Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Polana

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 19 z 25 Previous  1 ... 11 ... 18, 19, 20 ... 25  Next
AutorWiadomość


Vittoria Sorrento
Vittoria Sorrento

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : Tatuaż dinozaura na szyi i koszulki z różnymi napisami
Galeony : 523
  Liczba postów : 1356
https://www.czarodzieje.org/t19001-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19005-nicholas
https://www.czarodzieje.org/t19003-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19007-vittoria-sorrento-dziennik
Polana - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Polana  Polana - Page 19 EmptyWto 26 Maj 2020 - 23:03;

First topic message reminder :


Polana


Dużo miejsca, spora odległość od lasu i wyjątkowo krótka trawa - to sprawia, że jest to świetnie miejsce nie tylko do spędzania czasu wolnego (na przykład na kocu), ale też do małych pojedynków na zaklęcia czy ćwiczenia latania na miotle.


Impreza księżycowa:
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Dodatkowo : Prefektka naczelna
Galeony : 4575
  Liczba postów : 2510
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Polana - Page 19 QzgSDG8




Moderator




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptySob 31 Gru 2022 - 16:55;

Zadanie Koła Magicznych Wyzwań
Ilość postaci: 211
Wykonanie: 4974
Co się dzieje: JIA

Z wyobraźnią u Victorii było na bakier i miała tego pełną świadomość. Wyglądało na to, że o wiele lepiej radziła sobie mimo wszystko w znanych już formach, tam, gdzie coś widziała i mogła to w pewnym sensie naśladować, chociaż jednocześnie nienawidziła po prostu kopiować pewnych rzeczy, nienawidziła powielać tego, co ktoś już zrobił, o ile oczywiście nie było to konieczne. Ponieważ jednak daleka była od tego, żeby móc i chcieć stworzyć od podstaw całą szopę bożonarodzeniową, wybrała się tam, gdzie inni już umieścili część figur. Skoro jednak jej wyobraźnia była naprawdę dość uboga, skoro nie mogła sobie pozwolić na to, żeby wymyślić coś niesamowicie wręcz niesamowitego, coś, co byłoby niespotykane, postanowiła po prostu pójść za ciosem i zgodnie z klasyką stworzyć postać jednego z pastuszków. To nie mogło być trudne zadanie, była przekonana, że wykonanie figury z lodu o tak prostych, człowieczych kształtach, nie okaże się dla niej niesamowitym wyzwaniem. Oczywiście nie zakładała, że będzie to niesamowite, wiekopomne dzieło, ostatecznie bowiem nie miała takiego talentu, jak niektórzy ludzie i była świadoma swoich ograniczeń, jednakże nie była tak skończonym beztalenciem, jak lubiła o sobie myśleć.
Toteż udało jej się wykreować faktycznie postać pastuszka, która co prawda nie miała niesamowicie wyraźnych rysów twarzy, a jego włosy przypominały raczej jednolitą taflę, podobnie zresztą, jak palce, ale nie dało się ukryć, iż była to zdecydowanie ludzka figura. Nawet odpowiednio wysoka, zdolna do tego, by zostać wprawioną w ruch, o ile oczywiście Victoria wszystko sobie dobrze obliczyła. Stworzenie tej jednej postaci zajęło jej jednak niespodziewanie dużo czasu, jasno pokazując jej, że jeśli chciała w podobnych zadaniach być lepszą, to musiała zdecydowanie więcej ćwiczyć, bardziej się starać i zabiegać o to, żeby zdobywać dodatkowe umiejętności. A wyobraźnia jednak była ważna, skoro tworzyła miotły i zamierzała wykreować zupełnie nowe dzieła, jakie chciała później wypuścić na rynek.
Dlatego też w skupieniu starała się poprawić za pomocą kolejnych zaklęć to, co nie do końca jej wyszło, ostatecznie jednak dała sobie spokój, mając świadomość, że nic więcej z bryły lodu nie wyciągnie. Była i tak naprawdę niezła i musiała przyznać, że na pewno nie wystawiłaby sobie za to żadnej Nędznej, co skwitowała pokręceniem głową nad własnym narcyzmem. Nie mogła się również aż tak zachwycać tym, co udało jej się osiągnąć, bo przecież figura nie powinna jedynie stać w miejscu. Dlatego też Victoria okrążyła ją, zastanawiając się nad zaklęciami, jakich mogła użyć, by odpowiednio ją ożywić, by wprawić w ruch to swoje niewielkie dzieło. I chociaż spróbowała faktycznie tchnąć w lodową bryłę nieco więcej życia, nie wydarzyło się tak naprawdę nic niezwykłego. Być może pastuszek poruszył rękami, a może drgnął na całym lodowym ciele, a może to była tylko jej wyobraźnia. Trudno było powiedzieć, w każdym razie na tym polu Brandon nie osiągnęła zbyt wiele. I nie mogła nic na to poradzić, bo zmęczenie również robiło swoje i musiała przyznać, że więcej już tutaj nie zdziała. Ostatecznie jednak nie poszło jej aż tak źle i jakiś wkład w tę bożonarodzeniową szopkę miała.

z.t

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1603
  Liczba postów : 4807
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Polana - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptySro 25 Sty 2023 - 20:27;

Kilka okienek w piątkowym planie zajęć sprawił, że Julka postanowiła wypełnić tę lukę tym, co lubiła najbardziej – ćwiczeniami! Pogoda, tak dla odmiany, była niezgorsza. Było szaro, ale sucho i po zeszłotygodniowych opadach przypominała jedynie mokra trawa. Panna Brooks jak reszta uczniów zjadła śniadanie. Dziś tak dla odmiany w Wielkiej Sali, żeby przydybać każdego Krukona i zaciągnąć go na trening, siłą i groźbą, jeśli będzie trzeba. Po dojedzeniu owsianki i dopiciu kawy rzuciła na odchodne, że widzą się o dziesiątej na polanie i zniknęła szybko, zwiewnie i powabnie jak sówka.

Zanim zaczęły się zajęcia, ona już kilka razy przerobiła każdą z atrakcji, które dla nich przygotowała, dopasowując poziom trudność do krukońskich graczy. Wbrew powszechnej opinii, wcale nie chciała ich wszystkich wpędzić do grobu, o ile nie będzie to rzecz jasna konieczne i z korzyścią dla drużyny. Zresztą, czasami latanie powinno sprawiać również przyjemność i taki był plan na dzisiejszy poranek.

Kiedy miotlarskie kruczki pojawiły się już na miejscu, najpierw pokrótce porozmawiali o poprzednim meczu i tym, co należało poprawić, a co było całkiem w pytę. Wyszczerzona zwróciła się również do Tomasza z wielką prośbą, żeby następnym razem nie gorszył małolatów na trybunach. A potem mogli zaczynać.

Zadanie:

kodzik:

Czas na odpis to 1 lutego 2023, godzina 23:59. Potem wjeżdża drugi etap. Chciałbym wszystko rozliczyć przed początkiem ferii.
Powrót do góry Go down


Thomas Maguire
Thomas Maguire

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 179
C. szczególne : mam bardzo dziewczęcą twarz, upierdliwe rodzeństwo i piękne włosy, których nie umiem ogarnąć
Galeony : 162
  Liczba postów : 477
https://www.czarodzieje.org/t21412-thomas-maguire#693589
https://www.czarodzieje.org/t21422-poczta-thomasa#694418
https://www.czarodzieje.org/t21417-thomas-maguire#694123
https://www.czarodzieje.org/t21463-tommy-maguire
Polana - Page 19 QzgSDG8




Moderator




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptySro 25 Sty 2023 - 21:27;

przerzuty: 1/1
suma: 10 (6 parzystych, 5 nieparzystych) + 12 + 10 = 32

- Jestem pewny, że jeśli nie pojawię się na treningu to Julka zrobi ze mnie szejka, którego rozda potem Ślizgonom na deser. I o ile nie mam nic przeciwko, żeby dopadła ich klątwa Montezumy, tak chyba jeszcze trochę chcę pożyć - radośnie gadam głupoty do @Billie J. Swansea, którą przydybałem w drodze na błonia. - Mam nadzieję, że nie jadłaś śniadania? Jeśli tak to możesz się z nim pożegnać. Kocham ją jak siostrę, naprawdę, ale gdy zabiera się za quidditcha to nie ma litości... Ostatnio kazała mi zapierdalać ze skręconą kostką. A przynajmniej tak mi się wydawało, że jest z nią coś nie tak. Dżuls po prostu uświadomiła mnie o istnieniu mięśni, o których nie miałem zielonego pojęcia. Wyobraź sobie minę pielęgniarki, gdy po ćwiczeniach padłem dramatycznie na kozetkę, a okazało się, że to zakwasy. D r a m a t - relacjonuję jej moją ostatnią przygodę, po czym dziarsko wbijamy na polanę.
Intensywnie angażuje się w rozmowę dotyczącą naszego zwycięstwa z wężami, a gdy słyszę prztyk w swoją stronę o mych romantycznych (w chuj) uniesieniach na trybunach, najpierw się rumienię, a potem opieram ręce na biodra i patrzę na naszą kapitankę. - No żebym ja nie zaczął mówić o gorszących scenach w piwnicach Poziomki - odgryzam się i pokazuję @Julia Brooks język ubawiony moją ripostą; jej gorące uczucie z moim najlepszym ziomkiem to coś, czemu bardzo kibicuję! Nie ma jednak czasu na plotki i szkalowanie. Czas na aktywność fizyczną. - Niech ci los sprzyja - życzę jeszcze Billie powodzenia, po czym wsiadam na miotłę.
Próbuję się na niej rozpędzić, ale coś jest bardzo nie tak. Lecę tak szybko jak Marcy Fran porusza się po szkolnych korytarzach. Czasem udaje mi się ominąć tyczkę, czasem w jakąś wpadam - samo życie. Kiedy jestem przy końcu i widzę ryj Patola, maksymalnie się koncentruję i trafiam go prosto w serce, bo przypominam sobie wszystkie przykre uwagi jakie od niego usłyszałem przez te wszystkie lata. - Zdychaj, chuju - elegancko klnę pod nosem, bardzo z siebie dumny.

