Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Likantropia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Trevor Collins
Trevor Collins

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : czuć od niego zapach akonitu i mięty;
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 246
  Liczba postów : 732
https://www.czarodzieje.org/t23177-trevor-collins
https://www.czarodzieje.org/t23187-poczta-t-c#787337
https://www.czarodzieje.org/t23179-trevor-collins-kuferek#787058
Likantropia QzgSDG8




Gracz




Likantropia Empty


PisanieLikantropia Empty Likantropia  Likantropia EmptyCzw Lip 11 2024, 19:47;

Czternastoletni umysł doskonale zapamiętał szczegóły związane z tamtą wakacyjną nocą, gdy stał się przypadkową ofiarą likantropa. Wszystko zaczęło się od langustnika ladaco i tego pozornie niegroźnego dziabnięcia, które sprowadziło na Trevora wyjątkowego pecha. Nie potraktował poważnie pogłosek na temat tego stworzenia i dziarsko ruszył z ojcem i braćmi na biwak, nawet nie wspominając im, że coś takiego miało miejsce. O ile bardzo dobrze się bawił na rodzinnej wycieczce tak noc okazała się wyjątkowo pechowa. Oddalił się od chronionego zaklęciami obozowiska zwabiony… wilowym śpiewem, który chyba tylko on słyszał. Niezbyt przytomnym umysł pragnął odnaleźć tę piękność niepomny na wiele ostrzeżeń, które poprzedniego dnia mówił jego ojciec. Pamięta, że ugryzienie langustnika wyjątkowo szczypało gdy zniknął za linią drzew. Wyobrażał sobie siebie jako bohatera, który ocali ładną dziewczynę przez zagubieniem się w lasach Dolin Godryka. Rzeczywistość szybko sprowadziła go na ziemię gdy z ciemności nie wyłoniła się piękna niewiasta a wilkołak pokryty srebrną sierścią. Pamięta swój krzyk i urywany oddech gdy rzucił się do ucieczki. Ba! Pamiętał, że wdrapał się na drzewo łudząc się, że wilkołaki nie potrafią się wspinać. Zdążył wystrzelić kilka czerwonych błysków z krańca różdżki zanim wilkołak ściągnął go brutalnie na ziemię. To było tylko jedno ugryzienie w udo zanim z odsieczą przybył ojciec z pełnoletnimi braćmi. Ugryzienie nie bolało nawet tak bardzo jak mogłoby się wydawać. O własnych siłach wrócił do obozowiska a później… nie pamiętał co się działo. Bracia mówili mu, że przeżył szok i wszystko im szczegółowo opowiadał - począwszy od ugryzienia langustnika, później o pięknym śpiewie i ostatecznie o spotkaniu likantropa. Uzdrowiciele mówili, że miał szczęście w nieszczęściu. Choć likantropia rozprzestrzeniła się w krwiobiegu, tak poza pojedynczą raną nic mu nie dolegało. Trzeba przyznać, że jego ojciec stanął na wysokości zadania. Kierował się troską a być może poczuciem winy, że nie dopilnował najmłodszej latorośli? Zamiast załamywać ręce i biadolić nad losem dziecka przygotował go do pełni tak, jak tylko było to możliwe. Nigdy tak szybko nie nauczył się wszystkich niuansów na temat likantropii jak w tamtych tygodniach. Z nerwów źle sypiał, przestał chwilowo kontaktować się z przyjaciółmi z wyimagowanych obaw, że go odtrącą. Dzięki wsparciu rodziny nie przeszedł traumy a “jedynie” załamanie nerwowe. Zanim nadeszła jego pierwsza pełnia, do drzwi ich domu zapukał pewien mężczyzna - wysoki, umięśniony, nieco blady ale o spojrzeniu życzliwym a zarazem smutnym. Wyjaśnił, że to z jego nieuwagi doszło do tego wypadku. W progu ich domu przyznał się do win. Efekt był spodziewany - cała piątka nastolatków rzuciła się na niego z pięściami i różdżkami. Tylko interwencja ojca ukróciła chaos, który Trevor obserwował z piątego stopnia schodów. Krzyki, wzajemne oskarżenia, groźby… to tylko generowało dodatkowy stres, który ojciec w swym synu zauważał. Zarządził rozejm na czas rozmowy. Mimo wszystko mężczyzna - jak się później przedstawił - Albert, przyszedł z pokorą i przeprosinami, a również ofertą wsparcia kiedy będzie to tylko konieczne za to, co zrobił. Nie było im łatwo zaakceptować ten stan rzeczy jednak bądź co bądź Albert chciał przejąć odpowiedzialność za wyrządzoną krzywdę, choć równie dobrze mógł udawać, że tamta noc nie miała miejsca. Po długim namyśle podjęli decyzję aby jednak pod nadzorem dopuścić Alberta do Trevora, który wbrew oczekiwaniom nie płonął gniewem i nienawiścią do mężczyzny. Doskonale zdawał sobie sprawę, że wina nie leży po jego stronie a po własnej. Dzięki swojej postawie jeszcze przed pierwszą pełnią dowiedział się o likantropii faktów, których nie było w księgach. Jak na swoją sytuację został naprawdę dobrze przygotowany przed pierwszą pełnią. Do tej pory nie przyzwyczaił się do obrzydliwego smaku eliksiru tojadowego choć co miesiąc ma zagwarantowaną dostawę.

