Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Dwa światy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Casey O'Malley
Casey O'Malley

Nauczyciel
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183
C. szczególne : gardłowy głos, zbielałe prawe oko, blizna po oparzeniu na prawej części twarzy, tatuaże na przedramionach, mniej widoczne - uwydatnione żyły i papierowa skóra - wszystko mniej rzucające się w oczy przez wili urok
Dodatkowo : półwil
Galeony : 1507
  Liczba postów : 218
https://www.czarodzieje.org/t21252-casey-o-malley#685333
https://www.czarodzieje.org/t21260-mewa#685449
https://www.czarodzieje.org/t21258-casey-e-o-malley#685433
Dwa światy QzgSDG8




Gracz




Dwa światy Empty


PisanieDwa światy Empty Dwa światy  Dwa światy EmptyPią Cze 14 2024, 19:46;


Retrospekcje

Osoby: Louise Finley-Sherman
Miejsce rozgrywki: Szpital św. Munga
Rok rozgrywki: 2017
Okoliczności: Spotkanie po latach osób, które niegdyś neutralnie mijały się na korytarzu, odprowadzając spojrzeniem, a teraz los wiąże ich we spójnym miejscu, czasie i okolicznościach.
Powrót do góry Go down


Casey O'Malley
Casey O'Malley

Nauczyciel
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183
C. szczególne : gardłowy głos, zbielałe prawe oko, blizna po oparzeniu na prawej części twarzy, tatuaże na przedramionach, mniej widoczne - uwydatnione żyły i papierowa skóra - wszystko mniej rzucające się w oczy przez wili urok
Dodatkowo : półwil
Galeony : 1507
  Liczba postów : 218
https://www.czarodzieje.org/t21252-casey-o-malley#685333
https://www.czarodzieje.org/t21260-mewa#685449
https://www.czarodzieje.org/t21258-casey-e-o-malley#685433
Dwa światy QzgSDG8




Gracz




Dwa światy Empty


PisanieDwa światy Empty Re: Dwa światy  Dwa światy EmptyPią Cze 14 2024, 19:58;

   Pamiętał ją ze szkoły. Była tak bardzo niepodobna do siebie z tamtych czasów i jednocześnie tak bardzo do siebie zbliżona, że dwojakość tego wrażenia wprawiała go momentami w konternację, jakiej nie dawał odbicia w masce na swojej twarzy. Osłonięty cieniem najciemniejszego kąta w poczekalni w Mungu, przy samoobsługowym, magicznym wózku z kawą, obserwował jak zaczesuje pasma włosów za ucho, opowiada mu o kolejnej kwestii, jakiej nie spodziewał się z nią dzielić, rozmawiać – bo rozmowa nigdy nie była czymś, w czym znajdowałby lekarstwo, ale ona bywała jego lekarstwem. Szczególnie wtedy, kiedy potrzebował obiektu testów, obiektu połechtania zszarganego ego. Po tym, jak los bestialsko odebrał mu jego urodę, potrzebował pewności, że nie stracił swojego uroku, że dalej go posiadał. Ten wili, naturalny i rozsiewany wokół niego bez żadnej kontroli, jak i perfidne mamienie jej wilą magią. Mimo wszystko, jeszcze nigdy nie zrobił tego wobec niej, na razie badając jej reakcje, kiedy jedynie pochylił się nad nią, zaczesując zbłąkany kosmyk z jej policzka za ucho, znacznie wolniej niż powinien i niż wymagałaby przyzwoitość, wobec chyba zamężnej, jeśli dobrze pamiętał z ich rozmów, kobiety. Nie przeszkadzało mu to. Jej status. Pragnął i łaknął jej uwagi. Jak pragnie złamany wil, któremu odebrano narzędzia do pełnego samouwielbienia.
   — Kontynuuj – mruknął, jakby wcześniej nie mógł się skupić na tym, co mówi, kiedy jasne pasma opadały jej na oczy. Po prawdzie trochę tak było, jako typowy samiec koncentrował na niej uwagę w momentach, w których podlegał bardziej pierwotnym myślom. Teraz, nie tłumił wcale instynktów, ale wzmagał swoje skupienie, odtwarzając w pamięci zdania, które jeszcze przed chwilą rzuciła.
   — Zmień uzdrowiciela — podsumował krótko, bo był w tym punkcie, w jakim była teraz ona, rok temu, kiedy zdał sobie sprawę, że magimedyk, któremu teraz podlegała, jest młody i pełny pasji, ale brakuje mu doświadczenia i ambicji, żeby sprostać problemom wyższej wagi – jak jej, czy jego.
   — Ten jest niekompetentny i doprowadzi cię donikąd. Ba, ja wiem więcej od niego, jeśli o eliksiroznawstwo chodzi.
   Przelotna, pełna agresji iskra w oku, która zaciemnia jego spojrzenie w momencie, w którym mówi o eliksirach sprawia, że jasno można się domyślić, że nie był zadowolony z samego przypomnienia swojej świetności w eliksirach. Świetności, którą nawet w połowie nie mógł się podzielić z pozbawionymi zaangażowania (i mózgu) uczniami w Hogwarcie. W szkole czuł się, jakby rozmowy toczył z zacofanymi trytonami, a nie tymi, którzy już za kilka lat będą budować przyszłość magicznego światka, jak skończą szkołę. Nie widział ich w tej roli. Nie widział dla nich żadnej przyszłości, na pewno nie w eliksirach.
Powrót do góry Go down


