Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Portret Grubej Damy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4
AutorWiadomość


Bruno Bedau
Bruno Bedau

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 166
  Liczba postów : 171
Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 EmptyPią Maj 17 2013, 20:15;

First topic message reminder :


Portret Grubej Damy


Portret Grubej Damy stanowi wejście do Pokoju Wspólnego Gryffindoru. Aby jednak przez niego przejść, należy podać hasło, uprawniające do wejścia do Wieży Gryffindoru. Gruba Dama nawet osobom, które je znają, utrudnia przekroczenie progu za portretem. Jako ekscentryczna, kapryśna kobieta, lubi znajdować sobie nowe pasje i bardzo nie znosi, kiedy się jej w spełnianiu się w nich przeszkadza.


Bruno po tym jak zdążył się uspokoić, prędko zaprosił Dahlię vs Vanessę na spacer. Chciał jej wynagrodzić to, że musiała oglądać chłopaka w takim szalonym stanie. Tak naprawdę nikt nigdy nie widział jego słabości. Z resztą, trudno było mówić o tym Francuzowi. W ogóle w emocjach i uczuciach był po prostu do bani. Zawsze chciał poznać kobietę, która nie będzie wiązała przywiązania ze zwykłym spotykaniem się. Może tak naprawdę chodziło mu o przyjaciółkę z przywilejami? Chociaż jak tak dłużej pomyśleć, to on traktował każdą kobietę w ten sposób. Był zbyt otwarty i bezpośredni, aby próbować się opanowywać w kilku sytuacjach. Bynajmniej nie musiał tego robić. Zwykle kierował się instynktem, a przecież wiemy, że mężczyźni posiadają tylko jeden instynkt: zwierzęcy. Może rzeczywiście Bruno Bedau był nieco ograniczonym chłopem, który zgubił się w marzeniach. Ale w nich był geniuszem, żył w świecie tak pięknym, tak idealnym… Nie musiał mówić o swoich uczuciach i zawsze robił to, co mu się podobało. Nie ponosiłby odpowiedzialności za swoje czyny. Czy to nie był tak naprawdę piękny świat?
Jakże trudno było mu wypowiedzieć słowa: dziękuję. O mały włos zginąłby, ale mimo wszystko nie potrafił wymówić podziękowania. Co było z nim nie tak? Spacerował z Dahlią ala Vanessą za rękę po całych błoniach, miło spędzając czas. Nigdy nie pomyślałby, że z gryffonką ala krukonką tak dobrze będzie mu się rozmawiało! Może rzeczywiście czuł pewien dług wdzięczności, ale niesamowicie polubił dziewczynę, z którą spędził przeszło cztery godziny! Niestety zrobiło się już późno. Zaprowadził ją pod portret grubej damy, żałując, że Gryffoni /Krukoni są niesamowicie tak cnotliwi. W końcu wolałby zaprosić dziewczynę do przytulnego miejsca i zapłacić za swój dług w naturze… Jednak musiał się liczyć z tym, że tak naprawdę rozmawiali ze sobą tylko cztery godziny.  Nie chciał puścić jej dłoni, ale mimo wszystko powinien się z nią jakoś pożegnać. Westchnął ciężko, czując jakby to było najcięższe wydarzenie w ciągu dnia. Opuszkami palców wodził po przedramieniu dziewczyny, nie wiedząc w jaki sposób ma powiedzieć: dziękuję.
- Vanesso, dzisiejszy wieczór był magiczny… – zaczął na około, przełykając głośno ślinę. Czy ktoś by pomyślał, że Bruno Bedau może być aż tak nieśmiały? Splótł ich palce razem , czując jej ciepło. – Jestem… wdzięczny, że zjawiłaś się w Pokoju życzeń. – rzekł na jednym wydechu, patrząc w oczy dziewczyny. Znów czuł to piekielne zakłopotanie! Czy mogło być jeszcze gorzej?!
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32551
  Liczba postów : 103587
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8




Specjalny




Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Re: Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 EmptyPon Paź 12 2020, 07:10;

Ten obłąkańczy śmiech zwrócił uwagę Irytka na tyle, że aż znieruchomiał. Jego małe ślepia powiększyły się, zaokrągliły a on gapił się na Krukonkę jak hipogryf w kanciasty zad. Wydął dolną wargę, minę zrobił iście komiczną coś pomiędzy płaczem a zachwytem i gapił się, gapił, aż gdyby żył to jego serce popełniłoby katharsis. Bardzo gwałtownie sfrunął spod sufitu i znalazł się dosłownie przed nosem Krukonki. - JESTEŚ SZALONA, ZOSTAŃ MOJĄ ŻONĄ. MUSISZ UMRZEĆ! - zaklaskał w dłonie, wyszczerzył się nienaturalnie szeroko, niemal dosłownie od ucha do ucha. Najwyraźniej obłąkańczy śmiech sprawił, że oto Irytek znalazł kogoś żywego z kim mógłby śledzić resztę nieżycia. Obie dziewczyny znalazły świetną taktykę - namawiały do jeszcze większego psocenia na co reagował entuzjazmem. Wybuchnął nieprzyjemnym dla ucha śmiechem kiedy Odeya przemalowała włosy. - Jeszcze, jeszcze! - pstryknął palcami a umorusane fluorescencyjną farbą pędzle pomknęły do dziewczyn gotowe okładać je po głowie i każdej kończynie. Z całej tej ekscytacji rycerska zbroja przez chwilę nie była kontrolowana… zaczęła się niebezpiecznie przechylać w kierunku schodów. Jeśli spadnie to narobi takiego rabanu, że sam Godryk Gryffindor przyjdzie z grobu opieprzać za zakłócanie się snu wiecznego.
Spoiler:
Irytek zakręcił się wokół własnej osi niczym naćpany żądlibąk i zaczął pisać na ścianach napis "Arleg żona Irytka", "Arleg ma małe cycki ale duże zęby" i śpiewał na cały głos ułożoną właśnie rymowankę: - Arleg żona moja absolutna, ciapkę szalona i okrutna, maluje cycki większe niż balony, każdy facet jest tym skończony. Umrzyj dla Irytka wspaniałego, żoną zostań mnie wiecznego. Pójdziemy do schowka na picu-picu, będziemy razem w nieżyciu! - latał wokół was jak natrętny chochlik, przelatywał niekiedy przez Wasze ciała zbijając Waszą temperaturę ciał.

______________________

Portret Grubej Damy - Page 4 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Arleigh Armstrong
Arleigh Armstrong

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
Galeony : 231
  Liczba postów : 968
https://www.czarodzieje.org/t19680-arleigh-armstrong
https://www.czarodzieje.org/t19687-kilt
https://www.czarodzieje.org/t19681-arleigh-armstrong#589345
https://www.czarodzieje.org/t19720-arleigh-armstrong-dziennik
Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Re: Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 EmptyPon Paź 12 2020, 08:59;

