Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Gospoda pod świńskim łbem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 12 z 21 Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13 ... 16 ... 21  Next
AutorWiadomość


Rose Stuner
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Galeony : -16
  Liczba postów : 974
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptyPią 11 Cze - 23:02;

First topic message reminder :


Gospoda pod Świńskim Łbem

Jest to niewielki, składający się tylko z jednego pomieszczenia, obskurny bar, zawsze przyciągający tajemnicze i niezbyt sympatyczne osoby. Wewnątrz panuje mroczna atmosfera, a w powietrzu czuć dziwną woń. Poprzez małe, brudne okna wdziera się mało światła, a i słabo palące się świece niewiele go dają. Od czasu zmiany właściciela, stan lokalu trochę się poprawił, część mebli wymieniono i podobno zatrudniono kogoś do sprzątania, jednak daleko jeszcze do ideału. Uczniowie Hogwartu raczej rzadko wybierają ten bar na spędzenie w nim swojego wolnego czasu.

Dostępne alkohole::

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Annelise Harding
Annelise Harding

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak lunarny
Galeony : 209
  Liczba postów : 292
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptyPią 22 Cze - 18:52;

Ann spojrzała na nowo przybyłego, który okazał się Twanem.
Uśmiechnęła się na jego widok. A jednak przyszedł. I o! Z dziewczyną! Jak miło.
-Cześć Twan.
Powiedziała do przyjaciela.
-To wam przedstawię ekipę.
Wstała i lekko się zachwiała. Była już wstawiona, bo kilka łyków wódki to nie to samo co jedno piwo. To coś znacznie gorszego.
- To jest Lizard, ale mówimy na niego Jaszczur. To jest Igor, To Kostantia zwana Kostką. Tu mamy Tima i jego chłopaka Finna. To jest towarzysz Jaszczura, ale nie pamiętam imienia. Tim, Jaszczur i Kostka są moimi przyjaciółmi.
Powiedziała zadowolona z siebie. Wzięła ognistą whiskey i wypiła duszkiem.
Gdy usłyszała słowa Twana spojrzała na niego zdziwiona.
-Co masz na myśli? Co mu zrobiłeś?
Drugie pytanie zadała tak jakby pytała o niespodziankę dla kogoś. W tej chwili miała tak głęboko w dupie Yvesa, że jutro będzie się bała myć zęby, bo może mu wybić oko szczoteczką.
Powrót do góry Go down


Lizard Cordylid
Lizard Cordylid

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 32
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 107
  Liczba postów : 140
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptyNie 5 Sie - 11:38;

Wyszedł.

z/t coby nie blokować ~
Powrót do góry Go down


Louis Fairchild
Louis Fairchild

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Pół-wil
Galeony : 166
  Liczba postów : 366
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7829-louis-fairchild
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4313p15-louis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7829-louis-fairchild
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptyWto 18 Wrz - 12:32;

W szkole nie mogłem znaleźć sobie miejsca. Szkolny gmach jak zawsze tętnił życiem. Mimo to czułem się tam nadzwyczaj samotny. Moi znajomi wprawdzie zaczęli się pojawiać, się teoretycznie sytuacja zaczęła się poprawiać. Jednak, myśl, że rozpoczyna się kolejny rok nie za przyjemnej harówki zwanej nauką, nijak dodawał mi otuchy. Ot co, nie miałem do tego głowy. Eliksiry, wróżbiarstwo. Po co to komu, ja się pyta? Są rzeczy ważne i mniej ważne, a do tych pierwszych zdecydowanie nie należało zakuwanie na zajęcia. Swoje już zrobiłem. Byłem w Hogu nie pierwszy rok i niestety nie ostatni, jednak z praktyki wiem, że czasem trzeba odpocząć. To co wydawało nam się ciekawe , z czasem przybiera trochę bardziej szaro-burych barw, Wielka Sala nie cieszy już tak bardzo jak pierwszego dnia gdy czekało się z wypiekami na twarzy, na te starą czapkę która w końcu przydzieliła cię, marząc coś niezrozumiale. Hogs było jednym z tych miejsc, do których lubiłem wracać. Nie musiałem robić niczego specjalnego, wystarczyło powłóczyć się między uliczkami, by poczuć ten klimat…właściwie to sam nie wiem jaki. Po jakimś czasie moje nogi zawędrowały do Gospody pod Świńskim Łbem. Nie pamiętam kiedy byłem tu po raz pierwszy, wiem tylko, że kremowe piwo smakuje najlepiej wtedy, kiedy nie powinno się nam jeszcze należeć. Stare czasy. Powłóczając nogami zająłem miejsce przy stoliku koło okna. Zszarzałe firanki, idealnie oddawały pogodę za oknem. Jesień. Niby kolorowa, a zupełnie odechciewa się żyć. Gestem dałem znać kelnerce, że może przyjąć zamówienie. Skierowałem wzrok na jej jasnoniebieskie tęczówki, i począłem ściągać, ciemny prochowiec.


Ostatnio zmieniony przez Louis Fairchild dnia Wto 18 Wrz - 13:18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Florence Nebojsa
Florence Nebojsa

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 76
  Liczba postów : 101
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptyWto 18 Wrz - 13:02;

Wszakże rok szkolny zaczął już się z kilka tygodni temu, Florence w ogóle nie czuje tego całego klimatu. Można by rzec, że dla dziewczyny wakacje w cale nie musiały się kończyć. Lubi w te jakże upalne dni poobijać się po mieście, spać do południa, nie przejmować się nauką. Niestety to wszystko już wróciło, nic nie może trwać wiecznie. Z resztą powinna nieco się ogarnąć, przecież jest już na studiach. Tak więc nie ma obijania się.
Aczkolwiek zanim zacznie myśleć o własnych planach może przecież trochę poleniuchować. Przy okazji porozmyślać nad listem, który dostała od Louisa. Bała się z nim spotkać, bardzo. Odpisać czy nie? Oto jest pytanie. Czasem na zajęciach go widywała, aczkolwiek starała się go unikać. Nie chce tak przecież, nie może kryć swoich uczuć do niego. Dobrze, jutro wszystko mu wyśpiewa o swoich uczuciach i już. Teraz wybierze się do Hogsmeade. Tam rzeczywiście można odsapnąć od otaczającego życia. Szlajała się po uliczkach szukając odpowiedniego miejsca, by miło spędzić to popołudnie. Gospoda pod świńskim łbem będzie odpowiednim miejscem, o! Weszła do środka, a tam Louis. Zaraz, zaraz Louis?! Omamo, może wyjdzie. Nie nie może wyjść, ale to tak szybko, jeeju. Cały czas stała przy drzwiach, oczywiście ich nie zamykając wpatrując się w ślizgona.
Powrót do góry Go down


Louis Fairchild
Louis Fairchild

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Pół-wil
Galeony : 166
  Liczba postów : 366
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7829-louis-fairchild
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4313p15-louis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7829-louis-fairchild
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptyWto 18 Wrz - 13:34;

Sylwetka kobiety coraz to szybciej zbliżała się w moją stronę. Po zlustrowaniu jej wzrokiem dodałem do wniosku, że tak właściwie jest niczego sobie...jakbym jeszcze trochę wypił. Pod obcisłą bliską koloru khaki wyraźnie rysowały się krągłości. Lekko opalona skóra, kontrastowała z jasnymi oczami a usta wyginały się w uśmiechu, zupełnie pozbawionym krępacji. Uśmiechu skierowanym do mnie. Co za niespodzianka. Posłałem kobiecie pobłażliwe spojrzenie wiedząc, że i tak nie będzie mi miała tego za złe. Wręcz przeciwnie,pewnie pomyśli, że jestem nieśmiały. Uroczo. Po chwili postanowiłem standardowo jak na to miejsce uraczyć się paroma łykami ognistej, kelnerka momentalnie wystrzeliła by zrealizować moje zamówienie. Czekając na napój. Postanowiłem przemyśleć pewną rzecz która zabierała mi sen z powiek. A mianowicie list do Florence. Co ja u licha zrobiłem źle? Chciałem tylko żeby wiedziała, nic nie rozumiem. Wszytko idzie nie tak jak powinno. Moje przemyślenia przerwał trzask otwieranych drzwi. Florka. Co ona tu robi? Już nawet tutaj nie mogłem się uwolnić od jej widoku. Czytała ten list, widziałem to w jej oczach, wtedy i każdego dnia którego wyraźnie starała się mnie unikać. Pewnie za dużo sobie obiecywałem, ale nie mogłem pozwolić jej odejść.
-Jeśli chcesz sobie pójść śmiało, będę udawał, że wcale cię nie zauważyłem.
Mowiac to ruszyłem w jej stronę zupełnie ignorując kelnerkę, która kierowała na mnie bezrozumne spojrzenie. Nie bardzo wiedząc jak zinterpretować tę sytuację.
- Ale do jasnej cholery co ja Ci takiego zrobiłem, że musisz mnie unikać?
Spytałem stojąc przed nią w końcu dając upust całej tej frustracji która we mnie siedziała. Jeśli nie chce mnie widzieć niech powie mi to prosto w twarz.


