na dziś mój telefon przewiduje 37 zadań z czego żadne nie zostało wykonane na jutro przewiduje 41 zdań moja doba wciąż ma 24 godziny nienawidzę zaproszeń na wesela siedem godzin prób i podsumowanie 'jutro będzie godzinę krócej', cieszę się kalendarz mnie goni 'ile różnych wartości może być zapisanych przy pomocy liczb, które mają dokładnie 3 cyfry w systemie trójkowym?' <- smsy od siostry zawsze pełne cukru na rachunku za telefon stoi największa liczba, jaką widziałam w tym miesiącu dostań kwiaty, zapytaj kto umarł rozchoruj się i powiedz, że to od niepalenia powiedz szefowi, że ma brzydki krawat - będzie zachwycony spóźnij się na ustny z klasyków wiedeńskich i dostań dwadzieścia minut mniej na gadanie; gdybyś miała za mało problemów, nazywaj Beethovena Bachem, a Haydna Haendlem, później zapomnij o istnieniu Mozarta pojedź na zespół, nie bierz ze sobą instrumentu przywitaj nauczyciela hasłem 'wie pan, bo ja upuściłam tą część i tu się wzięło rozwaliło, da pan radę naprawić?' #bądź_mną_przez_tydzień #powodzenia
Jadę na rodzinne śniadanie do osób, które widziałam raz w życiu. Ma być dobre 20 sztuk ludu, a ja nie mogę spać bo boli mnie brzuch i chyba będę rzygać .
jak udowodnić, że Wieniawski jest nudny? zatytułuj pracę o nim 'Legenda' i napisz o Schubercie walnij swoje słoniowe nogi na ławkę, piźnij o nią zeszytem i powiedz, że nie kręci cię harmonia funkcyjna, po czym nazwij się kompozytorem współczesnym i popłacz się ze śmiechu nieźle zafałszuj i w odpowiedzi na krytykę zaprotestuj, że podobają ci się dysonanse i nie zmienisz swojej interpretacji miej do wszystkich pretensje, że nie doceniają twojego dowcipu zamiast 'Eugeniusz Oniegin' powiedz 'Eugeniusz Onieżyj' i jako jedyna śmiej się z żartu wjedź komuś w dupę samochodu, myśląc o plamie z soku na swojej własnej a jutro pięć zaliczeń SIEMA CZWARTEK, NIE BĄDŹ GORSZY NIŻ ŚRODA
jestem głodna, nie mogę spać i chce mi się palić ogólnie przejrzałam też "pokaż się" czy jak to tam jest i poczułam się bardzo staro, jak zobaczyłam, ile to już minęło :ave:
Harriette Wykeham
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Chciałam jechać do domu w środę, ale nie pojadę, bo muszę poprawiać głupią embriologię. Prowadząca mnie nienawidzi, bo miałam się na egzamin "ładnie nauczyć", bo mi naciągnęła ocenę na ostatnim kolosie, a chuja napisałam. To nie fair, bo jak się daje trzy pytania tylko z takiego zajebiście obszernego materiału, to sory, ale prawdopodobieństwo ujebania jest duże. I oczywiście z drugiej grupy wszystko wiedziałam, czyli znowu po prostu źle usiadłam. I jeszcze przez tę cholerną embrio się nie nauczyłam na zerówkę z genetyki i się muszę uczyć teraz, chociaż już nie dam rady używać mózgu i chcę sobie uciąć głowę, żeby mu dać odpocząć. No i wszyscy mają już wakacje, a ja te egzaminy końca świata pisać będę. Jeszcze mi się mleko, kurwa, skończyło...
