DATA URODZENIA28.10.2006 CZYSTOŚĆ KRWI 25% MIEJSCE URODZENIA mała wioska pod Dundee MIEJSCE ZAMIESZKANIA jw W HOGWARCIE JEST OD KLASYI OBECNIE JEST NA ROKU VII WYMARZONY DOM ? WYBRANY WIZERUNEKPhoebe Bridgers Aurora Aksnes
Wyglad
WZROST 163cm BUDOWA CIAŁA W zależności od kroju ubiera rozmiar 34 lub 36 KOLOR OCZU brązowe KOLOR WŁOSÓW bardzo jasny blond, naturalnie ciemny blond ZNAKI SZCZEGÓLNE - PREFEROWANE UBRANIA Zarówno w czasie zajęć, jak i po zajęciach, jej ubiór niewiele się różni. Przestrzega noszenia szat, a poza nimi najczęściej można zobaczyć ją w czerni, która intensywnie kontrastuje z jej bladą cerą i jasnymi włosami. Lubi sukienki, duże swetry, grube rajstopy i srebrne dodatki. W chwilach lepszego humoru zdarza jej się wskoczyć w coś białego lub z niewielkim kolorowym akcentem.
Charakter
Najczęściej trzyma się na uboczu, zatrzymując dla siebie zarówno swoje myśli, jak i słowa. Mało mówi, chyba że zostanie o coś zapytana, a jeśli już się odzywa, najczęściej robi to cicho. Rzadko też nawiązuje samodzielnie kontakt, przyzwyczajona do bycia wyalienowaną i odrzuconą przez rówieśników nie wychodzi z inicjatywą, bojąc się kolejnego odrzucenia. Jej przeszłość została naznaczona kilkoma tragediami, przez co nieco inaczej patrzy na życie. W ostatecznym rozrachunku nie jest dla niej tragedią brak dużej grupy przyjaciół – na końcu to i tak nie będzie miało większego znaczenia. Zetknięcie ze śmiercią rodziców sprawiło, że nie przywiązuje się ani do rzeczy materialnych, ani do składanych przez ludzi obietnic. Żyje chwilą, choć nie zawsze w pełni korzysta z tych chwil. Przemawia przez nią nieśmiałość w kontaktach międzyludzkich oraz brak odwagi, by wziąć byka za rogi i zapanować nad teraźniejszością. Jest raczej bierna, elastyczna, przyjmuje od losu każdą cytrynę i stara się zrobić z nich lemoniadę. Pogodziła się już z faktem, że życie pojedynczej czarownicy nie ma zbyt dużego znaczenia w obliczu całego Wszechświata. Gwiazdy przychodzą jej z odsieczą, pozwalają zapomnieć o przyziemnych zmartwieniach, otwierając przed nią nieskończenie wiele możliwości poznania – wszak jest jeszcze tak wiele do odkrycia. Wielokrotnie wyruszała w podróż w głąb siebie i niemalże całkowicie pogodziła się z tym, jaka jest i jakie ma predyspozycje. Nigdy nie będzie dobra w transmutacji, a dosiadanie miotły wiązałoby się ze świadomą zgodą na śmierć w przestworzach. Do zwierząt rękę ma średnią, jest zbyt niepewna, by móc zapanować nad istotami o większej woli przetrwania niż ona sama. Otwartość umysłu pozwala jej dostrzegać rzeczy, które większości umykają. Ma na to również wpływ Caecitas affectum – choroba, z którą się urodziła i którą uważa za największe błogosławieństwo, jakie ją spotkało. Miecz bywa obosieczny. Kiedy czuje się źle, cały świat ciemnieje, ale gdy odczuwa z czegoś satysfakcję, świat mieni się od kolorów tęczy.
