Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Mieszkanie 36 - F. Lockwood

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 4 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość


Antoine Bonnet
Antoine Bonnet

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Martwy.
Galeony : 64
  Liczba postów : 346
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6838-antoine-bonnet
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6846-antek-bonnet-skrzynka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7836-antoine-bonnet#221361
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptyWto 5 Lis 2013 - 23:07;

First topic message reminder :

Mieszkanie numer 36 -  F. Lockwood

Małe, przytulne mieszkanie, od początku do końca urządzane przez właściciela. Stanowi miejsce jego azylu, noclegu, a także bazy wypadowej - do Londynu na imprezę, czy Hogwartu na zajęcia.
Słowem - typowa kawalerka dla młodego studenta.



Salon
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 2lu5gg9
Małe, nastrojowe pomieszczenie. Dużo mebli upchniętych w tym pomieszczeniu, doskonale obrazują zmysł nie tylko smaku, ale i pewnej organizacji Bonneta. Pokój graniczy z drzwiami wejściowymi. Wygodna sofa, a także wiszący regał na ścianie stanowi idealne połączenie na zimowe, długie wieczory. Całości dopełnia także czarna  drewniana szafka, ustawiona wzdłuż ściany i szereg dodatków, w postaci lampy, czy dywanu.


Łazienka
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Kpabm
Na lewo od salonu w bardziej „intymnej” części domu, umiejscowiona została łazienka. Sąsiaduje bezpośrednio z frontowym pomieszczeniem, oraz sypialnią. Również niewielka. Znajduje się tam jednak wanna, a także kabina prysznicowa. Zaraz obok drzwi wejściowych stoi mały regał, na którym leżą wszelkiej maści ręczniki, mydła, perfumy itd. Obok niego zaś, na ścianie, wisi średniej wielkości lustro.


Sypialnia
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Vhpy6b
Sypialnia, nazywana też często „noclegownią” stanowi ostatni pokój z tej strony domu. Jej kształt pokrywa się nieco z salonem, jakby okrążając go. Utrzymana w bieli (sam do dziś nie wie dlaczego), jest najprzestronniejszym pokojem w mieszkaniu. Efekt ten zdaje się pogłębiać łóżko znajdujące się na ziemi, a także kilka wieszaków z ubraniami, zamiast szafy – Antoine woli je zdecydowanie od klasycznej garderoby.


Kuchnia i Jadalnia
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 9hqonq
Połączenie dwóch pomieszczeń – kuchni oraz jadalni od zawsze podobało się Bonnetowi. Nic więc dziwnego, że tak właśnie widział kuchnię w swoim własnym mieszkaniu. Jest raczej średniej wielkości, z obu stron zagrodzona przez rozmaite szafki, w których trzymane są naczynia, zastawy, garnki itd. Nieco dalej, w drugiej części pomieszczenia, znajduje się stół, przy którym zwykł jadać kolacje. Z kuchni jest też wyjście na balkon,  gdzie stoi drugi (po sofie) ulubiony mebel Antoine’a – fotel.


Ostatnio zmieniony przez Antoine Bonnet dnia Czw 25 Gru 2014 - 11:36, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Antoine Bonnet
Antoine Bonnet

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Martwy.
Galeony : 64
  Liczba postów : 346
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6838-antoine-bonnet
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6846-antek-bonnet-skrzynka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7836-antoine-bonnet#221361
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptySob 27 Gru 2014 - 16:07;

Idąc wraz z Felixem na mieszkanie i wysłuchując jego narzekań, tylko się uśmiechał i machał ręką bagatelizując całą sprawę. Tak, miał racje, to w sumie było trochę ryzykowne. A czemu tak zrobił? Cóż, zapewne dlatego, iż wcześniej, rankiem wczesnym zdecydował się trochę popić. No i dobry nastrój go nie opuszczał. Cóż! Przynajmniej będzie fajnie. Pytanie tylko, jak on tych wszystkich ludzi w swojej kawalerce pomieści? Przecież za duża to ona nie była, nie? A inna sprawa, że nie opanował na tyle zaklęć powiększających pomieszczenia żeby cokolwiek ogarnąć, nie burząc przy tym całej konstrukcji. Niemniej, miał nadzieję, że ludzi będzie tak serio optymalnie. Bo jeśli nie, to prawdopodobnie będzie musiał zaprosić do jakiegoś pubu w Hogsmaede. No, ale spoko. – Już daj spokój Felix. – powiedział nagle, kiedy chłopak znowu zaczął narzekać. – Rozumiem, że tęskniłeś za mną i w ogóle, ale spokojnie.. – uśmiechnął się, objął go ramieniem, złapał za głowę i ucałował w policzek. Tak bardzo ostentacyjnie i wymownie, żeby się już zamknął i nie dyskutował. Boże kochany. Czy to nie Lockwood z tego duetu był zawsze tym bardziej radosnym i YOLO? Co się zmieniło? A może serio, zwyczajnie się stęsknił? Cholera wie.
W każdym razie, w końcu trafili do mieszkania Bonneta. Jeszcze przed wejściem do kamienicy, ślizgon ogarnął ich wzrokiem. Ubyło. Znacznie ubyło wszystkich. Dziwne, bardzo dziwne. Cóż, może i dobrze. Ale ciekawe, dlaczego postanowili wszyscy zawrócić? Hmm? Może nie dotarli, bo stwierdzili, że mają inne plany? Albo zwyczajnie zamarzli? Cholera ich wie, ale może to i lepiej. I ten.. osobniki płci pięknej miały być ich towarzystwem. Dobrze, nawet bardzo dobrze. – Czuj się, jak się u siebie i to samo przekaż gościom. – rzucił do Felixa, gdy tylko tamten podzielił jakoś ich obowiązki. W ogóle, będzie musiał z nim poważnie pogadać. W końcu już kiedyś pojawiały się opcje, żeby panowie zamieszkali razem. To nie byłoby chyba takie złe? No, ale o tym wszystkim pogadają. W swoim czasie. A tymczasem.. – Cześć, Antoine. Miło mi Cię poznać. Rozgość się proszę. Czego się napijesz? – zarzucił dziewczę pytaniami. Patrząc na to wszystko z boku Gryfon pewnie nie mógł uwierzyć w to co widzi. Dziwne, bardzo dziwne. Bonnet taki serdeczny. Taki gościnny. W ogóle, taki miły dla wszystkich. Tak rzadko się to zdarzało. Za rzadko..
Powrót do góry Go down


Felix Lockwood
Felix Lockwood

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 10%
Dodatkowo : Prefekt Gryffindoru
Galeony : 1634
  Liczba postów : 481
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9263-felix-lockwood
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9268-moze-cos-do-mnie-skrobniesz#259170
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9271-felix-lockwood#259263
http://felixowa.cba.pl/joomla2
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptySob 27 Gru 2014 - 17:02;

Problemy lokalowe się ogarnie. Tym bardziej, że chętnych aż tak dużo nie było, a i po drodze część się wykruszyła. A jeśli na przykład okaże się, że impreza się rozkręca i nagle jest już za mało miejsca na rozbuchany entuzjazm, to zawsze można zrobić taki manewr, że tamci wszyscy sobie pójdą gdzieś tam w świat, a oni zostaną... No i dla nich miejsca zdecydowanie wystarczy.
No tak, ten buziak w policzek zamknął mu usta. Na chwilę. Tak czy inaczej wystarczył, żeby zakończyć marudzenie. Pod jednym tylko warunkiem...
- Mam nadzieję, że mi to wynagrodzisz, Bonnet - rzucił. Nie potrafił się złościć. Bardziej chodziło o głos rozsądku - tylko rozsądku? - i usiłowanie ściągnięcia Ślizgona na ziemię. Ale z drugiej strony... Właściwie po co? Kiedy nie wiadomo było, czego się po nim spodziewać, robiło się ciekawiej. Felix całkiem lubił niespodzianki. O ile to były miłe niespodzianki, ale o to był spokojny. Bo nawet jeśli zacznie się średnio, to był przekonany, że nadejdzie moment, dla którego warto będzie przecierpieć nieplanowane rzeczy pokroju spotkań towarzyskich.
Oczywiście, że jak do tej pory to Felix emanował pozytywnym nastawieniem, słodkimi uczuciami i nieposkromioną radością. Zresztą nadal tak było, wyjąwszy drobny epizod marudzenia. Ale Antoine jakby rzeczywiście się stęsknił. Milutkie - i znów, niespodziewane.
To zaskakujące, jak szybko Felix poczuł się jak u siebie - będąc w mieszkaniu po raz pierwszy. Nie miał pojęcia, z czego to wynikało, ale może chodziło o to samo, przez co Ślizgon zachowywał się jak wzorowy gospodarz. Jak istota społeczna niemalże. Jak...
- Nie myślałeś nigdy o tym, że może bardziej pasowałbyś do Gryffindoru? Albo Hufflepuffu? - szepnął mu prosto do ucha w drodze do lodówki po coś do przegryzienia. Uśmiechnął się szatańsko. Och, jak on lubił się z Bonnetem droczyć...
Powrót do góry Go down


Victorique Moonlight
Victorique Moonlight

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 311
  Liczba postów : 317
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10012-victorique-moonlight#279340
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10016-vivien-sowka-victorique#279369
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10017-victorique-moonlight#279371
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptySob 27 Gru 2014 - 17:40;