Louise Finley-Sherman
Louise Finley-Sherman

Dorosły czarodziej
Wiek : 33
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : b. wysoka
Galeony : 1199
  Liczba postów : 282
https://www.czarodzieje.org/t22977-louise-finley-sherman#781854
https://www.czarodzieje.org/t22994-awdotia-i-rodion#782492
https://www.czarodzieje.org/t22976-louise-finley-sherman#781851
https://www.czarodzieje.org/t22993-louise-finley-dziennik
Dwa światy QzgSDG8




Gracz




Dwa światy Empty


PisanieDwa światy Empty Re: Dwa światy  Dwa światy EmptySob Cze 15 2024, 12:33;

Też pamiętała go ze szkoły, mimo że był młodszy. Nie dało się ukryć, że zachwycał dziewczęta, przyciągając wzrok w sposób wręcz podejrzany. Nawet jej, bez absolutnego poznania sekretu jego uroku, zdarzało się zawiesić powierzchowne spojrzenie na jego pięknej, młodzieńczej twarzy. Nigdy nie ciągnęło jej jednak do tego, by zmienić to spojrzenie coś w więcej – ani on nie słynął z przystępnego charakteru, ani ona nie miała szczególnego pociągu do zgłębiania relacji z chłopakami w latach szkolnych.
Cierpienie potrafi jednak zbliżać, więc na szpitalnym korytarzu nawiązywała się między nimi więź, zapewne oparta na tym, że mało kto potrafił zrozumieć ich położenie i okaleczenie. Oczywiście, jego było oszpecające, trudniejsze do przeżycia na co dzień, jednak jej – dotykające głęboko trzewi, pozbawiające marzeń, wcale nie było w niczym lżejsze. Wtedy jeszcze nie wiedziała, że szpitalny korytarz będzie przez kolejne lata oglądać tyle razy, że zapamięta każdy detal. A jednak – już cierpiała i traciła, mimo że była tak młoda i miała jeszcze wiele czasu na szukanie lekarstwa.
Ona mówiła, on słuchał, rozumiał, podpowiadał. Gestów noszących znamiona przekroczenia pewnych granic, praktycznie nie dostrzegała, traktując je jako objaw troski, bez poszukiwania w nim nieczystych intencji. Może po rozterkach ostatnich lat nie była najbardziej ufną osobą, jednak trudno było nie uchylić choć odrobinę drzwi, dla kogoś kto przynajmniej starał się ją zrozumieć.
Więc opowiadała o szczegółach, może odrobinę zbyt intymnych na tym poziomie znajomości, dając mu jednak pole, by robił tak samo, gdy zaistnieje potrzeba.
- Tak myślisz? – zapytała, zastanawiając się nad jego sugestią, bo choć młody magomedyk faktycznie miał w sobie wiele entuzjazmu, to brak efektów faktycznie ją porażał. Z drugiej jednak strony… - Od poprzedniego, starszego usłyszałam, że mam jeszcze czas. Nie wiem, czy tutaj jestem w stanie cokolwiek uzyskać, skoro traktują mnie jak dziecko.
Faktycznie, miała wtedy zaledwie dwadzieścia sześć lat, ale biorąc pod uwagę, że jej pierwsze poronienie było pięć lat wcześniej, to wydawało jej się, że problemy trwają od wieków. Z drugiej jednak strony, czy ktokolwiek powinien lekceważyć jej zdrowie, tylko dlatego, że była wciąż młoda? Za pięć, czy dziesięć lat mogło już być po ludzku za późno na starania.
- Myślę, że niewielu będzie uzdrowicieli w Mungu, którzy wiedzą więcej od ciebie w materii eliksirów – skomplementowała go, choć w gruncie rzeczy dostrzegła też źródło problemu. Wielu wybitnych uzdrowicieli miało w czymś braki. Nie było to szczególnie dziwne – skoro jest się specem w magii leczniczej, trudno być też najlepszym w eliksirach, zielarstwie, zaklęciach i transmutacji. Oczywiście, te dziedziny się zazębiały, ale niemożliwe było nieposiadanie braków w przynajmniej jednej. Tak naprawdę, rozwiązaniem ich problemów mogłaby być współpraca interdyscyplinarnego zespołu. Zamiast tego byli odsyłani od drzwi do drzwi i każdego dnia pozbawiani nadziei. Albo tego, co z niej pozostało.
- A jak ten, który cię teraz prowadzi? – zapytała, choć sądząc po jego reakcjach, raczej nie było co liczyć na większe postępy.
Powrót do góry Go down


Casey O'Malley
Casey O'Malley

Nauczyciel
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183
C. szczególne : gardłowy głos, zbielałe prawe oko, blizna po oparzeniu na prawej części twarzy, tatuaże na przedramionach, mniej widoczne - uwydatnione żyły i papierowa skóra - wszystko mniej rzucające się w oczy przez wili urok
Dodatkowo : półwil
Galeony : 1507
  Liczba postów : 218
https://www.czarodzieje.org/t21252-casey-o-malley#685333
https://www.czarodzieje.org/t21260-mewa#685449
https://www.czarodzieje.org/t21258-casey-e-o-malley#685433
Dwa światy QzgSDG8