Dopiero odkryłam ten temat - zajebisty, od razu mi lepiej : D
przeciętny dzień pracy znajomego w lipcu będzie liczył 7 godzin też bym tak chciała jeszcze ma dziad 13 dni wolnego jak patrzę na swój grafik to dostaję pierdolca 10 dni w miesiącu 20 godzin 8 dni 15 do 18 godzin 6 dni wolnego, razem z dniami wolnymi w weekendy reszta dni 6 do 14 godzin ale gdy mam 6 do 10 godzin to potem mam kilka godzin przerwy i robotę w nocy, hehe hehehehehehehehehe szef twierdzi, że w roku szkolnym za mało pracowałam, bo chodziłam na zajęcia i pora nadrobić hehehehehehehehehe i to wszystko za 4000 netto to podchodzi pod wyzysk chyba trzeba było się uczyć no i treningi w 30°, hehehehe może ja po prostu zamieszkam w pracy przynajmniej nie będę tyle płacić za rachunki mój pies przestaje mnie kojarzyć CHCĘ WRÓCIĆ DO LICEUM WEŹCIE MNIE TAM o wiem, wrócę tam jako woźna ale pewnie woźna też musi mieć szkołę wyższą, w końcu to Polska, hehe hehehehehepomocy
a mnie brzuszek boli tak, jakby mi w niego wbijali śrubokręt, hihihi ooo, a główka tak, jakby mi w nią wbijali gwoździe! 4:00, śpisz w fotelu, dzwoni były szef i mówi: "chciałem sprawdzić czy nadal pracujesz po nocach", dowcipniś jeden listopad, a może smarkonos? jak to mówi laska która mnie od miesiąca wyzyskuje: JESTEM SMARKOROŻCEM a ja jestem niewyspana
Archibald Blythe
Wiek : 44
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : zaklęcia bezróżdżkowe, opiekun Gryffindoru
japiernicze nienawidzę maja nic mi się nie chce mam w pizdu roboty nawet przecinkow mi sie nie chce wstawiać, dobra zaczne, chrzanić polskie znaki, kurzamorda, studenty puste butle w góre, sesja idzie, jachranie, nie mam czym chrzanic bo nie mam chrzanu, pogoda taka...no wiecie jaka, w pizdu projektow do zrobienia, nawet nie wiem co mam robic, bo te głupie wykładowcy nie przyślą mejla, mendy jedne, ciekawe czy ktos marudził dłużej niż ja, nawet nie chce mi się sprawdzac, bo jestem leniem, jezusmariaiwszyscyswieci i nawet ty zdechla rybko, po cholere mi te studia, po co, no cholera, ale jak juz jestem to sie przemecze, bedzie mozna się pochwalić na dzielni wyzszym wykształceniem i sie podetrzeć ta kartka papieru jak bieda przycisnie i papieru nie bedzie. koniec marudzenia dziekuje za uwagę dobranoc.
gdy twoje życie ssie i patrzysz o marudnik ten uczuć gdy pół roku nie marudzisz publicznie i nie wiesz jak zacząć bo ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy nabiera głębszego sensu gdy nie znasz tematu najbliższego sprawdzianu a od miesiąca nie chodzisz na zajęcia mam pasożyta w domu zamiast w żołądku słowo 'dupa' przestało wyrażać uczucia które żywię do swojego tyłka kto pracuje w dzień i w nocy tego szef już nie zaskoczy!!!!!! #mądrośćludowa gdy masz urodziny w tym samym dniu co Jan Pająk nie patrzysz na świat od tej strony co trzeba pozdrawiam moją poduszkę widzimy się w pierwszy dzień wakacji w drugi pracuję
Edgar T. Fairwyn
Wiek : 48
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : kamienny, lekko znudzony i pogardliwy wyraz twarzy
Z kim ja, kurwa, studiuję?! Zajęcia z warzenia piwa i robienia serów kurwiom się nie podobają, bo "co to ma wspólnego z naszym kierunkiem". Twoja morda nie ma nic wspólnego z naszym kierunkiem, głupia cipo! Weźmy zamiast tego 7 fakultetów z chędożonego psa, bo przecież to jedyne zwierzę jakie istnieje na świecie. Chuj, że 3 przedmioty o tym samym. Hurr durr, ma pies w nazwie to zaznaczę. A może zajrzymy najpierw do sylabusów? Nie no, po co? Chuj, że kolokwia, projekt i egzamin - jak ma pies w nazwie, to na pewno jest łatwe... Psa każdy lubi, prawda? OTÓŻ, KURWA MAĆ, NIE! "Weźmy takie przedmioty, żeby nam się przydały w życiu"... ale nie bazy danych, bo to informatyka. Powodzenia, tępa ruro, w życiu jak dla ciebie Accsess jest za trudny. Wcale w dzisiejszych czasach obsługa MS Office nie jest wiedzą podstawową, no kurwa wcale. "Jak tak chcesz umieć tę informatykę, to się naucz sama". Serio, kurwa? Serio? Może się sama naucz swojego zasranego psa, co?! NIENAWIDZĘ TYCH LUDZI >.< AAAAAAA!
