Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Wielki dąb

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 11 z 12 Previous  1, 2, 3 ... , 10, 11, 12  Next
AutorWiadomość


Clarissa R. Grigori
Clarissa R. Grigori

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170
C. szczególne : Rosyjski akcent, rude długie włosy, przeważnie chodzi ubrudzona farbą
Dodatkowo : animagia (fenek)
Galeony : 295
  Liczba postów : 896
http://czarodzieje.org/t12265-clarissa-rowena-grigori
http://czarodzieje.org/t12321-asmodaj#328235
http://czarodzieje.org/t12320-clarissa-rowena-grigori#328234
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty10.07.16 18:25;

First topic message reminder :




Wspaniale rozgałęzione drzewo rzucające przyjemny cień na znajdujące się pod nim osoby. Dzięki licznym gałęziom idealne do wspinania i przesiadywania na grubych konarach, rozmawiania z przyjaciółmi lub po prostu odpoczywania po mniej lub bardziej ciężkim dniu. Można znaleźć pod nimi duże żołędzie, idealne do prac plastycznych bądź rzucania w innych. Na jesień mieni się wspaniałą czerwienią i brązem, wiosną zaś można nacieszyć oko soczystą zielenią.


Ostatnim czasem spacery stały się rutyną dla Clari. Uczucie wiatru na skórze jak i promieni słońca dawało jej, swego rodzaju, poczucie bezpieczeństwa. Bynajmniej zawsze czuła się bezpieczna w Hogwarcie. Zero krzyków, kar i nagan. Zero widoku znienawidzonych dziadków i strachu przed ich gniewem. Mogła żyć spokojnie swoim życiem. Do czasu... Już niedługo szkoła miała się kończyć, a wraz z tym miała wrócić do Rosji. Nie rozumiała tego. Przecież obiecali jej wolność. Czyżby zmienili zdanie? Fakt kontaktu z nimi napawał ją jeszcze większym lękiem, gdyż miała za niedługo urodzić. Mimowolnie objęła swój brzuch rękoma uśmiechając się do siebie. I pewnie dalej tkwiłaby w swoim małym świecie sześcian gdyby nie widok, który momentalnie zwalił ją z nóg. Pod wielkim dębem zauważyła znienawidzoną przez siebie ślizgonkę. I pewnie nie ruszyłoby jej to, gdyby nie znajoma sylwetka leżącą pod nią. Czy to był... Evan?! ale jak...? Czy oni...? Nie, na pewno nie! Przecież... Czyżby znów trafiła na nieodpowiedniego faceta? Najpierw Belphegor, a teraz Evan. Najwidoczniej została rzucona na nią klątwa o której nie wiedziała. Pomimo ciepła panującego na zewnątrz objęła swoje ramiona rękoma zbliżając się po woli do postaci na trawie. Stając kilka kroków od nich miała już stu procentową pewność. To była Evan i Tori. I to jeszcze jak. Pozycja w jakiej leżeli przywoływała na myśl tylko jedno. I wierzcie mi, każdy by o tym pomyślał.
- Evan? - z niedowierzaniem wypowiedziała jedno słowo mając nadzieję usłyszeć zaprzeczenie. Jednak jak mógł zaprzecza skoro doskonale go widziała. Ból w jej oczach zmienił się w iskierki złości, które zostały skierowane na dziewczynę - Niby co ty tutaj robisz? Co WY tutaj robicie?! - na chwilę przestała panować nad sobą przez co jej głos podskoczył do góry o kilka tonów. - Jak mogłeś mi to zrobić. - nawet nie zwróciła uwagi, że chłopak śpi. Bo kto by na takie coś zwracał uwagę w obecnej chwili. Mimowolnie zacisnęła drżące dłonie na swojej spódniczce.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


River A. Coon
River A. Coon

Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 174
C. szczególne : Ruchome tatuaże, drobna przerwa między lewą jedynką a dwójką, melodyjny głos, lekko włoskie zaciąganie, zapach (figa, cytryna, czarna porzeczka, cedr)
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 257
  Liczba postów : 557
https://www.czarodzieje.org/t21577-river-a-coon-williams#701443
https://www.czarodzieje.org/t21595-poczta-racoona#702795
https://www.czarodzieje.org/t21594-river-a-coon-williams-kuferek#702747
https://www.czarodzieje.org/t21603-river-a-coon-dziennik#702930
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty16.02.23 18:03;

Szybko zapomniał o tym jak napięta była między nimi atmosfera, jak blisko bójki był już pierwszego dnia swojej prefektury i mimo niesionego tuż obok niego ciała martwej sowy, rozpogodził się w chaotycznej pogawędce, raz samemu przerywając swoją wypowiedź, by dać wypowiedzieć się nowemu koledze, to znów mu przerywając, by podśmiechowując się pod nosem opowiedzieć mu coś o Calpiatto. Z Bazylem na pierwszym planie sunął więc przez korytarze absurdalnie wręcz gładko i beztrosko, a jego twarz nieskalana żadną nieprzyjemną myślą nijak nie mogła informować o tym, co właśnie przed chwilą miało miejsce. Przyzwyczaił się już do ciągłego zimna na tyle, że nie zwracał większej uwagi na drobne zająknięcia czy drgawki, jednak gdy tylko otworzyły się przed nim ogromne drzwi wejściowe rozdygotał się  jak slapnięta łyżką galareta, po drodze przez błonia bez wątpienia gubiąc co drobniejsze rzeczy z losowego naręcza trzymanych wnętrzności torby. Spojrzał się tępo na Bazyla, przytakując mu wręcz odruchowo, bo przecież ten musiał mieć rację i tylko ze względu na obecność innego Gryfona zdusił w sobie zakochany chichot, gdy jego szyję otulił szalik, a jego samo ciepło - może nie materiału, a świadomości opieki, o którą nawet nie prosił. Uśmiechnął się więc głupio i dalej trzęsąc się z zaangażowaniem zaczął naciągać na dłonie podane mu rękawiczki, z sekundy na sekundę intensywniej drepcząc w miejscu dla jakiegokolwiek rozgrzania.
- Co t-to jest kumb-baja? - szepnął ukradkiem do Bazyla, ale zanim zdołał dostać odpowiedź musiał gaspnąć głośno, ściągając brwi w mimowolnym oburzeniu. W ułamku sekundy przez jego gryfonią główkę przebiegła cała przemowa o tym, że wcale nie ma w zwyczaju zaczynania bójek, a już na pewno nie chce bić się z bratem przyjaciółki, ale jakakolwiek taryfa ulgowa znika błyskawicznie, jeśli ktoś przy nim źle traktuje jego bliskich. W rzeczywistości jednak zdążył tylko prychnąć w oburzeniu i szczęknąć zębami z zimna, bo ledwo wycelował ostrzegawczy palec w Gryfona, a już opuszczał go na to wycofanie się do żartu. Prychnął jeszcze nieco ciszej i zatrząsł się na wpół z zimna, na wpół z nerwów, które zdążyły rozgrzać mu twarz gryfońską czerwienią.
- Ten ż-żart był na tyle s-suchy, że wystarczy na podpa-...! - burknął więc, ale musiał przerwać sam sobie najpotężniejszym z gaspnięć, bo już zaraz padał na kolana, zapominając o biednej sowie wraz z momentem dostrzeżenia skarbu, który - był pewien - z ich trójki tylko on mógłby w pełni docenić. - GEODA - wydarł się podekscytowany, wyrywając jajowaty kamulec ze zmarzniętej ziemi, by unieść go wysoko ponad głowę w wyrazie tryumfu nad losem. - ROZBIJMY JĄ!.
Powrót do góry Go down


Basil Kane
Basil Kane

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 182
C. szczególne : heterochromia, wiecznie pogryzione wargi
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 751
  Liczba postów : 702
https://www.czarodzieje.org/t21736-breasal-o-cathain-zanglizowane-basil-kane#709152
https://www.czarodzieje.org/t21738-bazyl#709234
https://www.czarodzieje.org/t21735-basil-kane#709151
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty16.02.23 19:28;

Pozytywne cechy Bazyla można było policzyć na palcach jednej ręki i to bez większego wysiłku prostowania wszystkich palców. Jedną z nich była roztropność, co niewątpliwie charakteryzowało bardziej wychowanków domu węża, niż kąpanych w gorącej wodzie gryfonów, ale to przecież nie zasada. Bazyl lubił trzymać się tej śpiewki, bo brzmiała jak usprawiedliwienie, dlaczego brakuje mu wszystkich innych cech empatycznego młodego człowieka.
Wpatrywali się więc z McGillem w siebie wyczekująco, dopóki nie rozproszyło go urocze pytanie Rivera, na które jego twarz ze skrzywionej zmieniła się w skrzywioną ale jakby trochę inaczej. Miał mu już odpowiadać, edukować, bo przecież wystarczyło podejść do Bazyla jak do człowieka, a on stawał się człowiekiem (trzeba było mieć jedynie dużo cierpliwości i zaakceptować, że jest czasami niesamowicie zjebany), kiedy McGill oczywiście musiał dodać swoje pięć groszy. Wszystko trwało może chwilę, Ricky wykopujący z ziemi kamienia, River krzyczący GEODA i Bazyl, bez żadnego honoru ani też większych wyrzutów sumienia, walący wciąż kucającego McGilla piąchą w ryj nim ten zdążyłby sie podnieść, żeby chociaż mieć szanse zauważenia co się zbliża.
Bazyl nie rozumiał żartów, można to było poznać po jego własnym poczuciu humoru. Wszystko z zasady było złośliwe, a na złośliwość, no może powinien był zareagować inaczej, kiedy nie potrafił. Z pewnością powinien, skoro już został mianowany tym prefektem, ale nawet świętemu się noga powinie. Poza tym, zamierzał się wypierać, gdyby ta glista planowała na niego donieść.
Kamień, który River uniósł na głowę niczym mandryl świeżo narodzone lwiątko, nie przypominał mu zupełnie niczego, poza kamieniem. Nie był biegły w sztukach opieki nad magicznymi stworzeniami, nie dopatrzył się w nim więc żadnego ciekawego wzoru ani sugestywnego kształtu. Co więcej, na kamieniach też się nie znał, ale wiedział, że River się zna, więc jeśli ten mówił, że to geoda, to chuj równie dobrze może ją rozbijać.
- Spróbuj może o McGilla, jest tępy jak trzonek od młotka. - zmrużył oczy, przygotowany na to, że drugi gryfon zaraz sie podniesie i zdecyduje się mu oddać, więc będzie trzeba znów bić sie o honor, albo chociaż o satysfakcję.
Powrót do góry Go down


