Steve Blackhorn

Steve Blackhorn

DATA URODZENIA 12.12.2005
CZYSTOŚĆ KRWI 100%
MIEJSCE URODZENIA zachodnio-południowa Grecja
MIEJSCE ZAMIESZKANIADolina Godryka
W HOGWARCIE JEST OD KLASY I studenckiej
OBECNIE JEST NA ROKU I studencki
WYMARZONY DOM Hufflepuff (ale za inny również się nie obrażę)
WYBRANY WIZERUNEKRobert Irwin

Wyglad

WZROST 178cm
BUDOWA CIAŁA szczupła budowa ciała, widoczne lekko zarysowane mięśnie
KOLOR OCZU Szare
KOLOR WŁOSÓW Brąz
ZNAKI SZCZEGÓLNE Blizna na grzbiecie lewego przedramienia
PREFEROWANE UBRANIA Luźne ubrania niekrępujące ruchów podczas pracy w terenie

Charakter

Na charakter Steve'a mocno wpłynęła jego edukacja w Taktshang. Od dużej ilości medytacji niemal zawsze zachowuje stoicki spokój a wyprowadzenie go z równowagi graniczy z cudem. Nie oznacza to jednak, że nie potrafi odczuwać radości z życia. Chętnie przebywa zarówno w towarzystwie ludzi jak i na łonie przyrody, a obcowanie z dziką naturą sprawia mu prawdziwą radość. Kontroluje on jednak swoje emocje i nie pozwala na to, by przejęły nad nim kontrolę. Kiedy jednak dochodzi do utraty kontroli wykazuje się działaniami autodestrukcyjnymi, które mogą prowadzić do poważnego uszkodzenia ciała, a w skrajnych wypadkach nawet śmierci.

Historia

Młody mężczyzna wspinał się po stromym urwisku góry. W pewnym momencie występ, na którym opierał swoją stopę urwał się i chłopak zawisł na jednej ręce.
-Cholera. Znowu? - westchnął z rezygnacją.
Podniósł głowę do góry po czym z wysiłkiem podciągnął się na jednej ręce i chwycił skały również drugą ręką. Następnie znalazł oparcie dla nóg. Po chwili już mógł bezpiecznie kontynuować swoją wspinaczkę. Kilka dni temu podczas swojego spaceru zobaczył w oddali niewyraźny cień. Ponieważ wydawało mu się, że przypomina mu pewny rysunek z książki, zwierzęcia, którego nie spodziewał się tu zobaczyć postanowił to sprawdzić.
Po kolejnych kilkunastu minutach wspinaczki wciągnął się na szczyt. Jego oczom ukazało się gigantycznych rozmiarów gniazdo z równie gigantycznymi jajami. Obok niego siedział ptak. Steve miał rację - był to huma, który zwykle występuje na terenach leżących na zachód od Tybetu. Na terenie tego kraju był raczej niespotykany. Steve zbliżył się powoli do ptaka z wyciągniętą ręką używając uroku wili. Zwierzę obserwowało go z pewnym niepokojem jednak urok sprawił, że pozwoliło mu się do siebie zbliżyć i pogładzić po piórach. Głaszcząc olbrzymie zwierzę Steve przymknął oczy i przypomniał sobie drogę, która go tutaj doprowadziła.