Historia
Początek tej historii jest bardzo rozmyty, przetkany czernią i granatem. W ich domu doszło do wielkiej straty, ale DeeDee niewiele z tego czasu pamięta. Była mała i nieszczególnie rozumiała tragizm panującej wokół niej atmosfery. Potem była tylko ona i on, tata, zdruzgotany, wiecznie przy kotle warzący eliksir spokoju. Uzdrowiciel powiedział mu, że dzień bez tego specyfiku może kosztować go życie – o tym, że miał rację, przekonał się prawie 10 lat później. Mieszkali w dużym domu pośrodku niczego. Od Dundee dzieliło ich kilkadziesiąt dobrych kilometrów. Darwin rzucił na dom kilka zaklęć antymugolskich po śmierci małżonki, kompletnie izolując się nawet od przypadkowych podróżników. Wokół nie było zbyt wiele – kilka pól, niewielki las z wartkim strumykiem, opuszczona kapliczka. Żadne z miejsc nie było wystarczająco atrakcyjne, by skłonić małą DeeDee do eksploracji. Szarości i cienie kładły się na lesie, zbyt ciemnym i przerażającym, by się do niego zapuszczać samej. Siedziała więc w domu, zajmując się sobą. Dorastała w odosobnieniu, za przyjaciół mając wyobraźnię i samotność. Tatuś, choć bardzo się starał, nie był w stanie zaspokoić każdej potrzeby towarzyskiej córki. Zresztą wraz z mijającymi latami potrzeby te wymierały. List z Hogwartu wiele zmienił – aczkolwiek wizja wyjazdu z domu była przerażająca. Był on jedynym, co znała. Okazjonalnie odwiedzająca ich ciotka zaczęła pokazywać się w ich progach coraz częściej i częściej, co dla dojrzewającej młodej dziewczyny było zbawienne. Tata nie potrafił odpowiedzieć na wszelkie pytania dotyczące dojrzewającej w niej kobiecości. Pomogła jej spakować walizkę, a w dniu wyjazdu do Hogwartu wzięła na siebie transport dziewczynki na dworzec. Teleportacją oczywiście. Początek szkoły nie był zachwycający – po perturbacjach teleportacji, większość drogi do Hogwartu spędziła samotnie w przedziale, bo nikt nie chciał siedzieć z nią w unoszącym się wkoło zapachu wymiocin. Kolejne lata wcale nie wyglądały lepiej, niestety nie potrafiła zawiązać wielu przyjaźni. Ludzie nie do końca rozumieli jej personę, uciekali do towarzystwa prostszego w obsłudze. Uczucie alienacji nie opuszczało jej w zasadzie nigdy. Ukojenia zaczęła szukać w książkach oraz nauce przedmiotów, które pozwalały jej oderwać się od teraźniejszości. Zgłębiała tajniki wróżbiarstwa i astronomii, rozczytywała runy oraz siedziała nad podręcznikiem do numerologii. Latem przed siódmym rokiem wydarzył się kolejny wypadek. W szafie na piętrze w starym pokoju gościnnym zaszył się bogin. Stukanie i pukanie zwabiło biednego, zaspanego Darwina. Po otworzeniu drzwi ze środka wyleciały zmasakrowane zwłoki jego żony, na nowo rozdrapując ledwo zabliźnione rany i doprowadzając mężczyznę do szaleństwa. Przeraźliwy krzyk rozniósł się po okolicy. DeeDee popijająca z ciotką kawę w ogrodzie przybiegła wraz z nią na piętro, by ujrzeć makabryczny obraz – ciała obojga rodziców na podłodze oraz unosząca się nad nimi, krzycząca i zanosząca się płaczem, przezroczysta postać jej ojca. Uzdrowiciel później wspomniał, że prawdopodobnie stwierdzona przed laty pressura miała duży wpływ na rozwój sytuacji, organizm ojca nie zniósł ciśnienia. Z racji rychłych siedemnastych urodzin DeeDee, pozwolono jej pozostać z Ullą, na którą spadły wszelkie prawa do opieki nad bratanicą.
Rodzina
★ Mamy nie ma. Nie pochodziła z magicznej rodziny i na coś zachorowała, ale DeeDee nie wie, na co. Ma wrażenie, że jej ojciec też nie do końca wie, z czym przyszło jej się zmagać. Walka nie trwała długo i niestety była przegrana, jej ciało zostało pochowane pod wielkim dębem nieopodal domu Carltonów. Wiążąc się z czarodziejem, Gina odcięła się od swojej rodziny, bądź co bądź mocno dysfunkcyjnej, stąd nikt nie wniósł o pochówek na cmentarzu. ★ Tata jest, ale tak jakby go nie było. Po paskudnym wypadku z boginem wyzionął ducha, a właściwie stał się nim. Wszystkiemu winna była pressura, którą od momentu utraty małżonki było mu bardzo ciężko kontrolować, w końcu wymknęła się spod kontroli. Nie mogąc zostawić córki osieroconej, postanowił osierocić ją wyłącznie na papierze. Darwin związany jest ze swoim domem i okolicą, zawieszony w tej przestrzeni na wieki. ★ Ciotka Ulla dotrzymuje mu towarzystwa, od czasu do czasu teleportując się do ich rodzinnego gniazda. Najczęściej rzuca kilka zaklęć sprzątających, parzy sobie herbatę i czyta na głos powieści. Jako siostra Darwina wspierała go po stracie, a dla DeeDee była niemal jak matka zastępcza. ★ Nie można zapomnieć o mopsie Dexterze, czarnym urwisie, którego ciotka Ulla zabrała do siebie. DeeDee postanowiła, że jak tylko się usamodzielni, zabierze psa do siebie. Jest z nim mocno związana, niestety w związku z mieszkaniem w zamku nie jest w stanie sprawować nad nim opieki takiej, jakby pragnęła.