Gracz




Dwa światy Empty


PisanieDwa światy Empty Re: Dwa światy  Dwa światy EmptySob Cze 15 2024, 12:56;

   Jej niewinność, czystość, z jaką nie odbierała jego oczywistych, złych intencji, jako faktycznie złe, zawsze poprawiały mu humor. Powinien być wściekły, że nie odczytuje jego sygnałów, ale nie był, bo nigdy nie odtrąciła jego ręki, ani zalotów – nie świadomie przynajmniej. Mógł gładzić jej policzek, rzucać słodkie słówka, mamić ją fałszywym – chociaż w jej przypadku cześciej szczerym – komplementem, a przy tym, zachowywali trwałą platoniczność tej relacji. Intrygowało go, jak to robiła, że mimo prób i wielu już minionych rozmów, w których za każdym razem delikatnie przesuwał granicę, dalej ich relacja pozostawała nieskalana żadnym zakazanym czynem, a on, nawet nie miał ochoty tego zmieniać. Gładko lawirował między własną próbą uwodzenia, a przechodzeniem do poważnych kwestii. Jedną z takich była bieżąca rozmowa. Utkwił spojrzenie na jej oczach, mimo, że nie było to do niego podobne, słuchając jej – chociaż zwykle wsłuchany był jedynie w brzmienie własnego głosu. Słuchał jej obaw – a słuchał ich dlatego, że były to także jego obawy, których jako zbyt dumny mężczyzna nie wypowiadał głośno, a mimo to, miał wrażenie, że ona wie, że łączą ich wspólne lęki. Kącik jego ust uniósł się trochę w parodii uśmiechu, mieszanki rozczulenia nad nią i pobłażania nad tematem rozmowy, który podsumował za chwilę słowem:
   — Nie da się ukryć, że jesteś kobietą — widział ku temu nawet kilka fizycznych aspektów, które za tym przemawiały i dlatego jego zdanie brzmiało dwuznacznie, choć miało też drugi przekaz. Zgodę, na to, że nie powinni lekceważyć jej problemu, tylko dlatego, że nie rozumieją jego wagi. Młoda czy nie, była gotowa na budowanie rodziny, a uzdrowiciele odmawiali jej użyć wszelkich środków, żeby pomóc jej ten cel osiągnąć “bo ma jeszcze czas”. Na tą chwilę wydawał się wkurwiony, za nią i za siebie, czego dał wyraz w przewróceniu oczami.
   — Ma potencjał…
   I tylko potencjał, bo Casey nie widział efektów jego leczenia. Czy medycyna magiczna znała odpowiedzi na ich przypadki, czy byli zdani na los i siebie samych? Po czasie, jaki spędzili w Mungu i wielokrotności spotkań w gmachach tego budynku, zaczynał się zastanawiać, czy naprawdę chcą jeszcze długo karmić się głupią nadzieją, że w końcu znajdzie się znawca lub sposób, który rozwiąże ich problemy.
   — Co zrobisz, jeśli leczenie nie zadziała?
   Jest ciekawy jej perspektywy, tego, czy brała to pod uwagę. Na pewno, ale czy była gotowa oswoić się z tą myślą? On powoli zaczynał, chociaż nie sądził, żeby mógł się ze sobą pogodzić, dziś, jutro, za rok, za dziesięć lat – nic nie mogło mu oddać tego, co stracił.
   — A jednak nie chcesz się dać zaprosić do mnie do domu – dodał z przekąsem, odnośnie jego zdolności eliksirowara – Na pokaz eliksiroznawstwa oczywiście.
   Oczywiście.

@Louise Finley-Sherman
Powrót do góry Go down


Louise Finley-Sherman
Louise Finley-Sherman

Dorosły czarodziej
Wiek : 33
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : b. wysoka
Galeony : 1199
  Liczba postów : 282
https://www.czarodzieje.org/t22977-louise-finley-sherman#781854
https://www.czarodzieje.org/t22994-awdotia-i-rodion#782492
https://www.czarodzieje.org/t22976-louise-finley-sherman#781851
https://www.czarodzieje.org/t22993-louise-finley-dziennik
Dwa światy QzgSDG8




Gracz




Dwa światy Empty


PisanieDwa światy Empty Re: Dwa światy  Dwa światy EmptySob Cze 15 2024, 16:38;