Naprawdę, muszę to znowu pisać? Niech wam będzie.
Mogła. Się. Tego. Spodziewać.
W końcu wszyscy uzdrowiciele w Szpital Św. Munga mówią, że z chorymi psychicznie nie powinno grać się w ich grę, bo to tylko pogłębia ich problem. Irytek, jako poltergeist z natury, był, no cóż, był pierdolnięty. Arli też miała w sobie coś z psychola, ale nie na tyle, żeby, no, wiecie. Ten teges z Irytkiem? Ugh...
- Łooo, Irytku, spokojnie. - Parsknęła, kiedy duch wgapił się w nią jak w niezabezpieczone wiadro łajnobomb stojące na framudze drzwi do pokoju nauczycielskiego. - Wypadałoby, żebyś przed ślubem chociaż umalował się, jak my. Umiesz właściwie zmieniać kolory, albo ciuszki, coś ten teges? - Zagadnęła nowego narzeczonego, zerkając kątem oka na zbroję, która przypomniała sobie chyba w końcu, czym jest grawitacja, albo przynajmniej zapomniała o tym, czym jest magia Irytka. Z cichutkim piskiem ślizgającego się po marmurze i farbie metalu zbroja zaczęła przyspieszać, w końcu dojechała do krawędzi klatki schodowej i niebezpiecznie przechyliła się w tył. Poltergeist był chyba zbyt zajęty rymowankami i malowaniem, żeby to dostrzec, a Arleigh... W jakimś dziwnym odruchu postanowiła, że lepiej będzie, jak złapie tę zbroję. Albo przynajmniej utrudni jej spadanie.
- Iryś, uważaj! - Parsknęła i nie wiedzieć czemu rzuciła się w stronę zbroi, przy czym rzuciła się, to słowo klucz - ona dosłownie zapuściła szczupaka do przodu, lądując prosto na cyckach i jadąc w stronę zbroi po grubej warstwie świecącej, wielokolorowej mazi. Nie wiedziała, czy to stan upojenia, absurd sytuacji, czy może magiczne właściwości zamkowej podłogi, ale opadła na nią miękko. Zamiast silić się na wstawanie, wyjątkowo utrudnione na mokrej nawierzchni, wyciągnęła szybko różdżkę i machnęła w stronę zbroi.
- SABULI! - Wydarła się, wycelowując końcówkę różdżki prosto w zbroję. Dostrzegła, że zaklęcie zaczyna działać - hełm i kirys magicznego rycerza zaczęły się powoli rozsypywać na drobniutki, srebrnobiały proszek - ale czy zadziała do końca, zanim zbroja poleci w dół?


Kostka - proponuję, żeby od kostki Ody zależało, jak skuteczne będzie Sabuli Arli. Bo 6 na pewno będzie, pytanie, o ile wyżej.
Powrót do góry Go down


Odeya Worthington
Odeya Worthington

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 163cm
C. szczególne : nietypowa izraelska uroda
Galeony : 960
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t19111-odeya-worthington
https://www.czarodzieje.org/t19118-korespondencja-ode-prosto-ze-szponow-temidy#556410
https://www.czarodzieje.org/t19113-odeya-worthington#556145
https://www.czarodzieje.org/t19857-odeya-worthington-dziennik#60
Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Re: Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 EmptyPon Paź 12 2020, 14:29;

Kostka: 6
Opis kostek, skontrowanych przed rzutem w poście :

Czy ten wieczór mógł być jeszcze ciekawszy? A i owszem. Jakby było mało atrakcji, Irytek postanowił docenić Arleigh i się jej oświadczyć. Najwidoczniej spodobały mu się jej formy zabawy i widział w niej potencjał na swoją towarzyszkę psot, bo ewidentnie zaproponował jej ŚMIERĆ, aby już zawsze mogli być razem. Jakie to romantyczne...
Chwilami zastanawiała się czy jej się to wszystko śni, czy może jest tak wstawiona, że jej wyobraźnia płata jej figle. Ten duch był zdolny do wszystkiego, ale nie spodziewała się, że będą mieć takiego pecha, aby na niego wpaść, prosto z imprezy. Po chwili stadko pędzli pod władzą poltergeista wystrzeliło w ich kierunku, aby (w razie gdyby miały na sobie jeszcze mało klejącej substancji) umorusać je w fluorescencyjnej mazi do reszty. Odepchnęła kilka z nich za pomocą zaklęcia, jednak nie była w stanie panować nad wszystkimi i co chwilę któryś atakował jej włosy, twarz, ramię czy łydkę.
Wreszcie usłyszała jakiś dźwięk i odwróciła się aby sprawdzić co się dzieje. W istocie, "żołnierz" Irytka chyba stracił "chęci do życia" bo osuwał się w tym momencie po ścianie i gdyby nie błyskawiczna reakcja blondynki, pewnie runąłby na schody w wielkim hukiem. Na szczęście Krukonka doskonale sobie poradziła i z pomocą magii żelastwo opadło na ziemię, ale zamienione w drobny piach (w którym swoją drogą, w tej chwili leżała dziewczyna).
- Arl, wszystko gra? - wystrzeliła w jej kierunku, podając jej rękę, aby pomóc jej wstać. Tak się rzuciła na tę zbroję, że aż nieprzyjemnie to wyglądało. - Cycki całe? - spytała po chwili, śmiejąc się do niej.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32551
  Liczba postów : 103587
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8




Specjalny




Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Re: Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 EmptyPon Paź 12 2020, 20:48;

- Ciuuuszki! Zabiorę ciuszki Walshowi albo O'Connorowi! YEY, ZAŁOŻĘ CIUSZKI! - podłapał temat i już knuł jak to zakradnie się do chatki gajowego albo gabinetu nauczyciela, aby ukraść to, co zechce. W końcu nic nie można mu zrobić, prawda? Jest martwy... ba, on nawet nigdy nie żył, ale to już tajemnice wykraczające ponad wszelkie rozumowanie. Nie przejął się upadkiem zbroi tak jak powinno zostać to odebrane. Dodatkowy hałas dla Irytka był jedynie dobrym znakiem, a więc nie zamierzał pomagać w ratowaniu chylącej się ku upadkowi zbroi rycerskiej.

Zaklęcie zamieniło większość zbroi w piasek jednak przyłbica i jeden żelazny but spadł po schodach odbijając się echem, niosąc za sobą dosyć wyrazisty hałas. Niestety nie ma zbyt wielu szans, że zostanie to niezauważone. Prędzej czy później ktoś tu zajdzie sprawdzić co to za nocne swawole, a sądząc po rozmiarze chaosu to czyjaś obecność może nastąpić już niebawem. Irytek zafiksował się na punkcie nowego planu. Porzucił chęć rysowania karykatury "Perpetki", bez słowa zanurkował w podłogę i zniknął... a potem nie wracał przez minutę, dwie, dziesięć, dwadzieścia... najwyraźniej zajął się czymś innym po drugiej stronie zamku i pozostawił Was samym sobie w tym szalonym pobojowisku. Lewitujące pędzle oraz wiadra upadły z hukiem u Waszych stóp, a do Waszych uszu dobiega też jakiś hałas zza drzwi portretu Grubej Damy. Najwyraźniej komuś puszczają już nerwy...

______________________

Portret Grubej Damy - Page 4 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Arleigh Armstrong
Arleigh Armstrong

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
Galeony : 231
  Liczba postów : 968
https://www.czarodzieje.org/t19680-arleigh-armstrong
https://www.czarodzieje.org/t19687-kilt
https://www.czarodzieje.org/t19681-arleigh-armstrong#589345
https://www.czarodzieje.org/t19720-arleigh-armstrong-dziennik
Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Re: Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 EmptyWto Paź 13 2020, 09:43;