Ricky McGill
Ricky McGill

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 188
C. szczególne : irlandzki akcent | zapach błękitnych gryfów | głośny i energiczny | zawsze w dobrym humorze
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 267
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t21890-ricky-mcgill#717434
https://www.czarodzieje.org/t21892-ricky
https://www.czarodzieje.org/t21889-ricky-mcgill
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty19.02.23 15:59;

Wszystko od momentu błyskotliwego żartu, który żartem nazwany został tylko dlatego, żeby Bazyla za mocno nie zapiekło dupsko od drobnej złośliwości, wydarzyło się szalenie szybko i jednocześnie - pięść znienacka uderzająca w jego nos, utrata równowagi przez którą upadł dupskiem prosto w śnieg i cudem nie zmiażdżył biednej, martwej sowy, a do tego jeszcze jakieś dzikie okrzyki Rivera. Lubił, jak rzeczy działy się szybko i intensywnie, ale zaczynało to być zbyt wiele nawet dla niego; przede wszystkim zdziwiony, bo wpierdol dostał totalnie z zaskoczenia, choć powinien był się spodziewać, że ten psychol Bazyl w końcu prędzej czy później mu jebnie, podniósł nierozumny wzrok na prefekta, który zamiast na przykład zamykać swojego kochasia w areszcie za ten niesłuszny atak, wymachiwał kamieniem. Nie, chwila. Nie kamieniem. Czymś, prawdopodobnie, o wiele bardziej wartościowym. Nie znał się co prawda na wielu rzeczach, ale tej jednej był pewny: kamienie nie mają kształt jaja ani smoczych łusek. A co je ma? No... smocze jaja. Tych akurat widział sporo, głównie na zdjęciach, bo jego stara była fanatyczką smokarstwa i całe piętro mieli zajebane ich podobiznami. Smocze jajo. A ten gumochłon chce je rozbijać.
Zerwał się na równe nogi, stopą popychając zawinięte w torbę truchło do dołu, i zawołał:
- R I V E R, DE- -bilu, zostaw to, chciał powiedzieć, ale powstrzymał się w ostatniej chwili, uznając że należy to załatwić pokojowo --likatnie z tym. Poczekaj. Poczekaj sekundę. Rozbicie jej na mojej mordzie to zajebisty pomysł, ale daj mi chwilę - poprosił, obracając obelgę Bazyla na swoją korzyść; za grosz im nie ufał, co mogliby zrobić ze znaleziskiem, gdyby się dowiedzieli, czym naprawdę jest, dlatego postanowił udawać, że to faktycznie jakaś geoda, cokolwiek to było. Wykorzystując moment względnego spokoju, odwrócił się do Ślizgona, oddał mu pięścią w ryj z całej siły, po czym brutalnie wyrwał z rąk szopa jajo i w trymiga, jak rącza gazela, zaczął uciekać z miejsca zdarzenia, ściskając w rękach zdobycz.
- OPATRZ MU NOS I SIĘ POMIGDALCIE, A JA SPIERDALAM, ARIWEDERCZI PANOWIE!!!! - wołał na odchodne, osiągając prawdopodobnie rekord życia w sprincie. Kusiło go, żeby zostać i zabić Bazyla, ale ostatecznie uznał, że to będzie mógł zrobić kiedykolwiek, a smocze jajo znajduje się tylko raz w życiu.

|zt
kostka: 38
Powrót do góry Go down


River A. Coon
River A. Coon

Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 174
C. szczególne : Ruchome tatuaże, drobna przerwa między lewą jedynką a dwójką, melodyjny głos, lekko włoskie zaciąganie, zapach (figa, cytryna, czarna porzeczka, cedr)
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 257
  Liczba postów : 557
https://www.czarodzieje.org/t21577-river-a-coon-williams#701443
https://www.czarodzieje.org/t21595-poczta-racoona#702795
https://www.czarodzieje.org/t21594-river-a-coon-williams-kuferek#702747
https://www.czarodzieje.org/t21603-river-a-coon-dziennik#702930
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty20.02.23 6:40;

Wpatrywał się w swoją zdobycz błyszczącymi od ekscytacji ślepiami, niby cośtam o uderzeniu McGilla rejestrując, bo nawet cmoknął niezadowolony sycząc "Bazyl", ale chwilę zajęło mu oderwanie spojrzenia od znalezionej geody, by wpierw zerknąć na nos Gryfona, a dopiero później na samego Bazyla.
- W-widzę, że nie czujesz p-powagi tej ch-chwili - skarcił go, ale też nie zbytnio, bo Bazyl przecież pozostawał Bazylem, a Ricky Rickym, więc przy ich słownej przepychance i nadętych ego cała ta sytuacja musiała się tak skończyć. - N-no ja p-przecież uw-ważam - zapewnił z oburzonym prychnięciem, telepiąc się cały z zimna, więc i beztrosko trzęsąc znalezionym jajem, które trzymał jedną dłonią, wciąż dumnie unosząc je nieco do góry. - Wsz-szystko w po-... - podjął, zaniepokojony spokojem Gryfona, martwiąc się, że ten od Bazylowego ciosu uznał jakiegoś urazu mózgu, a jednak urwał głośnym gaspnięciem, gdy ten nie po Gryfońsku zdecydował się na nagłe wycelowanie pięścią w sam środek ślizgońskiej twarzy. Zanim zdążył się zorientować już McGill biegł przed siebie ze znalezioną geodą, a on sam wyrzucał z siebie tylko wściekłe "RICKY KURWA" co było na wpół okrzykiem oburzenia, a na wpół już obelgą. Instynktownie zrobił nawet dwa kroki za nim, a jednak szybko zorientował się, że nie tylko nie jest w stanie go już dogonić, ale że też wcale nie chce, woląc upewnić się, że Bazylowa duma nie każe mu zaraz zrobić czegoś jeszcze głupszego od wszczynania bójki na pogrzebie. Spiął się cały, ale nawet to nie powstrzymało drgawek wywołanych mieszanką emocji i przenikliwego chłodu, po czym odwrócił się do Bazyla z ustami wygiętymi w podkówkę, bo nic tego pierwszego prefekciarskiego wieczoru nie szło tak, jakby tego chciał.
- I dlatego nie mamy wspólnych kolegów - burknął obrażony, ale objął palcami Bazylowy podbródek, nakierowując w ten sposób jego głowę do światła, które zaraz wyczarował z różdżki. - Chyba nie jest złamany, co? Bo ja to nie za bardzo umiem w uzdro - dopytał ciszej zmartwiony, przesuwając dłoń na ślizgoński policzek, by pogładzić go kciukiem, ledwo powstrzymując się od komentarza, że Bazyl mógł sobie to uderzenie odpuścić, bo przecież takiego mściwego Bazyla sobie wziął i teraz było trzeba takiego już kochać.
Powrót do góry Go down


Basil Kane
Basil Kane

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 182
C. szczególne : heterochromia, wiecznie pogryzione wargi
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 751
  Liczba postów : 702
https://www.czarodzieje.org/t21736-breasal-o-cathain-zanglizowane-basil-kane#709152
https://www.czarodzieje.org/t21738-bazyl#709234
https://www.czarodzieje.org/t21735-basil-kane#709151
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty20.02.23 22:07;

Myślał, że jest gotowy - ale każdemu się tak wydaje, kiedy myśli, że jest królem świata, tylko po to, by sie potem zdziwić. McGill wcale nie oddał mu odrazu, tylko z opóźnieniem, najpierw rozpraszając defensywne skupienie ślizgona zainteresowaniem ową geodą (czymkolwiek jest geoda). Nawet uniósł brwi w przebłysku uznania dla spokoju i cierpliwości Ricka, mając w głowie cień myśli, że może ocenił go zbyt szybko i zbyt pochopnie, ale nie - jak na gryfona przystało, zawiódł go i w tej materii, zaraz przydzwaniając mu w twarz bombą, od której zakołysała mu się głowa na szyi jak balonik na patyku. "Ariwederczi panowie" i McGill zapierdalający jak sarna przez ośnieżone pole z geodą pod pachą, to będzie pierwszy i ostatni olejny obraz, jaki Bazyl w życiu namaluje, jeśli kiedykolwiek weźmie w ręce pędzel.
Smarknął zakrzepem w śnieg, obmacując palcami nos, w którym coś porządnie chrupnęło w jedną, w drugą i wypluł trochę krwi zmieszanej ze śliną, która zdążyła mu spłynąć do gardła.
- Bo kolegujesz się z gryfonami, a to przecież każdy jeden debil. - odgryzł się, ale pochylił lekko, by go Coon mógł obejrzeć przy tym swoim mizernym światełku- A ja wiem, też się nie znam. - na to ile bójek uprawiał w życiu powinien się znać choć trochę, ale przecież, że nie, bo po co- Mam w dormitorium jakiś wiggenowy. - uspokoił gryfona, lgnąc nieco do jego ręki, obejmującej zmarznięty policzek. Wpatrywał się w niego, takiego zatroskanego i zmarzniętego przez chwilę, ciesząc oczy tym, że widział siebie w jego wilgotnych tęczówkach. Zimne ręce objęły okutanego w dziesięć warstw i wielkie futro chłopca w pasie i uścisnęły w namiastce przytulenia.
- Dawaj zakopmy te sowe bo tu zamarzniesz. - odezwał się w końcu, puszczając go i odchylając głowę, by krew przestała mu cieknąć do ust. Pochylił się, by wziąć w garści śniegu, którym obmył buzię z krwi i przetarł sztywniejące z zimna ręce i wepchnął sowę do dziury po geodzie.
Zacząć robotę i jej nie skończyć, to takie gryfońskie i zjebane, że nie powinien w ogóle się temu dziwić, a jednak krzywił twarz jakby żuł cytrynę. Tyradę marudzenia nad torbą ze zdechłą sową powstrzymywał tylko fakt obecności szopa, bo powstrzymać kąśliwe uwagi względem ludzi zdarzało mu się rzadko i zazwyczaj tylko właśnie pod czujnym okiem Rivera, mającego najwyraźniej na trującą bazylię dobry wpływ.
Wyciągnął różdżkę, by zasypać małą mogiłkę i westchnął, wstając z kucków.
- Czy to teraz jest nasz 'thing'? - spojrzał na Rivera, wyciągając po niego rękę, a kiedy ten się zbliżył, objął go ramieniem. Grzebanie przypadkowych zwierzątk na szkolnych błoniach, jak im sie nie powiedzie z żadną karierą, może powinni rozważyć ścieżkę grabarza - Nie róbmy z tego tradycji.
Powrót do góry Go down