Ostatnio zmieniony przez Louis Fairchild dnia Wto 18 Wrz - 22:03, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Florence Nebojsa
Florence Nebojsa

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 76
  Liczba postów : 101
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptyWto 18 Wrz - 22:01;

Nie spodziewała się go tutaj. Co jak co, ale gospoda pod świńskim łbem nie zaliczała się do zbyt przyjemnych miejsc. O dziwno Florence zaszczyciła swoją obecnością nie zwracając najmniejszej uwagi na to, że w pomieszczeniu dominuje kurz i bógwiecojeszcze. Ale oczywiście pamiętajmy, że puchonka to dziwne stworzenie i nawet w schowku na miotły byłoby jej wygodnie. Byle tylko mieć gdzie zabić czas. A w takiej gospodzie możesz posiedzieć, poobserwować kilku klientów sączących piwo, zrelaksować się na krześle, co jakiś czas spoglądać przez okno, i tak dalej i tak dalej. Aczkolwiek nie spodziewała się, że zawita Louisa. I w dodatku w takim miejscu. Mało romantyczne, no ale dobra, nie marudzę.
Zdziwiona nadal stała przy drzwiach oczywiście pamiętając, żeby je zamknąć, coby innym zimno nie było. Tak chciała wyjść, aczkolwiek pewien głosik kazał jej po prostu zostać. Tak musi pogadać z ślizgonem. W końcu będą kiedyś musieli i właśnie teraz, w tej chwili.
- Mi? Nic, nic. Ja tak sobie tylko przechodziłam i weszłam tutaj, a u nagle taka niespodzianka - odparła po czym nerwowo się zaśmiała. Przy okazji zajęła pierwszy lepszy stolik gdzieś w kącie i zaczęła stukać o blat.
Powrót do góry Go down


Louis Fairchild
Louis Fairchild

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Pół-wil
Galeony : 166
  Liczba postów : 366
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7829-louis-fairchild
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4313p15-louis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7829-louis-fairchild
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptySro 19 Wrz - 11:22;

Przyglądałem się Florence dobre pięć minut, starając się w pełni zrozumieć co ja właściwie robie. Jakaś szopka, okropność. Nie przywykłem do tego…ba nigdy mi się nie zdarzyło by ktoś robił ze mnie pośmiewisko, a teraz sam się na nie wystawiam. Co się dzieje. Apokalipsa i idzie, idzie jak nic, mówię wam. Ach ta Florentyna tylko namąci człowiekowi w głowie. Niestety wtedy nie potrafiłem spojrzeć na nią trochę bardziej krytycznie. Przyjrzałem się jej dokładnie, bo błyszczące pukle włosów opadające na ramiona, i oczy patrzące na mnie z jakby lekkim zdenerwowaniem, by w końcu wbić wzrok gdzieś nad nią. Tak by nie patrzeć w jej oczy. Jeszcze bym się tylko złamał.
-Mam nadzieję, że niespodzianka, a nie rozczarowanie.-powiedziałem w końcu siląc się na łagodny dla ucha ton.
Dobrym miejscem na taką rozmowę, ta gospoda zdecydowanie nie była, ale właściwie to nie wiedziałem nawet co chcę jej powiedzieć i jak to wszystko będzie wyglądać potem. Za dobrze się znałem, żeby liczyć na happy and. Nie w tym życiu, ona nie jest taka głupia, by myśleć o mnie poważnie. Przynajmniej taką miałem nadzieję.
-Czytałaś list prawda?
Podsunąłem w końcu, licząc, że oszczędzi sobie ceregieli wstępnych i przejdziemy do sedna sprawy. Unikała mnie i miałem nadzieję, że nie będzie trzymała mnie w niepewności, już więcej. Potrzebowałem jasnej i klarownej sytuacji, chociaż nie wiem jak bardzo miałaby ona mnie rozczarować, lepsze to niż niewiedza. Kątem oka dostrzegłem, że kelnerka nadal patrzy na mnie z wybałuszonymi oczami, gestem dłoni pokazałem jej żeby odeszła. Nie było to za grzeczne, fakt. Było raczej grubiańskie, ale cóż mogłem poradzić, miałem ważniejsze rzeczy na głowie niż trunek z procętami. Choć ten był bardzo dobry, nie okłamujmy się.
Powrót do góry Go down


Florence Nebojsa
Florence Nebojsa

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 76
  Liczba postów : 101
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptySro 19 Wrz - 23:47;

Nie może przecież całe życie kryć co tak naprawdę czuje do Louisa. Chociaż po części sama nie wie. Raz ma ochotę mu wygarnąć, a raz po prostu przemilczeć i dalej żyć w niepewności, czy chłopak darzy ją jakimkolwiek uczuciem czy też nie. Po liście, który dostała nie jest do końca pewna. Może on po prostu chce z niej zakpić i popatrzeć jak to Florence się upokarza czy po protu napisał szczerą prawdę, że czuje coś do niej. Cóż, raz się życie, musi m to powiedzieć.
Cały czas niepewna własnych myśli siedziała przy stole obmyślając jakąś mądrą gadkę, którą zaraz wygłosi ślizgonowi. Chociaż spontan pewnie jest lepszy toteż powinna tak zrobić.
- Tak czytałam - mruknęła i znów zaczęła wgapiać się w swoje buty. Nie może to to tak długo trwać. Musi mu to powiedzieć i już! - Louis - ponownie cicho wypowiedziała jego imię - Ja, ja, ja naprawdę nie wiem co powiedzieć. Czy ty to mówisz tak na serio, bo naprawdę coś do mnie czujesz, czy po prostu chcesz mnie upokorzyć na oczach całego Hogwartu? Jeżeli to drugie to uwierz mi udało Ci się - i znów spuściła głowę. Bała się i to cholernie. Co jej odpowie na to Louis. Cóż, przedtem kiedy to dobrze się bawili w swoim towarzystwie nic nie stało na przeszkodzie. Byli pijani. To znaczy, że teraz powinni się upić i wyznać całą prawdę o uczuciach jakimi darzą się? Ciekawe.
Powrót do góry Go down


Louis Fairchild
Louis Fairchild

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Pół-wil
Galeony : 166
  Liczba postów : 366
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7829-louis-fairchild
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4313p15-louis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7829-louis-fairchild
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptyPon 24 Wrz - 1:33;

Za kogo ona mnie u licha miała. Na prawdę myślała, że jestem do czegoś takiego zdolny? Zabawić się jej kosztem. Tylko w imię czego.Swoją drogą ciekawe co musiałoby mną kierować. W jej oczach musiałem upaść naprawdę nisko. Pytanie tylko- czemu? Za nic by mi nie przyszło, że była po prostu zawstydzona i spięta.
- Naprawdę myślisz,że byłbym do tego zdolny?-wycedziłem przez zęby siląc się na łagodny ton.
Przyglądałem się przez chwilę Florence. Właściwie robiłem to przez cały czas. Tak naprawdę byliśmy sobie zupełnie obcy. Popełniałem w życiu wiele błędów, ale ona nie była jednym z nich. Za to nie była też przyszłością. Powinienem ją zerwać z mojego życia jak kartkę z kalendarza. Gdyby to jeszcze było takie proste. Chciałem zapomnieć z całego serca, zapamiętać ją taką jak teraz nim to wszystko się wypali.
- Z resztą to i tak była pomyłka.
Dodałem choć było to nieprawdą. Cokolwiek by o niej nie mówić zawdzięczałem jej wiele, jeśli nawet nie wszystko. Nauczyła mnie kochać, uwrażliwiła. Jeśli kiedykolwiek w życiu będę z kimś szczęśliwy to tylko dzięki niej.
Powrót do góry Go down


