góry Go down


Voice Follett
Voice Follett

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 2585
  Liczba postów : 1623
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9119-voice-lloyd
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9121-glos-w-twojej-glowie
http://czarodzieje.org/t9120-voice-follett-cheney-lloyd
Czego chcesz od życia?  QzgSDG8




Gracz




Czego chcesz od życia?  Empty


PisanieCzego chcesz od życia?  Empty Re: Czego chcesz od życia?   Czego chcesz od życia?  EmptySro 25 Mar 2015 - 15:13;

Voice powoli odzyskiwała równowagę. Gdy tylko matka zeszła jej z oczu, zaczęła głębiej oddychać, a jej mięśnie lekko się rozluźniły. Potrzebowała już tylko mocnych ramion Leosia i świętego spokoju. Mimo to znajome schody i ściany nadal przyprawiały ją o zawroty głowy. Tęskniła za ich małym mieszkaniem w Hogsmeade, z którym wiązało się kilka bolesnych wspomnień, które jednak ginęły przy tych wszystkich szczęśliwych chwilach. To był jedyny dom, który kiedykolwiek miała. Jedyne miejsce, w którym czuła się bezpieczna. Powodem tego wszystkiego nie był kolor pościeli czy kwiaty, które regularnie stawiała na stole. Tym powodem był Leoś, silny i ciepły, troskliwy, cierpliwy, cudownie czuły i naturalny. Matka nigdy nie dawała jej nawet połowy tego, co dawał Priborsky. Nie potrafiła być dla córki podporą, nie potrafiła jej ochronić. To znaczy, może i potrafiła ochronić, ale nie przed sobą.
Odwzajemniła delikatnie, bardzo nieśmiało pocałunek. Czuła się do dupy. Brzydka, paskudna, słaba. A wszystko to przez jedną, nieco podobną do niej kobietę.
- Pokażę ci zaraz. Uwierz, że próbuję - odparła cicho, pochylając nieznacznie głowę.
- Nie wiem. Ale... Chyba już nie jest tak źle - dodała, po czym wtuliła się w niego, opierając blond głowę na miejscu złączenia jego obojczyków. Po chwili jednak podniosła ją, pocałowała go delikatnie w policzek i wyplątała się z jego objęć. Podeszła do łóżka, kucnęła przy nim i sięgnęła pod nie ręką. Wyjęła mały, ale dość gruby album. Usiadła na podłodze i kiwnęła głową na Leosia, żeby usiadł przy niej lub na łóżku. Okładka albumu była czarna, a na niej widniał biały rysunek róży.
- To... Bardzo ważna dla mnie rzecz - poinformowała, otwierając pierwszą stronę. Fotografia była ruchoma. Znajdowała się na nim kobieta wyglądająca niemalże jak Voice, ale z czarnymi oczami - niewątpliwie jej matka, radośnie się śmiejąca, a przy niej postawny facet w jeansach i T-shircie. Niestety - z wyciętą twarzą. Lloyd nie skomentowała tego obrazka i szybko przerzuciła kartkę. Po lewej widać było około sześcioletnią Voice, okropnie drobną, niską i chudą, fotografowaną z okna, ubraną w rozciągniętą koszulkę i krótkie spodenki, a za nią dwóch kilka lat starszych chłopców, żywo o czymś do niej mówiących.
- To Audre i Cae. Nie widziałam ich, odkąd poszłam do Hogwartu. Pewnie dalej gdzieś tu mieszkają - poinformowała, przesuwając palcem po lekko wystrzępionym brzegu zdjęcia. Z prawej natomiast znajdowała się fotografia około piętnastoletniej Voice i Floriana Greya, palących po studencku.
- Będę musiała poukładać to w kolejności... To Florian. Przyjaźniliśmy się. Był pierwszym facetem, który mnie miał. Na początku roku szkolnego gdzieś się... Rozpłynął. Ciężko mi bez niego było, bo mu ufałam. W sensie, zakręcił się koło mnie dopiero wtedy, gdy urosły mi cycki i tyłek. To było jedno z naszych pierwszych spotkań. Dużo o mnie wiedział. Ale znacznie mniej, niż ty. Nikt nie był ze mną tak blisko - zapewniła, podnosząc na niego wzrok.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Czego chcesz od życia?  QzgSDG8








Czego chcesz od życia?  Empty


PisanieCzego chcesz od życia?  Empty Re: Czego chcesz od życia?   Czego chcesz od życia?  Empty;

Powrót do góry Go down
 

Czego chcesz od życia?

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Czego chcesz od życia?  QCuY7ok :: 
retrospekcje
-