River A. Coon
River A. Coon

Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 174
C. szczególne : Ruchome tatuaże, drobna przerwa między lewą jedynką a dwójką, melodyjny głos, lekko włoskie zaciąganie, zapach (figa, cytryna, czarna porzeczka, cedr)
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 257
  Liczba postów : 557
https://www.czarodzieje.org/t21577-river-a-coon-williams#701443
https://www.czarodzieje.org/t21595-poczta-racoona#702795
https://www.czarodzieje.org/t21594-river-a-coon-williams-kuferek#702747
https://www.czarodzieje.org/t21603-river-a-coon-dziennik#702930
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty26.02.23 20:52;

Brwi wyginały mu się dziwnie, raz jakby w lęku, raz jakby w żalu, to zaraz znów w bólu, jakby to jego nos krwawił teraz gęstniejącą szybko od zimna czerwienią. Nie do końca potrafił zrozumieć w tym wszystkim Bazylowy spokój, bo on sam po byle sprzeczce czuł jak krew oszołamia go szumem w uszach, nie wspominając już o tym chaotycznym braku gruntu pod nogami, gdy faktycznie dochodziło już do bójki. A jednak Bazyl stał spokojnie, stabilnie, z tym wiecznie niezadowolonym grymasem na ustach, jakby ból nie wpływał na niego wcale zbyt szczególnie - zdecydowanie nie bardziej niż urażona ego.
- Noo, mogę się nie z-znać, ale wiem, że Wigg-genowy nosa Ci nie nastawi - mruknął niezbyt zadowolony, ale wcale też nie pozwalając sobie na większą dezaprobatę, bo jeśli Bazyl mówił, że to mu wystarczy, to najwidoczniej tak właśnie musiało być. - Chhhujowo zacząłem - poskarżył się jeszcze ciszej, gdy na moment chował się w Bazylowej szyi, próbując przytrzymać go przy sobie w przytuleniu choćby o sekundę dłuższy moment komfortu. Zaraz już jednak zaplatał ręce na piersi, pociągając nosem, by w tym sztywnym spięciu spróbować powstrzymać się od trzęsawki, gdy Bazyl zabrał się za dokończenie pracy z ziemią, z każdą sekundą coraz mocniej zastanawiając się nad wcześniej zbytym przez siebie komentarzem o Gryfonach.
- Dzisiaj to z-zupełnie co innego - zaprotestował, nawet jeśli musiał przyznać, że też zaczynał już dostrzegać schemat, którego wolałby nie musieć już dalej realizować. - Chociaż- chociaż chyba nie powinno. N-nawet jeśśli to była szkolna sowa, to zasługuje na lepszy pogrzeb od tego - zadecydował, wyciągając różdżkę, by przy pomocy Orchideus wyczarować drobną wiązankę stokrotek, którą dorzucił do grobu przed ostatnią warstwą ziemi. - Nie powinniśmy wymyślać jej imienia, bo na p-pewno miała swoje własne, do którego b-była przywiązana. Nawet jeśli jej nie pamiętamy lub jej nie rozpoznajemy, to jestem pewien, że ktoś w Hogwarcie zauważy jej brak i za nią zatęskni - wyrzucił z siebie, nawet nieco prostując się przy tych słowach, gdy wzrok błądził mu po mogiłce pochłaniającej trumnę w postaci z jego torby i zaraz usta mimowolnie ściągnęły mu się nieco w rozczarowaniu, że może właśnie przez takie akcje Bazyl uważa Gryfonów za gorszych od siebie. - I nie jestem debilem - mruknął więc nagle, ale jakoś tak bez przekonania, dużo więcej determinacji wkładając w "A Marla to już w ogóle jest najmądrzejszą Czarownicą jaką znam", gdy celował ciemnym spojrzeniem w to dwukolorowe.
Powrót do góry Go down


Basil Kane
Basil Kane

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 182
C. szczególne : heterochromia, wiecznie pogryzione wargi
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 751
  Liczba postów : 702
https://www.czarodzieje.org/t21736-breasal-o-cathain-zanglizowane-basil-kane#709152
https://www.czarodzieje.org/t21738-bazyl#709234
https://www.czarodzieje.org/t21735-basil-kane#709151
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty27.02.23 21:52;

Bardziej chyba pomagała mu świadomość Riverowej troski, niż jakiekolwiek poczucie sprawiedliwości, niesprawiedliwości, wiggenowe eliksiry i cała reszta. Było dla niego niezwykle obcym, ale ciepłym uczuciem wiedzieć, że ktoś miał na uwadze jego dobrobyt i komfort. Zdawało mu się, że od czasu, gdy z jego życia zniknęła starsza siostra, on sam nie miał już nikogo, kogo obchodziłoby, czy mu coś nie dolega. Czy ma się dobrze. Do teraz.
Uśmiechnął się półgębkiem na to szybkie zaprzeczenie, ależ oczywiście, że dziś to coś innego, trudno jednak było nie zauważyć pewnej zależności. Pomiędzy Morganą a tym sowiszczem nie minęło nawet pół roku, kto wie, kiedy znów trafi im się kolejne, małe trupidło do pożegnania.
Trochę rozczulał go widok Rivera, który nawet dla upieczonego przez McGill'a kurczaka chciał uwić piękny wieniec. Objął go od tyłu, na tę chwilę zamyślenia nad urwaną nicią losu nieznanej sowy, której już nikt nigdy nie znajdzie, nie dokarmi, nie wyszepcze błagalnej prośby o dostarczenie listy, nikt już nie ucieszy się na jej widok, niosącej paczkę od mamy, ani nie pogłaszcze  nawet w zamyśleniu żółtego dzioba, wyciągającego się po smaczki.
- Nigdy nie powiedziałem, że jesteś debilem. - burknął, przyciągając go do siebie- To nie Twoja wina, że jesteś gryfonem. Ale najpierw jesteś moją Małą Ladacz.. - nie dokończył, bo już się pchał i swój nos pod ten szalik, w poszukiwaniu chociaż skrawka rakunich warg. Nic nie miał do Marli, może by jej nie nazwał debilką, racja, ale to mu było potrzebne do podkreślenia powagi sytuacji. Ricky McGill był wyjątkowym bęcwałem i łachudrą, która sprawiała, że krew w Bazylowych żyłach się gotowała.
- Chodź, znajdziemy te rzeczy, co to je gubiłeś po drodze. - mruknął, wypuszczając go z objęć, choć zrobił to wcale niechętnie i zamykając jego opatuloną w ślizgońską rękawiczkę łapkę skierował ich kroki tą samą trasą na powrót do zamku. Niczym grzybiarze od grzyba do grzyba zbierali dobytek Coona, który naznaczył ich trasę jak okruszki Jasia i Małgosi.

2 x zt
+
Powrót do góry Go down


Terry Anderson
Terry Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 15
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, w trakcie mutacji
Galeony : 509
  Liczba postów : 579
https://www.czarodzieje.org/t22400-terrance-anderson#739510
https://www.czarodzieje.org/t22405-poczta-terry-ego#739699
https://www.czarodzieje.org/t22401-terrance-anderson#739613
https://www.czarodzieje.org/t22440-terry-anderson-dziennik#74317
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty02.09.23 11:59;

Samonauka:

Sierpień dobiegł końca - płacz, skowyt i lament nic nie były w stanie zdziałać w obliczu nieuchronnego upływu czasu. Lato przeminęło, a wraz z nim wakacyjna beztroska. Uczniowie i studenci powoli przestawiali się na tryb akademicki, skupiony wokół prac domowych, lekcji i treningów quidditcha. Terry nie należał do nadgorliwców, którzy od pierwszego dnia szkoły przesiadywali w bibliotece; wychodził raczej z założenia, że jeśli nie musi się uczyć, to nie będzie tego robił. Wyjątek stanowiła jedynie królowa nauk magicznych – transmutacja. Ten przedmiot urzekł go zdecydowanie bardziej niż reszta. W jego mniemaniu stanowiła ona kwintesencję magii – inne, zwykłe zaklęcia dało się zazwyczaj zastąpić mugolskimi wynalazkami, za to zmienianie obiektów w coś zupełnie innego? Tego można było dokonać tylko w jakimś super zaawansowanym laboratorium, a to i tak tylko w ograniczonym zakresie. Nic więc dziwnego, że zafascynowany dziedziną, postanowił chociaż sprawdzić, jakie zaklęcia będą przerabiać w tym roku. Korciło go, by zajrzeć do podręcznika, odkąd tylko odebrał z księgarni niezbędne na ten rok książki, do tej pory nie miał jednak ku temu okazji. Korzystając więc z ostatnich ciepłych dni w roku, rozsiadł się wygodnie tuż pod wielkim dębem, wyjął z torby nowiutkie tomiszcze i otworzył je na pierwszej stronie. Prześlizgując wzrokiem po spisie treści natrafił na zaklęcie, które przykuło jego uwagę. Quartario, zaklęcie zmniejszające ciężar przedmiotu o trzy czwarte, wydało mu się wyjątkowo użyteczne. Przypomniał sobie, ile wysiłku musieli z ojcem włożyć, żeby przenieść szkolny kufer Terry’ego z jego pokoju aż do bagażnika samochodu – gdyby mógł użyć Quartario, przedmiot ważyłby nie więcej niż torba zakupów. Otworzył książkę na odpowiedniej stronie i zaczął czytać – z początku wyłącznie dla zaspokojenia ciekawości.