*********

Historia rodziny Blackhornów sięga starożytności - pochodzą w prostej linii od druidów celtyckich. Członkowie rodziny tradycyjnie w hołdzie dla przodków oddają się jednej z dyscyplin: zielarstwu, astronomii, opieki nad magicznymi stworzeniami lub eliksirom. Najbardziej szanowani w rodzie są ci którzy osiągnęli mistrzostwo w tych wszystkich czterech dziedzinach. Również Steve nie był wyjątkiem - od samego początku kochał świat zwierząt i przebywanie w ich otoczeniu sprawiało mu olbrzymią przyjemność.
Jednak chłopak od początku naznaczony był cieniem, który spoczywał na jego całym życiu. Steve był półwilem. O ile w przypadku zwierząt okazało się to nawet pomocne o tyle w codziennym życiu problemem był gniew nad którym nie panował. Steve w napadach szału automatycznie poddawał się zachowaniom autodestrukcyjnym, co sprawiało, że wielokrotnie jego rodzina musiała udawać się z nim do szpitalu Munga. Jedynym wyjściem na zachowanie przez chłopaka względnego spokoju było faszerowanie go eliksirem uspokajającym.
Od kiedy zaczął swoją naukę w Taktshang jego życie zmieniło się diametralnie. Owszem same początki nauki były trudne - mnóstwo nowych zajęć sprawiało, że chłopak odczuwał stres, a co za tym idzie czasami wybuchał gniewem. Raz na początku nauki pobiegł nawet na mury otaczające szkołę i rzucił się w przepaść. Jeden z nauczycieli złapał go zaklęciem w ostatniej chwili kiedy chłopak zaczynał już spadać. Jednak obowiązujące w szkole medytacje sprawiały, że chłopaka stopniowo coraz bardziej się wyciszał. Jego emocje coraz rzadziej przejmowały nad nim kontrolę. Wcześniej jego napady szału zdarzały się co najmniej kilka razy w miesiącu. Wraz z kontynuacją nauki medytacji jego negatywne emocje ulegały coraz większemu wyciszeniu a chłopak mógł się poświęcić swojej pasji, którą miał od dziecka - opiece nad zwierzętami.
Miał szczęście. Nauczyciel, który prowadził zajęcia opieki nad magicznymi stworzeniami okazał się człowiekiem, który traktuje swoje zajęcie jako powołanie życiowe. Posiadał on ogromną wiedzę i doświadczenie związane z magicznymi zwierzętami, a dodatkowo co zdarza się nieczęsto potrafił przekazać swoją wiedzę uczniom w sposób zarówno przystępny jak i ciekawy. Sprawiło to, że Steve każdą wolną od lekcji i medytacji chwile poświęcał na bliższe zapoznawanie się z magiczną fauną znajdująca się pod opieką szkoły. Nauczyciel widząc prawdziwe zainteresowanie ze strony swojego ucznia z radością poświęcał mu swoje wolne chwile przekazując mu wiedzę zdecydowanie wykraczającą poza tematykę zajęć.
Kiedy na wakacje wracał do swojego domu pomagał ojcu w pracy w rezerwacie przyrody Shercliffów. Pozwoliło mu to na zapoznanie się z fauną rodzinnego kraju oraz podstawami pracy ze zwierzętami tak przecież różniącymi się od tych, do których przyzwyczaiły go zajęcia w Taktshang.
Jeśli chodzi o inne lekcje chłopak nie wykazywał nimi szczególnego zainteresowania. Co prawda uczęszczał na wszystkie możliwe lekcje ale raczej nie przykładał się do nich. Robił minimum wymagane od nauczycieli ale nigdy nie wychodził z inicjatywą zrobienia czegoś ponadprogramowego. Znacznie bardziej już interesowały go kontakty z rówieśnikami.
Steve miał niewielu przyjaciół mimo, że wiele osób zabiegała o jego względy. Z czego to wynikało? Może z urody, którą odziedziczył po matce? Może z uroku wili, który hojnie rozdawał na prawo i lewo? Fakt faktem, że mimo, iż utrzymywał pozytywne kontakty z chyba wszystkimi rówieśnikami do grona swoich zaufanych przyjaciół, z którymi dzielił się swoimi radościami i smutkami dopuszczał zaledwie 3 osoby.
Teraz czas nauki w Taktshang się skończył a chłopak miał się udać na stałe do Anglii. Dostał pracę jako młodszy opiekun zwierząt w rezerwacie, w którym pracował również jego ojciec, a także za radą swojej babki Elizabeth, postanowił kontynuować naukę na studiach w Hogwarcie, by nadrobić swoją wiedzę z zakresu eliksirów, zielarstwa oraz astronomii.

*********

Chłopak otworzył oczy i zdjął rękę z ptaka, który mrużył oczy pod wpływem jego dotyku.
-Tak jak ty i ja jestem poza swoją ojczyzną - powiedział do zwierzęcia. -Z tą różnicą, że ja już wracam. Mam nadzieję, że również i ty znajdziesz bezpieczną drogę do swojego domu.
Po tych słowach Steve podszedł do ściany i zaczął schodzić, by udać się na czekający na niego w Taktshang świstoklik, który miał go przenieść prosto do rodzinnego domu.