Wydusiła z siebie zmęczone, powolne i wręcz zwierzęce stęknięcie. Tego było już po prostu zbyt dużo. Alkoodyseja, teleportacja pod wpływem, bieg do zamku, potem Irytek i irytkowe zaloty, a teraz jeszcze to?
Wstała z pomocą Ody i otrzepała się, na tyle, na ile to było możliwe. Stęknęła raz jeszcze, przykładając sobie otwartą dłoń do klatki piersiowej. Czuła łomotanie serca i lekki ból w mostku, ale nie wydawało jej się, żeby cokolwiek sobie zrobiła - po prostu bolało jak cholera.
Oparła się jedną ręką na koleżance, drugą na poręczy schodów i spojrzała w dół. Piasek ze zbroi pokrył je w całości, aż do półpiętra. Dookoła nadal widoczne był groszki i zacieki z fluorescencyjnej farby, które pokrywały podłogę, ściany i większość wiszących na nich, niezadowolonych z tego faktu obrazów. Arli uniosła wzrok, ogarnęła to wszystko wzrokiem raz jeszcze, spojrzała na Odę i zaśmiała się raz jeszcze.
- Eh, wiesz, chyba już z tego wszystkiego wytrzeźwiałam... - Powiedziała, ciągnąc dziewczynę z powrotem do portretu, zza którego ramy niepewnie wyglądała Gruba Dama. - Ale cycki, no, dawno mnie tak nie bolały. Chodź, musimy tu chyba trochę ogarnąć. - Dodała i wyciągnęła różdżkę. - Nie pogardzę pomocą. - Rzuciła jeszcze, po czym uniosła wysoko różdżkę i wyraźnie, zdecydowanie wypowiedziała "Chłoszczyść!".
Spoiler:
Coś zafurgotało, zaświszczało, zadudniło i większość irytkowej poezji oderwała się od ściany i rozpłynęła się w powietrzu. Arli poczuła na twarzy coś na kształt smagnięcia prześcieradłem, kiedy fluorescencyjna breja oderwała się od jej włosów i twarzy, niestety ani w całości, ani bezboleśnie. Część syfu z podłogi także wydawała się znikać, chociaż nie tak skutecznie, jak Arleigh to sobie wyobrażała. W każdym razie, było naprawdę nieźle.
- Dawaj, teraz ty! - Rzuciła do Ody, nadal trzymając wysoko uniesioną różdżkę. Wolała, żeby w razie spotkania jakiegoś prefekta czy nauczyciela, okolica wyglądała lepiej. To, że sprzątały, było już przecież wartością samą w sobie, co nie?
Powrót do góry Go down


Odeya Worthington
Odeya Worthington

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 163cm
C. szczególne : nietypowa izraelska uroda
Galeony : 960
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t19111-odeya-worthington
https://www.czarodzieje.org/t19118-korespondencja-ode-prosto-ze-szponow-temidy#556410
https://www.czarodzieje.org/t19113-odeya-worthington#556145
https://www.czarodzieje.org/t19857-odeya-worthington-dziennik#60
Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Re: Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 EmptyWto Paź 13 2020, 17:31;

Kostka: 2

Korytarz wyglądał jak prawdziwe pobojowisko. Jakby rzeczywiście do Hogwartu zawitał nawiedzony artysta, który miał swoją oryginalną wizję sztuki i postanowił wyżyć się na murach, przy okazji kolorując także mieszkańców zamku. Dosłownie wszędzie świecąca w ciemności, jaskrawa maź, na schodach piasek zmieszany z lepką mazią, która kleiła się im dosłownie do wszystkiego. Ode miała nawet trudności z mruganiem, bo twarz od czubka głowy aż po brodę świeciła jej się od farby.
- Przeklęty Iryt... - mruknęła jeszcze pod nosem, zanim idąc w ślady Krukonki uniosła różdżkę aby rzucić Chłoszczyść!. Jednak jej czar nie był tak silny jak ten użyty przez Arli, bo plamy na ścianach (oprócz tych, które wyczyściła blondynka) zaledwie pobladł, a posadzka w dalszym ciągu lepiła się od brudu. Spróbowała jeszcze raz, jednak z marnym skutkiem i poirytowana podniosła ręce nad głowę, aby nerwowo zmierzwić sobie włosy, które już powoli traciły swój truskawkowy odcień i w tej chwili przechodziły w ciemną wiśnię.
- Cholera, czemu się to nie chce puścić? - warknęła sama do siebie, starając się doprowadzić do jakiegokolwiek stanu użyteczności podłogę, która nadal wyglądała tragicznie.
W pewnym momencie dosłyszała jakiś hałas i w tej samej chwili spojrzały razem z Arleigh na portret, zza którego dochodziły dźwięki. Odeya modliła się w duchu aby to nie była któraś prefekt. Albo chociaż niech to będzie Olivia... Jej jakoś się wytłumaczy, może zrozumie...
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32551
  Liczba postów : 103587
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8




Specjalny




Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Re: Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 EmptySro Paź 14 2020, 10:18;

Proszę, aby następnym razem w wątku z asystą MG poinformować go, że chcecie ułożyć sobie swoje własne kostki na zaklęcie czyszczące bowiem MG mógł mieć zamysł odrobinę inny (;

Gdy zajmowałyście się sprzątaniem z sekretnego przejścia (za obrazem Clausa Jajogłowego) wyłoniła się... Profesor Marcy Fran! Drobniutka, chuda, stara jak świat w szlafroku z ruchomymi żądlibąkami i papciami większymi niż jej stopy. Na Wasz widok zakryła drżącą ręką usta. - Dziecinki, cóż to za spacery nocą! Kochane wy moje, jakie wy roztrzęsione! Wystraszyłyście się czegoś? Och, och, biedne dziecinki. Już wszystko dobrze! Chodźcie na herbatkę, dam wam po paszteciku dyniowym aż się uspokoicie. A potem powiemy waszym opiekunom domu, że macie złe sny. No... No chodźcie dziewuszki. - nie pytała co się stało w korytarzu. Nie patrzyła na Grubą Damę. Uśmiechała się do Was dobrotliwie, z przejęciem, że istotnie mogłyście się wystraszyć. Możecie wyciszyć jej niepokój i z nią iść na herbatkę (jeśli chcecie możemy to rozegrać w następnym wątku) a jeśli nie to podajcie jakieś usprawiedliwienie swojej obecności o tej porze, a nuż Was wypuści. Marcy Fran, nauczycielka numerologii to taka babcia wszystkich uczniów. Wielu z nich nie ma serca jej odmawiać w obawie, że złamie jej kruche serce. Nie jest wymagająca i aż dziw, że jeszcze wykłada nauki, jest tak stara...

______________________

Portret Grubej Damy - Page 4 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Arleigh Armstrong
Arleigh Armstrong

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
Galeony : 231
  Liczba postów : 968
https://www.czarodzieje.org/t19680-arleigh-armstrong
https://www.czarodzieje.org/t19687-kilt
https://www.czarodzieje.org/t19681-arleigh-armstrong#589345
https://www.czarodzieje.org/t19720-arleigh-armstrong-dziennik
Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Re: Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 EmptySro Paź 14 2020, 11:21;

Przepraszamy za kostki :>. Możemy w sumie iść na herbatkę, jeżeli Ode chętna - ja się z Arli dostosuję.

Skinieniem głowy zaakceptowała nowe wizualia w pobliżu portretu Grubej Damy. Nie było dobrze, oj nie, zdecydowanie, ale było już przecież prawie zupełnie ciemno. Ktoś się zdziwi, ale dopiero rano. Tymczasem, irytkowy kryzys został zażegnany, przynajmniej do pewnego stopnia.
Arli schowała różdżkę do kieszeni i już miała zapytać się Ody, jak zamierza odgadnąć hasło, kiedy usłyszała za sobą kroki i momentalnie odwróciła się, gotowa odeprzeć atak zbroi czy innego dziwactwa, które zamierzało urozmaicić im wieczór...
Aż zachłysnęła się powietrzem na widok profesor Fran. Wzięła wdech, zrobiła wydech, przybrała jak najniewinniejszy wyraz twarzy i stanęła grzecznie obok Ody.
- To nie złe sny, Pani Profesor, to Irytek... On nie dał Odeyi wejść do pokoju, bo przegonił Grubą Damę... - Zaczęła się tłumaczyć i szarpnęła Odę za rękaw, równocześnie ruszając korytarzem za nauczycielką. W tym dokładnie momencie poczuła, jak zaburczało jej w brzuchu. Jeżeli ten szalony dzień miał się skończyć pasztecikiem dyniowym, to... Czemu nie?
- Ale herbatką i pasztecikiem chyba nie pogardzimy. - Wyszczerzyła się do Pani Fran i po raz ostatni odwróciła głowę w stronę poirytkowego pobojowiska.