Florence Nebojsa
Florence Nebojsa

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 76
  Liczba postów : 101
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptySob 29 Wrz - 14:24;

Z góry przepraszam, za lanie wody i w szczególności za to, że tak dłuuugo musiałaś czekać na tego posta. Mam nadzieję, że teraz jakoś ta gra będzie szybko nam szła. Cóż zapomniało się i jescze ta głupia szkoła. Po prostu nie mogłam pogodzić ostatnio tych dni z forami, odpisami i innymi sprawami. Oficjalnie kończę lanie wody na temnat mojego nędznego życia, o!
Kochała Lousia, i to bardzo, aczkolwiek bała mu się wyznać tego. Te wszystkie uczucia, które do niego darzyła, bała się ich. W końcu nie od tak można się zakochać. Szczególnie w Lousie, jej wielkiem miłości.
- pomyłka? - może i źle zrozumiała? Czyżby ona była pomyłką? Nie to nie możliwe. Nie mógłby przecież od tak jej tego powiedzieć. Pewnie źle to zrozumiała. Nie może być tak. No dalej Florence, wyrzuć to z siebie. Popatrzyła na niego swymi wielkimi, brązowymi oczyma, po czym wzięła jego rękę, którą skleciła ją ze swoją.
- Louis, ja już sama nie wiem co robię. To wszystko za szybko się toczy, boję się tego wyznać, tego co czuję do Ciebie. Ja nie wiem, ja po prostu - i tu zatrzymała się. No i co dalej droga Florko? Co zamierzasz zrobić? Nic? Zostawić to tak wszystko?
Powrót do góry Go down


Louis Fairchild
Louis Fairchild

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Pół-wil
Galeony : 166
  Liczba postów : 366
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7829-louis-fairchild
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4313p15-louis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7829-louis-fairchild
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptyPią 5 Paź - 15:04;

Trzeba było tą sprawę rozwiązać, jasno i na temat. Nie mięłam serca rozciągać tego dłużej, trzymać ją w niepewności czy co tam jeszcze mogłem bestialskiego wymyślić. To by było okropne, nawet jak na mnie. Nie była pomyłką. Czemu nie ugryzłem się w język? No tak, bo byłem sobą. Największym dupkiem na świcie. Nic tego nie zmieni.
-Wtedy kiedy napisałem do Ciebie ten list…myślałem, sam nie wiem co. Unikałaś mnie, a ja myślałam, że po prostu nie...czujesz tego co ja.- przyznałem.
Ta cała rozmowa nijak mnie nie bawiła. Miałem tego dosyć. Najchętniej wyszedłbym bez słowa. Jednak wtedy żałowałbym jeszcze bardziej.
-Nie je jesteś. To mnie się cos pomyliło.-spojrzałem na nią ukrytkiem.- Przykro mi.
Ona coś do mnie czuła? O zgrozo. Wszystko toczyło się nie tka jak powinno. Wyznał mi to wtedy kiedy postanowiłem o niej zapomnieć. Jak w kiepskiej komedii romantycznej. On bije się z uczuciami, myśląc, że został ofiarą miłosnej pomyłki i próbuję zapomnieć o niewieście, gdy ta ni stąd ni zowąd, wyznaje, że nie jest jej obojętny. Szkoda, że to nie film. Było by znacznie prościej. No i ze szczęśliwym zakończeniem.
-Przepraszam, że zrobiłem ci tylko kłopot tym wszystkim Florence. Moje fanaberie nie powinny przeszkadzać Ci w życiu.- powiedziałem całując ją delikatnie w czoło i ruszyłem do drzwi wolnym korkiem.
Wtedy zrobiłem to pierwszy raz. Pocałowałem ją, z tym, że całkiem trzeźwy i świadomy tego co robię. Wiedziałem, że mnie nie zatrzyma, dlatego droga do drzwi wydawała mi się niemiłosiernie długa. Zrobiłeś to po raz kolejny, niszczysz wszystko. Teraz już nie masz po co do niej wracać. W tym wszystkim widziałem też coś dobrego, ale był to raczej czarny humor. Gdy przymykałem oczy nie widziałem już jej twarzy. Odeszła na dobre. Wyszedłem stamtąd z ulgą, nie oglądałem się za siebie, wiedząc, że nie skończyłoby się to za dobrze.
ZT/
Powrót do góry Go down


Violet Lavoisier
Violet Lavoisier

Student Slytherin
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 321
  Liczba postów : 548
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4799-violet-lavoisier?highlight=violet
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4805-violet?highlight=violet
http://czarodzieje.my-rpg.com/post?p=211741&mode=editpost
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptySro 28 Lis - 17:42;

Violet trochę się przeliczyla, myśląc że Krukonka będzie skakała z radości, gdy zaproponuje jej pójście do Gospody pod Świńskim Łbem. No cóż, nie oszukujmy się - kto by się nie cieszył? Ona, taka tajemnicza indywidualistka, a imprezowiczka zarazem... Ambitna, choć nie przesadnie. Fanka mugolskich zespołów, chodząca nocami po zamku (i to zupełnie sama!), wcale nie taka wspaniała kucharka. Wyważona. Kto by jej się nie oparł, no kto? Co prawda reakcja Mooler była trochę inna od tej, którą sobie wyobrażała, ale dobre i to. Ważne, że zgodziła się pójść.
Zeszła więc z wieży, opatulając się szczelniej szalikiem. Droga może i była krótka, no ale ale... Lepiej być przygotowanym na wszystko. Czyli dokładnie takim, jakim człowiekiem była Violet. Zabezpieczonym. Gotowym. Ułożonym. Potrafiącym każdą przeciwność losu przyjąć z godnością, a następnie pozbyć się jej jak na pstryknięcie palcem, ewentualnie ominąć lub dzielnie stawić jej czoła. Tak też Lavoisier dzielnie szła pod wiatr, gotowa na wynagrodzenie swych trudów w postaci czegoś ciepłego, gdy dotrze do celu. W sumie to mógłby spaść już śnieg! Na pewno ktoś szalony zaproponowałby jej coś równie szalonego, co skończyłoby się tarzaniem w białym puchu. Jak ona za tym tęskniła...! Jak bardzo chciałaby w tej chwili móc tak beztrosko ulepić śnieżkę i wycelować w kogoś, rozpoczynając tym samym wielką bitwę. Ulepić bałwana, któremu nada imię Arktos - podobno z jakiejś mugolskiej bajki, ale kto tam wie! Ważne, że zdecydowanie pasuje do takiego puchatego przyjaciela. Ta atmosfera, święta i prezenty! Ach, w czasie zimy takie chodzenie do barów, kawiarni, gospod, herbaciarni... było normalnością. Na szczęście już niedługo. Już niebawem i to wszystko będzie od tak - na wyciągnięcie ręki. Wprawdzie czasem odczuwa brak pewnej osoby, aczkolwiek bagatelizuje go. Usuwa.
Póki co dotarła właśnie do wyznaczonego celu. Otworzyła drzwi, gestem pokazując towarzyszce, by weszła za nią. Miejsce to było dosyć obskurne, ale z doświadczenia wiedziała, że przyciągało tajemnicze osoby. Inaczej pewnie nigdy by tu nie zajrzała, a tak? Mogła robić to, co lubi najbardziej - tworzyć wstępne portrety psychologiczne, rozmyślając co też dany człowiek może mieć na sumieniu i jaki jest. Pachniało co prawda dziwnie, a brudne okienka dawały niewiele światła, aczkolwiek to wszystko miało w sobie jakiś urok. Prawda? No powiedzcie, że nie, a Fioletowa wam nogi z... powyrywa, po prostu powyrywa. Nieważne z czego, hehe. Chociaż nie, właściwie to nie powyrywa, bo jest zdecydowanym przeciwnikiem konfliktów, zwłaszcza tych rozwiązywanych przemocą. Conajwyżej zgromi was tym swoim "słodkim" spojrzeniem, choć jestem pewna, że wolelibyście, żeby nad wami się już znęcała, niż obdarowała takim ciskającym gromy wzrokiem.
- Miejsce niezbyt fajne, ale... ciekawe. - powiedziała na wstępie znudzonym tonem, jakby tłumaczyła to jakiemuś przedszkolakowi i to poraz setny. Obrzuciła pomieszczenie szybkim spojrzeniem i wybrała najlepiej ulokowany stolik - pod stosunkowo czystą, zadbaną ścianą z równie czystym i zadbanym okienkiem. Świeca była chyba zapachowa, bo woń była całkiem przyjemna. Rzuciła tam swoje rzeczy i usiadła tak, jak siadają wielcy ludzie w zwykłych barach.
- Co zamawiasz? - zapytała Holly, zanim ta zdążyła zapytać ją o to samo. Dużego wyboru nie miała, sprzedawano tutaj jedynie pięć rodzajów napojów.
Powrót do góry Go down