„Wynalezione w roku bla bla bla, przez czarownicę bla bla bla…” Rany, czy ktoś w ogóle czyta te wstępy? Przeskoczył od razu do dokładnego opisu zaklęcia.

„Zaklęcie Quartario należy do prostych zajęć transmutacyjnych, służących do zmiany właściwości ciał nieożywionych. Prawidłowo rzucone powoduje zmniejszenie ciężaru wybranego przedmiotu o około trzy czwarte. Im cięższy przedmiot, tym trudniej rzucić skuteczne zaklęcie. UWAGA! Zaklęcie rzucone na zbiór obiektów (np. na pudło z zawartością) jest skuteczne, jeżeli czarujący wykazuje się odpowiednim poziomem skupienia i sprawnością w posługiwaniu się zaklęciami transmutacyjnymi. Po wskazówki, jak rozciągnąć działanie zaklęcia na inne obiekty sięgnij do książki "Transmutacja dla Początkujących" autorstwa…”

Na pierwszy rzut oka, zaklęcie nie wydawało się bardzo skomplikowane, choć na pewno trudniejsze od tych, których uczyli się w poprzednich latach. Inkantacja choć stosunkowo krótka, wymagała dobrej dykcji. Terry kilka razy powtórzył po cichu formułkę, zwracając szczególną uwagę na występujące niedaleko siebie litery „r”. W ciągu czterech lat nauki odkrył, że czary wychodzą mu zdecydowanie lepiej, kiedy w momencie rzucania skupia się na odpowiednim ruchu różdżką i celu, jaki chce osiągnąć, niźli na odpowiedniej wymowie. Starał się więc, w miarę możliwości, wpierw opanować do perfekcji inkantację, tak by przychodziła mu naturalnie, bez konieczności poświęcania jej większej uwagi. Po dziesięciu minutach wałkowania, formułka zaczynała brzmieć jak okrutny łamacz języka, a chłopak powoli odczuwał ból w mięśniach żuchwy. Pozwolił więc sobie na krótką przerwę i przeniósł uwagę na drugą część zaklęcia – ruch różdżką. Uśmiechnął się w duchu, kiedy zdał sobie sprawę, że polega on na nieco zmodyfikowanym narysowaniu w powietrzu… znaku dzielenia. Terry od czasu do czasu zauważał te inspiracje mugolskimi rozwiązaniami i nie ukrywał, poprawiały mu one humor. Przeczytawszy instrukcję dwa razy, podniósł leżący obok patyczek (najwierniejszy odpowiednik różdżki, jaki był w stanie znaleźć, a zawsze bezpieczniej jest ćwiczyć najpierw „na sucho”) i spróbował wykonać ruch samodzielnie. Zajęło mu to przynajmniej kilka prób, zanim był w stanie płynnie wywinąć drewienkiem w odpowiedni sposób, a kolejne dwadzieścia minut spędził na dopieszczaniu takich niuansów jak wielkość pętelki, długość pociągnięcia czy siła zacisku palców. Gdy był już zadowolony z efektu, porzucił patyczek na poczet prawdziwej różdżki. Szybko opróżnił torbę, wysypując na trawę całą jej zawartość, a następnie połączył obie części zaklęcia, recytując formułkę i celując różdżką w stronę opróżnionej aktówki. Być może z nerwów, a może z powodu dwumiesięcznej przerwy w czarowaniu, ale pomimo najlepszych chęci, nic magicznego się nie wydarzyło. Niezniechęcony, Terry spróbował jeszcze i jeszcze i jeszcze raz, aż wreszcie skórzana torba ważyła tyle co nic. Zadowolony z sukcesu wypróbował zaklęcie na kilku innych przedmiotach, starając się omijać szkolne podręczniki – gdyby coś poszło nie tak, wolał nie wydawać na nie ponownie małej fortuny. Niepotrzebnie – po godzinie nie miał już problemów nawet z przedmiotami złożonymi (sprawdzone na woreczku z gargulkami). Zadowolony z siebie wstał, otrzepał się i zebrał wszystkie swoje rzeczy. Jeszcze trochę praktyki i już na zawsze będzie miał spokój z ciągnięciem za sobą szkolnego kufra!
/zt

+
Powrót do góry Go down


Hyung Jin-woo
Hyung Jin-woo

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne :
Dodatkowo : kapitan drużyny Puchonów
Galeony : 75
  Liczba postów : 558
https://www.czarodzieje.org/t22010-hyung-jin-woo
https://www.czarodzieje.org/t22052-poczta-jin-woo#721961
https://www.czarodzieje.org/t22011-hyung-jin-woo#720659
https://www.czarodzieje.org/t22065-hyung-jin-woo-dziennik#722713
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty29.10.23 22:23;

TRENING PUCHONÓW


Kolejny miesiąc wiąże się z kolejnym treningiem, a co za tym idzie z ponownym bólem w duszach puchonów przez latające tłuczki.
No cóż, Jin-woo zdecydowanie nie był kapitanem, którego można by nazwać “delikatnym”, choć tak mogłoby się wydawać z początku. W końcu był ogromnym introwertykiem, więc większość osób uważała go za… Emocjonalnego.
Poniekąd taki był, jednak jego spojrzenie na świat zupełnie zmieniało się, gdy tylko wkraczał w rolę kapitana.

Już na samym początku roku wysłuchiwał komentarzy o zorganizowanym przez siebie treningu, podobno był ciężki i bardzo bolesny… No ale czego oczekiwali jego gracze? Nie znał ich z początku, co było jego błędem, ponieważ kompletnie nie wiedział jak miał zrobić trening przystosowany do umiejętności czarodziei.

Nawet pomimo negatywnych komentarzy i załamanych zawodników, brunet nie poddał się co do swojej roli. Przez długi czas rozmyślał nad tym, co dokładnie mógłby im zorganizować w listopadzie, jeszcze przed pierwszym meczem.
W końcu miał dwie opcje, które zależne były od frekwencji na treningu, dlatego też postanowił nie mówić swoim drogim puszkom nad czym będą pracować. Pozostawił to jako… Niespodziankę.

- No dobrze! Jako, iż wasze ćwiczenia będą dzisiaj zależne od ilości graczy, proszę was abyście na początek zrobili sobie rozgrzewkę w kole - stanąwszy na swoim ukochanym pieńku drewna, wskazał na miejsce gdzie mieli uformować okrąg. - Każdy po kolei będzie pokazywać jakieś ćwiczenie, które reszta będzie musiała wykonać, jednak proszę bez niczego skomplikowanego, to mogą być nawet skłony czy rozgrzewanie nadgarstków. - Dopowiedział jeszcze, po czym klasnął w dłonie dwa razy sygnalizując rozpoczęcie ćwiczeń.




Zanim zaczniecie rozgrzewkę, Hyung zebrał was w półkole przed swoim pieńkiem. Nawet pomimo pytań dotyczących dzisiejszego treningu, ten stwierdza, że jest to “niespodzianka” i jest co do tego uparty.

Rozgrzewka

Kości na rozgrzewkę:

Kod:

<zgss>Wynik z k6:</zgss>
<zgss>Punkty z kuferka:</zgss>
<zgss>Wykorzystane przerzuty:</zgss> X/3

W tym etapie napiszcie, że przyszliście i zebraliście się w kole przy okazji uwzględniając przedstawienie swojego ćwiczenia i jakiś ćwiczeń innych osób (jeśli to wasz post jest pierwszy, nie musicie tego wspominać).

W razie pytań zapraszam na PW lub dm’y na Discordzie :DDD
W drugim etapie opiszę wam co będziecie robić, bo tak jak już zostało to powiedziane - wasze ćwiczenia zależne są od waszej frekwencji.