Dziewczyna rozglądała się po mieszkaniu zaciekawiona, było ładne… sama musiałaby w końcu sobie coś sprawić, bo to tak bezsensu mieszkać w Hogwarcie. Znaczy się na razie to tam mogła mieszkać, ale jak się skończy rok szkolny? Nie bardzo miała gdzie wrócić. Jej poprzedni dom spłonął, zostały tylko ruiny, a ona… no cóż… musi znaleźć coś nowego.
Kiedy zauważyła, że przyszła tylko ona spanikowała.
Gdzie jest Eli? A ta puchonka? Aleks? Miały przyjść do mnie… nie mówicie, że mnie zostawiły samą!
Miała ochotę powyrywać im wszystkie włosy. Wzięła głęboki oddech i spojrzała na panów, z którymi została. Znała tylko Felixa, ale ten drugi? Chyba był ślizgonem, ale nawet tego nie była pewna. Przełknęła ślinę i kiedy Antoine podszedł do niej drgnęła niepewnie i uśmiechnęła się teatralnie.
- Umm… napiję się czegokolwiek, dziękuję.
Nawet nie wiedziała o co mogła prosić! Pierwszy raz pojawiła się w takiej dziwnej sytuacji! Czuła się trochę nieswojo. Och niech ktoś ją uratuje.
Powrót do góry Go down


Antoine Bonnet
Antoine Bonnet

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Martwy.
Galeony : 64
  Liczba postów : 346
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6838-antoine-bonnet
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6846-antek-bonnet-skrzynka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7836-antoine-bonnet#221361
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptyNie 28 Gru 2014 - 0:33;

Dokładnie! Tak! KIEDY NIE WIADOMO CZEGO SIĘ SPODZIEWAĆ, ZABAWA STAJE SIĘ O WIELE LEPSZA! A poza tym „brak dystansu do romansu psuje każdy grzech” jak pisał Kofta. Wracając jednak do Amortencji 23/36, to Bonnet w sumie sam nie wiedział, czy aby na pewno chciał się kierować głosem rozsądku. Bo logicznie rzecz ujmując. Głos rozsądku nie pozwoliłby na jakiekolwiek ciepłe uczucia do kogokolwiek o nieczystej krwi, do kogokolwiek niepochodzącego ze Slytherinu i w ogóle. Tymczasem właśnie organizował posiadówkę, na którą zaprosił wszystkich. Puchów, Kruków, Gryfów i Ślizgów. No, tych ostatnich jakoś najmniej się spodziewał, ale to chyba oczywiste. W końcu plebsy i tak dalej. Gimby nie znajom. Inna sprawa, rozsądek, zdrowy bonnetowski rozsądek nie pozwoliłby na jakiekolwiek uczucie wyższe do kogoś spoza Slythu, a tymczasem.. właśnie siedział u niego w domu przyjaciel z gatunku tych „Czerwonych”, a uczucia rosły w kierunku „Żółtej”. Świat schodził na psy. Chociaż to może nie świat..? Może to.. on? I może niekoniecznie na psy, ale właśnie na ludzi..? Kto wie, kto wie. I zachowywał się jak wzorcowy gospodarz? Nie, on serio schodził na psy. Przecież to takie społeczne zachowanie. Chociaż.. chociaż nie! Przecież nade wszystko cenił sobie dobre wychowanie, zatem. Na pewno istniał jakiś savoir vivre, a jeśli nie, to przecież były niepisane zasady, nie? Dokładnie! Dokładnie! Dokłanie!
- A nie myślałeś nigdy o tym, że może mógłbym Ci dać w twarz? – spytał Felixa bardzo ostro, kiedy ten zarzucił swoją uwagę na temat domów. Szybko się jednak uśmiechnął. Dla miny chłopaka warto było! Oj warto. Ale tak po prawdzie. To. No, aż tak społeczny nie był, żeby o tym rozmawiać. I nie, nie myślał. Nie chciał myśleć. Tiara przydzieliła go do idealnego Domu. Idealnie doń pasującego. Więcej niczego nie potrzebował. Naprawdę. Dobre czuł się w przybytku Salazara i nie miał zamiaru nigdy go zmieniać. A tym bardziej na jakieś bardziej.. podrzędne? No, może Ravenclaw jeszcze spoko. Ale pozostałe? On i Gryfoni? Na pewno, nie na pewno! No, ale szybko się rozchmurzył, bo przecież goście czekali na to aż kto się nimi zajmie. – Czegokolwiek? – powtórzył za nią, po czym chciał coś powiedzieć, ale że akurat widział Felixa idącego z jakimś jedzeniem zatrzymał go, wziął gryza, po czym wrócił do rozmowy.  – O nie! Moja droga! O nie! Tak być nie może! Bo równie dobrze mógłbym Ci teraz zrobić herbatę i narzekałabyś na mnie, że nie napiłaś się u mnie żadnego alkoholu, albo polać Ci wino i wtedy narzekałabyś na mnie, że Cię upijam we własnym mieszkaniu! – zaoponował mocno! Ale z uśmiechem. – Niemniej, polecam wszystko. Pytanie na co masz ochotę? Może kieliszek whisky? Mam takie bardzo dobre! Dwunastoletnie. Szkockie. To jak? – zapytał z uśmiechem. Ej. Nawet mu ten uśmiech wychodził pozytywnie i miło. Prawda?
Powrót do góry Go down


Felix Lockwood
Felix Lockwood

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 10%
Dodatkowo : Prefekt Gryffindoru
Galeony : 1634
  Liczba postów : 481
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9263-felix-lockwood
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9268-moze-cos-do-mnie-skrobniesz#259170
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9271-felix-lockwood#259263
http://felixowa.cba.pl/joomla2
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptyNie 28 Gru 2014 - 9:17;

Oczywiście, że zdrowy rozsądek nie pozwoliłby na taką imprezę że zbieraniną losowych ludzi. Ludzi, którzy w planach mieli atak żarciem na mieszkanie na przykład. I to byłaby dobra decyzja zdrowego rozsądku. O to właśnie chodziło. Rzecz jasna od ślizgońskiego zdrowego rozsądku trzeba robić wyjątki, jak w przypadku przyjaźni między nimi, ale to już inna historia. Wyjątek potwierdzający regułę. O jakichś rosnących uczuciach Bonneta do Puchonki Felix nic nie wiedział i może to i lepiej.
Zabawne, savoir vivre i taki tekst. Lockwood zmrużył oczy.
- Hamuj się, dobrze?
Gryfon nie znosił, jak ktoś mu groził. Nie żeby zdarzało się to często, ale sama idea mu nie pasowała. Brzydził się przemocą. Uważał, że wszystko da się załatwić w bardziej cywilizowany sposób. Nie po to człowiek przeszedł tyle etapów ewolucji, żeby teraz się cofać na sam początek. I co, maczugą po głowie, bo to mój mamut? Może jeszcze babę za włosy i do jaskini? A główne osiągnięcie to odkrycie, że właśnie za włosy, a nie za nogę, żeby się piach nie nasypał? Na Merlina, nie! Już nawet pomijając fakt, że Bonnet, jak na Ślizgona, zaskakująco łatwo porzucił rozwiązania magiczne na rzecz tych mocno prymitywnych. No jakby się sam Salazar dowiedział…
A przecież to był tylko żart, tak? Gdyby ktoś zapytał Lockwooda o idealny przydział dla Antoine’a, nawet przez ułamek sekundy by się nie zawahał. To był Ślizgon z krwi i kości, z właściwym dla mieszkańców tego domu przewrażliwieniem. Dlaczego więc tej drażliwości nie wykorzystać? Z czystej sympatii przecież. A ten od razu wyskakuje z propozycją bicia. Ych. Felix był zły, naprawdę. To był foch z przytupem w czystej postaci. Co prawda trwał niecałe pięć minut, bo Gryfon nie jest w stanie dłużej trzymać urazy, ale sam fakt.
- Dwunastoletnia whisky na delikatne kobiece podniebienie? – wtrącił się, kiedy już mu przeszło. – No nie wiem. A może panna Victorique wolałaby właśnie dobre wino?
Uśmiechnął się do niej szeroko i rozejrzał się po pokoju, by zlokalizować jakiś barek. Kiedy mu się udało, zajrzał doń z zaciekawieniem. Musiał przyznać, że zaopatrzenie było niezłe, aż zagwizdał z podziwu. W pierwszej kolejności sięgnął jednak po wspomnianą wcześniej whisky. Czuł się zachęcony, więc czego chcieć więcej?
Podał butelkę Bonnetowi.
- To nalej, panie gospodarzu – rzucił z uśmiechem.
Powrót do góry Go down


Victorique Moonlight
Victorique Moonlight

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 311
  Liczba postów : 317
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10012-victorique-moonlight#279340
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10016-vivien-sowka-victorique#279369
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10017-victorique-moonlight#279371
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptyNie 28 Gru 2014 - 11:17;

Cała ta sytuacja najpierw ją przeraziła, a dopiero później rozbawiła do tego stopnia, że nie potrafiła nic na to poradzić. Zasłoniła usta i zaśmiała się pod nosem.
- Macie bardzo ciekawe relacje – nie mogła się powstrzymać od powiedzenia tego. Naprawę ją to ciekawiło ich relacje przedstawiały się na takim stopniu, że dziewczyna nie do końca była pewna jak je ma interpretować.
Nagle ślizgon zaczął jej proponować najróżniejsze trunki. No i o to jej chodziło! Przynajmniej wie czego może oczekiwać i o co może prosić, a nie poprosi o coś czego nie ma i co? Pewnie chłopak miałby to gdzieś, ale ona czułaby się trochę zakłopotana.
No dobra… byli dalej sami, nikt nie miał zamiaru tutaj przybyć? Naprawdę? No cóż będzie musiała sama zmierzyć się z dwoma chłopakami.
- To ja popro… – chyba za cicho to powiedziała. Felix wtrącił się i przedstawił swoje zdanie, które najbardziej jej odpowiadało. Whisky piła tylko i wyłącznie wtedy kiedy nie była w humorze i nie bardzo wiedziała co ze sobą zrobić.
- Preferowałabym wino – powiedziała z delikatnym uśmiechem. Białe czy czerwone? Ogólnie rzecz biorąc wolała białe, ale czerwonym też nie pogardzi.
Powrót do góry Go down