z|t, tam, gdzie nas miłościwy MG na herbatkę zaprowadzi.
Powrót do góry Go down


Odeya Worthington
Odeya Worthington

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 163cm
C. szczególne : nietypowa izraelska uroda
Galeony : 960
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t19111-odeya-worthington
https://www.czarodzieje.org/t19118-korespondencja-ode-prosto-ze-szponow-temidy#556410
https://www.czarodzieje.org/t19113-odeya-worthington#556145
https://www.czarodzieje.org/t19857-odeya-worthington-dziennik#60
Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Re: Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 EmptySro Paź 14 2020, 17:54;

Z pewnością narobienie tego bałaganu, podpuszczając Irytka było dużo, duuużo łatwiejsze niż doprowadzenie korytarza do porządku, tak aby nie wyglądał jak pole bitwy. Prawie tak samo trudne było nie narobienie hałasu w towarzystwie poltergeista, co oczywiście dziewczynom się nie udało i obudziły staruszkę, która pojawiła się jakby znikąd, kiedy sprzątały. Profesor Fran była przemiłą babulinką i mimo iż Odeyi w pierwszej chwili serce podskoczyło do gardła na jej widok, po chwili się uspokoiła, wiedząc, że miały szczęście, że to akurat ona je zastała z tym armagedonem.
- Dokładnie. Wystraszył ją i nie miałam jak dostać się do dormitorium. I jeszcze ubabrał nas tym paskudztwem... - odezwała się po chwili, także próbując jakoś wyjaśnić zaistniałą sytuację siwej nauczycielce. I rzeczywiście, jeśli miało to uspokoić sędziwą profesorkę, lepiej było udać się z nią na herbatkę, bo przecież jej towarzystwo było przemiłe, a musiały jeszcze opisać jej cały zamach Irytka. Jak dobrze, że Marcy Fran zawsze była przekochana względem uczniów i martwiła się o nich, jak o własne wnuczęta.

//zt
Powrót do góry Go down


Hawk A. Keaton
Hawk A. Keaton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : miodowe końcówki włosów, blada twarz, blizna na prawym przedramieniu po szponach sokoła, blizny na lewej dłoni i ręce po kugucharze, nosi mugolskie ciuchy
Galeony : 190
  Liczba postów : 854
https://www.czarodzieje.org/t20936-hawk-astor-keaton
https://www.czarodzieje.org/t20940-hawk-a-keaton-poczta#671901
https://www.czarodzieje.org/t20938-hawk-astor-keaton
https://www.czarodzieje.org/t20942-hank-a-keaton-dziennik#671939
Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Re: Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 EmptyNie Gru 26 2021, 17:44;

Odebranie lelka wróżebnika
Tuż przed Nowym Rokiem, po Świętach

Za niedługo rozpocznie się Nowy Rok; nic dziwnego, że zgodnie z moją wymianą listowną z Zephaniahem decyduję się na odebranie od niego lelka wróżebnika, tuż przed portretem Grubej Damy. Szczerze? Mam wobec tego mieszane uczucia. Po pierwsze rozumiem, że zwierzę może czuć się nieprawidłowo w murach Hogwartu, ale nie mam pewności co do tego, czy chłopak podejmował się wcześniej jakichkolwiek starań, by przywrócić mu jakikolwiek komfort. Uznaje nagle, że powinien się go pozbyć, bo nie da sobie z nim rady albo, co gorsza, znudził mu się do tego stopnia, iż zostaję uznany za najlepsze rozwiązanie i pozbycie się problemu? A może Gryfon rzeczywiście chce zadbać o jego dobro i samopoczucie? Sprzeczne nurty zdają się płynąć w jednej rzece, a ja nie wiem, co mam z tym zrobić. Ile opinii, tyle sensów, ale szczerze wolę pozostawić je dla siebie. Koniec końców moim zadaniem jest tylko odebranie zwierzęcia, i zabranie do odpowiedniego miejsca. Biorę głębszy wdech; czuję chęć zapalenia papierosa, gdy przymykam oczy, które potrzebują odrobiny odpoczynku.
Szykują się coraz to gorsze miesiące; śnieg przykrywa wszystko, co znajduje się na zewnątrz, ilość powodów do tego, by zostać wewnątrz zamku wzrasta, a niechęć co do kolejnego wylądowania na odpowiedni oddział rośnie z każdym momentem. Nie mogę dopuścić do tego, bym ponownie musiał mieć z tym do czynienia; mam już dość uzdrowicieli na ten rok. Być może nawet i na następny, ale w ciągu tylu miesięcy wiele rzeczy może zmienić się na moją niekorzyść.
Pojawiam się zatem w umówionym miejscu, by odebrać lelka. Ptaszyna, całkiem ciężka i widoczna z daleka, ląduje w moich dłoniach poprzez zamkniętą klatkę, wraz z paroma rzeczami, które mają na celu pomóc w zakresie opieki nad Roho. Patrzę na ślepia, widzę w nich nieśmiałość, która pozostaje tak mocno dla nich charakterystyczna; nie wątpię w to, że kiedyś te ponownie zabłysną dawnym blaskiem i mniejszą strachliwością połączoną z... no cóż, unikaniem ciągłego poddawania się chęci wydawania z siebie nieprzyjemnych dźwięków. Mój naturalny dryg do stworzeń ujawnia się wręcz intuicyjnie - nie mam problemów z ostrożnym podejściem do magicznego ptaka i zapewnieniem mu nieco bardziej komfortowej opieki. Czekają mnie pracowite miesiące, podczas których cofnięcie czasu nie będzie możliwe.
Przejmuję wychudzonego, przypominającego sępa towarzysza, aby wydostać się z zamku i przetransportować go w odpowiednie miejsce. Wiem, że kolejne zwierzę to kolejna odpowiedzialność, a powinienem się odcinać tak naprawdę od tego typu rzeczy, ale... nie potrafię go pozostawić samego. Podobna sytuacja zdarzyła się z elfem; nie potrafię przejść obojętnie. Mimo że wiem, iż prędzej czy później sytuacja ulegnie znaczącemu pogorszeniu, choć liczę na to, że minie wiele lat, zanim do tego naprawdę dojdzie.

Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Re: Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 EmptyCzw Wrz 21 2023, 23:10;

Nie potrzebował zbytnio kawy w swoim życiu - nie tydzień przed pełnią, nie rano, gdy cały nabuzowany był tym, co jeszcze może przynieść mu nowy dzień, nie teraz, gdy wciąż w głowie wybrzmiewały mu jeszcze przeczytane w listach słowa. Bez problemu więc zerwał się z łóżka przed świtem, by ogarnąć się i wbiec na wieżę Gryffindoru przed umówionym czasem, ledwo potrafiąc wyczekać do tej umówionej 6:30, więc i po przeżyciu pełnej dodatkowej minuty bez choćby cienia zawahania faktycznie zawył przeciągle i donośnie, gwałtownie wyrywając ze snu Grubą Damę.
- Jak wpuścisz mnie do środka, to przestanę - wyjaśnił w końcu spokojnie na rzuconą w jego stronę serię oburzenia, a nawet w pełni swojej bezczelności uniósł już dłonie ku ustom, biorąc wdech w wyraźnej groźbie powtórki. - Romeo - wyrzucił jednak z siebie na przyduszonym wydechu zamiast kolejnego wilczego okrzyku, od razu uśmiechając się szeroko, gdy tylko obraz zaczął się uchylać. - Wolisz być z przodu czy z ty...? - podjął błyskawicznie, nie wytrzymując i przysuwając się bliżej wnęki, by nie tracić choćby sekundy, a jednak na moment aż przytkało go z wrażenia na widok zaspanego półwila, czując się równie zamroczony jakby ktoś zdzielił go właśnie w tył głowy. - To nie jest w porządku, że inni mogą oglądać Cię tak codziennie - wymamrotał przejęty, nim nie wygiął brwi w niby szczerym, a jednak podbitym urokiem wilowej magii zmartwieniem, łagodnie sięgając dłonią do niezrozumiałej żelkowej narośli pod oczami Romeo, muskając opuszkami palców skórę pod tajemniczym kształtem. - Co Ci się stało?
Powrót do góry Go down