W jej głowie nie było przestrzeni na interpretację wieloznaczności pewnych sygnałów – być może wynikało to z tego, że serce pozostawiła gdzieś w przeszłości nad Bajkałem, zaś jej mózg był absolutnie lojalny wobec małżonka, mimo braku wielkich płomieni w ich relacji. Pewnie, gdyby w tamtym momencie była wolna i spragniona uwagi, może dodałaby dwa do dwóch, ale z racji, że tak nie było, postrzegała O’Malleya jako powiernika, kogoś, kto ją słuchał i rozumiał, a może nawet jako przyjaciela? Nie szastała tym słowem, już nie, ale gdzieś w głębi duszy rodziło jej się przekonanie, że ich więź i relacja, mimo silnych różnic charakteru, ma jednak solidne podstawy.
- A ty mężczyzną – zażartowała z przekąsem, bo nie za bardzo wiedziała ,jak skomentować tę sytuację. Poza tym w narastającej bezradności, humor, nawet jeśli nieszczególnie wysokich lotów, wydawał się jakąś tam odskocznią. Tak czy siak, doceniała to, że Casey rozumiał jej położenie i miał empatię wobec jej wyboru dotyczącego starania o dziecko. Większość rówieśników była w jednym rzędzie z uzdrowicielami, wtórując im w gadkach o młodości. Ona sama, bo zostawieniu za plecami wszystkiego, co było jej drogie, czuła się jak okropna staruszka.
Westchnęła na tekst o potencjale jego uzdrowiciela. Mogłaby zgłębiać temat, ale znała go już na tyle dobrze, że wiedziała, iż za tym tekstem kryje się brak nadziei. Dla ich dolegliwości potencjał to było za mało. Oboje potrzebowali realnych umiejętności i kogoś, kto miał prawdziwą sprawczość.
- Będę próbowała innych metod – odparła po chwili wahania, jakby obawiając się, że jej odpowiedź pokaże, że narasta w niej poczucie beznadziei i świadomość, że może nigdy się nie udać - Może pojadę zagranicę. Adopcja nie pasuje Harrisonowi. Nie wiem sama, jeśli się nie uda to będę musiała zrewidować całe życie.
Parsknęła śmiechem na wzmiankę o zaproszeniu do domu. Widziała w niej jakiś cień zalotności, traktowała to jednak wyłącznie jako żarty.
- Nie boisz się, że dorzucę do eliksiru dwa grosze i wysadzę ci chatę? – zapytała, lekko się śmiejąc, choć w gruncie rzeczy nie należała obecnie do osób przesadnie szalonych. Ale tak, Lou z czasów szkolnych mogła ewidentnie wysadzić mu chatę.

@Casey O'Malley
Powrót do góry Go down


Casey O'Malley
Casey O'Malley

Nauczyciel
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183
C. szczególne : gardłowy głos, zbielałe prawe oko, blizna po oparzeniu na prawej części twarzy, tatuaże na przedramionach, mniej widoczne - uwydatnione żyły i papierowa skóra - wszystko mniej rzucające się w oczy przez wili urok
Dodatkowo : półwil
Galeony : 1507
  Liczba postów : 218
https://www.czarodzieje.org/t21252-casey-o-malley#685333
https://www.czarodzieje.org/t21260-mewa#685449
https://www.czarodzieje.org/t21258-casey-e-o-malley#685433
Dwa światy QzgSDG8




Gracz




Dwa światy Empty


PisanieDwa światy Empty Re: Dwa światy  Dwa światy EmptyPon Cze 24 2024, 14:26;

    Kilka luźnych myśli przemknęło mu przez głowę na wzmiankę o próbowanie innych metod. Mógł zasugerować chociażby siebie na dawcę nasienia. Jednak żadne z tych rozwiązań nie sprawiało wrażenia adekwatnego do sytuacji. Casey może nie był najlepszym przykładem taktownego człowieka, może nie zawsze liczył się z emocjami innych osób czy tym, jak mogą się poczuć po jego słowach, ale z Lou było inaczej. Jej nie chciał krzywdzić słowem, nie atakował jej, jak rapierem. Sam nie wiedział dlaczego, tak po prostu było. Była pierwszą osobą, od wypadku, wobec której nie czuł potrzeby agresji. Była złamana i bez tego, skrzywdzona przez życie, przeżywała swoje traumy, jak on przeżywał własne, nie potrzebowała dodatkowej nieuprzejmości, większej dawki nieszczęścia.
    — A tobie?
    To nie była decyzja tylko Harrisona, przede wszystkim to była jej decyzja i jej ciało, które poddawała ciągłym badaniom, testom. Czy Harrison robił to samo? Nie spytał o to wprost, ale chłód, który nagle wstąpił w jego tęczówki oczu, wyręczył go w rzucaniu tego pytania głośno. Szczęście chciało, że oprócz poważnych tematów, Lou podchwyciła także żartobliwą nutę tę rozmowy, a on mógł wtedy rozgonić lodowy ogień ze swoich oczu i uśmiechnąć się bezczelnie i prowokacyjnie:
    — Na to liczę. Nic nie rozpala mnie bardziej niż wybuchowe kobiety.
    Prawda jednak była taka, że mieszkanie już miał spalone, jeszcze niewyremontowane po minionym wybuchu eliksiru. Zapraszałby ją do domu Petera, albo w miejsce, które chwilowo stanowiło jego lokum, jak pokój w dziurawym kotle, czy wynajmowana czasem kawalerka na tojadowej za pół-ceny od właścicielki doceniającej jego wilą urodę, nawet jeśli zrujnowaną.
    — O ile Harrison nie będzie zazdrosny.
    Mówił "o ile Harrison nie będzie zazdrosny", ale tak naprawdę chodziło mu o to, czy ona da mu powód do bycia zazdrosnym, bo to czy mężczyzna będzie, dla O'Malleya nie miało żadnego znaczenia.
Powrót do góry Go down


Louise Finley-Sherman
Louise Finley-Sherman

Dorosły czarodziej
Wiek : 33
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : b. wysoka
Galeony : 1199
  Liczba postów : 282
https://www.czarodzieje.org/t22977-louise-finley-sherman#781854
https://www.czarodzieje.org/t22994-awdotia-i-rodion#782492
https://www.czarodzieje.org/t22976-louise-finley-sherman#781851
https://www.czarodzieje.org/t22993-louise-finley-dziennik
Dwa światy QzgSDG8