Antoine Bonnet
Antoine Bonnet

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Martwy.
Galeony : 64
  Liczba postów : 346
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6838-antoine-bonnet
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6846-antek-bonnet-skrzynka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7836-antoine-bonnet#221361
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptyPon 29 Gru 2014 - 2:12;

Tu już nie chodzi o zdrowy rozsądek, ale o zdrowy ślizgoński rozsądek. O ile takie zjawisko w ogóle występowało w przyrodzie. Mniejsza, nawet jeśli nie, to na pewno w głowie Antka, w jego systemie wartości tak. I występowało dawno, na długo przed szkołą, tylko potem.. może ta przynależność pozwoliła chłopakowi znaleźć odpowiedni epitet? Kto wie..? – Masz racje, przepraszam.. – powiedział i wcale nie na odchodne, jak tylko usłyszał słowa Felixa. Nie, żeby serio chciał mu coś zrobić. Ta uwaga, nawet jeśli w żartach była nie na miejscu. I na pewno jakikolwiek kodeks, etos, zasady kultury by jej nie pochwalały. A przemoc..? Cóż, Antoine nie widział w niej nic złego. To znaczy, nie widział tak długo, jak długo była nieuzasadniona. W innych przypadkach, całkiem spoko, nawet na propsie. Bo jeśli do kogoś argumenty słowne nie trafiały, to czasem trzeba było naruszyć jego przestrzeń osobistą. A jeśli był mugolem, to chyba nawet szkoda było strzępić swojego języka. W końcu od czego na tym świecie są Amnezjatorzy, prawda? A Ministerstwo? Haha. Ten przestarzały i zbyt liberalny wynalazek, chyba nie powinien mieć nic do powiedzenia w tej sprawie, prawda? Bo przecież Mugolaki powinny być niewolnikami rasy panującej. Tej, znającej magię. Co w tym złego? Nic, prawda? A jeśli trafił się jakiś mugol, który przejawiał magiczne zdolności, to tym bardziej winno się go brać w opiekę, aby je kształcił. Bo przecież, nie był w końcu taki zły, na jakiego wyglądał, nie?
I oczywiście, że Bonnet był ślizgonem z krwi i kości, tylko może.. nie zawsze to pokazywał? I nie każdemu? Przecież, nie klasyfikował od razu ludzkości na czarodziejską i mugolską, a tę pierwszą według domów. Nie, oj nie. Wszystko zależało od usposobienia, wyznawanych wartości i poglądów. Przecież, kiedy był jeszcze pod opieką prof. Farida, to nie tylko Ślizgonów mógł zobaczyć, ale ludzi z Domu Kruka, czy nawet Lwa. Co nie zmieniało faktu, że gdzieś tam w głębi duszy Bonneta tkwiła odraza do wszystkiego, co niemagiczne. Co złe i nie ślizgońskie, bo tylko ten dom pozostawał w miarę konserwatywny względem wartości, które winien wyznawać każdy. Każdy szanujący się czarodziej.
No, a potem zajął się Panną Moonlight i proponowaniem jej jakichkolwiek trunków. Usłyszał nawet, że mieli bardzo ciekawą relacje z Felixiem… - oj tak. Bardzo ciekawą! I wierz mi moja droga, gdyby tylko nie był Gryfonem, już dawno dzieliłby ze mną łoże i dawał mi rozkosz, jakiej prawdopodobnie nigdy nie zaznam! – rzucił wesoło i na tyle głośno, aby Felix go usłyszał. Niech chłopak wie, co traci. Nie, żeby to była specjalnie jego wina, czy coś w tym rodzaju, no ale.. I TAK! NIECH WIE, CO TRACI! Potem zaproponował jej jakiś alkohol, na co Felix, chwała Merlinowi że to zrobił, zaoponował. I w sumie miał rację. Kobieta i whisky? Nie. Pamiętał tylko swoją matkę. Ale i ona piła to na kilka dni przed.. nieważne. – Tak. Macie państwo racje. Wino będzie idealne. Już idę po butelkę, a tymczasem zapraszam. – gestem wskazał salon, do którego winni się udać. No i posiadówkę czas zacząć!
Powrót do góry Go down


Felix Lockwood
Felix Lockwood

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 10%
Dodatkowo : Prefekt Gryffindoru
Galeony : 1634
  Liczba postów : 481
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9263-felix-lockwood
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9268-moze-cos-do-mnie-skrobniesz#259170
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9271-felix-lockwood#259263
http://felixowa.cba.pl/joomla2
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptyPon 29 Gru 2014 - 3:27;

Felix skinął głową. Przeprosiny przyjęte. Zresztą nic wielkiego się nie stało. Może Antoine potrzebował, żeby go przyhamować czasem. Czy ktoś tam w ogóle tych Ślizgonów temperuje? Czy wręcz przeciwnie, święto lasu, agresja i rasizm? Chociaż z drugiej strony czego on się spodziewa. Nie jest w tej szkole od wczoraj, to przecież wie, jak jest. Trzeba się przyzwyczaić. Dopóki, oczywiście, ktoś nie uzna, że ma z nim problem. Bo on nie ukrywał, że pochodzi z mugolskiej rodziny. Ba, dumny z tego był! To mu pozwalało na zgłębianie dwóch równoległych światów, poszerzanie horyzontów, dawało wgląd w kulturę czarodziejską i mugolską od podszewki. I nie przemawiało do niego w żaden sposób, że mugole są jakkolwiek gorsi. Tak, nie mieli czegoś absolutnie niesamowitego, nie mieli magii - ale robili, co mogli, żeby ten brak jakoś sobie zrekompensować. Zresztą generalnie Felix był za równością, także idea czyjegoś panowania nad kimś innym była dla niego dość odpychająca. Człowiek jest człowiekiem i jako taki zasługuje na szacunek, z założenia. Dla Lockwooda najważniejsze było dobre wychowanie, szerokie horyzonty et cetera, a zdolności magiczne były tylko dodatkiem.
Swoją drogą to ciekawe, że przy tak rozbieżnych poglądach w raczej kluczowych sprawach, panowie tak dobrze się dogadywali. Może to chemia jakaś? Albo umiejętność omijania niewygodnych tematów, kto wie.
Parsknął śmiechem, słysząc wizje roztaczane przez Bonneta.
- Widzisz, moja droga Victorique, do czego prowadzi rasizm? Sam sobie odmawia rozkoszy zmysłowych! - stwierdził radośnie, po czym zwrócił się do chłopaka: - Ale cieszy mnie, kochanie, że mnie doceniasz. - Teraz to on ostentacyjnie ucałował go w policzek. - Nie sądzisz jednak, że o alkowie przy damach rozmawiać nie wypada?
Felix miał wiedzieć, co traci? Przecież, według Antoine'a, to właśnie Ślizgon nie zazna tej niesamowitej rozkoszy, no tak czy nie? Zresztą może po prostu obaj na tym tracą. Dlaczego nie warto być rasistą, argument czterdziesty siódmy...
Posłał Victorique uśmiech i zaprowadził ją do salonu. Co prawda sama by trafiła, bo mieszkanie naprawdę duże nie było, ale skoro już była jedyną kobietą w tym gronie, to należało jej się zainteresowanie i opieka. Bo czemu by nie? Tym bardziej, że Felix miał na uwadze jej ostatnie przejścia. Czuł się zobowiązany, ale przede wszystkim też bardzo chciał, żeby czuła się tu dobrze. I miał nadzieję, że to ułatwiał, zamiast utrudniać.
Powrót do góry Go down


Victorique Moonlight
Victorique Moonlight

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 311
  Liczba postów : 317
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10012-victorique-moonlight#279340
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10016-vivien-sowka-victorique#279369
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10017-victorique-moonlight#279371
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptyPon 29 Gru 2014 - 13:37;

Kiedy chłopak wspomniał o zabawach łóżkowych spojrzała na niego z wielkim zaskoczeniem. No cóż tego nie spodziewała się usłyszeć w takiej luźniej rozmowie. Znaczy się, wiedziała, że to jest dla zabawy i wygłupów powiedziane, oraz żeby rozdrażnić przyjaciela, jednak poczuła w tym… zresztą nieważne, oprócz rumieńca nie zareagowała jakoś pochopnie. Jedynie zamyśliła się nad tym.
Dziewczyna miała zbyt dużą wyobraźnie, kiedy ktoś wspominał o czymś natychmiast wyobrażała sobie daną sytuację, nie panowała nad tym i czasami widziała coś czego nie chciała… no cóż… słowo się rzekło, dziewczyna zobaczyła w głowie obraz, którego nie chciała. Odchrząknęła zakłopotana i zamknęła oczy chcąc się uspokoić.
Właśnie dlatego nienawidzę mieć takiej wyobraźni…
Oprócz tego chłopak zwrócił się do niego tym słodkim: „kochanie” i ucałował go w policzek. Wpatrywała się w ten obraz zarumieniona. Nie bardzo wiedziała jak ma zareagować, zwłaszcza, że jej wyobraźnia szalała, a ona sama nie wytrzymywała nerwowo z takimi myślami! Czuła jak jej policzki płoną coraz bardziej…
Na szczęście ślizgon zniknął i nie był w stanie dostrzec jej zakłopotania. Jednak została sama z Felixem… czy było to dla niej problemem? Nie bardzo. Zwłaszcza, że kilka dni temu chłopak widział ją w gorszym stanie, kiedy nie panowała nad sobą.
- I jeszcze obwinia o to ciebie… no cóż… jakoś musi usprawiedliwiać nieudane podboje miłosne, nieprawdaż? – cóż ona plecie?! Nie panowała nad językiem, po prostu powiedziała to co jej przyszło pierwsze do głowy – Przepraszam… nie mogłam się powstrzymać – powiedziała z szerokim uśmiechem. Kiedy pojawiła się w salonie rozejrzała się uważnie, ciekawiło ją całe pomieszczenie, czasami mieszkanie mówi o swoim właścicielu, no cóż w jakimś stopniu go charakteryzuje.
Zastanawiało ją kiedy pojawi się Aleks i Eli i jak zareagują na tych dwóch ciekawych panów.
Powrót do góry Go down