______________________

i read the rules
before i break them
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Dodatkowo : Prefektka naczelna
Galeony : 4575
  Liczba postów : 2510
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Polana - Page 19 QzgSDG8




Moderator




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptySro 25 Sty 2023 - 21:28;

przerzuty: 0/6
suma: 30 - 70 + 63 + 20 = 43 pierwsze rzuty - przerzuty
Scenariusz: Brudne ptaszyska

Co prawda dopiero co grali mecz, ale wyglądała na to, że Brooks nie zamierzała spoczywać na laurach i po prostu planowała dalej ich trenować, ciągnąc tym samym to, co zaczęła, to, co szło im całkiem nieźle. Przynajmniej teraz, bo Victoria wiedziała, że tak naprawdę mieli przed sobą jeszcze całkiem dużo pracy. Nic zatem dziwnego, że zebrała się w sobie i skierowała się na trening, spotykając się znowu z sowami, które tym razem postanowiły zrobić sobie z niej kuwetę. To nie było ani trochę miłe i wyglądało na to, że żadne zaklęcia nie mogły na to podziałać, co od razu Victorię zirytowało. Nie mogła i nie zamierzała się jednak poddawać, bo takie drobnostki nie mogły stać się przeszkodą do tego, żeby trenowała. Nawet jeśli sowy paskudziły na jej włosy, jakimś cudem znajdując ją, choć dookoła pełno było wolnej przestrzeni, też coś.
Zapewne właśnie to spowodowało, że tym razem nie radziła sobie tak błyskotliwie, jak na meczu, tyczki nie chciały jej słuchać, udało jej się wykonać slalom poprawnie jedynie pomiędzy trzema z nich - w międzyczasie znowu miała spotkanie z sowami, co zaczęło doprowadzać ją do szewskiej pasji - nawet prędkością za bardzo się nie popisywała, ale przynajmniej ostatni rzut nie był taki tragiczny, bo oto kafel wylądował na głowie nowego zastępcy dyrektora, co nieco poprawiło jej humor, ale musiała przyznać, że była raczej zmęczona, zafajdana i niewątpliwie śmierdząca.

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Billie J. Swansea
Billie J. Swansea

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162
C. szczególne : twarz usiana piegami
Galeony : 394
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t16782-sybille-j-swansea#471202
https://www.czarodzieje.org/t16920-nomeolvides
https://www.czarodzieje.org/t16904-billie-j-swansea
Polana - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptyPią 3 Lut 2023 - 13:48;

przerzuty: 2/2
suma: 0 (5 parzystych, 5 nieparzystych) + 47 + 10 = 57

- Chcesz mi powiedzieć, że jest jeszcze większy rygor niż za czasów Elio? - zaśmiała się z niedowierzaniem, ale prześledziła wzloty i upadki Ravenclawu w czasie, gdy jej nie było w Hogwarcie, więc rozumiała, dlaczego Brooks tak ich cisnęła - każdy chciał swój ostatni rok w szkole zwieńczyć takim sukcesem, jakim było zdobycie pucharu quidditcha. Może nie była to żadna prestiżowa nagroda, ale z pewnością dawała niesamowitą satysfakcję. - Skręcona kostka i strzaskane żebra to tylko treningowa wymówka, łapię - odnotowała, ale nie przygasiło to wcale jej optymizmu. Nie umniejszała wcale sportowemu talentowi Tomka, ale czuła się nieco lepiej kondycyjnie przygotowana na zadania Brooks - być może zaraz miała się przekonać, jak drastycznie się myliła.
Przy rozmowie a temat ostatniego meczu raczej się nie odzywała; nie miała zbyt wielu przemyśleń na ten temat, nie zajmowała się teoretyczną taktyką, za to dużo mogła wyciągnąć z samego słuchania innych. Miała nadzieję, że to pomoże jej następnym razem grać lepiej.
- Powodzenia! Obyś nie miał kolejnej lekcji anatomii - zachichotała zaraz do kumpla, gdy przeszli wreszcie do właściwej części treningu. Tyczki nie wyglądały jej groźnie - do czasu, gdy wbiła się w połowę z nich, przeceniając trochę szybkość, z jaką była w stanie zmieniać kierunki. Dobrze że miała ochraniacze, to chociaż nie miała wyglądać, jakby to ich Julka goniła z pałką na treningu. Przynajmniej celność jej nie zawiodła, bo trafiła kaflem idealnie w tors Craine'a. Być może gdyby przeciwnicy podczas meczu nosili maski nowego vicedyrektora, to  motywacja i skuteczność Kruków znacząco by wzrosła.
Powrót do góry Go down


Augustine Edgcumbe
Augustine Edgcumbe

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 188
C. szczególne : zmieniający się kolor brwi | dresiki i bluzy z kapturem | okrągłe kolczyki w uszach | szkocki akcent | pachnie super kosmetykami czarodidasa
Dodatkowo : metamorfomag, prefekt
Galeony : 148
  Liczba postów : 723
https://www.czarodzieje.org/t21305-augustine-edgcumbe#688941
https://www.czarodzieje.org/t21354-august#690461
https://www.czarodzieje.org/t21307-augustine-edgcumbe#688946
Polana - Page 19 QzgSDG8




Administrator




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptyNie 5 Lut 2023 - 17:46;

przerzuty: 1/1
suma: 75 + 20 (6parzystych, 4 nie) - 10 = 85 rzuty
Scenariusz: F latam  scratch

Uratowałem się od spędzaniu czasu z Tomaszem tylko dlatego, że dopadł biedną Billie i to ona musiała znosić jego pierdolenie. Ja z kolei miałem dzisiaj bardzo irytujący problem (chociaż tematyczny patrząc na to, że idę na trening) - a mianowicie co raz latałem. Wznosiłem się mniej lub bardziej chcący na pewne wysokości. Co za życie. Na początku kompletnie nie mogłem tego ogarnąć, więc poprosiłem @Zoe Brandon, by mi z tym pomogła. I faktycznie cały dzień praktycznie spędziła tylko u mojego boku, by co chwila łapać mnie za rękę i ściągać z powrotem na ziemię, albo po prostu pomagała mi "płynąć" w powietrzu. To był główny powód dla którego pojawiła się ona na treningu - musiała mnie odrobinę asekurować na trening mojej dziewczyny. Przez błonia szło nam całkiem nieźle i wzniosłem się tylko kilka razy, całkiem zgrabnie już młócę w powietrzu kończynami.
- Po co mi ta miotła - zauważam kiedy lecę sobie obok Zoe bez żadnej pomocy. Oczywiście kiedy przychodzimy Tomek jak zwykle gada straszliwe głupoty, więc uderzam go uprzejmie w głowę, kiedy podlatuję obok niego. Kiwam głową do Brooks na przywitanie, ale nie chcę się rozpraszać. Szybko proszę Zochę o pomoc w zejściu na ziemię i rozpoczynamy trening!
Jestem szybki jak zawsze, ale całe ćwiczenie jest całkiem kiepskie, bo kilka razy spadam z miotły. Dosłownie, te psikusy z dormitorium sprawiają, że nagle odfruwam od swojej miotły, co musi wyglądać idiotycznie. Oczywiście dzieje się też to na koniec, kiedy próbuję rzucić kaflem w Patola.

______________________

I'm almost never serious, and I'm always too serious.

Powrót do góry Go down


Zoe Brandon
Zoe Brandon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
C. szczególne : dużo gada, nie zawsze z sensem; pachnie konwaliowymi perfumami
Galeony : 342
  Liczba postów : 546
https://www.czarodzieje.org/t19573-zoe-brandon#581404
https://www.czarodzieje.org/t19575-sowa-zoe#581413
https://www.czarodzieje.org/t19572-zoe-brandon#581405
Polana - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptyNie 5 Lut 2023 - 18:04;

przerzuty: 0
suma: 20-10+31=41

kostki

Z ogromną przyjemnością towarzyszyła Augustowi cały dzień jak wierny pies-przewodnik, jednocześnie ciesząc się, że może spędzić z nim w końcu więcej czasu, ale i trochę smucąc, kiedy uświadomiła sobie, że pewnie gdyby przyjaciel nie potrzebował jej pomocy w niespodziewanym lataniu, to tylko minęliby się kilka razy na korytarzu i bardziej zajmowali każde swoimi sprawami, zdecydowała się jednak nie mówić tego drugiego na głos, bo przecież nie chciała robić mu jakichś głupich wyrzutów. Jeszcze by pomyślał, że jest zazdrosna o to, że spędza więcej czasu ze swoją dziewczyną, co oczywiście było niedopuszczalne i w ogóle nieprawdziwe, a na dokładkę jeszcze śmieszne. Skupiła się więc na wyrażaniu niepohamowanego zachwytu faktem, że August lata, snuciem planów na temat tego, gdzie ona by poleciała, gdyby potrafiła oraz opowiadaniem mu trzech różnych snów, które miała na temat latania, a kiedy pod koniec, na pewno zmotywowany jej entuzjazmem Krukon już sam elegancko lewitował, nagrodziła go gromkimi brawami.
- Widzisz, jesteś tak niesamowity że faktycznie miotła ci niepotrzebna! Mi za to by się przydały dwie, bo nie mam pojęcia jak ja w ogóle się utrzymam na jednej. Jak zginę na tym treningu, August, to wspomnij proszę na moim pogrzebie, że zrobiłam to w imię miłości twojej i Julki, bo gdyby nie ja, to byś tu nie dotarł, ona by się obraziła i kaplica, byłby koniec zbereźnych scen w piwnicy Poziomki - wyrzuciła z siebie, z chichotem podłapując żarty Tomka, i prędko, pokracznie wsiadła na miotłę, żeby uciec zanim i ją August postanowi zdzielić w łeb (chociaż wiedziała, że nigdy by tak nie zrobił!). Poszło jej stosunkowo nieźle: leciała jak pijana, cudem omijając połowę tyczek, co i tak udało się jej zupełnym przypadkiem, a na koniec wyrzuciła kafel w zupełnie przeciwnym kierunku niż znajdujący się cel w postaci Patola i nawet bojowe "Giń, zgredzie!!!" które towarzyszyło rzutowi nie pomogło jej trafić. No, ale liczyło się zaangażowanie. Po zakończonym locie wylądowała z impetem na trawie, uderzając się przy tym trzonkiem miotły w czoło, ale wcale nie zrażona oznajmiła entuzjastycznie wszem i wobec: - Nie umarłam!!! Kiedy mogę dołączyć do drużyny?
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1603
  Liczba postów : 4807
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Polana - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptyWto 7 Lut 2023 - 21:43;

Zostały im zaledwie dwa mecze w tym sezonie. Jeden, jeżeli wszystko potoczy się wyjątkowo dobrze albo wyjątkowo źle. Tylko tyle miało zadecydować o tym, czy odbiorą ślizgonom tytuł, czy też może ktoś inny sięgnie po laur zwycięstwa. Każdy, kto ją znał, że w grę wchodziła tylko wygrana, a teraz miała ku temu jeszcze lepszy powód. Były to w końcu jej ostatnie mecze w tej szkole i chciała odejść jako kapitan mistrzowskiej drużyny. Z tego też powodu musiała bardzo mocno walczyć z samą sobą, żeby nie był typową Julką, której zamiłowanie do perfekcji sprawiało, że jej mózg szalał, widząc te niedbałe slalomy i rzuty. Zamiast tego mruczała coś do siebie pod nosem i co jakiś czas zagwizdała tylko w palce, przywołując do siebie tego czy tamtego krukona, żeby w spokoju wytłumaczyć mu, gdzie popełnił błąd.

