Nigdy nie czułeś się inaczej niż inni. Nigdy nie miałeś też wrażenia, że ktokolwiek patrzy na Ciebie, jak na wynaturzony defekt biologiczny magicznego świata. Znajdowałeś się w tym wyjątkowym 10% czarodziejów, obdarowanych wewnętrznym talentem i nigdy się tego nie wstydziełeś. Byłeś wyjątkowy – i to sformułowanie podobało Ci się bardziej niż “inny”.
Dzieliłeś swoją wyjątkowość z siostrą – oboje byliście tak samo unikatowi, a Waszą zdolnością epatowaliście od pierwszych godzin swojego urodzenia. Ona – zmieniała swoją skórę, jakby próbowała przybrać nową, Ty? Podświadomie naśladowałeś to, co widzisz i już wtedy, od pierwszych oddechów, od pierwszego krzyku, jakaś cząstka Ciebie zapisała to sobie w pamięci, jak coś zupełnie dla Ciebie normalnego. To była Wasza norma, nawet jeśli nie była nią dla innych i w pierwszych latach Waszego życia budziła niepokój u matki. To była też norma Waszego wuja, który podzielał ten talent. Talent, który nie każdy dziedziczył w Waszej rodzinie. Na pewno nie ojciec i na pewno nie dwójka Waszego starszego “normalnego” rodzeństwa. W przeciwieństwie do rodziny, nie chciałeś dochodzić do tego, czy tą wrodzoną umiejętność odziedziczyliście po prababce, czy sięgała ona jeszcze głębiej Waszych korzeni. Lubiłeś to poczucie oryginalności i fenomenu.
Mówi się, że metamorfomagia to gen, ale także dar ściśle powiązany psychologicznie z jego nosicielami. Może dlatego, że zawsze uważałeś go za cud i błogosławieństwo, Tobie uczenie się go przychodziło znacznie prościej, niż Twojej bliźniaczce, chociaż posiadaliście równy potencjał i materiał genetyczny. Ale Ty, w przeciwieństwie do niej, nawet w chwilach największego trudu, nigdy nie dałeś się zniechęcić Waszym porażkom. Pomimo tego, że początki były trudnym wyzwaniem. Jako dzieci, przyswajaliście świat, chłonęliście go, jak gąbki, ale w przeciwieństwie do przeciętnych rówieśników, kształtowaliście i swoją tożsamość personalną i wizerunkową. Małe dziecko, które dopiero uczy się świata nie od razu wie, że zmienianie kształtu twarzy, ciała, niekontrolowane metamorfozy koloru włosów i zmiennokształtność często nawet zdehumanizowana jest daleka od normalności. Dla Ciebie to zawsze była dobra zabawa – Twoja i Imogen. Dodatkowo ekscytowało Cię to, że możecie dzielić się tym doświadczeniem między sobą. Kiedy matka panikowała, a ojciec dla kontrastu ochładzał ją swoją neutralnością, nauczyłeś się, że to coś “złego”, co trzeba chować, i zwalczać, i kontrolować. W matce Wasz talent budził lęk, po ojcu niewiele można było poznać. Nie robiła tego świadomie, ale swoim strachem, stwarzała idealne warunki do tego, abyście dorastali we wstydzie do siebie i swoich zdolności. Tylko, że Ty nigdy nie czułeś wstydu i obrzydzenia, ani skrępowania. Miałeś dopiero cztery latka i bardzo otwarty umysł.
Wtedy rozpoczęliście naukę z wujkiem. Już jako małe dziecko czułeś, że ta umiejętność to coś, co jest nieoderwalną częścią Ciebie, a kiedy z podziwem kilkulatka obserwowałeś, jak wujek perfekcyjnie nad tym panuje – byłeś tego już całkiem pewien. Nauka nie była prosta. Jak to dzieci, potrzebowaliście zabawy i ciągnęło Was do poznawania rówieśników, dlatego ty, z metamorfomagii uczyniłeś swoją zabawę – dlatego niełatwo było Ci cokolwiek przyswoić, skoro wszystko dla Ciebie było tylko rozrywką i grą, dokładnie taką samą, jak latanie na dziecięcej miotełce.
Z wiekiem, wszelkie niepowodzenia zbywałeś śmiechem. Nigdy nie traktowałeś ich jak potknięcia, a jako zbliżanie się do celu. Dlatego, choćby niekonrolowane zmiany pod wpływem emocji zdarzały się nawet kilka razy w tygodniu – nie załamywało Cię to wcale. Może dlatego Tobie, opanowanie zdolności zajęło znacznie szybciej niż Twojej siostrze.