Elishia Brockway
Elishia Brockway

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 491
  Liczba postów : 492
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8580-elishia-brockway
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8581-pusia-elci#242490
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8583-elishia-brockway#242495
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptyWto 30 Gru 2014 - 0:17;

Właściwie, to dziewczyna ledwo wiedziała, gdzie ma się udać. Skończyła walkę na polanie, potem cała zmarznięta poszła na szybko do dormitorium przebrać się w coś suchego – standardowo długie, szare rurki i brązowy sweter opadający z ramion ze względu na to, że był trochę za duży. Ale uważała, że dodaje jej uroku, to też pojawiała się w nim kiedy tylko miała na to ochotę. Tak czy siak gotowa na dołączenie do swojej przyjaciółki teleportowała się w pierwszy możliwym do tego miejsca prosto pod mieszkanie 36. To tutaj? Sprawdziła jeszcze dokładnie, czy to ten adres zapisała sobie znacznie wcześniej na wierzchu dłoni. Najwyraźniej tak.
Słyszała odgłosy ze środka. W pewnym momencie dotarły do niej wyraźnie powiedziane „moja droga Victorique, do czego prowadzi”. Dalej już nie słuchała zapukała najpierw cicho, potem trochę głośniej. Następnie otworzyła drzwi rozglądając się z lekkim, odrobinę speszonym uśmiechem.
Hey? - W tym zdaniu dodatkowo pojawiło się coś na kształt nieśmiałości. Poszukiwała jakiegokolwiek znaku życia w tym oto miejscu. Zapewne są w salonie. Tam też skierowała swoje kroki.
Pierwsze co, to zauważyła oczywiście swoją przyjaciółkę. Matko, gwałcili ją tutaj, że ona taka jakaś zaskoczona i nieogarnięta? W sumie Eli nie była lepsza, ale dopiero co weszła! Liczyła na ciepłą herbatkę i jakąś pogaduchę z góry mówię! Broń boże jej nie gwałcić, starczy wam Victor! Potem dostrzegła, że poza jej kumpelą jest jeszcze owy chłopak z Gryffindory, który jej zdaniem był przykro mi, ale naprawdę kompletnie nieprzystojny. I co smutne właśnie po tym go zazwyczaj od raz kojarzyła. No i oczywiście Bonnet. Z nim stosunki jak już wspominałam musiała jakieś mieć i były one oczywiście neutralne. Niestety tak to już było w jej życiu – albo ślizgoni jej nienawidzili, albo olewali. Lepsza była ta druga opcja, więc raczej szukała kontaktu w innych domach. I tak oto najbliższe jej osoby do Puchonka i Gryffonka. I zakochana jest również w Gryffonie... Ekhem Thomas to nie jest obiekt jej westchnień i nikt jej tego nie wmówi! Ale to tylko taka luźna dygresja, jakby ktoś próbował Eli coś wmawiać. Takie tam ewentualne zabezpieczenie.
Powrót do góry Go down


Felix Lockwood
Felix Lockwood

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 10%
Dodatkowo : Prefekt Gryffindoru
Galeony : 1634
  Liczba postów : 481
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9263-felix-lockwood
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9268-moze-cos-do-mnie-skrobniesz#259170
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9271-felix-lockwood#259263
http://felixowa.cba.pl/joomla2
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptyWto 30 Gru 2014 - 1:29;

Do przewidzenia było, że Victorique może się nie spodziewać takich tekstów. Nawet, jeśli to były żarty (były?), to Felix raczej nie daje się poznać od tej strony. Tym bardziej, że oni generalnie słabo się znali, a warunki, w jakich rozmawiali ostatnio, raczej wykluczały dyskusje na takie tematy. Zresztą on naprawdę unikał tematów łóżkowych przy damach. Nie wypadało.
Wyobrażała to sobie? No pięknie. Aż był ciekawy, jakie obrazy wygenerowały się w głowie tej niewinnej przecież Gryfonki. To było tylko kilka zdań - może niezbyt pruderyjnych, ale też i niezbyt obrazowych. Ale najwyraźniej jej wystarczyło i Lockwood był pod wrażeniem. Nie spodziewał się. I chociaż nic nie mówiła, to te rumieńce mówiły same za siebie.
Zanim zdążył cokolwiek jej odpowiedzieć, drzwi do mieszkania ponownie się otworzyły i weszła Ślizgonka, której co prawda osobiście nie poznał, ale kojarzył z widzenia. Uśmiechnął się do niej promiennie.
- Witam kolejną panią! - skłonił się lekko. - Mów mi Felix. Czego się napijesz? Antoine właśnie poszedł otworzyć butelkę bardzo dobrego białego wina. Masz ochotę czy wolałabyś coś innego? - zapytał, jednocześnie oferując jej jeden z foteli.
Powrót do góry Go down


Aleksandra Johanson
Aleksandra Johanson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 25
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 196
  Liczba postów : 181
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9876-aleksandra-johanson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9917-sowia-poczta#276719
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9922-aleksandra-johanson#276754
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptyWto 30 Gru 2014 - 22:58;

Raczej niechętnie opuściła polane, bo lubiła rzucać się śnieżkami, ale słowo się rzekło, więc skończyła walkę i poszła do dormitorium. Wzięła ciepły prysznic i przebrała się w coś suchego. Miała się spotkać, w przeciągu pół godziny, zajęło jej to trochę więcej czasu, głównie dlatego, że opatulona w biały płaszcz i gruby szalik, tak że wyglądała trochę jak bałwan musiała przedzierała się przez zaspy śnieżne,a nie teleportować jak pewnie zrobiła to reszta.
Gdy stanęła przed drzwiami numer 36 na Amortencji 23, zawahała się. Nie miała zbytniej ochoty na przychodzenie tu, ale obiecała Vic i Eli, że przyjdzie, no więc jest. Ciekawe ile jeszcze osób zedecydowało się przyjść? Po raz ostatni sprawdziła adres zapisany na szybko na kawałku zamokniętego pergaminu i zastukała w drzwi. Poczekała chwilę, lecz nikt jej nie otwierał, więc zastukała po raz kolejny, nie co głośniej. Nic. Chwilę się wahała, bo nie chciała komuś włazić do domu bez zaproszenia, ale w końcu zdecydowała się, pociągnęła za klamkę i weszła do środka.
- Halo - zawołała. Słysząc jakiś głos w salonie, od razu tam poszła. W małym, przytulnym salonie zobaczyła: Eli, nowo poznaną Victorique i Gryfona, z którym w sumie nie rozmawiała i kojarzyła tylko z widzenie.
Jak ona się nazywał? Filip, Franek... może Florian? Nie. Chyba nie. Nie mogła sobie przypomnieć. Nigdzie jednak nie zobaczyła gospodarza. Może jest w kuchni?
- Cześć - przywitała się i uśmiechnęła się szeroko. Zwróciła się do Gryfona. - Jestem Aleksandra, ale mów mi Aleks.
Powrót do góry Go down


Felix Lockwood
Felix Lockwood

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 10%
Dodatkowo : Prefekt Gryffindoru
Galeony : 1634
  Liczba postów : 481
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9263-felix-lockwood
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9268-moze-cos-do-mnie-skrobniesz#259170
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9271-felix-lockwood#259263
http://felixowa.cba.pl/joomla2
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptySro 31 Gru 2014 - 8:06;

Nawet nie usłyszał pukania, ale nic dziwnego, bo i nie zakładał, że ktoś jeszcze przyjdzie. W końcu spontanicznie ruszyli prosto z bitwy, więc skoro przez taki czas nikt nie dotarł, to dlaczego miałby akurat teraz? A jednak. Druga zagubiona owieczka się znalazła. Może teraz po prostu była moda na spóźnianie się, kto wie. Zresztą czego to się kobietom nie wybaczy, prawda?
Nowo przybyłej też nie kojarzył. Nie była z jego domu, a prawdopodobnie nawet jeszcze nie studiowała, więc nic dziwnego. Nie oczekiwał też, że ona będzie znała jego imię. Wręcz przeciwnie, to byłoby niewskazane. Zwykle pamięta się imiona obcych ludzi wtedy, kiedy nie za dobrze się o nich mówi. Albo kiedy jest się czyimś (psycho)fanem, ale Felix nie uważał, żeby mógł dojść tak wysoko.
Wstał i skinął dziewczynie głową, uśmiechając się.
- Witaj, piękna Aleks. Czego się napijesz? Kawy, herbaty, soku? Zdaje się, że widziałem w kuchni świeżo wyciskany sok z pomarańczy i sporo innych owoców. Jeśli sobie życzysz, mogę ja, czy też gospodarz, przygotować Ci coś dobrego.
Gestem zachęcił ją do rozgoszczenia się.
Oczywiście, że nie zaproponował jej alkoholu, tak jak pozostałym dziewczętom. Była nieletnia! Nie miał zamiaru być posądzonym o demoralizowanie niewinnych kobiet. Zaproponowanie jej szerokiego wyboru napojów bezalkoholowych było w dobrym guście, a już na pewno było lepszą propozycją niż rozpijanie jej. Prawda, Antoine?
Powrót do góry Go down