- Gratulacje, witamy w drużynie – rzuciła lekko do Zośki, wcale nie żartując. Jak na kogoś, kogo nigdy nie widziała z miotłą między nogami, blondwłosa gaduła poradziła sobie wyjątkowo dobrze i zaliczyła większość tyczek slalomu. Najwyraźniej Brandonowie mieli to we krwi. – Serio, jeśli tylko chcesz, to cię dopiszę do listy. – Dodała, a kiedy już wszystko było jasne, mogli przejść do dalszych ćwiczeń.

II ETAP:

@Ravenclaw
Powrót do góry Go down


Thomas Maguire
Thomas Maguire

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 179
C. szczególne : mam bardzo dziewczęcą twarz, upierdliwe rodzeństwo i piękne włosy, których nie umiem ogarnąć
Galeony : 162
  Liczba postów : 477
https://www.czarodzieje.org/t21412-thomas-maguire#693589
https://www.czarodzieje.org/t21422-poczta-thomasa#694418
https://www.czarodzieje.org/t21417-thomas-maguire#694123
https://www.czarodzieje.org/t21463-tommy-maguire
Polana - Page 19 QzgSDG8




Moderator




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptySro 8 Lut 2023 - 1:18;

kostka: 2137

Po moim fenomenalnym i super szybkim pokonaniu toru przeszkód ląduję z gracją testrala na ziemi i obserwuję poczynania innych. – Zosia, B R A W O, jesteś niczym ten anioł, naprawdę, jak chcesz to oddam ci nawet swoje miejsce w drużynie – oferuję z ochotą, bo przecież nie mam serca przyczynić się do marnowania takiego talentu. Rozpromieniony przybijam z nią piątkę i zerkam na Augusta, który lata i bez miotły. – A tobie co?? – dopytuję, bo przecież rano w Poziomce zachowywał się jeszcze normalnie i pozostaje mi jedynie mieć nadzieję, że nie eksperymentował przed treningiem z żadnymi używkami. Beze mnie. – Dam ci 20 galeonów jak z taką mocą pierdolniesz Patola na lekcji – zwracam się jeszcze do Billie, ale ponownie – czas na pogaduszki się kończy, bo zaczynamy dalszą część treningu.
Dryfuję w powietrzu niczym król, omijając część tyczek. Moja miotła jest jednak tak felerna, że nie umiem się rozpędzić, a gdy do tego dochodzi skupienie, aby trafić do pętli, a jednocześnie, aby uniknąć tłuczka Julki, wiem, że skończy się to wszystko jedną wielką tragedią.
Nie spodziewałem się jednak aż takiej draki.
Wściekła piłka trafia mnie między nogi i przysięgam, nigdy w życiu nie czułem takiego bólu. Spierdalam się z miotły na polanę i chociaż bardzo próbuję zachować klasę i godność, nie jestem w stanie ukryć swojego nieziemskiego cierpienia. Kiedy otwieram oczy, widzę twarz swojego najlepszego przyjaciela, która jest jedynym ukojeniem tych ciężkich chwil. Przez chwilę leżę na trawie w bezruchu i tylko czuję narastający ból i coś zupełnie nowego – wściekłość. – Brooks!! – patrzę oskarżycielsko na przyjaciółkę, bo trening treningiem, ale bez kurwa przesady. – Czy ty chcesz raz na zawsze pogrzebać moje marzenie, żeby jako prawdziwy mężczyzna zasadzić drzewo, wygrać pierwszą rozprawę w Wizengamocie i spłodzić potomka? Bo jeśli tak to chyba ci się udało. W chuj nieelegancko, następnym razem celuj w ryj chociaż i mi zęba wybij, a nie… – nawijam do naszej pani kapitan, totalnie zdruzgotany tym, co zrobiła. Rozumiem gdyby chciała pozbawić mnie języka, żebym zamknął mordę. Ale to? TO BYŁ CIOS PONIŻEJ PASA. Chcę dodać coś jeszcze, ale grymas wykrzywia moją twarz. Na taki strzał zasłużyła podobizna nauczyciela transmutacji, a nie człowiek tak szlachetny i uprzejmy jak ja.

______________________

i read the rules
before i break them
Powrót do góry Go down


Augustine Edgcumbe
Augustine Edgcumbe

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 188
C. szczególne : zmieniający się kolor brwi | dresiki i bluzy z kapturem | okrągłe kolczyki w uszach | szkocki akcent | pachnie super kosmetykami czarodidasa
Dodatkowo : metamorfomag, prefekt
Galeony : 148
  Liczba postów : 723
https://www.czarodzieje.org/t21305-augustine-edgcumbe#688941
https://www.czarodzieje.org/t21354-august#690461
https://www.czarodzieje.org/t21307-augustine-edgcumbe#688946
Polana - Page 19 QzgSDG8




Administrator




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptySro 8 Lut 2023 - 2:16;

97 (I PO CO TEN PRZERZUT hihi)

Nie pomyślałbym, że jedyną osobą, która nie narzeka na to, że nie jestem w jej życiu odpowiednio dużo jest obecnie Tomek. Pomoc od Zochy wydawała się bardzo naturalna i z przyjemnością spędzam czas na tym jak słucham jej durnych snów oraz słów zachęty kiedy sobie latam.
- Bardzo zabawne - mruczę do Zosi, która podchwytuje sprytnie żart naszego ziomka i już leci na podbijanie niebios. - Kurwa, nie mam pojęcia - oznajmiam jeszcze elokwentnie Tomkowi, który zauważa jak latam bez powodu. Zosi idzie całkiem nieźle, na co klepię ją po ramieniu z uznaniem. Mi idzie oczywiście najlepiej ze wszystkich, ale Julka nie ma dla mnie żadnych pochwał, tylko parę wskazówek, na co jedynie kiwam głową.
Następny etap może wydawać się trudny dla większości. I widać, że Brooks bardzo stara się żeby strącić mnie z miotły, ale ja się nie daje. Może dzięki temu że doskonale znam dziewczynę, a może po prostu mam wrodzony talent, albo może fakt że czasem spadam z miotły sam znienacka latając, w każdym razie, bez problemu pokonuje kolejne zadanie i na udawanym totalnym czillu wracam na ziemię, by patrzeć jak Tomasz wyrusza na swoją turę.
Niestety on nie miał szans z uderzeniem Julki i już po chwili ląduje na ziemi, na dodatek dostaje w bardzo bolesne miejsce. Biegną jak poparzony do przyjaciela i ściskam jego ramię na jakąś otuchę. Czekam aż poszkaluje Brooks, nic nie mówiąc bo jego ból na pewno odpowiada za te niemiłe słowa i zafrasowaniem patrzę na ziomka.
- Chcesz... iść do pielęgniarki czy coś? - pytam niepewnie w związku z jego wstydliwą kontuzją. W końcu ja mu niewiele tu pomogę.

______________________

I'm almost never serious, and I'm always too serious.

Powrót do góry Go down


Zoe Brandon
Zoe Brandon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
C. szczególne : dużo gada, nie zawsze z sensem; pachnie konwaliowymi perfumami
Galeony : 342
  Liczba postów : 546
https://www.czarodzieje.org/t19573-zoe-brandon#581404
https://www.czarodzieje.org/t19575-sowa-zoe#581413
https://www.czarodzieje.org/t19572-zoe-brandon#581405
Polana - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptySro 8 Lut 2023 - 8:12;

13

Machnęła tylko zbywająco ręką na cały potok komplementów, który otrzymała po swoim spektakularnym występie miotlarskim, udając że to nic takiego, ale tak naprawdę to była niesamowicie dumna. Zawsze myślała, że nie byłaby w stanie nawet utrzymać się na miotle, a tu proszę, ominęła nawet parę tyczek! Zapewniła Julkę, że służy pomocą dla drużyny na ławce rezerwowych w razie gdyby ktoś bardziej kompetentny zaniemógł i chyba to trochę wykrakała, bo chwilę później Tomek został nokautowany tłuczkiem i to tak porządnie, że Zosia szczerze wątpiła czy przyjaciel kiedykolwiek jeszcze usiądzie na miotle. Jej również nie poszło spektakularnie, bo chociaż podczas (całkiem udanego) lotu pomiędzy tyczkami odnosiła wrażenie że kapitanka celująca w nią morderczą piłką zafundowała jej dosyć lajtową wersję ćwiczenia, to nie udało jej się uniknąć ciosu i oberwała w prawą stopę, co zniweczyło plany trafienia do pętli kaflem. Ból był przeszywający, aż podejrzewała złamanie, ale nie powstrzymał jej od desperackiego kuśtykania przez polanę najpierw do kupki wściekle zielonych chwastów, a potem do umierającego Krukona.
- Zrobię ci okład z babki czarcetowatej!!! - wołała, wymachując pospiesznie zebranymi liśćmi i gotowa do pomocy opadła na ziemię obok zmartwionego Augusta, który proponował wyraźnie lepsze rozwiązanie. - O! Skrzydło Szpitalne! Absolutnie trzeba go tam zabrać, Tomaszu, nic się nie martw, słońce, mój tata potrafi wyhodować jądra z niczego, naprawdę, mówił mi, także nawet jak ci odpadną to nie problem. Spłodzisz jeszcze ośmiu synów - pocieszyła go, gładząc pocieszająco po ramieniu i kojąco wachlując tymi liśćmi, bo bardzo się rozgorączkował. Obejrzała się na kapitankę, dodając z oburzeniem: - Julka, z całym szacunkiem i miłością, TO NIE BYŁO W PORZĄDKU!!!
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Dodatkowo : Prefektka naczelna
Galeony : 4575
  Liczba postów : 2510
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Polana - Page 19 QzgSDG8