Na odpis macie czas do 01/11 godz 23:59!
Powrót do góry Go down


Elaine Morieu
Elaine Morieu

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : fioletowe paznokcie, charakterystyczny zapach perfumy(mieszanka cytryny, mandarynki, konwalii, jaśminu i drzewa sandałowego)
Galeony : 35
  Liczba postów : 567
https://www.czarodzieje.org/t22452-elaine-morieu#743747
https://www.czarodzieje.org/t22456-krakers#743891
https://www.czarodzieje.org/t22451-elaine-morieu#743694
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty29.10.23 22:41;

Wynik z k6:3 -> 5
Punkty z kuferka: 19
Wykorzystane przerzuty: 1/1

Słysząc o treningu mojej drużyny nie mogłam ukryć ekscytacji. Moje poprzednie zmagania pod okiem kapitana Li Shanga Jina nie były jakoś bardzo udane i zdecydowanie zaliczyły się do tych bolesnych. Wyniosłam z tego treningu wiele i na następny przygotowałam się zdecydowanie lepiej. Wciąż byłam małą ciamajdą i zapewne popełnię sporo błędów, jednak nawet ten przysłowiowy jeden procent poprawy dziennie, dawał mi dużego kopa wiary w siebie.
Przybyłam na miejsce jako jedna z pierwszych osób. Zrobiłam to na długo przed godziną rozpoczęcia, także nie było to nic dziwnego. Zaczęłam się rozgrzewać, co by móc czymś zająć swoje myśli i ręce. Jakąś chwilę później okazało się, że od tego samego mamy rozpocząć nasze grupowe zmagania. Mieliśmy sobie po kolei pokazywać ćwiczenie, a następnie je robić. Jako, że pierwszy wybór padł na mnie, zleciłam krążenie nadgarstków i stawów skokowych - zazwyczaj zaczynałam od stawów dystalnych, po czym stopniowo przechodziłam do stawów bliższych tułowia, na samym kręgosłupie kończąc. Każde ćwiczenie wykonywałam sumiennie, a w połączeniu z moją wcześniejszą indywidualną rozgrzewką, miałam naprawdę solidną bazę pod trening. Czułam się bardzo dobrze, nawet zdążyłam psychicznie przygotować się na kolejne obrywanie tłuczkami. Byle tylko nie po twarzy...
Powrót do góry Go down


Terry Anderson
Terry Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 15
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, w trakcie mutacji
Galeony : 509
  Liczba postów : 579
https://www.czarodzieje.org/t22400-terrance-anderson#739510
https://www.czarodzieje.org/t22405-poczta-terry-ego#739699
https://www.czarodzieje.org/t22401-terrance-anderson#739613
https://www.czarodzieje.org/t22440-terry-anderson-dziennik#74317
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty30.10.23 22:04;

Wynik z k6: 3
Punkty z kuferka: 10

Terry nie ucieszył się na wieść o listopadowym treningu quidditcha. Co więcej, sama myśl o wspólnych ćwiczeniach, kiedy dostał kategoryczny zakaz gry podczas najbliższego meczu, przyprawiała Puchona o niemały ból głowy. Był zły na siebie, że dopuścił do takiej sytuacji – dopiero co udało mu się dostać do drużyny i już zdążył to spierdolić. Niczym skazaniec udał się w środowy poranek w okolice wielkiego dębu, gdzie Jin zarządził zbiórkę. No właśnie, Jin… Terry sam nie wiedział, co właściwie czuje do starszego kolegi. Był moment, że chłopak podobał mu się, nawet bardzo, jednak nigdy nie przyznałby się przed nikim do tego głupiego zauroczenia. Ilekroć dochodziło między nimi do interakcji, Terry całkowicie tracił rozum, szczebiocząc bez sensu lub potykając się o własne nogi. No i krążyły plotki, że kapitan znalazł już sobie drugą połówkę, a na to młody Puchon nie mógł już nic poradzić. Czuł, że powinien otrząsnąć się z tej pierwszej miłostki, o ile w ogóle można tak było nazwać szczeniacką fascynację, jednak do tej pory nie udało mu się wyplenić uciążliwych uczuć.
Po dotarciu na miejsce, kiedy wszyscy zajęci byli rozgrzewką, chłopak oddalił się na chwilę od grupy i podszedł do kapitana z poczuciem winy wymalowanym na twarzy.
- Cześć Jin, słuchaj jest taka sprawa… - zaczął, czując rumieniec zażenowania wypływający na piegowate policzki. Nie wiedział, czy wieść o jego zawieszeniu dotarła już do uszu starszego chłopca, czuł się jednak moralnie zobowiązany, by osobiście przekazać mu złe wieści – Nie wiem, czy słyszałeś, ale Walsh zawiesił mnie na najbliższy mecz. – wyrzucił z siebie, nadal nie podnosząc wzroku znad ubłoconych tenisówek – To znaczy, że nie będę mógł zagrać przeciwko Krukonom.

@Hyung Jin-woo
Powrót do góry Go down


Cleopatra I. Seaver
Cleopatra I. Seaver

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Egipska uroda | tatuaże | krótkie włosy | złote oczy | biżuteria - naszyjnik ze złotym zniczem
Galeony : 99
  Liczba postów : 383
https://www.czarodzieje.org/t22484-cleopatra-ifrith-seaver#746111
https://www.czarodzieje.org/t22540-poczta-cleopatry#748319
https://www.czarodzieje.org/t22485-cleopatra-ifrith-seaver#746155
https://www.czarodzieje.org/t22567-cleopatra-i-seaver-dziennik#7
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty01.11.23 19:32;

Wynik z k6: 2 -> 6
Punkty z kuferka: 15
Wykorzystane przerzuty: 1/1

Trening, trening, trening! Chciało mi się śpiewać. Już tyle lat minęło odkąd ostatni raz śpiewałam... Ale zamiast tego w ciszy niemalże biegłam korytarzem, rzucając szerokim uśmiechem mijanym w pośpiechu uczniom. Na pewno różniło się to mocno od mojego standardowego przemykania po Hogwarcie niczym cień albo jedna ze zjaw. Teraz aż kipiałam energią oraz szczęściem, jak zawsze, kiedy miałam okazję wskoczyć na miotłę i trochę się poruszać. Wow, w końcu poznam całą drużynę. Normalnie powinnam się pewnie zacząć stresować, bo co jeśli wypadnę beznadziejnie? Ale nie, to niemożliwe, zwłaszcza że miałam ze sobą Nimbusa 2015. Na miotłę wsadziłam kuper już po opuszczeniu murów szkoły. Zamierzałam dolecieć na umówione miejsce, wystawiając z przyjemnością twarz na chłodny wiatr. Listopad się zaczął. Ten dzień to również moje siedemnaste urodziny, a na wieczór zaplanowałam już co nieco w salonie wspólnym. Nie wiem czy nawet dostanie tłuczkiem w twarz mogłoby mi zepsuć humor. Ale miałam szczerą nadzieję, że nikt nie wyląduje w skrzydle szpitalnym poturbowany na tyle mocno, aby nie mógł wyjść przed końcem dnia. Coś mi się niestety obiło o uszy, że tak właśnie było po poprzednim treningu. Jaka tam się rzeź wydarzyła? Czy mnie też opuściłby entuzjazm, jakbym musiała to przeżyć?
Już z daleka widziałam grupkę Puchonów zebraną obok dębu. Zniżyłam lot i zeskoczyłam z miotły przy ziemi, łapiąc ją ręką. Pomachałam z entuzjazmem do zebranych, odgarniając rozwichrzone kosmyki z czoła. Miałam na sobie prosty, sportowy strój z żółtymi elementami, jakie potwierdzały moją przynależność do Hufflepuffu. Gdybym dostała się do drużyny... chciałabym mieć własny numer przy nazwisku. Nosiłabym go wtedy na koszulce na treningi. Odstawiłam Nimbusa na bok i zabrałam się do porządnej rozgrzewki. Nie zamierzałam narażać się na bezmyślne nadwyrężanie mięśni. Wykonałam ćwiczenie Elaine, a potem zaproponowałam swoje, którym były wypady w przód. Proste, ale wymagające użycia nóg. Czułam się doskonale, wszystko robiłam starannie oraz z werwą.
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2971
  Liczba postów : 1337
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Moderator




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty02.11.23 21:35;

Wynik z k6: 5
Punkty z kuferka: 10
Wykorzystane przerzuty: 1/1

Trening. To była kolejna rzecz, na której musiała się skupić, ale przynajmniej tym razem przyszła na niego w pełni skupiona i zadowolona ze swojego życia. Dokładnie tak było i nie zamierzała tego ukrywać, witając się ze wszystkimi, machając z zadowoleniem rękami, zachowując się jak głupek, którym z całą pewnością była, ale wcale jej to nie przeszkadzało. Posłusznie stanęła w kółeczku, bo skoro tak miał wyglądać trening, to nie zamierzała się temu sprzeciwiać, a później zaczęła wykonywać rozgrzewkę, ostatecznie decydując się, kiedy przyszła na nią kolej, na energiczne pajacyki. Skoro sama była pajacem, to mogła przejść do czegoś równie ambitnego przy wszystkich, a przynajmniej z takiego dokładnie wychodziła założenia.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Hyung Jin-woo
Hyung Jin-woo

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne :
Dodatkowo : kapitan drużyny Puchonów
Galeony : 75
  Liczba postów : 558
https://www.czarodzieje.org/t22010-hyung-jin-woo
https://www.czarodzieje.org/t22052-poczta-jin-woo#721961
https://www.czarodzieje.org/t22011-hyung-jin-woo#720659
https://www.czarodzieje.org/t22065-hyung-jin-woo-dziennik#722713
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty07.11.23 19:24;

II ETAP TRENINGU


Jin-woo już na początku chciał wykorzystać wielki dąb przy jakim się zebrali, tak więc jeden z pomysłów jaki wpadł mu do głowy, miał zamiar przedstawić swojej drużynie.
Zanim jeszcze zdążył cokolwiek powiedzieć, młodszy puchon przykuł jego uwagę.
- Tak, słyszałem o tym i nie jestem z tego zadowolony - westchnął i zamyślił się na chwilę. - Mam nadzieję, że to zawieszenie da ci trochę do myślenia oraz, że taka sytuacja się nie powtórzy, w końcu nie mogę stracić takiego gracza jak ty. - Poklepał Terry'ego po ramieniu z lekkim uśmiechem na twarzy. Owszem, był lekko zły przez to w co wpakował się jego gracz, jednak nie miał zamiaru przekładać to na niego, no bo przecież nikt nie lubi być okrzyczany, prawda?