Aleksandra Johanson
Aleksandra Johanson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 25
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 196
  Liczba postów : 181
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9876-aleksandra-johanson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9917-sowia-poczta#276719
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9922-aleksandra-johanson#276754
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptyCzw 1 Sty 2015 - 18:38;

Aleks na początku nie była pewna czy w ogóle trafiła pod dobry adres, ale chłopak nie wściekła się, że ktoś wchodzi mu do domu bez zaproszenia, stwierdziła więc, że jednak nie pomyliła się. To nie była żadna moda na spóźnianie, tylko problem z przedzieraniem się przez zaspy śnieżne. Nie każdy może się od tak teleportować. Choć to fakt, że Aleks miała ostatnio problemy z punktualnością. Jednak trudno nazwać to wejście jako spóźnione skoro chłopak nie spodziewał się jej. Miała tylko nadzieje, że Vic się na nią nie obrazi, że musiała tak długo czekać.
Uśmiechnęła i lekko skinęła głową w odpowiedzi na miłe powitanie:
- Witaj... - na chwile się zawiesiła. Chłopak chyba postanowił się nie przedstawiać i pozostać anonimowym. No cóż jak kto woli.
- Poproszę soku pomarańczowego - starała się być miła, skoro już tu tak wparowała bez zaproszenia. Nie spodziewała się, że zaproponuje jej alkohol. Zdjęła płaszcz i znowu się zamyśliła. I co ona ma z nim zrobić? Trzymała w rękach i usiadła na kanapie.
Powrót do góry Go down


Elishia Brockway
Elishia Brockway

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 491
  Liczba postów : 492
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8580-elishia-brockway
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8581-pusia-elci#242490
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8583-elishia-brockway#242495
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptyCzw 1 Sty 2015 - 18:54;

Bardzo miły był ten Gryffon, którego tak słabo kojarzyła. To też uśmiechała się do niego bez cienia jakiejś ironii, cynizmu czy oszustwa. Może nie powinna go wcześniej pochopnie oceniać? Choć tak naprawdę nawet, jeśli miała już jakieś zdanie wyrobione na jego temat, to tak czy siak nie było one szczególnie złe. Ot po prostu miała wrażenie, że nie będzie potrafiła go inaczej traktować niż w pewien specyficzny sposób. Uznała go bowiem za kogoś w stylu wierszowego romantyka. I choćby bardzo chciała, to z takimi osobami nie bardzo potrafiła na dłuższą metę znaleźć wspólny język. Była zbyt prostolinijna. Nie szukała metafor, nie rozumiała przesłania wierszy. Stąd też gryffon był dla niej osobą, której lepiej się trzymać z daleka. Teraz chcąc nie chcąc musiała go poznać. Może okaże się, że jednak jego usposobienie bardziej jej podpasuje?
- Elishia, ale dla przyjaciół Li. I szczerze mówiąc jeśli chodzi o wino, to nie jest mój ulubiony trunek, ale zawsze można spróbować – Stwierdziła przypominając sobie, że tak naprawdę białe wino było dla niej dość tajemniczym tworem. Doskonale wiedziała, że czerwone jest paskudne i jej nie podchodzi, ale białe? Dawniej jego zapach ją odtrącał, ale od dawna nie miała okazji skosztować tego rodzaju trunku, może coś się zmieniło w jej przyzwyczajeniach smakowych.
- O, Alex. A jednak jestem przed tobą – Wytknęła język w jej stronę zauważając, że puchonka już przybyła. Była przekonana, że to jednak Elishia jak to ma w zwyczaju zrobi wielkie wejście jako ostatnia i... Najpierw się ucieszy, że wszyscy na nią patrzą, a potem się speszy i zaszyje gdzieś. Pozna jakieś kolegę, wyjdzie się z nim przemigdalić i... STOP! Nie, ta wersja wydarzeń zdecydowanie mi się nie podoba.
Powrót do góry Go down


Victorique Moonlight
Victorique Moonlight

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 311
  Liczba postów : 317
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10012-victorique-moonlight#279340
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10016-vivien-sowka-victorique#279369
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10017-victorique-moonlight#279371
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptyCzw 1 Sty 2015 - 19:55;

Dziewczyna przyglądała się otoczeniu kiedy pojawiły się w końcu jej towarzyszki. Uśmiechnęła się pod nosem i wlepiła swoje spojrzenie w Ślizgonkę. Powinna z nią w końcu porozmawiać o tym co się stało. Nawet Felix jest świadomy, a ona? To nie było fair w stosunku do niej. Czuła się z tym tak niekomfortowo, tak źle.
- Hey… – wydukała zakłopotana i odwróciła spojrzenie bawiąc się jakąś poduszką, czy czymś.
Chwilę potem pojawiła się w obrębie jej wzroku puchonka. Do niej uśmiechnęła się pewniej i powitała się skinieniem głowy. Wzięła głęboki oddech i stanęła spoglądając teatralnie podirytowanym wzrokiem na dziewczyny.
- Myślałam, że będę musiała czekać do wiosny na was! Gorzej niż ślimaki! – na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech chowający to co przed chwila nią targało. Słysząc wcześniej, że zostanie przyniesione białe wino ucieszyła się. To był rodzaj, który najbardziej lubiła. Żyć nie umierać. Trzeba się bawić póki można!
A tak na marginesie, była ciekawa czy jeszcze ktoś przyjdzie do nich. Miała nadzieję, że nie, nie czułaby się tak dobrze w większym towarzystwie jak teraz.
- Właściwie Fellix… dzięki za zaproszenie, podziękowałabym twojemu kochankowi, gdyby nie zniknął na tak długo z pola widzenia – specjalnie podkreśliła i powiedziała głośniej to jedno słowo, żeby ślizgon mógł usłyszeć jej wypowiedź. Czasami i ona lubi się podrażnić!
Powrót do góry Go down


Felix Lockwood
Felix Lockwood

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 10%
Dodatkowo : Prefekt Gryffindoru
Galeony : 1634
  Liczba postów : 481
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9263-felix-lockwood
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9268-moze-cos-do-mnie-skrobniesz#259170
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9271-felix-lockwood#259263
http://felixowa.cba.pl/joomla2
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptySob 3 Sty 2015 - 19:19;

Nikogo się nie spodziewał, bo trudno się spodziewać kogoś konkretnego na (a) nie swojej imprezie, (b) przy ustnym zaproszeniu rzuconym w eter podczas rzucania się śnieżkami. Niemniej cieszył się na każdego nowego gościa. Skoro już mają miło spędzić czas w gronie większym, niż dwie sztuki, to im więcej, tym lepiej, prawda?
Zaśmiał się sam z siebie, kiedy dotarło do niego, że się nie przedstawił. Rola gospodarza pochłonęła go tak bardzo, że część rzeczy mu umknęło. Cóż, ciężko być gospodarzem w cudzym domu, ale to dla niego przecież żaden problem.
- Wybacz nietakt, panno Aleks. Mów mi Felix - powiedział z uśmiechem, podając jej szklankę soku i odbierając z rąk płaszcz. W zasadzie mogła go odwiesić zaraz po wejściu, zanim topniejący śnieg pojawił się wszędzie, ale nic się przecież nie stało.
Po wino poszedł dopiero po tym, bo to nie była taka prosta sprawa. Bonnet miał spory wybór win, a Gryfon nie wiedział, jak bardzo poważnie ma to potraktować. W końcu degustacja wina sama w sobie była rytuałem i nie był pewny, czy trzymać się tej całej otoczki, czy ująć sprawę swobodniej. Ostatecznie uznał, że nie ma co specjalnie nadymać atmosfery. Sięgnął po prostu po butelkę białego wytrawnego, które ocenił jako dobre, wziął dwa kieliszki i wrócił do towarzystwa. Otworzył wino, nalał dziewczętom po lampce i im podał, a już na sam koniec poszedł po whisky i szklanki dla siebie i Antoine'a.
- Och, Victorique, przecież sama słyszałaś, że to żaden mój kochanek, jako że rezygnuje z wszelkich uciech, jeśli wiążą się ze mną jako Gryfonem - rzucił ze śmiechem. - I niech żałuje! - dodał głośniej, żeby zaginiony w akcji Ślizgon go usłyszał.
Skoro wszyscy mieli już coś do picia i się w miarę rozgościli, mógł do nich dołączyć i też wygodnie sobie usiąść. Patrzył na dziewczyny zaciekawiony. Nie znał żadnej z nich, bo nawet z Victorique to nie była jakaś głębsza znajomość. Nie miał o żadnej wyrobionego zdania i też nie spodziewał się, żeby któraś miała zdanie o nim. A nawet jeśli - nawet gdyby było to negatywne zdanie - trudno się spodziewać, że wszyscy będą go lubić. Nie oczekiwał tego w żadnym razie. Miał tylko nadzieję na miłe spędzenie czasu w sympatycznym gronie. I zapowiadało się dobrze.
Uniósł szklankę z uśmiechem.
- Zdrowie pięknych pań!
Powrót do góry Go down


Aleksandra Johanson
Aleksandra Johanson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 25
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 196
  Liczba postów : 181
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9876-aleksandra-johanson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9917-sowia-poczta#276719
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9922-aleksandra-johanson#276754
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptyPon 5 Sty 2015 - 19:10;