Już idąc do Hogwartu w większości miałeś nad sobą kontrolę. Oczywiście, bywały momenty niezręczne i zupełnie nieoczekiwane, w chwilach największych emocjonalnych uniesień, a już jako nastolatkowie, kiedy Twoje męskie hormony szybko zaczęły w Tobie buzować, przekonałeś się, jak wiele może to namieszać w Twojej silnej woli. Wszystko jednak zawsze dało się przecież odkręcić czy zamienić w zabawną historię. Inaczej było z Imogen. Obserwowałeś, jak zakopuje się w swoich niezręcznościach i jakie blokady wokół siebie tworzy, jak hamuje to jej rozwój. Z Tobą było na odwrót, Ty czułeś się wiecznie zmotywowany. Nawet w wieku trzynastu lat, kiedy wpadłeś w okres swoich pierwszych zauroczeń i pod wpływem chwili, psułeś swoje naiwne podboje sporadycznymi podrygami nieopanowanej metmorfomagii w Tobie, zawsze miałeś na to odpowiedź, “Popatrz, jak na mnie działasz…” rzucone do koleżanek. Szczególnie pamiętasz ten jeden raz, Twój pierwszy w wieku czternastu lat z Twoją także czternastoletnią dziewczyną, kiedy poziomu Twojej ekscytacji nie dało się nie zauważyć, bo trochę wyszła spod kontroli…
Wszystko Ci sprzyjało, to, jak dobrze się czułeś ze swoim talentem, jak sam rwałeś się żeby go używać. Nie dlatego, że było łatwo, bo nigdy nie było, ale dlatego, że szybko się z tym pogodziłeś. Miałeś wrażenie, że im częściej sam pozwalasz sobie się swoim talentem bawić i z ciekawością testujesz swoje limity, tym łatwiej i szybciej przyswajasz wiedzę. Dużą pomocą w opanowaniu zdolności był fakt, że oprócz transmutacji, treningów Quidditcha i poznawania nowych dziewcząt w szkole, tak naprawdę nie miałeś żadnych innych zainteresowań, więc tym kilku mogłeś poświęcić się całym sobą. Kosztem ocen, ale kto by się nimi przejmował?
Za to, nic nie zmieniało się u Imogen, i to budziło Twoje zaniepokojenie, bo w tym wieku, różnica między Wami stała się naprawdę widoczna. Ona dalej kręciła się i miotała, i czasem nawet kilka dni zajmowało jej wrócenie do swojej pierwotnej formy, którą zmieniała przypadkiem, a Ty – w końcu zrozumiałeś, jak to opanować. Dać się temu ponieść, wtedy nawet ulotne wpadki przemijały bokiem, bo nauczyłeś się czegoś, co jej przychodziło z większym trudem – luzu, relaksu, opanowania. Dalej, jak na wybuchowy charakter przystało, emanowałeś metamorfomagią w chwilach największego emocjonalnego zrywu – ale już tylko wtedy.
Wtedy przyszedł wypadek. Nie potrafisz wyjaśnić dlaczego to zrobiłeś, ale po tym, jak tydzień spędziłeś w szpitalu, podczas którego składano Cię w całość, po wyjściu przez półtorej roku kłamałeś, że doznałeś metamorfomagicznej traumy – że zablokowałeś swoje magiczne umiejętności i nie potrafiłeś z nich korzystać, ale było to kłamstwo, jakie zrodziło się z troski o siostrę i chęć pokrzepienia jej, czy pokazania, że Ty też się zmagasz ze swoją umiejętnością. To było najtrudniejsze półtorej roku w Twoim życiu, chować się ze swoją umiejętnością tak długo. Paradoksalnie właśnie ten incydent nauczył Cię największej samokontroli. A kiedy już czułeś, że emocje biorą nad Tobą górę, często się wycofywałeś, pomieszczenia opuszczałes z trzaskiem drzwi i potrafiłeś zapanować nad sobą chociaż tyle, że szczęka zaostrzała Ci się od zaciskania zębów dopiero za drzwiami, albo włosy zmieniały swoją długość, kiedy miałeś ochotę nimi kogoś udusić. To cud, że udało Ci się ten sekret zatrzymać przez półtorej roku właśnie, do szesnastych urodzin. Nie pamiętasz już, jak to się wydało, ale nie miało to większego znaczenia. Do tego czasu także Imogen panowała nad sobą prawie w tym samym stopniu, co Ty i nie musiałeś już dłużej udawać…
Prawdę mówiąc, byłeś tym zmęczony i uważałeś to za ogromną stratę. Bo uwielbiasz od czasu do czasu zmienić położenie pieprzyków na ciele, zabarwić skórę magicznymi tatuażami – czy bliżej nieokreślonymi kształtami raczej, bo słaby z Ciebie artysta. Czasem lubisz też pobawić się odcieniem włosów, kiedy obecne akurat Ci się znudzą. Uczysz się używać umiejętności podczas seksu, chociaż to piekielnie trudne i niebezpieczne, dlatego wyjątkowo – nawet Ty – podchodzisz do tego z ostrożnością, bo to chwila, w której także facet odsłania się najbardziej i nie panuje nad swoimi emocjami. Traktujesz to jako dobry trening dla swojego opanowania, który przynosi efekty także na co dzień.
Jesteś o krok przed Imogen, jak zawsze, jeśli chodzi o metamorfomagię, ale jeszcze wiele drogi przed Tobą, do prawdziwego opanowania. Tylko… czy naprawdę go potrzebujesz? Już teraz wydajesz się całkowicie ze sobą pogodzony i ze swoimi talentami. |