Moderator




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptyCzw 9 Lut 2023 - 18:21;

Kość: 24 (ktoś spodziewał się czegoś innego?
Scenariusz: Brudne ptaszyska

Victoria uśmiechnęła się lekko w stronę Zoe, ciesząc się, że ta zjawiła się na treningu, ale nie zdążyła nic powiedzieć, bo nad jej głową znalazła się kolejna sowa ze swoją potrzebą. Nic zatem dziwnego, że dziewczyna odetchnęła głęboko, starając się opanować narastającą w niej irytację, mając wrażenie, że jeszcze chwila i wybuchnie. Rzuciła pospiesznie zaklęcie mające oczyścić jej ubranie, tylko po to, by nim ruszyła wykonywać kolejne zadanie, wydać z siebie przeciągły jęk irytacji.
- Merlinie, nie przypominam sobie, żebym została kuwetą - mruknęła, całkowicie rozkojarzona, mając ochotę ukryć się gdzieś w zamku albo natychmiast teleportować się do domu, żeby pozbyć się chociaż tej przeszkody, która zaczynała naprawdę poważnie działać jej na nerwy. I zapewne właśnie te ptasie przypadłości, połączone z kiepskim humorem pani prefekt spowodowały, że tłuczek wparował prosto w jej lewą nogę, obracając ją i kończąc tym samym jej popisy na ten dzień, zwieńczone dodatkowo prezentem na środek głowy od jakiejś przelatującej sowy.
- Chciałabym wierzyć, że to na szczęście - syknęła, czując dojmujący ból w ciele, w miejscu, gdzie została trafiona tłuczkiem, starając się oddychać odpowiednio głęboko. Złość mieszała się w niej z dojmującym bólem, odbierając jej tym samym zdolność logicznego myślenia i naprawdę miała ochotę w tej chwili zapaść się pod ziemią i już tam pozostać. Na zawsze.

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Billie J. Swansea
Billie J. Swansea

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162
C. szczególne : twarz usiana piegami
Galeony : 394
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t16782-sybille-j-swansea#471202
https://www.czarodzieje.org/t16920-nomeolvides
https://www.czarodzieje.org/t16904-billie-j-swansea
Polana - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptyNie 12 Lut 2023 - 20:49;

Kostka: 97

Być może wypowiedziała swoje życzenie zbyt żartobliwym tonem, być może Julia miała w sobie pasję prawdziwej nauczycielki, która nie zważała na krew, pot ani łzy, których potrzeba było do osiągnięcia sukcesu edukacyjnego - tyle że ta opłata ta pozostawała po stronie tych, których nauczała. Syknęła ze współczuciem, gdy Tomek otrzymał cios, który można było nazwać bardzo brutalnym faulem. Choć w pierwszym odruchu chciała podlecieć do niego, by upewnić się, że żyje, to praktycznie od razu został otoczony przez przyjaciół, więc nie pchała się pomiędzy nich, rozsądnie uznając, że chłopak nie skorzysta wcale na zbyt wielu osobach próbujących się nim zająć jednocześnie. Zresztą, sama musiała jeszcze przejść chrzest bojowy i stanąć naprzeciw Julki machającej pałką z siłą rażenia Avady.
Być może była trochę uważniejsza, gdy już poznała możliwości Kapitanki; lepiej było wlecieć z impetem w tyczkę niż cierpieć od złamanej kończyny. Ostatecznie jednak miała wrażenie, że dziewczyna potraktowała ją bardziej lajtowo niż swoich bliższych przyjaciół, bo Billie bez większych problemów ominęła posłanego w jej stronę tłuczka. Musiała mieć bardzo zdziwioną minę, kiedy bez żadnych uszkodzeń zlatywała na ziemię.
- Też chyba powinnaś pójść do skrzydła. Bardzo boli? - zwróciła się współczująco do Victorii, wciąż jednak spoglądając ku biednemu Tomkowi i już zastanawiając się, w jaki sposób mu poprawić humor. Chociaż z drugiej strony nie było tego złego, co by na dobre nie wyszło - nie wiedziała, czy już kiedyś był wachlowany liśćmi jak plemienny król, ale z pewnością troski w najbliższym czasie miało mu nie brakować.
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1603
  Liczba postów : 4807
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Polana - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptyPon 13 Lut 2023 - 10:22;

Tłuczki i obrywanie nimi były w quidditchu czymś normalnym. I tego starała się ich nauczyć – bólu. Ten i tak się miał pojawić, ale strach przed nim paraliżował. Sprawiał, że się oglądało za siebie, a nie patrzyło na to, co się dzieje dookoła. A grając w taki sposób się przegrywało. Chciała ich przyzwyczaić do tego bólu, ale bólu, jaki zaserwowała Tomkowi, to akurat nie planowała. Z miejsca pobladła, kiedy żelazna kula trafiła chłopaka w przyrodzenie. Celowała w miotłę, ale nawet taki as przestworzy jak ona, nie mógł przewidzieć wszystkiego. Momentalnie wycelowała różdżką w tłuczki, żeby je zatrzymać, po czym wylądowała abok marudzącego Krukona.

- Jak na kogoś, kto niemal nie zginął, masz strasznie dużo do powiedzenia… przepraszam. Nie celowałam w klejnoty, naprawdę. Masz u mnie ognistą po lekcjach – Dodała już lżej, przywołując do siebie apteczkę, którą zawsze zabierała na treningi. Wygrzebała z niej eliksir eliksir wiggenowy, który wzięła ze skrzydła szpitalnego i podsunęła go chłopakowi. Sama rzuciła z kolei duritio, mające zniczulić bolące przyrodzenie. – Tom, usiądź sobie i wypij eliksir. A reszta na miotły i jeszcze dziesięć nalotów na pętle. Tym razem bez tłuczków!

/zt dla wszystkich chętnych

@Ravenclaw
Powrót do góry Go down


Mikel Scrivenshaft
Mikel Scrivenshaft

Nauczyciel
Wiek : 61
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 175cm
Galeony : 13
  Liczba postów : 74
https://www.czarodzieje.org/t21887-poczta-profesora-scrivenshafta#717362
Polana - Page 19 QzgSDG8




Specjalny




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptySro 15 Mar 2023 - 14:48;

Lekcja mugoloznawstwa

Na polanie zalegało mnóstwo błota oraz ciemnych kałuż po roztopach śniegu. Wiosna prezentowała się mizernie, niczym dopiero co wyklute pisklę. Szara, mokra i brudna. Później wszystko rozkwitnie, a mocne słońce zabarwi trawę zielenią, ale do tego jeszcze trochę. Mikel przeklinał pod nosem na porywisty wiatr, który zawiewał jego szatą na wszystkie strony. A mógł zrobić zajęcia w ciepłej klasie. Ale jak tam niby upchnąć całe stado owiec?! Bo właśnie takie stado dzięki nauczycielowi pasło się teraz na wielkiej polanie na błoniach. Już z daleka dało się usłyszeć beczenie.
Mikel z niecierpliwością czekał aż wszyscy się pojawią. Humor poprawiały mu te urocze, puszyste zwierzątka, które mógł obserwować. Szkoda tylko, że nieźle od nich capiło.

- Dzień dobry, jestem Mikel Scrinvenshaft, wasz nowy nauczyciel od mugoloznawstwa. - przedstawił się, bo bądź co bądź wiele osób go jeszcze nie znało, podobnie jak on ich. Liczył na to, że jak będzie wyczytywał imiona to ludzie uniosą rękę, aby mógł połączyć odpowiednie imię z twarzą. - Zadałem wam ostatnio pracę domową, tak na pobudkę po feriach. Mam nadzieję, że dobrze bawiliście się na Antarktydzie. W każdym razie... Zacznę od najlepszych prac - postanowił w jednej chwili, kartkując różne pergaminy, jakie ze sobą przytargał w ciężkiej torbie, aż znalazł dwa, które zapamiętał wyjątkowo dobrze. - Pan Gadd i Berkeley! Bardzo podobała mi się praca panicza Arthura, oceniona na Wybitny.

Spojrzał prosto na chłopaka z iskrzącymi się z zadowoleniem oczami, bo z czystą przyjemnością sprawdzał jego esej.

- Każdy podany przez panicza materiał dokładnie opisany, z przykładami zwierząt, a do tego zwrócenie uwagi na humanitaryzm działań oraz wpływ na środowisko! Interesuje się pan tym? - zagaił, ciekaw wypowiedzi młodego Krukona. Mikel do tej pory nie zwracał w ogóle uwagi na tematy środowiskowe, więc sporo się dowiedział dzięki Arthurowi.

- Druga praca zasługująca na Powyżej Oczekiwań należy do panicza Felixa. Nie Wybitny tylko dlatego, że zabrakło mi jednak przykładów zwierząt, których skórę wykorzystuje się do produkcji ubrań, czy też jeśli chodzi o futro. - gestykulował rękami, o mało co nie potrącając komuś czapki z głowy. - Także panicz Gadd zdobywa 5 punktów dla Ravenclawu, a panicz Felix 10.

Podrapał się po głowie.