Spojrzała na Eli uważnie. Jak to? To ona tu przychodzi. W pocie czoła przedziera się prze całe Hogsmeade. Przez zimno, śnieg, mróz i w ogóle z narażeniem życia pokonała całą drogę a ta jej jeszcze pokazuje język, bo była szybciej. Nie każdy się może od tak teleportować. Sama pokazała jej język. Uśmiechnęła do Vivi, ale zaraz znowu się skrzywiła. Kolejna się znalazła. Narzekać to każdy potrafi. Czy to jakaś specjalna moda na narzekanie? No cóż jeśli może być coś takiego jak moda na spóźnianie to może być i na narzekanie. No cóż... No dobra Aleks czasami lubiła przesadzać... nawet bardzo. Ale co zrobisz.
Trudno było nie przyznać, że Felix był dość czarujący. Wydawał się takim miłym gentelmenem. Przyjrzała mu się z zainteresowaniem, czekając co się dalej interesującego wydarzy. W sumie nie musiała czekać długo. Zaraz chłopak wspomniał, że jest kochankiem... znaczy nie jest czyimś kochankiem. Jeśli dobrze zrozumiała to tego Ślizgona, co zaprosił ich tutaj w czasie bitwie na śnieżki. Jakim kochankiem? Chyba dużo ją chyba ominęło. Spojrzała na Victorique, która chyba jako jedyna z obecnych dziewczyn wiedziała o co chodzi. Znowu spojrzała na Felixa. Minę musiała mieć w tym momencie bardzo dziwna, może nawet zabawną.
Oddała płaszcz i klapnęła na kanapie obok Eli. Uniosła szklankę z rozmachem, o mało nie rozlewając przy okazji trochę soku. Uśmiechnęła się do Felixa i zawołała.
- Twoje zdrowie.
Powrót do góry Go down


Elishia Brockway
Elishia Brockway

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 491
  Liczba postów : 492
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8580-elishia-brockway
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8581-pusia-elci#242490
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8583-elishia-brockway#242495
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptyPią 9 Sty 2015 - 21:41;

Zaśmiała się widząc oburzenie Vivi. No i co zrobisz, jak nic nie zrobisz? Elishia nigdy nie była osobą, której się specjalnie gdzieś spieszyło. Nie miała nic przeciwko spóźnianiu się (chyba, że na autobus kiedy następny miała dopiero za godzinę. Choć teleportacja... Tylko trzeba było uważać, żeby nikt nie zauważył). Dlatego też wysłała jej całusa przez pokój i puściła oczko nawyraźniej równie śmiejąc się z niej.
- Winniczek mówisz. To pogadajmy o skorupkach! - Wyszczerzyła się do niej po czym obejrzała się do kuchni za gospodarzem. Utknął, czy co? No trudno, biegać po niego nikt nie będzie.
- Coś mnie ominęło? - Spytała robiąc wielkie oczy na rozmowy na temat „kochanków”, a potem spoglądając to na Felixa to na Vivi z zaciekawieniem. Cóż, może jednak tym razem mogła się pospieszyć? Ominęło ją niezłe kino najwyraźniej!
- Niunia, ale ty masz dzisiaj rozmach – Zwróciła się do Aleks odsuwając się troszkę na wszelki wypadek. Ta kobieta to dzisiaj normalnie jakiś szatan, zabije ją wyciskanym smakołykiem, ja to wiem! Już, tylko czeka na to, żeby ją oblać! W każdym razie Eli unosząc kieliszek również wzniosła toast. Potem zerknęła w stronę drzwi wejściowych.
- Spodziewamy się kogoś jeszcze? - Spytała, jednak jednocześnie przypomniała sobie, że właściwie to jej się spodziewano gdzie indziej. O kurcze, kompletnie zapomniała! To też szybko zerknęła na zegarek i ciach, poczęła się zbierać.
- Ja, przepraszam, zapomniałam - Tylko tyle powiedziała, potem zwiała w stronę drzwi i tyle ją widzieli.

z/t [ ;) Musze coś pozakańczać, bo mam za dużo - wybaczcie. ]


Ostatnio zmieniony przez Elishia Brockway dnia Sro 14 Sty 2015 - 20:07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Daenerys Nymira Anderson
Daenerys Nymira Anderson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 264
  Liczba postów : 441
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5579-daenerys-nymira-anderson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5580-dela
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7923-dna
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptyNie 11 Sty 2015 - 23:34;

Coś nigdy nie grało. A może raczej nigdy nie mogło być za dobrze, bo wtedy przewrotny los w jakiś magiczny sposób się o tym dowiadywał i pieprzył wszystko jak się tylko da. A z Antkiem? z nim nigdy nic nie było proste i do końca jasne, ale Dany tego nigdy nie pragnęła. Pragnęła jego, choć widocznie nie to miało być jej dane. Spowodowane szeregiem zdarzeń nieporozumienia wplatały w ich relacje coraz więcej niezgody. I w końcu przyszedł czas, gdy to on spokojnie stwierdził, że tak dłużej niże może to wyglądać i jedynym rozsądnym wyjściem jest zakończyć wszytko.
Próbowała z nim rozmawiać, ale praktycznie nie odpowiadał jej, a jego spojrzenie ledwo co ją dotykało. Postanowił jej złamać serce w pół. Tak po prostu. Wyszła tego samego wieczoru i tego samego wieczoru zniknęła z Londynu. Już jakiś czas temu dostała propozycję praktyk w szkółce smoków walijskich. Polecono ją po wakacjach, a ona odwlekała odpowiedź tak długo, jak tylko mogła nie chcąc stawać przed rzeczywistym wyborem między smokami a Antkiem. Cóż, wygląda na to, że os zrobił to za nią.
Ostatnie pół roku spędziła więc w Wali, opiekując się młodymi smokami, które były zdecydowanie bardziej wdzięczne niż Bonnet. Starała się o nim nie myśleć, jednak nie szło jej to za dobrze. NAwet teraz, gdy praktycznie wmówiła sobie, że nigdy jej uczucie nie istniało łapała się na drobnostkach, które od razu jej go przypominały. I choćby nie wiem jak daleko chciała uciec, nie mogła.
Teraz, po powrocie do Londynu musiała jednak wrócić do ich wspólnego nadal apartamentu. Chociaż kto to wie. Od ostatniej ich rozmowy minęło przynajmniej kilka miesięcy, a charakter ich rozstania nie kazał oczekiwać wymiany listów. Musiała jednak zabrać z mieszkania swoje ubrania i rzeczy, które zostawiła w szafkach. Choć kto wie, może Bonnet już dawno wyrzucił je do kosza, tak, jak to zrobił z jej serduszkiem biednym.
Postanowiła zajść w środku dnia, mając nadzieję, że go nie będzie. Wszak wtedy zawsze ma się coś do roboty poza domem. Prawda? Włożyła klucz do zamka, ale stwierdziła, że drzwi są otwarte. Pchnęła je więc tylko i zaraz doszły do niej głosy z salonu. Zastanawiała się, czy może i Bonnet przypadkiem się nie wyprowadził, a nowi mieszkańcy nie zmienili zamków. Ruszyła więc w stronę salonu, chcąc wyjaśnić nowym lokatorom zajście kompletnie nie spodziewając się tego kogo tam zobaczy.
Szok to mało powiedziane. Już sam widok Antka przyprawił ją o niemiły uścisk gdzieś w klatce piersiowej. Ale Bonnet. Wśród ludzi, urządzający imprezę? Zamrugała kilka razy i otworzyła usta próbując coś powiedzieć. Ale jak na złość z ust jej nie wydobyło się nic. Mając nadzieję, że nie zauważył jej nikt odwróciła się, by wymknąć się w stronę wyjścia.
Powrót do góry Go down


Antoine Bonnet
Antoine Bonnet

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Martwy.
Galeony : 64
  Liczba postów : 346
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6838-antoine-bonnet
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6846-antek-bonnet-skrzynka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7836-antoine-bonnet#221361
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptyNie 11 Sty 2015 - 23:59;