Gracz




Dwa światy Empty


PisanieDwa światy Empty Re: Dwa światy  Dwa światy EmptyPon Cze 24 2024, 21:23;

Zdawała sobie sprawę, że Casey nie należy do najbardziej szlachetnych i łagodnych osób, szczególnie po tragedii, która go dotknęła. Wobec niej był jednak zawsze wyrozumiały i wspierający, nawet jeśli często brakowało mu taktu i przekraczał pewne granice, to widziała w nim niezastąpionego powiernika.
- Mi? – zapytała retorycznie, jakby odpowiedź była oczywista – Ja sprzedałabym duszę, niebo i piekło, żeby mieć dziecko. Najlepiej swoje, choć pewnie kochałabym też adoptowane.
To prawda, Louise brała na siebie całą odpowiedzialność za niemożność zajścia w ciąże, nie biorąc pod uwagę „winy” męża. Po pierwsze: w tamtym czasie nie zdawała sobie sprawy jaką kanalią był Sherman. Po drugie: w jej głowie wciąż pulsowało wspomnienie krwawego poronienia znad Bajkału, gdy ojcem był inny, znacznie droższy mężczyzna. Skoro nie udało jej się z żadnym z nich, to czułaby się źle, zrzucając to na męża. Była zbyt stłamszona przez życie i własną rozpacz, by dojść do tego, że przyczyny jej sytuacji mogą być bardziej złożone i osadzone w bardzo wielu czynnikach, w tym również w jej przewlekłym stresie.
Całe szczęście, jej relacja z O’Malleyem nie kończyła się na smutach i wspólnym przetwarzaniu wszystkich złych stron ich marnych egzystencji. W tym wszystkim znajdowali całkiem sporo przestrzeni na humor i prowokacje.
- Może lepiej uważaj z tym rozpalaniem – powiedziała, wskazując na jego twarz, jednak bez cienia złośliwości, czy czegoś w tym stylu. Jej żart był podszyty realną troską o towarzysza niedoli.
- Harrison nie jest zbytnio zaborczy. Nigdy nie dałam mu powodu do zazdrości – skomentowała powściągliwie, wciąż widząc w słowach Caseya przekomarzanki, nie zaś bezczelny podryw. Z perspektywy czasu można było powiedzieć, że szkoda, iż mu nie uległa: zdrada oszczędziłaby jej sześć lat życia, które zmarnowała z Shermanem. Była jednak uczciwą kobietą, więc mimo braku wielkiej miłości wobec męża, pozostawała wobec niego ślepo lojalna. Można to uznać za przejaw naiwności, wolę jednak wierzyć, że wynikło to z jej dobroci – Poza tym mówił, że chciałby by cię poznać. Chociaż nie sądzę, żebyś był zainteresowany.
Nie dało się ukryć, między Shermanem, a Finley nie kwitło namiętne, gorące uczucie, więc Louise mimo tkwienia w początkowej fazie małżeństwa była świadoma jego przywar. Harrison był elegancki, szarmancki, ale funkcjonował niemalże od linijki w zgodzie ze społecznymi regułami. Sama naprawdę go lubiła i uważała za atrakcyjnego, ujmującego mężczyznę, który był dobrym wyborem na towarzysza życia. Zdawała sobie jednak sprawę, że w oczach O’Malleya, jej mąż byłby nudziarzem i stratą czasu.

@Casey O'Malley
Powrót do góry Go down


Casey O'Malley
Casey O'Malley

Nauczyciel
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183
C. szczególne : gardłowy głos, zbielałe prawe oko, blizna po oparzeniu na prawej części twarzy, tatuaże na przedramionach, mniej widoczne - uwydatnione żyły i papierowa skóra - wszystko mniej rzucające się w oczy przez wili urok
Dodatkowo : półwil
Galeony : 1507
  Liczba postów : 218
https://www.czarodzieje.org/t21252-casey-o-malley#685333
https://www.czarodzieje.org/t21260-mewa#685449
https://www.czarodzieje.org/t21258-casey-e-o-malley#685433
Dwa światy QzgSDG8




Gracz




Dwa światy Empty


PisanieDwa światy Empty Re: Dwa światy  Dwa światy EmptyPon Cze 24 2024, 22:15;