Gdy tylko każdy w kole przedstawił jakieś ćwiczenie, zwołał ich wokół pieńka i zaczął odchrząknął.
- No dobrze, skoro wszyscy już skończyli rozgrzewkę to wyjaśnię wam co będziecie dzisiaj robić - zaczął mówić. - Podzielę was na dwa zespoły i korzystając z tego wielkiego drzewa, pogracie sobie w… Zbijaka. Będziecie wspinać się na drzewo i w międzyczasie zrzucać się z pomocy specjalnie przystosowanych tłuczków. Gra rozpocznie się gdy zagwizdam, a skończy gdy w koronie drzewa zostaną osoby tylko z jednej drużyny. Po spadnięciu nie można wspinać się ponownie, a jedynie dawać jakieś wskazówki reszcie. - Wziął łyk wody zanim kontynuował tłumaczenie. - Tłuczków nie musicie się dzisiaj obawiać tak bardzo, ponieważ łatwo jest je złapać oraz odbić dłonią… Chociaż radzę uważać, bo tak czy siak może zaboleć. - Zeskoczył z pieńka gdy tylko skończył mówić.

Obawiał się trochę o ten cały koncept zbijaka, w końcu niektórzy mogli mieć lęk wysokości czy coś… No ale z drugiej strony lęk wysokości nijak nie łączy się z miotłami, więc nie powinno być tak źle.
Z kieszeni kurtki wyciągnął kartki i pióro, po czym rozpisał sobie składy drużyn w jakich będą grać.
Zaraz po tym wyczytał wszystkich po kolei i zagwizdał, aby ich gra się rozpoczęła.




Zespoły:

Zbijak

Mechanika:

Kod:

<zgss>Wynik ze wspinaczki</zgss>:
<zgss>Wynik z literki</zgss>:
<zgss>Wynik z k6 na atak</zgss>:
<zgss>Wynik z k6 na obronę</zgss>:
<zgss>Wykorzystane modyfikatory na k100</zgss>:
<zgss>Ofiara tłuczka</zgss>: (oznaczcie)

W razie pytań zapraszam na PW lub dm’y na Discordzie :DDD

PS przepraszam, że musieliście tyle czekać  ;(  

szczerze miałam nadzieję, że będzie więcej osób, bo to się równa z większą zabawą, ale nie ważne xDDD

Na zakończenie gry macie czas do... Załóżmy 16/11 godz. 23:59 bo chciałbym rozliczyć wszystko przed meczem, jednak w razie czego przedłużę :DDD

Edit 1: Ze względu na to, że przed meczem nie udało nam się skończyć gry, to przedłużam wam termin do 26/11 włącznie. Jeśli będziecie potrzebować więcej czasu to zapraszam na discorda albo PW tutaj.
Edit 1.5: Jeśli chodzi o mechanikę, to możemy założyć, że zrzucenie z drzewa wymaga minimum 3 z k6.
Edit 2.0 (22.11): Aby przyśpieszyć akcję i szybciej skończyć trening pozwalam wam na atakowanie od razu po udanej obronie. Oprócz tego proszę zapoznać się z nowym kodem<33.


Ostatnio zmieniony przez Hyung Jin-woo dnia 22.11.23 18:38, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down


Terry Anderson
Terry Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 15
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, w trakcie mutacji
Galeony : 509
  Liczba postów : 579
https://www.czarodzieje.org/t22400-terrance-anderson#739510
https://www.czarodzieje.org/t22405-poczta-terry-ego#739699
https://www.czarodzieje.org/t22401-terrance-anderson#739613
https://www.czarodzieje.org/t22440-terry-anderson-dziennik#74317
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty09.11.23 17:38;

Wynik ze wspinaczki: 84 + 10 = 94 (zapierdalam jak małpka i jestem na szczycie)
Wynik z literki: H - trafiam
Wynik z k6 w przypadku trafienia lub obrony: 2
Wykorzystane modyfikatory na k100: +10 za obie cechy

Jakże było mu głupio, stać przed Jinem, do którego przecież wzdychał potajemnie większą cześć ubiegłego roku szkolnego, i korzyć się z powodu równie wstydliwego, jak samo zauroczenie starszym Puchonem. Terry czuł się do granic niekomfortowo, przyznając się do nałożonej przez Walsha kary; sezon quidditcha jeszcze nawet się nie zaczął, a on już zdążył zapracować sobie na zawieszenie. Kiedy więc okazało się, że wieść o jego przewinieniach dobiegła już uszu chłopaka, Anderson miał ochotę zapaść się pod ziemię. Oprócz ogromnego wstydu, chłopca zalała fala strachu – czy Jin słyszał o jego bójce? Co sobie o nim pomyślał? Czy gardził nim i nie chciał w swojej drużynie?
Pokiwał gorliwie głową na znak, że oczywiście taka sytuacja nigdy więcej się nie powtórzy, po czym uśmiechnął się nieśmiało w kierunku starszego kolegi. Takiego gracza jak on! Pomimo targających piętnastolatkiem wyrzutów sumienia, zrobiło mu się naprawdę miło z powodu rzuconej mimochodem pochwały. Postanowił sobie, że da z siebie wszystko podczas dzisiejszego treningu – chociażby tylko po to, żeby nie zawieść pokładanej w nim wiary Jin-woo.
Ucieszył się, że trafił do drużyny z Cleo – wiedział, jak ważny był dla niej quidditch, w końcu rozmawiali o tym podczas ostatnich zajęć z zielarstwa. Wspólnymi siłami z pewnością uda im się wygrać rundkę zbijaka. Terry spędził przecież pół dzieciństwa wspinając się po drzewach, nie było więc możliwości, by ktoś wyprzedził go w wyścigu na szczyt.
Dłonie i stopy zdawały się same znajdywać odpowiednie miejsca wśród starych gałęzi, umożliwiając chłopcu wspinaczkę z zawrotną niemal prędkością. Kiedy w jego pobliże nadleciał jeden ze specjalnych tłuczków, Terry postanowił wykorzystać daną mu od losu szansę. Wyciągnął rękę i odbił piłkę w kierunku  @Elaine Morieu  – w końcu grali w zbijaka, a on zamierzał zapewnić Cleo zwycięstwo. Nie włożył w uderzenie wiele siły, wciąż mając przed oczami żywy obraz pobitego Baxtera. Wtedy nie zdawał sobie sprawy z tego, jaką krzywdę mogą wyrządzić jego własne pięści. Dziś nie popełni tego samego błędu.
Potem poszło już z górki - kilka minut i siedział na jednej z najwyższych gałęzi, wystawiając piegowata twarz na wiatr wiejący wysoko ponad koronami drzew. Połowa sukcesu za nimi, teraz musiał tylko upewnić się, że Cleo dołączy do niego na szczycie.

@Hyung Jin-woo @Cleopatra I. Seaver
Powrót do góry Go down


Elaine Morieu
Elaine Morieu

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : fioletowe paznokcie, charakterystyczny zapach perfumy(mieszanka cytryny, mandarynki, konwalii, jaśminu i drzewa sandałowego)
Galeony : 35
  Liczba postów : 567
https://www.czarodzieje.org/t22452-elaine-morieu#743747
https://www.czarodzieje.org/t22456-krakers#743891
https://www.czarodzieje.org/t22451-elaine-morieu#743694
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty10.11.23 21:41;

Wynik ze wspinaczki: 24
Wynik z literki: J
Wynik z k6 w przypadku trafienia lub obrony: 1
Wykorzystane modyfikatory na k100: -

Tak, jak rozgrzewka nie stanowiła dla mnie większego problemu, tak zadanie zlecone przez Jina okazało się dla mnie znacznie trudniejsze. Wspinanie nie należało do rzeczy, jakie wykonywałam na co dzień - powiedziałabym wręcz, że pod tym względem dość mocno kwiczałam. Nawet z samego braku doświadczenia, nie wiedziałam za co się powinnam złapać, aby wejść wyżej. Skutkowało to dość mozolnymi próbami jak i traceniem siły na coś, co się następnie okazało fiaskiem. Jeszcze gdzieś po drodze oberwałam kaflem, zbyt pochłonięta obmyślaniem strategii wejścia, aby pamiętać o kulach mordu czyhających na moje zdrowie. Całe szczęście uderzenie nie było na tyle silne, aby zwalić mnie z drzewa. Spojrzałam zeźlona do góry, patrząc kto był na tyle śmiały, aby mnie atakować. Zastrzyk złości przepłynął przez moje żyły, a ja ruszyłam do góry z nowym zastrzykiem energii.
Powrót do góry Go down


Cleopatra I. Seaver
Cleopatra I. Seaver

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Egipska uroda | tatuaże | krótkie włosy | złote oczy | biżuteria - naszyjnik ze złotym zniczem
Galeony : 99
  Liczba postów : 383
https://www.czarodzieje.org/t22484-cleopatra-ifrith-seaver#746111
https://www.czarodzieje.org/t22540-poczta-cleopatry#748319
https://www.czarodzieje.org/t22485-cleopatra-ifrith-seaver#746155
https://www.czarodzieje.org/t22567-cleopatra-i-seaver-dziennik#7
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty11.11.23 12:02;

Wynik ze wspinaczki: 60 + 10 = 70
Wynik z literki: A - nie trafiam
Wynik z k6 w przypadku trafienia lub obrony: -
Wykorzystane modyfikatory na k100 +5 za cechy Gibki jak lunaballa i +5 za rozgrzewkę