Romeo O. A. Rosa
Romeo O. A. Rosa

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Urok wili all the time; bardzo jasne oczy; szeroki uśmiech; zwykle nosi ze sobą jakiś napój; niemiecki akcent
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 47
  Liczba postów : 293
https://www.czarodzieje.org/t22138-romeo-o-a-rosa#726012
https://www.czarodzieje.org/t22516-listy-milosne-poczta-romeo#746994
https://www.czarodzieje.org/t22142-romeo-o-a-rosa-kuferek#726125
Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Re: Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 EmptyCzw Wrz 21 2023, 23:19;

Był całkiem pewny, że to się nie uda, a jednak poczynił odpowiednie przygotowania, by przynajmniej mieć poczucie, że próbował. Nikt mu nie mówił, że szczytem gryfońskości ma być właśnie gotowość do zrywania się bladym świtem - to była ta odwaga, czy jednak lojalność? Tak czy inaczej, jeszcze poprzedniego wieczora przygotował sobie idealnie wyjściową piżamę, kompletnie nie biorąc pod uwagę ubierania się w cokolwiek sensowniejszego. Kilka budzików, niegodna miana snu drzemka, a potem już wyklinał w ojczystym języku magiczne budziki, które ewidentnie chciały przetestować gniew półwila.
Jakby tego było mało, to jedno wycie nie ustało po zrzuceniu zegarka z szafki nocnej.
- Wilkuuuu-...-rwaaa... - zaplątał się nieco, rozproszony potknięciem przy przechodzeniu przez portret Grubej Damy, która mamrotała coś pod nosem, układając się z powrotem do snu. - Jeśli jakoś cię to pocieszy, to nie oglądają mnie tak wcześnie - parsknął, poprawiając gryfoński krawat, który zarzucił na szyję, nie przejmując się jego dopasowaniem do czarnej piżamy. - Merlinie, jakie ty masz szczęście, że jesteś śliczny - wymamrotał, przyciągając sobie Wilkiego do przytulenia, w którym cmoknął czule jego policzek. - To takie coś - wyjaśnił, w swoim mniemaniu szalenie sensownie, by z opóźnieniem zorientować się, że jednak nie wcisnął tam żadnej pomocnej informacji. - Takie chłodzące. Pielęgnacyjne. Nie będę miał worków pod oczami dzięki temu - doprecyzował, odsuwając się niespiesznie. - To gdzie kawa?
Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Re: Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 EmptyPią Wrz 22 2023, 19:03;

- A mam - przytaknął z uśmiechem, faktycznie czując się szczęśliwy, gdy czuł ciepło pocałunku na swoim policzku, będąc całkiem pewny, że ten dzień będzie już tylko lepszy i lepszy, bo i takie wspólne jego rozpoczęcie musiało pobłogosławić najbliższą dobę. Ta pewność zachwiała się jednak gwałtownie, gdy zamiast głośno zwątpić w to, że na twarzy półwila mogłyby pojawić się worki pod oczami, musiał zamilknąć w drobnym przytkaniu zadanym mu pytaniem.
- Nooo dopiero pójdziemy ją zrobić, na zajęciach - odpowiedział ostrożnie, obejmując Gryfona ramieniem, by gładząco przejechać dłonią po jego plecach, jakby uspokajał zirytowaną głodem zwierzynę. - Nauczę się robić perfekcyjną kawę i będę Ci taką przynosił na wszystkie nasze poranne zajęcia. Albo wieczorne. Albo popołudniowe. No na wszystkie jakie sobie tylko zechcesz - obiecał, wciąż do końca nie pojmując tego, jak łatwo przy Romeo było rzucać obietnicami, choć przy innych pozwalał sobie na nie niezwykle rzadko. - Musisz przyznać, że jest to okazja, z której chcesz skorzystać - zaczepił go ciszej w nachyleniu, łagodnie szturchając go ramieniem na rozruszanie. - W końcu jestem śliczny i gotowy na ujeżdżenie - przypomniał mu z tylko połowicznie wstrzymanym uśmiechem, gdy oczarowany zerkał w jasne oczy, pociągając samego Romeo w stronę schodów. - To co, wskakujesz mi na plecy czy się boisz? - podpytał równie prowokacyjnie, co i testowo, chcąc wybadać na ile delikatna jest gryfońska duma półwila. - Bo mogę nie być delikatny.
Powrót do góry Go down


Romeo O. A. Rosa
Romeo O. A. Rosa

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Urok wili all the time; bardzo jasne oczy; szeroki uśmiech; zwykle nosi ze sobą jakiś napój; niemiecki akcent
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 47
  Liczba postów : 293
https://www.czarodzieje.org/t22138-romeo-o-a-rosa#726012
https://www.czarodzieje.org/t22516-listy-milosne-poczta-romeo#746994
https://www.czarodzieje.org/t22142-romeo-o-a-rosa-kuferek#726125
Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Re: Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 EmptyPią Wrz 22 2023, 19:17;

- No tak, ale teraz? - Zmarszczył brwi w braku zrozumienia, bo nic mu się nie spinało - dlaczego miał wyjaśniać, że teraz też potrzebuje czegoś do picia i czemu Wilkie zakładał, że można wytrzymać bez kawy jakieś pierwsze lekcyjne polecenia? Albo nawet samo zejście po schodach? - Ty serca nie masz - jęknął, wtulając się w niego znowu mocniej, palcami mocniej zahaczając o materiał jego szat, cudem tylko powstrzymując się od pociągnięcia Ślizgona w stronę gryfońskiego dormitorium, by przekonać go do zakopania się pod kołdrą. Pewnie Gruba Dama miałaby obiekcje, choć nawet łamanie regulaminu musiało być lepsze od wilczego wycia o 6:30... - Chcęęęę skorzystać z prywatnego baristy, tak, nie bajeruj mnie już, zgodziłem się przecież kiedyś tam - westchnął, w końcu słowo się rzekło, a zresztą teraz powrót do spania byłby bardzo niesatysfakcjonujący.
- Prowokujesz mnie - wytknął mu, trochę też potrzebując to powiedzieć, by pozbierać myśli, bo o tej porze naprawdę ciężko było z knuciem czegokolwiek. - Bardzo ryzykowna sprawa, Wilku, ty to lubisz życie na krawędzi... na pewno Tiara nie wrzuciła cię do Gryffindoru? - Parsknął cicho, obracając sobie już chłopaka tyłem, bo nie zamierzał marnować więcej czasu. Tego tylko brakowało, żeby się spóźnili, pomimo zerwania się bladym świtem. - Jeśli się wywrócimy, to się zezłoszczę i żadną kawą mi się nie zrekompensujesz - ostrzegł wspaniałomyślnie, zaraz już z wdziękiem - na tyle, na ile to możliwe w długim szlafroku - wskakując na wilcze plecy. - Wszystkie wilkołaki lubią być ujeżdżane? - Dopytał cicho, bo przecież teraz to on mógł wykazać się prowokacją, mrucząc wprost do ślizgoniego ucha.
Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Re: Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 EmptyPią Wrz 22 2023, 19:54;