    To było dziwne uczucie, to, które poczuł z chwilą, z którą wpatrywała się w spaloną część jego twarzy komentując ją. W pół-wilu mieszała się od urodzenia dojrzewająca w nim pewność siebie i niezbitość charakteru, wraz z tym zachwianym ego, jakie zdobył niedawno. Nie dał po sobie poznać, jeśli jej słowa odebrały mu rezon, ale kąt jego ust drgnął ledwie dostrzegalnie. Poruszyła drażliwą jeszcze nutę, nie miał jej tego za złe, musiał się z tą prawdą konfrontować codziennie i im częściej stawiał jej czoła, tym łatwiej mógł obrać nową ścieżkę w życiu i nowy sposób radzenia sobie w świecie.
    Wierzył, że mimo urody, którą pogrzebał i kariery, gdyby chciał, mógłby mieć każdego kogo dla siebie zapragnął, ale czy to go satysfakcjonowało? Przymuszenie do wielbienia go takim, jakim był teraz? Nie. Mimo to, przechylił swobodnie głowę na bok, pozwalając nawet, żeby światło, które cały czas kontrolował z tyłu głowy, padło na zbliznowaconą część jego twarzy i objął wzrokiem jej twarz, pozwalając może nawet żeby omiotła ją wraz z błękitem jednego oka, także wila natura, kiedy skrzyżował z nią spojrzenie, na chwilę przypominając jej, że nie był przeciętnym mężczyzną. Albo przypominał o tym sobie.
    — Spójrz na mnie i powiedz mi, że nie jestem atrakcyjny, Lou.
    Pochylił się do niej, pozwalając jej nawet, żeby przyjrzała się jego twarzy z bliska, zbielałemu oku, siateczkowanej, bladej skórze, przez którą przebijały się zarówno strute tkanki, jak i olśniewające wrażenie, jakie budziły jego geny, nawet teraz. Nawet z bliska, nawet z odstręczająca blizną, która w równym stopniu hipnotyzowała, co odrzucała. Może nawet przyciągała bardziej. A głos, spalony przez eliksiry, gardłowy, odpowiednio modulowany, brzmiał niczym namiętna obietnica. Jedna z tych obietnic, jakich nie powinien składać zamężnej kobiecie.
    — Harrisonem? W ogóle — zgodził się — chyba, że któregoś dnia obudzi się i stwierdzi, że to jest dzień, w którym otworzył się na trójkąty i chciałby mi złożyć propozycję nie do odrzucenia.
    Wiedział, że znów nie potraktuje jego słów na poważnie, ale tym razem nawet nie żartował. Chociaż odgarnął niewinnym ruchem pasma włosów z twarzy kobiety, tak, jak robi się to wobec małych dziewczynek, tylko po to, żeby nie złamać jej strefy komfortu. Nie zdradzić się z tym, jakim skurwiałym chamem i prymitywem był – takim samym, jak jego myśli, przebiegające mu teraz przez głowę.
Powrót do góry Go down


Louise Finley-Sherman
Louise Finley-Sherman

Dorosły czarodziej
Wiek : 33
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : b. wysoka
Galeony : 1199
  Liczba postów : 282
https://www.czarodzieje.org/t22977-louise-finley-sherman#781854
https://www.czarodzieje.org/t22994-awdotia-i-rodion#782492
https://www.czarodzieje.org/t22976-louise-finley-sherman#781851
https://www.czarodzieje.org/t22993-louise-finley-dziennik
Dwa światy QzgSDG8




Gracz




Dwa światy Empty


PisanieDwa światy Empty Re: Dwa światy  Dwa światy EmptyPon Cze 24 2024, 23:34;

Nie chciała go zranić. Nie jego.
Zresztą, czy kiedykolwiek chciała kogoś świadomie skrzywdzić? Wszystko co mówiła było wyrazem troski i chęci oszczędzenia mu dalszego cierpienia. Była dobra i niewinna, jeszcze w miarę nie zgorzkniała z powodu cierpienia, choć na jej twarzy pojawiały się już pierwsze cienie i zmarszczki będące wynikiem ciągłego stresu. W gruncie rzeczy była przeciwieństwem Caseya, stąd trudno było zrozumieć bliskość tej dwójki.
A jednak coś sprawiało, że ciągnęli ku sobie – trudno było to zwalić jedynie na karb traum, skoro dogadywali się naprawdę świetnie, mimo jego nachalności, która dla bardziej podejrzliwej osoby niż Louise byłaby sygnałem do zakończenia znajomości.
Nie wiedziała, co chciał osiągnąć pytając ją o własną atrakcyjność – czy zyskać poklask, czy może odbudować zrujnowaną samoocenę. Louise nie czuła się z tym pytaniem komfortowo, ale nie dlatego, że uważała go za brzydkiego, tylko dlatego, że nie w głowie był jej flirt, czy inne nieczyste zagrywki. Odchodząc jednak od ideałów serca: skłamałaby mówiąc, że nie był atrakcyjny, choć rzecz jasna w dniu wypadku przestał mieścić się w konwencjonalnych ramach piękna. Te jednak w oczach Louise nie znaczyły zbyt wiele, a mężczyzna obnażający przed nią skrawek duszy zawsze był piękniejszy niż niedostępny, posągowy łamacz serc ze szkolnej ławy. Nawet taki wyposażony w czar wili.
Nie odpowiedziała na pytanie, zamiast tego dotknęła jego twarzy z niemal matczyną czułością, pozbawioną jakichkolwiek wątpliwych intencji. Jej postawa mogła być niezrozumiała dla mężczyzny, który nawet w tej jasno określonej sytuacji, ciągle naginał granice, jak gdyby próbował sprawdzić do którego momentu Louise pozwoli mu dojść, nim pokiereszuje mu drugą część twarzy.
- To byłoby okropnie niezręczne, gdybym musiała patrzeć jak mój mąż posuwa Cię w dupę – odgryzła się, trochę rozładowując napiętą atmosferę bo choć miała miękkie serce, to jej język nie był pozbawiony ostrości. Nawet jeśli nie traktowała poważnie jego słów, to nadchodził moment, w którym zaczął przekraczać pewne granice, które być może przesunęłaby dalej, gdyby była panną. Stan zamężny sprawiał jednak, że zostały wytyczone one twardo i nienaruszalnie, tak jak moralność Finleyówny – niemożliwa do złamania, póki Sherman trwał przy niej wiernie.