Byłam bardzo ciekawa pozostałych członków drużyny i chociaż nie wiedziałam czy nieznajoma Puchonka (@Scarlett Norwood) należy do składu to i tak nabrałam ochoty, aby pomachać do blondynki ręką. Gdyby nie bycie w trakcie rozgrzewki sięgnęłabym po papier, żeby napisać jej, jak się nazywam. No ale musiałam zrezygnować i zająć się słuchaniem kapitana. Coś mało osób się pojawiło. Miałam nadzieję, że nic złego się nikomu nie stało, bo dla mnie tylko zagrożenie zdrowia lub życia zwalniało ze stawienia się na treningu.
Niechętnie musiałam dzisiaj zrezygnować z ukochanej miotły. O wiele mniej ciekawe wydawało mi się wspinanie po drzewie, a do tego naparzanie się tłuczkami rękami i zrzucanie z tak wysoka? Totalnie nie dla mnie, już czułam, że będzie mi ciężko i lekko się skrzywiłam na cały pomysł. Ale Terry wykazywał taki entuzjazm, że zamierzałam przynajmniej spróbować. Cieszyło mnie bycie z nim w drużynie, wiedziałam, że mocno sie teraz stara przez niedawne zawieszenie w meczu. Bardzo mało się wspinałam w dzieciństwie, ciężko o to przy palmach bez gałęzi oraz ogólnie... braku drzew. Ale byłam naprawdę szybka oraz zwinna, więc w niedługim czasie po młodszym chłopaku dotarłam na górę dębu. No upadek z takiej wysokości mógł połamać kilka kości (aż zrymowałam). Z przestrachem przylgnęłam do pnia drzewa, nie odnajdując się w sytuacji. Akurat i do mnie nadlatywał tłuczek, aż prosząc się o wykorzystanie. Nie chciałam nikogo nim trafić. W życiu nie grałam jako pałkarz, a tu w sumie nawet nie było pałek. Wyciągnęłam niepewnie dłoń, ale nie zdołałam złapać piłki, tuż przed zderzeniem gwałtownie wycofałam się z obawy o ból. Na pewno nie starałam się z całych sił. Zrzucenie kogoś z drzewa po prostu do mojej pacyfistycznej natury nie przemawiało, więc siedziałam wśród gałęzi jak kołek. Może Terry pokona dziewczyny...
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2971
  Liczba postów : 1337
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Moderator




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty11.11.23 21:22;

Wynik ze wspinaczki: 38 + 5 za rozgrzewkę = 43
Wynik z literki: I
Wynik z k6 w przypadku trafienia lub obrony: 3
Wykorzystane modyfikatory na k100: -

- Ależ to wymyśliłeś, ja nie wiem, czy moja twarz to przeżyje! - zakomunikowała Carly, cmokając, jakby chciała powiedzieć, że to było coś, czego mogła nie przeżyć, a zaraz potem wlazła na drzewo, jakby była małpą. Wychowywała się w towarzystwie dwóch mężczyzn, wiecznie chcąc dorównać starszemu bratu, nie było zatem nic dziwnego w tym, że całkiem nieźle radziła sobie z tą wspinaczką, pnąc się w górę, chociaż nie była w stanie dogonić Terry'ego. Nie przeszkadzało jej to, właściwie w ogóle, bo gra kończyła się w innym momencie i jedynie parsknęła, kiedy ten rzucił tłuczkiem w stronę Elaine. Spróbowała trafić chłopaka, ale zafundowała sobie jedynie piękne pudło, na co wzruszyła wdzięcznie ramionami uznając, że o tym pechu pomyśli sobie jutro. Na razie nie miała powodu do tego, żeby robić coś innego i po prostu uznała, że to pora wspinać się dalej, licząc na to, że za chwilę Cleo nie postanowi jej z całej siły przyładować tłuczkiem, uznając to za rzecz całkowicie słuszną.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Terry Anderson
Terry Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 15
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, w trakcie mutacji
Galeony : 509
  Liczba postów : 579
https://www.czarodzieje.org/t22400-terrance-anderson#739510
https://www.czarodzieje.org/t22405-poczta-terry-ego#739699
https://www.czarodzieje.org/t22401-terrance-anderson#739613
https://www.czarodzieje.org/t22440-terry-anderson-dziennik#74317
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty13.11.23 23:19;

Wynik ze wspinaczki: 94 - siedzę na czubku, to już chyba nie rzucam dalej 
Wynik z literkiB - trafiam 
Wynik z k6 w przypadku trafienia lub obrony3
Wykorzystane modyfikatory na k100: jw.

Nie mogło pójść im lepiej. Wraz z Cleo pięli się coraz wyżej i wyżej po gałęziach, które choć z początku grube i stabilne, w miarę wspinaczki stawały się coraz bardziej wiotkie i łamliwe. Musieli uważać, by nie złapać się za zbyt cienkiego konara, który mógłby niespodziewanie pęknąć pod ich ciężarem i zafundować któremuś z Puchonów ekspresową wycieczkę na ziemię. Oboje poradzili sobie jednak wyśmienicie i już po kilkunastu minutach mozolnego wdrapywania się siedzieli majtając nogami na samym czubku okazałego dębu.
- Ale widok co? – wydyszał, pomagając dziewczynie usadowić się obok niego. Najtrudniejszą część mieli już za sobą, pozostało im tylko obronić prowizoryczną „bazę”, strącając przeciwników z drzewa. Spoglądając w dół, Terry zdał sobie sprawę, że nikomu nie życzy upadku z takiej wysokości. – Mam nadzieję, że Jin będzie ich łapał na dole.
Niedługo musieli czekać, by się o tym przekonać. Odbity przez Elaine tłuczek wrócił właśnie do chłopaka, który przymierzył się i wycelował w znajdującą się wyżej przeciwniczkę (@Scarlett Norwood)
Powrót do góry Go down


Elaine Morieu
Elaine Morieu

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : fioletowe paznokcie, charakterystyczny zapach perfumy(mieszanka cytryny, mandarynki, konwalii, jaśminu i drzewa sandałowego)
Galeony : 35
  Liczba postów : 567
https://www.czarodzieje.org/t22452-elaine-morieu#743747
https://www.czarodzieje.org/t22456-krakers#743891
https://www.czarodzieje.org/t22451-elaine-morieu#743694
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty18.11.23 15:24;

Wynik ze wspinaczki: 72 +24 = 96
Wynik z literki: B
Wynik z k6 w przypadku trafienia lub obrony: 2
Wykorzystane modyfikatory na k100: -

Zmotywowana swoją złością, wylazłam na sam szczyt drzewa. Moja wcześniejsza niepewność znikła, a ręce i nogi poruszały się, jakbym była wyćwiczoną małpą, wspinającą się po drzewach od urodzenia. Z każdym metrem do góry co raz bardziej dyszałam, a zastrzyk adrenaliny powoli ze mnie schodził. Do mojego umysłu powoli docierała informacja, że mięśnie pod wpływem wysiłku się zmęczyły. Daleko mi było do opadnięcia z sił, ale zdecydowanie musiałam albo odpocząć, albo przynajmniej zwolnić tempo. Zamiast tego, postój zrobiłam dopiero będąc nieco poniżej @Terry Anderson. Na moich ustach pojawił się złośliwy uśmieszek, a tłuczek przelatujący akurat obok mnie stworzył mi idealną okazję do "zemsty". Pchnęłam piłkę w kierunku puchona, nie z jakąś wielką siłą, bo i nie za bardzo miałam się czym pochwalić, jednak na tyle, aby sprzedać mu solidnego kuksańca, o ile w pore się nie usunie.
Powrót do góry Go down


Cleopatra I. Seaver
Cleopatra I. Seaver

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Egipska uroda | tatuaże | krótkie włosy | złote oczy | biżuteria - naszyjnik ze złotym zniczem
Galeony : 99
  Liczba postów : 383
https://www.czarodzieje.org/t22484-cleopatra-ifrith-seaver#746111
https://www.czarodzieje.org/t22540-poczta-cleopatry#748319
https://www.czarodzieje.org/t22485-cleopatra-ifrith-seaver#746155
https://www.czarodzieje.org/t22567-cleopatra-i-seaver-dziennik#7
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty18.11.23 21:23;

Wynik ze wspinaczki: 70
Wynik z literki: -
Wynik z k6 w przypadku trafienia lub obrony: -
Wykorzystane modyfikatory na k100 +5 za cechy Gibki jak lunaballa i +5 za rozgrzewkę

Nieznajoma mnie zignorowała, co sprawiło mi trochę przykrości. Jednak w myślach usprawiedliwiałam ją po prostu nieuwagą - w końcu łatwo przegapić dziewczynę, która nic nie mówi i ogólnie bardziej przypomina ducha niż faktycznie obecną osobę. Nie było czasu na pochylanie się nad tym, bo już wspinaliśmy się po drzewach, a mnie i Terry'emu szło najlepiej. Objęliśmy prowadzenie oraz teoretycznie "bazę" na szczycie dębu. Pomimo braku lęku wysokości i tak czułam duży dyskomfort, bo nie miałam miotły przy sobie. Przyczepiałam się do pnia i gałęzi jak przestraszony miś koala. Chłopak zapytał mnie o widoki, bo chyba jemu siedzenie tak wysoko nie przeszkadzało i mógł rozkoszować się panoramą zamku, gdy ja ciągle patrzyłam w dół, trochę z paniką wypatrując tłuczków, które mogłyby mnie teraz zrzucić i zabić. Też miałam nadzieję, że kapitan jednak coś wymyślił i nikt się nie zderzy z ziemią. W ogóle wyglądało to dosyć śmiesznie, bo Terry i Elaine zaczęli się przerzucać tłuczkami, ja walczyłam o życie, a tej jednej Puchonki na razie nie widziałam. Chciałam pomóc, ale nie miałam na razie możliwości.
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2971
  Liczba postów : 1337
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Moderator




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty19.11.23 10:25;

Wynik ze wspinaczki: 23
Wynik z literki: I
Wynik z k6 w przypadku trafienia lub obrony: 4
Wykorzystane modyfikatory na k100: -