- Ale to nie wszystkie punkty, jakie zdobędą Krukoni, bo praca pana Rosleya również jest na Wybitny, zdobywa on więc 10 punktów i dziękuję za informacje o madagaskarskich pająkach, o tym w życiu nie słyszałem. - uśmiechnął się do kolejnego niezwykle mądrego wychowanka Domu Kruka. - Trochę gorzej wypada w porównaniu pan Orpheus, niestety nie mogę dać panu więcej niż Okropny, pojawiło się kilka błędów, no i gdyby omówił pan może chociaż jeden przykład więcej na pewno ocena by się podniosła... Niestety, minus 5 punktów dla Ravenclawu. Och, panna Valerie - w czasie kartkowania pergaminów przypomniał sobie o pracy Puchonki. Zacmokał z rozczarowaniem i spojrzał na dziewczynę, jakby miał jej przekazać złe wieści. I faktycznie, były złe. - Praca nie na temat. Nie chodziło ani o wiedzę o owcach, chociaż wełna jak najbardziej jest jednym z materiałów, które mugole wykorzystują, ani o tkaniny pochodzenia roślinnego. Proszę bardziej uważać na zajęciach. Jednak opisała pani wełnę oraz jedwabniki, więc ostatecznie dałem pani Okropnego, a nie Trolla. Minus 5 punktów dla Hufflepuffu. - oznajmił, po czym wyciągnął cały, wielki zwój pergaminu, który bardzo wyróżniał się na tle innych swoją obszernością. Pokazał wszystkim jego długość, rozwijając rolkę, która opadła aż do ziemi. Jedna z owiec ciekawsko podeszła bliżej, jakby chciała spróbować czy to jadalne.

- Chyba więcej o wełnie i owcach napisać się po prostu nie dało. - skomentował kwaśno, pozerkując wymownie na ostatnią uczennicę, Harmony. Nie przyznawał głośno, że kilka razy przysnął nad tą pracą przypominającą mini książkę. Miał nadzieję, że nie wszystkim profesorom wysyła coś takiego, bo tak jak on nie miał jednak serca karać dziewczynę za nadgorliwość, tak niekoniecznie inni nauczyciele mieli na tyle litości. Bo Harmony dla nich jej zdecydowanie nie miała. Czy ona wiedziała ile takich wypracowań musiał Mikel sprawdzać? I że jej liczyło się jak dziesięć dodatkowych?! Czemu uczniowie tak rzadko mieli na uwadze dobro oraz czas profesorów! Mikel nie znosił dawać jakichś górnych limitów wypracowań, ale zdecydował, że niestety będzie musiał, bo nie wie czy drugi raz przeżyje taką ilość kawy, jaka była mu potrzebna do przytomnego przebrnięcia przez esej. Mężczyzna raz podczas nauki w Hogwarcie też napisał podobnie długą pracę i dostał taki opierdol, że następnym razem zdecydowanie wolał stawiać na treściwe i krótsze eseje. - O wiele bardziej wolałabym, aby to pani rozłożyła i zamiast pisać tylko o jednym materiale, zdecydowała się na omówienie również kilku innych. Praca byłaby wtedy bardziej zróżnicowana. Ale wyczerpała pani temat i niech będzie Wybitny. 10 punktów dla Gryffindoru.

Przetarł dłonią czoło, zadowolony, że nareszcie skończył omawiać prace. Niektóre naprawdę były czystą przyjemnością do przeczytania, inne mordęgą.  

- Osoby z oceną niższą niż Zadowalający oczywiście będą musiały poprawić swoje prace. A teraz przejdźmy do obecnych tutaj zwierząt. - rozłożył szeroko ręce, wskazując na błąkające się w pobliżu stadko owiec. Zwierzęta niechętnie spoglądały na ludzi. Owce należały do nieśmiałych stworzeń. Zazwyczaj tylko młode osobniki zawierały bliższy kontakt z człowiekiem, inne go unikały. - Część z was wspomniała o wełnie w swoich pracach i postanowiłem, że to właśnie ten z wielu materiałów omówię. I to wszystko w praktyce, a nie teorii, więc się nie zanudzicie. Będziemy strzyc te owce. Robiłem to raz w życiu i to była niezła zabawa. Tylko uważajcie z tymi nożycami. - Mikel wyciągnął ze skrzynki wielkie nożyce. - Bo prawie sobie odciąłem palec ostatnim razem. Teraz na pewno pójdzie lepiej. A, żadnych zaklęć. Normalnie ich nie zakazuję, no bo czemu, nie musimy udawać mugoli, gdy się o nich uczymy, prawda? Ale tutaj żadnych Diffindo ani innych takich. Nie chcę, żebyście przez nieuwagę zrobili krzywdę owcom. A nożycami jest dużo trudniej, prędzej zrobicie krzywdę sobie, a to przebolejemy. - uśmiechnął się do nich wesoło. - Jakieś pytania? Ktoś miał do czynienia z owieczkami?



Pozafabularne komentarze:

1. Orpheus i Eli - źle przeczytaliście instrukcje, za opisanie 3 dodatkowych materiałów jest +15, a opisaliście 2, więc +10 i wynik wychodzi 66, czyli Okropny u Orpheusa. U Eliego nie zmienia to oceny.

2. Proszę dokładniej czytać instrukcje! Bardzo wyraźnie (aż dwa razy zamiast tylko raz xD) był napisany temat, a mimo to często pojawiały się w eseju słowa, że temat to owce lub wełna lub że profesor podał takie przykłady, pomimo że definitywnie nic takiego nie było w instrukcji napisane. Wełna i owce to temat lekcji, nie był to temat tej pracy domowej - eseju o materiałach zwierzęcych używanych w produkcji mugolskich ubrań!

3. "Osoby z oceną niższą niż Zadowalający oczywiście będą musiały poprawić swoje prace", ale robią to w domyśle pozafabularnie, nic nie musicie pisać!

4. Można się spóźniać, ale będą za to ujemne punkty chyba że przyniesiecie usprawiedliwienia od opiekuna domu.

5. Stwierdziłam, że na razie skończę post na tym, a w następnym już zabiorę się za strzyżenie. Przychodźcie na zajęcia tłumnie! :D I piszcie w razie pytań - @Ariadne W. Wickens. Czas na post do 20.03.
Powrót do góry Go down


Artie Gadd
Artie Gadd

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : pierścienie i sygnet + blizny na palcach; bandaż na lewej ręce; sińce pod oczami; częste krwotoki z nosa; pieprzyki na twarzy; blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Galeony : 39
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t22039-arthur-gadd#721478
https://www.czarodzieje.org/t22041-listy-artiego#721652
https://www.czarodzieje.org/t22022-arthur-gadd#720896
https://www.czarodzieje.org/t22042-arthur-gadd#721654
Polana - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptyCzw 16 Mar 2023 - 1:04;

Szczerze mówiąc, chyba był nawet zadowolony z tego, że idzie na zajęcia powiązane z życiem, które dosłownie porzucił. Nie spodziewał się nawet, że tyle radości da mu powrócenie do wiadomości, które zdążył przyswoić jeszcze w zwykłej, mugolskiej szkole; powrócenie do tego, co w sumie przyswajał od małego. Ojciec może i zajmował się głównie rybołówstwem, ale każda wizyta u dziadków kończyła się wizytą u owiec, które, jak zdążył już wspomnieć, dominowały populację Walii. Nawet wspomógł Moony swoim zaskakująco długim gadaniem na temat tych puchatych kulek, za co ta wymieniła się kolejną ciekawostką wprost od jej ojca.
Na zajęciach pojawił się przed czasem, a widok całego stadka owiec nawet go wewnętrznie uradował. Przypomniały mu się czasy, kiedy za nimi biegał. Kiedy przyglądał się strzyżeniu, ba, kiedy był sadzany na grzbiecie takiego barana...
A potem jeszcze pochwała. I ocena Wybitna; powiedz, że jesteś szlamą, nie mówiąc, że jesteś szlamą. Ja zacznę: dostaję najwyższą możliwą ocenę z mugoloznawstwa
- Właściwie, profesorze, uczęszczałem do mugolskiej szkoły przez pięć lat. Poza tym ochrona środowiska i odpowiednie traktowanie zwierząt to też ważna sprawa - więc w sumie to się tym interesował. Z drugiej strony, czym on się nie interesował? To było lepsze pytanie.

Strzyżenie owiec. Wspaniale. Normalnie powrót do dzieciństwa. Aż mu się oczy zaświeciły. Nic dziwnego, że na pytanie o to, kto miał z nimi do czynienia, wysoko podniósł rękę. Pamiętał, jak się z nimi obchodzić. Mgliście, jednak pamiętał. I, prawdę mówiąc, magia zdecydowanie ułatwi im te zajęcia. Chociaż ciekawiło go, czy profesor zdawał sobie sprawę z golarek, których można było używać zamiast nożyczek...
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Polana - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptyCzw 16 Mar 2023 - 10:19;