@Casey O'Malley
Powrót do góry Go down


Casey O'Malley
Casey O'Malley

Nauczyciel
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183
C. szczególne : gardłowy głos, zbielałe prawe oko, blizna po oparzeniu na prawej części twarzy, tatuaże na przedramionach, mniej widoczne - uwydatnione żyły i papierowa skóra - wszystko mniej rzucające się w oczy przez wili urok
Dodatkowo : półwil
Galeony : 1507
  Liczba postów : 218
https://www.czarodzieje.org/t21252-casey-o-malley#685333
https://www.czarodzieje.org/t21260-mewa#685449
https://www.czarodzieje.org/t21258-casey-e-o-malley#685433
Dwa światy QzgSDG8




Gracz




Dwa światy Empty


PisanieDwa światy Empty Re: Dwa światy  Dwa światy EmptyWto Cze 25 2024, 00:33;

    Przymknięte powieki, kiedy dotknęła jego twarzy były odpowiednim dowodem na to, że doceniał ten gest i był on dla niego odpowiednio przyjemny. Przez chwilę przeciągał twarz w jej dłoni, jak kot wijący się pod palcami, łaknący więcej dotyku, ale była to tylko ulotna chwila, w której wyobrażał sobie, że w jej miejscu mogła być każda inna kobieta. Musiał sobie wyobrazić każdą inną kobietę, z szacunku do niej, żeby nie przekroczyć tej kruchej granicy, do której w jej słowach wyczuł, że się zbliża. Dlatego, niezależnie od tego, jak elektryzująca ta chwila mogła być dla niego, sięgnął dłonią do jej palców, ściągając je ze swojego policzka i pocałował wnętrze jej dłoni, nie pozwalając, żeby męskie żądze zapragnęły zagarnąć z tej chwili więcej. Wiedział, jak mogło się to skończyć. Wystarczało mu to porozumienie, które mieli między sobą i te ulotne chwile dla niej niewinnego flirtu, dla niego trochę prawdziwego, ale jednak w granicach zdrowego rozsądku.
    Pomieszczenie wypełnił jego gardłowy śmiech, śmiech, którego barwy nawet nie próbował zmieniać, pozwalając, żeby rozbrzmiała w powietrzu taką, jaką była – strutą, chrapliwą, ale absolutnie szczerą i prawdziwą.
    — Nie dowiemy się, czy ta noc byłaby warta tych otarć na dupie.
    Przynajmniej nie póki ona wiernie trwała przy swoim mężu. Wtedy jeszcze nigdy nie zakładał, że to mogłoby się zmienić, nawet jeśli może kilkukrotnie sugerował jej, że być może ten mężczyzna nie jest jej warty.
    Swój pozna swego, choć było to bardziej przeczucie, nż fakt.
    Wstał po tych słowach z krzesła, musząc rozchodzić źródło nagle pobudzonych fantazji, z jej udziałem i nabrał przyjacielskiego dystansu, kiedy oparł się o ścianę na przeciwko, ręce trzymając blisko siebie, splecione na piersi, samemu patrząc wgłąb korytarza, na którego końcu krzątali się uzdrowiciele w togach.
    — Co najbardziej szalonego robiłaś z mężem?
    Spytał oficjalnie bez konkretnego powodu, a tak naprawdę z wielu.

@Louise Finley-Sherman
Powrót do góry Go down


Louise Finley-Sherman
Louise Finley-Sherman

Dorosły czarodziej
Wiek : 33
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : b. wysoka
Galeony : 1199
  Liczba postów : 282
https://www.czarodzieje.org/t22977-louise-finley-sherman#781854
https://www.czarodzieje.org/t22994-awdotia-i-rodion#782492
https://www.czarodzieje.org/t22976-louise-finley-sherman#781851
https://www.czarodzieje.org/t22993-louise-finley-dziennik
Dwa światy QzgSDG8




Gracz




Dwa światy Empty


PisanieDwa światy Empty Re: Dwa światy  Dwa światy EmptyWto Cze 25 2024, 20:08;

Ten pocałunek w dłoń był dziwny, mocno przekraczający granice, więc Louise wycofała dłoń. Jej czuły gest będący wyrazem wrażliwości został w pewien sposób wykorzystany przeciwko niej, co trochę ją ubodło. Nie mogła powiedzieć, że naruszył jej zaufanie, ale w gruncie rzeczy był o krok od tego, by ją spłoszyć i ponownie doprowadzić do tego, by zamknęła się w sobie.
Całe szczęście narastające napięcie udało się rozładować żartem. Lubiła jego śmiech – może nie był miękki i perlisty, a raczej ostry i chrapliwy, wyczuwała w nim coś szczerość. W przeciwieństwie do innych ludzi, Casey nie śmiał się często i kurtuazyjnie. Jego śmiech był rzadko spotykany, a jednak nasycony taką autentycznością, że stawał się automatycznie miły dla jej uszu, tak bardzo zmęczonych fałszem tego świata.
Louise od miesięcy uparcie ignorowała sugestie O’Malleya dotyczące Harrisona. W jej oczach, mąż był człowiekiem dobrym, stabilnym, bez wielu istotnych przywar. W tamtym momencie nie liczył się dla niej brak szaleństw czy namiętności, bo przecież swoje serce, dumę i szaleństwo pozostawiła daleko na wschodzie.
- Czy ja wyglądam ci na kogoś kto lubi robić szalone rzeczy? – zapytała wymijająco, wskazując na swoje eleganckie buty i komplet, który został dobrany tak jakby była sędzią Wizengamotu. Jeśli pamiętał ją ze szkoły, to faktycznie – była szalonym i buntowniczym kolorowym ptakiem. Ale tamta Louise została uśmiercona nad Bajkałem.