Małpą to ona na pewno nie była. Daleko było jej do tego, żeby wspiąć się na szczyt drzewa, a przynajmniej wszystko na to wskazywało, musiała jednak przyznać, że zapewne była to wina jej przeciwnika, a nie jej samej. Terry w końcu wszedł na górę i siedział niczym kura na grzędzie, rzucając w nie tłuczkami, jak jakimiś jajkami spod ogona. To jej się nie podobało i musiała przyznać, że zdecydowanie nie miała już zbyt wielu sił na to, żeby faktycznie grać jakoś regularnie. A może to była jedynie chwila słabości, trudno powiedzieć. Tak czy inaczej, uniknęła tłuczka, który został pchnięty w jej stronę, ale nastrój miała dość bojowy, wskazujący na to, że zdecydowanie nie chciała tutaj być. Ani ciut! Nic zatem dziwnego, że spróbowała dostać się wyżej, zupełnie, jakby wierzyła, że w takiej sytuacji to coś pomoże, a może liczyła na to, że dorwie Terry'ego i zwyczajnie zrzuci go z drzewa, co również nie byłoby w jej wypadku takie znowu dziwne.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Terry Anderson
Terry Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 15
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, w trakcie mutacji
Galeony : 509
  Liczba postów : 579
https://www.czarodzieje.org/t22400-terrance-anderson#739510
https://www.czarodzieje.org/t22405-poczta-terry-ego#739699
https://www.czarodzieje.org/t22401-terrance-anderson#739613
https://www.czarodzieje.org/t22440-terry-anderson-dziennik#74317
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty22.11.23 15:32;

Wynik ze wspinaczki: siedzę na szczycie 
Wynik z literki: - 
Wynik z k6 w przypadku trafienia lub obrony: nieudana obrona przed Elą (2)

Jakimś cudem nadal siedzieli z Cleo na czubku drzewa, niczym rycerze w obleganej twierdzy. Starali się jak mogli, nie chcąc dopuścić drużyny przeciwnej, by dołączyła do nich w koronach starego dębu. Chłopcu udało się posłać dwa tłuczki w kierunku rywalek, dziewczęta jednak z zgrabnie ominęły nieprzyjacielskie piłki, sukcesywnie pnąc się po konarach coraz wyżej i wyżej. Rzut oka na koleżankę z drużyny wystarczył, by Terry utwierdził się w przekonaniu, że siedemnastolatka ma w sobie więcej determinacji, niż można by przypuszczać. Było jasne, że Puchonka nie czuła się komfortowo, uczepiona gałęzi wiele metrów nad ziemią, a mimo to nadal brała udział w treningu! Całe szczęście, póki co nikt nie celował w nią tłuczkami. 
Ela najwyraźniej postanowiła się zemścić za wymierzone w siebie uderzenie i przy pierwszej sposobności posłała piłkę w stronę młodszego kolegi. Chłopak spróbował wykonać unik, jednak znajdując się tak wysoko na drzewie miał mocno ograniczoną możliwość ruchu. Efekt był taki, że nie dość, że oberwał tłuczkiem w bark, to jeszcze zachwiał się niebezpiecznie, omal nie spadając z zajmowanej gałęzi. Udało mu się co prawda utrzymać równowagę na tyle, by przedłużyć swój pobyt w koronach drzew o kilka chwil, ale miejsce, gdzie trafiła agresywna kulka pobolewało, nieprzyjemnie dając o sobie znać.
Powrót do góry Go down


Elaine Morieu
Elaine Morieu

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : fioletowe paznokcie, charakterystyczny zapach perfumy(mieszanka cytryny, mandarynki, konwalii, jaśminu i drzewa sandałowego)
Galeony : 35
  Liczba postów : 567
https://www.czarodzieje.org/t22452-elaine-morieu#743747
https://www.czarodzieje.org/t22456-krakers#743891
https://www.czarodzieje.org/t22451-elaine-morieu#743694
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty22.11.23 18:19;

Wynik ze wspinaczki: 96
Wynik z literki: D - atakuje Cleo
Wynik z k6 w przypadku trafienia lub obrony 1
Wykorzystane modyfikatory na k100: -

Krzyknęłam radosne "ha ha!", widząc jak tłuczek tłucze Tercjusza. Roześmiałam się, drapiąc parę gałęzi wyżej, przy jednym z manewrów ślizgając stopą o korę drzewa, na co zareagowałam niezbyt zadowolonym piskiem i sercem łomoczącym w klatce piersiowej jak dzwon w kościele. Wychyliłam głowę w dół, obserwując pełnię gałęzi i ziemię, która była daleeeeko na dole. Kiedy do mnie doszło, jak wysoko jestem, złapałam się bardziej kurczowo drzewa. Upadek z tej wysokości z pewnością nie byłby przyjemny. Ciekawe, czy pan kapitan pomyślał o zapewnieniu bezpieczeństwa dla tych, których tłuczki poślą na "parkiet". Słyszałam, że paręnaście lat temu jeden z profesorów stwierdził, że jedynie śmierć ratuje przed oddaniem pracy domowej. Sądząc po nastawieniu wicedyrektora, nie zdziwiłabym się, jakby to były jego słowa. Byłam ciekawa, czy podobne podejście podłapał sobie Jin. Rozgrywanie meczu z połamanymi nogami? Przecież się tam nie biega, tylko lata, co za problem...prawda? Widząc przelatującego tłuczka posłałam go w kierunku @Cleopatra I. Seaver, ale bez włożenia jakiejkolwiek siły.
Powrót do góry Go down


Cleopatra I. Seaver
Cleopatra I. Seaver

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Egipska uroda | tatuaże | krótkie włosy | złote oczy | biżuteria - naszyjnik ze złotym zniczem
Galeony : 99
  Liczba postów : 383
https://www.czarodzieje.org/t22484-cleopatra-ifrith-seaver#746111
https://www.czarodzieje.org/t22540-poczta-cleopatry#748319
https://www.czarodzieje.org/t22485-cleopatra-ifrith-seaver#746155
https://www.czarodzieje.org/t22567-cleopatra-i-seaver-dziennik#7
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty22.11.23 18:59;

Wynik ze wspinaczki: 70
Wynik z literki: B - celuję w @Elaine Morieu
Wynik z k6 w przypadku trafienia lub obrony: obrona udana: 3, atak: 5
Wykorzystane modyfikatory na k100: +5 za cechy Gibki jak lunaballa i +5 za rozgrzewkę

Trochę już siedzieliśmy jak ptaki na tym dębie, a nikt nie spadał. No świetnie, a mnie z każdą upływająca minutą ogarniał coraz mocniejszy stres, bo utrzymanie się na drzewie wymagało ciągłego skupienia. Zwłaszcza, że ciągle przelatywały pomiędzy gałęziami tłuczki, zrzucając ostatnie trzymające się liście. Terry walczył dzielnie, ale to Elaine pierwsza go trafiła. Machnęłam jedną ręką w kierunku chłopaka, mając ochotę zapytać czy wszystko okej. Byłam gotowa próbować go samodzielnie łapać, jakby puścił pień, chociaż na pewno wtedy oboje byśmy runęli  w dół. Rozejrzałam się trochę spanikowana, a wtedy kątem oka zobaczyłam, że Puchonka od razu wycelowała również we mnie. Zwinnie niczym małpa przechyliłam się do góry nogami na trzymanej gałęzi, unikając mknącego tłuczka. Rozbujałam się i w wyjątkowo zgrabnym wyrzucie wylądowałam na przeciwnej stronie drzewa. A stąd... stąd miałam doskonały widok na moją przeciwniczkę. Tłuczek nareszcie łaskawie wpadł w moje ręce, więc mogłam postarać się nie spudłować ponownie. Zamachnęłam się z piłką w ręce, po czym posłałam ją w dziewczynę z taką siłą, jakiej dawno nie czułam we własnych ramionach. To było prawie że niemożliwe do wybronienia. Ale teraz tylko patrzyłam wyczekująco na tor lotu tłuczka. Przez te kilka sekund w ogóle wyłączyłam myślenie oraz martwienie się na rzecz skupienia.
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2971
  Liczba postów : 1337
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8




Moderator




Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty25.11.23 11:03;

Wynik ze wspinaczki: 87
Wynik z literki: [https://www.czarodzieje.org/t22675p104-kostki#759254]D[/url]
Wynik z k6 na atak: 4
Wynik z k6 na obronę: -
Wykorzystane modyfikatory na k100:
Ofiara tłuczka: celuję w @Cleopatra I. Seaver

Prawdę mówiąc, to Carly była już zmęczona tym treningiem, ale nie dlatego, że jej mięśnie się buntowały, chociaż one może również nieco protestowały, ale dlatego, że nie przynosiło jej to żadnej rozrywki. To było coś, co ostatnio zdarzało się jej coraz częściej, gdy była mowa o rzeczach związanych z miotlarstwem i zaczynała odnosić wrażenie, że to faktycznie zupełnie nie było dla niej. I myślami odpłynęła właśnie ku temu, kiedy wspinała się coraz wyżej, zachowując się tym razem jak małpka, unikając tłuczków, unikając w ogóle innych osób, zupełnie, jakby zapomniała o ich obecności albo jakby spotkało ją coś podobnego, ale tak czy inaczej pomknęła na szczyt, by się gdzieś tam usadowić. I dopiero wtedy zorientowała się, że musi pozbyć się przeciwników, więc wymierzyła w Cleo, uznając, że ona teraz będzie właściwą osobą, którą należało stąd zrzucić, a jak!

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Sponsored content

Wielki dąb - Page 11 QzgSDG8








Wielki dąb - Page 11 Empty


PisanieWielki dąb - Page 11 Empty Re: Wielki dąb  Wielki dąb - Page 11 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Wielki dąb

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 11 z 12Strona 11 z 12 Previous  1, 2, 3 ... , 10, 11, 12  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Wielki dąb - Page 11 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
blonia
-