Hollywood Mooler
Hollywood Mooler

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 92
  Liczba postów : 327
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptySro 28 Lis - 18:53;

Hollywood starała się jak najszybciej przejść z Wierzy do gospody. W jej ciuchach, to trudno o inne wyjście. No chyba, że ktoś uwielbia wyjątkowo chłód! W każdym razie Krukonka do takich osób nie należała. Jej odpowiadało ciepełko, o tak, kominek, książka, kocyk, kanapa. Cud, miód i orzeszki, prawda? Pospolite nudziarstwo, hm, w stylu Mooler. Wracając. Dziewczyna dreptała w swoim tempie dość szybko, aż w końcu znalazła się w ciepłym i bardzo przyjemnym Świńskim Łbie. Była tu może z raz albo dwa. Takie miejsca nie należały do jej ulubionych, a jednak w tamtym momencie miała wielką ochotę na przebywanie w lokalu. Nie pytajcie czemu… bo tego chyba sama Hollywood sama nie wiedziała.
Brunetka rozejrzała się po lokalu z raczej neutralną miną. Dobra, nie jest to miejsce, które umieszczałoby się na widokówkach pod tytułem „słodka kawiarenka”, ale Holly się do niego nie przyczepiła. Raczej do tego brudu, którego nie znosiła. W takich sytuacjach Krukonka mogła tylko współczuć osobom z alergią na kurz. Oj, biedni.
- No tak. – Holly skinęła głową, ściągając płaszcz. O taaak. W końcu ciepełko. Taka przemarznięta drobna dziewuszka jak ona miała się naprawdę z czego cieszyć. Założyła płaszcz na oparcie swojego krzesła, jak miała w zwyczaju. Hehe, będzie jej ciepło też w plecki. – Bywasz tu często? – zapytała z takim swoim typowym poważnym wyrazem twarzy. Może i sama nie chciała żeby był teraz taki poważny, no ale cóż. Nie kontrolowała tego, było to jej kolejnym przyzwyczajeniem. Tak samo jak to, że po każdych skończonych lekcjach powtarza wszystkie podręczniki, szczególnie te, z których będzie korzystała na następnych lekcjach kolejnego dnia.
Krukonka już miała zadać to same pytanie Violet, kiedy ona ją w tym wyręczyła. Bez dłuższego namysłu odparła, zrzucając włosy z ramion:
- Może sok dyniowy. – Splotła ponownie dłonie i wlepiła w nie wzrok. Nie na długo, ponieważ po chwili przypomniało jej się, iż to tak nie ładnie (hehe). Ocknęła się więc, wykonując chyba przyjazny uśmiech i zapytała. – A ty?
Powrót do góry Go down


Violet Lavoisier
Violet Lavoisier

Student Slytherin
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 321
  Liczba postów : 548
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4799-violet-lavoisier?highlight=violet
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4805-violet?highlight=violet
http://czarodzieje.my-rpg.com/post?p=211741&mode=editpost
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptyCzw 29 Lis - 17:52;

Czasem jest tak, że znikąd dopadają nas zupełnie dziwne, niejednokrotnie absurdalne myśli. Nie jesteśmy w stanie ich zatrzymać. Mamy jasno wyrobione zdanie na konkretny temat, ale nagle zaczynają się pojawiać dziwne tezy, zupełnie sprzeczne. Czy to wątpliwości? Nie chcesz ich wyrzucić z głowy, nie chcesz ich analizować - ale jednocześnie nie możesz ich powstrzymać. Tego nie da się wyrzucić z głowy tak po prostu.
Takie właśnie myśli nawiedziły naszą Violet, która zdawała się całkowicie olewać to, co mówi do niej kujonka. Rozglądała się po sali, jakby w poszukiwaniu jakiegoś wyrazistego, mocnego akcentu pośród całej masy szarych, a może tajemniczych ludzi, ale nie znalazła póki co nikogo, w kogo mogłaby bezwiednie wlepić wzrok. Jedynym takim człowiekiem była Hollywood Moller, siedząca na przeciwko niej, rok starsza Krukonka - przecież z nią tu przyszła! Jednak natłok myśli wyraźnie jej mówiących "to nudziara", zrobił swoje. Zaczęła wątpić w powodzenie tej całej wyprawy. Może to los zaplanował takie siedzenie w Świńskim Łbie z najmniej interesującą osobą pod słońcem? Jeśli tak, to wiedz losie - masz przechlapane. W każdym bądź razie panna Lavoisier zdawała być się w tej chwili spragniona rozrywki. Gdyby siedziała tutaj z kimś innym, zapewne by nie przemknęło jej to przez myśl - "nuda". To takie pospolite, nudzenie się. Jednak siedziała właśnie tutaj, z nią - i nie robiła nic wartego uwagi. O jejku jejku, czyżby ona się zniżała? Źle się dzieje, oj źle. Niestety, nie można od tak po prostu wyjść, nie racząc nic wyjaśnić.
- Często? Czy wyglądam na taką, która łazi po takich dziwnych gospodach, kiedy tylko może? - zapytała tonem już nie tak miłym jak wcześnie, a wypranym z jakichkolwiek emocji, pozbawionym barwy, całkowicie zneutralizowanym. Pustym. Otrzeźwiała. Siedzi tutaj, nic nie robiąc - podczas, gdy jest tyle lepszych, ciekawszych rzeczy! A już najbardziej, to chciałaby zobaczyć drugie dno osobowości kujonki. Nie takie grzeczne, ułożone i wszechwiedzące. Może panna Jestem-Chodzącą-Encyklopedią wie dużo więcej, niźli piszą w podręcznikach? Zamiast zadawać takie pytania, wypadałoby to po prostu sprawdzić.
No, państwo! Czas na przedstawienie!
- Sok dyniowy? Piłam, kiedy miałam jedenaście lat! Nie wygłupiaj się, zamów coś mocniejszego. Na przykład ognistą whisky. - roześmiała się wdzięcznie i może nawet nieco pobłażliwie. Spojrzała na dziewczynę niczym lisica i dźwięcznym głosem zawołała:
- Kelner! Dwie ogniste proszę!
Jedyne, co w tej chwili chciałaby zobaczyć, to pijana Hollywood Mooler.
Powrót do góry Go down


Hollywood Mooler
Hollywood Mooler

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 92
  Liczba postów : 327
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptyPon 3 Gru - 13:03;

Jeśliby tak dobrze się zastanowić, to Violet wyglądała na tajemniczą osobę a nie na dziwną. A takie miejsca odwiedzają właśnie bynajmniej lekko dziwaczni ludzie. Przynajmniej dla Mooler. Dlatego w sumie sama nie sądziła, by Ślizgonka często przebywała w Świńskim Łbie, ale zawsze było można zapytać. No bo gdyby jednak…
- Jak mam być szczera… to zupełnie nie. – Odpowiedziała neutralnym tonem, lub inaczej: samodzielnie wykreowanym neutrualem, o!
Do tej pory Hollywood zdawała się być jeszcze w miarę normalna, nie przejęta i spokojna. Jednak panika nadchodziła. Ooo tak. Kiedy tylko Krukonka usłyszała, jak Lavoisier zamawia ognistą, zdrętwiała. Dosłownie, zdrętwiała. Alealeale! Nie mogła tego pokazać, musiała udawać twardą, świetną aktorkę. Język w gębie jednak utknął. Ani me, ani be, ani kukuryku. No tak, ale to chyba normalne… Skoro Holly miała napić się czegoś mocniejszego… Chwila. To ogólnie był pierwszy raz kiedy Krukonka musiała napić się ogólnie czegoś mocnego, czyli nie soku dyniowego! Poważnie, czy ona wyglądała na osobę, która gdy tylko może wypija mega litry? Nie. Jej pierwszy raz, ach, jakież to ekscytujące.
- Nie wiem czy to jest dobry pomysł. – Wykrztusiła w końcu, cichym i „nudziarskim” tonem. Hollywood pijana! Haha, zapowiada się słodko. No może nie dla samej Hollci.