@Casey O'Malley
Powrót do góry Go down


Casey O'Malley
Casey O'Malley

Nauczyciel
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183
C. szczególne : gardłowy głos, zbielałe prawe oko, blizna po oparzeniu na prawej części twarzy, tatuaże na przedramionach, mniej widoczne - uwydatnione żyły i papierowa skóra - wszystko mniej rzucające się w oczy przez wili urok
Dodatkowo : półwil
Galeony : 1507
  Liczba postów : 218
https://www.czarodzieje.org/t21252-casey-o-malley#685333
https://www.czarodzieje.org/t21260-mewa#685449
https://www.czarodzieje.org/t21258-casey-e-o-malley#685433
Dwa światy QzgSDG8




Gracz




Dwa światy Empty


PisanieDwa światy Empty Re: Dwa światy  Dwa światy EmptyWto Cze 25 2024, 20:20;

Nie chciał jej spłoszyć pocałunkiem, zwyczajnie nie potraktował go, jako przekroczenie granicy. Może dlatego, że mieli zupełnie odmienną strefę komfortu. Dla niego gest ten był bardziej niewinny, niemalże pozbawiony seksualnego kontekstu – jego seksualność zwykle wykraczała poza zwyczajowe normy. Nawet pobieżny pocałunek potrafiłby uznać za mało zobowiązujący, czy drobne pieszczoty jako prowokację bardziej niż faktyczne zbliżenie. Może dlatego dobrze, że instynktownie się wycofał. Kiedy stał już pod ścianą, przypatrując jej się z dystansu, próbował wrócić na chwilę do głównego wątku rozmowy. Skinął głową na zrozumienie po jej słowach i dodał:
   — Może zbyt mocno próbujecie zajść w ciążę, zamiast cieszyć się samym aktem? Zróbcie coś spontanicznie. Spędźcie razem tydzień w romantycznym miejscu — skrzywił się, bo czym tak naprawdę był owy romantyzm? Dążył jednak do puenty, przez którą nie przerwał swojej wypowiedzi, a kontynuował ją dalej — Mam na myśli. Nie myślcie, oboje. Z medycznego punktu widzenia nie powinno mieć to aż tak dużego znaczenia, ale w praktyce… kto najszybciej zajdzie w ciąże? Młodzi, uniesieni chwilą, nie celem.
   Nie chcial wpływać na namiętność ich związku, uczyć jej, jak jej związek powinien wyglądać. Każdy miał swoje oczekiwania i swoje definicje romantyzmu. Chciał jej tylko zaproponować alternatywę. Nie miała przecież nic do stracenia. Chwilę później, chociaż nie śpieszyło mu się do opuszczenia jej towarzystwa, zerkając na zegarek musiał zauważyć:
   — Spóźniam się. Przemyśl to.

+
Powrót do góry Go down


Louise Finley-Sherman
Louise Finley-Sherman

Dorosły czarodziej
Wiek : 33
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : b. wysoka
Galeony : 1199
  Liczba postów : 282
https://www.czarodzieje.org/t22977-louise-finley-sherman#781854
https://www.czarodzieje.org/t22994-awdotia-i-rodion#782492
https://www.czarodzieje.org/t22976-louise-finley-sherman#781851
https://www.czarodzieje.org/t22993-louise-finley-dziennik
Dwa światy QzgSDG8




Gracz




Dwa światy Empty


PisanieDwa światy Empty Re: Dwa światy  Dwa światy EmptySro Cze 26 2024, 13:23;

Kiedyś, jako starsza nastolatka miała podobne spojrzenie na bliskość i flirt, co on. Jednak wtedy, była już nie tylko mężatką, ale osobą ze złamanym sercem po domniemanej miłości swojego życia. Jej granice były bardzo delikatne, łatwe do naruszenia. Przynajmniej wtedy, bo któż miał wiedzieć co przyniosą kolejne lata, szczególnie te po rozwodzie?
- Może masz rację – przyznała dla świętego spokoju, choć w tamtym czasie wydawało jej się, że zrzucenie swoich problemów na stres i brak spontaniczności było pójściem na skróty. Wciąż doszukiwała się kolejnych problemów, popadając wręcz w niezdrową obsesję na punkcie rodziny. To nie było zdrowe, ale skąd młoda, zdesperowana dziewczyna mogła to wtedy wiedzieć? Nikt nie urodził się najmądrzejszy, niestety.
Zresztą, jej uniesienia i namiętności, pozostały porzucone z dala od tego miejsca, cztery lata wcześniej. Nie widziała nadziei, by miały nagle wrócić.
- Leć, do zobaczenia – powiedziała, lekko unosząc kąciki ust. Jego rady i słowa jeszcze przez moment pulsowały w jej głowie, nim nadeszła jej pora na wizytę u uzdrowiciela.

/zt x2

+
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Dwa światy QzgSDG8








Dwa światy Empty


PisanieDwa światy Empty Re: Dwa światy  Dwa światy Empty;

Powrót do góry Go down
 

Dwa światy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Dwa światy QCuY7ok :: 
retrospekcje
-