Szła dziarskim krokiem z @Hyung Jin-woo i @Valerie Lloyd na polanę, gdzie miały odbyć się zajęcia z mugoloznastwa. Co też profesor dla nich przygotował? Nie miała pojęcia, za to bardzo ciekawa była, co powiedziałby na jej pracę! Spędziła masę czasu, notując ją! I jej biedne pióro też, które po tym zupełnie się załamało.
Gdy odrabiała pracę z Artiem, te odpalił się porządnie na temat owiec i oczywiście, że pióro wszystko zapisało jak leci. Chłopak próbował ją odwieść od pomysłu wysyłania tej pracy, ale ona już się zbyt wkręciła. Przecież będzie tak śmiesznie, jak wyśle mu cały licencjat! Po godzinach jeszcze masę czasu spędziła z ojcem, rozmawiając o dalekiej historii wełny i tradycyjnych metodach jej pobierania. Tak właśnie powstało obszerne kompendium wiedzy, zakończone komicznym w jej mniemaniu „mam nadzieję, że choć w połowie udało mi się wyczerpać fascynujący temat, jakim jest wełna w historii człowieka.” Musiała przyznać, z początku robiła to dla żartu, ale od połowy naprawdę się w to wkręciła!
Nic dziwnego więc, że chichrała się pod nosem na samą myśl miny profesora, gdy Lenny zrzucił mu na biurko tę powieść. A powodów do śmiechu było znacznie więcej. Jak chociażby nieuwaga sówki Jina i Jina samego.
- Ja na twoim miejscu zagroziłabym sowie, że następnym razem zrobię z niej skrzydełka na rożnie! – zażartowała, klepiąc chłopaka po plecach. Chociaż niewysłanie przez niego pracy, którą NAPISAŁ było bardzo niefortunne, oprócz tego było przede wszystkim prześmieszne. – Gdyby Lenny nie doniósł akurat TEJ pracy, to by dzisiaj był na stołówce jako główne danie! – prychnęła. Oczywiście, że nigdy by swojej sowy nie skrzywdziła, ale pożartować było można. – A ty Val, co myślisz, że dostałaś? – dopytała, wiedziała, że przyjaciółka wywodziła się z ludzkiej rodziny.
Na miejscu jak zawsze pierwszy był pilny uczeń @Artie Gadd, na którego widok dziewczyna od razu promiennie się uśmiechnęła.
- Dzień dobry panie profesorze! – krzyknęła przelotnie, nim złapała Val i Jina pod ramię i pobiegła z nimi do chłopaka. – ARTIE! – zawołała wesoło, ustawiając się tuż obok. – Łamiesz nam serca, wiesz? – zrobiła na niego szczenięce oczka, ale zaraz znowu wybuchnęła śmiechem, bo nie była w stanie długo udawać obrażonej, szczególnie kiedy humor tak jej dopisywał. – Ciekawe co dostaniemy, co?! – podskakiwała lekko w miejscu, szczerząc się jak głupia do całej trójki i ledwo powstrzymując się przed głośnym chichotem, na samą myśl o tym licencjacie.
Na początku, gdy profesor czytał oceny, była trochę zdziwiona, że i ona nie została wyczytana przy „wybitny”. Jak dla niej jej praca jak najbardziej zasługiwała na takie miano. Kto jeszcze poza nią zagłębił się w hodowlę i pobór wełny od owiec w czasach EPOKI BRĄZU?!
I wtedy profesor przeniósł na nią wzrok, jakby się chciał jej zapytać, dlaczego jest taka, jaka jest. Cóż, jedyne co ona mogła na to zrobić to uśmiechnąć się jeszcze szerzej, nawet jej oczy się śmiały, gdy tak ekscytowała się jego słowami odnośnie do tej pracy, nie mogła ustać od tego w miejscu, oglądała się co chwilę na swoich przyjaciół, jakby się ich pytała, czy też to słyszeli! Przeszkadzało profesorowi, że była taka długa? Nie zauważyła, cała była cieszeniem się i rozbawieniem. Nie umiała zachować powagi, gdy tak przebierała nogami.
Złapała Artiego pod ramię w trakcie wywodu profesora i szepnęła do niego ze śmiechem:
- Ha! Widzisz?! – zrobiła minkę „a nie mówiłam”. – Mówiłam, że da radę!
Zaraz jednak zwróciła się w stronę profesora, tak samo niepoważna i wesoła jak zawsze.
- Bardzo dziękuję panie profesorze, za poświęcony czas na rzetelne sprawdzenie mojej pracy! Bardzo to doceniam! – i skłoniła się lekko, jakby właśnie skończyła swój występ, posyłając i jemu promienny uśmiech. Wiedziała, że nie zawsze z nadchodzącymi zawodami będzie miała tyle czasu, by wyklepać przepiękną pracę, mądrze było już dodawać sobie punkty charyzmą.
I gdy myślała, że ten dzień nie mógł być lepszy, nauczyciel zapowiedział prace z puszystymi zwierzakami.
- O mój Merlinie… Owieczki – pisnęła ze świecącymi oczami. – Jeżeli to będzie grupowe zadanie, to nie możesz porzucić naszej trójki Artie – spojrzała na chłopaka z największą powagą i przekonaniem. – Bez ciebie poodcinamy sobie nawzajem palce – i puściła do niego z rozbawieniem oczko. Chłopak został nieoficjalnie ojcem ich chaotycznej grupy, a teraz mieli obcować z ostrymi przedmiotami.
Powrót do góry Go down


Valerie Lloyd
Valerie Lloyd

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : blizna na łuku brwiowym
Galeony : 409
  Liczba postów : 509
https://www.czarodzieje.org/t22001-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22003-poczta-val
https://www.czarodzieje.org/t22002-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22007-valerie-llyod-dziennik
Polana - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptyCzw 16 Mar 2023 - 10:57;

Tuptała nieporadnie za Remy i Jinem z posępną miną. Doskonale zdawała sobie sprawę, że kompletnie zawaliła sprawę zadania domowego. Jednak o tym, że napisała nie na temat, uświadomiła sobie dopiero po wysłaniu pracy. Na Merlinie, jak można być tak beznadziejnym przypadkiem?
- Nie nastawiam się na dobrą ocenę, Harmony. Chyba trochę zawaliłam sprawę - odpowiedziała więc zgodnie z prawdą, splatając ramiona na piersi.
Gdy dotarła na polanę, humor jej się nieco poprawił. Było tu bardzo wiele owiec i choć nieco od nich trąciło (zmarszczyła nos, gdy to poczuła) to wciąż były one puchatymi kulkami słodkości. Dziobały spokojnie pierwszą wiosenną trawę i patrzyły na zbliżających się uczniów z zaciekawieniem. Pan profesor już na nich czekał. Podobnie jak Artie.
Val pomachała nieśmiało ręką w kierunku przyjaciela. Od czasów ferii unikała go jak wszystkich chłopaków, których znała. Jedyny wyjątek stanowił Jin, który znał ciążący na jej duszy sekret. Westchnęła z ulgą, nie dostrzegając pośród zgromadzonych jego rudej czupryny.
1-0 dla mnie Wik, pomyślała.
Słysząc, jak profesor Scrivenshaft mówi jej imię, na jej twarzy pojawiły się pąsowe rumieńce. Z pokorą przyjęła jego uwagi i obiecała sobie, że następnym razem się poprawi. Nie zrobiła dobrego wrażenia na nowym nauczycielu, ale chyba nie było aż tak źle jak z Remy. Val spojrzała ze zdziwieniem i lekkim strachem na przyjaciółkę, gdy spostrzegła, jak długą pracę udało się jej napisać. No pięknie, pomyślała przelotnie, czując jak w jej brzuchu zawiązuje się supeł.
Na szczęście mogła się jeszcze poprawić.
Val spojrzała lękliwie na nożyce leżące na trawie. Miała szczerą nadzieję, że nikt nie pozbawi się nimi palców. Czekała ze skupieniem na to, co ma się wydarzyć jako następne.
Powrót do góry Go down


Felix I. Berkeley
Felix I. Berkeley

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 180 cm
Galeony : 335
  Liczba postów : 310
https://www.czarodzieje.org/t16799-felix-i-berkeley
https://www.czarodzieje.org/t22044-kaliope#721671
https://www.czarodzieje.org/t16800-felix-i-berkeley
Polana - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptyPią 17 Mar 2023 - 22:44;

Wychodząc na błonia, już od samego początku wiedziałem, gdzie będzie odbywać się lekcja. Nawet nie potrzebowałem wcześniejszej informacji, bo charakterystyczne beczenie owiec dało się słyszeć w zakresie wieluset metrów. Ruszyłem w kierunku polany, starając się nieco chować przed wiatrem. Zimne podmuchy nie dość, że były nieprzyjemne, to jeszcze mało nie zdzierały ze mnie szaty. Poprawiłem mocowanie szalika, szczelniej okrywając szyję. Różnice temperatur wciąż dawały mi się w znak, a wolałem nie latać co chwila do skrzydła szpitalnego z katarem i gorączką.
Na miejscu ujrzałem kilka osób, w tym nowego nauczyciela. Przywitałem się z mężczyzną, uśmiechając się przy tym i kiwając mu głową. Przystanąłem nieco na uboczu, rzucając krótkie spojrzenie rudej gryfonce. Gdyby stała sama to bym pewno do niej podszedł, ale tak...ten poziom socjalizacji zabrałby mi nie jedną monetę, a dwie. Wysłuchałem w milczeniu profesora, gdy ten przedstawiał nam oceny. Dostałem PO, co mogłem uznać za dobry wynik, biorąc pod uwagę moje problemy z pisaniem tej pracy. Oczywiście, jak na krukona przystało, poczułem nieco zawodu, że nie jest to wybitny. To dążenie do perfekcji potrafiło być mocno problematyczne.
Wizję obcinania owiec nożycami skomentowałem skinieniem głowy. Biorąc pod uwagę przedmiot, jakoś mocno mnie ta decyzja nie zdziwiła. Osobiście nigdy tego nie robiłem, więc miałem okazję nauczyć się czegoś nowego. Zapewne nigdy mi się to nie przyda, bo nie wiązałem przyszłości z przemysłem odzieżowym, ani z hodowlą owiec, jednak im więcej wiedziałem, tym bardziej poszerzał się mój horyzont. Wraz z nim, co raz bardziej docierało do mnie, że w zasadzie to nie wiem nic, bo zgromadzona wiedza do tej pory była jedynie kroplą w oceanie całości. Czy mnie to zniechęcało? W żadnym wypadku. Skoro radziłem sobie z magicznymi zwierzętami, to z tymi "normalnymi" też powinienem, prawda?
Powrót do góry Go down


Hyung Jin-woo
Hyung Jin-woo

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne :
Dodatkowo : kapitan drużyny Puchonów
Galeony : 75
  Liczba postów : 558
https://www.czarodzieje.org/t22010-hyung-jin-woo
https://www.czarodzieje.org/t22052-poczta-jin-woo#721961
https://www.czarodzieje.org/t22011-hyung-jin-woo#720659
https://www.czarodzieje.org/t22065-hyung-jin-woo-dziennik#722713
Polana - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptySob 18 Mar 2023 - 20:18;