Istotnie, chłopak zniknął na jakiś dłuższy odcinek czasowy. No, ale miał na to dobre wytłumaczenie. Przede wszystkim. Przede wszytkim! Nie mógł znaleźć tego alkoholu dla siebie i Felixa. No i przy okazji poczuł się głodny, a wiedział, że Felix wszystkich ogarnie, nie? Dokładnie. Dokladnie. Dokładnie! Stąd, nawet nie było o czym rozmawiać. Sam zainteresowany w tym czasie, mógł w spokoju rozważać swoje jakże polityczne posunięcie. Impreza dla wszytkich? Okej, były tylko trzy osoby. Z nim cztery. On, Victorique, Felix i.. właśnie! Ktoś przyszedł. Spojrzał na zegar. Tak, trochę za długo tu siedział. Spędzał zdecydowanie za dużo czasu w kuchni i za dużo szklanek. No, ale go obgadywali. Coś tam gadali o jego podbojach miłosnych.. Skąd oni kurwa o niej wiedzieli? No tak, nie wiedzieli. Zapewne rozmawiali o tej sytuacji z Felixiem i tak dalej. Z resztą, chuj wie. No i trzeba było wyjść do gości, prawda? Prawda! – Witam wszystkich i przepraszam, za zwłokę! – rzucił od progu, wracając z kuchni. – proszę, siadajcie gdzie chcecie! – zarządził, po czym zabrał się za wprowadzanie porządku. No to teraz wszyscy zobaczą na co stać prawdziwego Ślizgona z krwi i kości. Z pomocą kilku prostych zaklęć bowiem, Bonnet uprzątnął wszystkie graty w pomieszczeniu, zmniejszył skutecznie meble, a także przedłużył sofę, zarządził nowy porządek i co ważniejsze, na stół wjechały alkohole, szkło oraz jedzenie. – Przepraszam, za to że tak wszystko ogarniałem na waszych oczach. To niestosowne, macie racje, ale co poradzić. Jakoś nie było wcześniej czasu, się tym zająć.. – rzekł, ze zwieszoną miną, po czym po kolei przywitał i przedstawił się wszystkim zainteresowanym. Kiedy już wszyscy usiedli i złapali za swoje drinki, chłopak począł bacznie przyglądać się gośćiom. Tylko jedną osobę znał. Eli. Była z jego domu. Najlepszy snajper tej bitwy. Cóż. – Mam nadzieję, że nie miałyście Panie jakiś większych problemów z dotarciem tutaj? – to mówiąc, spojrzał na nie, łapiąc przy okazji kontakt wzrokowy. Nawet się uśmiechnął. O czymś tam jeszcze rozmawiali, pośmiali się, Felix opowiadał kilka dowcipów, kiedy nagle Antoine usłyszał, jak otwierają się drzwi. Coś.. ktoś.. jeszcze? Mimo tego, był chyba zbyt pijany – no wiecie ze trzy szklanki whisky w kuchni i jeszcze te ze wszystkimi, niemniej spojrzał w kierunku drzwi. I zobaczył kogoś. Kogoś kto stał w drzwiach i widocznie nie wiedział, co ma powiedzieć. On sam nic nie mówił. Wydawało mu się, że to tylko.. iluzja? Imaginacja? Maybe. Niemniej, kiedy zobaczył, że się wycofuje, ruszył w tamtym kierunku, przepraszając gości i mowiąc, że chyba ktoś pukał pobiegł w stronę drzwi. BYŁA TAM. SERIO! ALE. CO TU ROBIŁA?! Nieważne. Nieważne. Nieważne. Jakoś tak poczuł to dziwne i niezdrowe ukłucie w sercu. Ruszył ją przytulić. Dawno jej nie widział, tak źle potraktował. Musiał jej to jakoś wyjaśnić. Jak? – Możemy porozmawiać później, a teraz spokojnie usiąść i spędzić miło czas? – zapytał, nie wiedzieć od jak dawna trzymając ją w objęciach. Wróciła. A może nie? może wpadła tylko przelotem? W sumie była ostanią osobą, która miała klucze. Jego kochana Rumunka. Daenerys.. wub
Powrót do góry Go down


Daenerys Nymira Anderson
Daenerys Nymira Anderson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 264
  Liczba postów : 441
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5579-daenerys-nymira-anderson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5580-dela
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7923-dna
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptyPon 12 Sty 2015 - 0:49;

Naprawdę miała nadzieję, że uda jej się wyjść. Gdzieś widziała spojrzenie jakiejś dziewczyny, ale nie zamierzała nic więcej robić, poza próbą dotarcia do drzwi. Była już naprawdę blisko. Tak blisko, że właściwie klamkę miała na wyciągnięcie dłoni. I choć nie chciała tego przyznać odetchnęła z ulgą, że nie będzie musiała rozmawiać z Bonnetem. Nie to, że nigdy już nie będzie z nim rozmawiać. Ale dziś zdecydowanie nie czuła się na siłach. A jego widok sprawił, że ponownie poczuła się, jakby wyrwał jej serce z piersi, rzucił na podłogę i skakał po nim powodując fale bólu. Nie, zdecydowanie nie mogła z nim dziś rozmawiać.
Los jednak nie chciał jej dzisiaj sprzyjać. Wręcz przeciwnie, jak na złość postanowił podkładać jej cora to nowe kłody pod nogi. Już gdy myślała, że wymknie się z mieszkania po cichu, bez zbędnego hałasu i rozmów z kimkolwiek poczuła się, jak ramiona zamykają ją w uścisku. Nie musiała widzieć, żeby wiedzieć. Zwłaszcza, że już po chwili usłyszała jego głos, który nie dochodził do jej uszu od dobrych kilku miesięcy. Zesztywniała. Z dwóch powodów. Jego dotyk sparaliżował ją. To samo zrobiły jego słowa, bo wydawały jej się dziwnie nierealne. Wyrzucił ją ze swojego życia. Może bardziej wygonił. Bo jej nie chciał, bo tak było mu wygodniej, nieważne. A teraz, po tylu miesiącach ciszy i bólu, który spowodował chce po prostu spokojnie usiąść i miło spędzić czas? Tak, jakby to było w ogóle możliwe. Nie podniosła głowy i nie spojrzała na niego. Wiedziała, że samym spojrzeniem mógłby przekonać ją do wszystkiego. Powoli wyswobodziła się z jego objęć i cofnęła o krok by utrzymać między nimi dystans. Ręce zwiesiła wzdłuż ciała, a dłonie zacisnęła w pięści nadal skrupulatnie omijając go wzrokiem.
-Muszę iść. - odpowiedziała. Choć nie ruszyła się nawet o milimetr. Jednak jej myśli w głowie krzyczały, by uciekała, zwiewała tak szybko po schodach na dół jak tylko się da i więcej nie wracała do tego mieszkania.
Powrót do góry Go down


Antoine Bonnet
Antoine Bonnet

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Martwy.
Galeony : 64
  Liczba postów : 346
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6838-antoine-bonnet
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6846-antek-bonnet-skrzynka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7836-antoine-bonnet#221361
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptyWto 27 Sty 2015 - 0:37;

Chyba oboje nie czuli się na siłach. Bądź, co bądź, to na pewno nie spodziewali się takiego spotkania. Szczególnie tutaj, w tym domu. Mieszkaniu. Prędzej na ulicy, korytarzu w Hogwarcie, jakieś imprezie, w kawiarni, pubie, parku… Ale nie tutaj. Dla Bonneta było to niemałe zdziwienie. Bo co ona tu robi? Przecież zaklęcie antywłamaniowe było zbyt silne. Musialaby mieć klucze. Albo… No tak! Przecież drzwi! Widocznie nikt nie zamykał zamków, w razie gdyby mieli pojawić się goście. Racja, racja.. Zapomniał wspomnieć Felixowi. Damn.. Brawo Toine, brawo. Choć z drugiej strony, zawsze mógł to zrzucić na alkohol wypity znacznie wcześniej/obawę o stan gości który może mimo wszystko przerosnąć gospodarza/zwykłą ludzką sklerozę, której ataki dosięgają każdego niezależnie od wieku, czy położenia. Z tym, że nie bardzo miał na to ochotę. Popełnił błąd i koniec. No i powinien go teraz w sumie naprawić. Tak sądził. Tylko w jaki sposób..? Najprościej chyba udać, że jej tu po prostu nie ma, co nie? Albo wyrzucić za drzwi. Nie rozmawiać z nią. Nie dziś. Nie w ten sposób. Nie będąc pijanym.. Chociaż rodziły się wątpliwości, czy aby na pewno był w takim stanie? Zgoda, promile robią swoje i to pozostaje oczywiste, z tym że nachodzą człowieka sytuacje w których odzyskuje pewną trzeźwość umysłu. Tak było i tym razem.
Merlinie. Przytulił ją. Dawno tego nie robił i chyba.. chyba mu tego brakowało i guess? W każdym razie, to całkiem miłe uczucie, wiedząc że u niej bez zmian. Pachniała wciąż tak samo. Tak samo pięknie. Pociągająco. Czuć było perfumy oraz.. coś czego nigdy nie był w stanie jednoznacznie nazwać. Feromony? Chyba tak. W każdym razie, był to taki.. jej naturalny, zwierzęcy magnetyzm, który na niego działał w sposób wręcz niesamowity. Może właśnie dlatego tak bardzo nie chciał, by wychodziła, nawet ją o to poprosił. A on sam doskonale wiedział, co zrobił. Wygonił ją ze swojego życia, bytu. Miał swoje powody.. jakie? Nie chciał o nich mówć nigdy. I prawdopodobnei nigdy nie powie. Bo i o czym? Przecież ona nawet nie wiedziała o jego ojcu.. o pogrzebie. I tak dalej. Po prostu pewnego pięknego dnia wyszedł rankiem z mieszkania i wróciło do niego następnego. Oczywiście się pokłócili a po wszystkim tym, albo raczej w trakcie tego wszystkiego, powiedzieli sobie o kilka słów za dużo. On wyszedł na sapcer, a kiedy wrócił już jej nie było. Spakowała swoje rzeczy i wyszła. Wyprowadziła się. Raz na zawsze z jego życia.. Choć.. Choć. Teraz chciał w sumie by została. Zatem, jak to było, bo już nie bardzo wiedział. Musi iść. Dobra decyzja. – Tak, masz racje, to już czas. – powiedział, po czym zniknął w salonie. Po kilkunastu sekundach wszyscy mogli zobaczyć jak goście opuszczają mieszkanie Bonneta. Mijali też Daenerys, ale dziwnie nie zdawali sobie z tego sprawy. Cóż, dobrze mieć dojście do pewnych eliksirów. Albo raczej ludzi, którzy mają do nich dojście. Najcudowniejsze było to, że każda z osób, które wyszły, za wyjątkiem Felixa nie zdawała sobie sprawy z tego, że zostali wyproszeni. W końcu wszyscy się pożegnali i zniknęli gdzieś hen, gdzieś hen a Antek raz i porządnie zamknął dojście dla potencjalnych gości.
- No chodź, nie patrz tak.. – chciałoby się powiedzieć, „ na mnie”. Tak bardzo. Z tym, że nie można było. Cóż, nie tym razem. Jakoś będzie musiał sobie z tym poradzić. – Skoro już tu jesteś, chyba napijesz się herbaty, albo choć kawy? – zapytał, nawet nie czekając na jej odpowiedź. Było to w końcu jedno z bardziej sugestywnych pytań. Dawał jej do zrozumienia, że łatwo nie wypuści. Nie teraz. Przynajmniej dopóki, dopóty nie znajdzie, nie udzieli mu, odpowiedzi na proste pytanie „Co tu do cholery jasnej robi”. Z tym, ze na wszystko przychodzi w życiu odpowiedni czas. Dlatego niespecjalnie się spieszył. Miast tego, oczekując odpowiedzi przyglądnął się jej. Wyglądała.. jakoś… inaczej. Dojrzalej? Doroślej? A może po prostu silniej. Czyżby to przeżycia z nim tak ją wzmocniły? A może szło jeszcze o coś innego? Coś, o czym nie wiedział i nawet nie miał prawa się dowiedzieć? Kto wie? – To jak? Kawa, herbata? A może jakiś alkohol?
Powrót do góry Go down