Przepraszam po raz kolejny za taką słabiznę! T__T
Powrót do góry Go down


Violet Lavoisier
Violet Lavoisier

Student Slytherin
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 321
  Liczba postów : 548
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4799-violet-lavoisier?highlight=violet
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4805-violet?highlight=violet
http://czarodzieje.my-rpg.com/post?p=211741&mode=editpost
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptyCzw 6 Gru - 21:00;

Oj tam, jest dobrze! Więc już nie narzekaj na jakość postów, bo liczy się, że w ogóle są. A moje wcale nie są lepsze!
Z uśmiechem na ustach obserwowała, jak kelner podchodzi i stawia przed nimi dwa cudowne kieliszki mocnego płynu, a obok jeszcze pełną butelkę. Wszystko wydawało się dziać jak w zwolnionym tempie, przez głowę przemknęło jej słowo "rozrywka" i ujęła naczynie z ukochanym trunkiem w dwa palce. Nie oszukujmy się, z Hollywood nie da się bawić... A może wystarczy ją jedynie rozruszać? Prowokująco przytknęła do ust ognistą whisky i jednym duszkiem wypiła. Płyn palił ją w gardle, przyjemne ciepło elektryzująco rozlało się po ciele, w głowie podczas przełyku rozległ się już lekki zawrót. Pierwsze iskierki szaleństwa pojawiły się w jej oczach, jednak równie szybko zniknęły. Nie jej wina, że w takowy sposób reagowała na wszelkie sposoby pozbycia się nudy. Nawet, jeśli planowała właśnie wielką drakę z głównym udziałem szkolnej kujonki. Takie przyzwyczajenia... Cóż, każdy z nas ma jakieś małe zboczenia zawodowe. I wiele osób słabą głowę do alkoholu, a Lavoisier z pewnością miała słabą. Chociaż na sto procent mocniejszą niż taka Krukonka, siedząca przed nią!
- Nie przesadzaj, nic się nie stanie. - odparła tonem, od którego wręcz biła ufność. Przecież co strasznego mogło wydarzyć się po pijaku? W łóżku z nikim raczej nie wyląduje (bo ona będzie jej rycerzem i uratuje ją, a potem będzie oczekiwała kokosów na wierzbie za to), tajemnic swoich żadnych nie wygada (bo jakież tajemnice mieć może?), zgubić się nie zgubi (bo niby jak?). Jedyne, co może się stać, to coś zabawnego i nie miała zamiaru jej przed tym hamować. Zaczynało robić się drętwo, a ona nie lubi drętwej atmosfery. Musi mieć co wspominać, a jeśli opowie swoim potencjalnym wnukom, że upiła największą nudziarę świata, z pewnością może liczyć na respekt z ich strony. Nalała kolejny kieliszek sobie, jakby chcąc dać przykład i wzrokiem nakazała biednej Mooler "pij". Będzie wesoło.
Powrót do góry Go down


Hollywood Mooler
Hollywood Mooler

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 92
  Liczba postów : 327
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptySro 12 Gru - 10:20;

Hollywood patrzyła z małą paniką na Violet, kiedy wypijała płyn. Cóż, ona się nie bała… Być może to nie była dla niej jakaś nowa sytuacja. W przeciwieństwie do Mooler. Bała się, że wyjdzie z gospody totalnie nachlana, a to… byłoby takie nie przyzwoite dla jakże inteligentnej Krukonki! Hm, dla każdego byłoby to nie przyzwoite. Ale to już przecież osobista sprawa, jak ktoś ocenia swoje poczynania, prawda?...
Holly zawsze wydawało się, że człowiek pijący Ognistą, już po pierwszej sekundzie zaczyna wariować. Może za dużo naczytała się o nałogowych pijakach, kto tam wie. Ale skoro Lavoisier nic się nie stało, trzymała się w porządku, to i jej może nie zaszkodzi? Długo zwlekając z tą decyzją, wzięła kieliszek z płynem do dłoni. Patrzyła na niego bez ufnym wzrokiem, jednak po słowach Ślizgonki… po prostu zaczęła pić. Miał to być malutki łyczek, jednak przemienił się w wypicie całego kieliszka. Dziwne ciepło nawiedziło jej ciało, ale… nie było tak źle. A raczej nie byłoby, bo Krukonce zachciało się nalać jeszcze trochę tego „diabelskiego” płynu.
- Niepotrzebnie się bałam. – Stwierdziła cicho, trzymając w dłoni kieliszek z ponownie nalaną Ognistą.
Powrót do góry Go down


Violet Lavoisier
Violet Lavoisier

Student Slytherin
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 321
  Liczba postów : 548
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4799-violet-lavoisier?highlight=violet
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4805-violet?highlight=violet
http://czarodzieje.my-rpg.com/post?p=211741&mode=editpost
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptyCzw 13 Gru - 19:50;

Violet spróbowała pierwszy raz alkoholu, gdy jeszcze była nieletnia. Przekonana była również, że robiła tak większość osób. Kiedyś nawet była u starej przyjaciółki na siedemnastce - wtedy też poraz pierwszy skosztowała ona magicznego trunku, jakim jest Ognista Whisky. Przedtem nawet nie piła kremowego piwa. Solenizantka padła na imprezie jako pierwsza, pijana już po dwóch kieliszkach. Rozumiecie to? Kieliszkach! Podczas, gdy one tutaj piły szklaneczki. W myślach wyśmiała tamtą dziewczynę. Wprawdzie nie pamiętała, jak ona miała na imię. Na myśl tylko przychodził jej Lawrence i jego przystojny kolega, z którym przyszedł. Miała wtedy piętnaście lat, upiła się właśnie z owym "przystojnym kolegą". To były nieskazitelne czasy. Nie stroniła od imprez, ale zawsze miała umiar. Nie była taka szalona, a szczęśliwa. Dokładnie rok przed zniknięciem... Rok przed tym, jak zawalił się jej cały świat. Chciałaby móc wrócić do tamtych czasów, ze sztucznym uporem nie ustępować bratu w jego namowach na coś. Nie ustępować tylko po to, bo tak cudownie jest być przez niego namawianym... Czuć się zupełnie tak, jakbyś miała wreszcie jakąś bratnią duszę. Jedyną wśród tej bandy świrów.
Czasem w nocy kilka godzin kręci osiem cyfr
Głos przez setki mil, nie, to już nie ty...

Za wszystkich, którzy odeszli. Za nieprzespane noce i wylane łzy. Za wszystkie zawody i smutki, których doznała przez innych ludzi. Za dwulicowych kłamców, którzy tylko czyhają, aby wbić ci nóż w plecy. Za wszystkich, którzy zmienili się, utracając bezpowrotnie coś, co sprawiało, że Violet za nimi przepadała. Za tych, którzy wyjechali. Za różnice tych cholernych kilometrów. Za sekundy, minuty, godziny... za dnie, dnie mijające bez nich.
Czasem myślę jak się skończy ten nasz ziemski start
Czy zbudzimy kiedyś się a wkoło będzie raj...

Za ukrytą nadzieję na lepsze jutro. Za iskierkę ciepła, która nadal tkwi w naszych sercach na samą myśl o nich. Za malutką iskierkę przebaczenia, za wszystkie wspomnienia, za chwilowe zapomnienia. Za to, aby kiedyś powrócili. Za to, aby stali się lepszymi, niźli byli przedtem. Za to, by przeprosili i na powrót do życia wrócił różowy kolor.
Wypijmy za błędy, za błędy na górze
Niech wyjdą na dobre zmęczonej naturze...