Zaśmiał się głośno, narażając się na jeszcze kilka nieprzychylnych uwag ze strony Grubej Damy, nie myśląc teraz wystarczająco trzeźwo, by faktycznie zastanowić się ile cech Gryfonów mogło się w nim pomieścić i czemu te przegrały z tymi ślizgońskimi.
- Mam w zanadrzu jeszcze kilka innych sposób, byś mnie ułaskawił - zauważył dość pewnie, gdzieś w tle utrzymując jeszcze ciche wibracje śmiechu, którego z zadowolenia trudno było mu się w pełni pozbyć, zwłaszcza gdy uginał już kolana, by ułatwić Gryfonowi zgrabny skok na jego plecy. - Ale się nie wywrócimy - zapewnił, czy może znów obiecał, będąc pewnym tylko tego, że z Romeo na plecach będzie uważniejszy niż kiedykolwiek, nie pozwalając sobie na choćby najdrobniejsze potknięcie. W końcu nie w taki sposób chciał tworzyć siniaki na tej niemożliwie jasnej skórze.
- A co, jeden już Ci nie wystarcza? - mruknął od razu w odpowiedzi, mocniej zaciskając dłonie na złapanych dla stabilności udach, gdy prostował się ostrożnie, robiąc kilka testowych kroków przed siebie. - Zresztą, niektóre muszą woleć ujeżdżać. Inaczej w takim Rezerwacie Wilkołaków czułyby się piekielnie niespełnione - dodał dość luźno, chętnie badając teren, by sprawdzić na ile to samo będzie robił Romeo, bo i do tej pory wciąż trudno było mu rozgryźć jego preferencje, gdy ten wydawał się perfekcyjnie łączyć zarówno łagodność z ostrością jak i uległość z dominacją.
- Tak swoją drogą, to może Tiara nie mogła mnie dać do Gryffindoru, bo stwierdziła, że z taką pokusą w jednym dormitorium nigdy nie skupię się na nauce - zastanowił się głośno, częściowo tylko żartobliwie, gubiąc jednak nieco rozbawienia w skupieniu nad pokonywaniem pierwszych stopni. - Jak wygląda wasze dormitorium? Podobno w Hufflepuffie mają sporo roślin i nie rozumiem dlaczego w Slytherinie nie mogli tego ogarnąć... - przymarudził nieco, bo i niezbyt podobał mu się piękny choć zdecydowanie zbyt sztuczny wystrój jego własnego pokoju wspólnego, nie wspominając już o chłodzie panującym w pokojach sypialnianych. - Muszę ogarnąć coś dla swojej mięty, jakieś zaklęcie albo gadżet, bo muszę mieć jedną przy łóżku, ale ten kompletny brak słońca wykończy ją w ciągu najbliższego tygodnia.
Powrót do góry Go down


Romeo O. A. Rosa
Romeo O. A. Rosa

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Urok wili all the time; bardzo jasne oczy; szeroki uśmiech; zwykle nosi ze sobą jakiś napój; niemiecki akcent
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 47
  Liczba postów : 293
https://www.czarodzieje.org/t22138-romeo-o-a-rosa#726012
https://www.czarodzieje.org/t22516-listy-milosne-poczta-romeo#746994
https://www.czarodzieje.org/t22142-romeo-o-a-rosa-kuferek#726125
Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Re: Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 EmptyPią Wrz 22 2023, 20:07;

- Trzymam cię... nie tylko za słowo - zauważył, bo rzeczywiście wtulił się w wilkołaka całkiem pewnie, by w razie potknięcia polecieć razem. Nie była to może najwygodniejsza pozycja na świecie, ale przynajmniej nie musiał sam zasuwać po tych nieszczęsnych schodach, które stanowiły największy minus Hogwartu - Romeo absolutnie nie rozumiał jakim cudem wszyscy godzili się na to, że wszędzie było daleko.
- Czyli ty wolisz być ujeżdżany? - Upewnił się dość bezpośrednio, bo jakkolwiek nie podobałyby mu się te słowne przepychanki, to trochę chciał wiedzieć na czym stoi. - Oj, Wilczku, moja pokusa nie zamknie się w samym dormitorium, także Tiara wcale cię za bardzo nie obroniła - parsknął cicho, choć rzeczywiście fakt, że nie spali w łóżkach obok, stanowił pewne utrudnienie. A może po prostu wyzwanie?... - Ty to chyba naprawdę kochasz tę miętę, co? Twój ulubiony, nie wiem, smak? Roślinka? - Zauważył, przymykając powieki na chwilę, by zaciągnąć się rzeczywiście dość miętowym zapachem Ślizgona. - Mój brat się zna na takich rzeczach... bardziej na zwierzętach, ale na roślinach chyba też. Mogę go podpytać. Możesz też dać mi swoją miętę, bo Gryffindor ma ogromne okna i jest zawsze bardzo jasno - zdradził. - Ale ja nie mam ręki do roślin... znaczy, lubię kwiaty, ale raczej w formie bukietu niż takiej, no wiesz, grządki. Uwielbiam bukiety - westchnął z nieco rozmarzoną nutą, chcąc zakodować to w wilczej głowie, by móc spodziewać się jakichś kwiatków w ramach prezentów z jego strony, najlepiej sparowanych z kawą.
Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Re: Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 EmptyPią Wrz 22 2023, 23:02;

- Ja nie lubię się ograniczać - wyznał szczerze, głupio zadowolony z tego, że faktycznie miał do tego okazję, więc i w każdym słowie Romeo mógł usłyszeć, że uśmiecha się szeroko, do pewności nie musząc widzieć przy tym jego twarzy. Mimowolnie zaśmiał się też przy nieskutecznych próbach ochrony Tiary, choć ten jeden raz dość cicho, nie będąc pewnym czy przypadkiem już przy tej pierwszej robionej Gryfonowi kawie nie dał złapać się nieco zbyt mocno w pułapkę wilowego uroku, faktycznie czując przecież jak jego obecność potrafiła go nakręcać. Problem polegał jednak na tym, że niezależnie od tego, czy to uczucie było wywołane magią uroku wili, to było zwyczajnie przyjemne i Wilkie nie posiadał w sobie na tyle rozsądku, by sobie go odmawiać.
- Nie mam wyboru, potrzebuję jej - odpowiedział niemal machinalnie, tę jedną rzecz mając wbite w głowę tak głęboko, że i jeszcze na łożu śmierci prosić będzie o szklankę naparu z mięty albo żeby chociaż wepchnąć mu kilka świeżych liści do ust. - Chociaż... pewnie tutaj to nie ma takiego znaczenia i mógłbym przestać, skoro i tak muszę pić Tojadowy, ale to jakoś... nie wydaje się właściwe - dodał po chwili zastanowienia, nieco ciszej, bo i wchodząc na bardziej intymny dla siebie temat uczuć, których nie potrafiłby wyjaśnić lepiej, nie do końca mając czas na przepracowanie wszystkich wpajanych mu przez dwadzieścia lat wartości. - Nie dam Ci jej - zaprotestował ze śmiechem na granicy rozbawienia ze szczerym szokiem, aż przystając na moment na jednym ze schodków, by złapać lepiej równowagę i pozwolić sobie na refleksję, że Romeo na pewno nie miał nic lekceważącego na myśli, po prostu nie rozumiał. I wcale nie musiał, bo sam przecież też nie rozumiał tego, dlaczego dla Gryfona tak ważne było otaczanie się pięknem.
- A co myślisz o wiankach? - podpytał ciekawsko, chcąc sprawdzić czy to uwielbienie tyczy się tylko bukietów czy jednak rozpościera się po wszystkich kwiatach, które nie wymagają sumiennego dbania. - Albo o suszonych bukietach? - pociągnął dalej, przystając znów, by poprawić go sobie nieco na plecach, dłońmi szukając stabilniejszych chwytów na jego udach, nim ruszył dalej. - Czy przy uroku wili to ma w ogóle znaczenie, że miałbyś worki pod oczami? I tak przecież wyglądałbyś pięknie, co nie? Niezależnie od tego co miałbyś na sobie i w ogóle.
Powrót do góry Go down