Jin-woo całą drogę na polanę szedł załamany, nie mógł uwierzyć w to, że jego dobra przyjaciółka Estelle nie doniosła jego pracy domowej do profesora! Nie dość, że było mu przykro to jeszcze zezłościł się.
- Valerie, twoja sowa przynajmniej doniosła tą pracę… - westchnął zerkając na przyjaciółkę. – I myślałem o tym, Remy… Ale myślę, że jakbym zagroził Estelle, to byłoby jeszcze gorzej. – Dodał i przejechał dłonią po całej twarzy.
Gdy dotarli na miejsce to przywitał się niemrawo z Artie’m i kontynuował swoją żałobę w milczeniu czekając, aż Harmony skończy z nim pogawędkę.
Val zdawała się być tak samo przybita, jak w dniu kiedy zobaczył ją zapłakaną nad notatnikiem, więc położył rękę na jej ramieniu i uśmiechnął się do niej czule. Póki co był chyba jedyną osobą, która wiedziała o jej tajemnicy… No może po za Remy, która na pewno się o tym dowiedziała, a jak nie, to dowiedziałaby się za niedługo, w końcu te dwie bardzo się przyjaźnią i prawdopodobnie mówią sobie wszystko… Jak to dziewczyny.
W końcu jego uwagę przykuł profesor który rozpoczął swój monolog na temat zajęć.
Zerknął w stronę owiec nieco bardziej zadowolony, lubił przebywać ze zwierzętami ale... Tym razem nie był jakoś bardzo zachwycony, zwłaszcza jak ich nauczyciel wspomniał, że strzygł owce jedynie raz w życiu, wtedy aż ciarki przeszły po całym jego ciele.
Brunet słuchał go uważnie i rozmyślał, jak bardzo będzie mieć przechlapane, jeśli będzie to praca w grupach… Remy natomiast chyba na to najbardziej liczyła, a Val zdawała się być równie przerażona co Jin, a Artie ku jemu zdziwieniu nawet zgłosił się, odpowiadając tym samym na pytanie profesora.
Powrót do góry Go down


Andrew Park
Andrew Park

Przyjezdny
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : włosy zwykle znajdujące się w lekkim nieładzie, promienny uśmiech, zawsze ma przy sobie talię kart tarota
Galeony : 65
  Liczba postów : 195
https://www.czarodzieje.org/t21647-andrew-park#705519
https://www.czarodzieje.org/t21829-andrzej#713828
https://www.czarodzieje.org/t21659-andrew-park#706245
Polana - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptyNie 19 Mar 2023 - 0:04;

Pisanie prac domowych z pewnością nie było czymś w czym Park radził sobie jakoś szczególnie dobrze. Chyba właśnie dlatego był prawdopodobnie jednym z niewielu uczniów, którzy zjawili się na zajęciach z mugoloznawstwa bez wcześniejszego oddania pracy pisemnej nauczycielowi. Nie bardzo wiedział czego dokładnie powinien się spodziewać poza tym, że będą zajmowali się podobno owieczkami. Ten jeden argument przekonał go wystarczająco. Kto w końcu nie przepadał za zwierzętami? Zwłaszcza takimi puchatymi z mięciutką wełną? Zatem powód do tego, aby zjawić się na polanie miał jak najbardziej dobry.Postanowił się tak dla pewności ustawić się gdzieś bardziej z tyłu czy na uboczu, aby nauczycielowi nie rzucać się za bardzo w oczy. Chciał jedynie jakoś wtopić się w otoczenie i wykorzystać okazję do tego, aby móc pobawić się z owcami chociaż zapowiadało się na to, że czekała ich prawdziwa praca. No cóż... zobaczymy jak mu pójdzie.
Powrót do góry Go down


Eli Rosley
Eli Rosley

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 164
C. szczególne : Charakterystyczne pieprzyki rozmieszczone symetrycznie pod oczami. Nieproporcjonalnie długie i nieco krzywe palce. Niezwykle bogata mimika twarzy, bo i łatwiej mu się tak komunikować.
Galeony : 62
  Liczba postów : 110
https://www.czarodzieje.org/t22009-eli-rosley
https://www.czarodzieje.org/t22016-eli#720790
https://www.czarodzieje.org/t22008-eli-rosley
https://www.czarodzieje.org/t22019-eli-rosley-dziennik
Polana - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptyNie 19 Mar 2023 - 21:00;

Nie spóźniał się zazwyczaj, nie zamierzał i teraz - choć kiedy usłyszał beczenie owiec, a w końcu i dostrzegł to puchate, miękkie stadko, przystanął na moment, niepewnie zerkając na szkolne szaty. Niech będzie i tak... Eli, jak łatwo się domyślić, lubił mugoloznawstwo. Może nie wydawał się być jakimś niesamowitym przypadkiem jeśli chodzi o oceny (chociaż, ze względu na punkty domu, STARAŁ SIĘ trzymać je na zadowalającym poziomie), ale mimo wszystko, był to powrót do życia, które znał i lubił. Nigdy w pełni nie przekonał się do magii; choć jak inni zaczął jej używać w swojej codzienności, to głównie dlatego, że w miejscach takich jak to trudno było już raczej bez niej wytrzymać.
On z kolei przywitał się z nauczycielem tylko skinieniem głowy, co nie powinno nas dziwić. Jeśli zostało to przeoczone, to... szkoda, bo wcale nie chciał wyjść na buca czy coś. W tym wypadku lepiej jednak było już słuchać, bo przecież było czego - Artie dostał Wybitny, co skwitował posyłając mu blady uśmiech, zacisnął jednak zęby (w niemej satysfakcji, moi drodzy) słysząc Orpheusową ocenę. Na informację o swojej własnej pracy jednak, ponownie przytaknął tylko, podnosząc odrobinę dłoń w górę skoro nauczyciel chciał się rozeznać w tym kto jest kim.
Kiedy jednak ocenianie się zakończyło, postąpił w końcu kilka kroków w przód, stając za swoim jasnowłosym bratem i chowając dłonie za sobą. Wciąż starał się trzymać jakiś dystans od nauczyciela - co w jego przypadku było normą, no ale skoro profesor był nowy, to.. w końcu też się przyzwyczai. Strzyc owce. Uniósł brew w konsternacji; mimo wszystko, kompozytor ze zwierzętami hodowlanymi nie miał zbyt wiele do czynienia, a przyrząd do... ogarnięcia ich wyglądał, jakby miał mu połamać dłonie przy podniesieniu. Żadnych zaklęć było świetną regułą. Z wątpliwością spojrzał na swoje pokrzywione ręce. "Nie musimy udawać mugoli".
Zmarszczył nieprzyjemnie brwi, wycofując się o dwa kroki. No to niech inni przejmą pierwsze skrzypce.
Powrót do góry Go down


Mulan Huang
Mulan Huang

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Galeony : 1171
  Liczba postów : 1408
https://www.czarodzieje.org/t20227-mulan-huang#630198
https://www.czarodzieje.org/t20246-lacze-lan
https://www.czarodzieje.org/t20228-mulan-huang#630207
Polana - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptyWto 21 Mar 2023 - 0:14;

Panna Huang ostatnimi czasy zdawała się być naprawdę pogrążona w chaosie. Być może była to sprawa tego  wszystkiego, co działo się na minionych feriach, a także tuż przed nimi samymi. Faktem było to, że coraz gorzej wychodziło jej przygotowywanie się do lekcji i zjawianie się na nich przed czasem  tak, aby prezentować się jak człowiek. Chyba nikogo nie dziwiło to, że paradowała w niewyprasowanym mundurku z krzywo zawiązanym krawatem i wiecznie rozwiązującymi się sznurówkami u butów. To był nowy standard.
Na lekcję mugoloznawstwa postanowiła przybyć w zasadzie tylko i wyłącznie ze względu na zwierzęta. Wcześniejszej pracy domowej nie oddała, bo nie potrafiła skupić się na napisaniu jej i wymyśleniu odpowiednich słów, których mogłaby użyć na zaadresowanym do profesora pergaminie. Zresztą zawsze była osobą, która o wiele bardziej ceniła  sobie praktykę niż teorię. I właśnie dlatego nie mogła odpuścić sobie tej lekcji. Była dla niej zbyt cenna.
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1603
  Liczba postów : 4807
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Polana - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptyPon 3 Kwi 2023 - 20:33;

inny czas, samonauka z zaklęć

Julia Brooks była ambitną uczennicą z domu Ravenclaw w Hogwarcie. W swoim wolnym czasie uwielbiała pochłaniać książki z zaklęciami i eksperymentować z nimi. Pewnego dnia postanowiła skupić się na zaklęciach ofensywnych, które mogłyby jej się przydać w walce.
Wybrała się na łąkę, gdzie stał manekin ćwiczebny. Zaczęła ćwiczyć najprostsze zaklęcia, jakie znała, takie jak Rictusempra czy Expelliarmus. Potem przeszła do trudniejszych technik, takich jak Incendio czy Sectumsempra. Z każdą chwilą czuła, że nabiera wprawy i coraz skuteczniej rzuciła zaklęcia.
W pewnym momencie zauważyła, że ktoś podgląda jej ćwiczenia. Obróciła się i dostrzegła swojego nauczyciela, który przyglądał się jej z zainteresowaniem.

- Witaj, Julia - powiedział nauczyciel, przechodząc do niej. - Cieszę się, że ćwiczysz. Zaklęcia ofensywne to bardzo ważna umiejętność, zwłaszcza w obecnych czasach.
- Tak, chcę być gotowa na wszystko - odparła Julia, zerkając na swój manekin ćwiczebny.
- To bardzo dobrze, ale czy wiesz, że powinnaś ćwiczyć z kimś? - zapytał nauczyciel.
- Dlaczego? - zdziwiła się Julia.
- Bo zaklęcia ofensywne są skomplikowane i niebezpieczne. Mogą cię skrzywdzić, jeśli ich nie opanujesz - wyjaśnił nauczyciel.

Julia zaczęła rozumieć jego punkt widzenia. Wiedziała, że powinna ćwiczyć pod opieką kogoś, kto może jej pomóc. Ale jednocześnie czuła, że potrzebuje samotności i wolności, by odkrywać swoje możliwości.

- Rozumiem, ale chcę nauczyć się samodzielnie - powiedziała stanowczo Julia.
- Ale to niebezpieczne - zaczął nauczyciel.
- Wiem, ale muszę to zrobić - powiedziała Julia zdecydowanie.
Nauczyciel spojrzał na nią, wiedząc, że nie przekona jej do swojego zdania. W końcu skinął głową i odwrócił się, zostawiając ją samą z manekinem ćwiczebnym.
Julia kontynuowała ćwiczenia, rzucając zaklęcia coraz bardziej precyzyjnie i skutecznie. Czuła, że nabiera wprawy i jest gotowa na każde wyzwanie. Ale w jednej chwili jej myśli zostały przerwane przez głośny trzask. Odwróciła się i dostrzegła, że manekin ćwiczebny został zniszczony przez jej ostatnie zaklęcie. Uświadomiła sobie, że nauczyciel miał rację - zaklęcia ofensywne są niebezpieczne i wymagają odpowiedniej kontroli.