Za powrót, dzięki któremu nauczą się, że nie powinno się tak robić. Nie powinno się ranić. Wiedzieć, że druga osoba nie może bez ciebie żyć, a mimo to odchodzić bez pożegnania. Bez wyjaśnień, bez obietnicy powrotu. Za ucieczkę gdzieś hen, w nieznane miejsce. Za to, aby żałowali.
Jak widać, Lavoisier zebrało się na dosyć nostalgiczne i poważne przemyślenia. Często bywało tak, gdy piła z nieodpowiednim towarzystwem. Tym, jakby to ująć... mniej imprezowym. Nie umiała rozkręcać ludzi, to ludzie rozkręcali ją. Dlatego często przy takich osobach, zamiast dobrej zabawy były wspomnienia przy kieliszku. Mimo to nie chciała odpuścić sobie ubawu z Mooler. Sięgnęła po butelkę leżącą na stole i zaczęła z niej pić, przysłowiowo mówiąc - z gwinta. Kelnerkę poprosiła o drugą butelkę. Za wszystkich tych, którzy mają nas głęboko w poważaniu. Ukrywając się pod bardzo artystyczną aluzją co do zdobywania wiedzy, wzniosła toast, unosząc szklankę.
- Mooler, pij na zdrowie. Za naukę.
Powrót do góry Go down


Hollywood Mooler
Hollywood Mooler

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 92
  Liczba postów : 327
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptySob 15 Gru - 11:28;

No i zaczyna się. Głowa boli, gardło piecze, żołądek się skurcza. Oj tam, walić to. Hollywood się podobało – o dziwo. I teraz to było ważne, ha! Oczywiście świadoma była nadal, że następnego dnia bądź za kilka godzin będzie gadać sama do siebie jak to ona źle postąpiła pijąc alkohol. Ogólnie prawie wszystkiego była jeszcze świadoma, chociaż czuła się coraz gorzej. I jej taki stan odpowiadał… o co nigdy by się nie posądziła. Pff, to przecież grzeczna Mooler, nigdy nie piła, nigdy nie planowała pić. A tu się jednak to wydarzyło. Nie taki diabeł straszny jak go malują, a idealną kujonką nie było trzeba być cały czas.
Dolała sobie jeszcze trochę płynu i szybko wypiła drugi kieliszek. Starała się wtedy jakoś nie myśleć o wszystkim, skupić tylko na tym by nie rozlać Ognistej i nie zbić kieliszka. Och, to tylko tak na cześć nauki, właśnie. Tak również można to tłumaczyć.
Bam, kolejny kieliszek, trzeci. Pieczenie w gardle się powiększyło a w głowie się już jej okropnie kręciło, ale z tego wszystkiego przestawała to czuć. To chyba tak samo jak z cięciem się – cierpi się, no to ciach i tniemy się, a ból jest taki, że aż go nie czuć. Dla Hollci to była nowość… cholernie fajna nowość! Wypiła trzeci kieliszek, po czym odstawiła pusty z cichym stukiem szkła na stół.
- Kiedy pierwszy raz zdarzyło ci się wypić? – zapytała Krukonka, starając się by jej ton zabrzmiał naturalnie, a nie jak… osoby, której poprzewracało się w głowie. Uznajmy, że wyszło na jakieś dwadzieścia, trzydzieści procent. – Jak się wtedy czułaś?
Musiała o to spytać. W końcu, może i była Chodzącą Encyklopedią, ale nie wiedziała niektórych rzeczy... Bardziej związanych z ludźmi. Z tym jak się czują pod wpływem alkoholu i w ogóle. No dobrze, Mooler wcale nie wydawało się, że Violet to jakaś nałogowa pijaczka i inne takie, ale też nie wierzyła w to, że Lavoisier wraz z nią pije po raz pierwszy. Wcześniej nie interesowała się takimi sprawami... do póki kiedy sama nie zaznała dziwnego przypadku jakim było spróbowanie ognistej whisky.
Powrót do góry Go down


Suzanne Jones
Suzanne Jones

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 23
  Liczba postów : 24
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptySob 15 Gru - 22:37;

Późny wieczór, ostatnia okazja, żeby gdzieś wyjść nim rozpocznie się tydzień ciężkiej pracy. Gryfonka skorzystała z tej okazji, aby rozprostować nie co kości i zaczerpnąć świeżego powietrza. Ostatnio nie miała ku temu dobrej okazji, a sama nie miała większych chęci, aby opuszczać zamek. Nawet nie wie, co się z nią ostatnio działo. Siedziała tylko z nosem w książkach ucząc się całymi dniami, a potem pisząc długie wypracowania po nocach, budziła się z samego rana, nie wyspana, z ciemnymi sińcami pod oczami. Wyglądała zapewne bardzo atrakcyjnie, wręcz okropnie, ale nie przykłada do tego większej wagi. Przecież był to ostatni rok, zdaje Owentumy, musi się postarać jak najlepiej. Wszyscy nauczyciele w około powtarzają im, że muszą się więcej uczyć i przykładać do pracy, więc wzięła ich słowa aż za bardzo do serca. Żyjąc we własnym świecie nie wiedziała co się dzieje wokół niej,a jej stara i odwieczna przyjaciółka samotność zaczęła jej doskwierać.
Nieważne to teraz. Postanowiła, że wybierze się do Hogsmeade i tam nabierze więcej energii i chęci do dalszej pracy. Szła brukową ścieżką cicho stukając o kamień, obcasami czarnych obcasów. Nikt nie zwracał na nią szczególnej uwagi. Gdzie się nie rozejrzała mijała kolorowe girlandy i wystawy sklepowe, które w różnych odcieniach barw mieniły się blasku latarni. Po drodze minęło ją paru roześmianych uczniów, którzy nieco chwiejnym krokiem kierowali się ku zamkowi, zapewne z powodu nadmiernych promili we krwi. I tak szła, szła i szła, aż znalazła się w mniej wesołej i miłej części wioski. Jej oczom ukazała się drewniana tablica, która ledwo co trzymała się na wietrze i chybotała nie spokojnie,, a świński łeb tylko napawał ją niesmakiem i obawą tego miejsca. Była przy gospodzie Pod Świńskim Łbem, najbardziej obskurnym miejscu w całym Hogsmead, w którym zbierała się sama śmietanka towarzyska tej złej części uczniów i czarodziei. Nie była by sobą, gdyby jej ciekawość nie wzięła by góry i nie podeszła do zaparowanego i brudnego okna karczmy. Szyba była w bardzo dziwnym od cieniu, ale nie to ją teraz martwiło. Gdy zajrzała do środka, nie sądziła, że znajdzie tam kogoś znajomego. W samym koncie siedziała dosyć bardzo jej znana osoba. Gdy jej wzrok napotkał tak znaną sylwetkę, włosy i twarz osobnika, jej oczy powiększyły się znacznie, a przez głowę przeleciało setki myśli. Weszła do tej speluny i nie patrzeć na zdziwienie pozostałych gości tego zacnego miejsca, podeszła do stolika przy, którym siedziały dwie dziewczyny.
-Holly ?!-zapytała się z wypisanym na twarzy niedowierzeniem.-Co ty tu tutaj robisz?.-Nie wiedziała co miała zrobić z tym faktem. Jej przyjaciółka siedziałam z szklanką Ognistej Wishkey w dłoni i z jakąś nieznaną jej dziewuchą.
Powrót do góry Go down


Violet Lavoisier
Violet Lavoisier

Student Slytherin
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 321
  Liczba postów : 548
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4799-violet-lavoisier?highlight=violet
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4805-violet?highlight=violet
http://czarodzieje.my-rpg.com/post?p=211741&mode=editpost
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptyNie 16 Gru - 13:59;

Wraz z kolejnymi łykami, procenty zawarte w alkoholu wirowały jej w głowie. Pogrążona w rozmyślaniach o przeszłości, coraz bardziej zataczała się we wspomnieniach, a jednocześnie nadziei na lepsze jutro. Podziękować tylko Bozi, że dała jej talent do ukrywania emocji, a co za tym idzie negatywnych skutków alkoholu. Nawet nieźle wstawiona wyglądałaby na trzeźwą. Lata praktyki. Teraz jednak zachowywała umiar, nie mogła "paść" pierwsza i to nawet nie na imprezie, a w zwykłej knajpie! Czekała tylko, aż Mooler łaskawie oświadczy, że nie da już rady, albo sama padnie. Już trzy szklaneczki wypiła, niezła jest! Taki kujon, a tu proszę... W każdym bądź razie właśnie jakaś dziewczyna śmiała im przeszkodzić. Weszła od tak do gospody, po czym zapytała z niedowierzaniem, co Holly tutaj robi. Jejku! Czy to takie dziwne, że przyszła się napić do Świńskiego Łba? Ugh, ci ludzie... Zero rozrywki. Uczepieni ustalonych zasad, jak rzep do psiego ogona. Trzymani na krótkiej smyczy w niewygodnej obroży. W tej chwili pozostało jej tylko jedno: radość, że ma takie osoby, które zacierają jej granice, czyniąc tym samym jej życie ciekawszym. W każdym bądź razie obrzuciła przybyszkę wzrokiem od góry do dołu. Jeśli pamięć jej nie zawodziła, była Gryfonką. Na pewno nie studiowała, widziałaby ją na którychś zajęciach. Zatem musiała być młodsza rok albo dwa, nie więcej. Może miała jakąś ciekawą osobowość? Hmm, w gruncie rzeczy wydawała się być taka... typowa. Nie zaszkodzi jednak zagadać. Ale na pewno nie dziś, znajdzie się inna okazja. Dziś jest jej dzień - dzień z nudną Krukonką! Będzie mega interesująco, już to widzimy oczyma wyobraźni. Mooler słaniająca się na nogach, wyjec od mamusi, albo coś podobnego... Cudownie, cudownie!
- Jejku, nie zapowietrz się... - przewróciła oczami, będąc nieco pod wpływem trunku. W końcu procenty po pewnym czasie robią swoje, zaczyna się nie panować nad językiem. Szczęście w tym, że Violet doskonale potrafiła to zamaskować, pewnie palnęłaby coś o wiele głupszego... W gruncie rzeczy jakby nie piła, to i tak pewnie powiedziałaby coś w ten deseń. Pochłonęła więcej Ognistej niźli Hollywood, ojej. Jaka ona szalona, co nie?
Dobrze, że Lavoisier nie potrafiła posługiwać się legilimencją. Gdyby określenie "nieznana dziewucha" trafiło do jej świadomości, pewnie Gryfonka (o ile nią jest) miałaby zerowe szanse na jakąkolwiek normalną, cywilizowaną rozmowę. Obdarowywana spojrzeniami bazyliszka nie byłaby już taka narwana jak teraz, przychodząc tutaj i odgrywając taki cyrk z niczego.