Osobo wyżej. Gif z podpisu idealnie ilustruje twoje emocje.
I znowu leje 5 egzaminów w sesji 2 projekty do zrobienia, a i tak kury nie powiedzą co trza zrobić, bo mejli pisać nie potrafio 6 prac do napisania, a bedzie wincyj 3 prezentacje - jak przeczytam coś z kartki to zaje... na miejscu jak psa Jeszcze po drodze w pizdu wolnego i się jeszcze bardziej nie chce Jeszcze przyjdzie debil starosta na finanse i zrobi chamską prezentacje, w której powie, żeby nie mylić Zbigniewa Polańskiego z pedofilem Romanem Polańskim. NO W UJ ŚMIESZNE.
- lol, czarodzieje już nie marudzą? 'oo - ja sobie pomarudzę, że jestem głupim leniem, który robi praktyki a ostatnią chwilę. Panie, jak to nie jebie...
Gemma Twisleton
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : vel ENEMA - one man band, prefekt fabularny
Mama mnie pyta jakie mam plany na resztę wakacji, próbuję jej powiedzieć, a ona w połowie mojego pierwszego zdania pyta czy dam brata do słuchawki ._. Już jej się nawet udawać nie chce. I miałabym to w dupie, tylko, że za dwa dni mnie spyta, czemu jej nie opowiadam co u mnie, albo czemu nie dzwonię. No, kurwa, nie wiem?
To ja też się wyżalę, o. Nie wiedziałam o istnieniu takiego tematu! JESTEM CHOLERNIE GŁODNA, co przeszkadza mi w napisaniu długiego posta. Jestem nadal spuchnięta (na szczęście dużo mniej) i przeszkadzają mi szwy.
A teraz najgorsze - moja sups uczelnia ma staroświecki system ręcznie wypełnianych indeksów, nie mam podpisanych fakultetów i nie wiem czy zdążę na czas; muszę latać po jakiś badziew katedrach które podpisują tylko w określonych dniach, o określonych godzinach, określonej fazie księżyca i odpowiednim stopniu wkurwienia się twojej starej. Jadę pod koniec tygodnia, ugh. Amen!
dziwię się, że w ogóle do tego doszło, ale jestem zmęczona nicnierobieniem ;ooooo ja wiem, mam praktyki, drużynowanie, powinnam prawo jazdy. Ale i tak siedzę na dupie ;/// Nie wiem no, powinnam nauczyć się chyba samomobilizacji w dniach, w których nie muszę zrobić nic narzuconego odgórnie. Żaaaaaaaaaaaaaaal, chcę mieć ciekawe życie ;/////
Marudnik? Całkowicie zapomniałam o twym istnieniu przez co gorąco przepraszam. Mam nadzieję, że me przeprosiny zostaną przyjęte ciepło.
A teraz do rzeczy. Szkoła.... W weekendy ale jednak męczące, i to bardzo. Praca... Dwanaście godzin ;x Czas dłuży sie niemiłosiernie i często mam ochotę stamtąd uciec. Pragniesz kotka i nie możesz go mieć bo współlokatorowi może się to nie podobać... Co z wami ludzie! I mieszkania... Czemu musicie być takie drogie? Ze złota jesteście?