Daenerys Nymira Anderson
Daenerys Nymira Anderson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 264
  Liczba postów : 441
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5579-daenerys-nymira-anderson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5580-dela
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7923-dna
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptyWto 27 Sty 2015 - 1:14;

Los uśmiechał się do szczęśliwców. Do pewnej wybranej grupy, do której jak widać, ona nie należała. Życie jej nie rozpieszczało i nigdy niczego nie dawało z własnej dobroci. O wszystko musiała walczyć. O wszystko, poza smokami. One w jakiś sposób rozumiały. Albo po prostu poddawały się jej. Nigdy tego nie rozumiała. Wiedziała jednak jedno. że te groźne stworzonka zaraz po wykluciu potrzebowały miłości, tak samo jak każdy człowiek na świecie jej potrzebował. Stojący tu jednak na przeciw niej człowiek postanowił inaczej. Chciał przemierzać świat w pojedynkę, a ona nie miała siły po raz kolejny walczyć o nich. Spotkanie go dzisiaj, było niczym dostanie obuchem po brzuchu. Bolało i to jak jasna cholera.
-Tak, masz racje, to już czas.-usłyszała z jego ust. Gdy do jej uszu dotarł dźwięk kroków uniosła głowę i zorientowała się, że Bonneta nie ma już przed nią. Odetchnęła. Tak będzie lepiej. Tak MUSI być lepiej. Wzięła jeszcze jeden wdech, by przygotować się na wyjście i oniemiała patrząc, jak wszyscy ludzie opuszczają jej apartament, jakby był co najmniej niewidzialna.
Chwilę później był z powrotem. Jednak słowa, które wypłynęły z jego ust wprawiły ją w niedowierzanie. Uśmiechnęła się krzywo. A uśmiech ten wcale do grona ładnych i  przyjemnych nie należał. Był pełen goryczy i czegoś, co trudno było określić zwykłymi ludzkimi słowami. Założyła dłonie na piersi i spojrzała na niego. Rękawy podsunęły się, ukazując kawałki dłoni całe w zadrapaniach i poparzeniach, nawet nie zawróciła sobie głowy tym, by ponownie je zakryć.
-Żartujesz, prawda? - spytała po raz pierwszy dzisiaj spoglądając mu prosto w oczy. Zarówno w tęczówkach, jak i głowie można było wyczuć stalową nutę i pewną dozę niedowierzania. Ale czemu jej się dziwić. Facet, który właściwie wyprosił ją z domu, z życia, teraz, jak gdyby nigdy nic proponował jej herbatę.
Powrót do góry Go down


Antoine Bonnet
Antoine Bonnet

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Martwy.
Galeony : 64
  Liczba postów : 346
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6838-antoine-bonnet
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6846-antek-bonnet-skrzynka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7836-antoine-bonnet#221361
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptyWto 27 Sty 2015 - 1:53;

- Nie, nie żartuje. – odparł ostro. Nie, ze chciał na nią krzyczeć. Serio zależało mu na rozmowie. Czy to tak trudno zrozumieć? Naprawdę, chciał dobrze. Wtedy, kilka miesięcy temu. Po prostu nie potrafił znaleźć słów, by opisać to wszystko. Coś w tym złego? Tak. W chuj. I jeszcze wiecej. Po pierwsze wyrzucił za drzwi miłość swojego życia. Po drugie stracił ją na zawsze. Po trzecie. Nawet teraz nie ma jaj, by się do tego przyznać. Przed samym sobą, a co dopiero przed samą zainteresowaną. Ech.. cudowne życie jednostek patologicznych i upośledzonych społecznie, jeśli chodzi o uczucia wyższe jak właśnie Bonnet. Ktoś tam się jeszcze po coś wrócił. Szybkim Accio oddał właścicielowi zgubiony przedmiot – czapkę, czy tam torebkę. Nieważne. Niech spierdalają, tak? Dorośli w końcu rozmawiają.
- No co? Chyba jak powiedziałem, możemy pogadać? – spojrzał na nią wymownie. Tak, wiedział, czego od niej wymagał, ale skoro już jakimś cudem się tu znalazła, to nawet nie musiała pić herbaty i w ogóle. Po prostu. Niech z nim pobędzie chwile. Oczywiście, nie musiała tego robić. Ani dla niego, ani dla siebie. Dla nikogo. Z resztą.. nie chciał żeby zrobiła to dla niego. Nie chciał jej do niczego zmuszać. Jeśli miałaby zostać, to tylko dlatego, że sama tego chce… - Pomijając to, co się stało między nami, skoro już Cię widzę, to co jest złego w tym, że chciałbym się dowiedzieć jak żyjesz? Tyle czasu się nie widzieliśmy… - odparł bardzo.. wymownie, a jego uwagę zwróciły ręce dziewczyny. Popatrzył na to i smutny uśmiech wstąpił na jego twarz. Miał tylko nadzieję, że to to, co myśli. Jeśli nie, bardzo dobrze się bawiła. Z resztą, co go to powinno obchodzić? Naprawdę. Ona pewnie w ogóle nie myślała o tym, jak wiedzie się jemu, czy mieszka, czy żyje w tym samym miejscu. Czy w ogole jeszcze żyje, a jeśli tak to z kim? Czy ma kogoś na boku, z boku, czy ma z kim chodzić za rękę, spędzać noce, przytulać, całować itede itepe. – Czyżbyś była u wuja…? – spytał, przenosząc wzrok i ostentacyjnie utkwiwszy go w popatrzeniach na rękach Daenerys.
Powrót do góry Go down


Daenerys Nymira Anderson
Daenerys Nymira Anderson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 264
  Liczba postów : 441
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5579-daenerys-nymira-anderson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5580-dela
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7923-dna
Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 EmptyWto 27 Sty 2015 - 2:14;

Wiedziała, że irytuje go jej postawa. Ale nie zamierzała jej zmieniać. Alarm w jej głowie świecił się na czerwono i wył ostrzegającym alarmem, który radził by zwijać manatki i spadać póki jeszcze jest na to co. Mógł być zirytowanym, złym, czy jakim tam innym chciał być. Nic jej do tego było już teraz. Fakt, że nie potrafił wprost powiedzieć czego chce, albo co czuje był już teraz tylko i wyłącznie jego problemem. Nie jej. Nie już.
Powiedział, że mogą pogadać? Niedoczekanie. Niewiarygodne. Dosłownie okropnie bez wyczucia. Mogą pogadać? Żeby mogli pogadać oboje z nich musieliby tego chcieć. A ona, tak się składało nie chciał.
A może jednak tak?
Nie, nie mogła tego chcieć. Wiedziała do czego zdolne były jego słowa i gesty. Za dobrze je pamiętała. Uśmiechem mógł skraść jej wszystko. A jednak wszystko co dawała wyrzucił za drzwi. Dlaczego więc właściwie miałaby z nim rozmawiać?
Bo Dany wcale nie była taka grzeczna, czy tak dobrze opanowana jak ślizgoni. Jej emocje działały pierwsze. Jej odczucia kierowały zachowaniem i gdy już miała po prostu powiedzieć, że nie i wyjść Bonnet jak gdyby nigdy nic wyskoczył z tą durną formułką o tym co w życiu robi. Nie jego biznes do jasnej smoczej jednej przecież. Przestał być jego interesem już dawno teraz. A Dany nie zamierzała robić sobie z niego przyjaciela, bo nie chciała by nim był. Sam widok wystarczająco ją ranić. Ale zamiast uciec do jakiejś bezpiecznej przystani póki mogła, jego słowa rozpaliły w niej tą iskierkę, która sprawiała, że robiła się nieokrzesana i tak bardzo do smoków podoba.
-Byłam w Walii. - odpowiedziała szorstko nie zamierzając nic więcej dodawać, dobrze wiedziała, że nie miał pojęcia o zaproponowanym jej wcześniej stażu. Stażu, który miała zamiar porzucić dla niego. Dobrze, że sam opamiętał się za nich i wybrał za nią. Widząc jego spojrzenie na swoich ranach rozplotła dłonie i rzuciła z ramion płaszczyk, rzucając go na ziemię z przesadną siłą. Jak zazwyczaj była w sukience, ta konkretna miała krótkie rękawki i nie zakrywała większości blizn. Lubiła je, sukienki, nie blizny, blizny i tak znikały po kilku dniach. Dzisiejsza sukienka był granatowa, ciemniejsza niż jej oczy.
Przeszła nad swoim płaszczem i ruszyła do salonu w którym zajęła swoje zwyczajowe miejsce.
-Proszę bardzo, gadaj. - powiedziała do niego, ponownie zaplatając dłonie na ramionach. Postawiła swoje mury obronne wysoko i miała skromną nadzieję, że wytrzymają.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 QzgSDG8








Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty


PisanieMieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty Re: Mieszkanie 36 - F. Lockwood  Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Mieszkanie 36 - F. Lockwood

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 5Strona 4 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Mieszkanie 36 - F. Lockwood - Page 4 KQ4EsqR :: 
mieszkania
-