sory za jakosc ._.
Powrót do góry Go down


Hollywood Mooler
Hollywood Mooler

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 92
  Liczba postów : 327
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptyNie 16 Gru - 15:25;

Holly cały czas patrzyła na pusty kieliszek takim wzrokiem, jakby pragnęła wypić jeszcze więcej. Jednak powstrzymała się, gdyż… zaczynała widzieć okropne plamy przed oczami. Alkohol dawał się we znaki, cały czas. Fatalnie. Przynajmniej był dobry.
Dziewczyna zupełnie nie spodziewała się tego, że spotka tego dnia Suzanne. No i w takim miejscu? To też było zastanawiające.
- O, Su, cześć! – zawołała patrząc pół przytomnym wzrokiem na młodszą przyjaciółkę. Krukonka czknęła głośno i zaśmiała się sama z siebie. Niecodzienny widok – taka upita Hollywood. – Chcesz trochę? – wskazała z promiennym uśmiechem na Ognistą. Oj no, co z tego, że Suzanne nie była może jeszcze pełnoletnia. Za niecały rok będzie! Poza tym, Mooler po Whisky i tak mało co już ogarniała. Ludzie mieli trzy głowy z sześcioma plamami na jednej, a wszelkie otoczenie wokół było ledwo przez nią zauważalne. – Violet, to jest Suzanne, Su, to jest Violet. – Oznajmiła, próbując nie zamykać jeszcze oczu.
Hollywood już miała sięgnąć po Ognistą, by nalać sobie więcej alkoholu, gdy prawie uderzyła głową o stół. W miarę się opamiętała i zasłoniła dłonią usta, tak jakby miała zaraz zwymiotować. Wszystko to pod wpływem za dużej ilości płynu.
- Już chyba więcej nie mogę. – Szepnęła do Violet, która według niej miała się bardzo dobrze. W końcu młodsza od Krukonki o rok Lavoisier wcale nie zleciała jeszcze z krzesła ani nie rąbnęła głową o stół, jak to prawie przed chwilą Holly.

nie masz za co przepraszać, przecież jest dobrze! ^^
Powrót do góry Go down


Suzanne Jones
Suzanne Jones

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 23
  Liczba postów : 24
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptyNie 16 Gru - 16:46;

Czuła na sobie palące spojrzenia innych i ciche szepty odkąd weszła do tej dziury, ale nie poczuła nic oprócz uczucia, że jest obserwowana. Była taka jaka była, ale nigdy nie uważała, że trzymanie się pewnych reguł i zasad przynosi negatywny skutek. Wręcz przeciwnie, pomaga w funkcjonowaniu swoim i innych członków społeczeństwa czarodziejskiego. Nie ukrywała tego ,że ma pewne ustanowione przez siebie zasady i nie przywykła do ich łamania. Na pewno do nich nie należało nawalenie się w trupa Ognistą i przebywanie w tej brudnej i śmierdzącej spelunie. Cuż mogła obrazić tym stwierdzeniem właściciela tego o to przybytku, ale jakoś nie martwiła się o to, by kiedykolwiek miałby mu to powiedzieć prosto w twarz. Jeśli ktoś ma swoje zasady i panuje nad tym co robi, to umie kontrolować siebie i swoje życie. Nie robiąc przy tym krzywdy innym, a tym bardziej sobie. Nie uznawała tego za wadę. Każdemu może się przydarzyć coś złego, ale trzeba mieć wewnętrzną siłę, aby pokonać swoje słabości. Nie była święta i nie unikała życiowych błędów, ale na pewno nie dowartościowywała się kosztem innych. Swoim nieco gwałtownym wtargnięciem i nieco zbyt zdenerwowanym głosem pokazała, jak bardzo martwiła się obecnością w tym miejscu swojej przyjaciółki. Gospoda Pod Świńskim Łbem miała różne opinie. Jednak żadna z nich nie głosiła, aby to miejsce były bezpieczne i komfortowe dla uczniów czy studentów, ani nawet szanowanych siebie dorosłych czarodziei. Możliwe, że to po prostu zwykły Pub, który często przyciąga bardziej podejrzaną klientelę niż Trzy Miotły i wiele osób zakrywa tu swoją twarz, ale to właśnie świadczyło o złej renomie tego miejsca. I to właśnie tak napawało brunetkę niepokojem o stan Holly. Co w tym dziwnego. Nie ufała tej dziewczynie. Faktycznie lepiej się trzymała niż jej towarzyszka, ona miała zaledwie lekko zamglone oczy i lekkie zaczerwienienie na bladych policzkach. Jednak zachowanie dziewczyny było bardzo niepokojące. Nie wiedziała co ją spotkało, ale musiała być nieszczęśliwa skoro spędzała czas na topienie smutków w alkoholu. Popatrzyła nieco niepewnie na Holly i położyła jej rękę na ramieniu- Dobrze się czujesz?-zapytała z troską w głosie, patrząc na jej wyjątkowy stan upojenia alkoholowego- Nie wydawało mi się bym coś do ciebie mówiła-Jej głos się nagle zmienił z lekko zdenerwowanego na nieco chłodny i zaszczyciła Ślizgonke swoim badawczym spojrzeniem. Nie ukrywała w cale, że patrzy na nią z niechecią i nieufnością-Widzę, że niesamowicie się dogadujecie, sprawia ci radość picie i upijanie jej?-Spytała się tak cudownej, nowej znajomości, przy czym jej wzrok cały czas badał uważnie twarz dziewczyny. Gdy głowa Holly opadła na stół, przytrzymała ją by ta nie uderzyła o twardy, zimny blat stołu.
-Chyba dla ciebie już wystarczy, co ?-Zapytała upitą przyjaciółkę do której mało co już docierało. Wyjęła jej szklankę z dłoni i postawiła na stole obok.