Romeo O. A. Rosa
Romeo O. A. Rosa

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Urok wili all the time; bardzo jasne oczy; szeroki uśmiech; zwykle nosi ze sobą jakiś napój; niemiecki akcent
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 47
  Liczba postów : 293
https://www.czarodzieje.org/t22138-romeo-o-a-rosa#726012
https://www.czarodzieje.org/t22516-listy-milosne-poczta-romeo#746994
https://www.czarodzieje.org/t22142-romeo-o-a-rosa-kuferek#726125
Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Re: Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 EmptyPią Wrz 22 2023, 23:14;

- Switch, najlepiej - mruknął, niby do siebie, ale jednak trochę do Wilka, ciekaw na ile ta bezpośredniość zachwieje jego pewnym krokiem.
- Skoro jest dla ciebie taka ważna, to się nie dziwię - przyznał, nie zamierzając wcale naciskać, bo nie podołałby przecież presji opiekowania się taką ważną roślinką. Niektórzy mieli dzieci, inni zwierzaki, a Ślizgon upodobał sobie miętę - każdy musiał mieć jakieś wady.
- Och, pięknie wyglądam w wiankach - zapewnił, śmiejąc się cicho pod nosem, bo w jego przypadku była to dość uniwersalna odpowiedź. - Suszone bukiety już brzmią trochę mniej atrakcyjnie... Ogólnie ładne kwiaty są, no wiesz, ładne, więc zawsze spoko... ale bukiety mają w sobie coś takiego eleganckiego, klasycznego, romantycznego - wyliczył, klepiąc lekko chłopaka w ramię. - Puszczaj, przejdę kawałek - zażądał, odbierając te postoje za wilcze zmęczenie - tylko tego brakowało, żeby Ślizgon mu padł przed wejściem na kawową lekcję. - Nie satysfakcjonuje mnie wyglądanie pięknie, chcę wyglądać najpiękniej, to po pierwsze. A po drugie, to nie bajeruję urokiem tak cały czas... no, cały czas wyglądam niesamowicie, ale tego się nie da zablokować, to po prostu ja! - Wyjaśnił, wyciągając różdżkę z kieszeni szlafroka, by odpowiednim zaklęciem pozbyć się żelowych płatków spod oczu, całkiem zadowolony z ich chłodzącego efektu. - I jak wyglądam, Wilku? - Dopytał, mając nadzieję, że pomimo wczesnej pory ciemnowłosy zorientuje się, że jest to test.
Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Re: Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 EmptySob Wrz 23 2023, 01:09;

Zdążył zamyślić się o tym jakie kwiaty według Romeo godne są miana ładnych, a którymi gardzi za zbyt drobne płatki czy za mało ekscytujący kolor, dał więc zaskoczyć się nagłemu dystansowi, od razu po zsunięciu się chłopaka na ziemię wykręcając się do niego, by w jasnych oczach sprawdzić czy ten się na niego za jego pytanie obraził. Sam też przystanął w miejscu, a nawet cofnął się dwa schodki w górę, by mieć Romeo przed sobą, nie chcąc spuszczać z niego spojrzenia.
- Cóż za ślizgońska ambicja - wytknął mu z drobnym uśmiechem, chętnie odwdzięczając się tym dostrzeżeniem pomyłki tiary w drugą stronę i zaraz już dawał oczarowywać się na nowo, jeśli nie urokiem półwila, to na pewno po prostu urokiem samego Romeo. Sięgnął dłonią do jego twarzy, w identycznym geście jak pod samym portretem Grubej Damy, opuszkami muskając wyimaginowaną linię, na której jeszcze przed chwilą istniała granica między perfekcyjną skórą a żelowymi płatkami. - Najpiękniej - wymruczał cicho, przysuwając się bliżej, do drażniącego "niemal", czując w całym swoim ciele jak bardzo pragnie tego pocałunku, a jednak wstrzymując się pod zbyt trzeźwą jak na tę chwilę i okoliczności myślą, że nie powinien. Rozsądek wyparował z niego jednak wraz z mimowolnie wypuszczonym na gryfonie usta oddechem, bo już zaraz łapał je wpierw w testowej łagodności, a zaraz i w pełni ściskającej go zachłanności, gdy dociskał już Romeo do kamiennej ścianki obok subtelnie bijącego im brawo portretu.
- Mhm, tego nie da się zablokować, to po prostu Ty - wytknął mu szeptem, czując potrzebę usprawiedliwienia się choć trochę, bo i faktycznie ekscytował się tak, jakby bez pozwolenia udało mu się dotknąć największego dzieła sztuki w muzeum z trudem robiąc to pół kroku w tył, by zerknąć w jasne oczy. - Podobało Ci się - stwierdził z mimowolnie cisnącym mu się na usta uśmiechem, zdobywając w tym pewności na tyle, by tym razem to Romeo przyciągnąć do siebie, na zatartej już w pamięci granicy skóry z płatkiem pozostawiając drobne dziękczynne cmoknięcie.
Powrót do góry Go down


Romeo O. A. Rosa
Romeo O. A. Rosa

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Urok wili all the time; bardzo jasne oczy; szeroki uśmiech; zwykle nosi ze sobą jakiś napój; niemiecki akcent
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 47
  Liczba postów : 293
https://www.czarodzieje.org/t22138-romeo-o-a-rosa#726012
https://www.czarodzieje.org/t22516-listy-milosne-poczta-romeo#746994
https://www.czarodzieje.org/t22142-romeo-o-a-rosa-kuferek#726125
Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Re: Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 EmptySob Wrz 23 2023, 09:06;

- Mądry Wilk - pochwalił chłopaka wspaniałomyślnie, chętnie też się przysuwając bliżej, zafascynowany tym „niemal”. Zamarł w bezruchu, czekając na rozwój wydarzeń i niecierpliwiąc się tak, jak chyba nigdy, bo miał wrażenie, że mało kto tak próbował się z nim bawić. Żadna ilość veritaserum nie byłaby w stanie wydusić z Romeo deklaracji, czy to nie on pchnął urokiem Wilka do siebie - nie miał pojęcia, ten jeden raz szczerze przyznając w myślach przed samym sobą, że chyba zwyczajnie niezbyt to kontrolował.
Chciał wierzyć, że Wilkie sam z siebie wreszcie do niego dopadł, w testowym pocałunku smakując gryfońskiego uśmiechu. Natychmiast zarzucił ręce na jego szyję, uwieszając się na nim wygodnie w pogłębionej pieszczocie, szczerze rozpływając się w tym swoim zwycięstwie. Miał wrażenie, że jest mu aż za dobrze, więc przy szansie na złapanie oddech po prostu zaśmiał się cicho, unosząc też zaraz jasne spojrzenie na swojego towarzysza.
- Podobało mi się - przytaknął na granicy gaspnięcia, zaskoczony nagłym odklejeniem go od ściany. - Widzisz, Wilku, właśnie tak powinieneś mnie budzić - mruknął, ciągnąc go już z powrotem do siebie, gdy plecami lekko uderzał w kamienną ścianę. - Chodź tu jeszcze, tak dobrze ci szło… - wymamrotał, dłonią z jego karku uciekając nieco wyżej, by wpleść palce w ciemne kosmyki włosów przy leniwym pocałunku. - Jesteś pewny, że chcesz iść na tę lekcję?…
Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Re: Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 EmptySob Wrz 23 2023, 19:40;