Odczuła lekką panikę, ale postanowiła nie poddawać się. W końcu, jak sama sobie powtarzała, musiała nauczyć się samodzielnie. Przyjrzała się manekinowi i zaczęła wyobrażać sobie, że to naprawdę przeciwnik, który chce jej zrobić krzywdę. Zacisnęła dłonie i zaczęła rzucać zaklęcia, kontrolując je i dostosowując do sytuacji.

Godziny minęły szybko, a Julia była już zmęczona i wyczerpana. Ale czuła, że dokonała postępu i że jest gotowa na prawdziwe wyzwania. Zebrała swoje rzeczy i wróciła do zamku, z pełnym przekonaniem, że jest na dobrej drodze do osiągnięcia swoich celów.

Kiedy następnego dnia spotkała swojego nauczyciela, uśmiechnęła się do niego szeroko i powiedziała:

- Dziękuję za radę, ale myślę, że był to dobry trening dla mnie.

Nauczyciel uśmiechnął się na jej widok i skinął głową, wiedząc, że uczennica z Ravenclaw jest wyjątkowo zdeterminowana i ambitna. I choć zaklęcia ofensywne mogą być niebezpieczne, to w rękach Julii Brooks stają się skutecznym narzędziem, gotowym do użycia w każdej sytuacji.

zt
Powrót do góry Go down


Ricky McGill
Ricky McGill

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 188
C. szczególne : irlandzki akcent | zapach błękitnych gryfów | głośny i energiczny | zawsze w dobrym humorze
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 267
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t21890-ricky-mcgill#717434
https://www.czarodzieje.org/t21892-ricky
https://www.czarodzieje.org/t21889-ricky-mcgill
Polana - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptyPią 16 Cze 2023 - 11:58;

samonauka z gm 2


Nudził się trochę po południu, kiedy odbębnił wszystkie lekcje na które chciało mu się iść, do pójścia do pracy miał jeszcze parę ładnych godzin i jakoś nie mógł znaleźć nikogo kto dotrzymałby mu towarzystwa. Uznał więc, że skoro pogoda jest taka przyjemna, to fajnie byłoby przelecieć się na miotle, a przy okazji wykorzystać ostatni moment na podrasowanie swojej techniki przed meczem, który zbliżał się wielkimi krokami. Tym razem zabrał ze sobą również tłuczka, postanowił skupić się na kwestii samego lotu a nie tylko rzutów, co przecież było równie istotne - musiał być szybko i zwrotny żeby nie dać się znokautować pałkarzom i nie pozwolić by przeciwnik podpierdolił mu piłkę. Znalazł kawałek wolnych błoni z dala od wylegujących się na trawie albo zakuwających na świeżym powietrzu uczniów i wyczarował tam sobie pale mające tworzyć ciasny slalom. Chwilę pobiegał dookoła, pomachał rękami i inne takie rozgrzewkowe ceregiele, o których profesor miotlarstwa i kapitan drużyny jojczyli przed każdymi zajęciami tak uporczywie, że aż jemu zapadło to w pamięć. Wreszcie był gotowy do właściwego treningu, wskoczył na miotłę i wzleciał w górę. Najpierw śmigał pomiędzy kijkami stanowiącymi wyimaginownych przeciwników, ostro skręcając w ostatniej chwili jakby próbował ich zmylić co do kierunku swojego lotu. Wychodziło mu to całkiem nieźle, chociaż szkolna miotła nie należała do najlepszego jakościowo sprzętu i pewnie z porządniejszego modelu dałoby się wyciskać milion razy więcej. Omijał jednak przeszkody dosyć zgrabnie, chociaż były one nieruchome więc trudno to uznać za wielki wyczyn. W końcu uznał że czas nieco utrudnić ćwiczenia - wypuścił też i tłuczka, który zdecydowanie stanowił większe wyzwanie, bo nadlatywał niespodziewanie i z różnych stron. Co prawda nie musiał w sobotę stawać w szranki z najgroźniejszą pałkarką świata, Julią B., ale i tak wiedział że warto poćwiczyć zwroty i uniki przed spotkaniem ze ślizgońskim pałkarzami. Kilka razy oberwał w nogę czy w ramię, ale nie na tyle mocno żeby zwaliło go to z miotły, dlatego uznał że nic wielkiego się nie stało i kontynuował lot. Kiedy miał już dość uciekania przed tłuczkami, powrócił znów do zajmowana się kaflem. Na końcu slalomu doczarował trzy pętle, do których miał zamiar celować i zabrał się do roboty! Podlatywał do zaczarowanych bramek z różnych stron, rzucał kafla pod dziwnymi kątami, próbując sprawić by w piłka w ostatniej chwili zmieniała trajektorię lotu i zaskoczyła tym samym potencjalnego obrońcę. Rzucał z daleka, bardzo mocno, nadając mu szaloną prędkość, a potem tuż spod bramki, leciutkim ruchem który mógłby wyślizgnąć się z nie spodziewających się takiej subtelności rąk. Testował różne możliwości i próbował odkryć, z której pozycji i jakim sposobem udaje mu się zdobyć najwięcej wyimaginowanych punktów. Po długim i intensywnym treningu, kiedy już nie miał prawie siły żeby utrzymać się na miotle, stwierdził że wystarczył i zrobił co w swojej mocy żeby jak najbardziej dopracować to, co już umiał. Machnięciem różdżki posprzątał wyczrowane elementy, odwołał dokazujące piłki do skrzyni i ruszył wolnym krokiem w stronę zamku, bardzo z siebie zadowolony. Teraz mógł już tylko spróbować porządnie się wyspać, i nazajutrz mieć nadzieję, że nie zawiedzie Ruby i reszty drużyny. I że nawet jeśli nie wygrają, to będą się świetnie bawić na meczu.

+
Powrót do góry Go down


Hyung Jin-woo
Hyung Jin-woo

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne :
Dodatkowo : kapitan drużyny Puchonów
Galeony : 75
  Liczba postów : 558
https://www.czarodzieje.org/t22010-hyung-jin-woo
https://www.czarodzieje.org/t22052-poczta-jin-woo#721961
https://www.czarodzieje.org/t22011-hyung-jin-woo#720659
https://www.czarodzieje.org/t22065-hyung-jin-woo-dziennik#722713
Polana - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 EmptySob 2 Wrz 2023 - 9:31;

TRENING PUCHONÓW


Czy wciąganie mugolskiego sportu do świata czarodziei to był jakkolwiek dobry pomysł? Hyung sam tego nie wiedział. Ponadto stresował się samym przedstawieniem swojego pomysłu nauczycielowi gier miotlarskich.
Mimo to postanowił zaryzykować, czytał sporo na temat Triathlonu. U mugoli w owym sporcie zawodnicy kolejno płyną, jadą na rowerze i następnie biegną.
Jin-woo postanowił zmienić nieco ćwiczenia.

Na jego pierwszym treningu zawodnicy mieliby szansę wykazać się szybkością, zwinnością oraz siłą.
Podczas rozpisywania zasad postanowił aby w tejże wersji czarodzieje pierw lecieli na miotłach, następnie mogli odłożyć miotły i zająć się torem przeszkód, no i na sam koniec biegli tak jak w oryginalnym sporcie.

- Witam wszystkim, zanim wyjaśnię co będziemy robić proszę aby każdy zrobił sobie krótką rozgrzewkę, tak aby później nie było problemu, że ktoś się połamie podczas treningu. Macie na to załóżmy… 10 minut! - ogłosił zwracając się do wszystkich obecnych.


Zegarek Hyunga prędko zadzwonił informując, iż czas na rozgrzewkę dobiegł końca.
Brunet z powrotem wszedł na swój ukochany pieniek i odchrząknął, aby wszyscy zebrani zwrócili na niego uwagę.
- No dobrze, mam nadzieję, że wszyscy dobrze się rozgrzali. Dzisiaj zajmiemy się odwzorowaniem mugolskiego sportu Triathlon. W mojej wersji w tym etapie treningu waszym zadaniem będzie wyścig na miotłach do wyznaczonej już wcześniej mety. Ostrzegam was jednak, gdyż jak mogliście już zauważyć lub nie, będziecie zmuszeni uważać na nadlatujące tłuczki - wyjaśnić co będą dzisiaj robić w międzyczasie o mało nie dostając zawału na tej swojej malutkiej scenie. - Po zakończonym wyścigu odłożycie swoje miotły i będziecie mieć dosłownie parę minut aby napić się wody lub zgłosić mi jeśli ktoś dostanie tłuczkiem. Mam nadzieję, że wszyscy zrozumieli. - Skończył, a następnie zeskoczył ze swojego pieńka i upewnił się, iż starczy mioteł dla każdego.




Jin-woo zaraz po wyjaśnieniu co będą robić pokazał wam trasę wyścigu, po tym też wróciliście na start i po głośnym odliczaniu rozbiegł się odgłos gwizdka oznaczający rozpoczęcie wyścigu.


Rozgrzewka + Wyścig na miotłach

Kości na rozgrzewkę:


Kości na wyścig:

Kod:
<zgss>Liczba punktów w kuferku:</zgss>
<zgss>Wykorzystane przerzuty:</zgss>
<zgss>Wylosowana kość na rozgrzewkę:</zgss>
<zgss>Wynik z kości k6: LINK</zgss>
<zgss>Wynik z kości k100:</zgss> LINK

Aktualnie zbieracie się, Hyung od razu prosi was abyście rozgrzali się, a następnie rozpoczęli wyścig.

W tej części, chcąc uzbierać podaną liczbę punktów, należy napisać dwa lub więcej postów.

Na I etap macie czas do 06/09 23:59!

Edit 05/09: Widzę że macie lekkie prolemy z kostkami.. XD Więc przedłużam wam termin do 10/09, oraz zniżam lekko wynik jaki macie zdobyć - teraz jest to 25pkt z kości.

W razie wszelkim pytań zapraszam na discorda <33


Ostatnio zmieniony przez Hyung Jin-woo dnia Wto 5 Wrz 2023 - 21:30, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Polana - Page 19 QzgSDG8








Polana - Page 19 Empty


PisaniePolana - Page 19 Empty Re: Polana  Polana - Page 19 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Polana

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 19 z 25Strona 19 z 25 Previous  1 ... 11 ... 18, 19, 20 ... 25  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Polana - Page 19 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
blonia
 :: 
łąka
-