Rodzina

★ John Blackhorn - ojciec chłopca. Początkowo poświęcił się podróży po świecie jednak, gdy żona urodziła mu syna szybko osiedlił się z powrotem w Anglii i podjął pracę w rezerwacie Shercliffów jako opiekun magicznych zwierząt.
★ Isa - wila, matka chłopca. Początkowo oddana wychowaniu chłopca po osiedleniu się na stałe w Anglii zostawiła malca oraz swojego męża i uciekła.
★ Elizabeth Blackhorn - babka chłopca. Prawdopodobnie dzięki jej pomysłowi oddania go na nauki do Taktshang, gdzie nauczył się medytacji chłopak jeszcze żyje.
★ Charles Blackhorn - dziadek chłopca. Pracuje jako opiekun smoków w ich rezerwacie w Rumunii. Jego kontakt z rodziną ogranicza się do wspólnych świąt. Czasami jednak wnuk przyjeżdżał do niego na tydzień bądź dwa w trakcie wakacji.

Ciekawostki

★ ma talent do języków oprócz rodzimego angielskiego poznał również hiszpański, chiński oraz tybetański
★ lubi wspinaczki po górach
★ łatwo dostosowuje się do warunków - w terenie potrafi całkowicie oddać się naturze podczas gdy na przyjęciach czuje się zupełnie naturalnie w roli oficjalnej

Genetyka

Gotowe do sprawdzenia

*pod kartą link do genetyki
**proszę o zmianę nazwiska w loginie z Shercliffe na Blackhorn

Hej!
Przeczytałam kartę i mam do niej kilka uwag.
⦁ Przede wszystkim proszę o rozwinięcie charakteru postaci. W tej chwili jest zdecydowanie zbyt krótki i ciężko na jego podstawie przydzielić Steve'a do jakiegoś Domu. Ponadto skaczemy tu ze skrajności w skrajność (stoicki spokój, a po drugiej stronie działania autodestrukcyjne) i mimo tego, że Steve jest wilą, nie do końca mi się to ze sobą łączy. Jedno przeczy drugiemu.

⦁ Pamiętaj, że w opisie genetyki wili jest wzmianka, że takie postaci mają włosy w odcieniu blond/srebra, dlatego musisz starannie dobierać avatary. Na obecnym włosy są zbyt ciemne, dodatkowo proszę o zmianę w polu "kolor włosów" w karcie postaci.

⦁ Miejsce urodzenia - skąd Grecja? Nie widzę kompletnie żadnej wzmianki na ten temat w karcie. W podaniu również nie ma wprost powiedziane, że Steve urodził się w Grecji, równie dobrze jego ojciec mógł poznać wilę w Dolinie Godryka. To, że jest podróżnikiem nie jest tu wystarczające.

⦁

Jedynym wyjściem na zachowanie przez chłopaka względnego spokoju było faszerowanie go eliksirem uspokajającym.

Rozumiem, że zaczął spożywać eliksir w bardzo młodym wieku, zanim jeszcze poszedł do szkoły. Zgodnie z opisem eliksiru nie mógł on działać zbyt długo, bo organizm szybko się do niego przyzwyczaja, więc taka kuracja na dłuższą metę po prostu nie działa.

⦁ Chciałabym, żeby w karcie znalazło się nieco więcej o matce i o tym, jak opuściła rodzinę. Jak zareagował na to Steve? Czy w przyszłości próbował jej szukać, nawiązać z nią jakiś kontakt? To na pewno nie mogło zostać bez echa, a tak to w tej chwili wygląda.

⦁ Skąd Steve nagle znalazł się w Taktshang? Do każdej szkoły magicznej są przypisane państwa przynależne, nie jest tak łatwo zapisać się do placówki, która akurat nam odpowiada, a nie widzę nigdzie wzmianki o chociażby przeprowadzce do takiego kraju. Z podania wiem, że uczył go nauczyciel z Taktshang, natomiast zdecydowanie nie jest to wystarczający powód. Jeśli zależy Ci na tej szkole, musisz to dobrze uargumentować.

⦁

Kiedy na wakacje wracał do swojego domu pomagał ojcu w pracy w rezerwacie przyrody Shercliffów.

Mały, ale istotny błąd - to jest Rezerwat Magicznych Zwierząt Shercliffe'ów.

⦁ Brakuje kuferka, koniecznie go załóż. Jest to konieczne, aby karta została sprawdzona.

⦁ Ogólnie w podaniu jest bardzo dużo historii, która powinna znaleźć się w karcie postaci w tym polu. Proponowałabym więc przeniesienie tego do kp, a w podaniu skupienie się na tym, jak Steve radzi sobie z genem wili, czy jest akceptowany przez innych, jakie napotyka trudności itp.

Po poprawieniu koniecznie podbij temat jeszcze raz, już z kuferkiem.

Strona 1 z 1