Zaśmiał się szczerze, wyraźnie czując wibrację zadowolenia w klatce piersiowej nawet wtedy, gdy dawał przyciągać się znów bliżej, przedramieniem wspierając się o ścianę w poszukiwaniu stabilności, bo i choć dał złapać się do dość spokojnego w swojej leniwości pocałunku, to dość szybko pozwolił sobie na pospieszenie Romeo swoją własną ekscytacją. Przylgnął do niego ciaśniej, rozpychając się na ciasnych stopniach, wolną ręką obejmując go zachłannie w talii jakby naprawdę mógł tym uchronić ich od upadku.
- Powinienem - wymruczał, nie przerywając jednak pocałunków, a jedynie przenosząc je dalej, rozcierając je po jasnej szyi kontrastującej z czarną piżamą. - Powinienem być pewny... - dodał ciszej w przebłysku trzeźwości, niby zwalniając rozdawane pieszczoty, a jednak jednocześnie pogłębiając je w swojej dokładności, gdy rozsmakowywał się nie tylko w skórze półwila, ale i w najwidoczniej lubianej przez niego leniwości.
- Wyłącz to - rozkazał ze śmiechem, mocniej zaciskając na nim dłonie, które jakoś tak same zbłądziły po gładkim materiale piżamy, tylko cudem bądź opatrznością przodków nie trafiając pod nią. - Wyłącz ten urok i powiedz, że chcesz bym nauczył się robić najlepszą kawę na świecie - dodał z większym trudem, niż się spodziewał, musząc sapnąć ciężko w całowaną wciąż raz po raz szyję, gdy wracał rękoma do chłodu kamiennego korytarza. - Powiedz, że nie zadowolisz się byle dobrą, chcesz by była najlepsza, za każdym razem - dodał ciszej, ale też płynniej, dłońmi odpychając się powoli od ściany, by zerknąć poważniej w jasne oczy półwila, próbując powtarzać sobie w głowie, że musi lepiej się kontrolować. Dla dobra całej swojej rodziny, nie tylko swojego własnego. - Ja muszę być najlepszy. Muszę się uczyć. Ćwiczyć - spróbował wyjaśnić trzeźwiej, sam nie wiedząc czy wykładając to samemu sobie czy jednak Gryfonowi. - Takim jak ja życie niczego nie wybaczy i nie da za darmo. Nawet jeśli mam szczęście, że jestem śliczny.
Powrót do góry Go down


Romeo O. A. Rosa
Romeo O. A. Rosa

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Urok wili all the time; bardzo jasne oczy; szeroki uśmiech; zwykle nosi ze sobą jakiś napój; niemiecki akcent
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 47
  Liczba postów : 293
https://www.czarodzieje.org/t22138-romeo-o-a-rosa#726012
https://www.czarodzieje.org/t22516-listy-milosne-poczta-romeo#746994
https://www.czarodzieje.org/t22142-romeo-o-a-rosa-kuferek#726125
Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Re: Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 EmptySob Wrz 23 2023, 20:07;

- Nigdy - stwierdził nieco bez tchu, a jednak dalej z uśmiechem na ustach, bo gdy zaciskał palce mocniej na ciemnych kosmykach wilczych włosów i prowadził jego głowę do kolejnych rozcieranych na szyi pocałunku, kompletnie nie brał pod uwagę robienia jakiejkolwiek przerwy. Nie miał pojęcia czy ma co wyłączać, bo choć teoretycznie jakoś nad swoim czarem panował, to czasem ten wydawał się zbyt naturalny, by móc go zastopować. - Wilku… - zamruczał, trzeźwiejąc nieco dopiero pod tym wyczekującym spojrzeniem ciemnych tęczówek. - Nie jestem taki wspaniałomyślny - zdradził szeptem, mrużąc prowokacyjnie oczy. - Chcę, żebyś robił najlepszą kawę dla mnie, żebyś był najlepszy dla mnie. Dla innych nie musisz się tak starać - wyjaśnił swój tok rozumowania, łapiąc wilczy podbródek, by cmoknąć jeszcze tak kuszące go usta, przy okazji upewniając się, że chłopak nie będzie miał możliwości przedłużyć pieszczoty.
- Takim jak ty, to znaczy? Wilkołakom? - Zainteresował się, samemu przecież uprzedzeń nie mając, ale i zdając sobie sprawę, że te musiały się pojawiać i pewnie były jeszcze bardziej widoczne dla Ślizgona, który dopiero teraz się z nimi tak naprawdę spotykał. - Nie mówiłeś chyba w ogóle czemu się tu przeniosłeś, ale raczej nie ze względu na tutejszą tolerancyjność - zauważył nagle, chwytając Wilka za rękę, by tak pociągnąć go znowu w dół schodów.
Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Re: Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 EmptySob Wrz 23 2023, 22:31;

Wiedział, że musi. Pamiętał, że musi, nawet jeśli teraz, wpatrując się w jasne oczy, miał ochotę przytaknąć, że tylko zdanie Romeo się liczy, co słodkość drobnego pocałunku tylko w nim wzmocniła, przez co musiał westchnąć ciężko w gryfońskie usta, które odebrane mu zostały przez pewnie trzymające go za podbródek palce.
- Między innymi - przyznał, bardzo nie chcąc wyliczać na głos tego wszystkiego, co mogło sprawić, że Romeo spojrzy na niego i całą jego rodzinę z góry, zaczynając od utrzymującej ich tylko na granicy powierzchni pomocy socjalnej, na ich statusie w społeczeństwie kończąc. - Nie mówiłem - przytaknął, spinając się mimowolnie pod zorientowaniem się jak małomówny gwałtownie się zrobił, potrzebując tych kilku wspólnych kroków, by upewnić się, że ta skrytość nie pozbawi go resztki bliskości w postaci trzymającej go dłoni. - Mówiłem, że moja mama ma brytyjskie obywatelstwo - przypomniał sobie, zrównując rytm kroków z tym gryfońskim, spojrzeniem nieustannie goniąc jasne oczy. - Przeniosłem się, bo uznałem, że tutaj będzie nam wszystkim lepiej, ale chyba tylko mi jest tutaj naprawdę dobrze. W końcu czuję, że żyję, a nie tylko czekam, by zacząć żyć - zdradził szczerze, choć nieco okrężnie, będąc pewnym, że zatka go zupełnie, gdy tylko spróbuje przyznać, że gdyby tylko znał konkretną liczbę, to odliczałby każdy dzień dzielący go do wyczekiwanej śmierci ojca. - Wolałem jak byłeś na mnie - stwierdził nagle z tlącym się na nowo rozbawieniem, zatrzymując się gdy w końcu pokonali ostatni schodek na parter, teraz musząc już tylko zejść do podziemi. - Chodź, księżniczko, tylko trzymaj się mocno za szyję - zachęcił, tym razem łapiąc chłopaka przodem na ręce, niemal od razu jednak zdając sobie sprawę, że nie tylko było to trudniejsze, ale też i bardziej rozpraszające, bo i nie potrafił oderwać spojrzenia od jego twarzy. - Nie, tak nie dam rady, za piękny jesteś i się wyjebię przez to jak nic - przyznał z głośniejszym już śmiechem, odstawiając go na ziemię, by zaraz przyklęknąć w zaproszeniu go z powrotem na plecy, mogąc odetchnąć spokojniej, gdy tylko znów zaciskał dłonie na jego udach. - Ty też mi nie mówiłeś czemu się tutaj przeniosłeś - zauważył, ostrożnie zabierając ich w dół, będąc gotowym zapytać o tę tajemniczą dla niego Austrię jeszcze zanim dotrą do kuchni.
zt x2

+
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Portret Grubej Damy - Page 4 QzgSDG8








Portret Grubej Damy - Page 4 Empty


PisaniePortret Grubej Damy - Page 4 Empty Re: Portret Grubej Damy  Portret Grubej Damy - Page 4 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Portret Grubej Damy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 4Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Portret Grubej Damy - Page 4 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
siodme pietro
-