Podczas pierwszej pełni nie był sam. Rodzina - choć byli dosyć solidnie ukryci i zabezpieczeni zaklęciami - i sam Albert. Mężczyzna był bardziej doświadczonym likantropem więc jego przemiana była całkiem sprawna i mniej bolesna. Dzięki temu mógł czuwać niemal od początku aż do końca pierwszej przemiany Trevora. Próżno opowiadać kłamstwa, że był dzielny i silny. Nic z tych rzeczy - krzyczał, miotał się, organizm był w szoku wobec tak drastycznych zmian w ciele. Dopiero to spowodowało w jego charakterze zmiany - stał się bardziej poważny i ostrożny choć na szczęście nie stracił swojego ducha.

Ból przemiany przyćmił jego zmysły gdy już leżał na ziemi, przeobrażony w jasnobrązowego młodego wilkołaka. Nie chciał się ruszyć całą noc choć wszystko go rozpraszało. Dźwięki, zapachy, dziwny kształt ciała. Wył bo nie potrafił się odnaleźć choć przecież znał teorię. Za namową wilkołaka - którego nie potraktował instynktownie jako zagrożenia - trochę się poruszał aby jednak oswoić się w nowym ciele. Woli nie pamiętać jak poplątały mu się łapy i wylądował z zadkiem w stronę księżyca. Noc była długa i trudna psychicznie. Wyczuł też emocje bijące z Alberta - zapach poczucia winy, żalu, troski, pragnienia zadośćuczynienia. Uwierzył, że zwierzęce zmysły naprawdę są w stanie wyczuć emocje ludzi. To chyba tamtej nocy powoli rodziło się w nim zaufanie względem swojego, jakby nie patrzeć przyzwoitego oprawcy.
Przez każdą możliwą pełnię miał towarzystwo doświadczonego wilkołaka, który nad nim czuwał. Relacje rodzinne pogłębiły się, stali się sobie bliżsi. Choć bracia nie są w stanie zaakceptować Alberta, tak Trevor mu zaufał. Ojciec do tej pory jest czujny i ostrożny w jego kwestii jednak widząc, że dzięki niemu cierpienia Trevora są odrobinę mniejsze, pozwala na rozwój sytuacji.
Jak zatem odnosi się do tego Trevor? Przeprowadził wiele rozmów z Albertem, jak i z magicznym psychiatrą, dzięki czemu nie ma w nim żadnej traumy. Pogodził się z faktem likantropii i ostatecznie przestał żywić żal do Alberta. Wychodzi z założenia, że negatywne emocje nie sprawią, że będzie mu łatwiej w życiu a skoro Albert naprawdę żałuje i na co dzień jest dobrym człowiekiem… wita więc dzień z nowym uśmiechem.

Spotykał się z niechęcią wywołaną likantropią, której w szkole nie ukrywał. Dzięki temu dokonał selekcji wśród przyjaciół i znajomych więc przynajmniej wie, kto go akceptuje takim, jakim jest. Po około sześciu miesiącach gdzie Albert mu towarzyszył powstał bunt w rodzinie Collins. Kolejna narada zakończyła się ukróceniem relacji z oprawcą i wyraźnym zaznaczeniem, że ma się więcej nie pokazywać. Trevor też zaczął sobie jakoś radzić więc mimo, że jako jedyny miał odmienne zdanie, przystanął na rodzinny werdykt. Mimo wszystko czasami po kryjomu wymienia listy z Albertem bądź konsultuje z nim coś, co nie jest dla niego jasne. W okresie szkolnym pełnię spędza na terenie Zakazanego Lasu, w miejscu o którym wiedzą nauczyciele, ojciec oraz bracia. Podszedł do sprawy uczciwie i skoro pozwalają mu uczyć się pomimo groźnej choroby to nie kłamie im odnośnie swojego pobytu; zawsze też danego miesiąca melduje się u opiekuna domu, pokazując zapas eliksirów tojadowych. Dzięki swojemu podejściu, jak i w wsparciu jakie otrzymał, przeszedł z chorobą do życia codziennego. Mimo wszystko nie pała radością do pełni i nocy, które go co miesiąc czekają. Ten ból jaki przy tym towarzyszy wyciska z niego całą radość i energię więc stara się udawać przed innymi, że wcale się tego nie boi. Na tydzień poprzedzający pełnię wycofuje się z grona znajomych, argumentując wilkołaczym samopoczuciem. Dzięki swojej prawdomówności jest mu lżej w życiu bo nie musi cierpieć w kole kłamstw, żalu i nienawiści.
Powrót do góry Go down


Thomas Maguire
Thomas Maguire

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 179
C. szczególne : mam piękne, wypielęgnowane loki i prawnicze powiedzonka na podorędziu
Galeony : 190
  Liczba postów : 549
https://www.czarodzieje.org/t21412-thomas-maguire#693589
https://www.czarodzieje.org/t21422-poczta-thomasa#694418
https://www.czarodzieje.org/t21417-thomas-maguire#694123
https://www.czarodzieje.org/t21463-tommy-maguire
Likantropia QzgSDG8




Moderator




Likantropia Empty


PisanieLikantropia Empty Re: Likantropia  Likantropia EmptyCzw Lip 11 2024, 21:17;

akcept

______________________

i read the rules
before i break them
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7220
  Liczba postów : 2435
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Likantropia QzgSDG8




Moderator




Likantropia Empty


PisanieLikantropia Empty Re: Likantropia  Likantropia EmptyCzw Lip 11 2024, 21:21;

Akceptuję!

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Sponsored content

Likantropia QzgSDG8








Likantropia Empty


PisanieLikantropia Empty Re: Likantropia  Likantropia Empty;

Powrót do góry Go down
 

Likantropia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Likantropia QCuY7ok :: 
rozwoj postaci
 :: 
Genetyki
-