Ciekawostki
★ Choruje przewlekle na Caecitas affectum. Jest również pod stałą opieką uzdrowicielską ze względu na chorobę ojca. Na dzień dzisiejszy nie wymaga leczenia, ale zawsze ma przy sobie jedną fiolkę eliksiru uspokajającego w razie potrzeby. ★ Jej zainteresowanie astronomią wzięło się od pewnego zdania, które usłyszała od swojego ojca. Będąc małym dzieckiem spytała, gdzie jest mama – odparł, że jest jedną z gwiazdek na Niebie. Wpatrując się w rozgwieżdżone niebo, pragnęła wiedzieć, którą konkretnie, więc zaczęła drążyć temat. Niestety dość szybko zderzyła się ze świadomością, że była to wyłącznie obrazowa metafora. Zgłębianie tajników kosmosu przynosiło jej swojego rodzaju ulgę i pomagało zdystansować się od otaczającej rzeczywistości, nie zawsze tak pięknej, jak by sobie wymarzyła. Wszak wszyscy jesteśmy ledwie pyłkiem... ★ Pierwsze ujawnienie się magii u DeeDee miało miejsce, gdy osiągnęła wiek około sześciu lat. Niebo było pochmurne i tego dnia nie mogła oglądać gwiazd, więc jej podświadomość sprawiła, by gwiazdy przyszły do niej. Leżąc w ciemnym pokoju obserwowała latające przy suficie świetliki. Nigdy później nie udało jej się świadomie wywołać tej iluzji. ★ Nigdy nie była w poważnej relacji, raczej stroni od kontaktów fizycznych. Nigdy się nie całowała. Gdyby ktoś zapytał ją, czy wolałaby to zrobić z chłopakiem czy z dziewczyną, nie umiałaby odpowiedzieć. ★ Jest człowiekiem przyzwyczajeń i nawyków: dzień zaczyna od zapisania snów z minionej nocy w swoim notatniku trzymanym pod poduszką, następnie ubiera szaty, by zejść do Wielkiej Sali na wielki kubek pełny ciepłej kawy i kilka tostów. Po zajęciach najczęściej idzie do biblioteki, w której spędza od godziny do trzech. Wieczorami ponownie zapisuje myśli w dzienniku, do spania chodząc raczej o stałych porach. W dniach, w których ma możliwość studiowania map nieba w obserwatorium, rezygnuje z biblioteki na rzecz obserwacji Nieba. ★ Uwielbia jesień i zimę. Dyniowe przetwory, przydymione światło świec, noc duchów i pogoda na sweter – wszystko to ogrzewa jej serduszko. ★ Używa swojego pełnego imienia wyłącznie do podpisywania prac domowych. DeeDee było pieszczotliwym określeniem, którym nazywała ją mama – taką przynajmniej wersję podtrzymywał jej tata, który również od zawsze odzywał się do niej w ten sposób. ★ O jej domowej sytuacji wie oczywiście dyrekcja oraz grono nauczycielskie, ale rówieśnicy raczej nie zdają sobie z niej sprawy. I tak większość ma ją za dziwną, gdyby jeszcze dowiedzieli się, o jej ojcu-duchu, mogłaby mieć naprawdę trudno. Rzecz jest zresztą świeża, DeeDee sama musi ją przetrawić, by zacząć o niej mówić na głos.
Ostatnio zmieniony przez DeeDee Carlton dnia Wto Paź 10 2023, 15:52, w całości zmieniany 1 raz
Medusa O. A. Nyx
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 156cm
C. szczególne : Codziennie inny kolor włosów i fryzura; mocny makijaż;
Witamy Cię na Czarodziejach! Twoja karta zostaje zaakceptowana, dostajesz więc uprawnienia do gry. Poniżej znajdziesz przydatne w dalszych krokach na forum linki, z którymi warto abyś się zapoznał!