/To ja mogę przeprosić was, nigdy nie wiem jak zaczynać
Powrót do góry Go down


Violet Lavoisier
Violet Lavoisier

Student Slytherin
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 321
  Liczba postów : 548
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4799-violet-lavoisier?highlight=violet
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4805-violet?highlight=violet
http://czarodzieje.my-rpg.com/post?p=211741&mode=editpost
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptyNie 16 Gru - 18:20;

Hollywood już padła? Nie spodziewała się tego tak po prostu, wydawało się jej, że nieźle się trzyma. W każdym bądź razie ze słów Mooler wynikało, że owa dziewczyna, która zachowuje się jakby była w dziczy, ma na imię Suzanne. Jaka ona sztywna... Co się czepia, że Krukonka ma ochotę od czasu do czasu trochę podpić? Taka stanowcza, twarda i... typowa. Znała takich ludzi, jej babcia taka była. Surowa kobieta o jeszcze surowszych zasadach, która dopiero pod koniec swojej egzystencji raczyła przyznać rozbrykanej Violet i Lawrence'owi rację, że jednak trzeba było pozwolić innym ludziom nieco zatrzeć granice. Lavoisier nie potrafiła jednak wyzbyć się myśli o wyżej wymienionym bracie L., może po części dziś nastał taki dzień, kiedy znów zatapiała smutki w alkoholu? Może dlatego wyszło tak, że miała pić sama Mooler, a i ona trochę przesadziła... Całe szczęście, że trunki nie działają na nią tak bardzo, jak na kujonicę, siedzącą naprzeciw niej. Kolejny raz pomyślała o Suzanne. Nie miała w zwyczaju oceniać ludzi po pierwszym spotkaniu, wręcz brzydziła się stereotypami, ale "Su" była niczym wyjęta z jakiegoś bardzo starego albumu rodzinnego. Pomyślała sobie, że swoim zachowaniem i tymi kategorycznymi zasadami nie pasuje do dwudziestego pierwszego wieku. Po co w ogóle tutaj przychodziła? Dlaczego musiała przerywać im tak miło spędzany czas...? No nic, Ślizgonka nie miała zamiaru wcale rzucać w jej stronę wyzwyskami, ani czymś podobnym. To byłoby takie nie w jej stylu...
- Co się czepiasz? Weź sobie krzesełko i się napij... - dobra, teraz próbuje być miła. Jeśli Suzanne nie będzie chciała po dobroci się przysiąść, to pewnie zrobi jakąś wielką dramę i odpowie zgryźliwie albo się wścieknie... Nic nowego. Lawrence zaraz by takiej przygadał, a ona schowałaby się za najbliższym krzakiem. Nawet największa "królowa" podlizywałaby się mu, przecież jego charyzma nie znała granic. Jak ona za nim tęskniła... Jak bardzo chciałaby, żeby zaraz pojawił się obok i ujarzmił jakoś tą całą Suzanne... Wróćmy jednak do bardziej przyziemnych spraw, bowiem ta przyjaciółka, koleżanka czy kimkolwiek ona była dla Mooler, wydawała być się strasznie narwana. W gruncie rzeczy nic jej nie obchodziło, co sobie o niej pomyśli. Pewnie, że jest głupią pijaczką, ale co ona tam mogła wiedzieć... Pierwszy raz nie miała ochoty na poznanie jakiejś osoby, ha! Co się dzieje na tym świecie, może wraca dawna Lavoisier? A może to tylko przebłyski dawnej Lavoisier, zupełnie nieświadomej, bo podpitej, próbującej odepchnąć od siebie tęsknotę za bratem i w pewnym stopniu zrozpaczonej. Która opcja do niej bardziej pasuje, musicie ocenić sami...
Powrót do góry Go down


Suzanne Jones
Suzanne Jones

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 23
  Liczba postów : 24
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptyNie 16 Gru - 20:04;

Każdy człowiek jest inny i każdy wybiera swoją własną filozofię życiową, która może budzić niechęć lub być akceptowana i ceniona. Suzanne nie jest bujającą w obłokach, uległą, nie śmiałą, apatyczną dziewczyną, która wszystkim dookoła przytakuje i pozwala by decydowano za nią.
Nigdy taka nie była i nie chciała być. Miała zawsze swoje zdanie i cechowała ją charakterystyczna dla niej dojrzałość jak na tak młody wiek. Siedemnaście lat to w wielu przypadku za mało, ale jednocześnie wystarczająco dużo wy wyrobić sobie poglądy na świat i mieć czym kierować w życiu. Czasami nie widzimy, że pod grubą warstwą, niedostępności i surowości kryje się serce, które potrzebuje więcej zainteresowania, opieki i bliskości niż inni. Ludzie oceniają siebie na wzajem i lubią by szufladkować innych. Violet myśli, że w życiu Su, nie ma ani zabawy ani rozrywki, a dla niej samej ta sytuacja jest tylko lekarstwem na zapomnienie. A czy to nie w takich chwilach, jak kac o poranku żałuje się tych złych decyzji najbardziej. No chyba, że ta lubiła mdłości i ból głowy.Ona sama nie miała może łatwych relacji rodzinnych to prawda, ale nauczyła się by dbać i cenić swoje życie, bo można potem bardzo żałować swoich decyzji. Wcale nie krepowała się tym, że wparowała tutaj jak burza i swoją niechęć kierowała do Ślizgonki. Bo jakoś nie wierzyła w szczere intencje w stosunku do Holly. Biedna Holly, rano będzie przechodziła kryzys i dozna skutki dużej ilości wypitego alkoholu, a Violet będzie miała z tego niesamowite widowisko i satysfakcję bo zdemoralizowała kujonkę. Oklaski nie ma co.Jednak w rzeczywiście miałby czym się popisać, bo Krukonkę wprost ścięło z nóg. Nie chciała robić tu przedstawienia, by zbytnio nie zwracać na siebie uwagi, ale nie mogła się powstrzymać. Jej przyjaciółka wprost przelewała się przez ręce i co chwilę zsuwała się z krzesła.
-Jestem z siebie zadowolona?-zapytała z irytacją w głosie, gdy znowu musiała podsunąć na miejsce lecące ciało Krukonki. Nie chętnie, ale musiała przysiąść na chwilę, aby utrzymać ją, więc jednak od razu nie rzuciła się na nią z pazurami. Nie chciała tu przychodzić tylko spokojnie przejść się na spacer, ale widocznie los chciał inaczej i trafiła tu gdzie się teraz znajdowała. Nie podnosiła głosu, ale jej ton nie należał do najmilszych w jej wykonaniu, tym bardziej, ze jakiś facet nie daleko łypnął na nią złowrogo by ta nie przeszkadzała mu w powolny sączeniu jakiegoś trunku. Musiała panować nad sobą, bo jeszcze ta "Lavoisier" pomyśli, że ma problem ze sobą i nie umie panować nad emocjami, zresztą co ją obchodzi co ona pomyśli. Pewnie tyle samo co i ją.
Powrót do góry Go down


Hollywood Mooler
Hollywood Mooler

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 92
  Liczba postów : 327
Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 EmptySob 22 Gru - 15:26;

Poranny kac był rzeczą, której Hollywood najbardziej obawiała się, gdy Ognista zawitała na stole. Dobrze, już pomińmy to, że bała się także, iż zrobi coś bardzo głupiego – każdemu człowiekowi coś durnego się przydarzyło przynajmniej raz w życiu, a idealnej, wszechwiedzącej Hollci to chyba też by nie zaszkodziło. Teraz czuła się tak źle, że aż dobrze. Nie, to bezsensu. Ale nie ma lepszego określenia na to dziwne uczucie po alkoholu, jakie właśnie Krukonka przeżywała. W każdym razie, poranny kac, którego pewnie nie ominie, był o wiele gorszy. Ponieważ już wcale nie jest taki nie przyjemny, że aż przyjemny! Hehe. Trochę rozsądku… Hollywood, trochę rozsądku… Dobrze, że Suzanne teraz się zjawiła. Może to powstrzymało właśnie Hollywood przed dalszym piciem trunku. Coś jednak ze „normalne Hollywood” – obsesja na punkcie dawaniu młodszym dobrego przykładu. A tu proszę! Suzanne dała lepszy przykład Hollci, kiedy mimo wszystko też nie zaczęła pić… Najmłodsza a najmądrzejsza, bardzo dobrze! Z drugiej jednak strony... Holly straaaasznie chciała znów się napić. Teraz to było mniej możliwe, jeśli nie ogólnie niemożliwe.
- Tak, chyba wystarczy… - bąknęła Holly, chociaż nadal czuła potrzebę zażycia płynu. – Spać mi się chce… - mruknęła, szybko trzepiąc rzęsami, by nie zamknąć oczu. Nie pijąc przez tą chwilę czuła wielki ból żołądka, głowy i gardła. Wiązało się to oczywiście z tym pragnieniem skosztowania ponownie trunku, ale Krukonka próbowała zachowywać ten „trzeźwy umysł” nawet pod wpływem alkoholu. Było to o wiele trudniejsze niż zazwyczaj, ale cóż… za przyjemności trzeba zapłacić. Przynajmniej w taki sposób.

jeśli robimy taką kolejkę przepraszania, to teraz ja: przepraszam, że tak późno dodałam post, ale miałam szlaban. również wybaczcie za jakość, jednak przez przeziębienie mało co udaje mi się pisać. ;/
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 QzgSDG8








Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty


PisanieGospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Gospoda pod świńskim łbem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 12 z 21Strona 12 z 21 Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13 ... 16 ... 21  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Gospoda pod świńskim łbem - Page 12 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
-